|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:20:52 07-04-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Może Pedro listownie poinformuje baronową Moress o tym, że bliźnięta są dziećmi Oriany i Santiaga, a także o ciąży Oriany do której doszło w wyniku gwałtu przez Olina. Oriana nie będzie chciała z początku zgodzić się na ślub,ale Pedro jej obieca, że po śmierci Olina zabierze ją i dziecko z powrotem do domu a wyspą do pełnoletności dzieciaczka może zajmować się któreś z rodzeństwa Pedra. Baronowa będzie musiała zgodzić się na te warunki bo Pedro zagrozi że jeżeli nie to żadnego ślubu nie będzie i nigdy nie zobaczy wnuka. Oriana mogłaby znowu urodzić bliźnięta. A Olin niestety nie nadaje się na męża Oriany więc chyba będzie lepiej jak krótko po ślubie Oriana zostanie wdową |
dzięki czarna__1991 za podpowiedź
gubernator La Mariany Pedro de Salamanca w swoim pałacu nerwowo przechadzał się po salonie gdy weszła tam wzburzona Roksana
-nie uwierzysz jak ludziska na wyspie o nas a zwłaszcza o Orianie plotkują . a prym wiedzie ta rudowłosa Angela Hey bo jakoś od śmierci jej córki Angeliki i po tym jak twój brat Ricardo junior ożenił się ponownie z hrabianką Adrianą to Angela zapałała niechęcią do wszystkich Salamanków i teraz wymyśla niestworzone rzeczy a wszystko zaczęło się gdy ktoś z naszej pałacowej służby mający za długi język zdradził ,że Oriana jest rozwiedziona z muzułmańskim szejkiem a teraz brzemienna wróciła do twego domu i o ojcu jej dziecka nic nie słychać więc te plotkary zaczęły zmyślać,że ex mąż Oriany wyrzucił ją z domu z jej dziećmi bo go zdradzała z kim popadnie i gdybyś po nią nie pojechał to skończyłaby w lupanarze wzburzona Roksana opowiadała zasłyszane plotki i aż trzęsła się z oburzenia....
-pogadam ostro z Angelą i jej mężem by ją utemperował bo szkalować córki nie pozwolę !!! twardo powiedział Pedro
-nie uciszysz wszystkich nam niechętnych bo w końcu zobaczą Orianę w ciąży i pytania o ojca jej dziecka będą się powtarzać więc najlepiej byłoby jakby doszło do ślubu z Olinem bo wtedy dziecka Oriany nikt nie poważyłby się nazwać bękartem.... wzdychała Roksana
-zanim tu przyszłaś Roksano siedziałem właśnie nad odpowiedzią na list medyka Olina Moresa ale skieruję list do rąk własnych baronowej Mores i po pierwsze musiałem wyprowadzić ją z błędu i odeprzeć zarzuty jakie znalazły się w ich liście żądającym powrotu bliżniąt jako dzieci Olina do ich ojca więc poinformowałem baronową , że bliźnięta ,które Olin przedstawił jako jej wnuki tak naprawdę są dziećmi Oriany i jej pierwszego męża więc Oriana jako ich rodzona matka miała prawo je zabrać przy wyjeździe z ich wyspy i pokrótce opisałem dlaczego Olin posiadał nieprawdziwe akty urodzenia bliźniąt a po drugie napisałem baronowej o ciąży Oriany do której doszło w wyniku gwałtu przez Olina więc jeśli Olin jest naprawdę tak poważnie chory ,że może umrzeć to dziecko Oriany będzie jego jedynym potomkiem i mogłoby dziedziczyć po ojcu jeśli Olin ożeni się z Orianą by ich potomek był legalnym spadkobiercą ale ich małżeństwo będzie istniało tylko na papierze bo Oriana po tym czego doznała od Olina gardzi nim i on żadnych uczuć od niej nie może wymagać więc jeśli te warunki będą przyjęte to przywiozę tam Orianę by zawarli ślub dla dobra ich dziecka a jeśli Olin i jego matka nie zgodzą się na nasze propozycje to nigdy nie zobaczą dziecka Oriany i ich ród legalnych spadkobierców nazwiska i majątku wygaśnie na Olinie przeczytał Roksanie Pedro a ona dodała tylko,że list powinien zawieźć na wyspę ktoś zaufany ,który przy okazji sprawdzi czy Olin naprawdę jest chory czy też to pułapka by zwabić Oriane na wyspę i tam ją więzić....
-masz rację kochanie ale już o tym pomyślałem bo mój brat Carmelo de Salamanca z żoną Sofią zaczęli się rozglądać za nowym miejscem by się osiedlić i jeśli Olin umrze to odziedziczy po nim wyspę dziecko Oriany ale do pełnoletności mego wnuka ,ktoś musi wyspą zarządzać i Carmelo będzie w sam raz a i Sofia chętnie przysłuży się Orianie bo przecież bliźnięta Oriany są jej przyrodnim rodzeństwem mówił Pedro de Salamanca dodając,że właśnie czeka na przybycie brata, bratowej i ich synka
-to nie pozostaje ci nic innego jak list zapieczętować i czekać na Carmela a potem niech twój brat wyrusza w podróż morską na wyspę Olina by tam rozeznać się w sytuacji i szybko nas powiadomić czy Oriana i my jej rodzina możemy tam bezpiecznie przyjechać mówiła Roksana gdy służba zaanonsowała przybycie gości więc Pedro z żoną myśleli,że to Carmelo z żoną i synkiem przyjechali a tymczasem weszli byli teściowe Pedra czyli Isabela i Diego Oligaresowie
-dowiedzieliśmy się,że odzyskałeś Orianę i chcemy naszą wnusię zobaczyć !!! już od progu wołała Isabela
-dopuściłeś do porwania naszej wnuczki i dziewczę jak mi powiedziano wróciło zhańbione małżeństwem z muzułmaninem i jego dziećmi a tego ci nigdy nie wybaczę krzywiąc się syczał Diego Oligares
-daj spokój !!! zwracając się do męża mruknęła Isabela
-mówiłem po śmierci Milki,że jej córeczki powinny być przy nas a nie przy ich nieodpowiedzialnym ojcu bo ja bym do porwania żadnej z nich nie dopuścił a tak dziewczynę dostał w łapy jakiś brudny Arab !!! wrzasnął Diego Oligares
-to nie wina Pedra,że Orianę porwali handlarze żywym towarem a jeśli chodzi o męża Oriany to wcale nie był Arab a przechrzta pochodzący z naszego kraju,którego zresztą znacie bo to Santiago Marquez Mancera y Ruiz z San Fernando a w Maroku drań zmienił wiarę i został szejkiem Santiago Abdullahem stając w obronie męża powiedziała Roksana
-toż Santiago chyba starszy ode mnie a za moją wnusie się wziął więc jeśliś zboczeńca nie zabił to nie powinieneś nazywać się ojcem Oriany !!! wrzasnął Diego Oligares bo dotąd nie wiedział nic bliższego o mężu wnuczki a teraz na samą myśl,że stary Santiago zbeszcześcił jego ukochaną wnusię aż krew się w nim zagotowała
-chyba nie znasz realiów muzułmańskiego świata bo ręczę ci,że gdybyś chciał coś zrobić muzułmaninowi na jego ziemi to prędzej byś ty niewierny w ich rozumieniu zginął i to straszną śmiercią !!! krzyknęła Roksana,która jako córka marokańskiej księżniczki Aiszy i jej męża Johna Foremana doskonale znała tamtejsze zwyczaje i prawa....
-najważniejsze,że Oriana cała i zdrowa do nas wróciła z jej dziećmi,które bądź co bądź są naszymi prawnuczętami a o ich ojcu lepiej nie wspominać spokojnym tonem mówiła Isabela chcąc załagodzić sytuację
-żeby taka młodziutka dziewczyna jak Oriana miała już dwójkę dzieci toż to niebywałe i choć to moje prawnuczęta jakoś nie mogę cieszyć się ,że są już na świecie bo Oriana była za młoda by je rodzić zrzędził Diego Oligares
-jeszcze prawnucząt nie widziałeś więc nie mów na wyrost,że nie zamierzasz się nimi cieszyć bo ja moim babcinym sercem już kocham bliźnięta Oriany i nie mogę się doczekać by je zobaczyć i przytulić do serca mówiła podekscytowana Isabela
-mam nadzieje,że Orianę znajdziemy w dobrym zdrowiu bo chcę wnusię wyściskać po tak długim niewidzeniu zaczął mówić Diego Oligares a Pedro z Roksaną raz po raz po sobie spoglądali zastanawiając się jak powiedzieć starszemu panu o drugiej ciąży Oriany
-Oriana nie najlepiej się czuje ... zaczęła mówić Roksana
-wiedziałem,że poród bliźniąt zrujnował jej zdrowie !!! wrzasnął znowu Diego Oligares i patrząc na byłego zięcia dodał
-moja zmarła Milka pewnie w grobie się przewraca żeś jej pierworodnej nie ustrzegł bo dziewczynkę porwano i zrobiono z niej matkę w tak młodym wieku a powinna jeszcze się lalkami bawić a nie własne dzieci niańczyć pieklił się znowu Diego Oligares
-wiem,że od śmierci Milki żywisz do mnie nieprzezwyciężoną niechęć ale naprawdę nie mogłem przewidzieć tego co spotkało Orianę i też okropnie to przeżyłem ale odkąd jest znowu w domu wszyscy ją wspieramy zaczął mówić Pedro
-zawiodłeś jako ojciec bo to był twój psi obowiązek chronić dziecko a tyś jej nie upilnował !!! zaczął znowu wrzeszczeć Diego Oligares
-przestań Digo bo kłótnie w rodzinie niczemu nie służą !! krzyknęła na męża Isabela Oligares
-ja bym nie pozwolił porwać Oriany !!! uparcie powtarzał Diego Oligares
-za to sam porwałeś Olivera syna swojej pierwszej narzeczonej !!! dogryzła mężowi Isabela
-babcia i dziadek !!! zawołała Oriana stając w drzwiach bo odgłosy kłótni przyprowadziły ją do salonu
-córeczko czy ty nie powinnaś leżeć ??? !!! podchodząc do Oriany z troską zapytał Pedro
-medyk pozwolił mi już wstawać i spacerować choć nie za długo z leciutkim uśmieszkiem powiedziała Oriana
-biedactwo słabujesz tak od porodu bliźniąt ?? podchodząc do wnuczki by się przywitać zapytała Isabela Oligares
-muszę uważać by nie poronić z westchnieniem powiedziała Oriana nie wiedząc że jej dziadkowie o drugiej ciąży jeszcze nie wiedzą
-co ty mówisz ??? !!! krzyknął zaskoczony Diego Oligares patrząc na wnuczkę
-jesteś znowu w ciąży ?? to ojciec cię brzemienną od męża zabrał ? zaczęła się dopytywać równie zaskoczona babcia Oriany
-to nie Santiago jest ojcem tego dziecka ale mój niedoszły drugi mąż zagryzając wargi i spuszczając głowę odpowiedziała Oriana dziwiąc się reakcji dziadków
-chcesz wykończyć mi wnuczkę jakżeś Milkę wykończył karząc jej rodzić pięć córek bo ci się syna zachciało a teraz moja wnuczka rok po roku ma rodzić ???!!! co z ciebie za ojciec żeś do tego dopuścił !!! znów Diego Oligares rzucił się do nielubianego zięcia
-opamiętaj się Diego bo to przecież nie wina Pedra,że Oriana jest znów brzemienna i nie wiń Pedra za wszystko co złe na świecie !!! krzyknęła Isabela stając przed mężem by odgrodzić go od Pedra
-moja wnuczka będzie miała nieślubne dziecko a ten pożal się Boże jej ojciec nie zdołał jej ustrzec pieklił się ciągle Diego Oligares a to zdenerwowało okropnie Orianę
-słabo mi tato wymamrotała Oriana więc Pedro złapał córkę na ręce i zaniósł do jej sypialni zakazując tam wstępu jej dziadkowi
-nie będziesz mi córki denerwował i tylko babcia może do niej wejść powiedział Pedro gdy wyszedł na korytarz z sypialni Oriany
-trzeba tego gagatka,który zrobił Orianie dziecko zmusić by się z nią żenił !!! warknął Diego Oligares
-to sprawa moja i Oriany co zrobimy a ty się nie wtrącaj !!! mruknął Pedro de Salamanca wytrącony z równowagi przez bezczelność byłego teścia obwiniającego go o wszystko
-babciu niech dziadek nie obraża mojego taty bo tatuś na to nie zasługuje biorąc w obronę swego ojca mówiła Oriana do Isabeli Oligares
-wiesz ,że twój dziadek od śmierci twojej mamy zapałał do twego taty tak wielką niechęcią,że chyba mu już to nie przejdzie westchnęła Isabela Oligares
-po porwaniu z La Mariany spotkało mnie tak wiele przykrych rzeczy,że trudno mi wprost uwierzyć ,że jakoś to przeżyłam zaczęła się skarżyć Oriana opowiadając babci swoje perypetie
-może twój tata ma rację rozważając byś wyszła za tego barona Olina Moresa bo twoje dziecko nie powinno płacić za błędy ojca a złych ludzi nigdy nie brakuje i jeśli urodzisz bez ślubu to mogą dzieciaka w przyszłości bękartem przezywać zaczęła mówić Isabela Oligares
-na samą myśl ,że miałabym znowu spotkać Olina robi mi się niedobrze bo po tym co ze mną zrobił czuje do niego tylko obrzydzenie i wstręt z niesmakiem wyznała Oriana dodając po chwili
-Olin chciał mnie do ślubu zmusić szantażując odebraniem bliźniąt więc tym bardziej nie dam mu satysfakcji by się teraz zgodzić na to czego on od dawna pragnął wycedziła przez zęby Oriana
-no wiesz .... sytuacja się zmieniła bo teraz jesteś w ciąży i zrobiłabyś to dla twego dziecka a nie dla jego ojca próbowała przekonywać wnuczkę zatroskana o nią Isabela Oligares
-nie zmuszajcie mnie do ślubu z Olinem bo chyba sobie coś zrobię płaczliwym głosem wydukała Oriana więc przerażona tym Isabela zamilkła
-wybacz wnusiu i już nic nie powiem by ciebie nie denerwować mocno przytuliwszy Orianę wyszeptała Isabela Oligares
-biedna Oriana jest załamana tym co ją spotkało i chyba nieprędko dojdzie do siebie a niechciana ciąża dodatkowo ją przygnębia żałując wnuczki rozmyślała Isabela Oligares...
-wiesz kochanie tak sobie pomyślałam,że jeśli chcesz przekonać Orianę do małżeństwa z Olinem to musisz jej zagwarantować,że ani na chwile nie zostawisz jej tam samej i gdy tam pojedziemy zabierzemy ze sobą oddział twojej gwardii a nasz statek będzie przypominał okręt wojenny bo tylko to upewni twoją córkę,że będzie tam w pełni bezpieczna i po ślubie bez przeszkód wrócimy wszyscy razem na La Marianę mówiła do męża Roksana
-czytasz w moich myślach kochanie bo tak właśnie miałem Orianie powiedzieć przytulając żonę powiedział Pedro de Salamanca
-nawet ładne te moje prawnuczęta pomyślał Diego Oligares gdy Abigail z bliźniętami podeszła do niego przedstawiając mu małą Camilitę i małego Ricardita
-rozkoszne prawda ?? kołysząc dziećmi paplała Abigail
-moje prawnuki nie mogłyby być inne z dumą powiedział Diego Oligares i wziął dzieci od Abigail a wychodzącą z sypialni Oriany jego żonę Isabelę zdumiał widok męża czule tulącego prawnuczęta
-moja krew powiedział Diego zwracając się do żony
-następne nasze prawnuczątko już w drodze więc rąk ci zabraknie by je wszystkie nosić zaśmiała się Isabela Oligares i przejęła od męża prawnuczkę Camilitę a Diego dalej kołysał w ramionach prawnuka Ricardita
-dzieci zmiękczą nawet takiego zgnuśniałego dziadunia jak ten Diego Oligares pomyślała Abigail zadowolona,że przyszedł jej do głowy pomysł by bliźnięta przynieść do ich pradziadka...
Carmelo de Salamanca z żoną Sofią i synkiem Carmelitem przybyli do pałacu gubernatora La Mariany serdecznie witani przez rodzinę i Pedro od razu poprosił brata o przysługę by sprawdził na wyspie barona Olina Moresa jak naprawdę przedstawia się sytuacja i napomknął,że jeśli młody baron umrze być może zaistnieje konieczność by ktoś zaufany zarządzał wyspą do pełnoletności spadkobiercy Olina...
Carmelo na początku był zdziwiony prośbą brata ale wtedy Pedro w zaufaniu opowiedział mu o perypetiach Oriany i możliwym ślubie z Olinem po którym dziecko Oriany stanie się legalnym dziedzicem majątku Moresów....
-możesz na mnie liczyć bracie bo zawsze rodzinie chętnie pomagam a w San Fernando już nie za bardzo miałem zajęcie więc zarządzanie wyspą w imieniu twego wnuka mi jak najbardziej odpowiada zapewniał brata Carmelo
księżna Sofia de Salamanca w salonie przywitała się z gubernatorową Roksaną de Salamancą, jej przyrodnią siostrą Barbarą Darien oraz Maribel Lafont wdową po Santiagu Lafoncie, która właśnie przyszła prosić przyjaciółki na swój ślub i wesele z Wiliamem Foremanem
-no widzisz Maribel martwiłaś się,że Wiliam nie wróci po tym jak go odtrąciłaś po narodzinach twoich bliźniat ale on o tobie nie zapomniał i jeszcze raz spróbował zdobyć twoje względy i jak widać pisane jest wam być razem bo ślub bierzecie śmiała się Barbara
-myślałam,że mi serce wyskoczy z piersi gdy Will przyszedł do mego domu i on zauważył jaka jestem podekscytowana więc prosto z mostu zapytał czy jestem gotowa na małżeństwo z nim bo jeśli nie zmieniłam zdania i go nie zechcę to zaraz wyjeżdża i już nigdy tu nie wróci opowiadała z przejęciem Maribel
-dobrze zrobiłaś,że go przyjęłaś bo on naprawdę cię kocha i lepszego dla siebie i swoich dzieci byś nie znalazła powiedziała Barbara gratulując Maribel trafnej decyzji o zamążpójściu
-Orianę też chciałabym prosić na ślub i wesele powiedziała Maribel do Roksany
-na wyspie mówią,że Oriana jest w ciąży a dziecka dorobiła się w lupanarze bo tam wylądowała jak ją pierwszy mąż wyrzucił z bliźniętami powtarzając plotki paplała Barbara
-co też ci ludzie nie wymyślą Oriana nigdy nie była w lupanarze i miała do czynienia tylko z dwoma mężczyznami z pierwszym mężem z którym ma bliźnięta i i narzeczonym baronem Olinem Moresem,którego niedługo poślubi bo on jest ojcem dziecka,którego teraz się spodziewa !!! krzyknęła Roksana chcąc bronić dobrego imienia pasierbicy choć nie była przecież pewna czy Oriana zgodzi się na małżeństwo z Olinem
-no ja Oriany nie potępiam z kimkolwiek ma te swoje dzieci wzruszając ramionami mruknęła Barbara
-mogę ręczyć za Orianę bo to porządna dziewczyna a nie jakaś puszczalska więc od was moich przyjaciółek i od ciebie moja przyrodnia siostro Barbaro oczekuję,że będziecie prostować plotki o Orianie i tych co ją szkalują publicznie potępicie !!! zwracając się do obecnych kobiet mówiła oburzona Roksana ...
-żal mi Oriany bo jak sobie pomyśle co ona przeszła to płakać mi się chce i wstyd mi za mojego ojca ,że do ślubu ją zmusił wyznała Sofia ,która dopiero dziś od Roksany poznała szczegóły perypetii Oriany....
-a jak ci się podoba twoje przyrodnie rodzeństwo czyli bliźnieta Oriany ? zapytała Sofię ciekawska Barbara
-śliczne dzieciaczki i tylko musimy zachować w tajemnicy,że dzieci tu z Orianą przyjechały bo gdyby mój i ich ojciec się o tym dowiedział mógłby Orianie dzieci odebrać a ma tam w Maroku inne żony i dzieci od nich więc tamte powinny mu wystarczyć zaczęła mówić Sofia
-Oriana i jej dzieci są teraz dobrze strzeżone ale nie zaszkodzi by tajemnicy dochować i nie paplać o nich osobom spoza naszego grona wymownie patrząc na Barbarę powiedziała Roksana
-no nie patrz tak na mnie bo nie zamierzam plotek roznosić zwłaszcza o rodzinie bo jakby nie było Oriana jest spokrewniona z moim mężem Camilem i jest twoją pasierbicą więc choć powtórzyłam wam co na wyspie się mówi sama nie zamierzam powtarzać tego co od was usłyszę mitygowała się Barbara Darien....
czy Oriana gdy lepiej się już czuje powinna uczestniczyć w weselu Maribel Lafont z Wiliamem Foremanem
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:13:26 07-04-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:15:33 12-04-14 Temat postu: |
|
|
Tak niech Oriana weźmie udział w weselu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:36 12-04-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 dzięki za podpowiedź
na La Marianie arystokracja szykowała się na ślub Maribel wdowy po Santiagu Lafontcie z Wiliamem Foremanem
Maribel Lafont szczególnie gorąco zapraszała na swój ślub Orianę,która wcale nie miała ochoty na publiczne pokazywanie się po swoim powrocie do domu....
-musisz zacząć wychodzić z pałacu ojca i z podniesioną głową stawić czoła tym plotkarom,które wymyślają o tobie niestworzone rzeczy przekonywała Orianę podekscytowana swoim drugim małżeństwem Maribel
-nie zależy mi wcale co o mnie mówią wzruszając ramionami powiedziała Oriana,której już doniesiono,że ją obgadują oburzając się,że wróciła do pałacu ojca jako rozwódka z bliźniętami a na dodatek najprawdopodobniej znowu jest brzemienna....
-pomyśl o swoich dzieciach bo opinia o ich matce może się za nimi ciągnąć latami więc nie daj się ludziom nieżyczliwym Salamankom bo plotkarom trzeba utrzeć nosa podburzała Orianę nieustępliwa Maribel,która sama kiedyś była obiektem plotek i skandalu gdy na jej ślubie w wyniku bójki zginęli jej świeżo poślubiony małżonek Santiago Lafont i przyrodni brat Thomas van Hoorn
-dopiero parę dni temu medyk pozwolił mi wstawać i jeszcze nie czuję się najlepiej wzdychając marudziła Oriana chcąc się wymigać od uczestnictwa w ślubie Maribel
-upewniłam się u Olafa Lingssona,że nic nie stoi na przeszkodzie byś była na moim weselu i nawet tańczyć możesz byle nie do upadłego więc szykuj się dziewczyno bo ja nie ustąpię i powiem ci jeszcze w tajemnicy ,że mój brat Max de Silva junior ciągle się o ciebie wypytuje więc z ochotą będzie ci asystował na przyjęciu mrugnąwszy oczkiem szepnęła Maribel do ucha Oriany
-daj spokój Maribel po tym co mnie spotkało po porwaniu nabrałam takiej niechęci do mężczyzn,że wolę sama z dziećmi żyć tu w pałacu mego ojca więc choć twego brata Maxa od dzieciństwa lubiłam to teraz nie byłabym zachwycona jego towarzystwem , tak zresztą jak i asystą innych mężczyzn i dobrze mi tu samej w gronie mojej rodziny siadając na sofie mówiła Oriana
- nie pozwalam ci się izolować od ludzi !!! słyszysz nie zbędziesz mnie !! nie pozwolę ci wzgardzić moim zaproszeniem na ślub tylko dlatego,że po swoich przejściach wolisz samotność !!! musisz przyjść !!! stanowczo upierała się Maribel
-a tu jesteście !!! zawołała Roksana wchodząc do salonu,gdzie Maribel rozmawiała z Orianą
-wezwałam krawcową,która szyje kreacje dla mnie więc i z ciebie Oriano weźmie miarę i uszyje ci taką suknię,że olśnisz wszystkich bo przecież ciąży jeszcze po tobie nie widać !!! tonem nie znoszącym sprzeciwu powiedziała Roksana
-choć mi to obojętne,że wszyscy będą mnie oglądać i po kątach obgadywać to i tak nastroju do zabawy nie mam więc nie obiecuję,że przyjdę mruknęła Oriana
-to musi się zmienić!!! jesteś młodziutką dziewczyną,która ma całe życie przed sobą i nie zamkniesz się tu jak w pustelni poparła Roksanę Maribel
-wiem kochanie,że druga ciąża cię załamała bo i dla nas była zaskoczeniem ale to nie koniec świata bo jak urodzisz to dziecię będziesz je kochać tak jak bliźnięta bo to przede wszystkim twoje dzieciątko obejmując pasierbicę powiedziała Roksana i przywołała krawcową,która pomierzyła Orianę
-no to ja już pójdę bo mam mnóstwo przygotowań do ślubu i liczę,że w gronie gości i ciebie Oriano nie zabraknie opuszczając pałac Salamanków powiedziała Maribel Lafont
-Pedro !!! nie uwierzysz kto przyjechał na La Marianę !!! krzyczała Roksana wchodząc do gabinetu męża
-pewnie mi zaraz powiesz więc zamieniam się w słuch powiedział Pedro patrząc na żonę
-baronowa Mores przywiozła tu swego chorego syna by ożenił się z Orianą bo chce by jej wnuk był prawowitym dziedzicem ich rodu szybko mówiła Roksana ,która już zdążyła porozmawiać z nieoczekiwanymi gośćmi a zostawiła ich w towarzystwie Oligaresów bo dziadek Oriany Diego Oligares od razu ucieszył się z tego,że ciężarna wnuczka za mąż wyjdzie bo Olin od razu powiedział dziadkom ,że przybył tu żenić się z ukochaną
-baronowa Mores się pospieszyła bo Oriana wciąż nie chce słyszeć o małżeństwie z Olinem więc nie wiem co teraz będzie głośno zaczął się zastanawiać Pedro
-trzeba skłonić Orianę do tego małżeństwa dla dobra jej dziecka zaczęła mówić Roksana
-wiesz,że Oriana wciąż nie doszła do siebie i choć z ciążą się jakby już zaczęła godzić to widok Olina i tego,że chcemy ich małżeństwo skojarzyć znów może spowodować u niej histerię, przygnębienie czy depresje zmartwił się Pedro
-wiem kochanie i dlatego zastanawiam się jak to urządzić by ślub szybko się odbył a potem niech Olin wraca na swoją wyspę i czeka na wieści o narodzinach potomka o ile będzie mu dane do tej chwili dożyć mówiła z zadumą Roksana
-tylko czym Oriane przekonać by z rozsądku ślub z nim wzięła chodząc nerwowo po gabinecie mówił gubernator Pedro de Salamanca
-chodźmy zaraz do twojej córki bo o przyjeździe Olina i jego matki powinna się dowiedzieć od nas a nie od innych osób powiedziała Roksana biorąc męża pod rękę i szybkim krokiem udali się do sypialni Oriany
-czy coś się stało,że tak razem do mnie przyszliście ? zapytała zaniepokojona Oriana widząc ojca i macochę nerwowo po sobie spoglądających
-widzisz córciu napisałem do baronowej Mores o twojej ciąży i sadziłem,że za jakiś czas dostanę odpowiedź a tu niespodziewanie baronowa przyjechała tu do nas z chorym Olinem więc jeśli się zgodzisz urządzimy wam tu szybki ślub byś nie musiała opuszczać La Mariany zaczął mówić Pedro
-chcecie mnie zmusić do tego małżeństwa a przecież wiecie jak Olin mnie skrzywdził i upokorzył !!! z wyrzutem krzyknęła Oriana
-uspokój się kochanie bo do niczego cię zmuszać nie zamierzam ale rozważ czy ślub nie byłby najlepszym wyjściem bo zapewne w niedługim czasie zostałabyś wdową a twoje dziecko byłoby prawowitym dziedzicem Moresów zagryzając wargi mówił Pedro
-chcę o Olinie zapomnieć !!! nie chcę go widzieć i niepotrzebnieś mu tato o mojej ciąży napisał !!! chowając głowę w dłoniach mówiła roztrzęsiona Oriana
-muszę dbać o twoje interesy Oriano i dobro moich wnucząt a temu dziecku,które nosisz w łonie należy się dziedzictwo po jego ojcu spokojnie tłumaczył Pedro
- nie chcę po raz drugi być zmuszona do małżeństwa !!! krzyknęła zdesperowana Oriana i wybiegła na taras gdzie zderzyła się z baronową Mores
-Orianko !!! dziecko moje jak się czujesz??? patrząc uważnie na zdenerwowaną Orianę zapytała baronowa
-przez pani syna czuję się fatalnie !!! syknęła Oriana ale gdy zobaczyła minę swego ojca niezadowolonego z jej reakcji zmitygowała się trochę żałując,że niegrzecznie się zachowała wobec matki Olina, która przecież była dla niej miła i życzliwa....
-przepraszam cię za mojego syna zanim on sam to zrobi ale gdy tylko dostaliśmy list od twego ojca od razu się zebraliśmy choć medyk Olinowi odradzał tę podróż to baliśmy się,że sama nie zechcesz do nas przyjechać a Olinowi już dużo czasu nie zostało bo niestety paraliż postępuje i na łożu go tu przynieśliśmy bo leży jak Łazarz choć ręce i głowę ma jeszcze sprawne pospiesznie opowiadała baronowa jakby bojąc się,że Oriana nie zechce do końca jej wysłuchać
-niech Bóg mi wybaczy ale nie mam współczucia dla Olina mruknęła Oriana
-Oriano!!! nie bądź taka zawzięta !!! upomniał córkę Pedro
-nie zamierzam udawać i kłamać bo mój żal po tym co Olin mi zrobił nie maleje a ciąża mi tylko przypomina co tam na wyspie się stało !!! wyrzuciła z siebie Oriana
-dziecię,które nosisz Oriano to błogosławieństwo dla naszego rodu bo Moresowie skończyliby się na Olinie a tak ród przedłuży to dziecię w tobie zaczęła mówił baronowa
-ja tej ciąży nie uważam za żadne błogosławieństwo wyrwało się Orianie i znów spotkała się z karcącym wzrokiem ojca i macochy
-czy aż tak źle znosisz tę ciąże ??? zapytała baronowa z troską patrząc na dziewczynę a ignorując jej wcześniejsze słowa
-podróż morską ledwo przeżyłam choć wtedy nie przypuszczałam,że to pierwsze objawy ciąży a tutaj wcale nie było lepiej i dopiero parę dni temu zaczęłam wstawać poskarżyła się Oriana
-wiem ,że jesteś młodziutka ale jesteś też i silna więc donosisz moje wnuczątko bo straty syna i wnuka to bym już nie zniosła łamiącym się głosem powiedziała baronowa Mores
-medyk zapewnił nas,że teraz Orianie poronienie już nie grozi wtrąciła się Roksana
-Bogu dzięki !! Bogu dzięki !!! wznosząc oczy ku niebu szeptała baronowa Mores
-zdążyłam już zobaczyć waszą kaplicę pałacową i myślę,że jest ona odpowiednia na skromny ślub naszych dzieci zwracając się do Pedra mówiła baronowa Mores a Oriana miała już otworzyć usta protestując,że jeszcze na ślub się nie zgodziła gdy napotkała wzrok ojca i to ją jakoś powstrzymało
-nasza kaplica to idealne miejsce na ślub tylko w gronie najbliższej rodziny by szybko i sprawnie to przebiegło bo tu nie ma co świętować jako,że moja córka godzi się na to małżeństwo tylko dla dobra dziecka ,którego się spodziewa cedząc powoli słowa mówił za Oriane jej ojciec gubernator Pedro de Salamanca bojąc się przy tym,że Oriana mu się sprzeciwi
-zdaję sobie z tego sprawę i jestem ci Oriano ogromnie wdzięczna za tę decyzje łapiąc dziewczynę za ręce powiedziała baronowa Mores więc Orianie nie wypadało się teraz sprzeciwić woli ojca i zasmucić starej baronowej
-nie chcę widzieć Olina wcześniej niż dopiero na naszym ślubie mruknęła Oriana i dygnąwszy przed ojcem ,macochą i matką Olina poszła do swojej sypialni...
-znów jestem postawiona niemal pod ścianą bo ojciec zdecydował o moim ślubie pomyślała rozżalona Oriana
-Olin miał nadzieje porozmawiać wcześniej z Orianą i prosić ją o wybaczenie tego co jej zrobił westchnęła baronowa Mores po wyjściu Oriany
-nie będziemy na siłę zmuszać Oriany by do niego poszła i ciesz się pani ,że moja córka na ślub przystała bo mogła się sprzeciwić a wtedy do małżeństwa by nie doszło i na próżno byście tu przyjechali powiedział Pedro
-bałam się,że odmówi ale na szczęście do ślubu dojdzie i mój wnuk urodzi się w związku pobłogosławionym przed ołtarzem z radością powiedziała baronowa Mores
-narzeczony naszej wnuczki okazał się być młodzieńcem na poziomie bo jak tylko się o ciąży dowiedział to choć niedomagający przybył tu by się żenić chwalił Olina zadowolony Diego Oligares
-baron Olin to łajdak i gdyby Oriana nie była brzemienna to oskarżyłbym drania o brutalny gwałt i zgniłby w areszcie mojego pałacu a na ślub zgadzam się wyłącznie dlatego by mój wnuk miał prawa do majątku po ojcu i by Orianę nie szkalowano,że ma nieślubne dziecko powiedział do teścia Pedro de Salamanca
-krawcowa przerobiła mi suknię ślubną po naszej mamie mówiła do młodszych sióstr Oriana gdy ubrała się w kreację,w której miała poślubić barona Olina Moresa
-odwiedziłyśmy naszego przyszłego szwagra i musimy ci siostrzyczko powiedzieć,że baron Olin to przystojniak i do tego czarujący młodzieniec więc szkoda,że go sparaliżowało paplały Gabiela i Bettina
-Olin umie prawić piękne słówka i czarować dziewczyny ale nie dajcie się temu zwieść bo to tylko pozory a naprawdę to egoistyczny samolub i brutalny mężczyzna krzywiąc się powiedziała Oriana
-eee tam jesteś do niego uprzedzona bo w ciąże zaszłaś choć nie chciałaś i z tego powodu jesteś nie do zniesienia jak to kobiety w tym stanie !!! prychnęła Bettina
-naiwne dziewczątko z ciebie Bettino i obyś takiego jak Olin na swej drodze nie spotkała bo nie życzę ci byś przeżyła to co ja mruknęła poirytowana Oriana
-wasza siostra ma racje co do tego,że dziewczęta nie powinny wierzyć w każde słowo chłopców bo różnie to bywa gdy chłopak chce oczarować dziewczynę zaczęła do pasierbic mówić Roksana gdy w drzwiach pojawił się gubernator Pedro de Salamanca
-śliczna jesteś córuniu w tej sukni po twojej mamie westchnął z zachwytem Pedro de Salamanca wchodząc do sypialni gdzie Oriana z siostrami , macochą i babcią szykowała się na ślub w pałacowej kaplicy
-jestem taka wzruszona wnusiu,że mogę uczestniczyć w twoim ślubie a tyś założyła suknię ślubną przerobioną z sukni mojej jedynej córki Milki mówiła do wnuczki Isabela Oligares
-czas do kaplicy bo Olina tam już przenieśli i siedząc na fotelu będzie brał z tobą ślub oznajmił córce Pedro po czym biorąc dziewczynę pod rękę poprowadził ją na dziedziniec gdzie stała biała karoca,którą Oriana z ojcem mieli podjechać do kaplicy mieszczącej się w drugim skrzydle pałacu a dziedziniec wypełnili ciekawscy mieszkańcy La Mariany bowiem wieść o pospiesznym ślubie najstarszej córki gubernatora jakoś szybko obiegła wyspę i sporo ludzi chciało zobaczyć ten moment narzekając ,że wielkiego weseliska nie będzie...
-miało być kameralnie a tu wszyscy przyszli by mnie zobaczyć jak do ślubu idę marudziła Oriana
-a niech sobie popatrzą jak ślicznie dziś wyglądasz a ja dumny ojciec poprowadzę cię do ołtarza bo przy twoim pierwszym ślubie nie byłem mówił Pedro podekscytowany ślubem córki
-ten mój drugi ślub też jest wymuszony jęknęła Oriana ale ojciec tego nie dosłyszał bo z tłumu zaczęto krzyczeć
-niech żyje panna młoda księżniczka Oriana !!! niech żyje gubernator Pedro de Salamanca!!!
-śliczna dziewczyna z tej księżniczki Oriany i chyba to nieprawda ,że brzemienna bo w pasie szczuplutka lustrując Orianę szeptały miejscowe plotkary bo od powrotu na wyspę pierwszy raz Oriana pokazała się publicznie
-jeszcze po niej tego nie widać ale z dzieckiem w brzuchu idzie do ślubu i wiem co mówię zwracając się do plotkarek syczała rudowłosa Angela Hey
-Salamankowie ci podpadli po śmierci twojej córki Angeliki więc może dlatego szkalujesz księżniczkę Orianę mruknęła jedna z plotkarek patrząc na zaciętą twarz Angeli Hey
-narzeczony naszej księżniczki to jakiś baron z dalekiej wyspy i chory tu przyjechał na ślub a to najlepszy dowód,że pani młoda jest ciężarna i za parę tygodni zobaczycie ją z coraz większym brzuchem a urodzi wcześniej niż 9 miesięcy po ślubie upierała się rudowłosa Angela Hey bo ze służących w pałacu Salamanków wyciągała informacje co tam mówiono ....
rodzina pani młodej i zawiadomieni w ostatniej chwili przyjaciele Salamanków wypełnili kaplicę pałacu gubernatora a inni mieszkańcy wyspy tłoczyli się przed kaplicą gdzie odbywał się ślub najstarszej córki gubernatora La Mariany
baron Olin Mores aż zaniemówił z zachwytu na widok Oriany a ona z widocznym lekceważeniem na niego popatrzyła gdy stanęła przy nim przy ołtarzu a potem pochyliła głowę modląc się w myślach by jakoś wytrwać w tym jej drugim już małżeństwie
-wiesz dobrze mój Boże,że to tylko dziecię ,które noszę pod sercem spowodowało,że godzę się na ten ślub w kościele choć nie kocham tego mężczyzny,którego zaraz poślubię i słowa przysięgi małżeńskiej z trudem mi przejdą przez usta bo szczerze ich nie wypowiem więc przebacz mi to co robię rozmyślała Oriana jakby w myślach zwracała się do Boga
-wybacz mi wszystko co złego ci uczyniłem zdążył tylko szepnąć Olin zanim rozpoczęła się ich ceremonia ślubna a Oriana nie raczyła mu odpowiedzieć
-Olin i jego matka byli wyraźnie wzruszeni gdy padły słowa księdza ogłaszającego Olina i Orianę mężem i żoną a Oriana z wymuszonym uśmiechem odwróciła się do obecnych w kaplicy i powoli wyszła idąc majestatycznie obok służących niosących Olina na fotelu niczym w lektyce
-marzyłem o tym dniu gdy będziemy mężem i żoną a to,że nosisz w sobie nasze dzieciątko to już pełnia szczęścia dla nas obojga pysznił się uradowany Olin gdy po zakończeniu ceremonii ślubnej znaleźli się w salonie pałacu gubernatora La Mariany
-wyszłam za ciebie tylko dla tego dziecka by go nie nazywano bękartem kładąc rękę na swoim brzuszku powiedziała Oriana i z niechęcią popatrzyła na sparaliżowanego męża
-nie mów tak jęknął Olin
-taka jest prawda mój kochany mężu z widoczną ironią wysyczała Oriana
- wiem,że cię skrzywdziłem ale przecież przy ołtarzu w obliczu Boga prosiłem cię o wybaczenie zaczął mówić Olin
-myślisz,że wystarczy powiedzieć "przepraszam" i "wybacz" by wszystko poszło w zapomnienie ? syknęła poirytowana Oriana
-nie powiem jej,że wcale tego nie żałuję bo dzięki temu będę ojcem ale skoro obiecałem matce udawać skruszonego to muszę dobrze odrywać tę rolę pomyślał sobie Olin dalej robiąc skruszone minki by Orianę udobruchać
-dziś ślub naszej siostry a jutro idziemy na ślub Maribel Lafont i Wiliama Foremana zaczęła paplać Gabriela młodsza siostra Oriany
-a idźcie sobie a ja z moją żonką zostaniemy w pałacu bo w końcu zaczął się nasz miesiąc miodowy z szelmowskim uśmiechem zażartował baron Olin Mores
-ty sobie możesz tu zostać bo i tak przecież nie możesz tańczyć przez ten paraliż,który cię dotknął a ja zostałam zaproszona przez Maribel i idę się pobawić bo nareszcie nabrałam ochoty by wyjść do ludzi powiedziała Oriana patrząc prosto w twarz męża
-chcesz iść beze mnie ??!!! nie pozwalam !!! syknął Olin
-ja się ciebie o pozwolenie nie pytam lekceważąco prychnęła Oriana
-przypominam ci,że jestem twoim prawowitym mężem zaperzył się Olin
-a ja ci przypominam,że wyszłam za ciebie tylko dla dziecka ,którego się spodziewam bo gdybym nie była w ciąży to za żadne skarby nie stanęłabym z tobą przy ołtarzu wycedziła przez zęby Oriana i odwróciwszy się od męża spokojnie odeszła choć on wrzeszczał,że winna jest mu posłuszeństwo i przez wzgląd na ciąże nie powinna chodzić po żadnych przyjęciach i tylko jemu dotrzymywać towarzystwa
-naprawdę pójdziesz na ślub Maribel choć mąż ci nie pozwala ? zapytały młodsze siostry Oriany
-oczywiście,że pójdę na ślub i wesele i zrobię to z najwyższą ochotą zachichotała Oriana ciesząc się,że tym dopiekła zazdrosnemu Olinowi
-wcale mi nie żal sparaliżowanego Olina i gdy ja będę tańczyć na weselu Maribel to mój mężulek będzie się skręcał ze złości i zazdrości z satysfakcją pomyślała sobie Oriana...
-nie wiem czy Oriana powinna pójść na ślub i wesele Maribel w sytuacji gdy jej sparaliżowanego męża tam nie będzie zaczęła się zastanawiać Roksana gdy usłyszała pierwszą sprzeczkę nowo poślubionych małżonków
-nie zamierzam Oriany odwodzić od tego pomysłu choć wiem,że zaczną się plotki gdy zobaczą ją samą a wszyscy już wiedzą,że jej mąż jest sparaliżowany mruknął gubernator Pedro de Salamanca
-droga Oriano pomyśl o dzieciątku w swoim łonie i lepiej nie chodź na żadne przyjęcia bo sobie i maleństwu zaszkodzisz poprosiła baronowa Mores podburzona przez Olina by go wspierała w niedopuszczeniu by Oriana bez męża uczestniczyła w przyjęciu weselnym młodych Foremanów
-czuję się dobrze i nie zamierzam zawieść Maribel,która usilnie mnie prosiła na swój ślub spokojnie odpowiedziała Oriana
-jeśli pójdziesz i samego mnie zostawisz to możesz mnie już po powrocie żywego nie zastać i będziesz miała na sumieniu życie ojca swojego dziecka !! zaczął Orianę szantażować Olin zdesperowany tym,że jego żona odmawia mu posłuszeństwa a i zazdrosny,że ktoś może ją na przyjęciu adorować
-jeśli Bóg cię w tym czasie powoła do siebie to przyjdzie mi się tylko pokornie zgodzić z wolą bożą obojętnie powiedziała Oriana
-gdybym nie był sparaliżowany to znów bym ją przywiązał do łoża i piszczałaby jak wtedy w moim zamku gdy leżała pode mną pomyślał wściekły Olin ale nic nie mógł poradzić w sytuacji gdy przez swoją własną głupotę podupadł na zdrowiu pijąc napój na potencję .....
-Oriana tylko się ze mną droczy bo nie poważy się sama pójść na to wesele wmawiał sam sobie wściekle zazdrosny Olin Mores
-nie wiem czy ciężarna Orianka powinna chodzić na wesela gdzie tyle ludzi a ona taka delikatna więc lepiej by w domu siedziała bo jeszcze gotowa dzieciątku zaszkodzić zaczęła mówić baronowa Mores do Pedra i Roksany licząc na ich sprzeciw w sprawie wyjścia Oriany na wesele Maribel i Wiliama Foremanów
-Oriana od dziecka zna i Maribel i Wiliama i skoro chce być na ich weselu to ja nie zamierzam jej tego zabraniać a że Olin nie może pójść w tym stanie zdrowia w jakim obecnie się znajduje to nikt już na to nic nie poradzi beznamiętnie powiedział Pedro
-Olinowi nie podoba się nieposłuszeństwo żony wygadała się w końcu baronowa Mores
-po tym co Olin zrobił Orianie powinien być zadowolony,że zgodziła się na ślub i on nie ma prawa niczego jej zabraniać bo moja córka wie doskonale jak się zachować i wstydu rodzinie na pewno nie przyniesie twardo oświadczył gubernator Pedro de Salamanca
-ależ się cieszymy Oriano ,że przyszłaś bo wszyscy myśleli,że przez wzgląd na sparaliżowanego męża nie pojawisz się na naszym weselu mówili do Oriany podekscytowani Maribel i Wiliam Foremanowie gdy zobaczyli wśród swoich gości weselnych młodą baronową Orianę Mores de domo księżniczkę de Salamancę
-przekonałaś mnie swoimi usilnymi prośbami Maribel więc oto jestem zaśmiała się Oriana
-Olin pewnie teraz się wścieka,że poszłam na wesele Foremanów ale wcale nie dbam o to co on myśli i czuje i dopiero teraz odżyłam bo wraca mi humor i chęć życia pomyślała sobie Oriana gdy liczne grono młodzieńców pożerało ją wzrokiem i kajecik do tańców miała wypełniony po brzegi
-ciekawe czy z tą ciążą to prawda bo córka gubernatora wygląda niczym dziewczę na wydaniu a nie matka dzieciom po raz drugi brzemienna zaczęły po kątach szeptać miejscowe plotkary ale Oriana choć to dostrzegła i strzępki rozmów do niej docierały nie przejmowała się niczym i raz po raz dawała się prosić do tańca aż Pedro uznał za konieczne zainterweniować
-przystopuj z tymi tańcami przez wzgląd na dziecko ,które nosisz szepnął do ucha córki
-ależ tato - taniec to dla mnie jak gimnastyka a ciąża to przecież nie choroba mruknęła Oriana i znów dała się zaprosić bratu Maribel młodemu Maxowi de Silvie,który oczu od Oriany nie mógł oderwać
-Oriana zawsze była piękna ale teraz to jest przepiękna powiedział do szwagra i siostry Max de Silva junior
-pamiętaj szwagrze,że Oriana to mężatka i głowy sobie nią nie zaprzątaj zaśmiał się Wiliam Foreman
-swoim przybyciem zrobiłaś na moim weselu furorę i zaczynam być o ciebie zazdrosna bo wszystkie oczy zwracają się na ciebie gdy wychodzisz na parkiet zażartowała Maribel szturchając z uśmiechem Orianę
-powtarzam ci raz jeszcze ,że po tym co przeżyłam to nie dbam o zainteresowanie mężczyzn a to że patrzą i się podniecają na mój widok to nawet mnie nie bawi a raczej zniesmacza z politowaniem zerkając na obecnych młodzieńców powiedziała do Maribel młoda baronowa Oriana Mores
-jak to mówią do trzech razy sztuka i kiedyś spotkasz na swej drodze miłość i inaczej będziesz mówić popatrzywszy na Orianę powiedziała Maribel Foreman....
-nie sądzę bym kiedyś po śmierci Olina znów dała się jakiemuś mężczyźnie zbałamucić bo po tych dwóch wymuszonych na mnie małżeństwach poświęcę się dzieciom,które mi po tych związkach pozostaną rozmyślała Oriana wracając po udanym przyjęciu do pałacu swego ojca gdzie z bezsilności pieklił się baron Olin Mores
-nareszcie przyszłaś bo Olin spać całą noc nie mógł i ciągle dopytywał się kiedy wrócisz widząc Orianę wracającą z wesela Foremanów powiedziała baronowa Mores
-idę się teraz wyspać bo wesele było niezwykle udane ale trochę męczące a Olinowi proszę przekazać ,że dobrze się bawiłam mrugnąwszy oczkiem szepnęła Oriana i ziewając poszła do swojej sypialni zostawiając swoją teściową na korytarzu....
-czemu Oriana do mnie nie przyszła się pokazać ??! krzyknął na matkę Olin gdy przekazała mu wieści o powrocie żony
-Orianka zmęczona była i musi odpocząć bo pamiętaj,że jest brzemienna zaczęła mówić baronowa Mores
-ja doskonale pamiętam,że Oriana jest w ciąży ale ona widać o tym zapomina i naraża życie mego dziecka a to woła o pomstę do nieba !!! wydarł się Olin
-uspokój się synku i nie krzycz bo nie jesteśmy u siebie a u Salamanków w gościach a na Orianę nawet jej ojciec wpływu nie ma bo jej nie zakazał wyjścia na to wesele ale w końcu nic złego się nie stało bo już wróciła i poszła spać nieśmiało mówiła baronowa Mores
-no właśnie Oriana to rozpieszczona ,kapryśna księżniczka i nie mogę odżałować,że mnie poskręcało bo ja bym już z nią porządek zrobił i nie odważyłaby się mi sprzeciwiać i narażać życie mego jedynego dziecka odgrażał się Olin
-dla tego dziecięcia nie możesz Oriany denerwować więc nie rób jej wymówek za nieposłuszeństwo bo tylko pogorszysz relacje między wami prosiła syna baronowa Mores......
-czy mama nie widzi,że Oriana ostentacyjnie mnie lekceważy a jej ojciec to toleruje ???!!! warknął wściekły Olin
-zrozum synku,że Salamankowie i sama Oriana zgodzili się na ten ślub jedynie ze względu na ciążę przypomniała synowi baronowa Mores
-Bóg wysłuchał moim pragnień bo przecież moim głównym celem było zostać mężem tej ślicznotki a to ,że Oriana zaciążyła choć w Maroku powiedziano nam,że po trudnym porodzie bliźniąt nie będzie mieć więcej dzieci utwierdza mnie w przekonaniu,że jestem szczęściarzem i może zdarzy się cud i ja ozdrowieję zaczął rozmyślać Olin Mores ....
-dzięki temu,że Olin jest sparaliżowany to uniknęłam konieczności sypiania z moim pożal się Boże drugim mężem i spokojnie mogę się w łożu sama wylegiwać przeciągając się powiedziała sama do siebie Oriana i zmęczona zasnęła po weselu młodych Foremanów ....
baron Olin Mores od przyjazdu na La Marianę był niezwykle podekscytowany a po ślubie z Orianą zaczął wierzyć,że jego paraliż ustąpi i będzie zdrowy jak dawniej więc ukradkiem nadużywał lekarstw,które mu dał medyk przy wyjeździe z jego wyspy i ku jego zdziwieniu organizm zareagował co prawda nie tak jakby tego chciał Olin
-zawołaj mamo Orianę bo chcę skonsumować nasze małżeństwo zażądał od baronowej Olin
-ależ synku jesteś przecież sparaliżowany od pasa w dół więc o czym mówisz przewracając oczami powiedziała baronowa Mores gdy jej wzrok padł na łoże syna, który bezwstydnie odkrył się jedną ręką i baronowa ze zdziwieniem a zarazem zażenowaniem zobaczyła pod prześcieradłem ,którym przykryty był jej syn widoczne wybrzuszenie bo nabrzmiała męskość młodzieńca sterczała w pełnej gotowości
-podniecił się czymś i mu stanął ale skompromituje się gdyby chciał swoje małżeństwo skonsumować pomyślała od razu baronowa ale jej syn jakby czytał w jej myślach i powiedział
-nie mogę położyć się na Orianie ale ona może usiąść okrakiem na mnie by skonsumować nasze małżeństwo i nie patrz tak na mnie bo pewnie w twoich czasach kochałaś się z ojcem tylko po bożemu ale my młodzi umiemy sobie dogadzać w różnych pozycjach bez wstydu mówił do zażenowanej matki młody Olin
-oszczędź mi wstydu synku i nie karz mi Orianie przekazywać tego co teraz od ciebie usłyszałam nerwowo chrząkając powiedziała baronowa Mores
-to karz Orianie przyjść do do mnie a nie zdradź po co bo sam jej o tym powiem !!! rozkazał matce Olin więc starsza pani ze zwieszoną głową poszła wykonać polecenie syna
-Oriana była już po śniadaniu i siedząc w gronie młodszych sióstr dzieliły się wrażeniami z wesela młodych Foremanów toteż zdziwiła się gdy teściowa ją poprosiła by raczyła odwiedzić sparaliżowanego męża
-potem do niego zajrzę bo teraz z siostrami rozmawiam spokojnie powiedziała teściowej Oriana i dalej toczyła pogawędkę z Gabrielą,Bettiną, Leticią i Mileną
-pewnie Olin będzie mi robił wymówki za przyjecie na które poszłam ale ostro mu odpowiem ,że tu w domu mego ojca on nie ma nic do powiedzenia a ja będę robić to co zechcę na jego opinię nie zważając rozmyślała Oriana gdy po ploteczkach z siostrami wchodziła do sypialni w której położono sparaliżowanego Olina
-długo się guzdrałaś zanim raczyłaś do mnie przyjść !!! wykrzyknął Olin na widok Oriany ,która kazała mu na siebie długo czekać
-ciesz się,że w ogóle tu zajrzałam bo nie mam żadnej przyjemności z tego ,że cię widzę drwiąco powiedziała Oriana
-zaraz możesz mieć przyjemność bo wezwałem cię tutaj byśmy skonsumowali nasze małżeństwo bo wiesz chyba,że bez obcowania cielesnego nasz ślub w kościele jest nieważny patrząc na Orianę powiedział Olin i pokazał jej to co wcześniej swojej matce
-świntuch z ciebie z niesmakiem syknęła Oriana na widok męskości Olina
-właź na mnie by mnie zadowolić i skonsumować nasze małżeństwo !!! obcesowo zażądał Olin
-brzydzę się tobą a zadowolić się możesz własną rączką bo ja w żadnym razie nie zamierzam robić tego czego ci się zachciewa krzywiąc się mruknęła Oriana i skierowała się do wyjścia gdy wszedł tam wezwany przez Olina ksiądz,który przyjechał z nim z jego rodzinnej wyspy
-to kapelan rodu Moresów i przy nim żądam od ciebie żono byś wypełniła przysięgę złożoną przez ołtarzem w kościele i cieleśnie się ze mną połączyła by nasze małżeństwo było ważne !!! krzyczał Olin
-wstydu za grosz nie masz by do tego kościół mieszać warknęła do Olina wściekła Oriana i mijając księdza wyszła
-ona musi się zgodzić na współżycie choć raz i zmuszę ją do tego pieklił się Olin
matka Olina w tym czasie z zażenowaniem rozmawiała z medykiem Olafem Lingssonem,który wytłumaczył jej,że nadspodziewane podniecenie jej syna może być objawem jego końca .....
wzburzona Oriana poszła do Roksany i opowiedziała jej o żądaniach Olina a usłyszał to też Pedro wchodząc do saloniku żony i mocno go to zirytowało ...
-mam coraz większą ochotę udusić tego bezwstydnego Olina bo łajdak po tym co ci zrobił ośmiela się teraz na tobie wymuszać skonsumowanie małżeństwa i księdza wciąga do swych plugawych gierek pieklił się Pedro
-myślę kochani,że mamy teraz poważny problem bo jeśli Olin wtajemniczył księdza,że wasze małżeństwo nie zostało skonsumowane to istnieje groźba ,że można je będzie unieważnić tak jak niegdyś przydarzyło się twojej matce patrząc na męża powiedziała Roksana wspominając unieważnienie ślubu Camili z Timoteo de Salamancą
-nie zmusicie mnie bym spełniła to czego chce Olin !!! krzyknęła od razu Oriana gdy zobaczyła spojrzenia ojca i macochy
-nie pomyślałem o tym ale to fakt,że małżeństwo nieskonsumowane jest nieważne jęknął Pedro
-zgodziłam się na ślub z Olinem ale do łoża mu nie wejdę !!! krzyknęła znowu Oriana
-może dla dobra swego dziecka byś się poświęciła tylko ten jeden raz zaczęła mówić Roksana
-czy ty tato też myślisz,że powinnam to zrobić dla dobra dziecka by ślubu nie można było unieważnić ??? zwracając się do ojca zapytała Oriana
-to byłoby ostatnie twoje poświęcenie unikając wzroku córki powiedział Pedro
-dla dobra dziecka powinnam była zgodzić się na ślub i pod waszym naciskiem to zrobiłam a teraz dla dobra dziecka muszę jeszcze wleźć do łoża jego tatusia drwiącym tonem mówiła wzburzona Oriana nerwowo chodząc po saloniku macochy
-dla dobra dziecka matka zrobi wszystko zaczęła znów mówić Roksana
-dziecko !!! dobro dziecka !! a ja ??? czy pomyśleliście jak ja się czuję??? to obrzydliwe,że namawiacie mnie do tego choć wiecie co mi Olin zrobił !!! krzyknęła Oriana i z płaczem wybiegła z saloniku
-a niech unieważniają ten ślub bo nie mam sumienia przekonywać córki by uległa temu łajdakowi powiedział zrezygnowany Pedro de Salamanca
tymczasem Orianę po spazmatycznym płaczu ogarnęła wściekłość i z furią wpadła do sypialni gdzie leżał Olin nie zauważając,że ksiądz w tym momencie schował się za kotarę przy oknie bo spodziewał się awantury młodej pary
-chcesz konsumpcji tego cholernego małżeństwa to zrobię to ale tylko dla naszego dziecka by nie urodziło się z piętnem bękarta wycedziła przez zęby wściekła Oriana i podciągając spódnicę swojej sukni wgramoliła się na łoże Olina i siadając na niego okrakiem nadziała na jego sterczącą wciąż męskość
-auuu !!! krzyknęła bo Olin w tym momencie chwycił ją obiema rękami mocno za biodra by głębiej go w sobie poczuła
-och !!! auuuu !!!puść bo mnie boli wystękała Oriana usiłując oderwać od siebie ręce Olina ,który ją na sobie przytrzymywał i sapał z doznanej rozkoszy
-skonsumowaliśmy nasze małżeństwo ale to ostatni raz gdy mnie widzisz bo teraz nie chcę cię więcej oglądać i choćbyś błagał to już do ciebie nie przyjdę !!! syczała Oriana gdy udało się jej uwolnić z uścisku Olina i zeszła z jego łoża wycierając się między nogami i dopiero wtedy dostrzegła ruszającą się zasłonę za którą ktoś najwyraźniej się ukrywał
-kto tu jest ???!!! wykrzyknęła wzburzona Oriana a wtedy wyszedł zza kotary czerwieniący się ksiądz
-zaświadczę na piśmie,że wasze małżeństwo zostało skonsumowane bo sam byłem tego świadkiem dukał zawstydzony duchowny
-wiedziałeś,że księżulo tam się schował i mnie nie powstrzymałeś ???!! z wyrzutem krzyknęła na Olina wzburzona Oriana
-nawet się nie rozebrałaś by skonsumować nasze małżeństwo więc ojczulek praktycznie nie widział jak nasze ciała się połączyły więc w sumie nie masz się czego wstydzić bagatelizując wymówkę żony powiedział Olin
-jesteś bezwstydnym zboczeńcem a ksiądz mu dorównuje skoro z ukrycia nas podglądał !! krzyknęła oburzona i zażenowana Oriana wybiegając z sypialni Olina i w swojej sypialni padła na łoże z płaczem
-ile jeszcze upokorzeń będę musiała znieść i czym mnie Boże jeszcze doświadczysz ??? łkała Oriana gdy przyszła tam Roksana i widząc w jakim stanie jest jej pasierbica przytuliła ją mówiąc
-a niech Olin unieważnia ten wasz ślub bo do konsumpcji nie będziemy cię Orianko zmuszać szeptała Roksana tuląc płaczącą dziewczynę
-zrobiłam to czego chciał Olin i nasze małżeństwo jest ważne więc łajdak niczego już nie unieważni ale zapowiedziałam mu już ,że więcej do niego nie przyjdę i chyba dopiero gdy będzie na łożu śmierci zdecyduję się stanąć przy nim i popatrzeć mu w twarz pochlipując dukała Oriana
-staraj się o tych wszystkich przykrych rzeczach nie pamiętać mocniej tuląc Orianę szeptała Roksana zszokowana tym,że Oriana w desperacji zdecydowała się jednak na skonsumowanie swego małżeństwa z Olinem a teraz to bardzo przeżywa....
ksiądz tak jak obiecał na piśmie zaświadczył,że małżeństwo Oriany i Olina zostało skonsumowane i dał ten dokument matce Olina a ta przekazała go gubernatorowi
-najlepiej byłoby gdybyście z Olinem opuścili mój pałac bo po tym jak Olin zachował się wobec Oriany powinien mieć honor by się usunąć z jej otoczenia i życia !!! wycedził przez zęby Pedro de Salamanca
-miej Boga w sercu gubernatorze bo medyk powiedział mi ,że to dla Olina ostatnie dni życia więc pozwól nam tu zostać by nie tułać się po gospodach zaczęła prosić Pedra zdruzgotana postępowaniem syna baronowa Mores
-jeśli tak się sprawy mają to pozwalam wam tu zostać ale uprzedzam,że nie zgodzę się by Olina pochowano w krypcie grobowej mego pałacu mruknął Pedro
-gdy Bóg powoła mego syna do siebie zabiorę jego ciało na naszą rodzinną wyspę by tam je pochować i liczę,że Oriana gdy zostanie wdową pojedzie na wyspę z nami by tam urodzić potomka naszego rodu z rezygnacją w głosie mówiła baronowa Mores
-moja córka sama zdecyduje co zrobi !!! uciął rozmowę Pedro i żegnając się z baronową wyszedł
tymczasem Olin dalej leżał w łożu i wybrzuszenie pod prześcieradłem, którym był okryty wciąż się utrzymywało co on uznawał za dobry znak wierząc,że wyzdrowieje więc gdy weszła tam jedna z jego szwagierek czyli młodziutka Leticia młodsza siostra Oriany bardzo się z tego ucieszył...
-chodź ślicznotko i usiądź tu bliżej przy mnie zawołał ufną dziewczynkę i gdy usiadła przy nim lubieżnie zaczął na nią patrzeć
-jechałaś kiedyś na koniku??? zapytał Leticię
-no pewnie gdy byłam malutka miałam kucyka a teraz konia mi tata podarował choć muszą mnie jeszcze na niego wsadzać zachichotała Leticia
-to może pobawisz się ze mną teraz w galopadę konną i usiądziesz na mnie okrakiem a zaznasz niesamowitego uczucia oblizując się na widok dziewczynki powiedział Olin
-mam na tobie pokazać jak galopuję na swoim koniku ??? zapytało niewinne dziewczę
-no właśnie, bawiłem się w to z twoją starszą siostrą a teraz mogę z tobą mruknął pod nosem Olin ucieszony,że naiwna dziewczynka nie domyśla się o co tak naprawdę mu chodzi...
-co ty robisz ? zapytała Leticia gdy Olin usiłował przyciągnąć ją do siebie jak wcześniej zrobił to z Orianą ale jakoś mu się to nie udawało bo dziewczynka się przestraszyła i zaczęła się rozpaczliwie bronić i go odpychać
-zostaw mnie !!! tato !!! pomocy !!! zaczęła krzyczeć Leticia szamocząc się z Olinem i wpadła tam baronowa Mores a widząc co się święci wyrwała przestraszoną dziewczynkę z rąk syna
-wstydu nie masz łobuzie !!! dziecko chciałeś zgwałcić tuląc roztrzęsioną dziewczynkę łajała syna wzburzona baronowa
-niepotrzebnie mi matko przeszkodziłaś bo tak mało już mam w życiu przyjemności i skoro żona nie chce mi dawać to mogłaby ją jej siostrunia wyręczyć warknął Olin bynajmniej nie żałując ,że chciał wykorzystać siostrzyczkę żony
-całkiem rozum synu postradałeś i myślisz nie tym co trzeba wymownie patrząc na krocze Olina mruknęła baronowa Mores
-jestem stuprocentowym mężczyzną bo jak widzisz wciąż w gotowości zarechotał bezwstydnie Olin
-jeśli gubernator dowie się co chciałeś zrobić jego drugiej córeczce to wolę nie myśleć co zrobi załamując ręce powiedziała baronowa Mores gdy roztrzęsiona Leticia wybiegła z sypialni szwagra
-księżno !!! pani mąż umiera !!! krzyknęła do Oriany służąca wysłana tam przez starą baronową
-jeśli to jakiś jego podstęp by mnie zwabić do jego sypialni to draniowi nie daruję zaciskając pięści powiedziała do Roksany wzburzona Oriana ale razem szybko poszły do sypialni Olina i rzeczywiście zobaczyły,że ksiądz daje Olinowi ostatnie namaszczenie
-Oriano podaj mi rękę zachrypiał Olin i gdy Oriana podała mu swoją dłoń słabo ją uścisnął z trudem szepcząc
-wybacz mi i nie mów o mnie źle naszemu dziecku wymamrotał Olin po czym westchnął , zamknął oczy i umarł....
Oriana stała przy łożu zmarłego męża zaskoczona tym,że jest już wdową ale nie była w stanie uronić po mężu ani jednej łzy za to matka Olina zalewała się łzami i spazmowała z rozpaczy
-wykastruję zboczeńca !!! krzyczał wzburzony Pedro de Salamanca wbiegając do sypialni zięcia bo Leticia zdążyła się tatusiowi poskarżyć,że mąż Oriany chciał ją do swego łoża wciągnąć choć do końca nie zdawała sobie sprawy czego Olin od niej chciał i w jakim była niebezpieczeństwie więc Pedro wysłuchawszy przestraszonej córeczki aż zagotował się z wściekłości i od razu postanowił Olina srogo ukarać ale teraz widząc ,że Olin nie żyje i przykrywają jego ciało całunem żałobnym zaniemówił i stanął jak wryty
-ma szczęście drań,że teraz stoi już przed sądem najwyższego bo nie darowałbym mu tego co chciał zrobić Leti pomyślał zdenerwowany Pedro de Salamanca
-pochowamy Olina na naszej wyspie Oriano i tam też urodzisz dziedzica naszego rodu zwracając się do Oriany mówiła zapłakana baronowa Mores
Orianie było bardzo żal teściowej i zastanawiała się gorączkowo czy zgodzić się na prośbę starszej pani i pojechać rodzić na wyspę,którą odziedziczy jej dziecko czy też zostać w pałacu gubernatora La Mariany a wyspą Moresów dalej będzie zarządzał wysłany tam jej stryj książe Carmelo de Salamanca
-czy Oriana powinna przenieść się na wyspę,którą odziedziczy jej potomstwo po zmarłym Olinie ( bo urodzi bliżnięta- synka Pedra i córeczkę Isabelę ) czy też pozostać pod opieką swego ojca na La Marianie i tu swoją czwórkę dzieci wychowywać
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:04:30 13-04-14, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:20:42 13-04-14 Temat postu: |
|
|
Ja to myślałam żeby Oriana została na La Marianie. Maribel powie matce że Oriana spodobała się Maxowi. I matka de Silvów spotka się z Orianą i opowie jej o swoich przeżyciach. Będzie się starała Orianę możliwie jak najlepiej nastawić do swojego syna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:26:25 17-04-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Ja to myślałam żeby Oriana została na La Marianie. Maribel powie matce że Oriana spodobała się Maxowi. I matka de Silvów spotka się z Orianą i opowie jej o swoich przeżyciach. Będzie się starała Orianę możliwie jak najlepiej nastawić do swojego syna. |
OK, dzięki czarna__1991
w pałacu gubernatora La Mariany trwały ostatnie przygotowania przed wywiezieniem do portu metalowej trumny w której złożono ciało zmarłego barona Olina Moresa , którego matka chciała pochować na ich rodzinnej wyspie gdy Oriana po krótkim zastanawianiu się postanowiła pozostać przy swojej rodzinie i tutaj dzieci wychowywać...
-wyspą do czasu pełnoletności dziecka,które urodzę będzie zarządzał mój stryj Carmelo de Salamanca,który zresztą jest już tam na miejscu a ja wolę pozostać pod opieką mego ojca i tu rodzić tłumaczyła teściowej Oriana i choć baronowa Mores była z tego powodu niepocieszona to musiała pogodzić się z decyzją ciężarnej synowej
po krótkich uroczystościach żałobnych w pałacowej kaplicy młoda wdowa ze swoją rodziną towarzyszyła teściowej do portu skąd wypłynął statek ze zwłokami jej męża a Oriana solennie obiecała baronowej Mores,że jak tylko urodzi zaraz da jej znać czy na świat przyszedł mały dziedzic Moresów czy też mała dziedziczka....
-jako wdowie wypada mi być w żałobie po mężu ale jakoś wcale nie czuję żalu z powodu śmierci Olina bo po tym jak mnie potraktował był mi obojętny jak całkowicie obcy mi człowiek zwierzała się Oriana macosze gdy rodzina Salamanków wróciła do swego pałacu
- trudno ci się dziwić bo po przykrych doświadczeniach z Santiagiem oczekiwałaś czegoś innego od Olina a pechowo znów trafiłaś na brutala i egoistę westchnęła Roksana
-pech mnie prześladuje odkąd mnie porwano siadając na sofie powiedziała smutna Oriana
-no nie da się temu zaprzeczyć bo chociażby to,że znowu zaszłaś w ciąże po niedawnym porodzie bliźniąt skomplikowało ci życie przyznała Roksana
-to okropne,że zanim skończę 15 lat będę już po dwóch małżeństwach i dwóch ciążach będących konsekwencjami związków z nieodpowiednimi mężczyznami ciężko wzdychając mówiła Oriana...
-ostatni okres był dla ciebie Oriano niełatwy ale teraz gdy jesteś przy nas swojej kochającej cię rodzinie to wszystko się jakoś ułoży pocieszała pasierbicę Roksana
-wiem,że nie ma odpowiedzi na pytanie dlaczego akurat mnie to wszystko spotkało ale sporo czasu minie zanim pogodzę się z losem wyznała macosze Oriana
-doskonale cię rozumiem i jeszcze raz zapewniam,że i na mnie i całą rodzinę możesz liczyć bo i tobie i twoim dzieciom krzywdy już zrobić nie damy zapewniała Orianę zatroskana o nią Roksana
tymczasem w rezydencji de Silvów Maribel Foreman rozmawiała z matką o tym,że jej brat Max de Silva junior zauroczył się młodą wdową po Olinie Moresie i nawet kolejna ciąża Oriany go nie zniechęciła.....
-jak tak sobie myślę o Orianie i o tym co ją spotkało to przypominają mi się moje własne losy zaczęła wspominać Leonor de Silva
-Oriana po swoich przejściach separuje się zwłaszcza od mężczyzn a Max junior nie może tego przeboleć bo choć parę razy po moim weselu próbował odwiedzić Orianę w pałacu jej ojca to nawet nie raczyła go przyjąć więc jest tym trochę podłamany mówiła matce Maribel
-Max gotów swą namolnością zniechęcić do siebie Orianę więc to my kobiety najpierw musimy działać na jego rzecz i zarówno ty jak i ja gdy tylko spotkamy się z Orianą taktownie powinnyśmy jej napominać o Maxie i jeśli w końcu ich skojarzymy to będzie nasz wspólny sukces po namyśle powiedziała do córki Leonor de Silva....
Leonor i jej córka Maribel przy każdej wizycie w pałacu Salamanków starały się choć parę słów zamienić z Orianą a matka młodego Maxa juniora nawet opowiedziała Orianie o swoich przeżyciach w młodości kończąc tym,że nawet po najbardziej tragicznych chwilach w życiu przychodzą lepsze dni i tak jak ona spotkała na swojej drodze Maxa de Silvę seniora,z którym stworzyła szczęśliwą rodzinę tak zapewne i Oriana spotka dobrego mężczyznę dla siebie i ojca dla swoich dzieci mówiła Leonor myśląc przy tym o swoim synu Maxie juniorze
Oriana całymi dniami zajmowała się głównie swoimi bliźniętami przygotowując się na przyjęcie kolejnego dziecka a ignorowała napomnienia otoczenia,że interesują się nią okoliczni młodzieńcy bo nie tylko Max de Silva junior i inni utytułowani kawalerowie zabiegali o każdą możliwość zobaczenia młodej wdówki ale miłością zapałał do niej także kuzyn Maxa juniora Nicolas de Valencia będący młodym medykiem uczącym się zawodu od Olafa Lingssona...
medyk Nicolas de Valencia był synem Carmen de Valenci i jej męża Juana ale nie zamierzał żyć tylko z majątku po rodzicach i jak niegdyś Mario de Salamanca młody Nicolas dzięki swemu uporowi i samozaparciu mozolnie zdobywał wykształcenie i praktykował u doświadczonego medyka jakim był Olaf Lingsson bo marzyło mu się by w przyszłości przejąć po nim praktykę lekarską a odkąd po raz pierwszy Olaf zabrał swego ucznia do pałacu Salamanków i Nicolas po latach znów zobaczył Orianę miejsca sobie nie mógł znaleźć bo tak ogromne wrażenie na nim zrobiła i nieoczekiwanie znalazł sprzymierzeńca w Abigail opiekującej się bliźniętami Oriany bo to ona pierwsza zauważyła ,że Nicolas od pierwszego wejrzenia zakochał się w Orianie choć młoda wdowa o mężczyznach na razie nie chciała słyszeć ...
-Nicolas i Max junior choć kuzyni zakochali się w Orianie są zatem rywalami ale Orianie przy dzieciach bardziej przydatny byłby mąż medyk będący przy tym arystokratą dedukowała Abigail i zaczęła Orianie zachwalać młodego medyka Nicolasa
-mówiłam ci,że przynajmniej na razie nie chcę słyszeć o mężczyznach więc przestań mi o nich wspominać !!! mówiła Oriana gdy przyjaciółka namawiała ją by przychylniejszym okiem spoglądała na Nicolasa
-przez to,że powiedziałaś mi o zainteresowaniu Nicolasa mną to nie chcę by on mnie badał gdy przychodzi z medykiem Olafem Lingssonem bo wydaje mi się,że gdy Nicolas mnie dotyka to się podnieca przy badaniu bo ręce mu drżą i w ogóle jest dziwny skrzywiła się Oriana
-a cóż mu się dziwisz ? on jest w tobie zakochany i nie traktuje cię jak zwykłą pacjentkę a jak kobietę, którą kocha i pożąda zachichotała Abigail
-medyk nie powinien czuć pożądania wobec pacjentki a ja dla niego jestem i będę tylko pacjentką powiedziała Oriana ale nie do końca sama była o tym przekonana bo jednak słowa i namawiania przyjaciółek Abigail i Maribel powoli zmieniały jej nastawienie do mężczyzn z tym,że Abigail optowała za Nicolasem a Maribel za swoim bratem Maxem juniorem więc tradycją stały się codzienne wizyty obu młodzieńców w pałacu Salamanków z tym ,że lepszy i częstszy pretekst do odwiedzin miał Nicolas bo jako medyk mawiał,że musi dbać o zdrowie nie tylko ciężarnej Oriany ale i jej bliźniąt,którym zaczął się wyrzynać pierwszy ząbek więc marudziły i płakały a on doradzał jak złagodzić ich cierpienia czym budził odruchy rywalizacji w kuzynie Maxie juniorze,który także chciał być jak najbardziej uczynny i pomocny Orianie w nadziei ,że to jego młoda wdowa wyróżni swoim zainteresowaniem....
-muszę przyznać,że podziwiam cierpliwość Nicolasa do dzieci bo mnie już niekiedy ręce opadają gdy bliźnięta marudzą wyznała Oriana swojej macosze Roksanie
-dotyk Nicolasa też już nie budzi we mnie mieszanych uczuć a raczej czuję się też jakoś podniecona choć staram się nad sobą panować rozmyślała skonsternowana Oriana gdy jako medyk młody de Valencia ją badał a potem na osobności wyznawał jej miłość
-daj szansę Nicolasowi z kolei usilnie namawiała Orianę przychylna medykowi Abigail więc młoda wdowa łaskawszym okiem zaczęła patrzeć na młodego medyka ale również Max de Silva junior się jej podobał co znowu ją zaniepokoiło bo zaczęła się obawiać,że przy swoim pechu choć dwóch ma do wyboru znów trafi na nieodpowiedniego mężczyznę....
-boję się zakochać ale obaj mnie pociągają wzdychała Oriana nie wiedząc jak postąpić
Max de Silva junior mający poparcie swojej matki i siostry nie ustawał w staraniach by Oriana odwzajemniła jego uczucia a ona wciąż nie wiedziała co robić i czy w ogóle angażować się w nowy związek gdy jest w ciąży z niedawno zmarłym mężem .....
-posłuchaj Oriano !!! pozwól sobie na bliższe relacje z Nicolasem by przekonać się czy coś poważniejszego do niego czujesz przekonywała przyjaciółkę Abigail
-daj spokój jestem w ciąży i nie w głowie mi sprośności a zwłaszcza z moim medykiem !!! mruknęła Oriana
-właśnie teraz możesz sobie pozwolić na więcej i nawet do łoża go wpuścić bo ciąża ci z nim nie grozi więc w razie czego bez konsekwencji się rozstaniecie szeptała Abigail budząc irytację Oriany
-co ty sobie wyobrażasz,że pójdę do łoża z Nicolasem by się przekonać co do niego czuję ??!! syknęła oburzona Oriana ale niespodziewanie dla niej samej z każdym miesiącem tej drugiej ciąży zaczęło się zmieniać jej nastawienie do uciech cielesnych i często gdy była czy to przy Nicolasie czy przy Maxie juniorze zaczęła odczuwać podniecenie
-ta ciąża dziwnie na mnie działa rozmyślała coraz częściej Oriana nie mogąca zapanować nad swoją seksualnością gdy obaj młodzieńcy ją adorowali ...
-może posłuchać Abigail i dać się ponieść .... ale którego wybrać ??? zaczęła się zastanawiać Oriana aż któregoś dnia gdy po badaniu medyk Nicolas de Valencia wyszedł a Oriana tylko w szlafroczku chodziła po swojej sypialni mając drzwi na taras otwarte zobaczyła,że nadchodzi Max de Silva junior ,który jak zwykle zaczął ją obsypywać komplementami aż w końcu objął ją mocno wyznając jej miłość
-zostaw mnie Maxie bo doprawdy sama nie wiem co czuję zaczęła się wzbraniać Oriana gdy młodzieniec delikatnie całował ją po twarzy i szyi
-powiedz,że nie jestem ci obojętny bo czuję jak drżysz w moich ramionach !!! powiedz ,że mnie pragniesz tak jak ja ciebie !! szeptał podniecony młodzieniec
-boję się miłości wyznała szeptem Oriana
-wiem,że dotąd nie miałaś szczęścia do mężczyzn ale daj mi szansę a przekonasz się,że miłość to cudowna sprawa i daje szczęście ludziom a my dwoje jesteśmy dla siebie stworzeni mruczał Max junior kładąc na łożu gdzie pieścił ją delikatnie
-och wyginając się na łożu mruczała Oriana bo pieszczoty Maxa sprawiały jej niesamowitą przyjemność ale starała się kontrolować sytuację by w odpowiednim momencie przerwać
-na tym na razie zakończmy wymamrotała Oriana i zaczęła Maxa odpychać gdy po pieszczotach rękami i językiem młodzieniec podciągnął się na rękach i chciał się na niej położyć
młody de Silva z trudem się opanował i padł obok Oriany dysząc
-nie chcę znowu się zmuszać i zęby z bólu zaciskać podczas stosunku tak jak to bywało z Santiagiem czy Olinem ale też nie wiem czy ja i Max naprawdę jesteśmy dla siebie rozmyślała Oriana licząc na to,że Max się jednak do niej nie zniechęci i powoli oraz cierpliwie zechce ją zdobywać
-nie mogę Oriany zmusić choć pożądanie mnie zżera bo to mogłoby na zawsze ją ode mnie odrzucić przed czym przestrzegała mnie też moja mama gdy rozmawialiśmy o Orianie rozmyślał Max de Silva junior
-idź już !!! nie patrząc na Maxa wyszeptała Oriana bo nagle zawładnęło nią uczucie zawstydzenia
-kocham cię i szanuję Oriano więc nie ustanę w staraniach byś została moją żoną powiedział Max de Silva junior gdy opuszczał sypialnie Oriany a ona nie patrząc mu w oczy bąknęła tylko
-do widzenia Maxie więc pocałował jej dłoń i wyszedł
-co też ja najlepszego zrobiłam wylądowałam z nim w łożu i teraz on pewnie mnie uważa za rozpustnicę zaczęła się martwić Oriana po wyjściu młodego de Silvy
-to z Nicolasem powinnaś iść do łoża a nie z Maxem powiedziała Orianie nadąsana Abigail gdy po wyjściu Maxa weszła do sypialni Oriany
-podglądałaś skrzywiła się Oriana dodając,że mogła się tego spodziewać bo wścibska Abigail nieraz już ją podglądała w intymnych sytuacjach...
-dobrze ,że nie pozwoliłaś mu skończyć bo poczułby się zbyt pewnie a tak możesz go teraz zwodzić i spróbować z Nicolasem a potem wybierzesz tego do którego będziesz czuła większą miętę chichotała bezpruderyjna Abigail
-jesteś nieprzyzwoita to,że zapomniałam się na chwile z Maxem nie znaczy,że chcę to samo zrobić z Nicolasem bo teraz wstyd mi było spojrzeć w oczy Maxa i wciąż jestem zażenowana tym do czego doszło wyrzuciła z siebie Oriana...
-eee tam twoja reputacja na tym nie ucierpi a poza tym jesteś i rozwódką i wdową o czym twoi zalotnicy doskonale wiedzą więc nie będą cię tylko trzymać za rączkę i pięknymi słówkami czarować bo i ty i oni doskonale wiedzą o co chodzi pomiędzy kobietą i mężczyzną wymownie mrugając oczkiem szepnęła Abigail
-stosunki jak dotąd były dla mnie bolesne więc boję się ,że już zawsze tak będzie i nie chcę !!! rozumiesz !!! nie chcę znów bólu !!! jęknęła Oriana
-musisz o tym mówić swoim kochasiom a nie mnie szepnęła Abigail do ucha Oriany
-szukam miłości a nie zaspokojenia cielesnego więc nie zamierzam jak to się wyraziłaś mieć kochasiów !!! obruszyła się Oriana
-dobrze ci radzę zanim powiesz któremuś z twoich zalotników,że odwzajemniasz jego uczucie sprawdź go w łożu bo jak znów masz cierpieć ból w intymnych chwilach to rzeczywiście lepiej byś na siłę się z żadnym z nich nie wiązała doradzała przyjaciółce Abigail
-jutro gdy odwiedzę Orianę nie dam się jej już zbyć i odważę się ją pocałować a może i do czegoś więcej dojdzie między nami rozmyślał z kolei zakochany medyk Nicolas de Valencia gdy wracał z pałacu gubernatora i tak jak sobie planował tak zrobił a Oriana zaskoczona tym,że młody medyk nagle zaczął ją całować nawet się nie wzbraniała więc poczuł się pewniej widząc ,że jego pieszczoty nie są jej niemiłe więc powoli podprowadził ją do łoża po czym przewrócił dziewczynę na łoże i namiętnie całując wyznawał jej miłość
-chcę byś była moja wysapał podniecony do granic możliwości Nicolas dążąc do połączenia ich ciał
-opanuj się Nicolasie bo na dziś i tak dużo się między nami wydarzyło wydukała Oriana w przerwie między jednym a drugim pocałunkiem
-dla mnie wciąż za mało mruczał Nicolas powoli zdejmując ubranie
-a dla mnie na ten moment w sam raz wyszeptała Oriana nie pozwalając mu się rozbierać i usiadła na łożu ale on dalej ją namiętnie całował muskając ustami Orianę po szyi i biuście
-wybacz Nicolasie ale naprawdę na nic więcej ci dziś nie pozwolę wyszeptała zażenowana Oriana bo nagle całe dotychczasowe podniecenie z niej jakby wyparowało i zaczęły się jej przypominać przykre i bolesne chwile gdy była zmuszana do współżycia z poprzednimi mężami....
-może nie jesteś dostatecznie rozbudzona moja księżniczko szeptał zawiedziony Nicolas
-za szybko to wszystko między nami się toczy i tak naprawdę nie wiem czy to ty jesteś tym właściwym mężczyzną dla mnie i moich dzieci a poza tym nie chce znów być zmuszana znosić bolesne stosunki bo do tej pory nie zaznawałam przyjemności ze współżycia szczerze wyznała Oriana bo liczyła,że on jako medyk da jej jakąś radę lub przynajmniej zapewni ,że na pewno z czasem będzie zaznawać przyjemności
-jestem cierpliwy i poczekam aż będziesz pewna swych uczuć do mnie i gotowa na współżycie a wtedy zapewniam cię,że dołożę wszelkich starań by cię nie bolało gdy będziemy się kochać obiecywał ukochanej Nicolas de Valencia wstając z łoża i ubierając się powoli....
-o Boże znów się wpakowałam w niezręczną sytuację i teraz obaj będą się jeszcze bardziej o mnie starać bo dopuściłam ich bliżej do siebie ale nadal nie wiem jakie uczucia do nich żywię i który byłby dla mnie odpowiedniejszy zaczęła rozmyślać niezdecydowana Oriana gdy została w sypialni sama ....
-jedno obu moim konkurentom muszę przyznać,że są delikatni i nie zmusili mnie siłą do uległości ale uszanowali moją wolę nie nalegając gdy powiedziałam,że chcę przerywać nasze intymne harce czerwieniąc się rozmyślała Oriana
gubernator Pedro de Salamanca nie był zachwycony,że jego niedawno owdowiała córka już ma zalotników a zwłaszcza tym,że kobiety z jej otoczenia zamiast zniechęcać Orianę do nowych związków z mężczyznami namawiają ją by nie poświęcała swego życia tylko dzieciom
-Oriana jest młodziutka i po tym co przeszła powinna przynajmniej na razie żyć z nami nie myśląc o mężczyznach,którzy wiadomo co chcą od kobiet zrzędził Pedro
-ależ kochanie, Oriana już nigdy nie będzie tą twoją córeczką,którą była zanim ją porwano bo poznała już życie zamężnej kobiety i zaznała uczucia macierzyństwa więc choć ty w niej widzisz wciąż dziecko inni widzą już kobietę i młodzieńcy tacy jak Max de Silva czy Nicolas de Valencia pałają do Oriany uczuciami zgoła odmiennymi niż ty jako ojciec i pogódź się z tym wreszcie,że Oriana wcześniej czy później znów wyjdzie za mąż a zanim to zrobi może nawet będzie sypiać z którymś z nich i nie powinno cię to gorszyć przekonywała męża Roksana
-nawet mi o tym nie mów bo wolę o tym ani nie wiedzieć ani nie myśleć skrzywił się Pedro
-Pedro wolałby żeby jego ukochana córeczka wciąż była dziewicą ale czasu nie da się cofnąć pomyślała Roksana, której obaj konkurenci Oriany się podobali i nie wiedziała kogo Orianie zachwalać więc powtarzała pasierbicy tylko by upewniła się co do swych uczuć i obu dobrze sprawdziła zanim zgodzi się choćby na narzeczeństwo .....
-Oriana jest w ciąży więc to dla niej bezpieczny okres ,że nie przydarzy się jej znowu wpadka a zatem niech próbuje teraz bo potem kolejna ciąża mogłaby ją związać z niewłaściwym dla niej i jej dzieci mężczyzną rozmyślała Roksana ,która po latach bycia żoną Pedra stała się kobietą wyzwoloną w niczym nie przypominającą arabskiej dziewczyny,którą była gdy mieszkała jeszcze w Maroku....
-w którym z dwóch obecnych zalotników powinna się zakochać Oriana czy w Maxie de Silvie juniorze czy też Nicolasie de Valencii
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 17:58:54 18-04-14, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:14:20 18-04-14 Temat postu: |
|
|
Arabello tak przedstawiłaś obydwu zalotników Oriany, że sama nie wiem, który byłby lepszy. Pozostawiam wybór Tobie |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:03:19 19-04-14 Temat postu: |
|
|
na La Marianie ciężarna Oriana postanowiła nie spieszyć się z decyzją ,który z dwu zakochanych w niej młodzieńców jest lepszym kandydatem na jej przyszłego męża i ojca jej dzieci ale też już nie dopuszczać do zostawania z nimi sam na sam by przynajmniej na razie nie doszło do intymnych sytuacji więc spotykali się tylko w obecności innych osób choć zarówno Max de Silva jak i Nicolas de Valencia byli tym ogromnie zawiedzeni ale nie zamierzali zrezygnować ze starań o rękę młodej wdowy po baronie Olinie Moresie
-jesteśmy rywalami kuzynie bo obaj zakochaliśmy się w tej samej dziewczynie mówił Max do Nicolasa
-no cóż.... to Oriana będzie miała decydujący głos ,którego z nas wybierze i ten przegrany będzie musiał się z tym pogodzić i nie mieć urazy do szczęśliwego rywala odrzekł Nicolas licząc ,że to on właśnie zdobędzie Orianę
-też na to liczę, że gdy ożenię się z Orianą to nie stracę twojej sympatii bo co by się nie stało nadal pozostaniemy kuzynami i powinniśmy być w dobrych relacjach zaczął mówić Max de Silva ale Nicolas mu przerwał
-bez obrazy kuzynie ale dla Oriany ja byłbym lepszym mężem stwierdził Nicolas i pokłóciliby się gdyby nie nadszedł medyk Olaf Lingsson, który skończywszy badanie Oriany podszedł do jej adoratorów
-spokojnie moi panowie bo nie wypada byście w pałacu gubernatora awantury robili mówił Olaf widząc napiętą sytuację między Maxem i Nicolasem więc rzucając sobie gniewne spojrzenia Max i Nicolas pożegnali się chłodno i wyszli...
gubernator Pedro de Salamanca siedzący nad papierami w swoim gabinecie nagle usłyszał hałas na korytarzu pałacu i gdy drzwi się otworzyły ze zdziwieniem zobaczył swojego młodszego brata Maria de Salamankę, który wzburzony właśnie przybył na La Marianę
-czy Justo i MariFer są u ciebie ??? mów zaraz !!! krzyczał od progu Mario
-nie rozumiem dlaczego pytasz mnie o swoją córkę i mojego syna zaczął mówić Pedro zdziwiony niespodziewaną wizytą brata zadającego mu dziwne pytanie
-są tu czy nie ??? pytał zdenerwowany Mario
-widziałem się z Justem jakiś tydzień temu gdy przejazdem do mnie wpadł ale nie powiedział mi gdzie się wybiera więc nie wiem gdzie teraz przebywa, a o tym by miała być tu twoja córka to nic nie wiem zaczął mówić Pedro
-ten gagatek zbałamucił mi córkę i razem uciekli ale rozumiesz ,że nie możemy pozwolić by między młodymi do czegoś doszło bo MariFer jest za młoda na te rzeczy a poza tym oni są przecież kuzynami !!! krzyknął Mario de Salamanca
-jeśli razem uciekli jak twierdzisz to pewnie za późno byśmy mogli zapobiec temu o czym myślisz westchnął Pedro
-moja córeczka to jeszcze dziecko i nie pozwolę by zbyt wcześnie zaczęła !!! zaczął krzyczeć Mario de Salamanca
-MariFer jest niespełna rok młodsza od Oriany zagryzając wargi wyszeptał Pedro
-nie obraź się bracie ale ten twój Justo odziedziczył po tobie złe skłonności bo ty też jako nastolatek zacząłeś uganiać się za dziewczętami i spłodziłeś go z Titą mając 14 lat z wyrzutem powiedział zdenerwowany Mario żądając od brata by pomógł mu znaleźć uciekinierów....
-kłopoty z Orianą jeszcze się nie skończyły a teraz mój nieślubny syn Justo przysporzył mi nowych pomyślał poirytowany Pedro de Salamanca
-karz swoim gwardzistom przeczesać całą wyspę by ich szukać bo ja stąd nie wyjadę zanim nie upewnię się, że mojej córki na wyspie nie ma a moja żona Elena z rodziną szukają MariFer po całym Meksyku i jak dziewczynę znajdziemy na długie lata zamknę ją w klasztorze i dopiero gdy skończy 18 lat znajdę jej odpowiedniego męża chodząc nerwowo po komnacie mówił Mario de Salamanca
-nie poznaję cię bracie , jesteś medykiem i miałem cię za postępowego człowieka a ty chcesz córkę uwięzić w klasztorze i samemu jej męża wybierać skrzywił się Pedro de Salamanca
-MariFer to moja jedyna córka i nie chcę tak wcześnie jak ty dziadkiem zostać więc nie pozwolę by już współżyła !!! krzyknął wściekły Mario
-młodzi pewnie już to zrobili skoro jak mówisz się kochają więc nie pozostanie ci nic innego jak tylko to zaakceptować bo co zrobisz jak MariFer stanie przed tobą i powie, że jest w ciąży??? zabijesz ją za to?? zmusisz ją by pozbyła się twego wnuka ???drwiącym tonem pytał Pedro
-MariFer została dobrze wychowana przeze mnie i swoją matkę i wie, że my jej rodzice dopiero w noc poślubną pierwszy raz się kochaliśmy toteż wierzę ,że i ona nie dopuściła Justa do siebie bo nawet nie są zaręczeni i dlatego zależy mi na czasie bo ten twój synalek gotów ją przymusić by tylko ją zdobyć z niechęcią myśląc o bratanku powiedział Mario de Salamanca
-karzę ich zaraz szukać po La Marianie ale ty bracie musisz mi obiecać, że gdyby oni tu się znaleźli to nie spełnisz swej groźby i MariFer w klasztorze nie zamkniesz zaczął mówić Pedro
-jeśli ty Pedro zmusisz twego synalka Justa by wyjechał w daleką podróż do Europy i nie szwendał się koło mojej córki to MariFer pozostanie w San Fernando i zapomni o tym zauroczeniu Justem bo w tym wieku to jeszcze nie może być miłość a głupia dziecinada wycedził przez zęby Mario de Salamanca
-a co zrobisz jak okaże się, że MariFer zaszła w ciąże ??? dopytywał się Pedro
-gdyby tak było to Justo musiałby moją dziewczynkę zgwałcić a tego bym zboczeńcowi nie darował i choć jest twoim synem chciałbym by zgnił w więzieniu i ani jej ani tego dziecka więcej by nie zobaczył mściwie mrużąc oczy wysyczał Mario
-tymczasem w wynajętym domku na obrzeżach stolicy La Mariany zakochana para 13 i pół letnia księżniczka MariFer de Salamanca i starszy od niej o 7 lat kuzyn Justo Darien spędzali czas nadzy w łożu
MariFer lubiła głównie pocałunki i pieszczoty a na stosunki zgadzała się by nie urazić ukochanego bo jakoś nie sprawiały jej przyjemności i były bolesne do czego wstydziła się przyznać licząc ,że z czasem to się zmieni...
-niepotrzebnie odwiedziłeś ojca jak tu przyjechaliśmy bo mój tata pewnie i tu będzie nas szukał i wtedy stryj mu powie, że u niego byłeś i mogą nas wyśledzić szeptała MariFer pomiędzy całusami, którymi ją obsypywał Justo
-łączy nas miłość , która jak mówi przysłowie góry przenosi więc przestań się martwić i kochajmy się ślicznotko bo pamiętasz co uradziliśmy mruczał do ucha dziewczyny podniecony Justo
-pewnie masz rację ,że jeśli będę w ciąży to pozwolą nam się pobrać bo przecież nieraz zdarzały się już małżeństwa pomiędzy kuzynami i nie wiem dlaczego mojemu ojcu nie spodobało się to, że się w sobie zakochaliśmy szeptała MariFer oddając się ukochanemu
-czy jak będę już w ciąży to współżycie z Justem będzie przyjemniejsze bo moje ciało będzie inne za każdym razem zastanawiała się dziewczyna gdy leżała pod ukochanym a ich ciała były połączone...
[link widoczny dla zalogowanych]
-ciąża zrobi z MariFer kobietę bo teraz nawet piersi prawie nie ma a po porodzie to i biust jej urośnie i kobiecych kształtów nabierze ten mój kochany chudzielec z czułością rozmyślał Justo gdy kochał się z młodziutką ukochaną ale powstrzymał się by pomiętosić piersiatka dziewczyny bo od jakiegoś czasu MariFer wzbraniała się przed ich pieszczeniem bo ją pobolewały
-od jakiegoś czasu piersi mam drażliwe i wydaje mi się,że się powiększają szepnęła dziewczyna licząc po cichu,że może to być objawem ciąży o którą oboje się starali ale nie chciała przedwcześnie o tym mówić Justowi a on sam jakoś o tym nie pomyślał...
-rozwijasz się dziewczyno z pączka w piękny kwiat to i piersi ci rosną zresztą od 3 miesięcy jesteś już kobietą więc to chyba normalne dla dziewczyn,które już współżyją tuląc ukochaną mruczał Justo
-nie powiedziałam Justowi,że od dwóch miesięcy nie krwawiłam bo to może być tylko fałszywy alarm rozmyślała MariFer leżąc w ramionach ukochanego
-co zrobimy jak ojcowie nas znajdą ??? umrę jeśli nas rozdzielą szeptała MariFer przytulona do ukochanego
-twój ojciec chyba mnie nie zaakceptował dlatego, że jestem nieślubnym synem jego brata ale to nie moja wina, że pochodzę z pozamałżeńskiego romansu westchnął Justo
-tata uważa ,że jestem za młoda ale Oriana choć niewiele ode mnie starsza to jest już w drugiej ciąży więc świat by się nie zawalił gdybym i ja była brzemienna bo oboje się kochamy i chcemy dziecka tuląc się do Justa szeptała MariFer
-gdyby nie sprzeciw ojca MariFer nie dążyłbym do szybkiego poczęcia z nią dziecka ale tylko w ten sposób wymuszę jego zgodę rozmyślał Justo zadowolony, że zdołał do tego nakłonić MariFer i już trzy miesiące temu jeszcze w San Fernando zaczęli współżycie bowiem gdy jej ojciec zauważył wzajemne zauroczenie młodych od razu chciał ich rozdzielić i najpierw ostro porozmawiał z Justem zakazując mu kontaktów z córką a gdy księżna Elena de Salamanca zauważyła ,że córka nie wykonuje ich poleceń i ukradkiem nadal spotyka się z chłopakiem jej ojciec postanowił MariFer wywieźć do szkoły klasztornej wówczas młodzi w desperacji zdecydowali się na ucieczkę postanawiając, że wrócą dopiero gdy MariFer będzie w ciąży ....
-jak myślisz ile razy trzeba się kochać bym była w ciąży ? naiwnie zapytała MariFer
-no nie wiem , niektóre dziewczyny już po pierwszym razie zachodzą więc może już jesteś ciężarna bo ponad trzy miesiące temu był nasz pierwszy raz głośno dedukował Justo Darien
-kochamy się tak często, że w moim łonie powinno być już dzieciątko a gdy medyk to potwierdzi to nasi rodzice zgodzą się na ślub i stanę z tobą przed ołtarzem rozmarzonym głosikiem szczebiotała księżniczka Maria Fernanda zwana zdrobniale MariFer
-miejmy nadzieję, że tak będzie bo naprawdę cię kocham i chcę z tobą spędzić całe życie całując MariFer szeptał Justo Darien
-ja też cię kocham Justo dlatego złamałam swoje zasady bo myślałam że tak jak moja mama stracę dziewictwo w noc poślubną a zrobiłam to wcześniej byśmy poczęli to dziecko dzięki któremu pozwolą nam być razem bo inaczej ojciec nigdy nie zezwoli bym za ciebie wyszła szeptała MariFer
-to ja ją do tego przekonałem ,że musimy mieć dziecko by naszych rodziców postawić przed faktem dokonanym ale dobrze,że MariFer teraz myśli,że to był jej pomysł z zadowoleniem pomyślał Justo Darien bo odkąd zakochał się MariFer nie dopuszczał do siebie myśli,że jak najszybciej nie zostaną mężem i żoną a mając swoje potrzeby jako młody mężczyzna nie chciał czekać paru lat aż jego dziewczyna dojrzeje bardziej więc sprzeciw jej ojca zakazujący im spotykań paradoksalnie mu pomógł przekonać dziewczynę by mu uległa i od tej pory usilnie starał się by MariFer zaszła w ciąże a ona była taka nim zauroczona,że na wszystko się zgadzała i choć będąc córką medyka widziała jak uciążliwa jest ciąża dla kobiet i jak trudne bywają porody to starała się o tym nie myśleć chcąc zadowolić ukochanego....
-ciąża musi rozbić bioderka MariFer bo nie wiem jak urodziłaby dziecko będąc taka wąska jak jest teraz pomyślał Justo patrząc na ciało leżącej pod nim dziewczyny ale uznał,że sama natura przygotuje młodziutką dziewczynę do porodu a jego rolą jako mężczyzny jest tyko zapłodnić ukochaną więc robił co mógł by to jak najszybciej się stało i znów położył się na niej
[link widoczny dla zalogowanych]
nazajutrz gdy zakochani rankiem wyszli przed swój domek miłości jak nazywali wynajętą chatkę otoczyli ich gwardziści gubernatora i choć Justo próbował obronić siebie i ukochaną zostali obezwładnieni i oddzielnie zapakowani do powozów......
zapłakana MariFer stanąwszy przed swoim ojcem zaczęła krzyczeć ,że kocha Justa i chcę za niego wyjść za mąż i nie obchodzi jej to,że rodzice się sprzeciwiają a wtedy Mario de Salamanca nie zapanował nad sobą i uderzył córkę w twarz tak mocno, że aż upadła
ale zaraz się zmitygował i podnosząc ją z podłogi zaczął mówić, że robi to wszystko dla jej dobra....
-Justo to twój kuzyn i nieodpowiedni chłopak dla ciebie córeczko więc zapomnij o nim bo już go nigdy nie zobaczysz !!! tłumaczył zapłakanej dziewczynie Mario de Salamanca
-nie chcę żyć bez Justa spazmowała MariFer
-popłacze i przejdzie jej rozmyślał Mario wmawiając sobie, że robi dla córki przysługę za którą dziewczyna będzie mu kiedyś wdzięczna...
-powiedzieć tacie, że sypiałam już z Justem czy nie mówić płacząc zastanawiała się MariFer ale widząc zagniewaną twarz ojca przestraszyła się, że wtedy on wpadnie w jeszcze większą furię i sprawi jej dotkliwe lanie skoro po raz pierwszy w życiu ośmielił się ją uderzyć gdy wykrzyczała o miłości do Justa....
podobną rozmowę z synem przeprowadzał Pedro de Salamanca bo Justo też burzył się żądając widzenia z MariFer
-zrozum synu, że mój brat a ojciec MariFer nie akceptuje cię dla córki więc by nie robić niesnasek w rodzinie musisz z niej zrezygnować i pojedziesz do Europy by pobyć trochę u swych ciotek przekonywał swego nieślubnego syna zdenerwowany Pedro
-nie zostawię MariFer !!! ojcze ja ją kocham !!! krzyczał zdesperowany młodzieniec
-no to masz pecha bo ojciec MariFer na wasz związek się nie zgadza więc ty pojedziesz to Europy a ona do San Fernando i będzie pilnowana w domu swego ojca by głupie myśli jej do głowy nie przychodziły powiedział synowi Pedro....
-nie wyjadę do Europy i nie zostawię MariFer bo ona może być w ciąży i oby była bo chciałbym zostać ojcem a wtedy nic ani nikt nas nie rozdzieli z przekonaniem powiedział Justo licząc, że tym argumentem przekona ojca by go nie zmuszał do wyjazdu....
- zmusiłeś ją by ci uległa ? zapytał zaraz zdenerwowany Pedro patrząc uważnie na Justa
-oboje tego chcieliśmy bo potajemnie spotykaliśmy się w San Fernando już ponad pół roku a trzy miesiące temu był nasz pierwszy raz chrząkając wyznał ojcu Justo
- mam nadzieję, że MariFer jednak nie jest w ciąży bo Mario dostałby furii gdyby jego ukochana córeczka okazała się ciężarna pomyślał Pedro bo godzinami ubiegłej nocy rozmawiał z bratem i w żaden sposób nie zdołał Maria przekonać by ten pozwolił córce decydować o swoim życiu a myśli o ciąży dziewczynki jej ojciec w ogóle nie dopuszczał do siebie
-to doprawdy dziwne, że mój brat medyk, który niejednokrotnie opiekował się ciężarnymi dziewczynami o swojej córeczce myśli jak o niepokalanej dziewicy, która dopiero po ślubie zacznie współżycie pomyślał Pedro de Salamanca...
-co się dzieję, że ty z Justem tu się kłócicie a drugim skrzydle pałacu Mari Fer spazmuje gdy jej ojciec z nią rozmawia ??? zapytała Roksana wchodząc do gabinetu męża zwabiona tam krzykami Pedra i Justa
-to MariFer jest w drugiej części pałacu ?? zapytał Justo i nie czekając na odpowiedź wyminął ojca i jego żonę i pognał korytarzami pałacu, w którym często gościł jako syn gubernatora
za nim biegli Pedro i Roksana
-Justo nie pogarszaj sytuacji !!! krzyczał Pedro
-nie dam się rozdzielić z MariFer !!! odkrzyknął Justo Darien i wbiegł do komnaty gdzie był Mario de Salamanca ze swoją córką bo z oddali słyszał już żałosny płacz dziewczyny i jej błagania by ojciec nie rozdzielał jej z ukochanym więc bezbłędnie trafił do właściwego pomieszczenia
-nie waż się więcej zbliżać do mojej córeczki !! warknął Mario de Salamanca na widok Justa
-kocham Marię Fernandę i chce się z nią ożenić usiłując podejść do dziewczyny powiedział Justo ale Mario własnym ciałem dziewczynę zasłonił odgradzając młodych od siebie
-ona nie jest dla ciebie !!!! jesteś już dorosły a ona wciąż jest dzieckiem i nie powinieneś na nią zwracać uwagi bo jest dla ciebie za młoda !!! zrozum to wreszcie bo już ci to w San Fernando powiedziałem a trzeci raz nie zamierzam powtarzać !!! krzyknął Mario de Salamanca
-tato zlituj się błagalnym tonem mówiła MariFer
-ty smarkulo siedź cicho !!! mruknął do córki Mario
-może rozważysz jeszcze raz swą decyzję i pozwolisz młodym się zaręczyć zaczął nieśmiało Pedro wspierany przez Roksanę
-MariFer to jeszcze dziecko a ten twój synalek ją bałamucił ale ja już temu zaradzę i nie dopuszczę by córka zmarnowała sobie życie !!! twardo oświadczył Mario de Salamanca
-dlaczego nie rozumiecie, że my się kochamy i wiek MariFer nie ma tu nic do rzeczy bo odwzajemniła moją miłość zaczął krzyczeć Justo
-mam nadzieję, że nie ważyłeś się jej tknąć bo jeśli nie jest dziewicą oskarżę cię o gwałt i zgnijesz w więzieniu !!! zagroził bratankowi Mario de Salamanca
-tato !!! nie mów tak!!! płaczliwym głosikiem zaczęła mówić MariFer
-zrobił ci coś złego córeczko ? zwracając się do dziewczyny zapytał Mario
-nie zrobił nic na co bym nie przyzwoliła jąkając się wydukała MariFer
-mów wprost !!! jesteś jeszcze dziewicą czy ten drań cię wykorzystał wycedził przez zęby Mario
-no wiesz szwagrze !!! nie wypada byś córki pytał o tak intymne rzeczy i to w obecności innych !!! przewracając oczami powiedziała oburzona Roksana biorąc w obronę bratanicę męża
-jak tu wchodziłem widziałem medyka Olafa Lingssona więc poproszę by cię zbadał i zdał mi relację bo chcę się upewnić, że nadal jesteś nietknięta zwracając się do córki powiedział Mario de Salamanca a MariFer słysząc to oblała się rumieńcem
-czy ktoś tu mówił o mnie ?? zapytał medyk Olaf Lingsson, który wracał właśnie z sypialni Oriany po jej badaniu i usłyszał słowa Maria de Salamanki
-po wzajemnym przywitaniu medyków Mario poprosił Olafa by zbadał MariFer i upewnił wszystkich, że dziewczyna wciąż jest dziewicą pospiesznie tłumacząc, że po ucieczce młodych on jako ojciec chce by córki nie wytykano palcami i domyślano się Bóg wie czego a ona przecież zachowała cnotę i nie ma powodów do wstydu….
-tato nie rób mi tego jęknęła czerwona jak burak MariFer bliska już omdlenia
-to upokarzające żądać od MariFer by poddała się takiemu badaniu !!! biorąc w obronę swoją dziewczynę wykrzyknął Justo ale Pedro odciągnął go na bok szepcząc żeby nie interweniował i zostawił to swojemu biegowi bo Olaf Lingsson już zorientował się w sytuacji
-chcę by wszyscy wiedzieli, że z ciebie córko to porządna dziewczyna tak jak zapewniałem mojego brata bo oboje z twoją matką wpoiliśmy ci pewne zasady i choć byłaś narażona na pokusy przez tego rozpustnika to na pewno się temu oparłaś z przekonaniem mówił Mario de Salamanka i niemalże wypchnął z komnaty Justa i razem z Pedrem i Roksaną czekali na korytarzu
-Boże proszę cię żeby medyk Olaf stwierdził ciąże mojej dziewczyny w myślach błagał Justo bo uznał, że wtedy podstawiony pod ścianą Mario de Salamanca zgodzi się na ślub córki….
z kolei Pedro wiedząc, że medyk Olaf Lingsson nie będzie mógł poświadczyć dziewictwa MariFer liczył, że rezolutna bratanica uprosi medyka by okłamał jej ojca bo wie czym mogłoby się to skończyć dla Justa
Mario de Salamanca tymczasem nie mógł się doczekać aż Olaf potwierdzi nieskazitelność dziewczyny
-Pedro zdziwi się, że to ja miałem rację wierząc, że dobrze córkę z Eleną wychowaliśmy a on od razu gdy tylko powiedziałem mu o ucieczce młodych zaczął mi przytyki robić o tym, że już ze sobą pewnie sypiają i nawet mogło dojść do ciąży ale choć wiem ,że dziewczyny nieraz wcześnie zaczynają współżyć to moja córeczka jest inna i ma surowe zasady więc na pewno nadal jest dziewicą wmawiał sobie świecie o tym przekonany Mario de Salamanca i gdy drzwi się otworzyły i medyk Olaf Lingsson wyszedł po zbadaniu Marii Fernandy wszyscy wlepili w niego oczy każdy oczekując czego innego
-czy MariFer jest…. ??? nie kończąc wydukał Justo widząc niewyraźną minę medyka bo liczył ,że usłyszy upragnione słowa o ciąży dziewczyny…
-potwierdź ,że MariFer jest dziewicą !!!! zażądał z kolei Mario de Salamanca
-z pewnością moja bratanica jest dziewicą wymownie mrugnął Pedro do medyka Olafa Lingssona licząc,że ten zrozumie co zadowoliłoby jej ojca....
-jeśli medyk nie potwierdzi dziewictwa MarFer to mój brat rzuci się na mego syna i wybuchnie awantura a gdyby okazało się jeszcze,że bratanica jest w ciąży to nie wiem jak Mario by to przeżył i nawet go rozumiem bo sam gdy zobaczyłem swoją Orianę w Maroku z ciążowym brzuchem to chciało mi się wyć,że moja dziewczynka przestała być dzieckiem i w tak młodym wieku pierwsze swoje dziecko będzie rodzić ale teraz kocham bliźnięta choć ich ojca nienawidzę bo Santiago moją córeczkę zniewolił rozmyślał Pedro de Salamanca pocieszając się tylko tym,że MariFer dobrowolnie oddawała się Justowi bo oboje się kochają.....
-dziewczyna jest w ciąży ale widać jej ojciec i stryj chcą bym potwierdził jej dziewictwo więc nie wiem co zrobić przez chwilę zasępił się medyk Olaf Lingsson
-czy medyk Olaf Lingsson powie prawdę czy też skłamie ojcu i stryjowi MariFer
i jak dalej powinny potoczyć się losy zakochanych MariFer i Justa
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 11:23:42 20-04-24, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:25:03 19-04-14 Temat postu: |
|
|
Olaf musi powiedzieć prawdę przecież MariFer nie ukryje długo brzucha. Dojdzie do awantury i bójki Mario oskarży Justa o gwałt i do rozprawy Justo wyląduje w więzieniu. Dopiero próba samobójcza MariFer uświadomi Maria w tym że obydwoje się kochają. Na szczęście podczas tej próby MariFer nie straci dziecka. |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:29:33 19-04-14 Temat postu: |
|
|
Mario może zażądać od Pedra by ten uznał Justa w świetle prawa bo inaczej nie pozwoli na ślub córki z bękartem a tylko na odwiedzanie dziecka. Więc Pedro będzie musiał odszukać Titę i jej męża by załatwić papiery. Z tego powodu dojdzie też do kłótni między Pedrem a Roksaną która będzie czuła zagrożenie z tego powodu dla synów których urodziła Pedrowi. Będzie mu tłumaczyła, że jeżeli on uzna Justa to jej synowie nie będą dziedziczyć po ojcu tylko Justo jako najstarszy. Może dojść nawet do tego, że Roksana zabierze dzieci i wyjedzie do Maroka do rodziców. Pedro nie będzie wiedział co ma robić. |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:33:43 19-04-14 Temat postu: |
|
|
Przy tym wszystkim może się okazać, że Roksana znowu jest w ciąży. Tak w ogóle Arabello muszę przyznać, że postać Roksany jest jedną z moich ulubionych. Tak pozytywnej postaci w całej historii naprawdę trzeba. |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:18:22 19-04-14 Temat postu: |
|
|
Arabello a w jakim wieku są córki Santiaga i Grety? |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:09:57 21-04-14 Temat postu: |
|
|
dzięki czarna__1991 za świetne pomysły
ciekawa jestem co ci chodzi po głowie odnośnie córeczek Santiaga
a jeśli masz pomysły co do dalszej akcji naszej kontynuacji to pisz
córeczki Santiaga i Grety to :Rosalinda mająca 5 lat,Aida 2 i pół roku ,Dżamila 1,5 roku a ponadto w Maroku zamieszkała z ojcem i jego żonami 10- letnia Fiorella córeczka Santiaga i zmarłej Amandy…..
