|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:03:32 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Hehe, gdyby to Christian był na miejscu Connora, to nie dość, że Jaden byłby prześwietlony, to pewnie można byłoby już zbierać jego kości po pustyni, że chciał skrzywdzić kobietę szefa Sama nie wytrwała za długo przy tej serii, tylko pierwszy tom, ale koleżanka dosyć dokładni mi ją streściła, więc wiem, że za wiele nie straciłam |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:02:36 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Ja z pierwszą częścią męczyłam się najbardziej - po tych wszystkich WOW jakich nasłuchałam się od koleżanek z pracy na temat tej książki chyba spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Najszybciej przeczytałam trzecią, ale chyba tylko dlatego, że było w niej najwięcej akcji innej niż seks-perypetie głównych bohaterów nic nie wnoszące do całej historii ;P
W przyszłym roku ma być film - nie wyobrażam go sobie zupełnie. Gdyby główną męską rolę dostał Ian albo Matt, to pewnie bym odżałowała te około dwie dyszki na bilet, a tak sobie daruje, bo ani Jamie ani tym bardziej Dakota mi tu nie pasują. Ale wróćmy do tematu - kiedy next? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:09:33 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia kiedy new Chyba prędzej w Buscame albo En nombre de la sangre. Na razie robię grafikę z nowej sesji Angie.
A co do Greya, to dostaje napadów śmiechu, za każdym razem, gdy widze jakąś zahukaną gospodynię domową w tramwaju zaczytaną w którymś tomie z wypiekami na twarzy
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 20:15:07 03-07-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:31:37 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Jak to czytałam, to pomyślałam sobie, że są osoby na tym forum, które biją autorkę na głowę - i stylem pisania i pomysłami na opowiadania. Bladego pojęcia nie mam na czym polega fenomen tej trylogii, ale może za głupia jestem żeby to zrozumieć
A co do newsów to miej też na uwadze Cass i Drake'a |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:26:46 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Ma trochę dziecinny styl pisania, nie da się ukryć, ale zaczynała od fanficków, więc może ją to usprawiedliwiać... Chociaż nie, czytałam tysiące fanficków, po polsku i angielsku, które były miliony razy lepsze.
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 21:27:51 03-07-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:05:25 03-07-14 Temat postu: |
|
|
No właśnie. Ale jest w tym jeden pozytyw - jak tak myślę o tym, jakie książki stają się hitami, to moja wiara w to, że kiedyś i mnie się mogłoby się udać jest jakby odrobinę większa |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:50:41 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Moja nie, bo nie umiem aż tak posługiwać się scenami +18, żeby nadążyć za autorką Greya, a reszta... Cóż :> |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:09:04 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Phi, autorka Greya w tej materii jest znacznie gorsza od Ciebie. Serio. Jej sceny mimo, że bardzo... hmm... dosłowne, to nie mają w sobie tej chemii czy jak tam to nazwać. Nie są ani trochę erotyczne w sensie oddziaływania na wyobraźnię czytelnika. Przynajmniej na mnie nie zrobiły wrażenia. Może dlatego, że były zbyt dosłowne?
