|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:58:28 12-07-10 Temat postu: |
|
|
Clotilde, chociaź wdzięczna za pracę, której w San Fernando nikt by jej dał po tym co uczyniła, zubożałej Lisabety nie traktowała już z takim naboźeństwem jak przedtem. Chętniej by teraz popracowała dla Kamili - najbogatszej z nich wszystkich - rozmarzyła się... Ale wiedziała, źe to juź niemożliwe. Bogu wdzięczna była, źe Kamila z Ricardem nie posłali jej do wiezienia
Tymczasem odsiadująca wyrok w więzieniu Auxilladora co dzień przysięgała sobie, że gdy wreszcie stąd wyjdzie na wolność zemści się. Na wszystkich - Kamili, Ricardzie, Conchicie, a nawet Lisabecie i Francisce, które chociaż hojnie ją wynagrodziły, jednak wpakowały w to wszystko.
Tymczasem Ursula preżywała najpiękniejsze chwile w źyciu. Nie dość, że zachwycony perspektywą posiadania pierwszego potomka John nie posiadał się z radości i ją rozpieszczał, to jeszcze lekarz ostatnio powiedział jej, że ciąża może być w duźo bardziej zaawansowanym stadium, niż sądziła, a poprzedzjące ją skąpe menstruacje, które przypisywała anemii, mogły być już jej objawem. Do tego Diego wyraźnie odpuścił - coraz częściej bywał u Salamanców i zachowywał się tam jak zupełnie kto inny. Meżczyzna, który raczej nie szanował kobiet i traktował je przedmiotowo, w towarzystwie Kamili był prawdziwym dżentelmenem. Chyba nawet onieśmielała go. Ursula na ten widok zwykła ze zdumieniem przecierać oczy. Zastanawiała się, jakim cudem Kamila robi aż takie wrażenie na mężczyznach i ieszyła się, że chociaż John był odporny na jej urok. Jednak John nie tyle był odporny - bo doceniał klasę i urodę żony Ricarda, lecz ponad wszystko przekładał ich specyficzną przyjaźń opartą na wzajemnym szacunku, swoistym braterstwie i fakcie, że Ricardo był jedynym człowiekiem na świecie, z którym nigdy nie chciałby wejść w jakikolwiek konflikt. Wolał go mieć zawsze po swojej stronie.
Santiago został wezwany do przełożonego opactwa, który poinformował go, że jego prośba została pozytywnie rozpatrzona i zostanie wysłany z misją w jeden z najniebezpieczniejszych rejonów Amazonii.
Pod rezydencję Salamanców w Nowym Orleanie zajechały dwa powozy. Z jednego najpierw wysiadła Oliwia trzymając na rękach nowonarodzonego synka sąsiadów, potem Ricardo, który zaniósł na rękach źonę do domu. Z drugiego lekarz i zaufana służąca Lisaldów, która niosła rzeczy Kamili ale tak naprawdę miała pilnować aby Oliwia nie przakazała wiadomości dla Claudia.
Ricardo zaniósł żonę do ich wspólnej sypialni i zszedł do Oliwii. Podczas wizyty lekarza u Kamili rozmawiał z Oliwią, która korzystając z chwili nieuwagi służącej przekazała mu list do Claudia. Paco był zachwycony kolejnycm kuzynem.
Po zbadaniu Kamili lekarz stwierdził, że praktycznie nic jej już nie grozi. Ricardo pożegnał gości i z dzieckiem na ręku udał się do żony. Obejmując żonę i dziecko poczuł się spełniony jak wówczas, gdy przekazał jej Pedrita... Nie wychodził z ich pokoju już do następnego południa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:05:27 12-07-10 Temat postu: |
|
|
Diego był wściekły,ze nie udalo mu się porwanie Camili , zlecił oprychom pozbycie się niewygodnego świadka tego zdarzenia czyli woźnicy Bernarda, coraz częściej też upijał się w towarzystwie swojego przyszłego teścia i szwagra i uczestniczył z nimi w orgietkach z niewolnicami na plantacji Lizaldów ale przed rodziną Salamanca udawał gentelmena usiłujac zrobic wrażenie na Camili,która podobała mu sie jak zadna inna kobieta
Ricardo po tych wszystkich zdarzeniach zaczął poważnie zastanawiać się,czy dobrze zrobił kupujac tu plantację i przywożąc swoja rodzinę bo omal nie stracił żony i najmlodszego syna , a i mały Manuelito prawie nie opuszczał domu bo Camila bała się kolejnego rastistowskiego incydentu
Claudio i Olivia często pisali do siebie listy pełne czułych wyznań przy czym listy te wymieniali za pośrednictwem żywczliwej im Camili
bo młodzi wiedzieli,ze ich zażyłośc nie jest akceptowana przez rodzinę Lizalde,
Olivia niemal codziennie bywała w domu Camili i Ricarda i jak wszyscy zachwycała sie maleńkim Mario najmłodszym dzieckiem Salamanków.
Olivia czerwieniła się na samo wspomnienie kilku delikatnych pocałunków,które wymienili w zaciszu ogrodu Camili przed wyjazdem Claudia a nie mając się komu zwierzyć dziewczyna w końcu napisała Claudiowi,że ponieważ chcą ją wydac za mąż i przygotowania są już zaawansowane to ona zamierza tuż przed ślubem uciec do ukochanego przemyciwszy się na statek Ricarda ,który z rodzina wybierał się do San Fernando, Claudio choć na początku był przeciwny by dziewczyna narażała się na niebezpieczeństwo to w końcu uznał ,że w ich sytuacji to jedyne wyjście bo na jego terenie nikt już do niczego dziewczyny nie zmusi a on mając wobec niej uczciwe zamiary będzie mógł ja poślubic
Matylda matka Diega i Victoria matka Olivi wspólnie ustalały szczegóły wesela młodej pary często też w tych spotkaniach uczestniczyła nieszczęśliwa zmuszana do tego ślubu Olivia
Któregoś dnia do miasta przyjechała znana modystka by pobrać miarę na suknię panny młodej ,spotkanie miało się odbyć w domu Diega, ponieważ Victoria miała inne ważne sprawy do załatwienia z modystką spotkały się tylko Olivia i Matylda, gdy krawcowa wyszła do domu wrócił Diego więc Matylda poprosiła go by odwiózł narzeczoną do rezydencji jej rodziców,a sama spieszyła się do domu Johna bo umówiła medyka do ciężarnej Ursuli i chciała z nim osobiście porozmawiać.
