Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion2 - kontynuacja czyli Siła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 138, 139, 140 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:28:10 27-08-13    Temat postu:

Arabello mam prośbę, ponieważ nie jestem tak dobra w pisaniu jak Ty, czy możesz pociągnąć wątek, który zaczęłam? Chcę, aby okazało się, że Rodrigo jest bliźniaczym bratem Ricarda. Rodriga oddał rodzinie Salvadorów don Timoteo, ponieważ tamci nie mogli mieć dzieci. Timoteo bardzo kochał Rodriga i dlatego przekazał swoje ziemie jemu, ale nie chciał aby bliźniacy kiedykolwiek się spotkali i dowiedzieli o swoim istnieniu. Liczył, że Ricardo zginie jako pirat dlatego nie martwił się tym, że bracia kiedykolwiek mogą się spotkać tym bardziej na La Marianie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:23:19 27-08-13    Temat postu:

czarna__1991 chętnie włączę się do pisania wątku,który wymyśliłaś ale liczę,że w miarę możliwości i chęci będziesz też wymyślać dalszy ciąg perypetii różnych postaci występujących w naszej historii....
pozdrawiam serdecznie i czekam na powrót na forum wiernych Pasion'atek eli0909 i milki85

czarna__1991 co powiesz na taki scenariusz ???

Ricardo de Salamanca dojeżdżając do hacjendy Don Rodriga de Salvadora zauważył starowinkę dreptającą drogą i gdy podjechał bliżej postać kobiety wydała mu się dziwnie znajoma...
-ciotka Francisca ??? zawołał do kobiety zeskakując z konia a ona odwróciwszy się w jego kierunku uważnie na niego spojrzała
-nie myślałam,że cię jeszcze kiedykolwiek zobaczę Ricardo a tym bardziej tutaj !!! westchnęła Donia Francisca de Salamanca
-ja też tak myślałem ale widać świat jest mały powiedział zdziwiony spotkaniem ciotki Ricardo
-nie masz tu czego szukać Ricardzie i wracaj skąd przyjechałeś beznamiętnie powiedziała Donia Francisca
-mieszkasz tu gdzieś w pobliżu ??? zapytał Ricardo a Donia Franciska wskazała ręką na widoczną w oddali hacjendę
-po opuszczeniu więzienia gdzie mnie przed laty wtrąciłeś znalazłam tu przystań życiową jak mówią poeci a dobrzy ludzie mnie przygarnęli i pewnie tu żywota dokonam filozoficznie powiedziała Franciska
-ta hacjenda należy do Rodriga de Salvadora więc to on musi być twoim dobroczyńcą ze zdziwieniem rzekł Ricardo de Salamanca
-tyle lat byłeś gubernatorem La Mariany a nigdy tu nie trafiłeś więc co teraz tu cię przygnało ???przyglądając się Ricardowi zapytała Franciska
-szukam właśnie tego Rodriga de Salvadora bo powiedziano mi,że to mężczyzna łudząco do mnie podobny i to mnie bardzo zaciekawiło zaczął mówić Ricardo de Salamanca
-he he tyle lat udało się wszystko utrzymać w tajemnicy i nie wiem czy tak dalej nie powinno pozostać zaskrzeczała Donia Francisca
-mów co wiesz ciotko bo nie mam ochoty na zagadki rzekł Ricardo poirytowany postawą staruszkii
-tajemnice są w większości rodzin ale jak to mówią wszystko w końcu wychodzi na jaw ale nic za darmo Ricardzie i zdradzę ci sekrety rodu Salamanków jak powiesz mi gdzie przebywają synowie Lisabety bo odkąd nas rozdzieliłeś o chłopcach nie mam żadnych wieści a wciąż o nich myślę z tęsknotą w głosie powiedziała Donia Francisca
-masz szczęście ciotko bo obaj Lafontowie Ricardo z Santiagiem właśnie zawitali na wyspę , Ricardo dostał tytuł hrabiowski w Neapolu pełniąc tam funkcję sekretarza królowej Kariny i szefa tajnych służb królestwa Neapolu, ożenił się z córką Vasca Dariena Elizą i mają dwoje dzieci a Santiago jest zamożnym wdowcem z córeczką a przybył tu by poślubić senioritę Maribel de Silvę a ja i moja rodzina będziemy na ich weselu i jeśli mi opowiesz o wspomnianych wcześniej przez ciebie tajemnicach rodu Salamanków to zawiozę cię do młodych Lafontów skoro za nimi tęsknisz oznajmił ciotce Ricardo
-słuchając to co powiedziałeś mi o synach Lisabety dziękuję Bogu ,że im się powiodło w życiu z ulgą stwierdziła Donia Francisca de Salamanca
-stara już jestem i niewiele mi życia pozostało i często żałuję swych uczynków z przeszłości więc to co ci powiem będzie jakby zadośćuczynieniem za to co złe było między nami westchnęła Donia Franciska de Salamanca i zaczęła opowiadać
-jak wiesz twój stryj Timoteo de Salamanca za młodu kochał się w twojej matce Mercedes ale ona wybrała twego ojca Pedra i za to ją znienawidził a gdy zaszła w ciąże z mężem i miała rodzić to Timoteo postanowił zabrać jej dziecko przekupując akuszerkę bo chciał by twoja matka cierpiała po stracie dziecka tak jak on cierpiał z nieodwzajemnionej miłości ale los chciał ,że na świat przyszli bliźniacy i położna jednego oddała Timoteo a twojej matce wmówiła,że drugi synek zmarł a tymczasem Timoteo nadał chłopcu imię Rodrigo a ponieważ nie mógł zatrzymać przy sobie malucha bo twoja matka i otoczenie zaczęliby coś podejrzewać oddał go na wychowanie rodzinie de Salvadorów ,która nie mogła mieć własnych dzieci ale do końca życia troszczył się o Rodriga i szczodrze go obdarowywał a ciebie i twoją matkę gnębił i chciał do zguby doprowadzić ot cała długo skrywana tajemnica rodu Salamanków westchnęła Donia Franciska patrząc na zaskoczonego opowieścią Ricarda
-ten przeklęty Timoteo rozdzielił mnie z bliźniaczym bratem wymamrotał zszokowany Ricardo i patrząc na ciotkę zapytał
-dlaczego milczałaś tyle lat nic mi nie mówiąc ???
-ile w tobie musiało być nienawiści do mnie skoro kryłaś niecne uczynki twego brata a mego stryja !!! z wyrzutem mówił Ricardo
-byłam całkowicie zależna od Timotea,który zagroził mi,że jak coś powiem wyląduję na bruku bo posagu mnie pozbawił i przez to za mąż nigdy nie wyszłam zmuszona więc byłam być całe życie na łasce krewnych i matkowałam Lisabecie,z którą się zżyłam bo nią też ojciec pogardzał tłumaczyła się Francisca
-po śmierci Timotea nie musiałaś się już jego zemsty obawiać syknął wściekły Ricardo
-związałeś się z Camilą i ją nad swoich krewnych przedłożyłeś nie dbając o Lisabetę i o mnie prychnęła pamiętliwa Francisca
-czy Rodrigo wie,że ma bliźniaczego brata ??? zapytał Ricardo de Salamanca gdy trochę opanował wzburzenie po rewelacjach ciotki
-nie wie tak jak ty nie wiedziałeś bo i jemu nic nie powiedziałam sądząc,że nigdy nie będziecie mieli okazji się spotkać beztrosko rzekła Donia Francisca de Salamanca....


w pałacu gubernatora Pedra de Salamanki jego matka Camila po nacieszeniu się wnuczętami zapytała służbę gdzie podziewa się jej mąż Ricardo i usłyszawszy,że samotnie wybrał się na przejażdżkę konną postanowiła też pogalopować na koniu i przypomnieć sobie chwile spędzone tu gdy była gubernatorową wyspy
-będę ci towarzyszył mamo uparł się medyk Mario de Salamanca i pognali w stronę wybrzeża a gdy zbliżyli się do chatki stojącej nad morzem Camila powiedziała do syna
-tu niegdyś z twoim ojcem wymykaliśmy się by pobyć sam na sam
-romantyczny zakątek orzekł Mario de Salamanca
-w chatce to dopiero dopiero było nam romantycznie zachichotała Camila i zsiadając z konia postanowiła synowi pokazać miejsce swych romantycznych schadzek z mężem ale gdy podeszła do uchylonego okna i spojrzała do wnętrza odskoczyła jak oparzona i oparła się o ścianę
-co tam zobaczyłaś mamo ??? zapytał Mario i gdy on z kolei popatrzył też stanął jak wryty bo w chatce półnaga para całowała się namiętnie

-ojciec z jakąś obcą kobietą !!! wymamrotał jakby sam do siebie zszokowany Mario de Salamanca a Camila słysząc to puściła się biegiem do koni pozostawionych nieco dalej a za nią pobiegł Mario
-mamo nie możemy tego tak zostawić !!! musimy tam wrócić i w obecności jego kochanki wygarnąć ojcu,że odkryliśmy jego podwójne oblicze i moralność !!! gorączkował się Mario de Salamanca a Camila tuląc twarz do łba konia spazmatycznie płakała nie mogąc się uspokoić
-znudziłam się mu i inną sobie znalazł łkała nieszczęśliwa Camila de Salamanca
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:13:54 28-08-13    Temat postu:

Oczywiście, że postaram się włączać do pisania a scenariusz który wymyśliłaś jest wspaniały nie mogę doczekać się co będzie dalej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:34:44 28-08-13    Temat postu:

znakomity watek , gratuluje weny twórczej, juz widze jak Rodrigo zareaguje gdy Camila nazwie go Ricardem , zgłupieje na jej widok , bardzo mu sie spodoba wzburzona camila , ale trudno mu bedzie jej wyjasnic ze zaszła pomyłka , wiec moze za moment pojawi sie Ricardo i wtedy wszystko nabierze tempa - wyjasnienia ciotki nic nie dadza , obydwaj bracia beda rozgoryczeni ze wychowano ich w kłamstwie , a zatajenie prawdy przez ciotke jest niewybaczalne.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:32:16 28-08-13    Temat postu:

czarna__1991 i ela0909 dzięki za podsuwanie pomysłów

na La Marianie w uroczej chatce nad brzegiem morza zajęta sobą para nie zwracała na nic uwagi namiętnie się całując i pieszcząc

-jesteś cudowny Rodrigo zdołała wyszeptać kobieta zanim oboje doznali rozkoszy

a potem przytuleni oparli się o ścianę gdy nagle ktoś głośno załomotał do drzwi ...
-otwórz ojcze !!! wiem,że tam jesteś i to nie sam więc odziejcie się i wyjdźcie bo musimy wyjaśnić zaistniałą sytuację !!! głośno krzyczał Mario de Salamanca
-któż tak ośmiela się do ciebie mówić drogi mężu??? ten mężczyzna nazwał cię ojcem a zapewniałeś mnie ,że nie masz syna odezwała się Blanka żona Rodriga de Salvadora i pośpiesznie wdziała i zawiązywała gorset swej sukni wiązany z przodu a jej mąż w tym czasie zapiął spodnie i ubrał koszulę ....
-nie wiem o co chodzi i dlaczego ten ktoś nas niepokoi i to jeszcze tytułując mnie ojcem bo mam tylko córkę a syna nigdy nie miałem i dopiero z tobą mam nadzieję doczekać się męskiego potomka cicho mówił do żony Rodrigo de Salvador
- kim jesteś !!! warknął podenerwowany Rodrigo de Salvador stając w drzwiach ...
-no właśnie !!! ja i mój mąż dopiero co się pobraliśmy i spędzamy nasz miesiąc miodowy a ten teren i chatkę dostaliśmy w prezencie ślubnym i mamy prawo tu być bo jesteśmy u siebie a pan jakim prawem nam przeszkadza ??? !!! wydarła się kobieta stając za mężem
Mario de Salamanca w pierwszej chwili zgłupiał widząc reakcję mężczyzny ,którego uważał za ojca i towarzyszącej mu kobiety
-nie wierzę własnym uszom !!! tato co ta kobieta bredzi??? !!! krzyknął Mario de Salamanca
-nie znam cię młody człowieku i nie wiem czemu nazywasz mnie ojcem !! ostro powiedział Rodrigo do medyka Maria de Salamanki
-no nie !!! śmiesz się mnie wypierać !!! syknął Mario i w tym momencie stanęła za nim jego matka Camila,która trochę już doszła do siebie i wzburzona krzyknęła
-jak możesz tak mówić do Maria !!! nie mogę wprost uwierzyć w to co widzę i wiedz,że nie wybaczę ci zdrady !!!
-ładna kobieta pomyślał o Camili Rodrigo ale nim zdołał coś powiedzieć wtrąciła się znowu jego żona Blanka
-o jaką zdradę posądzasz mego męża kobieto???!!! zwracając się do Camili warknęła Blanka
-może nas sobie przedstawisz Ricardzie !!! kpiąco powiedziała Camila do Blanki a ponieważ Rodriga zdumiało nazwanie go Ricardem i nie był w stanie szybko zareagować Camila stając przez Blanką wyniośle powiedziała
-jestem jego żoną a ty rozumiem też żona więc ma nas dwie, wynika z tego,że albo muzułmaninem został albo bigamistą i obie nas oszukał żadnej o drugiej nie wspominając mówiła coraz bardziej wzburzona Camila a Rodrigo nie mógł od niej wzroku oderwać co nie uszło uwagi Blanki
-żeniąc się ze mną zapewniałeś mnie,że jesteś wdowcem a ta kobieta twierdzi,że jest twoją żoną więc mów zaraz dlaczego mnie okłamałeś ??? !!! szturchając Rodriga krzyknęła Blanca ,której umknęło,że jej mąż został nazwany imieniem Ricarda
-powiedziałeś jej,że mama umarła??? !!! jak mogłeś tato !!! krzyknął oburzony Mario de Salamanca z obrzydzeniem patrząc na Rodriga
-nie wiem Blanko kim są ci ludzie bo naprawdę ich nie znam zwracając się do żony mówił Rodrigo
-bój się Boga tak kłamać !!! syknęła Camila pogardliwie patrząc na Rodriga
-mam na imię Rodrigo a nie Ricardo i was nie znam !!! krzyknął mąż Blanki spoglądając to na Camile to na jej syna....
-nie mogę uwierzyć tato,że prowadzisz podwójne życie i tę kobietę omotałeś przedstawiając się jej jako Rodrigo i posunąłeś się nawet do bigamii !!! wyrzucił z siebie Mario de Salamanca z trudem panując nad sobą ....
-chyba śnię koszmar i nie może do mnie dotrzeć to ,że nie jestem jedyną kobietą w twoim życiu z wyrzutem patrząc na Rodriga wymamrotała zszokowana Blanka...
-a co ja mam powiedzieć ???!!! byłam przy jego boku przez wiele lat rodząc mu jedenaścioro dzieci a doczekałam się tego,że mnie zdradził i udaje ,że mnie i syna nie poznaje !!! wysyczała wzburzona Camila de Salamanca
-o rany !!! macie aż jedenaścioro dzieci !!! mnie zapewniał,że ze związku ze zmarłą żoną ma tylko zamężną już córkę i pragnie bym mu syna dała jęknęła Blanca....
-nie podejrzewałem cię ojcze o takie podłe zachowanie !!! zawiodłeś mnie i całą rodzinę a to,że teraz w żywe oczy się nas wypierasz twierdząc,że nas nie znasz to już szczyt bezczelności !!! dobitnie to akcentując mówił poirytowany Mario de Salamanca...
-to jakaś paranoja co tu się dzieje !!! jestem Rodrigo de Salvador a nie jakiś Ricardo !!! a ty Blanco powinnaś mi wierzyć a nie tym dwojgu odzyskawszy możliwość trzeźwego myślenia powiedział Rodrigo zwracając się do żony....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:32:54 28-08-13    Temat postu:

Może jak Ricardo i Rodrigo trochę się poznają to udadzą się do rodzinnego domu Salamanków a później do domu Timotea i tam w jakiejś ukrytej piwnicy lub przejściu znajdą notatki Timotea z których dowiedzą się, że mają jeszcze siostrę. Będzie tam zapisane jak mały Ricardo poważnie zachorował co spowodował Timoteo jako groźbę dla brata aby zmusić go do oddania dziecka zaraz po narodzinach. Matka Ricarda była pewna że dziewczynka zmarła po urodzeniu. Okaże się też że Timoteo spowodował poronienie trzeciej ciąży swojej bratowej i po tym ona nigdy nie mogła już zajść w ciąże. I może jeszcze Timoteo zapisze jak przyczynił się do śmierci brata. To wszystko potwierdzi ciotka Franciska, ale nie będzie wiedziała gdzie Timoteo umieścił dziewczynkę. Bracia nie będą chcieli jej uwierzyć i będą wielkie kłótnie. W zapisach tylko znajdą, że jest ona jak kopia matki i że umieścił ją u swoich wielkich przyjaciół, którzy również nie mieli dzieci, a także wyposażył w życie aby była bardzo bogata. Ricardo i Rodrigo zajmą się poszukiwaniami siostry. Oczywiście Camila będzie bardzo wspierała męża. Co o tym myślicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:59:22 29-08-13    Temat postu:

znakomity pomysł, pozdeawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:45:35 31-08-13    Temat postu:

rozwijając Wasze pomysły wymyśliłam coś takiego, jeśli macie co do tego scenariusza uwagi lub sugestie to piszcie bo chętnie je uwzględnię


Ricardo de Salamanca wstrząśnięty opowieściami ciotki Franciski gdy nieco ochłonął zaczął ją wypytywać kiedy wróciła na La Marianę i jak długo tu mieszka
-spotkałam twego brata Rodriga de Salvadora gdy podróżował po Meksyku i uprosiłam by mnie przygarnął jako staruszkę bez rodziny bo nie przyznałam mu się kim dla niego jestem by nie zechciał grzebać w swej przeszłości ale on i jego pierwsza żona mieli dobre serca i dopóki ona żyła jeździliśmy to tu to tam aż zmarło się jej w zeszłym roku a niespełna miesiąc temu Rodrigo poznał młodą wdówkę Blankę w której prawie od pierwszego wejrzenia się zakochał i parę dni temu poślubił po czym postanowili tu osiąść na dłużej dlatego mnie tu spotkałeś wolno opowiadała Francisca
-czy mój brat ma dzieci? zapytał Ricardo
-pierwsza żona Rodriga była słabowitego zdrowia i doczekali się tylko jednej córki i od niej ma dwoje wnucząt ale Rodrigo choć wnuki uwielbia chciałby mieć jeszcze większą rodzinę i oby mu się to udało z tą drugą żoną Blanką mówiła Francisca
-czy jest jeszcze w przeszłości naszej rodziny coś o czym powinienem wiedzieć??? drążąc temat pytał Ricardo
-może nie powinnam o tym wspominać ale niech już wszystko wyjdzie na jaw bo gdy przyjdzie moja pora lżej mi będzie umierać wiedząc, że żadnej tajemnicy o której wiem nie zabrałam do grobu westchnęła po chwili namysłu Donia Francisca
-co takiego jeszcze skrywasz ??? z zaciekawieniem pytał Ricardo
-jak już mówiłam wszystkie nieszczęścia w naszej rodzinie wzięły się przez tę nieodwzajemnioną miłość mojego brata Timotea do twojej matki Mercedes bo odebranie bratowej jednego z bliźniaków nie usatysfakcjonowało Timotea i gdy twój ojciec Pedro zmarł Timoteo ponownie usiłował namówić wdowę na małżeństwo i kolejne odtrącenie przez Mercedes tak go rozwścieczyło, że uwięził ją w jednym ze swoich domów i gwałcił tak długo aż okazało się, że jest w ciąży bo liczył, że zmusi twoją brzemienną matkę do ślubu ale grubo się pomylił bo Mercedes nawet spodziewając się dziecka Timotea ani myślała o związaniu się z bratem zmarłego męża i niechcianego dziecka wszelkimi siłami chciała się pozbyć ale ku swej wściekłości nie zdołała poronić i po wyjątkowo trudnym porodzie wydała na świat córkę czyli twoją i Rodriga przyrodnią siostrę ,której nawet na oczy nie chciała widzieć i złorzecząc Timoteo wykrzyczała mu, że choćby jej tuzin dzieci zrobił to i tak nie skłoni jej do małżeństwa i to dopiero przesądziło o tym, że Timoteo odkochał się w Mercedes i zaczął ją nienawidzić tak mocno jak dawniej kochał , przenosząc tę nienawiść i na ciebie Ricardzie opowiadała Francisca a zszokowany Ricardo nie przerywając ciotce wnikliwie słuchał co ma do powiedzenia
-- Timoteo był zawiedziony narodzinami córki bo liczył na syna więc dziewczynkę oddano jakiejś rodzinie i ślad po niej zaginął więc nie wiem czy jeszcze żyje bo Timoteo zakazał mi mówić nawet o jej istnieniu jakby chciał o niej raz na zawsze zapomnieć a i twoja matka też
nie chciała o niej pamiętać co było o tyle dziwne, że później gdy Timoteo ożenił się i spłodził Lisabetę to przecież nieraz mnie i Lisi pomagała zwłaszcza w późniejszych czasach gdy po ślubie Timotea z Camilą musiałyśmy z Lisabetą opuścić nasz dom to jak pamiętasz znaleźliśmy schronienie w domu twojej matki więc nieraz tak sobie myślę, że po latach Mercedes żałowała, że odtrąciła córkę tylko dlatego, że nienawidziła jej ojca wspominała Donia Francisca
-to okropne co mój stryj zrobił mojej matce !!! gdybym o tym wiedział za młodu udusiłbym gada własnymi rękami !!!grzmiał zszokowany Ricardo
-Timoteo specjalnie wrobił cię w morderstwo by raz na zawsze się ciebie pozbyć a kiedy przystałeś do piratów ucieszył się bo liczył, że zginiesz marnie a gdy tak się nie stało do końca życia bał się, że twoja matka mu wyjawi prawdę jak się z nią obszedł ale ona widać wstydziła ci się o tym powiedzieć bo zapewne wolała sama o tym nie pamiętać mówiła Donia Francisca
-a dlaczego ty milczałaś????
- mówiłam już, że nie mogłam nic zrobić a tym bardziej sprzeciwić się Timoteo !!! tupnąwszy nogą ze złości syknęła Donia Francisca
- niewybaczalne jest zatajenie prawdy przez ciebie ciotko zwłaszcza po śmierci stryja !!! ostro ją strofując mówił Ricardo
-łatwo tak ci teraz mówić ale wówczas było inaczej i ja byłam inna, bardziej zastraszona i bezwolna nerwowo tłumaczyła się Francisca
-coraz bardziej mnie to wszystko zaskakuje bo w jednym dniu dowiaduję się, że mam brata bliźniaka i przyrodnią siostrę a może na tym nie koniec ???? dopytywał się dociekliwy Ricardo
-po narodzinach twojej przyrodniej siostry twoja mama długo chorowała bo wywiązały się komplikacje i medycy orzekli, że nigdy już nie będzie mogła mieć dzieci więc całą swoją miłość skupiła na tobie traktując cię jak jako jedyny cel swego życia a z Timoteo do końca życia prowadzili ze sobą wojnę wzdychając mówiła Donia Francisca
-Rodriga mam nadzieje spotkać jeszcze dzisiaj ale zastanawia mnie czy o siostrze zdołamy się czegoś dowiedzieć głośno myśląc mówił do siebie Ricardo
-wątpię by po tylu latach udało się ustalić losy waszej siostry bo ze swej strony przysięgam ci, że nie wiem nawet jakie imię nadano mojej bratanicy więc lepiej nie łudzić się niepotrzebnie ,że coś się o niej dowiemy powiedziała do bratanka Donia Francisca
-jeśli moja siostra żyje to pewnie tak jak my z bratem ma już wnuki z zadumą rzekł Ricardo
-no cóż jeśli żyje to pewnie tak przyznała Donia Francisca też się zamyślając
-muszę poznać wreszcie mego brata Rodriga więc jedźmy do hacjendy powiedział Ricardo proponując ciotce podwiezienie…
-Rodrigo z żoną przeżywają swój miesiąc miodowy i rankiem gdzieś wyjechali zapowiadając ,że wrócą pod wieczór ale podsłuchałam jak służba mówiła, że chętnie spędzają czas w chatce nad morzem wskazując kierunek mówiła Donia Francisca
-znam ten teren bo bywałem tam z Camilą i jeśli to ta chatka o której myślę to uznam, że obaj z bratem mamy podobne upodobania zażartował Ricardo
- Rodrigo to mężczyzna w sile wieku bardzo zakochany w swej znacznie młodszej żonce i nie wiem czy wypada byś im teraz przeszkadzał więc może zaczekasz w hacjendzie aż wrócą zaproponowała Donia Francisca
- szkoda mi czasu marnować bo Camila pewnie się o mnie niepokoić więc jadę na wybrzeże by poznać brata i bratową ale jeśli zobaczę, że są za bardzo sobą zajęci to poczekam aż skończą śmiejąc się dalej żartował Ricardo
-zrobisz jak zechcesz wzruszając ramionami powiedziała ciotka i dodała, że sama dojdzie powoli do hacjendy bo spacerek dobrze jej zrobi
-skoro brata tu odnalazłem to i z tobą ciotko w jego hacjendzie będziemy się widywać bo obaj musimy nadrobić stracony czas i bliżej się poznać oznajmił Ricardo de Salamanca i pożegnawszy ciotkę pogalopował do domku na plaży i już z oddali usłyszał podniesione glosy Camili, Maria i jakiegoś mężczyzny….

-miej odwagę ojcze przyznać się matce do zdrady bo ani ona ani ta druga nie zasługują byś je okłamywał !!! krzyczał medyk Mario de Salamanca na mężczyznę ,którego brał za swego ojca Ricarda
-w życiu bym się nie spodziewała, że z ciebie taki tchórz i zdrajca !!! wtórowała mu Camila
-śliczna pani nie irytuj się tak choć muszę przyznać, że nawet złoszcząc się jesteś piękna ale zapewniam, że nie jestem tym za kogo mnie bierzesz !!! zwracając się do Camili powiedział mężczyzna łudząco podobny do jej męża ale po tych słowach Blanka poczuła się zazdrosna i dała kuksańca mężowi by przypomnieć ,że odkąd ma ją za żonę na inne nawet spoglądać nie powinien a tym bardziej w jej obecności innych kobiet komplementować
-kpisz ze mnie zwracając się tak oficjalnie jakbyśmy się nie znali !!! warknęła poirytowana Camila z politowaniem patrząc na zazdrosną Blankę, która nie ukrywała swych zaborczych uczuć
-co prawda pani ,widzę cię pierwszy raz ale pewnie nie ostatni i spotykać się będziemy częściej bo moja żona Blanka szuka wśród tutejszej arystokracji przyjaciółek i ty możesz być jedną z nich rzekł Rodrigo de Salvador doprowadzając Camile do wściekłości a Blankę do zdumienia
-no trzymajcie mnie bo nie zdzierżę i tobie i twojej kochance przyłożę !!! krzyknęła wściekła Camila
-Blanca to moja żona a nie kochanka głośno powiedział Rodrigo a kobieta stojąc za nim ochoczo potakiwała głową ostentacyjnie przytulając się do Rodriga
-harem sobie zakładasz mając nas dwie i tylko czekać aż do czterech żon dojdziesz i Foremana z Ascaniem w tym prześcigniesz !!! z dezaprobatą krzyknęła Camila i złość, którą czuła tak ją zdenerwowała, że nagle osunęła się na ziemię i zemdlała
Mario zaraz rzucił się ratować matkę a gdy konno nadjechał tam Ricardo widząc co się dzieje natychmiast do żony doskoczył a przyglądający się temu Rodrigo i Blanka nie mogli wyjść ze zdumienia
-rób coś by mama się ocknęła!!! rozkazał synowi Ricardo bo Maria jego widok tak zaskoczył, że raz po raz spoglądał to na Ricarda to na Rodriga i matkę zaprzestał ratować
-jeśli ty to mój ojciec kim jest ten drugi?? wymamrotał Mario de Salamanca
-to mój bliźniaczy brat Rodrigo o istnieniu którego dopiero co się dowiedziałem oznajmił Ricardo klepiąc żonę po policzku
-jesteś moim bliźniaczym bratem ??? jakby nie dowierzając powiedział Rodrigo i też uklęknął obok Ricarda cucącego żonę
-to długa historia i zanim ci ją opowiem muszę o moją ukochaną się zatroszczyć powiedział Ricardo do brata a w tym momencie Camila otworzyła oczy i ujrzawszy Ricarda z Rodrigiem przeraziła się bardzo
-źle ze mną skoro w oczach mi się dwoi i pewnie udaru lub wylewu jak niegdyś mój ojciec Justo dostałam pomyślała w pierwszej chwili Camila zamykając oczy
-otworzyła oczy więc nic jej nie będzie !!! powiedziała do mężczyzn Blanka de Salvador
-mamo !! słyszysz mnie?? powiedz coś !!! zwracając się do Camili mówił Mario de Salamanca
-jestem Rodrigo de Salvador a ty jak mniemam Ricardo zaczął mówić bliźniaczy brat Ricarda
i gdy Camila usłyszała te słowa uznała, że nie jest z nią tak źle jak sądziła i otworzywszy oczy uważnie spoglądała to na Ricarda to na Rodriga wychwytując, że praktycznie są identyczni a tylko ubiór ich różni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:34:54 31-08-13    Temat postu:

Świetne!!! Arabello proszę nie każ długo czekać na kontynuację! Naprawdę jest wspaniała. Nie mogę się doczekać co będzie dalej. Opisujesz losy bohaterów Pasion w taki sposób, że wszystko można sobie wyobrazić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:13:06 01-09-13    Temat postu:

na La Marianie spotkanie rozłączonych zaraz po porodzie bliźniaczych braci Ricarda i Rodriga zszokowało ich samych i ich rodziny....
Ricardo de Salamanca podniósłszy żonę Camilę ,która po omdleniu dochodziła do siebie od razu został zasypany pytaniami ale uciszył wszystkich mówiąc
-najlepiej będzie jak pojedziemy do hacjendy Rodriga i tam na miejscu od ciotki Franciski de Salamanki wszystko usłyszycie bo nie chciałbym pominąć czegoś co jest istotne dla tej naszej rodzinnej historii oznajmił więc Rodrigo z żoną Blanką oraz Ricardo z Camilą i Mariem wsiedli na konie i pogalopowali do siedziby Rodriga de Salvadora a po drodze Ricardo uświadomił Rodriga,że Donia Francisca de Salamanca,którą przygarnął jest rodzoną siostrą ich ojca Pedra de Salamanki i stryja Timotea de Salamanki oraz pokrótce opowiedział jak doszło to tego,że kontakty Franciski z rodziną Salamanków urwały się na wiele lat....

gdy dojechali do hacjendy Rodriga de Salvatora i wygodnie zasiedli w salonie prosząc Donię Franciskę by powtórzyła im to co wcześniej opowiedziała Ricardowi to wszyscy zszokowani słuchali jej opowieści...
-wiedziałam,że Timoteo był podły ale ,że aż do tego stopnia by zgwałcić wdowę po bracie a potem ich córkę oddać na poniewierkę to bym się jednak nie spodziewała westchnęła Camila
-co prawda tego Timotea nie znałam i nic o nim nie mogę powiedzieć ale zdumiewa mnie to,że ta Mercedes wyrzekła się własnego dziecka,które przecież nie było winne tego,że poczęte zostało w wyniku gwałtu wtrąciła się Blanka de Salvador
-nie osądzaj źle mojej matki bo nie będąc nigdy w takiej sytuacji nie możesz powiedzieć jak sama byś postąpiła a mnie jest jej okropnie żal i jestem najdalszy od tego by ją potępić bo pomyśl po utracie ukochanego męża została sama z małym synkiem czyli ze mną nie przypuszczając ,że drugiego bliźniaka podstępnie jej wykradł szwagier przekupując akuszerkę a stryj Timoteo wykorzystując rozpacz młodej wdowy nie dosyć ,że nie był wsparciem w trudnych chwilach a chciał ją do ślubu bez miłości zmusić i nie przebierając w środkach posunął się nawet do gwałtu a mamę musiało to ogromnie mierzić i dlatego dziecko Timotea odrzuciła tłumaczył matkę Ricardo
-ja jednak będę trwała przy swoim i nie zrozumiem postępowania twojej matki bo dziecko to dziecko i nie powinna była oddać córki a sama ją wychować upierała się Blanka de Salvador
-to były inne czasy i wdowa z nieślubnym dzieckiem i to swego szwagra byłaby potępiana przez wszystkich popierając męża w obronie teściowej stanęła Camila de Salamanca
-nie było mi dane poznać naszej matki Ricardo ale jak słyszę co musiała przejść to też mi jej ogromnie żal a tego Timotea chyba kiedyś gdy byłem dzieckiem widziałem u moich rodziców i byłem przekonany,że to ich przyjaciel zwłaszcza po tym jak dowiedziałem się jaki był szczodry dla mnie zapisując mi spory majątek powiedział z zadumą Rodrigo de Salvador wspominając dziecięce lata u przybranych jak się okazało rodziców...
-skoro ciebie Rodrigo twój stryj obdarowywał choć nie byłeś jego synem a bratankiem to ciekawe co stało się z waszą przyrodnią siostrą a córką Timotea i Mercedes ??? zapytała Blanka patrząc to na męża to na szwagra
-może dziewczynkę też wspierał po kryjomu i krzywdy nie zaznała choć nie przez rodziców była wychowywana dedukowała dalej Blanka
-też mnie to nurtuje więc zamierzam przeszukać podziemia domu Salamanków tu na La Marianie bo może z jakiś starych dokumentów czy listów będzie można odtworzyć dalsze losy naszej siostry mówił Ricardo de Salamanca budząc zaciekawienie wszystkich
-a prawda mówiłeś mi kiedyś ,że w lochach rezydencji stoją jakieś stare kufry pełne papierzysków ale jakoś nigdy nie miałeś czasu by je przejrzeć więc teraz zrób to z bratem bo skoro wy obaj się w końcu spotkaliście to i losy waszej siostry trzeba poznać powiedziała Camila podekscytowana historią rodu Salamanków ...

-obiecałeś mi Ricardzie doprowadzić do spotkania z synami Lisabety przypomniała bratankowi Donia Francisca de Salamanca ...
-pamiętam i obiecuje ,że niedługo ich samych i ich rodziny zobaczysz powiedział Ricardo a gdy Rodrigo z Blanką zainteresowali się o czym mowa musiał im też pokrótce losy niewidomej Lisabety opowiedzieć
-ekscytujące są losy twojej rodziny Rodrigo i już nie mogę się doczekać aż wszyscy będziemy mieli okazję się spotkać mówiła Blanka de Salvador bo będąc jedynaczką sama miała już tylko dalszych krewnych bo rodzice osierocili ją gdy była nastolatką....
-niedługo ślub i wesele Santiaga Lafonta to tam pierwszy raz oficjalnie przedstawię cię Rodrigo jako mego brata bo sądzę,że Santiago z Maribel was oboje z Blanką też zaproszą bo wszak jesteśmy skoligaceni mówił Ricardo do brata i bratowej
-ja też chciałabym być na weselu Santiaga nieśmiało wtrąciła się Donia Francisca
-na pewno i o tobie ciotko młodzi nie zapomną zapewnił Franciskę Ricardo

w pałacu gubernatora La Mariany Pedro rozmawiał ze swoim bratem Carmelem o ich ojcu Ricardzie
-odkąd dowiedziałem się że ojciec prowadzi podwójne życie i przez lata zdradzał mamę to miejsca sobie nie mogę znaleźć i muszę wyznać,że cały mój szacunek do ojca diabli wzięli !!! mówił wzburzony Pedro
-pozory często mylą bracie więc uspokój się i poczekajmy na rozwój sytuacji zanim ojca odsądzimy od czci i wiary westchnął Carmelo
-już sam nie wiem co o tym myśleć ale nie uśmiecha mi się posiadanie przyrodniej siostry i to prawie w moim wieku ale na własne oczy widziałem go z kobietą i dziećmi o których później powiedziano mi,że to córka i jego wnuczęta gorączkował się Pedro
-widziany przez ciebie mężczyzna mógł być tylko podobny do ojca więc dopóki ojciec sam nam nie powie,że z inną kobietą ma córkę i wnuki od niej to nie uwierzę dalej bronił ojca Carmelo...
-jestem starszy od ciebie bracie i mam już drugą żonę więc wiem jak trudno niekiedy mężczyźnie opanować namiętność do kobiety i romans naszego ojca uważam za wielce prawdopodobny przekonywał Carmela wzburzony Pedro
-jeśli nasz ojciec rzeczywiście ma córkę w twoim wieku to może być to owoc jakiegoś skoku w bok na początku znajomości naszych rodziców gdy jeszcze nie byli małżeństwem bo i ty Pedro urodziłeś się przed ich ślubem więc to może go usprawiedliwiać a to,że córką się zajął świadczy raczej na jego korzyść ,że dziecka się nie wyparł i do dziś z nią kontakty utrzymuje dedukował Carmelo....
-nie wiem czy mama będzie tak wyrozumiała jak ty Carmelo bo odkąd pamiętam wierzyła w ojca a tu taki cios ją spotka i to po tylu latach udanego jak się wydawało związku wzdychał Pedro de Salamanca....
-mama jest silniejsza niż myślisz Pedro i wiele jest w stanie zrozumieć przekonywał brata Carmelo de Salamanca....

w rezydencji de Silvów Maribel de Silva przymierzała swoją suknię ślubną i słuchała ploteczek o Salamankach i podwójnym życiu Ricarda

-nie wierzę,że Ricardo de Salamanca prowadzi podwójne życie bo wygląda mi na szlachetnego i szczerego mężczyznę z przekonaniem powiedziała Maribel
-jeśli jednak coś jest na rzeczy to wybuchnie skandal i na twoim przyjęciu weselnym głównie o tym będą mówić martwiła się Leonor de Silva
-żeby mama wiedziała co działo się w San Fernando podczas wesela Andrei i Jonatana Devreaux to dopiero by była zszokowana pomyślała Maribel
-z tymi upiętymi włosami ci do twarzy i wyglądasz córciu jak księżniczka zachwycała się Leonor
-już nie mogę się doczekać ślubu i wesela wyszeptała Maribel przeglądając się w lustrze
-chciałabym niedługo obu starszych synów pożenić córko zwierzała się Maribel jej matka
-z Thomasem to mamie się pewnie nie uda ale Erickowi przydałaby się jakaś porządna towarzyszka życia pomyślała Maribel
-rozglądałam się już wśród tutejszych panien na wydaniu i mam jedną na oku ,która pasowałaby mi dla Ericka wyznała córce Leonor
-nie sądzę by Erick zechciał aranżowanego związku mamo i lepiej pozostaw mu wolną rękę w wyborze żony poradziła matce Maribel
-on taki niezdecydowany,że trzeba nim pokierować bo Thomas jest zupełnie inny i skoro wróżka przepowiedziała mu zostanie ojcem to teraz czekam aż sam mi to wyzna i wesele zechce szykować bo dla spodziewanego dziecka powinien z jego matką się ożenić i rodzinę stworzyć głośno myśląc mówiła Leonor a Maribel tylko westchnęła nie mogąc matce zdradzić prawdy,że dziecko Thomasa nosi kobieta zamężna z innym i na ślub Thomasa raczej się na doczeka .....

Erick van Hoorn tymczasem wybrał się na konną przejażdżkę w okolice,które pamiętał z dzieciństwa spędzonego na La Marianie i w uroczym zakątku w lesie zobaczył roześmianą młodą kobietę siedzącą na powalonym drzewie
-rusałkę leśną spotkałem wykrzyknął Erick na widok siedzącej bo oczu od niej oderwać nie mógł
-miło mi ,że tak mnie nazwałeś bo lesiste tereny uwielbiam i tu czuję się najlepiej roześmiała się nazwana rusałką kobieta
-kim jesteś śliczna dziewczyno ??? zapytał Erick zeskakując z konia
-jestem już matką dzieciom zachichotała a jej słowa wywołały smutek na jego twarzy
-wyglądasz tak młodo,że nie pomyślałbym o tym,że masz już męża i dzieci westchnął Erick z zawodem w głosie
-gwoli ścisłości jestem wdową a mój mąż zginął w nieszczęśliwym wypadku zaraz po narodzinach naszego drugiego dziecka wyjaśniła zaraz kobieta bo i jej Erick się bardzo spodobał
-to dobrze powiedział zaraz Erick a widząc minę kobiety poprawił się
-powiedziałem " dobrze" w sensie nie,że straciłaś męża i ojca twoich dzieci i to tak młodo ale dobrze dla mnie bo mogę mieć nadzieje na bliższą znajomość z tobą otwarcie wyznał Erick van Hoorn
-czy nie nazbyt śmiało sobie poczynasz panie????wydymając usteczka powiedziała kobieta uznając słowa młodzieńca za zbyt obcesowe
-jeszcze nigdy na widok żadnej kobiety nie czułem się tak jak patrząc na ciebie pani uniżenie się kłaniając kontynuował Erick postanawiając za wszelką cenę dowiedzieć się kim jest jego piękna nieznajoma by móc ją dalej widywać
-jestem Eric van Hoorn przedstawił się licząc,że i ona to zrobi
- a ja jestem Viviana Martens i przyjechałam tu z moimi dziećmi by zamieszkać w hacjendzie mojego ojca i jego nowej żony oznajmiła kobieta....
-twój ojciec pewnie niedawno się tu osiedlił bo nie przypominam się bym znał rodzinę Martens a moja rodzina mieszka tu od lat zaczął mówić Erick
-mój ojciec nazywa się Rodrigo de Salvador a Martens to nazwisko po moim zmarłym mężu z rozbawieniem tłumaczyła Erickowi Viviana
-o Salvadorach też chyba nie słyszałem mruknął Erick
-podróżowaliśmy po świecie i dopiero niedawno postanowiliśmy osiedlić się na stałe na La Marianie wyjaśniła Viviana....
-moja siostra Maribel za dwa dni wychodzi za mąż a ja nie mam pary więc chciałbym zaprosić cię pani byś mi towarzyszyła na ślubie i weselu powiedział szybko Erick z napięciem wpatrując się w twarz Viviany
-no nie wiem... dopiero co dziś się poznaliśmy a pan...ty... już mnie na uroczystość rodzinną zapraszasz wydukała zaskoczona Viviana
-skoro niedawno tu przyjechałaś i pewnie mało tutejszych ludzi znasz to wesele mojej siostry gdzie będzie cała śmietanka towarzyska wyspy łącznie z rodziną gubernatora Pedra de Salamanki będzie dla ciebie okazją by poznać wszystkich co się tutaj liczą usilnie namawiał Vivianę Erick van Hoorn
-jeśli mój ojciec i macocha tam byliby to mogłabym przyjąć twoje zaproszenie rzekła Viviana czekając na reakcje Ericka
-zapraszam więc i twego ojca i macochę bo bardzo mi zależy na twojej obecności mówił podekscytowany Erick do Viviany
-jeśli oni będą to i ja także odparła Viviana mrużąc oczy i uśmiechnęła się zalotnie
-gdzie wysłać zaproszenia zapytał Erick postanawiając kuć żelazo póki gorące i gdy Viviana powiedziała mu o hacjendzie ojca myślał już tylko o tym jak matce i siostrze powie o kobiecie,która od pierwszego wejrzenia wzbudziła mocniejsze bicie jego serca

Viviana Martens ,która z macochą Blanką miała niezbyt dobre relacje bo była zazdrosna ,że ojciec zbyt szybko po śmierci jej mamy ożenił się po raz drugi ucieszyła się, że będzie mogła ojcu powiedzieć o zaproszeniu ich na ślub roku jak na wyspie mówiono o zaślubinach Maribel de Silvy z Santiagiem Lafontem....
-postaram się przyćmić moją macochę na weselu siostry tego przystojniaka myślała Viviana wdzięcząc się do Ericka van Hoorna ,który nie posiadał się z radości,że taka piękna kobieta też jest nim zainteresowana i opowiadał jej o sobie starając się przedstawić siebie w jak najlepszym świetle a gdy wspomniał o swoim wieku Vivianie wyrwało się....
-niestety jesteś młodszy ode mnie
-myślę,że różnice wiekowe nie są ważne a tylko to czy para do siebie pasuje pod różnymi względami zaczął mówić Erick wspominając,że w San Fernando ma znajomą sobie parę ,którą też dzieli spora różnica wieku a pomimo to są szczęśliwym małżeństwem myślał przy tym o Santiagu Marquez Mancerze y Ruizie i jego żonie Amandzie
-przypominam ci,że dopiero się poznaliśmy i chyba nie czas jeszcze mówić o małżeńskich planach zażartowała ze śmiechem Viviana
-nigdy nie wiadomo co komu pisane więc i naszego związku wykluczyć nie można powiedział Erick z poważną miną budząc tym rozbawienie Viviany
-raptus z ciebie młodzieńcze!!! ja nie jestem taka szybka do zakochiwania się i choć nie przeczę ,że mi się spodobałeś to nie staraj się niczego przyspieszać bo wcale nie jest powiedziane,że z nas kiedyś będzie para studząc zapały młodzieńca powiedziała Viviana
-a dlaczego by z nas nie miałaby być para ?? podobasz mi się i nie przeszkadza mi nawet to,że masz dzieci bo myślę, że nawet dla obcych byłbym dobrym ojcem zachwalał sam siebie Erick
-hola !! hola!! mój panie !! nie znasz moich dzieci ani mojej rodziny więc się nie zagalopowuj w swych obietnicach zaśmiała się Viviana
-zazwyczaj w stosunku do kobiet jestem powściągliwy ale do ciebie od razu mam niezwykłą śmiałość a to musi być znak i może my jesteśmy sobie przeznaczeni powiedział Erick a Viviana słysząc to roześmiała się głośno
-niedługo mi powiesz,że opatrzność chce nas skojarzyć i od tego spotkania powinniśmy być nierozłączni drwiąco mówiła Viviana
-kpisz ze mnie bo otwarcie powiedziałem ci co czuję ale nie dbam o to i proszę tylko byś zechciała się ze mną spotykać bym mógł cię do siebie przekonać mówił z zapałem Erick van Hoorn
-na zaloty mogę ci pozwolić ale nie obiecuję ci przychylności rzekła łaskawie Viviana
-spotkajmy się więc tu jutro o tej samej porze zaproponował Erick
-przyjdę z moimi dziećmi bo skoro bierzesz mnie na tak poważnie to i je musisz poznać oznajmiła Viviana
-co prawda myślałem by najpierw bliżej poznać Viviane jako kobietę ale skoro chce mnie zapoznać ze swymi dziećmi to też nieźle uznał Erick
-może nie powinnam od razu skreślać Ericka jako konkurenta do mojej ręki tylko dlatego,że jest młodszy ode mnie a może to nawet lepiej bo będę mogła nim kierować jako doświadczona już życiem kobieta pomyślała Viviana żegnając się z młodzieńcem ....


czy macie jakieś propozycje co do siostry Ricarda i Rodriga, czy żyje,a jeśli tak to gdzie i jakie były jej losy


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:35:29 01-09-13, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:42:19 01-09-13    Temat postu:

Ja myślę, że powinni odnaleźć siostrę żywą, ale poszukiwania będą trudne. Ricardo zawsze był zawiedziony tym, że ma małą rodzinę. Może niech się okaże, że jego siostra ma sporo dzieci i wnuków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:29:01 01-09-13    Temat postu:

Może odnajdą ją w dalekiej Rosji gdzieś na terenach Syberii wiadomo, tam jest bardzo zimno i dlatego poszukiwania będą trudne bo Ricardo i Rodrigo nie będą przyzwyczajeni do takiej pogody, więc aby dodać trochę dramatyzmu do historii mogą zapaść na jakieś ciężkie choroby, których w swoim kraju nigdy nie znali. Ale niech całe rodzeństwo żyje i się spotka. Niech nikt nie umiera podczas tej trudnej wyprawy. Myślę, że ich siostra mogłaby się nazywać również Mercedes bo Timoteo tak kochał jej matkę i nazwał tak samo córkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:41:37 01-09-13    Temat postu:

I może do czasu pobytu wszystkich na La Marianie Pedro zaprosi Rodriga z rodziną do pałacu gubernatora aby Ricardo mógł lepiej poznać brata i odwrotnie żeby mogli nadrobić stracony czas i razem zacząć poszukiwania siostry. To zaproszenie będzie też jakby od Pedra przeprosinami w stosunku do Ricarda za oszczerstwa jakie rzucił w jego stronę oskarżając o zdradzanie matki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:04:42 03-09-13    Temat postu:

na La Marianie Ricardo de Salamanca podekscytowany spotkaniem bliźniaczego brata chciał od razu jak najwięcej dowiedzieć się o jego życiu i sam mu o swoich losach opowiedzieć więc nie zwlekając zaprosił Rodriga z żoną do pałacu gubernatorskiego by najpierw przedstawić go synom i synowym a później zaplanował sobie razem z Rodrigiem przeszukanie podziemi rezydencji od wieków należącej do rodziny Salamanków by ze starych dokumentów zamkniętych w skrzyniach pokrytych kurzem dowiedzieć się coś o losach przyrodniej siostry...
-zaczniemy wzajemne poznawanie naszych rodzin zadecydował Ricardo a Rodrigo z Blanką ochoczo na to przystali i wszyscy pojechali do pałacu Pedra i Roksany de Salamanków
-Pedro z Carmelem byli na dziedzińcu gdy wjechali tam konno Ricardo i Rodrigo a zobaczywszy bliźniaczych braci zaniemówili z wrażenia
-mówiłem ci ,że tatę niesłusznie posądzałeś bo ich jest dwóch wyszeptał Carmelo szturchając najstarszego brata w bok
-no widzę !!! bliźniak czy sobowtór ??? wyrwało się Pedrowi gdy patrzył na Ricarda i Rodriga
-to moi synowie Pedro i Carmelo wskazując na młodzieńców powiedział do brata Ricardo
-pozwólcie moje dzieci,że wam waszego stryja przedstawię prezentując bliźniaczego brata mówił Ricardo a jego synowe Roksana,Elena i Sofia ,które również wybiegły na dziedziniec pałacu by bliżej przypatrzyć się teściowi i jego bratu nie ukrywały zdumienia
-wszyscy musimy dojść do siebie bo ani ja nie miałem pojęcia,że mam bliźniaczego brata ani wasz ojciec o mnie nie wiedział mówił Rodrigo widząc miny dzieci Ricarda
-niesamowita historia powtarzał Pedro gdy ojciec pokrótce mu opowiedział to co ujawniła mu ciotka Francisca de Salamanca
-nie przypuszczałabym nigdy ,że będę skoligacona z rodziną wicekróla Nowej Hiszpanii i ,że mój mąż to tak naprawdę Salamanka cieszyła się żona Rodriga Blanka....
mały Jeric podbiegł do swojej mamy Camili i z niepokojem przyglądał się Ricardowi i Rodrigowi nie wiedząc który jest jego tatą
-a to mój najmłodszy synek Jesus Ricardo zdrobniale zwany przez nas Jericiem oznajmił bratu Ricardo biorąc synka na ręce i pokazując Rodigowi...
-zazdroszczę ci bracie tak licznej rodziny westchnął Rodrigo patrząc na brata otoczonego synami i synowymi ...
-zawsze marzyłem by mieć dużą rodzinę i dzięki mojej ukochanej żonie Camili taką mam z dumą powiedział Ricardo de Salamanca a Camila z zadowoleniem tego słuchała....
-ty stryju i twoja rodzina zawsze będziecie mile widziani w moim pałacu kurtuazyjnie powiedział Pedro zapraszając Rodriga,jego żonę Blanke ,córkę Vivianę i jej dzieci do odwiedzin w siedzibie gubernatora La Mariany....
-zapraszam wszystkich na posiłek bo zapewne jesteście głodni powiedziała do wszystkich księżna Roksana de Salamanka więc skierowano się do jadalni i tam kontynuowano rozmowy przy okazji wzajemnie się poznając
-musimy wszyscy ochłonąć po dniu pełnym wrażeń ale jutro z rana stawię się tu by z tobą Ricardzie naradzić się jak zacząć poszukiwania naszej siostry i to najpierw przez rozeznanie w dokumentach do których uda nam się dotrzeć powiedział Rodrigo do Ricarda gdy Salvadorowie żegnali się z Salamankami wracając do swojej rezydencji...
-tak jak ci mówiłem zaczniemy od przeglądania papierów ze skrzyń stryja Timotea a jeśli nic nam to nie da to zaczniemy przeszukiwać tutejsze archiwum planował głośno Ricardo de Salamanca
-zdaje się całkowicie na ciebie bracie powiedział do Ricarda Rodrigo....

-nareszcie wróciliście !!! tato nie powinien tak się przemęczać całymi dniami pozostając poza domem !! krzyknęła Viviana na widok ojca i macochy wracających do domu dopiero pod wieczór
-mieliśmy dziś dzień niesamowitych wrażeń zaczął mówić Rodrigo do córki ale ona zamiast wysłuchać ojca do końca prychnęła
-darujcie mi szczegóły bo nie chcę słuchać jak wam ze sobą dobrze i jak się kochacie
-ty jak zawsze zazdrosna bo nie w smak ci ,że ja i twój ojciec naprawdę darzymy się miłością westchnęła Blanka
-nie wierzę,że z miłości wyszłaś za mego ojca bo pewnie chcesz go wykończyć jak swego pierwszego męża zaperzyła się Viviana
-to ty swego małżonka do grobu wpędziłaś nie zważając, że swe dzieci półsierotami zrobiłaś !!! odcięła się Blanka
-no nie !!! znowu się sprzeczacie zrozumcie ,że kocham was obie i nie chcę w rodzinie kłótni prosił Rodrigo ale widząc jak córka z jego drugą żoną się nie znoszą nie wiedział już jak postępować
-nigdy nie pogodzę się z tym,że po śmierci mamy się ożeniłeś i to z tą Blanką pogardliwie patrząc na macochę powiedziała Viviana
-twoja mama umarła a ja poznałam twego ojca gdy był już wdowcem a ja wdową i mieliśmy prawo ułożyć sobie na nowo życie a ty by nie być taką zgorzkniałą też powinnaś sobie kogoś poszukać a nie innym zazdrościć powiedziała Blanka do pasierbicy
-nie potrzebuję twoich rad !!! mnie przynajmniej po pierwszym małżeństwie zostały dzieci a ty chyba bezpłodna jesteś bo pomimo ,że byłaś zamężna dziecka się nie doczekałaś zjadliwie wytknęła macosze Viviana
-mówiłam ci już ,że krewni wydali mnie za starca ,który nie zdołał uczynić mnie matką ale teraz z twoim tatą już postaram się byś miała rodzeństwo z uśmieszkiem odparła Blanca
-obyś nigdy nie poczęła patrząc z niechęcią na macochę pomyślała Viviana
-dosyć tych kłótni moje panie !!! w rodzinie ma być zgoda !!! ostro powiedział Rodrigo i by zmienić temat zaczął mówić
-nie uwierzysz Viviano co nam się przytrafiło mówił Rodrigo opowiadając szybko o spotkaniu bliźniaczego brata i jego rodziny
-jestem strasznie podekscytowana tym,że należymy do rodziny Salamanków wyrwało się Blance
-ja z ojcem i moje dzieci to należymy do rodziny wicekróla ale ty Blanco nie jesteś jedną z nas wyniośle powiedziała Viviana aż Blance zrobiło się smutno i łzy jej w oczach stanęły więc by nie dać satysfakcji pasierbicy wybiegła z pokoju by w samotności się wypłakać
-Viviana dokucza mi na każdym kroku choć staram się z nią nie kłócić by nie robić przykrości Rodrigowi ale nie wiem na ile starczy mi wytrzymałości by to znosić pochlipując rozmyślała Blanka

- ile razy mam ci Viviano powtarzać,że Blanka odkąd została moją żoną należy do naszej rodziny i doprawdy nie mogę zrozumieć dlaczego zrobiłaś się taką złośliwą jędzą ,że ciągle życie jej zatruwasz !!! ostro mówił Rodrigo
-bez niej byliśmy szczęśliwsi a ona nas dzieli tato jęknęła Viviana ale ojciec groźnie na nią spojrzał
-masz mi za złe ożenek a przecież wiesz,że twoja mama na łożu śmierci mówiła mi bym sobie kogoś poszukał by na starość samemu nie zostać przypomniał córce Rodrigo
-ja przy tobie z moimi dziećmi byłam więc nie musiałeś się żenić i to z kobietą niewiele starszą niż ja z wyrzutem powiedziała do ojca Viviana
-a tu cię boli moja droga !!! głupia i nieracjonalna zazdrość tobą powoduje a nie pomyślałaś,że choć na razie zamieszkałaś ze mną i faktycznie przez to nie mógłbym narzekać na samotność to pewnie jest kwestią czasu gdy znów spotkasz na swojej drodze mężczyznę, który cię zauroczy a gdy jeszcze pokocha twoje dzieci to po raz drugi wyjdziesz za mąż i odejdziesz z mego domu tłumaczył córce Rodrigo chcąc ją do Blanki przekonać ...
- dziś poznałam nawet interesującego młodzieńca Ericka van Hoorna ,który zaprosił nas na ślub swojej siostry Maribel zaczęła mówić Viviana chcąc by ojciec skończył ją strofować za niemiłe słowa skierowane do Blanki...
-gdyby Viviana znów się zakochała może by i mnie zrozumiała myślał Rodrigo słuchając jak córka opowiada mu o młodzieńcu,który zrobił na niej duże wrażenie.....

w rezydencji de Silvów Erick van Hoorn z przejęciem relacjonował matce i siostrze spotkanie z młodą wdową Vivianą Martens
-ależ ci oczy błyszczą braciszku gdy mówisz o tej kobiecie zachichotała Maribel mrugając oczkiem do Ericka
-starsza od Ericka i do tego wdowa to już mi jakoś do syna nie pasuje pomyślała Leonor de Silva bez entuzjazmu słuchając zauroczonego syna...
-dobrze zrobiłeś zapraszając ją i jej rodzinę na moje wesele bo będziemy mogli się przyjrzeć tej jak mówisz leśnej rusałce śmiała się Maribel
-ta wdówka może poluje na męża więc muszę ją bliżej poznać i w razie czego synowi odradzać wiązanie się z kobietą nie dosyć ,że starszą to posiadającą dwójkę dzieci rozmyślała matka Ericka i Maribel....

Rodrigo de Salvador wszedł do sypialni gdzie jego żona Blanka już rozebrana leżała w łożu i pochlipywała żałośnie
-zawsze staram się unikać zatargów z twoją córką ale Viviana uwielbia mi docinać pod byle jakim pretekstem i już nie wiem jak z nią rozmawiać więc najlepiej będzie jak będę jej unikała bo ona nigdy mi nie wybaczy,że zajęłam miejsce jej matki skarżyła się Blanka
-ależ kochanie ty nie zajęłaś miejsca jej matki bo moja pierwsza żona zmarła zanim cię poznałem a Vivianą się nie przejmuj bo zawsze była rozpuszczoną do granic możliwości jedynaczką i choć sama miała już męża i ma dzieci pozostała kapryśna i zaborcza pocieszał żonę Rodrigo
-robię wszystko by się jej przypodobać ale ona mnie traktuje jak wroga a tak chciałabym byśmy tworzyli taką rodzinę jak Salamankowie bo jak dziś w pałacu gubernatora Pedra de Salamanki widziałam jakim szacunkiem i miłością oni się darzą to mi serce ścisnęło się z żałości ,że u nas tak nie jest szeptała Blanka gdy mąż ją czule tulił
-nie płacz już kochanie bo nie mogę patrzeć na twoje łzy zcałowując z twarzy żony płynące łezki szeptał Rodrigo
-to z bezsilności płaczę bo tyle razy już próbowałam zaprzyjaźnić się z twoją córką a ona wciąż jak wroga mnie traktuję i już nie mogę tego znieść wyrzuciła z siebie Blanka
-musisz być cierpliwa to z czasem wszystko się ułoży bo i Viviana musi zrozumieć,że dajesz mi szczęście kochanie mruczał do ucha żony Rodrigo i rozebrawszy się zaczął ją namiętnie całować i pieścić
-kocham cie bardzo i tylko dla ciebie znoszę wrogość twojej córki szeptała do męża Blanka
-teraz nie myślmy już o niej a o sobie kochanie zamruczał Rodrigo i zaczęli się kochać


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:54:28 03-09-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:13:33 04-09-13    Temat postu:

Rano w pałacu wszyscy zebrali się na śniadaniu w pięknej jadalni. Pedro wstał i zaczął mówić:
- Ojcze wybacz mi proszę wszystkie słowa, które wypowiedziałem do ciebie. Nie powinienem cię oskarżać zanim sam nie zbadałem sprawy.
- Pedro miałeś prawo wyciągnąć pochopne wnioski, ale nigdy nie wątp w moją miłość do waszej matki, chociaż ona sama może zwątpić bo Rodrigo opowiedział mi co mówiłaś i jak się zachowywałaś Camilo. Zawsze ci to mówię nie ma drugiej takiej kobiety jak ty i nigdy cię nie zdradziłem i nie oszukałem bo cię kocham.- Mówił Ricardo patrząc na Camilę.
- Ricardo chyba nie powinieneś się dziwić, że tak zareagowałam, ale masz rację nie powinnam nigdy zwątpić w twoje słowa.
Wszyscy synowie i synowe przyglądały się seniorom de Salamankom i marzyli by ich związki były zawsze pełne miłości oddania jak u Ricarda i Camili.
Roksana powiedziała- skoro jesteśmy przy stole wszyscy razem to chcę wam przekazać nowinę Jestem znowu w ciąży
Gratulacjom nie było końca, wszyscy byli bardzo szczęśliwi z tej nowiny a Ricardo zażartował do Pedra, że niedługo go prześcignie i będzie miał więcej dzieci niż on i Camila.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 138, 139, 140 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 139 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin