|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Wasz ulubiony bohater? |
Angela |
|
33% |
[ 2 ] |
Will |
|
16% |
[ 1 ] |
Lucas |
|
0% |
[ 0 ] |
Sam |
|
0% |
[ 0 ] |
Jack |
|
0% |
[ 0 ] |
Lila |
|
16% |
[ 1 ] |
Santos |
|
0% |
[ 0 ] |
Kaspian |
|
0% |
[ 0 ] |
Alex |
|
0% |
[ 0 ] |
Niki |
|
16% |
[ 1 ] |
Maya |
|
0% |
[ 0 ] |
Nicole |
|
0% |
[ 0 ] |
Clara |
|
16% |
[ 1 ] |
Victoria |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 6 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:43:18 15-07-08 Temat postu: |
|
|
Nicole jest podła Żal mi Willa i Sammy'iego, szkoda tlyko, że Angie ją uchroniła... wtedy przynajmniej mogłaby bez skrupółów stworzyć z Willem i Sammem obraz tej idealnej rodzinki! |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:11:50 18-07-08 Temat postu: |
|
|
Nicole jest zagubiona,ale nie jest tak zla jak sądzicie;)
24
Lila nie wiedziała co ze sobą zrobić.Bez celu krązyła po sierocincu,próbując znalezc sobie jakies miejsce.Urodziny Santosa zbliżały się wielkimi krokami,a to oznaczało,że wkrótce opuści dom dziecka,a ona zostanie sama.Tak bardzo się tego bała...Jedyna rodzina jaką miała została podzielona,rozeszła się na wszystkie strony świata. Czuła się taka..samotna.Tak to właściwe słowo.Samotna..Za kilka tygodni straci ostatnią bliską jej sercu osobę..
Santos siedział w gabinecie siostry Estefani,dyrektorki placówki.Odkąd pamiętał kobieta ta przerażała go.Z resztą nie tylko jego,siała postrach wśród wszystkich dzieci.W gruncie rzeczy każdy wiedział,że Estefania ma wielkie serce i zawsze służy pomocą i dobrą radą.Była jednak bardzo surową kobietą,dla której dyscyplina i porządek były najważniejsze..
Dyscyplina i porządek.Dwie rzeczy,z którymi miał problem zawsze.On i Alex dokuczali siostrze i płatali jej figle odkąd tylko sięgał pamięcią.
Często traciłą przy nich cierpliwość.W całym swoim życiu nie spotkała drugiej pary takich urwisów.Wiedziała jednak,że to dobrzy chłopcy,choc bardzo niesforni.
Kiedy wezwała go do siebie,przestraszył się.O co mogło chodzić?Jego urodziny były dopiero za cztery tygodnie,nie miało to więc związku z jego odejściem.
-Cokolwiek się stało,ja tego nie zrobiłem!-krzyknął szybko,gdy siostra kazała mu usiąść.Ta na dźwięk jego słów usmiechnęła się pobłażliwie.
-Spokojnie,Santosie.Wiem,ze nic nie zrobiłeś.
-No więc dlaczego..
-To-powiedziała głośno i stanowczo,jak to miała w zwyczaju,gdy ktoś jej przerywał. Natychmiast zamilkł.-Ma związek z..z Eduwiną Navarro.
Santos zastygł w bez ruchu na dźwięk tego nazwiska.Eduvina Navarro...Starsza o 15 lat siostra jego ojca,jego jedyna żyjąca krewna.Po wypadku samochodowym,w którym zgineli jego rodzice ona jedna mogła mu pomóc. Mogła się nim zaopiekować,zatroszczyć o swego jedynego bratanka.Jedynego żyjącego bratanka.Zamknął oczy.Wspomnienia z przed lat powróciły ze zdwojoną siła.
Kiedy doszło do wypadku,miał 9 lat. Był szczęśliwym dzieckiem,dorastającym w kochającej rodzinie..Jedna sekunda zmieniła wszystko.
Wracali akurat z wakacji.Jego ojciec był nieco rozdrażniony i zmęczony bo prowadził już 10 godzin.On i Pablo,jego starszy brat bili się z tyłu ,co doprowadzało ojca do szału.Pamiętał,ze ojciec wrzeszczał na nich by przestali. Ale on nie posłuchał,bo Pablo ukradł mu ukochaną grę video..
Milagros,jego 3 letnia siostrzyczka płakała bo chciala dostać misia,który był schowany w bagażniku..Matka próbowała jakoś załagodzić sytuacje,ale było już za pózno..Ojciec wpadł w furie.Był zmęczony, nie spał w nocy,a oni nie ptrafili uspokoić się chociaz na kilka sekund.. Odwrócił się tylko na chwilę..I ta chwila wystarczyła.Nie zauwarzył tira jadącego z nad przeciwka..
Samochód wybuchł.Wszyscy zginęli na miejscu.Wszyscy prócz niego.Jakiś mężczyzna w ostatniej chwili wyciągnął go z auta.Reszty nie zdąrzył.Oni zginęli,on żył.Nie potrafił tego zrozumieć.
Oni nie żyli,a on nie miał nawet zadrapania..
Eduvina nie chciała,aby bratanek z nią zamieszkał.Wolała by trafił do domu dziecka.Domu dziecka znajdującego się tysiace kilometrów od niej.
Stał się twardy,przestał być dziekciem,musiał zacząć radzić sobie sam.Dziekował tylko Bogu za to,ze Alex,Angela i Lila pojawili się w jego życiu.To oni go wspierali,od momentu gdy się spotkali.On ostatni dołączył do ich paczki.Nigdy jednak nie dali mu tego odczuć. To dzięki nim przetrwał tamte straszne chwile.Wyrzucił również imie tamtej kobiety ze swego życią.Dal niago nie istniała. Dlaczego więc teraz po tylu latach Estefania o niej wspomina?
Przez dłuższą chwilę milczał,zatopiony w swoich myślach,gdy zakonnica odchrząknęła.
-Rozumiem co czujesz.Ale..Ta kobieta była twoją krewną i..
-Była nikim-powiedział chłodno Santos.
-Była twoja krewną-zaznaczyła z naciskiem Estefania-Była nią czy ci się to podoba czy nie. I przykro mi ci oznajmić,że Eduvina nie żyje.Zmarła w zeszłym miesiącu.
Santos przyjął tę wiadomość bez zmrużenia okiem.
-Coś jeszcze?-spytał po chwili.
-Tak,w zasadzie tak.Widzisz..Dzwonił adwokat twojej ciotki.-zrobiła pauze,zastanawiając się jakie dobrać słowa-wiesz,że była właścicielką ogromnego majątku,prawda?
Nie odpowiedział.Wiedział o tym doskonale,ale nie miało to dla niego żadnego znaczenia..
Estefania westchnęła.
-Santos,Eduvina Navarro uczyniał cię jedynym spakobiercą całej swojej fortuny.
Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 11:25:24 18-07-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Adusia King kong
Dołączył: 07 Kwi 2008 Posty: 2815 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:37:34 18-07-08 Temat postu: |
|
|
Czyli Santos milionerem. Nie wiem czy jest jakiś odcinek na 21 stronie, bo pokazuje, e nie ma postów. Może przygarnie Lilly, żeby nie została sama w DD. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:32:34 18-07-08 Temat postu: |
|
|
Hehe, Santos milionerem, brzmi ciekawie Pewnie Eduvina nigdy nie mogła poradzić sobie z wyrzutami sumienia, a żeby się oczyścić postanowiła oddać bratankowi cały swój dobytek... bardzo skrzywdziła tego 9 latka, ale liczą się chęci! Ciekawe co Santos zrobi z pieniędzmi, a co najważniejsze, czy je przyjmie? Myślę, że choć Eduvina nie zasłużyła na jego szacunek, to jednak powienien wypełnić jej ostatnią wolę! Wiadomo, ze pieniądze nie wypłacą tych wszystkich lat spędzonych w DD, ale przynajmniej Eduvina będzie mogła spać spokojnie na wieki, zadośćuczyniła sobie... jestem pewien, ze wyrzuty sumienia cały czas nią targały... oby Santos spełnił jej ostatnią wolę |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:17:03 18-07-08 Temat postu: |
|
|
heh no nieźle, Santos spadkobiercą fortuny ciotki, heh no, ale w ten sposób może chciała mu wynagrodzić to, że nie zabrała go doswojego domu tylko umieściła w swoim domu, heh pytanie teraz jak zachowa się Santos. Heh moim zdaiem powinien wsadzić dumę do kieszeni i przyjać majątek jako rekompensatę tych wszystkich lat w domu dziecka |
|
Powrót do góry |
|
|
giovanna King kong
Dołączył: 08 Maj 2006 Posty: 2635 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Milano Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:44:44 19-07-08 Temat postu: |
|
|
no to do Santosa usmiechnoł się los
został milionerem niezle |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:53:36 19-07-08 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam zaległości Angie uratowała Nicole tyłek, ja bym tego nie zrobiła na jej miejscu, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, jak ona bardzo zżyła się z chłopcem i jego ojcem.
Eduvina w sumie zrobiła Santosowi przysługę, w końcu w DD poznał wielu wpsaniałych ludzi. A co do spadku, to powinien go wziąć i wreszcie zacząć korzystać z życia. Ciekawe, czy uniesie się dumą, czy też przyjmie ostatni podarunek |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:30:03 19-07-08 Temat postu: |
|
|
Długo zajęło mi zebranie się do przeczytania wszystkich odcinków, a okazało się, że wystarczy godzina, żeby przeczytać je, i to jednym tchem. Jak obiecałam, ze wszystkiego napiszę sprawozdanie xd
hmm. od czego by tu zacząć? Może tak...
Po pierwsze, uwielbiam twój sposób pisania. Odcinki są krótkie, treściwe, a przede wszystkim zachęcają do dalszego czytania, co przy nadrabianiu wszystkiego bardzo się przydaje. Chociaż przyznaję, że teraz będąc już na bieżąco, przy średnio jednym odcinku dziennie, będę odczuwała lekki niedosyt ;d
Po drugie, może zacznę już od komentowania tego co stworzyłaś przez moją nieobecność... Z tego co pamiętam i na czym się zatrzymałam, Angela kończy 18 lat i opuszcza Dom Dziecka, by rozpocząć swoje nowe życie i to nie byle gdzie, bo w samym LA, choć robi to z pękającym sercem, zostawiając swoją dotychczasową rodzinę...
Zjawia się w mieście aniołów i pierwsze co robi, zawraca w głowie swojemu pracodawcy, który przy okazji jest najbardziej napalonym facetem w mieście. Mimo tego, że Lucas od samego początku przedstawiony jest w złym świetle, na Angeli, i na początku także mnie robi dobre wrażenie... oczywiście do momentu jego rozmowy z Willem, kiedy mówi, że przy Angeli będzie trzeba było się bardziej napracować niż zawsze.
Co do Jessici, Lucas ma szczęście, że znalazł żonę, która bez względu na wszystko nie opuszcza go, szkoda tylko, że przez swoją miłość niszczy sobie życie i próbuje żyć w nieświadomości.
Co do dzieci... Tutaj LA ma jeden ogromny defekt: żadna z bogatych rodzin nie zwraca uwagi na swoje pociechy, a najważniejsze dla nich są własne tyłki. Jedynym wyjątkiem jest tutaj Will, który mimo ciężkiej pracy zawsze znajdzie czas dla Sama. Przychodzi też z "pomocą" Angeli i ratuje ją z łapsk Lucasa, pomijając fakt, że na jego własną prośbę ;d
Dopiero po pojawieniu się Angeli, w domu Brawnson'ów można zobaczyć prawdziwą rodzinę, zwłaszcza w moim ulubionym odcinku na plaży... ;d
Jeśli chodzi o Nicole, dziwię się jej, że zdradza Willa, skoro ma idealnego męża, niezdolnego do zdrady, a przede wszystkim kochającego ponad wszystko małego Sama.
Jak dla mnie mogłaby już przyznać się do romansu z Marco, bo z tego co wynika naprawdę jest w nim zakochana... Wtedy ona byłaby szczęśliwa, a i mały Sam, za wiele by nie wycierpiał, bo Angela zastępuje mu matkę w 100%.
No tak, co dalej... Z jednej strony pokazujesz nam Los Angeles, w którym mimo problemów i kilku tajemnic, Angela jest szczęśliwa i ma, choć może sama nie jest tego świadoma, rodzinę. Z drugiej strony jest Meksyk, w którym jest tylko ból i cierpienie.
Lila, niedługo zostanie całkowicie sama,a już teraz odczuwa swoją samotność i wydaje mi się, że krótkie rozmowy przez telefon już jej nie wystarczą.
Santos już niedługo opuści Dom Dziecka i to z niezłą fortuną...
Alex, co najbardziej mnie intryguje, dostaje się do rodziny "skorpiona". Jednak najciekawszą postacią jest tam Niki, no i towarzyszący jej zawsze i wszędzie Kaspian. Razem tworzą naprawdę dziwną parę...
hmm... to już chyba koniec.
No i po trzecie... czekam na następny odcinek ;d |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:41:59 19-07-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wam za wszystkie komentarze:)Zwłaszcza tobie Klaudia:*Ten odc jest ze specjalną dedykacją dla ciebie :*
25
-Santos?Słyszysz mnie?
Słyszał,ale nie mogł w to uwierzyć.Do głowy przychodziło mu tylko jedno. Dlaczego. Dlaczego kobieta,która nie chciała mieć z nim nic wspólnego nagle uczyniła go swoim spadkobiercą.
-Nie chce jej brudnych pieniędzy.-powiedział stanowczo.
-Oh nie bądź śmieszny.-Estefania machnęła ręką-Nie unoś się honorem.To zabezpieczy twoją przyszłość i...
-Powiedziałem,że nie chce tych pieniędzy!-krzyknął chlopak,wybiegając z gabinetu.Na korytarzu omal nie wpadł na Lile.
-Hej uwarzaj troche-zaśmiała się,jednak natychmiast spowarzniała widząc jego minę.-Santi? Co ci jest?
Opowiedział jej całe zdarzenie.Chwile trwało zanim to do niej dotarło.
-Czekaj..Sprawdzmy czy dobrze zrozumialam..Ta kobieta uczyniła cię jedynym spadkobiercą swojej ogromnej fortuny,czy tak?
-Tak.
-Czyli..Jesteś milionerem.
-Nie-pokręcił stanowczo głową-Nie chce jej pieniędzy.Nie zamierzam brać niczgo co należało do tej..
Lila wstała gwałtownie,nie dając mu dokończyć.Patrzyła na niego z wściekłością.
-Nie mogę uwierzyć,ze to robisz!-powiedziała.
-Ale co?-spytał zaskoczony.
-Wiesz co? Chyba pierwszy raz w swoim życiu zgadzam się z Estefanią.Zachowujesz się jak skonczony idiota!
-Lila..
-Żadna Lila! Rozumiem,że jesteś dumny,ale duma żadnego porzytku ci nie da.Wbij sobie do mózgu,że dzięki tym pieniądzom będziesz mógł osiągnąć wszystko.Pojedziesz do Stanów, do Angie. Przynajmniej wasza dwójka będzie razem. Te pieniąze otwierają przed tobą szansę na spełnienie marzen. Szanse,której nie możesz zaprzepaścić.Widząc,że otwiera usta powiedziała- Jestem pewna, ze Angie i Alex zgodziliby się ze mną.
-Ta kobieta mnie odepchnęła. Gardziła mną.A ja mam teraz..-zacisnął mocno pięści z wściekłości. Lila już nieco spokojniejsza usiadła pryz nim i położyła dłoń na jego ramieniu.
-Wiem-wyszeptała-Ale widać nie zapomniała.
-Taa,pewnie nie miała co zrobić z tymi pieniedzmi.
-Być może-przytaknęła- Ale pomyśl ile ty możesz zrobić.
Spojrzał na nią ze zdziwieniem.
-Co masz na myśli?
Zastanowiła się chwilę szukając odpowiednich słów.
-Pamiętasz jak zawsze mówilimy,że pewnego dnia pokarzemy wszystkim ile jestemy warci,że zmienimy świat.
-Tak-przytaknął,kiwając głową-I o to właśnie mi chodzi.Chce sam dojść do sukcesu bez pieniedzy danych mi z łaski. Nie potrzebuje jałomurzny, ani litości.Nie potrzebowałem wtedy i nie potrzebuje teraz.
-Jeśli nie wezmiesz tych pieniedzy-kontynuowała,ignorując jego słowa.Zawsze tak robiła,gdy się nie zgadzali.-Zmarnują się,po prostu przepadną.Jeśli zas je wezmiesz,może nie zmienisz całego świata, ale przynajmniej jego część. Znam cię-dodała widząc jego minę-Nigdy nie przechodzisz obojętnie wobec czyjegos cierpienia, sam za dużo widziałeś i doświadczyłeś. Nie zachowałbyś wsyztskich pieniędzy dla siebie. Mółbyś komuś pomoc-przekonywała go- Po za tym pomyśl teć choć raz o sobie. Eduviny Navarro już nie ma. Natomiast ty ..Nie pozwól by przeszłość naznaczyła twoją przyszłość.
Santos uśmiechnął się smutno.
-I kto to mówi?
-Co masz na myśli?-spytała nieco zmieszana,odwracając wzrok.
-Daj spokój.Oboje wiemy,że mimo tego,że mówisz, że tak miało być, że wszystko miało sens,mimo,że udajesz twardą, nigdy nie wybaczyłaś matce to,ze cie porzuciła i wstydzisz się tego. Ilekroć ktoś o tym wspomni uciekasz, tak jakbyś to ty zawiniła. Mówisz mi, że to ja rozdrapuje dawne rany podczas gdy ty robisz to samo. Łatwo kogoś oceniac gdy nie wiesz co on naprawdę przeżywa,prawda? Powiedz mi co byś zrobiła gdyby nagle twoja matka pojawiła się znikąd, dając ci pieniądze? Wzięłabyś je?
Milczała.Co miała powiedziec? Miał rację, oboje o tym wiedzieli. Nie wzięłaby od niej niczego. Oboje byli dumni, nie potrafili przyjąć niczego od osób, które tak ich skrzywdziły.
Podniosła na niego zapłakane oczy.
-Pewnie nie-wyszeptała.
-Więc czemu oczekujesz,że ja to zrobię.
-Ponieważ-powiedziała biorąc jego twarz w dłonie-Jesteś lepszym i mądrzejszym człowiekiem ode mnie. I przeszłość nie przeraża cię tak jak mnie. Przeraża cie za to przyszłość, której boisz się stawić czoła. Nie rezygnuj z tego na co zasługujesz tylko dlatego, że ma to coś wspólnego z osobą, która na to nie zasługuje.
Powiedziawszy to odeszła,pozostawiając go z mętlikiem w głowie. Analizował jej słowa, próbując znalezć odpowiedzi na dręczące go pytania. Niesety, nie znalazł ich.
W tej chwili jeszcze bardziej doskwierał u brak Alexa. Nie miał od niego wieści od miesięcy,co bardzo go martwiło.
Alex wiedziałby co robić. Był mądrzejszy, starszy, odpowiedzialniejszy. Nie bal się tak jak on. Alex by wiedział. Ale Alexa już nie było. Angie też nie,a niedługo Lili także nie będzie. Będzie tylko on, sam, opuszczony jak przed laty.
Lila miała racje Musiał przestać chować się w przeszłości i stawić czoła przyszłości. Przyszłości,która jak na razie malowała się w szarych barwach. To czego nie mógł wiedzieć, to to,że wkrótce do jego życia powróci ktoś,kto może oddać mu utracone kolory. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:31:38 19-07-08 Temat postu: |
|
|
Santos ma trudny orzech do zgryzienia. Trudno jest przyjąć pieniądze od kogoś, kto w ogóle się nim nie interesował, ale Lila ma rację, dzięki nim będzie mógł pomóc komuś innemu, a i on dzięki nim będzie miał za te kilka tygodni lepszy start.
dziękuje za dedykację ; *
a pisanie tamtego bardzo krótkiego komentarza ;d, naprawdę sprawiło mi dużą przyjemność, no i mogłabym napisać w nim o wiele więcej, tylko nie chciałam już cię nudzić. xd
czekam na kolejny odcinek ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 8:11:04 20-07-08 Temat postu: |
|
|
Hmm... uważam, że Lila ma rację, Santos może z tymi pieniędzmi zdziałaś naprawdę wiele, np. opłacić sierociniec. Mógłby nawet zaadoptować Lilę i razem wyjechali by do Angie i odkryli w sobie, że się kochają... hmmm, to tylko moje teorie, bo jakoś Santos i Lila mi do siebie pasują Z drugiej zaś strony do Santos ma rację, w końcu trudno jest chcieć przyjąć od kogoś pieniądze... zwłaszcza od kogoś kto tobą gardził, czułbyś się jakby wyrzutek, któremu dla spokoju dano parę... milionów
No cóż... Santos wkróce zostanie sam, ale wszystko może się zmienić, nie zgodzę się tylko z jednym jego stwierdzeniem: Alex jest i dojrzalszy od niego. Może i jest starszy, ale jak zawsze czytam o Alexie i Santosie to ten drugi zawsze wydaje mi sie rozsądniejszy... poza tym, Alex nieźle chce sobie namącić w kartotece
Pozdrawiam i oczywiście czekam na nowy odcinek! Cos ostatnio rzadziej się u Ciebie pokazują |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:01:26 20-07-08 Temat postu: |
|
|
Santos bierz tę kasę chłopie:) Tak sie zastanawiam i może nie tylko Santos ocalał w tamtym wypadku. Na pewno ktoś jeszcze go przeżył |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:02:27 20-07-08 Temat postu: |
|
|
Biedny Santos, taki rozdarty... Osobiście wzięłabym pieniądze, coś mi się w końcu należy, no ale ja to ja, a on to on. Jest dumny. Czekam na new z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
giovanna King kong
Dołączył: 08 Maj 2006 Posty: 2635 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Milano Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:25:41 20-07-08 Temat postu: |
|
|
Lilly ma racje,powinien wziąśc te pieniądze mimo wszystko
los się do niego usmiechnoł i musi wykorzystać tą szanse
a widać ona mimo wszystko pamietała o nim
opusciła go,ale pewnie wciąż myślała o tym jak postapiła i sądziła że wten sposób odkupi choć w minimalnym stopniu to że go opuściła
pieniądze ponoć szczęścia nie dają ale pomagają w zyciu |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:04:46 20-07-08 Temat postu: |
|
|
Klaudia mi sie nigdy nie znudzą wasze komentarze;)
Heh,Patryczku moze troche rzadziej,ale i tak często;)Czesciej juz raczej nie będą,jesli już to rzadziej..
Anetko jak zawsze jestes na dobrym tropie;)
Pieniądze pomagają w życiu i Santos wkrotce to zrozumie;)) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|