Zresztą, żeby osiągnąć sukces wcale nie trzeba dobrze pisać takich scen. Czytałam mnóstwo książek, w których to było pozostawione wyłącznie wyobraźni czytelnika i chyba właśnie tak najbardziej lubię |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:40:08 03-07-14 Temat postu: |
|
|
Może dlatego, że ja ostatnio się trochę zagalopowuje Choć nadal nie rzucam dosłownością w twarz czytelnikowi. Ale dziękuję, mam nadzieję, że przynajmniej oddziaływania między bohaterami docierają do wyobraźni, bo inaczej byłaby ze mnie zupełna klapa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:30:26 04-07-14 Temat postu: |
|
|
Zagalopowujesz? Nie zauważyłam ;P A oddziaływania między bohaterami z całą pewnością docierają do wyobraźni i to najważniejsze Czytając Grey'a w ogóle nie czułam tej chemii między bohaterami, chociaż to podobno była wielka miłość a u Ciebie zazwyczaj iskry lecą z ekranu na kilometr, także nie masz się czym martwić ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:05:30 04-07-14 Temat postu: |
|
|
Od Greya wolę serię Dark Hunters, niby paranormal romans, ale ma w sobie coś takiego, że trzyma Cię przez całą serię i w napięciu czekasz na kolejny tom. Większość męskich bohaterów to mężczyźni z innych czasów, gdzie faceci jeszcze byli facetami, a nie Bieberami, albo poschizowanym Greyem. Po przejściach, zazwyczaj koszmarnych, ale miłość wszystko leczy. No i humor na poziomie |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:47:24 04-07-14 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie czytałam żadnego paranomal romans. Chociaż nie... czytałam, "W objęciach nocy" albo jakoś tak, o celtyckim łowcy, który oddał duszę Artemidzie, chyba, a potem oczywiście się zakochał i coś tam, już nawet nie pamiętam dokładnie co. Jakoś mnie nie przekonała ta dziwna mieszanka mitologii ze światem współczesnym i innymi "dodatkami" i stwierdziłam, że zostanę przy kryminałach, obyczajówkach i książkach na faktach
Co do mężczyzn - masz rację, prawdziwy facet, to gatunek na wymarciu. Czasem mi się wydaje, że jestem nie z tej bajki i zdecydowanie lepiej czułabym się właśnie w takich innych czasach Ale od czego ma się wyobraźnię ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:36:51 17-07-14 Temat postu: |
|
|
Connor nawet nie wchodził na górę, zwyczajnie nie było na to czasu, tylko czekał na Molly w samochodzie zaparkowanym pod apartamentowcem. Gdy dziewczyna usiadła na miejscu pasażera od razu zauważyła, że był wyraźnie czymś zestresowany i Molly zdążyła już zbyt dobrze go poznać, by sądzić że chodziło o fuzję, czy też o samo przyjęcie.
- Co się stało? - Zapytała zaniepokojona dziewczyna, sprawiając, że przestał bębnić palcami o kierownicę i obrócił się w jej stronę całym ciałem.
- Pięknie wyglądasz - stwierdził Connor obrzucając wzrokiem jej [link widoczny dla zalogowanych], czym przywołał na jej twarz uśmiech.
- Dziękuję, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie - Molly przechyliła głowę na bok starając się złapać jego spojrzenie, jednak Connor patrzył w dół na swoje ręce i wyglądał jakby się na coś zbierał. - Connor - ponagliła coraz bardziej zaniepokojona Molly.
- Staram się - mruknął Connor unosząc wzrok, zanim złapał jej prawą dłoń i podniósł do ust. - Misiu... - zaczął i znowu się zaciął, ale tym razem nie spuszczał wzroku z jej oczu. - Od kiedy pojawiłaś się w moim życiu, wszystko stanęło na głowie - Molly otworzyła usta, żeby wtrącić, że przecież już to omawiali, ale nie dał jej dojść do słowa. - I wiem, że mając dwadzieścia lat powinno się bawić i używać życia - dziewczyna zmarszczyła brwi, widząc jak jego spojrzenie ucieka na jej brzuch i powraca do jej oczu. - A przynajmniej ja to robiłem... W każdym razie, wydaje mi się, że w niektórych aspektach jesteś bardziej dojrzalsza ode mnie, nawet teraz, kiedy przekroczyłem już pewną umowną granicę dorosłości. Chcę powiedzieć, że... - Molly nawet nie śmiała mu przerywać, widząc, że do czegokolwiek zmierzała ta rozmowa, była dla niego ważna i wyraźnie trudna. - Chcę powiedzieć, że gdyby nie ty, moje życie nadal byłoby tak puste jak dotychczas. Niekończąca się impreza, która już dawno przestała mnie bawić. Ty i nasze dziecko jesteście dla mnie najważniejsi, dlatego... - Connor otworzył dłoń, którą nie trzymał ręki Molly i jej oczom ukazał się [link widoczny dla zalogowanych] z wielkim diamentem obsypany dookoła mniejszymi kamieniami, który zaparł jej dech w piersiach. Był przepiękny. - Dlatego chcę, żebyś zjawiła się na tym przyjęciu jako moja narzeczona. By nikt nie miał wątpliwości, co teraz liczy się w moim życiu najbardziej - Molly podniosła wzrok z pierścionka na twarz Connora, na której miłość i strach przed jej odmową walczyły o dominację.
