|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:05:02 31-07-10 Temat postu: |
|
|
Pojawienie się Ricarda de Salamanki, w dodatku z piękną żoną i liczną rodziną, wywołało niemałą sensację na la Marianie. Niegdyś zbieg i awanturnik, pojawił się jako bogaty, ustabilizowany i bardzo zakochany w swojej żonie człowiek. W dodatku często pojawiał się z dziećmi i nie szczędził żonie czułości nawet publicznie. Taki obraz zupełnie nie pasował do wizerunku byłego pirata, więc Ricardo i jego rodzina niebawem sali się głównym przedmiotem towarzyskich rozmów. W efekcie wymiany informacji pomiędzy mieszkańcami La Mariany wkrótce wszyscy wiedzieli już, że zbrodnię, za którą ścigano Ricarda tak naprawdę popełnił Bermejo, na zlecenie don Timoteo, któremu zależało na podstępnym przejęciu majatku Ricarda, że zbiegły młodzieniec stał się wpływowym piratem, który zdobył majątek o wiele większy od tego, który przejął jego wuj. Szeptano, że Ricardo wyjechał z Lisabetą, aby odebrać wdowie po jej ojcu majątek, a wrócił z ową wdową, jako jej mąż.
Był ciepły wieczór. Kamila i Ricardo ubrani w szlafroczki pili wino na galerze domu jego matki i podziwiali piękny krajobraz. Ricardo zauważył, że już zapomniał, jak tu pięknie, a Kamila dodała, że dopiero teraz jest w stanie upajać się pięknem natury wyspy, ponieważ wcześniej jej myśli zaprzątało wiele innych spraw. "Domyślam się kochanie" - powiedział, po czym wstał, stanął za nią i zaczął delikatnie masować najpierw jej szyję, potem także ramiona. Następnie pochylił się i namiętnie zaczął ją całować Wziął ją na ręce, usiadł wygodnie sadzając Kamilę na kolanach przodem do siebie i ponownie zaczął się z nią całować, rozchylając jej szlafrok. Potem muskał ją ustami w szyje, uszy i piersi. Ona zrewanżowała mu się tym samym. Całowała jego szyję, barki, piersi. Czuła, jak w nią wchodzi - najpierw delikatnie, potem coraz mocniej i mocniej, aż w końcu poczuli jak dopada ich wszechogarniająca ekstaza Gdy trochę ochłonęli postanowili przeniesc się do sypialni |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:07:39 31-07-10 Temat postu: |
|
|
maxime napisał: |
Ale może by tak marcos i inni też się trochę zaangazowali |
o tak , jak najbardziej ,liczę jeszcze na:
Margit, Jaina, marcos1979. MaLuTkA_89
,
Z Nowego Orleanu do San Fernando przyszły dwa listy,
jeden od Ursuli do Doni Sofii z ponowieniem zaproszenia do odwiedzenia Foremanów w Nowym Orleanie a drugi od Alicii do Victorii, w którym synowa poinformowała ja,że spodziewa się dziecka, Victorię bardzo ta wiadomość ucieszyła,śmiały się z Olivią, że pewnie i Alonso i Rodrigo chcą narodzin chłopca, no tak mówiła Victoria nie ma innej opcji dla panów Lizalde.....
Alicia dziwiła się,że ostatnio Alonso znowu coraz częściej odwiedza jej sypialnię,pouczona najpierw przez matkę a później Victorię nigdy nie odmawiała mężowi i oddawała mu się kiedy tylko chciał bo uważała ,że musi wypełniać obowiązki małżeńskie...
ale nie uszło jej uwagi,że mąż ostatnio bardzo się stara był czuły, delikatny i namiętny, więc z czasem zaczęła najpierw nieśmiało a potem coraz śmielej odpowiadać na jego pieszczoty i wreszcie zaznała przyjemności z pożycia małżeńskiego
Alonso był z siebie dumny,ze zdołał zaspokoić żonę i ona też odczuwa rozkosz podczas intymnych kontaktów z nim i na tym zamierzał poprzestać, nie kochał żony a tylko jej pożądał,zresztą tak samo jak inne swoje kochanki...
Alicia już ponad dwa tygodnie spała sama w sypialni ,czasami nie mogła zasnąć zaczęło jej brakować pieszczot męża, rozbudził we mnie namiętność i zostawił mnie samą pomyślała ...
co się stało,że mnie już nie odwiedza,może to przez ciążę myślała choć jeszcze nie zmieniła się bardzo i brzuszek miała mały....
Któregoś dnia po obiedzie,gdy mąż miał już jechać na plantację podeszła do niego i zapytała
Alonso czy ja już ci się nie podobam?
On spojrzał na nią zdziwiony, jakbyś mi się nie podobała tobym się z tobą nie ożenił,dlaczego pytasz powiedział,
bo już mnie nie odwiedzasz w sypialni odparła...
A chciałabyś tego zapytał się śmiejąc,
tak odparła spuszczając oczy,
a dlaczego zapytał szeptem,ona zażenowana w końcu powiedziała bo ciebie pragnę. ....
uśmiechnął się szelmowsko ,przyciągnął ją do siebie, pocałował i wyszeptał to przygotuj się na dzisiejszą noc....
naprawdę przyjdziesz? jeszcze raz zapytała,
oczywiście skoro moja żona mnie o to prosi to nie mogę odmówić zaśmiał się znowu, to do wieczora złotko powiedział i wyszedł.....
Alicia chodząc póżniej po salonie zastanawiała się co on sobie o niej pomyślał czy wypadało tak postąpić ale przecież to nic złego, że chcę sypiać z własnym mężem usprawiedliwiała się,nie kocham go ale rozbudził mnie jako kobietę i też mam potrzeby w tym względzie pomyślała, przecież chciałabym równouprawnienia kobiet i mężczyzn
a nie tylko mężczyźni mogą o tym mówić otwarcie ,kobiety mają takie same prawa uznała...
Od tego czasu kochali się bardzo często a w nieliczne noce gdy spała sama i wiedziała,że on jest z inną to zaczęła być nawet zazdrosna o jego czarnoskóre kochanki bo chciała mieć go tylko dla siebie...
Alicia zastanawiała się dlaczego choć nigdy nie odmawia mężowi i obojgu jest bardzo dobrze razem w łóżku to on ciągle nie zrezygnował ze swoich czarnych kochanek, co jeszcze mogłabym zrobić by mnie już nie zdradzał myślała ....
Któregoś dnia gdy była u Ursuli ,wiedząc,że ta jest doświadczoną mężatką zaczęła ją wypytywać ją jak żona powinna dogadzać mężowi by skutecznie zatrzymać go w swojej sypialni...
wszyscy nie tylko Ursula wiedzieli, że obaj panowie Lizalde lubią zabawiać się z niewolnicami, niektórzy to nawet dziwili się ,że Alonso mając teraz taką śliczną ,młodziutką żonę to nadal nie rezygnuje z niewolnic...
wiesz mówiła Ursula do Alicii ja też podobnie jak ty miałam 15 lat jak stałam się kobietą ,ale mój mąż był stary i obleśny a z twoim to sama bym nawet teraz zgrzeszyła zaśmiała się rubasznie i ty też urodzisz dziecko po 16 roku życia jak ja swoją córeczkę Titę....
Ursula doradzając przyjaciółeczce pokazała jej książkę z różnymi pozycjami w jakich mogą kochać się pary, niektóre z nich Alicia już znała z doświadczeń intymnych z mężem ale większość była dla niej zaskoczeniem ...
Ursula uświadomiła ja ,że panowie z żonami inaczej sobie poczynają a inaczej z kochankami,to wiem i z własnego doświadczenia i z opowiadań przyjaciółek powiedziała Ursula,że mężowie sami uznają z góry,że żona na pewne praktyki się nie zgodzi bo nie wypada a z kochankami są bardziej swobodni...
i nie tylko w sypialni można się przecież kochac a nawet coś takiego jest dla mężczyzny bardziej podniecające mówiła zaskoczonej Alicii...
