Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion2 - kontynuacja czyli Siła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 159, 160, 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:09 08-03-15    Temat postu:

Na razie zostaną w księstwie de Guevarry.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:29:32 23-03-15    Temat postu:

szejk Hassan pędził konno z nadmorskiego portu do stolicy księstwa de Guevarry bo nie mógł się już doczekać spotkania z żoną Fiorellą i zobaczenia ich synka, który urodził się podczas jego pobytu w Maroku gdy nagle na wzgórzu zobaczył na koniu księżnę Lisabetę, która jak co dzień odbywała przejażdżki konne i gdy ich wzrok się spotkał popędzili na koniach ku sobie

-nareszcie przyjechałeś bo Fiorella od dawna czeka by ci waszego synka pokazać a ja co dzień jeżdżę przy tej drodze prowadzącej z portu i dziś to ja pierwsza powitam cię na ziemi księstwa de Guevaerry powiedziała Lisabeta gdy ich konie stanęły obok siebie a wtedy Hassan zwinnie zeskoczył ze swojego rumaka i pomógł zsiąść Lisabecie z uszanowaniem się jej kłaniając i całując jej ręce
-wyglądasz Lisi jak zawsze pięknie kurtuazyjnie powiedział szejk Hassan zanim towarzyszący księżnej jeźdźcy do nich podjechali a ona za komplement odwzajemniła mu się promiennym uśmiechem
-może ścigajmy się na koniach i uprzedzam cię,że mam bardzo szybkiego konia i to ja wygram, kokieteryjnie mrużąc oczka powiedziała Lisabeta
gdy Hassan pomógł wsiąść na konia księżnej Lisabecie ona krzyknęła
-to do zjazdu ze wzgórz !!! i puściła się galopem a za nią pognał Hassan ale że rzeczywiście koń ksieżnej de Guevarry był szybszy to już zdawało się ,że Lisabeta wygra ale nagle koń potknął się zrzucając ją na ziemię
szejk Hassan błyskawicznie znalazł się przy koniu księżnej i zeskoczywszy ze swojego konia uklęknął przy wijącej się z bólu Lisabecie
-pomóż mi wstać i wsiąść na konia wymamrotała księżna z grymasem bólu na twarzy
-leż i nie ruszaj się ! rozkazującym tonem powiedział Hassan krzycząc do świty księżnej de Guevarry by posłali do pałacu po powóz bo potłuczonej księżnej nie można pozwolić by na koniu wróciła do siedziby męża
-daj spokój dam rady wrócić konno upierała się Lisabeta
-Lisi widać ,że cierpisz i nie wiadomo jakie obrażenia odniosłaś więc do pałacu męża wrócisz w powozie głaszcząc po ręce dziewczynę mówił szejk Hassan
-jaka ona śliczna i nie jest mi obojętna więc żałuję ,że wówczas w Maroku nie zatrzymałem Lisi przy sobie bo teraz byłaby moją drugą żoną bo chyba obie Lisabetę i Fiorellę kocham a one się polubiły więc byłbym szczęśliwy z obiema kobietami,które pokochałem rozmyślał Hassan gdy siłą przytrzymał księżnę de Guevarry,która uparcie usiłowała wstawać
-puść mnie Hassanie bo chyba tylko się potłukłam mówiła poirytowana księżna ale Hassan nadal nie pozwalał jej wstać
-to chyba powóz hrabiny Elizy Lafont ! krzyknął jeden z ochroniarzy księżnej i konno podjechał by zapytać czy hrabina nie zabrałaby potłuczonej bratanicy męża
hrabina Eliza od razu się zgodziła więc szejk Hassan wziął wciąż jęczącą z bólu Lisabetę na ręce i zaniósł do powozu
-Lisi spadła z konia i chyba się mocno poturbowała więc nie pozwól jej hrabino chodzić bo widzisz pani jak cierpi mówił Hassan do hrabiny Lafont usadzając Lisabetę w powozie a do wożnicy krzyknął by jechał ostrożnie i nie po wybojach
-dziękuję ci szejku Hassanie,że zaopiekowałeś się Lisi po wypadku powiedziała hrabina Lafont bo Lisi wciąż z grymasem bólu na twarzy tylko jęczała trzymając się za brzuch
-mam nadzieję Lisi ,że nic poważnego ci się nie stało zwracając się do księżnej powiedział szejk Hassan i kazał wożnicy ruszać

ochroniarze księżnej zabrali jej konia i ruszyli za powozem hrabiny Lafont a szejk Hassan z towarzyszącymi mu jeżdżcami pognał na spotkanie z żoną ale wciąż jego myśli wracały do Lisabety
-szkoda,że czasu nie można cofnąć bo teraz miałbym dwie żony i dwóch synów a tak to Lisi wyszła za tego Gascona i mężowi urodziła syna a przecież Lisi ze mną straciła dziewictwo a to ważne dla muzułmańskiego mężczyzny bo Fiorella była wdową po tym obleśnym szejku Fajsalu i dla niej nie byłem pierwszy westchnął z zadumą Hassan
w powozie Elizy Lafont księżna Lisabeta wciąż jęczała i narzekała na ból podbrzusza
zaraz będziemy na miejscu i medyk się tobą zajmie przytulając cierpiącą Lisabetę mówiła hrabina
-pewnie tam czeka na mnie już akuszerka bo dziś się z nią umówiłam wymamrotała Lisabeta
-akuszerka ? zdziwiła się hrabina
-cierpię na jakieś dolegliwości kobiece bo już dwa miesiące okresu nie mam z trudem mówiąc mamrotała Lisabeta
-może ty w ciąży jesteś ! wykrzyknęła hrabina patrząc na Lisabetę
-nie zdradziłam nigdy Gascona a on jak mi jeszcze przed ślubem mówiliście jest bezpłodny więc to nie może być ciąża a coś innego mi dolega mruknęła Lisabeta

gdy powóz hrabiny Lafont dotarł do pałacu księcia de Guevarry , pierwsza z powozu wyszła Eliza Lafont a potem jeden z ochroniarzy księżnej wziął swoją panią na ręce i zaniósł do sypialni księżnej
księcia Gascona nie było akurat w pałacu bo w swoich stajniach oglądał konie,które ostatnio zakupił

gdy tylko księżna Lisabeta znalazła się w swojej sypialni wezwano medyka bo akuszerka już przed sypialnią księżnej czekała i oboje zaczęli ją badać w obecności hrabiny Lafont bo Lisi chciała by żona jej stryja była przy niej
-miałaś księżno szczęście ,że nie poroniłaś po upadku z konia bo gdybyś wstała i znów wsiadła na konia to ani chybi dostałabyś krwotoku i byłoby już po dziecku mówił medyk do zszokowanej księżnej a akuszerka mu przytakiwała
-przez parę dni masz leżeć i nie wstawać jeśli chcesz donosić tę ciąże instruował medyk wciąż zszokowaną Lisabetę
-naprawdę jestem w ciąży ? wymamrotała Lisabeta
-drugi miesiąc i dziwię się,że pytasz bo nie jesteś pierworódką bo byłaś już w ciąży i synka urodziłaś powiedział poirytowany medyk

po wyjściu medyka i akuszerki Lisabeta będąc tylko w towarzystwie hrabiny Lafont,która pomagała jej się przebrać ze stroju do jazdy konnej do koszulki nocnej
zaczęła płakać
-nie cieszysz się,że jesteś w ciąży ? zapytała hrabina Eliza
-ja wciąż nie mogę uwierzyć,że noszę w sobie dziecko Gascona i boję się jak on zareaguje na to a jak jeszcze jak dowie się,że omal nie poroniłam bo spadłam z konia to nie wiem co będzie a ja naprawdę nie przypuszczałam,że w ciąży jestem bo jeszcze przed ślubem mówiliście mi,że Gascon nie ma dzieci i jest bezpłodny a on wcale nie jest bezpłodny bo dziecko mi zrobił chlipała Lisabeta
-to Hassanowi zawdzięczasz,że do poronienia nie doszło bo on siłą cię przytrzymał gdy chciałaś wstać i wsiąść na konia a jak medyk i akuszerka zgodnie stwierdzili gdybyś to zrobiła to już nie byłabyś w ciąży z westchnieniem powiedziała hrabina do Lisi
-ja ciociu boję się jeszcze co będzie z moim synkiem Gasconem juniorem bo gdy mój mąż o mojej pierwszej ciąży się dowiedział po nocy poślubnej to mówił,że jak wspólnego syna się doczekamy to juniora karze odesłać z naszego dworu a ja nie chcę pierworodnego stracić bo choć Gascon pokochał juniora jak mały już się urodził to jednak teraz może rodzonego syna się ze mną doczekać a wtedy nie wiem co będzie rozszlochała się Lisabeta
-ależ Lisi twój mąż tak mówił dawno temu ale teraz widzę ,że juniora uwielbia i z taką czułością go nosi i dumnie prezentuje wszystkim ,że nie wierzę by spełnił to co kiedyś zapewne w gniewie i zazdrości ci powiedział mówiła hrabina Eliza do księżnej
-chciałabym mieć córeczkę kładąc ręce na swoim płaskim jeszcze brzuszku powiedziała Lisabeta
-Gascon pewnie chciałby syna więc może parkę urodzisz a jest to wysoce prawdopodobne bo przecież twój ojciec Santiago Lafont i mój mąż Ricardo Lafont byli bliżniakami śmiała hrabina Eliza Lafont

księcia Gascona powiadomiono już,że do pałacu przywieziono jego żonę po upadku z konia więc szybko opuścił stajnie książęce i gdy wpadł do pałacu biegnąc do sypialni żony przystanął przy drzwiach i słyszał całą rozmowę hrabiny Lafont z Lisi

gdy książę de Guevarry Gascon wszedł wreszcie do sypialni żony obie kobiety umilkły i pierwsza odezwała się Lisabeta patrząc z przestrachem na męża
-nie wsiadłabym na konia gdybym przypuszczała że jestem w ciąży rozpłakała się Lisabeta a hrabina Lafont szybko wyszła by małżonkowie mogli sobie sam na sam porozmawiać
książę Gascon ,którego przepełniała radość,że spłodził swoje pierwsze dziecko z żoną usiadł na skraju jej łoża i wziął jej ręce w swoje dłonie
-jestem ogromnie szczęśliwy Lisi ,że będziemy mieli drugie dziecko i powtarzam drugie bo Gascona juniora uważam za syna i nie wyobrażam sobie już życia bez ciebie i jego a teraz urodzisz mu braciszka lub siostrzyczkę szeptał Gascon i Lisi się do niego przytuliła a on objął ją z czułością i zaczęła opowiadać co zdarzyło się dziś na przejażdżce konnej
-poślę Hassanowi tego konia czystej arabskiej krwi, którego przed wyjazdem do Maroka oglądał w moich stajniach i nawet chciał ode mnie odkupić a teraz dostanie go w prezencie bo gdyby nie on ty lekkomyślna dziewczyno straciłabyś nasze dziecko powiedział książę Gascon do żony
-mówiłam ci już że chciałam wstać i konno wrócić do pałacu bo nie zorientowałam się,że jestem w ciąży bo gdybym wiedziała to na konne przejażdżki w ogóle bym nie jeżdżiła wzdychając szeptała Lisabeta wciąż tuląc się do męża
-wiem ale tylko jego przytomności umysłu zawdzięczamy to,że teraz nie rozpaczasz po poronieniu a cieszymy się z twojej ciąży i obyś szczęśliwie donosiła powiedział do żony książę Gascon całując z uszanowaniem jej dłonie
-naprawdę się cieszysz,że jestem z tobą w ciąży ? zapytała Lisabeta-
-gdy wpadłem do pałacu i wychodzący stąd medyk pogratulował mi spodziewanego potomka mówił,że masz prawie bez ruchu leżeć parę dni i tylko dlatego nie chwyciłem cię w ramiona by z tobą na rękach odtańczyć taniec radości jaką czuję
dowiedziawszy się,że jesteś w ciąży mówił Gascon nie zdradzając się przy tym ,że podsłuchał cała rozmowę żony z hrabiną Lafont
-kocham cię wyrwało się Lisabecie gdy mąż przytulał ją mocno do piersi
-coś ty powiedziała ? chwytając żonę za bródkę by na niego spojrzała ale ona spuszczając oczy wyszeptała
-nie kochałam cię Gasconie gdy braliśmy ślub i na początku naszego małżeństwa gdy byłeś wściekle zazdrosny o moją przeszłość ale gdy zaakceptowałeś Gascona juniora i mnie zacząłeś lepiej traktować i w sypialni byłeś już taki czuły a nie brutalny jak na początku to moje uczucia się zmieniały i moje uczucie do ciebie jest inne niż kiedyś do Hassana bo tamto to nie była miłość ale zauroczenie i fascynacja dziewczyny rozbudzonej przez pierwszego w jej życiu mężczyznę a teraz z tobą gdy tworzymy rodzinę wiem,że to prawdziwa miłość szybko mówiła Lisabeta bojąc się,że mąż jej przerwie
-mój kochany blondasku jeśli ty odważyłaś mi się wyznać co czujesz to ja też ci powiem,że odwzajemniam twoje uczucie i choć ożeniłem się, bo bardzo mi się podobałaś jako śliczna 14 latka i byłem zawiedziony,że to nie ze mną straciłaś dziewictwo i zaszłaś w swoją pierwszą ciąże to stopniowo oprócz pożądania zacząłem czuć do ciebie coś więcej i choć jestem 20 lat od ciebie starszy to po raz pierwszy jestem prawdziwie zakochany i życia sobie bez ciebie i naszych dzieci Gascona juniora i tego maleństwa w tobie już nie wyobrażam powiedział Gascon namiętnie całując żonę a ona odwzajemniła jego pocałunek i całowali się namiętnie ale pierwszy opamiętał się Gascon odrywając się od ust Lisabety
-jeszcze nie zdołałbym się opanować i powaliłbym cię na łoże a ale póki istnieje ryzyko poronienia nie będziemy współżyć kochanie wyszeptał Gascon i czule przytulił żonę a ona wzięła jego rękę kładąc na swoim płaskim jeszcze brzuszku
-tu mam owoc naszej miłości szepnęła Lisabeta
-a co powiesz,żebyś tak więcej tych owoców mi dawała co roku z uśmiechem zapytał Gascon
-trzy miesiące po narodzinach Gascona juniora poczęłam to dzieciątko ale chcę mieć więcej dzieci tylko choć rok przerwy po tych dwóch maluchach proszę byś mi dał z uśmiechem powiedziała Lisabeta
-no zobaczymy kochanie bo pamiętaj,że tutejsze prawo zabrania i zapobiegania i usuwania ciąży przypomniał żonie książę Gascon
-no to opatrzność zdecyduje bo znając cię to nie pozwolisz mi długo sypiać samej gdy urodzę westchnęła Lisabeta


gdy szejk Hassan stanął wreszcie przy bramie ogrodu pałacu, w którym czekała na niego żona z synkiem to bardzo ucieszył się z powitania bo Fiorella najpierw stanęła jak wryta ale po chwili z promiennym uśmiechem pędem puściła się ku niemu



i podbiegając do niego rzuciła mu się na szyję całując męża namiętnie



a gdy młodzi małżonkowie wycałowali i wyściskali się do woli Fiorella poprowadziła Hassana do komnaty gdzie w kołysce spał ich mały synek i z dumą zaprezentowała mężowi niemowlaka
-to nasz pierworodny syn Hassanie z uśmiechem na twarzyczce mówiła Fiorella do męża
-nie mogłem już się doczekać aż was oboje zobaczę i choć moi rodzice pragnęli bym jeszcze został w Maroku bo Amir też wyjechał na La Marianę odzyskać swoją żonę i dzieci to ja jednak nie zważając na nic przybyłem do ciebie kochanie i naszego synka tuląc Fiorellę szeptał wzruszony Hassan stojąc przy kołysce w której spał niemowlak
-jak się nasz mały Hassan junior obudzi to i jego wyściskam by poznał tatusia ale teraz niech nasz synek jeszcze pośpi a ty tymczasem opowiedz mi jak zniosłaś poród i co działo się tutaj gdy byłem w Maroku powiedział Hassan do żony i z uwagą słuchał jej opowieści a gdy doszła do jej spraw zdrowotnych to był wyraźnie zawiedziony, że medycy zalecili Fiorelli przerwę w pożyciu małżeńskim bo zbyt wczesne wznowienie stosunków intymnych mogło zdaniem medyków zaszkodzić zdrowiu Fiorelli i możliwości posiadania kolejnych dzieci bowiem ze względu na młody wiek i zbyt małą przerwę pomiędzy jej porodami i wydaniem na świat małego Hassana juniora młoda mężatka i matka dopiero dochodziła do pełni sił a ponadto medycy zabronili Fiorelli podróżować więc Hassan ze zrozumieniem przyjął do wiadomości fakt , że będą musieli na jakiś czas pozostać w księstwie de Guevarry co akurat bardzo cieszyło Fiorellę bo wcale nie chciała wracać do Maroka i planowała męża przekonać do osiedlenia się w Europie na stałe….

-kocham cię i tęskniłem za tobą Fiori więc choć trudno mi będzie wytrzymać bez uciech cielesnych to nie chcę cię narażać bo pragnę doczekać się z tobą sporej gromadki dzieciaczków toteż z bólem serca godzę się byśmy jakiś czas powstrzymywali się od pożycia małżeńskiego ściskając mocno żonę szeptał Hassan do ucha Fiorelli nie żałując sobie całusów i pieszczot
-nie zagalopowuj się kochanie chichotała Fiorella studząc zapędy męża
-całusów i pieszczot mi nie żałuj kochanie mruczał Hassan a gdy dziecko zakwiliło w kołysce Fiorella ostrożnie wyciągając synka podała go wzruszonemu Hassanowi, który wziął chłopczyka na ręce i z dumą długo nosił synka w ramionach
-bycie ojcem napawa mnie szczęściem bo przedłużyłem swój ród płodząc syna powiedział do żony Hassan
-nie mogę się na was obu napatrzeć bo nasz mały synek jest taki do ciebie podobny wyszeptała Fiorella i cały dzień do kolacji spędzili tylko we troje

książe Gascon tak jak mówił Lisabecie przesłał pięknego konia szejkowi Hassanowi z liścikiem ,w którym podziękował za pomoc księżnej po upadku i pochwalił się,że znów będzie ojcem
-wiesz Fiorello ,że Lisabeta jest znowu w ciąży ? zapytał żony szejk Hassan
-chyba przedwczoraj się widziałyśmy bo lubimy przebywać w swoim towarzystwie i nawet Lisi była tu u mnie ze swoim synkiem ale o ciąży nic nie mówiła a przecież zwierzamy się sobie prawie ze wszystkiego powiedziała z zadumą Fiorella
-może Lisi celowo chciała poronić gdy tak uparcie rwała się by po upadku dosiąść konia i tylko ja siłą ją przytrzymując nie dopuściłem by straciła to dziecko zaczął się zastanawiać Hassan
-muszę odwiedzić Lisabetę bo ona troszczyła się o mnie gdy ja byłam w ciąży a mówią,że Lisi musi trochę poleżeć to teraz ja będę dla niej wsparciem powiedziała Fiorella
-normalnie pech,że Lisi uciekła mi w Maroku bo jak widzę Lisabeta i Fiorellą będąc moimi żonami też wspierałyby się nawzajem i miałbym w domu idyllę z kobietami które kocham bo jak jedna by nie mogła ze mną współżyć to druga by ją zastępowała
i nie mogę teraz sobie wybaczyć,że wówczas próbowałem Lisabetę zgwałcić i pozwoliłem by jej stryj wywiózł ją z Maroka ale czasu nie cofnę rozmyślał Hassan i napisał do pary książęcej de Guevarry liścik gratulując im spodziewanego potomka...
-trudno mi zrozumieć ,że Gascon pozwolił ciężarnej żonie na przejażdżki konne powiedział szejk Hassan
-na pewno Lisi nie wiedziała,że jest w ciąży i dlatego konno jeżdziła bo wiem,że lubi dzieci i niedawno nawet wspomniała,że chciałaby mieć córeczkę odparła Fiorella

w księstwie de Guevarry ogłoszono już,że Lisabeta żona Gascona spodziewa się ich drugiego dziecka

księże Gascon ostatnimi dniami zajęty był układami z sąsiednimi księstwami i mało czasu poświęcał swojej żonie Lisabecie bo ona zmuszona była leżeć więc Lisi ucieszyła się z odwiedzin Fiorelli,która z opowiadań męża wiedziała co przydarzyło się księżnej podczas przejażdżki konnej

-jak się czujesz Lisi ? już od progu sypialni księżnej pytała Fiorella widząc Lisabetę w łożu
-teraz już dobrze ale miałam więcej szczęścia niż rozumu bo tak chciałam znów konia dosiąść po upadku i tylko twemu mężowi Hassanowi zawdzięczam ,że ciąże utrzymałam mówiła Lisabeta do Fiorelli

po niespełna dwóch tygodniach od upadku medyk pozwolił Lisabecie wstawać z łoża ale miała zalecenia nie przemęczać się i tylko po pałacowym ogrodzie spacerowała odwiedzana przez rodzinę oraz Fiorellę bo Hassan jakoś nie znalazł czasu by ją odwiedzić bowiem była narzeczona coraz częściej gościła w jego myślach jako jego druga żona i nie mógł przeboleć ,że Lisi nią nie jest i to z jego winy
-jestem zazdrosny,że Lisi już drugie dziecko z mężem poczęła a to mnie powinna synów rodzić tak zresztą jak Fiorella rozmyślał Hassan

dwa miesiące po powrocie Hassana z Maroka Fiorella zemdlała a po badaniu wezwanych do niej medyków okazało się, że żona Hassana jest w zagrożonej ciąży i musi leżeć
Hassan martwił się o Fiorellę bo trzecia ciąża rok po roku była zdaniem medyków bardzo niebezpieczna dla młodziutkiej dziewczyny jaką była Fiorella
-bagatelizowałeś szejku nasze przestrogi by dać swojej żonie odpocząć od rodzenia kolejnych dzieci i teraz księżniczce Fiorelli grozi poronienie i gdyby do tego doszło kobieta może tego nie przeżyć a i gdy jakimś cudem donosi tę ciąże to poród może być dla niej wyrokiem śmierci z niechęcią patrząc na Hassana powiedzieli dwaj medycy, których wezwano do omdlałej żony marokańskiego szejka
-ozłocę was jeśli szczęśliwie doprowadzicie do rozwiązania u mojej ukochanej żony zaczął mówić do medyków przestraszony szejk Hassan
-zrobimy co w naszej mocy głównie dla pańskiej żony bo jest nam po prostu żal dziewczyny a was muzułmańskich mężczyzn trudno zrozumieć dlaczego bierzecie takie młode dziewczynki za żony i one tak szybko zachodzą w ciąże i są zmuszone rodzić z dezaprobatą w głosie zrzędził jeden z medyków a Hassan choć w innych okolicznościach ostro przygadałby odważnemu medykowi to teraz z obawy o Fiorelle zagryzł wargi i tylko westchnął
-ten konował medyk odważył się mi czynić wymówki ale choć trudno mi to przyznać nawet samemu przed sobą to medyk ma rację, że powinienem powstrzymać się od współżycia z Fiorellą bo ona powinna była jeszcze przez parę miesięcy sypiać sama a ja spokojnie bym to przetrzymał niestety nie powstrzymałem się przed sypianiem z Fiori i teraz moja żona jest w niebezpieczeństwie bo nie wiadomo jak zniesie trzecią ciąże i poród ???? poniewczasie zaczął martwić się Hassan ,który zaledwie dwa miesiące po powrocie z Maroka miał w swoim otoczeniu dwie bliskie sobie kobiety w ciąży



Lisabeta postanowiła Fiorellę odwiedzić bez ochroniarzy, którzy byli akurat zajęci i bez zgody męża wsiadła do powozu bo odkąd potwierdzono jej ciąże to nie jeździła już konno w siodle i gdy była w połowie drogi pomiędzy swoim pałacem a pałacykiem Hassana i Fiorelli niespodziewanie dwaj zamaskowani mężczyźni wskoczyli do jej powozu jeden na kozioł strącając stamtąd wożnicę a drugi do środka powozu wyrzucając stamtąd dwórkę towarzyszącą księżnej a potem błyskawicznie wiążąc Lisabecie ręce i zasłaniając jej oczy zagrozili śmiercią jeśli będzie krzyczeć więc sparaliżowana strachem nie śmiała wzywać pomocy a gdy powóz się zatrzymał młodszy z porywaczy Amadeo ostrożnie wziął ją na ręce , wyniósł z powozu i posadził ją na ławie przy niewielkim domku ukrytym w głębi lasu nie ściągając jej jednak opaski z oczu
-teraz się posilimy i napijemy bo zgłodniałem tam na drodze gdy czatowaliśmy na powóz księżnej powiedział jeden porywacz do drugiego gdy usiedli



-dlaczego i przez kogo zostałam porwana ??? hardo zapytała Lisabeta gdy nieco się uspokoiła

-wybacz pani ale nie zamierzamy ci wyjawić jak się nazywamy a tego,że porwaliśmy cię dla okupu to chyba sama się domyślasz i twój książęcy małżonek będzie musiał za ciebie zapłacić bogaty okup jeśli będzie chciał byś żywa do niego wróciła usłyszała od jednego z porywaczy zdenerwowana Lisabeta
-księżna jest w ciąży z drugim dzieckiem więc jej mąż na pewno nie poskąpi złota bo i kobietę i potomka straci mruknął drugi z porywaczy
-nienawidzę Gascona odkąd niegdyś uwiódł mi ukochaną czyniąc z niej swoją kochankę a gdy mu się znudziła wyrzucił ją z pałacu i skończyła w lupanarze więc choć długo czekałem na sposobność zemsty na nim to teraz gdy udało się pojmać jego ciężarną żonę to postaram się by Gasconowi rogi urosły a przy okazji wyciągnę od księcia de Guevarry kufer złota za żonę bo liczę,że on zrobi wszystko by matkę swoich dzieci odzyskać rozmyślał wpatrując się w porwaną księżnę młodszy z porywaczy mający na imię Amadeo
-śliczną masz pani szyjkę i szkoda by było gdybyś straciła głowę jeśli twój mężuś nie zechce nas ozłocić za twoje uwolnienie rechotał starszy porywacz o imieniu Hugo i ostrzem sztyletu musnął księżnę Lisabetę po szyi

- co robisz durniu !!! możesz ją drasnąć a wtedy zaleje się krwią i po niej !!! wrzasnął Amadeo do Hugo widząc na co ośmiela się jego kompan



-spokojnie bo wiem co robię wzruszając ramionami mruknął starszy z porywaczy Hugo

-księżna jest nie tylko żoną Gascona ale bratanicą hrabiego Ricarda Lafonta szefa tajnych służb królestwa Neapolu i sekretarza królowej Kariny więc nie waż się jej skaleczyć bo kobieta może poronić a wtedy czeka nas za to stryczek bo książe śmierci ani żony ani ich nienarodzonego dziecka nigdy by nam nie darował ostrzegł kompana Amadeo mówiąc szeptem by Lisabeta nie słyszała ,że strofuje kompana
-nie zrobię ślicznotce krzywdy bo ona jest dla nas zbyt cenna i dopóki nie dostaniemy okupu to nic jej nie będzie wymamrotał stary Hugo...
-Gascon musi im zapłacić i nie dopuścić by stało mi się coś złego a i Hassan jak się dowie,że mnie porwano powinien działać i mnie uwolnić sam lub z Gasconem rozmyślała przestraszona sytuacją Lisabeta
-księżna Lisabeta to śliczna kobieta patrząc na porwaną rozmyślał Amadeo mający pretensje do Gascona o uwiedzenie jego dawnej ukochanej
-muszę myśleć o moim dziecku i nie poronić uspakajając samą siebie mruknęła pod nosem Lisabeta
-wierz mi pani,że nie chcę skrzywdzić ciebie ani twego dziecka choć mam porachunki z twoim mężem to jeśli będziesz spokojna i uległa to nic złego cię nie spotka wolno cedząc słowa mówił Amadeo
- przestań tak patrzeć na księżną bo ci szwy w spodniach popękają trącając łokciem kompana zarechotał stary Hugo
-ty próbowałeś ją dźgnąć sztyletem a ja wolałbym czym innym pożądliwie patrząc na Lisabetę mruknął młodszy z porywaczy Amadeo
-ten bezczelny młodzian mnie pożąda więc może próbować mnie zgwałcić nie zważając na to,że jestem w ciąży pomyślała Lisabeta gdy opaska na jej oczach się nieco obsunęła i przez szparkę mogła ukradkiem popatrzyć na młodzieńca poprawiającego czarną maskę na twarzy i potem na wybrzuszenie w jego spodniach ....

-zdejmij tę maskę bo przecież zasłoniliśmy księżnej oczy powiedział Hugo do Amadeo

-już zdejmuję bo jesteśmy tu tylko we troje choć wolałbym ze ślicznotką zostać sam na sam wyrwało się młodszemu porywaczowi a drugi tylko rechotał słysząc te słowa

-mam nadzieję,że choć mnie porwaliście dla okupu to macie na tyle honoru by mnie nie wykorzystać nerwowo przełykając ślinę wydukała Lisabeta
-jesteś księżno ponętna alem ja już stary i mi nie staje ale młody z tobą chętnie sobie dogodzi gdy przyzwolisz a jeśli nawet nie przyzwolisz to z chęcią cię przytrzymam by chłopak sobie z tobą ulżył rechotał starszy z porywaczy
-przypominam wam ,że jestem w ciąży i medyk do porodu kazał mi zachować wstrzemięźliwość w tych sprawach skłamała naprędce Lisabeta
-jeszcze ciąży po tobie księżno nie widać więc nie zaszkodziłoby ci trochę przyjemności z mężczyzną kpiącym tonem syczał Hugo
-nie strasz jej !!! burknął Amadeo bo choć miał ochotę na księżnę to liczył,że zdoła ją posiąść dobrowolnie gdy w odwecie za swoją niegdysiejszą ukochaną on uwiedzie teraz żonę księcia Gascona

-kocham męża i noszę jego dziecko więc mam dla kogo żyć a to porwanie nie może się dla mnie tragicznie skończyć wiec nie mogę zginąć i muszę uniknąć gwałtu i o to musi zadbać Gascon wmawiała sobie Lisabeta starając się uspokoić...

-książe Gascon już powinien dostać nasz liścik z żądaniem okupu bo podrzuciliśmy go do poczty książęcej pomyślał młodszy z porywaczy Amadeo nie wiedząc,że właśnie w tej chwili zaskoczony Gascon czyta pismo żądające sporego kufra złota za uwolnienie ciężarnej księżnej Lisabety....
starszy z porywaczy Hugo patrząc z politowaniem na młodszego Amadeo rozmyślał,że po otrzymaniu okupu zabije młodą księżnę by nikt i nigdy nie doszedł kto i dlaczego ją porwał
-pozwolę młodemu zabawić się ze ślicznotką ale ja później poderżnę jej śliczne gardełko i zakopię tam gdzie nikt jej nie znajdzie bo gdyby wróciła do męża mogłaby naprowadzić go ma nasz ślad a skończyć na stryczku lub za kratami mi się nie uśmiecha planował sobie stary Hugo ....


szejk Hassan wyszedł sobie pospacerować gdy Fiorella po wizycie medyków zasnęła gdy nagle za płotem zobaczył zdyszanego służącego księżnej Lisabety ,którego porywacze zrzucili z kozła powozu więc uciekając na oślep przed siebie trafił do pałacu Hassana krzycząc ,że księżnę porwali zamaskowani bandyci...
-ratuj panie księżnę bo jechała tu w odwiedziny do twojej żony księżniczki Fiorelli gdy nas napadli i jaśnie panią porwali !!! zawodził przerażony woźnica
-Hassan zaczął wypytywać woźnicę co pamięta z porwania i był poirytowany,że woźnica praktycznie niewiele zapamiętał ..
- trzeba odzyskać porwaną Lisi tylko do tego pewnie będę potrzebował współdziałania z Gasconem rozmyślał Hassan i szybko pojechał do pałacu Gascona biorąc ze sobą woźnicę,którego porywacze wyrzucili z powozu
-od tego woźnicy dowiedziałem się ,że Lisabetę porwano i chcę ci pomóc w jej uwolnieniu już od drzwi wołał Hassan do Gascona ciągnąc ze sobą służącego Lisabety
-Lisi jest moja żoną i oczekujemy wspólnego dziecka więc sam zajmę się jej uwolnieniem a ty lepiej opiekuj się swoją Fiorellą a o Lisabetę się nie martw powiedział do Hassana książe Gascon
-możesz mnie nie lubić Gascone ale powinniśmy współdziałać w poszukiwaniach Lisabety pojednawczym tonem powiedział Hassan
-jesteś cudzoziemcem i ani terenów ani tutejszych ludzi nie znasz tak jak ja więc niewiele byś pomógł ale dziękuję za dobre chęci powiedział Gascon
-masz wrogów ,którzy chcieliby byś cierpiał ??? poddani twego księstwa już wiedzą,że twoja żona oczekuje drugiego dziecka ale to nie powstrzymało złoczyńców ,którzy poważyli się porwać ciężarną księżnę i podejrzewam ,że ci ludzie są twoimi śmiertelnymi wrogami więc zrób listę podejrzanych bo najpierw wśród nich trzeba się rozeznać radził Hassan niezrażony obcesowymi słowami Gascona
-zrobię wszystko by Lisabeta wróciła do mnie żywa ze względu na dziecko,które nosi i zapłacę porywaczom tyle ile zażądali machając listem od porywaczy powiedział Gascon do Hassana
-przekazanie okupu nie oznacza jeszcze,że oddadzą Lisabetę żywą zaczął mówić Hassan
-wiem ale to pierwszy krok ,który muszę zrobić bo gdybym odmówił dranie mogliby skrzywdzić Lisi i razem z nią umarło by moje dziecko a tego bym sobie nigdy nie darował powiedział do Hassana zatroskany Gascon
-w ciągu mego panowania naraziłem się wielu ludziom a zanim się ożeniłem z Lisabetą skrzywdziłem wiele kobiet,które same lub poprzez swoje rodziny mogą się na mnie chcieć zemścić ale nie myślałem,że na cel wybiorą moją niczemu niewinną żonę i na dodatek teraz gdy Lisi jest brzemienna chowając głowę w dłoniach mówił Gascon a Hassanowi zrobiło mu się go żal
-Gascon najwidoczniej kocha Lisabetę i zależy mu na ich dziecku choć ma już przecież małego Gascona juniora i następstwo tronu jest zapewnione pomyślał Hassan
-zwierzę ci się Hasaanie,że nie wyobrażam sobie już życia bez Lisabety wyszeptał Gascon a zaskoczony jego słowami Hassan zaniemówił z wrażenia
-kochasz ją ??? nieswoim głosem zapytał Hassan bo po wyznaniu męża Lisabety poczuł się niezręcznie
-kocham Lisi jak jeszcze żadnej kobiety nie kochałem
-wiem od Lisi,że byłeś jej pierwszym mężczyzną i dlatego dlatego nie darzę cię jakąś specjalną sympatią ale pomóż mi ją odzyskać i wybacz,że na początku tak niegrzecznie cię powitałem gdy przyszedłeś zaoferować pomoc spuściwszy głowę wyszeptał książe Gascon
-poradziłem sobie z zamachowcami w Maroku wiec i tutaj mogę ci się na coś przydać usiłując żażartować powiedział Hassan chcąc rozładować niezręczną atmosferę jaka powstała po słowach Gascona
-teraz najważniejsze jest odzyskanie Lisabety żywej i ja razem z Gasconem musimy zrobić wszystko by nic się jej nie stało rozmyślał Hassan gdy drzwi gabinetu księcia się otworzyły i biania przyniosła małego Gascona juniora
-chodź synku do tatusia zawołał książe Gascon maluch wylądował w mocnych ramionach Gascona seniora
-mamusia niedługo wróci przytuliwszy chłopczyka powiedział Gascon z taka pewnością w głosie ,że Hassan był zaskoczony
-twój synek też tęskni za mamą z westchnieniem mruknął Hasan
-Lisi jest potrzebna i mnie i naszym dzieciom bo to drugie tez musi urodzić się żywe i zdrowe dobitnie to podkreślając powiedział Gascon i poczuł satysfakcję,że Hassan widzi go z Gasconem juniorem w ramionach
-ten muzułmanin nie wie,że spłodził tego chłopczyka bo teraz Gascon junior jest moim synkiem i następcą a to drugie dziecko przywiąże do mnie Lisabetę już na dobre Gascon patrząc to na Hassana to na małego Gascona juniora....
-Lisi już drugie dziecko tego Gascona nosi pomyślał Hassan z nutką zazdrości patrząc jak mąż Lisabety tuli małego Gascona juniora
-zabierz mojego syna i pilnuj go jak oka w głowie powiedział do niani książe Gascon podając jej chłopca i kiwnąwszy na Hassana podszedł do biurka na którym wypisał listę osób z którymi na przestrzeni wielu lat miał scysje i konflikty
-sporo tego ale kazałem już swojej gwardii sprawdzać te osoby i przygotowywany jest kufer złota jako okup za Lisabetę relacjonował Hassanowi zatroskany Gascon
-Lisabeta jest ważna dla swego męża rozmyślał Hassan widząc jak porwanie żony wytrąciło z równowagi Gascona
-Gascon wygląda na nieczułego cynika ale w głębi duszy pragnie miłości i akceptacji jak każdy z nas pomyślał Hassan
-okazałem słabość zwierzając się Hassanowi,że kocham Lisabetę bo nie wiedzieć kiedy zakochałem się w kobiecie,którą poślubiłem z rozsądku by przedłużyć swój ród choć jakiś czas byłem przekonany o swej niepłodności a teraz byłem wniebowzięty bo ta druga jej ciąża to już z pewnością moja sprawa i to,że urodzi się potomek z mej krwi ogromnie mnie uszczęśliwiło a tu teraz to porwanie może zniweczyć moje szczęście bo gdy Lisi coś się stanie lub nie daj Boże straci nasze dziecko to nie wiem jak to przeżyję martwił się książe Gascon....

tymczasem młodszy z porywczy Amadeo rozwiązał Lisabetę i zdjął jej opaskę z oczu i zaczął nadskakiwać porwanej próbując uwodzić Lisabetę ale księżna uprzejmie ale stanowczo mówiła mu,że nie szuka miłostek bo jest porządną kobietą
-nie wygląda mi pani byś kochała tego tyrana księcia !!! on jest draniem i rozpustnikiem,który skrzywdził wiele kobiet w tym moją ukochaną zaczął mówić Amadeo
-książe Gascon jest moim mężem i ojcem moich dzieci a to wystarczy bym nie pozwalała go obrażać w mej obecności mruknęła Lisabeta budząc irytację Amadeo
-wszyscy w księstwie wiedza,że Gascon ożenił się z tobą by mieć dzieci bo poprzednie kobiety mu ich nie urodziły i jesteś mu tylko do tego potrzebna by rodzić śliczna choć głupiutka księżno !!!
-wypraszam sobie !!!! myślisz,że możesz mnie obrażać bo mnie porwałeś ???!!! syknęła Lisabeta
-masz duszę niewolnicy kobieto skoro zgadzasz się rodzić dzieci temu rozpustnikowi Gasconowi ,który uczynił cię księżną bo on za tiarę książęcą cię kupił jak klacz rozpłodową by jego ród nie wyginął !!! wrzasnął Amadeo
-daj spokój młody !!! dziewczyna nie ma nic do gadania bo po ślubie każda musi nogi rozkładać i nasza śliczna księżna już drugi raz zaszła w ciąże w mężem bo on tak chciał a ona nie mogła temu zapobiec zarechotał Hugo starszy z porywaczy
-chciałam mieć drugie dziecko !!! wyrwało się Lisabecie
-lubisz więc uciechy cielesne ale dlaczego nie chcesz ze mną ??? pożądliwie patrząc na Lisabetę zapytał Amadeo
-chcesz ze mnie zrobić swoją kochanicę ale nic z tego butnie syknęła Lisabeta
-twój mąż księżno kiedyś z mojej ukochanej zrobił kochanicę więc dlaczego ja nie mogę mu tym samym odpłacić ???? wysyczał Amadeo
-twoja dziewczyna o ile dobrze rozumiem dała się uwieść Gasconowi a ja nie zamierzam z tobą się zadawać i w tym jest różnica,że ona zamiast ciebie wolała Gascona i choć cię tym zraniła to do niej powinieneś mieć pretensje i może też do Gascona a ja nie mogę płacić za ich winy bo chcesz Gasconowi dopiec krzywdząc mnie zaczęła mówić Lisabeta siląc się na spokój
-to ja ci powiem jaka cię czeka przyszłość ślicznotko, twój mąż zapłaci okup ale ciebie tak szybko nie dostanie i napiszę mu tylko ,że zostałaś moją kochanką i niech cierpi jak ja kiedyś cierpiałem ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy powiedział Amadeo
-jesteś podły człowieku !!!! chcesz zniszczyć moją reputację nie zważając,że jestem niewinna dawnych czynów mego męża, mam synka i spodziewam się drugiego dziecka a tobie nic złego nie zrobiłam płaczliwym głosem wydukała Lisabeta chcąc zmiękczyć porywacza
-twój mąż księżno wykorzystał moją ukochaną a jak się znudził to wygnał ją z pałacu i została ladacznicą bo rodzina się jej wyrzekła a potem jeden z klientów lupanaru ją zamęczył na śmierć a ja cierpiałem jak potępieniec i wtedy przysiągłem sobie,że Gascon za to odpowie i że kobietę ,którą książe pokocha ja zhańbię i poniżę tak jak to zrobiono z tą ,którą ja kochałem !!! syczał Amadeo
-masz chłopie wyrzuty sumienia za to co spotkało twoją dziewczynę bo ty też jej nie pomogłeś po tym jak ją Gascon wygnał i pozwoliłeś by skończyła w lupanarze bo nawet jeśli rodzina się jej wyrzekła to gdybyś ją naprawdę kochał to nie pozwoliłbyś jej na taki marny koniec ale chyba byłeś chłystkiem nie wiedzącym czego chce i teraz za wszystko winisz Gascona drwiącym tonem mówiła Lisabeta
-zamilcz!!!! Gascon jest wszystkiemu winien a nie ja !!!! krzyknął Amadeo
-chcę cię mieć tak jak twój mąż miał moją dziewczynę warknął Amadeo powalając Lisabetę na trawę



-opanuj się panie !!!! starając się udawać że panuje na sytuacją powiedziała Lisabeta

-zabaw się z nią a ja poczekam w chacie powiedział starszy z porywaczy kierując się do domku w lesie gdy Amadeo leżał z Lisabetą na trawie przed domem
-czy Gascon zgwałcił twoją ukochaną tak jak ty teraz chcesz mnie zniewolić ??? zapytała Lisabeta nerwowo przełykając ślinę licząc,że Amadeo ją zostawi w spokoju bo wcześniej nie wspomniał jakoby Gascon siłą wykorzystał tamtą dziewczynę
-książe pan uwiódł ją splendorem dworu i błyskotkami,którymi ją obsypał a może nawet żenić się obiecywał,że mu uległa wymamrotał Amadeo
-twoja dziewczyna zadała się z Gasconem dobrowolnie a ty chcesz mnie wziąść siłą i uważasz,że to w porządku ???? zaczęła mówić Lisabeta uznając to za ostatnią szansę obronienia się przed gwałtem i to poskutkowało bo Amadeo uwolnił uścisk i zszedł z Lisi
-twój mąż musi odpowiedzieć za krzywdę mojej ukochanej i pewnie by cierpiał gdyby dowiedział się,że cię zgwałciłem ale masz rację co do tego,że ty nie jesteś winna jego niegodziwości mówił zdenerwowany Amadeo
-jesteś księżno nie tylko ładna ale i mądra bo gdybyś nie zaczęła bronić się słowami,które mnie przekonały bym się opanował to zrobiłbym ci krzywdę w odwecie za to co spotkało moją ukochaną szczerze wyznał Amadeo
-wiem,że przepełnia cię złość i gorycz ale gdybyś mnie skrzywdził nie zaznałbyś ulgi bo chyba w głębi duszy jesteś dobrym człowiekiem zaczęła mówić Lisabeta
-podobasz mi się księżno i wzbudzasz we mnie pożądanie spuszczając z zażenowaniem wzrok powiedział Amadeo
-jesteś przystojnym i młodym człowiekiem,który może podobać się każdej dziewczynie więc zwróć oczy na panienki bo ja już jestem zajęta próbując wstać mruknęła Lisabeta
-pomogę ci pani wstać szybko się podnosząc powiedział Amadeo i podniósł Lisabetę
-książe Gascon jest szczęściarzem ,że ma taka żonę i zazdroszczę mu z każdą chwilą bardziej nie patrząc na Lisabetę mówił Amadeo
-znowu próbujesz mnie uwodzić nie zdradzę męża z tobą choćbyś nie wiem co mi mówił i jak czarował bo moje serce jest już zajęte powiedziała Lisabeta
-co ten Gascon ma w sobie,że postanowiłaś mu być wierna krzywiąc się mruknął Amadeo
-moje dzieci muszą mieć jednego ojca tajemniczo powiedziała Lisabeta
-jesteś pani teraz w ciąży więc nawet gdybyś zdradziła męża to nie byłoby konsekwencji zaczął mówić Amadeo
-biedak myśli,że mnie uwiedzie i przekona do zdrady ale ja kocham tylko jednego mężczyznę pomyślała Lisabeta patrząc na Amadeo
-zapewniłaś księżno rodowi męża przetrwanie ale książe nie zasługuje na ciebie zaczął znowu bajerować Amadeo i schyliwszy się zerwał polny kwiat wręczając Lisabecie
-nie zawsze nasze życie układa się tak jakbyśmy chcieli i nieraz decyzje,które podjęliśmy wcześniej wpływają na teraźniejszość ale można się starać to zmieniać i ty też przestań nosić w sobie złość na Gasona za to co zrobił twojej ukochanej bo przeszłości nie możemy już zmienić a niszczyć swojej przyszłości nie powinieneś głupimi postępkami spokojnym tonem mówiła Lisabeta patrząc na Amadeo
-zostaw pani księcia i po otrzymaniu okupu ucieknij ze mną zaproponował nagle Amadeo a widząc,że Lisabeta kładzie rękę na brzuchu dodał
-twoje dziecko uznam za swoje i będziemy żyć razem z daleka od księstwa de Guevarry bo Gascon nie powinien mieć przy boku takiej wspaniałej kobiety jak ty pani
-przestań mnie przekonywać jaka to jestem wspaniała a on zły !!! mam starszego synka, którego nigdy bym nie zostawiła a i Gasconowi winna jestem trwanie przy jego boku bo mu ślubowałam westchnęła Lisabeta
-moja była ukochana też wybrała jego !!! co ten Gascon ma w sobie oprócz tytułu i majątku,że ty też chcesz z nim zostać choć ja proponuję ci ucieczkę i twoje dziecko wychowywałbym jak swoje a nawet starszego synka gotów jestem porwać skoro bez niego nie chcesz uciec !!! wysyczał Amadeo
- nie kocham cię młodzieńcze i znamy się za krótko by cokolwiek mogło nas połączyć więc nie snuj wizji nie do spełnienia westchnęła Lisabeta
-przeklęty Gascon ma tron książęcy, bogactwa ,ciebie,syna i drugie dziecko w drodze a ja co mam ???? jestem wyjęty spod prawa bo po śmierci mojej ukochanej próbowałem zamachu na księcia i mnie pojmano ale uciekłem z więzienia i tułam się parając się drobnymi rozbojami i dopiero teraz nadarzyła mi się okazja zdobycia majątku w postaci okupu za ciebie księżno ale gdy cię poznałem bliżej to chcę mieć przy sobie taką kobietę i nie ustanę w przekonywaniu ciebie byś księcia porzuciła szczerze wyznał Amadeo
-młody Amadeo doznał chyba obsesji na moim punkcie bo zazdrości Gasconowi i zrobi wszystko by dopiec człowiekowi,którego wini za wszystkie swoje niepowodzenia życiowe z przestrachem pomyślała Lisabeta
-dlaczego księżna nie poczuła do mnie tego co ja do niej czuję ??? przedtem tylko mi się podobała bo jest urodziwą kobietą ale gdy z nią rozmawiam z każdą chwilą jest mi bliższa i nie chcę by wróciła do męża ale jak ją przekonać by wybrała mnie rezygnując z dotychczasowego życia zaczął się zastanawiać Amadeo
-chcę wrócić do mego synka Gascona juniora i do męża bo w końcu takie życie sobie wybrałam wychodząc za niego pomyślała księżna Lisabeta de Guevarra...
-słabo mi szepnęła Lisabeta
-rany boskie !!! co z tobą pani ???!!! krzyknął Amadeo
-jestem w ciąży i niekiedy mam omdlenia wyszeptała Lisabeta
-zaraz zaniosę cię do chaty byś odpoczęła biorąc księżnę na ręce wyszeptał Amadeo

-ten cholerny Gascon powinien szybko dać nam okup bo potem zabiorę jego żonę daleko stąd czy będzie się na to zgadzała czy też nie bo śliczna Lisabeta musi być moja i dziecko Gascona też sobie przywłaszczę planował w myślach Amadeo
-troszczysz się o jaśnie panią jak o swoją kobietę zarechotał Hugo widząc jak troskliwie Amadeo przykrywa Lisabete by się zdrzemnęła na łożu w chacie
- ona będzie moja !!! Gascon zabrał mi dawną ukochaną a teraz ja mu zabiorę jego kobietę bo pokochałem księżnę i nie cofnę się przed niczym by ją zatrzymać powiedział Amadeo do Hugo gdy wyszli przed chatę zostawiając śpiącą Lisabetę
-ona nie jest dla ciebie powiedział Hugo a w tym momencie Amadeo chwycił go za gardło
-nie mam na świecie nikogo a raczej nie miałem dopóki jej nie porwaliśmy i nie dam sobie jej odebrać !!! słyszysz !!! ona i dziecko ,które nosi będą moją rodziną !!! wycedził przez zęby Amadeo
-ten młody chyba jest szalony skoro myśli księżnę zatrzymać i pobawić się z nią w rodzinkę a powinniśmy ślicznotkę skrócić o głowę gdy dostaniemy okup i uciekać do innego kraju by żyć dostatnio do końca życia pomyślał Hugo patrząc z niechęcią na kompana
-zabawiłeś się z nią gdy was samych zostawiłem ??? chcąc zmienić temat zapytał Hugo
-miałem zamiar ale ona ostudziła moje zapały rozmową i dostrzegłem,że kobieta ma rozumek nie od parady zaczął mówić Amadeo
-przechytrzyła cię bestyjka zarechotał Hugo
-następnym razem nie słuchaj co mówi a bierz się za nią bo u kobiet nie rozum powinien cię interesować a to co mają między nogami drwiącym tonem dodał Hugo patrząc z politowaniem na Amadeo
-Lisabeta jest taka o jakiej zawsze marzyłem piękna dama a przy tym niegłupia jak inne kobiety a na dodatek potrafi bronić swego mężczyzny wiec gdy ja nim będę też zawsze stanie za mną a to niesamowicie mi się podoba szczerze wyznał Amadeo
-księżna ma męża !!!! nie jest wolna dopóki Gascon żyje więc przestań śnić krzywiąc się mruknął Hugo trącając Amadeo w ramię
-to muszę zabić Gascona by Lisabeta i jej dzieci należeli tylko do mnie ze złowieszczym błyskiem w oku warknął Amadeo
-oszalał głupek jeden pomyślał o kompanie Hugo

Lisabeta po drzemce wyszła przed chatę i zobaczyła,że młodszy z porywaczy czyli Amadeo ubrany w maskę szykuje konia by gdzieś jechać i zanim zdołała zapytać młodzieniec skłonił się przed nią

-muszę na godzinkę cię pożegnać księżno bo jadę w umówione miejsce sprawdzić czy twój mąż zostawił nam okup za ciebie ale wrócę szybciej niż zdołasz się za mną stęsknić powiedział Amadeo
-jeśli dostaniecie okup to będę wolna ucieszyła się Lisabeta a Amadeo zacisnął zęby
-wezmę złoto Gascona i jego kobietę z dzieckiem pomyślał nie mówiąc tego głośno i wskoczywszy na siodło pogalopował znikając z oczu Lisabety i Hugo

-młody ubzdurał sobie,że będziesz jego kobietą ale ja nie będę się dla ciebie narażać i jak tylko dostanę swoją działkę znikam a on zrobi z tobą co zechce powiedział Hugo zaskoczonej Lisabecie
-co tak patrzysz ??? dla mnie baba to kula u nogi ale młody ma swoje potrzeby a że upatrzył sobie ciebie to już nie moja sprawa a jeśli przez ciebie straci życie to sam będzie sobie winien bo ja przejechałbym chętnie sztyletem po twojej szyjce ale obiecałem mu,że włos ci z głowy nie spadnie i zaczekamy aż przyjedzie tu z kufrem złota od twego mężulka a potem nasze drogi rozejdą się na zawsze mówił Hugo coraz bardziej przestraszonej księżnej




-nie chcę nigdzie jechać z Amadeo ale sprzeciw może go rozwścieczyć i gotów mi coś złego zrobić rozmyślała Lisabeta przerażona wizją dalszego pobytu z porywaczem......

tymczasem Gascon de Cuevarra ze swoimi gwardzistami wieźli właśnie skrzynię złota jako okup za Lisabetę i przy tym książe postanowił z ukrycia śledzić osobnika odbierającego okup by zaprowadził go do miejsca ukrycia porwanej księżnej a w czasie drogi rozmawiał ze swym starym i jedynym przyjacielem z dzieciństwa Marcello de Mitovalem



-widzę Gasconie, że bardzo ci zależy na Lisabecie i to ,że ją porwano akurat teraz gdy jest w drugiej ciąży to cię doprawdy wyjątkowo przygnębiło bo myślę, że nareszcie jesteś zakochany i to we własnej żonie mówił Marcello do księcia ,który mało co się odzywał jadąc zamyślony i zatroskany
-masz rację Marcello bo ty jak nikt inny dobrze mnie znasz i wiesz przecież , że Lisabety nie kochałem gdy się z nią żeniłem ale teraz nie wyobrażam sobie by jej nie było przy moim boku więc nie chcę jej stracić bo dzięki niej jestem ojcem i moja rodzina się rozrasta a to dla mnie niezwykle ważne i jej druga ciąża w pełni mi to uzmysłowiła wyznał przyjacielowi Gascon
-nie jesteś już zazdrosny o jej byłego narzeczonego ??? pytam bo nawet spokojnie z szejkiem Hassanem ostatnio rozmawiałeś ściszonym głosem dociekał Marcello
-zawsze będę zazdrosny o tego marokańskiego szejka ale tłumię w sobie to uczucie bo Lisabeta teraz jest moja a i on ułożył sobie życie z Fiorellą więc staram się dyplomatycznie być dla niego uprzejmy bo on w księstwie sporo zainwestował a przedsiębiorczych potrzebuje każdy kraj mruknął Gascon
-ten Hassan wie, że Lisi porwano i dziwię się, że pozwolił byś go zbył nie zgadzając się by nam pomagał w odzyskaniu twojej żony mówił Marcello
-doceniam to, że Hassan chciał pomóc ale teraz Lisi ja mam obowiązek bronić jako jej mąż a jej były niech się troszczy o swoją żonę, która też jest brzemienna wzruszając ramionami prychnął Gascon

Gascon co prawda nie pozwolił Hassanowi sobie towarzyszyć ale marokański szejk i tak podążał za nimi w oddali patrząc co się będzie działo.....

po złożeniu okupu Gascon ze swymi ludźmi oraz szejk Hassan z ukrycia obserwowali jak porywacz w czarnej masce podjeżdża małą bryczką do skrzyni i otwierając ją klnie głośno po czym wskakuje na bryczkę, którą miał zabrać okup i galopem ucieka a wtedy Gascon błyskawicznie rozkazał swoim ludziom gonić porywacza a sam z przyjacielem podjechał do skrzyni i oczom nie wierzył gdy zamiast złota zobaczył tam piasek
-ktoś zabrał złoto wsypując piach do skrzyni, która miała zawierać okup za Lisabetę !!! krzyknął zaskoczony Marcello!!!
-kto mógł ukraść złoto ???!!! wrzasnął wściekły Gascon
-ktoś kto miał do niego dostęp , więc zastanów się bo to ktoś z twego otoczenia Gasconie zaczął mówić podniesionym tonem Marcello
-służący raczej by się nie poważyli na kradzież bowiem karą za to przestępstwo jest obcięcie rąk a więc na myśl przychodzi mi ktoś z książęcego dworu zaczął dedukować Gascon
-może to hrabia Adrian Lafont kuzyn Lisabety bo gdy tylko dowiedział się o porwaniu od razu chciał ci pomagać by odzyskać jak twierdził swoją ukochaną kuzynkę wtrącił się Marcello
-Adrian i Lisi kochają się jak brat i siostra i nie sądzę by to on był złodziejem bo nie chciałby narażać jej życia ale ktokolwiek ukradł złoto przeznaczone na wykup Lisi od porywaczy to słono mi za to zapłaci pieklił się Gascon

w czasie gdy Gascon z przyjacielem głowili się nad tym kto mógł podmienić w skrzyni złoto na piasek zamaskowany porywacz Lisabety wściekły Amadeo chciał w trakcie ucieczki przesiąść się z bryczki na konia gdy doścignął go jeden z gwardzistów Gascona i i wywiązała się między nimi walka

Amadeo jako dobry szermierz szybko pokonał gwardzistę i wskoczywszy na konia dalej uciekał a za nim w oddali podążał szejk Hassan nie zdradzając swej obecności bo chciał dotrzeć do miejsca ukrycia Lisabety ale gdy Hassan skierował konia na leśną ścieżkę by nie być zauważonym przez porywacza noga konia Hassana uwięzła w leśnej zapadlinie i marokański szejk zmuszony był zejść z konia i uwolnić nogę swego rumaka co spowodowało, że stracił z oczu porywacza Lisabety i Amadeo mu uciekł
-gdy Hassanowi wreszcie udało się uwolnić nogę swego konia to choć podążył w kierunku gdzie uciekał porywacz nie trafił na kryjówkę, w której była przetrzymywana Lisabeta bo na rozwidleniu dróg pojechał niewłaściwą ścieżką....

-twój mąż chciał mnie oszukać dając za twoje uwolnienie zamiast skrzyni złota skrzynię piachu bo wcale mu na tobie nie zależy kobieto !!! krzyczał Amadeo wpadając na polanę na której przed domkiem ukrytym w leśnej kniei siedziała Lisabeta pilnowana przez drugiego porywacza
-nie wierzę !!! Gascon nie mógł tak zrobić bo jeśli nawet nie na mnie to z pewnością zależy mu na naszym dziecku !!! chwytając się za brzuch krzyczała Lisabeta
-książe ma już następcę tronu bo urodziłaś mu wcześniej małego Gascona juniora więc pewnie pożałował złota na twoje uwolnienie bo jak nawet owdowieje to weźmie sobie trzecią żonę i będzie miał kolejne dzieci a o ciebie nie dba głupia babo !!! wysyczał starszy porywacz wściekły, że nie będzie okupu za księżnę
-nie wierzę !!! to nie może być prawda !!! krzyczała zdesperowana Lisabeta
-nie drzyj się tak !!! warknął Amadeo kneblując Lisabecie usta i ciągnąc ją do chaty
-zabaw się z nią a potem ja poderżnę jej gardło bo żeby nie trafić za kraty nie możemy puścić jej wolno wycedził przez zęby starszy porywacz a Lisabeta słysząc jego słowa rozpaczliwie się szamotała ale Amadeo był silniejszy i zawlókł ją do chaty rzucając na posłanie …….


-jak dalej powinien potoczyć się ten wątek naszej historii


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:37:38 16-05-24, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:51:23 15-04-15    Temat postu:

Amadeo zbyt mocno rzuci Lisi na posłanie i ta uderzy się w głowę po czym straci pamięć. Gdy Amadeo się zorientuje stwierdzi, że to przeznaczenie i wyjedzie z Lisabetą z księstwa. Jej wmówi, że jest jej mężem i dziecko którego się spodziewa jest ich wspólne. Lisabeta zakocha się w nim ale z czasem zaczną następować nawroty pamięci przebłyski wspomnień.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:55:17 15-04-15    Temat postu:

dzięki czarna__1991 za pomysły i proszę byś pisała gdy coś ci się nasunie by urozmaicić naszą historię


porywacz księżnej Lisabety młody Amadeo wściekły,że nie dostał za nią okupu zamierzał wyżyć się na nieszczęsnej dziewczynie ale gdy pchnął Lisi na łoże ona padając uderzyła się w głowę o ścianę u wezgłowia i straciła przytomność a Amadeo krzyknął na nią by nie udawała ale widząc ,że nie wstaje zaniepokoił się na dobre
-niechcący ją chyba zabiłem !!! zawołał Amadeo a starszy z porywaczy wbiegł zaraz potem do chaty i zobaczywszy księżną bez życia przeklnął pod nosem
-to ja się stąd zmywam bo skoro ani okupu ani żywej księżnej nie mamy to trzeba zwiewać zanim nas pojmają i powieszą mruknął Hugo i pobiegł do konia a po chwili już było słychać jak konno oddala się od domku w którym Amadeo bezradnie przyglądał się nieprzytomnej dziewczynie i widząc jej biżuterię w pierwszej chwili pomyślał,że książęce kosztowności pozwolą mu na pokrycie kosztów utrzymania do czasu aż znajdzie inne sposoby zdobycia kasy i gdy ściągnął z palców Lisabety drogocenne pierścienie a z jej szyi złoty łańcuch chowając jej biżuterię do kieszeni to poczuł,że dziewczyna oddycha
-żyjesz !!! dzięki Bogu !!! zawołał uradowany młodzieniec i zaczął cucić Lisabetę
-gdzie ja jestem ??? a ty kto ?? wymamrotała Lisabeta otwierając oczy i wpatrując się w Amadea
-co z tobą ??? zapytał zaniepokojony Amadeo
-głowa mi pęka i nie wiem co się dzieje ??? BOŻE !!! NIE MOGĘ SOBIE PRZYPOMNIEĆ JAK SIĘ NAZYWAM I JAK TY SIĘ NAZYWASZ !!!! zaczęła krzyczeć przerażona Lisabeta a Amadeo aż zaniemówił z zaskoczenia
-ona chyba straciła pamięć skoro tak mówi przemknęło mu przez głowę i natychmiast postanowił wykorzystać sytuację
-skoro księżna nie pamięta kim jest ona i kim ja jestem to mam farta bo wmówię jej,że jest moją żoną i dziecko,którego się spodziewa jest nasze pomyślał Amadeo i błyskawicznie zaczął realizować swój plan
-będę do niej mówił imieniem mojej byłej ukochanej Bianki szybko zdecydował Amadeo bo uznał,że los się do niego uśmiechnął i dał mu szansę by z kobietą,która mu się podoba stworzył rodzinę o jakiej zawsze marzył
- jestem Amadeo twój mąż Bianko i martwi mnie to,że nie pamiętasz naszej przeszłości bo jesteśmy rodziną i spodziewamy się dziecka starając się udawać spokój powoli mówił Amadeo z napięciem wpatrując się w twarz Lisabety starał się wywnioskować czy ona mu uwierzy....

-dlaczego ja nie pamiętam nawet swego imienia ani to,że mam męża ??? -głowa mi pęka !!! i mówisz,że będziemy mieli dziecko ??? to straszne,że nic nie pamiętam chwytając się za głowę rozpaczała Lisabeta
-to nasza chata ????rozglądając się po chatce pociągając nosem pytała Lisabeta ciągle pochlipując
-z naszej chaty wygnali nas ludzie księcia de Guevarry i spalili nasze domostwo a na dodatek ciebie kochanie tak poturbowali,że straciłaś pamięć naprędce zaczął kłamać Amadeo
-jesteśmy wygnańcami bez domu a ja w ciąży z przestrachem wymamrotała Lisabeta
-opuścimy jak najprędzej to niegościnne księstwo i osiądziemy daleko stąd byś w spokoju urodziła nasze dziecko siadając przy przestraszonej dziewczynie szeptał Amadeo otaczając ją ramieniem
-a nasze rodziny ???? wydukała nagle Lisabeta
-może ktoś z naszych krewnych nam pomoże szukać sprawiedliwości u księcia za to,że spalono nasz dom wydukała Lisabeta
-jesteśmy oboje sierotami i żadnych żyjących krewnych już nie mamy a przyjaciele i znajomi odwrócili się od nas gdy popadliśmy w niełaskę u księcia de Guevarry spuszczając głowę szeptał Amadeo
- tutejszy książe Gascon de Guevarra to tyran bez serca i lepiej być od niego z daleka zaczął mówić Amadeo obserwując czy wspomnienie imienia księcia zrobi jakieś wrażenie na Lisabecie....
-wszyscy przeciwko nam ??? to chyba dlatego straciłam pamięć bo to okropne ,że teraz gdy jestem w ciąży zostaliśmy bezdomni i musimy udać się na wygnanie załkała Lisabeta
-poradzimy sobie kochanie i wierz,że zrobię wszystko byśmy żyli dostatnio mówił Amadeo myśląc ,że na wydatki w podróży spienięży biżuterię zabraną nieprzytomnej Lisabecie

księżna Lisabeta wcale nie doznała amnezji ale gdy wróciła jej przytomność po uderzeniu w głowę postanowiła udawać,że nic nie pamięta i czekać na reakcję porywacza i gdy zaczął jej wmawiać,że jest Bianką jego żoną podjęła grę i udawała tak dobrze,że Amadeo był pewny,że kobiecie,która mu się podoba wmówi wszystko
-łajdak okradł mnie z całej biżuterii,jaką miałam na sobie podczas porwania patrząc na swoje palce i szyję pomyślała Lisabeta ale ani słowem czy gestem nie zdradziła się że nie wierzy w to co jej wmawiał porywacz....
-muszę czekać na odpowiedni moment gdy znajdziemy się w jakimś publicznym miejscu bym mogła się skutecznie uwolnić od porywacza rozmyślała Lisabeta

-zostaniemy tu do rana a jutro wyruszymy bryczką w świat by znaleźć przyjazne dla siebie miejsce na ziemi i nasz synuś urodzi się w miejscu gdzie będziemy bezpieczni i szczęśliwi zaczął mówić Amadeo
-boli mnie głowa i mam taki mętlik w myślach ,że chyba oszaleję wymsknęło się Lisabecie
-myśl tylko o tym,że nic ci nie grozi bo ja twój mąż czuwam nad tobą i naszym dzidziusiem i nie staraj sobie na siłę niczego sobie przypominać z naszej przeszłości bo w sumie liczy się tylko nasza przyszłość masując brzuszek Lisabety szeptał Amadeo
Lisabeta znieruchomiała gdy Amadeo ją przytulał i głaskał po brzuchu
-czy my ??? czy my pobraliśmy się z miłości??? zagryzając wargę zapytała Lisabeta
-oboje wcześnie straciliśmy krewnych i żeby nie żyć w samotności nie żyjący już kapłan wyswatał nas ze sobą ale potem szczerze się pokochaliśmy i gdyby nie ten łajdak książe de Guevarra to w spokoju żylibyśmy na tej ziemi ale może w innych krajach czeka na nas dostatnie życie powtórzył Amadeo bo uznał,że nie powinien przedobrzyć i wmawiać Lisabecie ,że zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia
-jak długo jesteśmy małżeństwem ? dociekała Lisabeta
-pobraliśmy się dwa lata temu ale skoro nie pamiętasz to lepiej bym naraz wszystkiego ci nie opowiadał powiedział Amadeo chcąc zyskać czas by wymyślić w miarę wiarygodną historię ich wspólnego życia
-prześpię się trochę wymamrotała Lisabeta bo ogrom wrażeń ją znużył więc Amadeo przykrył ją troskliwie by nie było jej zimno a potem usiadł przy łożu i przyglądał się śpiącej
-oby Lisabeta nie odzyskała pamięci to ułożę sobie z nią życie i tak jak przedtem Gascon zabrał mi ukochaną Biankę teraz ja przywłaszczę sobie jego kobietę i dziecko rozmyślał Amadeo....

-w tym samym czasie szejk Hassan szukając Lisabety natknął się na księcia Gascona i jego ludzi też przeszukujących okolice
-poskąpiłeś złota na okup za Lisabetę i tym naraziłeś jej życie !!! krzywiąc się warknął Hassan bo przecież z ukrycia widział jak porywacz ucieka bez skrzyni złota ,która miała być okupem za porwaną księżnę
-ktoś w skrzyni podmienił złoto na piasek ale później dojdę do tego kto to zrobił a teraz nie chcąc tracić czasu szukam Lisi po okolicy bo pewnie niedaleko jest przetrzymywana !!! głośno mówił Gascon ignorując zaczepny ton Hassana
-porywacze nie dostawszy okupu często zabijają !!! i Lisi może już nie żyje !!! krzyknął wzburzony Hassan
-nawet złożenie okupu nie gwarantuje odzyskania porwanej żywej ale mimo to liczę ,że moja żona wróci do mnie cała i zdrowa ! mruknął książe Gascon de Guevarra dotknięty słowami Hassana
-oferowałem ci pomoc aleś uniósł się honorem,że sam odzyskasz Lisabetę i nadal nie wiadomo gdzie ją wywieźli !!! wycedził przez zęby Hassan
-skoro chcesz szejku pomóc to koniec gadania i rozdzielmy się by większy teren przeszukać wtrącił się Marcello Mitoval przyjaciel Gascona



-dobry pomysł poparł go Gascon i wskazał Hassanowi dróżkę ,którą miał pojechać by się rozglądać po okolicy ale szybko zapadł zmierzch i poszukujący porwanej spotkali się znowu na rozdrożu dróg postanawiając rozbić obóz i rankiem wznowić poszukiwania....