- Ja... - Molly przełknęła ślinę i wciągnęła powietrze, zastanawiając się, którą z reakcji wprowadzić w życie jako pierwszą. W końcu wyrwała dłoń w jego uścisku i obejmując palcami jego szczękę zaczęła go całować z całą radości i miłością, jaką czuła w sercu. Stremowany mężczyzna dopiero po chwili ogarnął co się dzieję i zamiast odwzajemnić pocałunek odsunął się z pytaniem: - Czy to oznacza "tak"?
- Tak, tak, tak... - Molly kiwała głową, starając się nie rozpłakać z nadmiaru uczuć, by nie zepsuć stworzonego przez Marayę arcydzieła, jakim był jej makijaż. - Terry dostanie zawału - zaśmiała się dziewczyna, gdy pierścionek znalazł się na jej palcu, a Connor wciągnął ją w swoje ramiona.
- Niech tylko spróbuje, kogo wtedy wezmę na świadka? - Mruknął Connor w jej włosy, nie mogąc przyjąć do wiadomości, że jego Miś właśnie zgodził się zostać jego żoną.
- Logan by się zgodził - zachichotała Molly, zanim zaczęła na ślepo obsypywać pocałunkami twarz swojego "narzeczonego".
- W sumie trzeba będzie tak zrobić, Terry'emu przypiszemy rolę chrzestnego, będzie wariował dwa razy bardziej - Connor nie pamiętał, żeby w życiu był tak szczęśliwy, jak w tym momencie. - Nie wymieniłbym życia z Tobą, życia z wami, na nic. Rozumiesz? Niech Ci nawet do głowy nie przychodzi, że robię to z obowiązku, bo znajdę jakiś kreatywny sposób, żeby Cię ukarać. Pawdopodobnie w łóżku - Molly parsknęła śmiechem na tą niby groźbę i aż zaczęła żałować, że muszą pojawić się na tym przyjęciu, kiedy wolałaby świętować w zupełnie inny sposób. Którą to myślą nie omieszkała podzielić się z Connorem, co zapaliło w jego oczach głodny błysk.
- Kocham Cię - powiedziała dziewczyna z pewnością w sercu. - A myśl, że wielki playboy Connor Marshall zwariował, albo właśnie odwrotnie, doszedł do zmysłów na tyle, by się w końcu ustatkować i to ze mną, nadal jest dla mnie nie do pojęcia, ale i tak Cię kocham. Jeśli kiedykolwiek jeszcze przyjdzie mi do głowy coś tak głupiego, że chcesz się ze mną ożenić ze względu na dziecko, to tak, możesz mnie ukarać jakkolwiek chcesz, bo wykażę się niepomierną głupotą - Connor wyszczerzył się jak maniak w odpowiedzi na jej słowa.
- Kocham Cię - pocałował ją po raz ostatni, zanim obrócił się do kierownicy i zapiął pas. - A teraz jedźmy odbębnić to przyjęcie, zanim to oleję i wciągnę cię na górę, by wcielić w życie scenariusz zdejmowania z Ciebie tej sukienki - wybuch śmiechu Molly zagłuszył ryk silnika, gdy Connor w końcu wcisnął pedał gazu.
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 12:03:20 18-07-14, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:20:10 18-07-14 Temat postu: |
|
|
Odcinek super wreszcie cieszę się że Connor zdecydował się oświadczyć Molly.Czekam na następny. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:52:33 18-07-14 Temat postu: |
|
|
Ooo... Ja tu byłam nastawiona na jakąś akcję po poprzednim odcinku - w końcu Molly wyszła sama, a jej ochroniarz nie miał pozytywnych zamiarów i sądziłam, że coś jej się na tych zakupach przydarzy, a jeśli nawet nie to, że Connor zrobi jej awanturę, że wymaka się ochronie, a tu proszę - zaręczyny! I to takie zwyczajne, bez świec, szampanów i takich tam i właśnie to było w nich najpiękniejsze! Trochę się bałam, że Molly może nie, że odmówi, ale że wstrzyma się z decyzją, bo pomyśli, że Connor mimo wszystko robi to z obowiązku, ale na szczęście się zgodziła Tylko teraz aż strach się bać, bo ta sielanka przecież nie będzie trwała wiecznie, prawda? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|