|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:59:28 27-06-16 Temat postu: |
|
|
Arabello nie pozostawiaj mnie dłużej w niepewności co do losów bohaterów. Już nie mogę doczekać się dalszej kontynuacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:52:47 28-06-16 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Arabello nie pozostawiaj mnie dłużej w niepewności co do losów bohaterów. Już nie mogę doczekać się dalszej kontynuacji. |
OK
rozwijam więc Twój pomysł dotyczący losów Rosalindy, Justa, Marii Fernandy .....
w letniej rezydencji królów Danii i Norwegii baron Tobias Linus przed udaniem się na wygnanie postanowił pożegnać się z Rosalindą młodziutką żoną księcia Justa Dariena de Salamanki
-wiem pani,że i ty cierpisz tak jak ja bo ci których kochamy nie odwzajemniają naszych uczuć a ja by na to już nie patrzeć wyjeżdżam jak najdalej stąd ....chrząkając powiedział Tobias
-nie pozwalaj sobie baronie na osobiste przytyki mruknęła Rosalinda niezadowolona,że Tobias w obecności jednej z jej znajomych arystokratek ośmielił się przypomnieć,że oboje byli zdradzani przez ich partnerów
-taktowna znajoma Rosalindy szybko wyszła nie chcąc krępować swoją obecnością Tobiasa i żony Justa więc baron już bez skrępowania zaczął mówić udając troskliwego i życzliwego Rosalindzie człowieka
-uważam księżno Rosalindo ,że jesteś jeszcze bardziej skrzywdzona jak ja przez związek Justa i MariFer bo masz z mężem córki a on nie doceniając tego ,że w twoim wieku dwie ciąże w ciągu tego samego roku i dwa trudne porody to ogromne obciążenie robi ci dziecko za dzieckiem ale szczytem jego tupetu jest to,że swoich nieślubnych synów bliźniaków z królową kazał zapisać jako zrodzonych z ciebie by zalegalizować ich pochodzenie co w sytuacji gdy ty rodzisz tylko dziewczynki może świadczyć ,że woli synów z nią niż córki z tobą zaczął mówić Tobias a Rosalindę to wyraźnie poruszyło bo sama już dostatecznie często obwiniała się,że nie zdołała dać mężowi męskiego potomka a Tobias zauważywszy to szybko dodał
-ty pani poczęłaś i urodziłaś córeczki w uświęconym związku a bliźniacy to owoc grzechu i to,że wspaniałomyślnie zgodziłaś się udawać ich matkę uratowało reputację królowej Marii Fernandy ale nie daj im satysfakcji i zrób wszystko by urodzić syna Justowi to utrzesz nosa rywalce zaczął szeptać Tobias a widząc zainteresowanie w oczach Rosalindy wyciągnął z kieszeni dwa zawiniątka i wcisnął jej w dłonie
-ten jedwabny woreczek ziół jest dla ciebie bo wzmaga płodność u kobiety i choć niedawno rodziłaś poczniesz następne dzieciątko i tym razem to na pewno będzie syn a ten drugi płócienny woreczek ziół jest dla Justa by podniecić go tak by cię zapłodnił szeptał Tobias wiedząc doskonale od plotkarskiej służby ,że Justo unika sypialni żony i bez specjalnej podniety nie zabierze się za płodzenie kolejnego z nią potomka
-chcę by MariFer cierpiała gdy dowie się,że jej ukochany znowu zrobił żonie dziecko a Rosalinda choć wyczerpana po dwóch porodach niech rodzi znowu bo wtedy Maria Fernanda zrozumie,że Justo to nie jakiś ideał kochający ją bez pamięci ale chłop ,który i ją i żonę obraca kiedy go najdzie ochota i wcale uczucia do tego nie potrzebuje ze złośliwą satysfakcją rozmyślał zazdrosny baron Tobias Linus
-te zioła naprawdę sprawią to o czym mówisz ??? spuszczając oczy zapytała Rosalinda
-sporządziła je dla mnie doświadczona zielarka i akuszerka zarazem więc pod byle pretekstem ściągnij pani męża do swej sypialni wcześniej wypijając zioła przeznaczone dla ciebie znaczy te w jedwabnym woreczku a jego poczęstuj nalewką z ziół z płóciennego woreczka to zostaniesz matką syna i kochanka męża nie będzie chełpić się tym,że tylko ona dała mu męskich potomków powiedział baron Tobias Linus
-nawet nie wiesz jak bardzo pragnę dać mężowi syna więc skorzystam z tego co mi dałeś mocno ściskając w dłoniach dwa woreczki wydukała Rosalinda i gdy baron Tobias Linus się z nią pożegnał zaczęła rozmyślać jak skłonić męża by stało się to czego ona pragnie
Justo tymczasem dogadzał sobie z Marią Fernandą
-uwielbiam się z tobą kochać i czuć cię w sobie bo wtedy naprawdę czuję się twoja szeptała do ucha ukochanego Maria Fernanda
-ja też lubię gdy nasze ciała stanowią jedność bo łączy nas miłość i namiętność mruczał Justo
-kochamy się, mamy synów a nie możemy być razem rozmyślała MariFer wtulona w ramiona ukochanego gdy się już nasycili i odpoczywali przytuleni do siebie
-jestem związany z Rosalindą bo ją poślubiłem i zrobiłem jej córeczki ale kocham Marię Fernandę i choć skomplikowałem ukochanej życie cieszę się,że MariFer urodziła naszych bliźniaków i dalej obdarza mnie swymi wdziękami rozmyślał odprężony Justo
dopiero więc następnego dnia Rosalinda zdołała sobą zainteresować męża, któremu doniesiono,że jego żona zaniemogła i łoża nie opuszcza
-powiedziano mi,że źle się czujesz Rosi .....wchodząc do sypialni żony powiedział Justo widząc ją w łożu
-nie chcę dziś być sama w tym wielkim łożu więc połóż się obok mnie i choć przytul płaczliwym głosikiem wydukała Rosalinda
-to akurat mogę zrobić ale nie licz na nic więcej bo wiesz,że nie chcę cię narażać na kolejną ciążę mruknął Justo
-mówiłeś już tak kochaniutki gdy urodziłam pierwszą córeczkę ale mała Gracielita nie skończyła trzech miesięcy a ja już w brzuchu miałam jej siostrzyczkę więc i teraz dopnę swego bo chcę mieć z tobą syna pomyślała Rosalinda gdy mąż położył się obok niej i czekała tylko jak zechce mu się pić bo miała w dzbanie przygotowany dla niego napój i gdy jak przewidziała sięgnął po kubek by ugasić pragnienie z satysfakcją zerkała jak pije do dna przygotowany napój ,który miał go podniecić i nie musiała czekać długo bo Justo zrzucił z siebie koszulę i wziął żonę pod siebie po czym jak w amoku chędożył ją niestrudzenie przez wiele godzin
-wszystko mnie już boli bo tyle razy już to robiliśmy zaczęła się skarżyć Rosi bo żądza męża ją zdumiewała gdy raz po raz inicjował kolejne zbliżenia
-leż kobieto bo wciąż mam ochotę mruczał Justo zapładniając żonę po raz trzeci
-kiedy on będzie miał już dość kołatało w głowie Rosalindy i z ulgą odetchnęła gdy mąż wreszcie padł obok niej ale gdy po chwili na niego spojrzała zorientowała się,że leży obok niej nieprzytomny
-podczas stosunków Justo wydawał mi się jakby odurzony i to pewnie przez te zioła,które dał mi dla niego Tobias a ja głupia nie pomyślałam,że mogą mu one zaszkodzić zaczęła rozpaczać Rosalinda nie mogąc dobudzić męża
-rany boskie !!! Tobias pewnie chciał zemścić się na moim mężu i mnie do tego wykorzystał ale ja nie chcę zostać wdową zaczęła płakać Rosalinda
-kochanie obudź się !!!! nie zostawiaj mnie z dziećmi samej łkała Rosalinda patrząc na nieprzytomnego męża
-nikomu nie powiem,że dałam Justowi napój od Tobiasa bo jeszcze oskarżą mnie o chęć otrucia męża postanowiła sobie szybko Rosalinda gdy o świcie spłakana postanowiła wezwać na pomoc medyka bo Justo nadal leżał nieprzytomny
-jak to zapadł w letarg po tym jak się kochaliście ??? ostro zapytała Rosalindę królowa Maria Fernanda gdy od żony ukochanego dowiedziała się,że spędził z nią noc ale o świcie stracił przytomność
-jeszcze nigdy tak wiele razy nie spółkowaliśmy bo Justo dostał takiej ochoty że choć jęczałam,że mnie boli nie przestawał i może to go tak wyczerpało i leży jak nieżywy zaczęła dukać Rosalinda budząc irytację zazdrosnej Marii Fernandy
-wczoraj kochałeś się ze mną i myślałam,że ci wystarczam ale poszedłeś jeszcze do żony choć zarzekałeś się,że nie będziesz z nią sypiał patrząc z wyrzutem na nieprzytomnego Justa rozmyślała Maria Fernanda by po chwili ganić się w myślach, że w takiej sytuacji ma pretensje do ukochanego
-medyk Mario de Salamanca nie wiedział co mogło spowodować u Justa taki stan i bezradnie mu się przyglądał gdy zaanonsowano przybycie księcia Orlanda dalekiego kuzyna Christiana IV zmarłego męża królowej Marii Fernandy, który notabene też był medykiem i od służby wiedział ,że w pałacu mają problem z nieprzytomnym kuzynem królowej Marii Fernandy
-pierwszą osobą na którą padł wzrok księcia Orlanda wchodzącego do sypialni była zapłakana Rosalinda i młodzieńcowi aż dech zaparło na widok nieznanej sobie dziewczyny,która spodobała mu się tak bardzo,że zaniemówił a i Rosalinda na jego widok poczuła kołatanie serca,które tłumaczyła sobie obawą o męża ale nie mogła wzroku oderwać od przybyłego przystojniaka
-wróżka przepowiedziała mi,że zakocham się z wzajemnością w ciężarnej mężatce ale to dziewczę nie wygląda na mężatkę a tym bardziej brzemienną pomyślał sobie książe Orlando pożerając wzrokiem Rosalindę
-Justo nigdy nie miał takich maślanych oczu gdy na mnie patrzył a ja nigdy nie czułam takich motyli w brzuchu jak teraz patrząc na młodzieńca rozmyślała Rosalinda też wpatrzona w Orlanda i dopiero głos medyka Maria de Salamanki otrzeźwił parę tak bardzo sobą oczarowaną oficjalnie przedstawiając ich sobie .....
-letarg w jaki zapadł Justo po współżyciu z żoną wydaje mi się wielce zagadkowy zaczął mówić Mario de Salamanca wyjaśniając sytuację nowo przybyłemu medykowi Orlandowi
-to ta ślicznotka jest żoną tego nieprzytomnego i niedawno to on sobie z nią dogadzał ....z żalem i zazdrością pomyślał książe Orlando by po chwili powrócić do przepowiedni wróżki
-to ona !! to Rosalinda musi być mi przeznaczona tak jak jasnowidzka mi mówiła kołatało w głowie księcia Orlanda gdy zerkał na Rosalindę
-uratujcie mi męża pociągając nosem mówiła Rosalinda ale gdy jej wzrok krzyżował się z wzrokiem medyka księcia Orlanda oboje czuli niesamowite kołatanie swych serc
-Boże czy ja się zakochałam ?? mój mąż z którym współżyłam dziś by począć syna leży tu bez życia a ja patrząc na tego Orlanda czuję coś niesamowitego i doprawdy nie wiem co o tym sądzić rozmyślała Rosalinda
wzajemne zauroczenie Rosalindy i Orlanda i to od pierwszego wejrzenia nie uszło uwadze Marii Fernandy i jej ojca
-gdyby Rosalinda i Orlando się w sobie zakochali to może Justo nie miałby skrupułów by dać żonie rozwód by mogła z innym znaleźć szczęście kołatało w głowie Marii Fernandy,która w takim rozwiązaniu widziała szanse by związać się z mężczyzną ,którego zawsze kochała z wzajemnością .....
-jeśli okaże się,że żona tego nieprzytomnego jest w ciąży to uznam,że to ona jest tą dziewczyną przepowiedzianą mi przez wróżkę rozmyślał medyk Orlando starając się pomóc w przywróceniu świadomości Justa....
-wezmę ją z dzieckiem jej pierwszego męża rozmyślał książe Orlando i z niedowierzaniem usłyszał od służącego,że Rosalinda ma już dwie córeczki i dwóch synków bliźniaków bo zgodnie z oficjalną wersją cała ta czwórka dzieci była zapisana jako potomkowie Rosalindy i Justa Darien de Salamanków
-jak to dziewczę urodziło już tyle dzieci ???? rozmyślał zaskoczony Orlando dalej pożerając wzrokiem Rosalindę
-a niech to !!! nawet jeśli Rosalinda jest w ciąży z piątym dzieciakiem to i tak mi się niesamowicie podoba bo zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia pomyślał sobie książe Orlando nie wiedząc jeszcze ,że bliźniaki to naprawdę synowie królowej Marii Fernandy i Justa......
