Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion2 - kontynuacja czyli Siła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 110, 111, 112 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:41:06 27-12-11    Temat postu:

dobry pomysł z tym zjazdem w Sardynii:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:54:22 28-12-11    Temat postu:

wicekról Ricardo chcąc się z przepychem na Sardynii zaprezentować kazał odnowić i ozdobić po królewsku statek ‘Salamandrę”
-niech ci poddani naszej córki i zięcia zapamiętają wpłynięcie do ich portu statku ojca królowej Justiny mówił Ricardo do żony
-ja też całą swoją i twoją garderobę odświeżyłam byśmy na tamtejszych dostojnikach zrobili wrażenie zaśmiała się wicekrólowa Camila
-nie darmo mówią, że jak cię widzą tak cię piszą powiedział Ricardo wiedząc, że pierwsze wrażenie nieraz bywa najważniejsze choć przy bliższym poznaniu można i zyskać i stracić w oczach innych ….
Camila z Ricardem planowali zabrać ze sobą tylko synów Andresa i Carmela oraz młodego Ricarda z żoną Angeliką i ich dzieckiem nie przypuszczając ,że ich pozostałe dzieci umówiły się by na Sardynii zorganizować zjazd rodziny Salamanków połączony z obchodami rocznicy ślubu rodziców….

Pedro de Salamanca zaś przygotowywał do wypłynięcia statek „Milka” ,który dostał od teścia jako cześć posagu żony….
z Pedrem ,Milką i ich córeczką Orianą mieli płynąć też Mario z żoną Eleną i córeczką MariFer oraz Camilka de Valencia z mężem Pablem i synkiem Miguelem…
Fernando de Salamanca z żoną Joanną i synkiem Rafaelem płynęli na statku ,który dostali od Foremana….

Justina zaraz po nowym roku wyruszyła na Sardynię jako pierwsza by tam wszystko i wszystkich przygotować na przyjazd jej licznej rodziny…

król Franz Otto z radością powitał żonę
-dobrze kochanie, że już wróciłaś bo obawiałem się ,że niektórzy źli ludzie z naszego otoczenia tak ci się dali we znaki, że sama nie zechciałabyś tu do mnie wracać i musiałbym za tobą aż do Meksyku pojechać wyznał stęskniony małżonek Justinie…
-masz rację, że tak sadziłeś bo naprawdę wyjeżdżając do rodziców już myślałam, że tam pozostanę a tobie pisemną zgodę na unieważnienie naszego małżeństwa wyślę ale rodzice odwiedli mnie od tego zamiaru i zrozumiałam, że skoro się kochamy to wspólnie pokonamy wszelkie przeciwności losu i kiedyś dzieci się doczekamy opowiadała mężowi królowa Justina....
-w takim razie muszę twoim rodzicom podziękować, że takie dobre rady ci dali i mam cię z powrotem zaśmiał się król Franz Otto von Habsburg…
-będziesz miał okazję osobiście im podziękować bo zaprosiłam ich tutaj do nas razem z resztą mojego rodzeństwa i zorganizujemy tu zjazd rodu Salamanków oznajmiła mężowi Justina
-to świetny pomysł i o spotkaniu twoich utytułowanych sióstr, braci i rodziców tu u nas na Sardynii będzie głośno w całej Europie zauważył zadowolony z tego król Franz Otto…
-nareszcie też nikt nie wypomni mi ,że mogłem zamiast Justiny poślubić księżniczkę pełnej krwi pomyślał sobie młody król Sardynii z czułością tuląc ukochaną żonę i pokazując jej, że w galerii portretów królewskich zawieszono już podobizny ich obojga
[link widoczny dla zalogowanych]
-kiedyś tu będą też wisieć portrety naszych dzieci powiedział z pewnością w głosie Franz Otto...
-oby tak było pomyślała Justina ciągle niepewna czy zdoła obdarzyć męża upragnionymi dziećmi a zwłaszcza następcą tronu..
-królowa Neapolu Karina ma już trzech synów a ja ani jednego maluszka westchnęła Justina wspominając siostrę ...
-musimy zabrać się za wypełnianie naszych obowiązków by zaludnić ten pokoik dziecinny obok naszej sypialni szepnął do żony Franz Otto i pociągnął ją na łoże by namiętnie się z nią kochać
[link widoczny dla zalogowanych]

Camila w ferworze przygotowań do kolejnej zamorskiej podróży nie pamiętała, że wtedy gdy będą już na Sardynii przypadnie rocznica jej ślubu z Ricardem ale wicekról o tym nie zapomniał i już zamówił piękną biżuterię dla ukochanej żony nie spodziewając się ,że ich dzieci tez o tym pamiętają i przyjecie niespodziankę rodzicom tam planują urządzić....

zaproszenia na Sardynię dotarły już na dwór cesarski w Wiedniu ,dwór królewski w Neapolu i dwór książęcy w Schwerinie więc Sissi,Karina i Linda z mężami i synkami przygotowywały się do odwiedzin dworu królewskiego na Sardynii gdzie panowała Justina ze swoim mężem Franzem Otto von Habsburgiem....

przed wypłynięciem za ocean Carmen de Valencia spotkała się ze swoją córką Joanną ,zięciem Fernandem i wnuczkiem Rafaelem i przedstawiła im swojego najmłodszego synka Christiana..
-moja mama powinna dać już sobie spokój z rodzeniem dzieci powiedziała potem z przekąsem do męża Joanna niezadowolona,że ich synek Rafael a wnuk Carmen jest starszy od malutkiego Christiana...
-eee tam twoja mama dopiero siódme swoje dziecko urodziła zaśmiał się Fernando de Salamanca ....
- i niech na tym poprzestanie bo mam już pięciu braci i jedną siostrę westchnęła Joanna....
-mam nadzieję,że nasza rodzinka też niedługo się znowu powiększy zamruczał pożądliwie Fernando, który po synku chciał mieć już kolejne dziecko...
-no zobaczymy ,jak się postarasz to kto wie droczyła się z mężem Joanna de Salamanca...
-no to na co czekamy??? zaśmiał się Fernando łapiąc żonę na ręce i niosąc do łoża

żona młodego Ricarda Angelika de Salamanca była bardzo podekscytowana zbliżającą się podróżą do Europy i to przyspieszyło jej poród...
medycy i akuszerka obawiali się jak synowa wicekróla i jej dzieciątko to przeżyją ale rudowłosa Angelika poradziła sobie nadspodziewanie dobrze rodząc maleńkiego synka ...
-no to nasz kolejny wnuczek pojawił się na świecie cieszyli się Camila i Ricardo Salamankowie
-mały będzie miał na imię Mauricio zdecydowali rodzice chłopczyka Angelika i Ricardo...
-Mauricio de Salamanca jest najmłodszym naszym wnuczkiem a Justo Darien nieślubny syn Pedra i Tity najstarszym pomyślała Camila de Salamanca...
-w sumie mamy jedenastu wnuków
* Justa syna Pedra i Tity
* Maxymiliana Fryderyka i
* Wilhelma Ricarda synów pary cesarskiej Austrii Sissi (Susany) i
Maxymiliana
* Mariano Ricarda i
* Gustava synów pary książąt Meklenburg-Schwerin Lindy i Eduarda
* Alejandra,
* Romea i
* Nicolasa synów pary królewskiej Neapolu Kariny i Carlosa
* Rafaela syna Fernanda i Joanny de Salamanków
* Miguela syna Camilki i Pabla de Valencii
* Mauricia syna Ricarda i Angeliki de Salamanków
i dwie wnuczki
* Orianę córkę Pedra i Milki de Salamanków
* MariFer córkę Maria i Eleny de Salamanków
-tylko nasza córka królowa Sardynii Justina i najmłodsi nasi synkowie Andres i Carmelo jeszcze nie zrobili z nas dziadków śmiał się zadowolony z powiększającej się ciągle rodziny wicekról Ricardo de Salamanca....

na statku Foremana Fernando de Salamanca z Joanną i ich synkiem już wyruszyli z La Mariany a za nimi na statku "Milka" płynęli Pedro , Mario i Camilka ze współmałżonkami i dziećmi...
-nasi rodzice wypłyną później i to nawet lepiej bo zdążymy na Sardynii już wszyscy się spotkać i uroczyste powitanie im urządzić śmiały się dzieci Salamanków...

tymczasem wicekrólowa Camila de Salamanca w swoim pałacu w stolicy Meksyku gościła Sandrę Gonzales córkę Jimeny i Maria de Valenciów , której obiecała pomóc w razie gdyby jej dziecko nie było potomkiem jej białego męża Eduarda a okazało się być ciemnoskórym dzieckiem Martina ,który ją zgwałcił...
-musimy poczekać do porodu Sandry bo nie zostawię tej dziewczyny samej skoro jej przyrzekłam ,że w razie potrzeby pomogę jej i ukryjemy fakt urodzenia się murzyniątka tłumaczyła mężowi Camila bo Ricardo skończywszy już przygotowania był gotów do wypłynięcia na Sardynię....
-skoro obiecałaś to nie możesz jej zawieść przyznał Ricardo choć chciał jak najszybciej wypływać w tą daleką podróż morską...

czy Sandra córka Maria i Jimeny de Valenciów a synowa Ascania i Manueli Gonzalesów ma urodzić synka czy córeczkę i jakie imię ma maleństwo dostać


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:00:23 29-12-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:08:54 29-12-11    Temat postu:

moze dziewczynke i nazwie ją Jimena , ale niech to bedzie białe dzieciatko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:20:55 29-12-11    Temat postu:

zgadzam się niech to bedzie białe dziecko i dziewczynka...
i niech SAalamnkowie wypłyną już bo n ie moge doczekac się tej niespodzianki na Sardyni i ich reakcji na to wszystko:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:22:42 30-12-11    Temat postu:

do stolicy Meksyku tuż przed planowanym terminem porodu Sandry przybyli jej matka Jimena de Valencia i mąż Eduardo Gonzales...
Sandra Gonzales była przerażona sytuacją bo przecież tylko dlatego uprosiła wicekrólową Camilę by rodzić w jej pałacu bo w razie gdyby urodziła ciemnoskóre dziecko to ukryto by ten fakt mówiąc wszystkim,że dziecko Sandry urodziło się martwe a noworodkiem zajęliby się Salamankowie...
-co teraz będzie ?? panikowała Sandra uspokajana przez wicekrólową Camilę...
-a co ma być??? urodzisz tak jak planowałyśmy wcześniej a ja już twojej matki i męża do ciebie nie dopuszczę w czasie porodu mówiąc im,że nie chcesz obecności nikogo oprócz akuszerki i medyków przy twoim porodzie spokojnie oznajmiła Sandrze wicekrólowa...

o ile Eduardo dał się przekonać,że jego żona Sandra absolutnie nie życzy sobie jego obecności przy narodzinach dziecka to Jimena nie mogła pojąć dlaczego córka i jej nie chce w tych trudnych chwilach przy sobie...
-naprawdę nie rozumiem dlaczego nie chcesz bym przy tobie była i cię wspierała córeczko ???? pytała Sandrę Jimena
-jestem kobietą i też czterokrotnie rodziłam więc moja obecność przy twoim pierwszym porodzie mogłaby ci tylko pomóc upierała się Jimena de Valencia...
-Jimeno !!! daj już spokój córce bo tym narzucaniem swojej obecności denerwujesz ciężarną Sandrę wtrąciła się w końcu Camila prawie na siłę wyprowadzając przyjaciółkę gdy młoda seniora Gonzales zaczęła odczuwać bóle porodowe...

przed sypialnią w której rodziła Sandra wicekrólowa Camila więc czuwała jak cerber broniąc dostępu do rodzącej i jej matce i mężowi,którzy słysząc jęki i krzyki rodzącej niejednokrotnie chcieli wtargnąć tam do środka i w swoim rozumieniu wspierać Sandrę cierpiącą bóle porodowe ...
-dajcie jej spokojnie urodzić bo ani ty Eduardo ani ty Jimeno w tej chwili nie możecie jej pomóc bardziej niż spokojnie tu czekając a ona sama musi wydać to dzieciątko na świat powtarzała Camila...

Sandra nie mogla się już doczekać aż wreszcie urodzi bo nie tylko bóle jej doskwierały le przede wszystkim świadomość,że dziecko,które w sobie nosiła 9 miesięcy może być owocem gwałtu a nie jej miłości z ukochanym mężem Eduardem..
-Boże niech to dziecko będzie białe !!! modliła się w duchu Sandra i gdy po paru godzinach porodowej męki wreszcie opadła na poduszki słysząc krzyk noworodka zamknęła oczy i bała się je otworzyć i spojrzeć na urodzone przez siebie maleństwo...
-śliczna dziewczynka !!! słyszała jakby z oddali słowa akuszerki i gdy podniosła w końcu głowę i zobaczyła swoją białą córeczkę rozpłakała się ze szczęścia..
-podajcie mi ją !!! dajcie mi moją córunię !!! krzyczała Sandra a łzy płynęły ciurkiem po jej twarzy
-dzięki ci Boże !!! to dziecko mojego męża Eduarda cieszyła się młoda mamusia tuląc i całując maleńką dziewczynkę...

wicekrólowa Camila pierwsza wpadła do sypialni i zobaczywszy,że dziecko Sandry jest białe odetchnęła z ulgą i pozwoliła wejść tam Jimenie i Eduardowi...
-mam wnuczkę !!! krzyczała uradowana Jimena
-cieszę się z naszej córeczki szeptał do Sandry szczęśliwy tatuś Eduardo Gonzales..
-twoja pierwsza wnuczka będzie miała na imię tak jak ty Jimena powiedziała do matki Sandra ..
-Jimena Gonzales powtórzył Eduardo biorąc córeczkę z rąk żony..
-cieszę się ,ze jestem już po raz drugi babcią bo od syna Pabla i synowej Camilki mam wnuka Miguela a teraz od córki i zięcia wnuczkę Jimenę mówiła do Camili wzruszona przyjaciółka...
-na szczęście wszystko poszło dobrze mrugając i ściskając rękę Sandry powiedziała Camila gratulując młodym rodzicom zdrowej i silnej córeczki...
-nigdy nie zapomnę waszej wysokości tego co dla mnie pani zrobiłaś i twojego wsparcia w trudnych dla mnie chwilach wyszeptała Sandra dziękując wicekrólowej Camili za wszystko ...
-wszystko dobre co się dobrze kończy zaśmiała się Camila...

wicekról Ricardo też ucieszył się z tego,że ojcem dziecka Sandry okazał się być Eduardo Gonzales jej mąż a nie ciemnoskóry bandyta Martin Perez..
-dosyć dziewczynę spotkało nieszczęścia by jeszcze miała mieć dziecko z gwałtu pomyślał Ricardo gratulując młodym rodzicom Sandrze i Eduardowi ...
-teraz kochanie nic już nie stoi na przeszkodzie byśmy wyruszyli w podróż na Sardynię śmiał się wicekról gdy Sandra z córeczką ,mężem i swoją matką wracali do San Fernando...

Salamankowie więc zabrawszy bagaż i prezenty dla pary królewskiej Sardynii pojechali do portu w Veracruz i zaokrętowawszy się na "Salamandrze" wypłynęli w daleką podróż za ocean...
"Salamandra" wygląda imponująco zachwycali się synowie Ricarda..
-nasz statek jest teraz doprawdy godny królewskiej rodziny śmiała się wicekrólowa Camila zadowolona z przebudowy kajut na dawnej pirackiej fregacie....

królowa Justina z mężem Franzem Otto przygotowywali się na wystawne przyjecie rodziny młodej władczyni wyspy...
Justina przypominała sobie jakie potrawy lubią członkowie jej rodziny i już kucharzom królewskim wydawała rozkazy co mają gotować by dogodzić podniebieniu dostojnych gości...
przygotowywano też drobne prezenty dla wszystkich a zwłaszcza dzieci z rodu Salamanków..
-obchody rocznicy ślubu twoich rodziców uświetni pokaz ogni sztucznych powiedział Justinie jej królewski małżonek..
-chcę by wszyscy zapamiętali ten zjazd rodziny Salamanków tu u nas na Sardynii powtarzał król Franz Otto von Habsburg,który sam był jedynakiem i rodzice już dawno go osierocili ..
-nasi potomkowie kiedyś będą dumni,że pochodzą z takich rodzin jak nasze wzdychał Franz Otto ,któremu rodzina żony bardzo imponowała i ze względu ma liczebność i więzi,które wszystkich łączyły bo rodzeństwo choć porozrzucane po świecie i mające już swoje rodziny ciągle utrzymywało ze sobą kontakt pisząc do siebie i pomagając sobie wzajemnie w razie potrzeby...

Camila i Ricardo płynęli na Sardynię by wesprzeć córkę Justinę ale nie spodziewali się,że wszystkie ich dzieci z rodzinami tam się spotkają by wspólnie świętować rocznicę ślubu ich ukochanych rodziców protoplastów potężnego rodu Salamanków...

z Niemiec na Sardynię też wyruszyła już rodzina książęca Meklenburg-Schwerin Wielki książę Eduardo z żoną Lindą Salamankówną z domu i ich synkami książątkami Mariano Ricardem i Gustavem...

para cesarska Austrii Maxymilian i Susana zwana zdrobniale Sissi ze swoimi bliźniakami Maxymilianem Fryderykiem i Wilhelmem Ricardem też już byli w drodze do królestwa Justiny i Franza Otto vin Habsburga....

pierwsza dotarła na Sardynię para królewska Neapolu Karina i Carlos ze swoimi trzema synkami Alejandrem,Romeo i Nicolasem...
królowa Justina jak dotąd jedyna bezdzietna córka Salamanków z czułością powitała swoich siostrzeńców zachwycając się synkami Kariny..
-wiesz kiedyś nie sądziłam,że będę miała troje dzieci jedno po drugim tak szybko ale cóż planować sobie można a tu raz po raz w ciąże zachodzę wzdychała Karina, która już po raz czwarty była brzemienna i teraz modliła się o córeczkę i nawet imię już dla niej wymyśliła i mała królewna miała nazywać się Mariángel....
-obym ja też tak niedługo mogła ponarzekać,że rok po roku rodzę myślała Justina nie mogąc doczekać się aż sama będzie miała choć jednego syna i dynastię królewską na Sardynii zapoczątkuje.....

król Carlos jak i jego rodzice książę Claudio i księżna Olivia byli bardzo zadowoleni,że ich synowa królowa Karina, która ledwo co urodziła trzeciego synka znowu chodzi w ciąży z czwartym już dzieckiem i ich ród tym samym się powiększa bo drugi z ich synów król Sycylii Victor miał tylko nieślubną córkę Julię z ex narzeczoną Moniką z Lizaldów obecną żoną Jorge Marqueza Mancery y Ruiza najstarszego syna Santiaga.
księżna Monika ze swoim mężem księciem Jorge ,którzy z małą Julią zamieszkali na Sycylii już doczekali się wspólnego synka Roberta....
królowa Karina opowiadała siostrze Justinie o swoim szwagrze Victorze i jego żonie Beatrice,którzy nieślubną córkę Victora małą księżniczkę Julię uwielbiają jak rodzone dziecko bo przez chorobę ,którą Victor zaraził się w lupanarach teraz nie mogą mieć własnych dzieci i tron Sycylii odziedziczy królewicz neapolitański Romeo synek pary królewskiej Neapolu Kariny i Carlosa i oczekuje się na Sycylii,że Romeo ożeni się kiedyś z księżniczką Julią swoją kuzynką ....

-chciałabym by to moje czwarte dziecko było dziewczynką bo z cesarzową Sissi uplanowałyśmy sobie,że jej synka Maxymiliana z moją córeczką Mariángel neapolitańską królewną byśmy zeswatały zwierzała się królowej Sardynii Justinie jej siostra królowa Neapolu Karina...
-no tak w rodzinach królewskich przyszłość dzieci nieraz w kołyskach już się decyduje uzmysłowiła sobie królowa Justina...


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:22:33 30-12-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:27:14 30-12-11    Temat postu:

Arabello świetnie to wszystko opisałaś, przepraszam, że tak długom mnie nie było ale miałam problemy. Widzę że historia pnie się do góry, miałam sporo do nadrobienia , w miare możliwości postaram sie znowu włączyć do pisania
Przepraszam i pozdrawiam wszytkich
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:45:46 30-12-11    Temat postu:

Elena736 napisał:
. Widzę że historia pnie się do góry, miałam sporo do nadrobienia , w miare możliwości postaram sie znowu włączyć do pisania
Przepraszam i pozdrawiam wszytkich


Elena736 świetnie,że wróciłaś bo bardzo Cię nam brakowało i liczę na Twoje pomysły przy dalszym ciągu naszej kontynuacji...
pisz jeśli coś Ci się nasunie bo chętnie się dostosuję by historia była ciekawsza
pozdrawiam Wszystkich serdecznie

na początek trzeba znaleźć wytworne kreacje dla dam na zjazd rodziny Salamanków dla
Camili de Salamanki wicekrólowej Nowej Hiszpanii żony Ricarda
Justiny królowej Sardynii żony Franza Otto von Habsburga
Kariny królowej Neapolu żony Carlosa
Sissi cesarzowej Austrii żony Maxymiliana
Lindy Wielkiej Księżnej Meklenburg-Schwerin żony Eduarda
Milki de Salamanki żony Pedra gubernatora La Mariany
Eleny de Salamanki żony medyka Maria
Joanny de Salamanki żony Fernanda
Camilki de Valencii żony Pabla
Angeliki de Salamanki rudowłosej żony młodego Ricarda


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:09:32 30-12-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:20:13 30-12-11    Temat postu:

Proszę bardzo

Suknia wicekrólowej Camili de Salamanci żony wicekróla Ricarda:
[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia Milki de Salamanci żony Pedra :
[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia Eleny de Salamanci żony Maria :
[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia cesarzowej Sissi (Susany) żony Maxymiliana :
[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia Angeliki de Salamanci żony Ricarda :
[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia Joanny de Salamanci żony Fernanda:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia Camilki De Valenci żony Pabla:
[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia Wielkiej księżnej Lindy żony Eduarda:
[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia królowej Neapolu Kariny, żony Carlosa:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Suknia królowej sardyni Justiny, żony Franza:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 18:48:26 30-12-11, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:32 30-12-11    Temat postu:

dzięki Elena736 za piękne kreacje dam z rodu Salamanków
może wymyślisz co teraz dzieje się na Sardynii gdy Justina gości już rodzinę królewską Neapolu Karinę,Carlosa i ich trzech synków a wkrótce tam dotrze i druga jej siostra księżna Meklenburg-Schwerin Linda z mężem Eduardem i ich synkami....

tymczasem na pokładzie 'Salamandry" wicekrólowa Camila zastanawiała się z mężem jak to będzie tam na Sardynii gdy już dopłyną i będą starali się umocnić pozycję ich córki Justiny jako królowej wyspy...
-musimy po pierwsze zwłaszcza tamtejszych dostojników olśnić by naszą Justinę uznali za godną ich władczynię bo przecież to,że para królewska na razie nie ma dzieci to jeszcze nie dyskwalifikuje Justiny jako królowej i ona nie jest bezpłodna bo już była w ciąży i niestety poroniła a młodzi bardzo się kochają i to tylko kwestia czasu gdy Justina znów będzie brzemienna i urodzi następcę tronu mówił do żony Ricardo...
-masz racje kochanie przytakiwała Camila...

-nie rozumiem dlaczego twoich rodziców tak zajmuje sprawa bezdzietności Justiny powiedziała do męża rudowłosa Angelika tuląc ich synka Mauricia...
-to tylko dlatego ,że Justina jest królową i musi mieć potomków zwłaszcza męskich by zapoczątkować tam dynastię tłumaczył żonie młody Ricardo...
-widziałaś zresztą jak Justina była z wizytą u nas w Meksyku,że ją samą też ta sprawa bardzo martwi bo jako królowa czuje się źle nie dając mężowi potomka ciągnął dalej młody Ricardo ...
-a cóż to takiego począć dziecko prychnęła Angelika przypominając mężowi,że im to już podczas pierwszego razu się udało...
-my mieliśmy szczęście i mamy wspaniałego synka ale Justina nie donosiła swojej pierwszej ciąży i teraz bardzo boi się,że to może się powtórzyć westchnął brat królowej Sardynii....
-nie mogę się już doczekać aż wszyscy tam na Sardynii się spotkamy i rodzice oniemieją ze zdumienia,że taką niespodziankę im tam zgotujemy nie tylko naszym zjazdem rodzinnym ale i obchodami ich rocznicy ślubu mówił do Angeliki jej mąż młody Ricardo de Salamanka.....
-ja też jestem podekscytowana tym spotkaniem z twoimi utytułowanymi siostrami i braćmi zaśmiała się rudowłosa Angelika,która choć rodzeństwo Salamanków znała bo wychowywała się z nimi na La Marianie prawie do 5 roku życia ale potem przez lata nie miała z nimi kontaktu i ich współmałżonków oraz dzieci, które się porodziły w rodzinie Salamanków nie znała...

Camila i Ricardo często rozmawiali o swoich dzieciach i listy od nich czytali ciesząc się,ze ich potomkom wiedzie się w życiu....

-ciekawe jak tam Karina z trójką swoich synków ????mówiła Camila do Ricarda nie wiedząc,ze królowa Neapolu już z czwartym dzieckiem chodzi w ciąży...
-a mnie ciekawi dlaczego Pedro był taki tajemniczy mówiąc mi,że wybiera się też z Milką w podróż zaczął mówić Ricardo do Camili
-pewnie jego żonie Milce znowu się na zwiedzanie świata zebrało odparła wicekrólowa Camila nie podejrzewając jaką niespodziankę im dzieci szykują na Sardynii...
-oj musimy zawinąć do portu na najbliższej wyspie powiedział Ricardo widząc zbliżający się sztorm na oceanie...
-tatku burza chyba idzie !!! krzyczał do ojca najmłodszy syn Salamanków Carmelo..
-wiem synku i już mamusi mówiłem,że dopłyniemy do tej wyspy,którą widać na horyzoncie by tam przeczekać sztorm uspokajał synka wicekról Ricardo wskazując mu cel w oddali....

wyspa do której zmierzała "Salamandra" już z daleka wyglądała tajemniczo i ku zdziwieniu Ricarda i jego marynarzy była jakby nie zamieszkała..
-czy to bezludna wyspa??? pytali Andres i Carmelo gdy statek ich ojca pod wieczór zakotwiczył w zatoczce...
-na to wygląda ale trzeba być czujnym bo nigdy nic nie wiadomo powiedział półgłosem Ricardo...
-zapadła noc i straże czuwały na statku gdy Salamankowie poszli spać....
stróżujących marynarzy niepokoiły cienie jakby skradające się do statku..
-czy ty widzisz to co ja ????pytał jeden przez drugiego bo już nie wiedzieli czy naprawdę ktoś podkrada się do statku czy to tylko przywidzenia bo rozpętała się burza i w świetle błyskawic wszystko demonicznie wyglądało...
-rankiem gdy Ricardo się zbudził zobaczył,że na pokładzie nie ma marynarzy,których pozostawił na straży okrętu..
-co się z nimi stało zaczął się zastanawiać zaniepokojony wicekról
-pewnie zeszli podczas burzy na ląd i gdzieś pobłądzili mówili ci z marynarzy i gwardzistów ,którzy spali podczas burzowej nocy...
-musimy wiec ich poszukać bo swoich ludzi na tej tajemniczej wyspie nie pozostawię na pastwę losu...
-tego jeszcze nam brakowało ,że przez jakiś marynarzy będziemy musieli tu dłużej pozostać powiedziała Angelika,którą ta wyspa napawała niepokojem...
-kobiety i dzieci pozostają na pokładzie pod strażą i twoją opieką synu a ja z kilkoma gwardzistami pójdę poszukać zaginionych marynarzy zdecydował wicekról Ricardo obarczając swego młodego imiennika misją ochrony członków rodziny...
-boję się o ciebie kochanie powiedziała Camila do męża ,która też miała jakieś złe przeczucia..
-dobrze,że ty zostałeś cieszyła się Angelika bo młody Ricardo zgodnie z rozkazem ojca chronił ich na pokładzie "Salamandry"....

-to dziwne,że na tej wyspie nie widać oznak by ktoś tu mieszał mówili do siebie półgłosem marynarze,którzy wiele już w życiu widzieli i przeszli....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:24:46 30-12-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:26 30-12-11    Temat postu:

Chętnie to zrobie Arabello a ty szybko dokończ swoją historie z tą wyspą bo jestem strasznie ciekawa co tam się wydarzy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:59:21 30-12-11    Temat postu:

Tymczasem na Sardyni królowa Karina obserwując swoich starszych synków królewicza Alejandra i królewicza Romea, którzy bawili się na trawie a w ramionach usypiając najmłodszego synka królewicza Nicolasa rozmawiała ze swoją siostrą królową Sardyni Justiną.
- Justino musisz przestać się denerwować- radziła swojej siostrze królowa Neapolu.
Stres nie pomaga w zajściu w ciąże, przestań myśleć o swoich kłopotach i myśl tylko o tym jak bardzo kochasz Franza- gwarantuje Ci, że to pomoże- śmiała się królowa Karina.
- Łatwo ci mówić Karino, to nie jest takie łatwe.
- No cóż Justino, musisz się postarać, prawde mówiąc ja też nie zaszłam w ciąże od razu po ślubie, długo czekałam na dziecko i też się martwiłam że ze mną jest coś nie tak, a teraz sama zobacz mam już trójke urwisów , a tu czwarte mówiłą ze śmiechem królowa Neapolu wskazując na swój płaski jeszcze brzuszek- mam tylko nadzieje że to będzie królewna - rozmarzyła się królowa Karina.
- Napewno tak będzie śmiała sie królowa Justina widząc rozmarzone spojrzenie siostry- i będzie tak samo piękna jak ty- dokończyła królowa Sardyni patrząc na siostrę.
- A jakże by inaczej- zaśmiała się królowa Karina słysząc słowa siostry- to będzie królewna Mariángel, i będzie wyglądała jak aniołek- śmiała się Karina.
Królowa Justina z rozmarzeniem spoglądała zaś na królewiczów Alejandra i Romea bawiących się razem na zielonej trawie.

Mam pomysł powiedziała nagle królowa Karina.
- Jaki? spytała zaciekawiona Justina
- Zostawimy dzieci z nianiami i naszymi mężami a same pojdziemy poprzymierzać nasze suknie i biżuterie- rzuciła szybko królowa Karina do siostry.
- No dobrze powiedziała królowa Justina chichotając.
- Królowa Karina postanowiła w ten sposób pomóc siostrze odprężyć się, chciała aby na chwile zapomniała o obowiązkach i dobrze się bawiła, I tak oto król Carlos i król Franz zostali z chłopcami a królowe znikneły w garderobie królewskiej przymierzając różne stroje

Obie królowe reszte dnia spędziły w garderobie przymierzając piękne królewskie stroje i biżuterie, a później sama zaczeły bawić się w projektantki i rysować różne suknie tak jak je sobie wyobrażały. Spoglądając na wspaniałe szkice postanowiły zbarć je do swoich osobistych projektantów i kazać im je uszyć. Krlowa Justina bawiłą się doskonale w towarzystwie starszej siostry.
- Oh już niepamiętam kiedy ostatni raz tak się bawiłam- westchneła królowa Sardyni.
-To prawda, było wspaniale, ja też ostatnio byłam troche zabiegana- przyznała siostrze rację królowa Karina, a widząc jej rozpromienioną twarz postanowiła sobie że częściej będzie zajmować czymś siostrze, aby ta przestała się stresować


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 21:08:51 30-12-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:07 30-12-11    Temat postu:

na tajemniczej wyspie Ricardo de Salamanca ze swoimi kilkoma gwardzistami ostrożnie przedzierali się przez gęstwinę rozglądając się dookoła i z niepokojem mówili do siebie,ze jak dotąd nawet żadnych śladów bytności ludzi na tej wyspie nie dostrzegli...
-gdzie są nasi ludzie??? przecież nie rozpłynęli się w powietrzu tajemniczo znikając z pokładu "Salamandry" mówił wicekról do towarzyszących mu mężczyzn....
-to doprawdy zagadkowa sprawa przytaknął mu jeden ochroniarzy królewskich...
-cichooo!!! wysyczał Ricardo gdy zza krzewów dostrzegł jakąś postać...
-co to u licha jest pomyśleli wszyscy,którzy patrzyli na piękne półnagie kobiety pląsające po kwiecistej łące wokół siedzących na trawie zaginionych marynarzy ale nim zdołali coś powiedzieć otoczyły ich uzbrojone amazonki...
-jakie dorodne okazy samców chichotały kobiety obmacując Ricarda i jego gwardzistów..
-o co chodzi tym kobitkom ??? zapytał półgłosem jeden z mężczyzn...
-o przedłużenie naszego istnienia zachichotała przywódczyni amazonek mówiąc płynnym językiem hiszpańskim ...
-dopóki nas nie zadowolicie to was nie uwolnimy usłyszeli zaskoczeni Ricardo i jego towarzysze...
-nie wiem jak wy ale ja opierać się tym napalonym kobitkom nie zamierzam dodał najmłodszy z mężczyzn i dał się zaciągnąć w krzaki jednej z ponętnych amazonek...
-to jakaś paranoja pomyślał Ricardo gdy przywódczyni amazonek akurat za niego się zabrała ...
-dość tego moja pani !!!odepchnął namolną kobietę Ricardo gdy zaczęła go rozbierać...
-jeśli ja ci się nie podobam to wybierz inną ale musisz nam pomóc byśmy miały następczynie czyli córeczki wyszeptała kobieta...
-a chłopców to nie chcecie zapytał żartem Ricardo ale amazonka skrzywiła się mówiąc
-męskich potomków pozbywamy się zaraz po urodzeniu bo to kraina amazonek czyli kobiet oznajmiła osłupiałemu wicekrólowi młoda kobieta...
-a to ciekawe bo w cywilizowanym świecie zazwyczaj przyjście na świat chłopca bardziej cieszy usiłował nadal żartować Ricardo...
-nasz świat nie jest ucywilizowany i musisz obdarzyć mnie córeczką jeśli chcesz pozostać nadal przy życiu wyszeptała amazonka...
-mam już swoją kobietę i dzieci z nią wiec innej nie chcę bronił się senior rodu Salamanków...
-nasza szamanka wskazała które z nas są akurat płodne i musimy począć nasze córeczki gdy nadarzyła się okazja i statek z mężczyznami zacumował na wyspie tłumaczyła opierającemu się Ricardowi przywódczyni amazonek..
-ja nie jestem chętny i w poczęciu córeczki ci nie pomogę więc zwróć się do jednego z moich towarzyszy !!! powiedział stanowczo Ricardo odpychając amazonkę...
-co z tobą ???!!!przecież nie chcę byś swoją kobietę na mnie zamienił na zawsze a tylko na chwilę i byśmy oboje mieli z tego przyjemność i piękne wspomnienie kusiła Ricarda piękna amazonka,której Ricardo wpadł w oko....
-nasza córeczka będzie kiedyś tu po mnie rządzić na tej wyspie szeptała naga już kobieta napierając całym ciałem na Ricarda...

w pobliskich krzakach zewsząd słychać już było jak towarzysze Ricarda zabawiają się z chętnymi amazonkami i tylko on jeden uporczywie jeszcze się bronił przed ich przywódczynią


czy królowa amazonek dopnie swego i usidli opornego wicekróla Nowej Hiszpanii Ricarda de Salamankę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:58:54 30-12-11    Temat postu:

NIE NIE niech mu odpuści !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:32:03 30-12-11    Temat postu:

w zatoczce tajemniczej wyspy gdzie cumowała "Salamandra" wicekról Ricardo ze swoimi ludzi w popłochu wsiadali na statek i kazali reszcie natychmiast odpływać..
-co się dzieje,że stąd tak szybko uciekamy ????pytali ojca młody Ricardo,Andres i Carmelo...
-nawet nie pytajcie !!!odrzekł Ricardo kręcąc głową i wymieniając porozumiewawcze spojrzenia z tymi co byli z nim na wyspie ...
-musiałem tę nieszczęsną kobietę obezwładnić by mi dała spokój bo nie chciałem zdradzić Camili rozmyślał Ricardo wspominając jak uciekł przed królową amazonek, która chciała go wykorzystać...
towarzysze Ricarda zaś z rozrzewnieniem wspominali upojne chwile w ramionach amazonek
-wicekról sam nie skorzystał z wdzięków ich królowej a i nam niedługo dane było się nacieszyć takim rajem dla mężczyzn szeptali do siebie niedawni kochankowie młodych amazonek...

wicekrólowa Camila widząc zachowanie marynarzy i gwardzistów nabrała podejrzeń,że na wyspie stało się coś o czym nikt nie chce jej powiedzieć i wypytywała męża,który uporczywie twierdził,że po prostu odszukali zaginionych nocą marynarzy i z nimi wrócili z tej bezludnej wyspy na statek...
-lepiej nic nie powiem Camili bo jeszcze gotowa mi nie uwierzyć,że ja jeden oparłem się amazonkom i nie wykorzystałem sytuacji pomyślał Ricardo...
-dziwne to było i prawie jak jakiś sen a nie rzeczywistość rozmyślał wicekról rozbierając się w kajucie i nabrał ochoty by z ukochaną robić to czego od niego chciała królowa amazonek

-ale jesteś dziś namiętny szeptała Camila chętnie ulegając ukochanemu mężowi
-kocham cię i tylko ciebie pragnę mruczał Ricardo

w Neapolu arcyksiężna Ludwika była niezadowolona ,że jej córka księżniczka Helena wciąż nie ma dzieci i za przykład dawała jej królową Karinę...
-popatrz Karina jest znacznie młodsza od ciebie i rodzi dziecko za dzieckiem bo podała się na mnie i może nawet być matką dziesięciorga królewskich dzieci a ty ani razu w ciąży nie byłaś !!! wypominała córce Ludwika...
-nic na to nie poradzę bo wierz mi,że odkąd wyszłam za mąż za Santiaga Lafonta bardzo chcę mieć dzieci a tu nic bezradnie rozkładała ręce Helena,której mąż też wiecznie o to robił wymówki bo wychowywali razem tylko jego nieślubną adoptowaną córeczkę Lisabetę, której matkę Samanthę Ferrer ścięto za zamachy na rodzinę królewską...
-moja kuzynka królowa Neapolu Karina zresztą pewnie zachwycona do końca nie jest ,że ledwo urodzi jedno zaraz ponownie zachodzi w ciąże z następnym rozmyślała Helena ,która zazdrościła synów Karinie i swojej szwagierce hrabinie Elizie Lafont żonie Ricarda osobistego sekretarza królowej Neapolu...
-zresztą posiadanie dzieci nie zawsze daje ludziom szczęście bo nieraz potomkowie gdy dorosną mogą być niewdzięczni i rodzicom nie okazywać należnego szacunku i wsparcia pocieszała sama siebie Helena...

królowa Neapolu Karina jest wzorem do naśladowania bo jest przykładną żoną i matką mówiono w Watykanie gdy i tam dotarła wieść,że żona króla Carlosa jest po raz czwarty w ciąży..
-w rodzinach katolickich powinno się rodzić dużo dzieci grzmiał papież przeciwny zapobieganiu poczęciu potomków w uświęconych związkach małżeńskich...
-rody królewskie wymierają gdy nie maąa potomków i tak stało się i na Sycylii i na Sardynii gdzie nowi władcy niedawno zaczęli panowanie a następców tronu jak dotąd nie spłodzili opowiadano dając za przykład króla Victora i króla Franza Otto von Habsburga....
-para cesarska Austrii Sissi i Maxymilian też od nuncjusza papieskiego ciągle słyszeli,że mając tylko dwóch synków bliźniaków powinni starać się o więcej dzieci w arcykatolickiej rodzinie cesarskiej....
-wiem,wiem !!!kościół chciałby mieć więcej owieczek pod swoimi rządami śmiała się cesarzowa Sissi,która wcale nie stosowała żadnych środków zapobiegających poczęciu kolejnych dzieci a w ciąże nie zachodziła i bynajmniej jej to nie martwiło bo uważała, że następstwo tronu Austrii jest zapewnione przy posiadaniu przez nią dwóch męskich potomków...
-wasza eminencjo ja przyjmę tyle dzieci iloma Bóg zechce mnie obdarzyć żartując mówiła do papieskiego wysłannika młoda cesarzowa...
-król Neapolu Carlos nie daje wytchnienia Karinie i moja siostra będzie rodzić już czwarty raz a ja tylko raz byłam w ciąży i bliźniaków urodziłam rozmyślała Sissi,która poród synków ledwo przeżyła i następnej ciąży i porodu wcale nie pragnęła tak szybko choć Max chciał mieć jeszcze córki....
-to paranoja by od władczyni wymagać głównie rodzenia dzieci przewracając oczami mówiła sama do siebie Sissi,która talię osy pielęgnowała ćwicząc codziennie i jeżdżąc konno na długie przejażdżki...
-ciekawe czy moje siostry zabłysną na Sardynii wystrzałowymi kreacjami rozmyślała cesarzowa konkurując w modzie z królową Neapolu...
-ponoć Karina po trzech porodach nadal ma smukłą kibić i promienieje urodą rozmawiała z mężem Maxem cesarzowa Sissi
-Karina to wyjątkowo piękna kobieta i narodziny synów z pewnością nie umniejszyły jej urody i jak mówią stała się jeszcze powabniejsza westchnął cesarz Maxymilian,który kiedyś w Schwerinie kochał się w swojej kuzynce Karinie zanim poślubił jej młodszą siostrę Sissi....
- na Sardynii zapowiada się rewia mody i wy kobiety będziecie się wzajemnie lustrować jak która wygląda i się prezentuje żartował ze śmiechem mąż Sissi widząc ile żona zabiera strojów w tę podróż na zjazd rodziny Salamanków....
-a żebyś wiedział,że chcę tam pokazać się z przepychem godnym naszej cesarskiej korony i porównać się z królową Kariną ,którą zachwycają się na dworach w Europie śmiała się Sissi już nie mogąca się doczekać spotkana po latach swoich sióstr, braci,bratowych ,szwagrów a zwłaszcza dawno nie widzianych rodziców...

na Sardynię dopłynęła już rodzina Wielkiego Księcia Meklenburg-Schwerin Eduarda rodzonego brata królowej Kariny ,który z żoną Lindą i dwoma ich synkami przybyli na zjazd rodziny Salamanków
-wszystkie trzy siostry Justina,Linda i Karina padły sobie w ramiona witając się serdecznie
-wyglądasz kwitnąco komplementowała siostrę Linda słysząc,że Karina jest w ciąży z czwartym dzieckiem i tym razem liczy na córeczkę...
-a ty nie przejmuj się brakiem dzieci Linda pocieszała Justinę, która znów z czułością patrzyła na kolejnych siostrzeńców synów Lindy i Eduarda Mariano Ricarda i Gustava....
-widzę,że Karina nas wszystkie zakasuje modnymi kreacjami śmiała się Linda podziwiając dobry gust królowej Neapolu...
-czekamy teraz czym nas zaskoczy cesarzowa Austrii Sissi chichocząc mówiła dalej księżna Linda przyglądając się królewskim siostrom gdy zobaczyła ich stroje przygotowane na uroczystości rodzinne....

wkrótce na Sardynii pojawiła się również cesarska rodzina Sissi i Maxa z bliźniętami i cztery utytułowane siostry z rodziny Salamanków zaczęły się sobie przyglądać i nieco rywalizować między sobą..
-ach te kobiety śmiali się cesarz Maxymilian., królowie Carlos z Franzem Otto i Wielki Książe Meklenburg Schwerin Eduardo
-wszystkie nasze żony są śliczne a ich uroda,wdzięk i obycie są powszechnie podziwiane mówił król Neapolu Carlos do szwagrów...
-masz rację i cieszę się że jestem mężem kobiety z rodu Salamanków bo ich matka wicekrólowa Camila to też niezwykle piękna i dystyngowana dama powiedział król Sardynii Franz Otto von Habsburg...
-trzeba wicekrólowi Ricardowi i jego żonie pozazdrościć wszystkich dzieci bo popatrzcie jaką niespodziankę przygotowali dla rodziców by ich uhonorować i uczcić też przy okazji rocznicę ich ślubu mówili między sobą mężowie Justiny,Kariny, Lindy i Sissi....

-na kolacji w pałacu królewskim na Sardynii pary wymieniały najnowsze ploteczki,którymi raczono się na dworach europejskich królestw.....
-niedługo o spotkaniu rodu Salamanków tu na Sardynii będzie się mówiło na każdym europejskim dworze zazdroszcząc nam rodziny tak licznej prawie jak Habsburgowie śmiała się cesarzowa Sissi....
-zresztą my z Kariną już koligacje między naszymi rodzinami układamy bo liczę ,że ona tym razem będzie miała córeczkę i kiedyś neapolitańska królewna poślubi cesarskiego syna i oboje zasiądą na austriackim tronie chichocząc opowiadała wszystkim żona cesarza Maxymiliana.....
-w Austrii panuje przekonanie,że posiadanie córek w rodach królewskich jest bardzo pożądane bo dzięki korzystnemu wydawaniu ich za mąż można zawierać korzystne sojusze między państwowe i rozszerzać wpływy swojego rodu wtrącił się cesarz Maxymilian,który jak na razie mając dwóch synów snuł plany by mieć jeszcze choć parę córeczek.....
-w naszej rodzinie rodzi się więcej chłopców bo same miałyśmy sześciu braci a dziewcząt było pięć a teraz nasi rodzice mają tylko dwie wnuczki od Pedra i Maria a reszta to wnukowie więc pora by zaczęły rodzić się dziewczynki śmiejąc się i wskazując na ciężarną Karinę mówiła Linda księżna Meklenburg-Schwerin ....
-to będzie dziewczynka gładząc się po brzuszku powiedziała z pewnością w głosie królowa Neapolu....
-neapolitańska królewna będzie miała powodzenie bo wielu z królewskich czy książęcych rodów będzie o nią zabiegać powiedziała księżna Linda myśląc też o swoich synkach książętach Meklenburg-Schwerin...

do portu na Sardynii przypłynęły statki Milka i statek Foremana więc większość dzieci Salamanków z rodzinami już rozgościła się w pałacu królewskim Justiny i Franza Otto von Habsburga...
dawno niewidziane rodzeństwo z rozrzewnieniem witało się nawzajem wspominając lata dzieciństwa razem spędzone..
Pedro,Mario,Fernando,Camilka z rodzinami podziwiali przepych pałacu Justiny i wzajemnym rozmowom nie było końca...
-teraz tylko czekamy na przybycie rodziców i naszych braci młodego Ricarda z żoną Angeliką i ich synkiem Mauriciem oraz najmłodszych braci Andresa i Carmela mówiono na dworze...
-rewia mody to mało powiedziane wzdychali mężowie patrząc jak ich żony jedna przed drugą przechwalają się kreacjami....
-tu zebrały się chyba najpiękniejsze kobiety Europy a może i świata żartował gubernator La Mariany Pedro de Salamanka patrząc na swoją żonę Milkę, siostry Karinę,Lindę,Susanę (Sissi),Justinę i Camilkę oraz bratowe Elenę i Joannę......

gdy "Salamandra" wreszcie zawinęła do portu na Sardynii wicekróla Nowej Hiszpanii Ricarda ,jego żonę Camilę i podróżujących z nim synów , synową i wnuka witała delegacja dostojników królestwa z królem Franzem Otto von Habsburgiem i królową Justiną na czele bo reszta rodziny Salamanków czekała na nich w pałacu królewskim...
Ricardo i Camila już w porcie byli wzruszeni powitaniem ale jak dotarli do pałacu królewskiego i zobaczyli ,że reszta ich dzieci z rodzinami też tu przebywa zaniemówili z wrażenia...
Camila wybuchnęła płaczem z radości,że dzieci im taką niespodziankę zgotowały a Ricardo choć też miał łzy w oczach starał się trzymać fason i tylko z zadowoleniem po kolei wyściskał swoich potomków i ich rodziny...
-nareszcie po tylu latach wszyscy razem w jednym miejscu powtarzała szczęśliwa wicekrólowa Camila tuląc synów i córki oraz ich dzieciaki...
-rodzina się na powiększa z roku na rok powiedziała do męża Camila gdy Karina pochwaliła się jej,że znowu oczekuje dziecka...
-to nie koniec niespodzianek !!! oznajmił rodzicom najstarszy syn Pedro mówiąc,że ten zjazd rodzinny połączony jest z obchodami ich rocznicy ślubu...
-chcieliśmy w całym naszym gronie świętować waszą rocznicę bo bez tego i nas wszystkich nie byłoby na świecie wiec dziękujemy wam za wszystko kochani rodzice i składamy wam hołd śmiejąc się mówiły dzieci Salamanków wzruszonym rodzicom...
-nigdy nie żałowałam,że wyszłam za waszego ojca i że powołaliśmy was na świat ale w takich momentach jak ten to przepełnia mnie ogrom szczęścia,dumy i radości z posiadania takiej rodziny jak nasza powiedziała do swoich dzieci wicekrólowa Camila...
-ja czuję to samo co wasza mama dodał tylko wicekról Ricardo i głos drżał mu ze wzruszenia....

rozpoczęto więc fiestę i pokazy sztucznych ogni wieczorem zachwyciły wszystkich...


dzieci Salamanków szczodrze obdarowały prezentami rodziców...
co dzień organizowano przyjęcia i praktycznie wszyscy dostojnicy królestwa Sardynii mieli okazję poznać rodzinę a zwłaszcza rodziców królowej Justiny
damy z rodu Salamanków przepięknie ubrane budziły podziw otoczenia
-wicekrólowa Camila i sama jest piękna i ma śliczne córki Karinę,Lindę,Sissi,Justinę i Camilkę a i synowe Milka,Elena,Joanna i Angelika to bardzo urodziwe młode kobiety mówiono na dworze królewskim na Sardynii....

podpowiedzcie co dostali Ricardo i Camila od swych dzieci jako prezenty z okazji rocznicy ich ślubu


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 16:09:52 31-12-11, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:10:51 31-12-11    Temat postu:

Pięknie , nadzwyczaj pięknie , podziwiam Was i z Nowym Rokiem zycze wszystkiego najlepszego ,dla Was i dla naszej kontynuacji, historia rodu camili i Ricarda jest tak piekna jak piekna jest miłość tych obojga.Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 110, 111, 112 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 111 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin