|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:44:19 04-05-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | MariFer będzie tak rozżalona wszystkim co jej się stało, że w pewnym momencie nie wytrzyma i będzie usiłowała wyrzucić rodziców z pałacu. Zrozumie, że wsparciem może jej być ciotka Sissi, która nie pochwala małżeństwa. To dla niej MariFer opowie o miłości do Justa i o tym, że chce z nim uciec. Rodzicom zaś powie, że dla niej oni umarli i nawet jeżeli urodzi królewskiego potomka to oni i tak dziecka nigdy nie zobaczą. Mario będzie załamany a jego żona będzie uważała, że to tylko przejściowe zachowanie ich córki. Dojdzie do kryzysu w małżeństwie Maria. |
czarna__1991 świetnie to wymyśliłaś
cesarzowa Sissi po uroczystościach koronacyjnych bratanicy Marii Fernandy nowo poślubionej żony króla Danii i Norwegii poprosiła młodziutką królową i jej rodziców na poufną rozmowę wyjawiając im,że wywiad cesarstwa Austrii przesłał jej informacje o tym,że Christian IV od dawna cierpi na poważne zaburzenia psychiczne i w jego rodzinie jest to częsty przypadek a to przez wcześniejsze małżeństwa jego przodków pomiędzy bliskimi krewnymi....
-MariFer została wybrana na żonę Christiana by wnieść nową krew do tej chorej dynastii bo tylko zdrowe potomstwo uchroni ród Christiana od degeneracji i wygaśnięcia oznajmiła bratanicy i jej rodzicom cesarzowa Sissi gdy wszedł tam mąż Sisi cesarz Maxymilian i nie spodobało mu się ,że jego żona ostrzega krewnych
-Christian jest chory ale jego dzieci wcale nie muszą odziedziczyć choroby ojca zwłaszcza jeśli ich matką będzie taka dziewczyna jak MariFer pochodząca ze zdrowej, nieobciążonej genetycznie rodziny zaczął mówić Maxymilian
-wydaliście mnie za szaleńca i mam mu dzieci rodzić??? !!! wykrzyknęła MariFer gdy dotarło do niej to co powiedziała ciocia Sissi
-nie wiedziałem nic o chorobie Christiana bąknął zaskoczony Mario de Salamanca
-uspokój się MariFer bo cesarz przecież powiedział,że twoje dzieci po ojcu nie powinny odziedziczyć jego choroby wtrąciła się Elena bagatelizując sprawę choroby królewskiego zięcia
-chcę unieważnienia mego małżeństwa bo zatajono przede mną ,że Christian jest chory !!! krzyknęła MariFer widząc w tym szansę na szybkie uwolnienie się od niechcianego męża
-posłuchaj MariFer i to uważnie !!! łapiąc bratanicę żony za rękę zaczął mówić cesarz Maxymilian
-tak jak wcześniej wspomniała Sissi informacja o chorobie Christiana jest poufna i postronni ludzie o tym nie wiedzą i nie powinni się dowiedzieć a twój syn ze związku z Christianem uratuje królestwo Danii Norwegii od rozpadu i wojny domowej gdyby zabrakło legalnego króla a Christian jest ostatni z rodu i nadzieja tylko w tobie,że szybko następcę tronu mu urodzisz bo szerzą się nastroje separatystyczne i gdy dalej królestwo pozostanie bez legalnych dzieci Christiana to nie tylko jego ród wyginie gdyby on przedwcześnie zmarł a ma tendencje do prób samobójczych po atakach furii jakich doświadcza ale tak jak wspomniałem od Danii oddzieli się Norwegia bo łączy te kraje tylko unia personalna w osobie wspólnego króla więc gdy ród Christiana wygaśnie zacznie się wyszarpywanie ziem pomiędzy sąsiednimi krajami a to oznacza długoletnie wojny i niepokoje w tej części Europy spokojnym tonem Maxymilian tłumaczył krewnym uwarunkowania polityczne chcąc podkreślić,że otoczenie króla skojarzyło małżeństwo władcy by zapobiec nieobliczalnym skutkom jakie by nastąpiły w wypadku bezpotomnej śmierci Christiana
-nie obchodzi mnie co będzie z tymi krajami !!! nie chcę być żoną chorego psychicznie bo się go boję i teraz wiem dlaczego w łożu jest taki brutalny i nieobliczalny !!! wykrzyczała MariFer
-nie bądź egoistką córko bo masz dziejową misję do spełnienia a twój zdrowy syn zapoczątkuje zdrową dynastię by dalej rządziła tym królestwem powiedziała do córki księżna Elena de Salamanca
-nie chcę dziecka Christiana bo zawsze bałabym się czy nie jest chore tak jak jego ojciec !!! histeryzowała MariFer
-popieram MariFer i uważam,że jej małżeństwo powinno być unieważnione zanim zajdzie w ciąże powiedziała cesarzowa Sissi czym wzbudziła gniew bratowej
-ty Sissi o swoje dzieci się zatroszcz bo wojażujesz po świecie a twój syn i córeczka w Wiedniu z ojcem na ciebie czekają więc mojej córki nie buntuj !!! wydarła się Elena na szwagierkę
-nie widzicie,że MariFer jest nieszczęśliwa przez to wymuszone małżeństwo nie ustępując mówiła cesarzowa Sisi ignorując docinki bratowej ale tu spotkała ją niespodzianka bo cesarz poparł stanowisko Eleny
-wiem Sissi,że współczujesz bratanicy ale tu chodzi o większe cele niż tylko jej szczęście bo zrozumcie to,że królestwo Danii i Norwegii musi !!! powtarzam musi !!! doczekać się dziedzica od Christiana a legalnym następcą tronu będzie syn koronowanej żony Christiana czyli twój Mario Fernando oficjalnym tonem powiedział cesarz Maxymilian do młodziutkiej królowej
-ja nie chcę być jego żoną i rodzić mu dzieci tupiąc ze złości !!! wrzasnęła MariFer
-Mario Fernando !!!zachowujesz się jak dziecko a jesteś królową i powinnaś to wreszcie zrozumieć,że masz obowiązek obdarzenia męża przynajmniej jednym męskim potomkiem bo racja stanu królestwa tego wymaga !!!! ostro już powiedział Maxymilian
-nie mów jej co ma robić !!! syknęła cesarzowa Sissi nie podzielająca poglądów męża
-twój mąż Sissi to rozsądny człowiek i ja w pełni podzielam jego zdanie poparła Maxymiliana księżna Elena i szturchnęła męża by coś powiedział
-nie mogę wyjść z szoku,że nasz zięć jest chory psychicznie wymamrotał Mario de Salamanca
-najważniejszy jest nasz przyszły wnuk,który po chorym ojcu Christianie odziedziczy królestwo powiedziała księżna Elena de Salamanca
-co z ciebie za matka Eleno !!! chcesz nieszczęśliwej córki i chorych wnucząt !!! natarła na Elene wzburzona Sissi
-MariFer urodzi zdrowego syna i ustatkuje się u boku męża bo powołaniem kobiety jest bycie żoną i matką !!! warknęła Elena
cesarza Maxymiliana odwołał jego adiutant bo miał umówione spotkanie z innymi władcami,którzy koronacje królowej Danii i Norwegii chcieli przy okazji wykorzystać na dwustronne spotkania a MariFer obrażona na rodziców zaczęła im wyrzucać,że są nieczuli na jej krzywdę
-rozdzieliłeś mnie ojcze z Justem oskarżając go o gwałt gdy okazało się,że jestem w ciąży a tu w tym pałacu pozwoliłeś by mnie Christian zgwałcił w naszą noc poślubną!!! wysyczała MariFer patrząc na ojca
-Christian to twój mąż i musieliście skonsumować wasze małżeństwo mruknęła Elena
-Justa kocham a Christian to obcy dla mnie człowiek i wiedzcie,że z odrazą mu się oddaję gdy odwiedza mnie w łożu!!! wykrzyczała MariFer
-przywykniesz wzruszając ramionami powiedziała Elena
-szkoda,że nie mam takiej matki jak ciocia Sissi bo tobie matko splendory królewskie królestwa Danii i Norwegii przysłoniły cały świat i poświęciłaś mnie by być matką królowej i babcią przyszłego króla _!!! wykrzyczała matce MariFer
-nie mów tak córciu bo my przecież nie chcemy dla ciebie źle łamiącym się głosem powiedział Mario de Salamanca
-stryj Pedro pojechał za ocean ratować Orianę z niechcianego związku i choć miała już bliźnięta to odebrał ją temu staremu szejkowi a tyś co mi tato zrobił???? unieszczęśliwiłeś mnie rozdzielając z Justem i wydałeś za człowieka psychicznie chorego z wyrzutem patrząc na ojca powiedziała MariFer
-ależ córeczko !!! usiłował oponować Mario de Salamanca
-nie chcę słuchać twoich tłumaczeń tato bo podobnie jak mamie zależy ci tylko by mieć utytułowanego zięcia i królewskie wnuki ale wiedzcie oboje,że nawet gdy urodzę królewicza to go nigdy nie zobaczycie bo nie chcę was już znać więc wracajcie już do Meksyku skoro jak widzę nie chcecie mi pomóc !!! mówiła wzburzona Maria Fernanda
-wyrzucasz nas z twego pałacu ??? z niedowierzaniem wymamrotała Elena
-Boże !!!Eleno do czegoś my doprowadzili naszą córkę wyszeptał zszokowany Mario de Salamanca
-chodźmy kochanie bo dziś z naszą córką nie da się rozmawiać powiedziała Elena uważając,że zachowanie MariFer to tylko przejściowe fochy
-nie rozumiesz,że MariFer nas znienawidzi jeśli zostawimy ją w tym związku z chorym psychicznie mężem dukał załamany Mario de Salamanca gdy poszli do komnaty,którą w pałacu córki i zięcia zajmowali
-mówiłam ci już byś się tak nad nią nie użalał bo dziewczyna musi przywyknąć do swego nowego życia a teraz histeryzuje jak to młoda mężatka,która znalazła się w nieznanym jej otoczeniu a mąż póki co nie umie jej obłaskawić i siłą egzekwuje obowiązki małżeńskie bagatelizowała zachowanie córki księżna Elena
-no nie wiem czy masz rację bo nasza córka ma do nas taki żal za to w co ją wpakowaliśmy,że może nam tego nie wybaczyć zaczął mówić Mario de Salamanca
-nie przesadzaj bo MariFer pohisteryzuje i pogniewa się trochę ale przecież rodziców się nie wyrzeknie uspokajała męża Elena
-ty chyba nie rozumiesz powagi sytuacji bo MariFer mnie oskarżyła ,że unieszczęśliwiłem ją rozdzielając z Justem i przyzwoliłem by mąż ją zgwałcił ale ja przecież starałem się przerwać jej udrękę w noc poślubną ale strażnicy królewscy z kanclerzem i tłumaczem odciągnęli mnie od drzwi sypialni MariFer wzdychając mówił zmartwiony Mario de Salamanca
-nie umarła od tego a może naszego pierwszego królewskiego wnuka już poczęła z egzaltacja mówiła Elena wyobrażając już siebie w roli babci następcy tronu królestwa Danii i Norwegii
-nie rozumiem cię żono,że jako kobieta nie współczujesz naszej córce !!! mruknął niezadowolony Mario
-ocho !!! Mario mówi do mnie żono to znaczy,że się na mnie zezłościł ale ja nie pozwolę by zaczął ulegać fanaberiom córki i przychylał się do jej myśli o unieważnieniu małżeństwa bo wtedy nie doczekam się wnuka -królewicza pomyślała poirytowana Elena nie przypuszczając,że sprawa małżeństwa ich jedynej córki poważnie poróżni ją z mężem....
MariFer zostawszy z ciocią Sisi sam na sam opowiedziała jej o swojej miłości z Justem i jak chcąc wymusić na rodzicach zgodę na ich małżeństwo poczęli dziecko,które niestety poroniła
-Justo jako nieślubny syn gubernatora był dla mojego ojca nieodpowiednim kandydatem na zięcia ale jak tylko przyszły swaty króla Christiana to od razu wydali mnie za mąż żaliła się ciotce Maria Fernanda
-nie trać nadziei,że twoje życie się jeszcze odmieni pocieszała bratanicę cesarzowa Sissi
-napisałam list do Justa opisując mu jak doszło do mojego małżeństwa z królem bo pewnie moja matka inaczej rodzinie to przedstawiła mówiła MariFer prosząc ciotkę by wysłała za nią ten list...
-ja ciągle mam tu asystę dworek i dworzan więc nie mogłabym sama wysłać tego listu a chcę by Justo przyjechał tu i przygotował dla nas ucieczkę choćby do Polonii gdzie mieszka ciocia Camilka mówiła zdenerwowana MariFer
-co zrobisz gdy będziesz już w ciąży jak tu Justo przyjedzie ??? zapytała bratanicę cesarzowa
-nie wiem i póki nie jestem ciężarna to nie chcę o tym myśleć ukrywając twarz w dłoniach szepnęła młodziutka królowa nie wiedząc,że od kilku dni w jej łonie rozwija się już przyszły dziedzic królestwa Danii i Norwegii
-trzeba pilnować młodej królowej jak oka w głowie bo w niej a raczej w jej łonie jedyna nadzieja by nasze królestwo nie rozpadło się na dwa państwa Danię i Norwegię gdzie różni książęta będą walczyć o władzę i kraje pogrążą się w chaosie mówili między sobą kanclerz i doradcy króla Christiana,którzy skojarzyli królewskie małżeństwo
-król dziś po koronacji żony znów dostał ataku szału i chciał się wieszać więc musieliśmy go obezwładnić i leży teraz w sypialni oszołomiony ziołami uspokajającymi oznajmił nadworny medyk kanclerzowi
-młoda królowa na razie nie może się o tym dowiedzieć bo od ślubu minęło ledwo trzy tygodnie i nie można jej straszyć przedwcześnie instruował doradców i medyka kanclerz królewski....
-ty medyku miej baczenie na królową i gdyby tylko pojawiły się pierwsze symptomy ciąży to zaraz mnie zawiadom bo wtedy trzeba na przyszłą matkę króla chuchać i dmuchać bo jej syn będzie przyszłością naszego królestwa mówił zatroskany o państwo kanclerz królestwa Danii i Norwegii
czy rodzice młodej królowej powinni zostać w pałacu córki do chwili gdy okaże się,że Maria Fernanda spodziewa się dziecka czy też wyjadą wcześniej wygnani przez nie mogącą im wybaczyć młodziutką królową
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 16:20:10 04-05-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:30:46 04-05-14 Temat postu: |
|
|
Wyjadą z pałacu, ale nie wrócą do Meksyku zostaną w królestwie córki wynajmując dom. Mario będzie chciał w jakiś sposób uwolnić córkę z niechcianego małżeństwa, ale Elena będzie chciała temu zapobiec. |
|
Powrót do góry |
|
|
ela0909 King kong
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:32:23 04-05-14 Temat postu: |
|
|
A moze król bedzie wariatem do konca, i zarówno dwór jak i rodzina pozwola by Justo zblizyl sie do mari fer, a Król bedzie tylko figurantem , niestety zadnego z niego pozytku ani jako maz i ojciec nie bedzie , moze cos sie stanie królowi i Mari Fer jako przyszła matka króla usyska przychylnosc wszystkich na zwiazek z Justem ????????moze szczescie sie jednak do nich uśmiechnie , oczywiscie nie bedzie tou pocna matka, ktora to mari znienawidzi , a ojciec byc moze pomozecórce w szczesciu , moze zrozumie swoj błąd i zechce naprawic , ale Mari bedzie im pamietac cierpienie , co spowoduje ,ze Mario bedzie sie bardzo gryzł , ale nie opusci nigdy swej córki, i bedzie słuzył pomoca w kazdej chwili jej zycia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:50:17 05-05-14 Temat postu: |
|
|
dzięki czarna__1991 i ela0909 za świetne pomysły, które postaram się wykorzystać w naszej kontynuacji, pozdrawiam
w Kopenhadze dzień po koronacji młodziutkiej królowej Marii Fernandy pochodzącej z rodu Salamanków jej rodzice wyprowadzili się z pałacu córki i zięcia bo MariFer powtórnie dała im do zrozumienia,że ma do nich żal za zmuszenie do małżeństwa z Christianem i nie chce ich widzieć w pobliżu....
książe Mario de Salamanca z żoną Eleną i synkiem Eliasem postanowili jednak nie opuszczać królestwa córki i osiedlić się w Kopenhadze licząc, że z czasem MariFer przejdzie gniew i zechce rodziców widywać
-żałuje teraz,że rozdzieliłem MariFer z Justem bo z nim byłaby szczęśliwa a z Christianem wątpię by zaznała szczęścia i spokoju a nasze wnuki mogą być chore po ich ojcu mówił przygnębiony Mario de Salamanca do żony
-ja zaś nie żałuje ,że nie dopuściliśmy do związku MariFer z synem Pedra bo pomyśl mężu ,że nasz wnuk a syn MariFer urodzi się jako królewicz i kiedyś będzie panował w tym królestwie powiedziała księżna Elena ,która aż puchła z dumy,że jej córka nosi królewską koronę i rodząc dzieci Christianowi przyczyni się do utrzymania dynastii królów ,którzy od wieków rządzili tymi ziemiami....
MariFer odkąd dowiedziała się o chorobie psychicznej męża zapalała do niego jeszcze większą niechęcią i choć nie mogła otwarcie powiedzieć ,że jest świadoma jego choroby to z trudem ukrywała swoje uczucia bo tak jej doradziła cesarzowa Sissi,która starała się brata Maria przekonać by zaczęli szukać sposobów unieważnienia małżeństwa MariFer,które nie spowodowałyby ujawnienia choroby Christiana
król Christian IV,który doszedł już do siebie po ataku szału bo ten fakt ukryto przed zaproszonymi gośćmi jakby nigdy nic razem z młodziutką żoną udzielał audiencji licznym królewskim głowom Europy a MariFer zwłaszcza ucieszyło spotkanie z jej ciociami Kariną, Lindą i Justiną, które z mężami uświetniły koronacje młodziutkiej bratanicy
-szkoda,że dziadków tu nie ma westchnęła MariFer wspominając Camilę i Ricarda de Salamanków
-nie martw się MariFer bo twoi dziadkowie zanim wyjechałam z Polonii gdzie zatrzymali się u twojej cioci Camilki powiedzieli mi,że w drodze powrotnej z Rosji odwiedzą cię w twym królestwie zapewniła bratanicę cesarzowa Sissi
-chętnie powitam dziadków mojej żony w moim królestwie i liczę,że gdy tu przybędą to będziemy szykować się na narodziny następcy tronu kładąc rękę na brzuchu MariFer powiedział król Christian IV gdy przetłumaczono mu słowa cesarzowej czym zirytował MariFer,która bezceremonialnie odepchnęła jego rękę ze swego łona...
-obym w ciąże nie zaszła a jeśli Christian dopnie swego to nie wcale bym nie rozpaczała gdybym poroniła tak jak na La Marianie pomyślała ze złością MariFer gdy przetłumaczono jej słowa męża
młodej królowej Marii Fernandzie przydzielono nie tylko tłumacza ale i nauczyciela,którego zadaniem było nauczenie młodej królowej języków duńskiego i norweskiego bo uznano,że jako matka przyszłego króla musi znać języki krajów ,których jest władczynią .....
z królem w sytuacjach oficjalnych na razie MariFer porozumiewała się przez tłumacza a w sypialni gdzie byli sami MariFer nie rozumiała słów męża a i on nie znając hiszpańskiego nie wiedział co żona do niego mówi ale wcale mu to nie przeszkadzało bo od razu przewracał ją na łoże w wiadomym celu
-Christian nawet nie stara się być miły i chce ode mnie tylko jednego : dziedzica tronu i zmusza mnie do pożycia co noc a jest to dla mnie obrzydliwe rozmyślała MariFer gdy nocą leżała pod niekochanym mężem
[link widoczny dla zalogowanych]
czas mijał szybko i któregoś dnia po kolejnej nocy z mężem MariFer wstała razem z opuszczającym jej łoże Christianem ale gdy spojrzała w jego oczy ogarnął ją przestrach i nerwowo przełknęła ślinę
Christian jakby czuł co się święci bo szybko wybiegł do komnaty łaziebnej sąsiadującej z sypialnią królowej i po chwili do przestraszonej MariFer dobiegły jakieś dziwne odgłosy przechodzące jakby w skowyt zwierzęcia po czym błyskawicznie wpadli do jej sypialni kanclerz ,medyk i tłumacz a przestraszona MariFer ledwo zdoła się osłonić swą nagość prześcieradłem
-wybacz pani ale król znowu ma atak bąknął do królowej tłumacz i mężczyźni pobiegli do komnaty łaziebnej gdzie Christian IV dostawał furii i ataku szału by szybko go obezwładnić zanim sobie czy innym zrobi krzywdę
-co jest królowi ??? zawołała zszokowana MariFer, która choć od ciotki wiedziała przecież o chorobie psychicznej Christiana to nie miała pojęcia jak się ta choroba przejawia
-nic ci pani nie jest ??? wydukał łamanym hiszpańskim medyk gdy kanclerz z tłumaczem wywlekli szamoczącego się Christiana bluzgającego przekleństwami, których MariFer nie rozumiała
-czy on często dostaje takich ataków ??? zapytała przestraszona MariFer ale medyk nic nie odpowiedział
-trzeba chronić królową i jak tylko okaże się brzemienna to musimy tak to urządzić by na czas ciąży nie zostawali sam na sam bo najważniejszy będzie następca tronu w jej łonie mówił kanclerz do medyka gdy opuszczali sypialnię królowej
-boję się o naszą śliczną władczynię ale cóż wiem,że musimy dopuszczać do niej króla ryzykując,że zrobi jej coś złego dopóki nie poczną dziecka mruknął medyk ale MariFer na szczęście nie zrozumiała o czym mówią
-król trochę zaniemógł ale zajmiemy się nim jak należy kalecząc język hiszpański powiedział medyk uniżenie się kłaniając królowej i po chwili MariFer znów była sama w swojej sypialni i zaczęła płakać
-mam męża szaleńca i coraz bardziej się go obawiam chlipała dziewczyna nie wiedząc,że od nocy poślubnej pod drzwiami jej sypialni czuwają medyk, kanclerz czy inni zaufani dworzanie by podsłuchiwać zachowanie króla i zainterweniować gdyby w obecności żony dostał ataku furii...
-obiecałem ojcu Christiana na łożu śmierci ,że dopilnuję by jego ród nie wyginął i Christian choć chory musi spłodzić potomków rozmyślał stary kanclerz królestwa bardzo licząc na to,że młoda królowa urodzi zdrowego następcę tronu bo choroby psychiczne nie dotykały wszystkich członków rodu Christiana....
-kanclerz od lat czuwa nad królem bo obiecał to jego zmarłemu ojcu i teraz z niecierpliwością oczekuje na ciąże królowej i oby ta druga żona Christiana nie okazała się bezpłodna jak ta pierwsza ,która na szczęście szybko umarła na gruźlicę i teraz przy drugim ożenku króla znów zaświtała nadzieja ,że królestwo doczeka się następcy tronu mówił medyk do tłumacza gdy siedzieli obok króla napojonego ziołami uspokajającymi
-królowa jest jeszcze taka młoda ,że może nie najlepiej znosić ciąże mruknął tłumacz
-już moja w tym głowa by donosiła bo mnie też zależy by nasze królestwo się nie rozpadło z powodu wygaśnięcia królewskiej dynastii z przekonaniem powiedział medyk....
-królowa zapewne nie zdaje sobie sprawy jak ważną sprawą jest to by urodziła syna westchnął tłumacz
-królewskie małżonki raczej wiedzą,że oczekuje się od niech przede wszystkim przedłużenia rodu męża i myślę,że nasza Maria Fernanda też to wie i choć męża nie kocha to spełni swój obowiązek rodząc mu dziedzica mówił królewski medyk...
-żeby tylko on jej czego złego w szale nie zrobił bo szkoda byłoby takiej ślicznej dziewczyny mówił zatroskany tłumacz
-Christian ma żonie zrobić dziecko a gdy królowa będzie ciężarna to dzień i noc będziemy jej strzec nawet przed mężem toteż dopóki nie urodzi w jej sypialni będą czuwać dwórki i akuszerka na każde jej skinienie a potem znów musimy pozwolić na pożycie królewskiej pary by Christian spłodził kolejne dziecko bo im więcej będzie królewskich potomków to tym lepiej mówił medyk....
-biedna królowa musi swym łonem służyć królestwu ale takie jest jej przeznaczenie z zadumą powiedział tłumacz
-powiem ci ,że od razu gdy tylko zobaczyłem naszą królową Marie Fernandę to miałem dobre przeczucia,że to ona będzie matką następnego króla i to zdrowego,który po ojcu nie odziedziczy choroby więc choć nie bardzo wierzę w królewskich wróżbitów ,którzy to przepowiedzieli to tym razem chyba trafili i nasze królestwo będzie uratowane a panowanie rodu króla przedłużone o następne pokolenie mówił medyk
-oby tak było, oby tak było !!! powtarzał tłumacz
w tym czasie w Maroku 10-letnia Fiorella starsza żona szejka Fajsala za zgodą męża czytała Koran ale wciąż łapała się za brzuszek bo miała mdłości nie przypuszczając ,że to pierwsze objawy ciąży
-okropnie mnie mdli a przecież nic prawie nie jadłam wzdychała dziewczynka ale nie mając przy sobie żadnej życzliwej kobiety nie miała komu skarżyć się na złe samopoczucie i wciąż wspominała życzliwość i troskę Grety,która jej matkowała od czasu gdy na rozkaz ojca Santiaga przywieziono ją do Maroka....
-mąż dręczy mnie prawie każdej nocy ale poświęcam się dla mojej małej siostrzyczki bo szejk Fajsal zagroził ,że jak nie będę grzecznie leżeć w łożu i robić to co mi rozkaże to zajmie się Rosalindą a ja nie chcę by ją spotkało to co mnie bo przecież jest dwa razy młodsza niż ja mówiła sama do siebie Fiorella pogodzona już z losem ,który jej zgotował chciwy ojciec szejk Santiago Abdullah ale mimo wszystko dziewczynka nie była świadoma co dzieje się z jej ciałem zmieniającym się podczas ciąży o której nie miała pojęcia...
-Santiago Abdullah dał ci za żony swoje córki ale to jeszcze dzieci więc czas gra na twoją niekorzyść bo potomków szybko się od nich nie doczekasz zażartował znajomy szejka Fajsala gdy się spotkali i zaczęli opowiadać o sobie
-eeetam miałem już kiedyś syna z 11-latką i choć ona nie przeżyła porodu to dzieciaka z jej brzucha żywego akuszerka wyciągnęła i chłopak zdrowo się chował aż do czasu gdy moi wrogowie napadli na pałac i wysiekli moją rodzinę toteż od nowa muszę zadbać by mój ród rozmnożyć powiedział Fajsal
-z tego co słyszałem to jeśli umrzesz nie spłodziwszy męskiego potomka to twój majątek i ziemie odziedziczy Santiago Abdullah
-nie ma takiej opcji bym syna się nie doczekał i na razie staram się o to z Fiorellą a za parę lat i z Rosalindą będę płodził dzieci z przekonaniem powiedział szejk Fajsal .....
-Santiago będzie niepocieszony jeśli doczekasz się syna bo twój majątek nie przejdzie na niego i to,że dał ci małoletnie córki za żony bardziej się tobie przysłuży niż jemu dowcipkował znajmy szejka Fajsala
-wiem o tym i nie mogę się doczekać aż zobaczę minę Santiaga gdy okaże się,że Fiorella jest brzemienna zarechotał Fajsal
-pamiętaj,że ciąża dziewczynki może skończyć się poronieniem lub urodzeniem martwego dziecka przestrzegł szejka Fajsala jego znajomy
-dla mnie ważniejszy jest syn niż żona i gdyby Fiorella nie mogła urodzić to sam jej rozetnę brzuch by syna ratować mruknął Fajsal
-poświeciłbyś życie tej nieszczęsnej dziewczynki by z jej brzucha wydrzeć dziecko ???zapytał z niedowierzaniem znajomy szejka
-powtarzam,że zależy mi bardziej na moim potomku i jeśli będzie trzeba zrobię to co ci powiedziałem warknął bezduszny szejk Fajsal...
w pałacu szejka Santiaga Abdullaha Greta znów dostała parę razów po plecach od męża bo wyżył się na niej za impotencję,której nie mógł znieść i winił za to Gretę bo ciężarną Sarę ,która była pokorna zostawiał w spokoju a pyskata Greta wciąż wypominająca mężowi wydanie córek za szejka Fajsala skupiła na sobie całą frustrację mężczyzny...
-bądź pokorna Greto to mąż cię nie będzie karcił prosiła przyjaciółkę Sara
-Santiago nie zamknie mi ust bo nigdy mu nie daruję tego,że wydał dziewczynki za mąż i mojej Rosalindy już przy mnie nie ma rozpłakała się Greta
-jeśli chcecie zobaczyć Rosalindę i Fiorellę to zapraszam was do mnie bo urządzam u siebie przyjęcie dla okolicznych mężatek i szejk Fajsal zgodził się by i jego obie żony były obecne oznajmiła żonom Santiaga księżniczka Raisa starsza żona Adolfa Husseina, która właśnie urodziła córeczkę o imieniu Hana i chciała się nią pochwalić przed kobietami z rodziny
-nareszcie będę miała okazję zobaczyć córeczkę i pasierbicę ucieszyła się Greta
-nie widziałyśmy dziewczynek od ich ślubu z Fajsalem to zobaczymy jak się miewają podzielając radość Grety mówiła Sara
-tak bardzo tęsknię za Rosalindą i Fiorellą ale też boję się tego co od nich usłyszę bo przecież ten zboczony Fajsal na pewno Fiorelli nie oszczędził i oby mojej córeczki też nie molestował martwiła się Greta nie przypuszczając,że że na spotkaniu mężatek organizowanym przez Raisę akuszerka z nimi tam obecna stwierdzi ciążę 10-letniej Fiorelli ....
-jak powinno wyglądać spotkanie Grety z córeczką i pasierbicą
i jak zareagują Greta a potem Santiago na wieść o ciąży dziewczynki
ps. perypetie bohaterów naszej kontynuacji rozgrywają się parę wieków temu i wówczas dziewczęta wcześnie wydawano za mąż i zostawały matkami a obecnie jest to kultywowane głównie w krajach muzułmańskich czy wśród Romów więc nasza wymyślona historia Fiorelli czy innych młodocianych postaci jest całkiem prawdopodobna
[link widoczny dla zalogowanych]
współcześnie w naszym tzw cywilizowanym świecie współżycie z tak młodymi dziewczynkami jest prawnie zabronione i określane jako pedofilia ale w naszej historii arabscy szejkowie w tym szejk Fajsal wzorują się na Mahomecie ,który z Aiszą ponoć zaczął pożycie małżeńskie gdy dziewczynka miała 9 lat .....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 16:46:38 22-06-24, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:40:23 06-05-14 Temat postu: |
|
|
Zanim dojdzie do spotkania Grety z dziewczynkami będzie musiała uzyskać zgodę Santiaga który będzie się na niej wyżywał i na początku zabroni jej tam iść. Santiago gdy dowie się o ciąży Fiorelli będzie próbował doprowadzić do poronienia, ale mu się nie uda. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:34:57 06-05-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Zanim dojdzie do spotkania Grety z dziewczynkami będzie musiała uzyskać zgodę Santiaga który będzie się na niej wyżywał i na początku zabroni jej tam iść. Santiago gdy dowie się o ciąży Fiorelli będzie próbował doprowadzić do poronienia, ale mu się nie uda. |
OK, będzie tak jak proponujesz
w marokańskim pałacu szejka Santiaga Abdullaha Greta podekscytowana perspektywą spotkania z córeczką i pasierbicą zaczęła prosić męża o pozwolenie na wyjście do jego synowej Raisy gdzie miało się odbyć to babskie spotkanie ale Santiago chcąc wyżyć się na żonie powiedział jej,że młodszej żonie Sarze pozwala na odwiedziny w pałacu Adolfa i jego obu żon Raisy i Zoraidy a Greta ma zakaz wychodzenia z domu i dziewczynek nie zobaczy a zrobił to z czystej złośliwości bo wciąż winił tylko Gretę za swoje problemy z męskością....
-ten stary satyr już nie może i postanowił mnie dręczyć za swoje niepowodzenia w łożu rozmyślała rozżalona Greta bo Santiago wielokrotnie próbował dobierać się do starszej żony ale nie stawał na wysokości zadania co doprowadzało go do furii i w takich momentach Grecie obrywało się dotkliwie za impotencję męża .....
w pałacu Johna Foremana i księżniczki Aiszy ich młodszy syn 19-letni Hassan rozmawiał z matką o córeczce Santiaga Fiorelli, w której skrycie się zadurzył
-przestań myśleć o Fiorelli bo jej ojciec wydał ją za mąż więc ona jest już dla ciebie niedostępna strofowała syna Aisza
-Fiorella zawsze mi się podobała i myślałem, że będzie moja a tu wszystko wzięło w łeb żalił się zmartwiony Hassan
-zanim Fiorella została zmuszona do ślubu z tym Fajsalem nieraz mieliśmy okazję się spotkać i widziałam, że z ciekawością zerkała na mego młodszego syna ale teraz mu tego nie zdradzę bo nie ma to już żadnego znaczenia pomyślała Aisza nie wiedząc, że Fiorella nieszczęśliwa w małżeństwie ze starszym mężczyzną ponad 50-letnim Fajsalem pielęgnuje te chwile w swoich wspomnieniach bo one dają jej siły by znosić życie z niekochanym mężem...
-gdyby ojciec wydał mnie za Hassana to moje życie wyglądałoby inaczej a tak to będę nieszczęśliwa do końca życia w skrytości popłakując sobie rozmyślała Fiorella
-że też wcześniej nie poprosiłam Johna by z Santiagiem porozmawiał o możliwości małżeństwa Hassana z Fiorellą poniewczasie żałowała księżniczka Aisza bo widziała jak jej syn przeżywa to, że Fiorella jest już zamężna z innym
-co tak cię martwi Aiszo ? zapytał John Foreman widząc jak żona po rozmowie z ich synem wzdycha i zamyśla się jakby coś ją gryzło…
-widzisz Johnie naszemu Hassanowi spodobała się Fiorella ale nie był na tyle rezolutny by tobie to powiedzieć bo wtedy może byśmy przekonali Santiaga żeby Fiorellę wydał za Hassana a teraz gdy ona jest już zamężna to Hassanowi przyjdzie tylko się z tym pogodzić i inną dziewczynę musimy dla niego wyszukać by Fiorellę zapomniał mówiła z zadumą Aisza
-no w sumie szkoda, że tak wyszło bo jesteśmy z Santiagiem skoligaceni poprzez małżeństwo jego syna Sebastiana z moją córką Matyldą i nie odmówiłby mi Fiorelli dla Hassana z westchnieniem powiedział John Foreman
-co ja słyszę bracie ??? wzdychasz za żoną tego starego Fajsala??? zaśmiał się Amir starszy brat Hassana
-przegapiłem swoją szansę bo o ślubie Fiorelli dowiedziałem się już post factum bo pamiętasz bracie ,że ojciec wysłał mnie w interesach poza Maroko gdy szejk Santiago Abdulah powziął decyzję o wydaniu za mąż Fiorelli i nie przypuszczałem, że 10-latkę tak szybko zmusi do ślubu z ponad 50-latkiem i to był mój błąd bo gdybym ja pierwszy o nią poprosił to jej ojciec nie miałby odwagi odmówić bo przecież jestem synem Johna Foremana i twoim bratem Amirze a ty jesteś władcą Maroka a ten żałosny Fajsal choć bogaty to bez koligacji bo rodzinę mu wyrżnięto i wziął sobie żony by jego ród się odrodził ale jak sobie pomyślę, że Fiorella ma przysporzyć mu potomków to ogarnia mnie i zazdrość i złość nerwowo gniotąc palce zwierzał się bratu młody szejk Hassan…
-przestań o niej myśleć bo Fiorella zapewne wkrótce będzie ciężarna i nawet gdyby jej stary mąż ducha wyzionął to chyba nie wziąłbyś żony, którą inny używał i zapłodnił krzywiąc się mruknął Amir
-to nie jej wina ,że ojciec oddał ją temu staremu westchnął Hassan
-nie rozumiem ,że wciąż myślisz o kobiecie, która należy do innego więc powiadam ci byś Fiorellę wyrzucił ze swej pamięci bo możesz mieć każdą której zapragniesz przekonywał Hassana jego starszy brat szejk Amir
-łatwo mu tak powiedzieć ale serce nie sługa i choć Fiorella powinna być dla mnie zakazanym owocem i tak jak mi radzą powinienem o niej zapomnieć to wciąż myślę o tym słodkim dziewczątku, które chciałem sam kiedyś uczyć sztuki miłości ale los zdecydował inaczej i to nie ze mną ona teraz dzieli łoże ze smutkiem rozmyślał szejk Hassan
Fiorella czuła się źle ale przypisywała to nerwom bo myśl o ciąży nie zaświtała w główce dziewczynki
-chyba umrę ale to chyba lepiej bo wtedy skończy się moja gehenna z Fajsalem wydukała po męczących wymiotach,które okropnie ją osłabiały ale zaraz przypomniała sobie o swojej małej siostrzyczce Rosalindzie,którą chciała chronić przed Fajsalem
-muszę znieść wszystko byleby tylko Fajsal Rosalindy nie skrzywdził wzdychając powiedziała sama do siebie Fiorella....
Greta tymczasem uparcie dzień w dzień prosiła męża o zgodę na pójście na spotkanie ,na którym spodziewała się zobaczyć córeczkę i pasierbicę a Santiago pastwił się nad nią odmowami bo mimo wielu prób wciąż nie dochodziło między nimi do zbliżenia i to z winy Santiaga a co gorsza po kolejnych niepowodzeniach Greta coraz boleśniej obrywała od sfrustrowanego mężczyzny ....
-zniosę wszystko nawet bicie i to,że mnie obwiniasz za swoją męską niemoc ale pozwól mi spotkać się z dziewczynkami chlipała Greta
-chyba rzuciłaś na mnie zły urok,że zaniemogłem !!! warknął Santiago szarpiąc pochlipującą kobietę
-jeśli nie zrobisz czegoś bym zaznał przyjemności to nigdy już nie pozwolę ci wyjść z pałacu i będziesz tu więźniem do końca swoich dni wysyczał wściekły Santiago więc zdesperowana kobieta najpierw rękami a potem ustami usiłowała pobudzić męża aż w końcu go zaspokoiła i udobruchany Santiago pozwolił jej iść z Sarą na spotkanie do pałacu syna Adolfa i synowych Raisy i Zoraidy...
-nareszcie zobaczę córeczkę cieszyła się Greta gdy z Sarą pojechały do pałacu Adolfa
na miejscu były już i Rosalinda i Fiorella więc na widok Grety i Sary zaraz do nich podbiegły i zaczęły płakać
-mamusiu dlaczego cię przy mnie nie było tyle czasu ??? mamrotała spłakana Rosalinda
-zabierz nas z powrotem do domu mamo poprosiła Fiorella,która Gretę za drugą mamę uważała
-zrobiłabym to gdybym tylko mogła rozpłakała się Greta i w trójkę tuląc się żałośnie płakały a potem dziewczynki jedna przez drugą opowiadały co przeżywały w pałacu Fajsala:placz:
w międzyczasie poschodziły się inne kobiety zaproszone na babskie spotkanie i wymieniały między sobą najnowsze ploteczki o rodzinie i znajomych
Greta w kąciku tuląc obie dziewczynki nadal wysłuchiwała ich żalów i tego jak bardzo za nią tęsknią a gdy podano gorący posiłek to jego zapach spowodował u Fiorelli mdłości,które zaniepokoiły i Gretę i obecną na spotkaniu akuszerkę
-ile to już od twego ślubu minęło ??? zapytała Fiorellę akuszerka
-trzy miesiące wymamrotała dziewczynka dodając
-ostatnio to strasznie źle się czuję bo ciągle jestem słaba i mdli mnie skarżyła się Fiorella i wybiegła do ogrodu by zwymiotować a gdy wróciła akuszerka postanowiła ją zbadać więc poprosiła ją z Gretą do sąsiedniej komnaty
-nie bój się Fiorello bo akuszerka cię zbada by sprawdzić skąd te dolegliwości,które cię męczą spokojnie mówiła Greta do przestraszonej dziewczynki i podczas badania trzymała ją za rączkę i uspokajała bo choć Fiorella dała się akuszerce obmacać to gdy usłyszała by nóżki rozchylić rozpłakała się i wydukała,że nie lubi tego robić
-wiem kochanie ,że nie lubisz i nie powinnaś być w tak młodym wieku zmuszana do współżycia z mężczyzną ale skoro od trzech miesięcy to robisz to mogą być już tego konsekwencje w twoim brzuszku gładząc dziewczynkę po policzku mówiła Greta
-mimo wszystko mam nadzieję,że to niemożliwe by takie dziecko jak Fiorella zaszło w ciążę rozmyślała Greta z napięciem wpatrując się w akuszerkę
-nie mam wątpliwości dziewczyno,żeś jest brzemienna oznajmiła akuszerka patrząc na Fiorellę
-o Jezu przewracając oczami mruknęła Greta
-będę miała dzidziusia ? jakby z niedowierzaniem powiedziała wreszcie Fiorella
-niech cię Bóg ma w opiece dziecko mocno przytuliwszy pasierbicę powiedziała Greta
-jak wrócisz do pałacu męża to zaraz mu powiedz o ciąży i zagroź,że jeśli nie da ci spokoju to możesz poronić instruowała ciężarną dziewczynkę akuszerka
- przeklęty Santiago skazał córkę na śmierć przy porodzie wydając ją tak wcześnie za mąż za tego zboczonego Fajsala pomyślała Greta ale nie chcąc straszyć dziewczynki nic nie mówiła i tylko płacząc tuliła ją z czułością
-oby to nie była ciąża bo Fiorella jest za młoda by donosić i urodzić z westchnieniem mówiła sama do siebie Sara czekająca z Rosalindą na wynik badania Fiorelli
mina Grety gdy po badaniu wyszła z Fiorellą i akuszerką powiedziała Sarze wszystko
-a więc stało się wydukała Sara
-to wszystko wina Santiaga i jego chciwości skrzywiła się Greta
-biedne dziewczynki wzdychała Sara tuląc i Fiorellę i Rosalindę a gdy inne obecne na spotkaniu kobiety dowiedziały się o ciąży Fiorelli reakcje były różne, jedne uważały,że ciąża tak młodej dziewczynki może być dla niej zagrożeniem ale były też takie co uznały ten fakt za nic nadzwyczajnego bo w swoim otoczeniu miały już takie przypadki....
przez całe spotkanie obie dziewczynki kurczowo trzymały się Grety raz po raz się do niej tuląc a gdy nadszedł czas rozstania siłą je musiano rozdzielić z Gretą i wszystkie cztery Greta,Sara ,Fiorella i Rosalinda płakały spazmatycznie
szejk Santiago Abdullah w swoim pałacu czekał na powrót żon i rozmyślał przy tym o rozmowie,którą parę godzin temu odbył z Johnem Foremanem bo dowiedział się od niego,że syn Johna i Aiszy szejk Hassan był zainteresowany Fiorellą
-gdybym wiedział o tym wcześniej to wolałbym ją wydać za Hassana bo i ród znaczniejszy i bogatszy ale cóż młokos sam sobie jest winien,że mnie nie uprzedził mówił sam do siebie Santiago gdy usłyszał,że jego żony wracają
-Santiago !!! niech cię piekło pochłonie za to coś zrobił swoim córkom od progu wrzeszczała Greta gdy wróciła do pałacu męża
-o czym mówi ta durna baba ? zwracając się do Sary zapytał Santiago
-Fiorella jest brzemienna i martwimy się jak zniesie ciąże bo czuje się bardzo źle ale najgorsze to ,że może nie przeżyć porodu szybko odpowiedziała Sara
-a niech to diabli zaklął Santiago bo w mig pojął,że gdy Fiorella urodzi Fajsalowi syna to on Santiago straci bezpowrotnie majątek zięcia,na który od dawna miał chrapkę....
-jeśli Fiorella umrze przez tę ciąże to będziesz miał ją na sumieniu bo wydałeś dziewczynkę za mąż i zrobiłeś to z premedytacją licząc ,że nie zajdzie w ciąże z Fajsalem a tu masz pecha bo ani jego majątku ani córki nie będziesz miał gdy ona umrze przy porodzie a dziecko przeżyje!!! darła się Greta
-zamilcz kobieto warknął wściekły Santiago
-sprzedałeś swoje córki za obietnicę przejęcia majątku ich męża aleś się przeliczył !!! zadrwiła z męża Greta i wtedy dostała w twarz
-pamiętaj kobieto,że tutaj dzieci należą do męża i to ja jestem panem domu a ty masz być potulna i robić co karzę !!! wysyczał Santiago
-nie zamkniesz mi ust bo jestem przerażona tym co zrobiłeś córkom wydając je za mąż rozcierając bolący policzek mówiła Greta
-muszę doprowadzić do poronienia Fiorelli postanowił sobie Santiago bo nie chciał stracić szansy na majątek zięcia....
w pałacu Fajsala zapanowała radość gdy Fiorella oznajmiła mężowi ,że jest brzemienna
oschły i brutalny Fajsal nie był skory do wylewnych uczuć ale wieść o ciąży młodziutkiej żony tak go uradowała,że złapał ją na ręce i nosił po komnacie przyrzekając,że jak tylko syna urodzi to będzie spełniał każde jej życzenie
Fiorelli wieść o ciąży wcale nie cieszyła a raczej napełniała przerażeniem
więc gdy mąż nosił ją i przytulał drżała w jego ramionach bynajmniej nie ze szczęścia ale ze strachu
-akuszerka powiedziała,że powinnam teraz sama sypiać by nie poronić wydukała Fiorella
-nie będę cię niepokoił w sypialni bo już dopiąłem swego robiąc ci dzieciaka zarechotał Fajsal klepiąc dziewczynkę po pośladku
nazajutrz rano Fiorellę zdziwiły odwiedziny ojca bo pierwszy raz od jej ślubu Santiago raczył zainteresować się córką
-witaj córeczko powiedział Santiago do Fiorelli po czym udając zatroskanego popatrzył na nią wnikliwie
-Greta z Sarą powiedziały mi,żeś brzemienna i zacząłem się o ciebie martwić córuniu kłamał Santiago
-naprawdę tatku martwisz się o mnie??? bo ...bo ja myślałam ,że skoro kazałeś mi poślubić Fajsala choć cię prosiłam byś mnie jeszcze za mąż nie wydawał to nic dla ciebie nie znaczę dukała zalękniona dziewczynka
-jesteś moją córeczką ale taka już kolej rzeczy ,że nawet najukochańsze córeczki są wydawane za mąż wymijająco odpowiedział Santiago a uwagę Fiorelli zwróciła buteleczka napojem ,który wyjął z kieszeni jej ojciec
-martwię się o ciebie tak bardzo córeczko bo pamiętasz,że twoja mama Amanda zmarła przy porodzie czwartego dziecka i ciebie może też spotkać taki los a tego bym nie chciał więc nie powinnaś rodzić zaczął mówić Santiago
-ale ja już jestem w ciąży patrząc niewinnymi oczkami na ojca mówiła Fiorella
-wiem o tym ale można tak urządzić byś nie musiała rodzić wskazując na buteleczkę powiedział Santiago
-nie rozumiem wydukała dziewczynka
-jeśli wypijesz ten napój to pokrwawisz trochę i po kłopocie a gdybyś ciąże utrzymała to brzuch będzie ci rósł z miesiąca na miesiąc i przy porodzie cię chyba rozerwie i umrzesz tak jak twoja prawdziwa mama postraszył córkę Santiago....
-boję się tato wydukała Fiorella i wzbraniała się przed wypiciem napoju poronnego
-pij bo przecież nie chcę dla ciebie źle boś rodzić jeszcze nie powinna ostrzejszym tonem Santiago namawiał córkę
-boję się tato i rodzić i pić ten napój wydukała Fiorella
-nie denerwuj mnie i pij jak ci karzę !!! warknął w końcu do córki poirytowany Santiago
-nie chcę !!! odsuwając się od ojca wyszeptała Fiorella a ponieważ Santiago obawiał się,że jeśli użyje siły to Fiorela zacznie krzyczeć i usłyszy to Fajsal czy ktoś inny przychodząc jej z pomocą więc postanowił podstępem zmusić ciężarną córkę do wypicia napoju powodującego poronienie...
-widzisz córko dowiedziałem się,że zakochał się w tobie młody szejk Hassan i gotów byłby wziąść ciebie za żonę gdyby twoje małżeństwo z Fajsalem unieważniono ale nie zechce cię z jego dzieckiem toteż musisz dzieciaka Fajsala się pozbyć by móc marzyć o związku z Hassanem mówił córce Santiago
-naprawdę Hassan chciałby mnie po unieważnieniu mego ślubu z Fajsalem??? dopytywała się Fiorella a serce łomotało jej w piersi jak oszalałe na wspomnienie młodego i przystojnego Hassana....
-jeśli ciąże utrzymasz i urodzisz dzieciaka to będziesz już zawsze związana z Fajsalem a jeśli zrobisz co karzę pomęczysz się trochę,pokrwawisz i po kłopocie naciskał na córkę Santiago ale ich rozmowę przerwało wejście Fajsala,który z wyraźną dumą powiedział do Santiaga jaki jest szczęśliwy ,że Fiorella uczyni go ojcem więc Santiago z przekąsem mu pogratulował i ponieważ nie mógł dalej rozmawiać z córką sam na sam ukradkiem wcisnął jej do ręki buteleczkę z napojem poronnym i pożegnawszy się wyszedł ....
-porwij tę Fiorelle skoro nie możesz o niej zapomnieć a potem unieważni się jej pierwszy ślub byś ty mógł się z nią ożenić zażartował Amir widząc,że Hassan wciąż wspomina córkę Santiaga
-myślisz,że ona mnie zaakceptuje zagryzając wargi wyszeptał Hassan
-mając do wyboru ciebie i tego starego Fajsala musiałaby oczu nie mieć i być głupia jak but chcąc zostać ze starym mężem gdy może mieć młodego zaśmiał się Amir starszy brat Hassana
synowie Johna Foremana nie wiedzieli jeszcze o ciąży Fiorelli gdy snuli plany jej porwania a Hassan zaczął wierzyć w szczęśliwą przyszłość z Fiorellą....
czy powinno dojść do porwania Fiorelli przez Hassana
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 14:06:31 25-05-14, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:04:41 08-05-14 Temat postu: |
|
|
Nie. gdyby Fiorella została porwana a później ktoś by ich odnalazł mogliby nawet ukamienować dziewczynkę za romans... |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:55 08-05-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Nie. gdyby Fiorella została porwana a później ktoś by ich odnalazł mogliby nawet ukamienować dziewczynkę za romans... |
OK, masz rację
księżniczka Aisza przypadkowo usłyszała rozmowę synów o porwaniu Fiorelli a ponieważ do niej już dotarło,że dziewczynka zaszła w ciąże ze swym starym mężem to postanowiła ostro zareagować by wybić Amirowi i Hassanowi pomysł uprowadzenia nie tylko zamężnej ale już ciężarnej Fiorelli
-żebyście mi się nie ważyli waszych głupich pomysłów wcielić w życie bo porwanie Fiorelli tragicznie by się skończyło przede wszystkim dla niej samej bo wiedzcie,że ona jest brzemienna i jej mąż gdyby was dopadł kazałby nieszczęsną ukamienować i nawet ciąża by jej nie ochroniła bo zwątpiłby ,że on jest ojcem dziecka podejrzewając ciebie Hassanie ,że przyprawiłeś mu rogi !!! mówiła podenerwowana Aisza
-Fiorella w ciąży??? z niedowierzaniem wymamrotał Hassan
-wiem to z pewnego źródła bo od akuszerki,która ją badała powiedziała Aisza do syna
-a niech to teraz bracie to ci radzę byś o Fiorelli zapomniał i to raz na zawsze bo mama ma rację z westchnieniem rzekł Amir
tymczasem w pałacu szejka Fajsala rozgrywały się dantejskie sceny bo jego dawni wrogowie wyśledzili gdzie się osiedlił i znowu napadli na jego siedzibę więc choć miał do obrony spory zastęp zbrojnych to trwała walka na śmierć i życie
-schowajcie się w najdalszej komnacie polecił Fiorelli i Rosalindzie ich stary mąż więc przerażone dziewczynki zrobiły co kazał ale Fiorella bała się ,że i tam ktoś ich dopadnie toteż mocno trzymając siostrzyczkę za rękę postanowiła uciekać stąd jak najdalej choć jeszcze nie wiedziała,że jej męża usiekli i szukali jego żon by też je zgładzić
-Fajsal nie żyje ale mówią,że jego starsza żona jest brzemienna więc musimy i ją zabić by nie wydała na świat jego szatańskiego pomiotu !!! krzyczał dowodzący grupą nieprzyjaciół Fajsala
-podobno ta ciężarna żona to jeszcze dziecko więc może darujmy jej życie bo przecież ona nic nam nie zawiniła nieśmiało wtrącił jeden z wrogów Fajsala
-poprzysiągłem sobie,że nie spocznę aż wybiję wszystkich członków rodziny Fajsala tak jak on zrobił mnie i choć łajdak nie żyje to jego żona nosi w łonie potomka tego bandyty i dlatego też musi umrzeć !!! wrzasnął dowodzący grupą nieprzyjaciół Fajsala i przeczesywali cały pałac w poszukiwaniu dziewczynek ale ich nie znaleźli bo Fiorella zabierając jednego wielbłąda ze stajni wgramoliła się na niego z Rosalindą i uciekały przed siebie...