Lisabeta obudziła się gdy na dworze było już ciemno i w świetle świecy zobaczyła,że Amadeo rozbiera się by położyć się obok niej
-chcesz spać w tym samym łożu co ja ??? zapytała zaskoczona Lisabeta
-od nocy poślubnej sypiamy razem więc o co ci chodzi Bianko??? prychnął Amadeo rozbawiony przestrachem Lisabety
-no wiesz nie pamiętam ciebie i dlatego czuję się zażenowana szczerze wyznała Lisabeta
-kocham cię i będąc żonaty nie zamierzam żyć w celibacie a ty przypomnisz sobie jak mnie kochasz gdy mnie poczujesz w sobie zamruczał Amadeo gramoląc się do łoża i zaczął dobierać się do kobiety
-pozwól bym sobie najpierw ciebie przypomniała zanim wznowimy nasze pożycie .... chrząkając szeptała Lisabeta odpychając młodzieńca
- nie wzbraniaj się przed przyjemnością bo lubisz to ze mną robić podniecając się coraz bardziej mruczał Amadeo
-może i lubiłam ale teraz tego nie pamiętam więc daj mi czas abym sobie to przypomniała uparcie powtarzała Lisabeta broniąc się ostatkiem sił
-przestań się wzbraniać bo jeśli chcesz sobie przypomnieć naszą przeszłość to najlepszą metodą jest byś robiła to co zawsze nocą gdy mi ulegałaś sapiąc szeptał Amadeo
-wiesz przecież ,że nie pamiętam płaczliwym szeptem mówiła Lisabeta i chwytając się za brzuch zaczęła się skarżyć,że całe podbrzusze ją boli i może poronić gdy Amadeo zmusi ją do współżycia
-do licha nie mogę ją zniewolić bo jeszcze straci dziecko a tego by mi nie wybaczyła nawet jako moja niby żona pomyślał Amadeo i zostawił kobietę w spokoju opuszczając jej łoże idąc spać na sofie
-wychędożyłbym żonę księcia Gascona tak jak on to robił z moją Bianką ale Lisabeta przecież mi nic nie zawiniła więc postaram się by mnie pokochała jako Bianka i sama mi się oddała
- uspokój się Bianko bo nie zamierzam brać cię siłą i spokojnie poczekam aż przestaniesz się mnie bać powiedział Amadao patrząc na Lisabetę w świetle dogasającej świecy
-zimno mi i jakoś się ciebie krępuję wydukała Bianka/Lisabeta
-choć jesteś w ciąży to będę ci często przypominał jak nam było dobrze aż w końcu najpierw twoje ciało a potem umysł wszystko sobie przypomni mówił Amadeo licząc po cichu,że Lisabeta nigdy już nie odzyska pamięci....
-Bianka to idealna kobieta dla mnie i to jej wzbranianie się i zażenowanie podnieca mnie do granic możliwości rozmyślał Amadeo z trudem hamując swoje pożądanie
-teraz już śpijmy skoro mamy rano ruszać w drogę wyszeptała Lisabeta
-dobranoc Bianko szepnął Amadeo i zasnął
-muszę udawać,że moja ciąża jest zagrożona i nie mogę współżyć bo ten porywacz gotów mnie wziąść siłą taki jest napalony i chyba dobrze odegrałam tę rolę i odtąd moja ciąża będzie tarczą jaką będę się bronić przed pożądaniem Amadea postanowiła sobie Lisabeta


skoro świt Amadeo zbudził Biankę/Lisabetę i po szybkim posiłku wziął ją na ręce i zaniósł do powoziku ,którym szybko ruszył w drogę by jak najszybciej opuścić księstwo de Guevarry
-nie jedź tak szybko po wybojach bo mnie mdli wołała z powozu Bianka/Lisabeta
-niedługo już będą lepsze drogi i przestanie tak trząść odkrzyknął Amadeo
-Bianka jest w ciąży i dlatego narzeka na drogę ale muszę jak najszybciej ją stąd wywieźć mówił sam do siebie Amadeo wmówiwszy sobie ,że kobieta w powoziku jest jego żoną i spodziewa się ich wspólnego dziecka
-ten Amadeo jest nawet przystojny,i zapewnia mnie o miłości więc może mnie nie skrzywdzi ale muszę szczególnie się kontrolować by nie wydało się to,że wcale pamięci nie straciłam obejmując swój zarysowujący się już pod suknią brzuszek rozmyślała Lisabeta/Bianka i nagle zebrało ją na torsje więc Amadeo musiał się zatrzymać pomagając wysiąść ciężarnej i patrzył jak oparta o drzewo wymiotuje
-takie są uroki ciąży najdroższa podając kobiecie chusteczkę by wytarła usta powiedział Amadeo
-te wyboje na drodze mi zaszkodziły !!! z wyrzutem syknęła ciężarna
-pewnie masz rację kochanie bo musieliśmy wyjechać zaraz po śniadaniu i dlatego cię zemdliło ale musisz wytrzymać jeszcze trochę szeptał Amadeo pomagając znowu wsiąść kobiecie do powoziku ......
-postaram się by Bianka mnie pokochała i byśmy byli szczęśliwi razem rozmarzył się Amadeo poganiając konie by szybciej wydostać się z księstwa de Guevarry....


poszukujący porwanej księżnej Lisabety dotarli w końcu do domku w którym spędziła noc z Amadeo i Marcello de Mitoval przyjaciel księcia Gascona zauważył wygniecione posłanie łoża w chatce, którą pospiesznie opuścili Amadeo z Bianką/Lisabetą
- ktoś tutaj spał tej nocy mruknął Marcello
-pewnie jakaś para tu baraszkowała i Lisabety tu nie przetrzymywano bo nie dopuszczam do siebie myśli,że ją zgwałcono stanowczym tonem powiedział książe Gascon nakazując by szukać dalej ale choć cały dzień szukali to Lisabety nie znaleźli bo księżna była już poza granicami księstwa wywieziona przez Amadeo,który uznał ją za swoją żonę Biankę ........

-śliczna jesteś Bianko i kocham cię tak bardzo,że nie zniósłbym twojej straty powiedział do Lisabety Amadeo gdy wysiedli z powoziku już poza granicami księstwa de Guevarry



chciałabym móc powiedzieć ci to samo ale nie pamiętam naszej przeszłości i doprawdy nie wiem co czuję do ciebie choć jesteś przystojny i troszczysz się o mnie najbardziej wiarygodnie jak tylko potrafiła wydukała Lisabeta



-pozbawiłem ją luksusów książęcego dworu i rozdzieliłem z mężem i ich synkiem ale ten drań Gascon nie zasłużył by ona z nim była sam przed sobą usprawiedliwiał się Amadeo
-nie mogę się pozbierać bo to straszne nie pamiętać własnego męża
wymamrotała Bianka/Lisabeta
-nie zmuszaj się Bianko by sobie przypominać przeszłość a raczej myśl o tym jak będziemy teraz szczęśliwi gdy urodzisz nasze dzieciątko obejmując kobietę szeptał Amadeo
-jak na razie to nieżle mi idzie udawanie że straciłam pamięć pomyślała Lisabeta zerkając na Amadeo..

-kupię ci nowe ciuszki gdy dojedziemy do najbliższego miasteczka powiedział Amadao pomagając znowu wsiąść Biance/Lisabecie do powoziku i gdy spełnił swą obietnicę z zachwytem przyglądał się "swojej żonie Biance"



-naprawdę kocham tą ślicznotkę pomyślał Amadeo gdy Bianka/Lisabeta zaprezentowała się w całej krasie
-czemu masz taką niewyraźną minę ? zapytał Amadeo bo na twarzy kobiety nie widział uśmiechu i radości z nowych fatałaszków
-jestem ciężarna a okropnie wytrzęsłam się na tych wyboistych drogach gdy gnałeś na złamanie karku i niezbyt dobrze się czuję poskarżyła się kobieta a wtedy przysłuchująca się młodej parze kobieta stojąca obok nich poleciła żonie Amadea swoje usługi jako akuszerki by zbadać brzemienną -niech ta kobiecina cię zbada kochanie bo chcę się upewnić,że ta uciążliwa droga ci nie zaszkodziła tak bardzo jak myślisz bo w nocy nie chciałaś współżyć bo bolało cię podbrzusze powiedział do "swojej żony" zatroskany Amadeo i uparł się przy tym by być przy badaniu i choć to nie było ogólnie przyjęte akuszerka by dostać zapłatę zgodziła się w obecności Amadea badać jego ciężarną żonę
-widziałem żonę nagą więc wstydzić się mnie nie będzie a ty akuszerko masz tu sowitą zapłatę by dobrze wybadać czy coś jej nie grozi powiedział Amadeo do położnej i patrzył jak bada ciężarną
-z ciążą wszystko w porządku ale ty pani już wcześniej rodziłaś bo masz blizny świadczące,że cię zszyto po poprzednim porodzie oznajmiła po badaniu akuszerka zaskoczonej Biance/Lisabecie
-Amadeo co ta akuszerka mówi??? ja już wcześniej rodziłam ???? co z naszym dzieckiem bo nie wspomniałeś mi o nim ani słowa gdy opowiadałeś o naszej przeszłości !!! z wyrzutem krzyknęła Lisabeta/Bianka do Amadea
Amadeo nerwowo przełknął ślinę i wydukał
-miałaś trudności w urodzeniu naszego pierworodnego i musieli cię zszywać gdy już wydałaś noworodka na świat ale niestety maluch zmarł tuż po porodzie skłamał naprędce Amadeo
-rany boskie !!! tyle nas nieszczęść spotkało,że nie dziwię się iż straciłam pamięć bo to zbyt wiele jak na mnie łkając wyszeptała Bianka/Lisabeta
-nie płacz kochanie bo teraz zaczęliśmy nowe życie w innym kraju i tu nasze dzieciątko urodzi się żywe i zdrowe pocieszał płaczącą Amadeo
-zmarło nam dziecko, spalono nasz dom, książe de Guevarry się na nas uwziął a ty mówisz,ze wszystko będzie dobrze ???!!!!
-a jeśli i tym razem dziecko nam umrze to chyba oszaleję z rozpaczy a z ciążą wcale nie jest w porządku bo wciąż mnie podbrzusze pobolewa a ty byś w łożu chciał mnie wykorzystywać nie bacząc ,że mogę poronić !!! zaczęła histeryzować Bianka/Lisabeta i akuszerka na prośbę Amadea dała jej napój uspokajający po którym Amadeo wziął "swoją żonę" na ręce i zaniósł do wynajętego pokoju w gospodzie w tym miasteczku
-dobrze,że szybko wymyśliłem wiarygodną bajeczkę o pierwszej ciąży Lisabety pomyślał Amadeo siedząc przy łożu drzemiącej Bianki/Lisabety
gdy nagle kobieta podniosła się na łożu i przyciągając do siebie Amadea zaczęła go wypytywać
-dowiedziałam się dziś,że już rodziłam to znaczy ,że zaraz po ślubie spłodziliśmy nasze pierwsze dziecko bo mówiłeś,że od dwóch lat jesteśmy małżeństwem a teraz znów jestem w ciąży a czego jeszcze nie wiem a powinieneś mi powiedzieć ??? dociekała Bianka/Lisabeta
-powoli będę ci opowiadał o naszym wcześniejszym życiu ale powtarzam ,że teraz dla mnie i dla ciebie ważniejsza powinna być nasza przyszłość i błagam cię byś przez wzgląd na to dziecię,które nosisz nie starała sobie przypominać bolesnej przeszłości bo sobie i jemu zaszkodzisz a nie chcesz chyba byśmy znów stracili dzieciaka zaczął mówić Amadeo chcąc wykorzystać obawę Bianki/Lisabety o dziecko,które nosi w łonie by nie wypytywała go o szczegóły ich wcześniejszego życia w księstwie de Guevarry.....
-chyba lepiej,że nie pamiętam śmierci naszego pierworodnego synka ale sama świadomość,że pierwsze dziecko nam umarło napawa mnie strachem by i tego drugiego nie stracić szeptała Bianka/Lisabeta
-jestem przy tobie i z dzieckiem stworzymy szczęśliwą rodzinę zapewnił swoją kobietę Amadeo
-nasze dziecko będzie ślicznym blondaskiem jak my oboje westchnęła Bianka/Lisabeta
-niekoniecznie bo w mojej rodzinie przeplatają się jasnowłosi z ciemnowłosymi z linii mojego ojca szybko powiedział Amadeo pamiętając ,że pierwszy synek Lisabety mały książe Gascon junior ma ciemne włosy po ojcu i to drugie ,które urodzi Lisabeta też pewnie będzie miało ciemne włoski po swoim ojcu
-akuszerka powiedziała,że piękna z nas para to i śliczne dzieciątko urodzę wyszeptała zamyślona Bianka/Lisabeta
-ja pasuję do niej bardziej niż ten Gascon pomyślał Amadeo patrząc na śliczną kobietę....


tymczasem książe de Guevarra ostro poróżnił się z szejkiem Hassanem w sprawie dalszego poszukiwania porwanej księżnej Lisabety a gdy wrócił ze swoją świtą do pałacu książęcego zastał tam swego wuja Alberta księcia sąsiedniego państewka, który jako,że był bezdzietny przybył by tron swego małego księstwa oferować swemu siostrzeńcowi toteż zmartwiło go bardzo porwanie żony siostrzeńca
-ty Gasconie masz już jednego synka i żonę w ciąży więc ty a potem jeden z twoich potomków może rządzić po mojej śmierci w moim księstwie powiedział Albert do Gascona
- o tym postanowimy później gdy moja żona się odnajdzie powiedział do wuja Gascon i z jego pomocą zaczął pisać listy do władców okolicznych państw zawiadamiając ich o porwaniu księżnej Lisabety de Guevarry i prosząc o pomoc w poszukiwaniach a po swoim księstwie też rozesłał gońców z obwieszczeniem o sowitej nagrodzie za odzyskanie porwanej Lisabety
zatroskany ale starający się zachować spokój Gascon gdy już powołał sztab ludzi do poszukiwań porwanej żony to jeszcze z murów swego pałacu osobiście poprosił mieszkańców stolicy swego księstwa o pomoc w odzyskaniu porwanej księżnej Lisabety



-muszę wykorzystać wszystkie sposoby by żona do mnie wróciła bo ją kocham myślał Gascon nie dopuszczając do siebie myśli,że Lisabetę mogłoby spotkać coś złego od porywaczy i po orędziu do poddanych i zakończeniu urzędowych czynności choć znużony poszedł do pokoiku następcy swego tronu małego księcia Gascona juniora i biorąc chłopczyka na ręce wyszeptał
-odzyskamy twoją mamusię synku i twój braciszek lub siostrzyczka narodzi się tak jak ty w tym pałacu zapewniał Gascon senior
-gdy twoja mama była przy mnie nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo ją pokochałem ale tak zazwyczaj jest, że nie cenimy tego co mamy dopóki tego nie stracimy powiedział pod nosem Gascon senior gdy chłopczyk przytulony do niego zasnął mu na rękach
-mój syn i dziedzic wyszeptał książe Gascon patrząc na malucha gdy kładł go do łóżeczka
- jesteś juniorze moim następcą choć cię nie spłodziłem ale urodziłeś się w mym pałacu jako mój syn i tak już zostanie choćby nie wiem co się zdarzyło pomyślał książe Gascon senior patrząc na śpiącego chłopczyka
-muszę odzyskać Lisabetę bo jest jedyną kobietą,którą naprawdę w życiu kochałem , będziemy mieć drugie dziecko i będę jej szukał aż do skutku bo musi wrócić do mnie i synka nieustannie powtarzał sobie w myślach Gascon senior
-w dniu naszego ślubu nie kochałem Lisabety bo pobieraliśmy się z rozsądku ale to zmieniło się w trakcie naszego małżeństwa wspominał sobie Gascon

Lisabeta jest żoną i księżną jak się patrzy: młoda, piękna, dostojna, bezpruderyjna bo godziła się na wszystko czego pragnąłem w łożu a na dodatek jest płodna bo zanim miną dwa lata od naszego ślubu ona już drugie dziecko mi urodzi więc niejeden mi jej zazdrości ale Lisi jest i będzie już tylko moja i choćby nie wiem co ona wróci do mnie !!! wmawiał sobie książe Gascon de Guevarra wspominając żonę....



-skórę Lisi to ma jak aksamit i gdy przed nocą poślubną ją rozbierałem to już sam dotyk jej ciała mnie rozpalił do szaleństwa choć starałem się jej tego nie pokazać jak na mnie podziała mruknął pod nosem Gascon przypominając sobie tamten moment

-Lisi na początku naszego małżeństwa chyba trochę się mnie bała zwłaszcza jak dostawałem szału z zazdrości gdy wyszło na jaw,że poślubiła mnie będąc w ciąży z Hassanem ale potem ta tajemnica paradoksalnie scementowała nasz związek bo ja doczekałem się syna i dziedzica , którego prawowita żona mi urodziła a ona uniknęła hańby panny z nieślubnym dzieckiem i jak już zacząłem być z nią szczęśliwy to ją porwano ciężko wzdychał Gascon de Guevarra

-jak Lisi do mnie wróci to postaram się by nikt i nic nas już nie rozdzieliło przysięgał sobie Gascon nie mogąc przestać rozmyślać o porwanej żonie


-Gascon wrócił do pałacu książęcego a powinien szukać Lisabety do skutku !!! niemal krzyczał szejk Hassan gdy relacjonował Fiorelli jak porywacz uciekł gdy okazało się,że odbierając okup zamiast złota w skrzyni był piasek
-myślę,że książe Gascon chce odkryć kto ukradł złoto ze skrzyni,która miała być okupem za Lisabetę a poszukiwań żony i tak nie zaniecha bo przecież ona jest z nim w drugiej ciąży spokojnie mówiła Fiorella
-ja szukałbym jej dalej ale martwiłem się co z tobą i musiałem wrócić ale Gascon jako mąż był zobowiązany nie przestawać !!! upierał się Hassan
-wiem,że masz do Lisi sentyment bo byliście zaręczeni i to ona z tobą zerwała nie chcąc żyć w muzułmańskim kraju ale nie przesadzaj z tą troską o nią bo zaczynam być zazdrosna mruknęła Fiorella
-mówiłem ci przecież,że wróciłem do ciebie bo jesteś dla mnie ważniejsza niż ona choć i o nią się martwię gładząc Fiorellę po brzuszku szeptał Hassan
-bardziej się martwisz o nasze drugie dziecko westchnęła Fiorella
-nieprawda !!! oboje i ty i ono jesteście dla mnie ważni całując żonę zapewnił Hassan
-muszę leżeć jeszcze jakiś czas ale będzie dobrze jak zapewniają mnie medycy powiedziała do męża Fiorella
-pragnę byście i ty i Lisabeta szczęśliwie urodziły wasze drugie dzieci powiedział z zadumą szejk Hassan
-Hassan wciąż wspomina Lisabetę krzywiąc się pomyślała zazdrosna
Fiorella
-kim był lub byli porywacze Lisabety i dlaczego nie trafiliśmy na ich ślad zaczął się zastanawiać Hassan gdy siedział na skraju łoża na którym zasnęła jego ciężarna żona Fiorella
-za dużo mówię o Lisabecie i Fiori zrobiła się zazdrosna więc muszę uważać na słowa ale martwię się o Lisi bo może dzieje się jej teraz jakaś krzywda a ja nie mogę temu zapobiec rozmyślał zatroskany Hassan.....
-nie będę siedział z założonymi rękami by Lisabeta sama się odnalazła a muszę pomóc w jej poszukiwaniach choć moją żoną nie jest rozmyślał Hassan
-jedno jest pewne,że porywacz czy porywacze nie dostawszy okupu za Lisabetę są wściekli i jeśli jej do tej pory nie zabili to mogli ze złości ją sprzedać do lupanaru nie zważając,że jest brzemienna więc trzeba zacząć od przeszukiwania lupanarów postanowił sobie Hassan....

-nie oddam Bianki nikomu !!!! postaram się ją tak w sobie rozkochać,że nawet gdyby odzyskała pamięć nie zechce wrócić do księcia Gascona i dawnego życia postanowił sobie Amadeo
-bardzo cię kocham Bianko muskając usta dziewczyny szeptał Amadeo
-pewnie i ja cię kocham choć o tym na razie nie pamiętam wymijająco odpowiedziała Bianka/Lisabeta
-będę najszczęśliwszym mężczyzną pod słońcem jeśli kiedyś Bianka mi powie
:kocham cię Amadeo rozmarzył się młodzieniec
-na razie nie mam jeszcze jej serca i ciała ale jestem dumny z tego,że swoje pożądanie poskromiłem pomyślał Amadeo
w nocy Lisabecie przyśniło się,że przegląda się lustrze wytwornie ubrana i nosi na głowie koronę




-w marzeniach sennych wydawało mi się,że jestem księżniczką westchnęła po rozbudzeniu rozkojarzona Bianka/Lisabeta a Amadeo, który obudził się pierwszy i z zachwytem patrzał na śpiącą słysząc to przestraszył się,że Lisabeta zaczyna sobie coś przypominać więc szybko powiedział
- jak większości dziewczyn marzyłoby się ci być księżniczką ale ja niestety nie mam książęcego tytułu co nie znaczy ,że nie jestem dobrze urodzony i zrobię wszystko byśmy mieli w miarę dostatnie życie obejmując ukochaną zapewniał młodzieniec
-nie daj Boże by teraz Lisabeta odzyskała pamięć bo jeszcze mnie nie kocha i oskarżyłaby mnie,że wmawiałem jej,że jestem jej mężem a Gason to kazałby mnie wykastrować choć na razie jej nie wykorzystałem w czasie gdy straciła pamięć zaczął się martwić Amadeo ale po chwili znów wróciły do niego myśli,że ma przy sobie "swoją żonę Biankę ":
-oby moja kobieta nigdy nie odzyskała pamięci i nie przypomniała sobie ,że tak naprawdę to jest żoną tego przeklętego Gascona bo teraz jest moją Bianką i tylko mnie powinna kochać i duszą i ciałem pomyślał Amadeo
-wiesz Amadeo ja już zgłodniałam od śniadania mruknęła Bianka/Lisabeta więc Amadeo pomógł "żonie" wstać , ubrać się i poszli do sali jadalnej gospody na wieczerzę bo już zmierzchało
-zapomniałem,że ona jest w ciąży i powinna się dobrze odżywiać pomyślał Amadeo gdy widział z jakim apetytem jego ukochana pochłania podany im posiłek


późnym wieczorem ciężarnej zachciało się pić więc Amadeo poszedł po napój dla ukochanej i w gospodzie natknął się na Hermana dawnego kompana ,który ku jego zdziwieniu domyślił się,że Amadeo porwał księżnę de Guevarry
-moim zdaniem wykorzystujesz nieświadomą kobietę udając jej męża a nim nie jesteś więc to z twojej strony nadużycie upierał się Herman
-nie wiem skąd ci takie niedorzeczności przyszły do głowy udając oburzonego warknął Amadeo
-podsłuchałem waszą rozmowę gdy jedliście i domyśliłem się żeś jej wmówił,iż jest Bianką twoją żoną,której nigdy nie miałeś więc wydedukowałem,że księżna musiała stracić pamięć skoro ci wierzy rechotał dalej Herman
-ten drań Herman śmie rechotać więc nie współczucie wobec Lisabety nim kieruje bo najwidoczniej cała ta sytuacja go bawi pomyślał wściekły Amadeo patrząc na Hermana,który choć kiedyś był jego kompanem to teraz zamienił się prawie we wroga
-czego chcesz by zachować to w tajemnicy ??? zapytał nagle Amadeo bojąc się,że Herman pokrzyżuje mu plany życiowe.....
-zrobię wszystko by zatrzymać przy sobie kobietę, którą pokochałem pomyślał Amadeo patrząc wyczekująco na Hermana ale liczył,że po dawnej znajomości kumpel nie powie Lisabecie o jej przeszłości.....
-no mów !!! czy pojedziesz swoją drogą nie interesując się z kim ja się związałem czy chcesz ze mną zadrzeć bo uprzedzam ,że nie dam sobie wydrzeć miłości mego życia !!! wysyczał bojowo nastawiony Amadeo
-choć do pokoju,który wynająłem obok was w tej gospodzie to sobie spokojnie porozmawiamy powiedział Herman więc Amadeo za nim poszedł
-widzę, Amadeo że naprawdę strzała Amora cię ugodziła ale wiedz,że i Gascon mąż księżnej nie odpuści bo wszędzie rozesłał prośby o pomoc w odzyskaniu ciężarnej żony i ktoś może cię wydać choćby za sowitą nagrodę,którą obiecuje Gascon zarechotał Herman
-zabiję każdego,który będzie chciał mi Bianke odebrać !!! wysyczał Amadeo
-możesz sobie wyobrażać,że ona jest twoją żoną Bianką ale przecież tak nie jest i kiedyś prawda może wyjść na jaw czy tego będziesz chciał czy nie bo jak nie ja to ktoś inny ją uświadomi albo ktoś od księcia jej męża i zapłacisz głową za jej porwanie siadając na pokaźnej skrzyni z którą podróżował mówił do kompana Herman i nagle chwycił się za serce padając na podłogę
-chyba umieram ale zrobię dla ciebie jeszcze dobry uczynek wymamrotał do kompana Herman ostatkiem sił wskazując na skrzynię obok ,której upadł...
-to miał być okup za księżnę i ty zapewne miałeś go dostać więc bierz go bo Bóg najwidoczniej pokarał mnie za kradzież i odchodzę z tego świata patetycznie mówił Herman umierając
-mam kasę by zapewnić dostatek dla rodziny,którą założyłem z Bianką powiedział sam do siebie Amadeo taszcząc skrzynię do pokoju ,który zajmował z ukochaną kobietą....
-chciałam coś do picia a ty przytargałeś jakąś skrzynię a ja usycham z pragnienia marudziła Bianka/Lisabeta widząc z czym wrócił "jej mąż"
-dostarczono mi właśnie moją skrzynię a picia zaraz też ci przyniosę wysapał Amadeo zmęczony przemieszczeniem skrzyni pełnej złota

gdy Amadeo poszedł po wodę do picia dla Bianki/Lisabety księżna zajrzała do skrzyni i zobaczyła,że jest pełna płóciennych woreczków złota z herbem księstwa de Guevarry takich jakie kiedyś widziała w skarbcu męża księcia Gascona z de Guevarry
-mój mąż zapłacił za mnie okup a ten łajdak porywacz złoto zabrał a Gasconowi mnie nie oddał wściekała się Lisabeta ale nadal musiała udawać ,że ma amnezje i wierzy we wszystko co mówi Amadeo

-za pieniądze Gascona będę żył w dobrobycie z moją ukochaną i jej dziecko wychowam jak swoje choć w następnych latach Bianka będzie rodzić moich potomków bo chcę z nią założyć potężny ród , który kiedyś będzie dużo znaczył w tym kraju rozmyślał Amadeo patrząc jak jego spragniona "żona Bianka " pije przyniesioną przez niego wodę.....
-ona jest idealna na matkę rodu,który z nią powołam do życia a nasze dzieci będą ślicznymi blondaskami jak wcześniej wspomniała z uwielbieniem wpatrując się w twarz ukochanej rozmarzył się Amadeo
-dziś jest rocznica naszego ślubu i z tej okazji będziemy świętować rankiem pomagając się ubrać "żonie" powiedział Amadeo i włożył jej na głowę wianek,mówiąc ,że taki miała podczas ich oficjalnego ślubu w kościele



-odnówmy tu sami tylko przed Bogiem nasze przyrzeczenia małżeńskie powiedział do zaskoczonej kobiety Amadeo i Bianka/Lisabeta za nim słowo za słowem powtarzała przysięgę małżeńską
-teraz przed Bogiem Bianka jest moją żoną a Lisabeta żona księcia de Guevarry w tym momencie umarła tak jak nieszczęsny choć pomocny mi Herman wmówił sobie Amadeo...
-to romantyczne,że starasz się mi przypomnieć moment,w którym staliśmy się mężem i żoną ale teraz już nie jest przecież tak samo bo jestem w ciąży a poślubiłam cię chyba jako dziewica z wahaniem zapytała Bianka/Lisabeta
-byłaś niewinną choć nieco zagubioną dziewczyną gdy braliśmy ślub a teraz jesteś najwspanialszą żoną schlebiał ukochanej Amadeo

-ale farsa Amadeo chyba naprawdę myśli,że właśnie ślub ze mną odnowił i widzi się już w roli mego prawowitego męża rozmyślała Lisabeta......


-teraz muszę zorganizować pogrzeb zmarłego na serce Hermana dzięki któremu mam skrzynię złota postanowił sobie Amadeo i najpierw wezwał medyka a gdy ten stwierdził zgon nieszczęsnego mężczyzny to Amadeo zapłacił za pogrzeb dawnego kompana i gdy w kostnicy miejskiej regulował tę płatność spostrzegł ,że przywieziono tam zmarłą młodą kobietę o blond włosach podobną do Lisabety , którą miano pochować w grobie obok Hermana
-gdyby udało mi się wykraść oba ciała i podrzucić na granicy księstwa de Guevarry wcześniej masakrując twarz zmarłej i ubierając ją w suknię w której porwałem księżnę Lisabetę to ksiąze Gascon uwierzyłby w śmierć żony i zaprzestałby poszukiwań a ja spokojnie żyłbym sobie z Bianką przez nikogo nie niepokojony pomyślał natychmiast Amadeo i przekupiwszy starego grabarza zaczął realizować swój plan
Amadeo wracając do Bianki/Lisabety dał jej wieczorem napój nasenny i uspokajający jaki dostał od akuszerki a sam pod osłoną nocy pojechał na cmentarz gdzie grabarz wykopał dla niego oba ciała czyli Hermana i nieznajomej blondynki za sowitą zapłatę nie interesując się po co Amadeo chce te ciała a wtedy Amadeo zabrał je do powoziku gnając przy świetle księżyca na granicę z księstwem de Guevarry a gdy tam dotarł to przebrał ciało zmarłej kobiety w suknię Lisabety , na szyję włożył jej zabrany wcześniej Lisi złoty łańcuch a na palce pierścienie,które dostała od Gascona w tym jej ślubny pierścień
-teraz gdy mam skrzynię złota od Hermana nie będę żałował biżuterii Lisabety bo dzięki temu uprawdopodobnię ,że to jej zwłoki dedukował Amadeo i ogromnym głazem zmiażdżył twarz zmarłej by była nie do rozpoznania
-muszą nieboszczkę poznać po ubiorze i biżuterii a że w jej towarzystwie będzie leżał Herman,który służył w pałacu księcia Gascona to na niego padnie podejrzenie o porwanie i wszyscy będą pewni,że to on zabił Lisabetę a potem nagle sam umarł pomyślał sobie Amadeo szybko odjeżdżając z miejsca w którym zostawił oba ciała

Lisabecie udało się wypić tylko trochę napoju nasennego jaki podał jej Amadeo i półprzytomna usiadła na łożu zauważając ,że porywacz zabrał suknię w której ją porwano
-ciekawe dlaczego Amedeo ograbił mnie nie tylko z mojej biżuterii ale i suknię mi zabrał zastanawiała się Lisabeta i widząc,że jest sama postanowiła uciec pod nieobecność porywacza ale i drzwi były zamknięte a okno okratowane więc nie było szans się wydostać i musiała na ten czas skapitulować czekając na inną okazję do ucieczki

rankiem na dwoje zmarłych natknęli się ludzie księcia de Guevarry szukający porwanej księżnej ,którzy od razu rozpoznali najpierw Hermana,który był sługą na dworze Gascona a potem zwrócili uwagę na ubiór i biżuterię zmasakrowanej kobiety
-rany boskie !!! wygląda na to,że to Herman porwał księżnę a nie dostawszy okupu zabił nieszczęsną a potem sam zmarł !!! krzyczeli jeden przez drugiego
-jak powiedzieć księciu,że jego ciężarną żonę zamordowano ??? z przestrachem mówili do siebie gwardziści Gascona ....
-ja się nie odważę się donieść księciu o śmierci żony zwieszając głowę mówił dowódca gwardii książęcej
-to może powiedzieć to jego przyjacielowi i Marcello de Mitovalowi i on oznajmi księciu okropną nowinę wymyślił naprędce jeden z gwardzistów....

w czasie gdy gwardziści księcia Gascona załadowali oboje zmarłych na wóz i naradzali się jak obwieścić śmierć księżnej szejk Hassan odwiedzał miejscowe lupanary wypytując o Lisabetę i gdy wychodził z jednego z nich zobaczył go tam hrabia Adrian Lafont i niezwłocznie poszedł donieść o tym Fiorelli
Fiorella akurat poczuła się lepiej i medycy pozwolili jej spacerować po ogrodzie i tam zastał ją Adrian
-odtrącałaś mnie zawsze Fiorello mówiąc,że chcesz być wierna mężowi a Hassan bynajmniej wierny ci nie jest bo zdradza cię z ladacznicami a ja na własne oczy widziałem jak opuszczał jeden z lupanarów !!!! wykrzyczał zaskoczonej dziewczynie Adrian
-nie wierzę !!! pomyliłeś go z kimś innym !!! Fiorella zaciskając pięści zaczęła bronić męża
-mama mi powiedziała,że niedomagasz przez ciąże więc twój mężulek z innymi sobie dogadza a ty naiwna i głupia byłaś mu wierna zamiast uciec ze mną od tego muzułmańskiego rozpustnika !!! docinał Fiorelli Adrian
-Hassan obiecał mi co prawda,że będę jego jedyną żoną ale to namiętny i młody mężczyzna więc gdy ja nie mogę z nim współżyć przez ciąże to pewnie rzeczywiście poszedł do lupanaru by sobie ulżyć pomyślała w pewnym momencie Fiorella ale nie dała po sobie poznać,że zwątpiła w męża i kazała Adrianowi wyjść i ją nie denerwować
-to pałac Hassana i nie pozwolę w mojej obecności go oczerniać więc wyjdź stąd i mnie nie denerwuj jeśli nie chcesz bym przez stres poroniła !!! krzyknęła Fiorella wskazując Adrianowi drzwi ogrodu w którym byli
-uspokój się Fiorello !!! uspokój i pomyśl co robić?? chodząc w kółko po ogrodzie mówiła do siebie zastanawiając się co robić...
-jestem młoda ale już doświadczona w sprawach damsko-męskich więc muszę coś wymyślić by zatrzymać męża w domu siadając na ławeczce pomyślała Fiorella i zobaczyła wracającego do domu Hassana więc rzuciła mu się na szyję
-tęskniłam kochanie za tobą szczebiotała dziewczyna
-medycy pozwolili ci na spacer ??? z troską w głosie zapytał Hassan a Fiorella przytakując pociągnęła go do swej sypialni
-czuję się już całkiem dobrze kochanie zrzucając z ramion okrycie szeptała dziewczyna zachęcając męża do pocałunków i pieszczot
-jest podniecony więc w lupanarze nie zaznał zaspokojenia z zadowoleniem pomyślała Fiorella gdy jej ręka zjechała między nogi męża i poczuła powiększające się wybrzuszenie w spodniach

-kusisz mnie ale wiesz,że nie możemy się zagalopować bo maluszkowi zaszkodzimy gładząc żonę po brzuszku szeptał Hassan ze zdumieniem patrząc ,że Fiori zaczyna ściągać z niego ubranie i gdy został bez koszuli popchnęła go lekko na łoże dając mu przy tym kielich wina by się posilił a sama się wgramoliła się na łoże i zaczęli się namiętnie całować i pieścić



-w pewnym momencie Hassan pomyślał, że choć Fiorella jest chętna to on musi być odpowiedzialny za nią i dziecko w jej łonie więc chciał przerwać pieszczoty i ochłonąć bo z trudem już panował nad sobą by nie posiąść żony ale Fiorella zaskoczyła go obsypując pocałunkami coraz to niżej i niżej a gdy jej głowa znalazła się między jego nogami przestał już oponować i po chwili zaznał rozkoszy

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

-wiem,że miałaś opory by tak się pieścić a dziś z własnej inicjatywy się przemogłaś i jestem ci niezmiernie za to wdzięczny wyszeptał zadowolony z żony Hassan
-gdy byłeś w Maroku często odwiedzała mnie Lisabeta zacieśniając naszą przyjaźń i to ona przekonała mnie,że dla miłości powinno się zrobić wszystko a ty Hassanie jesteś miłością mego życia więc zrobię co zechcesz by cię zadowolić spuszczając oczy wyszeptała Fiorella
-odwzajemnię ci tym samym zamruczał Hassan i gdy ochłonął trochę jego głowa znalazła się między nogami Fiorelli ale potem w szale namiętności Hassan również swoją męskość wpakował między uda żony

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


gdy Hassan doprowadzał żonę do ekstazy przyjaciel księcia Gascona oglądał przywiezione przez gwardzistów ciała i zastanawiał się jak powiedzieć mężowi Lisabety o jej śmierci bo od razu uwierzył,że odnaleziono zamordowaną księżnę Lisabetę ale z kłopotu wybawił go młody hrabia Adrian Lafont,który idąc do książęcego pałacu na dziedzińcu zobaczył powóz z ciałami i podniósł krzyk
-Lisabeto !!! Lisabeto !!! niech piekło pochłonie tego co cię tak zmasakrował !!! wrzeszczał kuzyn księżnej de Guevarry a Gascon słysząc to wybiegł na balkon i widząc rozpacz Adriana po dwa schody zbiegał pędząc na dziedziniec a przed wozem stał jak wryty
-to nie może być Lisi !!! ta kobieta nie ma twarzy !!! wrzeszczał zrozpaczony książe Gascon
-uspokój się przyjacielu !!! krzyknął Marcello de Mitoval do Gascona i zaczął mu pokazywać,że zmarła ma ubranie i biżuterie księżnej
-nie wierzę,że Lisabeta nie żyje !!! ta kobieta to nie ona !!! zakrywając twarz dłońmi krzyczał Gascon nie chcąc patrzeć na zwłoki
-wiem,że nie chcesz w to wierzyć ale stało się najgorsze bo porwał ją Herman służący w twoim pałacu a nie dostawszy okupu zabił bez litości nieszczęśnicę i znów jesteś wdowcem mówił do roztrzęsionego Gascona jego przyjaciel
-to niemożliwe bym stracił i żonę i nienarodzone dziecko padając na kolana i chowając głowę w dłoniach szlochał Gascon
-niech będzie przeklęty ten Herman ,że pozbawił życia naszą ciężarną panią płakały dwórki księżnej Lisabety gdy wybiegły na dziedziniec ,który z każdą chwilą się zaludniał nowymi dworzanami zwabionymi krzykami księcia
-trzeba przygotować uroczysty pogrzeb twojej żony pomagając wstać Gasconowi z klęczek mówił Marcello de Mitoval
-to nie może być moja Lisabeta szlochał Gascon prowadzony pod pachy przez Marcello de Mitovala i Adriana Lafonta
-to straszne co spotkało naszą księżnę mówili między sobą dworzanie bo wieść o śmierci Lisabety szybko roznosiła się po pałacu ....

straszne wieści dotarły też szybko do pałacu Hassana ale on nie mógł opuścić żony bo po miłosnych zmaganiach z mężem Fiorella dostała bólów podbrzusza
-nie chciałem ci zaszkodzić kochanie widząc grymasy bólu na twarzy żony tłumaczył się Hassan i szybko ubrawszy siebie i ją kazał służbie wezwać medyków bojąc się krwotoku i poronienia u ciężarnej żony
-a ja nie chciałam ci przerywać i gdy zaznając rozkoszy odczuwałam gwałtowne skurcze to sądziłam,że przejdą gdy się zaspokoimy ale teraz wydaje mi się ,że nawet się nasilają przez łzy dukała Fiorella przestraszona możliwością straty dziecka
-na szczęście nie krwawisz to może nie dojdzie do najgorszego z troską obserwując żonę szeptał Hassan nie odstępując łoża Fiori....

przybyli natychmiast medycy musieli dawać cierpiącej Fiorelli napoje powstrzymujące skurcze by nie poroniła....
-mówiliśmy wyraźnie,że księżniczka Fiorella powinna mieć spokój by donosić ciąże a ty panie wbrew naszym zaleceniom spowodowałeś u niej skurcze macicy a to może źle się skończyć łajali medycy Hassana gdy już powstrzymali skurcze u ciężarnej dziewczyny
-nie wiedziałem,że gdy doprowadzę ją do rozkoszy to tak zaszkodzę dukał zażenowany Hassan
-teraz udało się nam nie dopuścić do poronienia ale jeśli znowu nie zastosujecie się do naszych rad to stracicie to dziecko zgodnie oświadczyli medycy obojgu małżonkom a Fiorella słysząc to zaczęła spazmatycznie płakać
-nie płacz kochanie wszystko będzie dobrze tuląc żonę szeptał Hassan obwiniając siebie,że w porę nie zdołał się opanować odbywając pełny stosunek z ciężarną żoną bo choć Fiori go zachęcała to jednak powinien się powstrzymać.....
-okropne chwile teraz przeżywam bo moja żona omal nie poroniła i to przeze mnie i jakby tego było mało to przyszły wieści z pałacu książęcego ,że odnaleziono martwą Lisabetę ale jakoś nie dociera do mnie,że Lisia nie żyje rozmyślał zdruzgotany Hassan
-jak większość muzułmańskich mężczyzn pragnę pozostawić po sobie tyle potomstwa ile się da więc utrata każdego dziecka z mojego nasienia to dla mnie doprawdy osobisty dramat zwłaszcza w mojej sytuacji gdy obiecałem Fiori,że będzie moją jedyną żoną i słowa dotrzymam z troską patrząc jak spłakana Fiorella po lekach spokojnie zasypia rozmyślał szejk Hassan.....
-jeśli rzeczywiście Lisabetę porywacze zamordowali to w dużej mierze wina Gascona bo nie dał im za żonę okupu jakiego żądali i nieważne kto zamienił złoto na piach w tej skrzyni dla porywaczy denerwował się Hassan obwiniając za wszystko księcia Gascona de Guevarrę i nie mogąc spokojnie usiedzieć na miejscu zostawiając śpiącą żonę szejk Hassan poszedł do pałacu Gascona i tam od razu między oboma bliskimi Lisabecie mężczyznami wywiązała się scysja bo Hassan zrzucając Gasconowi chciwość i nieodpowiedzialność dodatkowo zasiał w nim wątpliwości że znalezione ciało zmasakrowanej kobiety należy do Lisabety
-twarz jest nie do rozpoznania ale trzeba się dokładniej przyjrzeć reszcie ciała bo jakoś jestem przekonany, że to może nie być Lisi !!! mówił wzburzony Hassan nie mogąc i nie chcąc wierzyć w śmierć byłej narzeczonej
-przypominam ci Hassanie ,że odkąd Lisabeta z tobą zerwała zaręczyny to ty do niej już nie masz żadnych praw i nie wtrącaj się co zrobię a czego nie zrobię jako jej prawowity mąż i ojciec jej dzieci ! wykrzyknął Gascon na Hassana
-jeśli pochowasz kobietę co do której nie ma pewności, że jest Lisabetą popełnisz życiowy błąd więc jeszcze raz ci mówię by wszystko sprawdzić zanim nastąpi pogrzeb uparcie powtarzał Hassan patrząc z niechęcią na Gascona
-księżnę znaleziono obok książęcego sługi Hermana, który zapewne ją porwał więc czemu mamy wątpić, że ciało choć zmasakrowane to nie jest Lisabeta wtrącił się Marcello de Mitoval przyjaciel księcia
-ty się nie odzywaj !!! warknął na przyjaciela księcia Hassan
-tobie Hassanie już dziękujemy wypraszając ze swego pałacu marokańskiego szejka powiedział Gascon stając w obronie przyjaciela więc wściekły Hassan trzaskając drzwiami wyszedł oburzony, że nie chcą wziąść pod uwagę jego sugestii

-zostawcie mnie na chwilę samego ze zmarłą powiedział książe Gascon wchodząc do kostnicy w której przygotowywano znalezioną jako Lisabetę kobietę do pogrzebu i gdy wszyscy wyszli Gascon podciągnął suknię zmarłej i zobaczył ,że kobieta nie ma blizny po porodzie jaką miała Lisabeta po urodzeniu małego Gascona juniora i nie ma brzuszka już zaokrąglonego ciążą
-dzięki Bogu to nie Lisi więc wygląda na to, że Hassan miał rację wątpiąc w śmierć Lisi bo ktoś chciał upozorować śmierć mojej żony ale kto i dlaczego zaczął się zastanawiać Gascon w myślach dziękując Hassanowi ,że zgłosił wątpliwości czy to ciało na pewno należy do Lisabety
tymczasem w pałacu książęcym Gascona trwała rozmowa księcia z jego najlepszym przyjacielem Marcello de Mitovalem bo gdy Gascon oznajmił mu, że obejrzał intymne części ciała zmarłej kobiety o zmasakrowanej twarzy i przekonał się, że to nie Lisabeta wiec nie pochowa jej jako swojej żony a bezimienną zmarłą
-wiem ,że rozpacz przesłania ci przyjacielu zdrowy rozsadek i nie chcesz dopuścić do siebie myśli ,że jesteś wdowcem ale może się pomyliłeś oglądając tę zmarłą mówił Marcello de Mitoval do księcia Gascona
-wiem jak wygląda moją żona nago i jak Hassan zaczął wątpić czy to Lisabeta to postanowiłem sprawdzić i przekonałem się, że Hassan miał rację bo ta ze zmasakrowaną twarzą choć miała suknie i biżuterie LIsabety to nie moja żona !!!! stanowczym tonem powiedział Gascon de Guevarra
-to gdzie jest teraz Lisabeta i to złoto ze skrzyni, które miało być okupem za nią ??? zapytał Marcello de Mitoval
-nie wiem ale będę szukał i w końcu odnajdę i Lisi i złoto mruknął z zadumą Gascon
-to nie będzie uroczystego pogrzebu księżnej ??? zapytał służący gdy książe rozkazał mu odwołać wszelkie uroczystości
-księżna żyje a ktoś podrzucając nam to ciało chciał nas zmylić ale intryga szyta grubymi nićmi się nie udała z pewnością w głosie oznajmił książe de Guevarra po czym poszedł znowu do pokoju małego księcia Gascona juniora i tuląc chłopczyka obiecywał mu że odzyska mamusię
-jesteś czułym tatusiem Gasconie wchodząc do pokoju dziedzica księstwa i widząc przyjaciela z dzieckiem na ręku powiedział Marcello de Mitoval
-wiesz, Marcello, że zawsze chciałem być ojcem a odkąd zostałem władcą to nawet był mój obowiązek spłodzić syna i Lisi dała mi dziedzica uszczęśliwiając mnie tym niezmiernie mówił Gascon podrzucając w górę chłopczyka, który śmiał się głośno uważając to za zabawę
-jeśli Lisi się nie znajdzie to wasz syn będzie miał tylko ciebie zaczął mówić Marcello
-twoja mama wróci do nas i urodzi ci braciszka lub siostrzyczkę synku przytulając chłopczyka powiedział Gascon senior przerywając Marcello

Amadeo Bartolini postanowił poszukać jakiegoś domu na odludziu i tam przeczekać akcję intensywnego poszukiwania księżnej Lisabety bo nie tylko w księstwie de Guevarry ale i okolicznych państewkach wszędzie heroldzi ogłaszali ,że poszukiwana jest porwana Lisabeta księżna de Guevarry i za wskazanie porywaczy i miejsca przetrzymywania żony księcia Gascona małżonek księżnej wyznaczył sporą nagrodę, rozdawano też kartki ze szkicem wizerunku porwanej prosząc o jakiekolwiek informacje.....
Sebastian Marquez Mancera y Ruiz syn szejka Santiaga Abdullaha sprzedawał akurat rezydencję leżącą w mało zamieszkanej okolicy tuż przy granicy księstwa de Guevarry ,którą wcześniej kupił by osiedlić się w księstwie de Guevarry ale ,że ta posiadłość nie spodobała się jego żonie Matyldzie jak ją tam przywiózł toteż pilnie chciał się jej pozbyć by zakupić pałacyk obok siedziby swego szwagra szejka Hassana,który już jakiś czas mieszkał z żoną Fiorellą w stolicy księstwa Gascona
Amadeo nawet bez targowania się za złoto stanowiące okup za porwaną kupił tą posiadłość i przywożąc tam księżną ,której wmawiał,że jest jego żoną Bianką w drzwiach minął się z Sebastianem poprzednim właścicielem rezydencji...
Amedeo przejął też służącą i służącego od poprzednich właścicieli do obsługi siebie i Bianki
-tutaj z dala od innych domów i ludzi spokojnie zdobędę miłość i ciało księżnej by mi jako moja żona Bianka wreszcie się oddawała nie odtrącając mnie jak do tej pory to robi rozmyślał Amadeo

-do diaska ten porywacz wywiózł mnie tu gdzie nie mam możliwości uciec bo nie odstępuje mnie na krok rozmyślała z kolei Lisabeta udając,że wierzy,że jest Bianką żoną Amadeo jak jej wmawiał i opędzała się przed nim jak od natrętnej muchy zasłaniając się złym samopoczuciem w ciąży by nie zmusił jej do współżycia jako jej niby mąż

Sebastian Marquez Mancera y Ruiz z żoną Matyldą po zakupie rezydencji obok szejka Hassana przyszli z wizytą do Fiorelli i Hassana oznajmiając im,że postanowili osiedlić się w księstwie de Guevarry bo Sebastian również tu rozwijał swe biznesy pomnożywszy swój majątek między innymi z ogromnego posagu Matyldy,który jej ojciec John Foreman przekazał córce po jej zamążpójściu
obecnie majątek Sebastiana, który miał szczęście w interesach był większy niż majątki jego ojca szejka Santiaga i brata szejka Adolfa razem wziętych , którzy mieszkali w Maroku

Fiorella ucieszyła się,że jej bratowa Matylda i Sebastian przyrodni brat a w jej dzieciństwie ojczym zamieszkają tak blisko bo liczyła,że Matylda będzie często ją odwiedzała zwłaszcza teraz gdy porwano Lisabętę,z którą naprawdę się zaprzyjażniła
Fiorella najpierw zabrała bratową do pokoju synka Hassana juniora i chwaliła się dzieckiem a Hassan z Sebastianem zaczęli o interesach rozmawiać i podczas konwersacji wzrok Sebastiana padł na leżącą na biurku Hassana kartkę ze szkicem wizerunku porwanej księżnej Lisabety gdzie napisano prośbę o jakiekolwiek informacje.....
-parę dni temu chyba widziałem kobietę podobną do tej z kartki zaczął mówić Sebastian a Hassan zaraz zainteresował się tym co mówi szwagier
-to porwana księżna Lisabeta ciężarna żona Gascona władcy tego księstwa i jeśli ją widziałeś to mów zaraz kiedy i gdzie zażądał Hassan od Sebastiana
-sprzedałem moją poprzednią posiadłość niejakiemu Amadeo Bartoliniemu więc to pewnie nie ona skoro mówisz,że ta porwana jest żoną księcia bo ten Amadeo twierdził,że z żoną Bianką tam się wprowadza i pewnie jego żona jest do księżnej podobna powoli mówił Sebastian..
-chodżmy zaraz do pałacu księcia Gascona bo to może być niesłychanie ważna informacja w poszukiwaniach porwanej Lisabety a ty wskażesz gdzie ta twoja poprzednia rezydencja się znajduje bo trzeba sprawdzić każdy trop powiedział Hassan do Sebastiana i poszli do powołanego przez Gascona sztabu ludzi do poszukiwań jego porwanej żony
Gascon natychmiast postanowił pojechać do poprzedniej rezydencji Sebastiana zabierając go ze sobą by drogę wskazywał a z nimi oprócz gwardzistów księcia postanowili też jechać szejk Hassan, stryj Lisabety hrabia Ricardo Lafont, jej kuzyn Adrian Lafont i przyjaciel księcia Gascona Marcello Mitoval
po drodze Sebastian przekazał Gasconowi i Hassanowi cenne informacje o rozkładzie pomieszczeń w rezydencji bo już planowano jak niepostrzeżenie zbliżyć się do domu i sprawdzić czy kobieta o której mówi Sebastian jest porwaną Lisabetą

mijał już tydzień od porwania żony księcia Gascona i Lisabecie coraz trudniej było znajdować wymówki by unikać bliskości z zakochanym w niej porywaczem uparcie wmawiającym jej,że jest Bianką jego żoną i powinna z nim współżyć

książę Gascon z towarzyszącymi mu mężczyznami dotarł w pobliże rezydencji gdzie chcieli sprawdzić czy kobieta,która tam przebywa z ewentualnym porywaczem jest porwaną księżną więc obstawili cały teren i podkradli się pod mury domu cichutko wchodząc przez otwarte drzwi tarasowe wprost do dużego salonu gdzie ukryli się za zasłonami przy ogromnych oknach czekając na nowego właściciela i jego rzekomą żonę
mężczyżni wcześniej ustalili,że gdyby porwaną była Lisabeta i zobaczą ją w towarzystwie porywacza to zaczekają aż porywacz nie będzie zbyt blisko ciężarnej księżnej i na hasło TERAZ
rzucą się na bandziora powalając go na ziemię by nie zdążył wziąć kobiety na zakładniczkę i zrobić jej krzywdy
zaczajeni Gascon,Hassan,Sebastian, Ricardo. Adrian i paru gwardzistów po paru minutach oczekiwania usłyszeli,że nadchodzi para głośno ze sobą rozmawiająca i wytężając słuch czekali na właściwy moment bo od razu rozpoznali w kobiecie porwaną Lisabetę i zorientowali się,że porywacz wmawia jej,że jest jego żoną Bianką
Amadeo prowadził Lisabetę trzymając ją za ramię i weszli do salonu gdzie na środku stał okrągły stół
-kochana Bianko jak długo mam czekać byś wreszcie dopuściła mnie do siebie i ciążą się nie zasłaniaj bo sama akuszerka twierdziła ,że wszystko z tobą w porządku a ty wciąż się wymigujesz od obowiązków małżeńskich z wyrzutem mówił Amadeo
-ja chyba najlepiej wiem jak się czuję w ciąży i jak ci mówię,że nie dobrze to tak jest więc nie zamierzam ryzykować poronienia by ciebie zadowolić w łożu mówiła spokojnie Lisabeta udająca Biankę
-kocham cię jak potępieniec i ty mnie kochasz choć tego nie pamiętasz więc pozwól bym ci pieszczotami przypomniał jaka namiętność nas łączyła i łączy powiedział Amadeo
-nic nie pamiętam i na ten moment nie chcę się do niczego zmuszać a ty obiecałeś być cierpliwy powiedziała Lisabeta do Amadeo
-już tyle dni skamlę jak pies byś mi na czułości pozwoliła a ty masz chyba serce z kamienia ,że ci mnie nie żal mówił poirytowany Amadeo
-przestań mnie naciskać bo zdania nie zmienię mówiła Lisabeta
-jeśli nie zaczniesz wypełniać obowiązków żony to przestanę cię utrzymywać i na ulicy wylądujesz w końcu zagroził kobiecie Amadeo
-a zanim za ciebie wyszłam to jak się utrzymywałam skoro wcześniej mi mówiłeś,że żadnych krewnych nie mam zaczepnie zapytała Lisabeta
-byłaś pokojówką księżnej ale gdy Gascon zaczął się do ciebie przystawiać to jego żona przegnała cię ze dworu naprędce zmyślał Amadeo
-coś podobnego z trudem tłumiąc śmiech powiedziała Lisabeta bo słowa Amadeo ją rozbawiły i postanowiła dalej naciągać go by niestworzone historie musiał zmyślać
-nie masz już powrotu na dwór i tylko ja ci zostałem więc musisz mi ulegać mówił Amadeo ciągle trzymając Lisabetę za ramię
-może jednak Lisabeta pozwoli mi na dwór wrócić i od ciebie nie będę zależna i puść mnie wreszcie wyswabadzając się z uścisku mężczyzny prychnęła Lisabeta
-nie wspomniałem ci nigdy ,że żona księcia Gascona ma na imię Lisabeta zaczął mówić Amadeo i w tym momencie zrozumiał. że porwana nie cierpi na amnezję jak sądził wcześniej
-ty nie masz amnezji księżno i chciałaś ze mnie zakpić pozwalając mi bym zmyślał niestworzone historie wmawiając ci,że jesteś Bianką moją żoną ale wiedz ,że nigdy nie oddam cię nikomu bo będziesz tylko moja krzyczał Amadeo gdy Lisabeta zaczęła uciekać wokół stołu
-nie baw się ze mną w kotka i myszkę bo i tak cię dopadnę wrzeszczał Amadeo goniąc wokół stołu za Lisabetą gdy naglę Gascon krzyknął TERAZ i gwardziści rzucili się na Amadeo powalając go na ziemię i obezwładniając
Gascon !! krzyknęła Lisabeta widząc męża wybiegającego zza zasłony w salonie
-Lisi nic ci nie jest ? zawołał Gascon a w tym momencie żona wpadła mu w ramiona płacząc
-wiedziałam,że mnie uwolnisz kochany od tego porywacza i złodzieja załkała Lisabeta tuląc się do męża potem zobaczyła Hassana i resztę mężczyzn,którzy przybyli jej na pomoc i też im podziękowała ….
-zabieram cię do domu kochanie powiedział książę Gascon biorąc Lisi na ręce
-ten porywacz zagarnął złoto,które mu dałeś jako okup za mnie wskazując na skrzynię w kącie salonu powiedziała Lisabeta i gdy jedni gwardziści pakowali aresztowanego porywacza do jednego z powozów to inni odebrali skrzynię złota umieszczając ją w drugim powozie a w trzecim powozie Gascon usadził żonę i sam do niego wsiadł przytulając Lisabetę słuchał gdy ona opowiadała mu jak z porywaczem prowadziła grę gdy wmawiał jej,iż jest jego żoną Bianką i chciał ją wykorzystać

wszyscy na dworze księcia de Guevarry cieszyli się,że ciężarna księżna wróciła do męża i synka
medycy po badaniu księżnej zapewnili Gascona,że ciąży Lisabety nic nie zagraża więc powoli życie w pałacu wracało do normy tylko książę rozkazał. że przy każdorazowym opuszczeniu pałacu jego żonie ma towarzyszyć od 4-6 gwardzistów

Sebastian Marquez Mancera y Ruiz otrzymał od księcia Gascona nagrodę za wskazanie gdzie porwana Lisabeta była przetrzymywana a porywacza Amadeo Bartoliniego skazano na wieloletnie więzienie za porwanie,kradzież i oszustwo w postaci wmawiania księżnej,że jest jego żoną Bianką czyli postacią która nigdy nie istniała bowiem Amadeo nigdy żonaty nie był....

księżnę Lisabetę w pałacu odwiedziła Fiorella ze swoją bratową Matyldą Marquez Mancera y Ruiz i Lisi zaprosiła je obie z mężami na przyjęcie w pałacu,które wydawał książę Gascon z okazji szczęśliwego powrotu porwanej żony na łono rodziny...
Lisabeta znała już Matyldę bo gdy była narzeczoną szejka Hassana poznała w Maroku przyrodnią siostrę Hassana w pałacu jej ojca Johna Foremana i macochy księżniczki Aiszy i obie się polubiły a nawet zaprzyjażniły bo to dzięki Matyldzie Lisabeta odważyła się zerwać zaręczyny z muzułmańskim narzeczonym i nawet po wyjeżdzie z Maroka Lisabeta i Matylda ze sobą korespondowały a po ślubie Lisabety z księciem Gasconem Matylda namawiała swego męża Sebastiana do osiedlenia się w księstwie de Guevarry gdzie Lisi została księżną .....
Lisabeta najpierw opowiedziała Fiorelli i Matyldzie o perypetiach jakie przeżyła podczas porwania a potem obie ciężarne przyjaciółki rozmawiały o swoich synkach i ciążach,w których obecnie były a Matylda nudziła się słuchając o problemach ,które póki co jej nie dotyczyły
-w Maroku też wszystkie znane mi mężatki a nawet panny o dzieciach czy ciążach sobie opowiadały a tutaj to samo słyszę przewracając oczami rozmyślała Matylda
-mam nadzieję, że nie zapobiegasz jakoś ciąży Mati ,że dotąd nie poczęłaś dzieciątka bo w tym księstwie jest to prawnie zabronione odważyła się powiedzieć bratowej Fiorella
-nie zapobiegam ciąży ale też nie pilno mi chodzić z brzuchem a matkuję przecież dzieciom mego męża 6 letniemu Santiagowi i 5 letniej Ofelii więc mój mąż Sebastian jest już ojcem i nie nalega na mnie bym mu kolejne dziecię urodziła prychnęła Matylda
-to dziwne Mati ,że nie pragniesz mieć własnego dzieciątka ,które pod sercem byś nosiła z westchnieniem powiedziała Fiorella a Lisabeta jej przytaknęła
-dajcie spokój , ciąża by mi figurę zepsuła a i porodu bym nie przeżyła więc cieszę się z tego że ciąży udało mi się przez te dwa lata małżeństwa uniknąć i oby tak było dalej powiedziała Matylda
-Hassan mi mówił,że Sebastian dużo podróżował pomnażając wasz majątek gdy mieszkaliście w Maroku i pewnie dlatego nie zaszłaś wtedy w ciąże ale teraz gdy osiedliście tutaj i codziennie będziecie współżyć to ciąża to tylko kwestia czasu a poród przeżyjesz jak każda z nas powiedziała do bratowej Fiorella
-wolałabym być bezpłodna niż chodzić w ciąży i rodzić mruknęła Matylda
-nie opowiadaj głupot, jeśli okażesz się niepłodna to męża możesz stracić bo Sebastian się z tobą rozwiedzie z powodu twojej bezpłodności a tego byś chyba nie chciała mówiła Fiorella do Matyldy
-no cóż po rozwodzie nie umrę a przy porodzie jest to prawdopodobne bo Amanda pierwsza żona Sebastiana a twoja matka Fiorello podczas porodu z dzieckiem umarła powiedziała Matylda
-widzę,że boisz się ciąży i porodu ale ty miałaś szczęście i ciebie nikt do ślubu z Sebastianem nie zmuszał bo pobraliście się z miłości więc zupełnie nie rozumiem po co w ogóle zgodziłaś się na małżeństwo,które skutkuje pożyciem z mężem i ciążami powiedziała Fiorella
-no głupia byłam i z ciekawości chciałam się przekonać jak to jest z mężczyzną ale pożycie małżeńskie z czasem polubiłam jak wreszcie zaznałam z tego przyjemności ale by zajść w ciąże mi niespieszno powiedziała Matylda
-skoro polubiłaś współżycie z mężem to macierzyństwo też polubisz zachichotała Fiorella a Lisabeta jej przytakiwała

[link widoczny dla zalogowanych]
niespełna 16 letnia śliczna jasnowłosa Matylda Marquez Mancera y Ruiz od dwóch lat była żoną Sebastiana syna szejka Santiago Abdullaha mieszkającego w Maroku i po usilnych prośbach z jej strony Sebastian zgodził się wynieść z Maroka i osiedlić w księstwie de Guevarry gdzie mieszkał przyrodni brat Matyldy szejk Hassan z żoną Fiorellą,będącą z kolei przyrodnią siostrą Sebastiana a i Matylda chciała też spotykać się z Lisabetą z którą się od dwóch lat przyjażniły

Matylda ,która nie miała jeszcze dzieci odkąd wyszła za Sebastiana była przez swoją i rodzinę męża nagabywana dlaczego nie jest już w ciąży i miała dość życia w ,muzułmańskim kraju,gdzie tylko w gronie rodziny mogła chodzić bez szczelnego okutania się w arabskie szaty i zasłaniania twarzy tak,że tylko oczy były widoczne
-nie dla mnie takie życie jakie prowadzą muzułmańskie kobiety, jestem młoda,ładna i chcę żyć w kraju cywilizowanym mówiła do męża Matylda i w końcu zakochanego w niej Sebastiana przekonała by zamieszkali w księstwie de Guevarry
Sebastian pomimo namawiania ze strony swego ojca Santiaga i brata Adolfa nie zmienił wiary na islam pozostając chrześcijaninem i obecnie miał trzecią już żonę a była nią Matylda córka Johna Foremana i Carmen de Valencii,
pierwsze małżeństwo Sebastiana ze starszą od niego o 10 lat Amandą Porras zakończyła śmierć Amandy z dzieckiem po trzeciej jej ciąży z mężem i Sebastian owdowiawszy został z malutkim synkiem Santiagiem i córeczką Ofelią, w okresie wdowieństwa miał romans najpierw z Paolą Darien a póżniej z Barbarą Darien aż w końcu ożenił się po raz drugi ze swoją rówieśniczką Vivianą Martens ale to małżeństwo zakończyło się rozwodem a wspólnych dzieci nie mieli
obecna trzecia już żona Sebastiana Matylda była nie tylko najmłodszą ,najładniejszą z żon ale i pierwszą dziewicą jaką poślubił Sebastian dlatego był też najbardziej w niej zakochany i nawet buntowany w Maroku przez swego ojca Santiaga nie wymawiał żonie,że dotąd nie zaszła w ciąże i wspólnych dzieci jeszcze nie mają
Matylda nie przejmowała się tym,że niektórzy z jej rodziny w tym jej przyrodni brat Hassan już nazywali ją bezpłodną bo młodsza od niej Fiorella oczekiwała już drugiego dziecka Hassana i nawet jej rówieśniczka księżna Lisabeta była w drugiej ciąży z mężem a Matylda tylko matkowała 6 letniemu pasierbowi Santiagowi i 5 letniej Ofelii dzieciom z pierwszego małżeństwa jej męża
- synek i córeczka mego męża to już trochę odchowane dzieciaki i jak to mówią moje macierzyńskie uczucia wobec nich realizuję rozmyślała Matylda ciesząc się ,że mąż nie nalega by ich wspólne dziecko urodziła nie wiedząc ,że Sebastian choć zaznał już radości ojcostwa i nie miał obsesji by swój ród pomnażać jak ojciec czy brat to niemal w każdym miesiącu ich małżeństwa czekał by żona oznajmiła mu,że spodziewa się ich wspólnego dziecka ale nie chciał Matyldy denerwować i ponaglać bo już w Maroku zauważył jak Mati denerwują pytania jej ojca i teścia kiedy im wnuka urodzi....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:01:31 30-09-24, w całości zmieniany 23 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:10:43 30-05-15    Temat postu:

w księstwie de Guevarry na przyjęciu wydanym przez księcia Gascona z de Guevarry na cześć odzyskanej po porwaniu księżnej Lisabety żona Sebastiana Matylda Marquez Mancera y Ruiz była jedną z ładniejszych kobiet i o taniec z nią zabiegała większość obecnych mężczyzn co schlebiało jej samej ale Sebastian zaczął być zazdrosny o żonę
Matylda Marquez Mancera y Ruiz w sukni balowej



no co … odkąd za ciebie wyszłam to w Maroku żyłam jak w więzieniu bo tylko mężczyzn z rodziny mogłam widywać a jak widzisz mogę i chcę się podobać i nie obwiązywać głowy chustą a i włosy odsłonić bo mam je piękne i zadbane mówiła Matylda gdy mąż ją strofował by tak na przyjęciu nie szalała pozwalając się wszystkim do tańców prosić...
-jeśli chcesz Mati okiełznać to zrób jej wreszcie dziecko przysiadając się do szwagra mówił Hassan gdy Sebastian z zazdrością patrzył jak jego żona pląsa po parkiecie sali balowej pałacu księcia Gascona
-mam już syna i córkę z pierwszego małżeństwa więc ojcem już jestem a Mati jest jeszcze taka młoda i ma czas na macierzyństwo zaczął mówić Sebastian
-przez te dwa lata waszego małżeństwa moja siostrunia powinna być już dwukrotnie ciężarna i co najmniej jednego dzieciaka ci urodzić i może ją leczyć trzeba na bezpłodność no chyba,że zaniedbujesz ją w łożu i dlatego dotąd nie zaciążyła szwagrze mówił Hassan do Sebastiana
-daj spokój Hassanie jestem szczęśliwy w małżeństwie z twoją siostrą i w łożu też nam ze sobą dobrze więc to tylko kwestia czasu aż Mati zajdzie w ciąże i nie chcę więcej o tym mówić uciął rozmowę poirytowany Sebastian....
-przystopuj trochę z tymi tańcami i zacznij odmawiać bo twój mąż się już irytuje,że masz takie powodzenie mówiła Fiorellą do Matyldy gdy na chwilę Mati przy niej przysiadła bo sama Fiorella nie tańczyła ze względy na zagrożoną ciąże a tylko siedząc przy mężu przyglądała się parom wirującym w tańcu
-tak dawno nie miałam okazji się pobawić na żadnym przyjęciu bo po ślubie w tym muzułmańskim świecie zamknięta byłam w pałacu jak w złotej klatce więc to chyba nic zdrożnego ,że sobie potańczę bo przecież męża nie zdradzam mruknęła Matylda
gdy Matylda Marquez Mancera y Ruiz w przerwie między tańcami przystanęła przy księżnej Lisabecie i i żona Gascona przedstawiła jej swego kuzyna hrabiego Adriana Lafonta
Lisabeta widząc młodą parę wpatrzoną w siebie chrząknęła mówiąc
-kuzynie Adrianie seniora Matylda jest zamężna i jej mąż właśnie do nas idzie widząc jak zazdrosny Sebastian wstał od stołu gdzie siedział z Fiorellą i Hassanem i podchodząc do żony powiedział
-Matyldo może teraz z własnym mężem zatańczysz i zabrał żonę na parkiet do tańca
-Matylda tańcząc z mężem myślała o Adrianie i zobaczyła ,że i kuzyn księżnej wodzi za nią wzrokiem
-jestem już mężatką a wciąż się innym podobam rozmyślała Matylda nie słuchając jak mąż do niej mówi,że chyba czas opuścić to przyjęcie i wracać do ich rezydencji i poprowadził Matylde do stołu gdzie siedział Hassan z Fiorellą by się z nimi pożegnać i wyjść.
-chcę jeszcze zostać na tym przyjęciu powiedziała Matylda gdy mąż chciał ją wyprowadzić z sali balowej pałacu księcia de Guevarry
-nie ma dyskusji wychodzimy przez zaciśnięte zęby wysyczał zazdrosny o żonę Sebastian bo nie uszło jego uwagi wzajemne zauroczenie hrabiego Adriana Lafonta i Matyldy i mocno chwytając ją za ramię wyprowadził żonę z pałacu Gascona
w powozie Matylda była wściekła na męża i nawet na niego nie patrzyła a gdy zajechali przed ich rezydencję gdy podał jej rękę przy wychodzeniu z powozu wyskoczyła i pobiegła wprost do sypialni

