|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25794 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:56:36 02-01-14 Temat postu: |
|
|
O hoho Jak nie ma czym się zgorszyć to ok, bo w życiu chybaby mi się nie udało napisać normalnej sceny +18.
Nie wiem czy da się przebić Cass i Drake'a, bo ja mam własną opinię na ten temat, która mówi, że wszystkie swoje dzieci należy kochać jednakowo |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:04:58 02-01-14 Temat postu: |
|
|
Ale ja kocham całą czwórkę łącznie z ich mamą Może po prostu teraz mi się tak wydaje, bo Cass i Drake'a dawno nie było ^^
Co do +18 to zależy co masz na myśli pisząc "normalnej". Dla mnie nie trzeba o wszystkim pisać wprost, krok po kroku, a nawet wolę jak to jest napisane w takiej formie, jaką Ty proponujesz - mówiłam Ci to już kiedyś, że czasem lepiej pozostawić pewne rzeczy niedopowiedziane i pozwolić pracować wyobraźni czytelnika |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25794 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:26:44 02-01-14 Temat postu: |
|
|
Właśnie to krok po kroku miałam na myśli, ja tak nie umiem i kropka, ale cieszę się, że mój styl też komuś pasuje |
|
Powrót do góry |
|
|
mina107 Prokonsul
Dołączył: 29 Kwi 2012 Posty: 3548 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:27:00 02-01-14 Temat postu: |
|
|
Ja do tej piątki dodam jeszcze Cami i Santiaga |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25794 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:32:10 02-01-14 Temat postu: |
|
|
Aga nie wie kto to Cami i Santiago |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:33:23 02-01-14 Temat postu: |
|
|
Sunshine napisał: | Właśnie to krok po kroku miałam na myśli, ja tak nie umiem i kropka, ale cieszę się, że mój styl też komuś pasuje |
No właśnie - grunt to mieć swój własny styl i pisać tak, jak się to czuje, a nie tak, jakby inni chcieli Tobie świetnie to wychodzi i choć nie jest krok po kroku, to każda taka scena ma swój niepowtarzalny urok, którego tylko pozazdrościć ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25794 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:27 02-01-14 Temat postu: |
|
|
Za dużo to tych scen nigdy u mnie nie ma, ale dziękuję i tak |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:16:35 02-01-14 Temat postu: |
|
|
No i może w tym tkwi cały sekret, że nie ma ich tak dużo, dlatego jak już są, to są niczym wisienka na torcie
Co Ty masz w podpisie Adam - sexiest man alive |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25794 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:19:45 02-01-14 Temat postu: |
|
|
Tak mnie naszło po tym Connorze |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:30:32 03-01-14 Temat postu: |
|
|
Tak trzymaj |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:01:44 01-06-14 Temat postu: |
|
|
Wrócisz do pisania tego opowiadania? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:48 16-06-14 Temat postu: |
|
|
A tu czemu takie pustki? Czy Molly nie ma czasem w niedługim czasie urodzin? Bo znalazłam dla niej dwa prezenty:
Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać ;P
Tęsknie za nimi bardzo. Tak samo za Cass i Drake'iem, więc skoro już wróciłaś do pisania, to wiesz... miej ich na uwadze, co?
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 20:28:10 16-06-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga20 Debiutant
Dołączył: 01 Mar 2014 Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:01:42 28-06-14 Temat postu: |
|
|
Kiedy pojawi się nowy odcinek? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25794 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:07:46 01-07-14 Temat postu: |
|
|
Żeby nie było, że mnie nie ma W odcinku występuje Ben Barnes, dlaczego się pewnie domyślicie i w jakiej postaci też
- Szefie, obawiam się, że to niemożliwe, żeby znaleźć Hugh Graves'a poprzez jego córkę - wysoki brunet wpatrywał się w monitor, na którym doskonale widoczna była wyżej wymieniona dziewczyna. Molly leżała skulona na kanapie w apartamencie Connora Marshalla. Znalezienie i zlikwidowanie Hugh Graves'a było jego najnowszym zadaniem. Zabij albo zgiń, nic łatwiejszego. Gorzej już przedstawiała się sytuacja z tą małą. Brunet wciąż wsłuchiwał się w ciszę w słuchawce, która zapadł po jego ostatnich słowach. Przejrzał swoje nowo podrobione dokumenty zanim zniecierpliwiony zabębnił palcami o blat biurka.
- Nie udało się go wywabić przez napad na nią, więc szanse, że skontaktuje się z dziewczyną teraz, gdy nic jej nie grozi, są jeszcze mniejsze - podał kolejny argument, zanim usłyszał zirytowane prychniecie po drugiej stronie linii. W głębi duszy, o ile wciąż mógł stwierdzić, że takową posiada, cieszył się, że to nie on był tym, który zrzucił Molly Graves ze schodów. Matka nauczyła go szacunku do kobiet i przynajmniej tej ostatniej przyzwoitej części jego osobowości mógł się trzymać.
- Więc wymyśl coś innego, Hugh Graves ma zniknąć z powierzchni ziemi. Inaczej zajmie się tym ktoś inny, a ty będziesz musiał znaleźć jakąś dziurę, żeby się ukryć, bo długo nie pożyjesz - połączenie zostało zakończone, a mężczyzna bezwiednie zacisnął palce wokół swojego IPhone'a.
- Jaden? - Connor Marshall zapukał do drzwi pomieszczenia, które obecnie zajmował ochroniarz Molly i wsunął głowę do środka. Brunet obrócił wzrok od monitora i spojrzał na faceta, który od niedawna był jego "szefem". Wypacykowany playboy biznesmen, który wszystko od życia dostał za darmo, pomyślał "Jaden", zanim uśmiechnął się szorstkim uśmiechem przeznaczonym na takie akcje, gdzie musiał zabawiać się w takie gierki. - Wszystko ok?
- Żadnego zagrożenia, szefie. Pańska dziewczyna jest całkowicie bezpieczna - Connor skinął głową, ale w jego spojrzeniu nie było zbyt wielkiej wiary w słowa ochroniarza. Nie miał jednak czasu się nad tym zastanawiać, dzisiaj miał zbyt wiele roboty z przyjęciem wieńczącym fuzję, do której mimo wszystkich przeciwności udało mu się doprowadzić.
- To ty tu jesteś profesjonalistą. Molly pewnie będzie chciała dzisiaj gdzieś wyjść, wolałbym, żeby nie robiła tego sama - stwierdził Connor przypominając sobie, jak Molly przebąkiwała coś o konieczności kupienia sukienki, na dzisiejsze przyjęcie. Jaden skinął jedynie głową i wrócił do wpatrywania się w monitor. Connor zatrzasnął za sobą drzwi i poszedł pożegnać się z Molly, czując się obserwowanym.
- Misiu, nie wychodź nigdzie bez Jadena, jasne? - Molly automatycznie przewróciła oczami, słysząc uwagę Connora, który podkreślił ją ruchem palca wskazującego.
- Tak jest, tatoooo - Molly przeciągnęła ostatnie słowo do granic, jęcząc.
- Nie mów tak do mnie - warknął Connor przechylając się przez oparcie kanapy, by nakryć jej usta własnymi w gwałtownym pocałunku. - Od razu mam wizję, jak mówisz tak w łóżku i zostaje impotentem do końca życia - Molly wybuchnęła śmiechem słysząc jego stwierdzenie.
- Ja tylko staram się przyzwyczaić cię do tego słówka, w końcu niedługo ktoś inny będzie cię zasypywał tym na każdym kroku - Connor uśmiechnął się szeroko i spojrzał na jej ledwie zaokrąglony brzuch.
- Wytrzymam, nie, lepiej, będę cieszył się każdą tego sekundą - położył dłoń na jej brzuchu, po czym przesunął nią przez całe jej ciało, zanim objął policzek. - Bądź grzeczna, nie dawaj się we znaki Jadenowi - znów pogroził jej palcem wolnej ręki, na co Molly odpowiedziała pocałunkiem złożonym po wewnętrznej stronie jego dłoni.
- Będę, w końcu nie jestem sama - Connor posłał jej ostatni uśmiech zanim podniósł się całkowicie.
- Nie, nie jesteś. Przyjadę po Ciebie o siódmej, bądź gotowa, Misiu - Molly skinęła głową i posłała mu buziaka. Pół godziny później Molly zawiązywała sznurówki trampek gotowa do wyjścia, gdy usłyszała chrząknięcie za plecami i powstrzymała odruch przewrócenia oczami.
- Twój chłopak polecił mi jechać z Tobą - Jaden skrzyżował ręce na piersi i obrzucił dziewczynę uważnym spojrzeniem. Szczuplutka wysoka postać dwudziestolatki przywodziła mu na myśl dziewczyny, którymi interesował się w ogólniaku, zanim został tym, kim był teraz. Nie dało się ukryć, że mała córeczka Graves'a wyrosła na atrakcyjną dziewczynę i być może udałoby się to wykorzystać. W końcu gdzie się nie obejrzał, napotykał na drodze Jacka, przydupasa Hugh jeszcze z czasów, gdy jego zaangażowanie w sprawy mafii było znaczące.
- Pamiętam, ale jeśli nie chcesz, nie musisz zawracać sobie tym głowy, nic mu nie powiem - Molly uśmiechnęła się jednym ze swoich najsłodszych uśmiechów. Jaden uniósł brwi, ale wtedy przyszło mu do głowy, że wyprawa na zakupy może być jedynie przykrywką i potarł dłonią o zarost na policzku w zastanowieniu. Molly przebiegło przez myśl, że Maraya zdecydowanie miała rację, gdy określiła jej ochroniarza jako "gorący towar", nawet jeśli była beznadziejnie i bezgranicznie zakochana w Connorze, nie mogła nie dostrzec takiej oczywistości. Jaden zmrużył oczy, jakby wciąż nie był przekonany do jej pomysłu, choć już wtedy wiedział jaką decyzje podejmie.
- W sumie Jetsi dzisiaj grają na wyjeździe - Molly przyklasnęła i rzuciła mu się na szyję, wyczuwając jak zesztywniał pod wpływem tego gestu. Jaden rozluźnił ramiona czując jak się spłoszyła jego reakcją. Idiota, zganił się w duchu, doskonale wiedział jak emocjonalna była. Miał jej akta do wglądu, a człowiek, który śledził ją przez niemal całe jej życie robił dokładne notatki z każdej, nawet najmniejszej drobnostki, która wydarzyła się w jej życiu. Więc zamiast stać tam jak kołek, odwzajemnił uścisk i wtedy dotarło do niego, że nawet nie pamięta, kiedy ostatnio go ktoś przytulał.
- Trzymam kciuki, Maraya przywiezie mnie z powrotem o czwartej, gdyby Connor dzwonił, powiedz, że śpię. W moim stanie nie powinno wydać mu się to zbyt dziwne - Jaden skinął głową, gdy w końcu się od niego odsunęła.
- Nie daj się zabić, bo stracę głowę - Molly pokiwała szybko głową i złapała za kurtkę śpiesząc się do wyjścia, jakby bała się, że mógłby zmienić zdanie. Jaden odczekał równo minutę, zanim szybkim krokiem ruszył do swojego pokoju po własną skórzaną kurtkę i glocka, którego wsunął za pasek spodni. Miał nadzieję, że mała Molly Graves nie śpieszy się tak jedynie na zakupy. Jego nadzieje nie zostały zawiedzione. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:32:39 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Jestem
Tradycyjnie przeczytałam już wcześniej, a do komentowania musiałam się porządnie zmobilizować, żeby nie było, że tylko marudzę o ciąg dalszy a potem się nie odzywam ;P No więc po pierwsze - dlaczego tak mało zawartości Molly i Connora w scenie z Molly i Connorem, hę? Chociaż ta ich słodycz i chemia i tak biją na kilometry i są cudowne, urocze, absolutnie nie do podrobienia. Uwielbiam ich razem i każde z osobna
Po drugie - co do pana "ochroniarza", to mi się tak nasunęło skojarzenie z Grey'em, w sumie sama nie wiem czemu. I dziwię się trochę, że Connor jakoś tak "niedokładnie" prześwietlił człowieka, który ma strzec jego Misia. Ale w końcu to nie Christian Grey ;P Ale to akurat dobrze, bo pan Grey zapowiadał się na ciekawą postać, ale został delikatnie mówiąc "sknocony" na całej linii, zresztą jak cała ta nieszczęsna seria;)
Co by nie mówić, mam przeczucie, że Molly przez swój uroczy sposób bycia w jakiś sposób już zaskarbiła sobie sympatię Jadena i mam przeczucie, że niebawem sprowadzi go na właściwą drogę, a jeśli nawet nie tak niebawem, to pewnie w jakimś krytycznym momencie Jaden stanie po jej stronie, przeciwstawiając się swojemu prawdziwemu pracodawcy
Buziolki i czekam na next, który mam nadzieję będzie już wkrótce ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|