Czy kochałaś się z mężem poza sypialnią zapytała Alicie,
no nie odpowiedziała zawstydzona młoda pani Lizalde,przecież ktoś mógłby nas wtedy zobaczyć mówiła Ursuli,
i to właśnie jest takie ekscytujące jak zakazany owoc, spróbuj może tego a na pewno mąż będzie zadowolony ,że sama wychodzisz z taką inicjatywą...
Alicia miała ogromne opory i obawiała,że mąż może uznać ją za jakąś ladacznicę gdy skorzysta z rad Ursuli, ale postanowiła spróbować....
Gdy Alonso przyszedł do sypialni żony, zobaczył, że zapaliła więcej świec niż zazwyczaj ...
Alicia miała na sobie seksowny prześwitujący szlafroczek i cieniutką bieliznę, pomogła mu się rozebrać się i gdy chciał jak zawsze zacząć ją rozbierać, powiedziała
Nie, tym razem ja sama i popchnęła go w kierunku łóżka, a sama powoli zrobiła przed mężem striptiz , był tak tym podekscytowany, że złapał nagą żonę w ramiona i wkrótce kochali się na łóżku długo i namiętnie, jesteś taka piękna szeptał jej do ucha, masz cudowne ciało...
nie miała już żadnych oporów i wypróbowała parę pozycji miłosnych, które zapamiętała z książki Ursuli , skąd ty takie cos umiesz zapytał potem, powiedziała mu, że widziała to na obrazkach w książce Ursuli, no to nie mam nic przeciwko temu byś nadal dokształcała się z takiej książki ale ja takim razie też cię czegoś nowego będę uczył co noc ....
Alonso siedział w salonie na sofie i popijał wino, gdy weszła żona usiadła obok niego, przytuliła się i zaczęła go namiętnie całować, on oddawał jej pocałunki ,położyła się na sofie rozpiął jej gorset i całował jej piersi,ona podciągnęła suknię do góry i gdy rozłożyła nogi posiadł ja, kochali się zapominając o otaczającym ich świecie , gdy ochłonęli Alonso był zachwycony inicjatywą żony,
Nie myślalem,że jesteś do tego zdolna ,że nie będziesz się wstydziła poza naszą sypialnią powiedział, chciałam cię zaskoczyć bo bardzo lubię się z tobą kochać nie tylko w naszej sypialni powiedziała mężowi Alicia ...
Jeśli Alicia myślała,że w sypialni uzyska coś od męża dla swoich czarnych podopiecznych to się grubo myliła, gdy próbowała wyprosić coś dla niewolników to zamknął jej usta dłonią i powiedział jesteś tu ze mną nie po to by uszczęśliwiać czarnych ale mnie swojego męża i na tym masz się skupiać...
Noc ich łączyła ale dzień ich dzielił, bo Alicia ku niezadowoleniu męża za nic nie chciała zrezygnować z pomagania niewolnikom z ich plantacji.....
Zbawicielka świata mi się trafiła myślał o żonie Alonso, ale nie mógł się powstrzymać by nie odwiedzać żony co noc w jej sypialni , jeszcze z żadną nie było mi tak dobrze jak teraz z nią myślał,co ona w sobie ma ,że mnie do niej tak ciągnie...
Alicia kochając się z mężem czując jego gwałtowne ruchy w sobie , zastanawiała się czy na pewno to nie zaszkodzi maleństwu, bo choć medyk zapewniał ją że może kochać się do porodu to nieraz po miłosnych zbliżeniach mówiła w myślach do dzieciątka czy dobrze się czujesz kochanie po tym co tata z mamą tak często robią bo twoja mamusia czuje się cudownie .....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:47:44 31-07-10, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:58:29 31-07-10 Temat postu: |
|
|
Było już grubo po północy, kiedy Kamila ochłonęła. Zauważyła, że Ricardo usnął, więc wyszła z sypialni z powrotem na taras, oparła ręce na balustradzie i upajała się nocnymi odgłosami i roślinnością La Mariany. "Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek tak pokocham to miejsce" - pomyślała i uśmiechnęła się myśł o tym, jak desperacko niegdyś chciała stąd uciec.
Kiedy tak myślała, nagle poczuła mocny uścisk rąk w pasie i pocałunek w szyję. Odwróciła głowę i zobaczyła szeroki usmiech Ricarda "Jeszcze ci nie dość?" - zapytała. "Ciebie nigdy nie będę miał dość" - odpowiedział i znów mocno ją objął w pasie. "Ale teraz porozmawiajmy" - dodał. Opowiedział jej o żebraczce spod kościła, na którą natknął się gdy szukał Ascania. Powiedział, że to mogła być ciotka Franciska, ale wówczas wydało mu się to niemożliwe, bo przecież uważał, źe ciotka odjechała z Lisabetą z kuframi wypełnionymi złotem. Jednak teraz, kiedy okazało się, że Lisabeta mieszkała na łasce Ascania (złośliwośc losu - swojego byłego niewolnika) w San Fernando, taka możliwość wydaje mu się prawdopodobna. "Czy chciałbyś jej pomóc?" - zapytała Kamila. "Chciałbym, ale ilekroć się nad nią litowałem, ona wbijała mi nóż w plecy. I chciała mojej śmierci" - odpowiedział Ricardo. "Więc zostawmy sprawę Bogu" - powiedziała Kamila. "Zadbaliśmy o przyszłość synów Lisabety, bo oni są niewinni. Twojej ciotki nie mam ochoty już nigdy spotkać, a i na dzieci Lisabety mogłaby mieć zły wpływ. Ascanio z Manuelą będą dla nich nejlepszymi rodzicami" - dodała. "To prawda" - przyznał Ricardo i mocno objął żonę.
Santiago spieszył się na spotkanie z sędzią Eustachio de la Orcą, który miał mu coś ważnego do powiedzenia. "Długo się wahałem, czy panu o tym powiedzieć, ale ktoś musi o tym wiedzieć i uważam, że powinienem powiedzieć o tym właśnie panu, bo Ricardo i rodzina Darrien mogliby się zbytnio zdenerwować. Otóż pani Auxilladora, która odsiaduje wyrok w więzieniu, przyznała podczas śledztwa, że Alberto Lafont zlecił jej zabójstwo pani Kamili. Twierdziła, że się nie zgodziła, ale w to wątpię, bo podobno pani Kamila po porodzie bardzo chorowała. Ale nie mam dowodów na to, że było inaczej. Podobno stał za tym pana ojciec, chociaż osobiście sądzę, że była to inicjatywa własna pana Alberta" - powiedział sędzia. "Też tak myślę" - odpowiedział Santiago spokojnie, ale krew w nim aż się zagotowała
Santiago niezwłocznie udał się do doni Sofii i powtórzył jej rozmowę z sędzią. "Myśli pani, że ojciec byłby do tego zdolny?" - zapytał. "Jorge popełnił w życiu wiele łajdactw. Większość pod wpływem Alberta. Ale z pewnością nie chciałby śmierci Kamili. Wiesz, że bardzo ją lubił. Chyba nawet zbyt bardzo" - powiedziała Sofia. "I nie zapominaj, że chciał wydać za ciebie Manuelę, aby się związać z naszą rodziną. A wiedział, że dopóki żyje Kamila, ty nie zechcesz innej" - dodała. Nagle coś ją tknęło "Czy wtedy, gdy Rita miała wypadek, nie był z nimi czasem Alberto?" - zapytała. Santiago spojrzał na Sofię przerażony. "Owszem" - odpowiedział. "Więc może to wcale nie był wypadek..." - zaczęła się zastanawiać Sofia. "Chyba powinieneś porozmawiać z matką. Tylko ona wie, czy taką gorączkę, jakiej dostała Kamila można w jakiś sposób wywołać" - zasugerowała Sofia.