Sebastian najpierw poszedł do salonu i wychylił kielich wina po czym pomaszerował do sypialni,gdzie jego żona już rozebrana czesała swoje długie włosy przed dużym lustrem więc sam się zaczął rozbierać i gdy zdjął koszulę podszedł do stojącej tyłem do niego Matyldy obejmując jej szczupłą kibić i muskał ustami jej szyję
-co moja ślicznotka taka nadąsana na mężusia szeptał jej do ucha i ciągnął ją przy tym w kierunku łoża
-jestem zmęczona mruknęła Matylda chcąc wyswobodzić się z ramion męża
-na przyjęciu chciałaś zostać to chyba taka zmęczona nie jesteś by ślubnego nie zadowolić kochanie szeptał jej do ucha Sebastian i popchnął ją na łoże kładąc się na niej
-nie mam ochoty ale jeśli koniecznie chcesz to proszę cię byś uważał wyszeptała do ucha męża Matylda gdy ją obcałowywał i pieścił a ona nie odwzajemniała jego czułości
-o co ci chodzi kochanie zamruczał do ucha Mati Sebastian...
-no wiesz stosunek przerywany szepnęła nieco zażenowana Matylda
-nie zamierzam uważać bo chcę mieć z tobą dziecko wymamrotał do ucha żony Sebastian odżegnując się od stosunku przerywanego a wtedy ona zrzuciła go z siebie
-chcesz znowu wdowcem zostać to rób mi to dziecko a za 9 miesięcy w grobie mnie pochowasz ! krzyknęła do zdumionego męża Matylda kładąc się na wznak i rozkładając nogi
-no na co czekasz ? jak umrę przy porodzie to czwartą żonę sobie weżmiesz ! krzyczała nabuzowana złością Matylda leżąc na łożu
-Mati co ty mówisz ! jęknął zszokowany słowami żony Sebastian
-zasięgnołem opinii akuszerki i zapewniła mnie,że jesteś zdrowa,silna ,prawidłowo zbudowana i zdołasz ciąże donosić i szczęśliwie urodzić zaczął mówić Sebastian...
-to ty za moimi plecami dogadujesz się czy mam w ciąże zachodzić a moja wola cię nie obchodzi ? zaczepnie zapytała Matylda
-ależ najdroższa jesteśmy małżeństwem i nigdy wcześniej nie wymagałaś ode mnie stosunku przerywanego więc dziś gdy mi to wyszeptałaś do ucha to mnie tym zaskoczyłaś i nie wiem doprawdy ,że właśnie teraz po dwóch latach małżeństwa ze mną przyszło ci do głowy by ciąży unikać a przedtem podczas każdego zbliżenia mogliśmy począć nasze pierwsze dziecko zaczął mówić Sebastian...
-ale nie poczęliśmy dziecka i chciałabym jak najdłużej nie zachodzić w ciąże bo nareszcie odżyłam gdy z tego muzułmańskiego świata się wyrwałam i mogę chodzić w pięknych sukniach bez chusty na głowie i na przyjęciach brylować mówiła Matylda
-na dzisiejszym przyjęciu rzeczywiście wzbudzałaś zainteresowanie wszystkich i to nie tylko przez twoją urodę ale przede wszystkim byłaś nowa w tym towarzystwie i chcieli cię poznać z westchnieniem mówił Sebastian...
-proszę cię Seba nie zmuszaj mnie do macierzyństwa już teraz i rób tak bym w ciąże nie zaszła zaczęła prosić Matylda by udobruchać męża
-nie wiem czy sobie zdajesz sprawę kochanie, że stosunek przerywany nie jest pewną metodą zapobiegania ciąży i tylko pełna wstrzemięśliwość ustrzegłaby cię od niepożądanej ciąży a ja w celibacie będąc żonaty nie zamierzam żyć mówił do Matyldy Sebastian
-poza tym nie lubię stosunków przerywanych bo zamiast w pełni oddać się namiętności muszę uważać by w porę się wycofać a to psuje mi przyjemność ze współżycia otwarcie powiedział żonie Sebastian leżąc na łożu



-w takim razie idę spać do sypialni twojej córeczki Ofelii warknęła Matylda i nim Sebastian zdołał zareagować wybiegła do pokoiku pasierbicy i tam Ofelia która przebudziła się słysząc ,że ktoś wchodzi od razu wyciągnęła ręce do macochy mówiąc
-cieszę się mamusiu,że do mnie przyszłaś i gdy Matylda weszła do jej łoża dziewczynka przytuliła się do niej mocno a Mati pogładziła ją po główce i po chwili dziewczynka zasnęła a Matylda rozmyślała
-tu jestem bezpieczna i dziś Sebastian mi dziecka nie zrobi z ulgą pomyślała Mati i zaczęła się zastanawiać co ma teraz zrobić gdyż mąż zapowiedział jej,że chce począć z nią dziecko a ona nie miała ochoty zostać matką jego potomka zwłaszcza teraz gdy chyba się zakochała w innym to nie może dopuścić by Sebastian przywiązał ją dzieckiem do siebie
Sebastian był wściekły,że zamiast kochać się z Matyldą jak zamierzał musi sam spać w łożu



-z sypialni córki jej nie wyciągnę i dziś z przyjemności nici ale jutro Mati będzie musiała mnie zadowolić bo jest moją żoną i mam prawo do jej ciała rozmyślał poirytowany Sebastian....
-Hassan miał rację, że powinienem szybko zrobić dziecko Matyldzie to dziewczyna przestanie myśleć o przyjęciach czy flirtach jak z tym wpatrzonym w nią Adrianem Lafontem bo zajmie ją opieka nad naszym maluchem planował sobie Sebastian...
rankiem Sebastian poszedł do sypialni córeczki i od małej Ofeli dowiedział się od niej ,że mamusia czyli Matylda wymiotuje w pokoju kąpielowym
-wezwę zaraz akuszerkę bo jeśli to o czym myślę to moja córeczka Ofelia i synek Santiago będą mieli siostrzyczkę lub braciszka zaśmiał się Sebastian i gdy wymęczona torsjami Matylda zeszła na śniadanie czekała tam na nią akuszerka i mąż zmusił Matyldę by poddała się badaniu w jego obecności
-jesteś pani ciężarna orzekła akuszerka a Matylda wybuchnęła płaczem
-nie wiem czemu płaczesz pani bo z ciążą wszystko w porządku i na moje oko donosisz i bez problemu urodzisz to dziecko mówiła akuszerka zdziwiona reakcją przyszłej mamusi
-to ze szczęścia moja żona płacze bo dwa lata w ciąże nie zachodziła i nareszcie udało się nam począć potomka długo oczekiwanego i przeze mnie i naszych ojców co chcieli od nas dziadkami już zostać powiedział ze śmiechem Sebastian a Matylda z wściekłością na niego spojrzała
-ja wcale nie chciałam zajść w ciąże a wprost przeciwnie cieszyłam się,że pomimo współżycia z mężem udaje mi się ciąży unikać a tu masz kiedy miałam brylować na salonach i wzbudzać podziw moją urodą i nienaganną sylwetką to brzuch mi zacznie rosnąć i atrakcyjna już nie będę rozmyślała rozżalona Matylda
-widzę,że cieszysz się,że zrobiłeś mi dziecko tak jak chciałeś wysyczała spłakana Matylda
-poczęliśmy nasze dzieciątko razem żoneczko i bardzo się z tego cieszę siadając na skraju łoża na którym leżała Matylda powiedział Sebastian i przyciągając do siebie żonę mocno ją objął ramionami
-no nie płacz już kochanie bo będziesz śliczną młodą mamusią i nie tylko nie stracisz życia przy porodzie a dasz życie naszemu dzieciątku i zobaczysz ,że macierzyństwo to naprawdę szczęście dla kobiety tuląc żonę mówił Sebastian Marquez Mancera y Ruiz
-ale twoja pierwsza żoną umarła z dzieckiem przy porodzie ? chlipała Matylda
-Amanda moja pierwsza żona była znacznie od ciebie starsza i takiego dobrego zdrowia nie miała a ty jesteś okazem zdrowia i donosisz ciąże oraz szczęśliwie urodzisz tak jak nam powiedziała akuszerka i wiedz,że i ja jestem o tym przekonany i będę się tobą opiekował by znów zostać ojcem szeptał szczęśliwy Sebastian
-czy są jakieś przeciw wskazania bym współżył z ciężarną żoną zapytał Sebastian akuszerki gdy już wychodziła i jak usłyszał,że jeśli tylko ciężarna będzie się dobrze czuła to mogą współżyć niemal do porodu więc Sebastian z uśmiechem na ustach schylił się do ucha Matyldy i wyszeptał
- stosunków przerywanych ze mną nie zaznasz ale liczę,że jak do tej pory będziemy razem sprawiać sobie przyjemność w łożu....
-już ja ci dam przyjemność, będę udawała ,że ciągle żle się czuję w ciąży i współżycia będę unikać i tak cię ukarzę ,że zrobiłeś mi to dziecko patrząc na męża rozmyślała poirytowana Matylda
po śniadaniu Matylda była zaproszona z dziećmi Ofelią i Santiagiem do pałacyku Hassana i Fiorelli a zawiózł ją tam Sebastian i od razu pochwalił się ,że zostanie ojcem
szejk Hassan schylając się do ucha Sebastiana szepnął mu
-gratulacje dobrze się spisałeś robiąc Mati dziecko bo nic tak nie wiąże kobiety z mężczyzną jak wspólne potomstwo a zwracając się do przyrodniej siostry powiedział
-no nareszcie siostro zostaniesz matką bo taka jest rola kobiety gratulując Matyldzie i Sebastianowi ze śmiechem mówił szejk Hassan
-no to Mati dołączyłaś do grona ciężarnych kobiet bo i ja i księżna Lisabeta spodziewamy się dziecka i będziemy się wspierać wzajemnie zaśmiała się Fiorella dołączając do gratulacji
-nie wiem czego tu gratulować i nie wiem dlaczego wszyscy cieszą się z mojej ciąży a ja jakoś nie mogę wykrzesać z siebie entuzjazmu z perspektywy urodzenia własnego dziecka rozmyślała Matylda gdy Fiorella zabrała ją do pokoiku swego synka Hassana juniora roztaczając przed nią wizję jakie rozkoszne są maleństwa
-do tej pory Mati zajmowałaś się kilkuletnimi pasierbami a teraz własne dzieciątko urodzisz i zobaczysz,że dla kobiety to naprawdę szczęście być matką przekonywała nadąsaną Matyldę życzliwa jej Fiorella
księżna Lisabeta,która też przyjechała w odwiedziny do Fiorelli i dowiedziała się o ciąży Matyldy zwyczajowo gratulując od razu ją wyściskała
-we trójkę teraz będziemy się spotykać my ciężarne kobietki a potem nasze dzieciaki będą się ze sobą bawić śmiała się Lisabeta
-normalnie tylko ja jedna nie cieszę się z mojej ciąży pomyślała Matylda patrząc na Fiorellę i Lisabetę
-no w sumie księżnę Lisabetę można zrozumieć ,że druga ciąża ją cieszy bo jest żoną władcy tego księstwa i Gascon ożenił się z nią by mieć następców swojego tronu książęcego a i mąż Lisi odziedziczy też tron książęcy swojego wuja z sąsiedniego księstwa więc co najmniej dwóch chłopców muszą mieć a na razie mają tylko Gascona juniora ale Fiorellę to trudno mi zrozumieć bo jest z nas najmłodsza a już w trzeciej ciąży chodzi choć ma tylko jednego synka bo jej pierwsze dziecko z małżeństwa ze starym szejkiem Fajsalem nie przeżyło porodu z westchnieniem pomyślała Matylda

w sypialni w rezydencji położonej w księstwie de Guevarry młodzi małżonkowie Matylda i Sebastian Marquez Mancera y Ruiz też się namiętnie kochali
-gdy dowiedziałam się ,że jestem w ciąży byłam wściekła na męża i jakiś czas udawałam,że żle się czuję by niejako ukarać Sebastiana i z nim nie dzielić łoża ale zaczęło mi brakować jego czułości, pieszczot a i za rozkoszą ze zbliżeń zatęskniłam i znowu współżyjemy rozmyślała Matylda, która przestała już uznawać swoją ciąże za jakiś dopust boży
-Sebastian oczywiście od razu powysyłał listy do członków naszej rodziny z wieścią o mojej ciąży i wszyscy już przysłali gratulacje a najbardziej to ucieszył się mój ojciec John Foreman i już zapowiedział,że jak szczęśliwie urodzę to mnie ,Sebastiana i nasze dziecko obdaruje hojnymi darami westchnęła Matylda gdy zasypiała przytulona do męża po satysfakcjonującym ich oboje zbliżeniu
-nareszcie Mati pogodziła się z faktem,że spodziewa się dziecka bo ona zanim zaakceptuje to co ją spotyka to histeryzuje, tak było gdy zaczęliśmy nasze pożycie intymne bo już po pierwszych dwóch zbliżeniach uważała,że na żonę się nie nadaje i musiałem się natrudzić by polubiła stosunki cielesne ze mną a jak okazało się,że jest ciężarna to już o śmierci przy porodzie mówiła a przecież jest młoda i zdrowa i oprócz porannych mdłości innych dolegliwości ciążowych nie ma i na pewno szczęśliwie donosi i urodzi rozmyślał z kolei Sebastian Marquez Mancera y Ruiz
-mój ojciec szejk Santiago nareszcie przestał mi w listach przypominać,że moja Matylda wciąż nie daje mi dziecka i powinienem albo bardziej się starać by ją zapłodnić albo ją od siebie oddalić jako bezpłodną a ja na Mati żadnej presji nie wywierałem i nie denerwowałem jej przypominaniem,że przez pierwsze dwa lata naszego małżeństwa nie zaszła w ciąże bo wiem,że ją to irytowało gdy w Maroku ją otoczenie nagabywało,że w ciąże nie zachodzi a moja żonka jak tylko opuściliśmy Maroku odżyła a w ciąże ze mną zaszła na statku gdy płynęliśmy by osiedlić się w księstwie de Guevarry i choć na początku trudno było jej zaakceptować,że jest brzemienna to już widzę zmianę w jej zachowaniu i wyprawkę dla maleństwa zaczęła przygotowywać i moim starszym dzieciom Santiagowi i Ofelii opowiada,że będą mieli braciszka lub siostrzyczkę a dzieciaki cieszą się z powiększenia się naszej rodziny nie mogąc zasnąć myślał Santiago z czułością patrząc na ciężarną żonę śpiącą przy jego boku
-bardzo chciałem dziecka z Matyldą i ogromnie ucieszyła mnie nowina o jej ciąży i jeszcze co najmniej trójki dzieci z nią bym chciał się doczekać ale by jej nie irytować jej tego nie powiem ale swoje zrobię i po tym pierwszym kolejne dzieci mi urodzi choć sama o tym jeszcze nie wie planował sobie Sebastian Marquez Mancera y Ruiz

na La Marianie księżna Roksana de Salamanka postanowiła pocieszać pasierbicę Letizię,którą nieznani póki co sprawcy zgwałcili doprowadziwszy przedtem do jej odurzenia wodą ze studni z której się napiła z towarzyszącym jej Rafaelem de Salamanką a wkrótce potem okazało się,że nie tylko zaszła w ciąze ale została zarażona francuską chorobą
-ja chyba oszaleję !!! nie mogę się po tym wszystkim otrząsnąć !!! nie wiem kto mnie zgwałcił a teraz jeszcze ta ciąża!!! a jeśli to nie jeden bandzior mnie wówczas wykorzystał ??? !!! rozpaczała Letizia gdy tylko zobaczyła macochę wchodzącą do jej sypialni
-będzie dobrze kochanie!!! szczęśliwie urodzisz i przekonasz się, że niechciana ciąża nie zrujnuje ci życia bo i twoje starsze siostry swoje przeżyły a teraz cieszą się z każdego swojego dzieciaczka szeptała Roksana tuląc zdruzgotana dziewczynkę
-Bettina ma czarne bliźniaki i nie cieszy się z nich tak jak Gabriela czy Oriana !!! a ja ???
- moje dziecko zostało poczęte przez chorego łajdaka, który i mnie zaraził tą francą !!! łkała Letizia i znów zaniosła się płaczem
-nie płacz Leti !!!! musisz w swojej sytuacji być silna a z czasem wszystko się ułoży szeptem mówiła Roksana
-łatwo ci tak mówić !!! nie chcę mieć tego w sobie !!!! może noszę w łonie zdeformowanego potworka !!!! obym poroniła bo nie wyobrażam sobie bym rodziła !!! gwałciciel unieszczęśliwił mnie chorobą a teraz okazało się, że z jego chorego nasienia poczęłam !!! histeryzowała i łkała Letizia
-posłuchaj mnie uważnie Leti !!! pamiętaj o tym co mówił nam wczoraj medyk Olaf Lingsson gdy stwierdził twoją ciąże zaczęła mówić Roksana
-wiem, że medyk mówił, że moje dziecko wcale nie musi urodzić się chore czy ułomne ale pewnie tylko mnie pocieszał bym jeszcze bardziej się nie załamała ale kto mi zagwarantuje, że to co mam w łonie to nie potworek poczęty przez zarażonego łajdakaaaaaa ??? spazmowała Leti
-ty Leti jesteś najbardziej religijna z córek Pedra więc miej ufność w Bogu, że po tym jak doświadczył cię gwałtem nie pozwoli by twoje dziecko było chore bo za winy swego ojca nie ponosi odpowiedzialności zaczęła mówić Roksana
-po tym co mnie spotkało to już nie wiem czy powinnam wierzyć w miłosierdzie boskie !! czym ja sobie zasłużyłam by zostać zgwałconą , zarażoną i zapłodnioną przez zwyrodnialca !!!????syknęła Letizia
-przestań bluźnić !!! na twoje pytania nie ma odpowiedzi ale musisz żyć dalej a nie wpadać w czarną rozpacz usiłując uspokoić pasierbicę mówiła Roksana
-chcę pozbyć się tej ciąży !!! tyle bólu mnie już spotkało więc rodzenia w bólach dziecka gwałciciela sobie nie wyobrażam !!! histeryzowała Leti
-nawet tak nie mów!!! nie pozwolę ci na taką nieodpowiedzialność !!! po pierwsze celowe wywołanie poronienia jest karalne a po drugie krwotok mógłby i ciebie zabić więc przestań o tym myśleć a skup się na tym czy to ty sama czy też my obie powinniśmy powiedzieć twemu ojcu o gwałcie i ciąży zaczęła mówić Roksana
-nie jestem jeszcze gotowa na rozmowę z tatą i nie chcę by teraz się dowiedział łapiąc macochę za rękę powiedziała przestraszona Letizia
-nie chcę niczego na tobie wymuszać ale pomyśl sama Leti , że czas gra na twoją niekorzyść bo minął już drugi miesiąc od gwałtu i wkrótce brzuch zacznie ci się zaokrąglać mówiła Roksana siląc się na spokój
-błagam !!! daj mi choć parę dni aż do mnie dotrze, że jestem w ciąży !!! wczoraj po raz drugi świat mi się zawalił gdy medyk potwierdził, że mam w brzuchu dziecko łajdaka, który mnie zgwałcił !!! by nie zwariować po gwałcie nie dopuszczałam do siebie myśli, że oprócz choroby ten drań zostawił we mnie swoje dziecko !!! po pierwszych mdłościach i gdy nie dostawałam comiesięcznego krwawienia pocieszałam się, że to przez leczenie tej choroby nie mam okresu i uparcie łudziłam się ,że to nie ciąża ale teraz wiem, że piersi mnie bolą i mam mdłości przez ciążęęęęęęęę ……..spazmowała Leti
-chyba się zabiję z rozpaczy po tym co mnie spotyka!!!! nie chcę żyć zhańbiona i obarczona dzieckiem z gwałtu !!! łkała nieszczęsna ciężarna dziewczyna
-dziś nie ma już sensu z nią dalej rozmawiać bo wciąż rozpacza i mówi bez sensu pomagając Letizi przebrać się w koszulę nocną i podając ciężarnej dziewczynce napój nasenny pomyślała Roksana i poczekawszy jak Leti zaśnie wyszła z jej sypialni......

-w tym samym czasie zamaskowany mężczyzna siedział ukryty w pobliżu pałacu gubernatora La Mariany czekając aż zapadnie zmrok i przed oczami raz po raz stawała mu śliczna Salamankówna,....








-wszystkie córki gubernatora La Mariany są urodziwe ale Leti nie tylko mnie się podobała bo mój ciemnoskóry bratanek Jacob chyba zazdroszcząc swemu starszemu bratu Diegowi, który zabawił się z Bettiną Salamankówną też zapragnął mieć przyjemność z gubernatorówną i przydybałem go jak leżał na odurzonej Leti pod tamtą studnią i też mnie wzięło tak, że po nim ja wychędożyłem nieprzytomną ślicznotkę tak, że krwotoku dostała
-Jacob dostał wówczas ode mnie w zęby bo usiłował mi przeszkodzić w chędożeniu dziewczyny a przecież to on pierwszy jej włożył a że po paru ruchach mu sflaczał i dziewczyna nawet po nim nie krwawiła to dopiero mój ślimaczek rozepchał jej muszelkę jak należy i moje nasienie razem z krwią zaczęło z niej się wylewać wspominał rozpustny Daniel Perez
-Jacob to jeden z moich bratanków ale to tchórzliwy młodzik i dlatego odurzył Leti by ją posiąść ale gdy zobaczył jak krwawi gdy ja z niej zlazłem ze łzami w oczach błagał mnie bym pomógł mu dziewkę do medyka zawieźć bo może umrzeć z upływu krwi więc pomogłem ją i tego towarzyszącego jej kuzynka podrzucić pod dom medyka a Jacoba przestrzegłem by pary z gęby nie puścił co obaj z Leti robiliśmy bo zgnijemy w więzieniu albo życia nas pozbawi któryś z krewnych Salamankówny pod nosem sam do siebie mówił Daniel Perez zaczajony nieopodal okien sypialni Letizii
-wszystko rozeszłoby się po kościach i obaj nie wracalibyśmy do tamtych chwil bo młokosa skutecznie nastraszyłem gdyby Jacob nie podsłuchał rozmowy Letizii z jej macochą i nie dowiedział się iż Leti rozpacza bo zaszła w ciąże pod tamtą studnią i chce poronić a wtedy Jacob od razu do mnie przybiegł z pomysłem by Leti porwać i nie dopuścić by pozbyła się dzieciaka
-stryjku Leti jest w ciąży albo z mną albo z tobą !!! jeden z nas może być ojcem i musimy dopilnować by Leti urodziła !!! prawie krzyczał przejęty wizją ojcostwa Jacob
-jeśli kobieta chce się niechcianej ciąży się pozbyć to jak ją zdołasz upilnować ??? kobiety mają różne sposoby by płód w sobie zabić i nieraz ryzykują w ten sposób swoje życie a ty co chcesz Leti porwać, powiązać , położyć na łożu i patrzeć jak brzuch jej będzie rosnąć ??? z lekceważeniem w głosie kpił z bratanka Daniel Perez
-jak porwiemy Leti na twój statek stryju Danielu to oka z niej nie spuścimy i będzie musiała donosić !!! stryju ty zawsze przecież chciałeś zostać ojcem a jakoś ci się nie trafiło więc może teraz Letizia twoje dziecko nosi w brzuchu chcąc skłonić stryja do pomocy w porwaniu mówił przejęty Jacob bo kiedyś słyszał jak Daniel z nostalgią powiedział swojej matce Carmen de Valencii, że żadna z jego kobiet nie zaszła z nim w ciąże i nie dane mu jest cieszyć się ojcostwem a chciałby po sobie choć jednego potomka zostawić
-to na pewno twoje dziecko bo ja krótko w Leti byłem a tyś ją wyobracał i z przodu i od tyłu więc pewnie to twoje nasienie w niej zakiełkowało więc nie dopuść by twój póki co jedyny potomek nie zdołał przyjść na świat mówił szybko Jacob chcąc by stryj Daniel zaczął myśleć, że oto radość z ojcostwa może być mu dana za sprawą Letizii
-może Jacob ma rację i to ja spłodziłem to dziecko więc muszę działać i pomysł Jacoba jest niezły by dziewczynę porwać i nie dopuścić by ciąże przerwała pomyślał Daniel Perez
-dziecko może być też twoje bo nie ilość a jakość nasienia się liczy mruknął nagle Daniel patrząc na bratanka bo naszły go wątpliwości czy Leti mogła z nim począć
-jeśli dziecko ja jej zrobiłem to też powinieneś mi pomóc bo maluszek należy przecie do naszej rodziny !!! Leti chce zabić albo twoje albo moje dziecko więc zjednoczmy się razem by jej na to nie pozwolić błagalnym tonem szeptał do stryja ciemnoskóry Jacob
-młody ma rację !!! trzeba działać bo dla mnie to może być ostatnia szansa zostania ojcem a jeśli dziecko urodzi się ciemnoskóre i ojcem okaże się Jacob to przyczynię się do rozrostu naszego rodu a więc ta smarkula Leti musi urodzić pomyślał Daniel Perez i zaczął z Jacobem planować porwanie ciężarnej dziewczyny
-wczoraj gdy podsłuchałem pod oknem sypialni Letizii jak rozpaczała ,że zaszła w ciąże z nieznanym jej gwałcicielem to mnie olśniło, że albo tobie albo mnie pisane jest zostać niedługo ojcem kadził stryjowi Jacob zadowolony, że przekonał Daniela do pomysłu porwania brzemiennej Salamankówny
- jest duże prawdopodobieństwo ,że będę ojcem !!! zawsze chciałem mieć potomka ale jakoś żadna z moich kobiet nie zachodziła w ciąże a Leti chędożyłem po długim okresie wstrzemięźliwości bo kończyłem leczyć francuską chorobą ,którą zaraziła mnie jakaś ladacznica z lupanaru więc tryskałem w ślicznotkę parokrotnie z dumą przypomniał sobie Daniel Perez bo świadkiem jego możliwości seksualnych był Jacob i choć młodszy nie dorównał stryjowi w męskiej sprawności

-Roksana kazała Rafelowi by opuścił wyspę bo Leti ma do niego żal po tamtym zdarzeniu przy zatrutej studni ale przecież obojgu nic się nie stało więc nie rozumiem o co tu chodzi ….nerwowo chodząc po komnacie mówił Fernando de Salamanca do swej żony Joanny
-Rafael to nasz jedyny syn i jeśli musi udać się na wygnanie to jedziemy z nim mruknęła księżna Joanna de Salamanca
-Rafael nie chce nam nic powiedzieć o tym co między nimi zaszło więc tym bardziej jest to wszystko tajemnicze dodała Joanna de Salamanca....
-pojedziemy więc do Maroka z Rafaelem by mieć na oku Amira , naszą córkę i wnuki zdecydował Fernando de Salamanca

Letizia zdrzemnęła się na godzinkę pilnowana przez swą pokojówkę a gdy się obudziła zobaczyła ,że siedzi przy niej starsza siostra Gabriela i wtedy jak na złość Leti chwyciły mdłości
-podaj mi miskę zdążyła tylko powiedzieć do Gabi i zwymiotowała do podanej misy
-od paru tygodni obserwuję, że masz mdłości i zawroty głowy więc wniosek może być tylko jeden : pofiglowałaś sobie i jesteś brzemienna ściszając głos powiedziała do siostry Gabriela
-tylko nie mów, że czymś się strułaś bo sama przez to przeszłam i mnie nie zwiedziesz dodała szybko zatroskana Gabriela
-nie chcę o tym rozmawiać wycierając usta wymamrotała Letizia
-z kim zaszłaś ??? nie zauważyłam byś jakiegoś ze swych zalotników wyróżniała więc tym bardziej zżera mnie ciekawość kogo uszczęśliwiłaś ???? dopytywała się ciekawska Gabi
-zostaw mnie !!! syknęła Leti
-domyślam się ,że nie wiesz jak tacie powiedzieć o ciąży i oznajmić rodzinie kto będzie moim nowym szwagierkiem ale zapewniam cię, że tata się pozłości trochę ale zgodę na ślub wam da tak jak mnie i Orianie paplała Gabriela
-o ślubie mowy nie ma !!! nie męcz mnie pytaniami bo i tak ci nic nie powiem !!! odwracając się plecami do siostry wysyczała Leti
-zrobił ci dziecko i nie chce się żenić ??? to łajdak !!! ale tata zmusi go by poniósł odpowiedzialność za to co ci zrobił zaczęła mówić wzburzona Gabriela
-w jednym masz rację, że ojciec mego dziecka to łajdak !!! wyrwało się Letizii
-potwierdzasz więc, że jesteś w ciąży !!! niemal wykrzyknęła Gabriela
-zostaw mnie Gabi w spokoju !!! nie chcę ci się zwierzać !! prychnęła znowu Letizia
-rozumiem, że jesteś rozdrażniona ale to normalne w tym stanie !!! każda z nas to przeszła a pierwsza ciąża może być szokiem zwłaszcza dla niezamężnej ale nie ty pierwsza i nie ostatnia poczęłaś przed ślubem usiłowała pocieszać siostrę życzliwa jej Gabriela
-proszę cię nikomu nie mów !!! jestem w ciąży ale na razie nie chcę tego rozgłaszać łamiącym się głosikiem powiedziała w końcu Letizia odwracając się przodem do siostry
-ten z kim zaszłaś wyparł się dziecka ??? nie chce zostać tatusiem??? a może zostałaś zgwałcona i dlatego nie chcesz ślubu z gwałcicielem ???? dociekała wścibska Gabriela nie zważając na irytacje ciężarnej siostry
-nie męcz mnie i nie wypytuj !!! jęknęła Leti chowając głowę w poduszkę
-pamiętaj, że masz nas kochającą cię rodzinę a i ja sama zawsze ci pomogę w miarę moich możliwości paplała Gabriela
-nie mów nikomu ,że wiesz o moim stanie poprosiła nagle Letizia wbijając paznokcie w rękę siostry
-ajj boli !!! syknęła Gabi dodając
- dziwne, że tylko ja się domyśliłam??? Roksana nie przyuważyła, że od jakiegoś czasu z tobą coś nie tak ??? dopytywała się dociekliwa Gabriela
-porozmawiacie sobie innym razem wchodząc do pokoju powiedziała Roksana bo usłyszała pytania Gabrieli
-znaczy ty też wiesz o ciąży powiedziała Gabriela i dodała
-nasza macocha w sprawach ciążowych jest bardziej doświadczona niż ja więc doradzi ci lepiej ale pamiętaj, że i na mnie możesz liczyć siostrzyczko i obiecuję, że skoro chcesz bym twego sekretu nie rozgłaszała to nie będę cmoknąwszy Leti w policzek powiedziała Gabi i wyszła
-Gabi się domyśliła to może i inni też coś po mnie poznali i poza moimi plecami plotkują zaczęła się głośno martwić Letizia
-musisz się przygotować na rozmowę z ojcem bo on pierwszy powinien dowiedzieć ,że jesteś w ciąży i w jakich okolicznościach zaszłaś mówiła zamyślona Roksana
- jestem tak przybita tym co mnie spotyka, że nie wiem co robić rozpłakała się Letizia Salamankówna
-nie rozpamiętuj tak przeszłości bo jej się już nie da zmienić a myśl raczej, że wszystko dobrze się ułoży a teraz się znowu zdrzemnij okrywając pasierbicę powiedziała Roksana i zawołała pokojówkę by asystowała przy śpiącej Leti ....

zapadła już noc gdy Letizia się obudziła i spostrzegła, że jest sama w swojej sypialni bo mająca nad nią czuwać pokojówka najwidoczniej gdzieś sobie poszła
-wyspałam się tak, że do rana chyba nie zasnę westchnęła Leti po omacku wstając i odziewając się w szlafroczek po czym podeszła do okna tarasu i otworzyła je by popatrzeć na rozświetlające niebo księżyc i gwiazdy i gdy wyszła w głąb tarasu z ciemności wyłonił się jak duch zamaskowany mężczyzna i najpierw zakneblował usta Letizii i związał jej ręce by nie mogła krzyknąć i się bronić a potem przerzucił ją sobie przez ramię i poniósł przez ogród do powoziku stojącego za ogrodzeniem pałacu gubernatora
Letizia była przerażona tym co się dzieje
-nie bój się ślicznotko nagle Letizia usłyszała męski głos i gorączkowo zastanawiała się do kogo należy bo była pewna, że już kiedyś tego mężczyznę spotkała bowiem głos skądś pamiętała
-kim jest mój porywacz??? kołatało w głowie dziewczynki i postanowiła bronić się do upadłego zatem nie przestawała się szamotać ale wkrótce powozik stanął a zamaskowany mężczyzna wyniósł ją z powozu na rękach i zobaczyła, że niesie ją na stateczek stojący w małej zatoczce
-drań wywiezie mnie z wyspy uzmysłowiła sobie dziewczyna rozpaczliwie się szamocząc w efekcie strzępki jej koszuli nocnej i charakterystyczna szarfa przepasująca jej nocny strój zostały na krzewach obok dzikiej zatoczki do której niósł ją porywacz bo tam zacumował jego stateczek bowiem sprytny typek nie zamierzał wypływać z głównego portu La Mariany z porwaną Salamankówną by go szybko nie namierzono
Letizia była wściekła gdy pomimo jej oporu porywacz wniósł ją na stateczek zanosząc do kajuty a potem kazał odpływać i dopiero wtedy rozwiązał ją i wyjął knebel z ust oraz odkrył swoją twarz.
-pan jesteś synem Carmen de Valencii i nazywasz się Daniel Perez !!! krzyknęła Letizia rozpoznając twarz swego porywacza, do którego zwróciła się per pan bo był już ponad 30-letnim mężczyzną niewiele młodszym od jej ojca a w tym momencie do jej kajuty wszedł też ciemnoskóry Jacob, którego Leti też rozpoznała jako brata Diega Pereza nieżyjącego już gwałciciela swojej starszej siostry Bettiny
-dlaczego mnie porwaliście ??? chcecie okupu ?? mój ojciec wam zapłaci ile zechcecie zaczęła szybko mówić Letizia przestraszona sytuacją
-jesteś panie łajdakiem jak inni mężczyźni z twojej rodziny bo twój czarnoskóry bratanek Diego skrzywdził moją starszą siostrę Bettinę i wiedz, że drogo zapłacisz za moje porwanie !!! wrzasnęła dziewczyna
-podsłuchałem ,że jesteś w ciąży i chcesz się jej pozbyć a my ci na to nie pozwolimy wydukał nagle Jacob unikając wzroku Letizii, która zaskoczona tymi słowami w pierwszej chwili zaniemówiła a potem wodząc wzrokiem to po Danielu to po Jacobie wysyczała

-nie rozumiem co wam do tego ??? to nie wasza sprawa !!! a może to któryś z was mnie zgwałcił ?? krzyknęła nagle Leti i widząc drwiący uśmieszek na twarzy Daniela uznała, że to pewnie on ją zniewolił tam pod studnią a bratanek Jacob pomaga stryjowi w porwaniu
-to ty łajdaku mnie zgwałciłeś i zaraziłeś !!! nienawidzę cię !!! rzucając się z piąstkami na Daniela wrzeszczała Letizia
-nie wiemy jeszcze czy urodzisz białe czy czarne dziecko chwytając Leti za nadgarstki mruknął Daniel i odepchnął lekko dziewczynę
-to wy obaj ?? to nie może być prawda ??? obaj mnie gwałciliście??? dukała Leti zszokowana słowami Daniela
-twoja muszelka pod tamtą studnią miała w sobie dwa ślimaczki ale mój wszedł głębiej i dłużej w tobie gościł bo dla młodego to był pierwszy raz i bidulek nie wiedział, że to trzeba bez pośpiechu a muszelka kobiety jest stworzona dla ślimaczka mężczyzny zarechotał Daniel a Letizia zalała się łzami
-zboczeńcy !!! bydlaki bez honoru !!!nienawidzę was wrzeszczała i znów rzuciła się w kierunku Daniela by go uderzyć
-wiem, że ciężarne są rozdrażnione i kapryśne ale Leti to gotowa oszaleć ze złości pomyślał Daniel ponownie chwytając dziewczynę za nadgarstki jej rąk
-posłuchaj Letizio !!! jesteś w ciąży a to znaczy, że jeden z nas cię zapłodnił i będziesz rodzić w miejscu do którego cię zawieziemy moim statkiem a po porodzie jeśli zechcesz wrócisz do pałacu ojca bo mnie osobiście zależy tylko na dziecku i jeśli jest moje to wychowam je z radością a ty pozbędziesz się kłopotu i jakby nigdy nic wrócisz na La Marianę wymyślając jakąś bajeczkę jak to uciekłaś nieznanym ci porywaczom bo jeśli ty nie zdradzisz nikomu naszej tożsamości to my nie powiemy ani o tym, że zostałaś zgwałcona ani, że rodziłaś i dalej na rodzinnej wyspie będziesz uchodzić za nieskazitelną panienkę spokojnie mówił Daniel Perez dodając, że akcję porwania przygotowali w największej tajemnicy toteż nikt nie będzie ich ścigać
-oszaleliście łajdacy !!! nie chcę nigdzie z wami jechać !!! brzydzę się wami i tym co mam w brzuchu od któregoś was !!! chcę do mojej rodziny !!! histeryzowała Letizia a gdy Jacob chciał podejść do płaczącej dziewczyny Daniel go powstrzymał
-trzeba przeczekać wybuch złości i histerii u naszej ciężarnej mruknął Daniel z pobłażaniem patrząc na wściekłą Salamankównę
-wierz mi Jacobie , że znam kobiety i wiem, że Leti wkrótce ochłonie i zacznie godzić się z losem bo nie będzie mieć innego wyjścia szeptał Daniel do ucha bratanka
-żal na nią patrzeć jak rozpacza po tym jak jej powiedziałeś stryju , że my obaj ….i dopiero przy porodzie okaże się czyje dziecko urodzi czy moje czarne czy twoje białe zagryzając wargi dukał Jacob
-odwieźcie mnie do pałacu ojca a nie powiem nic o gwałcie i porwaniu zaczęła mówić Letizia gorączkowo szukając sposobu by porywacze się opamiętali i zwrócili jej wolność
-zobaczysz znowu swoją rodzinę po narodzinach żywego dzieciaka więc nie wysilaj się na prośby czy groźby mruknął Daniel Perez wzruszając ramionami
-ty przeklęty łajdaku !!! dziecko, które noszę może urodzić się ułomne przez ciebie boś był chory gdy go poczynałeś !!!! wrzasnęła zdesperowana dziewczyna
-podobnie jak ty do czasu porodu będę drżał o zdrowie naszego dzieciaczka ale wierzę ,że narodzi się żywe i zdrowe zdecydowanym tonem powiedział Daniel Perez
-przez was obu łajdacy przeżyłam koszmar gdy dowiedziałam się najpierw o gwałcie , potem o chorobie, którą jeden z was mnie zaraził a teraz ciąża mnie dobiła i nie chcę rodzić !!! słyszycie wyskrobię pazurami z siebie to co we mnie zostawiliście !!!! odgrażała się zdesperowana Letizia
-rozumiem, że wyobrażałaś sobie, że zajdziesz ciąże z jakimś wymarzonym księciem z bajki i to po ślubie ale poczęłaś tam pod studnią z jednym z nas i będziesz rodzić czy ci się to podoba czy nie bo jeśli poronisz nawet przypadkiem to osobiście wyrzucę cię za burtę byś zginęła jak dziecko, któremu nie pozwoliłaś się narodzić !!! warknął Daniel a z jego twarzy Leti wyczytała, że nie żartuje
-przeklęci gwałciciele !!! jesteście zboczeńcami !! łajdakami, którzy trafią do piekła załkała Letizia

-jestem bardzo młoda a na dodatek leczona na tę paskudną chorobę ,którą mnie zaraziliście więc mogę bez mojej winy poronić i mam za to zginąć ???zaczęła dukać Leti przestraszona nie na żarty przez Daniela ???
-pochodzisz Letizio z rodziny gdzie kobiety są twarde i wiele są w stanie znieść bo twoje siostry czy kuzynki niekiedy młodsze od ciebie a szczęśliwie donosiły swoje ciąże więc i ty skoro tak wcześnie zdołałaś począć to i zdołasz urodzić bo natura obdarzając kobietę płodnością czyni ją zdolną do rodzenia potomstwa więc nie wysilaj się by mnie przekonać, że ty taka młodziutka to poronisz samoistnie bez powodu drwiącym tonem powiedział Daniel a Jacob tylko przytakiwał stryjowi bo nie miał odwagi ani sam Leti czegokolwiek mówić ani nawet otwarcie spojrzeć jej w oczy więc potyczka słowna toczyła się tylko między Letizią i Danielem Perezem

-zgwałcili mnie mężczyzna niewiele młodszy od mego ojca i jego młody bratanek wiec jeden z nich jest ojcem mego dziecka !!! zaciskając piąstki w bezsilnej złości rozmyślała Leti i głośno przy tym pochlipywała raz po raz użalając się nad sobą gdy mężczyźni wyszli z jej kajuty a Daniel kazał się jej przespać i gdy Leti wreszcie zasnęła posłuchujący pod jej kajutą Jacob odetchnął z ulgą słysząc już nie płacz ciężarnej a równomierny oddech świadczący ,że śpi
- czy mój ojciec albo ktoś inny zdoła mnie uwolnić pociągając nosem dukała sama do siebie Letizia ale jej rozmyślania zostały przerwane bo rankiem do kajuty zapukał Jacob wołając, że niesie jej śniadanie
-połóż tutaj i wyjdź !! rozkazała Leti nie usiłując nawet udawać ,że jego obecność jest jej miła
-gdybyś czegoś potrzebowała to zawołaj a jak już się ubierzesz w tę suknię, którą dla ciebie jeszcze na La Marianie zabrałem z twej sypialni to po południu gdy dopłyniemy do jednej z wysp możesz nakupić sobie innych kobiecych ciuszków mówił Jacob chcąc zaskarbić sobie choć jedno przychylne spojrzenie czy słowo dziewczyny
-odwieziesz mnie do ojca ??? nie patrząc na Jacoba ze ściśniętym gardłem zapytała Letizia
-po tym co między nami zaszło nie ma już odwrotu !!! zostaniesz z nami do porodu Letizio a potem sama zdecydujesz czy sama wrócisz do rodziny zostawiając nam dziecko spuszczając głowę odważył się powiedzieć Jacob Perez
-nie mów tak !!! ja nikomu nie powiem kto mnie porwał a tym bardziej, że mnie zgwałciliście i to obaj bo i o tym co mnie spotkało wie tylko moja macocha więc możesz być pewny ,że ciebie nie zdradzę zaczęła szybko mówić Letizia licząc, że Jacob nie jest taki twardy i bezduszny jak jego stryj Daniel
-wolność odzyskasz po narodzinach żywego dziecka powtórzył słowa stryja Jacob
-stryj Daniel kazał ci mnie gwałcić gdy on już mnie posiadł ??? powiedz jak było bo wiesz przecież, że ja byłam odurzona i nic nie pamiętam !!!! ty na pewno nie chciałeś bo jesteś od niego lepszy zaczęła mówić Letizii licząc, że poruszy sumienie Jacoba, który wydawał się jej młokosem bardzo podporządkowanym stryjowi Danielowi !!!
-to ja pierwszy ci włożyłem a stryj nadszedł tam przypadkiem i widząc ,że sobie nie radze bo to był mój pierwszy raz podniecił się i cię wychędożył tak, że dostałaś krwotoku ledwo słyszalnym głosem wydukał Jacob nie patrząc jakie zdumienie rysuje się na twarzy dziewczyny
-co ja ci takiego złego zrobiłam Jacobie ??? zawsze starałam się być dla ciebie miła gdy inni kpili z ciebie z powodu koloru twej skóry???? zgwałciłeś mnie i patrzyłeś jak po tobie gwałci mnie twój stryj??? jesteś chyba gorszy niż on !!! zaczęła krzyczeć Letizia
-nie mów tak?? gdy stryjek się za ciebie zabrał starałem się mu przeszkodzić i błagałem go by cię zostawił w spokoju ale on jest silniejszy ode mnie i zrobił z tobą co chciał łamiącym głosem dukał Jacob
-niedobrze mi wymamrotała Leti i zwymiotowała do miski stojącej przy jej łożu w kajucie
-wybacz mi Leti !!! nie chciałem zrobić ci krzywdy dukał Jacob
-ty chyba sobie ze mnie kpisz !!!! byłam dziewicą a ty mnie pierwszy zbeszcześciłeś !!! krzyknęła Letizia
-po mnie nie krwawiłaś i dopiero jak stryj cię wychędożył zaczęła z ciebie lecieć krew… dużo krwi .... więc ubłagałem stryja by cię pod tą studnią nie zostawiać bo umrzesz z upływu krwi i zawieźliśmy ciebie i twego kuzynka Rafaela pod dom medyka bo nie wiedziałem jak długo oboje będziecie nieprzytomni po wypiciu tej wody z odurzającymi ziołami …..zaczął się tłumaczyć Jacob
-mam ci być wdzięczna, że po gwałcie nie pozwoliłeś mi umrzeć z krwotoku???? może dla mnie byłoby lepiej gdybyś mnie wówczas tam zostawił bym się wykrwawiła !!! nie przeżyłabym tego wszystkiego co stało się później !!! paskudna choroba i ciąża !!! to ponad moje siły !!!!!histeryzowała Letizia
-nie chcesz dziecka ale my chcemy zaczął dukać Jacob
-wy chcecie ??? mówisz i za siebie i stryja ???? nie masz draniu własnego zdania???? krzyczała Letizia bijąc Jacoba po klacie
-wiem, że źle zrobiłem ale gdybym cię nie odurzył nie mógłbym cię mieć a ja cię kocham wydukał Jacob ku zdumieniu Leti
-co to ma być ??? za głupią mnie masz??? kochający chłopak ani sam nie gwałci ukochanej a tym bardziej nie dopuszcza by inny ją wykorzystał !!! wrzasnęła Leti
-to wszystko nie tak miało być …..wyszeptał Jacob i szybko wyszedł zostawiając Leti na stoliku śniadanie

po chwili bezsilnego płaczu Letizia zaczęła jeść przyniesione jej śniadanie bo od wczorajszej kolacji zdążyła zgłodnieć i po śniadaniu wyszła na pokład by popatrzeć na bezkresny ocean gdy chwyciły ją mdłości, które zresztą każdego ranka ją męczyły więc przechyliwszy się zaczęła wymiotować za burtę
Jacob natychmiast zbiegł do niej z kapitańskiego mostku i otoczywszy ją ramieniem podał jej chusteczkę by wytarła usta a potem powoli poprowadził z powrotem do kajuty
-nie udawaj takiego troskliwego !!! z wściekłością w głosie wysyczała dziewczyna ostentacyjnie odpychając Jacoba gdy doszli do drzwi i poczuła się lepiej
- chciałbym by dziecko w tobie było moje ale nawet gdy będzie stryja będę się cieszył gdy się narodzi wydukał Jacob
-niech cię piekło pochłonie łajdaku !!! jesteś taki sam jak ten twój stryjek !!!! warknęła Leti zamachnąwszy się na młodzieńca ale w tym momencie za nią stanął Daniel i chwycił jej rękę zanim zdołała uderzyć Jacoba
-wojownicza z ciebie księżniczka ale ja cię ujarzmię ślicznotko powiedział Daniel i popchnął Leti do kajuty zamykając Jacobowi drzwi przed nosem a potem poprawiwszy poduszki na łożu pomógł wymęczonej torsjami Leti położyć się na łożu
-zostaw mnie samą !! chcę poleżeć do czasu aż przyjdzie czas na obiad powiedziała Leti więc Daniel wyszedł z jej kajuty
-na La Marianie już pewnie wszyscy mnie szukają i zastanawiają się gdzie się podziewam ale pewnie nikt się nie domyśla, że ci przeklęci Perezowie mnie porwali i nie będą wiedzieć gdzie mnie szukać martwiła się Letizia.......

w pałacu gubernatora La Mariany pierwsza znikniecie Letizii odkryła pokojówka Leti ,która miała jej nie odstępować w nocy ale gdy Leti zasnęła jej pokojówka wymknęła się na randkę ze swym kochasiem i dopiero rankiem zorientowała się, że młodziutkiej Salamankówny nie ma w jej sypialni więc natychmiast zawiadomiła gubernatorową Roksanę a sama pobiegła szukać swojej młodej pani po okolicy…
księżna Roksana de Salamanca nerwowo przechadzała się po ogrodzie zastanawiając się jak powiadomić ojca Leti o jej zniknięciu gdy natknęła się na szejka Amira i w zdenerwowaniu wyznała bratu, że Leti nigdzie nie można znaleźć ….
-Leti pewnie bała się reakcji ojca na jej ciąże i tego ,że na jaw wyjdą okoliczności w jakich poczęła to dziecko więc to samo było dostatecznie trudne do przeżycia dla niej więc myślę czy aby nie była zdolna by się zabić…. głośno dedukował szejk Amir
-o Boże !!! jeśli Leti rzeczywiście coś sobie w desperacji zrobiła to nie wybaczę sobie, że jej nie upilnowałam załamała ręce Roksana
-trzeba ogłosić poszukiwania Letizii bo jeśli moje najgorsze przypuszczenia się spełnią to jak znajdziemy jej ciało godnie je pochowamy powiedział Amir do siostry
-ja chcę ją żywą !!! samobójstwo to grzech śmiertelny a ona w łonie nosi dziecko i choć mogła mieć złe myśli to w decydującym momencie musiała pomyśleć, że zabijając siebie odbiera życie temu niewiniątku i to powinno ją otrzeźwić łamiącym się głosem powiedziała Roksana
-trzeba w ostateczności wziąść pod uwagę i to, że Leti mogła posunąć się do ostateczności upierał się Amir gdy bez pukania wbiegła do salonu gubernatorowej pokojówka Letizii
-znalazłam na skraju dzikiej zatoczki strzępy z ubrania księżniczki Letizi i szarfę, którą się przepasywała płacząc dukała pokojówka pokazując gubernatorowej dobrze jej znaną szarfę własnoręcznie wyszywaną przez Roksanę dla pasierbicy
-o Boże !!! krzyknęła Roksana
-Leti rzuciła się do morza więc miałem rację to przewidując z westchnieniem powiedział Amir
-nie uwierzę dopóki nie zobaczę ciała Leti !!! krzyczała Roksana
-co się stało Letizi ??? zawołał przestraszony Rafael de Salamanca niezapowiedziany wchodząc do salonu gubernatorowej gdy usłyszał końcówkę jej rozmowy z bratem szejkiem Amirem
-Letizia zabiła się bo nie chciała rodzić dziecka z gwałtu jakiego doznała gdy byłeś z nią przy tej nieszczęsnej studni wyrwało się szejkowi Amirowi
-co takiego ??? !!! Leti była w ciąży ??!!! to niemożliwe by popełniła samobójstwo !!! zaczął histeryzować przerażony Rafael
-tamtego dnia dowiedziałem się wprawdzie, że Leti została zgwałcona bo ty gubernatorowo prosiłaś mnie bym nikomu tego nie zdradził ale nie przypuszczałem ,że zaszła w ciąże i nie wierzę, że Leti nie żyje !!! to nie może być prawda !!! krzyczał zrozpaczony Rafael de Salamanca
-ja też nie uwierzę w śmierć Leti i dopóki nie znajdą jej martwej to będę miała nadzieję, że wkrótce zobaczę ją w naszym pałacu powiedziała Roksana

w tym samym czasie statek Daniela Pereza zawinął na jedną z oceanicznych wysp i przed zakupami Daniel z Jacobem zaprowadzili Letizię do miejscowej akuszerki przed wizytą ostrzegając ją by nie ważyła się pisnąć słówka o porwaniu
-posłuchaj mnie Letizio uważnie !!! narazisz życie tego komu powiesz, że zostałaś porwana bo nie będę miał wyboru by pozbyć się człowieka, który może mi zagrozić bo nie po to cię porywaliśmy by pościg za nami okazał się być skuteczny więc jeśli zaczniesz krzyczeć czy zdradzisz, że cię porwano zginą niewinni ludzie a tego chyba nie chcesz !!! zastraszając dziewczynę mówił Daniel i gdy znaleźli domek miejscowej akuszerki rozkazującym tonem rzekł
-zbadaj kobieto moją żonę bo oczekujemy pierwszego dziecka powiedział Daniel do akuszerki gdy oboje z Leti stanęli przed położną
-nie jestem twoją żoną !! prychnęła Leti zła na Daniela a ten tylko kpiąco się uśmiechnął patrząc na Letizię w zielonej sukience,którą Jacob zabrał z sypialni dziewczyny w noc porwania



-wolę by akuszerka badała mnie bez twojej obecności powiedziała Leti licząc, że gdy zostanie z położną sam na sam powie jej, że została porwana i szybko napisze liścik do ojca na La Marianę z wieścią, że Perezowie ją uprowadzili ale podejrzliwy Daniel stanowczo oświadczył ,że chce być obecny przy badaniu żony i nie spuszczał z oka Letizii i badającej ją położnej
-potwierdź mi kobieto, że ciąża mojej żony nie jest zagrożona i poleć mi jakąś inną akuszerkę, która za sowitą opłatą zgodziłaby się płynąć w podróż morską opiekując się moją brzemienną żoną mówił do położnej Daniel patrząc takim wzrokiem na położną, że ją zmroził strach
Jacob został na zewnątrz domu akuszerki bo nie chciał krępować Letizii i o to samo prosił stryja ale bezskutecznie bo Daniel asystował przy badaniu ciężarnej dziewczyny nie spuszczając jej z oka
strachliwa akuszerka po badaniu Leti szybko wydukała ,że dziewczynie poronienie nie grozi i szybko zakończyła badanie dając ciężarnej zioła wzmacniające ale też wskazała Danielowi pobliską gospodę gdzie mieszkała jej dawna znajoma szukająca zajęcia
-Maria dwa dni temu zawitała przejazdem na wyspę a jest akuszerką i niańką więc może ją zatrudnij jako opiekunkę swojej żony a później jako nianię dziecka zaproponowała miejscowa położna więc Daniel się ucieszył
-twoje obawy Leti,że poronisz samoistnie są więc bezzasadne i utwierdziła nas w tym ta położna więc nie waż się kombinować bo twoje życie zgaśnie tak jak życie malucha , którego w sobie nosisz ponowił groźbę Daniel a po drodze wszedł do gospody i po chwili wyszedł z niej z wynajętą do opieki nad Leti położną o imieniu Maria

-będziemy teraz dalej płynąć ku naszemu przeznaczeniu patetycznie powiedział Daniel Perez wchodząc na pokład swego statku z popłakującą z bezsilności Letizią,milczącym Jacobem i zdziwioną całą tą sytuacją akuszerką a zarazem niańką Marią
-zaopiekuję się tobą pani do porodu jako akuszerka a i póżniej dzieckiem też się zajmę jako niania powiedziała Maria do Letizi
-choć pytałam i Daniela i Jacoba nie zdradzili mi gdzie płyniemy i tylko Jacob bąknął,że czeka nas długa podróż morska a sezon burzowy może jeszcze wydłużyć czas w którym dopłyniemy do celu i mogę wówczas być już bliska porodu dlatego zabrali na pokład akuszerkę Marię wzdychała Letizia przymierzając w swojej kajucie fatałaszki, które kupił jej na wysepce Jacob




-czy ojciec i moja rodzina będą mnie szukać ??? co mi jeszcze los przyniesie ?? moje życie po tamtym dniu pod studnią zmieniło się nieodwracalnie bo miałam być szczęśliwa a teraz płynę w nieznane z Perezami i nie wiem doprawdy co będzie ??? gryzła się Letizia
gdy wtem do jej kajuty zapukała Maria przygotowująca dla niej pożywny posiłek a Leti pozwalając jej wejść powiedziała jej, że nie jest głodna i nie będzie jadła
-twój mąż pani powiedział mi,że jesteś ciężarna i mam dopilnować byś szczęśliwie donosiła więc powinnaś się dobrze odżywiać zaczęła mówić Maria
-Daniel nie jest moim mężem !!! nie chcę jeść ale chciałabym z tobą Mario porozmawiać bo wyglądasz mi na dobrą kobietę więc w zaufaniu ci powiem, że Daniel i jego czarny bratanek Jacob mnie porwali z domu mego ojca gubernatora La Mariany a ta ciąża to z gwałtu i oni obaj mnie …. no rozumiesz .....więc nawet nie wiem z którym zaszłam zacząwszy płakać dukała Leti
-mój Boże !!! zostałaś zgwałcona przez ich obu??? !!! to okropne wydukała zszokowana Maria
-Jacob podsłuchał. że chcę poronić więc by do tego nie dopuścić porwali mnie i wiozą w nieznanym mi kierunku opowiadała Leti coraz bardziej zaskoczonej Marii a szczegóły tego co spotkało Letizię coraz bardziej szokowały Marię
- zrobię wszystko by ci dobrze służyć i się tobą opiekować pani ale co do pozbywania się ciąży nawet niechcianej to też jestem przeciwna wydukała Maria zaskoczona słowami swej młodej pani
-nie mam teraz przy sobie żadnej życzliwej mi osoby i tylko tobie mogę powiedzieć co czuję bo na statku tylko ty jesteś kobietą jak ja a skoro jesteś akuszerką to tym bardziej będziesz mi pomocna mruknęła Leti patrząc na Marię
-jak wcześniej powiedziałam będę się tobą pani opiekować podczas ciąży a potem mogę być nianią twego dziecka powiedziała Maria
-boję się, że moje dziecko może urodzić się ułomne czy chore bo widzisz Mario podczas gwałtu zostałam zarażona francuską chorobą i leczono mnie na nią nie wiedząc jeszcze, że zaszłam w ciąże łamiącym się głosem zwierzała się Letizia
-współczuję ci pani ale nie zamartwiaj się na zapas zaczęła uspokajać Letizię życzliwa jej Maria
-jestem spokojniejsza, że ty Mario będziesz przy mnie aż do porodu bo tych co mnie zgwałcili nie cierpię i brzydzę się nimi zaciskając piąstki mówiła Letizia
-teraz myśl tylko o sobie i dziecku a nie zatruwaj swoich myśli i umysłu nienawiścią do obu perwersyjnych drani, którzy cię zniewolili powiedziała Maria patrząc na Leti
-nienawidzę ich za to co mi zrobili !!! przez nich wylałam morze łez dukała Leti
-rozumiem, że nie możesz pani pogodzić się z tym co cię spotkało ale nie pielęgnuj w sobie nienawiści powtórzyła Maria i podała swojej młodziutkiej pani kolejną kreację do przymierzenia by odwrócić jej uwagę od złych myśli
-te ciuchy Jacob musiał mi kupić bo porwali mnie z domu w koszuli nocnej i tylko jedną suknię tę ,którą miałam dziś na tej wysepce dla mnie mieli opowiadała Letizia z uwagą jej słuchającej Marii i zaczęła poprawiać swoją fryzurę

-we wszystkim ci pani ładnie bo jesteś śliczną dziewczyną komplementowała swoją panią Maria
- ty Mario pewnie jesteś zmęczona więc idź do swojej kajuty odpocząć a rano znów porozmawiamy powiedziała Letizia po dłuższej rozmowie ze swoją służącą a po wyjściu akuszerki Leti wróciła do przymierzania kolejnych kreacji

gdy nagle do jej kajuty bez pukania wszedł Daniel i zobaczył ją w negliżu bo właśnie zdjęła z siebie jedną suknię by przymierzyć następną
-czemu wchodzisz bez pukania ???!!! przebieram się i nie chcę byś na mnie patrzył !! syknęła dziewczyna
-kobiety najbardziej podobają mi się tak jak je Pan Bóg stworzył cmokając z zachwytu szepnął mężczyzna błyskawicznie się podniecając na widok rozebranej Letizi zakrywającej swe intymne miejsca suknią trzymaną w rękach
-nie zbliżaj się !!!co robisz ??? zostaw mnie !!! nie chcę byś mnie obmacywał !!! syczała Letizia zdecydowanie odpychając ręce obejmującego ją Daniela
-chcę się z tobą popieścić kochanie i przed kolacją możemy zrobić sobie przyjemność nie ustępował Daniel popychając dziewczynę na posłanie
-o jakiej przyjemności bredzisz zboczeńcu !! warknęła Letizia przewróciwszy się na łoże rękami odpychając Daniela
-pozwól ,że nauczę cię jak zaznawać rozkoszy bo choć jesteś już ciężarna to nie poznałaś jak przyjemne jest obcowanie cielesne mruczał coraz bardziej podniecony mężczyzna
-nie chcę !!! nienawidzę cię po tym co ty i twój bratanek mi zrobiliście !!! rozpłakała się dziewczyna nie przestając się wzbraniać przed nachalnością napierającego na nią mężczyzny
-poczęłaś dziecko i to doprawdy fart,że wtedy byłaś płodna a gdy to dziecko okaże się moje uznam to za błogosławieństwo opatrzności szczerze powiedział Daniel Perez
-dla mnie tamten dzień to najgorsze chwile mego życia a niechciana ciąża to dopust boży !! przez łzy mówiła Letizia szamocząc się z Danielem ,który chciał ją całkowicie obnażyć
-będę wzywać pomocy !!! zawołam Jacoba by mnie obronił syczała Leti
-Jacob to mój bratanek więc z racji łączących nas więzów krwi lubię łobuziaka ale to jeszcze nie mężczyzna mruczał Daniel uparcie dobierając się do Leti
-krzycz jeśli chcesz ale wstydu się tylko najesz gdy będziesz wrzeszczeć i wołać Jacoba bo inni marynarze i akuszerka Maria usłyszą, że się zaspokajam z tobą bo zaręczam ci, że nikt mi w tym nie przeszkodzi tak jak za pierwszym razem gdy mój ślimaczek wypełnił twoją muszelkę mruczał pożądliwym głosem do ucha Letizii podniecony Daniel obcałowując twarz i szyję broniącej się dziewczyny
-błagam zostaw mnie !!! nie chcę !!!! jeśli mnie brutalnie zgwałcisz mogę poronić !!! szeptała Letizia widząc w tym jedyną szansę by uniknąć wymuszonego stosunku bo Daniel zdołał już zedrzeć z niej ubranie a i sam się obnażył i całym ciałem napierał na dziewczynę
-mój ślimaczek jest już gotowy więc nie ściskaj nóżek bo i tak wejdę do twej muszelki dysząc mruczał Daniel
-znienawidzę cię jeszcze bardziej gdy mnie znowu zgwałcisz płaczliwym głosikiem mówiła Letizia gdy nagle jej wzrok padł na nabrzmiałą męskość Daniela
-on chyba nie myśli, że ten jego ślimak się we mnie zmieści pomyślała przerażona dziewczyna a on zauważywszy jej wzrok zarechotał
-nie pamiętasz naszego pierwszego pierwszego zbliżenia więc teraz przeżyjesz swój pierwszy świadomy raz pokonując opór dziewczyny szeptał Daniel
-nie broń się tak bo nie zdołasz zapobiec temu co cię czeka sapał Daniel siłą rozchylając uda dziewczyny i jej muszelka po chwili gościła nabrzmiałego ślimaczka Daniela
-krwawiłam wtedy i medyk musiał tamować krwotok przypomniała sobie przestraszona dziewczyna a oczy robiły się jej coraz bardziej okrągłe a usta otworzyła łapiąc powietrze jak ryba wyjęta z wody gdy czuła jak męskość Daniela ją rozpycha i wypełnia
-twoja muszelka nie jest już taka ciasna jak wówczas więc krwotoku dziś nie będzie szeptał do jej ucha Daniel wślizgując się powoli coraz głębiej i zaczął powoli się w niej poruszać
-och !!! auu !!!ojej !!! stękała przerażona dziewczyna bo to nowe doświadczenie w jej życiu napawało ją strachem
-no już malutka !!! leż spokojnie to będzie ci dobrze bo twoja muszelka i mój ślimaczek idealnie do siebie pasują i już mnie przyjęłaś w sobie więc teraz postaraj się rozlużnić to przyjemności zaznasz szeptał do ucha Leti coraz bardziej rozochocony Daniel i przy pierwszym mocnym pchnięciu przytrzymał mocno dziewczynę bo jej ciało wygięło się i z oczy pociekły łzy
-auuu !!!!nie..... nie .... !!! wyjdź ze mnie !!! mamrotała Letizia a gdy czuła coraz szybsze i mocniejsze pchnięcia w sobie postękiwała coraz głośniej wbijając paznokcie w ramiona Daniela
-o Boże !!!! boli !!! och !!! auu !!! jęczała i łzy ciekły po jej twarzy bo niektóre mocne pchnięcia sprawiały jej coraz większy ból
-to się nie dzieje naprawdę kołatało w głowie Letizi
- przestań !!! to okropne co mi robisz !!! zaszkodzisz dziecku !!! mamrotała prawie omdlewająca dziewczyna w trakcie obcowania cielesnego z Danielem a ona nie miała już siły nawet go odpychać i leżała pod mężczyzną pojękując
-to ty przestań wydziwiać !!! nie jestem brutalny a tak wygląda pożycie kobiety i mężczyzny więc się przyzwyczajaj i wiedz, że twoja ciąża to nie przeszkoda dla mnie bym sobie folgował z tobą mamrotał Daniel gdy Leti gryząc rogi jaśka płakała i jęczała a on sapał zaznając rozkoszy
-dobrze, że już skończył bo wydawało mi się, że tego nie przeżyję okrywając się pomyślała Letizia i rozpłakała się spazmatycznie
-zawsze będziesz ryczeć w trakcie i po stosunku ? !! daj spokój kobietko cnotę straciłaś pod studnią ponad dwa miesiące temu a dziś w pełni świadoma miałaś ze mną stosunek i wiele zbliżeń w życiu zaznasz ale dziś dam ci już spokój byś ochłonęła i pogodziła się z losem a od jutra co dzień będziesz mnie zaspokajać warknął Daniel
- to dla mnie bolesne i przez te obrzydliwe czynności czuję do ciebie wstręt za to co ze mną robisz i nic prócz płaczu nie mogę zrobić gdy mnie gwałcisz dukała zapłakana Leti
-nie wydziwiaj i nie histeryzuj !!! powtórzę ,że dziś jeszcze będę dla ciebie pobłażliwy bo możesz być zszokowana tym co przed chwilą przeżyłaś ale następnym razem masz nie marudzić,że nie chcesz !!! pogódź się z tym,że jesteś kobietą a natura obdarzyła cię muszelką między nogami by dawać mężczyźnie rozkosz i samej zaznawać przyjemności a z tych obrzydliwych jak stwierdziłaś czynności i z nasienia ,które przyjęłaś tamtego dnia pod studnią powstało dziecko w twoim łonie i niejedno jeszcze poczniesz boś młodziutka i czeka cię wiele lat współżycia jak nie ze mną to z innym mężczyzną !!! mówił Daniel Perez poirytowany niechęcią dziewczyny
-nie chcę tego słuchać a ty jesteś draniem bo nie zważasz nawet na dziecko, które noszę w łonie !!!
-dziecku nic nie będzie mruknął Daniel
-stosunek z tobą był dla mnie bolesny i obrzydliwy bo jeszcze to świństwo we mnie wlałeś !! łkała Letizia czując lepkość w kroczu i na udach
-przywykniesz z czasem i przestanie cię boleć a co do obrzydliwości to nie przesadzaj bo nasienie to życiodajny nektar nawilża muszelkę kobiety a czasami jak nam się to trafiło z nasienia kiełkuje nowe życie czyli dzieciątko i to sama natura tak to urządziła miętoląc piersi dziewczyny powoli mówił zasapany jeszcze Daniel
-podły gwałciciel !!! i weż te łapska bo piersi mnie bolą nienawistnym szeptem wydukała Letizia
-przymusiłem cię bo musisz wreszcie zdać sobie sprawę,że kobiety powinna zadowalać mężczyznę głównie tym co masz między nogami i twoje dzieciństwo skończyło tam pod studnią na La Marianie gdy dziewictwo straciłaś i jesteś już kobietą i na dodatek przyszłą mamusią syknął Daniel mocno przygarniając do siebie Leti,która już nie miała siły na jakikolwiek opór
gdy Daniel poprzytulał do siebie Letizię westchnął i po chwili zaczął chrapać a Leti jeszcze przez długi czas leżała naguteńka nie mając siły na nic
-swego pierwszego razu gdy poczęłam dziecko nie pamiętam a dziś Daniel zmusił mnie do współżycia i dobrze ,że teraz nie krwawię tak jak wówczas rozmyślała wyczerpana Letizia leżąc na wznak bez ruchu jakby obawiając się, że zmieniając pozycję obudzi mężczyznę i ten znów się do niej dobierze ale po chwili zrobiło się jej zimno i przyciągnęła do siebie prześcieradło okrywając swe nagie ciało
-Daniel to drań bez honoru i serca szeptała sama do siebie Leti ocierając łzy z twarzy i wtulona w poduszkę długo nie mogła zasnąć ale obudziwszy się rankiem spostrzegła, że Daniel wyszedł z jej kajuty co ją ucieszyło bo widok tego ,który ją po raz kolejny zgwałcił bynajmniej nie byłby jej miły
-ze zmęczenia nawet się nie obudziłam gdy opuszczał me łoże ale nie tęskno mi by znów go widzieć leżąc ciągle w łożu pomyślała Leti
-co robić ??? muszę chyba udawać pokorną by uśpić czujność obu tych łajdaków ale jeśli dziś w nocy Daniel znów mnie odwiedzi i będę musiała z nim współżyć to nie wiem jak to zniosę czy zdołam się przyzwyczaić??? rozmyślała Letizia starając się logicznie zanalizować swoją sytuację….


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:54:16 18-06-24, w całości zmieniany 42 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:20:10 02-09-15    Temat postu:

na statku Daniela Pereza ktoś zapukał do drzwi kajuty, którą zajmowała Letizia de Salamanka
-to ja Maria przyniosłam ci pani miskę z wodą byś się podmyła Leti usłyszała głos położnej
-wejdź Mario powiedziała Leti
-kobieta po nocy z mężczyzną powinna się podmyć nie patrząc na swoją młodą panią mówiła Maria
-Maria spała w kajucie obok więc musiała słyszeć moje jęki i płacz gdy Daniel mnie chędożył uzmysłowiła sobie Letizia i zaczerwieniła się jak burak
-mnie nie musisz się pani wstydzić jakby czytając w myślach Leti powiedziała Maria
-słyszałaś na pewno przez ścianę, że ten przeklęty Daniel znowu mnie gwałcił i to było okropne wydukała zażenowana Leti
-Jacob też słyszał i widziałam jak płakał skulony pod drzwiami twej kajuty bo nie śmiał stryjowi przeszkodzić zagryzając wargi powiedziała Maria
-nie wspominaj mi o tym tchórzu !!! zaciskając pięści warknęła Letizia i rozpłakała się z bezsilności
-jesteś moja młoda pani w sytuacji nie do pozazdroszczenia bo sądzę ,że nie unikniesz współżycia z seniorem Danielem zaczęła mówi Maria pomagając wstać Letizii z łoża
-nienawidzę go ,że nie powstrzymał się by mnie wykorzystać i moją ciążą się nie przejmował nie zważając, że płaczę bo nie chcę tego robić pociągając nosem i czerwieniąc się dukała Leti
-połóż się i rozłóż nogi to sprawdzę czy nie krwawisz chrząkając szepnęła Maria ze współczuciem patrząc na młodą dziewczynę gdy ta skończyła się podmywać w misce
-łajdak strasznie długo mnie męczył i zapowiedział,że tak będzie codziennie więc jak sobie pomyślę, że co noc mam przeżywać to samo to żyć mi się nie chce rozszlochała się Leti
-nie mów tak pani !! jesteś młodziutka całe życie masz przed sobą i na dodatek jesteś brzemienna więc i o dziecku myśl bo ono na pewno będzie dla ciebie pociechą zaczęła mówić Maria chcąc pocieszyć swoją panią i gdy zobaczyła, że jedynie nasienie mężczyzny sączy się wciąż z krocza dziewczyny odetchnęła z ulgą
-na udach masz siniaki bo siłą rozchylił ci nogi ale nie krwawisz a to dobrze pod nosem mruknęła Maria
-ty Mario jako akuszerka mogłabyś powiedzieć Danielowi , że krwawiłam i to go przestraszy bo chce by dziecko urodziło się żywe zaczęła mówić Leti namawiając Marię do okłamania Daniela
-mogę spróbować ale senior Daniel jeśli odkryje prawdę to pozbędzie się mnie a ty i tak nie unikniesz stosunków więc może spróbuj nie spinać się za bardzo by przynajmniej zbliżenia cielesne i nie były dla ciebie bolesne radziła doświadczona Maria młodziutkiej dziewczynie
-nie wiem czy dam radę rozluźnić się tak jak mi radzisz Mario bo sama myśl o tym, że Daniel znowu wciśnie mi między nogi tego obślizłego ślimaczka jak go nazywa powoduje u mnie odruch wymiotny i przecież wiem, że on przełamie mój opór gdy nie będzie się bał, że wywoła u mnie poronienie płaczliwym szeptem mówiła Leti prosząc Marię by okłamała i przestraszyła Daniela
-spróbuję seniorowi Danielowi powiedzieć to o co mnie prosisz ale jeśli mi nie uwierzy to nie staraj pani ciągle myśleć o bólu gdy znów poczujesz go w sobie a rozchyl nóżki jeszcze szerzej i obejmij go nogami.... radziła Maria szepcząc do ucha czerwieniącej się wciąż Leti
-nie chcę by Daniel pomyślał, że przyzwalam na to co on chce ze mną robić .... bo nie przyzwalam i nigdy nie będę chciała z nim tego robić …… zagryzając wargi szepnęła Letizia
-tu chodzi o ciebie pani bo senior Daniel wygląda na zdecydowanego mężczyznę więc pewnie i tak zadowoli się z tobą tak jak będzie chciał.... szeptała Maria więc Leti ośmielona jej słowami zaczęła wypytywać i radzić się jej w sprawach intymnych bo po swoim pierwszym świadomym współżyciu była zszokowana ,że tak te sprawy damsko męskie wyglądają bowiem z opowiadań sióstr i macochy miała całkiem inne wyobrażenie tego co będzie przeżywać współżyjąc z mężczyzną.....
-będę niejako matkować mojej młodziutkiej pani bo wzbudziła we mnie uczucia prawie macierzyńskie a ,że jest już brzemienna tym bardziej potrzebuje wsparcia, otuchy i praktycznych porad życiowych rozmyślała Maria z rozczuleniem patrząc na Leti
-powinnaś pani teraz jeszcze poleżeć a ja przyniosę ci śniadanie powiedziała Maria wychodząc z kajuty Leti
-dzięki Bogu, że Daniel zatrudnił dla mnie Marię bo czuję, że jest mi życzliwa i ufam jej jakby była z mojej rodziny choć dopiero wczoraj się poznałyśmy rozmyślała z kolei Leti z wdzięcznością słuchając rad doświadczonej kobiety ale po chwili w Leti odezwała się buntownicza natura
-dlaczego Maria wiedząc ,że Daniel mnie zgwałcił uważa, że powinnam pogodzić się z losem i zacząć starać się przyzwyczajać się do współżycia z nim ???? zżymała się Leti
-dlaczego kobiety w naszych czasach są nakłaniane by godzić się losem??? dlaczego mam rozkładać nogi by mężczyzna, którego nienawidzę się ze mną zaspokajał ???? buntowała się dziewczyna
-mogłam walczyć!!! mogłam i powinnam była się bronić!!! wyrzucała sobie Leti by po chwili znów usprawiedliwiać siebie przed sobą, że nic nie mogła zrobić bo przewaga fizyczna Daniela i tak pokonałaby wszelki jej opór .
-dobrze, że nie darłam się na cały głos gdy Daniel mnie chędożył bo marynarze mieli by z tego ubaw a Maria i Jacob choć słyszeli odgłosy z mojej kajuty nie mogli nic zrobić by przerwać moją gehennę zaciskając piąstki w bezsilnej złości wspominała Leti
-Jacob mówił, że mnie kocha ale znów pozwolił by jego stryj mnie gwałcił i mięczak tylko płakał słysząc co Daniel ze mną wyprawia i tego mu nigdy nie zapomnę niemniej skoro płakał to obchodzi go to co słyszał i jest zazdrosny choć bezsilny więc może powinnam zafundować mu następnej nocy możliwość by sobie znowu poryczał słysząc jak ja jęczę pod Danielem przemknęło nagle w myślach Letizii i poszła do Marii prosząc ją by jeszcze się wstrzymała z powiedzeniem Danielowi, że obcowanie cielesne wywołało u ciężarnej krwawienie
-może Jacob w końcu dorośnie i postawi się stryjowi a konflikt między nimi będzie dla mnie choć odrobinę satysfakcjonujący pomyślała Leti
-muszę choć spróbować ulżyć doli Leti pomyślała Maria po rozmowie z ciężarną
- już byłam gotowa by postraszyć seniora Daniela oznajmiając mu, że wymuszone i zbyt brutalne stosunki mogą spowodować u ciężarnej poronienie a tu nagle moja pani mówi bym się wstrzymała ….
-jaką grę chce ta dziewczyna prowadzić ??? może chce skonfliktować obu swych gwałcicieli ???? zaczęła się zastanawiać Maria
-śpi biedactwo ....drugi raz tego ranka wchodząc do kajuty Leti ze śniadaniem powiedziała sama do siebie Maria i postawiwszy tacę ze posiłkiem usiadła obok łoża Leti przyglądając się ciężarnej dziewczynie
-w ciąży zwłaszcza na początku senność to częsty objaw a ponadto pani Leti ostatniej nocy mało spała bo senior Daniel nie dał jej wiele wytchnienia aż mi jej było żal gdy płakała i jęczała a on nie przestawał a ja przez ścianę mojej kajuty sąsiadującej z sypialnią pani nie mogłam przez to spać bo tak było słychać odgłosy ich pożycia więc niech wypocznie moja śliczna pani z troską patrząc na śpiącą myślała Maria
-jak ona się czuje ??? łamiącym głosem zapytał Jacob gdy Maria wyszła na pokład
-a jak myślisz panie???? kpiącym głosem mruknęła Maria
-czy stryj nie był zbyt brutalny???czy Leti nie krwawiła ??? ze spuszczoną głową dopytywał się Jacob ale Maria uważnie patrząc na niego zobaczyła, że młodzieniec ma rozciętą wargę a on widząc jej wzrok poskarżył się
-skoczyłem do stryja i chciałem mu przyłożyć za to co robił w nocy z Leti ale to on mnie obił
W kajucie statku Daniela Pereza ciężarna Letizia Salamankówna wstała po śniadaniu i ubierając się zapinała staniczek swojej sukni

-przez ciąże piersi mi wyraźnie urosły , są obrzmiałe i bolesne a po ostatniej nocy boli mnie też podbrzusze choć nie krwawiłam to niezbyt dobrze się czuję mówiła sama do siebie dziewczyna
-na razie nie mogę niczym zranić Daniela ale Jacoba jeśli Maria powiedziała mi prawdę ,że cierpiał słysząc to co działo się w mojej kajucie to muszę jako tchórzliwego chłystka podręczyć by cierpiał jeszcze bardziej uznała Leti po chwili rozmyślań
-muszę wzbudzić w Jacobie zazdrość i niechęć do stryja więc może udawać, że uznałam współżycie z Danielem za oczywistość skoro jestem z nim w ciąży i podrażnić Jacoba twierdzeniem iż niby czuję iż dziecko, które noszę jest Daniela choć tak naprawdę to nie wiem, który z nich jest ojcem zastanawiała się Letizia
-wyjdę na pokład jakby nigdy nic a jeśli Jacob zapyta jak się czuję po ostatniej nocy to powiem, że czuję się kobietą Daniela bo to zapewne mu dopiecze bo chcę by Jacob cierpiał i konał z zazdrości powtarzała sobie Letizia

na pokładzie statku Daniela Pereza płynącego w nieznane wynajęta do opieki nad ciężarną Letizią Maria rozmawiała z ciemnoskórym Jacobem Perezem bratankiem Daniela
-twój stryj ostatniej nocy znowu gwałcił Leti i wiem, że ona to strasznie przeżyła bo pierwszego razu tam pod studnią nie pamiętała a teraz była w pełni świadoma a na dodatek jest na początku trzeciego miesiąca ciąży oskarżycielskim wzrokiem patrząc na młodego Jacoba mówiła Maria
-nie przypuszczałem, że stryj znowu się za nią zabierze bo namawiając go do porwania Leti chciałem tylko by ciąże donosiła nerwowo gniotąc palce zaczął się tłumaczyć Jacob
-mówisz Jacobie , że stryj kazał ci się nie wtrącać do jego pożycia z Leti ??? i co ??? zrobisz to co kazał ??? będziesz słuchał jak on ją męczy??? wiesz przecież, że ona nie chce ale musi mu ulegać zaczęła mówić Maria chcąc podburzyć Jacoba
-naprawdę ona nie chce ??? dlaczego nie krzyczała i mnie na pomoc nie wołała ??? zaczął dukać Jacob
-senior Daniel drzwi do kajuty seniority zaryglował i krzyk nie powstrzymałby go przed tym co chciał zrobić więc moja młoda pani nie chciała by cały statek słyszał bo i tak nikt by jej nie pomógł i w tym miała rację bo ty słysząc jej jęki nie zrobiłeś nic !!! nie dobijałeś się do drzwi kajuty by stryjowi przeszkodzić oskarżycielskim tonem mówiła Maria a Jacob kulił się w sobie słysząc jej słowa
-nie wiedziałem czy ona aby nie zezwoliła by zaczął i dopiero w trakcie nie zaczęła prosić by przestał jąkając się ze zdenerwowania dukał Jacob ale wtem na pokład wyszła Letizia i patrząc pogardliwym wzrokiem na Jacoba ostentacyjnie powiedziała
-tak jak mi radziłaś Mario będę współżyć z Danielem kiedy on tylko zechce bo jako kobieta powinnam nabrać doświadczenia w tych sprawach a Daniel z chęcią będzie moją muszelkę nawilżał tak jak tej nocy specjalnie używając dosadnych określeń Daniela i patrząc bezlitosnym wzrokiem na zaskoczonego jej słowami Jacoba mówiła Letizia
-będziesz mu dawać dobrowolnie ??? wydukał zszokowany Jacob
-a dlaczego nie ????jestem kobietą… jestem z nim ciąży więc dlaczego mam żyć jak niewiniątko skoro taki mężczyzna jak twój stryj mnie pożąda chcąc jeszcze bardziej dopiec Jacobowi mówiła Leti bo widziała ,że chłopak cierpi słysząc to co ona mówi
-nie zrobisz tego !!!! chcesz mnie tylko zdenerwować !!!! krzyknął Jacob
-dziś w nocy też chcę spać w twoich ramionach głośno i wyraźnie powiedziała Letizia kierując te słowa do podchodzącego do nich Daniela
-nie tylko w nocy jest dobra pora by sobie sprawić przyjemność więc jeśli jesteś chętna to zróbmy to też teraz otaczając Leti ramieniem powiedział Daniel i poprowadził dziewczynę do jej kajuty
-nie myślałam ,że Daniel będzie miał ochotę tak natychmiast kołatało w głowie Letizii ale by być konsekwentną i podręczyć Jacoba uznała ,że nie może teraz zacząć się bronić bo wtedy Jacob zrozumiałby iż dziewczyna chce z nim prowadzić grę by go dręczyć i karać za swe nieszczęście więc jak na ścięcie weszła do kajuty z jego stryjem i gdy Daniel zaryglował drzwi a potem podciągnął jej suknię czekała na to co nieuchronne
-pochyl się i chwyć się wezgłowia łoża powiedział podniecony Daniel i ledwo zdołała to zrobić gdy ślimaczek mężczyzny wypełnił jej muszelkę

-ona tylko zażartowała, że odda się stryjowi dobrowolnie …..wydukał Jacob i pobiegł w pobliże kajuty Leti ale słysząc jej stękania i pojękiwania uzmysłowił sobie, że Leti i Daniel współżyją naprawdę
-dlaczego ona mi to robi ??? stryj jej nie kocha a tylko pożąda i na dziecku mu jeno zależy a ona przecież mówiła, że nienawidzi nas obu a teraz on nie musi jej wcale gwałcić bo daje mu dobrowolnie dukał zszokowany Jakob aż w końcu przy coraz głośniejszych jękach i postękiwaniach Letizii zatkał sobie uszy i uciekł na pokład
-Leti prawie omdlewała przy coraz mocniejszych i szybszych pchnięciach Daniela a gdy zmienili pozycję i leżała na wznak oplotła go nogami tak jak jej rozkazał i zaznała rozkoszy aż dech jej zaparło
-no co ??? jak się nie broniłaś i rozchyliłaś muszelkę dla mojego ślimaczka to wiesz już, że to może być bardzo przyjemne sapał do ucha Leti zaspokojony Daniel widząc jakie wrażenie zrobił na niej jej pierwszy orgazm
-chcesz jeszcze raz zaznać rozkoszy ???? mruczał Daniel chwilę leżąc obok nie mogącej wciąż ochłonąć Letizii a ponieważ ona nic nie mówiła uznał jej milczenie za zgodę i przewracając ją na brzuch dobrał się do niej znów od tyłu by ponownie dogodzić sobie i uległej mu już dziewczynie

w tym samym czasie w pałacu La Marianie działy się dantejskie sceny bo Pedro chciał własnymi rękami udusić Rafaela gdy dowiedział się o zgwałceniu, ciąży i prawdopodobnym samobójstwie Letizii a jego rodzice go bronili więc bracia Fernando i Pedro skłócili się ostro bowiem Fernando twierdził, że Rafael nie mógł zapobiec zgwałceniu Letizii bo sam był ofiarą zatrutej wody co dodatkowo poróżniło braci
- twój syn Rafael miał chronić moją córkę gdy byli razem na przejażdżkach a tymczasem dopuścił by ją zgwałcono !!! i tak samo jak nieznany nam jeszcze gwałciciel jest winny jej choroby i ciąży !!! krzyczał Pedro do Fernanda
wieść o tym co przydarzyło się córce gubernatora nadzwyczaj szybko obiegła wyspę i ludzie potępiali jej tajemniczego gwałciciela zastanawiając się też kim on mógł być ????......
Fernando i Joanna Salamankowie czuwali przy swym synu by nie dopuścić żeby i on targnął się na swoje życie bo zdesperowany młodzieniec groził samobójstwem czując się winnym krzywdy i prawdopodobnego samobójstwa kuzynki

Carmen de Valencia była wściekła na swego syna Daniela Pereza bo znowu wyjechał bez pożegnania się z nią a na dodatek jak słyszała zabrał ze sobą syna Paoli młodego ciemnoskórego Jacoba więc Carmen narzekała na Daniela w rozmowie z przyjaciółkami
-Daniel niegdyś tylko żerował na moim majątku ale w końcu poszczęściło mu się w interesach i dorobił się własnej fortuny więc mógłby się w końcu ożenić i dać mi wnuki bo włóczy się tylko po świecie i rzadko go w ostatnich latach widuję zrzędziła Carmen
-nie narzekaj Carmen bo w końcu syn wyszedł na ludzi a kobietę też sobie znajdzie bo niczego z niego chłop i wnuki ci da tak jak tego chcesz żartobliwym tonem mówiły do Carmen jej przyjaciółki gdy wtem ich pogaduszki przerwały wieści z pałacu gubernatora i Carmen pobiegła do swojej córki Joanny de Salamanki by wspierać swego wnuka Rafaela…&#8230

-nie daj sobie wmówić Rafaelu jakiejkolwiek winy za to co spotkało Letizię powiedziała wnukowi Carmen de Valencia gdy tylko zobaczyła zdruzgotanego młodzieńca
-wszyscy mówią, że Leti z rozpaczy się zabiła bo nie mogła znieść tego, że została zgwałcona, zarażona paskudną chorobą i na dodatek zaszła w ciąże a to wszystko przez to, że gdy byliśmy razem na przejażdżce nie zdołałem temu zapobiec ....chowając głowę w dłoniach mówił Rafael
- przecież ty wnusiu podobnie jak Leti wypiłeś wodę z tej studni i też straciłeś świadomość więc nie mogłeś wówczas nic zrobić więc nawet jeśli Leti postanowiła sobie odebrać życie bo zbyt wiele złego ją spotkało to tyś nie mógł temu zapobiec pocieszała wnuka Carmen de Valencia
-niech piekło pochłonie tego przeklętego gwałciciela Letizi !!! to wszystko stało się przez tego łajdaka !!! złorzeczył Rafael de Salamanca
-w sumie nawet rozumiem Letizję bo sama niegdyś chciałam popełnić samobójstwo gdy zostałam zgwałcona przez czarnego niewolnika z plantacji moich rodziców i zaszłam z tego w ciąże ale mnie uratowali Salamankowie więc oby i Leti uratował jakiś dobry człowiek bo szkoda byłoby takiej ładnej dziewczynki pomyślała Carmen de Valencia
-ja ciągle mam nadzieję mamo, że Leti żyje powiedziała do Carmen de Valencii matka Rafaela Joanna de Salamanca
-gubernator Pedro de Salamanca jest zrozpaczony po tym co spotkało jego córkę ale nie powinien winić za cokolwiek Rafaela dodała Joanna
-niestety rozpacz niekiedy nie pozwala by trzeźwo oceniać sytuacje westchnął Fernando de Salamanca niepocieszony z powodu scysji z bratem o winę Rafaela .....
-kim mógł być ten łajdak, który skrzywdził Letizie???? dlaczego ona ukrywała to co ją spotkało ???? pytał Fernando patrząc to na żonę to na syna i na swoją teściową....
- myślę, że wstyd i chęć zapomnienia o tym co ją spotkało to najważniejsze powody, że Leti nie ujawniła wszystkiego co zaszło po tym jak ją i Rafaela odurzono wodą z tamtej studni a wieść o ciąży to mogła być przysłowiowym gwoździem do trumny dla tego wrażliwego dziewczątka z zadumą powiedziała Carmen de Valencia
-zbyt wiele złego Leti spotkało w ciągu ostatnich miesięcy więc może nie była w stanie tego znieść i w chwili załamania skoczyła do wody w tej zatoczce, w której znaleziono skrawki jej koszuli nocnej i szarfy, którą się przepasywała ale Rafael nie jest temu winien z przekonaniem powiedział Fernando de Salamanca



- z choroby,którą zaraził mnie Daniel jestem wyleczona ale ciążę muszę szczęśliwie donosić z zadumą powiedziała Letizia



mijały dni a żadnej wyspy nie było widać na horyzoncie
służąca Maria jak co noc wtulała głowę w poduszkę by zagłuszyć dochodzące przez ścianę jej kajuty jęki i postękiwania Leticji podczas jej pożycia z Danielem
-senior Perez każdej nocy męczy moją dziewczynkę a ja sąsiadując z jej sypialnią chcąc nie chcąc to słyszę westchnęła Maria
-żal mi Leti ale cóż ona się na to godzi bo po pierwsze i tak senior Daniel wymusiłby na niej uległość a po drugie dziewczyna wymyśliła sobie,że tym dokuczy najbardziej Jacobowi , do którego ma ogromny żal za to wszystko a poza tym odkąd zaczęła zaznawać rozkoszy ta jej zemsta przestała być dla niej udręką mruknęła do siebie Maria i czekała aż odgłosy współżycia ustaną i wreszcie i ona i Leti będą mogły zasnąć
-nareszcie się nasycił pomyślała Maria gdy zaległa cisza i już miała zasypiać gdy usłyszała szloch Jacoba więc wyszła ze swojej kajuty
-przestań wreszcie podsłuchiwać stryja i jego kobietę bo się zadręczysz westchnęła Maria
-w czym stryj jest lepszy ode mnie, że Leti z nim sypia a ze mnie drwi i mną pogardza chlipał Jacob
-kobiety potrzebują prawdziwego mężczyzny u boku a na dodatek zdradzę ci, że seniorita Letizia choć twego stryja nie kocha to zaznaje z nim rozkoszy gdy spółkują zaczęła mówić Maria
-naprawdę Leti zaznaje z moim stryjem rozkoszy ??? sądziłem, że tylko by mi dopiec o tym mi powiedziała ale skoro ty to potwierdzasz to chyba prawda jęknął Jacob i chowając głowę w dłoniach zaszlochał
-płaczem tylko utrwalisz swój wizerunek mięczaka więc albo pogódź się, z tym ,że pani Leti jest kobietą twego stryja albo zacznij o nią walczyć by mu ją odbić poradziła młodzieńcowi Maria
-nie wiem jak to zrobić łamiącym głosem wydukał Jacob…..

-młody znów podsłuchuje i syci się odgłosami chędożenia naszej pani wyłaniając się z ciemności jak cień zarechotał marynarz wskazując na kulącego się w sobie Jacoba
-ja… ja…. przypadkiem tu stanąłem ....wydukał Jacob
- co noc słyszymy jak nasza pani stęka i jęczy pod kapitanem Danielem niestety nam zostaje tylko zaspokajanie się rączką ale na najbliższej wyspie na którą zawiniemy pójdziemy do lupanaru by z tamtejszymi panienkami robić to co teraz senior Perez robi ze swoją młodziutką kobitką a ty młody Jacobie też możesz z nami iść zarechotał drugi z marynarzy bo znów usłyszeli charakterystyczne odgłosy pożycia mężczyzny z kobietą a Jacob uciekł by z niego nie kpili……..

-wiem Leti, że chcesz bym cierpiał za to, że wtedy przy studni a potem na statku nie obroniłem cię przed stryjem ale dlaczego co noc mu się oddajesz a zresztą nie tylko w nocy stryj cię wykorzystuje i cała załoga wie, że stryjek Daniel ma cię kiedy chce i jak chce z wyrzutem powiedział Jacob do Leti gdy spotkali się na pokładzie
-zazdrościsz mu i chciałbyś być na jego miejscu ??? zaczepnie wysyczała Leti
-ja cię przynajmniej kocham i nawet gdy urodzisz białe dziecko nie odtrąciłbym cię, że to nie moje a on gdy dzieciak będzie mój czyli czarny to zostawi cię jak zużytą szmatę chcąc dopiec Leti powiedział Jacob
-chodź do ładowni i dogódź mi tak dobrze jak Daniel to może zmienię o tobie zdanie bo na razie jesteś dla mnie nikim !!! Daniel nie płakał i nie wzdychał, że to ty pierwszy mnie miałeś a wziął się za mnie bo mnie zapragnął i dogadza mi tak, że omdlewam z rozkoszy choć go nie kocham a ty co robisz??? płaczesz jak baba i nie jesteś w stanie pokonać stryja w niczym choć on jest starszy od ciebie z pogardą patrząc na Jacoba mówiła Leti
-podsłuchujesz mnie i stryja jak spółkujemy i tylko płaczesz więc wszyscy na statku już się z ciebie śmieją wciąż dogryzała młodzieńcowi Letizia i rozglądnąwszy się po pokładzie czy nikt nie słyszy ich rozmowy skierowała się do ładowni a Jacob szedł za nią licząc, że dorówna stryjowi i Leti przestanie nim gardzić więc gdy tylko znaleźli się w ustronnym miejscu w ładowni i Leti najpierw wyzywająco na niego spojrzała a potem powoli podniosła spódnicę sukni tak wysoko, że widać było jej krocze i zaokrąglony już nieco brzuszek a na ten widok młodzieńca oblała fala gorąca i natychmiast się podniecił więc drżącymi z emocji rękami rozpiął spodnie ,które opadły mu do kostek więc dziewczyna mogła zobaczyć w całej okazałości jego nabrzmiałą męskość
-mówią, że czarni są dobrze wyposażeni przez naturę ale ślimaczek twego stryja jest pokaźniejszy drwiącym tonem powiedziała Leti i gdy Jacob zaczął się do niej zbliżać spuściła spódnicę swojej sukni mówiąc
-wolę oddawać się twemu stryjowi bo to prawdziwy mężczyzna a ty jeszcze długo mu nie dorównasz chłoptasiu pogardliwym wzrokiem patrząc na Jacoba powiedziała Leti
-nie zostawiaj mnie tak jęknął Jacob
-sama mi zaproponowałaś byśmy w ładowni…. i odsłoniłaś swoje łono więc chyba mnie rozerwie gdy się nie zaspokoję ….. zaczął dukać Jacob
-rozmyśliłam się wzruszając ramionami mruknęła dziewczyna
-nie rób mi tego jęknął Jacob
-twój stryj daje mi tyle rozkoszy ile potrzebuję więc na nim poprzestanę drwiąco patrząc na Jacoba mówiła Leti
-on miał tabuny kobiet więc ty jesteś dla niego jedną z wielu a dla mnie jesteś pierwsza i jedyna wyszeptał Jacob chcąc objąć Leti
-jeśli muszę dawać mężczyźnie, którego nie kocham to wolę takiemu, o którym wiem, że dobrze mnie zaspokoi a poza tym chyba nie mam skłonności by robić to raz z jednym a raz z drugim więc poprzestanę na twoim stryjku Jacobie wydymając usteczka szepnęła Leti i nagle na jej twarzy pojawił się grymas
-och !!! znowu kopie!! ruchy płodu często już czuję zwłaszcza po stosunkach wyrwało się Leti
- czujesz już ruchy dzieciaczka z wyraźnym wzruszeniem wydukał Jacob i nim Leti zdołała go powstrzymać położył rękę na brzuchu dziewczyny i też wyczuł jak dziecko się porusza
-weź te łapsko !!! warknęła Leti bo ją w przeciwieństwie do Jacoba ruchy w jej brzuszku nie rozczulały a rozdrażniały namacalnie przypominając o jej ciąży i o tym, że poród nieuchronnie się zbliża
-stryj nie zaopiekuje się tobą ani dzieckiem gdy będzie czarne więc przemyśl czy powinnaś być mu tak uległa zaczął mówić Jacob
-a co ??? obronisz mnie przed nim gdy mu odmówię i będzie chciał mnie brać siłą ???? kpiącym tonem zapytała Letizia
-powiem mu, że wolisz żyć ze mną niż z nim bo ja przynajmniej cię kocham a nie tylko pożądam i ja proponuję ci małżeństwo jeszcze przed narodzinami dziecka bo czy będzie moje czy też nie gotów jestem maluszka z tobą wychowywać i stworzyć dla nas trojga rodzinę dukał Jacob
-nie chcę wychodzić za mąż bez miłości a tym bardziej za takiego strachliwego typka jak ty bo zdołałam już poznać jaki jesteś i wiem, że Daniel się ciebie nie boi a ty jego tak więc nie miałabym w tobie obrońcy zarówno ja jak i moje dziecko drwiącym tonem powiedziała Letizia do Jacoba kulącego się pod jej pogardliwymi słowami
-nie dręcz mnie i nie pogardzaj mną tak bardzo Leti !!! jęknął chłopak spuszczając głowę
-nic dla mnie nie znaczysz tak jak on ale jego się boję , zresztą tak jak i ty więc nie chojrakuj bo znowu dostaniesz klapsa od stryjka zadrwiła z Jacoba Letizia i odwróciwszy się na pięcie wyszła z ładowni na pokładzie niemal zderzając się z Marią
-gdzie byłaś ?? senior Daniel cię szuka szepnęła Maria a widząc wychodzącego również z ładowni Jacoba zaniepokoiła się na dobre więc ciągnąc Leti do jej kajuty zamknęła drzwi i wycedziła przez zęby
-czyś ty dziewczyno rozum postradała??? !!! senior Daniel nie tylko bratankowi mógłby przylać ale i ty byś mogła oberwać ,że mu się oddałaś !!! igrasz z ogniem dając i jednemu i drugiemu !!! ganiła dziewczynę Maria
-nie płakałabym gdyby się pozabijali ale wiedz, że Jacobowi nie dałam tylko podroczyłam się z nim ale do niczego nie doszło wzruszając ramionami prychnęła Letizia
-senior Daniel uważa cię pani za swoją kobietę a żaden mężczyzna nie zniesie gdy ta go zdradza czy nawet flirtuje z innymi więc opamiętaj się póki nie dojdzie do nieszczęścia !!! Maria dalej strofowała podopieczną ale Leti tylko wzruszała ramionami
-gdyby Daniel mnie pobił i doszłoby do poronienia nie rozpaczałabym wcale bo im bliżej do porodu tym bardziej się tego boję mruknęła Letizia
-zaprzestań tych gierek z oboma mężczyznami bo Jacoba nie zdołasz zmienić w bohaterskiego obrońcę swojej muszelki jak mawia o niej senior Daniel a rozzłościsz mężczyznę, z którym od paru miesięcy współżyjesz i to z własnej woli zrzędziła Maria
-zabrnęłam tak daleko, że nawet gdy niekiedy nie chcę współżyć Daniel uznaje to za przekomarzanie i przymusza mnie zwierzała się Letizia
-nie skarżyłaś mi się dotąd, że senior Daniel tak sobie z tobą poczyna zaczęła mówić Maria
-przestrzegałaś mnie a ja cię nie słuchałam gdy postanowiłam zacząć te gierki a teraz Daniel nie przyjmuje do wiadomości, że mogę nie mieć ochoty wydukała płaczliwym głosem Letizia
-twoja ciąża staje się coraz bardziej zaawansowana więc to zrozumiałe, że jesteś i będziesz coraz częściej zmęczona tym stanem i wielokrotne stosunki mogą nie tylko nie sprawiać ci przyjemności ale możesz nie mieć w ogóle ochoty kręcąc głową mówiła Maria
-jest tak jak mówisz ale Daniel uważa ,że powinnam współżyć niemalże do porodu bo stosunki przyspieszą wówczas skurcze i urodzę szybciej zagryzając wargi mówiła Letizia
-gdy zaczną się już bóle porodowe to sama myślałam by ci doradzić stosunek w celu przyspieszenia akcji porodowej bo wielu moim pacjentkom to pomogło ale ty masz do porodu jeszcze trochę czasu więc nie ma co zmuszać się gdy ochoty nie masz zaczęła mówić Maria
-jak przedtem bez entuzjazmu ale i bez przymusu rozkładałam nogi gdy Danielowi się zachciało to teraz robię to prawie zawsze z musu i coraz rzadziej zaznaję rozkoszy skarżyła się ciężarna dziewczyna
-nadszedł czas bym jutro z rana nakłamała seniorowi Danielowi, że krwawiłaś po waszym pożyciu i może to powstrzyma jego nadmierną chuć bo powiem ci szczerze, że dawno nie miałam do czynienia z chłopem, który miałby tak duże potrzeby i możliwości jak senior Daniel wyznała Letizii zaprzyjaźniona już z nią akuszerka bo przecież wiedziała praktycznie jak często i jak długo Leti współżyje z Danielem bowiem ściany jej kajuty były cienkie i każde westchnienie było słyszalne gdy Maria lubiąca przebywać w swojej kajucie siłą rzeczy była mimowolnym świadkiem życia intymnego ciężarnej podopiecznej i nadmiernie jurnego seniora Daniela Pereza
-myślisz, że Daniel uwierzy i zacznie rzadziej wymuszać na mnie zbliżenia z niepewnością w głosie wydukała Leti
-zarówno dla Daniela jak i dla jego bratanka dziecko, które nosisz jest bardzo wyczekiwanym potomkiem i każdy myśli, że to on jest ojcem więc jeden z nich będzie bardzo niezadowolony gdy dziecko przyjdzie na świat i rywal okaże się być szczęśliwym rodzicem z głębokim westchnieniem powiedziała Maria
-ja boję się też czy moja ciąża nie jest aby bliźniacza wyznała Leti uzewnętrzniając tym samym swe skryte obawy
-wiesz pani, że i ja myślę, że nosisz bliźnięta bo brzuch szybko ci się zaokrąglił i niemal co dzień jest większy przyznała Maria potwierdzając obawy Letizii
-jak ja urodzę dwoje dzieci??? jęknęła Letizia chwytając się za brzuch
-ruchy czuję coraz częstsze a po stosunkach jakby się nasilały a tego nie lubię płaczliwym głosem wyznała Letizia
-senior Daniel zrobił sobie z ciebie dziewczyno bezpłatną ladacznicę do uciech cielesnych z dezaprobatą mruknęła Maria
-Daniel proponował mi małżeństwo ale pewnie to przez wzgląd na dziecko a jeśli urodzę czarne bliźniaki jak Bettina ??? to odda mnie Jacobowi ??? jak myślisz co zrobi Daniel ??? z wyraźnym napięciem patrząc na Marie pytała Letizia
-jego musisz o to zapytać a w ogóle czy ty rozważasz ślub z jednym z twoich gwałcicieli ?? zapytała nagle Maria
-chcę wrócić do pałacu taty na La Marianie ale taka jak byłam kiedyś bo teraz to sama sobą gardzę ,że oddawałam się Danielowi a dziś prowokowałam Jacoba jęknęła Letizia z zawstydzeniem chowając głowę w dłoniach
-jak urodzisz to co ?? zostawisz dziecko jego ojcu i gdy obaj ci na to pozwolą bo ich odtrącisz to czy wrócisz do domu rodzinnego sama ??? czy będziesz mogła żyć ze świadomością, że maluszek czy maluszki ,które wyszły z twego łona są wychowywane z dala od ciebie ??? dociekała Maria wzbudzając płacz Letizii
-ja sama już nie wiem??? nie chciałam zostać matką i ciąża od początku mnie przerażała a teraz nawet czując ruchy w swoim łonie nie wyobrażam sobie jak to będzie rodzić a potem opiekować się dzieckiem czy dziećmi rozszlochała się Leti ale w tym momencie wszedł Daniel i słysząc jej słowa z radością w głosie powiedział
-zostać ojcem od razu dwójki dzieci to dla mnie marzenie więc jeśli nosisz bliźniaki i one są moje to będę wniebowzięty
-a jeśli urodzę czarne bliźnięta to oddasz je Jacobowi ??? a co ze mną ????? czy pozwolicie mi wrócić do mego ojca ??? dukała Leti wbijając wzrok w Daniela
-nastawiłem się, że to moje nasienie w tobie zakiełkowało więc póki co nie chcę zastanawiać się co zrobię jak to nie ja a Jacob zostanie ojcem mruknął Daniel niezadowolony z wątpliwości i pytań Letizii
-wyjdź Mario bo chcę zostać z Letizią sam zwracając się do akuszerki mruknął Daniel i gdy Maria wyszła zamknął za nią drzwi i zaczął dobierać się do Leti, która go prosiła by ją zostawił bo nie czuje się najlepiej
-mówisz jak żona, która wymawia się od pożycia bólem głowy ale wiesz, że ja nie odpuszczę zanim mnie nie zadowolisz wiec nie przeciągaj w czasie tego co i tak nieuniknione popychając Leti w stronę łózka mruknął Daniel i gdy odwróciła się do niego tyłem złapał ją za biodra podciągając suknię i po chwili ich ciała były już połączone a Leti pojękiwała i stękała podczas każdego pchnięcia
-niedługo tylko od tyłu lub w pozycji bocznej będziemy spółkowali bo nie będę brzuszka ci uciskał by dziecku czy dzieciom nie zaszkodzić wymamrotał po wszystkim Daniel a poirytowana jego słowami Letizii prychnęła
-z troską myślisz o dziecku a o mnie jak się czuję to nie dbasz !!!! dziś nie było mi przyjemnie !!! syknęła dziewczyna
-wzbraniałaś i to dlatego nie zaznałaś rozkoszy bo kobieta choć nie ma ochoty powinna wykrzesać z siebie chęć zadowolenia swojego mężczyzny a wtedy i jej samej ochota przychodzi mruknął Daniel obmacując z zadowoleniem brzuch ciężarnej dziewczyny
-lubię masować twój brzuszek po stosunku a i nasz potomek ruchami w tobie daje znać, że mu się podoba gdy go trochę pokołyszemy rubasznie zaśmiał się Daniel
-dzieciak kopie by dać znać, że nie chce byś się we mnie rozpychał !! warknęła Letizia
-ja zaś myślę, że mały czy malutka chce odwiedzin tatusia i ruszając się daje o tym znać ku irytacji Letizii żartował Daniel
-mam już dość ruchów dziecka w moim brzuchu więc ruchy tego twojego ślimaka jak go nazywasz chciałabym czuć w sobie jak najrzadziej odpychając ręce Daniela syczała Letizia
-marudzisz kobieto bo coś dziś nie masz humoru zbagatelizował słowa Leti zadufany w sobie Daniel Perez dodając przy tym
-po moich sporych doświadczeniach z kobietami nie mam do bab za wiele szacunku ale jeśli Leti urodzi moje dziecko czy też dzieci to gotów jestem wymusić na niej ślub by stworzyć dla naszego potomstwa rodzinę i nieważne jest przy tym, że pierwszym mężczyzną Leti był mój bratanek Jacob rozmyślał sobie Daniel leżąc przy ciężarnej Letizii
Letizia leżąc przy Danielu pomyślała ,że wolałaby żeby jej dziecko czy dzieci okazałyby się być spłodzone przez co prawda sporo od niej starszego ale białego Daniela bo do Jacoba czuła i niechęć i pogardę za jego postawę
-Daniel zdecydowanie bardziej nadaje się by być ojcem niż ten tchórzliwy ciemnoskóry Jacob, który pewnie znów nas podsłuchiwał mruknęła sama do siebie Leti
-co tam mruczysz kochanie ??? zapytał Daniel
-nie wiem czy wiesz, że Jacob nas podsłuchuje gdy się kochamy mruknęła Leti
-wiem o tym i nieraz specjalnie dla niego chciałem byś jęczała głośniej i dłużej by chłopak sobie powyobrażał, że to on jest na moim miejscu zarechotał Daniel
-ty perfidny draniu więc to dlatego często przedłużałeś nasze stosunki by się popisać syknęła Letizia dając Danielowi kuksańca w bok
-przecież lubisz bym powoli doprowadzał cię do ekstazy mrużąc oczy śmiał się Daniel
-nie pochlebiaj sobie bo wcale nie lubię a ostatnio to nawet nie znoszę współżycia z tobą !!! warknęła Leti
-przez ciąże to jesteś nieznośna i chcesz mi dociąć jak możesz ale wybaczam ci wszystko śliczna przyszła mamuśko drażnił się z Leti wciąż żartujący Daniel
-nie traktuj mnie jak kapryśne dziecko !!! syknęła Leti odwracając się plecami do Daniela
-przecież nie traktuję cię jak dziecko tylko jak kobietę… moją kobietę …. mruczał Daniel przytulając się do pleców Leti i przyciągając ją do siebie
-nie ….. Daniel proszę ……zaczekaj do nocy …..szeptała Leti bo poczuła, że ślimaczek Daniela znowu szuka wejścia do jej muszelki
-jeszcze raz pozwól mu wejść mruczał Daniel uparcie dążąc do celu i po chwilki znów byli połączeni i stłumione jęki i postękiwania dziewczyny rozlegały się po kajucie i za tym drugim razem Leti zaznała rozkoszy
-Daniel to doświadczony i namiętny mężczyzna i praktycznie uważam go za pierwszego mężczyznę w moim życiu bo tamtego z Jacobem pod studnią nie pamiętam i może to lepiej a dziś niepotrzebnie kusiłam i kokietowałam Jacoba bo tak naprawdę nie chciałabym z nim ale dopiero teraz do mnie dociera, że ryzykowałam, że weźmie mnie siłą i dobrze, że do niczego nie doszło więc już nie będę igrać z ogniem jak mówi Maria rozmyślała Leti leżąc na boku otoczona mocnymi ramionami Daniela gdy ich ciała wciąż były połączone bo ślimaczek mężczyzny wciąż tkwił w muszelce dziewczyny……
-lubię gdy jesteśmy tak sklejeni mruknął do ucha Leti rozanielony Daniel
-wiem ,że to uwielbiasz szepnęła Leti dochodząca do siebie po błogim uczuciu ekstazy
-nie mam duszy ladacznicy by współżyć w tym samym czasie z różnymi mężczyznami więc moje dzisiejsze zachowanie wobec Jacoba było ryzykowne i nie może się powtórzyć przemknęło przez głowę dziewczyny
-to już trzeci raz z głębokim westchnieniem szepnęła Leti gdy Daniel po odpoczynku znów uaktywnił swego ślimaczka by po raz kolejny oboje zaznali rozkoszy

-mnie nie dała a z nim już tyle czasu leży w kajucie !!!! mówił do siebie zaciskając pięści wściekły i zazdrosny Jacob chodząc nerwowo to po pokładzie to schodząc pod pokład by pod drzwiami Letizii słyszeć, że wciąż współżyje z Danielem
-chyba oszaleję z zazdrości !!!! stryj jej nie kocha a ja kocham i co z tego skoro ona jemu się oddaje !!! zadręczał się Jacob
-dziś jak mi pokazała swoje łono i muszelkę to byłem pewny, że będzie moja ale zrobiła to tylko bym cierpiał jeszcze bardziej, że nie mogę jej mieć gryzł się Jacob nie mogąc sobie znaleźć miejsca i dopiero widok Daniela wychodzącego z kajuty Leti go uspokoił ale tylko na momencik bo jak spojrzał na twarz zadowolonego stryja, która jakby mówiła do niego
-„miałem przyjemność z Leti a ty możesz sobie o tym tylko pomarzyć i wspominać swój pierwszy i jedyny raz z nią bo nie będziesz miał więcej okazji na bliższe relacje z moją kobietą”
-po minie i zachowaniu stryja wiem, że on uważa Leti za swoją kobietę i myśli, że dziecko okaże się być jego potomkiem więc chciałbym widzieć jego minę gdy Leti wyda na świat czarnego dzieciaka spłodzonego przeze mnie zaciskając pięści pomyślał Jacob póki co z zazdrością patrząc na szczęśliwego stryja

Daniel skierował się do kajuty Marii by z nią porozmawiać
-wiem Mario, że jesteś nie tylko opiekunką ale powierniczką Letizii i dbasz o nią jak o własną córkę więc chciałem byś pomogła mi zdobyć jej przychylność i miłość zaczął mówić Daniel
-pochlebiasz mi panie kłaniając się wymamrotała Maria zaskoczona wizytą seniora Daniela Pereza, który wzbudzał w niej respekt
-od Leti znasz pewnie perypetie, które doprowadziły mnie, Leti i Jacoba na ten statek ale nie zamierzam się z tego tłumaczyć i powiem tylko, że nie żałuję tego co się stało bo mam przeczucie, że dziecko, które nosi Leti jest moje ale zdaję sobie też sprawę z tego, że Leti mnie nie kocha i oddaje mi się bo boi się mi przeciwstawić niemniej nauczyłem ją czerpania przyjemności z naszego współżycia i dlatego sądzę, że i jej miłość mogę z czasem zdobyć dlatego chciałbym się z nią ożenić i stworzyć szczęśliwą rodziną a ty zostaniesz przy nas jako niania naszych dzieci mówił Daniel do uważnie słuchającej go Marii
-kochasz panie Letizię ???wtrąciwszy się zapytała Maria a Daniel przez chwilę milczał po czym rzekł
-najpierw traktowałem Leti tylko jako potencjalną matkę upragnionego przeze mnie dziecka i podobała mi się bardzo co zresztą nie jest dziwne bo jest bardzo urodziwą dziewczyną , zmusiłem ją też do współżycia już tu na statku z egoistycznych pobudek bo po prostu potrzebowałem kobiety do zaspokajania moich męskich potrzeb a chyba zdołałaś się Mario już zorientować, że jestem bardzo namiętny i potrzebuję częstych zbliżeń a Leti tak mi podporządkowana okazała się być idealną partnerką dla mnie i choć ona jeszcze pewnie tego nie czuje to też mnie potrzebuje bo jej kobieca natura i potrzeby z tym związane dopiero się budzą i tylko dlatego, że obecnie Leti jest w ciąży i dokuczają jej typowe dla tego stanu dolegliwości to nie jest w stanie w pełni docenić i cieszyć się tym, że współżyje z doświadczonym mężczyzną i zaznaje rozkoszy bo zawsze się staram nie tylko siebie ale i ją zaspokoić choć niekiedy ona jest tak oporna, że moje starania pozostają daremne ale sądzę, że ona chce mi przez to dać do zrozumienia iż ciągle wymuszam na niej współżycie bo nieraz to już od niej słyszałem ....nie dając sobie przerwać mówił Daniel
-czego konkretnie ode mnie oczekujesz panie ??? zapytała w końcu Maria gdy Daniel dał jej dojść do słowa
-proponowałem już Leti małżeństwo ale wyraźnie mi powiedziała, że nie chce wychodzić za mąż bez miłości i właśnie tu widzę rolę dla ciebie Mario byś jako doświadczona już życiowo kobieta przekonała Letizie by zmieniła zdanie bo przecież małżeństwo zawarte najpierw z rozsądku nie wyklucza tego, że oboje nas połączy nie tylko namiętność i pożądanie ale i miłość a to, że wkrótce urodzi się nasze dziecko tym bardziej przemawia za tym byśmy się pobrali i ono nie było nazywane nieślubnym bękartem z przejęciem mówił Daniel Perez
-nie odpowiedziałeś mi panie czy kochasz Leti bo to, że jej pożądasz i potrzebujesz do zaspokojenia swych niemałych potrzeb seksualnych jest oczywiste przerywając Danielowi powiedziała Maria
-jeszcze żadna mi tak nie spasowała jak Leti choć miałem wiele kobiet ale ona jest dla mnie wyjątkowa nie tylko jako kochanka i nawet to, że czasami marudzi, że nie chce mnie podnieca i o żadnej innej nie pomyślałem odkąd mam przy sobie Leti więc mogę chyba uznać ,że ją kocham powiedział Daniel
-zorientowałam się panie, że podoba ci się to, że młodziutka dziewczyna jest całkowicie od ciebie zależna i panujesz nad nią skoro nawet gdy ona mówi „nie” to i tak ważna jest dla ciebie tylko twoja wola i przełamujesz jej opór mruknęła z dezaprobatą Maria
-nie zaprzeczę, że jestem mężczyzną, który lubi dominować i w tym się nie zmienię ale wierz mi, że Leti wzbudza we mnie tak wielkie pożądanie, które po prostu muszę z nią zaspokoić i nie widzę w tym nic złego bo przecież sama natura w akcie miłosnym dała mężczyźnie przewagę nad kobietą w kwestii siły i aktywności odparł Daniel
-typowy męski punkt widzenia przewracając oczami mruknęła Maria
-pomóż mi Leti skłonić do małżeństwa bo w tej sprawie nie chcę jej zastraszać by pod przymusem mnie poślubiła zaczął znowu prosić Daniel
-chcesz panie poślubić Letizię i wspólnie wychowywać dziecko ale co będzie jeśli ono okaże się ciemnoskóre ??? czy wtedy nie zaczną się między wami niesnaski ??? bowiem jak rozumiem Jacob mający prawa do swego dziecka będzie już na stałe obecny w waszym życiu a wiesz ,że on kocha Leti a ona mając z nim dziecko różnie może się zachowywać spokojnie mówiła Maria
-to jest niestety sprawa, która spędza mi sen z powiek bo pomimo iż mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że dziecko jest moje to dopóki się nie urodzi nie ma pewności który z nas jest ojcem a Jacob skutecznie zakłócałby moje życie z Leti ale ja z Leti nie zrezygnuję nawet gdy urodzi potomka Jacoba powiedział Daniel Perez
-ostateczna decyzja z kim sobie Leti zwiąże życie należy do niej ale szepnę panie słówko za tobą Letizii bo jesteś mężczyzną już ustabilizowanym i wiedzącym czego chce a Leti takiego właśnie potrzebuje i choć wasza relacja zaczęła się od gwałtu to może z czasem stworzycie udany związek po chwili namysłu powiedziała Maria
-nie pożałujesz Mario, jeśli Leti mnie poślubi bo obiecuję, że nasz dom będzie twoim domem już do końca twoich dni powiedział Daniel Perez
-no zobaczymy jak będzie wzdychając odparła Maria

gdy Daniel rozmawiał z Marią młody Jacob wtargnął do kajuty Letizii w momencie gdy ona się ubierała odpocząwszy trochę po namiętnych chwilach z Danielem
-jak śmiesz tu wchodzić bez pozwolenia ??? odwracając się syknęła Letizia
-mojego stryja przyjmujesz z otwartymi ramionami a raczej nogami a mnie traktujesz jak intruza !! wysyczał wściekły z zazdrości Jacob
-to nie twoja sprawa kogo i jak przyjmuję prychnęła lekceważąco Letizia
-nie szanujesz się dając mu kiedy chce !!! z wyrzutem warknął Jacob
-a tyś mnie uszanował gdy straciłam przytomność tam pod studnią, do której specjalnie wrzuciłeś te zioła wiedząc, że tam przeważnie gasimy z Rafaelem pragnienie podczas naszych przejażdżek konnych ??? gdyby nie ty moje życie potoczyłoby się inaczej a tak jestem tu na statku ciężarna i całkowicie zdana na waszą a raczej twojego stryja łaskę z goryczą powiedziała Letizia
-dlaczego mnie dziś kusiłaś i rozpaliłaś a potem poszłaś z nim by mu się oddawać ???? łamiącym się głosem zapytał Jacob
-wybacz !!! nie powinnam była cię prowokować i postaram się przed tym powstrzymywać choć za to wszystko co mnie wtedy spotkało gdy cię widzę mam ochotę cię dręczyć byś cierpiał więc lepiej byłoby dla ciebie byś zniknął z naszego życia i może wysiądź na najbliższej wyspie bo widzę jak cierpisz gdy ja i Daniel opuszczając wzrok powiedziała Letizia
- jeśli dziecko, które nosisz okaże się być moje nigdy nie zniknę z twojego życia !!! nie chcę żyć nie widując ciebie !!!! to prawda, że konam z zazdrości gdy jesteś z moim stryjem ale liczę, że po narodzinach mojego dziecka on ustąpi mi pola bo to ja będę miał więcej praw do ciebie jako ojciec twego dziecka zaczął mówić Jacob
-nie uzurpuj sobie praw do mnie bo nawet jeśli dziecko będzie twoje to ja zdecyduję o moim dalszym życiu !!! ja !!! nikt inny !!! rozumiesz !!! ze złością w głosie warknęła Letizia
-pomogę ci zapiąć suknię z tyłu cicho powiedział Jacob
-miałam wołać Marię by mi pomogła dokończyć się ubierać ale jeśli już tu jesteś to zapnij mi tę suknię ugodowo powiedziała Leti ale gdy poczuła przyspieszony oddech Jacoba podniecającego się gdy dotykał aksamitnej skóry jej pleców odsunęła się od niego
-nie podniecaj się Jacobie i natychmiast wyjdź bo między nami do niczego nie może dojść powiedziała Leti gdy miała już zapiętą suknię a wybrzuszenie w spodniach Jacoba stało się aż nadto widoczne
-dlaczego między nami nic nie może być ?? dlaczego z nim chcesz a ze mną nie ??? płaczliwym głosem dukał Jacob
-wyjdź bo przykro na ciebie patrzeć !!! prychnęła Leti wypychając Jacoba za drzwi swojej kajuty
-ten chłystek myśli, ze będę współżyć i z nim i z jego stryjem z oburzeniem w głosie mruknęła sama do siebie Leti gdy zamknęła drzwi za Jacobem
-niech to dziecko będzie białe !!!! nie komplikuj mi życia Boże i nie pozwól bym urodziła ciemnoskórego dzieciaka siadając na łożu wyszeptała sama do siebie Leti i w tym momencie znów poczuła w sobie ruchy płodu
-nieważne czy jesteś chłopczykiem czy dziewczynką ale miej białą skórę taką jak ja i Daniel zwracając się jakby do dziecka szeptała Leti

następnego ranka przed śniadaniem jak co dzień służąca Maria pomagała się obmywać Letizii
-wiesz Mario ,że po tak częstych zbliżeniach, które Daniel inicjuje to czasami zastanawiam się dlaczego jestem taka silna i nie poronię gdy zdarza mi się jeszcze czuć ból przy jego mocnych i głębokich pchnięciach ….. chrząkając z zażenowania zaczęła mówić Letizia
-uchowaj Boże byś poroniła !!! szybko się przeżegnawszy powiedziała Maria
-wiesz, Mario ,że nie kocham Daniela a dziecko też jakbym winiła za mój los bo sam Daniel mi powiedział., że to wieść o ciąży skłoniła go by mnie porwał i tylko przez ciąże tu jestem mówiła poirytowana Letizia
-co ty mówisz dziewczyno !!! nie obarczaj swojego dziecka za winy jego ojca !!! to niebożątko jest niczemu niewinne, że zostało tak poczęte zaczęła mówić Maria
-gdybym nie donosiła tej ciąży może Daniel by się do mnie zniechęcił i odesłał do ojca zaczęła snuć domysły Letizia
-nawet tak nie myśl!!! wierz mi, że utrata dziecka zabolałaby cię bardziej niż teraz to sobie wyobrażasz powiedziała wzburzona Maria
-więc mój los jest przypieczętowany ??? z buntowniczą nutką w głosie mruknęła Leti
-żal mi ogromnie tej dziewczynki bo zbyt wcześnie stała się kobietą i zostanie matką ale cóż ja mogę jej powiedzieć ???? ze współczuciem patrząc na Leti pomyślała Maria
-czy ty Mario miałaś kiedyś męża i dzieci ??? zapytała nagle Letizia
-męża nie miałam ale byłam w ciąży bo pan u którego służyłam mnie zgwałcił spuszczając głowę wydukała Maria
-więc rodziłaś??? ze zdziwieniem w głosie dopytywała się Letizia
-nie chciałam tego dziecka i usiłowałam się ciąży pozbyć ale nie wyszło i musiałam rodzić zagryzając wargi mówiła Maria
-masz córkę czy syna ??? dociekała Letizia
-przez moje próby usunięcia ciąży moja córeczka zmarła tuż po porodzie i do dziś żałuje, że jej nie chciałam więc dlatego postanowiłam zostać położną i pomagać innym kobietom bo ja przez swoją nieodpowiedzialność nie mogłam mieć więcej dzieci i wiem jaki to ból stracić dziecko więc cię przestrzegam moja pani patrząc załzawionymi oczami na Letzię mówiła Maria
-z twoich zwierzeń wiem pani w jakich okolicznościach poczęłaś swoje dziecko ale nie myśl nawet by życzyć mu śmierci !!! senior Daniel na szczęście pragnie zostać ojcem bo mnie drań, który mi zrobił dziecko wygnał ze swego domu w ciąży wrzeszcząc, że ani mnie ani mego bękarta nie chce widzieć na oczy więc nie miałam w nikim oparcia bo i rodzina nie chciała mnie znać a ciebie i Daniel i Jacob nie zostawią w potrzebie a ojcem twego dziecka każdy z nich chciałby się okazać mówiła Maria do naburmuszonej Letizi
-Daniel utrzymuje mnie ale muszę z nim sypiać więc płacę własnym ciałem za wszystko co mi daje a Jacob to tchórzliwy chłystek, który tylko gdy byłam nieprzytomna miał odwagę się za mnie zabrać a z tego co mówi Daniel to jego bratanek jest marniutki jako mężczyzna i jestem skłonna w to wierzyć !!! mruknęła Letizia
- większość kobiet ,którym pomagałam w ciąży i podczas porodu zwierzała mi się ,że współżycie nie sprawia im przyjemności a rodziły co roku a ty po zgwałceniu przez dwóch drani masz zrozumiałą traumę a i teraz zmuszana do stosunków choć zaznajesz rozkoszy to jednak cierpisz bo nie tak chciałaś żyć mówiła powoli Maria
- muszę coś zrobić by zmienić mój los !!! krzyknęła Leti wycierając się między nogami i ze wstrętem odrzuciła od siebie ręcznik z plamami nasienia Daniela
-obrzydliwe, że on we mnie to zostawia mruknęła sama do siebie Leti krzywiąc się z niesmakiem i obficie opluskiwała swoje krocze wodą z miski
-wiem Mario, że słyszysz za ścianą gdy Daniel mnie chędoży i wiesz jak długo i często to robi więc nie mów mi, że to dla mnie powinien być powód do dumy,że jestem tak pożądana bo jednak ślubu nie mamy i jakby nie było jestem tylko jego kochanicą !!! warknęła Leti
-o ile wiem senior Daniel poprosił byś została jego żoną ale mu odmówiłaś wiec tylko od ciebie zależy czy będziesz sypiać z nim już jako jego ślubna małżonka wypełniając sumiennie tzw obowiązki małżeńskie czy pozostaniesz jak to określiłaś kochanicą bo ja na twoim miejscu choćby przez wzgląd na dziecko,którego się spodziewasz zgodziłabym się na małżeństwo mówiła powoli Maria uważnie obserwując jak na to zareaguje Letizia
- nawet ciąża to nie jest argument bym do końca życia została z Danielem i była nieszczęśliwa z wyrzutem patrząc na służącą mówiła Leti
-co by cię ucieszyło pani ??? czy myślisz, że gdybyś poroniła to uznałabyś, że śmierć twego dziecka zmieni twoje życie na lepsze ??? często myślimy, że jak znikną nasze dotychczasowe problemy to będziemy szczęśliwi ale przeszłości nie jesteśmy w stanie zmienić więc cokolwiek się stanie w przyszłości to ty pani będziesz miała za sobą swoją pierwszą ciąże niezależnie czy ona skończy się porodem żywego dziecka czy poronieniem martwego płodu mówiła Maria
-jestem jak w matni !!!! wymamrotała Leti gdy usiadła już na łożu po zabiegach higienicznych
-może spróbuj pani spojrzeć na seniora Daniela mniej nienawistnym wzrokiem bo jakby nie było jesteś przyszłą mamusią i choćby dla dobra dziecka powinniście postarać się stworzyć rodzinę zaczęła mówić Maria
-a poza tym musisz moja droga pani wiedzieć, że mężczyźni kochają inaczej niż kobiety bo dla nich stosunki cielesne są najważniejsze bo uznają to za dowód miłości i namiętności a kobiecie nieraz wystarczyłby pocałunek i przytulenie więc to, że senior Daniel cię pragnie co noc pewnie w jego mniemaniu dowodzi że darzy cię uczuciem zaczęła mówić Maria chcąc przełamać niechęć Leti do Daniela
-ile ty Mario w swoim życiu miałaś stosunków??? ja od porwania miałam w sobie tego ślimaczka Daniela tyle razy …….paluszkiem wskazując na liczbę zapisaną w malutkim kajeciku powiedziała Letizia patrząc oskarżycielskim wzrokiem na Marię
-zapisujesz tu pani każde swoje zbliżenie ??? ze zdziwieniem zapytała Maria
-każdej nocy pragnący mnie Daniel nie poprzestaje na jednym czy dwóch razach a i w dzień zdarza się, że mnie powali na łoże czy przyciśnie do ściany i wielokrotnie się zaspokoi więc jak na taką młodą dziewczynę jak ja jestem już kobietą bardzo doświadczoną w zaspokajaniu mężczyzny ! syknęła Letizia
-moja młodziutka pani nie musiała mi tego w taki dosadny sposób mówić bo przecież będąc w pobliżu praktycznie wiem o każdym jej zbliżeniu i sama nie miałam w całym życiu tylu stosunków co ona do tej pory pomyślała Maria patrząc na Letizię
-zaznałaś Mario kiedyś przyjemności gdy współżyłaś ??? dociekała Leti
-nie miałam ani tylu zbliżeń co ty pani ani nigdy nie zaznałam z tego przyjemności ale znam też kobiety co lubiły współżycie i opowiadały jaką rozkosz im ono sprawia ale ty przecież rozkoszy zaznajesz więc nie pielęgnuj w sobie nienawiści do mężczyzn zaczęła mówić Maria
-skoro zostałaś zgwałcona Mario to powinnaś mnie rozumieć bo też z tego zaszłaś w ciąże więc nie praw mi kazań, że powinnam Danielowi wybaczyć i zapomnieć to co mi zrobił mruknęła Leti
-zapomnieć pewnie nigdy nie zapomnisz ale spróbuj mu wybaczyć przez wzgląd na dziecko zaczęła mówić Maria
-a ty znowu swoje !!! czy Daniel cię przekupił byś tak za nim obstawała ???mruknęła poirytowana Letizia
-mówię to w trosce o ciebie a nie o niego odparła Maria
-nie chciałam cię obrazić Mario ale już sama nie wiem niekiedy co czuję do Daniela bo raz myślę, że go nienawidzę za gwałt i porwanie a niekiedy to znowu myślę, że nie jest taki najgorszy a tak w ogóle to chciałabym by dziecko ,które noszę było jednak Daniela a nie Jacoba bo Daniel to mężczyzna z charakterem choć niełatwym wyszeptała Letizia
-Leti przez ciąże to ciągle ma zmianę nastrojów i niekiedy nie idzie z nią spokojnie i rozsądnie rozmawiać uznała Maria zakańczając rozmowę z ciężarną podopieczną…

któregoś dnia po kolejnym intensywnym współżyciu z Danielem po wyjściu nienasyconego mężczyzny Leti chwyciły bóle i zaczęła lekko krwawić więc wpadła w histerię a Maria usiłująca zapanować nad sytuacją zaczęła krzyczeć,żeby Leti leżała spokojnie bo straci dziecko w tym czasie Daniel przebywał na mostku kapitańskim i nie wiedział co się dzieje natomiast Jacob mylnie zrozumiał całą sytuację i będąc przekonany,że Leti już poroniła ze wściekłością w oczach pobiegł do Daniela rzucając się na niego z pięściami
-przez twoją rozbuchaną chuć stryju Leti dostała krwotoku i po dziecku !!! wrzeszczał Jacob z furią nacierając na Daniela
-zabiłeś dziecko w niej bo nie dawałeś jej spokoju i w dzień i w nocy !!! darł się Jacob odepchnięty przed Daniela tak mocno,że aż się przewrócił
-jeśli Leti poroniła to nie przeze mnie !!! wiesz dobrze,że tej ciąży nie chciała i może zrobiła coś by nie rodzić a to ,że miała ze mną stosunki nie mogło jej zaszkodzić tak bardzo żeby aż poronić bo nie byłem brutalny !! warknął Daniel
-na pewno jej zaszkodziło bo jęczała i stękała za każdym razem gdyś wymuszał na niej współżycie prawie płacząc dukał Jacob
-widać Jacobie żeś niedoświadczony w tych sprawach bo miałeś Leti gdy była nieprzytomna ale powinieneś wiedzieć,że kobiety podczas stosunków prawie zawsze jęczą i postękują drwiącym tonem wycedził przez zęby Daniel kierując się w stronę kajuty Letizii
-mam nadzieję,że Jacob się myli twierdząc,że Leti poroniła bo nie wiem co zrobię gdyby to okazało się być prawdą mamrotał pod nosem Daniel prawie biegnąc
-powiedz mi,Mario że Leti nie straciła dziecka !! wpadając do kajuty dziewczyny Daniel zwrócił się do siedzącej przy niej Marii
-a jeśli poroniłam to co ??? zabijesz mnie tak jak groziłeś??? z trudem unosząc się na łożu wysyczała Leti zanim zanim Maria zdołała cokolwiek odpowiedzieć
-wpadasz tu i pytasz o dziecko nie interesując się jak ja się czuję !!! tylko dziecko się dla ciebie liczy z wyrzutem w głosie dodała Letizia
-widzę przecie,że żyjesz ! a dziecko ???co z moim dzieckiem ??? czy Leti nadal jest ciężarna czy doszło do najgorszego nerwowo rozglądając się po kajucie prawie krzyczał Daniel i nieco uspokoił go dopiero widok lekko tylko pokrwawionego prześcieradła i nadal rysujący się ciążowy brzuszek dziewczyny pod świeżym prześcieradłem,którym była okryta
- nie ma dużo krwi a i Leti wciąż ma brzuszek więc wciąż mogę niedługo zostać ojcem przemknęło przez głowę Daniela i poczuł ogromną ulgę
-ten głupek Jacob na cały statek narobił rabanu,żeś poroniła ale widzę że to na szczęście nieprawda z głębokim westchnieniem rzekł Daniel
-tylko dziecko cię obchodzi !!! wykrzyknęła Leti
-ty też mnie obchodzisz łagodniejszym już tonem wyszeptał Daniel siadając na skraju łoża i łapiąc Leti za rękę
-akurat !!! pierwsze twoje słowa były pytaniem o dziecko !!! wyszarpując swoją dłoń z ręki Daniela prychnęła Letizia
-myślę panie Danielu ,że od tej pory Leti powinna sypiać sama a przynajmniej przez najbliższe dni nie wolno jej współżyć bo skurcze po waszej ostatniej nocy spowodowały u niej krwawienie i to było poważne ostrzeżenie,że wasze pożycie intymne jest zbyt intensywne jak dla tak młodej ciężarnej dziewczyny i choć jak mówię to dziś jeszcze nie zagroziło ciąży to jednak mogło się to przerodzić w groźny krwotok i stracilibyście dziecko powiedziała wreszcie Maria gdy Daniel dał jej dojść do słowa
-nie wiem jak to zniosę ale jeśli mus to mus i przez najbliższe dni będziesz spać sama bo chcę być ojcem i ryzykować życiem dziecka nie zamierzam z głębokim westchnieniem powiedział Daniel
-łaskawco ty mój kpiącym tonem mruknęła Letizia
-wiem Leti ,że jesteś jak zwykle rozdrażniona a to co dziś się stało przestraszyło nas wszystkich więc oszczędź mi docinków bo naprawdę byłem przerażony gdy Jacob przybiegł do mnie prawie z płaczem powiedział Daniel
-Jacob się o mnie martwił a ty tylko o dziecko z przekąsem mruknęła Leti
-nie on jeden się martwił ale daruj sobie te wypominania troski o dziecko bo raczej powinnaś być zadowolona,że ono jest tak wyczekiwane mruknął Daniel
-porwaliście mnie przecież bym nie pozbyła się tego tak jak wspomniałeś oczekiwanego dziecka ale ono jest upragnione przez was a nie przeze mnie !!! krzyknęła poirytowana Letizia chcąc dociąć Danielowi
-leż spokojnie i nie ruszaj się z łoża a ty Mario dopilnuj by Leti miała wszystko co jej potrzeba i nie odstępuj jej na krok rozkazującym już tonem dodał Daniel nie kontynuując rozmowy z ciężarną by nie rozdrażniać jej w tym stanie
-a co myślisz,że jak będę leżeć plackiem w łożu i ścisnę nogi to groźba poronienia minie ??? wojowniczym tonem syknęła Letizia
-masz być ostrożna !!!! to dziecko musi się urodzić bo coraz bardziej jestem przekonany,że jest moje i nie mogę zaprzepaścić takiej szansy na bycie ojcem zwracając się do Leti powiedział Daniel nie przypuszczając ,że w łonie Letizii Salamankówny rozwija się nie jeden a dwa płody płci żeńskiej ....
-bardzo bym chciała by moja młoda pani szczęśliwie donosiła i urodziła patrząc z rozczuleniem na podopieczną myślała Maria gdy Daniel już opuścił kajutę dziewczyny i na pokładzie kłócił się z Jacobem
-wiesz Mario dziś gdy zaczęłam krwawić to płakałam i modliłam się do Boga by nie poronić choć nieraz mówiłam,że nie wyobrażam sobie rodzić i opiekować się dzieckiem ale teraz wiem ,że gdybym poroniła to straszne by to było a teraz nie wiem co mnie poniosło,że tak docinałam Danielowi jakbym była zazdrosna o jego uwagę poświęconą dziecku ........leżąc na łożu i patrząc w sufit szeptała Leti do Marii
-zaczynają się w tobie budzić uczucia do dzieciątka,które nosisz a to bardzo dobrze.... bardzo dobrze a i Daniel chyba nie jest ci już tak nienawistny ...cieszyła się Maria
-co do uczuć to mam mętlik w głowie bo nie wiem doprawdy co czuję do Daniela a co do dziecka westchnęła Letizia i złapała się za brzuszek bo dziecko się w niej poruszyło
-ono się rusza !!! znowu czuję ruchy !!! Mario dotknij łapiąc za rękę położną zawołała Leti bo akuszerka po zatamowaniu krwawienia powiedziała Leti,że gdy znów poczuje ruchy płodu to sytuacja będzie już opanowana
-na szczęście maluszek żyje i ma się dobrze obmacując ciężarny brzuszek podopiecznej z radością powiedziała Maria
-leż teraz i odpoczywaj bo nie tylko senior Daniel ci tak nakazał ale i ja zalecam wiec masz się słuchać starszych żartobliwym tonem mówiła Maria do Leti
-przecież leżę bo dostatecznie mnie już dziś wystraszyły te boleśniejsze niż zazwyczaj skurcze po stosunkach a najgorsze to było krwawienie bo dotąd wszystko szło dobrze i nawet po wielu zbliżeniach z Danielem nie było ani kropli krwi aż do dziś wzdychała Letizia
-przynajmniej w najbliższym czasie będziesz mogła pani do woli się wyspać a Jacob będzie wniebowzięty,że senior Daniel nie śpi z tobą zachichotała Maria
-no tak ... Jacoba ta sytuacja będzie cieszyła zachichotała też Letizia

-nie siej paniki,że Leti coś zagraża !!!! do poronienia nie doszło i nie dojdzie !!!! moje dziecko przyjdzie na świat a wtedy ty masz zniknąć z życia nas trojga bo Leti zostanie moją żoną z pewnością w głosie rzekł Daniel i poszedł na mostek kapitański by sterować swym statkiem
-no zobaczymy czy dziecko Leti nie będzie aby ciemnoskóre jak ja a na razie to cieszę się z tego,że stryj nie będzie mógł choć w najbliższym czasie współżyć z Leti mówił sam do siebie Jacob a Daniel patrzący na bratanka z oddali jakby odczytywał jego myśli
-pies ogrodnika z tego Jacoba sam nie może mieć Letizii bo ona nim pogardza chyba bardziej niż mną ale chłystek cieszy się,że i ja nie zadowolę się z nią przez obawę o spodziewane dziecko pomyślał Daniel Perez

w pałacu książęcym księstwa de Guevarry ciężarna księżna Lisabeta leżała w łożu ze swym mężem Gasconem odpoczywając w jego ramionach po upojnym zbliżeniu
-jestem w drugiej ciąży i współżyję z mężem niemal codziennie bo odkąd z Gasconem wyznaliśmy sobie miłość oboje mamy na siebie niesamowitą ochotę i dobrze ,że moja ciąża rozwija się prawidłowo i akuszerka pozwoliła nam współżyć jeśli tylko będę się dobrze czuła a czuję się wyśmienicie rozmyślała Lisabeta
-chcesz znowu ?zapytała Lisabeta gdy poczuła,że ręka Gascona błądzi po jej udach
-jeśli czujesz się dobrze i za bardzo cię nie zmęczyłem kochanie to chciałbym jeszcze nam obojgu zrobić przyjemność zamruczał do ucha żony Gascon
-lubię się z tobą kochać choć nie zawsze tak było zachichotała Lisabeta
-wiem kochanie,że na początku naszego małżeństwa wypełniałaś obowiązki małżeńskie gdy miałem na to ochotę i teraz jestem szczęśliwy,że oboje siebie pragniemy i w łożu przyjemność sobie sprawiamy już z miłości a nie obowiązku do ucha żony powiedział Gascon...
- przyjemności nigdy dosyć wyszeptała Lisabeta rozkładając nogi
-też tak sądzę zamruczał Gascon i zaczęli po raz drugi tej nocy się kochać....
-powiedz kochanie czym cię zaskoczyłem w trakcie naszego małżeństwa ? zapytał nagle Gascon gdy dochodzili do siebie po kolejnym tej nocy zbliżeniu
-szczerze ....najbardziej zaskoczyło mnie to,że mnie zapłodniłeś bo mówiono mi ,że jesteś bezpłodny i dlatego omal nie poroniłam tego dziecięcia które teraz mam w łonie gdy spadłam z konia bo ciąży z tobą się nie spodziewałam wyznała Lisabeta
-a mnie zaskoczyło to.że odwzajemniłaś moje uczucie i tego.że się we mnie zakochałaś dowiedziałem się w tym samym dniu gdy medyk i akuszerka stwierdzili,że masz w sobie dziecko tym razem spłodzone przeze mnie całując dłoń żony powiedział Gascon
-no pomyśl...pobraliśmy się bez miłości, ja w ciąży z innym... ty wściekły,że nie byłam dziewicą a już ciężarną kobietą... ale mieliśmy szczęście,że pojawiła się miłość między nami i dziecko poczęliśmy i pewnie to nie ostatni nasz wspólny potomek westchnęła z zadumą Lisabeta
-wspominałem ci już,że liczę na więcej dzieci z tobą bo mnie ochoty do ich płodzenia nie braknie a taka młoda i piękna kobieta jak ty Lisi powinna dać życie wielu potomkom... i chłopców a i dziewczynki rodzić oczywiście jeśli zdrowie ci na to pozwoli bo wdowcem nie chciałbym zostać powiedział Gascon z czułością gładząc ciążowy brzuszek żony....

w księstwie de Guevarry Lisabeta żona księcia Gascona urodziła bliżnięta synka Lorenza i córeczkę Elvirę , Fiorella drugiego synka szejka Hassana ,maluch otrzymał imię Omar a

Matylda Marquez Mancera y Ruiz żona Sebastiana urodziła synka,któremu Sebastian nadał imię Arturo


Sebastian i Matylda byli bardzo szczęśliwi z narodzin synka a Matylda okazała się czuła i troskliwą mamusią Arturo a macierzyństwo uznała za najważniejszą misję kobiety



-na La Marianie po miesiącach poszukiwań większość ludzi uznała,że księżniczka Letizia Salamankówna zdruzgotana gwałtem i ciążą popełniła samobójstwo i tylko gubernator wyspy Pedro i jego żona wciąż mieli nadzieję,że dziewczyna gdzieś żyje więc nie zaprzestawali wysyłać listów po świecie prosząc o informację gdyby ktokolwiek coś wiedział o zaginionej bez wieści dziewczynie
Roksana urodziła swe szóste dziecko i był to chłopiec tak jak chciała więc czasami kołysząc niemowlaka w ramionach myślała, że jeśli Letizia żyje to o ile nie poroniła to mogła już urodzić lub będzie rodzić na dniach
-biedna dziewczyna, tyle ją zła spotkało w jej tak krótkim życiu więc może litościwy Bóg nie dał zginąć jej samej i jej dziecku i niech oboje żyją i cieszą się zdrowiem rozmyślała często Roksana modląc się o to gorliwie....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:34:39 18-06-24, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:18:18 01-10-15    Temat postu:

DO AUTORKI: - Co prawda nie czytałam twojego opowiadania. Ale mimo wszystko szczęka mi opadła. Jestem pod wrażeniem. Musisz być nieźle zakręcona na punkcie telenowel. Z tego co widzę już 5 lat piszesz tę historię. I jest rekordowa, ćwierć miliona wyświetleń. Niezły wynik. Uczysz się prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:05:59 24-10-15    Temat postu:

Darunia to prawda, że lubię telenowele choć teraz nie oglądam ich tak dużo jak kiedyś bo już nie uczę się ale pracuję a moją ulubioną telką były "Sidła Namiętności" (Pasion) i dlatego zaczęłam pisać tę kontynuację ,która rozwlekła się już w sagę pokoleń pierwszych bohaterów tej telenoweli…..

wracam teraz do historii jednej z wnuczek protagonistów Pasion
czas mijał szybko i statek Daniela Pereza dotarł po paru miesiącach do jednej z wysepek u wybrzeża Europy,którą senior Perez kupił na własność i zbudował tam spory pałac gdzie zamierzał osiąść i pomnażać nie tylko swój majątek ale i ród obrastając w potomstwo
-Leti jest już w końcówce ciąży ale nadal współżyjemy choć nie tyle razy co przed tym nieszczęsnym krwawieniem,które nas tak przestraszyło ale poród już niedługo i dziecko przyjdzie wreszcie na świat niemniej w tej chwili liczę,że Leti zobaczywszy nasze wspólne siedzisko rodowe zgodzi się na ślub w naszej własnej kaplicy pałacowej bo osiadły tu i zaprzyjaźniony ze mną ksiądz chętnie nam sakramentu małżeństwa tu udzieli rozmyślał sobie Daniel gdy Letizia i Maria z zainteresowaniem oglądały całą jego posiadłość i widział,że im się tu podoba
-senior Daniel przygotował wspaniałe gniazdo rodzinne dla siebie,przyszłej żony i dzieci więc nie daj mu się więcej prosić i wyjdź za niego bo już najwyższy czas by zrobić to przed porodem wskazując na wydatny już brzuch podopiecznej mówiła Maria do Leti,która zapragnęła nagle się wykąpać pod wodospadem w ogromnym parku pałacowym Daniela więc rozebrała się i tylko częściowo osłaniając nagie ciało chlapała się orzeźwiającą wodą
-a ty znowu swoje ślub to na całe życie a ja przecież nawet nie wiem czy to Daniel mnie zapłodnił czy też zrobił to Jacob więc nie wiem co robić westchnęła Leti podczas kąpieli pod malowniczym wodospadem
-moja pani na pewno nosi bliźnięta i senior Daniel będzie przeszczęśliwy gdy zostanie ojcem naraz dwóch potomków patrząc na wydatny ciążowy brzuszek dziewczyny pomyślała Maria
-przestań się dłużej zastanawiać bo lepiej by dziecko przyszło na świat po ślubie uniknąwszy piętna bękarta powiedziała Maria
-a jeśli dziecko będzie czarne ??? ludzie będą drwić z Daniela,że żona urodziła mu murzyniatko mruknęła Letizia
-senior Daniel proponując ci małżeństwo zdaje sobie sprawę ,że może być tak jak mówisz ale skoro chce ryzykować wyjdź za niego bo on lepiej nadaje się na męża i ojca niż Jacob,który nadal was podsłuchuje gdy współżyjecie a potem cały dzień chodzi zazdrosny i skwaszony mówiła do Letizii akuszerka Maria ciągle przekonywująca dziewczynę do małżeństwa z Danielem Perezem.......
-wiem,że może to dziwnie zabrzmieć ale waham się co do ślubu z Danielem bo choć w chwilach ekstazy jest mi z nim dobrze to gdy ochłonę przypominam sobie, że to jeden z moich gwałcicieli,który na statku znów mnie przymusił do uległości i choć z czasem przywykłam do współżycia to trudno mi się pogodzić,że tak ma wyglądać moje życie już do końca moich dni !!! Daniel ma zawsze ostatnie słowo we wszystkim a ja czuję się bezwolną marionetką w jego rękach !!! wszelki sprzeciw wobec jego decyzji nie ma sensu bo i tak robi co postanowi i ja to wiem dlatego nie silę się nawet by protestować czynami i tylko niekiedy pomarudzę ale on tego nie traktuje poważnie wyznała Letizia z uwagą słuchającej jej Marii
-większość mężczyzn jest taka jak Daniel i uważa kobiety za istoty nad którymi trzeba dominować westchnęła Maria
-zdaję sobie z tego sprawę ale trauma po tym jak zostałam zgwałcona przez dwóch drani i zaszłam w ciąże wciąż nie daje mi spokojnie żyć skarżyła się Letizia a do tego niemal codziennie budzę się z niepokojem czy przeżyję i jak zniosę poród westchnęła Leti
-skoro Leti po chwilowych perturbacjach zdrowotnych znów dobrze znosi częste współżycie z seniorem Danielem to liczę,że i poród przebiegnie u niej szczęśliwie bo choć młodziutka to silna dziewczyna pomyślała Maria

z ukrycia roznegliżowaną Letizje podglądał Jacob Perez
-ostatni raz widziałem Leti gołą od pasa w ładowni statku stryja gdy mnie prowokowała a potem nie dała się dotknąć a teraz ma już ogromny brzuch i oby w nim było moje dziecko rozmyślał Jacob
-myślałem,że po tym jak Leti krwawiła po jednej z nocy spędzonych ze stryjem będzie już do porodu sypiać sama ale po paru dniach znów zaczęli ze sobą współżyć i ma szczęście ten mój nienasycony stryjaszek,że jej nic już od tamtego razu się nie przydarzyło a ciąża jak stwierdziła Maria rozwija się jak należy ale mnie z tym trudno żyć..... -nawet zagrożenie ciąży nie przerwało ich współżycia a tego w żaden sposób nie mogę zrozumieć i zaakceptować !!!! robią to znowu kiedy tylko stryj ma ochotę a ja mogę tylko z bezsilności sobie popłakać i się zadręczać zaciskając zęby z zazdrości sam do siebie mówił Jacob
-stryj teraz to chyba bierze Leti od tyłu albo z boku podniecał się Jacob na samo wyobrażenie takich scen
-nie pogodziłem i nie pogodzę się z tym,że Leti stryjowi ulega a mnie tylko drażniła ale gdy urodzi się dziecko i będzie czarne to ja będę triumfował pocieszał się Jacob Perez
-konam z miłości i namiętności do Letii a ona traktuje mnie obojętnie a nawet chyba ma satysfakcję z tego ,że cierpię bo jakby chciała mnie w ten sposób za gwałt ukarać ale dlaczego tylko mnie ??? stryj gwałcił ją po mnie i to wielokrotnie a jego nigdy tak nie dręczyła bo sobie na to nie pozwolił i ona ma przed nim respekt a mną pogardza ze smutkiem rozmyślał Jacob podekscytowany podglądaniem obnażonej Leti
-ten mięczak Jacob jak mnie nie podsłuchuje to podgląda pomyślała Letizia gdy kątem oka dostrzegła w szuwarach znajomą postać młodego bratanka Daniela
-moja figura zniekształcona ciążą nie wygląda już tak ponętnie jak wtedy gdy w ładowni statku Daniela podniosłam przed Jacobem spódnicę mojej sukni by go podniecić ale teraz pewnie biedaczek też się podnieca oglądając mnie w zaawansowanej ciąży ......z filuternym uśmieszkiem na twarzy rozmyślała Leti i raz po raz odsłaniała zwłaszcza nogi bo nadal zgrabnością zachwyciłyby każdego mężczyznę
-piersi mam nabrzmiałe i brzuch duży ale nogi niczego sobie więc niech się Jacob napatrzy i pocierpi,że nie może mnie mieć pomyślała Letizia
-co ja dałbym za to żeby Leti sypiała ze mną a nie ze stryjem gmerając ręką w rozporku swoich spodni mamrotał Jacob nie mogący wzroku oderwać od ciężarnej kusząco obnażonej dziewczyny
-dlaczego tamtego razu w ładowni Leti mi się nie oddała ? byłbym wniebowzięty gdyby dobrowolnie mi uległa choć raz jęknął Jacob zaspokajając się rączką
-jeśli dziecko urodzone przez Leti będzie czarne to choć w tym pokonam stryja,że to ja a nie on będzie ojcem ale jeśli Leti urodzi potomka stryja to nie wiem jak to zniosę !!!
-przecież to ja nie dopuściłem by Leti pozbyła się ciąży gdy podsłuchałem na La Marianie jej rozmowę z macochą gdy mówiła,że nie chce rodzić !!! gdybym stryja nie łudził,że to może być jego dziecko nie zorganizowałby jej porwania ale wszystko to robiłem bo liczę,że to moje dziecko i niech tak będzie panie Boże zwracając się w myślach do stwórcy modlił się Jacob Perez
-wynagródź mi Boże pogardę i niechęć Letizii narodzinami mojego czarnego dziecka !!! niech to dziecko będzie czarne !!! powtarzał Jacob Perez myśląc,że w ten sposób zdobędzie względy Letizii,która z ojcem swego dziecka będzie musiała się liczyć bo on zechce mieć udział w wychowaniu potomka.....

po kąpieli w wodospadzie obie kobiety przeszły do komnat pałacu Daniela gdzie rozpakowano ich bagaż i Leti chwyciła w rękę pamiętnik,który podczas podróży statkiem gdzieś się jej zawieruszył i dopiero teraz po paru miesiącach znowu dostał się w jej ręce a zawierał zapiski dotyczące jej intymnych spraw
-który dzisiaj jest ??? zapytała dziewczyna nerwowo patrząc na kalendarz bo kartkując pamiętnik otworzyła go na opisie najbardziej bolesnego dnia w jej życiu
- o Boże !!! za trzy dni minie 9 miesięcy od tamtego dnia pod studnią gdy poczęłam więc mogę zacząć rodzić lada chwila wyszeptała Letizia z przerażeniem patrząc na Marię
-masz więc mało czasu by wziąść ślub zanim zacznie się poród beznamiętnie powiedziała Maria, która nawet bez pamiętnika Leti wiedziała,że dziewczyna może zacząć rodzić w każdej chwili bo doświadczenie akuszerki jej to podpowiadało.....
-dobrowolna zgoda na ślub to jedyne co Daniel pozostawił do mojej decyzji nie narzucając mi swojej woli i niejako jestem mu za to wdzięczna ale wciąż nie wiem czy poślubić mężczyznę ,do którego mimo wszystko mam żal za gwałt i porwanie , nie kocham go więc co mam wyjść za mąż z rozsądku by dziecko nie urodziło się jako nieślubne a mnie nie nazywano niezamężną matką bękarta...... zagryzając wargi wyszeptała Letizia
-ja bym na twoim miejscu pani wyszła za Daniela bo to mężczyzna,który już dojrzał do stabilizacji i chce mieć żonę i dzieci więc będzie cię nosił na rękach za każdego potomka,którego mu urodzisz a ty spełnisz się jako żona i matka bo w gruncie rzeczy taka jest główna rola kobiety spokojnie mówiła Maria wierząc ,że Daniel Perez spełni swoją obietnicę i ona samotna dotąd akuszerka Maria zostanie nianią jego dzieci w tej pięknej posiadłości i przy swojej ukochanej Letizii i jej dzieciach zostanie już do końca swoich dni ....

na jednej z wysepek na oceanie gdzie Daniel Perez przywiózł ciężarną Letizię Salamankównę zacumował też stateczek wiozący dziadków Letizii ze strony matki czyli Isabelę i Diega Oligaresów, którzy z dalekiej Hiszpanii wracali do Meksyku i przez przypadek drogi Oligaresów i jednej z ich wnuczek skrzyżowały się w malutkiej zatoczce gdzie statek Oligaresów przygotowywał się do odpłynięcia a Letizia wybrała się w to miejsce na spacer ze swoją opiekunką a zarazem akuszerką Marią
-jaka ta dziewczyna podobna do Leti patrząc na ledwo już chodzącą Leti będącą w końcówce ciąży powiedziała półgłosem do męża Isabela Oligares
-to moi dziadkowie !!!powiedziała do Marii Letizia na widok swoich krewnych i najszybciej jak mogła skierowała się w ich stronę
-Leti !!! to ty wymamrotał totalnie zaskoczony Diego Oligares a Isabella nie mogła z siebie słowa wydusić bo widok jednej z młodszych wnuczek w zaawansowanej ciąży ogromnie ich zaskoczył bowiem przebywając przez dłuższy czas za granicą nie wiedzieli nic o losach członków ich rodziny pozostałych w Meksyku
-nie mieliśmy pojęcia ,że wyszłaś za mąż i dziecka się już spodziewasz wydukała Isabela Oligares patrząc na wnuczkę
-nie wyszłam za mąż ściszonym głosem wymamrotała Leti oglądając się wokoło czy pilnujący ją z oddali ludzie Daniela Pereza nie usłyszą co ona mówi
-w takim razie szybko opowiedz nam co u ciebie i skąd się tu wzięłaś ??? nie mogąc wzroku oderwać od wydatnego brzucha ciężarnej powiedzieli niemal równocześnie dziadkowie Letizii a oczy Isabeli robiły się coraz bardziej okrągłe i pełne łez gdy słuchała co spotkało ich Leti bo od razu przypomniały się jej perypetie starszych wnuczek a zwłaszcza Bettiny
-to chyba jakaś klątwa czy przekleństwo ciąży nad naszym rodem skoro kolejna nasza wnuczka doświadczyła gwałtów !!! krzyknęła Isabela i zalała się łzami
-nie zostawię cię wnusiu w rękach gwałcicieli !!! wycedził przez zęby Diego Oligares wzburzony opowieścią Leti i chwycił dziewczynę za ramię chcąc zaprowadzić ja na swój statek gdy wtem podbiegli do niego ludzie Daniela Pereza i odepchnęli go od ciężarnej
-zostawcie mego dziadka !!! krzyknęła Leti przestraszona, że pilnujący jej ludzie Daniela Pereza zrobią krzywdę Diegowi Oligaresowi
-to moja wnuczka !!!! została zgwałcona i porwana przez łajdaków, którzy wam płacą ale opatrzność pozwoliła nam się spotkać i nie wyjadę stąd bez niej !!! krzyczał Diego Oligares szamoczący się z osiłkami ale ponieważ tamci byli znacznie młodsi i silniejsi od starszego pana to szybko obezwładnili dziadka Leti a na dodatek pojawił się przy nich Daniel Perez i z cynicznym uśmiechem powiedział do dziadków Letizii
-witam państwa na mojej wysypce !!! może teraz Leti zgodzi się na ślub ze mną zanim urodzi się nasze dziecko mówił Daniel
-Leti opowiedziała mi co ty i twój podły bratanek jej zrobiliście !!!! wysyczał wściekły Diego Oligares z nienawiścią patrząc na Daniela
-akurat ty panie nie możesz mnie potępiać bo sam za młodu gwałciłeś swoją pierwszą narzeczoną Olivię i swojego syna po porodzie jej odebrałeś !!! warknął Daniel Perez bo z opowiadań swej matki Carmen de Valencii znał przeszłość Diega Oligaresa
-Daniel rozkaż im puścić mego dziadka błagalnym tonem krzyknęła Leti obawiając się o kochanego dziadunia
-puśćcie starego skoro mamusia mego dzieciaka o to prosi drwiącym tonem mruknął Daniel Perez i uchylił się przed ciosem Diega ,który uwolniony przez osiłków rzucił się w stronę gwałciciela wnuczki
-spokojnie dziadku !!! chwytając za ręce Diega Oligaresa powiedział Daniel Perez
-nie jestem dla ciebie żadnym dziadkiem łajdaku !!! krzyknął Diego Perez
-twoja wnuczka starcze ma w sobie moje dziecko więc czy ci się to podoba czy nie jesteś pradziadkiem mego potomka zarechotał Daniel Perez ale zaraz przestał się śmiać bo zobaczył przestraszoną twarz Letizii, która przez całą tę awanturę w porcie tak się zdenerwowała, że wody jej zaczęły odchodzić tym samym zaczął się jej poród
-o Boże !!! zaczęło się !!! łapiąc się za brzuch wystękała Leti a Daniel natychmiast chwycił ją na ręce i zaniósł do stojącego w pobliżu powozu wołając do akuszerki Mari by też wsiadła
-chcę by babcia Isabela była przy moim porodzie wystękała płacząca ze strachu i z bólu Letizia więc Daniel nie chcąc denerwować rodzącej krzyknął do swoich ludzi
-dziadków zapakujcie do drugiego powozu i przywieźcie do mej rezydencji !!!!
-słyszałaś co Leti mówiła ??? została zgwałcona przez białego i czarnego więc możemy mieć kolejne czarne wnuczątko od tego przeklętego Jacoba !!! pieklił się Diego Oligares podczas podróży powozem jadącym do rezydencji Daniela Pereza
-Daniel jest pewien, że to jego dziecko Leti rodzi mruknęła Isabela Oligares
-nienawidzę obu krzywdzicieli wnuczki ale w sumie wolałbym by Leti urodziła białego dzieciaka pomyślał Diego Oligares
Daniel Perez szybko przywiózł rodzącą Leti do swej rezydencji i zanim wpuścił do sypialni dziewczyny jej babcię i akuszerkę jak to powiedział by przyspieszyć poród odbył stosunek z Letizią, która przestraszna sytuacją bezwolnie pozwoliła mu na wszystko
-po stosunku skurcze u Leti bardzo się nasiliły i dopiero wtedy Daniel Perez pozwolił wejść akuszerce i babci Letizii przy czym nie odstępował ich na krok decydując za rodzącą by przy jej porodzie były tylko akuszerka Maria i babcia Isabela Oligares
Jacob Perez z Diegiem Oligaresem zostawieni na korytarzu przed sypialnią rodzącej chodzili nerwowo i obaj byli coraz bardziej przerażeni bo godziny mijały a z zamkniętej na klucz sypialni Letizii nikt nie wychodził a krzyki i postękiwania przyprawiały już obu mężczyzn o taki niepokój, że raz po raz to jeden to drugi dobijali się do drzwi pytając co z Leti i jej dzieckiem
-przestańcie się awanturować bo Leti przeszkadzacie w rodzeniu warknął Daniel gdy po raz kolejny usłyszano walenie w drzwi i dopytywanie się czy Leti już urodziła
-w rzeźni chyba nie można zobaczyć więcej krwi niż ja teraz widzę gdy moja kobieta rodzi pomyślał Daniel Perez patrząc na łoże na którym Salamankówna wiła się i płakała z bólu i zaczął współczuć dziewczynie cierpiącej męki porodowe bo akuszerka Maria zmuszona była ponacinać krocze rodzącej by umożliwić wydanie jej dziecka na świat bowiem młodziutka dziewczyna inaczej nie zdołałaby urodzić więc łoże wyglądało jak miejsce kaźni

Leti przerażona tym co się z nią dzieje omdlała z bólu gdy wreszcie akuszerka chwyciła główkę jej dziecka wyciągając noworodka na świat
-biała dziewczynka !!! zawołała z radością Isabela Oligares ciesząc się z narodzin pierwszego dziecka Letizii i z niechęcią pozwoliła by Daniel Perez przeciął swojej córeczce pępowinę
-obmyj pani prawnuczkę bo ja muszę Leti dalej pomagać wydukała Maria zwracając się do Isabeli
-mam córeczkę !!!! jestem ojcem !!!! krzyczał uradowany Daniel Perez a słyszący to za drzwiami jego bratanek Jacob zacisnął ręce w bezsilnej złości
-Leti nie moje a jego dziecko urodziła mruknął Jacob zazdroszcząc stryjowi
-jest jeszcze jeden płód ale źle ułożony i będzie gorzej wysapała akuszerka Maria trudząc się by obrócić dziecko w łonie Leti skręcającej się z bólu bo Salamankówna po chwilowym omdleniu odzyskała świadomość i niemal zawyła z bólu
-to może będzie i synek !!! zawołał uradowany Daniel Perez
-chyba umieram ciężko oddychając wymamrotała Letizia
-jesteś dzielna kochanie i jeszcze trochę a będziesz mamą drugiego dzieciaczka gładząc wnuczkę po twarzy szeptała Isabela Oligares patrząc kątem oka jak Daniel Perez czule tuli w ramionach swoją kwilącą córeczkę
-urodziłam dziecko Daniela ??? chcąc się upewnić wydukała Leti nie otwierając nawet oczu
-masz białą córeczkę więc to Daniel jest ojcem potwierdziła Letizii jej babcia
-ale mam w sobie jeszcze drugie a już nie mam siły przeć płaczliwym głosikiem wychrypiała Letizia bo czuła ,że poród się jeszcze nie zakończył
-niech to drugie też będzie białe przemknęło przez głowę Letizii
-masz drugą córę pani !!! krzyknęła akuszerka Maria gdy po długich staraniach udało się jej przyjąć na świat bliźniaczkę pierworodnej córeczki Daniela i Letizii ale druga dziewczynka była ciemnoskóra i gdy Leti z trudem podnosząc głowę ujrzała ciemnoskóre dziecko w pierwszej chwili myślała ,że pociemniało jej w oczach z wysiłku przy porodzie
-czy ona jest czarna czy ja źle widzę wymamrotała Leti chwytając akuszerkę za rękę
-masz bliźniaczki Letizio !!! ale każda ma innego ojca wydukała zszokowana akuszerka
-mój Boże !!! gdybym na własne oczy nie widziała, że obie dziewczynki wyszły z twego brzucha to nie uwierzyłabym, że bliźniaczki mogą być różnych ras wymamrotała równie jak akuszerka zaskoczona Isabela Oligares a Leti rozszlochała się na dobre
-jak to możliwe, że jedna jest biała a druga czarna ??? łkała Letizia
-jak długo żyje i przyjmuję porody to nigdy nie zdarzyło mi się coś takiego a ciebie moja pani obaj twoi gwałciciele zapłodnili stąd każda po ojcu ma inny kolor skóry wymamrotała zszokowana akuszerka
-dlaczego mnie się to przydarzyło ??? najpierw gwałt ,ciąża a teraz bliźniaczki z oboma draniami, którzy mnie zbeszcześcili płakała Letizia
- to niebywałe co się dziś wydarzyło ale przynajmniej obie żyją choć są maleńkie i wątłe ale żyją !!! świetnie się spisałaś kochanie przytulając zszokowaną Letizię szeptała życzliwa jej akuszerka Maria
-ta druga jest czarna znaczy jest Jacoba a nie moja z dezaprobatą wysyczał Daniel Perez niezadowolony, że jego upragniona córeczka ma siostrę bliźniaczkę z innego ojca
-O Boże !!! babciu co teraz będzie łkała Letizia widząc jedną ze swoich córeczek na rękach u jej ojca Daniela Pereza a drugą w ramionach akuszerki, której po chwili wydarł ciemnoskórego noworodka jego ojciec Jacob Perez wpadając jak burza do sypialni gdzie Leti urodziła córeczki
-dzięki ci Boże ,że Leti nie tylko dziecko mego stryja Daniela wydała na świat ale i moje !!! krzyknął szczęśliwy Jacob z satysfakcją patrząc na minę stryja Daniela
-mamy prawnuczki o różnych kolorach skóry z dezaprobatą powiedział Diego Oligares, który za Jacobem wdarł się do sypialni ,gdzie Leti urodziła bliźniaczki
-najważniejsze że Leti i jej dzieci żyją zagryzając wargi powiedziała Isabela Oligares starając się uspokoić wzburzonego męża
-Leti sama jest jeszcze dzieckiem a przez tych zboczeńców musiała już rodzić wycedził przez zęby Diego Oligares z nienawiścią patrząc na Daniela i Jacoba

-dziękuje ci za córeczkę Leti !!! jest śliczna !!!! dzięki tobie jestem wreszcie ojcem ze wzruszeniem w głosie powiedział Daniel Perez ignorując słowa dziadka Letizii i usiadł z białym noworodkiem na skraju łoża Leti
-ja też ci dziękuję bo moja czekoladka jest przepiękna czule tuląc ciemnoskórą córeczkę do piersi z dumą powiedział Jacob Perez siadając z kolei po drugiej stronie łoża ale Leti ani na nich ani na swoje dzieci nie patrzyła tylko płakała nie otwierając oczu
-biedna moja wnusia bo obaj łajdacy, którzy ją zgwałcili teraz już się od niej nie odczepią bo każdemu z nich urodziła córkę pomyślał Diego Oligares z niechęcią patrzący na to co się dzieje a najwymowniejsze dla niego było to, że Leti nie chciała spojrzeć ani na jednego ani na drugiego mężczyznę trzymających jej córeczki w ramionach tym samym nie zapragnęła przytulić nowo narodzonych córeczek
-widać pech nie opuszcza naszej wnuczki bo urodziła bliźniaczki z obu gwałcicieli mruknęła Isabela Oligares szepcząc do męża
-też o tym pomyślałem odburknął Diego Oligares

-najważniejsze ,że Leti i jej córeczki przeżyły poród !!! powiedziała w końcu akuszerka chcąc rozładować niezręczną sytuację
-dziewczynki są na świecie dzięki mnie bo Leti chciała się ciąży pozbyć i to ja dowiedziawszy się o tym namówiłem stryja Daniela by ją porwać i do poronienia nie dopuścić powiedział ciemnoskóry Jacob Perez patrząc wyzywająco na dziadka Salamankówny
-i ty i on jesteście łajdakami bo obaj zgwałciliście moją wnuczkę a to, że moje prawnuczki przyszły na świat to tylko i wyłącznie zasługa Letizii bo to ona przez tyle miesięcy chodziła w ciąży a potem w bólach je urodziła warknął Diego Oligares
-dziewczynki nie urodziłyby się gdybyśmy Leti nie upilnowali bo na pewno nie donosiłaby ciąży !!! upierał się Jacob Perez
-nie powiem, że jestem zadowolony, że moja córeczka ma czarną siostrę ale cieszę się, że Leti i dziewczynki są żywe i zdrowe powiedział po dłuższej chwili Daniel Perez
-mógłbym powiedzieć ci stryju to samo ale mnie nie przeszkadza, że bliźniaczka mojej córy jest biała wyzywając patrząc na Daniele Pereza powiedział jego bratanek
-ja gratuluję tylko mojej wnuczce, że zdołała żywe i jak mniemam zdrowe córeczki urodzić a wy łajdacy teraz jak macie córki to pomyślcie jak czulibyście się gdyby za naście lat którąś z nich jakiś łajdak zgwałcił tak jak wy ich matkę oskarżycielskim wzrokiem patrząc na to na Daniela to na Jacoba Perezów powiedział Diego Oligares i choć na chwilę Daniel z Jacobem się zmieszali i spuścili wzrok mocno ściskając swoje córeczki to po chwili Daniel powiedział
-dla mojej jedynaczki zrobiłbym wszystko więc nie żałuję iż posiadłem ich matkę wbrew jej woli bo inaczej Leti nigdy nie byłaby moja i nie dałaby mi tej ślicznej córeczki a ty panie Oligares chyba też nigdy nie żałowałeś ,że począłeś swego pierworodnego syna Olivera zmuszając jego matkę do uległości cynicznie patrząc na pradziadka swojej córki powiedział Daniel Perez
-ci dwaj cyniczni gwałciciele dostali od losu nagrody w postaci swoich córek i od mojej wnusi tak szybko się nie odczepią pomyślał ze złością Diego Oligares
-Leti czy chcesz przytulić swoje córeczki ?? zapytała młodą mamusię akuszerka gdy obmyła już dziewczynę po porodzie i zmieniła jej pościel a obolała Letizia nie przestawała płakać
-jestem okropnie obolała i chcę odpocząć przez łzy wydukała Leti bo cała ta sytuacja ją przerosła nie wiedziała już co myśleć i co mówić
-zabierzcie dzieci i wyjdźcie a ja tu przy wnusi zostanę rozkazującym tonem powiedziała Isabela Oligares a poparła ją natychmiast akuszerka
-młoda mamusia musi teraz odpocząć po ciężkim porodzie a dzieci będą karmione przez mamkę, którą wynajęłam powoli mówiła Maria zabierając dziewczynki od ich ojców gdy znaleźli się już poza sypialnią Letizi

gdy wszyscy wyszli Leti zostając ze swoją babcią sam na sam rozpłakała się jeszcze bardziej i z trudem zaczęła mówić
-wszystko mnie okropnie boli babciu !!! no wiesz tam miedzy nogami mam chyba krwawą ranę skarżyła się młoda mamusia
- jesteś Leti jeszcze dziewczynką a zdołałaś urodzić żywe bliźniaczki więc to cud !!! jak cię w porcie zobaczyłam w zaawansowanej ciąży to się popłakałam bo bałam się, że porodu nie przeżyjesz ani dziecka żywego nie zdołasz urodzić a tobie się udało !!! gdy asystowałam podczas narodzin twoich córek to nie wiem czy widziałaś jak płakałam widząc twoje męki !!!! myślałam, że umrzesz ty i moje prawnuczki ale z pomocą tej Marii dałaś sobie radę więc ogromnie się cieszę, że już po wszystkim łamiącym głosem mówiła Isabela do wnuczki
-widziałam babciu jak się denerwowałaś !!! ja też przecież beczałam myśląc, że umieram a widok Daniela przy porodzie mnie ogromnie irytował bo wiedziałam, że to przez niego tak cierpię rodząc w tak młodym wieku ściskając babcię za ręce zwierzała się Letizia
-babciu ja chyba jestem wyrodną matką bo wcale nie chcę ich dotknąć !!!! nie nadaję się na matkę
i chyba moich dzieci nie kocham tak jak ich ojców łkała nieszczęśliwa dziewczyna
-nie obwiniaj się dziecinko za nic !!! poród miałaś ciężki więc to nie dziwne, że na nic nie masz ochoty pocieszała wnuczkę Isabela Oligares
-jak dotykam swego brzucha to nie mogę uwierzyć, że już urodziłam i ,że moje córki są z różnych ojców pociągając nosem łkała Letizia

-nie wiem czy kiedykolwiek zdołam wybaczyć Danielowi i Jacobowi krzywdy jakie ci zrobili ale jestem przekonana ,że oni swoje córeczki pokochali od chwili ich narodzin !!! jeszcze nie widziałam mężczyzn, którzy byliby tak dumni, że zostali ojcami mówiła wnuczce Isabela Oligares z rozrzewnieniem wspominając chwile gdy rodziły się bliźniaczki Letizii
-Daniel zawsze pragnął być ojcem i mówił mi o tym wielokrotnie ale mnie skrzywdził gwałtem i tym co robił ze mną po porwaniu więc to, że cieszy się ojcostwem nie umniejsza jego win wobec mnie a Jacob to niedojrzały pętak, który zabawił się ze mną płodząc córeczkę mruknęła Letizia
-Daniel powiedział mnie i twemu dziadkowi, że chciał z tobą wziąć ślub przed porodem ale mu odmawiałaś nie mając pewności czyje dziecko urodzisz wiec teraz gdy już wiadomo, że to on jest ojcem jednej z twoich córeczek to co zrobisz jak ponowi oświadczyny ??? chrząkając zaczęła mówić Isabela Oligares
-Daniel był pewien, że urodzę tylko jego dziecko więc teraz gdy już wiadomo, że mam dzieci z dwoma mężczyznami to pewnie nie zechce się żenić a zresztą i ja chyba nie chcę być jego żoną bo do niego i Jacoba mam żal za to co ze mną zrobili i nie wiem czy kiedykolwiek im wybaczę że skrócili moje dzieciństwo robiąc ze mnie kobietę i matkę wymamrotała Letizia zaciskając piąstki
-ty sama Leti musisz podjąć decyzję a mnie nawet niezręcznie ci cokolwiek doradzać nie patrząc na wnuczkę mówiła Isabela Oligares
-wyznam ci babciu, że z obawą czekałam na poród nie tylko dlatego, że się bałam jak to przeżyję ale ja nie chciałam czarnych dzieci więc gdy pierwsze dziecko ze mnie wyszło i krzyknęłaś, że to biała dziewczynka bardzo się ucieszyłam i wcale nie dlatego, że jestem rasistką ale Daniel bardziej niż Jacob nadaje się na ojca a potem gdy urodziła się córka Jacoba nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje zagryzając wargi mówiła Letizia
-myślę tak samo jak ty Leti !!! Jacob wydał mi się dzieciakiem nie dorównującym stryjowi ale masz dzieci i ze stryjem i jego bratankiem więc musimy to zaakceptować powiedziała z zadumą Isabela
-czy to normalne babciu, że wciąż jakby do mnie nie dociera ,że już urodziłam i mam dwoje dzieci nie patrząc na Isabelę dopytywała się Leti
-jesteś wciąż oszołomiona ciężkim porodem więc nie zadręczaj się, że nie masz siły się cieszyć z narodzin córek i trudno ci się oswoić z myślą, że zostałaś mamą gładząc wnuczkę po policzku mówiła Isabela
-bałam się, że ze mną jest coś nie tak bo wcale nie chcę tych dzieci nawet brać na ręce chrząkając mówiła Letizia
-są takie małe, że boję się ich dotknąć a poza tym nie mogę się pogodzić z tym, że są z dwóch ojców wyrzuciła z siebie Leti zagryzając wargi
-dojrzejesz Leti do macierzyństwa szybciej niż myślisz i będziesz dobrą mamusią a to, że na razie sytuacja cię przerasta to nic dziwnego po tym co przeszłaś powiedziała do wnuczki Isabela uspokajając Leti
-podczas ciąży miałam różne nastroje babciu i raz wydawało mi się, że już cieszę się z macierzyństwa choć było na mnie wymuszone bo każda kobieta powinna z tego błogosławionego stanu się cieszyć a niekiedy winiłam moje dzieci za to, że się poczęły bo przez to ich ojcowie porwali mnie z rodzinnego domu i moje życie już nigdy nie będzie beztroskie dukała powoli Letizia nie patrząc na babcie
-po tym co przeszłaś Leti to wiedz, że nikt nie miałby prawa potępiać cię za takie myśli a za to, że przetrwałaś to wszystko i się nie załamałaś to cię naprawdę podziwiam przytulając wnuczkę powiedziała Isabela
-dzięki ci babciu, że mnie rozumiesz wyszeptała Letizia
-teraz spróbuj się przespać kochanie okrywając wnuczkę szepnęła Isabela Oligares i obserwowała jak świeżo upieczona mamusia zasypia po trudach długiego dnia w którym urodziła bliźniaczki

w tym czasie córeczki Letizii nakarmione przez mamkę też zasnęły przytulone do siebie



-jak żyję to jeszcze nie widziałam czegoś podobnego rozmyślała akuszerka Maria ale nie tylko ona była zszokowana narodzinami bliźniaczek o dwóch kolorach skóry bo w przyszłości każdy kto będzie miał styczność z córeczkami Letizii Salamankówny będzie z niedowierzaniem przyjmował wieść, że dziewczynki urodziła biała kobieta zapłodniona w tym samym czasie przez dwóch mężczyzn, którzy ją zgwałcili czyli białego Daniela Pereza i jego czarnego bratanka Jacoba Pereza

-jak patrzę na te maleńką kruszynkę to puchnę z dumy, że jest moja rozmyślał Daniel Perez nie odrywając wzroku od swojej córeczki
-jak tu nazwać moją córę ? zaczął po chwili się zastanawiać dumny Daniel Perez a podobnie głowił się drugi z dumnych ojców Jacob Perez a matka dziewczynek póki co nie zastanawiała się jakie imiona im nadać bo z trudem dochodziło do niej, że urodziła bliźniaczki o dwóch kolorach skóry ……
-postanowiłem nazwać moją córeczkę Bianka powiedział Daniel Perez do Jacoba i do Diega Oligaresa
-to ja swojej dam Negrita zaśmiał się Jacob Perez
-matki dziewczynek oczywiście nie zamierzacie zapytać o zdanie jak jej córki mają się nazywać ??? z dezaprobatą warknął Diego Oligares
-Leti ciąży nie chciała i po porodzie naszych córeczek nawet nie przytuliła więc pewnie jej wszystko jedno jak będą miały na imię wzruszając ramionami powiedział Daniel Perez
-obaj jesteście draniami bez krzty honoru a wasze dzieci z gwałtu się poczęły wysyczał wściekły Diego Oligares
-daj spokój kochanie szepnęła do męża Isabela Oligares bo gdy opuściła sypialnię Letizii natknęła się na wymianę zdań pomiędzy mężem a oboma Perezami
-Bianka i Negrita Perez z przekąsem powtórzył Diego Oligares niezadowolony, że jego ukochana wnuczka Leizia urodziła bliźniaczki z dwóch ojców
-trzeba będzie jakoś ułożyć wzajemne relacje nas wszystkich bo ci dwaj są jednak ojcami naszych prawnuczek szeptała Isabela do ucha Diega
-krew się we mnie gotuję gdy to sobie uzmysłowię mruknął Diego Oligares
-najgorzej pogodzić się z tym ma Letizia a musi bo w końcu została matką i choć jeszcze instynktu macierzyńskiego nie czuje to wierzę, że z czasem córki pokocha pomyślała Isabela Oligares zatroskana o wnuczkę i prawnuczki
-to chyba zły sen ,że ja urodziłam jedną białą a drugą czarną córeczkę przemknęło przez głowę Letizii gdy się przebudziła ale po chwili pojęła, że to prawda
-dlaczego mnie to spotkało ?? nie tylko ja ale i moje córeczki będą teraz wytykane palcami przez wszystkich bo to niebywałe by bliźniaczki miały różne kolory skóry rozpłakała się Letizia
-obaj dranie się cieszą z córek a ja płaczę z bezsilności bo nie chciałam macierzyństwa !!! nie tak chciałam zostać kobietą i matką łkała rozgoryczona sytuacją Letizia gdy wśliznął się do jej sypialni Daniel Perez
-a ty tu czego ??? zaczepnie wysyczała Letizia
-dziewczynki zasnęły więc postanowiłem sprawdzić czy i ty śpisz kochanie z uśmiechem na ustach powiedział Daniel dodając przy tym, że z Jacobem nazwali białą bliźniaczkę Bianka a czarną Negrita
-nie obchodzi mnie jak im dacie na imię !!! nienawidzę was obu za to co mi zrobiliście !!! krzyknęła Letizia i jeszcze bardziej rozzłościło ją to, że Daniel jakby nie przejął się jej wybuchem wściekłości bo jakby nigdy nic powiedział
-nie umrę bezpotomnie bo uszczęśliwiłaś mnie ojcostwem i choć to córka a nie syn to jestem niezmiernie szczęśliwy, że Bianka przyszła na świat mówił Daniel
-doskonale wiem Danielu , że nie żałujesz tego co mi zrobiłeś i napawasz się ojcostwem, którego jak mi mówiłeś zawsze pragnąłeś ale twoja radość jest okupiona moim poniżeniem bo żadna kobieta nie chce być zgwałcona i zmuszana do współżycia jak ja gdy mnie porwałeś na swój statek !!! wysyczała Leti poirytowana dobrym samopoczuciem Daniela
-no nie rozczulaj się już nad tym co było bo przecież z czasem polubiłaś stosunki ze mną i rozkoszy zaznałaś prychnął Daniel Perez
-a miałam inne wyjście ??? i tak zawsze musiałam ci ulec a te chwile rozkoszy, których zaznałam nie wzbudziły we mnie miłości do ciebie warknęła Leti
-masz za sobą kochanie ciężki poród więc nie zamierzam się z tobą sprzeczać starając się być przesadnie miły powiedział Daniel
-nie mów do mnie kochanie !!! narodziny dziewczynek nie zmienią moich uczuć ani do ciebie ani do twego bratanka chcąc dopiec mężczyźnie syknęła Letizia
-ja od chwili gdy przeciąłem pępowinę naszej córy czuję, że stałem się innym człowiekiem !!!
-dzięki tobie Leti mam skarb najdroższy mi na świecie i mam już dla kogo żyć bo moja córka dała sens memu życiu, które przyznaję do tej pory nie było wzorcowe ani przyzwoite ale teraz gdy jestem ojcem będzie już inaczej zaczął mówić Daniel
-a ja nie cieszę się z wymuszonego na mnie macierzyństwa !!! krzyknęła Leti chcąc zepsuć dobry nastój Danielowi
-po porodzie Leti też ma humorki tak jak wtedy gdy chodziła w ciąży pomyślał ze złością Daniel patrząc na Letizię ale postanowił nie zaogniać sytuacji i nic już nie mówić
-pójdę teraz do naszej córeczki a ona niech ochłonie i opamięta się bo czy jej się to podoba czy nie została matką i musi dorosnąć do tej sytuacji pomyślał Daniel mówiąc młodej mamusi do widzenia i wychodząc z jej sypialni
-ten drań nie czuje żadnej skruchy za to co ze mną robił i tylko cieszy się z dziecka zaciskając piąstki z bezsilnej złości myślała Leti gdy Daniel już wyszedł
-wciąż nie mogę uwierzyć w to, że urodziłam dzieci Danielowi i Jacobowi !!!! jęknęła Leti chowając głowę w poduszkę
-bliźniaczki biała i czarna to będzie sensacja i zawsze będzie wszystkim przypominać, że mieli mnie biały i czarny bijąc piąstkami w poduszkę łkała Letizia nie mogąc pogodzić się z sytuacją w jakiej się znalazła……
-jeśli wyrzekłabym się własnych córek zostawiając je ich ojcom to wszyscy pewnie by mnie potępiali jako wyrodną matkę a i ja sama nie wiem czy potem nie żałowałabym takiego postępku zaczęła sama do siebie mówić Letizia bo chcąc dopiec do żywego zadowolonym z siebie i szczęśliwym Danielowi i Jacobowi rozważała już nawet taki wariant
-córeczek nie mogę karać za winy ich ojców ale trudno mi zaakceptować,że są takie różne gryzła się Letizia
-co teraz będzie Daniel i Jacob w przeciwieństwie do mnie samej od pierwszego wejrzenia pokochali córeczki a ja czy ze mną coś nie tak,że nie cieszę się z ich narodzin dręczyła się Letizia Salamankówna

Leti i jej rodzina na ten moment nie mieli pojęcia, że w przyszłości dwukolorowe bliźniaczki gdziekolwiek się pojawią będą zawsze w centrum zainteresowania i tylko ich matka Letizia nie będzie z tego zadowolona bo obu ojcom dumnym z urody swoich ukochanych księżniczek bynajmniej nie będzie to przeszkadzało bo obie dziewczynki będą nie tylko bardzo urodziwe ale bardzo ze sobą zżyte .....



nazajutrz po urodzeniu bliźniaczek Letizia wciąż nie mogła się przemóc by wziąść w ramiona swoje córeczki i wymawiała się złym samopoczuciem co zresztą było prawdą bo czuła się źle i fizycznie i psychicznie
-jestem porozrywana w kroczu a i serce mi krwawi bo bo jakoś nie mogę uwierzyć w to co mnie spotyka.... jestem chyba bez uczuć nie tylko do ojców moich córek ale i do tych dziewczynek gryzła się Letizia
-chciałabym by to wszystko to był tylko zły sen i bym obudziła się znów jako niewinna dziewczynka, by nie było gwałtu, wstydliwej choroby ,ciąży i narodzin dzieci tych obu drani.... chlipiąc mówiła sama do siebie Leti gdy leżała w swojej sypialni dochodząc do siebie po ciężkim porodzie....

-martwię się o moją wnusię bo dziewczyna nie może pogodzić się z tym wszystkim czego doświadczyła rozmyślała Isabela Oligares przed śniadaniem ubierając się rankiem w sypialni w której ją i jej męża umieścili słudzy Daniela Pereza właściciela rezydencji
-nie wiem jak ty ale wolałbym by Leti zostawiła bliźniaczki ich ojcom bo gdy zatrzyma córki to nigdy nie odczepi się od ich ojców a tak może zacząć życie od nowa bez zbędnego balastu zaczął mówić Diego Oligares do żony
-co ty mówisz !!!! chciałbyś nasze prawnuczki oddać w ręce łajdaków,którzy skrzywdzili naszą Leti !!!! z dezaprobatą powiedziała Isabela
-Daniel i Jacob przepadają za swoimi córkami w przeciwieństwie do Leti,która nawet nie chciała bliźniaczek dotknąć !!! prychnął Diego Oligares
-Letizia była w szoku po ciężkim porodzie a poza tym ciąża była z gwałtu więc nie dziw się jej reakcjom wzburzona Isabela Oligares zaczęła bronić wnuczki
-co do szoku to możesz mieć rację bo i mnie samemu trudno uwierzyć,że Leti urodziła córki różnych ras i zniesmacza mnie fakt,że moja wnusia została zgwałcona przez dwóch łajdaków, którym udało się ją zapłodnić zaciskając pięści warknął Diego Oligares
-nawet akuszerka tak doświadczona jak Maria nigdy nie słyszała by z ciąży bliźniaczej były dzieci z dwóch ojców co przydarzyło się naszej Letizi załamała ręce Isabela
-no właśnie dlatego zastanawiam się nad tym by Leti nie doradzać uwolnienie się od tej traumy,którą przeżyła a ponieważ jest jeszcze taka młodziutka szybko zapomni ,że w ogóle rodziła i ułoży sobie życie z kimś kogo pokocha z wzajemnością a bliźniaczkom przecież nic złego się nie stanie gdy będą wychowywane przez kochających je ojców.... pochrząkując mówił Diego Oligares
-zaręczam ci Diego,że żadna kobieta nie pozbędzie się swych dzieci bez wyrzutów sumienia bo nawet te ,które usuwają ciąże nigdy nie zapomną a co dopiero gdy kobieta urodzi i wie,że jej dzieci żyją to nie sposób jakby nigdy nic udawać,że nic się nie stało mówiła Isabela poirytowana słowami męża
-ja tylko mówię to dlatego,że po reakcji Daniela i Jacoba na narodziny córek wiem już ,że obaj nie dadzą się odsunąć od swych dzieci i będą chcieli być blisko bliźniaczek a to Leti zawsze będzie przypominało to co jej zrobili z westchnieniem powiedział Diego Oligares
-nie ma dobrego wyjścia z sytuacji w jakiej się znaleźliśmy również z westchnieniem powiedziała Isabela Oligares

-w tym momencie na wyspę zawinął statek na którym płynął Rafael de Salamanca ze swoimi rodzicami Joanną i Fernandem
Rafael mający poczucie winy za to,że nie obronił kuzynki Letizii przed gwałtem na La Marianie po chwilach zwątpienia przestał wierzyć,że ciężarna dziewczyna popełniła samobójstwo i postanowił ją odnaleźć pływając z wyspy na wyspę aż trafił na tę właściwą i w mig dowiedział się od przekupionego marynarza,że Salamankówna przebywa właśnie w rezydencji Daniela Pereza i chodzą słuchy,że wczoraj urodziła bliźnięta
-wiedziałem,że w końcu Leti odnajdę cieszył się Rafael
-nasz syn chyba zakochał się w kuzynce choć sam przed sobą nie chce się do tego przyznać mruknęła Joanna do męża
-masz rację mamo!!!! kocham Letizię a zrozumiałem to dopiero gdy niemal ją utraciłem !!! krzyknął Rafael usłyszawszy słowa matki
-jeśli potwierdzą się słowa tego marynarza,że Leti tu przebywa i szczęśliwie urodziła to zaraz napiszę do mego brata a jej ojca Pedra de Salamanki by już nie rozpaczał po zaginięciu córki powiedział Fernando do żony i syna
-słyszałeś od tego marynarza,że Leti urodziła bliźnięta więc co ? nie przeszkadza ci to,że to pewnie mój przyrodni brat a twój wujek Daniel Perez w posiadłości którego przebywa jest ojcem jej dzieci zaczęła syna pytać księżna Joanna de Salamanca
-chętnie zabiłbym gwałciciela Letizii a nią samą i jej dziećmi chętnie się zaopiekuję wycedził przez zęby Rafael
-nie chcę by mój syn zabijał mi brata choć przyrodni to jednak Daniel to mój brat mruknęła Joanna de Salamanca, która co prawda od lat z rodzeństwem się nie spotykała i nawet nie była z nikim zżyta to sama myśl,że członkowie jej rodziny mieliby się mordować ją zmroziła
-może to nie Daniel skrzywdził Leti a tylko się nią zaopiekował gdy była w potrzebie zaczęła mówić Joanna
-jeśli wujek tak jak mamo mówisz tylko troszczył się o Leti do czasu porodu a z jej zniknięciem nie miał nic wspólnego to mu podziękuję i może na wesele z Leti zaproszę gdy ona odwzajemni moje uczucia mówił rozmarzony Rafael
-ty synu kochasz Letizię jako kobietę a nie tylko jako kuzynkę ale ona może czuć do ciebie tylko miłość siostrzaną a zresztą po gwałcie może mieć uraz do wszystkich mężczyzn zaczął mówić Fernando do Rafaela
-będę się starał zdobyć uczucia Leti i może z czasem będziemy parą i stworzymy rodzinę z nadzieją w głosie powiedział uparty Rafael de Salamanca
-chciałabym by wam się to udało szczerze powiedziała Joanna de Salamanca
-nie zagalopowywujcie się tak w planach na przyszłość bo na dobrą sprawę nie wiemy jaka obecnie jest sytuacja Letizii może ona jest z Danielem Perezem dobrowolnie i oboje są szczęśliwi,że zostali rodzicami mówił Fernando de Salamanca chcąc ostudzić zapały syna
-chcę wierzyć ,że to nie Daniel zgwałcił Leti a pomógł jej tylko w potrzebie gdy była w depresji a jeśli tak to nie stanie jej na drodze gdyby odwzajemniła uczucia Rafaela wtrąciła się Joanna
-ten marynarz z portu powiedział nam tylko,że widział Letizję w zaawansowanej ciąży w porcie gdy jacyś jej krewni ją rozpoznali i wywiązała się szarpanina po czym Daniel zawiózł ją do swej posiadłości bo zaczęła rodzić a dziś rano po wyspie rozniosła się wieść,że urodziła bliźniaczki ale cała ta sprawa jest owiana jakąś tajemnicą powiedział Fernando de Salamanca
-dla mnie najważniejsze,że Leti żyje i urodziła żywe córeczki bo bałem się już ,że może porodu nie przeżyć wtrącił Rafael de Salamanca
-trzeba teraz dotrzeć do tej rezydencji Daniela Pereza i ty Joanno jako jego siostra masz pole do popisu by od przyrodniego brata dowiedzieć się jak się sprawy z Leti mają i o jakich jej krewnych wspomniał marynarz z portu z zadumą powiedział Fernando de Salamanca
-chciałbym na własne oczy zobaczyć Leti by się upewnić,że czuje się dobrze po porodzie zaczął mówić Rafael
-ty młody nie bądź taki w gorącej wodzie kąpany bo musimy działać ostrożnie bo jeśli zbyt dobrze osądzamy Daniela Pereza i on jest gwałcicielem i porywaczem to nie może przedwcześnie dowiedzieć się o tym,że ty jesteś w niej zakochany i szukałeś jej tyle miesięcy pływając z nami z wyspy na wyspę i nareszcie udało nam się trafić na miejsce pobytu Letizii powiedział Fernando de Salamanca do syna....
-jestem przyrodnią siostrą Daniela więc nie wyrzuci nas ze swej rezydencji gdy tam dojedziemy i ugości nas jak rodzinę a my po cichu rozeznamy się czy Leti jest z nim dobrowolnie zaczęła mówić Joanna
-chciałbym z ust samej Letizi usłyszeć co się stało po tym jak zniknęła z La Mariany powiedział Fernando de Salamanca do syna i żony .....
-ja jestem ciekawa czy Leti wie już kto jest ojcem jej bliźniaczek wtrąciła się Joanna
-zwyrodnialec,który Leti zgwałcił , zaraził i zapłodnił powinien być wykastrowany zaciskając pięści wysyczał Rafael de Salamanca wspominając,że miedzy nim a Letizią podczas przejażdżek konnych na La Marianie zaczęło się rodzić nieśmiałe pierwsze uczucie i pierwszy pocałunek on przeżył z nią a ona z nim i o mały włos nie doszło między nimi do pierwszego zbliżenia i było to przynajmniej dla niego niesamowite przeżycie





-całowaliśmy się z Leti podczas tej ostatniej przejażdżki przed gwałtem ale Leti po namiętnych całusach obróciła wszystko w żart twierdząc,że chciała tylko zobaczyć jak to jest całować się z chłopakiem ale potem sama się na mnie położyła i całowaliśmy się zapamiętale aż do momentu gdy chciałem w nią wejść bo wtedy odepchnęła mnie i powiedziała,że jest jeszcze za młoda na pierwszy raz z mężczyzną wzdychając wspominał Rafael
a potem napiliśmy się wody z tej nieszczęsnej studni i ocknęliśmy się w domu medyka Olafa Lingssona westchnął Rafael de Salamanca....
-gdy macocha powiedziała Leti,że została zgwałcona pierwsze podejrzenie padło na mnie właśnie przez te namiętne pocałunki,których tego dnia sobie nie żałowaliśmy i dopiero gdy okazało się,że gwałciciel Letizii zaraził ją paskudną chorobą to przestałym być podejrzanym bo ja jestem zdrowy rozmyślał Rafael de Salamanca jadąc z rodzicami w stronę rezydencji Daniela Pereza.....
-czy dla Leti wspomnienia naszych pocałunków są też takie ważne jak dla mnie czy po wrogości jaką czuła do mnie tuż po gwałcie teraz przyjmie mnie ciepło chociażby przez sentyment tego co między nami było głowił się Rafael jednocześnie nie mogąc doczekać się spotkania z ukochaną a zarazem bojąc się tego jak zostanie przyjęty
-Leti właśnie urodziła dzieci z gwałtu więc nie wiem czego się po niej teraz spodziewać czy ona ucieszy się gdy zobaczy mnie i moich rodziców gryzł się Rafael de Salamanca
-dziwne będzie widzieć Letizię jako matkę dwóch dziewczynek ale już postanowiłem ,że jeśli Leti tylko zechce to jej córkami zajmę się jakby były moje i stworzymy razem rodzinę rozmarzył się Rafael.....

z kim Letizia Salamankówna powinna ułożyć sobie życie


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:06:19 23-05-24, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:18:14 02-11-15    Temat postu:

Z Rafaelem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:52:52 03-11-15    Temat postu:

Na wysepce ,której Daniel Perez był właścicielem jego przyrodnia siostra księżna Joanna de Salamanca z mężem Fernandem i synem Rafaelem zapukali do bram okazałej rezydencji i gdy ochraniający ją strażnicy ich wpuścili z napięciem czekali na Daniela by od niego dowiedzieć się co z Letizią
-witaj siostro , szwagrze i siostrzeńcze wykrzyknął Daniel wchodząc do salonu gdzie stała Joanna z rodziną
-cieszę się, że was tu widzę bo chciałbym wszystkim pochwalić się ,że zostałem ojcem mówił radosnym głosem Daniel nie czekając aż goście zdołają odpowiedzieć na jego powitanie
-w porcie obiło się nam o uszy, że w twojej rezydencji przyszły na świat bliźniaczki więc twoje szczęście jest podwójne powiedziała do brata Joanna a w tym momencie mina Daniela zrzedła a Rafael aż poczerwieniał z wściekłości bo uzmysłowił sobie, że to Daniel zgwałcił Leti i w wyniku gwałtu został ojcem
-to już rozniosło się, że narodziły się bliźniaczki ?? jakby do siebie powiedział Daniel nie zwracając uwagi na wyraźnie wzburzonego siostrzeńca
-jak się czuje Letizia bo to ona cię ojcem uczyniła wysyczał książe Fernando de Salamanca równie wzburzony jak jego syn Rafael
-to i tego, że Leti mnie uszczęśliwiła zdołaliście się już dowiedzieć z przekąsem mruknął Daniel Perez
-ona cię nie uszczęśliwiła łajdaku bo z gwałtu poczęła !!! rzucając się na wuja krzyknął Rafael
-uspokój się młody bo nie oberwiesz ode mnie tylko dlatego, że jesteś moim siostrzeńcem a zarazem gościem !!! wysyczał Daniel Perez uchylając się przed ciosem Rafaela
-jestem stryjem Letizii i mam prawo wiedzieć jak czuje się po porodzie moja bratanica !!!wykrzyknął do Daniela wzburzony Fernando de Salamanca
-jestem tobą bracie rozczarowana bo nie wierzyłam byś to ty był gwałcicielem Letizii ale jak widać bardzo się co do ciebie myliłam wymamrotała Joanna de Salamanca patrząc z wyrzutem na przyrodniego brata
-nie żałuję niczego co zrobiłem Leti a zwłaszcza córki odburknął Daniel
-chcę zobaczyć Leti !!! krzyczał Rafael powstrzymywany przez ochroniarza Daniela
-Leti jest po ciężkim porodzie i nie może na razie przyjmować wizyt gości!!! warknął Daniel
-jesteśmy jej rodziną i mamy prawo spotkać się z nią osobiście syknął Fernando
-a ja jestem ojcem jej córki i nie pozwolę by ktoś niepotrzebnie ją niepokoił !!! warknął Daniel Perez
-mówisz córki a nie córek to czy jedna z dziewczynek zmarła ??? z niepokojem w głosie wykrzyknęła Joanna
-to ty nie w gości do mnie przyjechałaś a na przeszpiegi by o Leti wypytywać??? !!! wycedził przez zęby Daniel patrząc na przyrodnią siostrę
-Leti jest jeszcze bardzo młoda a już rodziła więc to zrozumiałe, że cała rodzina się o nią martwi zaczęła mówić Joanna
-Leti i dziewczynkom nic nie zagraża ale jak już mówiłem Letizia miała ciężki i długi poród więc musi wydobrzeć zanim stanie na nogi a do tego czasu nie pozwolę by ktokolwiek z was się do niej zbliżył bo ma przy sobie swoich dziadków Oligaresów więc nie jest bez wsparcia rodziny powiedział Daniel zwracając się do przyrodniej siostry
-nie rozumiem dlaczego nie chcesz nas dopuścić do Letizii??? ona ucieszyłaby się na nasz widok chcąc udobruchać brata mówiła Joanna
-twój syn wykrzyczał mi, że jestem gwałcicielem Letizii i moja córka poczęła się z gwałtu więc chyba to wystarczający powód bym nie pozwolił wam zobaczyć Leti burknął Daniel Perez
-Rafael powiedział ci w oczy prawdę bo przecież Leti zaszła w ciąże z gwałtu i temu chyba nie zaprzeczysz !!! krzyknął Fernando De Salamanca
-nie będziecie Leti tego jeszcze przypominać bo po narodzinach córek i tak jest dosyć zszokowana wyrwało się Danielowi
-jakoś tajemniczo to zabrzmiało i wzbudziło we mnie jeszcze większy niepokój o Letizię pomyślała Joanna de Salamanca
a Rafael postanowił bez pozwolenia wuja zobaczyć Letizię i wyminąwszy Daniela w drzwiach wybiegł na korytarz rezydencji błyskawicznie otwierając drzwi za drzwiami by natrafić na sypialnię Salamankówny ale wpadł do pokoiku gdzie mamka akurat nakarmiła obie bliźniaczki i śpiące ułożyła w kołysce

-to chyba nie córeczki Leti ??? przemknęło przez głowę Rafaela gdy wpadł za nim Daniel , Joanna i Fernando
-ta biała to moja córa Bianka a ta czarna to Negrita naszego bratanka Jacoba kierując te słowa do siostry Joanny powiedział Daniel Perez
-czy to Leti je urodziła??? wyszeptał zszokowany Fernando de Salamanca
-Leti jest matką ich obu potwierdził Daniel Perez
-niedobrze mi !!! krzyknął Rafael de Salamanca bo w mig zrozumiał, że tamtego nieszczęsnego dnia na La Marianie Leti padła ofiarą podwójnego gwałtu ze strony jego wuja Daniela Pereza i kuzyna Jacoba Pereza
-zboczeńcy !!! obaj jesteście łajdakami bez honoru, że pod tą studnią na La Marianie Leti zgwałciliście !!! wrzeszczał Fernando de Salamanca trzymany przez rosłych osiłków ochraniających Daniela Pereza
-też wolałbym by obie dziewczynki były moimi córkami ale i tak z tej jednej się cieszę powiedział Daniel Perez ignorując krzyki szwagra
-no nie wierzę !!! takiego czegoś w naszej rodzinie nigdy bym się nie spodziewała!!! jak wy mogliście to zrobić tej niewinnej dziewczynce jaką Leti wówczas była???!!!! krzyczała Joanna
-dosyć wrzasków bo karzę was nie tylko stąd wyprowadzić ale dopilnuję by wasz statek opuścił moją wyspę bo ja tu rządzę !!! wrzasnął Daniel Perez
-jak możesz być taki podły ??!!! skrzywdziłeś już Leti gwałtem a teraz nie chcesz rodziny do niej dopuścić??? krzyczała wzburzona Joanna
-no dobrze !!!! zapytam Leti czy chce was widzieć i nie omieszkam jej powiedzieć, że poznaliście już jej obie córeczki drwiącym tonem powiedział Daniel Perez i wyszedł z komnaty zostawiając Joannę, Fernanda i Rafaela w towarzystwie swoich ochroniarzy
-pewnie łajdak nas zaraz okłamie, że Leti nie chce nas widzieć !!! gorączkował się Rafael de Salamanca
-nie zdziwiłbym się gdybyś miał rację mruknął do syna Fernando
-Rafaelu czy widząc córeczki Letizii nie zmieniłeś wobec samej Leti swych zamiarów ?? ze ściśniętym gardłem zapytała Joanna
-jestem zszokowany tym, że Leti została zgwałcona nie przez jednego ale dwóch i to z tobą mamo spokrewnionych ale Leti przecież nie jest temu winna nerwowo przełykając ślinę dukał Rafael de Salamanca ale tak naprawdę to jeszcze to wszystko jakby do niego nie docierało...
tymczasem Daniel Perez poszedł do sypialni Letizii i powiedział jej o wizycie Rafaela i jego rodziców nie zapominając jej oznajmić jacy wszyscy byli zszokowani widokiem jej córeczek bliźniaczek
-Rafael wie już wszystko ale nie wiem czy chcę spojrzeć mu w oczy i zobaczyć w nich już nie uwielbienie i uczucie jakie na La Marianie zaczęło się między nami rodzić bo ja już nie jestem tamtą dziewczynką kołatało w głowie Letizii gdy Daniel opowiadał jej jak przebiegało jego spotkanie z krewnymi
-czy Rafael krzyczał do ciebie, że chce mnie widzieć zanim zobaczył bliźniaczki ???nie patrząc na Daniela zapytała Leti zagryzając wargi
-młokos rwał się do ciebie tak, że zanim ochrona zdołała go zatrzymać zaglądnął do paru pokoi i stanął jak wryty gdy zobaczył bliźniaczki zarechotał Daniel Perez a Leti skuliła się w sobie
-teraz gdy Rafael już wie, że miało mnie tych dwóch łajdaków to nie będę już jego nieskazitelną lilijką jak mnie nazywał gdy się całowaliśmy pomyślała Leti i łzy popłynęły jej po twarzy
-młody Rafael coś za bardzo był zainteresowany losem kuzynki !!! uzmysłowił sobie Daniel analizując zachowanie młodego Salamanki
-te przejażdżki na La Marianie mogły zbliżyć Leti i Rafaela patrząc jak Leti płacze pomyślał Daniel i ogarnęła go zazdrość
-nie powiedziałem jeszcze naszym gościom, że prawie każdej nocy spałaś ze mną na statku gdy tu płynęliśmy wycedził przez zęby Daniel Perez chcąc jeszcze bardziej przybić Leti
-nie zapominaj ,że byłam do tego zmuszona !!! z własnej inicjatywy ani raz ci nie uległam !!! krzyknęła zapłakana Leti
-akurat !!! chciałaś dopiec Jacobowi bo nas podsłuchiwał gdy współżyliśmy więc nie możesz powiedzieć, że za każdym razem siłą ci nogi rozchylałem !!! warknął Daniel a Leti rozszlochała się na dobre
-jesteś nikczemny !!! nawet jeśli to powiesz Rafaelowi to on domyśli się, że mnie gwałciłeś wbrew mej woli łkając dukała Leti
-ślicznotce widać zależy na Rafaelu bo nie chce by chłopak dowiedział się, że praktycznie przez całą ciąże była moją kochanką pomyślał zazdrosny Daniel
-zgwałciłeś mnie nawet gdy zaczęłam rodzić załkała Leti
-to nie był gwałt !!! ten nasz ostatni stosunek przyspieszył ci skurcze i krócej się przez to męczyłaś przynajmniej rodząc moją córkę bo ta Jacoba nie chciała z ciebie wyjść i przy niej było ci trudniej mruknął Daniel poirytowany wymówkami Letizii
-wyjdź stąd !!! nie chcę cię widzieć !!! płacząc mówiła Leti do Daniela
-to znaczy, że swojego stryja, stryjenki i tego ich synalka też nie chcesz widzieć??? drwiącym tonem dopytywał się Daniel
-nie wiem jak teraz spojrzeć w oczy Rafaelowi ??? nie chcę zobaczyć w nich tylko litości a nie daj Boże pogardy gdy dowie się wszystkiego od Daniela bo ten łajdak nie omieszka mu się pochwalić, że w czasie ciąży miał mnie kiedy chciał i jak chciał rozpłakała się Leti gdy Daniel wyszedł z jej sypialni
-Leti w tym momencie nie czuje się najlepiej bo wiecie jak to kobieta po urodzeniu dwojga dzieci jest cała pozszywana i prawie każdy ruch sprawia jej ból powiedział do swoich gości Daniel oznajmiając im ,że nie zobaczą młodej mamusi
-wiedziałem, że nie pozwolisz byśmy ją zobaczyli !!! krzyknął Rafael
-Leti nie chce cię widzieć chłoptasiu bo teraz jest moją kobietą, współżyła ze mną przez całą ciąże i innego ogiera jej nie trzeba chcąc dopiec młodemu Salamanca powiedział Daniel
-gwałciłeś ją nawet w ciąży !!!! ty zboczeńcu !! łajdaku przeklęty !!! wrzeszczał Rafael rzucając się w kierunku Daniela ale znów ochroniarze Pereza go obezwładnili
-Leti dawała mi dobrowolnie i to cię boli ,że mnie dawała kiedy mi się zachciało a tobie nie dała tam na La Marianie i straciłeś okazję by poznać jaką ma muszelkę między nogami kpił Daniel patrząc na wściekle zazdrosnego Rafaela szamoczącego się z ochroniarzami
-jesteś obrzydliwie wulgarny bracie !!! krzyknęła Joanna oburzona słowami Daniela
-zawsze lubiłem młode dziewczątka i Leti mi spasowała bo jej muszelka jest idealna dla mojego ślimaczka i jeszcze ci powiem młody , że Leti poznała w mych ramionach rozkosz a chwil ekstazy żadna kobieta nie zapomina więc nawet gdybyś się do niej dorwał to mi nie dorównasz w sprawianiu jej przyjemności lubieżnie oblizując wargi szeptał Daniel chcąc podręczyć więcej młodego Salamankę
-ten twój przyrodni brat to typek bez honoru skoro o kobiecie, która urodziła mu dziecko tak się wyraża !!! zwracając się do żony powiedział Fernando de Salamanca
-miałem przyjemność płodząc moją córkę a Leti zaznała rozkoszy będąc już w ciąży i to dzięki mnie jest kobietą, która mężczyźnie też dogodzi bo wierz mi, że jest pojętną kochanką i nie leżała jak kłoda gdy współżyliśmy na statku bez cienia zażenowania czy wstydu mówił Daniel
-nie wierzę by Leti choć raz oddała mu się dobrowolnie !!! krzyczał wzburzony Rafael de Salamanca
-masz rację synu a ja głupia gdy tu jechaliśmy miałam wątpliwości czy to on skrzywdził Leti na La Marianie z pogardą patrząc na przyrodniego brata powiedziała Joanna de Salamanca
-w takim razie żegnam rodzinkę drwiącym tonem powiedział do gości Daniel i kazał wyprowadzić całą trójkę ze swej rezydencji i zapakować na ich statek by wypłynęli z jego wyspy
-nie wyjadę stąd nie zobaczywszy się z Leti powiedział rodzicom Rafael gdy znaleźli się już na statku i zmuszono ich do wypłynięcia z portu

-tu jest taka dzika zatoczka więc tam zacumujemy nie widziani przez nikogo a ty Rafaelu spróbuj bocznymi dróżkami dotrzeć do rezydencji tego Pereza powiedział do syna Fernando a Joanna choć niechętnie pozwoliła synowi jechać samemu bo jedna osoba zwracała na siebie mniej uwagi a zależało im by w miarę niepostrzeżenie wśliznąć się na teren posiadłości Daniela Pereza
Rafael de Salamanca czekał do nocy w ukryciu by przeskoczyć mur okalający posiadłość Daniela Pereza i podsłuchawszy służących zlokalizował sypialnię Letizii
Leti po rozmowie z Danielem nie mogła dojść do siebie i wciąż płakała choć babcia Isabela Oligares starała się ją pocieszyć jak tylko mogła
-naprawdę nadal nie chcesz widzieć swoich córeczek ??? dopytywała się Isabela chcąc by wnuczka zajęła swoje myśli czymś innym niż groźbami Daniela, że ujawni Rafaelowi iż sypiała z nim na statku podczas ciąży
-krewnych Leti ze strony ojca ten perfidny Daniel nie dopuścił do Letizii ale na szczęście dziewczyna ma oparcie w nas czyli swoich dziadkach ale dlaczego tak jej zależy na tym co pomyśli ten Rafael zaczęła się zastanawiać Isabela nie wiedząc o nieśmiałym pierwszym uczuciu wnuczki i młodego Rafaela de Salamanki bo Leti babci jeszcze nie opowiedziała o przejażdżkach na La Marianie
-gdyby nie ta ciąża w którą zaszłam na La Marianie gdy mnie zgwałcili to Daniel nie dotknąłby mnie więcej niż wówczas pod tą studnią a tak to w ciąży jeszcze byłam wykorzystywana i tym też mnie ten łajdak teraz szantażuje łkała Letizia
-Rafael wie już ,że Daniel i Jacob to gwałciciele więc nawet gdy Daniel mu powie, że współżyłaś z nim na statku to pojmie, że działo się to wbrew twej woli bo byłaś zdana na łaskę i niełaskę tego łajdackiego gwałciciela, który przemocą cię wykorzystywał pocieszała wnuczkę Isabela
-a jeśli Rafael pomyśli, że ja dobrowolnie ulegałam??? straci do mnie szacunek i będzie mną pogardzał pociągając nosem chlipała Letizia
-jeśli Rafael ma do ciebie choć odrobinę uczucia to nie uwierzy w oszczerstwa i będzie o ciebie walczył a jako, że jest młody i silny to pomoże ci więcej niż my twoi starzy dziadkowie zaczęła mówić Isabela
-ależ babciu !!! byłaś przy moim porodzie i pomogłaś mi jak nikt inny dotąd wspierając mnie we wszystkim łapiąc Isabelę Oligares za rękę powiedziała Letizia
-teraz prześpij się bo płacz cię wyczerpał a i tak jesteś taka słaba po porodzie wyszeptała do wnuczki Isabela i okrywając ją troskliwie poczekała aż Leti zaśnie po czym cichutko wyszła
Leti obudziły podejrzane szmery przed jej oknem i po chwili w świetle świec palących się w jej sypialni zobaczyła ,że wgramolił się do jej sypialni Rafael de Salamanca
-ciiiicho!!! wyszeptał młodzieniec do Leti i nim zdołała cokolwiek powiedzieć podbiegł do niej gdy usiadła na łożu
-wiem co cię spotkało moja lilijko szeptał Rafael
-jestem zbrukaną lilijką Rafaelu krzywiąc usteczka do płaczu wyszeptała Leti
-oni nie zdołali zbrukać ciebie tylko twe ciało gdy nas odurzyli a ciebie podle wykorzystali ale dla mnie zawsze pozostaniesz nieskazitelna bo zbeszcześcili cię przemocą zbliżając się do Leti szeptał Rafael
-straciłam nadzieję, że cię jeszcze zobaczę Rafaelu bo po gwałcie na La Marianie podle cię traktowałam zagryzając wargi szeptała Letizia
-wiem, że cierpiałaś a ja nie bardzo wówczas wiedziałem jak ci pomóc i dlatego oddaliliśmy się od siebie ale po twoim zniknięciu zrozumiałem, że jesteś dla mnie tak bliska, że nie mogę przestać cię szukać aż wreszcie znalazłem ściszonym głosem mówił Rafael
-po tym co mnie spotkało nie marzyłam już byśmy byli razem a tym bardziej nie myślałam, że zechcesz mnie szukać i już zwątpiłam we wszystko wyznawała Leti
-powiedz mi tylko …. czy ty ….. czy ty choć raz dobrowolnie oddałaś się Danielowi gdy tu płynęliście ??? i wiesz on przy moich rodzicach chełpił się,że.... że zaznawałaś z nim rozkoszy ale to nieprawda !!!! powiedz,że on podle kłamał z napięciem w głosie mówił Rafael wyczekująco patrząc na dziewczynę
Letizi zaschło w gardle i odwróciła wzrok od młodzieńca

-zaznawałam rozkoszy z Danielem choć go nie kochałam i zbliżeń nie chciałam ale jak to wytłumaczyć Rafaelowi, który pewnie jeszcze nigdy nie współżył i nie wie, że nawet niekochana osoba może drugą doprowadzić do takiego podniecenia, że ciało niekiedy reaguje inaczej niż by się chciało pomyślała zażenowana Letizia…..
- Daniel w Rafaelu zasiał wątpliwości co do mnie skoro tak się dopytuje i gdy powiem prawdę,że niekiedy Daniel doprowadzał mnie do ekstazy to Rafael może to uznać za objaw zdrady naszych młodzieńczych uczuć ale przecież moje serce zawsze szybciej biło tylko na widok Rafaela a ciało choć należało do Daniela to uczucia miłości nigdy Daniel nie zdoła we mnie wzbudzić myślała Leti zastanawiając co powiedzieć zakochanemu w niej młodzieńcowi
-skoro Rafaelu wspomniałeś, że pamiętasz jak cierpiałam na La Marianie po gwałcie to musisz zrozumieć też,że odkrycie ,iż jestem ciężarna było dla mnie jakby powtórnym gwałtem choć wtedy jeszcze nie wiedziałam,że wykorzystało mnie dwóch łajdaków a porwanie przez Daniela zupełnie mnie zdruzgotało bo od razu dowiedziałam się od nich prawdy i na wstępie Daniel oznajmił mi ,że porwał mnie bym nie pozbyła się ciąży bo on chce zostać ojcem i moje zdanie czy uczucia nie liczyły się dla ich obu a Daniel posunął się nawet do tego,że zagroził mi ,że wyrzuci mnie za burtę statku gdy poronię więc żyłam cały czas w strachu bo pomimo wszystko chciałam żyć więc Daniel wykorzystując swoją przewagę nade mną zmusił mnie do współżycia a ja zdana na jego łaskę nic nie mogłam zrobić ......nerwowo gniotąc palce dukała Letizia
-wiedziałem,że ulegałaś mu z przymusu z wyraźną satysfakcją w głosie wyszeptał Rafael a Leti nie spuściła głowę
-ten pyszałek kłamał,że było ci z nim dobrze ale teraz gdy z twoich ust usłyszałem jak to było to drań może mówić już co chce a i tak mnie niczym nie dotknie skoro groził ci nawet śmiercią by sobie cię podporządkować i zastraszyć powiedział Rafael starając się zaglądnąć w oczy dziewczynie a ona milczała nie chcąc ciagnąć tematu
-statek moich rodziców czeka na nas w dzikiej zatoczce bo nie zostawię cię w rękach tych gwałcicieli zaczął mówić Rafael de Salamanca
-dopiero co rodziłam i nie dam rady wstać ani chodzić więc o ucieczce na razie nie myślę a poza tym nie wiem czy chciałabym stąd zniknąć bez moich córek choć na razie nie mogę się przemóc by je zaakceptować mówiąc z trudem dukała Letizia
-podobno są tu twoi dziadkowie Oligaresowie więc nawet gdybyś po kryjomu uciekła ze mną to oni zajmą się bliźniaczkami a ty wrócisz po dziewczynki za jakiś czas naprędce zaczął planować wspólną przyszłość podekscytowany Rafael zastanawiając się czy zdoła wynieść na rękach Leti i po chwili postanowił spróbować i złapał dziewczynę na ręce
-co robisz ???? nie dasz rady długo mnie nieść nawet na plecach bo pamiętaj,że posiadłość Daniela okala spory mur i nie przerzucisz mnie na drugą stronę jak worek ziemniaków a ja sama nie dam rady bo już mówiłam ,że ledwo zdołam postać chwilę a chodzenie sprawia mi dotkliwy ból poskarżyła się świeżo upieczona mamusia
-w takim razie będziemy musieli zaczekać aż jako tako dojdziesz do siebie ale do tego czasu będę co noc się tu przekradał by pobyć z tobą bo wuj Daniel jest przekonany,że skutecznie mnie i moich rodziców przegonił ze swojej wyspy a my go przechytrzyliśmy z uśmiechem zaczął mówić Rafael
-to zbyt niebezpieczne bo jeśli zostaniesz schwytany to może stać ci się coś złego z niepokojem w głosie powiedziała Letizia
-nie martw się lilijko bo będę ostrożny z uwielbieniem szeptał Rafael patrząc na bladą i zmęczoną po porodzie twarzyczkę dziewczyny
-wiesz Rafaelu gdy tak mówisz do mnie " lilijko " to wydaje mi się,że ten koszmar spod studni i potem jego następstwa to zły sen i znów jesteśmy beztroską ,młodą parą uwielbiającą przejażdżki konne a ja jestem niewinną dziewczynką jaką wówczas byłam westchnęła Leti
-chcę zapewnić ci takie życie lilijko by ten koszmar o którym oboje myślimy był tylko złym wspomnieniem nieśmiało otaczając dziewczynę ramieniem szeptał Rafael a widząc,że ona ufnie się w niego wtuliła uśmiechnął się szeroko i zaczął opowiadać co działo się na La Marianie po jej zniknięciu i jak szukał jej przez tyle miesięcy pływając po oceanie z wyspy na wyspę
-od porwania żyłam w ogromnym stresie bo i niechciana ciąża, wymuszone zbliżenia z Danielem i wizja porodu , którego się bardzo bałam to wszystko sprawiało,że niekiedy myślałam iż nic dobrego mnie już w życiu nie czeka ale jednocześnie wola życia była we mnie silna skoro ten koszmarny poród przeżyłam zwierzała się Leti gdy Rafael skończył swoją opowieść
-odnaleźliśmy się kochanie i teraz nie pozwolę by ktoś lub coś przeszkodziło w naszej wspólnej przyszłości szeptał Rafael
-wyznam ci Rafaelu to co już mówiłam babci ,że moje córki wcale nie wzbudzają we mnie uczuć macierzyńskich ....... jakoś nie mogę się przemóc by je chociaż przytulić i żadnej dotąd nie miałam w ramionach więc chyba jestem wyrodną matką bo ta ciąża była dla mnie dopustem bożym ..... nie z przymusu i nie w takich okolicznościach wyobrażałam sobie poczęcie mego pierwszego dziecka , marzyłam by to było z miłości z mężczyzną,który będzie moim mężem i nieśmiało gdy się całowaliśmy na La Marianie myślałam ,że to ty będziesz moim pierwszym i jedynym i z tobą się dzieci doczekam a los mnie tak okrutnie doświadczył łamiącym się głosikiem wydukała Letizia
-nie wiem co ci powiedzieć bo nie jestem kobietą ale nie zadręczaj się lilijko bo choć nie byłem twoim pierwszym to chcę być ostatnim i tym właściwym mężczyzną i mam nadzieję,że resztę życia spędzimy razem i gromadki dzieci się dochowamy szeptał Rafael de Salamanca
-a moje bliźniaczki ??? czy jeśli się do nich przekonam i będę wychowywać to czy zaakceptujesz je jakby były twoje ???? nerwowo przełykając ślinę dopytywała się Letizia
-jeśli zdecydujesz się wychowywać córeczki będę je traktował jak własne zapewnił dziewczynę Rafael
-już świta więc musisz wracać na swój statek szepnęła Leti patrząc w okno i postękując wstała by drobnymi kroczkami odprowadzić chłopaka
-widzę teraz wyraźnie,że ledwo chodzisz szepnął Rafael patrząc na dziewczynę
-urodzić dwoje żywych dzieci w moim wieku to doprawdy wyczyn jak powiedziała moja akuszerka ale krocze mam porozrywane więc dlatego ledwo się poruszam wystękała zażenowana Leti
-co prawda nie było mi dane asystować przy twoim porodzie ale na samą myśl ,że twoje córeczki,które widziałem wyszły z ciebie to podziwiam cię,że to przeżyłaś powiedział Rafael patrząc z uznaniem na Letizię
-byłam prawie nieprzytomna z bólu i wrzeszczałam tak jakby mnie ze skóry obdzierali jak potem powiedział mi dziadek ale to nie z jego brzucha musiały wyjść bliźniaczki mruknęła Letizia
-wy kobiety jesteście godne podziwu bo dajecie życie szepnął Rafael
-wam mężczyznom łatwiej bo sprawiając sobie przyjemność zapłodnicie kobietę a potem ona przez wiele miesięcy ciąży musi ją donosić i potomstwo wydać na świat byście mogli dumnie cieszyć się z ojcostwa westchnęła Letizia
-mam nadzieję,że jak wreszcie będziesz moja to z ochotą poczniesz nasze wspólne dzieci zażartował Rafael
-na razie to o następnej ciąży nie chcę nawet myśleć a o porodzie ból,który czuję przy każdym kroku mi przypomina i nieprędko chcę znów rodzić dając Rafaelowi kuksańca mruknęła Letizia
-rzeczywiście zbyt wcześnie na takie dalekosiężne plany więc na razie osłodź mi rozłąkę całuskiem szepnął Rafael i Leti obdarzyła chłopaka pocałunkiem

Rafael wbił swoje usta w usteczka dziewczyny i namiętny pocałunek zamienił się w serię całusów bo młodzi nie mogli się od siebie oderwać


-brak mi już tchu a ty musisz uciekać by zdążyć zanim będzie już całkiem jasno odpychając chłopaka od siebie powiedziała Letizia
-kocham cię Leti wyskakując przez okno szepnął Rafael jeszcze gestem ręki posyłając całuska ukochanej
-dopiero dziś zrozumiałam,że to Rafael jest miłością mego życia pomyślała Leti gdy Rafael opuścił jej sypialnię
-uczucie między nami zaczęło się rodzić podczas wspólnych przejażdżek konnych i choć wówczas jeszcze tego nie rozumiałem i droczyłam się z nim pozwalając na pocałunki a potem obracając wszystko w żart to gdyby nie ten gwałt to z Rafaelem straciłabym cnotę na którejś z kolejnych przejażdżek a potem byłby ślub i weselisko a ciąża po ślubie a tak to mam dwie nieślubne córeczki z gwałtu rozpłakała się Letizia

wróciwszy na statek w chmurny dzień Rafael relacjonował rodzicom spotkanie z Letizią

-skoro mówiliście ze sobą o wspólnej przyszłości to powinieneś formalnie poprosić Leti o rękę z uśmiechem powiedziała Joanna do syna
-byłem tak zaaferowany tym,że widzę Leti żywą, że akurat nie przyszło mi do głowy,że powinienem zacząć od oświadczyn ale ona pytając mnie czy zaakceptuję jej córeczki jakby mnie przyjęła i cieszyła się wizją bycia razem stwierdził szczęśliwy Rafael
-nie wiadomo jak długo Leti będzie dochodzić do siebie po porodzie więc musimy tu zaczekać i nie dać się wyśledzić ludziom Daniela Pereza mówił do syna i żony Fernando de Salamanca
-ja będę Leti odwiedzać co noc oznajmił rodzicom Rafael
-nie przesadzaj bo niepotrzebnie się narażasz westchnęła księżna Joanna de Salamanca obawiając się o bezpieczeństwo syna
-wygląda na to,że Leti odwzajemnia uczucia mego syna więc trzeba młodym pomóc by mogli być razem zaczął rozmyślał Fernando de Salamanca

-tymczasem po śniadaniu do sypialni Letizi przyszedł Daniel i powiedział jej,że winna zajmować córeczkami
-od momentu narodzin dziewczynek cię obserwuję i widzę,że nie ciągnie cię do rodzonych dzieci !!! z wyrzutem mówił Daniel do młodej mamusi
-wiesz dobrze,że ciąży nie chciałam a poród był dla mnie jeszcze większym koszmarem niż sobie wyobrażałam bo do tej pory czuje ból między nogami przy każdym moim ruchu a ty jeszcze śmiesz mi robić wymówki ???!!! prychnęła poirytowana Letizia
-nie histeryzuj i nie rozczulaj się nad sobą bo nie ty pierwsza i nie ostatnia rodziłaś w tak młodym wieku !!! warknął Daniel
-zmusiłeś mnie do współżycia, do donoszenia ciąży i porodu ale do miłości mnie nie zmusisz !!! wrzasnęła Letizia
-o jakiej miłości ty mówisz ????!!! mówią,że matki kochają swoje dzieci od chwili narodzin ale z ciebie jest chyba wyrodna matka bo dotąd nawet nie utuliłaś żadnej ze swoich córek, nie nakarmiłaś żadnej a widzę,że mleko ci spływa po brzuchu wysyczał Daniel patrząc na plamę w okolicach biustu na koszuli nocnej Letizii
-nie masz prawa mnie strofować !!! odgryzła się Letizia
-przynieś dziewczynki zawołał do służącej Daniel i jednym pociągnięciem rozerwał koszule nocną młodej mamusi a Leti natychmiast zakryła piersi rękami ale gdy przyniesiono niemowlęta Daniel rozkazał by Letizia spróbowała nakarmić córeczki
-po porodzie byłaś zbyt osłabiona i mleka nie miałaś a dziś widzę,że masz więc karm !!! wrzasnął Daniel przystawiając dziewczynki do sutek matki
-auu !!! boli !!! jęknęła Letizi gdy łapczywe usteczka jej córeczek chwyciły ją za sutki
-musisz pani wytrzymać ten ból bo później będzie lepiej powiedziała Maria akuszerka a obecnie niania córeczek Letizi
-karmię moje córeczki przemknęło przez głowę Leti gdy trzymała przy piersi bliźniaczki
-Daniel mnie zmusił bym je wzięła na ręce i karmiła bo sama jakoś nie miałam ochoty by to zrobić zagryzając wargi rozmyślała Leti gdy bliźniaczki piły matczyne mleko

-jakie one małe i bezbronne uzmysłowiła sobie dziewczyna ale pomimo iż trzymała w ramionach rodzone dzieci dziwnie się z tym czuła i specjalnej czułości w niej nie wzbudzały
-A TY TU CZEGO ?? krzyknęła poirytowana Leti gdy wszedł do jej sypialni Jacob Perez i ucieszył się głośno widząc jak Letizia karmi jego córeczkę Negritę i jej bliźniaczą siostrzyczkę Biankę
-ślicznie wyglądasz z dziećmi przy piersi komplementował dziewczynę ciemnoskóry Jacob Perez
-podnieca cię widok mego biustu ze złością patrząc na Jacoba zakpiła Leti
-zazdroszczę mojej córze,że ssie twój sutek zażartował Jacob
-nie pozwalaj sobie młody skarcił bratanka zazdrosny Daniel Perez
-karmienie to intymna czynność więc wy obaj wyjdźcie !!! krzyknęła Letizia a niania Maria widząc irytacje Leti wyprosiła obu ojców z sypialni młodej mamusi
-stali nade mną jak jacyś nadzorcy bym ich córki nakarmiła ! mruknęła Leti gdy zostały z Marią same
-można o nich obu różnie mówić ale obaj uwielbiają swoje córeczki i według mnie będą dobrymi ojcami powiedziała Maria
-ja za to nie wiem czy będę dobrą matką oddając dziewczynki ich niani powiedziała Letizia
-potrzebujesz pani więcej czasu by miłość macierzyńska w tobie się obudziła zaczęła mówić Maria
-jestem w kroczu obolała po porodzie a teraz sutki mnie bolą po karmieniu dziewczynek skarżyła się Letizia gdy najedzone bliźniaczki położono do kołyski
-rodząc bliźniaczki zostałaś matką a to zupełnie inne życie niż dotąd prowadziłaś ale przywykniesz moja pani pocieszała Letizie niania Maria

-Daniel zmusił Leti by nakarmiła swoje córki powiedziała do męża Isabela Oligares gdy służba jej doniosła o tym fakcie
-wymuszanie to jedyne co ten drań potrafi !!!! mruknął Diego Oligares
-idę do Leti zobaczyć jak się czuje po tym jak już trzymała swoje dzieci w ramionach powiedziała Isabela Oligares do męża
-dziwnie się czułam babciu gdy karmiłam moje córki !!! mleka nie mam dla ich obu i teraz sutki mnie bolą skarżyła się młoda mamusia
-niania Maria wynajęła mamkę by bliźniaczki karmiła ale może Daniel dobrze zrobił wymuszając na Leti by przystawiła je do piersi bo nareszcie je dotykała pomyślała Isabela Oligares licząc ,że we wnuczce obudzą się macierzyńskie uczucia do jej córeczek
Leti rzeczywiście miała mało mleka i wynajęta mamka musiała dokarmić bliźniaczki ale Daniel nie popuścił i pod wieczór znowu zmusił Letizię by dała piersi swoim córeczkom ale wbrew swoim oczekiwaniom w Leti wzbudziło to coraz większy bunt
-gdyby Leti z własnej woli chciała karmić to pewnie byłoby inaczej pomyślała Isabela Oligares gdy Leti przywołała mamkę oddając jej bliźniaczki sama płacząc z bólu bo bolały ją sutki a dzieci płakały bo brakło im pokarmu i były głodne
-Daniel zobaczył ,że z piersi mi cieknie i kazał karmić dzieci a ja nie mam wystarczająco dużo pokarmu i męczę się razem z bliźniaczkami płakała Letizia skarżąc się babci
-porozmawiam z nim by cię już nie zmuszał do karmienia dzieci powiedziała babcia do Letizi
-chciałem by Leti karmiąc córeczki poczuła wreszcie,że jest matką bo zachowuje się jak rozkapryszona pannica nie mogąca się przemóc by zaakceptować fakt,że jej życie już nigdy nie będzie takie jak przed porodem powiedział Daniel gdy Isabela zaczęła mu opowiadać ,że Leti płakała przy drugim karmieniu razem ze swoimi córeczkami
-jesteś pani doświadczoną kobietą i swoje dzieci wychowałaś więc wnuczce powinnaś jakoś pomóc przejść w rolę matki starając się zachować spokój mówił Daniel Perez
-zrozum,że Leti jest jeszcze taka młodziutka a zatem potrzebuje czasu by dorosnąć do macierzyństwa zaczęła mówić Isabela
-a ile bliźniaczki mają czekać???? one potrzebują matki by czuć jej ciepło i bicie serca bo obserwowałem,że jak tylko Leti obie wzięła w ramiona to się uspokoiły i przestały płakać wtrącił się Daniel
-może i dobrze chciałeś ale nie przesadzaj z tym zmuszaniem jej do zajmowania się dziećmi bo osiągniesz skutek odwrotny od zamierzonego przestrzegła Daniela babcia Letizi
-w nocy Leti będzie spać sama bo dziećmi zajmie się niania i mamka ale w dzień nie ustąpię i bliźniaczki będzie musiała choć do snu kołysać gdy mamka je nakarmi powiedział na koniec Daniel Perez
-dziś boli mnie i krocze i sutki skarżyła się Letizia gdy nocą Rafael znowu wkradł się do jej sypialni i oboje opowiadali sobie jak minął im dzień gdy się nie widzieli
-biedna moja lilijka żałował dziewczyny zatroskany Rafael
-po tym wszystkim to nie mogę wprost patrzeć i na Daniela i na Jacoba bo żebyś ich widział jak cieszyli się widząc jak karmię ich córki skrzywiła się Leti
-nie zapominaj,że to też twoje córeczki wyrwało się Rafaelowi
-moje sutki boleśnie mi przypominają dziąsełka córeczek z przekąsem syknęła Letizia
-to karmienie piersią tak boli ???zdziwił się Rafael
-nie wiem jak inne kobiety to znoszą ale mnie bolało i za pierwszym razem gdy karmiłam i pod wieczór gdy mi je przystawiono do piersi to aż się popłakałam i wszystkie trzy ryczałyśmy wymamrotała Letizia
-masz takie delikatne piersiątka szepnął Rafael patrząc na wzgórki rysujące się pod koszulą nocną Letizii
-no właśnie !!! Daniel chciałby by moje piersi były jak wymiona karmiącej krowy ale ja nie chcę się męczyć !!! wynajęta mamka karmi swoje dziecko i moje bliźniaczki bo jest babą z wydatnym biustem pełnym pokarmu nie tak jak ja prychnęła Letizia zwracając uwagę Rafaelowi by nawet przypadkiem nie dotykał jej piersi
-nie obraź się ale mam bardzo wrażliwe piersi !!! w ciąży też mnie bolały ale nie tak bardzo jak podczas tego karmienia zwierzała się Letizia
-skoro nie masz tyle mleka by obie córeczki wykarmić to barbarzyństwem byłoby cię zmuszać i musisz to wytłumaczyć Danielowi radził dziewczynie Rafael
-nianię Marie i moją babcię prosiłam o interwencje i zobaczymy co będzie jutro tuląc się do Rafaela szeptała Letizia i młodzi przytuleni do siebie leżeli na łożu Letizii snując plany na przyszłość
-rozumiem,że skoro już omawiamy naszą wspólną przyszłość to zgadzasz się zostać moją żoną w najbliższym możliwym terminie powiedział do Leti Rafael wkładając jej pierścionek na palec
-oczywiście,że chcę zostać twoją żoną ale ten pierścień zachowaj na razie przy sobie bo gdyby Daniel lub Jacob go zobaczyli to nie wiem co by było powiedziała Leti zwracając klejnot Rafaelowi
-a teraz buziaczka na dobry dzień zażądał Rafael gdy przyszła pora rozstania i nad ranem opuszczał sypialnię ukochanej dziewczyny więc rytuał pocałunków z poprzedniej nocy się powtórzył


po wyjściu Rafaela leżąc na łożu Leti wciąż rozmyślała nie mogąc zasnąć
-chcę swego dawnego życia jako beztroskiej dziewczyny zakochanej w młodym ,delikatnym chłopaku wzdychała Letizia by po chwili przypomnieć sobie,że niedawno urodziła bliźniaczki i otoczenie oczekuje od niej by wcieliła się w rolę kochającej mamusi rozkosznych dziewczynek
-nie wiem jak inne kobiety,które poczęły dzieci z gwałtu ale ja jakoś nie tryskam radością z powodu tego,że wydałam na świat córki jęknęła Leti chowając głowę w poduszkę
-Bianka i Negrita są śliczne choć takie różne ale ja widzę w nich ich ojców i jakoś podświadomie mnie od nich odrzuca martwiła się Letizia
-dobrze,że moje córki są kochane przez swoich ojców bo ja nie wiem czy i kiedy poczuję do nich taką bezwarunkową matczyną miłość wzdychając mówiła sama do siebie Letizia.......
-nie wiem czy Leti uciekając z nami z wyspy twego przyrodniego brata Daniela Pereza nie zostawi swoich córek ich ojcom bo jakoś nie może zaakceptować tego,że jest matką zwracając się do Joanny de Salamanki mówił Rafael gdy wrócił na statek rodziców
-ja sobie nie wyobrażam rozdzielenia z rodzonymi dziećmi ale z tego co opowiadasz o Leti to ona nie pogodziła się z rzeczywistością i to,że została matką jakby do niej nie docierało kręcąc głową powiedziała Joanna
-wygląda na to,że to wszystko ją przerosło wtrącił się Fernando de Salamanca współczując bratanicy

mijały dni a Leti choć nie była już zmuszana do karmienia córeczek to zajmowała się nimi tylko z przymusu i ku zmartwieniu babci wciąż twierdziła,że miłości do córeczek wciąż nie czuje
-gdy biorę Bianke i Negritę na ręce to czuję się dziwnie !!!! wiem,że to ja je urodziłam ale ich widok nie wzrusza mnie tak jak ciebie czy ich ojców z westchnieniem zwierzała się babci Letizia
-nie dojrzałaś widać do macierzyństwa albo odrzucasz córki za winy ich ojców mruknęła pod nosem Isabela
- nie wiem babciu doprawdy dlaczego gdy trzymam dziewczynki w ramionach nie czuję się szczęśliwa i z ulgą powierzam je niańce albo tobie spuszczając głowę powiedziała Leti
-w takim razie jeśli serca do nich nie masz a zamierzasz wyjechać ukradkiem z wyspy razem z Rafaelem i jego rodzicami to zostaw córeczki tutaj pod opieką ich ojców i naszą ich pradziadków bo ja i twój dziadek Diego jeśli tylko Daniel nas nie przegoni chcemy być blisko naszych prawnuczek powiedziała Isabela do wnuczki wiedząc o jej planach ucieczki z wyspy

bliźniaczki jasnowłosa Bianka i kruczoczarna Negrita karmione przez mamkę rosły jak na drożdżach i ich ojcowie z uwielbieniem i czułością obnosili się po całej wyspie każdy ze swoją córką

Letizia była zmuszana przez Daniela do noszenia małej Bianki gdy mamka już dziewczynkę nakarmiła
-śliczna z ciebie mamusia i napatrzyć się na was obie nie mogę śmiał się Daniel widząc córeczkę w ramionach jej mamy



-ja jakoś małpiego rozumu nie dostaję gdy trzymam w ramionach Biankę rozmyślała Letizia wciąż nie mogąca wykrzesać z siebie macierzyńskich uczuć wobec córeczek
-na szczęście Bianka i Negrita mają miłość swoich ojców a Daniel to Biankę wprost uwielbia westchnęła Letizia


Letizia wydobrzała już na tyle po porodzie,że z Rafaelem planowali ucieczkę już na dniach więc Salamankówna ustaliła z dziadkami,że wyjedzie póki co bez córek a jeśli jej uczucia się zmienią i zatęskni za dziećmi to wróci ale już jako zamężna kobieta do której Perezowie ani Daniel ani Jacob nie będą mieli żadnych praw
-łączyć nas będą tylko córki a mój ślub z Rafaelem pozbawi ich złudzeń,że któryś mógłby zostać moim mężem rozmyślała Leti czekając na kolejną nocną schadzkę z Rafaelem a ponieważ czuła się już dobrze postanowiła przestać opierać się namiętności,którą oboje młodzi do siebie czuli i gdy Rafael wśliznął się do jej sypialni po wstępnych powitaniach sama zaczęła rozpinać mu koszulę a on zrozumiawszy w mig jej intencje i ją zaczął obnażać

-kocham cię ubóstwiam wysapał podniecony Rafael do ukochanej
-ja też cię kocham szepnęła Letizia rozchylając szeroko nogi by ulec Rafaelowi ale gdy poczuła że jego męskość ociera się o jej uda szukając wejścia do jej muszelki wyszeptała
-nie kończ we mnie !!! nie chcę ciąży przed ślubem wymamrotała i nagle zrzuciła z siebie chłopaka nie pozwalając mu w nią wejść
-wybacz nie mogę się przemóc !!! szepnęła Leti
-przepraszam ale chyba jestem jeszcze nie gotowa na współżycie opatulając się prześcieradłem szeptała dziewczyna
-och wymamrotał rozczarowany Rafael
-wiem,że jesteś zawiedziony bo myślałeś,że dziś będzie nasz pierwszy raz ale nie mogę !!! wybacz zagryzając wargi szepnęła Leti zerkając na skonsternowanego Rafaela
-nie chcę cie zmuszać i poczekam aż będziesz gotowa z głębokim westchnieniem szepnął Rafael z trudem ukrywając jak jest zawiedziony,że Leti nie dopuściła do ich zbliżenia
-jesteś taki kochany i wyrozumiały Rafaelu wtulając się w tors chłopaka szeptała Letizia
-Leti nie wie,że targają mną sprzeczne uczucia i to,że byliśmy tak blisko naszego pierwszego razu a ona mi nie uległa bardzo mnie rozczarowało bo chciałbym się z nią kochać rozmyślał Rafael
- chcę by nasz pierwszy raz był wyjątkowy , bez pośpiechu i strachu,że ktoś nas nakryje a tutaj jesteśmy w rezydencji Daniela a to nie miejsce ,które chciałabym wspominać z sentymentem zaczęła szeptać Leti
-jeśli Leti tak myślała to po co rozpaliła moje pożądanie przemknęło przez głowę Rafaela
-jeszcze raz cię przepraszam ale zrozum,że miałam ochotę ale jak już było blisko po prostu nie mogłam tłumaczyła się dziewczyna gdy leżeli przytuleni do siebie
-jutro zabieram cię stąd i jeśli będziesz kiedyś chciała wrócisz tu po dzieci już jako moja żona żegnając się z Letizią mówił Rafael gdy obcałowywał ją na pożegnanie
-mam już wszystko gotowe i obgadane z babcią bo to ona będzie czuwać nad moimi córkami razem z ich ojcami i nianią Marią wyszeptała Leti gdy Rafael wychodził i zasnęła gdy już świtało.....

-zawsze mi się podobałaś gdy spałaś usłyszała Leti gdy się obudziła i na skraju swego łoża zobaczyła Daniela Pereza z malutką Bianką na ręku
-co tu robisz ???!!! wyjdź zaraz !!! zażądała dziewczyna
-matką to jesteś marną Leti ale w łożu mnie zawsze zadowalałaś zaczął mówić Daniel
-zabierz naszą córeczkę do niani powiedziała Leti bo słowa Daniela ją zaniepokoiły i chciała zyskać na czasie by się ubrać
-mała jest nakarmiona i pośpi sobie w sypialni mamusi kładąc dziewczynkę na sofę powiedział Daniel i zaczął zbliżać się do łoża Leti po drodze ściągając koszule
-chyba nie myślisz by mnie zgwałcić przy naszej córce ???? nerwowo przełykając ślinę wymamrotała Leti
-po co zaraz gwałcić skrzywił się Daniel
-dobrowolnie pozwolisz wejść memu ślimaczkowi do twojej muszelki mówił coraz bardziej podniecony Daniel a Leti trzymając kurczowo w dłoniach prześcieradło,którym była szczelnie owinięta skuliła się u wezgłowia łoża
-zrozum ,że ja po porodzie jeszcze nie doszłam do siebie zaczęła mówić Leti by zniechęcić napalonego mężczyznę
-Maria powiedziała mi,że ci się już wygoiło więc postanowiłem osobiście sprawdzić co z twoją muszelką bo mój ślimaczek jest już bardzo wyposzczony mruczał Daniel ściągając spodnie
-wynieś stąd Biankę a jak wrócisz to ci się oddam obiecywała Leti bo uznała ,że tylko tak zdoła wyprowadzić w pole Daniela bowiem planowała,ze jak tylko wyjdzie z jej sypialni ona pobiegnie do babci i tam już przynajmniej na razie będzie bezpieczna ale Daniel ani myślał opuszczać jej sypialnię
-będę krzyczeć by wszyscy słyszeli,że mnie gwałcisz zagroziła dziewczyna
-postawiłem przed drzwiami ochroniarza i on nikogo tu nie wpuści ,ja i tak zrobię swoje a ty się wstydu najesz bo wszyscy będą słyszeli odgłosy naszego pożycia zarechotał Daniel
-przez wzgląd na naszą córkę zostaw mnie w spokoju zaczęła prosić Leti uznając,że jak nie groźbą to prośbą coś uzyska ale i tym nic nie wskórała bo Daniel jednym brutalnym ruchem wyszarpnął jej z rąk prześcieradło i odwróciwszy ją na brzuch przydusił ją całym ciałem wchodząc w nią od tyłu a potem przewrócił ją na plecy i położył się na niej by po raz drugi się zadowolić choć Leti cały czas płakała i jęczała
-jesteś łajdakiem bez honoru !!!! płakała Leti gdy Daniel się nasycił i zaczął ubierać a potem wziął na ręce córeczkę bo obudziły ją odgłosy współżycia jej rodziców
-no już moja kruszynko !!! tatuś i mamusia starali się byś miała jeszcze braciszka z szerokim uśmiechem na twarzy powiedział Daniel czule kołysząc córeczkę w ramionach
-niedoczekanie bym znowu miała rodzić twojego dzieciaka !!! wysyczała Leti rzucając w Daniela poduszką
-popatrz Bianka jak mamusia się złości zaśmiał się Daniel i wyszedł zostawiając spłakaną i wściekłą Letizię samą
-dobrze,że dziś w nocy uciekam od tego łajdaka bo zrobiłby mi kolejne dziecko pomyślała Leti z trudem wstając i starannie się podmywając
-płakałaś ??? co się stało widząc ślady płaczu na twarzy wnuczki z niepokojem zapytała Isabela
-Daniel mnie gwałcił przy naszej córce !!! łkając wyznała Letizia
-to zboczeniec !!! wykrzyknęła Isabela i zaczęła tulić wnuczkę, która opowiadała jej jak bezskutecznie prosiła Daniela by zostawił ją w spokoju
-dobrze,że dziś uciekam z tego piekła bo teraz on przychodziłby do mnie co noc tak jak na statku gdy tu płynęliśmy pochlipując mówiła Leti
-wyrwiesz się wreszcie ze szponów tego łajdaka a o córeczki się nie martw bo będą tu z nami bezpieczne zapewniała wnuczkę Isabela Oligares
-powiesz o gwałcie Rafaelowi ????zapytała na koniec Isabela
-Rafael ani nikt inny nie powinien się dowiedzieć babciu ocierając łzy powiedziała Letizia
-chcę o tym koszmarze raz na zawsze zapomnieć uciekając od obu drani,którzy mnie zgwałcili a zwłaszcza Daniela nie chcę już oglądać zaciskając w bezsilności piąstki powiedziała Letizia

cały dzień poprzedzający jej ucieczkę z wyspy Letizia chodziła smutna i siedząc przy kołyskach córeczek starała się sama siebie usprawiedliwiać,że nie zabiera ich ze sobą
-tu im będzie lepiej bo ja najpierw muszę ułożyć sobie życie z Rafaelem a potem zobaczymy co będzie rozmyślała młoda mamusia
Daniela nie dziwił nastrój Letizii bo był przekonany,że dziewczyna dąsa się na niego za wymuszone zbliżenia
-przejdzie jej to wkrótce pomyślał niefrasobliwy Daniel Perez i postanowił tej nocy dać się wyspać dziewczynie a dopiero rankiem tak jak dziś odwiedzić znowu jej łoże....
po kolacji Letizia Salamankówna ucałowała obie bliźniaczki i pożegnała się z dziadkami Oligaresami po czym pobiegła pod mur ogrodzenia posiadłości Daniela Pereza gdzie czekał na nią już Rafael de Salamanca i konno odjechali galopem do zatoczki by wypłynąć pomimo zmierzchu i noc spędzić już na pełnym morzu
-jesteś jakaś nieswoja ... żałujesz,że uciekłaś bez córeczek ??? zapytał Rafael Letizii gdy zamyślona siedziała z nim na pokładzie statku
-żałować,że uciekłam nie żałuję ale boję się co mi los przyniesie westchnęła Leti
-teraz ja się o ciebie zatroszczę i nie dam nikomu skrzywdzić mocno tuląc ukochaną mówił Rafael
-ufam ci szepnęła Leti
-zakochani tulą się jak dwa gołąbki z oddali obserwując młodą parę szeptali do siebie rodzice Rafaela
-mam nadzieję,że wszystkie złe wspomnienia zostawili już za sobą i czeka ich razem szczęśliwe życie powiedziała Joanna de Salamanca do męża Fernanda

-rankiem po śniadaniu w rezydencji Daniela Pereza odkryto zniknięcie Letizii a ponieważ nikt oprócz jej dziadków nie wiedział,że dziewczyna uciekła z Rafaelem to Isabela widząc jakie wrażenie na Danielu zrobiło zniknięcie Leti postanowiła go trochę podręczyć i gdy skończył wydawać rozkazy by przeczesano każdy skrawek jego wyspy w poszukiwaniu zaginionej Leti to Isabela weszła do jego gabinetu mówiąc
-myślę,że Leti rzuciła się do morza po tym jak kolejny raz ją zgwałciłeś łajdaku !! wysyczała babcia Salamankówny
-nie wierzę !!! łapiąc się za głowę !!! krzyknął Daniel
-ile jeszcze razy chciałeś ją poniżyć gwałtem ??? pewnie zdesperowana uznała,że lepszym wyjściem jest śmierć niż być poniewierana jak jakaś nałożnica oskarżycielskim tonem mówiła Isabela
-Leti swoich córek nie kochała to mogła rzeczywiście targnąć się na swoje życie po tym jak znowu zacząłem ją wykorzystywać uznał Daniel i gdyby nie świadomość,że ma córeczkę Biankę i jest jej potrzebny to gotów byłby skończyć ze sobą bo takie wyrzuty sumienia go dopadły
-muszę wychować Bianke bez matki powiedział sam do siebie odkładając pistolet,którym w pierwszej chwil chciał sobie strzelić w łeb
-niech drania dręczą wyrzuty sumienia za to,że krzywdził moją wnusie rozmyślała z satysfakcją Isabela obserwując jak Daniel cierpi po bezskutecznych poszukiwaniach Letizii na całej wyspie
-Jacob Perez nie wiedząc o poczynaniach stryja nie mógł zrozumieć dlaczego Leti miałaby popełnić samobójstwo osierocając bliźniaczki i uparcie wierzył,że młoda mamusia wróci do swych dzieci......

-na statku stryja Letizi przydzielono osobną kajutę co jednak nie przeszkodziło Rafaelowi by w niej odwiedzać ukochaną ale Leti póki co nie godziła się na intymne pożycie co dziwiło młodego Salamankę
-jak tylko dopłyniemy na La Mariane to weźmiemy ślub kochanie bo jesteśmy już zaręczeni więc doprawdy nie wiem dlaczego trzymasz mnie na dystans i nie chcesz byśmy się wreszcie kochali marudził Rafael
-chcę byśmy zaczekali do ślubu uparcie twierdziła Letizia z niepokojem czekając na swą comiesieczną kobiecą dolegliwość i dwóch miesiącach płynięcia statkiem Fernanda de Salamanki Letizia z przerażeniem nabrała pewności,że w nieszczęsny dzień swojej ucieczki z wyspy Daniela zaszła w ciąże bo od czasu urodzenia bliźniaczek wciąż nie miała krwawienia
-dlaczego znowu tak szybko poczęłam??? to okropne,że ledwo miesiąc po porodzie Daniel mnie znowu zapłodnił łkała cichutko w swojej kajucie bo nie chciała by ktokolwiek wiedział co ją spotkało
-chciałam zapomnieć o koszmarze z Danielem i nie przyznałam się Rafaelowi ,że Daniel znów mnie zmusił do współżycia a gdy mu teraz to wyznam to pewne będzie miał do mnie pretensje,że mu nie zaufałam martwiła się Letizia
-teraz nikt mnie nie zmusi bym rodziła i Daniel po raz drugi nie zostanie ojcem rozmyślała zdesperowana dziewczyna zastanawiając się jak doprowadzić do poronienia ale nie tylko sprawa jej drugiej ciąży absorbowała jej myśli bo rodzice Rafaela i on sam postanowili,że młodzi powinni jak najszybciej się pobrać i to zanim dopłyną na La Marianę i po przybyciu na wyspę gdzie mieszkali przyjaciele Fernanda i Joanny de Salamanków zaczęto szykować ślub młodej pary

-skoro mówisz,że oddasz mi się dopiero po ślubie to urządzimy go w ekspresowym tempie powiedział do ukochanej Rafael dziwiąc się,że ona nie podchodzi do tego pomysłu równie entuzjastycznie jak on
-wiem,że chciałabyś brać ślub prowadzona do ołtarza przez twego tatę ale mnie pilno byśmy szybko zostali mężem i żoną i kochali się co noc już jak małżonkowie szeptał Rafael

Letizia nie wiedziała co mówić więc milczała a Rafael uznał to za objaw niezdecydowania
-jeśli nie chcesz mnie poślubić to mów westchnął młodzieniec
-chcę zostać twoją żoną ale czy musimy brać ślub w takim pośpiechu ? wymamrotała dziewczyna nie patrząc w oczy narzeczonemu
-mnie pili do ślubu więc nie wzbraniaj się jeśli mnie kochasz a zresztą wiedz,że moja mama i jej przyjaciółka dziś zabierają cię na przymiarki sukni ślubnej otulając dziewczynę ramieniem szeptał Rafael więc nie pozostało jej nic innego jak poddać się biegowi wydarzeń

gdy Letizia zasnęła przyśniło się jej,że leży w swojej sypialni na wyspie Daniela Pereza i tuli do piersi Biankę

-Boże czy coś stało się jednej z moich córeczek ???? obudziwszy się pomyślała z przestrachem Letizia uzmysławiając sobie,że nosi w łonie siostrzyczkę lub braciszka Bianki
-uciekłam od ojców moich córeczek bo kocham Rafaela i chcę go poślubić ale on nie wie,że znowu jestem w ciąży z Danielem mówiła sama do siebie Letizia i zaczęła płakać......

tymczasem na wyspie Daniela Pereza bliźniaczki wtulone w torsy swoich ojców spały po nakarmieniu ich przez mamkę a Daniel i Jacob czule je tulili
-nasze księżniczki mają tylko nas bo matka najprawdopodobniej je obie osierociła ze smutkiem westchnął Daniel
-nie mów tak !!! ciała Leti nigdy nie odnaleziono więc ona żyje !!! stanowczym tonem powiedział ciemnoskóry Jacob Perez
-chciałbym w to wierzyć ale Leti mogła jednak w desperacji odebrać sobie życie spuszczając głowę wyszeptał Daniel Perez
-sądziłem już,że Leti po porodzie dochodziła powoli do siebie i z czasem nawet byłaby dobrą mamusią dla bliźniaczek więc dlaczego uważasz,że mogła być w desperacji ??? zapytał stryja Jacob
-to wszystko przez ze mnie westchnął Daniel Perez
-no nie !!!! znowu zacząłeś ją gwałcić??? !!!! teraz rozumiem twoje słowa i jej zniknięcie wysyczał wściekły Jacob Perez
-wiesz,że mam duże potrzeby i kobiety mi brakowało bo odkąd Leti urodziła żyłem w celibacie a tamtego dnia nie mogłem się już powstrzymać i siłą ją wykorzystałem ze spuszczoną głową opowiadał bratankowi Daniel
-jeśli Leti rzeczywiście się przez to zabiła to ty jeden jesteś winny,że nasze córki nie będą mieć matki !!!! wysyczał wściekły Jacob
-nie masz pojęcia co przeżywam bo pokochałem Letizię i bardzo mi jej brakuje nie śmiejąc podnieść głowy wyszeptał Daniel Perez
-najbardziej to naszym córkom będzie brakowało matki bo ty sobie inną kochanicę znajdziesz a dziewczynki są półsierotami przez ciebie !!!! chcąc dopiec stryjowi mówił Jacob Perez
-wiem i to mnie dręczy,że kiedyś moja córka Bianka zapyta gdzie jest jej mama a ja nie będę mógł jej na to odpowiedzieć bo nie wiadomo czy żyje a jeśli tak to gdzie się podziewa ????gryzł się Daniel Perez

-Isabela i Diego Oligaresowie dziadkowie Letizii z oddali przyglądali się ojcom swoich prawnuczek trzymających bliźniaczki w ramionach
-Daniel pozwolił nam zostać przy prawnuczkach bo nie wie ,że Leti uciekła z Rafaelem ale gdy zamężna wróci tu po córeczki to nie wiadomo jak to się wszystko skończy powiedział Diego do żony
-Daniel i Jakob uwielbiają swoje córki i raczej nie ma co liczyć by dobrowolnie oddali je matce zwłaszcza,że obaj mogą zarzucić jej porzucenie dzieci a poza tym nie wiadomo czy Letizia będzie chciała odzyskać córki bo przecież serca do bliźniaczek nie miała dodał Diego Oligares
-najlepiej byłoby gdyby wszyscy zamieszkali w pobliżu by dziewczynki miały codzienny kontakt i z matką i ojcami zaczęła mówić Isabela ale po chwili sama puknęła się paluszkiem po głowie
-Rafael będąc mężem Letizi zapewne nie chciałby by jego żona codziennie spotykała swoich gwałcicieli a i ona sama zapewne tego by nie chciała choć ma z nimi córki westchnęła Isabela Oligares zastanawiając się jak będzie wyglądała ich przyszłość

Letizia Salamankówna na wysepce przyjaciół rodziców Rafaela nie mogła długo samotnie się zamartwiać bo księżna Joanna de Salamanca zabrała ją do krawcowej by przymierzyła suknię ślubną
Leti będąca w drugim miesiącu ciąży o której tylko ona wiedziała olśniewała urodą i gdy wyszła ubrana w suknię w której miała brać ślub z Rafaelem wszyscy zaniemówili z zachwytu





-jeszcze tak pięknej panny młodej nie widziałam powiedziała krawcowa zachwycona ,że uszyta przez nią kreacja będzie noszona przez tak urodziwą dziewczynę
-doprawdy wyglądam niezwykle korzystnie przeglądając się w lustrze pomyślała Letizia ale po chwili jej dobry nastrój zepsuły myśli o ciąży
-nie widać po mnie ,że jestem brzemienna i najwyraźniej coś w tym jest gdy mówią,że kobiety ciężarne roztaczają wokół siebie niezwykły urok bo i ja promienieję choć nie szczęściem ale na pewno urodą pomyślała Letizia bo choć ta druga ciąża tak jak i pierwsza była dla niej dopustem bożym to nie mogła zaprzeczyć,że prezentowała się zjawiskowo

-ten przeklęty Daniel znowu zrobił mi dziecko ale tym razem nie urodzę jego bękarta przemknęło przez głowę Leti
-Rafael będzie oczarowany jak cię zobaczy w dniu ślubu w tej sukni powiedziała do przyszłej synowej księżna Joanna de Salamanca równie zachwycona wyglądem przyszłej panny młodej jak krawcowa i inne osoby obecne w czasie przymiarki


-zanim stanę z Rafaelem przed ołtarzem muszę pozbyć się tej niechcianej ciąży pomyślała Letizia i po przymiarkach udała,że chce odpocząć w komnacie rezydencji przyjaciół rodziców Rafaela i gdy została sama od ich pokojówki dowiedziała się gdzie mieszka tutejsza akuszerka wiec ukradkiem się do niej wymknęła i poprosiła by położna ją zbadała z napięciem czekając co jej powie
-z ciążą wszystko w porządku powiedziała do Letizi akuszerka po jej zbadaniu
-do momentu tych słów Leti miała jeszcze nadzieję,że nie jest w ciąży ale gdy dotarły do niej słowa położnej rozpłakała się spazmatycznie
-nie płacz dziewczyno bo wszak ciąża to błogosławieństwo boże i nawet gdy jesteś jeszcze niezamężna to z ojcem dziecka szybciutko ślub weźmiecie i za parę miesięcy będziecie szczęśliwymi rodzicami zaczęła mówić położna nieświadoma sytuacji Letizi
-wcale mnie to nie cieszy bo nie chcę rodzić !!! rozumiesz kobieto !!! pomóż mi się pozbyć tej ciąży bo zostałam zgwałcona i nie chcę rodzić a o ojcu tego dziecka mogę powiedzieć,że to podły łajdak i gwałciciel i o ślubie z nim mowy nie ma bo kocham innego i zamierzam wyjść za mąż z miłości łkając mówiła Letizia do wyraźnie tym zaskoczonej położnej
-ja pomagam kobietom donosić ciąże i urodzić a do śmierci dzieciaka w łonie matki ręki nie przyłożę choć ono jak twierdzisz z gwałtu zostało poczęte z wyraźnym wzburzeniem mówiła akuszerka
-zrozum kobieto,że ja niedawno urodziłam bliźniaczki i w miesiąc po porodzie zostałam zgwałcona i zapłodniona przez łajdaka o którym chcę zapomnieć i drugiego jego dzieciaka nie urodzę !!! zlituj się nade mną i zrób coś albo daj mi jakieś zioła bym poroniła dukała Letizia
-a ty moja pani zlituj się nad tym bezbronnym dziecięciem,które nosisz w łonie i choć żal mi cię ,że los cię tak doświadczył to o celowym poronieniu zapomnij zaczęła mówić akuszerka
-mam niedługo wyjść za mąż za dobrego chłopaka i chcę być szczęśliwa zapominając o przeszłości więc pomóż mi pozbyć się tej ciąży powtarzała uparcie Letizia starając się znaleźć u położnej zrozumienie jej sytuacji
-jeśli twój przyszły jest jak mówisz dobrym człowiekiem to zaakceptuje cię z tym dzieckiem wtrąciła się położna
-to ja nie chce tego dzieciaka !!! jak już ci wspomniałam końcem stycznia rodziłam i nie chcę w listopadzie tego roku znowu rodzić łkała Letizia wyczekująco patrząc na akuszerkę ale położna pozostała niewzruszona odmawiając pomocy w usunięciu ciąży
-sama muszę coś wymyślić ale jak to zrobić tak by Rafael i jego rodzice niczego się nie domyślili zaczęła się zastanawiać Letizia bo po namyśle doszła do wniosku,że gdyby narzeczonemu czy jego rodzicom wyznała ,że jest brzemienna to zapewne chcieliby przeszkodzić jej w planach pozbycia się ciąży a Rafael od razu zaproponowałby,że uzna dziecko za swoje
-Rafael jeszcze na wyspie Daniela zapewniał mnie,że akceptuje mnie i moje córeczki bliźniaczki więc i to trzecie by zaakceptował bo ma dobre serce ale ja nie chcę znowu rodzić !!! to okropne,że znowu zaszłam w ciąże ale tym razem nikt nie zmusi mnie bym donosiła mówiła sama do siebie Leti nerwowo spacerując po komnacie
-ale ja mam pecha ,że tak łatwo zachodzę w ciąże siadając na sofie z westchnieniem mówiła Letizia
-uciekłam od Daniela zostawiając w jego domu bliźniaczki ale drań nie pozwolił mi odejść samej bo kolejne jego dziecko mam w brzuchu bijąc się piąstkami po płaskim jeszcze brzuszku syczała Letizia
-wiem,że ono jest niewinne grzechów jego ojca ale nie chcę go w sobie !!! nie chcę kolejnych miesięcy chodzenia w ciąży i bolesnego porodu mówiła sama do siebie Leti jakby chcąc się usprawiedliwiać z myśli o pozbyciu się płodu ze swego łona....

-żeniąc się z Letizią muszę brać pod uwagę,że ona ma już dwie córeczki i może kiedyś zechce je wychowywać a ja choć będę tylko ich ojczymem to postaram się je pokochać jak własne bo to moja ukochana je urodziła rozmyślał Rafael zastanawiając się nad przyszłym życiem z Letizią i nie mając pojęcia czym stresuje się aktualnie Leti poszedł do jej komnaty i niby to żartem zaczął mówić o ich wspólnych dzieciach co bardzo zirytowało dziewczynę
-wiem,że na razie nie chcesz słyszeć o ponownym macierzyństwie ale przyjdzie czas,że znowu zajdziesz w ciąże tym razem ze mną wszeptał Rafael chcąc obejmując dziewczynę w pasie ale gdy jego ręce opasały jej brzuch Leti błyskawicznie wyswobodziła się z jego objęć
-ciekawe czy Rafael z taką radością mówiłby o moim ponownym macierzyństwie gdyby wiedział,że w brzuchu,który przed chwilą obejmował mam dziecko Daniela pomyślała Letizia
-coś ty taka ostatnio nerwowa kochanie ??? pewnie denerwujesz się naszym bliskim ślubem jakby sam odpowiadając na zadane pytanie z uśmiechem powiedział Rafael
-już nie mogę się doczekać naszej nocy poślubnej bo kazałaś mi czekać do ślubu to czekam i usycham z pragnienia zamruczał do ucha dziewczyny Rafael znów ją czule obejmując
-i ja miałabym mu teraz powiedzieć,że jestem w ciąży z Danielem??? nie mogę !!! muszę doprowadzić do poronienia ale jak to zrobić ??? a na dodatek tak by nikt się o tym nie dowiedział gryzła się Letizia .....
Rafael nie mogąc Leti przekonać by mu się przed ślubem oddała każdą chwilę gdy byli sami wykorzystywał by wycałować ukochaną do utraty tchu





Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:33:44 26-05-24, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:26:06 09-12-15    Temat postu:

na wysepce gdzie zawinął statek Fernanda de Salamanki trwały intensywne przygotowania do ślubu Letizii i Rafaela bo młody Salamanka odkąd Leti powiedziała mu, że odda mu się dopiero gdy zostaną małżeństwem już nie mógł doczekać się upojnych chwil z ukochaną dziewczyną
-Letizii nie cieszyła jednak rychła perspektywa zostania żoną Rafaela bo odkąd upewniła się, że znów zaszła w ciąże z Danielem Perezem myślała tylko jak pozbyć się niechcianej ciąży

zdesperowana Letizia po raz kolejny ukradkiem odwiedziła miejscową położną prosząc ją o pomoc w usunięciu ciąży ale akuszerka pomimo iż brzemienna dziewczyna wyznała jej przecież , że ciąża pochodzi z gwałtu ani myślała pomóc Salamankównie bo była zaciekłą przeciwniczką aborcji
Letizia była poirytowana kolejną odmową akuszerki i wściekła wybiegła z jej domu i tuż za rogiem domku potknęła się i byłaby upadła gdyby nie podtrzymały ją mocne ramiona przystojnego młodzieńca, który w tym miejscu ćwiczył ciosy szablą
-o mały włos a nadziałabyś mi się ślicznotko na ostrze z uśmiechem powiedział młodzieniec



-nie ćwiczy się szermierki w pobliżu domu !!! mruknęła poirytowana Letizia
-kim jesteś piękna ? zapytał młodzieniec ignorując docinki dziewczyny
-jestem księżniczka Letizia de Salamanka a ty zuchwały panie ??? zapytała Leti gdy młodzieniec pomógł jej wstać i przyciągnął ją do siebie



-za dużo sobie panie pozwalasz !!! puść mnie natychmiast !!! syknęła dziewczyna
-jestem Raymundo de Cordoba do usług pięknej pani kłaniając się przed Leti wyznał młodzieniec i nim zdołała coś powiedzieć nachylił się do jej ucha mówiąc
-jestem też początkującym medykiem i od mojej niani a tutejszej akuszerki wiem, że chcesz się pozbyć ciąży z gwałtu i mogę ci służyć w tym pomocą bo ja w przeciwieństwie do niańki uważam, że kobieta jeśli nie chce nie powinna rodzić
Letizia w pierwszej chwili zaniemówiła ale zaraz potem z ciekawością i zainteresowaniem zaczęła się przyglądać młodemu medykowi
-przystojny jest ten medyk i jeśli mi pomoże w usunięciu tej ciąży to będę mu niezmiernie wdzięczna pomyślała Letizia
-widzę pani ,że moja propozycja jest dla ciebie interesująca więc chodźmy do mojego domku, który przylega do domostwa nieczułej na twoje problemy akuszerki ściszonym głosem powiedział młody medyk z uśmiechem patrząc na piękną dziewczynę więc Leti oglądając się dokoła czy nikt ich nie śledzi podążyła za przystojnym medykiem
-w którym miesiącu ciąży jesteś pani ???zapytał Raymundo gdy weszli do jego domku
-to już początek trzeciego miesiąca westchnęła Leti
-słyszałem, że szykuje się twój ślub pani więc rozumiem, że to nie dziecko twego narzeczonego nosisz i chcesz ciąży się pozbyć tak by on ani nikt inny nic nie wiedział mówił młody medyk
-no tak zagryzając wargi szepnęła Letizia i położyła się na łożu tak jak jej kazał medyk by mógł ją zbadać
-czerwona jak burak dziewczyna zamknęła oczy gdy medyk Raymundo ją badał
-prawdę mówiła mi moja niania, że twoja ciąża rozwija się jak należy i bez interwencji nie zdołasz poronić samoistnie powiedział medyk do Leti po badaniu



-urodziłam już dwie dziewczynki bliźniaczki i nie chcę przynajmniej na razie mieć więcej dzieci więc pomóż mi pozbyć się tej ciąży a sowicie cię za to wynagrodzę powiedziała Letizia do medyka poprawiając suknię a zwłaszcza ściskając się w pasie szarfą by mieć wcięcie w talii maskujące powiększający się wskutek ciąży brzuszek
-nie musisz się w talii ściskać tak mocno bo naprawdę ciąży jeszcze nie widać powiedział medyk patrząc na Leti
-mnie się wydaje,że ktoś może się domyślić więc codziennie się obwiązuję by nic nie było widać westchnęła dziewczyna
-jesteś przewrażliwiona na punkcie swojej ciąży i wyglądu ale ja nie o tym chciałbym z tobą porozmawiać bo zanim ci pomogę chcę byś mi opowiedziała o swoim życiu bo aż trudno mi uwierzyć w to co o tobie napomknęła mi moja niania zaczął mówić Raymundo
-akuszerce powiedziałam tylko, że zaszłam w ciąże z gwałtu a niedawno urodziłam bliźniaczki i nie chcę jeszcze w tym samym roku ponownie przeżywać koszmaru porodu mruknęła Letizia nie chcąc zbyt wiele o sobie mówić
-nie widać po tobie pani nie tylko tego ,że już rodziłaś a tym bardziej, że znowu jesteś ciężarna przyglądając się Leti mówił medyk bo bardzo mu się dziewczyna spodobała
-cieszy mnie to bo chcę zacząć kolejny etap mego życia i zapomnieć o koszmarze, który przeżyłam wyznała Leti ciężko wzdychając
-musisz wiedzieć pani , że wywołanie poronienia może być niebezpieczne dla twego życia bo niekiedy krwotoku nie daje się zatamować i kobieta umiera zaczął mówić młody medyk
-mam nadzieję, że ty panie pomożesz mi zrobić to tak bym ciąży się pozbyła a przy tym nie umarła spuszczając głowę wyszeptała Letizia
-postaram się ale niczego nie mogę zagwarantować patrząc na ciężarną Leti powiedział medyk
-czy już wielu kobietom pomogłeś w usunięciu ciąży ??? zagryzając wargi zapytała Letizia
-wiesz na pewno pani , że celowe pozbycie się ciąży jest karane i ja pomagam kobietom w sekrecie a dokładnie pięciu zgwałconym kobietom już pomogłem wywołać poronienia i przeżyły ale szósta niestety zmarła z upływu krwi więc uprzedzam cię o ryzyku ,które jednak istnieje powoli akcentując słowa mówił medyk Raymundo
-nie chcę umrzeć ale rodzić też nie chcę więc pomóż mi medyku tak bym przeżyła a tej niechcianej ciąży się pozbyła nie patrząc na Raymunda powtórzyła Letizia
-ta księżniczka jest taka młoda i śliczna, że szkoda by było gdyby umarła roniąc niechcianego dzieciaka, którego zrobił jej gwałciciel pomyślał medyk Raymundo pożerając wzrokiem Letizię
-najpierw spróbujemy ziołami wywołać poronienie głośno myśląc mówił medyk
-zdaję cię całkowicie na ciebie bo ty wiesz najlepiej co i jak robić chrząkając powiedziała Leti do medyka
-by wszystko było pod kontrolą najlepiej byłoby gdybyś pani dziś po kolacji wymknęła się z pałacu przyjaciół twych przyszłych teściów i przyszła tutaj do mego domu by cała ta akcja odbyła się pod moim okiem bo w razie konieczności powstrzymam nadmierne krwawienie a zresztą z parę godzin po poronieniu musisz leżeć więc skoro wszystko ma być zachowane w sekrecie i nikt ma nie dowiedzieć się, że byłaś znowu w ciąży to musisz zrobić to co ci proponuję powiedział medyk
-udam po kolacji zmęczenie i poproszę by nikt nie zakłócał mi odpoczynku w sypialni a potem przyjdę tu do twego domu medyku bo chcę jak najprędzej mieć to wszystko za sobą wzdychając powiedziała Leti i pożegnawszy się z medykiem wyszła

po wyjściu Letizii medyk Raymundo nie mógł przestać o niej myśleć bo urodziwa dziewczyna naprawdę wpadła mu w oko i poruszyła jego serce
-wiele na świecie jest niegodziwości i niesprawiedliwości ale mnie zawsze poruszał los zgwałconych kobiet,których wiele już w życiu widziałem i zawsze jest mi ich ogromnie żal a zwłaszcza tych co przez to zaszły w ciąże bo to one ponoszą konsekwencje tego, że jakiś łajdak sobie dogodził kosztem nieszczęsnej kobiety ,którą przemocą wykorzystał i dlatego takich zwyrodnialców karałbym nie tylko kastrowaniem ale póki co mogę tylko takim nieszczęśnicom pomóc pozbywać cię niechcianej ciąży jeśli naprawdę nie chcą rodzić dzieci z gwałtu a ta śliczna księżniczka Letizia od razu chwyciła mnie za serce i jeśli jest taka zdeterminowana by ponownie nie rodzić to nie może być do tego zmuszona..... sam do siebie pod nosem mówił medyk Raymundo
-moja niania akuszerka wiedząc,że ja pomagam zgwałconym kobietom pozbywać się niepożądanej ciąży na pewno by mnie potępiła ale jeśli od nikogo innego nie dostają pomocy to ja muszę wykorzystać swoje umiejętności jeśli takie nieszczęśnice nie chcą rodzić dzieci gwałcicieli rozmyślał medyk Raymundo, który musiał przed wszystkimi ukrywać swe poglądy bo uważano,że medyk powinien być bezwarunkowym obrońcą życia ......