w pałacu gubernatora La Mariany medyk Olaf Lingsson po zbadaniu córki swojego kolegi po fachu czyli księżniczki MariFer de Salamanki uznał, że nie będzie ukrywał prawdy i patrząc po kolei na Pedra , Maria i Justa powiedział
-po badaniu nie mam wątpliwości ,że MariFer jest brzemienna a jako, że jest taka młodziutka musi na siebie bardzo uważać by ciąże donosić więc od was wszystkich oczekuję, że nie będziecie jej denerwować a wspierać i troszczyć się o nią oznajmił spokojnym tonem Olaf Lingsson
-Mario de Salamanka nerwowo przełknął ślinę jakby nie wierzył w to co słyszy ,Pedro zamknął oczy i westchnął głęboko bo akurat mimo wszystko do tej pory liczył, że diagnoza medyka będzie inna więc gorączkowo rozmyślał co teraz się zdarzy
Justo Darien natomiast nie zamierzał ukrywać radości jaką mu sprawiła ta nowina
- jestem szczęśliwy że MariFer jest brzemienna bo oboje tego właśnie chcieliśmy !!! zawołał niefrasobliwie i to dopiero rozwścieczyło Maria de Salamankę, który do tej pory dochodził do siebie po zaskakujących go słowach medyka
-ty zboczeńcu !!! nie daruję ci ani porwania ani zgwałcenia mojej córeczki !!! wrzasnął Mario rzucając się do bratanka i chwyciwszy go za poły kaftana zaczął nim szarpać więc obaj zatoczyli się na ścianę
-nie porwałem jej bo oboje postanowiliśmy uciec i kochamy się z MariFer więc teraz musicie się zgodzić na nasz ślub chrypiał Justo, którego Mario złapał za szyję i zaczął dusić więc Pedro z Olafem odciągnęli rozjuszonego ojca MariFer od młodzieńca
-ty łajdaku !!! zastraszyłeś moją dziewczynkę porywając ją z mego domu i gwałciłeś by zrobić jej dziecko bo dobrowolnie by ci się nie oddała ale nie ujdzie ci to płazem bo nie ślub cię czeka a długoletnie więzienie !!! wrzeszczał Mario de Salamanca wyrywając się trzymającym go Pedrowi i Olafowi
-przysięgam, że wobec MariFer nie użyłem siły zaczął mówić Justo rozcierając swoją szyję na której widoczne były ślady duszenia i w tym momencie w drzwiach stanęła przestraszona krzykami ojca MariFer i wydukała
-tatusiu Justo mówi prawdę bo gdy sprzeciwiałeś się naszemu związkowi postanowiliśmy postarać się o dziecko byś nam pozwolił być razem trzęsąc się mówiła dziewczyna
-Justo kazał ci tak mówić ??? czym ci groził córeczko ??? zwracając się do MariFer zapytał Mario de Salamanca
-ależ tatusiu Justo nic złego mi nie zrobił !!! zawołała przestraszona MariFer
-uprowadził cię z domu rodzinnego przemocą bo bez mojej zgody i dziecko ci zrobił a sama jeszcze jesteś dzieckiem a to niewybaczalne toteż łajdak musi zostać za to przykładnie ukarany !!! wycedził przez zęby Mario de Salamanca
-tato zlituj się płaczliwym głosikiem zawołała MariFer ale jej ojciec nie przyjmując do wiadomości słów dziewczyny z zaciętą twarzą wysyczał do Pedra
-oskarżam Justa Dariena o porwanie i zgwałcenie mojej córki i mówię do ciebie Pedro jako do gubernatora tej wyspy a nie brata więc karz łajdaka aresztować !!! wykrzyczał Mario de Salamanca
-ależ bracie !!! zastanów się jeszcze bo skrzywdzisz przede wszystkim swoją córkę zaczął mówić Pedro ale Mario mu przerwał
-największej krzywdy moje dziecko doznało od tego łajdaka Justa, który nie mogąc zdobyć ręki mojej córki bo oboje z jej matką nie zaakceptowaliśmy by starał się o MariFer uprowadził naiwne dziewczątko by zaszła z nim w ciąże ale grubo się przeliczył myśląc, że to zmusi mnie do wyrażenia zgody na ich małżeństwo bo on zgnije w więzieniu za to co zrobił mojej dziewczynce a MariFer wywiozę z jej matką na wieś by tam w ukryciu urodziła dziecko, które w księgach parafialnych zostanie zapisane jako moje i Eleny by MariFer mogła w przyszłości wyjść stosownie za mąż i nikt się nie dowie, że była w ciąży i rodziła oznajmił obecnym Mario de Salamanca
-nie pozwolę by ktokolwiek odebrał MariFer nasze dziecko !! krzyknął wzburzony Justo
-ty nie masz nic do pozwalania chłystku !!! z pogardą patrząc na Justa wysyczał Mario
-nie możesz mi tatusiu tego zrobić !!! płacząc zaczęła krzyczeć MariFer a jej krzyki i płacz sprowadziły tam Roksanę i Orianę
-co tu się dzieje??? zawołała Roksana
-synalek twego męża zgwałcił mi córkę i MariFer jest w ciąży ale słono pożałuje tego co jej uczynił !!!wysyczał Mario de Salamanca
-ciociu pomóż bo tata mi nie wierzy, że ja dobrowolnie byłam z Justem pochlipując wołała MariFer zwracając się do Roksany
-powinieneś córce wierzyć szwagrze i skoro jest w ciąży młodzi powinni się pobrać jeśli tego chcą zaczęła mówić Roksana ale Mario jej przerwał
-MariFer jest zastraszona przez tego łajdaka i mówi to co jej przykazał bo nie wierzę, że dziewczyna wychowana w tak surowych zasadach jakie z jej matką od małego jej wpajaliśmy dobrowolnie uciekłaby z domu i oddałaby się bez ślubu cedził przez zęby Mario de Salamanca
-a nie pomyślałeś szwagrze, że to miłość spowodowała to co młodzi zrobili wzdychając powiedziała Roksana
-jaka miłość ???!! MariFer to jeszcze dziecko i to Justo pałając do niej grzesznym pożądaniem wymógł na niej to wszystko !!! warknął Mario przewracając oczami
-stryjku nie krzywdź MariFer bo skoro jest w ciąży to powinieneś o nią zadbać wtrąciła się Oriana
-właśnie to robię droga bratanico i już powiedziałem co ma być czyli Justo do więzienia a MariFer ukryję na wsi by swoim brzuchem rodzinie wstydu nie przyniosła a dziecko uznamy z Eleną za nasze by MariFer nie straciła reputacji !!! ostrym tonem powiedział Mario de Salamanca
-myślałam szwagrze, że z ciebie postępowy człowiek a ty córce rujnujesz życie rozdzielając ją z młodzieńcem, którego kocha z dezaprobatą powiedziała Roksana
-już ja dobrze wiem co dobre dla mojej córki i nie pozwolę by smarkula zmarnowała sobie życie !! twardo oświadczył Mario de Salamanca
-może powinieneś zrewidować surowe zasady jakimi się kierujesz zaczął mówić medyk Olaf Lingsson bo uznał, że też powinien próbować przemówić ojcu MariFer do rozumu
-co prawda jadąc tu nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy ale wcześniej już postanowiłem, że zrobię wszystko by córce wybić z głowy farmazony o nieodpowiednim dla niej związku i właśnie to robię syczał wściekły Mario de Salamanca
-krzywdzisz córkę szwagrze kręcąc głową mruknęła Roksana
-ciesz się bratowo, że masz tylko synów bo nie życzę ci byś kiedyś mając córkę przeżywała to co ja teraz !!! warknął Mario de Salamanca a widząc, że MariFer podbiegła do Justa ,który mocno ją przytulił aż zagotował się z wściekłości i skoczył odciągać córkę od Justa wołając do Pedra
-Pedro wzywaj straże by zabrały tego łajdaka tam gdzie jest jego miejsce bo przecież formalnie oskarżyłem Justa Dariena i nie wiem na co ty jeszcze czekasz ???
-jeszcze raz cię proszę Mario byś zrezygnował z oskarżania mego syna powiedział Pedro interweniując między Justem i Mariem ,którzy szarpali dziewczynę każdy w swoją stronę
-co wy najlepszego robicie ??? dziewczyna jest w ciąży a wy ją sobie wydzieracie jak przedmiot !!! krzyknęła Roksana i razem z Pedrem zaczęli odciągać Maria
-czy twojego syna nie obowiązuje tu prawo??? o ile wiem, że jeśli ojciec dziewczyny oskarży mężczyznę o uprowadzenie i gwałt to ty jako gubernator zarządzający La Marianą powinieneś złoczyńcę aresztować i doprowadzić do procesu i tego właśnie od ciebie żądam !!! krzyczał wzburzony Mario de Salamanca oderwany od córki i jej ukochanego
gubernator Pedro de Salamanca widząc ,że jego brat nie zamierza odstąpić od oskarżenia Justa z bólem serca zawołał straże wydając rozkaz zamknięcia Justa Dariena w areszcie i choć MariFer rzuciła się do nóg ojca błagając by Justa nie oskarżał i im przebaczył to Mario de Salamanca był niewzruszony i z satysfakcją patrzył jak gwardziści wyprowadzają Justa Dariena a MariFer w tym momencie zemdlała i medyk Olaf Lingsson złapał ją na ręce przenosząc do pobliskiej sypialni a za nim pobiegły Roksana i Oriana
-jesteś chyba z siebie zadowolony bracie bo Justo tak jak chciałeś trafił do aresztu a twoja córka ciężko to przeżyła i może dojść do poronienia ale to pewnie rozwiązałoby w twoim mniemaniu problem gdyby to dziecko nie przyszło na świat złośliwie dociął bratu Pedro
-daruj sobie te złośliwości bo dobrze wiesz ,że jako medyk nie chciałbym by jakakolwiek kobieta traciła dziecko a tym bardziej moja własna córka i choć nie cieszy mnie to, że będę dziadkiem to o MariFer się martwię i zaraz idę zobaczyć jak ona się czuje powiedział Mario do brata i poszedł do sypialni gdzie na łożu spazmowała zdesperowana MariFer ocucona już przez medyka Olafa
MariFer widząc ojca z niechęcią odwróciła głowę i gdy ją zapytał jak się czuje podnosząc się na łokciach krzyknęła
-a jak mam się czuć gdy ojca mego dziecka kazałeś uwięzić ??? oskarżycielskim tonem pytała roztrzęsiona dziewczyna
-dziecinko moja droga przecież wiesz ,że ja to robię dla twojego dobra wzdychając powiedział Mario de Salamanca
-dla mojego dobra krzywdzisz Justa i zapowiedziałeś, że moje dziecko mi odbierzesz zapisując na siebie??? tato o jakiej ty dobroci wobec mnie mówisz ??? ja umrę gdy pozbawisz mnie i mojego ukochanego i naszego dziecka płaczliwym tonem mówiła MariFer usiłując zmiękczyć serce ojca ale Mario bagatelizował jej słowa
-sama jeszcze jesteś dzieckiem i nie wiesz co mówisz!!! ten twój pożal się Boże ukochany naraził twoje zdrowie i życie bo ciąża dla takiej młodej dziewczyny jest ogromnym obciążeniem a poród jeszcze większym a ty jako córka medyka najlepiej powinnaś to wiedzieć bo przecież w szpitalu ,który prowadzę nieraz słyszałaś wrzaski rodzących kobiet i niektóre nie przeżyły wydania dziecka na świat więc to, że jesteś teraz w ciąży jest dla ciebie poważnym zagrożeniem usiłował tłumaczyć córce Mario de Salamanca
-Oriana urodziła bliźnięta i żyje powiedziała MariFer chcąc utrącić argumenty ojca
-powiedz Oriano ile cię kosztowała ciąża i poród w tak młodym wieku zwracając się do bratanicy powiedział Mario de Salamanca,
- tylko proszę cię o szczerość dodał Mario
-ciążę nie najlepiej znosiłam ale najgorszy był jednak poród bo po narodzinach bliźniąt ponad tydzień nie mogłam wstać z łoża i długo mi się goiło bo popękałam zagryzając wargi wyznała Oriana
-no widzisz !!!patrząc na córkę powiedział Mario de Salamanca
-Oriana to przeżyła i nawet zdecydowała się zaraz potem na następne dziecko to i ja jakoś sobie poradzę i podczas ciąży i porodu bagatelizowała obawy ojca MariFer
-nie powiem kuzynce ,że moja druga ciąża to nie był wcale świadomy wybór bo wcale nie chciałam począć dziecka z Olinem pomyślała Oriana gdy z Roksaną wymieniły porozumiewawcze spojrzenia
-jak znosisz tę drugą ciąże z życzliwością patrząc na bratanicę zapytał Mario de Salamanca
-teraz już lepiej ale na początku było trudno wymijająco mruknęła Oriana wstając a Mario lustrował jej sylwetkę bo już brzuszek ciążowy był widoczny
-to już chyba 4-5 miesiąc zagadnął Orianę medyk Mario
-czwarty westchnęła Oriana
-a ja nawet mdłości nie mam tylko piersi mnie bolą , wciąż jestem senna i często chce mi się siusiu więc nie najgorzej znoszę ciąże przerywając zwierzenia Oriany powiedziała się MariFer
-nie chwal słońca przed zachodem bo jeszcze się przekonasz ,że ciąża to spore obciążenie dla kobiety mruknął Mario de Salamanca
-tatusiu !!! proszę cię byś kazał uwolnić Justa zaczęła błagalnym tonem MariFer i w tym momencie wyraz twarzy Maria znów zmienił się na zacięty….
-nawet nie wspominaj o tym łajdaku !! syknął Mario odwracając się tyłem do łoża córki
-nie chcę żyć bez niego załkała MariFer
-zapomnij o nim bo nigdy nie pozwolę byś go jeszcze zobaczyła !! twardo oświadczył Mario de Salamanca
-jak umrę będziesz żałował !!!płacząc dukała MariFer
- umrzeć to możesz podczas porodu i nie wywołuj wilka z lasu bo możesz tego pożałować !!! mruknął Mario de Salamanca
-odbiorę sobie życie jeśli Justa pozostawisz w areszcie a mnie zechcesz stąd wywieść !!! zagroziła MariFer
- nie opowiadaj głupot bo powiadam, że o nim zapomnisz i kiedyś mi jeszcze podziękujesz, że wybawiłem cię z kłopotów !! syknął Mario de Salamanca bagatelizując groźby córki
-Mari Fer powinna teraz odpocząć więc zostawcie ją by się zdrzemnęła powiedział do wszystkich medyk Olaf Lingsson i gdy dziewczyna została sama usiadła na łożu i chowając głowę w dłoniach zaczęła szlochać
-ojciec ma serce z kamienia bo nawet groźba ,że sobie coś zrobię na niego nie podziałała chlipiąc rozmyślała MariFer i wstając z łoża wyszła przez drzwi tarasu na ogród stanąwszy nad pałacową sadzawką
-co za życie mnie czeka jeśli Justo pozostanie w więzieniu a mnie odbiorą dziecko i będę musiała udawać, że to mój braciszek lub siostrzyczka łkała MariFer stojąc nad sadzawką i nagle w desperacji wskoczyła do wody powoli się zanurzając
-rany boskie dziewczyna się topi !!! wykrzyknął Nicolas de Valencia,który właśnie przyszedł odwiedzić Orianę i widząc tonącą dziewczynę wskoczył do wody i dopiero wynosząc na brzeg ledwo żywą topielicę zauważył, że to córka jego kuzynki Eleny więc nie zwlekając przewrócił ją na bok bo zachłysnęła się wodą i kaszląc ledwo oddychała
-coś ty chciała zrobić ???!!! krzyknął Nicolas
-pozwól mi umrzeć bo ojciec życie mi zniszczył wydusiła MariFer kaszląc a w tym momencie dobiegli do nich Mario z Pedrem
-chciała się utopić z rozpaczy !!! oskarżycielsko patrząc na brata powiedział Pedro
-Boże !!! dziecko ty moje !!! jak mogłaś chcieć umrzeć ??? !! krzyczał Mario zszokowany desperackim postępkiem córki
-postanowiłeś odebrać mi ukochanego i moje dziecko to nie mam już po co żyć bo życie straciło dla mnie sens wyszeptała ledwo żywa MariFer
-nie darowałbym sobie nigdy gdybym ją stracił a i Elena chyba by mnie przeklęła gdyby MariFer się zabiła pomyślał sobie Mario de Salamanca i oblał go zimny pot na myśl, że teraz mógłby stać nad martwym ciałem ciężarnej córki
-gdzie Olaf ??!! czy ty dziewczyno pomyślałaś, że przez to głupstwo co chciałaś zrobić możesz poronić !!! zaczął krzyczeć Mario de Salamanca
-jesteś w ciąży ???zapytał zaraz medyk Nicolas de Valencia i gdy MariFer kiwnęła mu głową zaczął wypytywać czy coś ją boli
-nic mnie nie boli wydukała MariFer ale Nicolasa to nie uspokoiło
-zaniosę ją do sypialni bo trzeba ją przebrać w suche rzeczy a potem ją zbadam by upewnić się ,że wszystko z ciążą w porządku powiedział Nicolas biorąc trzęsącą się z zimna dziewczynę na ręce a z pałacu wybiegła Oriana i towarzysząc Nicolasowi niosącemu MariFer szła obok niego zszokowana ,że jej kuzynka targnęła się na swoje życie
Mario de Salamanca też chciał towarzyszyć córce ale Pedro go odciągnął mówiąc
-Oriana z Nicolasem, który też jest medykiem zajmą się MariFer a my musimy porozmawiać powiedział Pedro do brata i gdy znaleźli się w gabinecie gubernatora Mario choć dalej zszokowany tym co chciała zrobić jego córka powiedział
-nie przypuszczałem ,że MariFer naprawdę może tak kochać Justa by chcieć się zabić bo nie może z nim być cedząc powoli słowa mówił Mario
-pozwolisz więc by młodzi wzięli ślub ??? zapytał Pedro chcąc kuć żelazo póki gorące bo Mario mający poczucie winy mógł jednak szybko ochłonąć i znów nieustępliwie postępować wobec córki i jej ukochanego
-moja córka zasługuje na wszystko co najlepsze i z Eleną chcieliśmy dla niej dobrej partii a Justo to nie obraź się bracie ale bękart bo formalnie nie przyznałeś się do jego ojcostwa i nosi nazwisko męża Tity więc jeśli uregulujesz te sprawy prawnie i dasz mu nazwisko zgodzę się wycofać oskarżenia wobec Justa i pozwolę na ślub twego legalnego syna z moją córką powiedział Mario de Salamanca
-ludzie przecież wiedzą, że Justo to mój nieślubny syn bo odkąd dowiedziałem się ,że Tita urodziła naszego syna to nie wypierałem się tego żachnął się Pedro
-to ,że ludzie o tym gadają a ty się nie wypierałeś nic nie znaczy bo Justo nosi nazwisko męża Tity a powinien nosić twoje i dopóki tak nie będzie nie pozwolę mu się zbliżać do MariFer i jej dziecka !! twardo oświadczył Mario de Salamanca
-stawiasz mnie w niezręcznej sytuacji bracie bo wiesz ,że Roksanę to zaboli bowiem gdy uznam formalnie Justa to bliźniacy, których mam z Roksaną stracą swą uprzywilejowaną pozycję zaczął mówić Pedro i w tym momencie weszła Roksana, której Mario powtórzył warunki jakie muszą być spełnione by Justo mógł ożenić się z MariFer i wyszedł zostawiając Pedra z żoną ...
podekscytowana Roksana przyszła do męża by mu powiedzieć, że właśnie zbadał ją medyk Olaf Lingsson i potwierdził, że jest po raz trzeci w ciąży ale słysząc co mówi Mario pomyślała, że Justo pozbawi jej synów dziedzictwa
-uznasz Justa spychając naszych synów na dalszy plan ?? nerwowo przełykając ślinę zapytała Roksana od odpowiedzi męża warunkując czy powie mu teraz o kolejnym dziecku, którego się spodziewa
-chyba nie mam wyjścia bo nie chcę by Justo pozostał w więzieniu a MariFer urodziła mojego wnuka bez ślubu z głębokim westchnieniem rzekł Pedro
-ja i moi synowie jesteśmy więc dla ciebie mniej ważni bo przyrodni brat pozbawi ich dziedzictwa !!! zarzuciła mężowi zdenerwowana Roksana
-zrozum kochanie, że muszę to zrobić chcąc objąć żonę powiedział Pedro ale wyśliznęła się z jego ramion
-ja jak kwoka będę bronić moich dzieci i nie zgadzam się byś ugiął się pod szantażem Maria !!! krzyknęła Roksana
-to moja sprawa a nie twoja mruknął niezadowolony z postawy żony Pedro
-ach tak???? !!! skoro moje zdanie się dla ciebie nie liczy to nie obejdzie cię też to jak zabiorę synów i wyjadę !!! zagroziła mężowi Roksana
-nie pozwolę ci wyjechać bo miejsce żony jest przy mężu !!! krzyknął Pedro
-wybieraj albo Justo albo ja i nasi synowie !!! w gniewie krzyknęła Roksana bo w ciąży trudniej jej było panować nad emocjami a ostatnie wydarzenia w ich życiu już sporo nerwów ją kosztowały
-teraz ty mnie szantażujesz jak wcześniej mój brat !!! wycedził przez zęby poirytowany Pedro
-ciekawe kto jest ci bliższy i co zrobisz mruknęła Roksana i wzburzona wybiegła z gabinetu męża
-powiedziałaś ojcu, że jesteś brzemienna ???zapytała macochę Oriana gdy spotkały się na korytarzu
-ciiiichooo!!! kładąc palec na ustach i rozglądając się wokoło szepnęła Roksana ciągnąc pasierbicę do swojego saloniku
-mam do ciebie prośbę Oriano byś na razie nikomu nawet ojcu nie mówiła, że wiesz o mojej ciąży bo trochę się z twoim tatą posprzeczałam i na razie nie chcę by on wiedział,że spodziewam się kolejnego dziecka prosiła Roksana
-nie wiem dlaczego chcesz zataić przed tatą ,że jesteś w ciąży ale rozumiem,że masz do tego ważne powody więc nie pisnę nikomu ani słówka ale Olaf może mu powiedzieć wyszeptała zaraz Oriana
-Olafa też poproszę o dyskrecję szepnęła Roksana
-muszę się teraz dobrze zastanowić jak w tej sytuacji postąpić i nie dać się ponosić emocjom choć w moim stanie będzie to trudne pomyślała Roksana rozważając w ostateczności wyjazd z synami do Maroka choć wiedziała,że rodzice nie byliby zachwyceni tym,że opuściła męża a i ona sama już nie bardzo wyobrażała sobie życie w muzułmańskim kraju,gdzie kobiety są całkowicie podporządkowane mężczyznom i praktycznie uwięzione są w domu pod okiem czy to ojca czy męża a na starość nawet syna.....
-wiedziałem, że Roksanie pomysł formalnego uznania Justa się nie spodoba ale Mario nie ustąpi i muszę to zrobić mówił sam do siebie Pedro nerwowo chodząc po gabinecie gdy zaanonsowano przybycie Tity i jej męża Paco Dariena
-spadliście mi z nieba bo właśnie zacząłem się zastanawiać gdzie was szukać !!!zawołał Pedro na widok gości
-w Veracruz spotkaliśmy się z Eleną żoną twego brata Maria i ona zarzuciła nam ,że Justo porwał MariFer więc przyjechaliśmy się dowiedzieć czy ty coś o tym wiesz ???!! od progu zaczęła pytać Tita więc Pedro kazał im usiąść i pokrótce opowiedział o wszystkim co się wydarzyło a skończył relacjonując żądanie Maria by formalnie uznał Justa za swego syna
-nie zgadzam się byś uznał Justa za swego syna bo to będzie już oficjalne przyznanie tego, że żona mnie zdradziła !!! krzyknął wzburzony Paco Darien
-przecież wszyscy i tak wiedzą, że Justo to mój syn wzruszając ramionami powiedział Pedro
- to ,że ludzie się domyślają to jedno ale gdy uznasz Justa to będą mieli pewność i nie chcę być pośmiewiskiem na stare lata !!! krzyknął Paco
-Tito to sprawa między nami bo Justo to nasz syn i jeśli ty podpiszesz mi papiery, że to ja jestem ojcem Justa to resztę sam załatwię zwrócił się do Tity Pedro
-wybacz Pedro ale jeśli mój mąż się nie zgadza to ja niczego ci nie podpiszę bo nie chce Paca stracić powiedziała Tita dodając, że porozmawia z Mariem by wycofał swoje absurdalne warunki uznania Justa za prawowitego Salamankę.....
-pomyśl Tito,że odmawiając mi podpisania papierów,że Justo to mój syn skazujesz chłopaka na pobyt w areszcie bo zawzięty Mario nie wycofa oskarżeń wobec niego powiedział Pedro
-zrozum Pedro,że ledwo udało mi się odzyskać Paca bo wiesz przecież ,że jakiś czas żyliśmy osobno i nasze małżeństwo wisiało na włosku więc teraz nie będę ryzykować straty męża już na dobre a ratować Justa musimy w inny sposób powiedziała Tita a Paco z zadowoleniem tego słuchał bo bardzo mu schlebiło to ,że żonie tak na nim zależy i uznał,że słusznie zrobił przebaczając Ticie zdradę małżeńską....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 13:24:53 21-04-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:49:20 21-04-14 Temat postu: |
|
|
Zgodnie z muzułmańskimi zwyczajami nawet malutkie dziewczynki wydaje się za mąż. I tak zrobi Santiago, który już przesiąkną tą kulturą. Wyda 5 letnią Rosalindę. Greta będzie błagała męża by tego nie robił lecz Santiago stwierdzi, że kobieta nie ma prawa decydować za niego. Zagrozi jej, że jeżeli nie pogodzi się z jego wolą to odbierze jej córeczki i wszystkie w momencie ukończenia 5 lat wyda za mąż. Greta będzie namawiała Santiaga by zmienił decyzję i wydał Fiorellę, ale ten się nie zgodzi. Powie, że mężem Rosalindy będzie stary szejk ok 50 letni który jest bardzo bogaty jego żony poumierały, a dzieci które miał zginęły podczas najazdu wrogiej armii więc Rosalinda będzie jego jedyną żoną bo tak się spodobała temu szejkowi jak był w interesach u Santiaga i ją wtedy widział. Ten stary szejk nawet podpisze dokument w którym będzie napisane, że dziewczynka będzie jego jedyną żoną a jeżeli on umrze bezdzietnie to cały jego majątek przejdzie w ręce ojca dziewczynki. Santiago który jest bardzo zachłanny rozpocznie przygotowania do hucznego wesela córki. |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:52:42 21-04-14 Temat postu: |
|
|
Greta będzie zarzucała Santiagowi, że on traktuje córkę jak towar na sprzedaż. Santiago tak się zdenerwuje za te słowa, że zgwałci Gretę i powie, że jeżeli będzie jeszcze raz podważała jego zdanie to dla przykładu sprzeda ją do lupanaru i wtedy na własnej skórze się przekona co to oznacza być traktowaną jak rzecz. Greta będzie miała związane ręce i druga żona Santiaga będzie ją pocieszać i tłumaczyć że taka jest tradycja w ich świecie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:55:26 22-04-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 Twoje pomysły bardzo urozmaicają naszą historię
w Maroku szejk Adolfo Hussein cieszył się z narodzin córeczki,którą urodziła mu młodsza żona Zoraida a starsza Raisa była w swej drugiej ciąży więc w niedługim czasie Adolfo miał zostać ojcem już czworga dzieci {miał już dwóch synków i córeczkę}
-twoje kobiety rodzą rok po roku a twojemu starszemu bratu jeszcze nie udało się zapłodnić Matyldy a Mati powinna być już w ciąży jak twoja Raisa mówił szejk Santiago do syna Adolfa
-Sebastian ciągle w rozjazdach biznesowych bo majątek pomnaża więc rzadko Matyldę w łożu odwiedza więc chętnie bym mu pomógł moją śliczną bratową zbrzuchacić żartował Adolfo
-ani mi się waż zbliżać do Matyldy bo pamiętaj,że w rodzinie kobiet sobie nie odbijamy warknął szejk Santiago Abdullah a Adolfo przypomniał sobie,że w San Fernando chciał ojcu odebrać Gretę i został nawet jej kochankiem i gdyby nie jej druga ciąża z mężem to nie wiadomo z kim teraz byłaby Greta.....
-daj spokój tato u Matyldy nie mam żadnych szans bo jest bardzo zakochana w Sebastianie a on w niej więc dziwię się, że choć rzadko się widują mój brat jeszcze nie trafił na jej płodny okres zarechotał szejk Adolfo
-przyjdzie i na Matylde czas i wnuki mi urodzi z pewnością w głosie powiedział szejk Santiago
starsza żona Adolfa Raisa w ciąży nie czuła się najlepiej ale chcąc siostrze dorównywać udawała szczęśliwą bo nie chciała by Zoraida miała więcej dzieci niż ona sama
-Zori jest już matką rozkosznej parki chłopca i dziewczynki a ja na razie tylko synka urodziłam a drugie dziecię w dopiero w drodze ale brzuch mam duży więc pewnie jak za pierwszym razem sporego chłopca noszę cieszyła się Raisa ale jednocześnie bała się jak znowu przez obrzezanie, którym ją uraczono w dzieciństwie zniesie poród
-Zori drugi poród przeżyła więc ja też muszę jakoś to znieść przekonywała samą siebie Raisa
w państewku sąsiadującym z Marokiem szejk Santiago Abdullah na spotkaniu w gronie innych szejków poznał ok.50 letniego szejka Fajsala i gdy się zgadali okazało się,że Fajsal po stracie swoich dotychczasowych żon i dzieci szuka nowej żony a wiedząc,że Santiago ma 4 córeczki zagadnął go w jakim wieku są dziewczyny i najpierw zainteresowała go 10-letnia Fiorella a ponieważ Fajsal był bardzo bogaty chciwy Santiago od razu przystąpił do negocjowania warunków małżeństwa warunkując je tym ,że córka Santiaga będzie jedyną żoną Fajsala ale w wypadku bezpotomnej śmierci Fajsala cały jego majątek przejdzie na Santiaga więc pazerny szejk Santiago Abdullah zaprosił przyszłego zięcia do swego pałacu i przedstawił mu niczego nieświadomą Fiorellę karząc dziewczynce pokazać twarzyczkę przyszłemu mężowi
Fajsal zanim usiadł obok Fiorelli wnikliwie przyglądnął się dziewczynce i cmoknął widząc jej ciemne włoski wysuwające się spod jej chusty
[link widoczny dla zalogowanych]
nagle do komnaty wbiegła bez chusty na głowie jasnowłosa Rosalinda najstarsza córeczka Grety i Santiaga i na jej widok szejk Fajsal zawołał,że zawsze marzył o blondwłosej żonie zatem jeśli Santiago ma taką córeczkę to właśnie Rosalindę a nie jej starszą siostrzyczkę Fiorellę chce na żonę i nie obchodziło go nawet to,że Rosalinda ma dopiero 5 latek bo zaraz zaczął mówić,że prorok Mahomet poślubił Aiszę gdy miała 6 lat
-ale pamiętaj ,że Mahomet zaczął współżyć z Aiszą jak miała 9 lat mruknął Santiago Abdullah ale Fajsal tylko machnął ręką
-ta mała blondynka wygląda na więcej niż 5 lat powiedział szejk Fajsal
[link widoczny dla zalogowanych]
-jeśli odmówisz mi swej jasnowłosej córki to poszukam żony wśród córek innych szejków zagroził Fajsal więc chciwy Santiago już nie wzbraniał się przed wydaniem za mąż malutkiej Rosalindy
Greta,będąca tuż przed porodem swego czwartego dziecka ze zdumieniem w swojej sypialni wysłuchała męża ,że chce ich Rosalindę w wieku 5 lat za mąż wydawać
-nie pochwalam wydawania dziewcząt w tak młodym wieku jak robią tutaj muzułmanie ostro powiedziała Greta
-odkąd jesteś żoną muzułmanina obowiązują cię tutejsze prawa i pogódź się z tym ,że wszystkie nasze córeczki wcześnie wydam za mąż !!! zaczął mówić Santiago
-ależ Santi !!!Rosalinda to małe dziecko więc jeśli z tym szejkiem Fajsalem negocjujesz małżeństwo to wydaj za niego Fiorellę a nie o połowę młodszą Rosalindę zawołała wzburzona Greta
-miałem taki zamiar ale Fajsalowi spodobała się Rosalinda i tylko z nią chce się żenić a jeśli odmówię znajdzie sobie inną a mi jego majątek przejdzie koło nosa a na to nie mogę pozwolić szczerze wyznał Santiago
-nie zgadzam się byś dla dla majątku nasze dziecko oddał staremu Fajsalowi bo Rosalinda nie przeżyje gdy on zechce skonsumować ich małżeństwo !!!! nie możesz córki traktować jak rzecz ,za którą ci dobrze zapłacą !!!! błagam cię nie rób tego i zlituj się i nade mną i nad nią wrzeszczała Greta
-ja się ciebie kobieto o zdanie nie pytam tylko ci oświadczam co zdecydowałem i Rosalinda a nie Fiorella zostanie żoną Fajsala warknął Santiago
-sprzedajesz nasze dziecko na śmierć temu zboczeńcowi,któremu nie przeszkadza jej wiek !!!! krzyczała dalej Greta nie zamierzając popuścić mężowi
-przestań histeryzować kobieto bo pożałujesz wysyczał wściekły Santiago bo opór Grety go zirytował
-Rosalinda to nie towar a żywe dziecko a ty chcesz przehandlować jej życie !!!! w desperacji wydarła się Greta bo postanowiła walczyć jak lwica o swoją córeczkę
-chcesz się przekonać na własnej skórze jak to jest być traktowaną jak towar?? warknął Santiago i popchnął Gretę do krótszego boku łoża i tonem nie znoszącym sprzeciwu rozkazał jej się pochylić i schwycić wezgłowia masywnego łoża po czym szybko podciągając jej koszulkę w której była brutalnie wszedł w nią od tyłu
-O Boże !!! wyjęczała gwałcona Greta
-jeśli chcesz wzywać Boga to Allaha bo dla muzułmanów on jest stwórcą syknął jej do ucha Santiago
-auuu!!! Santi nie bądż brutalny !!!jestem w ciąży i dziecku zaszkodzisz !!! płacząc dukała gwałcona Greta gdy łzy upokorzenia i bezsilności polały się po jej twarzy
-nie marudź kobieto bo ani tobie ani dziecku nic nie będzie wysapał Santiago
- gdybyś nie była ciężarna to sprzedałbym cię do lupanaru i wtedy byś się przekonała co to znaczy być towarem jeślibyś musiała tuziny marynarzy obsługiwać i pamiętaj,że jeśli będziesz nadal mi się sprzeciwiać to zrobię to jak tylko urodzisz zagroził Grecie wściekły Santiago gdy skończył i zapinał spodnie
po gwałcie Greta padła na łoże zalewając się łzami więc gdy zajrzała tam Sara od razu opowiedziała jej co ją spotkało
-wiem,że nie jesteś Arabką bo mąż kazał cię tu przywieźć z innego świata ale musisz się pogodzić z jego wolą bo taka jest rola muzułmańskiej kobiety by mężczyźnie się nie sprzeciwiać zaczęła tłumaczyć Sara
-nigdy nie pogodzę się na traktowanie kobiety jak rzecz a tym bardziej moje dzieci muszę bronić i nawet to,że Santi mnie zgwałcił nie zważając na ciąże mnie nie złamie chlipała Greta
-muzułmański mąż może mieć żonę kiedy chce i jak chce a ona nie może mu odmówić wyrecytowała Sara to co jej od dzieciństwa wpajano
-dlatego muszę zrobić co w mojej mocy by uciec stąd z dziećmi jak to planowałam na początku pobytu w Maroku i znów poproszę o pomoc Fernanda de Salamankę bo oni niedługo chcą wypłynąć z Maroka do Meksyku i teraz już się nie rozmyślę choć mam już więcej dzieci z Santiagiem rozmyślała Greta gdy nagle zaczęła mieć bóle porodowe bo gwałt spowodował przyspieszenie porodu
-Saro ja rodzę jęknęła Greta
- spokojnie Greto czwarty raz rodzisz więc dasz radę mówiła Sara jednocześnie wołając do służącej by posłali po akuszerkę
-czy dziecko żyje i jest zdrowe ? wymamrotała zmęczona parciem Greta gdy wypchnęła z siebie noworodka
-żyje i jest zdrowa twoja czwarta córunia ze śmiechem powiedziała do Grety Sara i w tym momencie dziewczynka zaczęła płakać
-tym razem szybko poszło ale Greta znowu córkę mi urodziła z niechęcią mruknął Santiago gdy powiadomiono go,że Greta powiła czwartą dziewczynkę ale po chwili pomyślał,że na córkach może w przyszłości sporo zarobić wydając je bogato za mąż
-cud,że urodziłaś się żywa i zdrowa moja kruszynko szeptała do noworodka szczęśliwa z jej narodzin Greta tuląc w ramionach kwilącą dziewczynkę
-obie ty i ja szczęśliwie przeżyłyśmy poród,który twój ojciec przyspieszył gwałcąc mnie ale teraz mamusia musi szybko dojść do siebie by ciebie i twoje siostrzyczki wywieść z tego muzułmańskiego kraju patrząc na swą najmłodszą córunie rozmyślała Greta......
tymczasem na La Marianie Tita i Pedro usilnie prosili Maria de Salamankę by wycofał oskarżenie wobec Justa i pozwolił na ślub z MariFer
-nie bądź zacofany Mario żądając by Justo został uznany przez Pedra bo przecież mój syn nosi nazwisko Paca i tak już powinno zostać bo przecież tak naprawdę to Paco go wychował przekonywała Tita ojca MariFer gdy wbiegła tam służąca wołając ,że medyk Nicolas posłał ją po pomoc bo MariFer zaczęła odczuwać bóle brzucha
-oby MariFer nie poroniła jak ja swoje pierwsze dziecko pomyślała zaniepokojona Tita słysząc ,że może stracić wnuczątko
-twoim uporem i zawziętością na Justa tak zdenerwowałeś MariFer , że gotowa dziecko stracić i to będzie tyko twoja wina oskarżycielsko patrząc na Maria wysyczała Tita....
-nie kracz kobieto bo nie chcę krzywdy córki !!! warknął Mario de Salamanca biegnąc by zobaczyć co z MariFer....
-leż spokojnie dziecinko zawołał do córki Mario de Salamanca widząc wykrzywioną z bólu twarz MariFer
-tato nie chcę stracić tego dzieciątka bo tak usilnie staraliśmy się z Justem bym jej poczęła,że chyba umrę gdy poronię wyjęczała MariFer
-spokojnie ! spokojnie powtarzał Mario gdy wpadł tam też medyk Olaf Lingsson i aż trzej medycy zajęli się MariFer by zapobiec poronieniu toteż wkrótce zapanowali nad skurczami zgodnie orzekając,że ciąży póki co już nic nie zagraża...
Justo Darien nie mogąc się pogodzić z uwięzieniem z pomocą dwóch aresztantów postanowił wydostać się z aresztu i dotrzeć do ukochanej dziewczyny by dalej z nią uciekać przed jej upartym ojcem niestety w trakcie ucieczki jego towarzysze zostali pojmani a on sam został ciężko ranny
-powiedzcie mojej ukochanej MariFer,żeby dbała o siebie i nasze dziecko bo tylko ono po mnie pozostanie wydukał Justo zanim stracił przytomność na rękach strażnika
na strażników aresztu padł blady strach jak zobaczyli stan młodzieńca bo bali się jak na to zareaguje gubernator Pedro de Salamanca....
czy Justo Darien umrze czy wyliże się z ran,których doznał w trakcie próby ucieczki z aresztu
czy Grecie uda się skontaktować z młodymi Salamankami by prosić ich o pomoc w wywiezieniu jej z córeczkami z Maroka zanim Santiago doprowadzi do ślubu Rosalindy z szejkiem Fajsalem
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 15:43:55 22-06-24, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|