-Boże dopomóż byśmy dotarli do życzliwych ludzi mówiła do przerażonej siostrzyczki Fiorella i pierwszym pałacem do którego dotarli był pałac młodych Salamanków gdzie księżna Joanna i jej córka Esmeralda zaraz się zajęły przestraszonymi uciekinierkami
-do pałacu Santiaga już dotarły wieści o masakrze w pałacu Fajsala i jego śmierci co wcale Santiaga nie zmartwiło ale Greta dostała histerii bo sądziła ,że jej córeczka i pasierbica też zginęły
-masz śmierć Fiorelli i Rosalindy na sumieniu !!! wrzeszczała Greta rzucając się z pięściami na Santiaga
-to nie moja wina ,że Fajsal miał śmiertelnych wrogów,którzy poprzysięgli śmierć wszystkim członkom jego rodu !!! warknął Santiago wcale nie żałując tego co się stało bo sądził,że nie tylko Fajsal ale i ciężarna Fiorella zginęła zatem majątek zięcia należy już do niego bo Fajsal nie zostawił po sobie męskiego potomka
-ten zboczeniec Fajsal zasłużył sobie na to by umrzeć ale dziewczynki były Bogu ducha winne i to przez ciebie teraz nie żyją bo stały się ofiarą rozgrywek z Fajsalem !!! wrzeszczała zrozpaczona Greta
-nic na to nie poradzę wzruszając ramionami mruknął Santiago gdy zapowiedziano gości i księżna Joanna de Salamanca weszła do pałacu prowadząc ze sobą przestraszone dziewczynki
-żyjecie !!! dzięki ci Boże !!! wykrzyknęła Greta na widok Fiorelli i Rosalindy i ściskając pasierbicę i córeczkę zaczęła dziękować księżnej Joannie ,że pomogła dziewczynkom
-nie zostawiłabym nikogo bez pomocy i musiałam je oddać osobiście pod waszą opiekę powiedziała Joanna i pożegnawszy się wyszła
Santiaga widok żywych córek nie ucieszył bo zaraz sobie pomyślał,że jeśli Fiorella urodzi syna to on odziedziczy majątek Fajsala a to wcale nie było po jego myśli
-muszę zrobić wszystko by Fiorella poroniła bo syn Fajsala pozbawi mnie jego majątku rozmyślał Santiago z trudem ukrywając swoje uczucia
-no to moje córeczki zostałyście wdowami ale dobrze,że żyjecie nieszczerze powiedział szejk Santiago Abdullah
-Greta wyczuła fałsz w słowach męża i nienawistnie na niego spojrzała po czym zabrała trzęsące się wciąż dziewczynki do swoich komnat i tam je uspokajała
-to było straszne jak tak się siekli mieczami i nożami wykrzywiając usteczka dukała Fiorella a Rosalinda dodała,że siostra nie pozwoliła by na to patrzyła ale krzyki rannych ją ogromnie przeraziły ....
-jeśli uda mi się doprowadzić do poronienia Fiorelli to może potem będzie aktualne jej małżeństwo z Hassanem zaczął się zastanawiać Santiago -Greta teraz pewnie otoczy opieką dziewczynki ale i tak nie zdoła uchronić Fiorelli przede mną bo zrobię wszystko by dziecko Fajsala się nie urodziło poprzysiągł sobie Santiago i gdy Greta położyła dziewczynki do łoża by odpoczęły po okropnych przejściach to Santiago zaczął ją straszyć
-wrogowie Fajsala nie ustaną dopóki nie zabiją wszystkich jego potomków a ponieważ Fiorella w łonie ma ostatniego z rodu Fajsala to i ją będą chcieli dopaść a my przy tym możemy ucierpieć więc trzeba ją gdzieś ukryć i tak sobie pomyślałem,że dobrym miejscem na czas aż urodzi będzie pałac mego teścia Kasima powiedział żonie Santiago i choć Greta się z nim nie zgadzała wziął córkę i wywiózł Fiorellę do pałacu teścia rozdzielając ją z Gretą i Sarą oraz młodszym rodzeństwem
-czuję,że Santiago nie chce by dziecko Fiorelli przyszło na świat żywe a my nie możemy przeszkodzić jego planom płaczliwym głosem powiedziała Greta do Sary
- wiem Greto ,że masz żal do naszego męża za to,że tak źle cię ostatnio traktuje ale on nie jest potworem bez serca,który chciałby śmierci własnego wnuka bo to przecież i jego krew broniła męża Sara....
-nie rozumiesz Saro,że tylko syn Fiorelli przeszkadza Santiagowi w objęciu majątku Fajsala więc zrobi wszystko by on się nie narodził powiedziała wzburzona Greta
-może Fiorella nosi w łonie córkę,która w myśl muzułmańskiego prawa nie może dziedziczyć więc majątek i tak dostanie się naszemu mężowi bo tak mówi kontrakt ślubny Fiorelli i Rosalindy wtrąciła się Sara
-gdyby Santiago miał pewność,że Fiorella urodzi dziewczynkę to pewnie by się ucieszył i nic by jej nie groziło ale przecież nie wiadomo co nosi w łonie i dlatego jest w niebezpieczeństwie upierała się Greta....
po okolicy rozniosło się już ,że wrogowie Fajsala go zamordowali i teraz szukają jego ciężarnej żony więc Santiago rozpowiedział się,że do jego domu wróciła tylko Rosalinda a po Fiorelli słuch zaginął a zanim to zrobił to poprosił Salamanków o dyskrecję argumentując to bezpieczeństwem Fiorelli
-gdy coś złego przytrafi się Fiorelli to wszyscy uwierzą,że to wrogowie jej zmarłego męża ją dopadli zaczął myśleć Santiago ale po chwili zganił się,że życzy śmierci własnej córce co nie przeszkadzało mu pragnąć śmierci nienarodzonego syna Fajsala....
młody szejk Hassan nie wiedział,że Fiorella owdowiała bo rodzice wysłali go do Europy by pozwiedzał trochę świata i pierwszym miejscem do którego przyjechał był Neapol gdzie już w pierwszym dniu jego uwagę zwróciła Lisabeta Lafont bratanica Ricarda Lafonta osobistego sekretarza królowej Kariny i szefa tajnych służb królestwa Neapolu wychowywana przez stryja i jego żonę Elizę....
-Lisabeta to dobra partia więc rodzice byliby zadowoleni gdybym z podróży wrócił z taką żoną rozmyślał sobie Hassan bo umyślił sobie,że skoro nie pisane jest mu być z Fiorellą to wróci do domu żonaty z jakąś europejską arystokratką ,która zgodzi się z nim osiąść w muzułmańskim Maroku i zaczął zabiegać o względy Lisabety.....
-naprawdę jesteś szejkiem i masz pałac na pustyni ??? dopytywała się Lisabeta bo Hassan w Europie nie nosił arabskich strojów
-jeśli zgodzisz się na zaręczyny ze mną to pojedziemy do Maroka i sama się przekonasz szepnął Hassan i ośmielił się objąć Lisabetę
-tutejsze dziewczyny są swobodniej wychowane niż nasze skoro Lisabeta nie odepchnęła mnie gdy ją objąłem bo u nas przed ślubem nie mógłbym dotknąć żadnej pomyślał Hassan ...
-zamierzasz mieć jedną żonę czy cztery jak pozwala twoja religia ??? dociekała Lisabeta
-mój ojciec John Foreman ma tylko moją matkę księżniczkę Aiszę choć w przeszłości był okres gdy miał trzy żony :Ursulę, Norę i moją mamę Aiszę ale mnie wystarczy jedna powiedział Hassan a w myślach dodał
-na razie
Fiorella rozdzielona z rodziną czuła się zagubiona i samotna więc płakała często nad swoim losem a zwłaszcza wtedy gdy ojciec ją odwiedzał starając się ją przekonać by pozbyła się swego dziecka
-dając Fiorellę Fajsalowi liczyłem,że jest za młoda by począć z nim dziecko a tu los spłatał mi figla i nie dość ,że moja córka jest ciężarna to jakoś udaje się jej utrzymać ciąże choć inne w jej wieku ronią raz po raz rozmyślał Santiago bo wśród znajomych muzułmanów znał co prawda przypadki ciąż u tak młodych dziewczynek ale praktycznie żadna nie zdołała donosić a u jego córki na naturalne poronienie się nie zanosiło co ogromnie irytowało przyszłego dziadka....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:44:24 08-05-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:24:31 10-05-14 Temat postu: |
|
|
Kniahini Mercedes Romanow w swoim rosyjskim pałacu niecierpliwie czekała na przybycie swoich przyrodnich braci bliźniaków Ricarda i Rodriga z rodzinami bo z listów,które wcześniej do niej dotarły wiedziała o ich planach i o tym,że jej trzy najmłodsze córki Dasza, Masza i Natasza na jej rodzinnej wyspie La Marianie spotkały miłość i powychodziły za mąż a z ostatniego listu dowiedziała się też ,że na Sardynii Natasza urodziła synka a Dasza bliźnięta toteż Mercedes po raz pierwszy w życiu miała zobaczyć nie tylko braci i ich rodziny ale i zięciów i wnuczęta od dwóch córek...
na La Marianie córki gubernatora Gabriela i Milena de Salamankówny przeglądały książeczkę,którą dostały od guwernantki
Milenka co chwilę odchodziła od starszej siostry bo w wiklinowym wózeczku woziła szmacianą laleczkę bawiąc się w mamusię
-wolę moje laleczki bo tak ciągle nie płaczą jak bliźnięta Oriany wydymając usteczka powiedziała Milena
-z dzieciakami to już tak jest ,że płaczą a Orianie niedługo przybędzie kolejne dziecko i nasza mama urodzi nam kolejnego brata lub siostrę myśląc o Roksanie powiedziała Gabriela (bo Roksanę nazywały swoją mamą choć wiedziały,że ich rodzoną matką była Milka z rodu Oligaresów)
Max de Silva junior zawiedziony,że Oriana więcej uwagi poświęca jego kuzynowi medykowi Nicolasowi de Valencii zaczął interesować się księżniczką Gabrielą de Salamanką ,której imponowały zaloty młodzieńca
Pedro de Salamanca nie był zachwycony ,że druga z jego córek jest obiektem zalotów i wyraźnie dał to Maxowi do zrozumienia bo uważał ,że to dla Gabrieli zbyt wcześnie by o nią zabiegano...
młody Justo Darien już całkiem wydobrzał po ranach doznanych w trakcie próby ucieczki z aresztu i wdzięczny Abigail za jego opiekę gdy dochodził do zdrowia zaczął się dziewczyną na poważniej interesować nie zważając na wściekłość swojej matki Tity gdy nieoczekiwanie dostał list z Kopenhagi od MariFer z wyjaśnieniem jak doszło do jej ślubu z królem Danii i Norwegii Christianem IV ....
-muszę ratować ukochaną z tego wymuszonego na niej małżeństwa skoro mnie o to prosi i jadę tam już jutro oznajmił Justo najpierw swemu ojcu gubernatorowi Pedrowi de Salamance
Pedro zaczął odradzać synowi tę podróż przede wszystkim bo bał się o syna,który poważywszy się na porwanie i ucieczkę z królową jednego z europejskich państw niechybnie będzie narażony na śmierć gdyby go schwytano a ponadto uważał iż rodzice MariFer nie zmienili stosunku do Justa i zrobią wszystko by chłopaka do córki nie dopuścić
-MariFer jest królową jednego z ważniejszych państw w Europie i choć wydano ją za mąż wbrew jej woli to chyba niewiele już się da zrobić i lepiej zapomnij o niej dla jej i swojego dobra mówił Pedro
-tato tyś wyratował z opresji Orianę a ja odzyskam MariFer i nic ani nikt mnie od tego nie odwiedzie !!! stanowczo powiedział młodzieniec i nie słuchając już lamentów matki wsiadł na statek płynący do Europy by jak najszybciej znaleźć się blisko ukochanej dziewczyny ....
królowa Maria Fernanda w swoim pałacu w Kopenhadze po wielokrotnych prośbach zgodziła się na odwiedziny ojca Maria de Salamanki i z satysfakcją wysłuchała jego przeprosin....
-mam do ciebie i mamy ogromny żal za to ,że mnie zmusiliście do poślubienia Christiana ale ty tato przynajmniej tego żałujesz a mama nic a nic mi nie współczuje z westchnieniem powiedziała MariFer
-wybacz matce córciu bo błądzi swym myśleniem,że ty będąc królową powinnaś być wdzięczna nam i losowi za to wywyższenie ale ja widząc cię nieszczęśliwą w tym związku zrozumiałem,że cię skrzywdziliśmy kajał się Mario de Salamanca
-pilnie uczę się języków poddanych by nie musieć ciągle korzystać z usług tłumacza ale tak naprawdę to chciałabym uciec stąd jak najdalej mruknęła MariFer i przeprosiwszy ojca szybko wyszła za potrzebą a gdy wróciła zagryzając wargi powiedziała
-ciągle chce mi się siusiu i piersi zaczęły mnie boleć jak wówczas gdy byłam w ciąży z Justem więc chyba Christianowi udało się począć ze mną dziecko ściszonym głosem zwierzyła się ojcu MariFer
-chcesz bym cię zbadał i to potwierdził ? zapytał Mario de Salamanca ale w tym momencie weszła jedna z dam dworu prowadząc ze sobą królewskiego medyka i akuszerkę
-doszły mnie słuchy najjaśniejsza pani,że masz pewne dolegliwości więc musimy cię zbadać oznajmił medyk młodej królowej i zwróciwszy się do ojca władczyni powiedział by zaczekał na korytarzu ale MariFer kazała ojcu pozostać
-mój ojciec jest medykiem i chcę by był przy mnie !!! stanowczym tonem powiedziała Maria Fernanda i gdy położyła się na łożu to Mario trzymał córkę za rękę podczas badania a gdy akuszerka i królewski medyk zgodnie orzekli,że królowa jest brzemienna to nie ucieszyło ani jej samej ani jej ojca bo oboje zrozumieli,że ciąża MariFer przekreśla jej plany unieważnienia małżeństwa czy ucieczki od niekochanego męża bo następca tronu musiał narodzić się i wychowywać w królewskim pałacu z ojcem królem i matką królową....
-tato ja napisałam do Justa by przyjechał mnie wyratować z tego małżeństwa ale teraz gdy jestem w ciąży z Christianem to będą mnie tak pilnować,że nie uda nam się spotkać sam na sam a poza tym co zrobi Justo gdy dowie się,że będę miała dziecko z innym rozpłakała się MariFer gdy zostali z ojcem sami
-nie martw się córeczko bo postaram się by Justo zamieszkał w domu,który z twoją matką w mieście wynajęliśmy i przeze mnie możesz przekazywać listy do niego bo przecież mnie jako twemu ojcu nie zabronią bym cię odwiedzał choćby codziennie a potem zobaczymy co los nam przyniesie bo pamiętaj,że twój mąż jest chory i może długo nie pożyć i w razie wdowieństwa ty zostaniesz regentką rządzącą w imieniu twego syna dziedzica królestwa Danii i Norwegii pocieszał córkę medyk Mario de Salamanca
w pałacu królewskim wieść o ciąży królowej wywołała powszechną radość a Christian od razu przybiegł do żony i tak mocno zaczął ją ściskać i wycałowywać,że omal nie zemdlała w jego ramionach
-kanclerz królewski kazał msze w kościołach odprawiać w intencji ciężarnej królowej by donosiła i urodziła zdrowego męskiego potomka
-akuszerka i ty medyku macie być zawsze w pobliżu ciężarnej królowej bo to dziecko musi narodzić się żywe i zdrowe i nawet jak pierwszy nie będzie chłopiec to będą następne dzieci aż do skutku gdy narodzi się następca tronu mówił podekscytowany kanclerz królestwa ....
w Neapolu odbyły się zaręczyny 19-letniego syna Johna Foremana młodego szejka Hassana z 14-letnią Lisabetą Lafont a ślub młoda para miała brać w Maroku i właśnie przygotowywali się do podróży
-nie chce cię zniechęcać do narzeczonego ale przemyśl jeszcze czy naprawdę chcesz zostać żoną muzułmanina mówiła do córki zmarłego szwagra hrabina Eliza Lafont
-zakochałam się w Hassanie a on we mnie więc to,że jesteśmy innej wiary mi nie straszne wzruszając ramionami powiedziała beztroska Lisabeta Lafont
-pamiętaj,że Hassan może mieć aż cztery żony i możesz nie być jedyną uparcie przestrzegała Lisabetę żona jej stryja Ricarda Lafonta
-jestem przekonana,że ja wystarczę Hassanowi i żadnej innej żony sobie nie weźmie stwierdziła Lisabeta nie wiedząc,że Hassan wyjechał z Maroka by zapomnieć o Fiorelli,którą się zauroczył
-przestrzegam cię też byś nie uległa Hassanowi przed ślubem bo nie tylko straci do ciebie szacunek ale u nich jest w zwyczaju by po nocy poślubnej pokazywać krewnym pokrwawione prześcieradło jako świadectwo niewinności pani młodej uświadamiała dziewczynę hrabina Eliza Lafont
-o to się nie martw bo przed ślubem mu nie ulegnę zachichotała Lisabeta
-obiecałem kiedyś zmarłemu bliźniaczemu bratu,że zaopiekuję się jego córką jak własną i zadbam by korzystnie wyszła za mąż ale to,że wybrała akurat muzułmanina nie bardzo mi się podoba choć z jednej strony myślę,że syn Foremana i księżniczki Aiszy to dobra partia dla Lisabety a z drugiej strony ona może być nieszczęśliwa w świecie nieprzyjaznym kobietom jak to u muzułmanów gdzie kobiety nie mają nic do gadania będąc całkowicie podporządkowane mężczyznom gryzł się hrabia Ricardo Lafont martwiąc się o osieroconą bratanicę ale ponieważ dziewczyna uparła się,że chce z Hassanem spędzić życie to niewiele mógł zrobić i z bólem serca zgodził się na związek Lisi z muzułmaninem....