-co się ze mną dzieje ? jeszcze w nocy moim marzeniem było zajść w kolejną ciąże z mężem i urodzić Justowi syna i z całych sił starałam się o to z Justem a teraz gdy ojciec moich córeczek leży nieprzytomny przez to, podałam mu napój z tych ziół od Tobiasa ja bardziej zwracam uwagę na nowo przybyłego medyka,który stara się Justa przywrócić do przytomności kołatało w myślach rozkojarzonej Rosalindy siedzącej przy łożu na którym leżał Justo i nagle wstając omdlała a Orlando natychmiast podniósł ją z podłogi i zaniósł na pobliską sofę i zaczął cucić
- to nic !!! jestem tylko wyczerpana bo całą noc nie spałam z zażenowaniem wyszeptała Rosalinda gdy odzyskała świadomość nie mówiąc medykowi Orlandowi,że po intensywnym współżyciu ledwo z łoża się zwlekła by o świecie wezwać pomoc dla męża bo całe podbrzusze ją pobolewało i na nogach utrzymać się nie mogła dlatego siedziała tylko przy łożu męża bezradnie patrząc jak medycy starają się mu pomóc
-może to dziwne ale mam przeczucie ,że w nocy udało mi się to czego pragnęłam i zaszłam w ciąże ale teraz gdy poznałam Orlanda to nie wiem czy nie będę żałować tego,że podstępem Justa wykorzystałam by mi trzecie dziecko zrobił bo przecież nas nie łączy miłość choć jesteśmy małżeństwem a tylko dzieci a ich narodziny wcale nie zbliżyły nas do siebie tak jak tego pragnęłam bo Justo kochał i kocha wciąż tylko Marię Fernandę a i ja chyba nigdy go nie kochałam a tylko wmawiałam sobie,że powinnam żywić do niego uczucie bo jestem jego żoną i matką jego dzieci rozmyślała rozkojarzona Rosalinda
-Orlando i Rosalinda pasowaliby do siebie a ja z Justem moglibyśmy wreszcie być razem raz po raz zerkając na wyraźnie sobą zauroczoną parę rozmyślała Maria Fernanda
-czy ty widzisz to co ja ?? Rosalindę i kuzyna twego zmarłego męża trafiła strzała amora i to od pierwszego wejrzenia szturchnąwszy córkę szeptał medyk Mario de Salamanka
-nie da się ukryć,że się sobie spodobali i mają się ku sobie ale mnie w tej chwili bardziej obchodzi by Justo doszedł do siebie i odzyskał świadomość mruknęła Maria Fernanda z troską patrząc na ukochanego i nie zważając na obecność innych w komnacie położyła się na skraju łoża i zaczęła szeptać do Justa że bardzo go kocha i nie wyobraża sobie życia bez niego
-jesteś kochany potrzebny nie tylko mnie ale dzieciom ... twoim córeczkom i naszym bliźniakom szeptała MariFer do nieprzytomnego ukochanego.....
Rosalinda starała się udawać,że nie widzi jak królowa Maria Fernanda nie zważając na konwenanse przestała już ukrywać uczucia do Justa i to ona zamiast legalnej żony nie odstępowała łoża nieprzytomnego mężczyzny
-MariFer kocha Justa i to z wzajemnością a ja choć jestem jego ślubną nie znaczę dla niego tyle co ona i choć trochę mnie to irytuje to jeśli on odzyska świadomość gdy ona do niego będzie szeptać będę wdzięczna bo to przecież ojciec moich dzieci pomyślała Rosalinda i gdy po medykamentach podanych przez medyków i czułych słówkach MariFer Justo zaczął odzyskiwać świadomość pierwsze co zobaczył to wpatrzone w niego oczy ukochanej Marii Fernandy
-tak bardzo się o ciebie bałam ze łzami w oczach wyszeptała Maria Fernanda
-co mi się stało ??? wymamrotał Justo
-w nocy byłeś z żoną i jak mówi Rosalinda rano straciłeś przytomność ale już jest dobrze bo dwaj medycy się tobą zajęli a i ja i Rosi cały czas byłyśmy przy tobie szeptała do ukochanego Maria Fernanda
-Justo,który zaczął sobie przypominać wydarzenia ostatniej nocy spuścił wzrok bo pojął,że MariFer od Rosalindy wie,że on wznowił z żoną pożycie małżeńskie choć zarzekał się,że do tego szybko nie dojdzie
-najważniejsze,że już dochodzisz do siebie a wszystko inne się nie liczy jakby czytając w myślach ukochanego szepnęła Maria Fernanda
-MariFer nawet nie wie jak bardzo ją kocham i choć zadowalałem się z Rosi to w moim sercu jest tylko Maria Fernanda pomyślał Justo siadając na łożu.....
-z bólem serca to mówię ale muszę już wracać do stolicy mego królestwa i moich starszych dzieci Christiny,Christiana Frederika i Joachima bo jak donosi mi w listach stary kanclerz moja przedłużająca się nieobecność na dworze królewskim wzbudza tak wiele plotek i domysłów ,że jeśli rychło się tam nie pojawię to może dojść nawet do przejęcia władzy przez stronników wygnanego księcia Haralda i jego matki księżnej Asrid,którzy niechybnie szybko pozbyliby się potomków Christiana IV a ja jako matka królewskich dzieci jestem winna ich chronić a tobie Justo i twojej żonie Rosalindzie pozostawiam opiekę nad naszymi bliźniakami i choć ogromnie będę tęsknić za maluchami to nie mam wyjścia skoro urodziłam ci synów w ukryciu przed mymi poddanymi mówiła królowa Maria Fernanda do ukochanego Justa
-jak tylko się pozbieram to też przyjadę do stolicy byśmy mogli już oficjalnie ochrzcić cała trójkę moich dzieci jako trojaczki i byś ty MariFer została ich matką chrzestną tak jak to sobie uplanowaliśmy mówił do ukochanej Justo
-pogmatwało nam się życie ale wiedz jedno,że nigdy nie będę żałować,że urodziłam naszych synków bo oni są najprawdziwszym owocem naszej miłości zapewniła ukochanego Maria Fernanda
-ja też ich narodziny uważam za szczęście bo choć pierwszą ciąże ze mną poroniłaś to teraz dane nam było doczekać się aż dwóch małych jak to mówisz owoców naszej miłości z uwielbieniem patrząc na królową powiedział Justo
-cieszę się,że postanowiłeś z żoną osiąść w mym królestwie bo będę miała możliwość uczestniczenia w życiu bliźniaków choć tylko jako ich matka chrzestna ale to musi mi wystarczyć bo i troskę o przyszłość moich dzieci ze zmarłym królem Christianem IV muszę mieć na uwadze z zadumą powiedziała Maria Fernanda
biorąc na ręce to jednego to drugiego synka Maria Fernanda szeptała bliźniakom,że jest ich mamą i bardzo ich kocha więc choć będą uchodzić za synów Rosalindy to ona postara się zawsze być obecna w ich życiu
-mały Justo Junior i Fernando bo tak zostali nazwani bliźniacy wpatrywali się w mamę swymi niewinnymi oczętami a ona ze wzruszenia nie kryła łez
-poczęliście się z wielkiej miłości chłopcy i choć na razie nie mogę się do was przyznać to kocham was ogromnie szeptała Maria Fernanda do synków bliźniaków
Justo przyglądając się jak Maria Fernanda tuli synków ze wzruszeniem obiecywał jej i chłopcom,że będą żyć blisko siebie
-kiedyś zdradzimy chłopcom,że to ty ich urodziłaś ale na razie muszą uchodzić za synów Rosalindy i moich westchnął Justo
-nawet nie wiesz jak trudno mi się z wami rozstawać ale tam w stolicy czekają na mnie moje starsze dzieci,którym jestem potrzebna wyszeptała Maria Fernanda
po pożegnaniach ze wszystkimi w letniej rezydencji królewskiej a zwłaszcza z bliźniakami,które urodziła w ukryciu królowa Maria Fernanda
wsiadając do powozu mającego ją zawieść do stolicy jej królestwa spoglądała na okno w którym żegnał ją słaby jeszcze Justo a jej spojrzenie mówiło "czekam na ciebie ukochany i naszych synów "
-mam dzieci z dwoma kobietami i wobec obu mam zobowiązania więc muszę jakoś z tym żyć i ułożyć nasze wzajemne relacje by ani one ani moje dzieci nie ucierpiały na skutek takiego naszego pogmatwania w życiu rozmyślał Justo po wyjeździe królowej i choć MariFer nie zwróciła mu uwagi,że między Rosalindą a kuzynem jej zmarłego męża księciem Orlandem coś zaiskrzyło od pierwszego wejrzenia to Justo sam zauważył zmianę w zachowaniu żony i wzrok medyka Orlanda wodzącego oczami za Rosalindą
-ten nowo przybyły Orlando, który razem z medykiem Mariem wyratował mnie z zapaści jaką spowodowała moja ostatnia noc z żoną wyraźnie jest zainteresowany Rosalindą pomyślał Justo ale gdy napomknął o tym Rosalindzie ta zaraz powiedziała
-przysięgam,że byłam i jestem ci wierna mężu i żaden poza tobą mnie nie dotknął bo byłeś dla mnie pierwszy i jesteś jedyny
-nie zarzucam ci zdrady Rosi ale widzę,że ten Orlando ci się podoba a i on pożera cię wzrokiem mruknął Justo
-po urodzeniu naszych córeczek nabrałam kobiecych kształtów i mogę się podobać nie tylko tobie kokieteryjnie wyszeptała Rosalinda
-urody ci nie brakowało nawet jako dziewczynce więc mówiąc,iż medykowi Orlandowi się podobasz nie czynię ci z tego zarzutu tylko widzę ,że i on ci się podoba zaczął mówić Justo
-nie przeczę,ze medyk książe Orlando jest przystojnym młodzieńcem ale ja jestem twoją żoną, matką twoich córek i chciałam jeszcze ci syna urodzić wydukała zmieszana Rosalinda
-o następnym dziecku rozmawialiśmy,że nie powinniśmy się z tym spieszyć i wolałbym by nasza ostatnia noc nie zaowocowała twoją trzecią ciążą wyrwało się Justowi
-teraz to i ja wolałabym nie chodzić w ciąży w najbliższym czasie by przekonać się czy naprawdę coś czuję do Orlanda czy tylko chwilowo straciłam dla niego głowę pomyślała Rosalinda
-poczułem ukłucie zazdrości na myśl,że Rosalinda mogłaby zakochać się w innym ale z drugiej strony nie powinienem stać na drodze do jej szczęścia by kochała i była kochana z wzajemnością bo ja choć mam z nią dzieci nie darzę ją miłością bowiem od lat kocham Marię Fernandę ale z drugiej strony nasze wspólne dzieci nas łączą i nie chciałbym dla nich ojczyma rozmyślał rozdarty wewnętrznie Justo
-po królowej nie widać choroby,która spowodowała jej tak długą nieobecność na dworze królewskim i konieczność życia z dala od jej królewskich dzieci plotkowali dworzanie gdy Maria Fernanda znów pojawiła się na salonach królewskich
-dzięki Bogu królowa wygląda kwitnąco i po dolegliwościach,które zmusiły ja do wielomiesięcznego oddalenia od jej królewskich dzieci nie ma już śladu i może wypełniać obowiązki regentki przecinając plotki i spekulacje oznajmił stary kanclerz więc choć dalej niektórzy szeptali po kątach to nikt oficjalnie nie śmiał niczego mówić i spekulować dlaczego tak długo królowa przebywała poza dworem królewskim w stolicy
sama królowa Maria Fernanda z trudem powróciła do życia na królewskim dworze udając już uleczoną ze swoich dolegliwości,które były zasłoną dymną jej wyjazdu do letniej rezydencji królewskiej by mogła w ukryciu urodzić nieślubnych synków i z tęsknotą niecierpliwie oczekiwała aż Justo z dziećmi przyjedzie do stolicy
-na salonach królewskich zawsze jestem otoczona chmarą ludzi ale tęsknię za Justem i moimi najmłodszymi synkami rozmyślała często Maria Fernanda nie mogąc doczekać się przyjazdu ukochanego
Justo gdy wydobrzał po tajemniczym załamaniu zdrowotnym po nocy spędzonej z żoną zmuszony był organizować opiekę nad czwórką swoich dzieci bowiem Rosalinda praktycznie zaraz po poczęciu swego trzeciego dziecka źle się czuła i omdlenia oraz nudności miała już od początku ciąży więc nie zdziwiło jej gdy książe Orlando nawet jej nie badając zasugerował ,że jest brzemienna a badanie akuszerki potwierdziło jego diagnozę
-chciałam mieć syna z Justem i chcąc doprowadzić do poczęcia męskiego potomka omal męża nie uśmierciłam ale teraz ciąża mi nie na rękę wzdychała Rosalinda nie mogąc z nikim ze swego otoczenia podzielić się myślami,które ją trapiły
ale w końcu życzliwa arystokratka z którą się Rosi zaprzyjaźniła podczas pobytu w letniej rezydencji sama zagadnęła ją o ciąże i wtedy Rosalinda wyżaliła się jej,że teraz gdy oczekuje trzeciego dziecka wcale się z tego nie cieszy
-mój małżonek miał rację mówiąc,że nie powinnam tak szybko zachodzić w trzecią ciąże alem się uparła i choć dopięłam swego nie czuję się z tego powodu szczęśliwa nawet gdy będzie syn narzekała Rosalinda