Ofelia, kiedy usłyszała o wszystkim przeraziła się i natychmiast przeżegnała. Po czym powiedziała: "Tak synu, to możliwe. Kamila opowiadała, że źle się poczuła po ziołach, które dostała od akuszerki. Wiem, że niektóre zioła mogą wywołać taką gorączkę". Santiago nie miał już wątpliwości. Z jednej strony kamień spadł mu z serca, bo wiedział, że to nie przez niego Kamila omal nie straciła życia (chociaż wciąż miał wyrzuty, że umożliwił Lafontowi intrygę, bo przez niego Kamila znalazła się w Garbancillo i u tej akuszerki), z drugiej strony nie bardzo wiedział, co zrobić ze swoją wiedzą. Lafont od dawna nie żył, Manueli nie chciał niepokoić, nie był jeszcze pewien czy powie o tym don Justowi i Kamili z Ricardem. Ale postanowił, że napisze o wszystkim Ursuli. "Ona z pewnością jeszcze ma wyrzuty sumienia z powodu śmierci Rity. Niech wie, że to nie jej wina" - pomyślał.
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 9:42:59 01-08-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:06:37 31-07-10 Temat postu: |
|
|
Victoria postanowiła już wracać bo obawiała się o swoją młodziutką synową jak tam sobie radzi,myślała na pewno potrzebuje kogoś życzliwego zwłaszcza teraz gdy spodziewa się dziecka toteż pożegnała Olivię jek męża i dzieci i razem z Donią Sofią ,Fortunata ,Titą wyruszyły w podróż do Nowego Orleanu
Gdy przybyły na miejsce Donię Sofię,Fortunatę i Titę przywitał John Foreman a Victorię jej mąż Rodrigo Lizalde , Victoria jeszcze raz Zaprosiła Sofię do odwiedzin w swoim domu....
Na spotkanie Victorii wybiegła uradowana Alicia,uściskaly się serdecznie mówiąc jak bardzo za sobą tęskniły, Victoria zauważyła ,że Alicia jest bardzo radosna,buzia jej się nie zamykała,
Wyglądala ślicznie i była już w 5 miesiącu ciąży, potem gdy zostały same Alicia opowiadała teściowej co udało się jej zrobić dla niewolników z ich plantacji,
Victoria była pod wrażeniem, że jej mąż i syn na to pozwolili, ochronka dla dzieci, opieka lekarska i ciągła pomoc doraźna to było tak zaskakujące, że Victoria wprost zapytała jak jej się udało to osiągnąć , mam swoje sposoby powiedziała Alicia, a najważniejszy z nich to i tu pokazała na swój brzuszek , wykorzystuję do maximum to,że będę matką dziecka Alonsa , pan Rodrigo to tak już się cieszy z przyszłego wnuka,że mało czego mi odmawia,no gorzej mam z moim mężem westchnęła Alicia ale też jakoś sobie radzę...
potem zaczęła też opowiadać Victorii jak z Ursulą próbują przekonywać inne kobiety do walki o równouprawnienie i zniesienie niewolnictwa...
Victoria zauważyła też ,że relacje między synem i synową znacznie się zmieniły, Alonso odnosił się do żony grzecznie, nie słyszała już żadnych wrzasków o byle co tak jak to bywało zanim wyjechała, najbardziej zdumiało ja to,że Alonso noce spędza w domu i to z żoną , na początku myślała,że syn zmusza Alicie do współżycia , powiedziała mu więc
„Alonso daj żonie spokój przecież jest już w ciąży to co od niej jeszcze chcesz”, syn tonem ,który ją zmroził powiedział „mamo, nie mieszaj się do mojego małżeństwa „
więc najpierw współczuła synowej ale Alicia zwierzyła się jej w końcu.że polubiła pożycie małżeńskie i teraz już chętnie kocha się ze swoim mężem
Tyle zmian nastąpiło podczas mojej nieobecności myślała Victoria...
Victoria próbowała opowiadać mężowi o Olivii i ich wnukach.ale ku jej zdumieniu Rodrigo nie chciał słuchać bo teraz liczyło się dla niego tylko dziecko,które nosiła Alicia bo był przekonany,że synowa urodzi dziedzica majątku Lizaldów...
Donia Sofia gdy już ulokowała się w domu córki,poznała jej znajomych i przyjaciół to postanowiła odwiedzić Victorię i jej rodzinę...
Gdy poznała Alicie to od razu ją polubiła, wcześniej od Ursuli dowiedziała się ,że obie próbują walczyć o prawa kobiet i niewolników, podziwiała je obie za taką odwagę w tym rasistowskim środowisku...
Gdy zaproszona na obiad Sofia wdała się w dyskusję z panami Lizalde to zrozumiała,że są wyjątkowo konserwatywni w swych poglądach i tym bardziej jej podziw dla Alicii wzrósł, że będąc w takiej rodzinie nie dała się zdominować i forsuje swoje poglądy...
Ursula wydała parę przyjęć by przedstawić swoja rodzinę z San Fernando śmietance towarzyskiej Nowego Orleanu
Lampy wytwarzane przez pracowników Santiaga, które przywiozła Donia Sofia bardzo spodobały się w Nowym Orleanie, John twierdził,ze będzie na nie duży popyt i postanowił sprowadzać je z San Fernando, napisał też do Santiaga zapraszając go do Nowego Orleanu na negocjacje handlowe z potencjalnymi kupcami....
Doni Sofii nie podobało się w Nowym Orleanie, to okropny kraj mówiła jak widziała jak traktowano tam czarnych niewolników, nie chciała przedłużać pobytu u córki i zięcia
Już po miesiącu postanowiła wracać do San Fernando, pożegnała się z rodziną oraz Victorią i Alicią, obiecała do nich pisywać i razem z Fortunatą i Titą wyjechały w drogę powrotną...
Czas szybko mijał a Salamankowie nie wracali, Alicia była już w 9 miesiącu ciąży i bardzo się martwiła ,że gdy nie urodzi syna to niewolnica Mara i jej dzieci mogą zostać rozdzieleni i sprzedani bo jakoś nie udało się jej przekonać Alonsa do zmiany decyzji...
Gdy przyszedł czas porodu to oprócz medyka i położnej przy Alicii była też jej teściowa Victoria,
poród trwał długo i czekający za drzwiami Alonso i Rodrigo nie mogli się już doczekać narodzin dziecka...
Alonso słyszał krzyki żony i choć ojciec pocieszał go,że to normalne,że kobieta po raz pierwszy tak długo rodzi to był coraz bardziej zaniepokojony, gdy wreszcie usłyszeli płacz dziecka to Alonso i Rodrigo odetchnęli z ulgą i czekali aż Victoria wyjdzie i powie im czy narodził się tak oczekiwany syn...
Gdy Victoria wyszła była bardzo zdenerwowana i powiedziala do Alonsa masz syna ale z twoją żona jest żle.bo dostała krwotoku i jest nieprzytomna a medyk walczy o jej życie...
Alonso wbiegł do sypialni żony, podano mu synka, popatrzył na niego i przytulił mocno,potem podał go matce i podszedł do łóżka żony, medyk powiedział,że krwotok udało się na szczęście zatamować ale młoda matka jest bardzo słaba ....
Alicia leżala na łózku blada jak ściana bo straciła sporo krwi , no teraz musimy czekać aż się ocknie powiedział medyk
Alonso i Victoria całą noc czuwali przy Alicii, ona odzyskała już przytomność ale ze zmęczenia zaraz zasnęła , gdy się wreszcie obudziła to nie pamiętała nawet ,że już urodziła dziecko,zdawało się jej,że dopiero ma rodzić ...
Przyniesiono jej dziecko,Alicia zamknęła oczy i drżącym głosem zapytała czy to chłopiec a mąż jej odpowiedział tak złotko mamy silnego i zdrowego syna wiec musisz szybko wydobrzeć i nabrać sił by się nim zajmować...
Alonso był dumny ,że ma syna i spełnił obietnicę daną żonie i wyzwolił niewolnicę Marę i jej dzieci, przyszedł do Alicii z ich synkiem na ręku i powiedział jej o tym,ona bardzo się ucieszyła,że dotrzymał słowa...
Alonso choć wiedział,że żona o mało nie umarła przy porodzie to powiedział jej,że oczekuje iż jak wydobrzeje to postarają o kolejnego synka...
Rodrigo i Victoria też bardzo się cieszyli z wnuczka, któremu nadano imię Alan
Ursula przyszła z wizyta do przyjaciółki.Alicia ciągle nie opuszczała łózka,była słaba i nawet nie karmiła synka bo gorączkując po porodzie straciła pokarm, teraz z każdym dniem czuła się lepiej ale poród wspominała jako koszmar, mówiła Ursuli,że gdyby to mężczyżni mieli rodzić dzieci to na pewno mieliby tylko po jednym dziecku,
nie wiem jak przeżyję jeszcze jeden poród mówila Alicia ,bo mój mąz chce miec drugiego syna ...
Ursula jej opowiedziała ,że ona też ma jak najgorsze wspomnienia ze swoich porodów i cieszy się,że juz nie będzie nigdy rodzić, Alicia zdziwiła sie,że Ursula jest taka tego pewna , przecież nigdy nie wiadomo czy jeszcze nie przytrafi ci się kolejna ciąża mówiła do Ursuli, ale Ursula nie chciała już na ten temat rozmawiać więc opowiadały sobie o swoich synkach i mężach....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:21:45 31-07-10, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:40:39 01-08-10 Temat postu: |
|
|
Donia Sofia długo jeszcze po powrocie do San Fernando opowiadała o swoich wrażeniach z Nowego Orleanu,nie mogła zrozumieć tamtych białych bogatych ludzi, którzy innych ludzi o ciemnym kolorze skóry traktowali gorzej niż bydło...
Nie dziwię ci się dziecko mówiła do Olivii,że stamtąd uciekłaś, żal mi tylko twojej bratowej,choć jest silną osobowością i nie da się tak łatwo stłamsić mężowi jak twoja matka Victoria i muszę przyznać ,że Ursula mi zaimponowała,że włączyła się tam w walkę o równouprawnienie kobiet i zniesienie niewolnictwa to naprawdę dla mnie zaskakujące bo zawsze tylko o siebie się troszczyła mówiła o córce Donia Sofia....
Ale twój brat jest przystojny zachwycała się Alonsem Fortunata rozmawiając z Olivią no i cóż z tego zgasiła ją Donia Sofia jak taki z niego rasista....
No nie wiem rozmyślała głośno Donia Sofia czy Ricardo i Camila dobrze robią,że chcą mieszkać w Nowym Orleanie mając ciemnoskórego synka...
on tam nigdy nie będzie miał łatwego życia i będzie obywatelem drugiej kategorii...
Niewolnictwo powinno być zniesione powiedział Claudio i kiedyś tak się stanie i to dzięki walce takich ludzi jak Ursula,Alicia i inni...
Ricardo i Camila też zastanawiali się czy wracać do Nowego Orleanu,ale na razie utknęli na La Marianie bo wciąż naprawiano statek Ricarda Salamandrę uszkodzoną podczas wichury i sztormu w porcie....
Diego musiał w interesach pojechać do Nowego Orleanu, spotkał się tam przypadkowo z Alonsem, zawsze się dobrze rozumieli i byli przyjaciółmi...
Alonso podonbie jak Rodrigo nic nie wiedział,że Olivia była w ciąży i urodziła dziecko Diega, nie wiedział też, że Diego porwał w San Fernando Olivię i odebrał jej dziecko
Zadowolony ze spotkania Alonso zaprosił Diega do domu Lizaldów i poprosił go by został chrzestnym ojcem jego syna Alana.,chrzestną miala być Ursula Foreman...
Diego poszedł też odwiedzić swoja matkę Matyldę, która nadal mieszkała w domu Johna i Ursuli i gdyby nie Matylda to doszło by do bójki obu braci, bo jak John zobaczył Diega w swoim domu to zaczął go wyzywać od łajdaków porywających cudze żony i dzieci,mówił tu o Olivii i jej synku,to przez ciebie draniu nie żyje teraz synek Olivii i Claudia bo gdy go porwałeś to utonął a tobie udało się uratować krzyczał John do brata
Matylda słysząc to zaczęła też krzyczeć ale na Johna jak możesz złorzeczyć własnemu bratu broniąc tej ladacznicy Olivii mówiła Matylda, ona sypiała z Diegiem ,zaszła z nim w ciążę i uciekła sprzed ołtarza do kochanka i tak upokorzyła twojego brata przed całym Nowym Orleanem to dobrze zrobił ,że zabrał jej własnego syna,szkoda tylko,ze mój wnuczek utonął prawie wrzeszczała Matylda...
John był zaskoczony bo przecież w San Fernando Claudio mówił,że pierwsze dziecko Olivii było jego, zapytał więc Diega to prawda co mówi matka,czy ten chłopiec by twój?
Tak odpowiedział Diego Olivia urodziła mojego syna i jestem tego stuprocentowo pewny a potem z Claudiem kłamali by mi go odebrać...
John był zszokowany tym co usłyszał i już nie zamierzał więcej kłócić się z bratem z powodu Olivii, jeśli stracił swojego syna myślał o Diegu to poniósł dostateczną karę bo śmierć dziecka dla rodzica jest niewyobrażalnym cierpieniem uznał John, nikt przecież nie wiedział,że synek Olivii i Diega żyje i ma się dobrze....
Gdy Diego zawitał do rezydencji Lizaldów to został bardzo serdecznie przyjęty i przez Alonsa i Rodriga, którzy przecież zawsze bardzo go lubili, Rodrigo nawet mu wybaczył,że Diego go pobił po niedoszłym ślubie z Olivią, no miałeś prawo być na nas wściekły po tym co ci moja córka zrobiła, nie mam do ciebie żadnych pretensji mówił Rodrigo i żałuje,że to nie ty jesteś ojcem dzieci Olivii....
Victoria przywitała Diega niemal wrogo , ale jak tylko na chwilkę zostali sami to Diego wykorzystał to czego się dowiedział o przodkach niedoszłej teściowej w Hiszpani i powiedział jej,że wie iż jej prababka była czarna i jak coś piśnie mężowi lub synowi o tym,ze miał dziecko z Olivią i odebrał jej synka to on nie zawaha się uświadomić całej jej rodziny jaką czarną owcą jest dla nich Victoria..
Victoria nie miała innego wyjscia i musiała teraz udawać jak się cieszy z wizyty niedoszłego zięcia,szkoda tylko myślała ,że synek Olivii nie żyje ale może to i dobrze się stało bo Diego nie wychowałby mojego wnuka na porządnego człowieka uznała Victoria...
Alicia już czuła się dobrze i przygotowano uroczyste chrzciny Alana,zauważyła tylko,że chrzestni jej synka czyli Diego i Ursula bardzo chłodno się traktują, ciekawe czemu pomyślala,przecież są rodziną a Ursula jest bratową Diega ...