-może gdy Lisabeta zobaczy na miejscu w Maroku jak tam się mają żony muzułmanów to w ostatniej chwili rozmyśli się i nie wyjdzie za Hassana pomyślał Ricardo Lafont
-Lisabeta jest śliczną jasnowłosą dziewczyną i już nie mogę doczekać się ślubu by ją posiąść bo żądza mnie pali gdy tylko na nią patrzę rozmyślał z kolei Hassan i w końcu postanowił nie czekać do nocy ślubnej więc w noc poprzedzającą wypłyniecie do Maroka wśliznął się do sypialni narzeczonej i choć Lisabeta z początku się opierała to w końcu uległa podnieconemu młodzieńcowi
-łączy nas miłość więc to,że ulegliśmy namiętności przed ślubem będzie naszą słodką tajemnicą o której nikt nie musi wiedzieć szeptał do ucha narzeczonej Hassan gdy się kochali
-miałam naprawdę szczerą chęć dotrwać w dziewictwie do ślubu ale tak jak mówi Hassan nikt się nie dowie,że zanim zostałam jego żoną spaliśmy razem postękując pod ukochanym rozmyślała Lisabeta
-podobno u was po nocy poślubnej nowożeniec musi pokazać prześcieradło więc chyba weźmiesz to na którym dziś straciłam z tobą dziewictwo szeptała rankiem Lisabeta do ukochanego gdy obudziwszy się znów połączyli swe ciała w miłosnym uścisku
-to prześcieradło z twojego panieńskiego łoża możemy najwyżej zachować na pamiątkę bo zanim nadejdzie dzień naszego ślubu w Maroku to twoja dziewicza krew na nim zaschnie ale nie martw się bo po naszej nocy poślubnej pokropię prześcieradło krwią jakiegoś zwierzaka i nikt się nie domyśli,że dziewictwo oddałaś mi znacznie wcześniej zaśmiał się młody szejk Hassan
w pałacu teścia Santiaga ciężarna Fiorella była ciągle pod presją ojca,który chciał poronienia dziecka Fajsala i złościło go to,że córka uparcie nie chce ani wypić napojów poronnych ani w inny sposób spowodować poronienia dlatego gdy stary szejk Kasim zaczął pożądliwie patrzeć na Fiorellę to Santiago postanowił nie reagować i nie bronić córki przed molestowaniem ze strony swego teścia
-może gdy Kasim zacznie gwałcić Fiorelle to ona poroni pomyślał wściekły na córkę Santiago bo tak bardzo chciał by majątek Fajsala dostał się jemu a nie wnukowi czyli synowi Fiorelli i zmarłego Fajsala ,że to przysłoniło mu wszelkie uczucia litości wobec córki tak więc Fiorella owdowiawszy wcale nie miała spokoju bo Kasim zaczął się do niej dobierać i gdyby nie wizyta Sary i Grety,które przyjechały by ją odwiedzić doszło by do gwałtu Kasima na ciężarnej dziewczynce
Fiorella w desperacji poskarżyła się Grecie i Sarze a Sara będąca w zaawansowanej ciąży choć z duszą na ramieniu zdecydowała się porozmawiać ze swoim ojcem prosząc by dał Fiorelli spokój
-nie wtrącaj się córko do moich spraw bo jak zechcę to ożenię się z Fiorellą a tobie ani twojej matce się tłumaczył nie będę !! wrzasnął na Sarę szejk Kasim
-nie chcę mieć znów starego męża, który mógłby być moim dziadkiem rozpłakała się Fiorella gdy Sara powtórzyła jej rozmowę z ojcem...
czy po przyjeździe do Maroka dojdzie do ślubu Hassana z Lisabetą
a jeśli tak, to co stanie się gdy Hassan dowie się,że Fiorella owdowiała zatem może zostać jego drugą żoną a przecież Lisabecie przyrzekał ,że będzie jedyna a na dodatek stary szejk Kasim również zadeklaruje chęć ożenku z Fiorellą
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 11:34:00 25-05-14, w całości zmieniany 8 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:14:34 11-05-14 Temat postu: |
|
|
Lisabeta gdy zobaczy jak traktowane są kobiety w Maroku będzie chciała uniknąć ślubu, ale zorientuje się, że jest w ciąży. Będzie pytała o radę stryja Ricarda, który razem z nią wyjedzie by uczestniczyć w ślubie. Ricardo zabierze Lisabetę i ukryją przed Hassanem że Lisabeta jest w ciąży. Hassan zbytnio się nie zmartwi tym, że Lisabeta wyjedzie i ożeni się z Fiorellą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:56:07 12-05-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Lisabeta gdy zobaczy jak traktowane są kobiety w Maroku będzie chciała uniknąć ślubu, ale zorientuje się, że jest w ciąży. Będzie pytała o radę stryja Ricarda, który razem z nią wyjedzie by uczestniczyć w ślubie. Ricardo zabierze Lisabetę i ukryją przed Hassanem że Lisabeta jest w ciąży. Hassan zbytnio się nie zmartwi tym, że Lisabeta wyjedzie i ożeni się z Fiorellą. |
OK, w przyszłości Hassan poślubi Fiorellę ....
w Neapolu pilne sprawy urzędowe zatrzymały osobistego sekretarza królowej Kariny hrabiego Ricarda Lafonta i w ostatniej chwili musiał przesunąć podróż do Maroka gdzie miał się odbyć ślub jego bratanicy Lisabety z szejkiem Hassanem więc młodzi wykorzystali tę zwłokę by bliżej się poznawać i ukradkiem kochali się gdzie popadnie
ciotka Lisabety hrabina Eliza Lafont zaczęła być podejrzliwa gdy Lisi wymykała się z domu pod pretekstem spotkań ze swymi przyjaciółkami więc ciągle przestrzegła bratanicę męża by z narzeczonym nie posunęła się za daleko
-pamiętaj Lisi,że to głównie kobieta ma kłopot gdy zacznie współżyć przed ślubem i zajdzie w ciąże a twój ukochany choć może dążyć do intymnych zbliżeń to jako muzułmanin może ci potem wypominać rozwiązłość bowiem ich dziewczęta do ślubu pozostają dziewicami i u nich nie do pomyślenia jest by pozwolić na poufałości zanim nie zostaną prawowitymi małżonkami pouczała Lisabetę zatroskana o nią Eliza Lafont ale Lisi robiąc niewinne minki udawała ,że oboje o żadnych nieprzyzwoitych relacjach nie myślą
-Hassan przecież mi się oświadczył bym była jego żoną więc mnie szanuje i kochankami zostaniemy po ślubie uspokajała ciotkę Lisabeta ...
tymczasem do Kopenhagi przypłynął Justo Darien i w porcie natknął się na ojca MariFer,który zaprosił go do swego wynajętego tam domu...
-dziwię się stryju,że teraz traktujesz mnie łaskawie a wówczas gdy z MariFer walczyliśmy byście zaakceptowali nasz związek byłem łajdakiem i gwałcicielem wypomniał ojcu królowej rozżalony Justo
-prosiłem już MariFer o wybaczenie więc teraz kolej bym ciebie przeprosił i wyznał,że nie miałem racji rozdzielając was bo poniewczasie widzę,że unieszczęśliwiłem własną córkę a tego naprawdę nie chciałem mówił Mario de Salamanca
-skoro tak to myślę,że teraz pomożesz mi zorganizować naszą ucieczkę bo przybyłem tu by zabrać stąd MariFer a potem jej małżeństwo z tym królem się unieważni byśmy wreszcie mogli się pobrać powiedział podekscytowany Justo
Mario de Salamanca wiedząc ,że MariFer jest w ciąży z królem Christianem IV i w tym stanie jej ucieczka jest raczej niemożliwa nie wiedział co odpowiedzieć ukochanemu córki
-najlepiej będzie gdy MariFer sama Justa poinformuje o tym,że jest już brzemienna a jej dziecko jest tu tak bardzo oczekiwane,że pilnują jej dzień i noc toteż o żadnej ucieczce przynajmniej do porodu nie ma co marzyć pomyślał Mario de Salamanca a ponieważ jako ojciec królowej dostał pozwolenie na nieskrępowany wstęp do pałacu królewskiego zabrał ze sobą Justa przedstawiając go jako kuzyna królowej co zresztą było prawdą bo oczywiście nikt tu nie wiedział co łączyło młodą królową z jej kuzynem w Meksyku .....
królowa Maria Fernanda gdy zaanonsowano jej wizytę ojca i kuzyna odprawiła z komnaty wszystkich dworzan by swobodnie porozmawiać z Justem
-nie wiem jak Justo przyjmie nowinę o mojej ciąży zaczęła się denerwować MariFer, która już nosiła luźniejsze suknie jednak na pierwszy rzut oka nie było widać ,że jest ciężarna....
-jesteś jeszcze piękniejsza niż wtedy gdy widzieliśmy się ostatnio zawołał na widok ukochanej Justo
-a ty zmężniałeś i wyprzystojniałeś odwzajemniła się komplementem MariFer
-twój tata teraz nam sprzyja więc razem wymyślimy coś by cię stąd wydostać ściszonym głosem powiedział Justo a MariFer w tym momencie wymieniła spojrzenia ze swoim ojcem i zrozumiała ,że Justo jeszcze nie wie,że ona spodziewa się królewskiego potomka...
Mario de Salamanca chcąc by młodzi spokojnie sobie porozmawiali podszedł do okna sporo oddalonego od miejsca w którym pozostali MariFer i Justo i tam wpatrywał się w królewski ogród a młoda królowa siadając z ukochanym w kąciku cichutko zaczęła mówić
-wiesz Justo... trochę się to wszystko skomplikowało i przynajmniej na razie musimy odłożyć plany ucieczki nerwowo gniotąc palce u rąk dukała zdenerwowana królowa
-nie zostawię cię przy tym mężczyźnie,któremu co prawda ślubowałaś ale przecież go nie kochasz !!!stanowczo powiedział Justo Darien
-nie kocham Christiana ale oczekuję jego dziecka bo od nocy poślubnej gwałcił mnie by spłodzić następcę tronu,który zagwarantuje przetrwanie tego królestwa szybko powiedziała MariFer bojąc się,że Justo jej przerwie ale jego zamurowało
-coś ty powiedziała moje dziecko poroniłaś a jego dzieciaka masz urodzić??? !!! wydusił z siebie zaskoczony Justo
-nie chciałam przecież stracić naszego dziecka i po poronieniu wpadłam w depresję,którą wykorzystali moi rodzice wydając mnie za Christiana a teraz choć nie chciałam jestem ponownie w ciąży ale niestety nie z tobą płaczliwym głosem dukała MariFer
-skoro masz urodzić mężowi dziedzica tronu to kim ja mam być dla ciebie kochankiem królowej ? krzywiąc się wycedził przez zęby zazdrosny Justo
-zostań w Kopenhadze aż urodzę a potem zobaczymy co będzie poprosiła błagalnym tonem MariFer
-nie wiem co zrobić ale przecież ją kocham i bez niej źle mi było ale teraz gdy ona nosi dziecko królewskiego małżonka też cierpię bo trudno mi pogodzić się nie tylko z tym,że należała do innego ale to dziecko zawsze już będzie ją łączyło z mężem rozmyślał rozżalony Justo patrząc na młodziutką królową....
-nie możesz mnie teraz zostawić bo tak czekałam aż po moim liście do mnie przyjedziesz łapiąc Justa za rękę wyszeptała MariFer
-dlaczego nas to spotkało,że nasze dziecko straciliśmy a ty wydana bez miłości za mąż czekałaś ratunku ode mnie a ja nie zdążyłem tu przyjechać zanim zaszłaś w ciąże z tym królem łamiącym się głosem dukał Justo Darien
-nie możemy myśleć,że nigdy nie będziemy już szczęśliwi bo opatrzność musi nam wynagrodzić to co wycierpieliśmy bo jeszcze nie wiesz,że mój mąż jest człowiekiem psychicznie chorym kurczowo trzymając rękę Justa szeptała młodziutka królowa
-rany boskie wydali cię za szaleńca i ty będziesz rodzić jego dziecko wykrzyknął Justo a MariFer natychmiast położyła mu palec na ustach
-mam nadzieję,że moje dziecko nie odziedziczy choroby po ojcu wyszeptała MariFer dodając,że niektórzy tutejsi przepowiadają albo rychłą śmierć króla Christiana albo odsunięcie go od władzy gdy narodzi się jego zdrowy syn a wtedy do czasu pełnoletności potomka Christiana rządzić będzie kanclerz i matka przyszłego króla czyli ja opowiadała młodziutka królowa
-nawet jeśli zostaniesz wdową rada królewska nie pozwoli by matka króla poślubiła takiego jak ja nieutytułowanego młodzieniaszka a na dodatek i nieślubnego syna gubernatora La Mariany a kochanka też ci nie wypada mieć więc jak ma być jeszcze jakaś nadzieja dla nas ???biadolilł Justo Darien
-nie wiem Justo ale błagam byś mnie teraz nie zostawiał i został w Kopenhadze w domu mego ojca byście obaj często mogli mnie odwiedzać bo powiem ci,że tę drugą ciąże jakoś gorzej znoszę wzdychając poskarżyła się MariFer
-nie dziwię się ,że źle się czujesz bo nie zdążyłaś wydobrzeć po poronieniu naszego dziecka gdy znowu zaszłaś w ciąże bo król pragnął dziedzica tronu zaciskając pięści z bezsilnej złości syczał Justo
-na szczęście odkąd medyk potwierdził moją ciąże Christian nie odwiedza mnie w sypialni ale nigdy nie jestem sama i tylko z ojcem i tobą pozwolono mi zostać bez towarzystwa dwórek i medyka bo teraz mój stan zdrowia w ciąży stał się sprawą wagi państwowej zaczęła mówić MariFer
-nigdy nie widziałem tego Christiana ale nie znoszę go za to,że jest twoim mężem i zmuszał cię do współżycia wycedził przez zęby Justo Darien
-nie zatruwaj sobie myśli o nim bo nie jest tego wart a raczej uzbrój się w cierpliwość bo jak mówiłam tylko wiara w to,że będę jeszcze kiedyś szczęśliwa z tobą pozwoliła mi przetrwać to wszystko co nas spotkało głaszcząc Justa po ręce szeptała MariFer ale nagle wszedł medyk królewski z tłumaczem i powiedzieli,że brzemienna królowa po odwiedzinach krewnych musi odpocząć więc Mario De Salamanca wziął Justa Dariena pod rękę i kłaniając się MariFer pożegnali się z nią zapowiadając wizytę nazajutrz
-nie wiem czy królowa powinna tak często przyjmować wizyty swego ojca i tego kuzyna bo widać, że to dzisiejsze spotkanie bardzo przeżyła a w jej stanie powinna głównie wypoczywać by dziecko żywe i zdrowe się narodziło ściszonym głosem mówił medyk do tłumacza a MariFer,która już sporo języka zdołała się nauczyć zrozumiawszy o czym szepczą od razu zareagowała
-nie jestem więźniem tego królestwa a matką przyszłego króla i nie dam się odseparować od mojej rodziny !!! stanowczym głosem powiedziała Maria Fernanda budząc tym najpierw zdziwienie (że zrozumiała co obaj mówili) a potem respekt medyka i tłumacza (bo w końcu była królową i miała prawo wydawać rozkazy,które poddani musieli spełniać)
-wybacz najjaśniejsza pani ale ja tak z troski o dziedzica tronu,którego nosisz w łonie wydukał medyk nisko skłaniając
-nie chcieliśmy w żadnym razie cię królowo rozgniewać ale wiesz jak wszystkim tu leży na sercu przyjście na świat następcy tronu a ty taka młodziutka będziesz rodzić swoje pierwsze dziecko więc chcielibyśmy byś do porodu niczym się nie denerwowała również nisko się kłaniając powiedział tłumacz
-zdenerwowałoby mnie gdybyście chcieli ograniczać wizyty mojego ojca i kuzyna więc jeśli prawdę mówicie o tej trosce o mnie i moje dziecko to nie życzę sobie by w żaden sposób utrudniano dostęp mojego ojca i kuzyna do mojej osoby majestatycznie i powoli akcentując każde słowo powiedziała Maria Fernanda w języku duńskim bo szybko uczyła się roli królowej jaką jej los przeznaczył.....
-twoje życzenia są dla wszystkich rozkazem wchodząc do komnaty królowej powiedział kanclerz królestwa bo usłyszał część rozmowy młodej władczyni z medykiem i tłumaczem
-dziękuję ci kanclerzu łaskawie spoglądając na starszego jegomościa powiedziała Maria Fernanda i poszła się położyć zgodnie z zaleceniem medyka....
w Maroku gdy Greta i ciężarna Sara odwiedziły znowu Fiorellę ukrywaną w pałacu szejka Kasima przed wrogami jej zmarłego męża Fajsala nieoczekiwanie Sara zaczęła rodzić i świadkiem tego wydarzenia chcąc nie chcąc stała się Fiorella, będąca również w ciąży
-Sara rodzi po raz trzeci a tak się męczy więc nie wiem jak ja poród zniosę i czy nie będzie tak jak wmawia mi ojciec strasząc ,że umrę jak moja matka Amanda zaczęła rozmyślać przestraszona dziewczynka, która do tej pory broniła się gdy ojciec chciał poronienia jej dziecka ale jednocześnie myśl o porodzie ją ogromnie przerażała bo bała się,że tego nie przeżyje ...
książe Fernando de Salamanca z żoną Joanną i dziećmi Rafaelem i Esmeraldą robili ostatnie przygotowania do wyjazdu z Maroka
-mam już dość tego muzułmańskiego kraju a raczej zwyczajów islamskich bo nigdy nie zrozumiem i nie pogodzę się z tym,że tutaj nadal kwitnie handel żywym towarem ,mężczyźni są panami życia i śmierci kobiet a na dodatek dziewczynki w wieku Fiorelli są bez skrupułów wydawane za mąż i muszą współżyć z mężczyzną a potem rodzić narażając siebie i dziecko na śmierć o wiele bardziej prawdopodobną niż gdyby rodziły będąc starsze mówił wzburzony Fernando
-masz rację kochanie i choć tutejszych to nie gorszy bo powołując się na ich proroka Mahometa i jego żonę Aiszę nie widzą nic złego w braniu dziewczynek za żony to nijak nie potrafię zrozumieć szejka Santiaga Abdullaha,że zgotował swojej córce Fiorelli taki los bo on przecież zanim przeszedł na islam był innym człowiekiem a teraz i ta religia i chciwość go zaślepiły i jest nawet bardziej konserwatywny niż niektórzy tubylcy powiedziała Joanna
-no właśnie !!! miał rację mój ojciec nigdy nie ufając Santiagowi bo ten drań po prostu sprzedał swoją córkę za majątek Fajsala i nie w smak mu ,że stary Fajsal zapłodnił dziewczynkę i teraz jeśli Fiorella jakimś cudem zdoła urodzić żywego synka to ten chłopczyk będzie dziedziczyć po Fajsalu zaciskając pięści wysyczał Fernando
-sporo tak młodych dziewczynek umiera w tych islamskich krajach podczas porodów bo popatrz jak ciężko było Orianie urodzić a miała już 13 lat więc nie wyobrażam sobie porodu Fiorelli z głębokim westchnieniem powiedziała Joanna
-ja zaś choć jestem mężczyzną to mam pogardę dla takich jak Fajsal co biorą się za takie młodziutkie dziewczynki bo to zboczenie współżyć z takim dzieckiem skrzywił się z niesmakiem Fernando
-ja też mam podobne odczucia bo Fiorella a jest rok młodsza od naszej Esmeraldy i gdy sobie pomyślę,że takie stare oblechy dobierają się do takich dziewczynek to robi mi się niedobrze wyznała Joanna
-nie zmienimy tego muzułmańskiego świata więc lepiej dłużej tu nie mieszkać dla dobra naszych dzieci powiedział Fernando de Salamanca
czy Sara ma urodzić trzeciego synka czy swoją pierwszą córeczkę z Santiagiem
a co powiecie na to,żeby 11-letnia Fiorella gdy nadejdzie czas jej porodu nie mogła wydać na świat potomka Fajsala bo to ponad siły dziewczęcej matki a wtedy Santiago rozkaże ratować Fiorellę i poświeci jej dziecko,które akuszerka po kawałku z niej będzie wyjmować choć cesarskie cięcie pozwoliłoby z kolei uratować noworodka kosztem życia młodocianej matki ale Santiago nie będzie chciał żywego wnuka,który zabrałby mu majątek Fajsala
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:43:12 17-05-14, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:55:52 20-05-14 Temat postu: |
|
|
Sara mogłaby urodzić córkę a jeżeli chodzi o Fiorellę to może być Twoja propozycja Arabello |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:02:43 25-05-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Sara mogłaby urodzić córkę a jeżeli chodzi o Fiorellę to może być Twoja propozycja Arabello |
OK
w Maroku druga żona szejka Santiaga Abdullaha księżniczka Sara urodziła swoje trzecie dziecko a pierwszą córeczkę ,której nadano imię Nadia
Santiago był zadowolony z tego, że znów został ojcem bo jak sobie wyliczył nowo narodzona Nadia była jego dwunastym żyjącym dzieckiem i tym samym dorównał w liczbie dzieci Ricardowi de Salamance seniorowi (bo nie wiedział ,że bliżnięta Oriany żyją i tak naprawdę żyje aż 14-cioro jego dzieci)
dobry humor Santiaga w tym momencie psuł widok ciężarnej Fiorelli bo przypominał mu, że jej dziecko zabierze mu majątek zmarłego szejka Fajsala
-wiele kobiet spotyka poronienie a Fiorella choć nie ma jeszcze 11-tu lat jak na złość ciąży nie traci i brzuch jej rośnie choć w takim młodym wieku dziecko poczęła a jednak udaje się jej ciąże utrzymać ze złością rozmyślał Santiago wciąż licząc, że dziecko Fajsala nie przyjdzie na świat żywe
Fiorella ,która z dziecka zamieniała się w kobietę i przyszłą matkę piękniała w oczach co również zdumiewało jej ojca
-ładna bestyjka wyrasta z tej mojej córki z Amandą i szkoda byłoby jeśliby przy porodzie umarła więc jeśli będą jakiekolwiek komplikacje to karzę akuszerce i medykowi ratować Fiorelle a nie jej dziecko bo urodziwa córka przyda mi się bym zacieśnił koligacje z Johnem Foremanem skoro jego synowi Hassanowi moja Fiorella już wcześniej wpadła w oko to gdy ona urodzi a Hassan powróci do Maroka z chęcią oddam mu ją za żonę rozmyślał chciwy szejk Santiago Abdullah nie zważając na to ,że Fiorella wciąż jest dziewczynką zbyt młodą by być żoną jakiegokolwiek mężczyzny....
Greta i Sara gdy po szczęśliwych narodzinach malutkiej Nadii spoglądały na ciężarną Fiorelle to tylko wzdychały widząc przerażoną dziewczynkę, której widok porodu zmącił spokój
-ja chyba umrę gdy przyjdzie mój czas bo nie zdołam jak ty Saro urodzić dziecka, rozpłakała się Fiorella
-zdaj się na wolę bożą dziecinko przytuliwszy pasierbicę powiedziała Greta ale wiedząc, że dziewczynki w tym wieku rzadko przeżywają porody miała poważne obawy co będzie z Fiorellą gdy zacznie rodzić
książe Fernando de Salamanca przygotowujący się z żoną Joanną do opuszczenia Maroka bo postanowili powrócić do Meksyku już na stałe polecił sprowadzić do pałacu ich córkę Esmeraldę ,która od dwóch lat przebywała w szkółce z internatem prowadzonej przez księżniczkę Aiszę żonę Johna Foremana ale ku zaskoczeniu Salamanków oznajmiono im ,że 12-letnia Esmeralda już 2 lata temu przeszła na islam i za pozwoleniem swego dziadka poślubiła młodego władcę Maroka 8 lat od niej starszego szejka Amira
-to chyba żart z tym ślubem !!! wrzasnął Fernando gdy dotarło do niego ,że bez wiedzy rodziców wydano dziewczynkę za jej wuja bo Amir był przyrodnim bratem Joanny
-ty Fernando byłeś zajęty interesami handlowymi a Joanna rzadko waszą córkę odwiedzała w szkółce więc gdy Amir zainteresował się Esmeraldą to postanowiliśmy ich skojarzyć i zawarli małżeństwo koraniczne ale nie chcieliśmy przedwcześnie wam o tym mówić bo wiemy, że jesteście przeciwnikami małżeństw tak młodych dziewcząt więc postanowiliśmy poczekać gdy Allah pobłogosławi ich związek potomkiem i właśnie to się stało bo wczoraj przyszedł na świat pierwszy syn Esmeraldy i Amira oznajmili John Foreman i jego żona Aisza będącym w szoku rodzicom Esmeraldy
zarówno Fernando jak i Joanna zdębieli gdy usłyszeli, że ich córka od dwóch lat jest mężatką a wczoraj urodziła im wnuka i w pierwszej chwili nie byli w stanie słowa z siebie wydusić
-niemożliwe by to co mówisz było prawdą !!! pierwsza krzyknęła zdumiona Joanna rzucając się do ojca Johna Foremana żądając wyjaśnień
-pamiętasz córko, że twój brat Amir miał się żenić z księżniczką Yasminą siostrą Sary żony Santiaga ale bardziej spodobała mu się Esmeralda i to jej zapragnął więc to ona została jego żoną a teraz matką jego syna , dzieciak choć malutki jest zdrowy a i Esmeralda poród przeżyła więc cieszcie się razem z nami powiedział John Foreman do najstarszej córki unikając jej wzroku
-dopuściliście do kazirodztwa !!! bo Esmeralda to twoja wnuczka Johnie i jej dziecko to też twój wnuk a Amir jest wujem Esme więc to okropne, że mają razem dziecko pieklił się wzburzony Fernando wciąż nie dowierzając ,że to co mówi John Foreman jest prawdą
-nie uwierzę w to co mówicie dopóki nie zobaczę Esmeraldy i z jej ust usłyszę ,że jest żoną Amira i urodziła mu dziecko !!! wrzeszczał wzburzony Fernando a żona mu wtórowała więc pojechali do pałacu Amira położonego w centrum stolicy Maroka i nawet patrząc na leżącą w łożu Esmeraldę tulącą synka nie mogli uwierzyć, że to prawda
-córeczko !!! czy dziecko ,które trzymasz to twój syn a nasz wnuk ???wydukała blada jak ściana księżna Joanna de Salamanca
-tak mamo i po ojcu ma imię Amir spuszczając główkę cicho powiedziała Esmeralda
-czuję,że zmuszono cię do tego małżeństwa ale dlaczego gdy cię odwiedzałam nic mi nie mówiłaś ???!!! z wyrzutem krzyknęła na córkę Joanna a Esmeralda skuliła się tylko i jeszcze bardziej spuściła główkę nic nie mówiąc bo do sypialni wszedł właśnie dumny młody ojciec jej synka 20-letni szejk Amir
-przyszliście mi syna pogratulować powiedział zwróciwszy się do rodziców Esmeraldy ale Fernando skoczył do niego i z walnął go w szczękę
-ty zboczeńcu !!! ona ma 12 lat a tyś jej dziecko zrobił i o ile dobrze zrozumiałem dwa lata temu się za nią zabrałeś a my z Joanną powierzyliśmy córkę twojej matce ,która okazała się rajfurką bo zamiast kształcić nam dziecko pozwoliła byś ją w łożu wykorzystywał !!! syczał wściekły Fernando odciągnięty od Amira przez straże pałacowe młodego szejka
-ten jeden raz daruję ci to, żeś ty niewierny podniósł rękę na władcę Maroka bo jesteś dziadkiem mego syna ale następnym razem jeśli to zrobisz to ręka zostanie ci odrąbana !!! wycedził przez zęby Amir rozcierając bolący po uderzeniu policzek a Joanna zrozumiała, że Amir nie żartuje więc podbiegła do męża i własnym ciałem odgradzała Fernanda od Amira
-Esmeralda jest żoną obecnego szejka Maroka i matką przyszłego władcy więc powinniście młodym powinszować a nie awantury wszczynać powiedziała księżniczka Aisza chcąc rodzicom synowej uzmysłowić ,że nic już nie mogą w sprawie córki zrobić i przyjdzie im się pogodzić z tym ,że Esme i jej dzieci to już muzułmanie
-nie zezwoliliśmy na ten ślub i zmianę wiary naszej córki !!! wrzasnął Fernando de Salamanca nie pogodzony z sytuacją
-musicie zaakceptować to co się stało i wyjedźcie jak najprędzej z Maroka tak jak planowaliście szepnął do córki John Foreman
-chcę mojej córeczki !!! co wyście jej zrobili ???!!! jak mogłeś tato pozwolić by moją córeczkę skrzywdzono ???!!!bijąc ojca pięściami po klacie spazmowała Joanna
-nie rozumiem Joanno jak mogłaś podczas spotkań z naszą córką nie zorientować się ,że z nią jest coś nie tak??!! a to ,że jej ciąży nie zauważyłaś to zupełnie nie do pojęcia !!! co z ciebie za matka !! darł się na żonę wściekły Fernando de Salamanca
-te szaty arabskie w których chodzą tu dziewczęta są takie luźne ,że naprawdę do głowy by mi nie przyszło, że Esme jest w ciąży ale głupia dopiero teraz jasno widzę, że podczas wszystkich odwiedzin w szkółce nigdy same nie mogłyśmy zostać i zawsze towarzyszyła nam Aisza a ona pilnowała by Esme o swoim ślubie i ciąży nic mi nie powiedziała !!! wydedukowała Joanna oskarżycielsko patrząc na żonę swego ojca
-wyjdźcie stąd by Esmeraldy nie denerwować bo poród był dla niej ciężkim przeżyciem a wy awantury tu przy niej wszczynacie i synka mi straszycie !!! warknął do rodziców żony młody szejk Amir bo niemowlak zaczął płakać słysząc podniesione głosy a Esmeralda pokołysała go w ramionach by się uspokoił
-chcę choć przez chwile porozmawiać z córką sam na sam !!! krzyknęła zdesperowana Joanna
-pozwól jej na tę rozmowę bo teraz gdy Esme urodziła ci syna wasz związek dostatecznie się zacieśnił i nie ma obawy by ktoś zdołał was rozdzielić mruknęła do Amira jego matka księżniczka Aisza
-ja też chcę być przy rozmowie bo jako ojciec mam prawo wtrącił się Fernando de Salamanca
-od dwóch lat Esmeralda jest moją prawowitą małżonką i teraz to ja mam do niej wszelkie prawa ale znajcie moje dobre serce bo obojgu wam zezwolę na rozmowę z moją żoną akcentując ostatnie słowa powiedział butny Amir
ale zanim rodzice Esmeraldy mogli zostać z nią sami księżniczka Aisza wzięła matkę synowej w kąt sypialni i zaczęła mówić
-wiem Joanno, że jesteś wzburzona tym co spotkało twoją córkę ale chcę byś gdy zostaniecie z nią sami w żadnym razie nie dawała jej złudnych nadziei, że ona jeszcze kiedyś do wróci do rodziny Salamanków tak jak udało się to Orianie bo Esme w przeciwieństwie do kuzynki zdołała urodzić żywe i zdrowe dziecko a Amir ją kocha tak mocno jak tylko muzułmański mężczyzna potrafi i wiedz jeszcze,że po porodzie obiecał jej, że będzie jego jedyną żoną i na pewno słowa dotrzyma a ich syn i następne dzieci będą miały dwoje kochających rodziców gdy Esme w końcu pogodzi się z sytuacją bo zdradzę ci Joanno ,że Esme do momentu gdy okazało się, że jest w ciąży próbowała się buntować i niekiedy bywało trudno ją okiełznać a Amir jako typowy muzułmanin jest porywczy, zaborczy i zazdrosny toteż z trudem hamowałam jego gniew na nieposłuszną żonę, na szczęście ciąża Esmeraldy, której wyczekiwaliśmy od momentu ich ślubu bardzo ją zmieniła bo dzięki niej spokorniała i jest obecnie pogodzona z losem ale jak was zobaczyła mogą odżyć w mrzonki, że wróci do życia jakie kiedyś prowadziła gdy jeszcze nie była muzułmanką i mężatką a rozumiesz, że teraz gdy młodzi mają synka to jej los jest już nieodwracalnie związany z Marokiem a jej syn będzie po Amirze następnym władcą z przejęciem mówiła księżniczka Aisza
-Esmeralda to moja jedyna córka i pomogę jej w każdej sytuacji jeśli mnie o to poprosi więc nie pouczaj mnie co powinnam robić !!! warknęła Joanna
-mówię to w interesie nas wszystkich bo Amir odkąd po uzyskaniu pełnoletności objął pełnię władzy w Maroku i pojął Esmeraldę za żonę bardzo się zmienił a teraz został ojcem więc Esme i ich dziecko są dla niego najważniejsze i zniszczy wszystkich, którzy chcieliby w jego żonie podtrzymywać chęć buntu przeciwko prawom islamu i jego mężowskiemu prawu bo wiesz przecież ,że tutaj to mężczyzna jest panem życia i śmierci kobiety ściszonym głosem ostrzegła Joannę księżniczka Aisza
-właśnie te okropne tutejsze prawa zniechęciły mnie i Fernanda do muzułmańskiego świata ale prędzej byśmy się śmierci spodziewali niż tego, że naszą córkę zmuszą tu do przejścia na islam i do poślubienia muzułmanina !! syczała wzburzona księżna Joanna de Salamanca
-ja też jestem kobietą i choć mam swoją pozycję jako matka młodego władcy Maroka to niewiele mogę zmienić w losie tutejszych kobiet i wierz mi, że gdy Amir zapragnął Esmeraldy bezskutecznie próbowałam go do tego zniechęcić ale on i tak postawił na swoim więc nie pozostało mi nic innego jak go wspierać we wszystkim i zajęłam się temperowaniem Esmeraldy która zwłaszcza na początku ich małżeństwa była nieznośna bo nie chciała się mężowi podporządkowywać ale zapewniam cię, że ja osobiście nigdy nie użyłam siły wobec synowej a i Amir się pohamował choć nieraz miał ochotę jej przyłożyć bo cnota posłuszeństwa jest najważniejszą cechą muzułmańskiej kobiety tłumaczyła się Aisza wścieklej matce Esmeraldy
-nigdy ci nie wybaczę, że mnie i Fernanda nie ostrzegłaś byśmy wywieźli stąd Esmeraldę gdy Amir zwrócił na nią uwagę a uśpiłaś moją czujność twierdząc, że zajmujesz się kształceniem Esme podczas gdy podałaś ją synowi jakby na tacy gdy w szkółce była pod twoją opieką !!! wyrzucała Aiszy zdenerwowana Joanna
-ja pomogłam Amirowi jako jego matka a tyś jako matka Esme zawiodła bo zamiast sama ją wychowywać oddałaś ją do szkółki dla dziewcząt ,które prowadzę , a że Amirowi akurat ona się spodobała to widać taka była wola Allaha patetycznie stwierdziła Aisza
-nie irytuj mnie tym waszym Allahem bo to nie on ukradł mi córkę a wy muzułmanie !!! a wasze prawa i tradycje to barbarzyństwo wobec kobiet !!! warknęła Joanna i głośno powiedziała, że chce teraz z mężem porozmawiać z Esmeraldą więc Amir z rodzicami wyszli by Esmeralda mogła choć przez chwile bez świadków spotkać się ze swoim ojcem i matką
Esmeralda trzymając synka w ramionach z napięciem wpatrywała się w zamykające się za Amirem drzwi i gdy w jej sypialni pozostali już tylko jej rodzice rozpłakała się i łkając zaczęła opowiadać
-jak tylko oddaliście mnie do tej szkółki księżniczki Aiszy to Amir powiedział, że będę do niego należeć i tak jakoś szybko zmusili mnie do ślubu bo zagrozili, że jeśli się nie zgodzę i was poproszę o pomoc podczas odwiedzin to naślą na was skrytobójców więc choć po każdych odwiedzinach płakałam wiele godzin to przed tobą udawałam, że mi w szkółce dobrze i gdy chcieliście mnie zabrać do domu uparcie odmawiałam ale to było ze strachu a gdy byłam w ciąży tak jak mama wcześniej wspomniała brzuszek miałam mały i w tych arabskich szatach nie było widać, żem brzemienna chlipała Esmeralda a razem z nią płakała Joanna
-łajdak!! zboczeniec z tego Amira !!! i pomyśleć ,że pomagałem bratu uwolnić Orianę z łap jej muzułmańskiego męża a nie zorientowałem się ,że moją własną córkę muzułmanie mi ukradli !!! pieklił się książe Fernando de Salamanca
-Amir mówi, że mnie miłuje ale ja się go wciąż boję i robię co mi karze tyko ze strachu dukała Esmeralda pozwalając matce wziąść na ręce malutkiego Amira juniora
-Boże !!! nie było mnie przy tobie gdy rodziłaś i dzięki Bogu, żeś ty i dziecko to przeżyliście pociągając nosem dukała księżna Joanna de Salamanca tuląc swego wnuczka Amira
-wszystko mnie boli mamusiu bo mnie ponacinali bym zdołała urodzić skarżyła się Esmeralda
-Jezu Chryste !!! córkę mi zmusili i do zmiany wiary i do małżeństwa z muzułmaninem a tym dzieckiem, które urodziła przypieczętowali jej los bo syn Esmeraldy to następca szejka Maroka więc potomkowie mojej córki i ona sama to teraz muzułmanie uzmysłowił sobie Fernando de Salamanca i aż zagotował się ze złości
-jak widzisz mamo miałem dobry plan, że trzeba czekać aż Esmeralda zajdzie ze mną w ciąże i urodzi dziecko by jej rodzicom powiedzieć o naszym ślubie bo teraz nic już nie mogą zrobić i muszą pogodzić się z tym, że Esme jest i pozostanie moją żoną i wiele dzieci jeszcze mi urodzi mówił do księżniczki Aiszy jej najstarszy syn
-wiesz synu , że ja twego związku z Esmeraldą nie pochwalałem aleś się uparł to ją masz i o dziwo nawet zdołała dziecko urodzić choć dopiero co skończyła 12 lat westchnął John Foreman
-znam ojcze twoje poglądy na małżeństwa tak młodych dziewcząt ale widzisz, że Allah pobłogosławił moje małżeństwo z Esme zdrowym chłopaczkiem a to najlepszy dowód, że prorok Mohamed głosił słuszne idee ,że dziewczyna jest zdolna do pożycia z mężczyzną jak tylko zaczyna krwawić a Esme zaczęła 2 lata temu gdy wzięliśmy ślub i choć na jej ciąże trochę trzeba było trochę poczekać ale nie zawiodła moich oczekiwań rodząc mi upragnionego syna mówił do rodziców szejk Amir
-bałam się jak twoja żona zniesie poród bo gdyby umarła to Salamankowie nie darowaliby nam i tego ślubu i śmierci jej oraz jej dziecka z westchnieniem powiedziała księżniczka Aisza
-Joanna mnie teraz znienawidzi, za to, że nie tylko dopuściłem do sekretnego ślubu jej córki z tobą synu ale i za to, że przez dwa lata to ukrywałem powiedział zmartwiony John Foreman
-z tego co mi ojcze opowiadałeś to Joanna z Fernandem też wzięli sekretny ślub a wesele urządzałeś im w Maroku gdy była w ciąży z Rafaelem więc to taka nasza rodzinna tradycja ,że śluby w sekrecie bierzemy zarechotał szejk Amir
-w innych kulturach małżeństw między bliskimi krewnymi się nie zawiera i wytknął nam to dziś Fernando bo masz dziecko ze swoją siostrzenicą Amirze mruknął John Foreman
-ależ tato !!! żyjesz wśród muzułmanów a tu związki pomiędzy krewnymi są na porządku dziennym a skoro zapałałem uczuciem do Esmeraldy to ona była mi przeznaczona z pewnością w głosie rzekł Amir
-Esme się ciebie boi synku więc musisz poświęcać jej więcej uwagi a nie tylko w nocy w łożu ją odwiedzać by cię zadowoliła napomknęła księżniczka Aisza
-wiem mamo co mam robić a co do Esme to musicie mi teraz jakoś dopomóc skoro przestraszyliśmy Esme grożeniem ,że jeśli nie będzie uległa i podczas odwiedzin w szkółce matce zdradzi do czego ją zmusiliśmy to coś złego Salamankom się przytrafi to teraz trzeba będzie czasu by moja żona się uspokoiła a opieka nad naszym dzieckiem powinna ją upewnić ,że ja , ona i mały Amir to jej rodzina ważniejsza niż ojciec , matka i brat bo nie oni a ja i nasz synek jesteśmy i będziemy najważniejszymi dla niej osobami już do końca życia z zadumą mówił szejk Amir bo choć uważał Esmeraldę za swoją własność to chciał też od niej uczucia, którego młodziutka żona do tej pory nie była w stanie z siebie wykrzesać skoro do męża czuła głównie strach i niechęć za to do czego ją zmusił
-Amir naprawdę pokochał Esmeraldę ale ona to wciąż dziecko pomimo iż sama już urodziła maluszka pomyślała księżniczka Aisza z obawą myśląc czy małżeństwo jej najstarszego syna z wymuszonego na Esme związku zmieni się w dozgonne i szczęśliwe pożycie młodej pary mającej już pierwsze dzieciątko....
czy rodzice Esmeraldy i rodzice Amira będą wspólnie dążyć by dziewczyna pokochała męża i pogodziła się z losem muzułmańskiej żony i matki czy też rodziny obojga młodych będą wrogo do siebie nastawione wspierając każdy swoje dziecko
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:27:21 25-05-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:26:53 25-05-14 Temat postu: |
|
|
Salamankowie nie wybaczą tego sekretnego ślubu. Fernando napisze do Pedra z prośbą o pomoc by znalazł jakieś rozwiązanie prawne na ten ślub Esme jako obywatelki Meksyku. Wyśle Joannę na La Marianę by pomogła dla Pedra a sam zostanie by pilnować córki i szukać rozwiązania prawnego tej sytuacji. Esme będzie zagubiona bo zacznie żywić uczucia do Amira, lecz z początku bardziej jak do przyjaciela niż męża poza tym ujmie ją gdy pokaże, że dba o nią po ciężkim porodzie, a także zajmuje się ich synem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:14:34 28-05-14 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Salamankowie nie wybaczą tego sekretnego ślubu. Fernando napisze do Pedra z prośbą o pomoc by znalazł jakieś rozwiązanie prawne na ten ślub Esme jako obywatelki Meksyku. Wyśle Joannę na La Marianę by pomogła dla Pedra a sam zostanie by pilnować córki i szukać rozwiązania prawnego tej sytuacji. Esme będzie zagubiona bo zacznie żywić uczucia do Amira, lecz z początku bardziej jak do przyjaciela niż męża poza tym ujmie ją gdy pokaże, że dba o nią po ciężkim porodzie, a także zajmuje się ich synem. |
OK, dzięki czarna__1991 za podpowiedź
w Maroku Fernando i Joanna de Salamankowie po spotkaniu z córką najpierw ostro się pokłócili zarzucając sobie wzajemnie winę za dopuszczenie do tego, że poza ich plecami zmuszono ich jedyną córkę Esmeraldę do małżeństwa z młodym szejkiem Amirem a potem zaczęli się zastanawiać co zrobić w tej sytuacji bo zwłaszcza Fernando za nic nie chciał żeby jego córka i dopiero co narodzony wnuk nie dość, że byli muzułmanami to na dobre utknęli w Maroku przy Amirze i jego rodzinie
Esmeralda nie karmiła synka piersią bo nie miała pokarmu w niewielkich piersiątkach ale poza porą karmienia nie rozstawała się z maleństwem czule się nim opiekując choć nie odstępował ich młody tatuś Amir bo ojcostwo wyzwoliło w nim jeszcze większe uczucie do młodziutkiej żony i synka więc każdą wolną chwile im poświęcał i zdarzało mu się przysnąć przy nich
-Amir jest dumny ,że ma syna i pewnie dlatego teraz jest dla mnie bardziej troskliwy i czuły niż zanim zaszłam w ciąże pomyślała Esmeralda gdy obudziwszy się spostrzegła zmorzonego snem męża leżącego obok niej i dziecka na łożu
-zdrzemnąłem się przy was bo uwielbiam na was patrzeć z czułością zerkając na Esme i maluszka powiedział Amir
-odkąd urodziłam traktujesz mnie o wiele lepiej niż na początku naszego małżeństwa odważyła się wyznać Esmeralda
-zapominasz, że po ślubie próbowałaś się buntować ale utemperowałem twoją buntowniczą naturę zaśmiał się Amir
-a ty zapominasz, że wcale nie chciałam zostać twoją żoną i gdybyś mnie do tego nie zmusił wiodłabym spokojne życie u boku rodziców i teraz wyjeżdżałabym z nimi do Meksyku mruknęła Esmeralda
-to mężczyzna wybiera sobie kobietę a ja wybrałem ciebie więc powinnaś się z tym pogodzić a nie próbować mi się stawiać !!! ostrym tonem powiedział Amir
-no właśnie !!! liczy się tylko twoja wola a ja dla ciebie jestem niczym niewolnica !!! chciałeś mnie za żonę to nie pytając czy i ja tego chcę zmusiłeś mnie do ślubu szantażując śmiercią moich rodziców a potem usilnie starałeś się o dziecko co dzień wymuszając współżycie choć sama jestem jeszcze dzieckiem !!! syknęła Esmeralda
-dziewczyna przestaje być dzieckiem gdy zaczyna krwawić bo sama natura daje jej znak, że może już począć potomstwo i rodzić a przecież pamiętasz ,że nasz ślub był po twojej pierwszej miesiączce a potem długie miesiące nie owocowały ciążą więc już myślałem, że jesteś bezpłodna skoro przez pierwszy rok nie zachodziłaś w ciąże ale na szczęście w końcu poczęłaś i mamy syna głaszcząc niemowlaka po główce mówił szejk Amir
-Amirze !!! ja mam dopiero 12 lat i nawet od twojej matki słyszałam słowa, że doprawdy miałam szczęście donosić ciąże i urodzić żywe i zdrowe dziecko a tyś nie miał zrozumienia dla mego wieku a przecież nawet jeśli ci się spodobałam i chciałeś się ze mną żenić to mogłeś poczekać parę lat i o mnie zabiegać bym ciebie pokochała zanim zostalibyśmy mężem i żoną z wyrzutem powiedziała Esmeralda
-twoi rodzice nigdy nie zgodziliby się na nasz ślub więc pozostało mi tylko szybko doprowadzić do małżeństwa i narodzin naszego dziecka by już nic nie mogli zrobić i jak widać udało mi się bo mam ciebie za żonę i łączy nas ten śliczny bobasek z uwielbieniem patrząc na synka powiedział Amir
- nie liczysz się z moimi uczuciami bo najpierw mnie zastraszałeś a teraz traktujesz jak trofeum,które zdobyłeś i nawet przyjście na świat naszego dziecka było ci potrzebne by mnie bardziej do siebie przywiązać z niechęcią mruknęła Esmeralda
-przestań znowu narzekać i się nad sobą użalać bo wszystkie kobiety muszą być podporządkowane nam mężczyznom a ja ciebie naprawdę kocham i obiecałem ci, że będziesz moją jedyną żoną i chciałbym słowa dotrzymać chyba ,że mnie tak wkurzysz, że poszukam sobie drugiej żony łagodniejszej i potulnej zagroził Amir
-a idź i weź sobie drugą żonę bo przynajmniej nie będę musiała z tobą sypiać a w twoją miłość nie wierzę bo to raczej zaborczość i obsesja bym tylko do ciebie należała wycedziła przez zęby Esmeralda
-nie myśl, że zrezygnuję ze współżycia z tobą gdy będę miał drugą żonę bo jesteś moja na wieki i na jednym dziecku z tobą nie poprzestanę !! stanowczo powiedział Amir
-ale może przynajmniej nie będę musiała co rok rodzić mruknęła poirytowana Esmeralda
-nie rozumiem dlaczego nie lubisz uciech cielesnych bo przez te dwa lata powinnaś już się do tego przyzwyczaić i zaakceptować, że jako kobieta i żona masz obowiązek ulegać mi kiedy mi się zachce !!! znów stanowczo powiedział Amir
-mówiłam już i jeszcze powtórzę, że stosunki z tobą to dla mnie nie uciechy a przykry obowiązek małżeński bo jestem za młoda a już od dwóch lat regularnie współżyjemy i to dla mnie mordęga syknęła Esmeralda
- mnie nasze stosunki sprawiają przyjemność i nie zamierzam z nich rezygnować a ty teraz po porodzie może wreszcie też zaczniesz doznawać rozkoszy bo już nie będziesz taka ciasna z nadzieją w głosie powiedział Amir
-wzdrygam się na samą myśl, że znowu będziemy to robić chcąc dokuczyć mężowi rzekła Esmeralda
-nie możesz tak myśleć i sama sobie obrzydzać współżycia bo jak powiedziałem jesteś i będziesz moją żoną a to nierozerwalnie wiąże się z tym, że wznowimy pożycie małżeńskie jak tylko wydobrzejesz po porodzie spokojnym głosem mówił Amir
-nie zamierzam udawać, że mnie to cieszy mruknęła Esmeralda
-robisz mi przykrość bo przecież odkąd mi pierwszy raz powiedziałaś, że nie lubisz współżycia ze mną to bardziej się starałem by to się zmieniło i by również tobie było przyjemnie westchnął Amir
-ale nie było mi dobrze bo powtarzam,że jestem za młoda i twoje starania nic nie dały mruknęła Esmeralda
-wiem, że możesz do mnie czuć niechęć za to, że cię do zmiany wiary i do ślubu zmusiłem ale przez te dwa lata naszego małżeństwa powinnaś już mnie poznać na tyle by wiedzieć, że cię prawdziwie kocham ale jestem muzułmaninem i naprawdę nie pozwolę by moja kobieta mi się buntowała zamiast być mi uległą i posłuszną we wszystkim więc pogódź się z losem, i bądź dobrą muzułmańską żoną patrząc na Esme przekonywał ją pewny siebie Amir
-powinieneś sobie wziąść za żonę muzułmankę z urodzenia bo jak wspomniałeś ja i muzułmanką i twoją żoną zostałam z przymusu a wiedząc, że mogłabym żyć inaczej i mieć męża dla którego moje zdanie by się liczyło nie mogę pogodzić się z losem,który mi zgotowałeś bo jestem jak ptak, którego uwięziono w klatce szczerze wyznała Esmeralda
-moja ty słodka ptaszyno chcę byś była przy mnie szczęśliwa więc nie myśl co byłoby gdybyś była wciąż wolna bo jesteśmy związani ze sobą i jako małżonkowie i rodzice tego malucha wskazując na synka powiedział Amir
-wiedziałam, że dążysz byśmy mieli dziecko tylko by mnie jeszcze bardziej do siebie przywiązać !!! z wyrzutem powtórzyła Esmeralda
-nie zaprzeczę, że o tym myślałem starając się o powiększenie naszej rodziny ale ojcostwo to zawsze był mój najważniejszy cel w życiu bo nie wyobrażam sobie bym nie miał dzieci i narodziny naszego syneczka to spełnienie moich marzeń bo liczę, że mały Amir będzie miał liczne rodzeństwo a i ty będziesz szczęśliwa ze mną i naszymi dziećmi z nadzieją w głosie mówił mąż Esmeraldy
-jak mam być szczęśliwa jak wciąż się ciebie boję bo do wszystkiego jestem przymuszana i choć mamy synka to wcale nie czuję się dobrze przy twoim boku a moi rodzice to dostrzegli i spotkanie z nimi oraz szczera rozmowa bardzo mi pomogły po trudach porodu wydukała Esmeralda
-czyżbyś skarżyła się, że jest ci źle ze mną gdy zostaliście sami a nieładnie grożąc paluszkiem mówił Amir do żony dodając
-przecież nigdy ręki na ciebie nie podniosłem a nasze sprzeczki kończyły się jedynie na słownych połajankach a to wszystko było po to bym mógł cię wychować na żonę jakiej pragnę powiedział Amir
-mówiłam rodzicom prawdę jak doszło do naszego ślubu i jaką intrygę uknuliście by przez dwa lata się to nie wydało a twoje groźby dopiero teraz zaczynam bagatelizować bo wcześniej bałam się o życie rodziców myśląc, że naprawdę może im się coś złego przytrafić jeśli zwrócę się do nich o pomoc a tyś moją naiwność wykorzystał oskarżycielskim tonem powiedziała Esmeralda
-jak to mówią w miłości i na wojnie wszystko jest dozwolone i ja pokochawszy cię nie mogłem pozwolić byś mi się wymknęła więc cię zastraszałem ale tak naprawdę nigdy nie myślałem serio by nasłać na twoich rodziców skrytobójców bo przecież twoja mama Joanna to moja przyrodnia siostra bagatelizując słowa żony powiedział Amir
-przez te dwa lata wydoroślałam i wiele zrozumiałam co nie znaczy, że jestem zdolna ci wybaczyć to wszystko i odwzajemnić twoje uczucie prychnęła Esmeralda...
-postanowiłem być wobec ciebie wyrozumiały ale i ty musisz mi obiecać,że zaakceptujesz w końcu fakt ,że nasz związek jest nierozerwalny i tworzymy muzułmańska rodzinę na której poddani będą się wzorować zaczął mówić Amir
-niczego nie zamierzam ci obiecywać mruknęła Esmeralda
-znowu wychodzi z niej buntownicza natura Salamanków pomyślał Amir
-rozkazałem już w całym państwie ogłosić ,że od 2 lat jesteśmy małżeństwem i urodziłaś mi syna powiedział Amir chcąc zmienić temat bo widział, że ich rozmowa coraz bardziej irytuje Esmeraldę a przyrzekł sobie z całych sił próbować ją rozkochać w sobie
-czas na karmienie małego szejka Amira powiedziała mamka pukając do sypialni Esmeraldy i gdy ją wpuszczono zajęła się zgłodniałym niemowlęciem
Amir w tym czasie wziął żonę na ręce i zaniósł do ogrodu by zaczerpnęła świeżego powietrza bo Esme po porodzie wciąż nie mogła chodzić przez nie zagojone rany w kroczu
-musisz mnie nosić na rękach jak naszego synka ale to z twojej winy jestem porozrywana po porodzie wytknęła mężowi Esmeralda gdy Amir położył ją na hamaku w pałacowym ogrodzie
-co mam zrobić byś mnie pokochała i pogodziła się z tym, że jesteś i zawsze będziesz już tylko moja ?? powiedz Esme błagalnym tonem szeptał Amir usiłując pocałować żonę ale ona odwróciła twarzyczkę
-daj mi czas i nie przymuszaj mnie już do niczego to może coś się zmieni w moim nastawieniu do ciebie ale na razie na nic nie licz powiedziała Esmeralda
-naprawdę przez te dwa lata naszego małżeństwa Esme bardzo się zmieniła bo mądrze dziś ze mną rozmawiała i ma rację, że muszę powoli ją zdobywać jeśli chcę by odwzajemniła moje uczucie pomyślał Amir z czułością patrząc na żonę
-do diaska już zaczynam mięknąć a ona dała mi ledwo cień nadziei, że może mnie pokochać jeśli będę się starał a tak naprawdę to ja muszę pamiętać, że przede wszystkim ważny jest mój autorytet jako głowy muzułmańskiej rodziny a moja żona musi być mi uległa i posłuszna rozmyślał szejk Amir bo walczyły w nim dwa uczucia :miłość do żony i poczucie wyższości muzułmańskiego mężczyzny nad jego kobietą głęboko zakorzenione w muzułmańskiej tradycji i zwyczajach.....
37-letnia księżniczka Aisza uwielbiała swego najstarszego syna i gdy się ożenił i został ojcem ogromnie się tym cieszyła a jako, że wyglądała wciąż młodo mówiono, że gdy stoi przy Amirze bardziej wygląda na jego starszą siostrę niż na matkę co ogromnie jej pochlebiało toteż uznała za ogromne wyróżnienie,że syn ją poprosił by mu towarzyszyła podczas uroczystej audiencji gdy przyjmował gratulacje poddanych po ogłoszeniu nowiny o jego małżeństwie i narodzinach syna
Esmeralda nie towarzyszyła mężowi w oficjalnej audiencji gdy poddani i inni szejkowie mu winszowali małżeństwa i potomka bo po ciężkim porodzie wciąż nie wstawała o własnych siłach i sypialni nie opuszczała leżąc w łożu przy którym stała kołyska z jej synkiem
-jesteś maluszku cząstką mnie samej i pokochałam cię gdy tylko poczułam pierwsze twoje ruchy w moim łonie i twój tatuś też lubił dotykać mojego brzuszka by czuć jak dokazujesz a teraz widzisz sam jak cieszy się,że jesteś już na świecie więc może powinnam się poświęcić i tak jak tatuś pragnie zacząć przyzwyczajać się,że będziemy razem już na zawsze i starać się odwzajemnić jego uczucie bo naprawdę widać,że twój tatuś się stara choć jego natura muzułmanina jak na razie zwycięża bo chce mnie zdominować patrząc na niemowlę szeptała Esmeralda
Fernando i Joanna de Salamankowie po ochłonięciu z szoku, którego doznali gdy dowiedzieli się ,że Esmeralda jest już żoną Amira i matką jego syna postanowili działać
-poruszę niebo i ziemię by naszej córki tak nie zostawić !!! twardo oświadczył żonie Fernando de Salamanca
-mój ojciec i macocha są teraz dla mnie wrogami bo po tym jak dopomogli Amirowi w usidleniu Esmeraldy to nie ma co liczyć by chcieli Amira do rozwodu przekonać a Esme i jej dziecko nam oddać a więc trzeba szukać pomocy gdzie indziej ale gdzie ?? głośno zaczęła się zastanawiać księżna Joanna de Salamanca
-ja nie opuszczę Maroka bo muszę być blisko naszej córki i szukać jakiegoś rozwiązania by do nas wróciła bo nie może tak być by nad tym co zrobili z Esme przejść do porządku dziennego a ty musisz jechać do naszej rodziny w Meksyku i zaczniesz od wizyty na La Marianie by prosić Pedra o rady i pomoc bo winien jest nam przysługę za nasze starania i naciski na szejka Santiaga Abdullaha by dał Orianie rozwód a co ważniejsze tylko dzięki nam nie wyszło na jaw,że bliźnięta Oriany urodziły się żywe bo wmówiliśmy wszystkim,że Oriana urodziła martwą dziewczynkę toteż gdy obecnie nasza córka znalazła się w podobnej sytuacji jak niegdyś Oriana to nie możemy tak jak chce Amir pogodzić się z tym,że on dopiął swego mówił do żony Fernando de Salamanca
-a może to ty pojedziesz do Meksyku a ja przy Esme zostanę bo jako matka teraz gdy ona urodziła dziecko będę jej bardziej pomocna a ty z Pedrem jak brat z bratem zastanowicie się co robić a Andres też powinien jakoś pomóc zaczęła mówić Joanna de Salamanca.....
-nawet jeśli udałoby się wam skłonić Amira do rozwodu to synka Esmeraldzie nie odda a nie sądzę by ona bez dziecka z wami wyjechała bo w końcu jest matką więc zastanówcie się czy powinniście walczyć by rozbić małżeństwo córki powiedział do Salamanków stary duchowny muzułmański będący ich długoletnim przyjacielem a jako,że akurat wszedł do komnaty w której rozmawiali to słyszał końcówkę ich rozmowy zaczął im odradzać wtrącanie się w życie zamężnej Esmeraldy
-jesteś muzułmaninem i dlatego nas nie zrozumiesz bo nigdy się nie pogodzimy z tym ,że naszą córkę zmuszono do zmiany wiary i małżeństwa ostro na słowa duchownego zareagował Fernando ....
-żaden muzułmański mężczyzna nie da sobie wydrzeć dziecka i jeśliby powtarzam... jeszcze raz ...jeśliby Amir jakimś cudem dał Esmeraldzie rozwód to ona będzie mogła wyjechać stąd sama a jej syn czy wam się to podoba czy też nie zostanie z ojcem a Esme serce pęknie z tęsknoty za synkiem więc przyjmijcie życzliwe rady i zostawcie Esme z mężem i dzieckiem bo jej los się dokonał w momencie gdy się pobrali powiedział duchowny znów budząc wściekłość Fernanda
-ukradli nam naszą dziewczynkę ale nie pogodzimy się z losem jak nam radzisz bo Esme nie jest szczęśliwa w tym wymuszonym związku i ja zrobię wszystko by ją odzyskać ,wywieść stąd jak najdalej a potem ukryć przed wami muzułmanami !!! krzyknął wzburzony Fernando de Salamanca
-przemawia przez ciebie Fernandzie złość i gorycz bo uważasz,że Amir ukradł wam córkę ale przecież rodzice wychowują dziewczynę by wyszła za mąż i rodząc dzieci przedłużała ród męża więc to co spotkało Esme to naturalna kolej rzeczy bo pomimo młodego wieku jest i żoną i matką choć stało się to bez waszej zgody ale stało się i nie odstanie a Esmeralda nie jest i nigdy już nie będzie tamtą dziewczynką,którą oddaliście do szkółki Aiszy więc apeluje Fernandzie przemyśl to wszystko jeszcze raz bo Amir jest władcą Maroka i zadzieranie z nim może się źle skończyć a Esme jeśli nie będziecie ją podburzać w końcu zaakceptuje swoją sytuację i męża pokocha bo Amir choć jest muzułmaninem naprawdę ją i ich synka kocha przekonywał Salamanków ich znajomy duchowny muzułmański bo John Foreman i księżniczka Aisza wcześniej poprosili duchownego o wsparcie i jako muzułmanin im to obiecał
-nie boję się nikogo a jeśli chodzi o moją jedyną córkę to jestem gotów na wszystko !!! wysyczał wzburzony Fernando więc duchowny muzułmański pokręcił z dezaprobatą głową i pożegnawszy się szybko wyszedł...
-muzułmanie nawzajem się wspierają i ten duchowny,którego przez lata uważałem za przyjaciela stanął teraz po stronie Amira i jego rodziców usiłując nas przekonać,że nic już nie możemy zrobić ale ja się nie poddam i nie ustanę w staraniach by naszą córkę wyrwać z tego zacofanego świata gdzie kobieta nic nie znaczy !!! zaciskając pięści poprzysiągł sobie Fernando de Salamanca
-że też nas musiało spotkać takie nieszczęście jak muzułmański zięć bo nasza Esme nie zasługuje by życie spędzić w tej złotej klatce,w której ją Amir zamknął rozszlochała się księżna Joanna de Salamanca
w pałacu szejka Kasima będącego zięciem Santiaga Abdullaha panowała nerwowa atmosfera bo Kasim obwieszczenie młodego władcy Maroka Amira ,że od dwóch lat ma za żonę księżniczkę Esmeraldę córkę Fernanda i Joanny de Salamanków i właśnie narodził im się pierwszy syn uznał za osobistą zniewagę bo przecież od lat planowano małżeństwo szejka Amira z młodszą córką Kasima księżniczką Yasminą a Amir przeciągał w czasie termin tego ślubu a teraz otwarcie wyjawił poddanym,że Esmeralda będzie jedyną jego żoną i nie zamierza skorzystać z możliwości posiadania aż czterech żon wzorując się na swoim ojcu Johnie Foremanie,który ostatecznie żył tylko z jedną żoną czyli księżniczką Aiszą
-szejk Amir wzgardził Yasminą wybierając za żonę tę Salamankównę i nie daruję mu odtrącenia mojej córki bo Yasmina mogłaby być jego drugą żoną i nie wiem co ta Esmeralda ma w sobie,że dla niej postanowił zadowolić się tylko jedną kobietą i nawet nałożnic nie ma pieklił się szejk Kasim
księżniczka Yasmina zalewała sie łzami bo taki afront i wzgarda przez szejka Amira oznaczała dla niej katastrofę bowiem od lat przygotowywała się do roli żony młodego władcy Maroka a tu Amir już 2 lata wcześniej wybrał sobie inną
-Yasminę pocieszały i Sara i Greta ale dziewczyna histeryzowała,że teraz wszyscy pewnie się z niej wyśmiewają bo jej wyprawa ślubna jest gotowa a pana młodego nie ma bo wolał inną
-zamiast wziąść za żonę rodowitą muzułmankę to Amir poślubił dziewczynę,która dopiero w dzień ich ślubu przeszła na islam powiedziała matka Yasminy i Sary nie kryjąc oburzenia na niedoszłego zięcia
-nawet na drugą żonę Amir mnie nie chce bo pewnie Esmeralda wymogła na nim ,że ma być jedyną i przez to moje marzenia o byciu żoną Amira legły w gruzach płakała Yasmina
-nie płacz córko bo Amir na pewno pożałuje ,że to nie ciebie wybrał bo chodzą słuchy,że Esmeralda go nie kocha i została zmuszona do tego małżeństwa pocieszała Yasmine jej matka
-nasza mama ma racje Yasmino bo pomyśl,że żona Amira ma dopiero 12 lat więc takie dziecko nie jest w stanie dobrze zadowolić mężczyzny i z ciebie Amir przynajmniej w łożu miałby większy pożytek do pocieszania siostry dołączyła Sara bo nie mogła patrzyć na rozpacz Yasminy
-mnie przerażają i zniesmaczają te muzułmańskie śluby z dziewczynkami i nikt mi nie wmówi,że to normalne a skoro Amir zmusił Esme do ślubu w takim młodym wieku to nie jest mężczyzną o którego warto by płakać i lepiej,że Yasmina uniknęła bycia jego żoną myślała z kolei Greta
-Esmeralda urodziła mu syna więc spełniła podstawowy obowiązek żony i pewnie za to Amir ją bardziej pokochał a o mnie zapomniał biadoliła wzgardzona Yasmina
-Amir musi naprawdę kochać Esmeraldę skoro dla niej wyrzekł się możności posiadania czterech żon i zrobił sobie wroga w moim ojcu pomyślała Sara żałując siostry bo teraz nie wiadomo było kogo ojciec Yasminie znajdzie by ją wydać za mąż
-a może gdy wróci do Maroka brat Amira szejk Hassan to podsunąłbym mu Yasminę na żonę głośno zaczął się zastanawiać szejk Kasim
-Hassan był zainteresowany moją Fiorellą zanim wydałem ją za szejka Fajsala ale teraz owdowiała i myślałem o jej związku z Hassanem napomknął Santiago Abdullah
-Hassan może mieć przecież dwie żony i mogą nimi zostać nasze córki moja Yasmina i twoja Fiorella o ile przeżyje poród ugodowo powiedział szejk Kasim bo nie chciał scysji z zięciem a takie rozwiązanie jakie właśnie przyszło mu do głowy wydało mu się optymalne....
w pałacu młodego szejka Amira w tym czasie rozgrywały się dantejskie sceny bo po karmieniu małego synka Esmeraldy i Amira wynajęta mamka nie dopilnowała by niemowlakowi się odbiło i zachłysnął się po jedzeniu po czym zaczął mieć trudności w oddychaniu a Esmeralda na ten widok wpadła w panikę i zaczęła rozpaczliwie krzyczeć,że synek jej się dusi Amir błyskawicznie wpadając do sypialni chwycił chłopczyka i potrząsając nim energicznie przywrócił mu oddech
-o mało nie zabiłaś mi syna więc zapłacisz za to głową !!! krzyknął do przerażonej mamki zdenerwowany młody ojciec a kobieta rzuciła się mu do nóg a widząc jego zaciętą twarz zwróciła się do Esmeraldy błagając ją o ratunek przed śmiercią
-mamka nie chciała nic złego zrobić małemu więc nie karz jej tak okrutnie poprosiła męża Esmeralda i Amir w końcu darował życie mamce ich synka ....
-gdyby nie zimna krew Amira i jego szybka reakcja moglibyśmy stracić synka uzmysłowiła sobie Esmeralda i z wdzięcznością spojrzała na męża
-kocham was oboje i za nic nie chciałbym was stracić powiedział Amir siadając przy żonie tulącej w ramionach ich synka
-wierzę ci wyszeptała Esmeralda a Amir słysząc to objął ich oboje ramieniem
-Esme jesteś miłością mego życia a nasz syn to owoc tej miłości i choć wiem ,że na razie mnie nie kochasz to będę robił wszystko byś odwzajemniła moje uczucia szeptał do ucha Esmeraldy zakochany Amir
-już się ciebie nie boję bo po tym jak uratowałeś nasze dziecko wiem,że i ja i on jesteśmy przy tobie bezpieczni i naprawdę ci na nas zależy wyznała cichutko Esmeralda a Amira przepełniło uczucie zadowolenia,że młodziutka żona zaczyna inaczej na niego patrzeć
księżna Joanna de Salamanca nie omieszkała wyżalić się Vivianie i opowiadając jej co spotkało Esmeraldę pomstowała na swego ojca Johna Foremana nie mogąc mu darować,że nie zapobiegł ślubowi Esme i Amira
-chciałabym by Fernando pojechał po pomoc do Meksyku choć to on mnie tam chce wysłać bo boję się,że przy następnym spotkaniu z Amirem z wściekłości znów się na niego rzuci a Amir ostrzegł,że mu następnej zniewagi nie daruje a nie chcę nieszczęścia w rodzinie zwierzała się Vivianie zdesperowana Joanna
-nie wiem co ci powiedzieć i co radzić bo sama utknęłam w tym kraju z moimi trojaczkami i choć Mohamed III zbudował dla ,nie i córeczek okazały pałac i żyjemy w luksusach to coraz bardziej przekonuję się ,że to nie jest kraj przyjazny kobietom westchnęła Viviana
-rozumiesz więc,że ani ja ani Fernando nie chcemy by nasza córka była żoną muzułmanina i zrobimy dosłownie wszystko by ja wyciągnąć z tego muzułmańskiego świata z westchnieniem powiedziała Joanna de Salamanca
-mam nadzieję,że wam się to uda bo już Oriane stąd wydostaliście to i z Esmeraldą powinno się udać gładząc Joanne po rękach mówiła Viviana ....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:30:57 28-05-14, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|