-widać po tobie pani że nie tryskasz radością z powodu kolejnej ciąży ale jak sama mówisz chciałaś począć więc teraz nie wypada ci narzekać bo nie daj Boże coś się ci przytrafi i wtedy nie wybaczysz sobie utraty niewinnego dziecięcia zwłaszcza że ty jako już doświadczona mężatka i matka powinnaś wiedzieć ,że brzemienna kobieta różnie znosi swój stan a ja z własnego doświadczenia ci powiem,że ból z powodu poronienia jest tak dotkliwy dla kobiety,że żadnej tego nie życzę powiedziała przyjaciółka Rosalindy ,która została porzucona przez męża bo każdą ciąże roniła i uznano ją za niemogącą donosić dziecka co bardzo ją bolało i dziwiła się Rosalindzie gdy ta rodząc szczęśliwie zdrowe dzieci narzeka z powodu kolejnej ciąży
-uchowaj Boże bym poroniła bo przecie to dziecię niczemu niewinne a ja tylko tak sobie zrzędzę bo dolegliwości ciążowe znoszę gorzej niż podczas moich dwóch poprzednich ciąż i to pewnie dlatego stałam się taka marudna i zrzędliwa zaczęła się szybko tłumaczyć Rosalinda znająca historie życia przyjaciółki
-w świecie muzułmańskim kobieta nie rodząca żywych i zdrowych dzieci jest odtrącana nie tylko przez męża ale nawet przez własną rodzinę i nie chciałabym przechodzić przez to co moja przyjaciółka pomyślała z zadumą Rosalinda i odtąd starała się mniej narzekać co jednak z trudem jej przychodziło bo akuszerka kazała jej jak najczęściej odpoczywać co w praktyce znaczyło leżenie w łożu i nawet starszymi dziećmi się nie zajmować co akurat było Rosi na rękę bowiem odkąd urodziła drugą córeczkę a MariFer synów bliźniaków to Rosalinda straciła zainteresowanie i młodszą i starszą córeczką pragnąc syna a teraz gdy oczekiwała trzeciego dziecięcia i była nadzieja na syna też nie była zadowolona ze swej sytuacji choć Justa ucieszyła perspektywa kolejnego ojcostwa
-przynajmniej Justo się cieszy z dziecka i choć pewnie marzy o Marii Fernandzie to widać było po nim wzruszenie gdy dowiedział się o mojej ciąży i tak z czułością dotyka mego brzucha,że wiem iż ojcostwo go cieszy choć mnie nie kocha ale nasze dzieci mają jego miłość wzdychała Rosalinda która walczyła sama z sobą by nie przyznać się iż ona zakochała się w księciu Orlandzie i już o miłość męża walczyć nie ma ochoty
-Orlandowi podobam się choć wie ,że jestem ciężarna a i on nie jest mi obojętny ale póki nie urodzę nie mogę się do tego przyznać wmawiała sobie Rosalinda jednak mimowolnie dawała znaki zakochanemu młodzieńcowi,że i on ją interesuje więc choć zorientowała się iż podczas jej kąpieli w strumyku młody książe ją podgląda udawała że tego nie widzi
-ciąża powiększa objętość moich piersi więc niech Orlando podziwia moje kobiece wdzięki i zakochuje się we mnie coraz bardziej bo wiem,że mężczyzna kocha nie tylko sercem ale i oczami gdy wybranka jest ponętna a ja taką przecież jestem dopóki ciąża nie zniekształci mi figury to chętnie będę się przed nim obnażać by sobie popatrzył i coraz bardziej mnie pragnął z zadowoleniem rozmyślała Rosalinda pozwalając się podglądać
[link widoczny dla zalogowanych]
-stan zdrowia mojej ciężarnej żony uniemożliwia podróż i ja choć tęsknię za Marią Fernandą muszę mieć też baczenie by nie stracić kolejnego dziecięcia,które spłodziłem rozmyślał Justo nie widząc jak napisać królowej,że Rosi znów jest w ciąży i dlatego przyjadą do stolicy dopiero gdy urodzi trzecie dziecko
-MariFer nie będzie zadowolona z takiego obrotu rzeczy ale cóż ona też ma trójkę dzieci ze swym zmarłym mężem a i ja będę miał trzecie z moją legalną żonką rozmyślał Justo zabierając się do pisania listu w którym zawiadamiał królową Marię Fernandę o przyczynach opóźnienia w przyjeździe do stolicy
-dziecko,które nosi Rosalinda musi urodzić się żywe i zdrowe a jako,że Rosi tę ciąże znosi znacznie gorzej niż poprzednie nie będę ryzykował podróży by nie doprowadzić do nieszczęścia by ona lub dziecko ucierpieli postanowił sobie Justo otaczając brzemienną żonę troską i czułością
tymczasem na dworze królewskim w Kopenhadze znów zaczęto plotkować o stanie zdrowia królowej bo Maria Fernanda podczas jazdy konnej spadła z narowistego ogiera dostając krwotoku i choć jej ojciec medyk Mario de Salamanka i matka księżna Elena oraz stary kanclerz usiłowali to zdarzenie zatuszować to wszyscy zaczęli podejrzewać ,że ten krwotok to poronienie więc plotek było co niemiara
-królowej tego nie powiem ale lepiej,że ta ciąża poszła.... bo drugi raz nie dałoby się wmówić poddanym,że królowa po raz kolejny musi na wiele miesięcy zniknąć z dworu królewskiego mówił stary kanclerz do ojca królowej
-MariFer bardzo kocha Justa i cierpi ,że poroniła ale z bólem serca zgadzam się z tobą kanclerzu z westchnieniem szepnął Mario de Salamanca
-królowej należy męża znaleźć bo trzeba jej jurnego mężczyzny by jak już zaciąży to nie musiała tego ukrywać a teraz to Bóg wie z kim poczęła gdy kurowała się poza stolicą bo choćby nie wiem co mówili to kobieta dostaje krwotoku przeważnie jak roni więc ani chybi nasza owdowiała władczyni była ciążarna ..... zaczęto szeptać na dworze królewskim bo nie wierzono w oficjalną wersję jakoby krwotok nie był poronieniem
stronnicy wygnanego księcia Haralda i jego matki księżnej Astrid zaczęli szerzyć kampanię mającą na celu zmuszenie owdowiałej królowej by wybrała sobie za męża właśnie księcia Haralda bo takie rozwiązanie przyczyni się do rozrostu rodu królewskiego z którego Harald jako kuzyn zmarłego męża Marii Fernandy pochodzi
-trzeba zapobiec hańbieniu dobrego imienia naszych władczyń jak to czyni królowa Maria Fernanda dając sobie robić bękarty Bóg wie komu !!!
-płodność królowej ma służyć zwiększaniu liczebności członków prastarej dynastii i choć król Christian IV umarł pozostawiając po sobie trójkę dzieci to młoda wdowa po nim może wydać na świat jeszcze wiele dzieci i powinni być to potomkowie księcia Haralda !!!! krzyczeli zwolennicy wygnanego księcia
- książe Harald zgwałcił naszą królową i słusznie za to został wygnany więc to nie on winien zostać drugim małżonkiem królowej regentki Marii Fernandy !!! krzyczeli z kolei inni dworzanie i poddani
-by zapobiec zamieszkom trzeba poddanym obiecać,że zaczniesz się rozglądać się za drugim małżonkiem najjaśniejsza pani radził królowej stary kanclerz
-wyszłabym tylko za Justa ale wiecie,że on jest żonaty a za innego nie pójdę !!!chowając głowę w dłoniach wydukała Maria Fernanda nie patrząc na towarzyszących jej kanclerza i swego ojca medyka Maria de Salamankę
-pechowo się stało ,że cały dwór huczy o twoim poronieniu bo to woda na młyn stronników księcia Haralda,którzy chcą wymusić twoje małżeństwo z tym gwałcicielem z westchnieniem powiedział ojciec królowej
-nawet gdyby Harald był ostatnim mężczyzną na ziemi nie poślubiłabym drania !!! warknęła Maria Fernanda zdecydowanie odmawiając ponownego zamążpójscia
-nie wiem jak napisać Justowi,że straciłam jego dzieciątko i to z własnej winy bo galopady konnej mi się zachciało a miałam już podejrzenia że mogę być brzemienna ale opędzałam się od tych myśli licząc,że nie poczęłam choć wszystko wskazywało że upojne chwile z Justem znów zaowocowały żaliła się Maria Fernanda tuląc do ojca
-pierwszy raz poroniłam dziecko Justa gdy mnie z nim rozdzieliliście, potem nie donosiłam dziecka,które zrobił mi Harald gwałcąc mnie przy swojej matce a teraz po raz trzeci poroniłam skarżyła się Maria Fernanda
-wiele kobiet roni nie mogąc donosić a ty na siedem ciąż tylko trzech nie donosiłaś więc nie narzekaj bo pomimo tych trzech poronień z czterech ciąż masz pięcioro dzieci i tym powinnaś się cieszyć bo i trójka dzieci Christiana IV zdrowo się chowa a i bliźniaki z Justem to dorodni zdrowi chłopcy pocieszał córkę medyk Mario de Salamanca
-mimo to nie mogę sobie darować swojej lekkomyślności,że nie zapanowałam nad koniem i upadłam tracąc dziecko mówiła smutna MariFer
-żal mi mojej córki ale tak jak mówił stary kanclerz ta jej już siódma ciąża mogłaby ostatecznie zrujnować jej życie pomyślał medyk Mario de Salamanka
-lepiej by Justo trzymał się od naszej córki z daleka bo w trzecią już ciąże ją wpędził a to ostatnie poronienie MariFer ogromnie przeżyła z irytacją mówiła księżna Elena do męża medyka Maria
-oni się kochają i to przez nas swoich rodziców nasza córka teraz cierpi bo ich rozdzieliliśmy wydając ją za Christiana IV a mogli już wiele lat być razem ze sobą szczęśliwi a tak ani ona ani on w swoich związkach nie zaznali miłości zaczął mówić medyk Mario de Salamanka
-wiem,że ciągnie ich do siebie a że MariFer jest płodna to w ciąże zachodzi dlatego mówię,że trzeba nie dopuścić by Justo był znowu w pobliżu naszej córki bo ona znów zaciąży bowiem teraz gdy MariFer owdowiała nie jest już tak pilnowana na dworze królewskim i stąd te jej pozamałżeńskie ciąże z dezaprobatą mówiła matka królowej
-pamiętaj,że MariFer urodziła synków bliźniaków,których ojcem jest Justo i oboje postanowili,że chłopcy będą wychowywani w stolicy by nasza córka mogła mieć z nimi kontakt jako ich " matka chrzestna" więc Justo z rodziną zamieszka tutaj wcześniej czy później powiedział medyk Mario de Salamanca
-wolałabym by Justo bliźniaków dał nam na wychowanie a do naszej córki się już nie zbliżał by kolejnych dzieci nie spłodzili zrzędziła matka królowej
-już dosyć żeśmy namieszali w życiu naszej córki więc zabraniam ci się wtrącać do tego co MariFer i Justo postanowili powiedział do żony ojciec królowej
-z każdym dniem upewniam się,że Rosalinda rozbudziła we mnie miłość ale odkąd jej mąż odzyskał świadomość mam mieszane uczucia ,że może nie powinienem o niej marzyć choć sprawdziła się wróżba,że zakocham się w ciężarnej mężatce dręczył się książe Orlando ,który choć codziennie spotykał się z Rosalindą nie był jej medykiem bowiem Rosi nie chciała by w ciąży opiekował się nią młodzieniec,którego zaczęła darzyć uczuciem
-nie pozwolę by Orlando mnie badał gdy mam w brzuchu dziecię mego męża postanowiła sobie Rosalinda
-tak szybko brzuch mi rośnie i piersi mam olbrzymie narzekała Rosalinda niezadowolona ze zmieniającego się jej wyglądu bo teraz chciała podobać się zwłaszcza księciu Orlandowi
-w sumie mam to czego chciałam czyli trzecie dziecię Justa w sobie ale teraz wcale się z tego nie ciesze bo chyba jestem zakochana w Orlandzie uzmysłowiła sobie Rosalinda
-jeszcze niedawno chciałam rywalizować z Marią Fernandą i utrzeć jej nosa rodząc Justowi syna ale teraz gdy urodziny chłopca mogą się wkrótce ziścić bom brzemienna to wcale nie szaleję z radości z tego powodu pomyślała Rosalinda krytycznie przeglądając się w lustrze
-znów czeka mnie bolesny poród a mój mąż kocha Marię Fernandę a i moje myśli i uczucia od jakiegoś czasu należą do Orlanda więc trzeba przyznać,że pogmatwało nam się życie z westchnieniem powiedziała sama do siebie Rosalinda
-jak zareaguje Justo na wieść ,że Maria Fernanda poroniła ich dziecko a jak MariFer gdy dowie się,że Rosalinda jest w trzeciej ciąży z mężem i dlatego Justo z rodziną przyjedzie do stolicy dopiero po jej porodzie
-zastanawiam się też czy Justo bez problemów zgodzi się na rozwód gdy Rosalinda urodzi ich trzecią córeczkę a Rosi będzie wtedy już bardzo zakochana w księciu Orlandzie i to z wzajemnością więc sama poprosi męża o rozwód czy też Justo będzie starał się zatrzymać przy sobie obie kobiety z którymi ma dzieci bo swoje potomstwo uwielbia a zatem i ich matki zechce mieć przy sobie:?:
czy też uzgodnią z Rosalindą wspólną opiekę nad córeczkami ,które będą musiały mieszkać w pobliżu ojca i Justo pozwoli Rosi zaznać szczęścia z Orlandem ?
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:56:43 04-07-16, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:00 04-07-16 Temat postu: |
|
|
Justo będzie przygnębiony wiadomością od MariFer. Justo odpisze do niej, że mimo iż cierpi z powodu poronienia to możliwe, że niedługo będą mogli w końcu być razem gdyż zamierza dać Rosi rozwód. Justo zgodzi się na unieważnienie małżeństwa pod warunkiem, że będzie mógł brać czynny udział w wychowaniu dzieci co będzie oznaczało, że Rosi i Orlando będą musieli pozostać w królestwie MariFer. Kolejnym warunkiem Justa będzie to, że zabierze bliźniaki i będzie je wychowywał z ich prawdziwą matką. Rosi i Orlando zgodzą się. MariFer po tych rewelacjach niezbyt przejmie się kolejną ciążą Rosi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:50:14 06-07-16 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Justo będzie przygnębiony wiadomością od MariFer. Justo odpisze do niej, że mimo iż cierpi z powodu poronienia to możliwe, że niedługo będą mogli w końcu być razem gdyż zamierza dać Rosi rozwód. Justo zgodzi się na unieważnienie małżeństwa pod warunkiem, że będzie mógł brać czynny udział w wychowaniu dzieci co będzie oznaczało, że Rosi i Orlando będą musieli pozostać w królestwie MariFer. Kolejnym warunkiem Justa będzie to, że zabierze bliźniaki i będzie je wychowywał z ich prawdziwą matką. Rosi i Orlando zgodzą się. MariFer po tych rewelacjach niezbyt przejmie się kolejną ciążą Rosi. |
dzięki czarna__1991 za podpowiedzi, pozdrawiam
Justo Darien de Salamanca otrzymawszy list od królowej Mari Fernandy z wieścią o poronieniu bardzo się zasmucił i przygnębiony postanowił na razie jej nie pisać,że Rosalinda jest brzemienna i choć niezbyt dobrze znosi tę swoją trzecią ciąże to nie zanosi się by coś przeszkodziło w szczęśliwych narodzinach potomka
smutek po utracie dziecięcia spłodzonego z ukochaną spowodował tak melancholijny nastój,że Justo musiał się napić a potem zamiast do swej sypialni poszedł do sypialni Rosalindy
Rosi, która od poczęcia dziecięcia,które nosiła w łonie nie współżyła z mężem co było spowodowane i tym,że zaraz po feralnej nocy Justo zapadł w stan odurzenia a potem przyjazd księcia Orlanda i jego pomoc przy leczeniu męża oczarowały ciężarną mężatkę tak,że nie dążyła do bliskości z mężem bo zaczęła zakochiwać się w innym a i Justo nie wykazywał inicjatywy tak więc gdy nagle wszedł do sypialni zaskoczona Rosalinda ,która akurat stała przy oknie w białej pięknie haftowanej koszuli nocnej patrząc jak po ogrodzie w świetle księżyca snuje się książe Orlando tęsknie spoglądając w jej okno szybko odeszła od okna w kierunku łoża i zapytała
-chcesz czegoś???
-muszę się odprężyć i nie mów mi tylko,że źle się czujesz czy nie możesz bo jesteś moją żoną i jeden raz ci nie zaszkodzi a ja muszę sobie ulżyć wymamrotał Justo podchodząc do żony i sunąc ręką od jej biustu w dół a ona starała się jego ręce powstrzymać
- dziecku możemy zaszkodzić zaczęła szeptać Rosi gdy mąż zrzucił z siebie szlafrok i będąc już nagi przewrócił ją na łoże zacząwszy i ją rozbierać
-będę delikatny i maluszkowi nic się nie stanie a zresztą nie marudź bo podczas każdej ciąży mieliśmy stosunki a donosiłaś i szczęśliwie urodziłaś a brzusia uciskać nie będę jak nóżkami opleciesz moje ramiona rozchylając uda żony sapał podniecony Justo i po chwili ich ciała już były połączone a Rosi zamknąwszy oczy pojękiwała i postękiwała po raz pierwszy w takiej intymnej sytuacji wyobrażając sobie, że na miejscu Justa jest Orlando
[link widoczny dla zalogowanych]
-współżyję z mężem a myślę o Orlandzie kołatało w głowie Rosalindy podczas zbliżenia i gdy zaznała rozkoszy a chwile po niej szczytował Justo obojgu ulżyło i choć zaraz potem Justo zasnął to Rosalinda leżąc obok niego rozmyślała o Orlandzie i rankiem gdy mąż się zbudził Rosi odważyła się zacząć rozmowę o ich przyszłości
-nie chcę być dla ciebie tylko obiektem zaspokojenia pożądania bo wiem ,że kochasz Marię Fernandę i to z nią chciałbyś dzielić łoże a i moje serce zaczęło bić dla innego i choć cię nie zdradziłam i nie zamierzam tego robić to uważam,że powinniśmy się rozwieść oczywiście po tym jak urodzę nasze trzecie dziecko szybko mówiła Rosi nie chcąc by Justo jej przerwał ale on nie zamierzał tego robić bo sam chciał żonie złożyć taką propozycję pod warunkiem, że będzie mógł brać czynny udział w wychowaniu dzieci co będzie oznaczało, że Rosi i Orlando będą musieli pozostać w królestwie MariFer, kolejnym warunkiem jaki Justo postawił Rosalindzie od tego uzależniając zgodę na rozwód było to, że zabierze bliźniaki i będzie je wychowywał z ich prawdziwą matką na co Rosalinda od razu przystała
-po satysfakcjonującym zbliżeniu pary zazwyczaj zapewniają się o wzajemnej miłości a my omawiamy nasze rozstanie ale myślę,że skoro i ty znalazłaś miłość w osobie Orlanda to nawet nasze wspólne dzieci nie powinny nas trzymać przy sobie bo lepiej by miały szczęśliwych rodziców związanych z tymi,których darzą odwzajemnioną miłością niż byśmy dla dobra naszego potomstwa męczyli się w małżeństwie bez miłości powiedział Justo z uszanowaniem całując dłonie żony
-do mego porodu mamy jeszcze trochę czasu ale zacznij już załatwiać rozwód bo to zapewne długo potrwa a jak już nasze dziecko przyjdzie na świat chcę szybko być wolna by związać się z Orlandem a i tobie pewnie pilno żenić się z Maria Fernandą byście ze swymi bliźniakami żyli już jak rodzina powiedziała Rosalinda
po śniadaniu zadowolony z takiego obrotu sprawy Justo zaraz napisał do Marii Fernandy że mimo iż cierpi z powodu jej poronienia to możliwe, że niedługo będą mogli w końcu być razem gdyż zamierza dać Rosi rozwód więc gdy tylko Rosi urodzi a małżeństwo zostanie rozwiązane to mogą szykować się do swych dla obojga drugich zaślubin
natomiast Rosalinda o ustaleniach z mężem powiedziała księciu Orlandowi budząc jego radość z perspektywy poślubienia kobiety,którą pokochał zgodnie z przepowiednią wróżki ale o nocy z mężem Rosi nie pisnęła słówka by nie wzbudzać zazdrości u Orlanda
-wypełniłam obowiązek małżeński wobec Justa a Orlando nie musi o tym wiedzieć pomyślała sobie Rosalinda
-z Justem nauczyłam się zaznawać rozkoszy choć go nie kochałam bo wydano mnie za niego bez miłości i ciekawam jakie będzie moje pożycie z Orlandem coraz częściej zastanawiała się Rosalinda
-praktycznie od nocy poślubnej gdy z Justem spłodziliśmy naszą pierwszą córunię jestem cały czas w ciąży bo po pierwszym porodzie w drugą ciąże zaszłam już po dwóch miesiącach a w trzecią już po miesiącu po narodzinach drugiej córeczki więc teraz gdy urodzę trzecie dzieciątko nie chcę znowu tak szybko chodzić brzemienna i dobrze że Orlando jako medyk i mężczyzna,który mnie kocha to rozumie bo już o tym rozmawialiśmy cieszyła się Rosalinda
królowa Maria Fernanda przeczytawszy list od Justa bardzo się ucieszyła,że niedługo będzie wolny i w tej sytuacji nawet wieść o ciąży Rosalindy nie sprawiła jej przykrości bo zaraz napisała do obojga list z gratulacjami i życzeniami narodzin zdrowego potomka....
czas mijał szybko i pomimo ustaleń rozwodowych Justo raz na tydzień odwiedzał sypialnię żony twierdząc,że do podpisania papierów unieważniających ich małżeństwo chce kontynuować pożycie intymne bo swoich rozbudzonych męskich potrzeb nie zamierza w sobie tłamsić i Rosi ulegała jego żądzy kryjąc się z tym przed Orlandem
-Rosi rozkwita z czasem jak piękny kwiat i ciąża bardzo jej służy patrząc na piękne ciało żony rozmyślał Justo
-brzuch mam coraz większy ale nie odmawiam Justowi gdy chce się zaspokoić by go nie rozdrażniać zwłaszcza teraz nie może nas nic poróżnić gdy dogadaliśmy się już w sprawie ugodowego rozstania rozmyślała Rosi
[link widoczny dla zalogowanych]
Rosalinda w trakcie trzeciej ciąży zmieniła nastawienie do swych córeczek i już nie żałowała,że młodsza Justina nie urodziła się chłopcem więc Justa cieszyło gdy widział jak jego młodsza córeczka śpi przytulona do ciążowego brzusia mamy a Rosi czule na nią spogląda
-to było głupie,że zazdrościłam Marii Fernandzie synów i podstępem doprowadziłam do tego by mąż mnie znów zapłodnił bo uparłam się bym i ja dała mu męskiego potomka bo Justo przecież nasze córeczki Gracielitę i Justinę kocha nie mniej od synów bliźniaków Justa juniora i Fernanda uzmysłowiła sobie Rosalinda
Rosi zmieniła również nastawienie do tego by medyk Orlando ją badał i zgodziła się by to on razem z akuszerką opiekowali się nią do porodu i pomagali jej urodzić
-zamężna kobieta,w której się panie zakochasz wyda na świat dwoje dzieci swego małżonka i od twoich fachowych umiejętności będzie zależało czy jej bliźnięta przeżyją czy też tylko jedno utrzymasz przy życiu "przypomniał sobie drugą cześć przepowiedni ksiąze Orlando badając żonę Justa i przeraził się odpowiedzialnością za życie dzieci ukochanej
-nie powiem Rosi ,że najprawdopodobniej nosi bliźnięta rozmyślał medyk Orlando ale po namyśle postanowił powiedzieć o tym tylko Justowi by nie przerazić i tak bojącej się porodu Rosalindy, która nawet nie przypuszczała,że w jej łonie rozwijają się upragniony przez nią chłopczyk i jego bliźniacza siostrzyczka
-jako medyk będę się starał robić wszystko by bliźnięta Rosalindy uratować ale cudotwórcą nie jestem a wróżka za nic nie chciała mi dokończyć przepowiedni więc nie wiem jaka będzie przyszłość i czy Rosalinda nie obarczy mnie winą gdybym nie zdołał uratować jednego z jej dzieci gryzł się książe Orlando
-śmierć dzieciątka mogłaby zaważyć na naszym przyszłym małżeństwie i to już u progu wspólnego życia,które planujemy ale niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba nabożnie wznosząc oczy ku niebu wyszeptał Orlando
-musisz być przygotowany Justo,że tylko jedno z bliźniąt,które nosi twoja żona przeżyje bo ze względu na jej młody wiek i to że rodzi po raz trzeci tak dziecko po dziecku to raczej nie ma nadziei ,że uda się dwoje dzieci utrzymać przy życiu a i to będzie sukces jeśli jedno urodzi się i żywe i zdrowe powiedział zatroskany medyk a Justa ta wieść zdruzgotała
-Maria Fernanda poroniła a tu kroi mi się następna tragedia gdy Rosi straci jedno z dzieci,które ma w łonie i i choć ta ciąża nie była oczekiwana to perspektywa zostania ojcem po raz kolejny mnie bardzo cieszyła a tu może mi dziecko umrzeć w trakcie czy tuż po porodzie martwił się Justo
nieświadoma niebezpieczeństwa Rosalinda im bliżej porodu tym bardziej się bała bo miała złe przeczucia,którymi się dręczyła ale nie chciała Justowi ani Orlandowi o tym powiedzieć obawiając się,że uznają ją za histeryczkę
-rodziłam już dwa razy i wiem,że to bardzo boli i po porodzie jestem cała porozrywana i pozszywana ale w końcu to ja chciałam tej ciąży licząc na syna i z jednej strony marzę by to był chłopiec ale z drugiej strony chłopcy są więksi i nie wiem czy zdołam dużego noworodka wydać na świat i nie umrę przy tym a akurat teraz tak bardzo chcę żyć gdy się zakochałam z wzajemnością i mogę z Orlandem żyć długo i szczęśliwie rozmyślała coraz bardziej przestraszona Rosalinda.....
Rosi poczuła pierwsze skurcze porodowe rankiem po stosunku z mężem więc Justo natychmiast wezwał akuszerkę i medyka Orlanda, który z niepokojem badał ciężarną
[link widoczny dla zalogowanych]
-chciałabym by było już po wszystkim stękała cierpiąca Rosalinda
-to nie twój pierwszy poród kochanie więc wiesz czego się możesz spodziewać zaczął szeptać Justo gładząc żonę po policzku
-właśnie dlatego,że rodzę po raz trzeci wiem jak to boli a ty nie masz pojęcia jak kobieta wtedy cierpi warknęła Rosalinda
-wydaje mi się,że dzieci ułożyły się już do porodu ale Rosi pomimo iż już rodziła jest taka wąska w biodrach,że trudno jej będzie wydać na świat bliźnięta rozmyślał podenerwowany medyk Orlando i choć ponacinał rodzącą nadal noworodki nie przychodziły na świat a Rosi wyła z bólu
[link widoczny dla zalogowanych]
Rosalinda cierpiała coraz bardziej dotkliwe bóle porodowe a ani jedno z dzieci z niej nie wychodziło więc krzyczała wniebogłosy budząc coraz większy niepokój i u akuszerki i medyka nie wspominając o jej mężu przerażonym ,że trzeci poród jego młodziutkiej żony jest dłuższy i boleśniejszy niż poprzednie
[link widoczny dla zalogowanych]
-błagam pomóżcie mi bo więcej bólu nie zniosę !!! jęczała wyczerpana krzykiem i bólami Rosi nie wiedząc,że bliźnięta się w niej zaklinowały i dlatego nie może urodzić
medyk Orlando postanowił nie czekać aż dzieci uduszą się w łonie nie mogącej ich urodzić matki więc siłą wcisnął w Rosi kleszcze wyciągając na świat dziewczynkę a w tym momencie Rosalinda z bólu straciła przytomność i gdy noworodek płci żeńskiej płakał w rękach akuszerki ,która wzięła maleńką córeczkę Rosi i Justa by ją obmyć
to medyk Orlando zdając sobie sprawę,że nie ma chwili do stracenia by ratować drugie z bliżniąt ponownie wpakował w krocze rodzącej kleszcze wyszarpując ciałko drugiego noworodka ,którego wyciągnął już zsiniałego i choć chłopczyk zaczął oddychać i zakwilił żałośnie to po chwili zamilkł i pomimo prób jego ratowania przestał oddychać
-twoja trzecia córeczka Justo żyje ale synek niestety nie przeżył oznajmił zszokowanemu ojcu medyk Orlando
-Rosi będzie zdruzgotana bo tak chciała mi urodzić chłopca ale nasz jedyny synek nie przeżył wymamrotał rozżalony Justo
-ciesz się,że Rosi i wasza córeczka żyją bo wszyscy troje mogli nie przeżyć tego porodu powiedział zmęczony medyk
-Rosi dziecko po dziecku rodziła i to,że donosiła ciąże i porody zniosła to nie lada wyczyn dla tak młodej dziewczyny dodał medyk Orlando
-wiem o tym ale Rosi będzie zrozpaczona śmiercią naszego synka powtórzył Justo
po odzyskaniu przytomności Rosalinda od razu zapytała o dziecko a niefrasobliwa akuszerka powiedziała jej,że urodziła bliźnięta i dziewczynka żyje a chłopczyk zmarł
-co ???? !!!! mój upragniony synek nie żyje ???? Orlando dlaczego dopuściłeś do tego bym syna straciła ??!! zaczęła krzyczeć Rosalinda
-Orlando robił wszystko by nasze bliźnięta przeżyły ale mały urodził się zsiniały z pępowiną na szyi i choć Orlando próbował utrzymać go przy życiu to nic nie można było zrobić ...zaczął mówić Justo
-ty się nie odzywaj !!!! Orlando jako medyk mnie zawiódł bo nie uratował mi dziecka a ty wiedząc ,że trzecią ciąże nie najlepiej znoszę wymuszałeś na mnie pożycie małżeńskie nawet tuż przed porodem i to też pewnie zaszkodziło dzieciom i nasz syn nie żyjeeeeee !!! zaczęła histeryzować Rosalinda
-wiedziałem,że Rosi będzie rozpaczać po śmierci synka ale obwinianie i mnie i ciebie Orlando to już przesada pod nosem zamruczał Justo
-stosunek przed porodem na pewno przyspieszył skurcze Rosi ale nie wiedziałem,że ona z mężem współżyła przez całą ciąże i to po tym jak my już wyznaliśmy sobie miłość i snuliśmy plany wspólnej przyszłości gdy już urodzi i rozwiedzie się z mężem pomyślał Orlando z ukłuciem zazdrości w sercu bowiem był przekonany,że Rosalinda od momentu gdy z mężem postanowili się rozwieść sypia sama i jej wyznanie go zaskoczyło
-mężczyźni nie mają pojęcia jak cierpi kobieta, która tyle miesięcy chodziła w ciąży a dziecię jej umarło tuż po porodzie a ja dodatkowo świadomie doprowadziłam do tej ciąży by mieć syna a zostałam z trzecią córką i nawet synka żywego nie zdołałam zobaczyć łkała Rosalinda żaląc się akuszerce
-jako doświadczona położna mogę ci pani zaświadczyć,że medyk Orlando spisał się na medal bo gdyby nie jego przytomność umysłu bliźnięta by w tobie umarły a i ty nie przeżyłabyś porodu a że chłopczyk miał pecha być drugi w kolejce do narodzin przydusił się bardziej niż jego bliźniacza siostrzyczka ,którą medyk kleszczami wyciągnął z ciebie jako pierwszą relacjonowała Rosalindzie akuszerka
-Marii Fernandzie udało się urodzić bliźniaki żywe a mój jedyny synek nie przeżył płakała Rosalinda ze złością spoglądając na męża
-Rosalinda chcąc rywalizować z MariFer uparła się zajść w tę trzecią ciąże a teraz w rozpaczy po śmierci synka będzie wszystkich dookoła zadręczać swoim żalem a przecież i ja cierpię po śmierci naszego dziecka pomyślał Justo.....
-nasza trzecia córeczka cię potrzebuje Rosi i nie waż się jej winić za śmierć małego tak jak nas powiedział do żony Justo podając jej dziewczynkę
-malutka jest taka śliczna jak ty wymamrotał medyk Orlando i to skłoniło Rosalindę by przytuliła dziewczynkę do piersi
-ona też mogła umrzeć ale dzięki Bogu choć jedno dziecię utrzymało ci się pani się przy życiu poparła mężczyzn akuszerka więc Rosi mocniej przytuliła małe ciałko córeczki
-w sumie mała nie jest winna,że jej bliźniaczy braciszek umarł pomyślała Rosalinda by po chwili zacząć płakać i wspominać,że upragniony synek nie żyje
-mój syneczek ukochany a twój braciszek nie żyje dlaczego mnie to spotkało ??? ciąże donosiłam a wymarzony synek mi umarł łkała Rosalinda tuląc córeczkę
-trzeba Rosi dać czas na pogodzenie się z tak wielką dla niej stratą bo urodzenie syna było jej marzeniem a tu takie nieszczęście,że mały zmarł tuż po narodzinach i nawet żywego go nie widziała z westchnieniem i troską powiedział medyk Orlando
-tyle bólu doświadczyłam podczas tego porodu i jestem cała obolała i porozrywana a mój synuś nie żyje !!! raz po raz lamentowała Rosalinda gdy tylko sobie przypominała jaka tragedia ją spotkała
-MariFer poroniła więc dziecko z nią straciłem zanim się narodziło a teraz spotkał mnie kolejny cios bo mój synek z Rosi umarł przy porodzie i też cierpię z tego powodu a Rosi się wydaje ,że tylko jej serce krwawi rozmyślał strapiony Justo
po paru dniach od pogrzebu małego synka Rosalindy i Justa medyk Orlando z zachwytem patrzył na ukochaną tulącą swą najmłodszą córeczkę
-po najgorszej rozpaczy przychodzi czas ukojenia a Rosi na szczęście zostało jedno z dzieci,które nosiła rozmyślał Orlando patrząc na Rosi z niemowlęciem
książe Justo Darien de Salamanca po chrzcinach trzeciej córeczki, którą nazwano Lilianą zaczął finalizować swój rozwód z Rosalindą i gdy ustalono już warunki rozwiązania ich małżeństwa i zasady opieki nad wspólnymi trzema córeczkami Gracielą, Justiną i Lilianą oraz to,że Justo przejmie pełnię władzy rodzicielskiej nad synkami bliźniakami urodzonymi przez Marię Fernandę orzeczono rozwód Rosalindy z Justem i wszyscy wyjechali do stolicy bo tam mieli zamieszkać by oboje rodzice mieli kontakt z córeczkami
książe Orlando z Rosalindą mieli się pobrać w stolicy królestwa Marii Fernandy a i na Justa niecierpliwie oczekiwała tam stęskniona za nim i synkami Maria Fernanda,która też już uprzedziła radę królewską,że zamierza wyjść za mąż za księcia Justa Dariena de Salamankę.....
królowa Maria Fernanda zmagała się przy tym z nieprzychylnymi jej stronnikami księcia Haralda i jego matki księżnej Astrid,którzy chcieli poddanych przekonać,że Maria Fernanda nie powinna być regentką i mieć opieki nas swymi królewskimi dziećmi bo źle się prowadzi a zatem nie da potomkom króla Christiana IV właściwych moralnie wzorców postępowania a najlepszym tego dowodem są jej dwie pozamałżeńskie ciąże i choć sprawcą pierwszej ciąży był ksiąze Harald,który zgwałcił wdowę po swym kuzynie to o ojcu dziecka,które królowa poroniła po swej kuracji zdrowotnej w letniej rezydencji królewskiej oficjalnie nic nie wiedziano ale powszechnie plotkowano iż pewnie był to żonaty Justo Darien więc oczekiwano potępienia królowej a tymczasem lud uwielbiał są młodą władczynię i był jej wdzięczny,że przedłużyła dynastię zapobiegając walkom o tron a Mari Fer chętnie teraz pokazywała się publicznie odwiedzając ochronki i szpitale w stolicy by dać odpór niechętnym jej opiniom
-nie dam się tym zwolennikom Haralda i Astrid postanowiła sobie MariFer i nie komentowała plotek na temat jej poronień nie wdając się w dyskusje z jej przeciwnikami a poddani za jej taktowność i dobre serce wszędzie witali ją kwiatami ku wściekłości intrygantów usiłujących jej zaszkodzić i szargać jej reputację
-ten kuzyn zmarłego króla książe Harald,który ukrzywdził naszą najjaśniejszą panią gwałcąc ją pewnie dotąd jest wściekły,że ten jego owoc gwałtu poroniła i dlatego swoich ludzi napuszcza na królową chcąc ją teraz zohydzić oszczerstwami ale my jej nie potępimy a co do drugiego poronienia to gdy królowa nie chce o tym mówić nie powinno się tego publicznie roztrząsać bo przecież ona jest wolną kobietą i z kim się zadała to jej sprawa stając w obronie czci królowej mówili jej sprzymierzeńcy
-Maria Fernanda wychowuje królewskie dzieci i rządzi w imieniu małego króla Christiana Frederika więc jej życie prywatne jest sprawą państwową i ciąże nie wiadomo z kim ją dyskwalifikują bo dzieciom daje zły przykład upierali się stronnicy księcia Haralda i jego matki księżnej Astrid
-nie potępialiście księcia Haralda gdy zgwałcił wdowę po kuzynie to teraz zamilczcie bo praw moralnych by królową osądzać nie macie !!! odpierali ataki wrogów królowej jej zwolennicy
-tak jak przypuszczałem to,że królowa po powrocie z letniej rezydencji królewskiej miała poronienie i wieść o tym za sprawą ludzi Haralda rozeszła się po stolicy a nawet kraju nie przysłużyła się naszej monarchii i dobrze tylko,że Maria Fernanda postanowiła o tej sprawie w ogóle nie mówić bo tłumaczenie się pogorszyłoby jeszcze sytuacje wzmagając plotki a tak to wszystko z czasem ucichnie mówił stary kanclerz do ojca królowej
-wiem,że MariFer choć udaje twardą bardzo przeżywa całą tę sytuacje bo nie dość,że poroniła dziecko poczęte z miłości jej i Justa,którego zawsze kochała to jeszcze otoczenie dworskie wciąż huczy od plotek i trafnie wytypowano Justa jako tego z którym Maria Fernanda zaszła w ciąże choć oficjalnego potwierdzenia się nie doczekają westchnął medyk Mario de Salamanca
-chciałabym już mieć przy swym boku Justa jako kochającego męża to temat moich pozamałżeńskich ciąż przestałby istnieć a i wszystkie moje dzieci chciałabym mieć przy sobie bo za bliźniakami ogromnie tęsknię rozmyślała Maria Fernanda wypełniając swoje reprezentacyjne obowiązki jako regentka swego synka małoletniego króla Christiana Frederika
nocami zaś MariFer długo nie mogła zasnąć wiercąc się samotnie w łożu bo odkąd wróciła na dwór królewski żyła w celibacie i brak mężczyzny coraz bardziej jej doskwierał
-mam swoje kobiece potrzeby ale nie ulegnę już pokusie by wdać się w romans i poczekam aż Justo będzie wolny a wtedy wygodzimy sobie za wszystkie czasy gdy nie mogliśmy być razem marzyła Maria Fernanda wspominając upojne chwile z ukochanym
-z wszystkich mężczyzn ,którzy używali mego ciała najlepiej czułam się z Justem bo jego jedynego zawsze kochałam i to z nim chciałabym dożyć do końca naszych dni razem z dziećmi,które mu już urodziłam i mam nadzieje jeszcze urodzić bo kolejnych ciąż nie uniknę gdy znów zaczniemy współżyć rozmyślała często MariFer wieczorami patrząc w gwiaździste niebo
-królowa marnuje najlepsze lata żyjąc bez mężczyzny zżymali się odtrąceni przez nią konkurenci,którzy chętnie zostaliby jej małżonkami ale MariFer uprzejmie acz konsekwentnie odrzucała kolejne oświadczyny książęcych amantów
któregoś dnia rankiem na dworze królewskim dwórki królewskie podniosły alarm bo królowa Maria Fernanda niespodziewanie zniknęła z pałacu królewskiego i jej poszukiwania nie dawały rezultatu i miano już powszechnie ogłosić w królestwie,że regentka zaginęła bez śladu ale kanclerz z tym zwlekał by nie wywołać paniki czy rozruchów w królestwie
-ciągle prowadzimy poszukiwania i trzeba jeszcze ukryć fakt,że królowa regentka zniknęła bo to może mieć katastrofalne skutki dla stabilności sprawowania władzy więc póki co mówiono,że Maria Fernanda udała się znów na kurację zdrowotną co nie umniejszyło plotek ale dawało kanclerzowi i rodzicom królowej czas by jej szukać...
Maria Fernanda wyszła sama na taras pałacu wczesnym rankiem by pooddychać świeżym powietrzem gdy ktoś zarzucił jej coś na głowę i zakneblował po czym wieziono ją gdzieś na koniu ,rzucając na siano w jakiejś chacie i gdy ją rozwiązali i wyjęli jej knebel z ust to zobaczyła nad sobą twarze księcia Haralda i barona Tobiasa Linusa , którzy patrzyli na nią pożądliwym wzrokiem i zaraz zaczęli się kłócić ,który się za nią pierwszy zabierze więc zrozumiała,że obaj chcą ją zgwałcić ale na szczęście dla niej ich kłótnia przerodziła się w ostrą bójkę i w ferworze walki wytoczyli się z chaty dalej kotłując się po ziemi bo ani jeden ani drugi nie zamierzał odpuścić więc królowa korzystając z okazji szybko wybiegła z chaty i biegnąc przed siebie upadła na szczątki jakiegoś statku,który morze wyrzuciło na brzeg i rozglądając się szybko zorientowała się iż chata do której ją zabrano znajduje się przy plaży a stąd niedaleko jest droga przypomniała sobie królowa bo niegdyś już w tym miejscu była
-muszę biec dalej w kierunku tych skał bo zaraz potem jest droga rozmyślała zdyszana Maria Fernanda i gdy dobiegła do skał zatrzymała się by trochę odpocząć ale gdy spojrzała w kierunku chaty z której uciekła zobaczyła,że Harald z Tobiasem rzucili się w pogoń za nią i jeszcze paru pachołków Haralda biegło w stronę królowej by ją dopaść i nie pozwolić uciec
Maria Fernanda była już pewna ,że jej porwanie zorganizowali książe Harald i baron Tobias Linus,którzy spotkali się na wygnaniu i wspólnie postanowili ukarać królową ,która nimi wzgardziła i skazała na wygnanie po czym swój plan wcielili w życie
królowa ostatkiem sił się zmobilizowała i choć długa suknia przeszkadzała jej w biegu bo co rusz się potykała ale dotarła do drogi i tu wydarzenia potoczyły się błyskawicznie bo na drodze MariFer zobaczyła jadącego na koniu Justa,który samotnie podążał do stolicy by tam przygotować rezydencje dla siebie i synów bliźniaków a drugą dla ex żony Rosalindy z córeczkami więc wywiązała się walka bo Justo widząc ukochaną w niebezpieczeństwie od razu chwycił za broń
-w zaciętej walce baron Tobias Linus zginął z ręki Justa
książe Harald z paroma pachołkami zdołał uciec bowiem samotny Justo nie był w stanie wszystkich wybić więc gdy po ostrej walce napastnicy wzięli nogi za pas Justo zabrawszy ukochaną na swego konia szybko pogalopował w stronę stolicy .......
-z tego co wiem i Tobias i Harald powinni być na wygnaniu więc skoro wrócili to pewnie szykowali zamach stanu i porywając ciebie chcieli przejąć władzę w królestwie ale ja im szyki pokrzyżowałem mówił Justo do ciągle zszokowanej MariFer
-nic ci nie zrobili kochanie ??? dopytywał się Justo ciesząc się że w porę uratował ukochaną z opresji
-niebiosa ciebie mi przysłały we właściwym momencie bo gdybyś się tam nie pojawił ci łajdacy by mnie dopadli i zgwałcili a może i zabili rozszlochała się królowa
-najważniejsze ,że żyjesz i jesteś cała i zdrowa cieszył się Justo
książe Harald,który sromotnie uciekł przed Justem opuścił już granice królestwa i opowiadał swojej matce księżnej Astid jak z baronem Tobiasem Linusem porwał królową Marie Fernandę ale napatoczył się ten jej kochanek Justo i ją odbił porywaczom
-ale z ciebie nieudacznik ! dałeś sobie odebrać królową Justowi,który samotnie was wszystkich pokonał i Tobiasa ubił wściekała się księżna Astrid
-myślisz matko ,że MariFer zdecyduje się oskarżyć mnie o porwanie i próbę gwałtu ? głośno zastanawiał się książę Harald
-pierwszego gwałtu MariFer ci nie darowała choć okoliczności były perwersyjne bo gwałciłeś ją na moich oczach i z moją pomocą mruknęła księżna Astrid
ale teraz to nie wiem co zrobi bo przecież ma wyjść za mąż za tego Justa i gdy znowu wybuchnie afera z tym porwaniem to ludziska zaczną się zastanawiać czemu jej się ciągle coś przytrafia i czy aby to nie jej wina a zresztą po ostatnim poronieniu tyle o niej plotkowano bo nie zdradziła z kim zaszła ,że kolejna sensacja nie będzie jej na rękę dodała księżna Astrid
-pokpiłeś sprawę synu żeś wciągnął do tego barona Tobiasa Linusa a na dodatek pozwoliłeś by MariFer ci uciekła bo przecież pojechałeś tam by porwać, uwięzić i odsunąć Marię Fernande od władzy a tymczasem Justo cię stamtąd przegonił i MariFer odzyskała wolność a tyś musiał wracać na wygnanie strofowała syna księżna Astrid ....
-nie spodziewałem się,że Justo się napatoczy gdy ją już odnaleźliśmy ale dałem dyla i uratowałem swoje życie bo Tobias już nie miał takiego szczęścia i Justo w walce ugodził go śmiertelnie w pierś mówił Harald do matki
-jak tak dalej pójdzie to oboje skończymy na wygnaniu a nasz ród wygaśnie bo dotąd nie masz żadnego dzieciaka więc nie mogę odżałować,że MariFer poroniła gdy cię do niej zaprowadziłam a ty ją na moich oczach zapłodniłeś piekliła się księżna Astrid uznając swego syna za niedołęgę,który nie potrafi nawet nikczemnością wywalczyć sobie tronu po swoim zmarłym kuzynie .......
teraz mogą być 2 wersje ciągu dalszego
wersja 1
-MariFer po tej próbie gwałtu dostanie takiej awersji do mężczyzn,że odwoła ślub z Justem i postanowi samotnie wychowywać dzieci nie wiążąc się już z żadnym mężczyzną
`wersja 2
- MariFer nie będzie chciała znowu publicznie przed sądem udowadniać winy Haralda a ojciec i Justo nakłonią ją by sprawę ukarania księcia Haralda,któremu udało się zbiec załatwić prywatnie wynajmując wyćwiczonych w walce ludzi,którzy pomszczą porwanie i próbę gwałtu na królowej za karę kastrując ksiecia Haralda
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 15:46:38 09-05-24, w całości zmieniany 8 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
czarna__1991 Dyskutant
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:16:50 11-07-16 Temat postu: |
|
|
Szczersze wolałabym wersję 2 MariFer już tyle wycierpiała, że należy jej się w końcu szczęście z Justem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:51:55 18-07-16 Temat postu: |
|
|
czarna__1991 napisał: | Szczersze wolałabym wersję 2 MariFer już tyle wycierpiała, że należy jej się w końcu szczęście z Justem. |
OK
gdy Justo przed domem rodziców królowej postanowił tu się na chwilę zatrzymać zanim odwiezie ukochaną na dwór królewski zeskoczywszy z grzbietu rumaka zsadził również MariFer i nim weszli do domu zaczął ją wypytywać jak doszło do porwania to królowa nie wytrzymała i łzy puściły się jej po twarzy
-nie mogę dojść do siebie po tym co mnie spotkało , Justo oni obaj chcieli mnie zgwałcić, dlaczego chcieli mnie tak upokorzyć i upodlić? załkała MariFer
Justo zacisnął pięści w bezsilnej złości i pod nosem przeklinał Haralda i Tobiasa
-Tobiasa zabiłem niestety Harald uszedł z życiem po raz kolejny ale nie uniknie zemsty za to co chciał ci zrobić poprzysiągł Justo
-gdyby nie ty to by mnie ci łajdacy zgwałcili a potem nawet może zabili i ani ciebie ani dzieci bym już nie zobaczyła dukała MariFer a jej ciałem wstrząsał spazmatyczny płacz
-Jezus Maria !!!! córeczko jak ty wyglądasz !!! !!!! niemal równocześnie wrzasnęli rodzice królowej gdy otworzywszy drzwi zobaczyli spłakaną MariFer i tulącego ją Justa
-Justo uratował mi życie bo choć uciekłam porywaczom oni mnie odnaleźli i gdyby opatrzność nie sprowadziła tam Justa nie byłoby mnie tutaj pociągając nosem mamrotała Maria Fernanda odpowiadając na lawinę pytań,którymi zasypali ją rodzice
-daj jej coś na uspokojenie bo nie tylko porwanie ale i próbę gwałtu przeżyła szepnął Justo do ucha medyka Maria de Salamanki i gdy pobladły z wrażenia medyk zajął się córką to Justo z zaciśniętymi pięściami chodził w kółko przed pokojem w którym medyk przygotowywał napój mający uspokoić córkę
-tato dlaczego mnie to wszystko spotyka ? łkała Maria Fernanda
-najważniejsze ,że żyjesz i z czasem zapomnisz o tych traumatycznych przeżyciach
pocieszał medyk Mario de Salamanca zdruzgotaną MariFer
-załatwiłem już swój rozwód z Rosalindą i gdy tylko MariFer dojdzie do siebie chce się z nią ożenić i mam nadzieje ,że tym razem stryju ty i twoja żona nie będziecie nam przeciwni zaczął mówić Justo
-pobłogosławię wasz związek z ogromną radością i Elena też to zrobi bo wiemy,że ty i MariFer naprawdę się kochacie i mamy ogromne wyrzuty sumienia,że niegdyś was rozdzieliliśmy ale wasza miłość jest tak silna,że przetrwała wszystko i wasi bliźniaczy synowie nareszcie będą mieli oboje rodziców przy sobie spuszczając głowę powiedział Mario de Salamanca
-nie chcę by na dworze królewskim dowiedziano się,że podczas porwania tylko cudem uniknęłam gwałtów od tych dwóch łajdaków powiedziała ojcu i Justowi królowa gdy leżała na łożu a medyk podawał jej napój na uspokojenie
-daliśmy już znać kanclerzowi królewskiemu ,że Justo wyrwał cię z łap porywaczy i skoro nie chcesz to nikt poza nami nie będzie wiedział co chcieli ci zrobić ale książe Harald musi ponieść karę za to że cię znowu chciał skrzywdzić i postanowiliśmy z Justem wynająć mścicieli,którzy wytropią Haralda i zboczeńca wykastrują za to co ci zrobił oznajmił córce Mario de Salamanca
a MariFer nic nie powiedziawszy dalej płakała
-dziękuje ci Justo za uratowanie MariFer powiedziała do ukochanego córki księżna Elena de Salamanca
-zrobiłbym dla MariFer wszystko i już mówiłem stryjowi,że weźmiemy z Marią Fernandą ślub by resztę życia spędzić razem powiedział Justo
-wiem od męża ,że masz Justo przygotować rezydencje na przyjazd Rosalindy ,twoich córeczek i bliźniaków więc może zajmij się tym a my nie będziemy odstępować MariFer przynajmniej przez tę noc powiedziała do przyszłego zięcia księżna Elena ale Justo postanowił nie zostawiać ukochanej
-gdy ja byłem nieprzytomny Maria Fernanda była cały czas przy mnie to gdy ona potrzebuje wsparcia nie odejdę od niej na krok powiedział Justo i postanowił razem z jej rodzicami przy niej czuwać gdy po napoju uspokajającym i nasennym zmorzył ją sen
-jutro MariFer wróci na salony królewskie a tę noc spędzi w domu rodziców powiedział medyk Mario i czuwając razem z żoną i przyszłym zięciem przy łożu MariFer w świetle świec widzieli jak śpiącą męczą koszmary bo nawet we śnie przeżywała wydarzenia ostatniego dnia
kilkakrotnie królowa budziła się z krzykiem jakby opędzając się od napastników dręczących ją w koszmarach sennych
-przez to co ostatnio doświadczyłam na razie mam wstręt do spraw intymnych ale kocham cię Justo i chcę cię poślubić i uszczęśliwić tylko musi minąć trochę czasu bym była gotowa na bliskość z mężczyzną.... gdy się obudziła zaczęła mówić do Justa MariFer nie wstydząc się obecności rodziców
-to zrozumiałe po tym co przeszłaś i ja to rozumiem powiedział Justo
- a ja nie rozumiem dlaczego Tobias i Harald chcieli mnie znowu skrzywdzić wymamrotała MariFer i znów oczy się jej zaszkliły łzami
-mam nadzieję,że twój ślub MariFer z Justem będzie początkiem waszego wspólnego szczęśliwego życia i wszystko co złe pozostanie już za wami z przekonaniem powiedział do młodych medyk Mario de Salamanca.....
w tym samym czasie przebywająca na wygnaniu księżna Astrid po raz kolejny irytowała się postępowaniem swego jedynego syna Haralda,który nieustannie snuł plany zdobycia tronu królestwa Danii i Norwegii
-teraz będą MariFer i jej dzieci pilnować jak oka w głowie a ty musisz pogodzić się z myślą ,że straciłeś ostatnią szansę na koronę bo królestwo ma małoletniego władcę w osobie Christiana Frederika najstarszego syna twego zmarłego kuzyna i Marii Fernandy a następcą tronu jest jego braciszek mały królewicz Joachim !!! prychnęła księżna Astrid gdy jej jedynak zaczął bredzić ,że wkrótce przejmie władzę w królestwie swego zmarłego kuzyna Christiana IV
-Christian przynajmniej spłodził trójkę dzieci z Marią Fernandą a ty choć chłop na schwał dzieci nie masz !!! dodała Astrid
-gdyby MariFer nie poroniła to byłabyś już matko babcią bo chyba pamiętasz ,że dziecko jej zrobiłem mruknął Harald
-doprowadziłam ją do ciebie jak klacz do ogiera byś ją pokrył ale nie donosiła ciąży i szkoda już o tym wspominać a kolejną szansę gdy miałeś ją w swojej mocy zaprzepaściłeś gdy pozwoliłeś by ci uciekła wprost w ramiona Justa
-nie pomyślałem ,że MariFer może uciec zanim się do niej znowu dobiorę ale to przez tego Tobaiasa bo chciał być pierwszy drapiąc się po głowie przyznał Harald
-ty jak zawsze nie myślisz głową a tym co masz między nogami a i tak mały z tego pożytek bo ojcem jeszcze nie zostałeś docięła synowi Astrid
-doprawdy żałuję,że nie urodziłam się mężczyzną rozmyślała księżna Astrid uważając,że przez swoją płeć nie mogła rywalizować ani ze swoim bratem królem ani jego synem Christianem IV by rządzić królestwem
- mój syn Harald to niestety nieudacznik westchnęła Astrid
-kobiety są dyskryminowane w dostępie do władzy a w moim rodzie męscy potomkowie są na dodatek obciążeni psychicznymi chorobami ale mnie boli najwięcej ,że nie miałam więcej dzieci bo Harald niestety mi się nie udał i nawet babką mnie nie zrobił z niechęcią patrząc na jedynaka pomyślała Astrid
-nie szokuje mnie to co Harald z tym baronem Tobiasem chcieli zrobić Marii Fernandzie bo ja w młodości dziewictwo straciłam w trakcie zbiorowego gwałtu a na dodatek moimi oprawcami byli mój rodzony brat czyli ojciec Christiana IV, który mnie rozdziewiczył a potem oddał swoim pijanym koleżkom, którzy wiele godzin mnie dręczyli gwałcąc na zmianę a mój ojciec zamiast ich za to srogo ukarać postanowił ukryć,że w naszej rodzinie doszło do kazirodztwa i gwałtu na jego jedynej córce więc wysłał mnie do klasztoru skąd po 3 miesiącach zabrał mnie mój przyszły małżonek a ojciec Haralda ale że nie był z rodu królewskiego a tylko książęcego mój ojciec pozbawił mnie praw do tronu więc i ja i mój jedynak Harald zostaliśmy niejako wyrzuceni poza nawias rodu królewskiego niemniej miałam jeszcze nadzieję na zmianę losu gdy mój bratanek Christian IV był bezdzietny w swym pierwszym małżeństwie ale jego drugi związek z Marią Fernandą zaowocował aż dwoma synami i córką czego przeboleć nie mogę i w głębi duszy zazdroszczę płodności Marii Fernandzie bo ja tylko raz z moim mężem zaszłam w ciąże i w wieku 15 lat urodziłam jedynego syna ...wspominała swoją przeszłość księżna Astrid
-ludzie uważają mnie za bezwzględną heterę bo niewielu wie,że i mnie przydarzyły się okropne przeżycia gdy brutalnie zrobiono ze mnie kobietę gdy miałam 13 lat ale wszystko jakoś zniosłam i stałam się twarda i nieczuła ale inaczej nie przetrwałabym w tym świecie rządzonym przez mężczyzn bo nawet w rodach monarszych faworyzuje się chłopców pomimo iż zazwyczaj nie dorastają intelektem żeńskim członkiniom rodu rozmyślała księżna Astrid gdy została sama
-przeraża mnie świadomość,że choć urodziłam syna to wnuków się mogę nie doczekać rozmyślała księżna Astrid gdy nieoczekiwanie do jej saloniku wkradł się młody kochanek kniaż Igor Romanow z którym od niedawna romansowała i zaczął się do niej dobierać
-zagadką dla mnie jest co tego młokosa do mnie ciągnie bo przecież nie oferuję mu młodego i powabnego ciała pomyślała Astrid
-gdy byłam młodsza to wdając się w romanse po śmierci mego męża bałam się zaciążyć bo jako wdowę za pozamałżeńskie dziecko by mnie potępiono i nie wiem czy powinnam tego żałować ,że tylko raz byłam w ciąży nosząc mego jedynaka Haralda ale czasu nie cofnę i tylko babcią chciałabym zostać kołatało w głowie księżnej Astrid gdy kochanek posadził ją na masywnym biurku i podciągnął spódnicę jej sukni
-zamknąłeś drzwi na klucz ? bo nie chciałabym by nas ktoś zaskoczył w trakcie... zaczęła mówić Astrid spoglądając w kierunku drzwi
-nie ma obawy bo drzwi solidne a i zamknięte zamruczał do ucha kochanki młodzieniec i po chwili para kochanków sporo różniąca się wiekiem oddała się uciechom cielesnym
-mój aktualny kochanek jest nawet młodszy od mego syna ale to mnie tym bardziej podnieca bo z wiekiem temperament mi nie zmalał i choć wielu mężczyzn w życiu zaznałam i niektórzy w tym mój syn myślą,że obecnie w moim wieku przystoi mi tylko pacierze klepać i wnuków wyglądać to ja nawet będąc babcią chętnie zabawię się z młodym i nieważne,że on to robi nie z miłości kołatało w głowie księżnej Astrid ,która nie miała złudzeń,że jej kochanek darzy ją uczuciem....
młody kochanek księżnej Astrid tak się rozochocił,że na jednym zbliżeniu nie poprzestał
-pierwszy raz Igor przyparł mnie do drzewa gdy po przejażdżce konnej w której mi towarzyszył postanowiłam pospacerować po lesie i tak zaczął się nasz potajemny romans zaczęła wspominać Astrid leżąc pod młodym kochankiem
-nigdy nie pokażę się Igorowi całkiem naga bo ciało już nie te co za młodu ale umiem dać rozkosz mężczyźnie odsłaniając tylko co nieco by go podniecić a nie wzbudzić w nim niesmaku,że kocha się ze niemłodą już kobietą z zadowoleniem pomyślała księżna Astrid
-starsi mężczyźni często zadają się z dziewczętami mogącymi być ich córkami czy wnuczkami więc i ja nie mam skrupułów,że wdałam się w romans z młodym mężczyzną ale ujawniać tego nie zamierzam bo jednak kobiety ocenia się surowiej od mężczyzn i to co uszłoby mężczyźnie to kobietę by odsadzono od czci i wiary za pozamałżeńskie stosunki z młokosem młodszym od jej syna rozmyślała trzeźwo myśląca księżna Astrid
-podczas podróży po Europie wdałem się w romans z podstarzałą księżną i niespodziewanie coraz większa namiętność mnie ogarnia gdy z nią jestem rozmyślał młody kniaż Igor Romanow ,który był synem kniahini Mercedes Romanow przyrodniej siostry Ricarda de Salamanki i Rodriga Salvadora
-po kilku zbliżeniach Astrid zasłabła więc Igor musiał szybko ubrać ją i siebie a dopiero potem wezwał na pomoc medyka i po badaniu oboje z Astrid z zaskoczeniem dowiedzieli się,że 40-letnia Astrid jest brzemienna
-o Boże !!! to nie może być prawda !!! nie mogę uwierzyć,że Igor zrobił mi dziecko !!!! ten rosyjski kniaż jest młodszy od mego syna a ma być ojcem mego drugiego dziecka toż wybuchnie skandal !!! z niedowierzaniem patrząc na medyka dukała Astrid
Astrid ciężarna czy to moje czy też innym oprócz mnie też dogadzała ??? zaczął się zastanawiać Igor gdy medyk zdradził mu,że księżna jest brzemienna
-jestem ogromnie zaskoczony,że to ja zapłodniłem kobietę z którą miałem mieć tylko niezobowiązujący romansik i to teraz będzie ??? kołatało w głowie Igora,którego wieść o stanie kochanki niemal zwaliła z nóg
-myślałam że już przekwitam i dlatego nie mam okresu i prędzej bym się śmierci spodziewała niż ciąży!!!! co powie Harald gdy dowie się,że jestem ciężarna i to z tobą ???!!!! zaczęła histeryzować Astrid patrząc na Igora
-no co tak patrzysz Igorze ??? przysięgam na Boga,że to twoje dziecko i wiedz,że ta ciąża wcale mnie nie cieszy ale usuwać jej ani myślę bo widziałam już parę kobiet,które umarły gdy to zrobiły a ja chcę jeszcze trochę pożyć !!! łapiąc się za brzuch krzyknęła Astrid widząc zaskoczenie na twarzy kochanka
-ciąża w późnym wieku jest zawsze ryzykowna ale na szczęście księżno ty już rodziłaś i to nie będzie twoje pierwsze dziecko niemniej powinnaś na siebie szczególnie uważać bo to omdlenie było ostrzeżeniem,że nie wszystko może pójść dobrze .... zaczął mówić medyk
w Igorze wciąż walczyły skrajne uczucia jedno to ogromne zaskoczenie ,że oto spłodził swego pierwszego potomka bowiem słowa Astrid,że to z nim poczęła dzieciaka go przekonywały a drugie to rozterka jakie uczucie żywi i będzie żywił do dziecka jeśli przyjdzie ono na świat bo przecież Astrid nie kochał a tym co na ciąże matki powie książe Harald w ogóle sobie głowy Igor nie zaprzątał.....
-jeszcze niedawno żałowałam,że urodziłam tylko jednego syna a teraz gdy mam w sobie drugie dziecko jakoś trudno mi się tym cieszyć bo wszystko to wzbudza we mnie strach jak to przyjmie mój syn i inni ludzie bo ja z takim młodym jak Igor poczęłam i wiem,że ojciec mego drugiego potomka mnie nie kocha ale narodziny dziecka zwiążą nas ze sobą a miała nas łączyć tylko namiętność bo parą co by nie mówić dobraną przynajmniej wiekowo nie jesteśmy .....realistycznie myślała księżna Astrid z trudem uzmysławiająca sobie,że po raz drugi w swoim życiu jest w ciąży
-nie wiem jak ja to wszystko zniosę ??? by zostać babcią byłam przygotowana ale rodzić po tylu latach od pierwszego porodu to doprawdy się boję czy przeżyję ? czy żywe i zdrowe dziecko urodzę ??? a może umrę z dzieckiem przy porodzie???? no nie !!! dlaczego teraz po tylu latach zaszłam w ciąże ???? głośno zaczęła histeryzować Astrid i medyk musiał jej podać napój uspokajający po którym zasnęła i przyśnił się jej sen,że córeczkę urodzi ....
na wygnaniu z królestwa MariFer w jednym z niemieckich księstw księżna Astrid wreszcie dochodziła do siebie po nieoczekiwanych zdarzeniach ,które ją ostatnio spotkały
-najpierw okaleczono mi syna Haralda i został kastratem potem ja po tylu latach zaszłam w swoją drugą ciąże z mężczyzną młodszym od mego syna,póżniej Harald zginął w pojedynku z moim kochankiem bo ten głupiec Harald niby w obronie mojej czci wyzwał Igora Romanowa na pojedynek a gdy wściekła na mego kochanka za śmierć mojego syna kazałam mu iść do diabła i na oczy mi się nie pokazywać to teraz pojęłam,że zostałam zupełnie sama w ciąży z nieślubnym dzieckiem
-ciągle śni mi się ,że mam córkę , taką ładną dziewczynką jest w moim śnie ta córeczka więc może to prorocze sny i córeczkę urodzę rozmarzyła się księżna Astrid
i postanowiła,że jeśli rzeczywiście urodzi dziewczynkę to da jej na imię Karen
-kniaziówna Karen Romanow tak by się moja córcia nazywała gdym to dziewczynkę urodziła uzmysłowiła sobie księzna Astrid bo kniaż Igor Romanow zapowiedział,że o ile dziecko się żywe narodzi to je uzna ,da mu swoje rodowe nazwisko i będzie utrzymywał swego potomka i jego matkę
Astrid z córką Karen
-nie powinno się o zmarłym mówić źle ale syn Harald mi się nie udał to może córka będzie moją pociechą i na stare lata się mną zajmie rozmyślała Astrid
i zaczęła się zastanawiać czy nie powinna skontaktować się z kniaziem Igorem Romanowem pomimo urazy jaką do niego czuła za śmierć syna
-Igor będzie młodym ojcem i powinien mieć kontakt ze swoim dzieckiem od narodzin malucha a i w razie gdyby mnie się coś stało on na pewno się dzieckiem zajmie bo innej bliższej rodziny nie mam rozmyślała księżna Astrid
powrót królowej Marii Fernandy na dwór królewski nie obył się bez ogromnej fali plotek poddanych,których najpierw zniknięcie a potem powrót bez wyjaśnień młodej władczyni ogromnie intrygował
-tylko moi bliscy wiedzą co mnie spotkało od Haralda i Tobiasa i nikt więcej nie powinien się dowiedzieć bo sama chcę o tym jak najszybciej zapomnieć !!! po prostu muszę to wymazać z pamięci choć gwałtów wcześniej doświadczyłam i od męża a potem Haralda i Tobiasa to nie chcę o tym pamiętać wmawiała sobie MariFer
-Justo z kanclerzem oczekują,że szybko wyznaczę datę ślubu z ukochanym ale choć chcę wreszcie zostać żoną jedynego mężczyzny,którego kiedykolwiek kochałam to przynajmniej na początku problem może być z pożyciem małżeńskim bo nie wiem czy przemogę się do stosunków intymnych martwiła się Maria Fernanda
rada królewska wydała zgodę na małżeństwo owdowiałej Marii Fernandy z księciem Justem Darien de Salamanką pod warunkiem,że przyszły książe małżonek królowej regentki podpisze traktat przedmałżeński ,który zobowiąże go do opieki nad trójką dzieci Marii Fernandy z jej królewskiego związku z Christianem IV i gdy Justo to zrobił nic już nie stało na przeszkodzie by związał swoje życie z ukochaną kobietą i rozpoczęto przygotowania do ślubu
w trakcie przygotowań do ponownego małżeństwa królowej regentki Maria Fernanda ani razu nie dopuściła do zbliżenia choć zakochany Justo próbował ją do tego namówić twierdząc,że taka wstrzemięźliwość w ich przypadku to dla niego tortura a jako,że mają już synków bliźniaków to nawet hamulców moralnych nie powinni mieć więc Justo martwił się bardzo,że wydarzenia,których doświadczyła ostatnio MariFer odbiją się na ich pożyciu małżeńskim
-MariFer zawsze chętnie się ze mną kochała a po tym porwaniu to jakby nie ta sama kobieta dręczył się Justo
-przykro mi,że mnie do siebie wciąż nie dopuszczasz kochanie szeptał do ucha ukochanej Justo i wtedy Maria Fernanda przytuliła się do niego a gdy zaczął ją całować i pieścić nie protestowała gdy podciągnął jej suknię i pospiesznie odbyli stosunek na stojąco
-Justo był wniebowzięty,że ukochana dała mu rozkosz a MariFer choć sama nie zaznała przyjemności była zadowolona że przemogła się i dopuściła do zbliżenia
-tym razem byłam jeszcze zbyt spięta bo wciąż jakoś nie mogę zapomnieć twarzy Haralda i Tobiasa sapiących z podniecenia gdy chcieli mnie zgwałcić w tamtej chacie na plaży ale samo to,że nie odepchnęłam Justa pozwalając mu skończyć dobrze wróży na przyszłość bo już miałam okropne myśli jak będzie wyglądać nasza noc poślubna a potem pożycie małżeńskie gdy mi trauma po tym porwaniu nie minie ale nie było najgorzej i z czasem będzie wspaniale jak niegdyś rozmyślała Maria Fernanda patrząc na ukochanego
-nic nie przeszkodzi mi w szczęściu z Justem bo choć długo na siebie czekaliśmy to wreszcie będziemy razem i już nic i nikt nas nie rozdzieli z przekonaniem mruknęła sama do siebie Maria Fernanda
niedługo będą żoną Justa i następne dziecko ,które będę nosiła pod sercem będzie mojego ukochanego męża rozmyślała Maria Fernanda
na ślub królowej wdowy Marii Fernandy z Justem przybył też jej 7 lat młodszy brat książę Elias de Salamanca,który uczył się w wojskowej szkole w Austrii jak niegdyś książe Andres de Salamanka
na dwór Marii Fernandy dotarły już wieści,że książe Harald zginął w pojedynku z młodym kochankiem matki księżnej Astrid
- Justo, już wcześniej z Tobiasem się rozprawił więc obaj z tym eunuchem Haraldem już smażą się w piekle za krzywdy,które ci MariFer wyrządzili mówił go córki ojciec królowej medyk Mario de Salamanka
-powiedziałem o Haraldzie eunuch bo nieznani sprawcy go wykastrowali i już za życia jakąś karę poniósł więc po tym ze złości szkalował MariFer i starał się namawiać ludzi do buntu przeciw tobie siostro jako regentce w imieniu twego małoletniego syna mówił dalej Mario de Salamanka
-przynajmniej spiski ze strony Haralda nam już nie grożą mówił Justo tuląc w ramionach MariFer i dodał,że jeszcze mamuśka Haralda księżna Astrid może dalej knuć przeciw królowej
przyszedł wreszcie długo oczekiwany dzień zaślubin Marii Fernandy i Justa
-wyglądasz córciu cudownie powiedział medyk Mario de Salamanca na widok Marii Fernandy w ślubnej sukni
-MariFer naprawdę ślicznie się prezentuje przyznała matka królowej patrząc na córkę
-to prawda wielokrotne ciąże nie ujęły naszej córce urody i wciąż wygląda cudownie powiedział dumny z córki medyk Mario de Salamanka
-gdy zakochani złożyli przysięgę małżeńską zostając mężem i żoną rozpoczęło się huczne weselisko a para młoda promieniała szczęściem
z pewną obawą MariFer czekała na przebieg nocy poślubnej ale postanowiła ,że pozwoli Justowi na wszystko
pod wpływem czułości i pieszczot męża MariFer szybko się rozluźniła i gdy zaznała rozkoszy szeptała do ucha Justa,że chce więcej toteż
noc poślubna Justa i Marii Fernandy była niezwykle upojna
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-chcę zawsze budzić się z tobą przy boku wyszeptała rankiem do męża MariFer
-nie dam ci już spać samej bo spełniło się nasze marzenie i nareszcie jesteśmy legalnie poślubionymi małżonkami wyszeptał do żony Justo
-ogromnie się z tego cieszę westchnęła Maria Fernanda.....
-tak długo czekałem byś była moja i tylko moja już na zawsze szeptał Justo czule całując dłoń żony
-byłeś moim pierwszym mężczyzną Justo i chcę byś był ostatnim bo żadnego innego bym już nie chciała i obyśmy do końca naszych dni mogli cieszyć się sobą i naszymi dziećmi szeptała MariFer
-chciałabym mieć więcej dzieci z tobą po chwili powiedziała Maria Fernanda
-twoje życzenie królowo jest dla mnie rozkazem z pożądliwym uśmieszkiem na twarzy wyszeptał Justo
-przestań, w łożu z tobą nie jestem królową a tylko twoją kobietą, twoją żoną szturchając delikatnie męża zachichotała Maria Fernanda
-jesteś cudowna, jedyna ,ukochana i jeszcze wielu dzieci z tobą chciałbym się doczekać bo będą poczęte z prawdziwej miłości o którą długo przyszło nam walczyć ale wszystkie przeciwności losu już pokonaliśmy i teraz możemy zacząć się starać o nasze pierwsze już ślubne dzieciątko zamruczał Justo do ucha żony
-będę cię do tych starań codziennie zachęcać zachichotała Maria Fernanda
-zapewniam cię ukochana ,że ochoty mi nie braknie wyszeptał Justo i rankiem młoda
para kontynuowała miłosne zapasy niemal do pory obiadu aż dwórki królowej chichotały,że zakochany książę małżonek nie może się królową nasycić i z łoża jej tak długo nie wypuszcza.....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:04:43 22-05-24, w całości zmieniany 11 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|