Rodzice Alicii byli dumni z córki i wnuka,nareszcie mamy dziedzica naszych majątków mówił ojciec Alicii do Rodriga , tak pysznił się Rodrigo,zwłaszcza tym ze jego wnuk to prawdziwy Lizalde bo synowie Olivii to już inne nazwisko przecież nosili a poza tym Claudia ich ojca nigdy nie znosił...
Alonso szczęsliwy prezentował wszystkim swojego małego synka Alana, dowiedział się od Diega,że ten z żoną Isabellą ma już troje dzieci,dwóch synów i córkę, my z Alicią też chcemy dwóch synów mówił Alonso do Diega...
Diego wyjechał z Nowego Orleanu szczęśliwy, że nikt nie wie,iż jego syn z Olivią żyje i nie zdradził nikomu nawet matce gdzie teraz mieszka z Isabellą i dziećmi ,mówiąc wszystkim iż ciągle podróżują i nie maja jeszcze stałego miejsca zamieszkania...
Ursula słyszala kłótnie swego męza z Diegiem i teściową i juz wiedziała,że ojcem dziecka Olivii był Diego i bardzo wspólczuła Olivii tego co musiała przeżywac jako narzeczona jej szwagra, skoro uciekła to na pewno ja zmuszał do wspólżycia podobnie jak kiedyś mnie wydedukowała Ursula...
ona sama do dzisiaj przecież nie była pewna kto jest ojcem Johna juniora czy jej mąz czy szwagier i tych wątpliwosci juz nie pozbędzie się do konca zycia myślala...
Ursula napisała do Olivii że w Nowym Orleanie był Diego a rodzina Lizalde bardzo serdecznie go przyjmowała i został nawet chrzestnym jej bratanka Alana...
Olivia poczuła się zdradzona przez własną rodzinę a zwłaszcza matkę, jak mama mogła gościć w naszym domu Diega wiedząc co mi zrobił gorączkowała sie Olivia,nie wiedziała przecież o szantażu Diega wobec Victorii...
Ten Diego to zawsze się jakos wywinie myślala Olivia, bo przecież nawet jej mąż Claudio mówił,że powinni już zapomnieć o Diegu i dać mu spokój bo pewnie ma wyrzuty sumienia za to co im zrobił a zwłaszcza za śmierc synka....
Alicia i Alonso jak przed narodzinami dziecka spędzali ze sobą upojne noce , gdy pewnegp razu leżeli obok siebie wyczerpani po miłosnych uniesieniach,Alicia dotknęła swojego brzuszka,
Alonso znów napełnił mnie swoim nasieniem pomyślała ,ale teraz gdy w tajemnicy przed męzem piję te nalewki z ziół,które poleciła mi Ursula to może tak szybko nie zajdę w ciążę....
Alicia nie wykluczała,że może miec jeszcze kiedyś drugie dziecko ale nie teraz tak rok po roku jak chciałby Alonso i tu myślała i zrobiła podobnie zapobiegając ciązy jak jej szwagierka Olivia w dalekim San Fernando...
Alicia nadal pomagała niewolnikom,Victoria asystowała synowej i już nie musiała się ukrywać jak niegdyś bo to Alicia oficjalnie wymogła na mężu i teściu by tolerowali jej działania na plantacji...
Nagle z majątku rodziców Alicii przyszła wiadomośc,że ciemieżeni tam niewolnicy nie wytrzymali i zorganizowali bunt i podczas zamieszek i walk z nadzorcami zginęli oboje rodzice Alicii zamordowani przez zdesperowanych czarnych buntowników, bunt krwawo stłumiono a Alicia z Alonsem i Rodrigiem pojechali na pogrzeb jej rodziców ,przy okazji Alonso przejął cały majątek odziedziczony tak nagle przez żonę...
Po powrocie do Nowego Orleanu Alonso myślał, że po tym wszystkim Alicia znienawidzi czarnych i da sobie spokój z pomaganiem im na ich plantacji, ale Alicia nie miała zamiaru tego zrobić, bolała nad stratą rodziców ale mówiła,że wiedziała,iż w majątku ojca niewolnicy byli okrutnie traktowani i żyli w nieludzkich warunkach tak więc ich bunt był tylko kwestią czasu bo ile człowiek może wytrzymać i to jeszcze bardziej utwierdziło ja w słuszności jej działań by znieść niewolnictwo....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 15:41:11 01-08-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
susy35 Debiutant
Dołączył: 19 Lip 2010 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:58:23 01-08-10 Temat postu: |
|
|
Arabello mam do Ciebie ogromną prośbę...Mianowicie chodzi mi o to by nie rozdzielać Camili i Ricarda żeby nie stało im się nic złego,żeby nie było żadnych zdrad,I żeby kontynuować tę wielką namiętność pomiędzy nimi. Mam także drugą prośbę by coś dalej z tym zrobić wysłać to wszystko do Meksyku.Do Carli Estrady, lub Monici Miguel.Naprawdę ta by mogło być to jest wspaniałe!! :-) |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:19:37 01-08-10 Temat postu: |
|
|
Coraz wiecej niewolników sprzeciwiało się panom, częste tez były ucieczki z różnych plantacji....
Alicia z Ursula zastanawiały się jak skutecznie pomagać zbiegom, by nie zostawali pojmani bo wówczas torturowano ich i okaleczano ku przestrodze dla innych potencjalnych uciekinierów...
Alicia wymyśliła, ze najlepiej by było jakby do północnych stanów dostawali się drogą morską bo wówczas było mniejsze prawdopodobieństwo ,ze zostaną doścignięci przez łowców wynajmowanych przez plantatorów właścicieli zbiegłych niewolników, dlatego z utęsknieniem czekały na powrót Ricarda i jego rodziny do Nowego Orleanu by z nim porozmawiać czy skłonny byłby udostępnić swój statek do pomocy w skutecznych ucieczkach niewolników na północ Ameryki...
Ursula nie mogła wtajemniczać męża w te ich plany bo John też na swojej plantacji wykorzystywał niewolników choć u nich czarni byli znacznie lepiej traktowani niż na innych plantacjach....
Wreszcie Salamankowie wrócili , Ricardo miał pełne ręce roboty by posprawdzać jak wszystko tu się toczyło przez cztery lata ich nieobecności w Nowym Orleanie , często musiał też wyjeżdżać w interesach i na razie nie miał czasu spotkać się ani z Foremanami ani z Lizaldami...
Do Nowego Orleanu przybył w sprawie sprzedaży swoich lamp Santiago i zatrzymał się w domu Foremanów, razem z nim przybyła Tita, która była juz prawie 14-letnią panienka i choć niedawno przecież odwiedzała z babcią swoją matkę to korzystając z okazji pojechała z wujkiem Santiagiem ponownie w odwiedziny do Ursuli,licząc na kolejne prezenty,nowe suknie i klejnoty, którymi obdarowano ją hojnie gdy poprzednio odwiedzała matkę ,jej męża i swojego braciszka Johna juniora....
John skontaktował szwagra z kupcami i prowadzili rozmowy biznesowe...
Szwagier pokazywał Santiagowi też swoja plantację bawełny...
w jednym z domków na plantacji mieszkała stara murzynka ,która według starych afrykańskich receptur wyrabiała nalewki halucynogenne, mogące doprowadzać ludzi do chwilowej utraty świadomości,
gdy Johna nadzorcy odwołali w sprawach transportu ostatniej partii bawełny Santiago mówiąc murzynce ,ze jego matka też na ziołach się zna poprosił o jedną z takich malutkich buteleczek nalewki , więc niewolnica podarowała ją Santiagowi....
Santiago wiedział, że Ricardo wyjechał w krótką podróż w interesach i postanowił pod nieobecność jej męża odwiedzić Camilę
Podczas wizyty Camila i Santiago wspominali dawne czasy i gdy Camila poczęstowała Santiaga miejscową herbatą ten ukradkiem wlał do filiżanki Camili tę nalewkę od murzynki...
Camila wypiła cała herbatę i rzeczywiście zaczęła mieć zwidy i halucynacje, zdawało się jej ,że Santiago to Ricardo, zaczęła do niego mówić Ricardo i czule się tulić i Santiago miał nawet ochotę wykorzystać sytuację , zaniósł Camile do sypialni ale w porę się zreflektował nic jej nie zrobił a zostawił Camilę samą w sypialni i opuścił dom Salamanków wracając do Foremanów...
Camila gdy rano obudziła sie z bólem glowy przypomniała sobie o wizycie Santiaga i była przekonana,że Santiago pożegnal sie z nią a potem ona sama dotarła do sypialni i położyla sie bo bolała ja glowa...
Rano Santiago poszedł do Camili chcąc ją błagać o wybaczenie ale po rozmowie z Camilą zrozumiał, że ona naprawdę nic nie pamięta wiec nie zamierzał jej czegokolwiek przypominać i postanowił, że sam nigdy nikomu nie powie o swoim niecnym uczynku gdy przyszła mu ochota na wykorzystanie dawnej ukochanej,wstydził się swego postępowania i bardzo tego żałował ale zrozumiał,że opowiadanie jej teraz o tym przyniosło by dla wszystkich więcej szkody niż pożytku ...
Santiago nie mógł sam siebie zrozumiec przeciez kochał swoja żone Paulinę,miał udana rodzinę ,dzieci a tu chwila pożądania mogłaby go kosztować utratę miłosci żony i przyjaźni Camili, poszedł więc do koscioła i żarliwie modląc sie żałował za swe grzechy....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:56:53 01-08-10, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ela0909 King kong
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:32:42 01-08-10 Temat postu: |
|
|
kurcze znów Santi wyszedł na idiote,ale nie moze zskretyniec do reszty,niech sie opamieta i zapomni w koncu o Kamili, przeciez zarowno jej jak i Ricardowi zawdziecza zycie.
może niech wyjasni co wie w sprawie zabojstwa zony tj siostry Kamili i próby otrucia Kamili,dobrze ze to wychodzi ba jaw,
popieram wniosek o przesłanie tekstu do Meksyku, fabuła jest swietna |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 6:55:11 02-08-10 Temat postu: |
|
|
Tita chciała zobaczyć jak wygląda plantacja Johna i niewolnicy tam pracujący,Ursula nie miała ochoty z nimi pojechać więc pojechali tylko we dwójkę John i Tita,
dzień był pochmurny i po południu rozpętała się burza , nie mogli więc wrócić do domu i musieli przenocować w jednym z małych domków na plantacji...
Tita stała przy oknie patrząc na strugi deszczu i błyskawice, co chwilę też słychać było jak grzmi...
Patrzył na nią jak wyrosła na piękną pannicę...
Byli sami w tym domku,John zapalił świece i przygotował dla nich gorącą herbatę z rumem potem chciał poczęstowac dziewczynę samym już rumem na rozgrzewkę jak mówił ale Tita nie chciała więc zmusił ja by wypiła kielich ,dla niej było to stanowczo za dużo, zaczęło sie jej kręcic w głowie....
John wiedział od Ursuli, że Tita jest zakochana i spotyka się z Paco synem Vasca...
Uspokój się szepnął jej do ucha wujek zrobi ci coś przyjemnego, bo ten pierwszy raz powinnaś mieć z doświadczonym mężczyzną a nie takim dzieciakiem jak Paco ...
przewrócił ja na łóżko i gdy rozwiązał jej gorset wpił się ustami w jej nagie piersi...
była tak oszołomiona alkoholem,ze nie była w stanie sie bronić...
choć Paco nieraz próbował wkładać jej rękę pod spódnicę to nigdy mu na więcej nie pozwoliła a teraz leżała jak sparaliżowana, ale czuła co John z nią robi,nie mogła tylko temu zapobiec..
myślała, że to zły sen, że za chwilę się obudzi bo przecież chciała by ten jej pierwszy raz był z Paco a teraz gwałcił ją jej ojczym
było jej dziwnie, leżala pod nim a swiat jej wirował przed oczami...
wreszcie ją zostawił ,zwinęła się w kłębuszek i tak leżała obok niego
gdy nieco otrzeżwiała zaczęła panikować co teraz będzie ,co powiem Paco,jeszcze przed chwilą byłam niewinną dziewczyną a teraz ojczym pozbawił mnie dziewictwa...
był już ranek, John przyniósł jej wody by się obmyła , potem gdy wrócili zaniepokojonej Ursuli powiedział,że przeżyli ciężka noc na plantacji podczas burzy z gradem i piorunami, Tita natychmiast pobiegła do swojego pokoju i nie wychodziła do wieczora,
Ursula poszła do pokoju córki, Tita powiedziała jej,że John ją zgwałcił, ale matka jej nie uwierzyła,dostała w twarz, jak możesz tak kłamać krzyczała do Tity...
John jest taki dla ciebie dobry, tyle prezentów od niego dostałaś a tak go oczerniasz,gdy wyszła z pokoju córki była wzburzona,co też ta smarkula sobie wymyśliła ,przecież John lubi doświadczone i wyrafinowane kobiety jak ja a nie takie niewinne dziewczęta jak ta kłamczucha moja córka...
Tita miała żal do matki ale obie już nie wracały do tego tematu jakby nic się nie stało,dziewczyna zrozumiała,że nikt jej nie jest w stanie już pomóc bo to co się stało już się nie odstanie, starała się tylko jak mogła unikać Johna...
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:20:16 02-08-10, w całości zmieniany 8 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:55:43 02-08-10 Temat postu: |
|
|
Wedle życzenia
Santiago siedział z Ursulą w salonie domu Foremanów i pił kawę. Bacznie przyglądał się siostrze, po czy zapytał: "Pamiętasz jeszcze wypadek Rity?". "Owszem, chociaż uwierz mi, wolałabym o nim zapomnieć". "Przypomnij sobie jeszcze raz, być może ostatni, co się wówczas dokładnie wydarzyło. Czy Alberto był wtedy z wami?" - drążył Santiago. Urszula zmarszczyła brwi i zaczęła opowiadać: "Tak, spotkaliśmy się, gdy wracał ze swojej hacjendy. Trochę się poprzekomarzaliśmy na temat tego, kto jest lepszym jeźdźcem i wyzwałam go na pojedynek. Ruszyłam z galopa, a on został z tyłu. Kiedy się odwróciłam, żeby sprawdzić jak jest daleko, nie było go, natomiast zobaczyłam pędzącą kobyłę Rity i Ritę spadającą z nasypu. "Nie zdziwiło cię to"- spytał Santiago. "Owszem, ale nawet nie miałam czasu się nad tym zastanowić. Dlaczego pytasz o to wszystko?" - zdziwiła się Ursula. Santiago zaczął uważnie obserwować Ursulę, po czym powiedział: "Wiesz, że Lafont kazał akuszerce zamordować Kamilę? Akuszerka opowiedziała o tym w śledztwie. Twierdzi, że się nie zgodziła, ale wszyscy uważamy inaczej. Sądzimy, że to ona przyczyniła się do choroby Kamili. Niestety, nie możemy tego już udowodnić akuszerce." "A co to ma wspólnego z wypadkiem Rity?" - zapytała Ursula. "Lafont chciał zabić Kamilę, aby wydać za mnie Manuelę, i z pewnością z tego samego powodu wcześniej mógł chcieć śmierci Rity" - wyjaśnił Santiago". Ursula znów zmarszczyła brwi, po czym zawołała: "Jasne! Wiesz, że koń był ranny? Do dziś myślałam, że to Rita, upadając go zraniła. teraz wszystko jest już jasne".
Odwróciła się do brata i powiedziała: '"Gdyby go nie ścięli, z pewnością poćwiartowałby go Ricardo, gdy się o tym dowie".
"Santiago uśmiechnął się, i odpowiedział: "W pewnym sensie już zaczął - to Ricardo pozbawił Alberta oka"
Margarita przez wiele tygodni myślała o tym, co powiedziała jej Kamila przed wyjazdem. A Kamila zapewniała ją, że zgwałcona kobieta może czuć satysfakcję z obcowania z mężem. Jimena mówiła to samo, ale Jimena nie straciła ten sposób dziewictwa, a Kamila tak. Jej matka też twierdziła, że obcowanie z ukochanym meżczyzną wygląda zupełnie inaczej niż gwałt. Więc skoro Kamila również twierdzi, że może poczuć prawdziwą rozkosz, dlaczego sie nie poddać i nie spróbować Jose Maria jest dla niej taki dobry czuły kochany I tak się troszczy o nią i dzieci....
Tego wieczora na kolację były wszystkie ulubione przez niego potrawy i dużo czerwonego wina.
Patrząc sobie głęboko w oczy, odbyli szczerą rozmowę we dwoje, podczas której Margarita opowiedziała mężowi o wszystkich swoich obawach i zahamowaniach. "Dobrze, że szczerze porozmawialiśmy i nie obawiaj się niczego" - powiedział Jose Maria i zaczął ją całować tak delikatnie, jakby za chwilę miała się rozpłynąć. Potem wziął ją na ręce, zaniósł do sypialnie, gdzie równie delikatnie zaczął ja rozbierać i głaskać po całym ciele. "Zrobię tylko tyle, ile będziesz chciała" - wyszeptał do jej ucha. Margarita poczuła, że dotyk męża sprawia jej wyjątkową przyjemność i odpowiedziała szeptem: "rób tak dalej, a będę twoja"
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 8:32:16 02-08-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:10:49 02-08-10 Temat postu: |
|
|
Arabello obie częściowo napisałyśmy o tym samym i w tym samym czasie wyemitowałyśmy post myślę, że możesz wyciąć fragment mówiący o próbie zabójstwa Kamili i wkleić go do następnego postu, wówczas będzie chronologiczna ciągłość
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 12:21:15 02-08-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:53:33 02-08-10 Temat postu: |
|
|
Ursula przyprowadziła Alicie Lizalde do domu Salamanków by poznała Camilę,obie sąsiadki od razu poczuły do siebie sympatię, Alicia powiedziała Camili ,że zna ja juz z opowiadań nie tylko Ursuli ale i teściowej Victorii...
a to ty jesteś żoną Alonsa bardzo mi miło bo ja też juz o tobie same dobre rzeczy zewsząd słyszę , już samo to,ze chcesz walczyć o zniesienie niewolnictwa spowodowało,że jeszcze cię nie znajac juz polubilam powiedziala Camila do Alicii
a potem rozmawiały co i jak jeszcze na ten moment mogą robić by przyciągnąc do walki o prawa kobiet i niewolników jak najwięcej mieszkańców Nowego Orleanu...
Gdy Santiago zakończył negocjacje biznesowe i ustalił warunki płatności i dostaw swoich lamp wyjechali z Titą w drogę powrotną do San Fernando...
W drodze powrotnej na statku Tita postanowiła jak najszybciej zapomnieć o tym co ją spotkało w tą burzową noc na plantacji..
Gdy wrócili z radością witała się z babcią, już nigdy tam nie pojadę powiedziała Doni Sofii gdy pytano ją o wrażenia,
nie podoba mi się tam mówiła Tita, to tak samo jak mnie pomyślała Sofia...
Santiago przywiózł mnóstwo prezentów dla matki,żony i dzieci, ale szczególnie chciał Paulinie wynagrodzić to,że omal nie ulegl pokusie wobec Camili, więc gdy znaleźli sie juz sami w sypialni to zadziwił żonę swoja namiętnościa
od dawna tak się nie kochalismy ,szeptała mu żona,jaki jesteś nienasycony
bo cię tak bardzo kocham mruczał do jej uszka Santiago
co ty powiesz zaśmiała sie Paulina, to udowodnij mi to jeszcze raz i jeszcze raz
Paca nie było w San Fernando bo pojechał z ojcem po towar do składu, wrócili po dwóch tygodniach,
Tita dowiedziała się ,że Paco nareszcie przyjechał i pobiegła do młyna na spotkanie z nim stęsknieni zakochani całowali się namiętnie, potem poszli na polankę za młynem i gdy Paco nieśmiało włożył jej rękę pod spódnicę nie protestowała ,był taki podekscytowany i nieporadny ale wkrótce swój pierwszy raz mieli już za sobą, po wszystkim poszli do Ines na obiad....
Tita zaczęła często wymykać się wieczorem z pałacu i spotykali się z Paco w młynie,kochając sie ,było im ze sobą dobrze, oboje polubili
uciechy cielesne. ..
potem często juz nad ranem on odprowadzał ją pod tylne drzwi pałacowe...
Donia Sofia pierwsza zauważyła,że z Titą jest cos nie tak, ale wnuczka wymawiała się, że nic jej nie jest, Donia Sofia jednak zdecydowanie powiedziała jej to upewnimy się u Ofelii,
Gdy wiadomo już było ,ze Tita jest w ciąży,babcia zapytała czy to Paco, Tita pokiwała głową....
Donia Sofia przyszła do Justa i poprosiła też na rozmowę Vasca i Ines,powiedziała im,że Tita spodziewa się dziecka Paco...
Vasco wykrzyknął rany boskie są jeszcze tacy młodzi,Paco ma 15 a Tita 14 lat, a Ines wyszeptała dzieci będą miały dziecko...
Justo westchnął no cóż trzeba szybki ślub młodym urządzić i patrząc w oczy Doni Sofii powiedział to teraz będziemy rodziną , tak odpowiedziała Sofia....
Tita nikomu oprócz matki nie powiedziala co stalo sie na plantacji i teraz też nie zamierzała nic mówić, nawet ukochanemu Paco,
najważniejsze dla niej bylo to,że ojcem dziecka na pewno był Paco
co ją bardzo cieszyło i utwierdzało w przekonaniu,żeby nie wspominac co bylo przedtem ale trochę bała się przyszłosci ....
,
Paco był zdezorientowany, tym co się dzieje jakoś nie wyobrażał siebie w roli młodego ojca,ale pocieszał równie jak on przestraszoną tą sytuacją Titę,że jakoś sobie poradzą, przecież maja kochające rodziny, które im pomogą we wszystkim po ślubie i po narodzinach ich dziecka...
Gdy Ursula i John dowiedzieli się o planowanym ślubie Tity i Paco
to oprócz posagu Tity postanowili młodym podarować w prezencie ślubnym dom, akurat nieopodal młyna był do sprzedania po okazyjnej cenie ładny dom,więc za pieniadze przysłane przez Johna Donia Sofia zakupiła go dla młodej pary...
John dodatkowo przysłał od siebie piękną biżuterie dla panny młodej, Donia Sofia się zdziwila,ze Tita nie chce jej założyc na swój ślub...
Foremanowie ze względu na szybki termin ślubu nie mogli przybyc ale Titę to nawet bardzo ucieszyło bo nie chciała widziec ani matki ani ojczyma...
Ascanio i Santiago w karczmie Maria popijając wino żartowali z Vasco,że zostanie młodym dziadkiem,
no czekajcie wy też macie dzieci i ani się obejrzycie jak też dziadkami będziecie odgryzł sie Vasco
ale twój synek podobnie jak ty niegdys na Mancerównę zagiął parol,a moze to ona na niego ,któz to wie żartowali Ascanio i Santiago
no chyba z Ines nie za bardzo synka uświadamialiście mówił Santiago
i kto to mówi po raz kolejny odgryzł sie Vasco wielebny Santiago,który zakonnicę zbałamucił i mamuśką zrobił
Ricardo wrócił z podróży do domu późnym wieczorem, służąca powiedziała,ze dzieci już śpią a pani się kąpie...
Cichutko wszedł do pokoju kąpielowego, Camila naga z zamkniętymi oczami siedziała w dużej wannie i relaksowała się,
Szybko zrzucił ubranie i gdy już miał wejść do wanny żona otworzyła oczy i zobaczyła go w całej okazałości, och kochanie wróciłeś,chodż tu do mnie powiedziała Camila...
Ricardo wszedł do wanny,całowali się namiętnie a potem zaczęła go mydlić i masować gąbką ,on też gładził jej szyję. ramiona,piersi a po wspólnej kąpieli jeszcze mokrzy owinięci tylko w ręczniki przenieśli się do sypialni i nie zasnęli aż do rana
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:04:32 02-08-10, w całości zmieniany 12 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:44:35 02-08-10 Temat postu: |
|
|
Arabello, wówczas się nie kąpali w wannach, tylko baliach ale ogólnie bardzo mi się podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:24 02-08-10 Temat postu: |
|
|
maxime napisał: | Arabello, wówczas się nie kąpali w wannach, tylko baliach ale ogólnie bardzo mi się podoba |
no niech będzie,że to była balia a nie wanna
szkoda ,że wówczas pryszniców nie było to dopiero mogłyby być hot scenki
szkoda,że tylko my dwie ciągniemy temat a nikt inny nie chce się włączyc ,no chyba ze inni PASION'aci czy PASION'atki są na wakacjach poza domem
Margarita i Jose Maria przeżywali cudowne chwile, odkąd Margarita się przełamała osiągała pełną satysfakcję z ich pożycia małżeńskiego ,
dziękuję ci kochanie za twoją cierpliwość i troskę mówiła do męża leżąc wtulona w jego ramiona po miłosnych uniesieniach ,
wiesz jak cię pierwszy raz zobaczyłam na Salamandrze to pomyślałam jak grożny jest ten pułkownik Jose Maria de Valencia, nie przypuszczałam wtedy ,że jesteś takim czułym,delikatnym a jednocześnie namiętnym mężczyzną, mam naprawdę szczęście ,że po tym wszystkim mnie zechciałeś za żone bo gdyby nie ty nie poznałabym nigdy rozkoszy z mężczyzną,
nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jak cię kocham szeptała do męża, on odpowiedział ja też cię bardzo kocham i zaraz znowu ci to udowodnię, ,,
Och nie. jeszcze raz droczyła się z nim jak zrobimy to jeszcze raz to jutro nie będę mogła chodzić, to będę cię nosił na rękach zaśmiał się Jose Maria i znowu zaczęli się kochać...
John Foreman wspominał tę noc z Titą na plantacji, nie mogłem się wtedy powstrzymać myślał ....
ale przecież nie byłem brutalny i delikatnie zrobiłem z niej kobietę ,nie brał pod uwagę tego, że upił nieszczęsną i nie mogła skutecznie się obronić..
przecież nawet nie płakała to chyba było jej dobrze, sam siebie rozgrzeszał ..
no i chyba dobrze to zapamiętała skoro zaraz po powrocie do San Fernando dogadzała sobie z tym Paco i dzieciaka sobie zmajstrowali....
W ramach rekompensaty za jej wianek obdarowałem ją przecież hojnie prezentami na jej ślub więc nie może tego co między nami zaszło żałować uznał Foreman...
Ursula nadal nie dopuszczała do siebie myśli,że córka powiedziała jej prawdę ,że John ją wykorzystał, nigdy w to nie uwierzę mówiła sama do siebie, przecież John jest namiętnym i wymagającym kochankiem a taka niedoświadczona dziewczynka jak Tita nie mogłaby w żaden sposób go zadowolić, a zresztą ma mnie a ja jestem na każde jego zawołanie i spełniam jego zachcianki...
Może Tita chciała więcej prezentów a jak jej odmówił to z zemsty cos takiego wymyśliła a może chciała mnie z mężem poróżnić ale smarkuli to się nigdy nie uda myślała Ursula...
Tita leżąc w łózku w pałacu przypomniała sobie ten „pierwszy raz” z Foremanem,pamiętała jak:
rozłożył jej szeroko nogi , położył się na niej i poczuła jak powoli wchodzi w nią coraz głębiej,chyba mnie porozrywa myślała , och jak boli jęknęła wówczas. tracąc cnotę
potem wydawało jej się że przewierci ją na wylot gdy czuła jego intensywne ruchy w sobie, ,
w końcu poczuła błogie ciepło rozlewające się w jej podbrzuszu i zaznała rozkoszy
i gdy leżała nadal złączona z Johnem to już wiedziała jak mężczyzna współżyje z kobietą...
zespoleni leżeli bardzo długo, w tych momentach to kobieta naprawdę należy do mężczyzny myślała, tak szczelnie mnie wypełnił sobą, że stanowiliśmy jedno ciało i znowu poczuła jego ruchy najpierw powolne potem coraz gwałtowniejsze....
gdy wreszcie się rozłączyli odetchnęła z ulgą...
sama przed sobą nie chciała się przyznać,że ojczym dał jej rozkosz bo przecież nie chciała z nim tego robić a jej ciało zareagowało wbrew jej psychice, bardzo się tego wstydziła i nie mogła się z tym pogodzić czuła się jakby zdradzała Paco,którego naprawdę przecież kochała...
dlatego później jak już wróciła do San Fernando tak szybko zaczęła współżyć z Paco bo już wiedziała, że to jest bardzo przyjemne, nie pomyśleli tylko, że z tego może być dziecko i teraz nosiła w łonie swoje maleństwo....
Ofelia postanowiła porozmawiać z Donią Sofią na temat Tity,
Dziewczyna jest nie tylko bardzo młoda ale i szczupła ,ma wąskie biodra i poród na pewno będzie trudny mówiła Sofii, może się skończyć nawet śmiercią dziecka i matki,
Sofia przypomniała sobie,że podobnie miała z Ursulą ale jej córka rodząc była 2 lata starsza i miała 16 lat a Tita ma zaledwie 14 latek , miejmy nadzieję ,że oboje moja wnuczka i jej maleństwo przeżyja powiedziala Sofia, ale nie mówmy nic Ticie, nie powinna się na zapas zamartwiać...
Ale Tita już od dawna zastanawiała się jak ona to przeżyje gdy dziecko będzie z niej wychodzić...
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 11:22:36 26-10-10, w całości zmieniany 8 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 6:45:13 03-08-10 Temat postu: |
|
|
Arabella napisał: | maxime napisał: | Arabello, wówczas się nie kąpali w wannach, tylko baliach ale ogólnie bardzo mi się podoba |
no niech będzie,że to była balia a nie wanna
szkoda ,że wówczas pryszniców nie było to dopiero mogłyby być hot scenki
szkoda,że tylko my dwie ciągniemy temat a nikt inny nie chce się włączyc ,no chyba ze inni PASION'aci czy PASION'atki są na wakacjach poza domem
|
Najlepsze byłoby jacuzzi
Kiedy gdzieś w marcu oglądałam fotosy Pasion, było tam zdjęcie z gorącego pożegnania w 64 odcinku i wydawało mi się, że Kamila z Ricardem kochają się właśnie w balii, dopiero kiedy doszłam do tego odcinka okazało się, że ujęcie była zza jakiegoś mebla
A inni, albo zajęli się już innymi telami, albo faktycznie są na wakacjach, chyba, że ich stłamsiłyśmy, W takim razie przepraszamy i zachęcamy do współpracy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|