Diego był już nieco podpity i gdy matka wyszła zaczął obściskiwać przestraszoną Olivię,dziewczyna opierała i próbowała uciec ale silny mężczyzna zawlókł płaczącą narzeczoną do sypialni i pomimo jej oporu i krzyków brutalnie wielokrotnie zgwałcił,po wszystkim nieco oprzytomniał i zaczął tłumaczyć roztrzęsionej dziewczynie,ze przecież nic się takiego nie stało bo i tak po ślubie musiałaby mu się oddać a tak tylko wcześniej została jego kobietą i powiedział żeby nikomu nie mówiła o tym zdarzeniu bo okryje hańbą siebie i swoją rodzinę a teraz jak już nie jest dziewicą to nikt oprócz niego jej już nie zechce więc powinna mu być wdzięczna,ze nadal się z nią chce ożenić
Zaniósł ja do powozu bo dziewczyna ledwo się na nogach trzymała i była w takim szoku,ze nawet już nie płakała i potulnie pozwoliła się odwieżć do domu ,tam kazała sobie przygotować kąpiel i moczyła się prawie do nocy w wannie.
O tym co spotkało ją w domu narzeczonego nikomu nie powiedziała bo bardzo się wstydziła i sama siebie obwiniała,ze została z nim sam na sam , ponadto nieraz słyszała od ojca i brata jak lekceważąco się o kobietach wyrażali i mówili,ze kobiety są po to by spełniac wszystkie zachcianki mężczyzn, wiedziała też,ze jej rodzina uwielbia Diega i uważaja,że powinna być zachwycona ,ze wychodzi w końcu za młodego,przystojnego i bogatego kawalera
Nazajutrz odwiedził ich dom Diego i choć nie chciała zostawiono ich samych,Diego zapytał jak się czuje ale nie pozwolił jej nawet odpowiedzieć i powiedział,ze powinna się już pogodzić z tym,ze do niego należy i wręczyl jej książkę w ramach edukacji jak powiedział by przejrzała ja jak będzie sama..
Gdy znalazła się w swojej sypialni i otworzyła książke to zobaczyła ze zawiera same nieprzyzwoite obrazki nagich par, te sceny przypomniały jej to co zrobił z nia Diego i zrobiło się jej niedobrze
Po tym wszystkim wiedziała już że za żadne skarby nie wyjdzie za tego zwyrodnialca i za wszelką cenę ucieknie do San Fernando do Claudia na statku Ricarda ,gdy ten pojedzie tam z rodziną
Zgromadziła wszystkie swoje klejnoty i pieniądze jakie zaoszczędziła sobie z drobnych zakupów znalazła też człowieka,który za zapłatą obiecał ją przemycić na statek bo obawiała się,że Ricardo po tym jak jej brat i matka pomogli Camili po porwaniu to mając dług wdzięczności wobec rodziny Lizalde nie zechcą jej pomóc w ucieczce by nie narazić się na gniew jej rodziców.O swoich planach nie zamierzała z nikim rozmawiać bo bała się,ze ktos może udaremnić jej ucieczkę,wyobrażała sobie ,że Claudio jak ją tylko zobaczy poprosi ją o rękę i ożeni się z nią nawet bez posagu, martwiła się tylko jak powie ukochanemu ,że nie jest już dziewicą i czy on z tego powodu nie uzna ją za zhańbioną i jej nie odtrąci.
Victoria matka Olivii ,która dotąd nie rozmawiała z nią na tematy damsko-męskie uznała,że skoro małżeństwo córki jest już praktycznie przesądzone to najwyższy czas by zaczęła uświadamiać córkę,zaczęła bardzo ogólnikowo tłumacząc Olivii,że kobieta zawsze powinna być uległa mężowi i choć intymne obowiązki małżeńskie mogą być dla kobiety nieprzyjemne a pierwszy raz to nawet bardzo bolesny to dobra żona powinna poświęcic się by jej mąż był z niej zadowolony, zaskoczona tą rozmową Olivia przerwała matce i powiedziała,że nie chce na ten temat rozmawiać ,więc matka uznała ,że córkę uświadomił już ktos inny i odetchnęła z ulgą,że nie musi wgłębiać się w szczegóły
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:57:47 12-07-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:18:44 12-07-10 Temat postu: |
|
|
Diego był młodym namiętnym mężczyzną i ostatnio strasznie się nudził,nie wystarczały mu już orgietki organizowane przez Rodriga i Alonsa Lizaldów
Żadna kobieta nie mogła zaspokoić jego nadmiernych apetytów w sypialni od czasu gdy rozstał się z Ursulą bo matka wyśledziła ich romans, a teraz już żadnych szans na wznowienie w przyszłości ich relacji nie miał bo odkąd Ursula była w ciąży to John nie odstępował jej na krok i praktycznie nosił żonę na rękach i Ulcia teraz na szwagra ani by spojrzała
Gdy poznał Camilę to instynktownie wyczuł,że jest namiętna równie jak on i strasznie zazdrościł jej mężowi, gdy miał okazję obserwować ich wzajemne relację i czułość z jaką się traktowali, dlatego gdy Camila była już tuż przed porodem zdecydował się ją porwać bo umyślił sobie, że gdy urodzi to zmusi ją do uległości szantażując odebraniem dziecka ,a potem postara się rozkochać ją w sobie
Niestety choć potajemnie kupił małą hacjendę,do której porywacze mieli zawieżć Camilę to niespodziewanie jego plany pokrzyżował mu jego przyszły szwagier Alonso Lizalde uwalniając porwaną ,na szczęście zabił przy tym też dwóch porywaczy a potem już on sam pozbył się tego wożnicy,który mógł zdradzić Ricardowi tożsamość zlecającego porwanie
więc mógł być spokojny bo nie żył już żaden świadek mogący go wydać.
Planował nawet zabić Ricarda by potem zaopiekować się piękną wdową z dziećmi.
Ale to nieudane porwanie spowodowało,że Ricardo swoją posiadłość uczynił prawie fortecą, której strzegli jego ludzie a on i jego rodzina poruszali się tylko w towarzystwie dobrze uzbrojonej eskorty.
Gdy podczas jednej z libacji wygadał sie bratu Olivi,że choć zdobył juz jego siostrę i chciałby częściej zaznawać z nią przyjemności ale dziewczyna unika jak moze spotkań z nim to parę razy umożliwił mu sam na sam z narzeczoną zwabiając dziewczyne na plantację do domku,gdzie
zabawiali się z niewolnicami a nawet w ich rezydencji gdy rodziców nie bylo w domu.
Olivia przyszła żona była jakoś wyjątkowo oporną uczennicą w sztuce kochania bo choć postanowił sobie wychować namiętną kochankę i starał się by przyzwyczaiła się do igraszek w sypialni to każdorazowo musiał jej opór przełamywać siłą i nie mógł zrozumieć dlaczego choć był wyrafinowanym kochankiem to ona nie odwzajemniała jego pasji w uciechach cielesnych.
Któregos dnia mąż z synem i swoimi kompanami znowu pojechali na plantację zabawiać się z niewolnicami, była już późna noc i wszyscy spali gdy Victoria usłyszała,że rozbawione towarzystwo wróciło do domu,cicho zeszła po schodach i zobaczyła,że kolejny raz sprowadzili do rezydencji młode niewolnice ,ukryła się za filarem i zobaczyła,że ktoś idzie w kierunku sypialni jej córki ze zdumieniem zobaczyła,ze to Diego, wszedł do pokoju i po chwili usłyszała odgłosy szamotaniny i coraz głośniejsze jęki córki, zeszła na dół do kuchni,zaparzyła sobie ziółka i tak siedząc zastanawiała się dlaczego nic nie zrobiła i odpowiadając sobie,westchnęła no taki jest los kobiety a on jest już prawie jej mężem, gdy wyszła z kuchni już świtało i prawie wpadła na wychodzącego z sypialni Olivii Diega,mężczyzna nawet się nie speszył cynicznie się uśmiechnął i poszedł na dół do salonu,gdzie reszta towarzystwa rozwalona chrapała na sofach.
Victoria nie miała odwagi wejśc do pokoju córki i postanowiła udawać ,że nic nie widziała i nic nie słyszała......
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:57:57 12-07-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:38:04 13-07-10 Temat postu: |
|
|
Camila i Ricardo po ostatnich dramatycznych zdarzeniach jeszcze bardziej zbliżyli się do siebie, pomimo przestróg lekarza szybko też po porodzie wznowili pożycie małżeńskie i choć medyk powiedział,że w tym okresie może znowu dojść do poczęcia kolejnego dziecka to Camila nie zważała na to bo pragnęła mieć jeszcze córeczkę , ich życie wyglądało już inaczej niż kiedyś jednak noce przypominały te po ich pierwszym ślubie w Monte Carmelo,oboje lubili uciechy cielesne i byli wyjątkowo dopasowani pod tym względem a Camila pomimo,że niekiedy bywała zmęczona prowadzeniem domu i opieką nad piątką dzieci (Paco,Manuel,Ana Maria,Pedro i Mario) to nigdy męża nie odtrącała.
W domu Salamanków teraz często bywała Olivia ,której towarzyszył narzeczony Diego,chciał on wykorzystać okazję i zbliżyć się do Camili,był miły,czarujący i szarmancki i nadskakiwał pięknej mężatce,robił na Camili coraz lepsze wrażenie,Olivia z zaskoczeniem obserwowała
narzeczonego bo wobec niej był zupełnie inny.
Camila nie wiedziała co naprawdę czuje Olivia bo ta od jakiegoś czasu zrobiła się bardzo skryta i nie wiedziała też o planach ucieczki więc zaczęła napominać młodziutkiej przyjaciółce,że mając takiego narzeczonego jak Diego,którego okoliczne panny jej zazdroszczą oraz prawie zakończone przygotowania do ślubu z nim to powinna dać sobie spokój z Claudio,któremu niepotrzebnie zawraca głowę,Olivia słysząc to wybiegła od niej z płaczem a Camila nie rozumiała dziewczyny ale nie miała czasu na zastanawianie się nad tym bo zaczęła już przygotowania do podróży całej swojej rodzinki do San Fernando.
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 7:41:26 13-07-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:08:00 13-07-10 Temat postu: |
|
|
Plany ucieczki Olivii pokrzyżowała decyzja Ricarda i Camili,że przyjmą zaproszenie państwa Lizalde na ślub ich córki,zamierzali wyjechać dopiero po weselu bo po ostatnich zdarzeniach związanych z porwaniem Camili nie chcieli odmawiając urazić sąsiadów .
Na taki obrót sprawy dziewczyna nie była przygotowana bo zamierzała uciec przed a nie po ślubie,
Przez ostatnie 2 miesiące przed ślubem żyła jak w transie odliczając dni do ucieczki, prawie nie jadła a przytyła i krawcowa musiała poszerzać jej suknię ślubną w pasie.
Zdesperowana w przeddzień ślubu zabrała dużą torbę z odzieżą i z całymi swoimi oszczędnościami i biżuterią, poszła do portu a gdy chciała kupić bilet na ostatnie miejsce na statku wypływającym do Meksyku to jako samotnej panience nie chciano jej go sprzedać.
Tej scenie przypatrywała się dwójka podróżnych młody zakonnik ze starszą kobietą,gdy kobieta zobaczyła jak szlochająca Olivia błagalnie prosi o ten bilet, szepnęła coś do duchownego i on podszedł do sprzedawcy i kupił ten bilet wręczając go zapłakanej dziewczynie.
Gdy już byli na pełnym morzu Olivia odetchnęła z ulgą i sama nie mogła uwierzyć,że udało jej się uciec z Nowego Orleanu.
W domu tymczasem wybuchła panika bo nikt się nie spodziewał,że ślub nie dojdzie do skutku.Ursula miała ogromną satysfakcję,gdy okazało się,że pan młody sam został przy ołtarzu i bezskutecznie oczekiwał na przybycie oblubienicy,
Wybuchł skandal a Diego pobił niedoszłego teścia,że naraził go na śmieszność , rodzina najpierw myślała,że może Olivia uległa jakiemuś wypadkowi,przeszukano okolice i dopiero gdy matka przypadkowo znalazła w pokoju córki jeden z listów od Claudia to zrozumieli,że ich córka uciekła do młodego pana San Fernando.
Podróżnymi,którzy pomogli Olivii w porcie okazali się wielebny Santiago i jego matka Ofelia, płynęli oni do Meksyku bo stamtąd Santiago miał wyruszyć z kolei na misję do Amazonii a Ofelia nie mogąc mu tam już towarzyszyć wracała do San Fernando by pomóc córce bo wiedziała,ze Ines już urodziła jej drugą wnuczkę .
W trakcie podróży Ofelia zaopiekowała się młodziutka Olivią bo ta miała chorobę morską i okropnie się czuła,
Widząc jak troskliwa jest pani Ofelia Olivia opowiedziała jej cała swoja historię bo jakoś starsza pani wzbudziła w niej wyjątkowe zaufanie, historia pięknej dziewczyny poruszyła Ofelię ,przypomniały się jej zdarzenia z młodości i nagle z niepokojem spojrzała na dziewczynę, zaczęła ją wypytywać o jej zdrowie,czy ostatnio gorzej się nie czuła,miała zawroty głowy czy mdłości itp.Olivia zdecydowanie zaprzeczyła bo nudności na statku przypisywała tylko chorobie morskiej,gdy zrozumiała wreszcie co pani Ofelia ma na myśli to się przestraszyła i zdenerwowała , bo wiedziała,że zawsze cykle miesięczne miała nieregularne a ostatnio była tak zaoferowana przygotowaniami do ucieczki,że nie mogła sobie przypomnieć ,kiedy ostatni raz krwawiła. a od okropnego dnia w domu Diega minęło prawie cztery miesiące
Ofelia wyznała jej więc ,ze jest akuszerka i może ją zbadać by ją uspokoić, po badaniu niestety obawy Ofeli się potwierdziły
Olivia była w ciąży, nie chciała przyjąć tego do wiadomości bo przecież nie miała żadnych typowych dolegliwosci tego stanu, szlochała,ze Ofelia na pewno się myli i że to nie może być prawda i to teraz jak już jest tak blisko by połączyć się z ukochanym
Ofelia jako doświadczona położna powiedziala jej, że czasami ciężarne kobiety nie mają mdłości czy zawrotów głowy, dokładnie obmacała podbrzusze dziewczyny no i widocznie zaokrąglony brzuszek Olivii nie pozostawiał wątpliwości,że w jej łonie jest dziecko
Ofelia opowiedziala dziewczynie też własną historię,jak jej mąż wychował syna innego mężczyzny,który przed ślubem ją zgwałcił i pocieszała ją ,że jak Claudio naprawdę ja kocha to nie odtrąci jej z powodu nieszczęścia, które ją spotkało, ale Olivia nie była pewna reakcji ukochanego bo nie wyobrażała sobie,że szlachetnie urodzony Claudio zaakceptuje kobietę z dzieckiem innego.....
W ostatnią noc przed dopłynięciem do Meksyku Olivia siedziała na pokładzie patrzyła w gwiazdy i rozmyślała o swoim życiu,zrozumiała,że Ofelia miała rację w tym wszystkim co jej mówiła
Myślała też o dziecku i o Diegu, ,mężczyźnie ,który uczynił z niej kobietę,
Diego był silny,namiętny i brutalny, nie liczył się z jej zdaniem,nie prawił komplementów a traktował ją jak własność, na początku czuła do niego odrazę ,w czasie ich pierwszego razu czuła ból,wstyd i upokorzenie ,później też nie było przyjemnie aż do popołudnia gdy brat
namówił ją na przejażdzkę po plantacji a gdy stanęli przy jednym z domków wepchnął ją do środka i zostawił samą z narzeczonym,choć jak zwykle opierała się rozpaczliwie to tym razem ulegając poczuła błogą przyjemność o której dotąd tylko słyszała była zaskoczona
i zawstydzona swoimi odczuciami a i potem gdy Diego zakradał się do jej sypialni po biesiadach z ojcem to nie mogła zrozumieć samej siebie, odpychała go ,mówiła nie a potem zaznawała przyjemności i omdlewała z rozkoszy w jego ramionach, nie kochała go i nie mogła zrozumiec własnego ciała bo przecież to nie z nim pragnęła się kochać, marzyła o dobrym,miłym,czułym i delikatnym Claudio i zastanawiała się jak to będzie z ukochanym,ale zaśmiała się,że teraz obrazki z książki,którą dostała od Diega po ich pierwszym razie już nie budziły w niej wstrętu.
Myślała też,że gdyby zorientowała się wcześniej,że jest w ciąży to pewnie zabrakłoby jej odwagi i nie zdecydowałaby się na ucieczkę a potulnie stanęłaby przed ołtarzem z Diegiem ale los zdecydował inaczej i teraz płynęła ku swojemu nowemu przeznaczeniu.
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 15:43:23 14-07-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marcos1979 Idol
Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1973 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ZORY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:12:45 13-07-10 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:50:40 13-07-10 Temat postu: |
|
|
Ricardo omawiał z Johnem jakieś ważne sprawy w bibliotece domu Salamanców, a w tym samym czasie Ursula z Kamilą siedziały w salonie i plotkowały o ostatnich wydarzeniach. Kamila dziwiła się Oliwii, że tak postąpiła z przyzwoitym i szlachetnym człowiekiem, za jakiego uważała Diega, lecz "być może nie znamy całej prawdy i postąpiła tak nie bez powodu" - stwierdziła ale zrobiłio jej się go żal. Ursula dyplomatycznie przemilczała komentarz przyjaciółki.
Obydwie kobiety w Nowym Orleanie bardzo się do siebie zbliżyły. Odkryły, źe tak naprawdę wiele je łączyło - obydwie walczyły o prawo do decydowania o własnym szczęściu, chociaż Kamila robiła to dyskretnie i dyplomatycznie, a Ursula nazbyt demonstracyjne. Obie też nie godziły się na życie w świecie, w którym kobiety są bezwolnymi marionetkami mającymi tylko uprzyjemniać życie mężczyźnie. "Nawet gust mamy podobny" - zażartowała Ursula czerwieniąc się na myśl o tym jak "polowała" na Ricarda a potam Santiaga, a Kamila dodała: "i obydwie wyszłyśmy za piratów, a wcześniej żyłyśmy z nimi w kokubinacie". Ursula zauważyła jeszcze, że także ich przygoda w Puerto Paraiso miała identyczny przebieg i w tym momencie obydwie wybuchnęły śmiechem. John i Ricardo, którzy właśnie weszli do salonu spojrzeli po sobie zdezorientowani, co w paniach wywołało jeszcze większy atak śmiechu.
John, który musiał wyjechać poprosił Kamilę i Ricarda, aby zaopiekowali się Ursulą podczas jego nieobecności twierdząc, że nikt tego nie zrobi lepiej od nich. "Nawet własnej matce tak nie ufam" - pomyślał. A Ursula była zadowolona z takiego obrotu spraw, bo towarzystwo Kamili bardzo jej przypadło jej do gustu. Dotąd z żadną osobą tak szczerze nie rozmawiała. Wolała obecność Kamili od towarzystwa wścibskiej, ale mało bystrej Fortunaty czy świętoszkowatej i zastraszonej Manueli. W Nowym Orleanie miała wielu znajomych, ale miała do nich ograniczone zaufanie. Ustalili więc, że Ursula pojedzie z Salamancami do San Fernando.
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 13:24:10 13-07-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:45:34 13-07-10 Temat postu: |
|
|
Skandal wywołany ucieczką panny młodej w dniu ślubu był szeroko komentowany w całym Nowym Orleanie,wesele było przygotowywane wiele miesięcy ,zaproszono mnóstwo gosci, poniesiono spore koszty i teraz rodzina Lizalde była na językach wszystkich
Wszyscy wiedzieli też,ze wściekły Diego pobił niedoszłego teścia,ze ten nie dopilnował córki
Rodrigo Lizalde zapowiedział rodzinie ,ze dla nich Olivia umarła i nigdy jej nie przebaczy,
Jego żona Victoria wiedziała,że mąż nigdy decyzji nie zmieni, nie mogła zrozumieć dlaczego córka tak postąpiła,choć wiedziała,że Olivia nie chciała małżeństwa z Diegiem i po jego oswiadczynach prosiła rodziców by jej za mąż nie wydawali to potem gdy Victoria zorientowała się,że młodzi ze sobą współżyją myślała,że córka pogodziła się z losem
i zostanie przykładną żoną i matką bo nie uszło jej uwadze,że Olivia przybrała w pasie i biuście a u nich było to rodzinne bo ona sama miala podobnie przy narodzinach swoich dzieci i nie mieściło się jej w głowie,że ciężarna panna młoda zamiast do ołtarza ucieknie do młodzieńca,którego znała zaledwie parę tygodni gdy przebywał u Salamanków
Victoria nie wiedziała przecież,że zestresowana 17-letnia córka nie zorientowała się ,ze jest w ciązy.
Victoria kochała córkę i po tym wszystkim bardzo martwiła się co z nią będzie i czy jej romantyczny ukochany przyjmie ją gdy dowie się,że oczekuje dziecka exnarzeczonego.
Pani Lizalde wiedziała,że Salamankowie wybierają się do San Fernando i postanowiła poprosić Camilę by po przyjeżdzie zorientowała się co z jej córką czy młody Claudio jej nie odtrącił, wiedziała,że Olivia miała ze sobą niewiele pieniędzy i postanowiła wręczyć Camili sporą sumę by ta przekazała ja jej córce gdy ją spotka,.robiła to oczywiście w wielkiej tajemnicy bo nie chciała nawet myśleć co by było jakby jej mąż się o tym dowiedział .
Camilę polubiła i miała do niej zaufanie więc opowiedziała jej wszystko o córce wiedząc,że może liczyc na jej dyskrecję bo nikomu nic nie powie.
Camila oczywiście obiecała pomóc i bardzo współczuła młodziutkiej Olivii i bardzo zdziwiła się,że Olivia oczekując dziecka tak czarującego człowieka jak Diego zdecydowała się na ucieczkę do innego mężczyzny ale upewniała Victorię,że Claudio to porządny młody człowiek i sporo już w życiu przeżył to na pewno Olivi nie skrzywdzi.
Diego też nie mógł pojąć jak Olivia mogła tak z nim postąpić, wydawało mu się,że już całkowicie dziewczynę ujarzmił, co prawda nie zwracał specjalnej uwagi co czuje i myśli narzeczona i był przekonany,że skoro przez ostatni miesiąc ulegała mu niemal codziennie a jego nauki sztuki kochania nie poszły w las to młodziutka kochanka jest zadowolona podobnie jak on , nie miał przecież pojęcia o jej romantycznej miłości z Claudio,oczywiście nie wiedział też o ciąży narzeczonej.
Wszyscy mu współczuli bo uważali go za wielce skrzywdzonego przez niewdzięczną dziewczynę,sporo pań z towarzystwa chciało go pocieszać i sprytny młodzieniec postanowił to wykorzystać i grał nieszczęśnika ze złamanym sercem, nawet Camila uległa tej atmosferze,bo dodatkowo znając tajemnicę o ciąży Olivii żałowała,że taki wspaniały człowiek został
przez niedpowiedzialną dziewczynę praktycznie pozbawiony rodzonego dziecka ale tego nawet jemu nie mogła ujawnić bo przyrzeczenia danego Victori nie zamierzała łamać.
Tylko Ursula nie rozczulała się nad Diegiem bo doskonale wiedziała co to za typ i nie dziwiła się Olivii bo była przekonana,że dziewczynę traktował podobnie jak ją sama wcześniej czyli jak erotyczną zabawkę
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:03:06 13-07-10, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marcos1979 Idol
Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1973 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ZORY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 6:56:42 14-07-10 Temat postu: |
|
|
W San Fernando statek przybyl do portu i wiele podroznych wychodzilo juz na poklad.Ofelia wraz z uciekinierka wyszly pierwsze.Na Ofelie na trampie czekala juz cala rodzina:Inez z Vasciem oraz ich nowa narodzona coreczką,Justo,Donia Sofia z Fortunata oraz Manuela z Ascaniem.Oczywiscie nastąpilo wielkie i serdeczne powitanie.Było wiele lez radosci a najbardziej widok nowej wnuczki doprowadzil do lez wzruszona Ofelie.Bardzo byla rada ze jej corka znalazla w koncu szczęscie z Vasco ktory w przeszlosci mial swoej grzeszki na sumieniu:romans z Ursula,zazdrosc o fortune Camili.Choc to drugie bedzie go zawsze przesladowac do konca życia,gdyz zdawal sobie sprawe ze tym postepkiem zniszczyl prawie szczeście swojej siostry.Lecz teraz sie ustatkowal i jest szanowanym obywatelem oraz znakomicie prowadzi skllad oraz mlyn bo Justo bywal coraz cześciej zmeczony i pomagal Donii Sofii.Ofelia przedstawil wszystkim swoja nowa znajomą ale nie wyjawil im narazie jej historii bo sama nie widziala jak postapi Claudio.Choc w duchu prosila Boga aby "mlody pan na San Fernando" nie odwrocil sie od niej.Cala rodzina udal sie dawnego domu Ofelii gdzie czekala na nia jej sluzba ktora jak sie dowiedziala to zapragnela wrócic od razu do pracy.
Ofelia poprosila Donie Sofie o chwile rozmowy.Zapytal a czy Claudio jest w miasteczku co na to Donia Sofia odpowiedziala twierdzaco.Ofelia poprosila czy bedzie mogla potem odwiedzic j a w palacu bo chciala z nia porozmawiac o delikatnej sprawie.Sofia byla tym troche zaskoczona ale bardzo chetnie przyjela prosbe Ofelii.
Tymczasem Claudio przegladal ksiegi z Ascaniem w urzedzie administracji.Przez chwile pomysal o Olivi i zdal sobie sprawe jak bardzo ona zapadla mu w serce.Jeszcze zadna kobieta nie znaczyla dla niego tak wiele ja Oliwia.W Salvatiera otaczaly go kobiety ale one liczyly tylko na jego pozycje spo leczna i ogromna fortunę.Dlatego Claudio nie byl nimi az tak bardzo zainteresowany prawie sie nimi brzydzil.Wspomnial Ascaniowi ze jak przebywal u Camili Iricarda to poznal bardzo piekna dziewczyne ktora byla bardzo ladne, slodka i lgnela do niego.Co bardzo poruszylo Caludia dlatego z miejsca sie w niej zakochal
Gdy Sofia wrocila do palacu zapytala o Caludia ale dowiedzial asie ze jest z Ascaniem.Postanowila ze pozniej go powiadomi o przyjezdzie Ofelii,ktora bardzo polubil gdy przebywal po raz 1 w San Fernando.Udala sie z Fortunata do swich pokoji i roprawialy o przyjezdzie Ofelii oraz nieznajomej dziewczynie.Sofia byla troche zasmucona ze Santiago nie wrocil razem z Ofelią ale tez byla rada ze prowadzi dzialalnosc w innym kraju jako zakonnik.Doszla do wniosku ze lepiej dla Santiaga jest gdy przebywa daleko od rodzinnego domu gdxzie jego zycie nie bylo spokojne i spotakalo go wiele zlych rzeczy.Takze zastanawial ja ta dziewczyna ktora przyjechala razem z Ofelią.Kim ona jest i skad pochodzi?
W pierwszym odruchu pomyslala cvzy to nie jest kolejna nieslubna corka jej niezyjącego mialzonka Jorge ktory wiele podrozowal i byc moze jest jego kolenym dzieckim z nieprawgo loza.Choc dziewczyna widac bylo ze pochodzi z bogatej rodziny gdyz wygladala na dobrze wychowana oraz jej stroje byly z dobrego materialu.Ale nie martwila sie na zapas i postanowila zaczekac do wizyty Ofelii |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:04:15 14-07-10 Temat postu: |
|
|
Olivia na razie zamieszkała w domu Ofelii,nie czuła się coś dobrze w brzuchu coś ją wierciło ale myślała,że to z głodu bo od dawna nie miała apetytu i mało jadła.
Ofelia zbadała ja ponownie i powiedziała ,że to już pierwsze ruchy dziecka czuje,więc jest już w 4 miesiącu ciąży , tak więc teraz Olivia nie miała już wątpliwości,że dziecko zostało poczęte w wyniku pamiętnego gwałtu lub tuż po nim
Już wcześniej umyśliła sobie,że rozmawiając z Claudiem powie mu,że dziecko jest wynikiem gwałtu a teraz to już z czystym sumieniem mogła tak mówić skoro jej ciąża jest w takim stadium ale nie zamierzała przyznać się ukochanemu,że potem prawie do dnia ucieczki regularnie współżyła z narzeczonym bo przecież myślała „nie robiłam tego z własnej woli”a Diego robił z nia co chciał i kiedy chciał, nie miała się do kogo zwrócić o pomoc bo jej brat wielokrotnie sam pomagał Diegowi umożliwiając narzeczonemu siostry sam na sam z nią a matka też wiedziała o wszystim i nie reagowała nawet gdy kiedyś zastała ich w kompromitującej sytuacji wycofała się speszona i dalej udawała ,że nic nie widzi i nic nie słyszy
Olivia wtedy nawet myślała,żeby o wszystkim porozmawiać z Camilą,którą uważała za przyjaciółkę ale jak zobaczyła,że Diego tak skutecznie oczarował śliczną panią de Salamanca przedstawiając się jako odpowiedzialy młody gentelmen,że Camila wprost namawiała Olivię by nie zaprzątała sobie już głowy Claudiem skoro ma przy boku tak
fantastycznego mężczyznę jak Diego a jej uczucie do Claudia uznała tylko za młodzieńcze zauroczenie, które powinna sobie wybić z głowy skoro niedługo wychodzi za innego.
Olivia załowała tylko,ze nie uciekła zaraz po gwałcie ale wtedy przecież jedyną szansę ucieczki widziała w podróży statkiem Ricarda a Salamancowie mieli wypłynąc dopiero po narodzinach dziecka i tak sprawa jej ucieczki się przeciągnęła
Olivia zamierzała wkrótce udać się do pałacu i porozmawiać z Claudiem a na razie prosiła Ofelię by nikomu nie opowiadała jej histori.
Wbrew wszystkiemu te wszystkie zdarzenia wzmocniły młodziutką dziewczynę,wiedziała,że nie ma już powrotu do Nowego Orleanu i postanowiła,że nawet gdy Claudio ją odrzuci to urodzi swoje dziecko chociażby w ochronce dla samotnych matek prowadzonej przez Donię Sofię ale Ofelia powiedziała jej ,że w takim wypadku może zamieszkać na zawsze w jej domu bo teraz czuje się tam samotna bez Ines i Santiaga.
Olivia pomyślała ,że "co cokolwiek by się nie wydarzyło to dam sobie radę,muszę bo teraz jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie ale i za moje niewinne maleństwo"
Tymczasem Diego bywając w domu Camili i Ricarda i udając nieszczęśliwego wzbudzał jej litośc i współczucie, tak więc gdy któregoś dnia przypatrując się jak Camila opiekuje się maleńkim Mariem zaczął opowiadać,jaki byłby szczęśliwy mając takiego synka to Camila już nie wytrzymała i powiedziała mu o ciąży Olivi, postanowiła też zaprosić Diega na pokład „Salamanki” by pojechał z nimi do San Fernando bo uznała,że powinna skojarzyć przyszłych rodziców dla dobra ich dziecka a postępowanie Olivii wytłumaczyła sobie częstym dla kobiet w ciąży stanem rozdrażnienia i niezdecydowania bo pewnie biedna dziewczyna nie wiedziała co robi uciekając od ojca jej dziecka z powodu wyimaginowanej i wyidealizowanej miłości do Claudia.
Takiego stanu rzeczy się Diego nie spodziewał bo przecież grał rolę pokrzywdzonego przez ex narzeczoną nieszczęśnika by osaczyć Camilę i krok po kroku zdobyć jej względy a tymczasem ona chciała go połączyć z inną
Wiadomość o ciąży exnarzeczonej go zaskoczyła ale też zaraz nabrał przekonania,że skoro ciężarna Olivia uciekła od niego to dziecko ,które nosi nie jest jego, ale postanowił skorzystać z zaproszenia Camili i popłynąc Salamandrą bo uznał to za doskonałą możliwośc by dalej być blisko Camili
Podróż Salamanków przeciągnęła się w czasie, bo obiecali Ursuli i Johnowi,że zabiorą się razem,pod nieobecność Johna Ursula zaczęła rodzić okazało się,że rzeczywiście jak ostatnio powiedział jej lekarz dziecko zostało poczęte wcześniej niż myślała i teraz już mogła mieć nadzieję,ze ojcem może być John a nie Diego , do końca pewności nie miała bo przecież wtedy sypiała z oboma braćmi równocześnie,
poród jak przewidywała miała długi i bolesny ale w końcu wydała na swiat synka. John po powrocie bardzo się ucieszył,że ma już upragnionego dziedzica ,ponieważ Ursula i dziecko dobrze się czuli postanowili,że wkrótce razem z Salamankami pojadą do San Fernando bo dumna Ursula chciała pochwalić się synem, przedem dzieci nie lubiła a teraz swojego małego chłopczyka wprost ubóstwiała.
Ursula niemile się zdziwiła,ze popłynie z nimi Diego bo szczerze go nie znosiła,Ricardo też nie był tym zachwycony bo nie ufał bawidamkowi ale nie mógł żonie odmówic jak mu opowiedziała cała historię i że ma na celu połączenie przyszłych rodziców Diega i Olivii
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 11:30:23 14-07-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marcos1979 Idol
Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1973 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ZORY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 11:31:41 14-07-10 Temat postu: |
|
|
Ursula niemile się zdziwiła,ze popłynie z nimi Diego bo szczerze go nie znosiła,Ricardo też nie był tym zachwycony bo nie ufał bawidamkowi ale nie mógł żonie odmówic jak mu opowiedziała cała historię i że ma na celu połączenie przyszłych rodziców Diega i Olivii
to dodam komentaz do tego
Camila wedlug mnie postapila pochopnie oznajmiając Diegowi ze jego narzeczona spodziewa sie jego dziecka.Bo po bliższym poznaniu Diega mozemy sie spodziewac tylko jak najgorszego scenariusza
Ostatnio zmieniony przez marcos1979 dnia 11:33:27 14-07-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:49:19 14-07-10 Temat postu: |
|
|
marcos1979 napisał: |
Camila wedlug mnie postapila pochopnie oznajmiając Diegowi ze jego narzeczona spodziewa sie jego dziecka.Bo po bliższym poznaniu Diega mozemy sie spodziewac tylko jak najgorszego scenariusza |
no zabaczymy ,wszysrko w naszych rękach a raczej klawiaturach ,trzeba tylko jakoś logicznie to poprowadzic bo Diego to teraz główny villan
Claudio siedząc w bibliotece przeglądał listy od Olivii,był zaniepokojony bo ostatnio ukochana jakoś nie pisała, przypominał sobie ich ostatnie spotkanie i ją taką radosną,dziewczęcą i niewinną, był zaniepokojony brakiem wiadomości i wiedząc ,że Olivia przygotowuje się do ucieczki nie mógł zrozumieć dlaczego jeszcze swego planu nie wykonała bo choć dokładnej daty ślubu nie znał to obawiał się,że jak zmuszą ją do niechcianego małżeństwa to juz nigdy jej nie zobaczy .....
Diego zastanawiał sie jak wykorzystać podróz morską,która wkrótce go czekała,myślał nawet ze okazja jest dogodna i moze Ricardowi przytrafić się jakiś nieszczęśliwy wypadek na morzu......
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 11:53:01 14-07-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
marcos1979 Idol
Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1973 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ZORY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 12:17:13 14-07-10 Temat postu: |
|
|
Pani Lizalde bardzo sie martwila jak sobie radzi jej corka.Bo od bardzo dawna nie miala zadnych wiescii.Moze sie bala ze Diego natrafi na jej ślad i podązy za nia aby silą zmuscic ja do ślubu tak jak zmuszal Oliwie do wspolżycia.W myslach wyrzucala sobie jaka z niej matka bo tak naprawde to pomimo tego ze bardzo kochala cork to nic nie zrobila aby ocalic ją przed brutalnoscia jej przyszlego męża.Modlila sie ze Camila i Ricardo natrafia na jej slad.
W porcie statek Ricarda pomalu przygotowywal sie do podrozy.Camila i Ricardo oraz dzieci a takze dwie nianie oraz Ursula z mężem i Diegiem weszli juz na poklad.Ricardo staral sie byc mily dla brata Jphna choc przychodzilo mu to z wielkim trudem gdyz nie mogl zniesc jak Diego kreci sie przy Camili.Zdawal sobie sprawe z tego ze Diego uratowal Camile z rak porywaczy i przywiozl ja do domu rodzicow bo zaczal sie porod.Ale to wcale nie znaczylo ze on i Camila mają być ciagle dla niego mili.Ricardo bardzo kochal zone i wiedzial ze nigdy ona nie zrobila by czegos zlegoaby zniszczyc szczeście z Ricardem.Zreszta w przeszłosci gdy byli rozdzieleni a jej ojciec chcial ja ponownie wydac za Santiaga to Camila byla mu wierna.Ta rozlaka pomimo tego ze trwala bardzo długo to jeszcze bardziej wzmocnila ich wielką milosc.Bedąc na pokladzie Ricardo przypomnial sobie jak Camila oraz Jimena przebywaly na nim jako niewolnice.A najbardziej to jak podal Camili chustke a ona dumnie ja odrzucila.I wiele innych pieknych wspomnien.Teraz maja wielka rodzinę o ktora obydwoje musza sie martwic.
Ursula prawie nie wychodzila z kajuty gdyż bala sie spotkac Diega ktory by zapewnie ją dreczyl.Chyba do kona zycia bedzie zyla w niepwnosci czyje to dziecko.Taka niestety ja czeka kara za chwile przyjemnosci jakie zażyla ze szwagrem.Synek zabieral jej bardzo wiele czasu starala sie nie myslec o swojej glupocie.Miala tylko nadzieje ze jej matka nie przejży ja na wylot i nie domysli sie co zrobila.Ursula bardzo pragnela aby jej stosunki z matka zawsze sie ukladaly
Pragnęla pokazac Ticie jej braciszka pomyslala ze napewno bedzie nim zachwycona
Camila takze nieczesto byla na pokladzie pomimo tego ze miala dwie piastunki do dzieci to pragnęla sama sie nimi zajmowac.Maly Mario bo tak go wszyscy nazywali duzo potrzebowal snu wiec Camila ukldala go w lózeczku ktore osobiscie wykonal dumny tatus.Paco ktory bardzo tesknil za rodzicami nie mogł sie doczekac powritu do domu.
Plyneli tak juz od kilku dni gdy pewnego popołódnia Paco zaczal wymiotowac i dostal wysokiej goraczki.Camila i Ricardo byli bardzo wystraszeni tym co sie stalo.Bardzo sie martwili a lekarz ktory zbadal Paca nie potrafil stwierdzic co to za choroba.Podawal mu lekarstwa na obnizenie goraczki ale to nie skutkowalo.Ricardo martwil sie czy to moze jakas choroba na jaka zapadl chlopiec podczas pobytu u nich.
Camila takze byl aprzerazona i odseparowala Paca od reszty dzieci choc bylo jej z tego powodu przykro ale rozsadek tak nakazywal.
Plyneli od kilku dni a stan Paca sie nie zmienil lecz jeszcze pogorszyl.Lekarz okretowy rokladal rece bo naprawde nie umial znalesc przyczyny.Wypytywal Camile czy Paco czesto chorowal w przeszlosci.Camila nie bardzo sie orientowala bo dlugi okres nie byla w rodzinnym miescie.Pewnego dnia a byl to 6 dzien ich podrozy stan Paca sie poprawil co Camila przyjela z wielka radoscią.Bala sie ze moze sie wydarzyc cos zlego a Paco chcial zobaczyc wszystkich kuzynkow.Camila i Ricardo przyprowadzili do niego cala czeradke.Bawili sie razem do kolacji.
Jednak w nocy stalo sie nieszczescie do kabiny Ricarda i Camili zapukal John Foreman i kazal im szybko isc do chlopca.Wystraszeni malzonkowie udali sie do kajuty gdzie spal Paco.Gdy przybyli tam zobaczyli cos strasznego maly znow miał goraczke.Camila zaczela przerazliwie plakac co sciagnelo tam reszte podroznikow.
Stan chklopca ulegl pogorszeniu pomimo wysilkow lekarza stan Paca byl przesadzony co zauważył Ricardo bo wiedzial juz na co choruje Paco.
Paco na moment otworzyl oczy poprosil cicho Camile i Ricarda podziekowal im za te podroz,leciutko sie usmiechnal i zgasl na zawsze........ |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:41:34 14-07-10 Temat postu: |
|
|
marcos1979 napisał: |
Stan chklopca ulegl pogorszeniu pomimo wysilkow lekarza stan Paca byl przesadzony co zauważył Ricardo bo wiedzial juz na co choruje Paco.
Paco na moment otworzyl oczy poprosil cicho Camile i Ricarda podziekowal im za te podroz,leciutko sie usmiechnal i zgasl na zawsze........ |
OMG
Śmierć Paco wstrząsnęła wszytkimi,najbardziej nie mogli się z tym pogodzić Camila i Ricardo,Camila rozpaczała jak powie bratu,że jego jedyny syn nie żyje,wiedziała bowiem z listów od bratowej,że po urodzeniu córeczki nie może mieć więcej dzieci tak więc jedynym
dzieckiem Vasco i Ines będzie mała Julia bo takie imię otrzymała ich maleńka córeczka
Ricardo wyrzucał sobie,że zabrał chłopca w tę podróż był za niego odpowiedzialny a teraz dziecko nie żyje, nie pocieszało go nawet,ze ta podróż to było życiowe marzenie Paco ,mieli świętować chrzciny,cieszyć się a teraz to będzie tylko płacz i żałoba
Diego pomimo usilnych starań nie zdołał doprowadzić do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku Ricarda, bo nawet jak poprzecinał liny na statku by uskutecznić zamach na męża Camili to ludzie z załogi jako doświadczeni marynarze wszystko na bieżąco sprawdzali i naprawiali , myślał też by wypchnąć Ricarda za burtę ale jakoś żadna okazja ku temu się nie trafiła.
Ursula któregos dnia wyszła z małym synkiem na ręku na pokład statku,mały John junior bo tak go nazwali rozkosznie spał w jej ramionach,nagle do Ursuli podszedł Diego zaczął się przypatrywać dziecku i powiedział do Ursuli „czy nie uważasz ,że mały jest do mnie podobny ,ty i John jesteście blondynami a małemu zaczęły rosnąć ciemne włoski, może on jest mój „zapytał i szyderczo się zaśmiał, Ursula natychmiast krzyknęła „na pewno nie jest twój " ale szczerze się przestraszyła i niemal pobiegła do kajuty
W San Fernando Lisabeta gdy od Manueli dowiedziała się.że mają przybyć w odwiedziny Ricardo i Camila to nieco się przestraszyła czy Camila nie będzie chciała się na niej jakoś zemścic za odebranie syna bo wiedziała,że ze strony Ricarda nic jej nie grozi bo zawsze był dla niej dobry i litościwy a Camilę nadal uważała za ladacznicę bez zasad moralnych.
Manuela martwiła się,ze pomimo starań od wielu miesięcy nadal nie może zajść w ciążę, często teraz odwiedzała Ofelię i radziła się jakie zioła na wzmożenie płodności używać bo Ascanio też już bardzo bolał nad brakiem potomka
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 14:12:06 14-07-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:26:18 14-07-10 Temat postu: |
|
|
Nie, no ze śmiercią Paquita przegięliscie To z kim kiedyś wyswatamy Titę
Wszystko było już przygotowane do pogrzebu Paca, podróżni patrząc na jego zimne małe ciałko otoczone wianuszkiem świec wylewali morze łez. Nagle nieruchoma, wydawałoby się twarz dziecka drgnęła. Początkowo wszyscy myśleli, że to tylko złudzenie ... Ale gdy chłopiec zakasłał - spojrzeli ze po sobie ze strachem i radością równocześnie. Paco nie bardzo rozumiał ci się dzieje i dlaczego leży wśród świec a wszyscy wokół płaczą po czym słabo wyszeptał, że śniła mu się mama, potem tata i chciałby już wrócić do San Fernando, chociaż z pewnością jeszcze nieraz będzie chciał popłynąć z "wujciem".
Kamila i Ricardo nie posiadali się ze szczęścia.
Lisabeta prawie nie wychodziła z domu. Kiedy wreszcie raz zaryzykowała i udała się na główny plac, spotkała się z tak ogromnym ostracyzmem ze strony mieszkańców San Fernando, że postanowiła więcej nie wychodzić z domu. "Nienawidzę tych ludzi" - pomyślała i obiecała sobie, że kiedyś każe im za wszystko zapłacić. Ale jak - zastanawiała się. Nawet na Pana Boga nie mogła liczyć - miał jej wynagrodzić to, że zesłał na nią ślepotę a ukarał jeszcze bardziej. "Życie jest takie niesprawiedliwe" - pomyślała, ale zaraz musiała zająć się dziećmi, które zaczynały już popołudniowy koncert "Żeby chociaż ich ojcem był Ricardo" - westchnęła. ale zaraz pomyślała, że jej kuzyn jest ostatnią osobą, którą chciałaby teraz spotkać.
Ricardo nie mógł się skupić nad papierami i udał się do kajuty Kamili. Ta uspokoiła go, że Paco powoli wraca do zdrowia. Ricardo zwierzył się, że chociaż wydał swoim ludziom w Nowym Orleanie dokładne wskazówki, trochę niepokoi się tym ,co się tam dzieje. Kamila poradziła mu, żeby przestał się martwić, bo jego wierni towarzysze z pewnością sobie poradzą i zawsze może na nich liczyć. Tym bardziej, że teraz powinni nadrobić inne zaległości i zaczęła rozpinać guziki u jego koszuli |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|