-,dobrze, że natknęłam się na tego medyka bo on mi pomoże rozmyślała Leti wracając do narzeczonego
-jedna ze służących widziała cię w domku miejscowej akuszerki powiedział Rafael stając w progu pałacu gdy tam wchodziła Letizia
-powiedz mi kochanie po co u niej byłaś ???? dopytywał się dociekliwy Rafael gdy Leti gorączkowo zastanawiała się co mu powiedzieć
-masz jakieś kobiece dolegliwości ??? nie ukrywaj niczego przede mną mówił Rafael wyczekująco patrząc na swoją narzeczoną ale w tym momencie weszła jego matka księżna Joanna de Salamanca, która stojąc nieopodal drzwi wszystko słyszała
-pozwól bym ja porozmawiała z Leti jak kobieta z kobietą bo babskie sprawy lepiej omówimy w swoim gronie a ty dowiesz się tylko tego co będzie konieczne powiedziała Joanna biorąc przyszłą synową za ramię i prowadząc do jej komnaty a przy tym zamykając Rafaelowi drzwi przed nosem
-już na statku zauważyłam, że coś cię gryzie Letizio zaczęła mówić księżna Joanna a widząc, że Leti spuściła głowę i nerwowo gniecie palce księżna przytuliła ją do siebie
-wolałabym by moje przypuszczenia nie były trafne ale jeśli przed wyjazdem Daniel znów cię zgwałcił i jesteś w ciąży to powiedz mi o tym kładąc swoją rękę na rękę Leti powiedziała Joanna
Letizia słysząc słowa Joanny zbladła i łzy zaczęły się toczyć po jej twarzy
-moje ty biedactwo szepnęła Joanna uznając łzy płynące z oczu Leti za potwierdzenie jej przypuszczeń
-bardzo mi cię żal, że mój podły przyrodni brat znów cię skrzywdził ale pamiętaj, że teraz nie jesteś już sama jak wówczas podczas twej pierwszej ciąży szeptała ze współczuciem Joanna tuląc łkającą dziewczynę
-nie chcę znowu rodzić łamiącym się głosikiem wydukała Letizia i nie mogąc już kontrolować swoich emocji wybuchnęła spazmatycznym płaczem
-płacz jeśli ci to ulży kochanie tuląc dziewczynę szeptała księżna Joanna
-mam pecha ,że znowu tak szybko zaszłam ale tym razem nikt mnie nie zmusi bym urodziła łkając dukała Letizia
-nie możesz narażać swego życia dziewczyno !!! usuwanie ciąży jest bardzo niebezpieczne !!! mówiła Joanna chcąc przekonać do tego Leti
-znalazłam medyka, który już innym kobietom pomógł w takiej sytuacji pociągając nosem wyszeptała Letizia
-jakiś konował nie zagwarantuje ci pełnego bezpieczeństwa żachnęła się księżna Joanna i zaczęła dziewczynę przekonywać by nie próbowała wywołać poronienia bo pomimo zapewnień medyka może to skończyć się tragicznie…….
-zastanowię się jeszcze co robić ale ty nie mów nikomu o mojej ciąży wydukała w końcu Letizia chcąc uwolnić się od nalegań upartej księżnej Joanny
-biedna Leti jest zdruzgotana kolejną ciążą i trudno się jej dziwić ale to co umyśliła sobie zrobić jest niedopuszczalne !!! nie mogę pozwolić by w desperacji ryzykowała własnym życiem i będę starała się zapobiec nieszczęściu ale ta cała sytuacja skomplikuje życie młodym i doprawdy nie wiem co na to powie i co zrobi Rafael rozmyślała sobie Joanna gdy zostawiła Leti samą a Rafaela zbyła zdawkowymi słowami, że obie z Leti sobie porozmawiały o problemach kobiecych o których mężczyźni nie muszą wiedzieć.....

księżna Joanna de Salamanca była bardzo zmartwiona sytuacją Letizii i postanowiła dobrze się namyślić jak pomóc przyszłej synowej
-Rafael jak to mężczyzna nie domyślił się co gryzie jego ukochaną ale chyba to lepiej bo zanim się dowie powinnyśmy z Leti jakoś naszych bliskich na to przygotować a na razie to gramy na zwłokę westchnęła Joanna zastanawiając się co teraz robić

Letizia tymczasem ochłonęła trochę po rozmowie z Joanną i postanowiła,że nie zrezygnuje z planu pozbycia się niechcianej ciąży
-matka Rafaela a zarazem moja stryjenka nie może wiedzieć co ja teraz przeżywam bo nigdy nie była w takiej sytuacji a poza tym to mój brzuch i moje życie mruknęła pod nosem Leti bo odezwała się w niej buntownicza natura
-będąc w pierwszej ciąży zostałam ubezwłasnowolniona przez Daniela i Jacoba, którzy porywając zmusili mnie bym urodziła ich dzieci ale tym razem to ja jestem panią swej woli i nie urodzę kolejnego dzieciaka tego Daniela zaciskając piąstki mówiła sama do siebie Leti i nawet zrezygnowała z kolacji wymawiając się złym samopoczuciem by zaszyć się samotnie w swojej sypialni i czekać aż wszyscy zasną by móc pobiec do medyka,który obiecał jej pomoc w poronieniu

Rafael był niepocieszony,że Leti po rozmowie z jego matką Joanną nie zamieniła z nim samym ani słowa unikając go i szybko udała się do swojej sypialni
-mogę zrozumieć,że Leti się źle czuje skoro odwiedzała akuszerkę ale dlaczego nic nie raczyła mi powiedzieć???? mamy zostać małżeństwem a ona już ma przede mną sekrety a przecież ja ją kocham i martwię się o nią mówił Rafael do matki chcąc od niej wyciągnąć co dowiedziała się rozmawiając z Letizią
-nie naciskaj synu na Letizię i czekaj aż sama zdecyduje się z tobą porozmawiać powiedziała Joanna nie patrząc w oczy Rafaela

-mama jest też jakaś zagadkowa więc sam muszę wyśledzić co się dzieje pomyślał Rafael i nie mogąc spać poszedł do ogrodu gdzie w świetle księżyca rozmyślał o ukochanej gdy nagle zobaczył,że Leti wymknęła się ze swojej sypialni przez taras i szybkim krokiem szła przed siebie
-ciekawe gdzie się moja narzeczona wybiera tak sama w nocy ??? rozmyślał Rafael podążając za Letizią,która nie zauważyła,że ktoś ją śledzi i gdy doszła do domu medyka zniknęła za jego drzwiami
Rafael natychmiast dobiegł do okna ale przez zasłony widać było tylko kontury postaci prześwitujące w świetle świec
- tu chyba mieszka ten młody medyk przemknęło przez głowę Rafaela i po chwili przyszło mu do głowy ,że u Leti pewnie odnowiła się wstydliwa choroba,którą zaraził ją Daniel Perez gdy ją zgwałcił pod studnią na La Marianie i pewnie dlatego dziewczyna stanowczo odmawiała współżycia przez ślubem a teraz sekretnie się leczy by móc kochać się z mężem w noc poślubną....
-niepotrzebnie napadłem na Leti gdy wróciła od akuszerki bo moja ukochana najwyraźniej wstydziła mi się powiedzieć o swoich dolegliwościach pomyślał Rafael ale w tym momencie oparłszy się o framugę drzwi sąsiadujących z oknem wpadł z impetem do środka w momencie gdy Leti z szeroko rozłożonymi nogami leżała na łożu a medyk już miał wcisnąć między jej nogi zawiniątko nasączone ziołami wywołującymi skurcze macicy a potem krwotok ,kończący się poronieniem

-co tu robisz Rafaelu !!! wykrzyknęła Letizia zaskoczona widokiem narzeczonego a medyk natychmiast odskoczył od pacjentki,która nogi zakryła spódnicą swej sukni

Rafael szokowany widokiem,który zobaczył nie wiedział co powiedzieć
-przeszkodziłeś mi panie w badaniu pacjentki chrząkając powiedział medyk,który najszybciej z nich ochłonął
-nie wiedziałem,że tak bada się kobiety wyszeptał zażenowany Rafael i widząc wściekły wzrok swojej dziewczyny dodał
-wybacz kochanie ,że cię śledziłem ale teraz już wiem,że nadal leczysz się na tę paskudną chorobę,którą zaraził cię mój wuj mówił szybko Rafael a Leti słysząc jego słowa w pierwszej chwili zbladła ale zaraz potem pomyślała
-dzięki Bogu,że Rafael to sobie tak wydedukował i nie podejrzewa,że jestem w ciąży i przyszłam tu by wywołać poronienie ale dziś to chyba nie dojdzie do skutku zmartwiła się dziewczyna bo chciała to wszystko mieć już za sobą
-jestem narzeczonym Letizii i nazywam się Rafael de Salamanca wyciągając dłoń do medyka Raymunda powiedział młodzieniec
-Raymundo de Cordoba podając dłoń Rafaelowi mruknął niezadowolony medyk bo niespodziewane przybycie narzeczonego pacjentki pokrzyżowało mu plany
-mamy z Leti wkrótce wziąść ślub i chcę by była w pełni zdrowa zaczął mówić Rafael
-gratuluję ci panie tak urodziwej narzeczonej i jako medyk chcę tylko zgodnie z życzeniem przyszłej panny młodej jej pomóc wymownie wymieniając spojrzenia z Letizią mówił Raymundo
-a w czym moja narzeczona potrzebuje pomocy medyka ? zaczął się dopytywać dociekliwy Rafael
-po badaniu twojej narzeczonej panie mogę cię zapewnić a co do choroby francuskiej to nie ma już po niej śladu więc widać szybko została wykryta i uleczona wymijająco stwierdził medyk
- w takim razie dziękuję medyku za te dobre wieści i zabieram już stąd swój skarb wyciągając ręce do Leti powiedział Rafael
Letizia chcąc nie chcąc musiała wracać z Rafaelem do posiadłości przyjaciół jego rodziców ale zdesperowana dziewczyna już planowała sobie,że w następną noc uda się jej wreszcie pozbyć niechcianej ciąży ....
-dlaczego nocą udałaś się do tego medyka ??? po drodze wypytywał Leti podejrzliwy Rafael
-jak sam zdołałeś wydedukować Rafaelu chciałam się upewnić,że jestem już całkowicie wyleczona z tej francuskiej choroby a medyk w dzień ma tylu chorych do przebadania,że tylko teraz znalazł dla mnie czas kłamała jak z nut Letizia ciesząc się,że nocą Rafael nie widzi jak ona się czerwieni okłamując go w tak ważnych sprawach
-nie powinnam Rafaela okłamywać ale gdybym wyznała prawdę to pewnie wielkodusznie powiedziałby mi,żebym rodziła a on uzna dziecko za swoje bo tak też mi mówił po porodzie bliźniaczek ale ja nie chcę byśmy nasze wspólne życie zaczynali w taki sposób bo ja w ciąży tracąca figurę z każdym dniem, zmęczona dolegliwościami typowymi dla tego okresu a potem obolała po porodzie nie byłabym taką żoną jaką chciałby mieć zwłaszcza tuż po ślubie więc za siebie i za niego zdecydowałam,że nie donoszę tej ciąży rozmyślała Letizia idąc obok narzeczonego

-skoro jesteś zdrowa kochanie to może przyspieszmy nasz pierwszy raz nie czekając do nocy poślubnej zamruczał Rafael gdy znaleźli się pod drzwiami sypialni Letizii i zaczął napierać na nią całym ciałem całując ją raz po raz



-kocham cię i pragnę tak bardzo,że już nie wytrzymam mruczał Rafael wbijając się w usta dziewczyny
-kocham !! kocham !!! ubóstwiam i szaleję za tobą między kolejnymi pocałunkami szeptał Rafael
-ja też cię kocham wymamrotała Leti odwzajemniając pocałunki



-chcę cię kochać tu i teraz wysapał podniecony Rafael
-noc poślubna byłaby dla nas niezapomniana gdybyśmy wówczas mieli swój pierwszy raz więc może jeszcze poczekajmy szeptała Leti do ucha narzeczonego ale on nie przestawał ją całować i pieścić więc i jej udzieliło się w końcu jego podniecenie i przestała się opierać gdy zaniósł ją do łoża i już po paru minutach mieli swój pierwszy raz za sobą a potem jeszcze kolejnych parę razy ich połączone ciała podrygiwały w miłosnym zespoleniu

-naprawdę kocham Rafaela ale podczas żadnego zbliżenia z nim nie zaznałam rozkoszy rozmyślała rozczarowana Leti gdy Rafael po ich trzecim razie padł obok niej i zasnął
-czy to dlatego,że denerwuję się tą niechcianą ciążą czy też po ostatnim wymuszonym współżyciu z Danielem mam uraz do tych rzeczy zaczęła się zastanawiać Leti
-przecież czułam pożądanie gdy Rafael mnie pieścił i całował ale same stosunki nie sprawiły mi już przyjemności martwiła się Letizia leżąc obok śpiącego Rafaela
-tak naprawdę to nie wiem co o tym myśleć ? czy to,że kochałam się z Rafaelem bo on chciał tego bardziej niż ja ,która uległam dopiero po dłuższych namowach spowodowało to,że nie było mi dobrze
-moje przeżycia w sferze intymnej nie były do tej pory ani romantyczne ani wzniosłe bo Daniel brał mnie praktycznie kiedy chciał i jak chciał a teraz z Rafaelem nie za bardzo nam wyszło choć on był zadowolony a ja tylko udawałam by mu nie sprawić przykrości rozmyślała Leti nie mogąc zasnąć po pierwszych uniesieniach miłosnych z narzeczonym
-nie tak to miało być nie wiem czego oczekiwałam ale jakoś inaczej wyobrażałam sobie współżycie z ukochanym i czuję się tym zawiedziona przewracając się z boku na bok myślała niezaspokojona dziewczyna i tym wierceniem się w łożu obudziła Rafaela,który znów się do niej dobrał ale i tym razem tylko on doznał satysfakcji
-nie wiem jak będzie wyglądało nasze pożycie małżeńskie jeśli będę musiała udawać,że jest mi dobrze rozmyślała poirytowana Letizia gdy rankiem Rafael wstał już z łoża i zaczął się ubierać
-co masz taką naburmuszoną minkę kochanie ? zapytał szczęśliwy Rafael
-przecież było nam wspaniale powiedział przeciągając się
-tobie było !! wyrwało się Leti
-przecież w trakcie mówiłaś,że jestem cudowny siadając na skraju łoża i łapiąc Leti za rękę powiedział Rafael
-mówiłam tak by nie sprawić ci przykrości ale niestety nie zaznałam przyjemności wyrzuciła z siebie Letizia ale zaraz tego pożałowała widząc zasmuconą twarz narzeczonego
-to pewnie moja wina bo wiesz co przeżyłam od czasu tamtego dnia pod studnia na La Marianie zaczęła mówić Leti widząc,że jej słowa zmartwiły Rafaela
-jeśli ktoś jest winny,że nie było ci dobrze to tylko ja bo jestem niedoświadczony w tych sprawach i pewnie robiłem coś nie tak jąkając się ze zdenerwowania szeptał zażenowany Rafael
-twój brak doświadczenia uważam za atut bo byłam dla ciebie pierwsza i z tobą chciałam stracić dziewictwo ale niestety nie było nam to dane przez tych drani,którzy mnie zgwałcili przytulając się do Rafaela szeptała Letizia chcąc zatrzeć wrażenie swoich wcześniejszych wyznań
-kochamy się więc z czasem i sfera intymna da nam obojgu satysfakcję dodała Leti by podnieść na duchu ukochanego
-niepotrzebnie powiedziałam mu prawdę bo widać go to bardzo zasmuciło kołatało w głowie dziewczyny

-stryj Daniel choć gwałcił Leti to pewnie nie raz sprawił,że zaznała rozkoszy skoro wie ,że ze mną nie było jej dobrze choć ja tak się starałem gryzł się Rafael
-namówiłem Leti by mi uległa przed ślubem i ona pewnie teraz tego żałuje bo nie sprostałem jej oczekiwaniom dręczył się Rafael
-dobrze,że zaczęliśmy przed ślubem bo poćwiczymy trochę by potem nasza noc poślubna była upojna przyciągając do siebie Rafaela szeptała Letizia chcąc dowartościować chłopaka
-rozumiem ,że dasz mi szansę zrehabilitowania się zamruczał do ucha dziewczyny Rafael
-oczywiście ale nie teraz bo słyszę już nawoływania twojej mamy na śniadanie więc wymknij się ukradkiem przez taras by nikt nie dowiedział się,że tej nocy spaliśmy ze sobą zaśmiała się cichutko Leti poprawiając tymi słowami humor Rafaela

-przy śniadaniu Rafael co chwilę z uwielbieniem zerkał na Letizię a ona uśmiechała się zalotnie
-młodzi bardzo się kochają i gdyby nie ciąża Letizii początek ich małżeństwa byłby sielanką a tak to nie wiadomo jak będzie rozmyślała księżna Joanna de Salamanca patrząc na zakochanych
-Rafael jest dobrym człowiekiem i zaakceptowałby dziecko Letizii ale ona musi chcieć je urodzić a z tym może być problem bo coś czuję,że skoro jeszcze mu nie powiedziała o ciąży to najwyraźniej nie zrezygnowała z planów pozbycia się dziecka Daniela martwiła się Joanna z uwagą wsłuchując się w rozmowę młodych,którą prowadzili przy stole

po śniadaniu służąca wcisnęła w rękę Letizji liścik od medyka gdzie Raymundo pisał do pacjentki,że będzie czekał na nią dziś w nocy w swoim domku i tym razem ona ma zadbać by nikt jej nie śledził i nie przeszkodził w ich zamierzeniach....
-gdyby Rafael nie poszedł za mną w nocy pewnie już nie byłabym w ciąży i nie kochalibyśmy się z Rafaelem pomyślała Leti....

-chcę z tobą zamienić parę słów powiedziała księżna Joanna do Letizii po śniadaniu i gdy zostały same od razu zapytała ją czy przemyślała ich ostatnią rozmowę
-nie chcę rodzić kolejnego dziecka Daniela !!! uciekając z jego wyspy chciałam się nie tylko od niego uwolnić ale starać się zapomnieć by zacząć nowe życie z Rafaelem jako beztroska młoda para i ciąża nie pokrzyżuje mi tych planów bo zrobię wszystko by się jej pozbyć twardo oświadczyła Letizia
-rozumiem więc,że chcesz dalej ukrywać swój stan a Rafael ma nic nie wiedzieć ??? czy uważasz,że to w porządku ??? ostrym tonem mówiła do Leti księżna Joanna
-to nie dziecko Rafaela mam w sobie więc jemu nic do tego,że chcę usunąć tę ciąże !!! syknęła Leti
-Rafael przecież ma zostać twoim mężem i nie powinnaś mieć przed nim sekretów dziewczyno !!! musisz mu powiedzieć a nie decydować bez niego !!!! upierała się Joanna
- jestem w ciąży z gwałtu i już zdecydowałam,że nie chcę rodzić a Rafaela nie chcę w to mieszać !!! wykrzyknęła Joanna i wybiegła z pokoju do ogrodu gdzie niemal zderzyła się z Rafaelem i Raymundem,którzy stojąc pod otwartym oknem słyszeli jej rozmowę z Joanną

-byłaś u medyka nocą by pozbyć się ciąży !!! krzyknął zszokowany Rafael
zaskoczona Letizia zaniemówiła widząc obu młodzieńców a Rafael swą wściekłość zwrócił na medyka Raymunda
-i ty medyk chcesz ryzykować życiem mojej narzeczonej pomagając jej poronić ???!!! wrzasnął Rafael uderzając Raymunda w szczękę
-to nie mnie powinieneś przyłożyć ale temu draniowi,który zgwałcił i zapłodnił twoją narzeczoną !!! warknął Raymundo rozcierając obolałą szczękę
-gdyby teraz wuj Daniel Perez był w pobliżu zabiłbym łajdaka ale ty nie umniejszaj swojej winy bo Leti jest w desperacji a ty zamiast wybić jej z głowy niedorzeczne pomysły chciałeś rękę przyłożyć do śmierci jej dziecka a może i jej samej !!! wycedził przez zęby Rafael
-kobiety nie powinny być zmuszane do rodzenia dzieci,których nie chcą a zwłaszcza z gwałtu !!! warknął Raymudo
Letizia i Joanna wodziły oczami zaskoczone to na Rafaela to na Raymunda aż w końcu Leti wtrąciła się mówiąc
-nie chciałam cię martwić Rafaelu wydukała dziewczyna
-co takiego ???!!! wkrótce mamy się pobrać a ty ukrywasz,że jesteś w ciąży i chcesz sprowokować poronienie,które może cię zabić a na dodatek bredzisz ,że nie chciałaś mnie martwić???? !!!
-wybacz ale naprawdę nie rozumiesz co ja teraz przeżywam wtrąciła się Letizia
-usunięcie tej ciąży może pozbawić cię możności urodzenia naszego wspólnego dziecka w przyszłości a ja chcę mieć z tobą dzieci !!!podniesionym głosem mówił Rafael do Letizii
-Rafael ma rację Leti,że wywołanie poronienia możesz przypłacić bezpłodnością westchnęła księżna Joanna de Salamanca
-wieść o twojej ciąży jest dla mnie szokiem ale jeszcze bardziej zaskoczyło mnie to,że planowałaś za moimi plecami jej usunięcie zwracając się do narzeczonej mówił Rafael
-chcesz mnie widzieć zaraz po ślubie z rosnącym brzuchem i będziesz cieszył się gdy będę rodziła w bólach dziecko twego wuja ???!!! wrzasnęła Letizia
-tylko kobieta powinna decydować czy donosić ciąże wtrącił się medyk Raymundo
-ty się nie odzywaj !!! Leti nie jest w pełni świadoma co chce zrobić!!! zabicie dziecka w łonie nie pomoże jej zapomnieć tego co przeżyła a wyrzuty sumienia będę ją później dręczyć i zacznie żałować tego co zrobiła z niechęcią patrząc na medyka powiedziała księżna Joanna
-jeśli nie zrezygnujesz z prób poronienia to ślubu nie będzie !!! zagroził narzeczonej Rafael
-ty tak jak Jacob i Daniel chcesz mnie zmusić do rodzenia ???!!! oni grozili mi śmiercią bo chcieli zostać ojcami a ty Rafaelu ??? wiesz,że to nie twoje dziecko i wiesz jak zostało poczęte a chcesz na mnie wymusić coś czego nie chcę ??? z wyrzutem patrząc na narzeczonego mówiła Letizia
-Rafael w przeciwieństwie do tamtych naprawdę cię kocha i chcąc byś nie ryzykowała swoim życiem akceptuje cię nawet z dzieckiem innego i powinnaś to docenić !!! powiedziała księżna Joanna
-nie nadaję się na matkę !! przynajmniej na matkę z przymusu bo obu ciąż nie chciałam chowając głowę w dłoniach powiedziała Letizia
-wiem,że macierzyństwo pojawiło się w twoim życiu za wcześnie i jeszcze do niego nie dorosłaś bo nawet nie tęsknisz za córeczkami pozostawionymi na wyspie Daniela ale dałaś już życie dwóm ślicznym dziewczynkom i nosisz w łonie kolejne maleństwo,które ma prawo żyć zaczęła mówić Joanna a Leti jej przerwała
-a moje prawa ??? dlaczego mam rodzić kolejne dziecko z gwałtu ??? sama świadomość,że z nasienia Daniela rośnie we mnie jego drugie dziecko rodzi we mnie bunt !!! krzyknęła Letizia
-ulży ci jak zabijesz to dziecko w sobie ???? nie sądzę !!! zwracając się do Leti powiedziała Joanna
-kocham cię Letizio i razem wychowamy to dziecko jakby było nasze bo nikt nie musi wiedzieć,że to nie ja jestem ojcem zaczął mówić Rafael
-ale to nie jest nasze dziecko !!! jego ojcem jest Daniel i to nie pozwala mi go zaakceptować !!! nie chcę znów mieć cząstki Daniela w sobie przez tyle miesięcy ciąży a po porodzie dopatrywać się w dziecku podobieństwa do ojca z głębokim westchnieniem powiedziała Letizia
-księżniczka Letizia nie powinna być zmuszana do urodzenia kolejnego dziecka z gwałtu a wy oboje chcecie wywrzeć na nią presję zwracając się do Rafaela i jego matki powiedział medyk Raymundo
-jeśli moja narzeczona poroni to wsadzę cię za kraty medyku oskarżając cię za pomoc w usunięciu ciąży zagroził Raymundowi wściekły Rafael
-mnie też poślesz do więzienia jeśli pozbędę się tej ciąży ??? Leti prawie krzycząc zapytała narzeczonego
-musisz zmienić swoją decyzję Letizio jeśli chcesz być ze mną bo ja kobiety,która świadomie zabiła dziecko w swoim łonie nie poślubię !!! ostrym tonem powiedział Rafael de Salamanca
-znowu jestem postawiona pod ścianą bo jeśli nie donoszę tej ciąży stracę narzeczonego a tego bym nie chciała bo jednak go kocham pomyślała poirytowana Letizia gdy znalazła się sama w swojej sypialni po ostrej wymianie zdań z bliskimi ....
-dlaczego mnie to spotkało ??!!! wydawało mi się,że po ucieczce z wyspy Daniela zaczyna się dla mnie nowe szczęśliwe życie ale nie !!! ten łajdak nie pozwolił mi odejść samej bo mam w brzuchu jego dziecko !!!! o dziwo ta ciąża wcale mi nie doskwiera jak ta pierwsza bo nawet nudności nie mam ale nie chcę jej !!! nie chcę znowu rodzić ale chyba będę musiała by nie stracić Rafaela !!! padając na łoże Leti mówiła sama do siebie


-kocham Letizię i wiem co przeszła ale nie mogę dopuścić by tej ciąży się pozbyła bo po latach na pewno by tego żałowała rozmyślał Rafael wciąż zszokowany wieścią ,że jego przyszła żona znów jest w ciąży z jego wujem i starała się przed nim to ukryć
-kochaliśmy się dziś w nocy i Leti miała mi okazję powiedzieć a zamiast tego kłamała ,że medyk ją badał by upewnić się czy wyleczyła się już z choroby,którą zaraził ją Daniel zżymał się Rafael i długo chodził nerwowo po swojej komnacie nie mogąc dojść do siebie gdy usłyszał ciche pukanie do swoich drzwi a gdy otworzył zobaczył Letizię



-kocham cię Rafaelu i by co to udowodnić jeśli chcesz ze mną wychowywać to dziecko to je urodzę zaczęła mówić dziewczyna a Rafael tak się ucieszył,że zmieniła zdanie,że porwał ja w ramiona
-cieszę się,że tak postanowiłaś i obiecuję ci,że będę dobrym tatą a na pewno lepszym niż kochankiem i nikt się nie dowie,że to nie ze mną zaszłaś w ciąże z uśmiechem szeptał Rafael
-twoja mama wie i medyk z akuszerką też wiedzą przypomniała narzeczonemu Letizia
-moja mama nikomu nie piśnie ani słowa a medyka i akuszerkę obowiązuje tajemnica więc oficjalnie jesteś w ciąży ze mną a ogłosimy to dopiero po ślubie tuląc narzeczoną mówił Rafael
-nie wiem czy dobrze robię ale nie zniosłabym utraty ukochanego bo po tym co razem przeszliśmy on jest mi niezwykle bliski i wiem,że to z nim chcę spędzić resztę życia rozmyślała Letizia gdy Rafael zaczął ją całować a potem powoli rozbierać
-to dziecko powinno być dziewczynką podobną do mnie by w żadnym calu nie przypominać mi Daniela pomyślała Letizia gdy Rafael rozebrawszy ją całował jej obnażony brzuszek
-ciekawe czy tym razem Leti urodzi chłopca??? z kolei pomyślał w tym momencie Rafael ale potem oboje ulegli narastającej w nich namiętności i przylgnęli do siebie a ich ciała zespoliły się w miłosnym uścisku
-nareszcie mam z tego przyjemność kołatało w głowie dziewczyny rozanielonej po zbliżeniu
-widzę,że było ci dobrze patrząc na ukochaną wysapał Rafael
-nie narzekam ale może byś powtórzył zalotnie mrużąc oczy wyszeptała dziewczyna i po chwili znów ich ciała podrygiwały na łożu

-księżniczka Letizia powinna rzucić w diabły tego narzeczonego,który ją zmusza by rodziła dziecko z gwałtu a wtedy ja się nią zaopiekuję bo zawsze marzyłem o takiej pięknej i utytułowanej żonce pomyślał medyk Raymundo de Cordoba gdy wracał do swego domu wyproszony z rezydencji przyjaciół rodziców Rafaela de Salamanki

nazajutrz po scysji z Rafaelem i jego matką medyk Raymundo de Cordoba zakradł się do ogrodu gdzie spacerowała Letizia
-witaj księżniczko !!! myślałem,że ukradkiem wymkniesz się zaborczemu narzeczonemu i zrobimy to co planowaliśmy ściszonym głosem mówił medyk
-postanowiłam urodzić to dziecko spuszczając głowę wyszeptała Letizia
-wymogli to na tobie kobieto !!! przecież naprawdę nie chcesz rodzić ale nie masz siły przeciwstawić się rodzince z dezaprobatą powiedział medyk
-nie znasz mego życia medyku więc mnie nie oceniaj mruknęła Letizia
-to prawda ale wiem ,że jesteś w ciąży z gwałtu i chciałaś się jej pozbyć ale dowiedział się o tym twój luby i ci zabronił a ty jak bezwolna lalunia zrobisz co każe a już myślałem,że jesteś zdecydowaną i pewną tego co chcesz kobietą kpiącym tonem mówił medyk
-nie byłabym szczęśliwa bez Rafaela a on usunięcia ciąży by mi nie wybaczył westchnęła Letizia ignorując docinki medyka
-by nie stracić narzeczonego donosisz tę ciąże z gwałtu i będziecie udawać,że to wasze wspólne dziecko ale nie będziesz z tym szczęśliwa zaczął mówić medyk
-nie wiem czy będę szczęśliwa ale obiecałam już Rafaelowi,że z próbami poronienia koniec więc dziękuję ci medyku za chęć pomocy bo dopiero przy porodzie jeślibyśmy tu pozostali mógłbyś mi jeszcze pomóc przerywając medykowi powiedziała Letizia
-nie musisz zostawać przy narzeczonym,który narzuca ci swoją wolę i nie musisz rodzić dziecka z gwałtu !!! on nie jest jedynym mężczyzną, z którym możesz być szczęśliwa bo wiedz,że jeśli tylko zechcesz to ja dla ciebie zrobię wszystko .....szybko mówił medyk Raymundo nie chcąc by Leti mu przerwała
-czy to oświadczyny ??? zapytała zdziwiona dziewczyna
-ożeniłbym się z tobą nawet dziś jeślibyś zechciała powiedział Raymundo
-i jako mój mąż usunąłbyś mi ciąże ??? wydukała Leti nadal zdziwiona niespodziewanymi słowami medyka
-powtórzę ci jeszcze raz,że ja uważam iż kobieta nie powinna być zmuszana do donoszenia ciąży,której nie chciała a zwłaszcza z gwałtu powoli cedząc słowa powiedział Raymundo a widząc,że Leti milczy dodał
-skoro jednak chcesz pozostać z Rafaelem to możemy tak to wszystko urządzić by poronienie wyglądało jakby wydarzyło się nie z twojej ale jego winy
-co takiego ? wyrwało się Letizii
-współżyjesz z narzeczonym ??? zapytał medyk
-to nie twoja sprawa medyku !!! obruszyła się Letizia
-a więc tak westchnął zawiedziony tym faktem medyk bo spodziewał się zdecydowanego zaprzeczenia a po słowach Leti zrozumiał, że narzeczeni sypiają już ze sobą
-po którymś zbliżeniu gdy on zaśnie możesz włożyć w siebie to zawiniątko nasączone ziołami poronnymi i gdy dostaniesz skurczy i krwotoku po którym poronisz powiesz narzeczonemu,że to przez jego jurność i on nie będzie mógł ciebie obwinić bo zaręczam ci,że nie domyśli się prawdy mówił medyk a Leti słuchała tego coraz bardziej zaskoczona
-miałabym wpędzić narzeczonego w poczucie winy,że to przez niego poroniłam ??? !!! Rafael jest za bardzo dobrym i wrażliwym człowiekiem bym mu to zrobiła !!! niemal wykrzyknęła Letizia
-on zmusza cię do urodzenia dziecka z gwałtu więc nie mów ,że jest dobry czy wrażliwy !! żachnął się Raymundo
-nie znasz go ani nie znasz mnie medyku chłodnym wzrokiem mierząc Raymunda mówiła Letizia
-chciałem ci pomóc ale widzę,że przyszły mężuś całkowicie cię już zdominował i zrobisz wszystko co ci rozkaże mruknął z przekąsem medyk
-jesteś złośliwy bo wolę jego a nie ciebie wzruszając ramionami powiedziała Letizia
-zastanów się jeszcze ale nie masz już dużo czasu bo po trzecim miesiącu usunięcie ciąży byłoby zbyt ryzykowne i przynajmniej ja nie pomógłbym ci w tym zaczął mówić medyk spoglądając na Letizię
-mówiłam ci już ,że postaram się donosić te ciąże i wiesz,że nawet mi ulżyło bo jednak bałam się krwotoku i bólu bo przecież cierpiałabym przy poronieniu zagryzając wargi wyszeptała dziewczyna
-większy ból czeka cię przy porodzie mruknął medyk
-wiem ale to za pół roku i na razie staram się o ty nie myśleć z westchnieniem powiedziała Letizia a potem powiedziała medykowi,żeby sobie już poszedł więc zawiedziony Raymundo ukłonił się jej i odszedł

dni szybko mijały i gdy nadszedł dzień ślubu Letizii z Rafaelem panna młoda olśniewała urodą w kreacji ślubnej ,którą sobie wybrała




młody medyk Raymundo de Cordoba w kącie kościoła obserwował zaślubiny Leti zazdroszcząc młodemu Salamance

w tydzień po ślubie młodych Salamanków medyk od miejscowych plotkarek dowiedział się,że Rafael z dumą ogłosił,że z żoną spodziewają się pierwszego dziecka
-to dlatego młodzi tak szybko się pobrali bo pofiglowali przed ślubem i dziecko w drodze śmiały się plotkary
-sprytnie to sobie Rafael wykombinował i teraz wszyscy wierzą,że Leti z nim zaszła w ciąże i będzie ojcem zżymał się zazdrosny Raymundo de Cordoba ale jako medyk musiał dochować tajemnicy lekarskiej i to co wiedział o Leti zachować w sekrecie .....

młodzi Salamankowie wkrótce wypłynęli z rodzicami Rafaela kierując się w stronę La Mariany
-wyjechałam z La Mariany będąc w ciąży i wracam na nią znów ciężarna i wyszłam za mąż bez obecności mojego taty i sióstr westchnęła Letizia wtulona w tors męża gdy stali na pokładzie płynącego po oceanie statku
-nie myśl o tym bo mamy miesiąc miodowy i inne myśli powinny zaprzątać twą śliczną główkę zamruczał do ucha żony Rafael
-nasi nowożeńcy tacy zakochani a my za parę miesięcy zostaniemy dziadkami obejmując Joannę mówił Fernando de Salamanka, któremu żona nie zdradziła że Leti zaszła w ciąże nie z Rafaelem a z Danielem
-mam nadzieję,że naszego wnuka Leti nie odrzuci tak jak bliźniaczki,które urodziła na wyspie twego przyrodniego brata dodał Fernando
-ja też mam nadzieję,że teraz będzie inaczej ale martwi mnie to,że Leti wcale nie wspomina swoich córeczek i ani razu nie słyszałam by mówiła,że tęskni za bliźniaczkami pomyślała Joanna

-Letizia godząc się donosić tę ciąże wymogła na mnie przyrzeczenie,że nikt oprócz nas, tamtego medyka i akuszerki nie dowie się,że jest w ciąży z gwałtu i Rafael nie chce by ktokolwiek wątpił w jego ojcostwo więc będzie tak jak oboje sobie życzą rozmyślała Joanna ciesząc się szczęściem młodej pary

gdy Letizia poczuła pierwsze ruchy dziecka w swoim łonie wróciły do niej wspomnienia pierwszej ciąży i od tego momentu nie było dnia by nie myślała o swoich córeczkach
-uciekając od Daniela starałam się o bliźniaczkach nie myśleć ale odkąd pod wpływem Rafaela zaakceptowałam swą drugą ciąże to nie mogę tych myśli od siebie odegnać
-nie wiem czy nadaję się na matkę skoro bliźniaczki zostawiłam a sama uciekłam ale może rodząc to dziecko sprawdzę się jako mama kładąc ręce na swoim brzuszku mówiła sama do siebie Leti gdy od tyłu podszedł do niej Rafael i obiema rękami objął brzuszek ciężarnej żony
-dzidzia znowu dokazuje powiedział ze śmiechem poczuwszy ruchy dziecięcia w łonie żony
-to dziecko jest moje choć nie ja je spłodziłem ale to mnie maluszek zawdzięcza swoje życie bo nie pozwoliłem Letizi się go pozbyć z czułością obejmując brzuszek żony rozmyślał Rafael
-Leti była wzruszona czułością i troskliwością Rafaela
-nieraz mam mieszane uczucia ale chyba nie żałuje,że Rafael mnie nakłonił bym ciąże utrzymała pomyślała Leti tuląc się do męża .....

-mam nadzieję,że to nie bliźnięta bo wtedy poród byłby dla ciebie tak trudny jak pierwszy obejmując brzuszek żony wyszeptał Rafael gdy któregoś dnia po kąpieli pomagał się wytrzeć ciężarnej żonie



-ja też wolałabym rodzić tylko jedno dziecko westchnęła Leti
-jeszcze tylko trzy miesiące i nasza dzidzia przyjdzie na ten świat śmiał się Rafael i oboje z Leti zaczęli się zastanawiać jak przywita ich rodzina na La Marianie bo statek miał wkrótce dopłynąć do portu
-sporo czasu byliśmy w drodze bo ty już w szóstym miesiącu jesteś kochanie szeptał do Leti zakochany Rafael
-spodziewam się,że wszyscy będą mi gratulować spodziewanego ojcostwa śmiał się mąż Letizii
-to dziecko nie będzie znało innego ojca niż Rafael ale mnie rodzina będzie wypytywać o bliźniaczki i niektórzy mogę mnie potępić,że tamte dzieci zostawiłam ich ojcom i bez nich sama uciekłam zaczęła rozmyślać Leti .....

ciężarna Letizia tymczasem z każdym dniem przybliżającym ją do porodu miała coraz większe obawy i sama siebie starała się pocieszać
-tę ciąże znoszę bardzo dobrze to może i poród nie będzie taki bolesny jak pierwszy i jakoś szybko wydam na świat noworodka i nie będę taka porozrywana
-boje się bólu ale wiem,że go nie uniknę i oby ten mój drugi poród był jak najkrótszy i najmniej bolesny bo jeśli znowu będę tak cierpieć jak wtedy gdy rodziłam bliźniaczki to nie będę więcej rodzić !!! Rafael już mnie nie zdoła zmusić bym poczęła i urodziła jego własne dziecko rozmyślała Letizia

-ciąża ci służy kochanie mówił często Rafael całując brzuszek żony



-nieprawda !!! taka gruba wyglądam okropnie mruknęła Letizia bo im bliżej porodu była coraz bardziej zrzędliwa nie ukrywając irytacji,że niedługo będzie rodzić w bólach,o których dotąd starała się nie myśleć.....
-Rafael roztkliwia się nad dzieckiem w moim brzuchu jakby było jego a przecież wie,że zapłodnił mnie Daniel i dlatego chciałam ciąże usunąć ale mi na to nie pozwolono i teraz czeka mnie to najgorsze czyli poród ze złością pomyślała Leti bo odgrywanie się na Bogu ducha winnym mężu pozwalało jej nie myśleć o strachu przed porodem
-muszę przetrzymać jej złe humory bo podobno to typowe dla ciężarnych a wiem,że Leti panicznie boi się porodu i pewnie swój strach stara się zagłuszyć usprawiedliwiał żonę wyrozumiały Rafael

medyk Raymundo de Cordoba nie mógł pogodzić się z wyjazdem Letizii i jej odtrąceniem toteż po głębszym zastanowieniu najbliższym statkiem podążył za żaglowcem rodziców Rafaela w kierunku na La Mariane chcąc spróbować rozbić małżeństwo kobiety,w której się zakochał
-Leti na pewno już żałuje,że uległa woli tego jej mężulka i ciąży się nie pozbyła więc muszę być w jej pobliżu jak urodzi bo wtedy z pewnością doceni to co chciałem dla niej zrobić bowiem ja nie zmuszałbym jej by donosiła ciąże z gwałtu i ona choć poniewczasie uzna ,że to ja byłem i jestem dla niej lepszym partnerem wmawiał sobie medyk
-krótko bo krótko znałem Letizię ale wiem,że to kobieta dla mnie !!! podziwiałem jej odwagę gdy postanowiła usunąć ciąże z gwałtu bo zazwyczaj kobiety godzą się z losem a w niej był bunt,którym mi zaimponowała więc byłem ogromnie zawiedziony gdy w końcu rodzina zmusiła ją by zaakceptowała swoją ciąże ale myślę,że jeszcze nic straconego bo narodziny niechcianego dziecko obudzą w niej znowu buntowniczą naturę i ja to wykorzystam by uciekła ze mną bo skoro raz już porzuciła swoje córeczki to i to trzecie też może a ten Rafael niech wychowuje sobie to dziecko jeśli tak mu na nim zależy podczas gdy ja odbiję mu Letizie i wyjedziemy życia używać planował sobie Raymundo de Cordoba


-czy Letizia urodzi synka czy trzecią córeczkę i czy to jej trzecie dziecko obudzi w niej uczucia macierzyńskie, których nie miała po narodzinach bliźniaczek czy też po namowach medyka Raymonda ucieknie z nim porzucając męża i nowo narodzone dziecko


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 2:13:12 13-12-15, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:54:04 18-12-15    Temat postu:

Niech teraz urodzi synka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:57:20 18-12-15    Temat postu:

Letizia de Salamanka z obawą oczekiwała momentu gdy statek jej teściów dopłynie już na La Marianę bo wracając w ciąży bez starszych córeczek czuła, że będzie o to na każdym kroku pytana więc ucieszyła się, że warunki pogodowe przedłużały tę morską podróż bo na oceanie szalejące sztormy zmusiły ich parokrotnie do przeczekiwania złej pogody na różnych wysepkach i na jednej z nich Leti spotkała się z medykiem Raymundem de Cordobą, który podążał za nią

-ciąża zniekształciła figurę Letizii ale to na szczęście przejściowe bo gdy urodzi to znów będzie olśniewać urodą pomyślał Raymundo na widok dziewczyny, w której się podkochiwał
-ty tutaj medyku??? zdziwiła się na jego widok Letizia
-postanowiłem pojechać za tobą by w razie czego być pomocnym chrząkając powiedział Raymundo wyraźnie ucieszony, że spotkał Leti samą przechadzającą się po porcie bez męża
-spaceruję tu sobie by się trochę poruszać bo wiem, że dla brzemiennych kobiet zalecane są spacery choć ja tę drugą ciąże znoszę bardzo dobrze paplała Leti jakby ignorując słowa medyka
-cieszę się, że dobrze się czujesz a porodu już się nie obawiasz ??? zapytał medyk by podtrzymać rozmowę bo Leti widząc, że medyk patrzy na jej wydatny ciążowy brzuch skierowała się w stronę cumującego przy brzegu statku bowiem czuła się niezbyt atrakcyjna w tym odmiennym stanie i nie zamierzała długo rozmawiać z medykiem
-pewnie .że się boję ale mam nadzieję, że skoro tę ciążę dobrze znoszę to i poród będzie łatwiejszy niż pierwszy z westchnieniem powiedziała Letizia
-a twój mąż ??? nadal cieszy się , że zostanie ojcem jak to ogłosił na mojej wyspie ??? nieco drwiącym tonem zapytał medyk Raymundo
-nie bądź panie złośliwy !!!! oboje przecież wiemy jak jest a Rafaelowi jestem wdzięczna, że uratował moją reputację i dziecko nie urodzi się jako nieślubne mruknęła Letizia
-nie chciałem cię urazić pani ale co do twego męża to mam mieszane uczucia bo on wymusił na tobie byś rodziła dziecko z gwałtu ściszonym tonem powiedział Raymundo
-staram się nie pamiętać jak to dziecko zostało poczęte więc ty mi tego nie przypominaj !!! syknęła nieco poirytowana Letizia
-gdyby tamtej pamiętnej nocy Rafael cię nie śledził to teraz byłabyś szczuplutka w pasie mruknął Raymundo
-przestań !!! teraz już nie ma co o tym mówić!!! jestem w zaawansowanej ciąży i niedługo będę rodzić i to tylko się liczy więc jeśli jak mówisz chcesz mi być pomocny to się cieszę ale chyba do czasu porodu już dopłyniemy na La Marianę a tam zajmie się mną medyk Olaf Lingsson, który od lat leczy moją rodzinę powiedziała Letizia rozdrażniona docinkami Raymunda
-nie chciałem cię denerwować pani wydukał skruszony Raymundo, który liczył. że Leti zacznie narzekać na męża winiąc go, że musi rodzić a tu dziewczyna ani słowem nie poskarżyła się na Rafaela
-Leti najwyraźniej kocha męża a ty naiwniaku myślałeś, że rzuci ci się na szyję skarżąc, że musi przez niego rodzić choć chciała ciąże usuwać pomyślał niezadowolony Raymundo
-pójdę już a tobie medyku dziękuję za towarzyszenie mi na spacerze mruknęła Letizia i nim Raymundo zdołał zaprotestować skierowała się na schodki prowadzące na pokład statku
-pewnie nieprędko uda się wypłynąć więc zobaczymy się jeszcze tu na spacerze zawołał do odchodzącej dziewczyny medyk
-być może ale nie obiecuję !!! krzyknęła Letizia nie odwracając się nawet do medyka
-potraktowała mnie nie najlepiej a to zapewne przez to, że przypomniałem jej, że ciąży nie chciała mówił sam do siebie medyk patrząc za oddalającą się dziewczyną i postanowił dalej za nią podążać aż na La Marianę

-brzuch mam taki duży jakbym znowu bliźnięta nosiła wzdychała Leti gdy leżąc dotykała swego brzucha czując ruchy płodu



-dzidzia znowu kopie ??? z uśmiechem wchodząc do sypialni żony zapytał Rafael
-ano tak mruknęła Letii i gdy Rafael zaczął ją gładzić po brzuszku przyglądała mu się myśląc
-Rafael wczuwa się w role ojca chyba lepiej niż ja w role matki bo nadal nie wiem co czuję do dziecka, które noszę a za bliźniaczkami jakoś nie tęsknię więc uczucia macierzyńskie nadal są mi obce
-spotkałam dziś podczas spaceru medyka Raymunda de Cordobę zaczęła mówić Letizia
-doniesiono mi o tym że ten konował ci towarzyszył podczas spaceru i byłem zdziwiony jego obecnością powiedział Rafael, który nie lubił medyka za pomaganie kobietom w usuwaniu ciąży
-ciekawe kto tak śledzi gdzie i z kim ja chodzę ??? !!! mruknęła poirytowana Letizia
-mama was widziała stojąc na pokładzie bo z nią nie chciałaś spacerować więc z daleka cię obserwowała spokojnym tonem powiedział Rafael
-to ja już nie mogę bez nadzoru nigdzie wyjść ???!!! syknęła coraz bardziej poirytowana dziewczyna
-nie unoś się kochanie ale jesteś w zaawansowanej ciąży i lepiej by ktoś miał na ciebie oko by w razie czego ci pomóc zaczął mówić Rafael
-chyba medyk jest najbardziej właściwym towarzystwem by w razie czego pomóc ciężarnej a poza tym to moja druga ciąża i sam wiesz, że bardzo dobrze ją znoszę powiedziała Letizia
-wiem ale nie zaszkodzi byśmy wszyscy byli czujni łagodnym tonem powiedział Rafael i tak długo przymilał się do żony prawiąc jej czułe słówka, że wreszcie roześmiała się odzyskując dobry humor

tymczasem Daniel i Jacob Perezowie od dziadków Letizii dowiedzieli się już ,że w ucieczce z wyspy pomógł dziewczynie Rafael i młodzi zapewne się już pobrali więc Perezowie choć na początku byli wściekli, że matka ich córek przechytrzyła ich obu wymykając im się z rąk to z czasem złość im przeszła i czekali na jej powrót bo liczyli, że Leti zechce uczestniczyć w życiu córeczek i patrzeć jak małe dorastają
-będę wspaniałomyślny i jeśli Leti i jej mąż zechcą tu wrócić to mogą zamieszkać w rezydencji niedaleko mojej powiedział Daniel dziadkom Oligaresom
-nie wiem czy Leti chciałaby widywać ciebie i Jacoba po tym jak ją skrzywdziliście powiedziała Isabela Oligares
-mamy wspólne córki i to powinno przeważyć byśmy starali się ze sobą dogadać i żyć nie chowając do siebie urazy zaczął mówić Daniel, któremu zależało by jego ukochana córeczka Bianka znała matkę i miała z nią kontakt, podobnie zresztą myślał Jacob pomimo iż znalazł już dla siebie kobietę , którą była ciemnoskóra Rosita niedawno przybyła na wyspę
-Jacob układa sobie życie z tą Rositą a ja poświęcam się tylko córeczce patrząc z uwielbieniem na Biankę rozmyślał Daniel Perez nie przypuszczając, że będzie miał drugiego potomka bo Leti znowu poczęła z nim dziecko
-nie rozumiem dlaczego Leti nie wraca do swoich córeczek ? ona chyba rzeczywiście nie ma instynktu macierzyńskiego bo może mnie i Jacoba nawet nienawidzić ale te śliczne dziewczynki powinna kochać bo są jej rodzonymi dziećmi mówił sam do siebie Daniel patrząc na rozkoszne bliźniaczki
wkrótce i samotny ojciec Daniel Perez znalazł sobie kobietę do łoża a była nią młoda dziewczyna o imieniu Dorotea ,która zaczęła niani Marii pomagać w opiece nad bliźniaczkami a szczególnie czule zajmowała się małą Bianką i tym zwróciła uwagę Daniela

-nie uszło to uwagi otoczenia a zwłaszcza pradziadków bliźniaczek czyli Isabeli i Diega Oligaresów, których z początku ucieszyła wieść, że obaj Perezowie mają już kobiety ale jednocześnie obawiali się, czy bliźniaczki będą miały tak jak do tej pory wystarczająco dużo czułości ze strony ich ojców

Daniel Perez z ochotą wykorzystywał młodą Dorote w nocy jako swoją kochankę zaspokajając swoje swe wybujałe potrzeby seksualne a w dzień dziewczyna opiekowała się bliźniaczkami szczególnie wyróżniając Biankę by przypodobać się jej ojcu

Jacob i Rosita Perezowie razem z Negritą stanowili już kochającą się rodzinę a Daniel Perez żyjąc w nieformalnym związku z Doroteą całe swe uczucia i uwagę poświęcał głównie małej córeczce Biance

mieszkając w jednej rezydencji bliźniaczki spały w jednej komnacie i właśnie zaczęły stawiać swoje pierwsze kroki i gaworzyć przy tym rozkosznie



-w takim momencie powinna je widzieć ich matka a Leti nie spieszy się by córki zobaczyć a ja nie chciałbym musieć tłumaczyć córeczce dlaczego jej mama nie jest przy niej gdy Bianka i Negrita zaczną zadawać pytania o swoją mamę rozmyślał Daniel Perez zastanawiając się czy Letizia zechce kiedyś być przy córkach i czy będzie dobrą matką dla ich obu....
-jeśli Leti szybko nie wróci by uczestniczyć w życiu córek to dziewczynki za swoje matki uznają Rositę i Doroteę rozmyślali obaj ojcowie bliźniaczek

po wielu miesiącach podróży morskiej Letizia, jej mąż Rafael i jego rodzice Fernando z Joanną wreszcie dotarli do celu swej podróży i gdy zeszli na ląd La Mariany serdecznie witani przez rodzinę i przyjaciół od razu sensacją stała się druga ciąża Letizii ale wszyscy byli przekonani ,że to Rafael będzie ojcem więc mu powszechnie gratulowano
-czułam, że żyjesz kochanie , nie spodziewałam się co prawda, że wrócisz już zamężna i znowu ciężarna ale tym razem pewnie jesteś szczęśliwa bo to dziecko twego małżonka tuląc pasierbicę cieszyła się gubernatorowa Roksana de Salamanca
-mnie też serce się raduje na twój widok córeczko i obojgu wam gratuluję spodziewanego potomka ściskając Leti szeptał wzruszony gubernator Pedro de Salamanca witając córkę i zięcia
-wymodliłyśmy twój powrót jedna przez drugą wołały siostry Letizii
-a twoje córki ??? chcemy poznać siostrzenice mówiły Gabriela i Milena bo z listów stryja Fernanda wiedziały, że Leti urodziła bliźniaczki



-uciekając od mych gwałcicieli nie mogłam zabrać córek zaczęła się tłumaczyć Leti czując przy tym, że jej rodzina jest zawiedziona, że ona będąc matką zdecydowała się uciec bez dzieci
-no co tak patrzycie ???? wiecie przecież ,że zostałam stąd porwana i zmuszona byłam urodzić dzieci z podwójnego gwałtu i gdyby Rafael z rodzicami mnie nie odnalazł to tkwiłabym na wyspie tego przeklętego Daniela Pereza !!!! krzyknęła Letizia
-nie denerwuj się córeczko bo bynajmniej źle cię nie osądzamy ani żadnych wyrzutów nie zamierzamy ci robić ale myśleliśmy, że twoje dzieci przypłyną razem z tobą z westchnieniem powiedział Pedro
-Daniel i Jacob uwielbiają swoje córki więc nie dzieje się im przy nich nic złego a ponadto moimi córkami obiecali się zająć dziadkowie Oligaresowie, którzy tam zostali powiedziała Letizia lekko poirytowana niezręczną sytuacją
-Leti musi odpocząć po podróży powiedział do brata książe Fernando de Salamanca i podczas jazdy z portu do pałacu gubernatora szczegółowo opowiadał bratu i bratowej jak odnaleźli Leti i pomogli jej w ucieczce

-powiedz mi kochanie jak ty to wszystko zniosłaś ? dopytywała się Roksana gdy zostały same bo Leti w swojej dawnej sypialni miała odpocząć przed uroczystą kolacją w gronie rodziny
Letizia więc po kolei opowiedziała Roksanie wszystko co działo się od momentu jej zniknięcia aż do powrotu nie ukrywając tego, że tuż przed ucieczką z wyspy Daniela Pereza została przez niego po raz kolejny zgwałcona i tak naprawdę to nie Rafael a Daniel spłodził dziecko, którego się teraz spodziewa
-mówię ci to w zaufaniu bo nikt inny nie wie i nie powinien się dowiedzieć bo Rafael w swej dobroci postanowił by to dziecko uchodziło za jego własne opowiadała Letizia macosze pomijając jednak fakt, że był czas, że usilnie próbowała się ciąży pozbyć
-ze słów Leti wnioskuję, że instynkt macierzyński się w niej jeszcze nie obudził pomyślała Roksana wysłuchując zwierzeń pasierbicy

w tym samym czasie bracia Fernando i Pedro de Salamankowie z zadowoleniem mówili, że skoro Rafael z Letizią się kochają i odnaleźli się po tak traumatycznych przeżyciach to teraz czeka ich już szczęśliwe życie rodzinne ale rozwiązania wymaga jeszcze kwestia jej córeczek bliźniaczek pozostawionych ich ojcom

na La Marianie rozniosła się już wieść o powrocie Letizii i choć większość cieszyła się, że córce gubernatora udało się uciec od porywaczy i gwałcicieli to byli też tacy co potępiali dziewczynę, że swoje córeczki zostawiła ich ojcom
-tylko wyrodna matka może myśleć tylko by siebie ratować porzucając dzieci ale Letizia wróciła ciężarna to może choć tym trzecim dzieckiem zajmie się jak należy szeptali nieżyczliwi gubernatorowi i jego córce
-księżniczka Letizia nie zostawiła córeczek na pastwę losu bo zostali tam jej dziadkowie Oligaresowie a i ojcowie jej córek na pewno własnym dzieciom krzywdy nie zrobią a poza tym dziewczyna znowu jest brzemienna toteż nie powinna podróżować w tak zaawansowanej ciąży bronili Leti inni mieszkańcy La Mariany bo powrót córki gubernatora bez jej bliźniaczek ,był głównym tematem rozmów na La Marianie odkąd tylko młoda mężatka zsiadła ze statku

-Letizia zawsze była bardzo ładna a ostatnio jeszcze wyładniała i olśniewa urodą ale przez ten podwójny jak się okazało gwałt i urodzenie córek gwałcicieli straciła jakby na wartości bo w końcu dzieci wiążą ją na dobre z tymi co ją wykorzystali a ty jakby nie było jesteś trzecim mężczyzną w jej życiu i z czasem możesz czuć z tego powodu dyskomfort zaczął mówić jeden z przyjaciół Rafaela
-szukając Leti gdy zniknęła z La Mariany wiedziałem i o gwałcie i ciąży a gdy ją odnalazłem dowiedziałem się szczegółów i zaakceptowałem nawet to, że jej bliźniaczki są z dwóch ojców powiedział Rafael przyjacielowi
-sądzę, że gdy odnalazłeś Leti miłość i namiętność zwyciężyły skoro zaproponowałeś jej małżeństwo i tak szybko dzieciaka zmajstrowaliście ze śmiechem powiedział przyjaciel Rafaela
-nie mylisz się przyjacielu odpowiedział Rafael de Salamanca

-nie wiemy dlaczego było ci tak pilno żenić się z Letizią zastanawiali się niektórzy bo to ,że dziewczyna padła ofiarą podwójnego gwałtu i urodziła bliźniaczki różnych ras było ewenementem powszechnie komentowanym bo dotąd na La Marianie nigdy takiego przypadku nie było mówili inni znajomi Rafaela gdy się z nimi spotkał i jego zaczęło to też irytować

-najlepiej będzie jak tylko urodzisz byśmy z dzieckiem stąd wyjechali w spóźnioną podróż poślubną i wrócimy tu jak ludzie ochłoną i przestaniemy być obiektem plotek mówił Rafael do żony po takich denerwujących go spotkaniach
-nie wiem czy podróż poślubna z dzieckiem to dobry pomysł a poza tym to dopiero po porodzie okaże się czy dobrze się będę czuła i będę w stanie podróżować z niemowlęciem mruknęła Leti, którą plotki też bardzo irytowały

Carmen de Valencia dowiedziawszy się, że to jej syn i wnuk są sprawcami gwałtu i porwania Letizii była w rozterce bo z jednej strony potępiała ich za przemoc wobec niewinnej dziewczyny a z drugiej ucieszyła ją wieść, że Daniel i Jacob zostali ojcami córeczek i bardzo je kochają

-wielu ludzi już mnie uważa za wyrodną matkę ,która porzuciła swoje córki ale oni nie przeżyli tego co ja i tylko Rafael zachowuje neutralność nie zmuszając mnie bym określiła co czuję do moich dzieci i czy zamierzam jechać by małe zobaczyć rozmyślała Letizia wciąż nie mogąca się zdecydować co zrobić….
-jak myślę o córkach to od razu przypomina mi się, że wszystko co z nimi związane kojarzy mi się z przemocą i cierpieniem bo po pierwsze poczęłam je w wyniku gwałtu a potem ich ojcowie zmusili mnie bym w bólach je urodziła a nawet to ,że trzymałam je w ramionach i karmiłam było wymuszone przez Daniela bo ja jakoś nie mogłam się do bliźniaczek przekonać wspominała Leti zastanawiając się co będzie teraz gdy urodzi kolejne dziecko Daniela
-nie wiem doprawdy co czuję do tych małych dziewczynek, które urodziłam i co do tego w mym łonie też mam mieszane uczucia gryzła się Letizia


mieszkańcy La Mariany, którzy po gwałcie i porwaniu bardzo współczuli Letizii potępiając nieznanych im wówczas sprawców to teraz gdy córka gubernatora wróciła bez dzieci i wyszła za mąż za swego kuzyna Rafaela szybko zachodząc w kolejną ciąże a przy tym nie kwapi się by pojechać po bliźniaczki zaczęli ostro oceniać młodą matkę nie wczuwając się w jej trudną sytuację…..
-co prawda to niebywałe by bliźniaczki miały dwóch ojców ale jak już je księżniczka Letizia urodziła to powinna je kochać i otaczać troskliwą opieką bo maluchy potrzebują matki a ona przyjechała do rodziny bez dzieci i nie śpieszno jej by córeczki zobaczyć a kolejne dziecko już w drodze i Bóg tylko raczy wiedzieć czy tym trzecim zajmie się jak na matkę przystało plotkowali mieszkańcy La Mariany i Roksana z Pedrem w końcu sami zasugerowali by Leti jak tylko urodzi swe trzecie dziecko wybrała się z Rafaelem na wyspę Daniela Pereza oczywiście w asyście zbrojnych ochroniarzy by Letizia ustaliła z ojcami swych córek przy kim dzieci powinny się wychowywać
-nie chcę tam jechać !!! jeszcze nie teraz !!! z listów dziadków wiecie sami, że moje córeczki mają się dobrze a ja nie jestem jeszcze gotowa na spotkanie z Danielem i Jacobem a i muszę sama dojrzeć do roli matki bo jak dotąd nie wiem co naprawdę czuję do bliźniaczek !!!! powtarzała Letizia poirytowana gdy docierało do niej co plotkują na wyspie
- jak możesz nie wiedzieć co czujesz do rodzonych dzieci ???!!! podniesionym głosem pytały siostry Leti nie rozumiejąc postawy młodej mamusi
-nie chciałam rodzić !!! a bliźniaczki są jeszcze z dwóch ojców co dodatkowo mnie stresuje bo nie tylko one ale i ja jestem i będę wytykana palcami gdyż jak sami musicie przyznać to niebywałe by jedna z bliźniaczek była biała a druga czarna !!! wiem, że na La Marianie powszechnie się o mnie plotkuje bo to co mi się przytrafiło jest niespotykane również podniesionym głosem powiedziała Letizia
-znaczy wstydzisz się swoich córek !!! mruknęła Gabriela
-powodem do dumy, że urodziłam córki o różnych kolorach skóry to nie jest ale nie o to chodzi bo ja naprawdę nie wiem co do nich czuję z westchnieniem przyznała Letizia
-naprawdę trudno mi zrozumieć twoją postawę Letizio bo twoim dwóm starszym siostrom a także wielu innym dziewczętom, które rodziły dzieci z gwałtu nie przyszłoby do głowy by swoich dzieci nie mieć przy sobie po porodzie a ty najwyraźniej wolisz być z dala od swoich córeczek z dezaprobatą powiedziała Gabriela do siostry
-naciski na Letizię w tej sytuacji nic nie dadzą szepnęła do ucha męża gubernatorowa Roksana słysząc wymianę zdań pomiędzy siostrami
-pewnie masz rację kochanie mruknął Pedro
-nie męczcie mnie bo jestem znowu w ciąży i niedługo będę rodzić wiec póki co to na tym właśnie chcę się skoncentrować ostrym tonem powiedziała Letizia
-zrobisz Leti jak zechcesz bo w końcu jesteś już i mężatką i matką więc spod władzy ojca przeszłaś pod pieczę męża powiedział do córki Pedro wiedząc, że Rafael w sprawie bliźniaczek nie zamierza na Letizii nic wymuszać…..
-to właśnie chciałam usłyszeć !!! nie chcę być już do niczego zmuszana !!!! nawet do tego by zajmować się dziećmi, które urodziłam bo też byłam do tego zmuszona !!! krzyknęła Letizia
-nie patrzcie tak na mnie !!! nie jestem potworem a raczej skrzywdzoną dziewczyną, która przez ostatnie miesiące nie miała wpływu na swoje życie i od gwałtu żyłam jak w koszmarze więc teraz chcę wrócić do beztroski, którą mi zabrali ojcowie moich córek nie dając sobie przerwać mówiła poirytowana Letizia
-ja cię zupełnie nie rozumiem ale skoro tata sądzi ,że nie powinniśmy się wtrącać to już nic nie powiem choć znowu jesteś w ciąży i od macierzyństwa nie uciekniesz mruknęła nadąsana Gabriela
-nie obraźcie się wszyscy bo pewnie macie dobre intencje ale nie wiecie jak ja się z tym wszystkim czuję i pragnę tylko dojść do siebie i być pewna czego chcę a czego nie chcę z westchnieniem powiedziała Letizia
-skoro wszyscy zgadzamy się co do tego, że Leti sama będzie już podejmować wszelkie decyzje jej dotyczące to może nie wracajmy już do tego powiedział gubernator Pedro de Salamanca gdy nagle obwieszczono przybycie gońca z pilnym listem od dziadków Oligaresów a młoda mężatka po przeczytaniu listu ukryła głowę w dłoniach
-Leti mów co się stało ??? zawołały siostry
-dziadkowie piszą, że Daniel nie żyje i powinnam wracać by zająć się osieroconą Bianką wydukała Letizia
-twoja córeczka cię teraz potrzebuje bo tylko ty jej zostałaś zaczęła mówić Gabriela do siostry
-w podróż możesz ruszyć dopiero gdy urodzisz zaczął mówić Pedro do córki
-oni jakby już zdecydowali za mnie, że po urodzeniu siostry czy brata Bianki powinnam pojechać by się nią zająć pomyślała z niechęcią Letizia i powiedziała wszystkim, że chce odpocząć bo czuje się zmęczona po czym z Rafaelem poszli do swej sypialni by się odprężyć bowiem podczas ciąży współżyli często i chętnie ale tym razem zbliżenia spowodowały ,że nad ranem Leti poczuła bóle porodowe a ponieważ poród był przedwczesny wezwano do niej aż dwóch medyków Olafa Lingssona i Raymunda de Cordobę a pomimo to rodząca męczyła się długo nie mogąc urodzić aż w końcu wydala na świat kolejne bliźnięta tym razem dwóch chłopców z których jeden zaraz po porodzie zmarł
-dzięki Bogu choć jeden chłopczyk żyje powiedział Rafael każąc podać Letizi synka



wciśnięto więc w ramiona młodej mamusi noworodka ale Leti po przyjrzeniu się chłopcu oddała go niańce
-to pech, że urodziłam synów a ten ,który przeżył jest na dodatek bardzo podobny do Daniela pomyślała młoda mamusia nie płacząc wcale po zmarłym synku co dziwiło obecnych przy jej porodzie
-młoda matka chyba jest w szoku i nie dociera a do niej, że jedno z jej dzieci zmarło powiedział rodzinie Letizii medyk Olaf Lingsson a medyk Raymundo de Cordoba z satysfakcją pomyślał, że miał rację twierdząc, że kobiety nie chcące rodzić nie powinny być do tego zmuszane
-Leti nie chciała rodzić i uczuć macierzyńskich do tego dzieciaka nie ma dedukował Raymundo patrząc na zachowanie młodej matki
-chłopczyk, który przeżył jest na szczęście zdrowy więc masz kolejnego dorodnego wnuczka panie relacjonował gubernatorowi medyk Olaf Lingsson

-współczujemy ci bardzo ,że jeden z twoich synków zmarł zaraz po narodzinach mówiły siostry Letizii i były zdziwione, że ona nie płacze z tego powodu
-nacierpiałam się podczas porodu dosyć i łez sporo wylałam wiec teraz dajcie mi spokój mruknęła młoda mamusia leżąc w łożu i odwracając się do nich plecami
-chyba do niej nie dociera ,że straciła jedno ze swych dzieci szeptała Roksana do męża
-chyba masz rację bo tak patrząc z boku można by pomyśleć, że śmierć jednego z chłopców wcale jej nie poruszyła ze smutkiem w głosie mówił gubernator Pedro de Salamanca bo utrata jednego z wnuków bardzo go zasmuciła, podobnie zresztą myślał i mówił jego brat Fernando de Salamanca, który był przekonany, że i on stracił jednego z wnuków od Rafaela
Rafael mąż Letizii też żałował ,że jeden z bliźniaków nie żyje i obojętność żony usiłował tłumaczyć wszystkim jej zmęczeniem i trauma po kolejnym porodzie
-musicie Leti zrozumieć bo w ostatnim roku rodziła dwukrotnie i to bliźnięta więc jest wyczerpana ciążami i porodami
-matka z naszej księżniczki Letizii jest marna bo po narodzinach tylko przez chwile trzymała synka w ramionach a na tego, który umarł nawet spojrzeć nie chciała szeptała służba pałacowa
-mam dosyć plotkarskiej służby i ludzi na La Marianie, którzy mnie szkalują za to, że zostawiłam moje córki ich ojcom a teraz, że nie wariuję z rozpaczy po śmierci jednego z bliźniaków zrzędziła Letizia gdy dotarły do niej słuchy co o niej mówią
-ludzie pogadają i przestaną więc tym się nie przejmuj kochanie pocieszał żonę Rafael
-ciebie Rafaelu nie potępiają a wprost przeciwnie uważają, że jesteś szlachetny bo ożeniłeś się z kobietą zgwałconą przez dwóch drani nie zważając, że ona urodziła dwukolorowe bliźniaczki co samo w sobie jest niebywałą sensacją z przekąsem mówiła Letizia
-wiem, że ciężko ci jest dojść do siebie po porodzie bo znowu dwójkę dzieci musiałaś wydać na świat ale staraj się nie szukać u wszystkich złych intencji mówił Rafael siedząc przy żonie z noworodkiem na ręku
-no właśnie !!!! dobrze, że mówisz iż musiałam urodzić !!! warknęła poirytowana Leti jakby chcąc mężowi przypomnieć, że to on nalegał by ciąże donosiła
-nie mówmy już o tym!!!! popatrz jakiego ślicznego synka urodziłaś zaczął mówić Rafael
-mały już jest bardzo podobny do Daniela więc z czasem ludzie domyślą się, że to jego syn a nie twój mruknęła Letizia
-wyjedziemy stad tam gdzie ludzie nie znają ani nas ani Daniela więc nie przejmuj się tym podobieństwem pocieszał żonę Rafael chcąc w całej tej sytuacji znaleźć dobre strony bo rozkoszny chłopczyk od chwili narodzin wzbudził w nim tkliwość i czułość
-gdy patrzę na tego chłopca widzę w nim Daniela i wybacz, że przynajmniej na razie nie mogę się do niego przemóc powiedziała z nieukrywaną niechęcią Letizia
-jak mu damy na imię ?? zapytał Rafael chcąc zmienić temat
-a daj mu jak chcesz na imię!!! mruknęła Leti odwracając się od synka i męża
-może Raymundo zażartował Rafael
-jeśli chcesz mnie zirytować jeszcze bardziej to nazwij małego Daniel by od razu wszyscy wiedzieli czyj to syn !!! warknęła Letizia
-no nie denerwuj się kochanie łagodnym tonem powiedział Rafael
-to nie drażnij się ze mną burknęła Letizia
-w takim razie jeszcze się zastanowimy jak synku będziesz miał na imię ale wiedz, że cieszę się iż w przeciwieństwie do twego bliźniaczego braciszka żyjesz i mnie to zawdzięczasz choć nie ja cię spłodziłem tuląc chłopczyka szeptał Rafael
-Leti najwyraźniej znowu odtrąca swoje dziecko ale to pewnie przez to, że i ten chłopczyk został poczęty w wyniku gwałtu rozmyślał zatroskany Rafael

-wiem,że nie chcesz karmić piersią ale choć bierz synka na ręce i pokołysz go troche w ramionach kochanie mówił do żony Rafael gdy Leti wstała już po porodzie więc ona z niechęcią wzięła chłopca na ręce



-Daniel byłby wniebowzięty,że doczekał się syna bo gwałcąc mnie przy naszej córeczce mówił,że robi jej braciszka i drań zrobił i to nie jednego ale teraz i on nie żyje i jeden z jego synów też a Rafael kocha tego chłopca jak własnego niemniej przymuszanie mnie bym się nim zajmowała przypomina mi to co robił ze mną Daniel wciskając mi w ramiona bliźniaczki rozmyślała Letizia trzymając synka w ramionach....
-delikatniej obchodź się z maluchem zwróciła uwagę synowej księżna Joanna widząc jak młoda matka trzęsie dzieckiem bo cierpliwości do kwilącego niemowlęcia nie ma
-to ty go ukołysz do snu wciskając chłopczyka w ramiona teściowej mruknęła Letizia i odwracając się od nich odeszła
-Leti wciąż żadnego instynktu macierzyńskiego nie ma i już swoje trzecie dziecko traktuje jak niepożądany balast bo żadnej ze swoich ciąż nie chciała a cierpią na tym tylko jej rodzone dzieci rozmyślała zmartwiona Joanna
-tylko Raymundo mnie rozumie bo on jeden chciał mi pomóc w pozbyciu się ciąży i widać miał rację bo na matkę się nie nadaję mówiła sama do siebie Letizia siadając na ławeczce w ogrodzie

-Leti serca do syna nie ma z westchnieniem powiedziała Joanna do Rafaela
-widzę ale mam nadzieję ,że to się zmieni bo maluszek jest taki rozkoszny i nie można go nie pokochać wyszeptał Rafael z czułością patrząc na chłopczyka
-obyś miał synu rację bo zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiliśmy nakłaniając Leti by tę ciąże donosiła mruknęła Joanna
-nie mów tak mamo !!!! popatrz na małego !!! taki śliczny chłopczyk miałby się nie narodzić ???!!! ja nie żałuję,że on jest na świecie choć począł się z nie mojego nasienia szepnął do ucha matki Rafael
-masz rację i cofam to co wcześniej mi się wymsknęło bo dzieciątko jest niczemu nie winne kołysząc chłopczyka w ramionach powiedziała Joanna
-wiesz mamo nie wiem jak mu dać na imię ???z zadumą zapytał Rafael
-chrzcząc pospiesznie umierającego bliźniaka sam nazwałeś Marcusem bo Leti po porodzie ledwo kontaktowała ale teraz razem musicie ustalić jak nazwać tego,który przeżył bo i jego trzeba ochrzcić powiedziała Joanna de Salamanca
- Leti wcale nie obchodzi jak jej drugi syn zostanie nazwany i sam muszę zdecydować westchnął ze smutkiem Rafael de Salamanca....


jakie imię będzie nosił synek Letizii


a teraz zastanawiam się nad 2 wersjami ciągu dalszego
wersja 1
Daniel Perez zwabi Letizię na swoją wyspę bowiem przesłany na La Marianę list okaże się być podrobiony jakoby od jej dziadków i wieść, że on Daniel zginął nagle podczas ujeżdżania koni i Leti koniecznie musi wrócić by zająć się jedną ze swych bliźniaczek czyli Bianką okaże się podstępem ale Letizia nie wiedząc o tym namówiona przez swoją rodzinę wyruszy na wyspę Daniela Pereza z mężem i synkiem co ogromnie ucieszy Daniela bo on zobaczywszy chłopczyka od razu domyśli się,że trzecie dziecko Leti jest jego potomkiem ....

Wersja 2
księżna Letizia de Salamanca postanowi zapomnieć ,że urodziła bliźniaczki z gwałtu i życie sobie ułożyć z dala od córek, które będą wychowywane przez swoich ojców i ich partnerki a i jej trzecie dziecko, syna podobnego do Daniela również odtrąci pozostawiając opiekę nad nim niańkom i swemu mężowi Rafaelowi, który będzie poważnie zaniepokojony brakiem uczuć macierzyńskich u swojej żony co będzie źle rokowało bo wkrótce Leti zajdzie w ciąże po raz trzeci tym razem z Rafaelem ale i tę ciążę dziewczyna uzna za niechcianą i to spowoduje poważny kryzys jej małżeństwa ...


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 13:17:00 20-12-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:17:19 22-12-15    Temat postu:

Wersja 2 juz nie moge sie doczekać co będzie dalej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:58:34 25-12-15    Temat postu:

czarna__1991 napisał:
Wersja 2 juz nie moge sie doczekać co będzie dalej


OK, czarna__1991 cieszę się, że czytasz jeszcze kontynuację PASION

Na La Marianie gubernator Pedro de Salamanca zarządził uroczysty pochówek swego zmarłego wnuka Marcusa jednego z bliźniaków ,którego urodziła jego córka Letizia nie spodziewając się ,że na tę smutną uroczystość przyjdzie aż tak wielu mieszkańców wyspy bo wszyscy chcieli zobaczyć pogrążoną w żalu matkę więc gdy o tym doniesiono Letizii to jej starsza siostra Gabriela w pośpiechu pomagała jej dobrać czarną kreację odpowiednią na pogrzeb
-gdybym nie widziała cię w ciąży i jak rodziłaś bliźniaki to w życiu nie uwierzyłabym,że jesteś matką mówiła do siostry Gabriela
-a wiesz,że jak patrzę teraz w lustro to samej mi trudno uwierzyć,że dwie ciąże donosiłam i nie czuję się matką !!! normalnie moje dzieci nie wzbudzają we mnie ochów i achów jak u innych matek i pewnie dlatego ludzie o mnie źle mówią z westchnieniem powiedziała Leti



-postaraj się choć na pogrzebie wyglądać jak zbolała matka opłakująca jednego z bliźniaków,który zmarł ci tuż po porodzie ??? powiedziała do siostry Gabi widząc,że Leti wcale nie płacze choć zbliża się moment ,kiedy ciałko jej synka złożą w rodzinnym grobowcu Salamanków
-nie mogę płakać !!! no nie mogę !!! nie chciałam tego dziecka więc rozpaczy udawać nie będę syknęła Letizia więc Gabriela doradziła by Leti twarz zasłoniła welonem



Letizia idąca pod pachę z mężem Rafaelem,który nie krył żalu ,że mały Marcus zmarł była poirytowana,że wszyscy patrzą czy zapłacze
-ci ludzie to hieny i chcieliby zobaczyć mnie wyjącą z rozpaczy a najbardziej to złości mnie iż uważają mnie za dziwoląga, który wydał na świat bliźniaczki o dwóch kolorach skóry a teraz po tym drugim porodzie gdy umarł jeden z moich synów są ciekawi jak będę reagować ale nie dam im widowiska z zaciętą twarzą powiedziała Letizia do męża na widok tłumów przybyłych na pochówek jej synka

-córka gubernatora nie wygląda na zrozpaczoną szeptano w tłumie bo Leti choć robiła smutną minę to nie zdołała zmusić się do płaczu gdy chowano jedno z jej dzieci
-książe Rafael i reszta rodziny mają łzy w oczach a rodzona matka tego aniołka nie płacze plotkowano w tłumie już podczas pogrzebu
-księżna Leti ma chyba serce z kamienia, że synka nie opłakuje mówili niektórzy nieżyczliwi
-nie odsądzajcie dziewczyny od czci i wiary bo na tyle co ona przeżyła to i tak dzielnie się trzyma bo nie oszalała po zbiorowym gwałcie, ciąży i porwaniu a ta druga ciąża tak szybko po pierwszym porodzie na pewno też nie była chciana choć poczęła z mężem bronili niektórzy młodej matki
-mogłaś choć zmusić się do płaczu bo to twego syna chowaliśmy z wyrzutem powiedział do żony Rafael
-przypominasz mi, że to mojego syna pochowaliśmy??? to już nie udajesz, że był nasz wspólny ?? z przekąsem warknęła Letizia patrząc z niechęcią na męża
-nie mogę cię zrozumieć Leti !!! nie powinnaś swoich dzieci odtrącać dlatego, że nienawidzisz ich ojców a mówię to i o bliźniaczkach i o Salvadorze bo tak będzie nazywał się bliźniak, który przeżył mówił do żony Rafael dodając, że jest rozczarowany jej postawą bo liczył, że wykrzesa z siebie trochę uczuć do żyjącego synka a ona unika jak może zajmowania się niemowlęciem
-to ty zmusiłeś mnie bym rodziła grożąc ,że jak usunę ciąże to zerwiesz ze mną więc urodziłam i to znowu bliźniaki ale do miłości zmusić się nie da !!! krzyknęła poirytowana Leti
-mały Salvador nie jest winien grzechów swego ojca więc niechęci do Daniela nie przenoś na niego starając się zachować spokój mówił Rafael
-przestań powtarzać te truizmy !!!nie chciałam mieć w sobie dzieci z gwałtu a musiałam obie ciąże donosić bo zdecydowaliście za mnie wy mężczyźni !!! najpierw Daniel i Jacob a teraz ty a ja nie miałam nic do powiedzenia !!! wrzasnęła Letizia
-nie unoś się bo nie mówię ci tego by cię zdenerwować westchnął smutno Rafael
-no ja myślę !!! mruknęła Letizia
-kocham cię Leti i małego Salvadora pokochałem od chwili narodzin bo my razem będziemy go wychowywać jak naszego własnego zaczął mówić Rafael
-pozostawiam tobie jego wychowanie bo tylko dzięki tobie się narodził więc to nie przesada, że jest twój bo gdybym miała wolny wybór to nie rodziłabym po raz drugi i on nie przyszedłby na ten świat powiedziała Leti martwiąc męża
-Leti ma taką traumę po gwałtach i ciążach z nich wynikłych ,że chyba na razie nie ma co jej przekonywać do syna a i do wyjazdu by zaopiekować się Bianką też nie zdołam jej nakłonić pomyślał Rafael bo w rodzinie Salamanków napomykali coraz częściej ,że trzeba jechać na wyspę Daniela Pereza i Bianką się zająć jeśli jej ojciec Daniel zginął

-co by nie mówić o księżnej Leti to urody i wdzięku nie można jej odmówić zobaczywszy jak Letizia w czarnej kreacji schodzi na stypę po synku szeptano w tłumie zaproszonych gości w pałacu gubernatora La Mariany



-medykowi Raymundo de Cordobie zakochanemu w Letizii na jej widok zrobiło się gorąco
-Leti jest taka piękną,że wzroku od niej nie sposób oderwać rozmyślał podniecony młodzieniec
-mam piękną żonę i wszyscy mężczyźni pewnie mi jej zazdroszczą z dumą patrząc na Letizie rozmyślał też Rafael de Salamanca
Letizia,która schodząc majestatycznie po schodach robiła wrażenie na wszystkich i zdając sobie z tego sprawę cieszyła się tą chwilą
-brzuch po porodzie jeszcze nie całkiem mi wklęsnął ale zamaskowałam to odpowiednią kreacją stąd wszystkim się podobam rozmyślała dziewczyna.....


-nie chcę na Leti wywierać presji ale po tym drugim porodzie szybko dochodzi do siebie i może czas już by do wyjazdu po Biankę się przygotowywać radził się żony gubernator Pedro de Salamanca
-starałam się Leti o tym napomknąć ale wywołałam u niej tylko irytację i oświadczyła mi, że nie chce jechać do córek i niech dalej czuwają nad nimi Oligaresowie bo ona nie zamierza się nimi zająć wzdychała księżna Roksana de Salamanca
-nie mogę tego zrozumieć!!! jak Leti z Rafaelem wróciła to byłem szczęśliwy i nawet nie robiłem jej wymówek, że wzięli ślub z dala od nas bo przecież była już w zaawansowanej ciąży ale po urodzeniu bliźniaków uderzyło mnie to, że nie zmartwiła jej śmierć jednego z nich a to, że teraz małym Salvadorem zajmuje się tylko wtedy gdy Rafael na niej to wymusi to doprawdy mnie zdumiewa mówił wyraźnie zmartwiony ojciec Leti
-twoja córka kochanie zbyt dużo przeżyła w ostatnim okresie bo zgodzisz się chyba, że gwałty i dwa porody w jednym roku to dla tak młodej dziewczyny szokujące przeżycia więc nie reaguje jak inne młode matki Roksana zaczęła usprawiedliwiać pasierbicę
-rozumiem, że narodziny bliźniaczek z gwałtu nie usposobiły jej dobrze do jej córek ale chłopców zrodzonych z jej związku z Rafaelem powinna już kochać bo nikt jej ani do małżeństwa ani do poczęcia jej wspólnych dzieci z mężem nie zmuszał żachnął się gubernator Pedro de Salamanca
-nadszedł chyba czas kochanie bym ci zdradziła, że i druga ciąża Leti też jest z gwałtu bo w dniu ucieczki z wyspy Daniela ten łajdak ją zgwałcił i to przy ich córeczce zagryzając wargi powiedziała mężowi Roksana
- wykastrowałbym drania gdybym go dorwał w swe ręce a co do Leti to dużo mi wyjaśnia bo skoro było tak jak mówisz to może mieć uraz do synka wykrzyknął zszokowany gubernator
-Rafael kocha Letizię i nie dopuścił by ciąży się pozbyła a teraz to on bardziej niż jego rodzona matka opiekuje się małym Salvadorem kontynuowała Roksana
-sam bym Leti nie pozwolił ciąży usunąć choć była z gwałtu mruknął Pedro wciąż nie mogący ochłonąć, że jego wnuk Salvador nie jest synem zięcia Rafaela a znienawidzonego Daniela Pereza

-dajcie mi wszyscy spokój z tym mówieniem, że powinnam kochać Salvadora !!! a i do córek nie pojadę bo chcę zapomnieć o ich ojcach !!! wrzasnęła Letizia gdy ojciec i macocha wspomnieli, że powinna się starać być dobrą matką bo jej dzieci są niczemu niewinne
-a ja czy byłam winna tego, że ci dranie mnie zgwałcili ??? dlaczego nikt nie chce wczuć się w moją sytuację ??? wszyscy uważają, że nie tylko powinnam była urodzić dzieci, które poczęłam gdy mnie gwałcono ale też powinnam je kochać a ja nie mogę się do nich przemóc !!! rozumiecie ???!!!
-my tylko chcemy twego dobra Leti bo co byś nie mówiła masz trójkę dzieci !! jesteś matką a to zobowiązuje zaczęła mówić księżna Roksana
-chcę mojego dawnego życia !!! zabrano mi dzieciństwo tam pod studnią gdy Jacob i Daniel mnie gwałcili !!!! a potem wstydliwa choroba, ciąże i porody a wy mi mówicie, że powinnam się z tym pogodzić ??? !!! nie chcę !!! nie chcę myśleć o dzieciach ,których nie chciałam a chcę wreszcie pomyśleć tylko o sobie !!! tupiąc ze złości jak dziecko wrzeszczała Letizia
-uspokój się!!! histeria nic tu nie da zaczęła uspokajać pasierbicę Roksana
-chcę stąd wyjechać bo tu wszyscy uważają mnie za jakieś dziwadło bo urodziłam bliźniaczki o dwóch kolorach skóry a teraz nie jestem dobrą matka dla Salvadora ale nikt nie wie ,że ja dobrze pamiętam słowa jego ojca gdy mnie gwałcił i mówił, że robi mi syna i przeklętemu łajdakowi to się udało znowu wbrew mojej woli !!! chowając głowę w ramionach wykrzyczała Letizia
-to już przeszłość, której nie zmienisz kochanie otaczając pasierbicę ramieniem mówiła Roksana
-masz nas kochającą cię rodzinę i męża, który twojego syna przedstawił jako własnego i powinnaś to docenić zaczął mówić Pedro
-tylko by nie stracić Rafaela zgodziłam się donosić tę ciąże i Salvador żyje ale nie zmusicie mnie bym go pokochała !!!! po prostu patrząc na niego widzę Daniela bo jest do niego tak podobny, że nie zdołam się przemóc !!! tyle już w moim życiu było przemocy więc przynajmniej wy wiedząc o tym nie wywierajcie na mnie presji !!!! wycedziła przez zęby Letizia
-teraz nie ma sensu nalegać bo widzisz jaka jest wzburzona szepnęła do męża Roksana widząc, że Letizię ich rozmowa coraz bardziej irytuje

-wyjedźmy stąd w spóźnioną podróż poślubną zaproponowała mężowi Leti i choć była zaledwie dwa tygodnie po porodzie zaciągnęła go do sypialni
Rafael choć współżyli z żoną praktycznie do dnia porodu z chęcią dał się ponieść namiętności i gdy podczas zbliżenia Leti odczuwała ból bo nie wszystko zdołało się w niej zagoić po bliźniaczym porodzie to Rafael nie wiedząc o tym był wniebowzięty po wznowieniu ich pożycia małżeńskiego i na wszystko co chciała żona się zgodził
-prawdę mówią, że chłopa w łożu do wszystkiego idzie przekonać i choć mnie bolało to zaciskałam zęby by jemu dogodzić patrząc na śpiącego obok męża rozmyślała Leti i choć przez kolejne dni młodzi intensywnie współżyli a Leti cierpiała za każdym razem myśląc, że to wkrótce minie aż wreszcie korzystając z tego, że na spacerze po ogrodzie spotkała medyka Raymonda de Cordobę poprosiła go by jej coś poradził

-nie powinnaś była pani tak wcześnie wznawiać współżycia strofował Leti medyk Raymundo de Cordoba bo chcąc podręczyć zakochanego w niej medyka Leti niby radząc się go jak szybciej wydobrzeć nie omieszkała mu się pochwalić, że każdej nocy sypia już z mężem
-ja cię nie pytam medyku czy ci się podoba ,że już współżyję bo jestem mężatką i kocham Rafaela ale doradź co stosować by mnie nie bolało podczas stosunków bez skrępowania pytała medyka Letizia
-zalecam wstrzemięźliwość to bólu nie będzie !!! twój mąż postąpił nieodpowiedzialnie zgadzając się na współżycie tak szybko po porodzie zaczął mówić medyk
-gdybyś ty był moim mężem to odmówiłbyś takiej żonie jak ja ??? bo to ja chciałam się z nim kochać i zaciągnęłam go do łoża zalotnie mrugając oczkami mówiła Leti widząc jakie jej słowa robią wrażenie na medyku
-wykorzystujesz pani to, że ci wyznałem me uczucia do ciebie ale jako medyk odradzam byś kontynuowała wasze pożycie małżeńskie i wstrzymaj się do czasu aż całkiem dojdziesz do siebie spuszczając głowę mówił Raymundo de Cordoba
-zakochana kobieta zrobi wszystko by dogodzić swemu mężczyźnie ale wolałbym robić to bez bólu niemniej skoro się nie da to pocierpię bo nie zamierzam żyć z mężem jak to mówisz we wstrzemięźliwości dobijając Raymunda mówiła Letizia
-możesz go zaspokajać w inny sposób chrząkając wydukał medyk
-wiem ale chcę go czuć w sobie i on tak najbardziej lubi z bezwstydnym uśmieszkiem wyszeptała Letizia dręcząc zazdrosnego medyka
-a o ciąży nie pomyślałaś? chcesz znowu wkrótce rodzić ?? powiedział z satysfakcją w głosie medyk widząc jakie te słowa zrobiły wrażenie na Letizii
-rany boskie !!! nie pomyślałam, że mogę znowu zajść w ciąże !!! kołatało w głowie dziewczyny bo dotąd jakoś o tym nie pomyślała
-dasz mi jakieś zioła czy nalewki zapobiegające ciąży ??? zapytała Letizia robiąc słodką minkę do medyka
-powiedziałem, że nie powinnaś jeszcze współżyć bo żadne zioła nie zapobiegną poczęciu u kobiety będącej tak krótko po porodzie zaczął mówić medyk ku wściekłości Letizii
-widzę, że dopiero moje przypomnienie o kolejnej ciąży ją otrzeźwiło z satysfakcją rozmyślał Raymundo patrząc na poirytowanie Letizii
-w drugą ciąże też zaszłaś szybko po pierwszym porodzie więc teraz też tak może być mówił powoli cedząc słowa medyk a Leti robiła się coraz bardziej nerwowa
- no ale teraz jak mówisz kochasz męża to i ciąża z nim cię na pewno ucieszy chcąc podręczyć poirytowaną już Leti mówił medyk Raymundo
-nie opowiadaj głupstw!!! w razie czego pomożesz mi się pozbyć kłopotu i to tak dyskretnie by nikt się nie dowiedział ściszonym głosem wyszeptała Leti patrząc na Raymunda
-pomagam kobietom zgwałconym co dziecko poczynają wbrew swej woli a ty przecież dobrowolnie współżyjesz z mężem to i dzieci z nim powinnaś przyjąć z radością docinał wściekłej Letizii chcący się odgryźć medyk Raymundo
-łaski bez !!!poradzę sobie a zresztą na pewno jeszcze nie zaszłam w ciąże wzruszając ramionami burknęła Leti

księżna Letizia mimo,że dwukrotnie już rodziła i to bliźniaki wygląda jak niewinne dziewczę mówiono w pałacu gdy młoda mama wcisnęła się w swą panieńską kreację i olśniewała urodą
-dobrze,że przy obu ciążach masowałam brzuszek i stosowałam mazidła by po porodach skóra mi nie zwisała a szybko wklęsła bo z rodzinnych tradycji pamiętałam,że babcia Camila przekazała córkom i wnuczkom jak dbać o siebie podczas ciąży pomyślała Leti ciesząc się,że suknia z czasów gdy była niewinnym dziewczęciem na nią wciąż pasuje

-dopiero co księżniczka pochowała jednego z synów i powinna jeszcze chodzić na czarno w żałobie mówili niektórzy nieżyczliwi
-dajcie spokój !!! nasza Leti to przecież młodziutkie dziewczę i gdyby nie gwałty to pewnie jeszcze w pałacu ojca spotykałaby się z narzeczonym Rafaelem a nie byłaby już jego żoną i matką ich syna mówili inni
-patrząc na księżnę Leti nie mogę nadziwić się,że tyle przeszła i ma już troje dzieci szeptały między sobą służące w pałacu jej ojca

na La Marianie wszyscy plotkowali o Letizii i Rafaelu gdy młodzi oznajmili, że wkrótce wyjadą w zaległą podróż poślubną a Leti nie zamierza wracać na wyspę Daniela Pereza po jedną ze swych córeczek pozostawiając opiekę nad nią jej dziadkom Oligaresom
-Letizia była jednak poirytowana nieugiętą postawą Rafaela, który w ich podróż poślubną postanowił zabrać małego Salvadora
-co to za zaległa podróż poślubna i miesiąc miodowy jak mamy jechać z dzieckiem ???!!! zrzędziła Leti



-chcesz synka pozostawić naszym rodzicom??? przywiązałem się do Salvadora i chcę by wychowywał się z nami i ty przy nim nauczysz się być dobrą matką twardo oświadczył Rafael
-wystarczy, że mały ma takiego ojczyma jak ty !!! przewracając oczami mruknęła Leti
-Salvador nosi moje nazwisko więc jestem jego ojcem i przypominam ci, że oboje tak postanowiliśmy ostrym tonem powiedział Rafael ,którego słowo ojczym dotknęło
-ja nie obiecywałam ,że będę dobrą matką !! przypominam ci, że nie chciałam nią być !!! odgryzła się mężowi Letizia

-wiem !! wiem !!! tyle razy powtarzasz, że ciąże były dla ciebie dopustem bożym, że to już na mnie nie robi wrażenia bo tego co się stało nie da się już cofnąć a życie toczy się dalej i twoje dzieci wcześniej czy później przypomną ci, że jesteś ich matką a czy wybaczą że ich nie chciałaś wychowywać to już inna sprawa !!! wzdychając powiedział Rafael
-te dzieci nie mają mi nic do wybaczania !!! zostały poczęte wbrew mej woli i również pod przymusem musiałam je urodzić po raz któryś powtórzyła Letizia
-mam nadzieję, że gdy zajdziesz w ciąże ze mną przyjmiesz to z radością otaczając żonę ramieniem powiedział Rafael
-skoro już poruszyłeś ten temat to chcę ci powiedzieć, że o wspólnym dziecku pomyślimy dopiero gdy odchowamy Salvadora chcąc dobrze usposobić męża szeptała Leti
-ty szybko i łatwo zachodzisz w ciąże więc może nie będziemy długo czekać na wspólnego maluszka z uśmiechem wyszeptał Rafael
-przestań tak mówić !!! masz uważać gdy się kochamy !!! niemal wykrzyknęła Leti bo od rozmowy z medykiem Raymundem była przestraszona bowiem do tej pory nie pomyślała o zapobieganiu ciąży i teraz była tym nie na żarty zaniepokojona
-no co ty kochanie ??? w naszej sferze dziećmi i tak przez większość dnia zajmują się mamki i nianie więc my poczynając dzieciątko ,będące owocem naszej miłości scalimy jeszcze bardziej nasz związek mówił z uśmiechem Rafael
-kiedyś pomyślimy o dziecku a teraz mamy jechać w podróż poślubną i spędzać upojny miesiąc miodowy !!! mruknęła Letizia
-te upojne chwile mogą zaowocować dalej żartował Rafael gładząc brzuszek żony i wymownie rękami pokazując jak może wkrótce urosnąć
-mamy życia używać tak by z tego dziecka nie było!!! rozumiesz !!! odrywając ręce męża ze swego brzucha mruknęła Leti
-ja tam nie zamierzam się ograniczać bo w końcu jesteśmy małżeństwem i jak ksiądz powiedział na ceremonii naszych zaślubin powinniśmy wspólne dzieci przyjąć z radością bo to błogosławieństwo boże przypomniał żonie Rafael
-byłam wtedy brzemienna i klecha wiedział o tym bo mu się wyspowiadałam ale za sutą sakiewkę złota przymknął oko, że przed ołtarzem stoi kobieta ciężarna z innym a ślub bierze z drugim a poza tym ciąży nie uważam za żadne błogosławieństwo !!! warknęła poirytowana Letizia
-nie chcę słyszeć wciąż tego samego !!! wszyscy w rodzinie już wiedzą co cię spotkało ale o tym, że Salvador nie jest moim synem wie niewielu i tak ma pozostać a co do ciąży to jak poczniesz ze mną to będziesz rodzić i nie waż się narzekać, że to dopust boży !!! wysyczał poirytowany Rafael
-mój brzuch to moja sprawa pomyślała wściekła Letizia ale nie chcąc pokłócić się z mężem nie odważyła się powiedzieć tego na głos

tej nocy w ich małżeńskiej sypialni Rafael był poirytowany gdy żona wciąż do ucha powtarzała mu by w niej nie kończył a gdy to zrobił wyskoczyła z łoża by na jego oczach się podmyć nie przypuszczając jak bardzo to bezcelowe bo w jej łonie poczęło się już dziecię Rafaela

przygotowania do podróży poślubnej młodych Salamanków były już na ukończeniu gdy Leti przeglądając swój pamiętniczek zaczęła się niepokoić, że wciąż po porodzie nie dostaje comiesięcznej kobiecej przypadłości więc ukradkiem poszła do gospody gdzie na La Marianie zamieszkał medyk Raymundo de Cordoba i z wahaniem wyznała mu swe obawy
-ha, ha ,ha zaśmiał się medyk po zbadaniu zaniepokojonej Letizii
-ty to jesteś stworzona do rodzenia bo po jednym porodzie zaraz zachodzisz w kolejną ciąże mówił rozbawiony medyk do zaskoczonej tym Letizii
-nie mów ,że ja znowu…. pewnie niedługo dostanę miesiączkę .....dukała pobladła Letizia
-nie chciałaś słuchać jak ci wstrzemięźliwość zalecałem to teraz już nie musicie się z Rafaelem hamować bo już poczęliście waszego pierwszego potomka śmiał się medyk
-żartujesz !!! powiedz, że to tylko żart !!! krzyknęła zdenerwowana Letizia
-nie żartuję i jako medyk ci obwieszczam, że jesteś znowu brzemienna i wszystko jest z w porządku z tą twoją trzecią ciążą z uśmiechem powiedział medyk
-musisz mi pomóc tę ciąże usunąć nerwowo przełykając ślinę wydukała Letizia
-mowy nie ma !!! pogratuluję zaraz Rafaelowi spodziewanego ojcostwa bo ja pomagam kobietom po gwałcie a ty przecież sama mi mówiłaś, że z własnej woli i inicjatywy zaczęłaś współżyć z mężem kąśliwie mówił Raymundo
-wiem, że się we mnie kochasz i zawsze mnie pragnąłeś więc jeśli mi pomożesz w pozbyciu się tej ciąży to będę dla ciebie miła …. bardzo miła sięgając do rozporka medyka wyszeptała Letizia
-myślałem, że nigdy nie będziesz moja wymamrotał zaskoczony Raymundo ciągnąc Leti w kierunku łoża w swej komnacie
-jeśli ci ulegnę to pomożesz mi pozbyć się tej ciąży ???szeptała Leti gdy Raymundo się do niej dobierał ale on sapiąc myślał tylko by Leti się nie rozmyśliła więc szybko się obnażył rzucając dziewczynę na łoże podciągając spódnicę jej sukni niemal pod jej brodę a wtedy Leti machinalnie szeroko rozłożyła nogi co on błyskawicznie wykorzystał moszcząc się między jej udami
-nawet mnie nie całuje tylko od razu chce wejść we mnie przemknęło przez głowę dziewczyny i w ostatniej chwili chciała się wycofać
-zostaw mnie !!! rozmyśliłam się i nie chcę !!! z całych sił odpychając Raymunda mówiła Leti
-sama powiedziałaś,ze będziesz dla mnie miła więc o co chodzi ??? wymamrotał mężczyzna
-Raymudo przecież mnie kochasz więc nie rób mi tego siłą !!! powstrzymaj się draniu !!! płaczliwym tonem mówiła Leti choć jej słowa Raymundo ignorował uparcie dążąc do celu i po chwili szarpaniny rozochocony mężczyzna przewrócił Leti na brzuch i przygniótł całym ciałem wchodząc w nią od tyłu
-och !! jęknęła Leti i jej ciało wygięło się gdy medyk się z nią połączył nie zważając a jej protesty
-auu !!! och !!! jęczała dziewczyna przyduszana przez Raymunda
-nie chcę !!! przestań!!! ciągle jęczała Leti podczas gdy podniecony do granic możliwości Raymundo rytmicznie się w niej poruszał bo uznał że Leti tylko tak z przyzwoitości się wzbrania
-Raymundo przestań !! gwałcisz mnie bo ja nie chcę !!! przestań !!! to boli !!! wciąż jęczała i stękała Leti gdy rozochocony mężczyzna używał sobie z nią nie zważając na to co mówi w trakcie ich zbliżenia
-ty przeciwnik gwałtów właśnie mnie zgwałciłeś załkała Letizia gdy Raymundo skończył i zadowolony z siebie padł obok niej
-sama do mnie przyszłaś i przypominam ci, że to ty zaczęłaś mnie prowokować wysapał mężczyzna ,któremu zrobiło się głupio po oskarżeniach dziewczyny
-wieść o kolejnej ciąży mnie przybiła a tyś to wykorzystał !!! z wyrzutem warknęła Letizia
-jak cię ostrzegałem wcześniej to nie chciałaś słuchać więc nie wiem dlaczego teraz jesteś wściekła, że znowu zaszłaś w ciąże bo gdzie drwa rąbią tam wióry lecą a gdy kobieta współżyje z mężczyzną musi się liczyć, że z tego może być ciąża drwiącym tonem mówił Raymundo
-zdradziłam męża choć tego przecież nie chciałam ale jeśli za cenę tej zdrady Raymundo pomoże mi pozbyć się niechcianej ciąży to jakoś przez to przejdę pomyślała Leti z niechęcią patrząc na medyka
-wziąłeś mnie siłą więc musisz pomóc mi pozbyć się ciąży !!! wstając i poprawiając spódnicę swojej sukni powiedziała Leti
-powiedziałem, że pomagam tylko kobietom zgwałconym a ty zaszłaś z mężem ,któremu oddawałaś się dobrowolnie z miłości jak mi mówiłaś zaczął mówić Raymundo
-zgwałciłeś mnie łajdaku wiec musisz mi pomóc pozbyć się niechcianej ciąży !! musisz to zrobić bo jeśli nie to oskarżę cię o gwałt !!! krzyczała Letizia bijąc piąstkami medyka
-jeśli chodzi o ścisłość to sytuacja nam obojgu wymknęła się spod kontroli bo tyś mnie sprowokowała i sama nogi rozłożyłaś a ja nie powstrzymałem się gdy w trakcie ci się odwidziało zaczął mówić Raymundo chcąc sam siebie usprawiedliwić, że przymusił Leti do uległości
-zapominasz, że mój ojciec jest na tej wyspie gubernatorem a mój mąż jest we mnie bardzo zakochany i to mnie uwierzą, gdy powiem, że przyszłam do ciebie byś mnie zbadał jako medyk a tyś mnie zgwałcił więc będziesz skończony jako medyk i wylądujesz za kratami !!!!wysyczała Letizia
-jeśli mnie oskarżysz o gwałt to powiem twemu mężowi, że oddałaś mi się bym pomógł ci zabić jego dziecko w twoim łonie i jak myślisz czy on nie zacznie się zastanawiać czy to ja nie mówię prawdy??? wie przecież, że ty żadnej ze swoich ciąż nie chciałaś !!! z drwiącym uśmieszkiem powiedział Raymundo odpowiadając na szantaż zdesperowanej Letizii

-tylko ty możesz mi pomóc w usunięciu tej ciąży i to w sekrecie !!! nie powiem nikomu, że mnie przymusiłeś do stosunku ale pomóż mi zaczęła prosić Letizia widząc, że jej groźby nie działają na Raymunda

-daj mi rozkosz jeszcze raz to się zastanowię zaczął mówić Raymundo i znów popchnął Leti w stronę łoża zadzierając jej spódnicę i tym razem Leti już bez oporu mu się oddawała w trakcie myśląc tylko ,że ciałem płaci za pomoc w pozbyciu się niechcianej przez nią trzeciej ciąży
-zazdroszczę twemu mężowi mruczał Raymundo do ucha Leti gdy ich ciała rytmicznie podrygiwały na łożu
[link widoczny dla zalogowanych]
-nie mów tyle tylko kończ już wystękała Leti ale ponieważ machinalnie w trakcie stosunku chwytała Raymunda za szyję jakby chcąc go bardziej do siebie przyciągnąć to on przeciągał ile mógł moment spełnienia bo chciał jak najdłużej być połączony z kobietą, którą kochał
-było cudownie wysapał zadowolony Raymundo nie zważając na to,że Leti odwróciła się natychmiast od niego mówiąc
-tobie było ale ja czekałam tylko byś skończył bo wiesz,że oddałam ci się tylko dlatego,że obiecałeś mi pomóc w wiadomej sprawie wysyczała ze złością poirytowana kobieta
-w tym momencie jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie mówił na głos odprężony Raymundo ignorując słowa Leti
-miałeś mnie dziś dwa razy więc oczekuję za to pomocy w tym o co cię prosiłam wstając z łoża i wygładzając wymiętą suknię powtórzyła Letizia
-zastanów się jeszcze bo to przecież nie z gwałtu masz to dziecko w sobie zaczął mówić Raymundo
-przestań !!! dostałeś co chciałeś więc teraz kolej byś mi się odwdzięczył za to, że dałam ci rozkosz i to dwukrotnie !!! warknęła Letizia
-czy ty kobieto masz uczucia ??? wiesz co to serce ??? kochaliśmy się przed chwilą a ty ani jednego miłego słowa dla mnie nie masz po tym jak byliśmy jednym ciałem!!! a tego dzieciaka w twoim łonie ci nie żal ani odrobinę ??? przecież poczęłaś go jak mówisz z ukochanym mężem zaczął mówić Raymundo ale Leti mu przerwała
-wymogłeś na mnie współżycie więc ciesz się, że spełniło się twoje marzenie bo wiem, że pożądanie cię zżerało odkąd mnie poznałeś ale miłych słów ode mnie nie usłyszysz bo cię nie kocham !!! miałeś moje ciało i to tylko mogłeś mieć bo dobrze wiesz, że jestem zdesperowana by pozbyć się niechcianej ciąży i tylko dlatego zdradziłam Rafaela, którego naprawdę kocham !!! wysyczała poirytowana Letizia
-oddałaś mi się tylko dlatego bym zabił dziecko w twoim łonie ??? mówisz, że kochasz męża a jego potomka chcesz się pozbyć ????!!! z wyraźnym poirytowaniem mówił medyk Raymundo de Cordoba
-nie praw mi morałów !!! nie miałeś skrupułów by mnie wykorzystać wiedząc ,że kocham męża i robię to tylko byś mi pomógł bo kolejnego dzieciaka nie chcę !!! nie chcę znów chodzić w ciąży !! rodzić w bólach by potem wszyscy oczekiwali ode mnie bym była kochającą matką !!!! ja chyba na matkę wcale się nie nadaję i najlepiej zrób coś bym już nigdy w ciąże nie zaszła !!! zaczęła mówić Leti gdy Raymundo jej przerwał
-wiem, że w naszych czasach oczekuje się od kobiet głównie bycia dobrą żoną i troskliwą matką ale jeśli ty jak twierdzisz nie nadajesz się na matkę to po co wychodziłaś za Rafaela, który chce być ojcem??? !!! w waszej rodzinie preferuje się liczne potomstwo i ty choć dopiero dwukrotnie rodziłaś wydałaś na świat czworo dzieci !!! teraz jesteś w trzeciej ciąży i tym razem nikt cię nie zmuszał do współżycia z którego powstało to dziecko a jeśli nigdy więcej nie chcesz zajść w ciąże to zostań zakonnicą mówił Raymundo chcąc skłonić Letizję by jeszcze raz to wszystko przemyślała
- nie wywiniesz się od pomocy w usunięciu ciąży, której nie chcę !!! w zamian za rozkosz, którą ci dałam masz mi pomóc !!! rozumiesz !!!! krzyknęła Letizia wybiegając z komnaty medyka
-czuję się podle bo zdradziłam ukochanego męża a ten drań Raymundo chce uchylić się od zobowiązania pomocy mi w pozbyciu się ciąży ale ja mu nie odpuszczę !!!! miał rozkosz to musi za nią zapłacić !!! piekliła się Letizia wracając do pałacu swego ojca gdzie trwały ostatnie przygotowania do jej podróży poślubnej i spóźnionego miesiąca miodowego, którego będąc w ciąży nie miała
-ciąży muszę pozbyć się zanim stąd wyjadę bo na statku chcę z Rafaelem spędzać czas beztrosko i choć będzie z nami mały Salvador to niańki będą o niego dbać gdy ja z mężem będziemy oddawać się przyjemnościom planowała sobie Letizia po drodze niemal wpadając na swoją siostrę Gabrielę,która natychmiast zaciągnęła ją do swego ogrodu by z nią pogadać

-coś ty taka wściekła siostrzyczko ?? zapytała Gabriela gdy obie znalazły się w ustronnym miejscu ogrodu de Silvów
-powiem ci jak przysięgniesz,że nikomu nie powiesz !!! warknęła Letizia
-nie powiem jeśli nie chcesz ale mów co się dzieje bo jestem ogromnie przestraszona patrząc na wzburzoną siostrę mówiła Gabriela
-byłam u medyka burknęła Letizia
-chora jesteś ??? z niepokojem zapytała Gabriela
-w ciąży jestem !!! wyrzuciła z siebie Letizia
-no to gratuluję !!! jesteś mężatką i z ukochanym chyba chcesz mieć nie tylko Salvadora,którego dopiero co urodziłaś powiedziała Gabriela do siostry
- no właśnie dopiero co rodziłam i znowu mam w łonie dziecko a wcale tego nie chciałam syknęła Letizia zaciskając piąstki w bezsilnej złości
-ty już w trzeciej ciąży a ja z Maxem choć się staramy mamy tylko jedno dziecko z zazdrością w głosie wymamrotała Gabriela
-ja ciąży nigdy nie chciałam !!! rozumiesz !!! nie wiem dlaczego mi się to przytrafia !!! ciąża za ciążą to dla mnie dopust boży a nie żadne błogosławieństwo jak niektórzy mówią mówiła poirytowana Letizia
-to prawda,że szybko zachodzisz w ciąże ale taka płodność to zaleta u kobiety zaczęła mówić Gabriela
-też mi zaleta !!! przewracając oczami mruknęła Letizia
-ja chciałabym być w ciąży i każdego miesiąca mam nadzieje a tu nic więc ci zazdroszczę wyznała siostrze Gabriela
-no widzisz ty chciałabyś a ja nie i gdzie tu ta sprawiedliwość boska ??? warknęła Letizia
-dlaczego kazałaś mi przysięgać,że nikomu nie powiem ??? chyba nie chcesz dziecka się pozbyć???? dopytywała się Gabriela patrząc na wzburzoną siostrę
-może mi się przytrafić poronienie bo w przypadkach ciąży za ciążą jak u mnie tak bywa zaczęła mówić Letizia
-nie radzę ci celowo wywołać poronienia bo Rafael by ci tego nigdy nie wybaczył przestrzegła siostrę Gabi
-on nie musi wiedzieć,że byłam w ciąży wyrwało się Letizii
-no nie !!! chcesz poza plecami męża zabić jego dziecko ????!! czyś ty oszalała ???!!! i jeszcze mnie skłaniąc do przysięgi bym nikomu nie mówiła chcesz w to wplątać ???? z dezaprobatą w głosie mówiła Gabriela
-nie mam z kim o tym porozmawiać i gdy dziś na siebie wpadłyśmy to ci się zwierzyłam ale widzę,że mnie nie rozumiesz !!! warknęła poirytowana Letizia
-wiem Leti ,że sporo w życiu złego już przeszłaś i nie dokładaj do złych przeżyć jeszcze usunięcia ciąży i to dziecka twego męża,którego przecież kochasz z pasją w głosie mówiła Gabriela
-to,że kocham Rafaela nie ma tu nic do rzeczy bo ja nie jestem stworzona na matkę !!! widzisz przecież ,że do Salvadora serca nie mam ani za bliźniaczkami nie tęsknię zaczęła mówić Leti jakby chcąc się usprawiedliwić
-nie mów głupot !!! z czasem dojrzejesz i uczucia macierzyńskie się pojawią przytulając siostrę mówiła Gabriela
-dlaczego nie pomyślałam o zapobieganiu ciąży jak zaczęliśmy z Rafaelem współżyć na głos sama siebie łajała Letizia
-przestań się zadręczać bo jesteś brzemienna i nie powinnaś się w tym stanie denerwować powiedziała do siostry Gabriela
-pójdę już a ty Gabi pamiętaj coś mi obiecała i nikomu ani słowa o mojej ciąży ściszonym głosem powiedziała Leti żegnając się z siostrą
-ty mi zaś obiecaj,że żadnego głupstwa nie zrobisz całując siostrę na pożegnanie powiedziała Gabi ale Letizia tylko machnęła ręką i wyszła
-dlaczego moja młodsza siostra zachodzi raz po raz w ciążę chociaż nigdy nie chciała a mnie tylko raz udało się i bezskutecznie ciągle próbuję doczekać się drugiego dziecka ale po chorobie,którą przebyłam medycy dają mi małą szansę na ponowne macierzyństwo gryzła się Gabriela de Silva
-nie zdradzę oczywiście sekretu Letizii ale też nie pozwolę by pozbyła się tego dziecka choć nie wiem jak ale coś muszę zrobić wzdychała Gabriela zatroskana o siostrę


-najlepiej będzie jak Rafael jeszcze dziś dowie się o ciąży swojej żony to wtedy ona nie będzie na mnie mogła wymusić bym pomógł jej poronić pomyślał medyk Raymundo de Cordoba i natychmiast napisał anonimowy liścik do Rafaela, który dotarł do przyszłego tatusia zanim Letizia wróciła po spotkaniu z Gabrielą i ze zdumieniem zastała swoją sypialnię wypełnioną po brzegi kwiatami
-miłe, że obsypujesz mnie taką ilością kwiatów przed naszą podróżą poślubną i miesiącem miodowym ucieszyła się Leti wchodząc do swojej sypialni gdzie z szerokim uśmiechem powitał ją Rafael siedząc na łożu w którym poczęli swe dziecko a w jego kieszeni tkwił anonimowy liścik w którym doniesiono mu, że jego żona właśnie dziś odwiedziła medyka i upewniła się, że jest brzemienna
-dziękuję ci kochanie za kwiaty ale nie wiem z jakiej to okazji bo doprawdy cały ogród różany mam teraz w pokoju ??? mówiła Leti zastanawiając się dlaczego mąż jest taki szczęśliwy i obsypał ją kwiatami
-wiem, że byłaś u medyka zaczął mówić Rafael a Leti w tym momencie pobladła i byłaby upadła gdyby Rafael nie chwycił jej w ramiona bo z wrażenia zrobiło się jej słabo
-wiem, że jesteś w ciąży kochanie i stąd moja radość i te kwiaty powiedział z przejęciem mąż do Letizii bo już nie zdołał się pohamować by wyrazić swą radość z powodu ich wspólnego dziecka
-przeklęty Raymundo wykorzystał mnie i zdradził bo nie chciał wywiązać się z obietnicy usunięcia mi ciąży !!! pomyślała Leti z trudem hamując wściekłość
-wiem, że chciałaś byśmy mieli dziecko trochę później ale chyba dobrze się stało, że Salvador będzie miał braciszka już niedługo bo między dziećmi nie powinna być zbyt duża różnica wieku mówił Rafael ściskając żonę
-zabiję tego Raymunda !!! wykastruję drania bo choć sobie ze mną poużywał to doniósł memu mężowi, że jestem znowu brzemienna !!! uzmysłowiła sobie Letizia gorączkowo zastanawiając się co ma zrobić w sytuacji gdy chce ciąży się pozbyć ale Rafael zapewne jej na to nie pozwoli bo bardzo cieszy się, że ich wspólny potomek jest już w drodze

Carmen de Valencia odwiedziła pałac gubernatora chcąc spotkać się z goszczącą tam jej córką Joanną de Salamancą i nieoczekiwanie zobaczyła ją noszącą na rękach małego Salvadora synka Letizii
-to synek Letizji wydukała Carmen nie mogąca wzroku oderwać od dziecka
-tak mamo niechętnie stwierdziła Joanna wołając szybko mamkę by zabrała niemowlaka bowiem wiedząc,że mały jest bardzo podobny do Daniela Pereza nie chciała by jej matka to dostrzegła ale spostrzegawcza Carmen de Valencia od razu domyśliła się ,że to dziecko jej syna Daniela
-nawet nie staraj się zaprzeczyć ,że ojcem Salvadora jest twój przyrodni brat Daniel a nie Rafael stanowczym głosem powiedziała Carmen
-ależ mamo wydukała zmieszana Joanna
-Rafael ogłosił,że to jego syn ale mnie nie oszukacie bo Salvador to wykapany Daniel patrząc to na córkę to na chłopczyka,którego Joanna chciała przekazać w ramiona mamki
-daj mi wnuka rozkazała Carmen i Joanna chcąc nie chcąc oddała dziecko Carmen a przywołana mamka stała niezdecydowana co robić
-zawołamy cię kobieto gdy będziesz potrzebna odprawiając mamkę powiedziała Carmen de Valencia
-to,że Rafael chciał wszystkim wmówić,że jego żona urodziła mu syna to jeszcze rozumiem bo jest mężem Letizii i nie chciał by na jej temat było jeszcze więcej plotek ale to,że ty moja córka chciałaś przede mną ukryć,że Daniel doczekał się syna to trudne do wybaczenia z wyrzutem patrząc na Joannę mówiła Carmen de Valencia
-decyzja by prawdę o ojcostwie Salvadora zachować w sekrecie została podjęta przez Letizję i Rafaela więc proszę cię mamo byś i ty to uszanowała powiedziała księżna Joanna de Salamanca ignorując wymówki matki
-ma się rozumieć ,że nie będę tego rozgłaszać skoro sobie tego nie życzycie a Daniel niestety nie doczekał narodzin syna mruknęła Carmen de Valencia, wierząca w wieści z listu przesłanego Letizii w którym donoszono jej,że Daniel zginął na swojej wyspie
-dzięki Bogu Daniel zostawił po sobie potomstwo bo i córeczka Bianka i teraz mały Salvador to jego dzieci z radością mówiła Carmen de Valencia
-wiesz,że Daniel gwałcił Letizję i stąd te dzieci wtrąciła się Joanna de Salamanca
-z jednej strony żal mi Leti i jako kobieta,która wie co to gwałt to jej współczuję ale z drugiej strony nie mogę ukryć zadowolenia,że mam wnuki od Daniela z zadumą powiedziała Carmen de Valencia
-jeszcze raz cię proszę mamo byś zachowała w tajemnicy to czego się dziś dowiedziałaś bo zwłaszcza teraz po śmierci Daniela prawda nikomu by się nie przysłużyła powiedziała matce Joanna
-mówiłam ci już ,że nikomu nie zdradzę,że Salvador to mój wnuk a nie twój trącając córkę łokciem zaśmiała się Carmen i całując chłopca w czółko oddała go Joannie
-ale to dziwne,że jesteś ciotką Salvadora bo tak naprawdę spłodził go twój przyrodni brat a wszyscy sądzą,że jesteś jego babką bo mały uchodzi za syna Rafaela śmiała się Carmen de Valencia

-może zbyt szybko zawiadomiłem męża Leti,że ona jest znowu brzemienna bo mógłbym jeszcze parę razy mieć z nią przyjemność gdy zdesperowana oddawałaby mi się w zamian za obietnicę usunięcia ciąży ale z drugiej strony mam poczucie winy,że ja zagorzały przeciwnik gwałtów na kobietach sam nie zdołałem powstrzymać swej chuci i użyłem wobec niej siły gryzł się medyk Raymundo de Cordoba
-ale gdybym nie napisał liściku do Rafaela jego żona nachodziłaby mnie żądając pomocy w pozbyciu się tej ciąży a tak to już jej mężulek na to nie pozwoli i ja nie będę postawiony przez nią pod ścianą a do tego,że zostaliśmy kochankami Letizia się na pewno nikomu nie przyzna bo będzie jej wstyd dedukował medyk Raymundo de Cordoba

-jak Raymundo mógł mi to zrobić po tym jak mnie wykorzystał ???!!! łajdak jak Daniel i Jacob !!! piekliła się Letizia w głębi duszy bo przy Rafaelu roztkliwiającym się nas swoim przyszłym ojcostwem póki co nie miała odwagi przyznać,że i ciąże z nim uważa za niechcianą
-nie wiem jak i kiedy powiedzieć Rafaelowi,że nie chcę teraz mieć z nim dziecka gryzła się ciężarna dziewczyna jednocześnie wściekając się na Raymunda gdy przyszła Roksana i dowiedziawszy się o ciąży Leti pogratulowała młodej parze
-chcę teraz odpocząć i się położyć powiedziała do męża i macochy Letizia ale gdy Rafael wyszedł i została przy niej tylko Roksana wypytując ją jak przyjęła wieść o ciąży gdy medyk jej to obwieścił Leti nagle się rozszlochała co bardzo zaniepokoiło życzliwą jej macochę...
-domyślam się ,że i tym razem nie chciałaś tej ciąży wnikliwie przypatrując się pasierbicy mówiła Roksana
-nie mylisz się załkała Letizia
-nosisz teraz owoc twojej miłości do Rafaela zaczęła mówić Roksana
-ja naprawdę bardzo kocham Rafaela bo to jedyny mężczyzna,który mnie naprawdę uszanował ale to okropne,że ja tak szybko zachodzę w ciąże !!! dosłownie zaraz po jednym porodzie poczynam następne dziecko !!!! łkała Letizia
-wiele kobiet nie może mieć dzieci albo długo czekają by począć a tobie to przychodzi tak łatwo i raczej powinnaś się z tego cieszyć bo drugą ciąże już znosiłaś bardzo dobrze to i ta trzecia przejdzie bezproblemowo mówiła Roksana chcąc pocieszyć pasierbicę
-wcale się nie cieszę !! wolałabym być bezpłodna niż rodzić raz po raz !!! wycedziła przez zęby Letizia
-chyba nie wiesz co mówisz !!!! ale to chyba dlatego,że wieść o kolejnej ciąży cię zaskoczyła z głębokim westchnieniem powiedziała Roksana patrząc na ciężarną pasierbicę
-prześpij się teraz i odpocznij bo potem inaczej na to wszystko spojrzysz powiedziała Roksana pomagając pasierbicy się położyć
-chciałabym by ta ciąża to był tylko zły sen mruknęła pod nosem Letizia przykładając głowę do poduszki i się zdrzemnęła

-Leti znowu jest w ciąży oznajmiła mężowi Roksana gdy wyszła z sypialni pasierbicy
-pewnie nie jest z tego zadowolona i trzeba przypilnować by nie zrobiła jakiegoś głupstwa zaczął mówić gubernator Pedro de Salamanca
-też o tym pomyślałam i zamierzam nieustannie ją przekonywać,że macierzyństwo to cudowna misja kobiety zwłaszcza gdy oczekuje dziecka z ukochanym mężczyzną powiedziała z zadumą Roksana patrząc na Pedra
-w sytuacji gdy Leti jest brzemienna musi odłożyć planowaną zaległą podróż poślubną powiedział gubernator Pedro de Salamanca wydając służbie dyspozycję by przerwała przygotowania do wyjazdu młodych Salamanków
-Leti będzie wściekła,że znowu musi odłożyć w czasie wymarzoną podróż bo jest w ciąży westchnęła Roksana
-ważniejsze jest bezpieczeństwo Leti i jej dziecka a w podróż młodzi zdążą jeszcze pojechać bo całe życie przed nimi stanowczo powiedział gubernator

-Rafael już wszystkim w pałacu pochwalił się,że będzie ojcem i wysyła wieści do całej rodziny bo tak się cieszy relacjonowała teściowi i teściowej księżna Joanna de Salamanca a jej mąż Fernando gdy wszedł do gabinetu ojca też puszył się jako przyszły dziadek
-co prawda nie spodziewałem się,że tak szybko młodzi znowu zrobią mnie dziadkiem więc cieszę się tym ogromnie
-to no gratuluję ci przyszły dziadku z uśmiechem powiedział gubernator Pedro de Salamanca do syna Fernanda a gdy dołączył do nich szczęśliwy Rafael to i jemu wszyscy gratulowali spodziewanego ojcostwa

tymczasem medyk Raymundo de Cordoba po namyśle zaczął żałować,że napisał anonimowy liścik do Rafaela z informacją,że Leti znowu jest w ciąży
-postąpiłem zbyt pochopnie informując męża Leti ,że będą mieli dziecko bo mogłem inaczej to rozegrać i najpierw ciąże jej usunąć a potem poinformować jej męża i to byłby koniec ich małżeństwa a ja miałbym szansę ją wówczas pocieszać a po rozwodzie ją poślubić rozmyślał sobie Raymundo
-co mnie podkusiło by tak od razu jej mężowi napisać o ciąży !!! co nagle to po diable jak mówią i ja dopiero teraz ochłonąłem po tym jak mi uległa bo w życiu bym się nie spodziewał,że ona będzie moja a była i jak na trzeźwo dedukuję to ona teraz musi być na mnie wściekła bo mi dała to czego chciałem a ja nie dotrzymałem obietnicy gryzł się medyk
-Leti nie chce rodzić to po co ją zmuszać i ja głupiec powinienem pomóc jej w pozbyć się niechcianego dziecka ale poniosło mnie gdy zaczęła mi grozić i tak z przekory zawiadomiłem jej męża żałował poniewczasie medyk Raymundo de Cordoba
-teraz będzie trudno uskutecznić dyskretne usunięcie ciąży bo będą Leti pilnować i nawet gdyby udało się jej jakoś wymknąć z pałacu ojca i pospiesznie zrobiłbym jej zabieg to pewnie złapaliby nas i oboje wylądowalibyśmy za kratami bo celowe pozbycie się dziecka jest tu karane wzdychał medyk Raymundo de Cordoba
-a może by tak zorganizować porwanie Letizii oczywiście za jej zgodą obiecawszy jej,że wtedy doprowadzę do poronienia wywiązując się tym samym z obietnicy ,którą jej dałem gdy mi uległa a po usunięciu ciąży to i tak nie będzie miała po co do męża wracać i zostanie ze mną zaczął planować medyk Raymundo de Cordoba marząc by Letizia została jego kobietą na resztę życia i natychmiast wysłał znowu posłańca by w sekrecie doręczył Letizii liścik z propozycją porwania by w tym czasie pozbyć się ciąży

-Letizia wstała właśnie po drzemce gdy przyniesiono jej liścik i po przeczytaniu co Raymundo jej proponuje w pierwszej chwili bardzo się wściekła i podarła liścik na strzępy
-to chyba jakiś podstęp perfidnego zdrajcy bo najpierw zawiadamia mego męża ,że jestem brzemienna a teraz łudzi mnie,że gdy sfingujemy porwanie to mi tę ciąże usunie !!! pod nosem syczała w złości Leti
-teraz gdy Rafael wie o ciąży to nie przejdzie akcja z porwaniem i niby przypadkowym poronieniem więc Raymundo może sobie te pomysły wsadzić gdzieś !!! piekliła się Leti by po chwili zacząć się zastanawiać czy to aby nie ostatnia szansa by ciąży się pozbyć a Rafaelowi wmówić,że poroniła przez brutalne porwanie i obwinić za wszystko Raymunda
-ten medyk musi mi zapłacić za to ,że mnie wykorzystał i zdradził bo gdyby nie jego donos do Rafaela to tylko Gabi wiedziałaby ,że jestem ciężarna a ona obiecała mi dyskrecję chodząc nerwowo po sypialni rozmyślała Letizia
-nie chcę stracić Rafaela szczerze mu wyznając,że ciąże z nim też uważam za niepożądaną ale jeśli on kocha mnie prawdziwie to może zrozumie zaczęła się zastanawiać Letizia by po chwili już całkiem odmiennie oceniać całą tę sytuację
-nie !!! nie mogę mu prawdy powiedzieć bo tak się cieszył,że prawie cały ogród z kwiatów ogołocił z radości,że zaszłam z nim w ciąże....
-więc co robić ??? co robić ??? wzdychając pytała sama siebie Letizia chodząc w kółko po sypialni...
-napiszę Raymundowi,że rozważę jego propozycję by mnie porwał i pomógł w usunięciu tej ciąży postanowiła w końcu dziewczyna ale gdy przekazywała liścik posłańcowi wszedł Rafael i wyrywając chłopcu na posyłki liścik żony przeczytał go i wpadł w wściekłość
-wiedziałem,że nie masz macierzyńskich uczuć do dzieci, które poczęłaś z gwałtu ale dlaczego naszego dzieciaczka chcesz się pozbyć ???!!! potrząsając ze złości Letizią krzyczał Rafael
-puść mnie bo to boli !!! wrzasnęła Leti szarpana przez męża
-usuwanie ciąży też by cię bolało a może to nie moje dziecko?? może ten Raymundo cię zgwałcił i dlatego znowu tej ciąży nie chcesz donosić ??!!! a może mnie z nim zdradzałaś i nie wiesz z kim zaszłaś ???krzyczał wzburzony Rafael
-przysięgam,że to twoje dziecko Rafaelu ale ja tej ciąży nie chcę !!! zapomniałam zapobiegać i stało się ale nie każ mi rodzić !!! błagam !!! płacząc krzyczała Letizia
-znowu zwróciłaś się do tego konowała Raymunda by ci pomógł ciąży się pozbyć ale i tym razem w porę się dowiedziałem !!! pieklił się Rafael
-możemy mieć dziecko ale później ... za parę lat a teraz jedźmy w zaległą podróż poślubną chlipała Letizia
-nie wierzę w to co słyszę ??? jesteś w ciąży teraz i dziecko urodzisz za parę miesięcy a nie za parę lat !!!! rozumiesz kobieto !!! krzyczał Rafael tak głośno,że przybiegła tam jego matka Joanna
-co się dzieje ??? zapytała księżna Joanna de Salamanca
-ona nie chce rodzić mego dziecka !!! skumała się znowu z tym konowałem Raymundem i chcieli mojego dzieciaka zabić !!! wysyczał przez zęby Rafael
-nie może być !!! załamała ręce Joanna
-a tak !!!liścik sekretny przejąłem gdy przypadkowo tu wszedłem i stąd wiem !!! relacjonował matce wzburzony Rafael
-jeśli ciąży nie donosisz to osobiście dopilnuję byś trafiła za kraty i z nami koniec !!! rozumiesz !!! doskakując do żony krzyczał Rafael a Joanna zasłaniała synową bo wydawało się,że wściekły Rafael uderzy ciężarną żonę
-lepiej stąd pójdę bo nie ręczę za siebie tak mnie zdenerwowało to,że ty nie chcesz naszego dzieciątka wycedził przez zęby Rafael i wyszedł nie oglądając się na Letizję,którą tuliła Joanna
-musisz go zrozumieć bo tak cieszył się z nowiny,że zaszłaś w ciąże a tu nagle dowiaduje się,że nie chcesz rodzić jego dziecka mówiła do synowej Joanna
-ja mam go zrozumieć a dlaczego on nie zrozumie mnie,że po dwóch porodach w ostatnim roku nie chcę teraz znowu rodzić ??? rozszlochała się Letizia
-jeśli ciąży nic nie zagraża to powinnaś ją donosić !!! mojego wnuka nosisz w łonie i ja też chcę by się narodził mówiła Joanna do synowej
-dlaczego nikt nie pomyśli o mnie ??? nie chcę być w ciąży !!! chcę zachować smukłą sylwetkę i jechać w zaległą podróż poślubną !!! zaczęła histeryzować Letizia więc wezwano do niej medyka Olafa Lingssona,który po zbadaniu pacjentki dał jej napój na uspokojenie po którym zasnęła....
-ciąża Letizii rozwija się dobrze ale kobiety w tym stanie nie powinny się denerwować oznajmił rodzinie medyk Lingsson

tymczasem wzburzony Rafael de Salamanca pobiegł do medyka Raymunda de Cordoby i zaczął go okładać
-chciałeś łajdaku zabić w łonie mojej żony nasze dziecko ale twoje niedoczekanie by ono się nie narodziło !!! wrzeszczał Rafael bijąc medyka gdzie popadnie
Raymundo zasłaniał się jak mógł przed ciosami męża Letizii i dziękował Bogu,że ten oskarża go tylko o planowanie usunięcia ciąży'
-mąż Leti nie wie,że wykorzystałem jego żonę bo pewnie by mnie zatłukł na śmierć kołatało w głowie Raymunda ,który wywnioskował to ze słów rozjuszonego Rafaela mówiącego tylko o nienarodzonym dziecku
- jeśli zbliżysz się do mojej żony jeszcze raz to cię zabiję konowale powiedział na odchodne do pobitego medyka Rafael i wyszedł

-ten konował, który chciał zabić nasze dziecko dostał za swoje bo kości mu porachowałem a tobie zapowiadam,że jak moje dziecko się nie urodzi to unieważniam nasz ślub !!! rozumiesz kobieto krzyczał do Letizi Rafael gdy wpadł do jej sypialni i z komody zabierał swój szlafrok
-co robisz ??? nie będziesz ze mną sypiał ???zapytała Leti widząc jak mąż zabiera swe rzeczy
-dopóki się nie opamiętasz to będziesz spać sama i sama jak palec zostaniesz jeśli mojego dziecka nie wydasz na świat i pamiętaj,że ma urodzić się żywe i zdrowe bo tylko wtedy ci wybaczę,że chciałaś się go pozbyć !!! syczał wściekły Rafael
-traktujesz mnie jak klacz rozpłodową,która ma tylko rodzić !!! wrzasnęła Letizia
-traktowałem cię jak damę ,żonę i matkę moich przyszłych dzieci ale jeśli nie chcesz nią być to pamiętaj,że są inne kobiety na świecie,które chętnie urodzą mi potomstwo a ciebie nie tylko ja ale cała rodzina odtrąci gdy usuniesz tę ciąże !!! ze złością wykrzyczał Rafael i kazał służbie wynieść z sypialni żony wszystkie kwiaty,które dał jej na wieść o spodziewanym ojcostwie
-jeszcze zatęsknisz za moimi pieszczotami i rozkoszą jaką ci dawałam ale wtedy ja nie zechcę z tobą spać i ta separacja od łoża bokiem ci wyjdzie !!! krzyknęła wściekła na męża Letizia ale on tylko lekceważąco na nią spojrzał ,odwrócił się i wyszedł
-Raymundowi należało się solidne lanie za to co mi zrobił ale Rafael przesadził grożąc unieważnieniem naszego małżeństwa i wynosząc się z naszej sypialni rozmyślała zdenerwowana Letizia gdy została w sypialni sama
-znowu szantażem Rafael chce mnie przymusić do urodzenia dziecka kładąc się na sofie w swej sypialni syczała Letizia
-ale tego,że wyniósł się z mojej sypialni szybko pożałuje bo pomimo ciąży jestem bardzo ponętna i pożądanie będzie go zżerać ilekroć mnie zobaczy mówiła sama do siebie Letizia



-między młodymi poszło na ostro bo Rafael dowiedziawszy się,że Leti nie chce ciąży donosić wpadł w furie i omal jej nie pobił relacjonowała rodzinie księżna Joanna de Salamanca
-Letizia jeśli chce ratować ich małżeństwo musi skapitulować i trzeba by jak najszybciej młodzi się pogodzili bo przecież spodziewają się dziecka zaczął mówić gubernator Pedro de Salamanca
-Rafael wybaczy żonie tylko wtedy gdy ona urodzi to dziecko żywe i zdrowe z westchnieniem powiedziała księżna Joanna de Salamanca

-na następny dzień po ostrej kłótni młodych małżonków gdy Rafael ostentacyjnie opuścił ich wspólną sypialnię ale wpadł tam po zostawioną sakwę z dokumentami zastał żonę w półnegliżu a Leti od razu niby niechcący zaczęła poprawiać swoją koszulkę nocną ale tak by zsuwała się z niej powoli ukazując jej wdzięki



-niech Rafaela zżera pożądanie bo z własnej inicjatywy zarządził separację od łoża ale więcej tym sobie samemu zaszkodzi niż mnie rozmyślała kokietująca męża Letizia i była zawiedziona że mąż burknął tylko pod nosem
-mam nadzieję kochanie,że się dobrze czujesz i starał się unikać patrzenia na ponętną żonę
-chwyciłbym ją teraz w ramiona i zdarł z niej wszystko ale muszę nad sobą panować bo to Leti musi podporządkować się mej woli i urodzić to nasze maleństwo,które ma w łonie kołatało w głowie Rafaela i by namiętność i pożądanie nie wzięły nad nim górę szybko wyszedł z sypialni
- nie wiem o co Rafaelowi chodzi ??? teraz gdy wszyscy wiedzą o mojej ciąży to nie ma mowy bym się jej pozbyła ale też nie będę się cieszyć z tego stanu jak on !!! nie zmuszą mnie bym udawała radość z tego ,że znowu jestem brzemienna !!!! zaciskając piąstki mówiła sama do siebie uparta Letizia
-między młodymi trwa próba sił szeptali między sobą rodzice Rafaela i ojciec Letizii gdy zobaczyli,że Leti i ubiorem i pozami usiłuje zmiękczyć męża a on sili się udawać obojętnego na jej wdzięki



-póki jeszcze po mnie ciąży nie widać to muszę Rafaela zdobyć na nowo by jadł mi z ręki rozmyślała Letizia przy każdym spotkaniu z mężem prezentując się zjawiskowo



-Leti wie jak na mnie działa ale muszę udawać obojętnego by zrozumiała,że to ja jestem głową naszej rodziny a dziecko,którego się spodziewamy jeszcze bardziej wzmocni naszą więź rozmyślał Rafael ilekroć widział żonę





-chyba nago przed nim stanę by wreszcie nie zdołał pohamować swego pożądania bo widzę,że mnie pragnie ale by mnie ukarać za to,że ciąże z nim uznałam za niechcianą zmusza się do obojętności rozmyślała Leti zalotnie uśmiechając się do męża




-Leti roztacza taki urok,że gdy ją widzę ciepło mi się robi ale nie mogę teraz jej popuścić !!! ona musi uznać,że zajście w ciąże ze mną to nie jakiś dopust boży !!! to dziecko jest owocem naszej miłości i powinno ją to cieszyć,że cząstka nas obojga się w niej rozwija rozmyślał z kolei Rafael de Salamanca

-choć teraz głowę Letizii zaprzątało głównie to jak odzyskać męża zagniewanego na nią dlatego,że dowiedział się o jej planach pozbycia się ciąży to gdy któregoś razu sama spacerowała po ogrodzie i nagle w krzaki wciągnął ją Raymundo de Cordoba wpadła w panikę
-co tu robisz draniu ??!!! chcesz mnie zgubić ??? !!! gdy ktoś nas razem zobaczy to posądzą mnie,że dalej z tobą knuję jak pozbyć się dziecka Rafaela !!! syczała wściekła Leti
-znaczy pogodziłaś się z losem i grzecznie mężowi to dziecko urodzisz z drwiącym uśmiechem powiedział Raymundo
-nie mam wyjścia !!! rozumiesz !!!! jeślibym straciła to dziecko to stracę też męża a tego nie chcę !!! a wszystko to twoja wina bo tyś mu doniósł o ciąży !!! wściekłym wzrokiem patrząc na medyka syczała Leti
-teraz tego też żałuję ale może jeszcze nie wszystko stracone i porwę cię zaraz a potem zrobimy to cośmy planowali zaczął mówić Raymundo
-tyś chyba rozum postradał !!! znikaj stąd bo jak zacznę wrzeszczeć to skończysz w więzieniu za próbę uprowadzenia !! warknęła Letizia
-zostaw tego Rafaela i pozwól się porwać bo ja jestem dla ciebie gotów na wszystko i dzieci ci nie każę rodzić jeśli ze mną uciekniesz mówił do dziewczyny zakochany Raymundo
-zrozum,że ja kocham Rafaela !!! warknęła Letizia odpychając Raymunda usiłującego ją przytulić
-kochasz go ale mnie rozkosz dałaś patrząc maślanymi oczami na Leti szeptał Raymundo
-ty chyba nie chcesz pamiętać,że za pierwszym razem zmusiłeś mnie siłą a potem uległam bo tym warunkowałeś pomoc !!!! syknęła Leti dodając
-to nie powinno się było zdarzyć !!!
-kocham cię Leti i w przeciwieństwie do twego męża nie zmuszałbym cię do rodzenia zaczął Raymundo
-Rafael w przeciwieństwie do ciebie nigdy nie wziął mnie siłą a ty to zrobiłeś więc zejdź mi z oczu draniu odpychając Raymunda warknęła Letizia i uwolniwszy się z jego objęć uciekła z krzaków do których ją wciągnął
-nie zrezygnuję z niej !!! Letizia to kobieta,która skradła mi serce, miałem już jej ciało i chcę by była tylko moja rozmyślał medyk Raymundo de Cordoba i biegnąc za dziewczyną dopadł ją zatykając jej usta.....
-usuniemy ci tę ciąże sikoreczko i będziesz mi za to wdzięczna,że za ciebie podjąłem tę decyzje i powrotu do męża nie będziesz miała więc zostanę ci tylko ja syczał do ucha dziewczyny Raymundo wlekąc ją do powozu,który czekał nieopodal ogrodzenia pałacu gubernatora
-ten drań gotów mi to zrobić by na zawsze rozdzielić mnie z Rafaelem, który nigdy nie uwierzyłby,że dziecko straciłam nie z własnej woli szamocząc się rozpaczliwie rozmyślała Letizia
-Raymondo chyba z zazdrości nie chce bym urodziła dziecko Rafaela skoro poważył się na porywanie mnie a potem zamierza mi ciąże usunąć choć ja już tego nie chcę kołatało w głowie ciężarnej dziewczyny....

-czy Letizja jakoś się uratuje przed wywiezieniem z pałacu jej ojca


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:07:31 29-12-15, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 159, 160, 161, 162, 163  Następny
Strona 160 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin