|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ela0909 King kong
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:44:29 24-01-13 Temat postu: |
|
|
moze zaakceptuje Santiaga , a ten z kolei pokocha ja miloscia jeszcze silniejsza i mniej egoistyczna od tej ktora zywil do camili???? |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:45:21 26-01-13 Temat postu: |
|
|
dzięki ela0909, tak jak sugerujesz Greta zaakceptuje swój związek z Santiagiem choć para będzie musiała się dotrzeć ..
Greta Marquez Mancera y Ruiz po namyśle postanowiła ,że zostanie z mężem ,któremu ślubowała i postara się pokochać Santiaga...
-Bóg wie co robi jak stawia przed nami nowe wyzwania a ja i Santiago najpierw zostaliśmy małżeństwem a teraz musimy w sobie wykrzesać uczucia by nasz związek był pomimo wszystko szczęśliwy westchnęła Greta ...
-nie mam posagu a Santiago był na tyle taktowny, że nie wspomniał o tym gdy się ze mną żenił a sam jest majętnym człowiekiem a jako uboga panna nie mogłabym liczyć na to, że bogato wyjdę za mąż i gdyby nie te nadzwyczajne wydarzenia gdy się poznaliśmy to nadal byłabym niezamężną panienką a tak mam już męża a on młodą żonkę ale nic w życiu nie ma za darmo bo w tym momencie gdy nie łączy nas miłość ja daję mu swą młodość i niewinność a on mi dostatnie życie i pozycję szanowanej mężatki
-zakonnice wpajały nam swoim podopiecznym przekonanie, że małżeństwo mężczyzny i kobiety służy przede wszystkim powołaniu na świat potomstwa i akt cielesny powinien prowadzić do poczęcia nowego życia przypomniała sobie Greta uznając, że spełni się dopiero gdy zostanie matką...
-męża mam niemłodego ale nie jest na tyle stary by nie zdołać wychować naszych wspólnych dzieci rozmyślała żona Santiaga i chwyciwszy się za brzuch postanowiła natychmiast się położyć na łożu bo znów zaczął jej dokuczać ból podbrzusza
- znów te bóle !!! jak zapewniał mnie medyk dopiero urodzenie dziecka ma mi pomóc raz na zawsze pozbyć się tych dolegliwości przy comiesięcznym krwawieniu jęknęła Greta uznając to za dodatkowy argument za pozostaniem żoną Santiaga
-ciekawe czy gdy już zacznę współżyć lżej będę znosić te comiesięczne bóle czy dopiero po porodzie mi przejdzie ?? zaczęła się zastanawiać
Santiago po spacerze w ogrodzie wrócił do sypialni żony i usiadłszy na skraju łoża na którym leżała Greta wyczekująco na nią popatrzył więc zagryzając wargi powiedziała
- przysięga małżeńska jest dla mnie jako osoby bardzo religijnie wychowanej bardzo ważna więc zostanę przy twoim boku mężu dopóki śmierć nas nie rozłączy...
Santiago słysząc słowa dziewczyny nie mógł się powstrzymać i pocałował ją namiętnie aż zaparło jej dech
-nikt mnie jeszcze tak nie pocałował rumieniąc się szepnęła Greta
-to czas najwyższy by twoje śliczne usteczka zaznały namiętnych całusków zamruczał Santiago i ochoczo choć delikatnie zabrał się do całowania żony
-to bardzo przyjemne pomyślała Greta i choć na początku nieco wstydliwie to potem coraz śmielej zaczęła oddawać pocałunki i po chwili oboje zapamiętali się w całowaniu
ręka Santiaga zjechała na biust żony i gdy jedną dłoń wsunął jej w dekold delikatnie obejmując pierś zawstydziła się i lekko go odepchnęła
-nie chcesz bym tak cię pieścił ???otwarcie zapytał Santiago
-jeszcze nie przywykłam, że jestem mężatką wymijająco odparła Greta nie patrząc na męża ale cały jej biust aż falował tak szybko oddychała co nie uszło uwagi jej męża
-zdaj się na mnie kochanie bo chcę nauczyć cię jak przyjemne jest pożycie intymne zamruczał Santiago i zaczął rozwiązywać jej gorset odsłaniając obie piersi a Gretę tym bardziej oblał rumieniec wstydu ale nie zrobiła nic by się zasłonić w napięciu czekając co on teraz będzie robił
-nie wstydź się mnie bo jestem twoim mężem i gdy już skonsumujemy nasze małżeństwo nagość przestanie cię peszyć a na razie zaczniemy od twego biustu szeptał chrapliwym z pożądania głosem
-masz śliczne choć małe piersiątka cmoknął Santiago patrząc na piersi żony i powoli zaczął masować i drażnić jej sutki najpierw opuszkami palców a potem ustami i językiem aż stwardniały a ona zamknąwszy oczy nie mogła opanować narastającego podniecenia i wygiąwszy się cicho jęknęła doznając przyjemności
-to przedsmak tego co będzie gdy zaczniemy nasze pożycie małżeńskie wyszeptał Santiago gładząc jej podbrzusze przez materiał sukni aż zaczęła drżeć z emocji
-te pieszczoty są przyjemne ale zbliżenie cielesne to co innego
-widziałam już nabrzmiałą męskość u Dragona a mój mąż zapewne ma podobne rozmiary więc będzie mnie boleć gdy we mnie po raz pierwszy wejdzie ale gdy przestanę być dziewicą regularnie współżyjąc spełnię się jako żona a później matka rodziny gdy poczniemy dziecko rozmyślała żona Santiaga a on jakby czytając w jej myślach powiedział
-nie zrobię nic wbrew twej woli Greto, pieszczotami chcę rozbudzić w tobie kobietę pragnącą mężczyzny i widzę, że wszystko jest na dobrej drodze bo aż drżałaś gdy cię dotykałem więc nie jestem ci niemiły a chwila gdy skonsumujemy nasze małżeństwo jest już bliska a jak to nastąpi to obiecuje ,że postaram się byś miała z tego jak najprzyjemniejsze doznania kochanie bo musisz mi zaufać i rozluźnić się a wtedy oboje będziemy z tego zadowoleni tłumaczył żonie Santiago
-zdaję się na twoje doświadczenie mój mężu ale pamiętaj o złożonej mi obietnicy ,że nie będziemy się śpieszyć i najpierw się bliżej poznamy nie patrząc na Santiaga rzekła Greta
-co się ze mną dzieje ??? wystarczy ,że zaczął mnie pieścić a już mięknę i gdybym nie krwawiła rozłożyłabym nogi by mieć ten pierwszy raz za sobą i by nasze małżeństwo zostało skonsumowane ale to chyba nieprzyzwoite, że tak szybko mam ochotę mu ulec karciła sama siebie tłumiąc swoje ukryte pragnienia
Barbara Darien gdy poznałyśmy się w Neapolu żartowała ,że ze mnie cicha woda i choć wychowana przez zakonnice mam temperament i chyba miała rację bo choć starałam się w sobie tłumić myśli o bliskości z mężczyzną wmawiając sobie, że to grzech o takich rzeczach rozmyślać nie będąc mężatką to teraz gdy wyszłam za mąż to nie mogę się doczekać gdy nasze ciała się połączą więc jak to mówią i chcę i boje się myślała Greta czerwieniąc się i drżąc z emocji
-ponaglał cię nie będę choć ochota na ciebie ślicznotko rośnie mi z każdą chwilą pomyślał Santiago nie mówiąc jednak tego zażenowanej żonie bo uznał, że jego słowa peszą niewinne dziewczę ....
-nie mogę jej zrazić do siebie zaborczością bo chcę Gretę powoli wprowadzać w arkana miłości by nigdy nie pożałowała, że zdecydowała się pozostać ze mną choć mogła nasze małżeństwo unieważnić i na dziś już dosyć śmiało sobie poczynałem by ją zacząć oswajać i przełamać tę dziewiczą wstydliwość pomyślał Santiago....
wicekrólowa Camila wyszła ze swojej sypialni na balkon i podziwiając widok oceanu gładziła swój brzuszek czując ruchy dziecięcia...
-piękne są okolice waszej rezydencji powiedziała Jimena de Valencia stając za Camilą
-a tak !!! to przepiękne miejsce i sam ten widok działa na mnie uspokajająco szepnęła Camila
-wiem, że nie możesz już się doczekać przyjścia na świat swego dziecka ale to już niedługo przytuliwszy się do Camili mówiła Jimena
-im bliżej porodu ogarnia mnie coraz większy niepokój jak tym razem będzie bo już zapomniałam jak to jest tulić niemowlę do piersi i drzeć o maleństwo zanim wyrośnie z pieluch a i potem matka zawsze się o dzieci martwi nawet jak są dorosłe a zresztą sama wiesz Jimeno jak to jest z zadumą rzekła wicekrólowa
-takie jest życie Camilo !!! popatrz wy z Ricardem spodziewacie się kolejnego dzieciaka a Santiago ożenił się z młódką i też pewnie niedługo postara się o potomka śmiejąc się powiedziała Jimena
-no tak Santi ma teraz młodą żonę i wreszcie przestanie sobie mną głowę zawracać i drażnić Ricarda a to jest dla mnie najważniejsze bo nie znoszę kłótni w rodzinie mówiła Camila
wicekról Ricardo rozmawiał z medykami Olafem Lingssonem i Mariem de Salamanką o stanie zdrowia swojej ciężarnej małżonki
-Camila teraz czuje się lepiej niż w początkach ciąży i chętnie spaceruje z Jimeną a ja im bliżej porodu tym bardziej się o nią niepokoję zwierzał się wicekról
-rozumiemy cię tato ale to mamie przyjdzie podjąć największy wysiłek by urodzić to dziecię i musimy być dla niej teraz podporą i przynajmniej psychicznie ją wspierać i zapewniać, że wszystko pójdzie dobrze by i sama w to uwierzyła powiedział medyk Mario do ojca...
-ja jako doświadczony w odbieraniu porodów medyk postaram się by zarówno matka jak i dziecko przeżyli rzekł medyk Olaf Lingsson...
Ricardo spędzał noce leżąc przytulony do ciężarnej żony i widział jak męczy ją już ten stan bo nawet ułożyć się jej do snu było jej trudno z wydatnym ciążowym brzuszkiem
-nie tylko ona ale i ja już nie mogę doczekać się narodzin naszego dzieciątka rozmyślał patrząc na ukochaną....
Santiago postanowił opóźnić wyjazd z żoną do czasu gdy Greta poczuje się dobrze po tych paru dniach męczącej ją comiesięcznej kobiecej dolegliwości ale ich pobyt w rezydencji wicekróla przedłużył się przez ulewne deszcze, które niespodziewanie nawiedziły ten region więc świeżo poślubieni małżonkowie cały czas przebywając ze sobą mogli się bliżej poznawać i ich pieszczoty stawały się coraz śmielsze , zaczęli już nago sypiać obok siebie a Santiago powoli ale systematycznie przygotowywał młodą żonkę do pełnego skonsumowania ich małżeństwa
-boli jęknęła gdy pierwszy raz włożył między jej nogi rękę i gdy zwilgotniała palcem rozpychał ją w środku
-to tylko paluszek a nie długo coś większego będzie się w tobie poruszać szeptał rozochocony mąż Grety
-och !!! postękiwała Greta dziwnie się czując ale odtąd co noc po pieszczotach górnych partii ciała mąż kończył z ręką między jej udami dążąc do takiego rozluźnienia żony by już nie mogła doczekać się na więcej....
którejś nocy po znanych już Grecie pieszczotach rozchylił jej szerzej nogi i położył się na niej
-wiesz czego chcę kochanie ???zamruczał do ucha żony
-tak !!! zróbmy to dziś !!! szepnęła i objęła go ramionami
-dwa pierwsze podejścia do skonsumowania ich małżeństwa były nieudane bo Greta zaczęła się bronić i męża odpychać gdy poczuła ból gdy głębiej zaczął w nią wchodzić
-chyba nie dam rady ci ulec bo okropnie boli poskarżyła się płaczliwie
-jeśli nie możesz to na dziś skończymy i jutro znów spróbujemy ścierając łzy z twarzy żony szeptał Santiago tuląc ją przy tym i uspokajając
-ja chcę ale jestem za ciasna bo gdy czuje cię w sobie to wydaje mi się ,że zaraz mnie rozerwiesz pociągając nosem wyszeptała zawstydzona Greta
-staram się być delikatny ale na Boga musisz mi pozwolisz wejść głębiej i dokończyć byśmy naprawdę mogli powiedzieć, że współżyliśmy szeptał ciągle ją tuląc i całując
-nie możesz się mnie bać kochanie i przestań myśleć o bólu szeptał gdy ufnie się do niego tuliła więc postanowił to wykorzystać i nim zdołała zareagować zdecydowanym pchnięciem wreszcie wszedł w nią cały
-ach !! jęknęła wbijając mu paznokcie w plecy! cały czas postękiwała gdy czuła jego pchnięcia coraz szybsze,mocniejsze i głębsze i instynktownie by zmniejszyć uczucie bólu odczuwanego podczas zbliżenia uniosła nogi obejmując pośladki męża
[link widoczny dla zalogowanych]
wydawało się jej ,że to już trwa wieczność ale zaciskając zęby postanowiła wytrwać do końca i pozwolić mu dokończyć w sobie
[link widoczny dla zalogowanych]
i z ulgą odetchnęła patrząc na twarz męża gdy zrozumiała, że dała mu rozkosz
-nareszcie !! jestem prawowitą żoną Santiaga i nasze małżeństwo jest ważne przemknęło przez jej głowę gdy wciąż ją całą wypełniał a gdy mężczyzna z niej zszedł poczuła się rozczarowana bo cmoknął ją tylko w usta mruknąwszy,że była cudowna i po chwili wyczerpany zaczął smacznie chrapać wyciągnąwszy się na drugiej połowie ich małżeńskiego łoża.....
-jestem cała obolała po tym pierwszym razie ale i szczęśliwa ,że już po wszystkim , on miał przyjemność a ja jeszcze nie ale to pewnie tylko kwestia czasu i niedługo i ja zacznę zaznawać rozkoszy rozmyślała a zauważywszy, że uda ma mokre włożyła sobie między nogi prześcieradło
-wykąpie się rankiem bo teraz chyba bym na nogach nie ustała westchnęła i choć Santiago spał jak zabity ona podekscytowana,że stało się już to czego i sama chciała i mąż od niej oczekiwał oka zmrużyć nie mogła zasypiając dopiero gdy już świtało …
Santiago zbudziwszy się nabrał znów ochoty na amory i patrząc na śpiącą Gretę odwróconą do niego plecami obudził ją pocałunkami w szyję i po krótkich pieszczotach piersi powoli wyciągnął prześcieradło spomiędzy jej ud i wśliznął się w nią od tyłu
-ach !! och !!!boli !! jęczała i po paru mocnych pchnięciach nie pozwoliła na więcej bo ból był taki jak przy ich pierwszym razie a niezadowolony z przerwania zbliżenia Santiago spojrzał na prześcieradło na którym były niewielkie plamki krwi i ślady jego nasienia
-nie krwawiłaś !!! oszukałaś mnie, zapewniając że jesteś dziewicą bo ponoć Dragon nie zdołał wejść w ciebie a pewnie było inaczej a ja nowicjuszem nie jestem i parę dziewic już miałem ale one sporo krwawiły a z ciebie tylko ledwo parę kropel krwi wyciekło a taką niby ciaśniutką udajesz nie dając mi się porządnie nasycić !!! wyrzucał zaskoczonej żonie Santiago wstając rozgniewany z łoża
-ależ Santiago !!! nikogo oprócz ciebie nie miałam !!! przysięgam, że byłeś moim pierwszym!!! płacząc zapewniała męża Greta
-nie wierzę ci !! pewnie dla majątku postanowiłaś za mnie wyjść i cnotkę udawałaś cudując jak niby cię boli bo nieprzyzwyczajona jesteś do przyjmowania w sobie mężczyzny a pewnie dla innych tak jak dziś dla mnie ochoczo rozkładałaś nóżki !!! pieklił się Santiago
-jak możesz mnie tak obrażać !!! jestem naprawdę niewinna!!! jako doświadczony mężczyzna powinieneś poznać,że byłeś pierwszy!!! powtarzała zszokowana Greta
-komediantka mi się dostała a ja stary głupiec uwierzyłem i nie chodzi mi nawet o to, że nie byłaś dziewicą ale że kłamałaś usiłując mi wmówić, że nikt cię nie miał a było inaczej !! i nie wiem na co liczyłaś??? ,że ja się nie zorientuję jakie z ciebie ziółko??? mała rozpustnico !!!wrzeszczał Santiago
-nie wiem dlaczego nie krwawiłam ale naprawdę byłeś jedynym ,który mnie posiadł i wcale cię nie okłamywałam bo dla mnie z tobą był ten pierwszy raz !!! uwierz mi !!! przysięgam na wszystko !!! łkała Greta aż zanosząc się od płaczu
-nawet unieważnić naszego ślubu teraz nie mogę bo współżyliśmy ale gorzko pożałujesz oszustko, że udawałaś niewiniątko!!! powtarzał wściekle zazdrosny Santiago pospiesznie się ubierając...
-Greta zeszła do salonu rezydencji Salamanków dopiero po śniadaniu i obecne tam wicekrólowa i Jimena zauważyły spłakaną twarz żony Santiaga
-co z tobą Greto ??? dlaczego płaczesz ?? z troską zapytała Camila
-ach pani !!! jestem nieszczęśliwa bo mój mąż okazał się być innym niż mi się wydawało !!
-nakrzyczał na mnie nazywając mnie oszustką i rozpustnicą chlipiąc nieskładnie zaczęła opowiadać Greta ciągle płacząc i nagle gdy oparła się o ścianę poczuła jak po nogach coś jej cieknie i dotknąwszy się w okolicach krocza zobaczyła niewielką plamę krwi na sukni !!
-krwawię ??? jakby z niedowierzaniem sama do siebie powiedziała totalnie zaskoczona Greta
-współżyłaś w nocy z mężem ?? wypytywała bladą jak ściana Gretę Jimena de Valencia szybko domyśliwszy się co może być żonie Santiaga
-to był mój pierwszy raz ale prawie nie było krwi i dopiero teraz ze mnie leci jakby zdziwiona tym co się dzieje wyszeptała Greta i z wrażenia omdlała .....
-niektóre krwawią nie zaraz po pierwszym stosunku ale trochę później i ta biedaczka też tak miała ale widać Santiago choć uważa się za takiego doświadczonego zakwestionował jej dziewictwo dedukowała Jimena rozmawiając z Camilą gdy wezwany przez służbę medyk Olaf Lingsson zajmował się omdlałą żoną Santiaga
-nie chciałaś Greto słuchać jak przekonywałem cię ,że nie powinnaś być z Santiagiem a teraz chyba widzisz, że to ja miałem racje dobrze ci radząc mówił medyk Olaf uspokajając młodą kobietę
-ślubowałam mu przed Bogiem i jestem jego żoną ledwo słyszalnym szeptem mówiła Greta Marquez Mancera y Ruiz
-taki wstyd, że coś takiego przydarzyło mi się w salonie i pewnie teraz wszyscy tylko o tym mówią zamknąwszy oczy dodała
-to żaden wstyd dziewczyno i jeśli ktoś miałby się tu wstydzić to twój mąż ,że w ciebie zwątpił wzdychał medyk Olaf Lingsson gdy usłyszał od krewnej jaką awanturę urządził jej zazdrosny Santiago
Santiago usłyszawszy od Maria de Valencii i medyka Maria de Salamanki co stało się jego żonie osłupiał i zaczęło mu być głupio że tak podle potraktował Gretę
-byłem pewien, że dziewica krwawi tylko tuż po… zagryzając wargi wyszeptał zażenowany mąż Grety
-zdarza się,że po pierwszym stosunku niektóre kobiety tak jak twoja obecna żona dostają krwawienia nieco później gdy wstaną i zaczną chodzić tłumaczył Santiagowi medyk Mario de Salamanka
-Greta mi chyba tego nie wybaczy jęknął Santiago nie wiedząc co robić by przebłagać niewinnie oskarżoną żonę....
-zaskoczyłeś mnie Santiago,że dopiero dziś dogodziłeś sobie z młodą żonką bo wszyscyśmy tutaj byli pewni,że od dawna to ze sobą robicie zarechotał Mario Valencia
-wiesz przecież w jakich okolicznościach wzięliśmy ślub i nie chciałem tak od razu ją przymuszać westchnął mąż Grety
-to ci się chwali,że miałeś cierpliwość powoli żonę przygotowywać do wypełniania obowiązków małżeńskich poklepując Santiaga po ramieniu śmiał się Mario de Valencia ...
-schrzaniłem to wszystko przez zazdrość bo nie widząc krwi wyobraziłem sobie,że ze mnie zakpiła wyznał Santiago
-teraz musisz żoneczkę chyba na kolanach przepraszać za niesłuszne podejrzenia docinał Saniagowi Mario de Valencia....
-nawet nie mów !!! nie wiem kiedy ale już się w Grecie zakochałem a dziś głupią, bezpodstawną zazdrością zraziłem ją do siebie a było miedzy nami już coraz lepiej bo nie wiesz jaka to cudowna i delikatna kobieta z tej mojej żonki wzdychał Santiago...
-co teraz ze mną będzie wujku ? zapytała zapłakana Greta
-nic złego ci się w sumie nie stało bo większość kobiet po utracie dziewictwa nawet parę dni dochodzi do siebie ale ze współżyciem powinnaś się wstrzymać co najmniej z tydzień zalecał Grecie medyk
przestrzegając,że i kolejne zbliżenia mogą być dla niej bolesne dopóki nie będzie dobrze rozciągnięta ale potem pójdzie już jak po maśle
-mąż wcześniej wkładał we mnie palce by mnie przygotować i raz nawet po tym już lekko krwawiłam ale dziś gdy mnie wypełnił swoją męskością ledwo wytrzymałam bo więcej bolało skarżyła się młoda kobieta bo mając zaufanie do medyka nie wstydziła się mu o intymnych sprawach opowiedzieć
-chyba byłaś spięta Greto pomimo ,że jak mówisz twój mąż wcześniej się starał cię rozluźnić ale ciało kobiety musi przywyknąć do współżycia i teraz z każdym razem będzie ci coraz lepiej pocieszał krewną medyk
-nie wiem czy po tym co między nami rankiem zaszło szybko zdecyduję się z nim dzielić łoże bo mam ogromny żal,że nie miał do mnie zaufania i zwyzywał mnie od rozpustnic i oszustek chlipała Greta
-może Santiago się na mnie zezłościł gdy rankiem znów chciał się zaspokoić a ja nie pozwoliłam mu dokończyć bo wciąż czułam ból pomyślała Greta chcąc nagle jakby usprawiedliwić postępowanie męża
-powinien wczuć się w moją sytuację!!! niedawno się pobraliśmy i dopiero zaczęliśmy się wzajemnie poznawać , on doświadczony mężczyzna mający swoje potrzeby a ja dziewczyna ,która nigdy przedtem nawet się nie całowała i gdyby nie to,że Dragon próbował mnie zgwałcić i się przede mną obnażył to nie wiedziałabym jak wygląda podniecony mężczyzna i ten niedoszły gwałt okropnie przeżyłam więc musiałam się przemóc gdy po ślubie Santiago zaczął coraz śmielej sobie ze mną poczynać i gdy po raz pierwszy byliśmy w łożu nagusieńcy dygotałam jak osika aż musiał mnie tulić i uspokajać choć wówczas jeszcze do niczego między nami nie doszło wspominała Greta ....
-teraz już nie jestem taka wstydliwa bo mnie i z nagością i pieszczotami oswoił i za to jestem mu wdzięczna ale jego oskarżenia bardzo mnie zabolały bo tak mąż nie powinien traktować żony rozmyślała młoda seniora Marquez Mancera y Ruiz....
-czasami nie rozumiem was kobiet ale skoro uważasz twoje małżeństwo z Santiagiem za nierozerwalne to choć potrzymaj drania na dystans zanim mu wybaczysz bo nie powinien był tak cię potraktować nie wierząc w to co mu mówiłaś doradzał młodej krewnej medyk Olaf Lingsson...
-tak zrobię bo dziś przeżyłam szok nie tylko fizyczny stając się w pełni kobietą ale psychiczny,że mój mąż dotąd taki czuły i troskliwy tylko z powodu braku krwi na prześcieradle tak mnie upokorzył wątpiąc w moją cześć przeżywała Greta wciąż nie mogąc uwierzyć w to co ją spotkało....
-wiesz wujku !!! chcę jak najszybciej zostać matką bo dzieci nadadzą memu życiu sens i pozostanę z Santiagiem choć on pewnie teraz będzie mną gardził ale wszystko przetrzymam by mieć rodzinę o jakiej od dziecka marzyłam a dzieci wynagrodzą mi to czego zabraknie mi od męża zwierzała się Greta życzliwemu jej medykowi Olafowi
-jesteś młoda i zdrowa więc począć i urodzić powinnaś bez problemów ale samo macierzyństwo nie uczyni cię szczęśliwą więc powinnaś zadbać by mąż co najmniej cię szanował nie tylko jako matkę jego dzieci ale i kobietę i żonę gładząc Gretę po głowie jak dziecko mówił Olaf Lingsson...
-bardzo bym tego chciała szepnęła Greta i rozpłakała się a Olaf mocniej ja przytulił
-takie słodkie z ciebie kobieciątko Greto a ten twój mąż nie docenił jaki skarb mu się trafił szeptał medyk Olaf....
-Santiago z żadną swoją kobietą nie może dojść do ładu krzywiąc się z niesmakiem mówiła Jimena de Valencia
-jest porywczy ale tym razem przesadził zarzucając Grecie chęć celowego oszustwa wzdychając powiedziała wicekrólowa Camila
-nawet gdyby Greta nie była dziewicą nie miał prawa jej obrażać bo i sam święty nie jest !!! syknęła Jimena oburzona postępowaniem Santiaga ....
-myślałam ,że Greta i Santiago od nocy poślubnej ze sobą współżyją więc zdziwiło mnie to,że dopiero dzisiejszej nocy to zrobili powiedziała Nora Lingsson
-ja uważam,że dobrze Santiago zrobił nie ponaglając żony bo przez ten czas poznawali siebie zanim skonsumowali swoje małżeństwo ,
- szkoda tylko,że ich pierwsze intymne pożycie dla Grety tak przykro się rankiem skończyło współczując żonie Santiaga mówiła wicekrólowa
-nie rozumiem mężczyzn przeceniających dziewictwo u swych kobiet !!! stwierdziła Jimena
-ważne by miedzy kobietą a mężczyzną była więź i psychiczna i fizyczna a kogo mieli przed sobą nie powinno mieć znaczenia przyznała rację Jimenie Nora Lingsson...
-dobrze ,że Santi nie jest muzułmaninem bo w ich wierze kobieta może zapłacić głową nawet za podejrzenie,że miała kogoś przed mężem przypomniała Jimena de Valencia
-Greta była niewinna i to niewybaczalne,że Santiago pospieszył się z jej potępieniem gorączkowała się Nora żałując młodej mężatki ...
boginka Samara słysząc o tym co stało się między Santiagiem i jego żoną podeszła do męża Grety gdy spotkała go na korytarzu rezydencji i powiedziała...
-niegodnie wobec żony panie postąpiłeś ale ona mimo wszystko ci przebaczy te zniewagi a by ją całkiem udobruchać zabierz swoją kobietę nad wodospad motyli i tam poczniecie swojego pierwszego potomka mówiła zaskoczonemu Santiagowi...
-niezły pomysł z tym wodospadem bo tam Camili z Ricardem oraz Elenie i jej mężowi się poszczęściło więc gdyby tam moja Greta ze mną zaszła w ciąże byłbym wniebowzięty ale czy zechce tam pojechać i ulec mi na łonie natury zaczął się zastanawiać Santiago
czy Greta powinna się zgodzić na romantyczne chwile z Santiagiem nad tym "wodospadem płodności "jak żartobliwie nazwał go medyk Mario de Salamanka i po kąpieli pokochać się z mężem a po 9 miesiącach urodzić owoc tych uniesień
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 14:56:47 27-01-13, w całości zmieniany 8 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ela0909 King kong
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:48:31 27-01-13 Temat postu: |
|
|
moze kilka dni potrzyma go na dystans , a on bedzie bardzo zabiegała, na kolanach prosił o wybaczenie , bardzo siebie potepi za ten porywczy osąd Grety, sam sobie nie bedzie mógł wybaczyc, ta głupota tez przyczyni sie do złagodzenia Santiaga i jeszcze wiekszej miłości do Grety,
Greta bedzie trwała przy swoim i dopiero pokilku dniach zacznie towarzyszyc Santiagowi przy posiłkach , a moze po 2 , 3 tygodniach odbeda pierwsze spacery i tez wybiora sie nad wodospad.Santiago bedzie szalenczo juz zakochany w Grecie , namietnosci i czulosci dla Grety nie bedzoie konca, az po kapieli stanie sie tak jak wrozyla Samara. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:01:08 27-01-13 Temat postu: |
|
|
ela0909 napisał: | moze kilka dni potrzyma go na dystans , a on bedzie bardzo zabiegała, na kolanach prosił o wybaczenie , bardzo siebie potepi za ten porywczy osąd Grety, sam sobie nie bedzie mógł wybaczyc, ta głupota tez przyczyni sie do złagodzenia Santiaga i jeszcze wiekszej miłości do Grety,
Greta bedzie trwała przy swoim i dopiero pokilku dniach zacznie towarzyszyc Santiagowi przy posiłkach , a moze po 2 , 3 tygodniach odbeda pierwsze spacery i tez wybiora sie nad wodospad.Santiago bedzie szalenczo juz zakochany w Grecie , namietnosci i czulosci dla Grety nie bedzoie konca, az po kapieli stanie sie tak jak wrozyla Samara. |
świetnie ela0909 pozdrawiam serdecznie
Greta Marquez Mancera y Ruiz popłakawszy się i poużalawszy nad sobą postanowila za radą krewnego medyka Olafa Lingssona zawalczyć o swą pozycje w małżeństwie
-nie mogę dać sobą pomiatać choć Santiago wziął mnie bez posagu to jestem jego prawowitą małżonką i winien jest mi przynajmniej szacunek więc muszę nawet używając kobiecych sztuczek usiłować go zmienić mówiła sama do siebie gdy przyszła do niej Jimena de Valencia i też jej radziła nie popuszczać mężowi,który niesłusznie ją oskarżył
-jesteś Greto młodą,ładną i ponętną kobietą ,którą Santiago pożąda więc to wykorzystaj bo jak to mówią my kobiety najsilniejszą broń mamy między nogami bo mężczyzna zrobi co kobieta zechce byle zechciała rozłożyć przed nim swoje nóżki mrugając do żony Santiaga śmiała się Jimena
-na razie zamierzam męża trzymać na dystans by pożałował tego co mi powiedział wyznała Greta Jimenie
-widzę,że szybko się uczysz choć dopiero co odkryłaś uroki kobiecości zachichotała filuternie Jimena i gdy z Gretą poszły na herbatkę do salonu gdzie wicekrólowa Camila siedziała odpoczywając po spacerze Greta poprosiła ją o przydzielenie jej oddzielnej sypialni ...
-niech Santiago pośpi sobie sam to skruszeje i na kolanach będzie cię błagał byś wróciła do małżeńskiego łoża pochwalając decyzje Grety zaśmiała się Jimena de Valencia
-ty pani kiedyś byłaś narzeczoną i pierwszą miłością Santiaga to doskonale go znasz więc doradź mi jak z nim postępować poprosiła wicekrólową Greta
-stare dzieje !!! ale muszę ci powiedzieć,że Santiago ma trudny charakter , jest porywczy i zazdrosny ,nie zawaha się przed niczym gdy chce osiągnąć swój cel bo przed laty gdy jeszcze nie byłam żoną Ricarda za wszelką cenę usiłował nas rozdzielić nie zważając nawet na to ,że oczekiwałam pierwszego dziecka Ricarda wspominała Camila trzymając ręce na swym ciążowym brzuszku
- to była walka na śmierć i życie bo gdy obecny wicekról Nowej Hiszpanii a wtedy jeszcze pirat wyjęty spod prawa El Antillano przybył do San Fernando po Camilę oszalały z zazdrości Santiago chciał pojmać i zabić szczęśliwego rywala wtrąciła się Jimena opowiadając jak w kościele zdradziła Ricardowi będącemu w przebraniu mnicha,że będzie ojcem a ciężarną Camile jej ojciec Justo Darien z Santiagiem gdzieś ukryli.....
-przez lata Santiago nie mógł się pogodzić,że Camila wybrała Ricarda i są ze sobą szczęśliwi i może dlatego jest teraz trochę zgorzkniałym człowiekiem ,którego łatwo ponosi złość i ty też padłaś ofiarą jego gwałtownego charakteru mówiła Jimena
-jesteś taka śliczna i miła,że masz szansę zmienić męża Greto choć łatwe to nie będzie ale możecie być ze sobą szczęśliwi bo w końcu oboje na to zasługujecie powiedziała wicekrólowa do młodej mężatki
-pewnie już wiesz,że Sofia córka Santiaga jest moją synową i mamy z Santiagiem wspólnego wnuka Carmelita więc choć nieraz z Santiagiem i ja i mój mąż wicekról mieliśmy przykre scysje to jesteśmy ze sobą skoligaceni przez nasze dzieci i leży mi na sercu by Santi w końcu był szczęśliwy i to z tobą powtórzyła wicekrólowa
-jesteś pani uosobieniem dobroci i szlachetności z wdzięcznością wyszeptała Greta patrząc na wicekrólową
-no nie przesadzaj i rób to co ci serce podpowiada a i Jimena zawsze ma trafne rady więc z nich korzystaj śmiała się Camila
Greta zadowolona ,że królowa tak łaskawie ją traktuje nabrała pewności siebie ale gdy schodząc po schodach do ogrodu spotkała Santiaga popatrzywszy na męża zawahała się co robić
-wyminę go bez słowa pokazując,że gniewam się na niego za to jak mnie obrażał niesłusznymi podejrzeniami pomyślała ale Santi złapał ją za ramię
-co to ma znaczyć Greto??? służba powiedziała mi,że przydzielono ci osobną sypialnię a ja na to nie wyrażam zgody bo jesteś moją żoną i masz ze mną dzielić łoże !!! stanowczym głosem powiedział Santiago
-co ja słyszę ??? chcesz sypiać z taką oszustką i rozpustnicą jak ja??? bo tak dziś rano mnie nazwałeś i żałowałeś, że skonsumowaliśmy nasze małżeństwo i nie możesz go unieważnić kpiąco wydymając usteczka rzekła Greta
-wybacz mi bo myliłem się co do ciebie kochanie wyszeptał Santiago chcąc objąć żonę ale wyśliznęła się z jego objęć
-myślisz,że wystarczy tak po prostu powiedzieć wybacz i zaraz wszystko pójdzie w niepamięć??
-o nie mój drogi !! obraziłeś mnie i to bardzo kwestionując moją uczciwość małżeńską i mam obawy na przyszłość,że znów będziesz mnie posądzał niewinnie gdy ci się coś ubzdura a ja nie chcę ponownie przeżywać tego co dziś !!! dobitnie to podkreślając rzekła Greta
-przepraszam i przyrzekam,że to się już nigdy nie powtórzy mówił Santiago patrząc błagalnym wzrokiem na żonę
-wicekrólowa użyczyła mi osobnej sypialni bym od ciebie odpoczęła bo choć się przede mną teraz kajasz to szybko cię ponosi tak jak dziś rankiem w naszej sypialni !!! powiedziała Greta i pobiegła pobyć sama zamykając się we wskazanej jej komnacie...
poirytowany nieustępliwością żony,która na razie nie chciała wrócić do małżeńskiej sypialni Santiago poszedł do wicekrolowej Camili by jej robić wymówki
-nie powinnaś Camilo wtrącać się w sprawy małżeńskie a zrobiłaś to dając Grecie osobną sypialnię by mogła się ode mnie odseparować !!! wycedził przez zęby ...
-spełniłam prośbę twojej żony Santi bo uważam,że ta młoda dama powinna ci dać nauczkę byś nigdy więcej nie ważył się kobiety źle potraktować i niesłusznie pomawiać odparła spokojnie wicekrólowa
-to nie twoja sprawa jak traktuję swoją kobietę !!! syknął Santiago
-przeciwnie !!! zawsze będę bronić słabszych i niewinnie oskarżanych i wiedz,że pamiętam jak podle potraktowałeś niegdyś swoją trzecią żonę Adelę a matkę Sofii dopuściwszy się wobec niej nie tylko przemocy ale wyrzuciłeś ją z domu gdy Sofia uciekła z Carmelem więc teraz twoja czwarta żona Greta będzie pod moją szczególną ochroną i skrzywdzić ci jej nie dam !!! zapowiedziała wicekrólowa
-przyznaje,że niesłusznie Gretę obraziłem i prosiłem już o wybaczenie ale ona chyba podburzona przez ciebie zrobiła się harda!!! mówił podniesionym głosem Santiago gdy wszedł wicekról Ricardo i usłyszawszy ton głosu Santiaga powiedział
-nie życzę sobie byś denerwował moją żonę !!! Camila teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje spokoju rzekł wicekról otaczając żonę ramieniem...
-nie chcę zaszkodzić ani jej ani dziecku ale twoja żona Ricardzie zamiast zająć się sobą niepotrzebnie wtrąciła się w moje relacje z Gretą powiedział Santiago myśląc,że Ricardo poprze go jako mężczyzna ale tu spotkał go zawód ...
-jeśli Camila uznała za stosowne stanąć po stronie twojej żony i jako kobieta i wicekrólowa to ja ją mogę tylko w tym wesprzeć bo zawsze wie co robi rzekł Ricardo budząc jeszcze większą irytację Santiaga, który chłodno się pożegnawszy odszedł ...
wieczorem przy kolacji w jadalni gdy Greta nie chciała nawet usiąść przy mężu wybierając miejsce daleko od niego Santiago nie mógł nic przełknąć co chwile spoglądając na żonę,która otwarcie go ignorowała choć gdy nie widział spod rzęs dyskretnie zerkała na niego...
-niech pocierpi zanim mu wybaczę rozmyślała młoda seniora Marquez Mancera y Ruiz
-tak trzymaj to niedługo mąż będzie jadł ci z rączki szepnęła do Grety Jimena de Valencia gdy po kolacji wszyscy rozchodzili się do swoich sypialni....
-przez własna głupotę muszę teraz spać sam a mogłem trzymać w ramionach moją młodą żonkę wzdychał Santiago kręcąc się w łożu
-ciekawe czy brakuje mu mojej bliskości wzdychała Greta też nie mogąc zasnąć
przez następne kilka dni Santiago chodził za Gretą jak zbity pies prosząc ją by przestała się na niego boczyć więc po kilku dniach łaskawie już siadała przy nim w jadalni choć prawie się do niego nie odzywała....
codziennie do sypialni Grety służba przynosiła bukiety kwiatów z liścikami od Santiaga gdzie błagał żonę o wybaczenie więc zgodziła się na pierwszy spacer z mężem,który padłszy przed nią na kolana znów błagał by mu wybaczyła niesłuszne oskarżenia a w końcu wyznał zaskoczonej kobiecie miłość
-czy on naprawdę się we mnie zakochał czy tylko podstępem chce mnie znów zwabić do łoża by było tak jak przedtem ?? zaczęła się zastanawiać Greta bo i jej samej Santiago nie był już obojętny....
-już dłużej bez ciebie ukochana nie wytrzymam !!! nie odtrącaj mnie i wybacz tamte krzywdzące cię słowa błagał Santiago przy każdym spotkaniu z żoną obdarowując ją już nie tylko kwiatami ale i klejnotami,których nie chciała przyjmować....
-opowiadałaś mi kiedyś,że lubisz konie i jeździłaś konno w Neapolu więc może wybierzemy się na konną przejażdżkę pozwiedzać okolice zaproponował Santiago myśląc o wodospadzie motyli
-już prawie miesiąc jak sypiamy osobno więc może czas bym zaczęła być dla niego milsza bo naprawdę biedak żałuje i chyba sam sobie nie może wybaczyć tego jak mnie potraktował pomyślała Greta zgadzając się na propozycje męża zakochanego już w niej na zabój
przepiękne okolice zrobiły duże wrażenie na Grecie a gdy dotarli nad wodospad motyli aż zaniemówiła z zachwytu
-ależ to cudowny zakątek !!! tu jest jak w raju biegała po wodzie podwinąwszy spódnicę swojej sukni
-zmoczyłaś suknie więc rozbierz się by ją wysuszyć szepnął Santiago i zaczął rozbierać żonę ,która ku jego zdziwieniu pozwalała na to bez cienia sprzeciwu więc pocałował ją namiętnie
-kocham cię moja śliczna szeptał gdy zaczęła oddawać mu pocałunki ale po chwili odepchnęła go i pobiegła do wody pluskać się
więc szybko sam ściągnął ubranie dołączając do niej a gdy znaleźli się na brzegu delikatnie całując ją od twarzy coraz niżej i niżej przysięgał,że nigdy już nie ośmieli się jej obrazić
-mężczyźni w takich chwilach pewnie by kobiecie i gwiazdkę z nieba obiecali by im była uległa pomyślała Greta jednak nie odtrącając męża i po chwilki ich ciała stanowiły jedność
-czułości nie było końca bo oboje byli bardzo siebie spragnieni a na dodatek będąc blisko z mężem Greta tu po raz pierwszy pod niesamowicie błękitnym niebem poczuła motyle w brzuchu i zaznała rozkoszy z pożycia małżeńskiego
-jeszcze trochę mnie boli ale tylko na początku gdy mąż we mnie wchodzi ale potem jest już cudownie i to niesamowite uczucie choć tak krótkie myślała leżąc wtulona w Santiaga,którego miłość do młodej żony jakby odmłodziła i wigoru mu dodała
-odzyskałem mój skarb !!! moją Gretę powtarzał sobie w myślach szczęśliwy Santiago....
-wiesz kochanie mówią,że tu przyjeżdżają pary,które chcą począć dziecko i ponoć nie zdarzyło się by kobieta nie była brzemienna gdy tu się kochała ze swoim mężczyzną szeptał Santiago wspominając przy tym o Camili i Ricardzie oraz Elenie i Mario de Salamankach
-nie miałabym nic przeciwko temu bym opuściła to miejsce z twoim maluszkiem w łonie chichotała Greta
-zresztą być brzemienną w towarzystwie wicekrólowej i jej synowej Eleny,które też tu zaszły w ciążę to byłby doprawdy zaszczyt i wnukom bym o tym opowiadała żartując śmiała się Greta a Santiaga tak to zmotywowało,że znów jego męskość nabrzmiała i oddając się namiętności poczęli swoje pierwsze dziecko
-coś jest w tym miejscu wzdychała rozanielona Greta gdy stamtąd wyjeżdżali
-oby i mnie się spełniło jak i innym ,które tu właśnie poczęły pomyślała Greta kładąc rękę na swoim brzuszku nie wiedząc,że Santiago też o tym myśli a życzenie obojga za 9 miesięcy się spełni
w drodze powrotnej do rezydencji Santiago i Greta zatrzymali się na skalistym wybrzeżu podziwiając piękno oceanu
młoda żona Santiaga z zadumą myślała o swoim życiu
-tak niedawno tu przybyłam aż z Europy i tu spotkałam męża i urodzę moje dzieci spełniając marzenie o zostaniu matką rodziny
Santiago patrząc jak nadmorski wietrzyk rozwiewa jasne włosy jego żony dziękował Bogu że zesłał mu młodą ,ładną a i dobrą żonę i szanse zmiany dotychczasowego życia
-będę przy niej lepszym człowiekiem bo na poprawę nigdy nie jest za późno powtarzał sam sobie Santiago.....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:19:43 27-01-13, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ela0909 King kong
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:11:34 27-01-13 Temat postu: |
|
|
super |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:38:03 28-01-13 Temat postu: |
|
|
gdy Santiago i Greta wrócili z przejażdżki konnej i młoda mężatka zaczęła z przejęciem opowiadać jakie cudowne miejsca widzieli wspomniawszy też o wodospadzie motyli księżna Elena i boginka Samara porozumiewawczo mrugnęły do siebie
-ten wodospad Greto zapamiętasz do końca życia bo wkrótce zaczniesz odczuwać skutki tego co tam zaszło zachichotała Elena i wymownie pokazała na swój ciążowy brzuszek
-Greta zaczerwieniła się i pomyślała
-czy mam na czole napisane,że tam kochałam się z mężem bo one najwyraźniej sugerują mi ,że nad wodospadem zaszłam w ciąże a to samo wmawiał mi Santiago gdy tam byliśmy
-kiedyś z pewnością będę mogła się pochwalić takim brzuszkiem jak wy powiedziała Greta uznawszy ,że Elena chce z niej zażartować lub ją wybadać czy uległa mężowi nad tym wodospadem
-nie kiedyś a już wkrótce a za 9 miesięcy zlegniesz rodzić zachichotała Elena
-najwidoczniej Greta nie wie po co mąż ją tam zabrał i nie słyszała,że ten wodospad to magiczne miejsce gdzie kochające się pary poczynają potomków powiedziała rozbawiona Samara
-mąż coś tam mi wspomniał o tym wodospadzie przyznała Greta
-ja i moja teściowa tam właśnie zaciążyłyśmy powiedziała ze śmiechem żona medyka Maria a Samara rzekła,że ona niestety nie mogła tam swojego mężczyzny zaciągnąć ale udało się jej tu w rezydencji dzieciaka począć
-twojemu mężowi Greto sama doradziłam by cię tam zabrał bo wiem ,że marzy by znów zostać ojcem zachichotała Samara
-widać mojemu teściowi Ricardowi pozazdrościł bo wicekrólowa wkrótce urodzi maleństwo a ty też już w łonie masz maluszka śmiała się Elena
Greta z namaszczeniem położyła ręce na swoim brzuchu i szepnęła
-Boże !!! żeby to było prawdą bo nie wyobrażacie sobie jak ja sierota zawsze pragnęłam mieć rodzinę i obiecałam sobie,że jak tylko uda mi się wyjść za mąż to postaram się o dzieci !!! dużo dzieci !! ile tylko zdrowie pozwoli mi urodzić by moja rodzina była liczna wzdychała rozmarzona Greta
-jak zaczniesz mieć ciążowe dolegliwości a potem męki porodowe to być może zmienisz zdanie i gromady dzieciaków ci się odechce śmiała się Elena
-bólu się nie boję bo nie wiecie ile ja cierpię przy comiesięcznych kobiecych dolegliwościach więc ciąże i porody mi nie straszne bo uczynią mnie matką rodziny dumnie mówiła Greta.....
-jak pierwsze dziecię urodzisz to wtedy porozmawiamy bo na razie dopiero zaszłaś zapewne nie bez przyjemności ale teraz to już tak słodko ci nie będzie zwłaszcza gdy brzuch będziesz miała pod nosem i ledwo będziesz się kulać śmiała się Elena
-poczęcie dziecka to błogosławieństwo boże a dać mu życie to powinność kobiety i jej misja życiowa powtórzyła Greta to co słyszała niegdyś w szkole klasztornej...
-no niby tak ale natura trochę niesprawiedliwie to urządziła bo popatrzcie po chwili przyjemności ze współżycia kobieta zostaje z dzieckiem w brzuchu i przez 9 miesięcy musi je nosić a potem w bólach urodzić a mężczyzna dumny jak paw chwali się potomkiem i ma z tego same przyjemności nie mając pojęcia co kobieta przeżywa i ile jej ciało musi znieść niedogodności westchnęła z zadumą Elena
-a ja tam uważam,że my kobiety jesteśmy uprzywilejowane bo nosząc w sobie dziecko od pierwszej chwili gdy czujemy jego ruchy w sobie nawiązujemy z potomkiem więź , dzieciątko rośnie w nas aż po tych 9 miesiącach jest gotowe do przyjścia na świat i choć trzeba przy tym pocierpieć to warto by dać życie takiemu cudowi,który dokonał się w naszym łonie z nasienia mężczyzny powiedziała Samara,która nie mając męża tak pragnęła zaznać radości macierzyństwa ,że aż podstępem odurzając szamana dopięła swego i zaszła w ciąże nawet licząc się z tym,że będzie samotną matką
- szaman co prawda już wie ,że będzie ojcem i zapewniał mnie,iż zajmie się mną i dzieckiem niemniej nie dopuszcza do siebie myśli,że może mieć córkę a nie syna więc gdy urodzę dziewczynkę Conan jej nie zaakceptuje bo chce tylko i wyłącznie syna myślała ze smutkiem Samara
-co do dzieci to mam takie samo zdanie jak ty Samaro powiedziała Greta choć nie chciałabym być w ciąży i rodzić dziecka nie będąc mężatką bo dziecko powinno mieć oboje rodziców i dlatego chcę mieć dzieci jak najszybciej nawet rok po roku bo Santiago najmłodszy już nie jest a chcę zdążyć do pełnoletności nasze dzieci z nim wychować ...
-twemu mężowi ochoty do płodzenia nie braknie i obyś tylko ty te ciąże dobrze znosiła powiedziała Samara
-jestem młoda i zdrowa więc z ciążami i porodami nie powinno być problemów jak powiedział mi medyk Olaf Lingsson rzekła Greta
-dobrze,że zdążyliście wrócić z przejażdżki bo znów zaczęło padać wskazując za okno powiedziała Elena zmieniając temat
-pora deszczowa coś w tym roku daje nam się we znaki bo takich ulewnych deszczy dawno tu nie było więc znów nigdzie podróżować nie będzie można westchnęła Samara żałując,że nie będzie mogła ukradkiem jeździć do Conana Pereza ukrywającego się przed gwardzistami
-wy z Santiagiem też znów musicie przesunąć wyjazd do San Fernando bo drogi są nieprzejezdne dodała Samara patrząc na Gretę
-nawet się cieszę bo będę mogła dłużej pobyć w towarzystwie wicekrólowej Camili,którą bardzo polubiłam powiedziała Greta
Santiago był szczęśliwy,że żona wybaczyła mu jego podłe oskarżenia i wróciła do ich małżeńskiej sypialni i odtąd regularnie ze sobą współżyli ku zadowoleniu obu stron
Greta tak jak się spodziewała zaczęła mieć symptomy świadczące,że jest w odmiennym stanie
-prawdę mi mówiły Samara i Elena bo czuję ,że moje ciało się zmienia , piersi mam większe, jestem ociężała i senna a i comiesiecznego krwawienia nie dostałam choć zawsze było jak w zegarku więc stało się i spełni się moje marzenie o zostaniu mamą pomyślała i poprosiła medyka Olafa Lingsona by potwierdził jej przypuszczenia a potem pobiegła do męża i uwiesiwszy się na szyi Santiaga z radością oznajmiła mu,że będą rodzicami
-to cudowna wiadomość kochanie tuląc i całując żonę mówił dumny tatuś...
Santiago od razu wszystkim się pochwalił ciążą młodej żony i przyjmował gratulacje od obecnych w rezydencji
-pogodzenie z żonką musiało być gorące skoro dzieciak jest już w drodze żartował Mario de Valencia
-nie narzekam bo Greta ma temperament i w przeciwieństwie do moich poprzednich żon nie unika obowiązków małżeńskich nawet teraz gdy jest brzemienna przechwalał się Santiago budząc zazdrość Maria de Valencii
-masz chłopie więcej szczęścia niż rozumu bo żonka ci przebaczyła te obrażające ją podejrzenia a teraz obdarzy cię dzieckiem więc nic już chyba nie mąci waszego szczęścia małżeńskiego mówił Mario de Valencia
-nawet nie wiesz jaki jestem z nią szczęśliwy a i ona wyznała mi,że darzy mnie uczuciem a po tym jak zaczęło się nasze małżeństwo nigdy bym nie przypuszczał,że tak będzie i teraz błogosławię dzień naszego pospiesznego ślubu w tutejszym klasztorze powiedział Santiago...
za oknem szalały ulewy gdy któregoś dnia w jadalni gdzie wszyscy spożywali obiad wicekrólowa poczuła pierwsze bóle porodowe
-zaczęło się westchnęła i przeżegnała się nabożnie
-Boże dopomóż bym i ja i dziecko szczęśliwie to przeżyli szeptała z grymasem bólu na twarzy bo bolesne skurcze dawały się jej we znaki gdy wstała i usiłowała iść do sypialni
-spokojnie kochanie już ci pomogę szepnął Ricardo obejmując żonę i powoli szli w kierunku sypialni a obecni w jadalni medycy Olaf Lingsson i Mario de Salamanka podążyli za nimi
-Jimena z córką Salamanków księżną Camilką Sapiehą też tam się skierowały i dodatkowo wezwano też doświadczoną akuszerkę tak,że sypialnia rodzącej była pełna ludzi i musiano otworzyć okno by trochę świeżego powietrza wpuścić bo zrobiło się duszno...
Camila dla której porody nie były nowością tym razem cierpiała bardziej niż rodząc swoje poprzednie dzieci i z trudem hamowała się by nie wrzeszczeć z bólu
-będzie dobrze pocieszały Camilę i Jimena de Valencia i Camilka Sapieha
-dziecko jest duże i poród będzie trudny orzekli medycy badający rodzącą i akuszerka kręcąc głową wyszeptała
-niech Bóg ma w opiece tych dwoje i matkę i dziecko bo oboje mogą dziś skończyć żywot
-Ricardo !! Ricardo nasze dziecko musi żyć !! róbcie wszystko by moje dziecko przeżyło !!!szeptała coraz bardziej wyczerpana Camila
-róbcie coś bo nie mogę patrzeć jak ona cierpi !! krzyknął Ricardo coraz bardziej zaniepokojony stanem żony
-do licha dziecko jest źle ułożone szepnął medyk Olaf do medyka Maria a ten aż pobladł i odciągnąwszy ojca na bok powiedział
-jeśli nie uda się zmienić położenia dziecka to trzeba będzie choć życie mamy ratować a płód poświęcić i wyjąć po kawałku mówił Mario a Ricardo złapał go za rękę
-co ty mówisz ???!!! obiecałem twojej mamie,że wszystko pójdzie dobrze więc i ona i dziecko muszą żyć !!! wymamrotał wicekról ściskając aż do bólu rękę swego syna medyka
-nie rozumiesz tato !!! dziecko nie da rady przyjść na świat a męki mamy doprowadzą do jej śmierci więc ratujmy choć mamę kosztem życia dziecka !!!głośniej już mówił Mario a Camila usłyszawszy to zaczęła krzyczeć
- Ricardo !! Mario posłuchajcie mnie !!! nie chcę żyć gdy moje dziecko umrze !! ratujcie to niewinne dzieciątko !!! ono ma prawo do życia a ja już swoje przeżyłam i nie po to nosiłam to moje najmłodsze przez 9 miesięcy w sobie by teraz przyszło na świat martwe tylko po to bym ja przeżyła z wysiłkiem ale stanowczo mówiła Camila
-wszystko będzie dobrze powtórzył po Jimenie Ricardo ale Camila krzyknęła
-nie daruję ci Ricardo jeśli poświęcisz nasze dziecko bym ja przeżyła !!!
-kochanie ty jesteś dla mnie najważniejsza !! bez ciebie życia sobie nie wyobrażam a jako rodzice gromadki dzieci już się spełniliśmy zaczął mówić Ricardo klękając przy łożu rodzącej żony
-nie !!! nie chcę by to dziecko umarło bym ja mogła żyć !!! histeryzowała chwytając się za brzuch jakby chcąc obronić będące w nim dziecię
-błagam na wszystko ratujcie życie dziecka a nie moje !!! -ono jest najważniejsze powtarzała raz po raz wicekrólowa nie mogąca urodzić
-musi być jakiś sposób by oboje przeżyli ze łzami w oczach mówił Ricardo do medyków i położnej
-teraz jest pewne,że dziecko siłami natury się nie urodzi a i wicekrólowa umrze z tym dzieckiem w brzuchu więc albo podejmujemy ryzyko uratowania matki wyjmując z niej dziecko po kawałku albo oboje straceni stwierdziła ze smutkiem doświadczona akuszerka
-w tej sytuacji nie możemy brać pod uwagę tego co mama mówi by dziecko ratować a nie ją bo to absurd powiedział medyk medyk Mario
-Camila mnie znienawidzi gdy ona przeżyje a dziecko nie łamiącym się głosem wyszeptał Ricardo
-jest jeden co prawda bardzo ryzykowny sposób by próbować ich oboje uratować zaczął mówić medyk Olaf Lingsson opowiadając ,że w starożytnym Rzymie chcąc ratować dziecko robiono matce tak zwane cesarskie cięcie wyjmując żywego noworodka z jej brzucha
-wtedy kobiety nie przeżywały tego zabiegu ale dziś już nasza wiedza medyczna jest na wyższym poziomie i szyć rany doskonale umiemy i oby tylko do zakażenia nie doszło to i brzuch się zagoi i dziecko będzie żyło tłumaczył medyk Olaf
-mam pozwolić byś moją żonę jak prosiaka rozpruł z przerażeniem powiedział Ricardo
-jeśli dziecko ma być żywe to tylko to jedno nam pozostaje ale jak ją po tej operacji zaszyję i zadbamy by wszystko było zrobione jak należy to będziesz miał ich oboje żywych zagryzając wargi mówił medyk Olaf do wicekróla
-ja tam wolę by mama żyła a ze stratą dziecka wcześniej czy później się pogodzi bo to zbyt duże ryzyko dla niej te jak mówisz cesarskie cięcie powiedział medyk Mario de Salamanka do kolegi po fachu
-poród trwa już długo i twoja żona wicekrólu jest coraz bardziej wyczerpana więc może dojść do tragedii przestrzegała położna
-mówię ratować mamę i nie przejmować się co teraz mówi gdy cierpi bóle porodowe bo potem może być za późno i oboje będą martwi powtarzał medyk Mario optując za poświęceniem życia dziecka dla ratowania wicekrólowej
-chcę by Camila żyła ale śmierci własnego dziecka też nie chcę mieć na sumieniu łapiąc się za głowę mówił Ricardo
-Boże !! Camila straciła przytomność !! wrzasnęła Jimena gdy Ricardo nadal z medykami i położną się naradzali
-nieprzytomna nie da rady przeć i dzieciak się udusi rozpłakała się Camilka Sapieha patrząc na matkę
-nie mamy ani chwili do stracenia bo ona i dziecko umrą !!! decyduj Ricardzie !!! tylko to cesarskie cięcie teraz może ją i dziecko uratować a liczą się minuty !! wrzeszczał medyk Olaf Lingsson
-rób co uważasz Olafie ale jeśli Camila umrze to najpierw ciebie zabiję a potem sam w łeb sobie strzelę bo nie ma dla mnie życia bez niej !!! chowając głowę w dłoniach powiedział Ricardo i wybiegł z sypialni by na korytarzu upaść na kolana i spazmatycznie zapłakać
-co z Camilą ??? umarła ??? zaczął krzyczeć Santiago widząc w jakim stanie jest Ricardo
-jeśli dojdzie do nieszczęścia to pochowacie nas oboje szlochając wyszeptał zrozpaczony wicekról Ricardo de Salamanca....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 23:18:59 28-01-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
milka85 Aktywista
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:21:23 29-01-13 Temat postu: |
|
|
Arabello napisz co dalej bo jestem bardzo ciekawa co tam sie wydarzy dalej.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:18:48 30-01-13 Temat postu: |
|
|
w rezydencji wicekróla Ricarda de Salamanki panowała nerwowa atmosfera bo nikt nie wiedział co z rodzącą wicekrólową...
przerażona tym co zobaczyła w sypialni matki Camilka Sapieha wybiegła stamtąd zapłakana placze: a stojący na korytarzu jej mąż książe Bohdan Sapieha przytulił ją mocno by się uspokoiła...
-nie mogę patrzeć na męki mamy a teraz jeszcze ta krew to już ponad moje siły i dobrze,że tata tego nie widział chlipiąc szeptała do męża Camilka
-twoja mama jest silna tak jak i ty więc da radę i będziesz miała braciszka mówił Bohdan do żony...
-oby ona i dziecko szczęśliwie to przeżyli bo medyk Olaf jakieś cesarskie ciecie jej robi a gdy zobaczyłam krew to mnie zemdliło i musiałam wybiec usprawiedliwiała się najmłodsza córka Salamanków...
-sama po sobie wiesz kochanie,że dużo ludzi przy rodzącej raczej przeszkadza niż pomaga więc lepiej zostań tu ze mną na korytarzu i tu czekajmy na wieści jak to się rozstrzygnie radził żonie Bohdan
-umieram z niepokoju bo mogę stracić mamę jęknęła Camilka
-wiem kochanie ale przecież ani medykiem ani położną nie jesteś więc mamie nie pomożesz przekonywał żonę Bohdan...
na wieść,że wicekrólowa rodzi dziecko z przepowiedni Azteków do rezydencji wdarli się przemoczeni ulewą tubylcy...
-co z dziecięciem ??? przyszło już na świat czy nie ??? dopytywali się nie wiedząc jak poważna jest sytuacja bo i rodząca i noworodek mogą nie przeżyć...
księżna Elena de Salamanca będąca w zaawansowanej ciąży i Greta Marquez Mancera y Ruiz również ciężarna były zszokowane, że poród nie idzie jak należy bo reakcja wicekróla była aż nadto wymowna skoro nie mógł zapanować nad sobą nie wstydząc się łez......
-wicekrólowa tyle raz już rodziła, że i tym razem nie powinno jej nic złego się stać szeptała pobladła Greta żałując rodzącej...
-biedna Camila westchnął też Santiago
Mario de Valencia poklepywał Ricarda pocieszając go, że wszystko musi się dobrze skończyć
-nie wiesz jak tym razem jest ciężko bo już tyle godzin Camila się męczy i kazali mi wybierać pomiędzy życiem żony i dziecka a ja chcę ich oboje mieć żywych zaciskając pięści wyszeptał Ricardo...
-dziecko z naszych przepowiedni musi urodzić się żywe !!! wrzasnął jeden z tubylców podsłuchawszy co wicekról mówi przyjacielowi
-co wy tam kombinujecie ??? my tu tyle miesięcy pod rezydencją czuwamy czekając na narodziny dziecięcia ,że nie damy się oszukać jakoby z nim mogłoby być coś nie tak
-ono urodzi się żywe i tu wśród nas powinno wyrastać bo jest nadzieją na naszą lepszą przyszłość !!! głośno jeden przez drugiego gorączkowali się tubylcy
-przestańcie wrzeszczeć pod drzwiami sypialni rodzącej bo to nic nie pomoże a nie wiadomo co będzie z moją mamą i dzieciątkiem !! krzyknęła księżna Camilka....
-przestało padać to dobry znak !!! wrzasnął jeden z tubylców i w tym momencie usłyszano płacz noworodka....
-urodził się !! urodził !! zaczęli krzyczeć tubylcy wykonując jakby taniec plemienny a zdenerwowany Ricardo natychmiast pobiegł do sypialni żony gdzie pokazano mu synka
-dziecko w porządku ale z Camilą źle płacząc mówiła Jimena do wicekróla
-Olafie !!! Mario !!! Camila musi żyć błagalnym głosem mówił Ricardo podchodząc z dzieckiem na ręku do nieprzytomnej żony i z niepokojem sprawdził, że oddycha więc trochę go to uspokoiło
-mamy synka kochanie !! zdrowy i dorodny chłopak !! i dla niego i dla mnie musisz żyć bo jesteś nam potrzebna szeptał Ricardo do Camili nie zważając, że ona tego nie słyszy
-dałem wicekrólowej zioła odurzające i nasenne by zabieg przeprowadzić i dlatego wciąż leży bez świadomości ale niedługo powinna się ocknąć i zobaczymy jak będzie westchnął medyk Olaf lingsson
-jeśli mama przeżyje to uznam cię Olafie za cudotwórcę bo nigdy bym nie pomyślał, że i dziecko i kobieta mogą po tym przeżyć szeptał medyk Mario de Salamanca pomagający starszemu koledze po fachu przy cesarskim cięciu….
-ja też jestem pełna uznania i to dla was obu powiedziała Jimena cały czas asystująca przy porodzie przyjaciółki
-muszę przyznać ,że tak doskonałych medyków jak wy nie znam choć sporo lat pomagam przy porodach mówiła również doświadczona położna patrząc na Olafa i Maria
-będę zadowolony dopiero jak wicekrólowa się obudzi i dojdzie do siebie machnąwszy ręką powiedział zmęczony medyk Olaf Lingsson….
wśród tubylców panowała ogromna radość z narodzin dziecka z ich pradawnych przepowiedni bo dla nich liczyło się tylko, że chłopiec urodził się żywy i zdrowy a Ricardo jeszcze nie mógł w pełni cieszyć się z ojcostwa bo obawiał się o życie ukochanej żony…
boginki Samary nie było w tym czasie w rezydencji bo ukradkiem jak już od jakiegoś czasu robiła wymknęła się do chatki ukrytej wśród skalistego wybrzeża by spotkać się z szamanem
droga w ulewnym deszczu gdy tam podążała z koszem smakołyków dla Conana Pereza bardzo ją zmęczyła a będąc tuż przed drzwiami chatki potknęła się nieszczęśliwie padając na wydatny brzuch i choć to nie był jeszcze czas na jej poród przedwcześnie chwyciły ja skurcze porodowe
-nie ma rady !! do rezydencji nie dojdę i tu będę rodzić a ty mi pomożesz bo w końcu jesteś ojcem tego malucha pojękując powiedziała Samara do Conana
-co ty opowiadasz kobieto !! ja na babskich sprawach się nie znam i nie dam rady zaczął protestować Conan Perez
-dzieciaka umiałeś mi zrobić to i przyjąć go na świat dasz radę a zresztą innego wyjścia nie ma bo jesteśmy tu sami stękając mówiła rodząca Samara ...
-zszokowany Conan nie wiedział jak pomagać swojej rodzącej kobiecie ale Samara zachowała zimna krew i pomiędzy bolesnymi skurczami gdy zwijała się z bólu instruowała Conana co ma robić
-weź się chłopie w garść bo musisz pomóc synkowi w przyjściu na świat powtarzał sam sobie Conan krzątając się po domku i gdy wreszcie Samara wyprała z siebie noworodka odetchnęła z ulgą ale kątem oka spostrzegła, że urodziła dziewczynkę....
-Conan chciał syna więc będzie wściekły, że to nie chłopiec pomyślała przestraszona co teraz będzie ale Conan z zachwytem przyglądał się maleńkiej kruszynie ,która też patrzyła na niego swymi ciemnymi oczkami i w jego rękach cichutko kwiliła
-jestem twoim tatą maleńka !! a ty jesteś najpiękniejszym dzieckiem bo jesteś moja !!! czule mówił muskularny osiłek do swojej pierworodnej...
-nie gniewasz się, że to córka ?? zapytała cicho Samara zaskoczona reakcją mężczyzny
-nie zamieniłbym jej na tuzin chłopaków bo choć pragnąłem syna to gdy zaczęłaś tu przy mnie rodzić i trudziłem się by ci pomóc wydać nasze dziecko na świat to zrozumiałem, że oto moje dziecko przychodzi na świat i nie liczy się jakiej będzie płci skoro to moja krew z dumą powiedział Conan Perez podając dziewczynkę jej matce
-oj córciu zmiękczyłaś serce swego ojca bo myślałam ,że nas obie odtrąci szeptała szczęśliwa Samara tuląc córeczkę |
|
Powrót do góry |
|
|
milka85 Aktywista
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:45:42 01-02-13 Temat postu: |
|
|
czy palujesz w przyszłości połączyć córkę Conana i syna Ricarda? |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1302 Debiutant
Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:23:52 01-02-13 Temat postu: |
|
|
dawno mnie tu nie było i pogubiłam sie trochę. Nadrabiam zaległości w czytaniu i potem skomentuję. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:43:22 01-02-13 Temat postu: |
|
|
milka85 napisał: | czy planujesz w przyszłości połączyć córkę Conana i syna Ricarda? |
milka85 niezły pomysł
ania1302 napisał: | dawno mnie tu nie było i pogubiłam sie trochę. Nadrabiam zaległości w czytaniu i potem skomentuję. |
ania1302 chyba zbyt dużo wątków i nowych postaci wprowadziłam i można się już pogubić w skomplikowanych losach naszych bohaterów a i trochę ostatnio śmiałych scen erotycznych wkręciłam w akcję ale skoro to sidła namiętności to i seks musi grać tu ważną rolę i mam nadzieję,że nie przesadziłam przekraczając w opisach granicy dobrego smaku bo jeśli tak to mnie hamujcie pisząc wprost co Was razi..
pozdrawiam Wszystkich
-ty Samaro przez tutejszych zwana jesteś boginką a ja szamanem więc nasza córa to niezwykle dziecko powtarzał Conan Perez wpatrzony w córeczkę jak w obraz i postanowił dziewczynkę nazwać Ksenią
-nie myślałam,że ten osiłek tak zauroczy się maleńką dziewczynką ale w końcu zrozumiał,że jest ojcem i sam spłodził dziewuszkę a nie chłopaka ale ja po cichu tak jak on liczyłam na syna a mam córkę rozmyślała Samara karmiąc piersią rozkoszną dzidzię....
w rezydencji wicekróla Ricarda jego najmłodszego synka musiała karmić wynajęta mamka bo Camila dostała wysokiej gorączki i majaczyła więc wszyscy obawiali się już najgorszego...
-poród przeżyli i twoja żona i synek więc trzeba być dobrej myśli pocieszał wicekróla medyk Olaf Lingsson
-nie jestem taki pewien Olafie bo Camila nawet nie wie,że już po wszystkim i mamy żywego i zdrowego synka bo praktycznie obudziła się po tym zabiegu z gorączką i nawet mnie nie poznała denerwował się zaniepokojony o ukochaną Ricardo...
-mama jest silna i zwalczy wszystko by móc naszego braciszka z tobą tato wychować powtarzali ojcu medyk Mario de Salamanca i księżna Camilka Sapieha..
-nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej wzdychał wicekról ....
-przeżyć to cesarskie ciecie to cud !!! ja bym nie zdołała tego wytrzymać ale Camila to co innego, ona jest niesamowita i pewnie dlatego ta sławetna przepowiednia Azteków mówi o niej i jej dziecku a tubylcy tak się cieszą z narodzin syna władcy mówiła obecnym w rezydencji Jimena de Valencia...
przyjście na świat najmłodszego Salamanki zbiegło się z niezwykłymi wydarzeniami na tych terenach...
ustały ulewy i panowała przepiękna pogoda a wśród zwaśnionych dotąd plemion zapanowała zgoda i pokój...
ku zaskoczeniu wicekróla pod rezydencje z darami przybywali okoliczni mieszkańcy przynosząc co tam każdy mógł by uhonorować dopiero co narodzonego małego księcia....
-przepowiednia mówi,że nasz książe gdy dorośnie pojmie za żonę tutejszą dziewczynę urodzoną w tym samym dniu oznajmili tubylcy zdziwionemu wicekrólowi
-a to ciekawe bo w okolicach raczej nie ma tak szacownej jak Salamankowie rodziny, w której miałaby przyjść na świat dziewczynka sceptycznie myśląc prychnęła księżna Elena ...
-do tej pory przepowiednie Azteków się sprawdzały to może i tym razem będzie tak jak mówią wtrąciła się Jimena de Valencia
Ricardo nie odstępował łoża żony sam podając jej napoje i robiąc zimne okłady zbijające gorączkę ...
-może wypoczniesz tato i zdrzemniesz się choć trochę a ja w tym czasie posiedzę przy mamie proponował medyk Mario de Salamanka ale Ricardo
postanowił ,że ani na chwile nie odejdzie od ukochanej bo postanowił sobie,że będzie z nią aż odzyska świadomość i wtedy razem będą cie cieszyć z powiększenia się ich rodziny po narodzinach zdrowego synka...
jakie imię proponujecie dla najmłodszego synka Camili i Ricarda
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:23:32 01-02-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
milka85 Aktywista
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:15:55 01-02-13 Temat postu: |
|
|
ja proponuje takie :JESÚS JORGE LEONARDO MAXIMILIANO TIMOTEO HERMINIO |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:46:07 02-02-13 Temat postu: |
|
|
milka85 napisał: | ja proponuje takie :JESÚS JORGE LEONARDO MAXIMILIANO TIMOTEO HERMINIO |
milka85 dzięki za propozycje
tubylcy szczęśliwi z narodzin dziecka o którym mówiła pradawna przepowiednia Azteków zaproponowali by chłopca nazwać Tlaloc imieniem azteckiego boga
[link widoczny dla zalogowanych]
ale wicekról Ricardo wyznający chrześcijaństwo nie mógł zgodzić się by jego syn nosił pogańskie imię ....
Mario i Jimena de Valenciowie podsunęli pomył by dziecko nazwano Jesús
-skoro chłopczyk jest tak wyjątkowy bo urodził się pomimo iż prawie szans nie było na to by on i jego rodzicielka przeżyli to takie szczególne w naszej wierzę imię mu pasuje przekonywali Ricarda przyjaciele ....
-to Camila jak już dojdzie do siebie zdecyduje jak nasz syn będzie się nazywał stanowczo powiedział Ricardo czuwający przy żonie
-kołyskę najmłodszego synka Salamanków przeniesiono do innej komnaty i tam nad noworodkiem czuwały niania i wynajęta mamka karmiąca malutkiego księcia...
medykamenty ,które medycy dawali wicekrólowej w końcu przyniosły oczekiwany efekt i Camila otworzyła oczy i przytomnie popatrzyła na męża rozglądając się też po sypialni i gdy nie dostrzegła kołyski dziecka jej usta wygięły się do płaczu i mocno chwyciwszy męża za rękę szepnęła ze ściśniętym gardłem
-tylko mi nie mów,że nasze dziecko nie żyje i na darmo męczyłam się tyle miesięcy chodząc w ciąży
-nasz synek żyje i jest zdrowy kochanie !!! krzyknął uradowany Ricardo
ale Camila wciąż mu nie dowierzała i usiłując wstać poczuła ogromny ból w podbrzuszu
-o Boże !!! co mi się stało ??? jęknęła przerażona bo ręką wyczuła ranę zeszytą przez medyka Olafa Lingssona
-nasze dziecko urodziło się nietypowo bo musiałaś mieć zabieg nazwany przez Olafa cesarskim cieciem ale rana się zagoi i wszystko będzie dobrze uspokajał żonę Ricardo
-chcę natychmiast zobaczyć nasze dziecko !!! krzyknęła wicekrólowa więc Ricardo zawołał do służby by przyniesiono noworodka i dopiero widok maluszka uspokoił Camile,która postękując z bólu bo ruszając się uraziła świeżą jeszcze ranę z czułością przytuliła swego najmłodszego synka
-życie bym za ciebie synku oddała i to nic ,że teraz cierpię ale ty żyjesz !! ty żyjesz i to jest najważniejsze płacząc ze szczęścia mówiła Camila
-oboje przeżyliście i za to Bogu i medykom zawsze będę wdzięczny powtarzał też wzruszony wicekról Ricardo de Salamanca ....
-musisz trochę poleżeć w łożu bo lepiej by rana się zabliźniła zanim zaczniesz wstawać mamo tłumaczył matce medyk Mario de Salamanca a wszyscy inni nareszcie szczęśliwi,że i matce i dziecku nic już nie grozi gratulowali parze wicekrólewskiej narodzin zdrowego syna
-to cud ,że matka i dziecko żyją więc nie dziw,że chłopca nazwano dwojgiem imion Jesús Ricardo szeptano wśród służby a rodzina Salamanków do maluszka zdrobniale mówiła Jeric
przez zamieszanie z porodem wicekrólowej w rezydencji dopiero teraz zauważono,że ciężarna Samara gdzieś zniknęła i wicekról kazał gwardzistom jej poszukać
-Samara nie ma nikogo bliskiego i jest w ciąży więc przy nas pozwoliliśmy jej zamieszkać a tu nagle zniknęła mówił Ricardo do Maria de Valencii
-może ta Samara ojca swego dzieciaka spotkała i on się nią zaopiekował z uśmiechem powiedział Mario
-Samara nikomu nie chciała zdradzić z kim jest w ciąży to być może masz rację dedukował Ricardo zastanawiając się nad słowami przyjaciela
w sypialni wicekrólowej rozsiadły się jej córka Camilka Sapieha,synowa Elena de Salamanca, Jimena de Valencia i Greta Marquez Mancera y Ruiz rozmawiając o babskich sprawach...
wicekrólowa Camila choć przez ranę nie mogła łoża opuszczać była radosna z powodu szczęśliwego urodzenia synka i chętnie z nimi gawędziła....
-ja poród mam już za sobą ale ciebie Eleno i ciebie Greto dopiero to czeka mówiła Camila do żon Maria i Santiaga
-ja pierwszy raz będę rodzić i choć nigdy myśl o porodzie nie napawała mnie obawą to teraz muszę przyznać ,że im dalej tym więcej się boję wyszeptała Greta kładąc ręce na swoim brzuszku a kobiety,które już były szczęśliwymi mamami zaczęły ją uspokajać
-jesteś młoda i zdrowa więc wszystko pójdzie dobrze mówiły jedna przez drugą
-oby tak było pomyślała żona Santiaga
-ja też choć to dla mnie drugi raz po tym co tu zobaczyłam zaczęłam się bać wyszeptała księżna Elena będąca już w zaawansowanej ciąży
-ależ kobietki !!! mamy tu tak doskonałych medyków jak Olaf i Mario więc przy nich nic wam nie grozi ze śmiechem powiedziała Jimena
-obie macie kochających mężów ,którzy cieszą się,że zostaną po raz kolejny ojcami mówiła Jimena otaczając ramieniem Gretę i dodała
-Santiaga tak zakochanego nie widziałam od dawna a odkąd Greto zaszłaś w ciąże to wprost cię uwielbia więc myślę,że już tworzycie szczęśliwą rodzinę ,którą narodziny dziecięcia jeszcze scementują...
-rodzina bez dzieci jest niepełna i dopiero dziecko tak naprawdę na zawsze łączy męża i żonę z uśmiechem powiedziała Greta Marquez Mancera y Ruiz
-to prawda bo i ja z Bohdanem być może nie bylibyśmy teraz razem gdybym nie zaszła z nim w ciąże i dopiero gdy urodziłam jego bliźnięta poczuliśmy,że mamy pełną rodzinę i teraz moja czwórka dzieci z pierwszego małżeństwa i dwójka najmłodszych są treścią naszego życia a Bohdan spełnił się w roli ojca licznej rodzinki śmiała się księżna Camilka Sapieha...
-z perspektywy doświadczonej mężatki powiem wam,że w małżeństwie jest różnie, z czasem namiętność przygasa i trzeba ją wzniecać ale posiadanie wspólnych dzieci to coś co jak zauważyła Greta łączy małżonków i wspólna troska o wychowanie potomków wiąże nawet gdy nie dzielą już łoża powiedziała z zadumą Jimena de Valencia....
-my kobiety pomimo ciąż i upływających lat powinniśmy starać się być atrakcyjne dla swych mężów by łoże nie kojarzyło się w późniejszych latach małżeństwa tylko z miejscem gdzie się zasypia wtrąciła się Camila
-no ty Camilo nie możesz narzekać bo wciąż jesteś atrakcyjna dla męża i ostatni poród o tym dobitnie świadczy mrugając oczkiem zaśmiała się Jimena
-wszystkie tu obecne mamy mężów,którzy nas kochają i się o nas troszczą śmiejąc się mówiła wicekrólowa ale po chwili jej twarz skrzywiła się z bólu
-chyba zioła uśmierzające ból przestały działać bo mnie zaczęło boleć poskarżyła się Camila więc natychmiast podano jej kubek z nową porcją napoju
-te napoje ,które tutejsi robią ponoć są najbardziej skuteczne ale i uzależniające szepnęła Jimena do Camilki Sapiehy
-mój brat Mario powiedział,że mama musi pić te wywary z ziół przez parę najbliższych dni by nie czuć bólu ale potem przestaną je podawać tłumaczyła Camilka byłej teściowej
-niedługo Camilko z mężem i dziećmi wypływasz za ocean ze smutkiem powiedziała wicekrólowa do najmłodszej córki
-a tak Bohdan chce byśmy już do jego ojczyzny wrócili i tam odkąd za nie niego wyszłam będzie mój dom mówiła z zadumą Camilka
-tego słowiańskiego języka się już nauczyłaś ??? zapytała Jimena Camilkę
-sporo już rozumie i potrafię się dogadać z Bohdanem ale moje starsze dzieci Miquel i Catalina szybciej łapią ten akcent i ostatnio wymyśliły byśmy ich spolszczonymi imionami nazywali Miguel po polsku to Michaś a Catalina to Kasia zaśmiała się Camilka
-nigdy bym nie przypuszczała,że będziesz córciu miała dwóch mężów a drugim będzie polski książe, którego siostrę Halszkę poślubił twój brat Andres westchnęła wicekrólowa
-a co ja mam powiedzieć ???... śmierć jedynego syna była dla mnie jak grom z jasnego nieba i choć z czasem pogodziłam się z tym ,że Camilka ponownie wyszła za mąż to tylko to,że Bohdan jest bardzo dobrym opiekunem moich wnuków mnie pociesza dodała Jimena de Valencia....
-my z Santiagiem też już niedługo wyjedziemy do San Fernando skoro ulewy ustały i drogi są przejezdne i tam poznam jego rodzinę z przejęciem mówiła Greta Marquez Mancera y Ruiz
-ja zaś wolę tutaj do porodu pozostać bo podróż w tak zaawansowanej ciąży byłaby dla mnie i uciążliwa a być może i niebezpieczna rzekła księżna Elena de Salamanca....
-to choć syna Maria, jego żonę Elene i ich córeczkę Marie Fernandę dłużej będę mieć przy sobie z uśmiechem powiedziała wicekrólowa ....
-wy też pewnie z tatą wkrótce wrócicie do stolicy Meksyku bo choć Andres dobrze tam sobie radzi z rządzeniem tak długa nieobecność wicekróla może być źle widziana powiedziała księżna Camilka do matki
-pewnie tak ale będę tęsknić za tymi przepięknymi okolicami westchnęła wicekrólowa....
-to tak jak my bo Mario nalega byśmy już zbierali się do San Fernando bo w końcu jest tam panem zarządzającym tymi ziemiami wtrąciła się Jimena de Valencia...
czy żona medyka Maria księżna Elena powinna urodzić synka czy córeczkę
i co powiedzielibyście gdyby wicekrólowa Camila zażywając po porodzie środki uśmierzające ból wpadła w nałóg zażywania środków odurzających i rodzina a zwłaszcza Ricardo musieliby walczyć z jej uzależnieniem
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 12:40:10 03-02-13, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
milka85 Aktywista
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:38:05 03-02-13 Temat postu: |
|
|
Myślę że Elena powinna urodzić Mariowi syn..
a co do Camili to myślę ze to dobry pomysł bo zawsze to coś nowego w naszej historii ale mam jeszcze pewien pomysł
może Camila jako matka będzie chciała by jej syn Jesus spał z nimi w łożu bo będzie go chciał mieć cały czas przy sobie co dla Ricarda będzie trudne bo przez to nie będzie mógł z nią pofiglować w łożu kiedy będzie miał na to ochotę... |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:09 04-02-13 Temat postu: |
|
|
milka85 napisał: | Myślę że Elena powinna urodzić Mariowi syn..
a co do Camili to myślę ze to dobry pomysł bo zawsze to coś nowego w naszej historii ale mam jeszcze pewien pomysł
może Camila jako matka będzie chciała by jej syn Jesus spał z nimi w łożu bo będzie go chciał mieć cały czas przy sobie co dla Ricarda będzie trudne bo przez to nie będzie mógł z nią pofiglować w łożu kiedy będzie miał na to ochotę... |
milka85 dzięki za pomysły
wicekrólowa Camila swego najmłodszego synka nie chciała spuszczać z oczu i ku niezadowoleniu Ricarda postanowiła sypiać w łożu z maluszkiem a mężowi kazała w komnacie obok sypialnię przygotować...
- wiesz kochanie tak będzie lepiej dla wszystkich bo we trójkę w łożu byłoby nam niewygodnie a dla maluszka nawet niebezpiecznie bo w nocy mógłbyś go niechcący przylec i przydusić a ja jako matka śpię czujnie i chcę mieć naszego synusia przy sobie i w dzień i w nocy powiedziała otwarcie Camila
-mam nadzieje ,że to tylko przejściowe dopóki nie wydobrzejesz kochanie zaczął mówić Ricardo
-no wiesz !!! nasz maluszek powinien być teraz dla nas najważniejszy i jemu musimy podporządkować nasze życie prychnęła beztrosko Camila
-nie żebym był zazdrosny ale dotąd żadnego z naszych dzieci tak nie rozpieszczałaś wtrącił się Ricardo
-przedtem musiałam zajmować się całą gromadką naszych dzieci bo różnica wieku była między nimi niewielka a teraz mam go tylko jednego i te ostatnią ciążę najgorzej znosiłam więc tym bardziej to,że Jeric urodził się żywy i zdrowy mnie uradowało i nie dam go od siebie separować nawet tobie !!! stanowczo powiedziała Camila nie zważając na to,że takim oświadczeniem robi przykrość mężowi...
-żonka wygnała cię z sypialni ??? śmiejąc się zapytał Ricarda Mario de Valencia gdy zobaczył,że wicekról przenosi się do innej komnaty
-Camila zrobiła się nadopiekuńcza i przynajmniej na razie chce osobiście czuwać nad naszym najmłodszym powiedział Ricardo
-tak bywa,że najmłodszego dzieciaka w rodzinie się rozpuszcza do granic możliwości a jak maluch przyzwyczai się do spania łożu przy mamie to później wrzaskiem zareaguje gdybyście chcieli go nauczyć sypiać w kołysce czy łóżeczku z rozbawieniem mówił Mario de Valencia
-niestety nic na to poradzę bo wiesz jaka Camila jest uparta westchnął Ricardo
-możesz jej teraz ustąpić bo i tak będąc świeżo po porodzie pofiglować ci nie da ale później nie daj się i synka nianiom oddaj wracając do małżeńskiej sypialni bo w końcu Camila jest nie tylko matką ale i twoją żoną i czułościami ma obdarzać was obu zarechotał rubasznie Mario de Valencia
-a żebyś wiedział,że tak zrobię bo starcem nie jestem i wciąż mam swoje potrzeby a nas z Camilą w końcu łączy i miłość i namiętność powiedział wicekról Ricardo....
-tato poczuł się trochę urażony,że kazałaś mu przenieść się do innej sypialni mamo mówiła księżna Camilka Sapieha do matki
-może zbyt obcesowo mu to powiedziałam ale ty córciu wiesz ,że dla kobiety tuż po porodzie najważniejsze jest dziecko a narodziny twojego malutkiego braciszka dla mnie to niemal cud i chcę w pełni cieszyć się z tego,że on żyje i jest zdrowym dzieciątkiem z rozrzewnieniem mówiła wicekrólowa
-wszyscy cieszymy się ,że mały Jesús Ricardo urodził się żywy i zdrowy ale nie przesadzaj mamo i ojca nie odtrącaj bo wciąż jest atrakcyjnym mężczyzną i niejedna na niego zerka mówiła Camilka Sapieha
-ależ Camilko !! jestem pewna,że twój ojciec na inną nie spojrzy a mnie musi zrozumieć a skoro już mówimy o intymnych sprawach to w zaufaniu ci się zwierzę,że zupełnie nie wiem jak będzie wyglądać nasze późniejsze pożycie z twoim ojcem bo i ta blizna po tym cesarskim cięciu mnie oszpeciła a i nie wiedzieć czemu zaczęłam mieć opory przed współżyciem westchnęła Camila
-żadne blizny nie powstrzymają mężczyzny gdy pożąda kobiety i choć tatko jest teraz zmuszony do życia w celibacie to jak będziesz mamo już gotowa by znowu z nim sypiać nie zasłaniaj się dzieckiem wmawiając sobie ,że masz jakieś opory przed namiętnościami w łożu mrugając oczkiem szepnęła Camilka Sapieha do wicekrólowej...
-muszę znowu popić nalewki uśmierzającej ból powiedziała do córki Camila i wychyliła spory kielich napoju
-chyba nie powinnaś nadużywać tych nalewek bo jeszcze ci zaszkodzą mamo z troską powiedziała Camilka do wicekrólowej
-eee tam !! nie karmię piersią Jerica więc mogę pić a poza tym wciąż czuję bóle bo rana się dopiero goi a skoro te napoje działają przeciwbólowo to nie zamierzam umartwiać się bez potrzeby zbagatelizowała obawy córki wicekrólowa znów łyknąwszy porcję napoju...
w rezydencji wicekróla pojawiła się boginka Samara z maleńką córeczką Ksenią na ręku i tubylcy gdy tylko dowiedzieli się,że dziewczynka urodziła się w tym samym czasie co mały książe Jesús Ricardo de Salamanca uznali,że samo przeznaczenie tak zrządziło i zaczęli wicekróla przekonywać by w już w kołysce zaręczył najmłodszego synka z córeczką Samary...
-dajcie spokój ludzie !!! toż to dzieci i życia im nie powinniśmy układać i jak dorosną sami będą decydować stanowczo powiedział wicekról ale miejscowi nie zamierzali ustąpić...
-to dalsza część przepowiedni !!! syn władcy urodzony na tych ziemiach ma poślubić dziewczę zrodzone w tym samym czasie upierali się tubylcy
-jeśli mój syn pokocha z wzajemnością tę dziewczynę to sprzeciwiać się ich związkowi nie będę ale teraz za wcześnie by takie plany snuć !!! powtarzał wicekról ale w końcu gdy omal nie doszło do zamieszek okolicznej ludności,która uznała,że wicekról ich zlekceważy nie dając wiary dawnym przepowiedniom zgodził się na zaręczyny Jesúsa Ricarda z Ksenią
-w rodach panujących często łączy się dzieci już w kołyskach więc ty Ricardzie nie zrobisz nic dziwnego pozwalając na te zaręczyny a zresztą jak młodzi dorosną i nie przypadną sobie do gustu to zaręczyny można zerwać bo to jeszcze nie ślub przekonywali Ricarda Jimena i Mario de Valenciowie
wicekrólowa Camila nie była zachwycona zaręczynami ukochanego synka
-nie chcę by Jeric szybko się żenił bo nigdzie nie będzie mu lepiej niż przy mamie i żadna kobieta go tak jak ja kochać nie będzie !!! powiedziała Camila budząc konsternację wśród obecnych
-czyżby wicekrólowa z najmłodszego chciała zrobić maminsynka,który do końca życia ma trzymać się jej spódnicy zaczęli szeptać tubylcy
-dajcie spokój !!! wicekrólowa ma racje,że te zaręczyny się jej nie podobają i to,że matka uwielbia synka to całkiem normalne przekonywały miejscowych córka i synowa wicekrólowej
boginka Samara była dumna z tego,że jej córka została zaręczona z synkiem Salamanków
-jeszcze niedawno snułam plany pozbycia się wicekrólowej i uwiedzenia jej męża ale teraz gdy Conan mnie i naszą córeczkę zaakceptował wystarczy mi,że moja Ksenia kiedyś wejdzie do rodziny Salamanków tak jak mówi przepowiednia
-skoro już zaręczyny naszych dzieci stały się faktem to zdradzę wam ,że ojcem Kseni jest Conan Perez zwany szamanem i tym samym proszę ciebie wicekrólu o łaskę dla niego byś mu jego wszystkie przewinienia darował bo przecież ojca przyszłej synowej chyba nie ukrzywdzisz ???? powiedziała Samara zdumionemu Ricardowi
-Conan Perez jest poszukiwany za gwałt na Azucenie oraz zlecenie porwania i próbę gwałtu na mojej żonie księżnej Elenie a to ,że jest ojcem Kseni nie powinno go zwalniać z odpowiedzialności za niecne uczynki,których się dopuścił powiedział medyk Mario de Salamanca
-przecież Dragona puściliście wolno i wrócił do swoich kobiet a mój Conan to co ??? ma być gorzej niż tamten potraktowany ??? krzyknęła oburzona Samara
-jeśli Dragon jest na wolności to i Conan powinien być wolny!!!
-Dragona puściliście by zajął się swymi kobietami i dziećmi a mój Conan też ma kobietę i dziecko czyli mnie i Ksenię i jest nam potrzebny a zresztą mój chłop się zmienił nie do poznania i nikogo już nie ukrzywdzi i sama za to ręczę !!! gestykulując przysięgała boginka Samara...
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 17:51:59 06-02-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|