Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion2 - kontynuacja czyli Siła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maxime
King kong
King kong


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 2387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:46:59 28-09-10    Temat postu:

Manuela odetchnęła z ulgą, gdy Van Hoorne postanowił wyjechać do Vera Cruz. Podejrzewała, że Holender coś knuje, coś złego, ale przynajmniej na jakiś czas będzie miała spokój. Vincent postanowił jednak wziąć ją ze sobą, wychodząc ze słusznego założenia, ze gdy zostawi ją samą, lub z tą parą starych służących, kobieta będzie próbowała uciec. Wolał więc, żeby byłą przy nim, tym bardziej, że nie ma już ludzi, którzy mogliby jej skutecznie pilnować, a podróżując z kobietą będzie budził większe zaufanie. Manuela była rozczarowana, ponieważ tak jak podejrzewał Van Hoorne - zamierzała wykorzystać jego nieobecność na ucieczkę. W końcu jednak pogodziła się z sytuacją, bowiem w podróży da jej spokój, a w wielkim mieście wszystko się może zdarzyć.

Baltazar Devreaux tułał się po zaułkach Vera Cruz i omal szlag go nie trafił. Nie wierzył własnym oczom. To przecież ten pies Holender przez którego teraz włóczy się z pustymi kieszeniami po tym cholernym porcie, zamiast opływać w dostatkach na własnej plantacji Po pamiętnym ataku na Puerto Paraiso, Holender ulotnił się z wszystkimi pieniędzmi zostawiając swoich ludzi na pastwę losu... Teraz Holender szasta tu pieniędzmi w towarzystwie pięknej kobiety, a on z przyjaciółmi muszą się imać różnych zajęć, by przeżyć.

Devereaux przez pół dnia chodził za Holendrem, a gdy go już dokładnie wyśledził, poszedł do Alberta Solisa, towarzysza - pirata, tak jak on oszukanego przez Holendra. Odtąd na zmianę chodzili za Holendrem...


Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 23:19:28 28-09-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:26:27 28-09-10    Temat postu:

Baltazar i Alberto byli wściekli na van Hoorna i postanowili odzyskać od Holendra należną im część łupów z Puerto Paraiso , tymczasem Vincent w gospodzie, w której zatrzymał się razem z Manuelą przedstawiając się pod fałszywym nazwiskiem państwa Linares kilkakrotnieł zgwałcił Manuelę i po wszystkim zadowolony odpoczywał zastanawiając się jak zrealizować ostatnie listy kredytowe, które zdołał zatrzymać dla siebie zanim rejenci zgodnie z jego testamentem przekazali jego majątek Leonor....

W sypialni Salamanków Ricardo powoli rozbierając żonę mówił jej jak bardzo jest dla niego ważna i że bez niej jego życie straciłoby sens, gładził jej ramiona ,całował twarz, szyję i piersi, potem rozwiązał jej gorset a ona też ściągała z niego ubranie i gdy byli już całkiem rozebrani ,on usiadł na podłodze a ona na jego rozłożonych nogach obejmując go nogami w pasie i chwyciła go obiema rękami za szyję a on rękami podtrzymywał jej pośladki ,gdy ich ciała się połączyły kołysali się rytmicznie na przemian tuląc i całując się namiętnie doprowadzając się do rozkoszy....



Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 12:40:12 29-09-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maxime
King kong
King kong


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 2387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 6:33:57 29-09-10    Temat postu:

Kamila wplotła palce w jego włosy, wygięła się do tyłu i aż krzyknęła z rozkoszy. Oboje zastygli na moment w bezruchu, po czym Ricardo objął Kamilę swoimi wielkimi, silnymi ramionami, wziął na ręce i przeniósł do ich wspólnego łoża. Uśmiechnął się do niej i zaczął ją namiętnie całować. Jego ręce zaczęły ponownie wędrować po jej ciele, rozgrzewając ją znów do granic wytrzymałości. Kochali się tak i kochali do bladego świtu. Rano, po śniadaniu, Fernando z Susanitą chcieli, jak im się często zdarzało, wejść do sypialni mamusi i tatusia, aby się pobawić. Ale niania wytłumaczyła im, że tatuś jeszcze jest bardzo słaby po postrzale, a mamusia zmęczona całodobową opieką, więc na razie jeszcze śpią, i będą jeść w sypialni.
Kiedy się już obudzili, zaczęli ze śmiechem wspominać zdarzenia minionej nocy, po czym Ricardo zaczął karmić Kamilę. Gdy ta zaprotestowała, Ricardo powiedział: "Robiłaś to przez tyle tygodni.... Pozwól, że ci się zrewanżuję i teraz ja ciebie nakarmię".

Tymczasem w Vera Cruz, Manuela siedziała zamknięta w pokoju, a Vincent poszedł na miasto. Nie podejrzewającego niczego Vincenta śledził Baltazar, natomiast Alberto postanowił dostać się jakoś do pokoju Holendra. Za niewielką opłatą dostał zapasowy klucz i wszedł do pokoju, budząc przerażenie Manueli. Alberto szybko położył dłoń na jej ustach i powiedział, że nic jej nie zrobi, jeśli tylko powie, co zamierza jej mężczyzna. "To nie jest żaden mój mężczyzna tylko zywrodnialec, który mnie porwał. Jeśli pomożecie mi wrócić do domu, mój mąż wam nieźle zapłąci, nie mówiąc o Johnie Foremanie, który za jego głowę da majątek, kiedy dowie się, że on jeszcze żyje". "Znasz Anglika???" - zdziwił się Alberto." Manuela przytaknęła i dodała: "I Ricarda de Salamancę, jego przyjaciela". "Zaraz, czy to aby nie El Antillano?" _ ucieszył się Solis. "Bierz swoje rzeczy i chodź ze mną" - powiedział do Manueli


Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 6:36:22 29-09-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:55:09 29-09-10    Temat postu:

Vincent zauważył Baltazara i korzystając z jego chwilowej nieuwagi wymknął mu się na rynku w Veracruz i szybko pobiegł do gospody,gdzie zatrzymali się z Manuelą......
gdy Solis z Manuelą już opuszczali gospodę zauważył ich van Hoorn wracający z miasta, poszedł za nimi i w jednym z zaułków dźgnął Albeta nożem w plecy i gdy ten upadł martwy na ziemię chwycił usiłującą uciekać Manuelę mocno za szyję i wysyczał jej do ucha
jak nie będziesz teraz grzeczna zdziro to poderżnę ci gardełko....
więc zesztywniała ze strachu Manuela posłusznie dała mu się zaprowadzić z powrotem do gospody i gdy Vincent pozbierał jego rzeczy wsiedli do powozu i wyjechali z Veracruz bo van Hoorn dostał już kasę z tych listów kredytowych, które zrealizował i zwłaszcza teraz gdy dowiedział się, że jego ex kamraci go wyśledzili nie chciał ryzykować spotkania z nimi.....
Gdy powóz wieczorem zatrzymał się w końcu w jakimś zajeździe przy drodze Vincent po posiłku zabrał Manuelę do wynajętego pokoju, kazał jej się rozebrać, sam też zdjął ubranie i w różnych pozycjach niemal całą noc brutalnie gwałcił Manuelę....
kobieta była zrozpaczona,że nie udało jej się uwolnić od prześladowcy i już drugi miesiąc była więziona, i wykorzystywana przez van Hoorna i nie przypuszczała nawet ,że w San Fernando uznano ją już za zmarłą i nikt jej nie szuka.....

Baltazar Devreaux wiedział,że jego towarzysz Alberto Solis poszedł do gospody gdzie zatrzymał się Holender i też tam się skierował ale zobaczywszy zbiegowisko ludzi przy jednym z zaułków niedaleko gospody podszedł tam i zobaczył ciało Alberta, nie miał wątpliwości kto zabił nieszczęśnika był wściekły gdy w gospodzie dowiedział się ,ze państwo Linares bo tak tam przedstawiał się van Hoorn w pośpiechu wyjechali w stronę San Fernando....
Baltazar Devreaux postanowił pojechać do San Fernando bo liczył, że tam dopadnie Vincenta van Hoorna....

W San Fernando 17-letnia Leonor troskliwie zajmowała się swoimi dwoma synkami Thomasem i Erikiem, macierzyństwo dodało jej uroku , wyglądała ślicznie i budziła zainteresowanie mężczyzn,zwłaszcza teraz gdy zarządzała w imieniu synów dużym majątkiem po van Hoornie...
w sprawach biznesowych Leonor radziła się nie tylko stryja Maria, Ricarda ale i Ascania...
Jimena postanowiła zabawić się w swatkę i już zachwalała zalety Leonor przed Ascaniem podkreślając jaką jest dobrą matką a Ascanio będzie potrzebował przecież matki dla trzech łobuziaków w swoim domu...
Leonor po okropnych doświadczeniach z Vincentem ojcem swych dzieci na razie nie myślała o żadnym związku z mężczyzną ale Jimena też cierpliwie ją urabiała by zapomniawszy o przeszłości pomyślała o ułożeniu sobie życia na nowo....

Manuela i van Hoorn wrócili już do domu Vincenta i teraz Holender zastanawiał się czy nie wyjechać gdzieś dalej bo ten dom był położony tylko dzień drogi od San Fernando i ktoś w końcu mógłby trafić na jego ślad a nie chciał jeszcze by w San Fernando wiedziano, że on i Manuela nadal żyją.....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 8:59:55 29-09-10, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:24:56 29-09-10    Temat postu:

kochani Ricardo i Camila - ale dzieci już im wystarczy.


niech a San Fernando dowiedza sie ze drań zyje i podrózuje z kobieta, szkoda Ascania ,Manuela niech wróci i niech się kochaja a sam Ascanio przyczyni się z przyjaciółmi do zabicia cholernego holendra .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:07:55 29-09-10    Temat postu:

Veracruz nawiedził huragan i wiele domów było zniszczonych a ludzie musieli dorabiać się od nowa,
Baltazar Devreaux, który utrzymywał się z zarządzania małym składzikiem z towarami egzotycznymi koło portu też był zajęty odbudową zniszczeń więc musiał odłożyć swoją podróż do San Fernando w celu odszukania Vincenta van Hoorna i odzyskania należnych mu pieniądzy....
składzik ten należal do El Chino a Baltazar Devreaux prowadził go na jego zlecenie ,handlując towarami ze wschodu , wkrótce El Chino miał sam zawitać do Veracruz......

tymczasem zamaskowany Vincent van Hoorn urządził zasadzkę na drodze do San Fernando i ograbił wóz wiozący luksusowe towary do składu Darienów, Vasco i Justo ponieśli spore straty ale nikt nie przypuszczał, że rabusiem był sam van Hoorn....

Salamankowie kochali się jak zawsze namiętnie choć brzuszek Camili był już widoczny to nie przeszkadzało im w zaznawaniu rozkoszy z małżeńskiego pożycia....






Manuela była zdruzgotana bo odkryła, że jest ciąży ze swym oprawcą , myślała już nie może mieć więcej dzieci bo po urodzeniu synka Eduarda ona i Ascanio starali się później o kolejne dziecko ale przez lata nie zachodziła w ciążę a teraz gdy najmniej by się tego spodziewała poczęła dziecko z nienawistnym sobie bandytą van Hoornem,
czuła się źle ale Vincent nie zważał na to i codziennie nadal zmuszał ją do współżycia a któregoś dnia, gdy mu się próbowała przeciwstawić pobił ją tak, że zaczęła krwawić......


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 12:39:05 29-09-10, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:41:51 29-09-10    Temat postu:

Ach, jakaż piękna jest miłość Kamili i Ricarda ,wprost cudowna , dziewczyny jesteście wspaniałe ,

Byłoby naprawdę wspaniale opublikować ten romans , jest ekstra , pobudza wyobraźnię, a sama miłość Salamanków - cudowna , marzenie , uwielbiam gdy kochający się - są sobie wierni, tak nasza Kamila i Ricardo myślą o sobie i swojej rodzinie , pomimo różnych okazji nie dopuszczają myśli o zdradzie . Czyż to nie jest piękne ???????
Przez tę wierną miłość - Pasion jest rewelacyjną telcią , najlepszą ................
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:22:40 29-09-10    Temat postu:

Manuela po poronieniu ciężko chorowała,ciągle miała gorączkę, była taka słaba, że ledwo się na nogach trzymała więc większość czasu leżała bez ruchu i zrezygnowana wpatrywała się się tępo w sufit ...
Vincent nie miał z niej żadnego pożytku ...

Camila uczyła starsze córeczki 7-letnią Karinę i 5-letnią Susanę zaplatać warkocze a młodsze 3-letnia Justina , półtoraroczna Camilita i dwuletnia Angelika przypatrywały się temu bawiąc się na dywanie w salonie, chłopcy zaś dokazywali w ogrodzie usiłując nauczyć się walki wręcz od ochroniarzy strzegących domu Salamanków....

Ricardo był na naradzie ze swoimi wspólnikami ze spółki wydobywającej ropę naftową czyli Claudiem, Johnem i Alonsem, gdy wracał spotkał Vasca, który szedł właśnie do Salamanków porozmawiać o swoim ojcu Justo, okazało się, że stary pan Darien zaczął cierpieć na zaniki pamięci i często gdy wychodził z domu nie mógł trafić z powrotem i musieli go wszyscy szukać ...

Ofelia z Donią Sofią wracały z odwiedzin ochronki w klasztorze, w którym kiedyś Paulina synowa Ofelii była przełożoną
po ulewnych deszczach rozmyło główny trakt więc musiały wybrać się okrężną drogą i postanowiły zanocować u znajomej Doni Sofii w wiosce, w której ukrywał się Vincent van Hoorn z porwaną Manuelą, gdy siedziały wieczorem przy herbacie miejscowa plotkareczka opowiadała im o tajemniczej parze z domku na skraju mieściny, wszyscy miejscowi jakoś zwrócili uwagę na piękną ale zahukaną młodą kobietę, która nawet nie śmiała się odezwać w obecności mężczyzny z którym była ,a ostatnie wydarzenie zbulwersowało sąsiadów tajemniczej pary bowiem gdy kobieta poroniła mężczyzna nie chciał pomocy medyka tylko jakąś znachorkę przywiózł by pielęgnowała chorą i nikogo do niej nie dopuszczał....
Ofelia mając doświadczenie w leczeniu i pielęgnowaniu chorych postanowiła nazajutrz przed wyjazdem do San Fernando tam pójść by zaoferować swoją pomoc bo myślała, że może to biedni ludzie nie mający pieniędzy na medyka i dlatego nie skorzystali z fachowej pomocy....
Donia Sofia chciała Ofelii towarzyszyć więc po pożegnaniu znajomych rankiem obie zapukały do domu w którym była chora kobieta....
Stara służąca wpuściła ich do salonu karząc im czekać na pana,
Vincent z ukrycia je obserwował i rozpoznał Donię Sofię jako matkę Ursuli Foreman bo widział ją niegdyś w Nowym Orleanie gdy odwiedzała tam córkę,a od starego służącego dowiedział się też ,że obie panie gościły u sąsiadów i teraz mają jechać prosto do San Fernando do swoich domów....
no to te staruchy już nigdzie nie pojadą zarechotał złośliwie Vincent, teściowa Anglika sama mi wlazła w ręce to takiej okazji odegrania się na Johnie i Ursuli nie zmarnuję pomyślał a ta druga baba to może przyda mi się do postawienia na nogi tej użalającej się nad sobą Manueli pomyślał...


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:44:49 29-09-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maxime
King kong
King kong


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 2387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:14 29-09-10    Temat postu:

Kiedy wreszcie przybył El Chino, Baltazar opowiedział mu o Van Hoornie i śmierci Alberta Solisa. Z kolei Baltazar od China dowiedział się, że Holender ma na pieńku z Anglikiem i El Antillano, a także o tym, że obaj kapitanowie przebywają obecnie w San Fernando. Ustalili że Chino, który i tak miał jechać do San Fernando, powiadomi o wszystkim dawnym towarzyszom, a Devereaux przybędzie tam do nich kiedy tylko przekaże kierowanie składem swoim pomocnikom.

Baltazar załatwił wszystkie formalności związane z przekazaniem składu i wyruszył w drogę. Nie zamierzał jednak jechać prosto do San Fernando. Miał inny plan. Chciał odnaleźć kilku towarzyszy, z którymi walczył ramię w ramię w Puerto Paraiso, i którzy - podobnie jak on - zostali okradzeni przez Van Horna.

Jeden ostatnio przebywał niedaleko Vera Cruz. Dwóch w połowie drogi do Samn Fernando, a ostatni o dzień drogi do San Fernando, nieopodal wsi, w której przebywał Van Hoorne.


Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 22:10:56 29-09-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:30:49 29-09-10    Temat postu:

Vincent van Hoorn uwięził Donię Sofię i Ofelię w lochu swojego domu i trzymał je o chlebie i wodzie...
Manuela gdy pierwszy raz zobaczyła Ofelię to myślała, że śni bo nie mogła uwierzyć ,że nareszcie ma przy sobie kogoś życzliwego, komu na niej zależy a Ofelia aż ręce załamała gdy ujrzała słabiutką i bladą jak ściana Manuelę,
rany Boskie krzyknęła co ten bandzior ci zrobił i pomyślała, że teraz Manuela wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy bo wychudła Manuela była nie do poznania i gdy Manuela powoli i z trudem opowiedziała jej wszystko co działo się od jej porwania to popłakały się razem z bezsilności i ze złości na van Hoorna....

Ofelia podobnie jak wszyscy szczerze nienawidziła Vincenta van Hoorna bo przecież to on zgwałcił i zamordował jej najstarszą wnuczkę 12-letnią Anę Marię córkę Santiaga i Rity a teraz mógł również ją samą pozbawić życia..

tymczasem Claudio dostał wiadomość, że w okolicach San Fernando i Veracruz odkryto przypadki zachorowań na dżumę i musi na swoim terenie ogłosić zakaz przemieszczania się ludzi i zastosować kwarantannę by nie wybuchła epidemia tej choroby, wszyscy zrobili zapasy żywności i pozamykali się w domach więc mało kto wychodził i głównie służący chodzili do składu uzupełniając zaopatrzenie w artykuły spożywcze , tak więc pomimo, że Ursula i Santiago zamartwiali się o swoje matki, które nie zdążyły przed kwarantanną wrócić do domu to nie podejrzewali nic złego bo myśleli ,że Donia Sofia i Ofelia zostały w klasztorze nieopodal Veracruz....
Na terenie San Fernando nikt jeszcze nie zachorował więc Claudio nie musiał oddzielać chorych od zdrowych choć miał juz przygotowanych na to ludzi....

Baltazar Devreaux razem z innymi podróżnymi utknął w klasztorze dokąd kierowano podróżujących nie mających w okolicy swoich domów bo do czasu opanowania zarazy nie wolno było podróżować z obawy o przeniesienie choroby na inne tereny....

El Chino zaś nie mógł opuścić Veracruz bo port też zamknięto a przemieszczać się do San Fernando zabroniono do odwołania....

Jimena i Camila będące w ciąży bardzo obawiały się zarazy i nikt oprócz domowników nie miał do nich dostępu bo zarówno Mario jak i Ricardo nie chcieli ryzykować by ich ukochanym żonom coś zagroziło.....

z nudów większość par spędzała czas w sypialni i Ursula z Olivią i Alicią w pałacu żartowały sobie śmiejąc się ,że po epidemii sporo nowych dzieciątek się narodzi...

Camila z Ricardem czas spędzany w domu dzielili na dzienne zabawy ze swoimi dziećmi i nocne upojne igraszki miłosne w swojej sypialni....

w domu Vincenta Ofelia była codziennie rano wyprowadzana z lochu by opiekować się Manuelą a Donia Sofia całe dnie spędzała w ciemnicy i znowu zaczęła cierpieć na dolegliwosci reumatyczne ....
pod troskliwą i fachową opieką Ofelii Manuela szybko dochodziła do siebie i którejś nocy zamknięte w lochu Ofelia i Sofia usłyszały rozpaczliwe krzyki Manueli,którą gwałcił Vincent....
rankiem Ofelia opatrywała poturbowaną Manuelę,która jeszcze nie doszła do siebie po niedawnym poronieniu a już została brutalnie wykorzystana przez van Hoorna....
od tej pory Manuela znowu codziennie zmuszana była do współżycia ze zwyrodnialcem i skarżąc się się Ofeli młoda kobieta najbardziej się bała,ze ponownie zajdzie w ciąże z bandytą bo nie miała żadnych środków by temu zapobiec.....
Ofelia widząc co robi Vincent z biedną Manuelą w złości mówiła do niej ,że jak wreszcie złapią ten obleśnego mordercę i gwałciciela van Hoorna to zanim obetną mu łeb powinni obciąć mu to czym tak wiele kobiet skrzywdził brutalnie je gwałcąc....

środki ostrożności przedsięwzięte przeciwko rozprzestrzenianiu się dżumy okazały się skuteczne i poza kilkunastoma przypadkami śmiertelnymi nie było więcej chorych i wkrótce zniesiono kwarantannę i wszystko wróciło do normy...

El Chino wyruszył juz do San Fernando by spotkać się ze swoimi dawnymi towarzyszami....

Baltazar odszukał na razie tylko jednego z dawnych kamratów bo inni znowu gdzieś się przenieśli i teraz razem zastanawiali się jak i gdzie szukać przeklętego Holendra....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:30:21 01-10-10, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:38:35 30-09-10    Temat postu:

Ursula i Santiago szaleli z niepokoju bo ich matki nie wracały a goniec posłany przez Claudia do klasztoru nieopodal Veracruz wrócił z wiadomością, że obie panie wyjechały jeszcze przed ogłoszeniem kwarantanny a od tego czasu minął ponad miesiąc a one nadal nie dotarły do San Fernando , medyk Armando Porras mąż Ofelii też bardzo się przestraszył co takiego mogło się stać ,że kobiety zaginęły w drodze do domu....
Claudio rozesłał wszędzie gwardzistów by pytali o zaginione starsze panie, a John z przyjaciółmi Ricardem i Mariem też zastanawiali się jak włączyć się do tych poszukiwań....

Camila z Ricardem wrócili z odwiedzin u Maria i Jimeny,zostali tam przez Leonor de Valencia poproszeni na chrzestnych jej synka Erica,
Camila bardzo polubiła Leonor , która wiele jej pomogła podczas uwięzienia jej przez van Hoorna toteż pomimo iż ojcem chłopca był znienawidzony Vincent to oboje z Ricardem zgodzili się być rodzicami chrzestnymi malucha ...
teraz będąc już w sypialni Ricardo objął żonę w pasie i gładząc jej wydatny już brzuszek szeptał jej, że niedługo oni sami też będą urządzać chrzciny gdy urodzi się kolejny owoc ich miłości....
całowali się, pieścili i powoli rozbierali potem Ricardo położył się na wznak a Camila usiadła mu na biodrach i zaczęli się kochać, sprawiali sobie przyjemność tej nocy wielokrotnie aż wyczerpani zasnęli a rankiem nie wstali zanim znowu nie zaznali rozkoszy




po śniadaniu ,które Camila i Ricardo zjedli z gromadką swoich dzieci przysłano z gospody Maria wiadomość by Ricardo jak najszybciej tam przyszedł , więc on pożegnawszy rodzinkę poszedł na to spotkanie....
w gospodzie zobaczył, że przy stoliku siedzą Mario, John i El Chino,
Ricardo zdziwił się co ten ostatni robi w San Fernando......


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 23:40:48 30-09-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:49:56 01-10-10    Temat postu:

ależ piękne ujęcia, piękna miłość
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:41:08 02-10-10    Temat postu:

Ricardo przywitał się z dawno nie widzianym El Chino a potem John powiedział do Ricarda usiądź bo to co powiem jest wprost niewiarygodne i zaczął mówić:
Vincent van Hoorn nie zginął w pożarze aresztu, podejrzewamy, że ten holenderski diabeł przekupił strażników i sfingowali jego śmierć ,
ale to nie wszystko bandyta porwał Manuelę żonę Ascania i najprawdopodobniej moją teściową Donię Sofię i Donię Ofelię matkę Santiaga
Ricardo zdumiony zapytał skąd to wszystko wiesz, wtedy odezwał się El Chino opowiadając to wszystko czego dowiedział się od Baltazara Devreaux....
musimy odnaleźć drania i skończyć z nim raz na zawsze gorączkował się Mario,bojąc się o bratanicę...
Boże, co ja powiem Leonor mówił, ona tak już się cieszyła ,że Vincent nigdy jej już nie zagrozi a tu znowu nie wiadomo kiedy i gdzie ten bandzior się pojawi....
musimy o tym wszystkim zawiadomić Claudia rozsądnie zauważył Ricardo i poszli do pałacu,
Claudio zaraz posłał po Ascania i gdy ten przyszedł oznajmił mu, że jego żona Manuela żyje i jest więziona przez Vincenta van Hoorna, Ascanio nie mógł w to wszystko uwierzyć, z jednej strony był szczęśliwy, że Manuela żyje a z drugiej strony ogarnęła go rozpacz bo wiedział co przez te miesiące Manuela musiała wycierpieć bo nikt co do bandyty nie miał złudzeń ,że na pewno wykorzystywał brutalnie porwaną kobietę....
Ursula gdy dowiedziała się, że Vincent nie tylko żyje ale porwał Manuelę i zapewne jej matkę i Ofelię to dostała ataku histerii,
no jak długo ten przeklęty Holender będzie jeszcze krzywdził niewinnych ludzi krzyczała do mężczyzn zgromadzonych w gabinecie Claudia i John musiał uspokajać żonę, której przypomniały się chwile o których chciała na zawsze zapomnieć a perspektywa ponownego spotkania ze znienawidzonym van Hoornem była dla niej nie do zniesienia...
Olivia, Ursula i Alicia rozmawiając później w salonie bardzo współczuły porwanej Manueli i modliły się by jej gehenna jak najszybciej się skończyła a van Hoorn został złapany i ukarany śmiercią za wszystkie swoje zbrodnie....

Jimena przyszła ze swoimi dziećmi Pablem i Sandrą do Camili i wszystkie dzieciaki bawiły się w ogrodzie a obie kobiety siedziały na ławeczce gładząc swoje brzuszki, Camili była juz w 7 miesiącu ciąży a Jimena w 5 miesiącu, śmiejąc zastanawiały sie czy urodzą teraz synów czy córeczki...

po południu do domu Salamanków przybiegła służąca z domu Darienów i oznajmiła zaskoczonej Camili, że cała jej rodzina szuka jej ojca Justa bo wyszedł niezauważony z domu i nigdzie go nie mogą znaleźć a ponieważ od jakiegoś czasu cierpi na kłopoty z pamięcią to boją się ,że gdzieś mógł nieświadomie zawędrować i mogło mu stać się coś złego....
jak tylko Ricardo wrócił i opowiedział żonie o van Hoornie to potem Camila poprosiła go by pomógł Vasco w poszukiwaniach jej ojca...
starszego pana Darien znaleziono dopiero nad ranem zziębniętego i wyczerpanego na drodze do Veracruz , gdy przywieziono go do domu nie pamiętał ,że w ogóle wychodził...
Camila i Vasco bardzo zmartwili się stanem ich ojca, przy okazji spotkania z rodziną Ricardo opowiedział szwagrowi i jego żonie o nowinach związanych z Vincentem van Hoornem, gdy wspomniał nazwisko ex pirata Baltazara Devreaux, który powiadomił El Chino o van Hoornie to Marina żona Vasca aż zbladła, bowiem znała Baltazara, był on jednym z mężczyzn niegdyś starających się o jej rękę, miał wprost obsesję na jej punkcie i był wyjątkowo nachalny i natarczywy, młoda kobieta musiała uciec przed niemiłym jej konkurentem z Europy aż do Meksyku i teraz bała się, że jak Baltazar przyjedzie do San Fernando i spotkają się ponownie to pomimo iż ona jest juz mężatką i ma synka to Baltazar znowu może ją prześladować, bo dowiedziała się od Ricarda, że do tej pory nie założył rodziny i nadal jest samotny......

Leonor gdy Mario opowiedział jej to co dowiedział się od El Chino była wściekła, że Vincent znowu wszystkich przechytrzył ale nie zamierzała czekać bezczynnie na rozwój wypadków sama zaproponowała stryjowi, że chce pomóc w schwytaniu bandyty, pamiętała, że zawsze Vincent mówił jej ,że chce mieć swoje dzieci przy sobie i tylko na jego potomkach mu zależało, więc teraz gdy już urodziła i ma obu synów to jeżeli Vincent kręci się w pobliżu lub ma kogoś kto mu donosi to wystarczy ,że rozpowiedzą wszędzie, że Leonor z synami wyjeżdża sama z San Fernando do Salvatrierry to na pewno Vincent będzie chciał odzyskać synów i napadnie na powóz wiozący jego dzieci z ich matką a wtedy ukryci przy drodze gwardziści i ochotnicy tacy jak Mario,John czy Ricardo dopadną drania i postawią przed sąd...
Leonor nie zamierzała ryzykować życia synków ,więc tylko sama miała być w powozie uzbrojona w broń palną i noże na wypadek gdyby Vincentowi van Hoornowi udało się wedrzeć do powozu zanim zatrzymają go mężczyźni asekurujący ją w drodze....
Jimena była przeciwna narażaniu się młodej matki na niebezpieczeństwo ale dla Maria ten pomysł z urządzeniem takiej zasadzki na bandziora był dobry i poszedł skonsultować go z Ricardem i Johnem...

Manuela i Ofelia wspominały swoje rodziny i martwiły się,że zapewne nikt nie wie co się z nimi stało,Manuela była wyjątkowo zrozpaczona bo od Ofelii dowiedziała się,że wszyscy w San Fernando uważaja ją za zmarłą i nawet pogrzeb jej urządzono, niepokoiła się zwłaszcza o swojego synka Eduarda i braciszków bliźniaków , jak sobie z nimi Ascanio radzi mówiła do Ofelii, może już o mnie zapomnial i o innej myśli płakała....
nocą Manuela z odrazą oddając się Vincentowi zamykała oczy i wyobrażała sobie, że jest z Ascaniem, teskniła bardzo za mężem a musiała ulegać znienawidzonemu bandycie....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:24:10 02-10-10, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maxime
King kong
King kong


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 2387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:38:57 02-10-10    Temat postu:

Ofelia i Sofia siedziały w podziemiach domu i rozmawiały uźalając się nad losem biedenj Manueli. Nagle Sofia zmrużyła oczy i rzekła do Ofelii: "Znasz różne ziola i inne specyfiki, mogłabyś tak sporządzić doś dla tego diabła, aby wreszcie zamknął oczy na zawsze i przestał nękać porządnych ludzi". Ofelia aż się wzdrygnęła na te słowa. "Chyba nie oczekujesz ode mnie, że go zabiję? To niegodne!" - wyszeptała z oburzeniem. "A tam zaraz zabiję. Po prostu mogłabyś wyręczyć kata. I tak go skarzą na śmierć. Pomyśl o tym, co ten bydlak zrobił twojej wnuczce. I o biednej Manueli, która co noc musi spełniać jego chore, perwersyjne zachcianki" - zaczęła tłumaczyć Sofia. Ofelia się zamyśliła...

Manuela leżała przygnieciona cielskiem Van Hoorna i czekała tylko kiedy ten się wreszcie nasyci i skończy robić swoje. "Boże, i pomyśleć, że kiedyś nie chciałam tego robić z Ascaniem. Wszystko bym dała za to, żeby teraz na miejscu tego bydlaka był Ascanio" - myślała. Nagle poczuła silny ból, jakby coś chciało ją rozerwać od środka i Vincent opadł. "Wreszcie po wszystkim, teraz zaśnie" - pomyślała Manuela


Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 18:11:32 04-10-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:32:56 02-10-10    Temat postu:

Vincent chrapał leżąc obok Manueli, ona długo wierciła się w łóżku bo nie mogła zasnąć, myślała dlaczego tak długo nikt jeszcze nie wytropił Vincenta i nie uwolnił więzionych kobiet,przypominała sobie swoje życie z Ascaniem i dziećmi i marzyła by jak najszybciej do nich wrócić...
obróciła się do van Hoorna tyłem i gdy leżąc na boku prawie zasypiała usłyszała, że Vincent się obudził i poczuła, że dobiera się do niej od tyłu...
o Boże, znowu myślała , gdy czuła jego coraz gwałtowniejsze ruchy w sobie a jego ręka gniotła jej pierś ,sapał za jej uchem przytulony do jej pleców i mruczał z zadowolenia , gdy skończył ,odepchnęła jego rękę i włożyła między swoje nogi prześcieradło ścierając z siebie jego ślady...

Vincent nudząc się coraz więcej czasu spędzał w sypialni z Manuelą, teraz nie tylko nocami ale wiele razy dziennie poza sypialnią wykorzystywał zastraszoną ale już uległą mu młodą kobietę...
nocą Manuela i Vincent leżeli nadzy w łóżku, nie pozwolił jej przykryć się prześcieradłem, patrzył na jej ciało w pełnej okazałości ,ładniutka jesteś mówił chrapliwym głosem gładząc ją po twarzy i szyi ale dla mnie najsłodsze jest to co masz między nogami szeptał jej do ucha,
he,he lubisz to ze mną robić ,no powiedz dogadzam ci lepiej niż twój ślubny ,no mów, jestem lepszy niż on, odpowiadaj zaraz...
wiedziała ,że musi mu przytakiwać bo inaczej dostanie w twarz,
jesteś najlepszy powiedziała zrezygnowana....
swoimi wielkimi dłońmi gniótł jej piersi ,sprawiało jej to ból zaciskała pięści z bezsilności i odwróciła głowę, by nie patrzeć na jego czerwoną, spoconą po kolejnym zbliżeniu twarz, proszę wyszeptała na dzisiaj już dosyć ale on warknął będziesz mi dawać ile będę chciał wiec szerzej rozłóż nogi suko, zrobiła co kazał i znowu poczuła jego mocne pchnięcia , zacisnęła zęby by nie krzyczeć z bólu ,gdy skończył odpoczął chwileczkę i przewrócił ją na brzuch ,wypnij swój tyłeczek zarechotał podnosząc ją tak by uklękła, obmacywał jej pośladki i chwycił mocno jej biodra i znowu wszedł w nią, on mnie wykończy myślała Manuela bo bolało ją już całe podbrzusze...

Ofelia i Manuela siedziały razem w pokoju gdy wszedł van Hoorn i kazał Ofelii wyjść do sąsiedniego pokoiku kąpielowego...
Ofelia siedząc tam słyszała głośne jęki Manueli i sapanie Vincenta dochodzące zza nieszczelnych drzwi ,biedaczka pomyślala o Manueli, którą bydlak znowu zmuszał do uległości....
pani Ofelio to straszne skarżyła się potem Manuela, już ledwo chodzę bo ten erotoman nie daje mi wytchnienia i ciągle mu mało ,dziś w nocy prawie ze mnie nie schodził ......
zarówno Ofelia jak i Manuela były zdziwione taką jurnością niemłodego już przecież Vincenta, nie wiedziały, że mężczyzna wspomaga się eliksirem miłosnym, który dawno temu dostał od swojej kochanki Angeli ....

Ofelia myślała nad słowami Doni Sofii by jakoś pozbyć się bandyty, ale będąc uwięzioną nie miała dostępu do ziół ani specyfików mogących zaszkodzić Vincentowi bo nawet do kuchni jej nie dopuszczano i z lochu van Hoorn osobiście prowadzał ją do pokoju Manueli i zamykał je na klucz .....
kucharka dostarczyła Ofelii tylko ziół na dolegliwości kobiece, bo cierpiala na nie Manuela po niedawnym poronieniu znowu brutalnie wykorzystywana przez Vincenta.....

Ricardo i John gdy usłyszeli od Maria co wymyśliła Leonor by schwytać van Hoorna to uznali, że warto spróbować czy Vincent da się złapać w ten sposób w zasadzkę...
Claudio,który został we wszystko wtajemniczony przygotował grupę najwierniejszych gwardzistów do dyskretnej ochrony Leonor na drodze , więc zaczęto w San Fernando rozpowiadać, że Leonor de Valencia z synami van Hoorna wyjedzie za dwa tygodnie do Salvatierry do swojej rodziny ...

Camila i Ricardo kochali się leżąc na boku, on przytulony do jej pleców gładził jej duży brzuszek, szepcząc żartobliwie, że są w tej chwili w łożu we troje z ich dzieciątkiem w jej łonie , ich złączone ciała kołysały się rytmicznie dostarczając im przyjemności

Vincent wiedział co dzieje się w San Fernando bo za sowitą opłatą donosił mu jeden z pracowników rozwożących lampy Sanrtiaga po Meksyku , dowiedział się więc szybko, że Leonor z jego synami postanowiła wracać do ojca do Salvatierry i miała jechać już za 2 tygodnie, no nareszcie pomyślał mam okazję odzyskać synów a tę zdradliwą sukę Leonor zabiję na miejscu zaśmiał się złośliwie, mam teraz Manuelę, która nie sprzeciwia mi się tak jak tamta i ona zadba o moich chłopców a może wkrótce znowu zajdzie w ciążę i będę miał więcej synów myślał van Hoorn i poszedł do pokoju Manueli,
była sama bo Ofelii jeszcze nie uwolnił z lochu więc podszedł do stojącej przy zakratowanym oknie kobiety i chwycił ja w pół i zaczął obściskiwać ciągnąc ją do łóżka , błagam prosiła ze łzami w oczach Manuela zostaw mnie teraz ,w nocy wiele razy ci uległam i nie czuję się dobrze, ale Vincent nie zważał na jej słowa, co to znowu za fanaberie krzyknął , zaraz ci wszystko przejdzie jak ci dobrze dogodzę, rzucił ją w poprzek łóżka podciągając jej suknię i kilkakrotnie się nią nasycił.....
Manuela leżała wyczerpana na skraju łóżka gdy Vincent przyprowadził Ofelię mówiąc do niej doprowadź moją kobietę do porządku bo chcę nocą znowu mieć z nią przyjemność a jęczy mi głupia ,że coś ją boli , kobieta jest od tego by zadowalać swojego mężczyznę a boleć to może dziewicę a ty już dawno nią nie jesteś zarechotał zwracając się do Manueli.....
gdy Vincent wyszedł Manuela wstała i zakręciło się jej w głowie, zatoczyła się w stronę Ofelii, ta podtrzymała ją by nie upadła, niedobrze mi wyszeptała Manuela i pobiegła do sąsiedniego pokoiku kąpielowego, gdy wróciła Ofelia pomogła jej znowu położyć się na łóżku, może coś zjesz zapytała widząc tacę z nietkniętym posiłkiem, nie mogę powiedziała Manuela od rana mam mdłości i nie mam apetytu....
musisz jeść by być silna i to wszystko przetrwać , masz kochającego męża i małe dzieci do wychowania ,twój synek i braciszkowie cię potrzebują przekonywała Ofelia zdesperowaną Manuelę....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 10:29:53 10-10-10, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 25 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin