|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Wasz ulubiony bohater? |
Angela |
|
33% |
[ 2 ] |
Will |
|
16% |
[ 1 ] |
Lucas |
|
0% |
[ 0 ] |
Sam |
|
0% |
[ 0 ] |
Jack |
|
0% |
[ 0 ] |
Lila |
|
16% |
[ 1 ] |
Santos |
|
0% |
[ 0 ] |
Kaspian |
|
0% |
[ 0 ] |
Alex |
|
0% |
[ 0 ] |
Niki |
|
16% |
[ 1 ] |
Maya |
|
0% |
[ 0 ] |
Nicole |
|
0% |
[ 0 ] |
Clara |
|
16% |
[ 1 ] |
Victoria |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 6 |
|
Autor |
Wiadomość |
giovanna King kong
Dołączył: 08 Maj 2006 Posty: 2635 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Milano Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:55:32 08-12-08 Temat postu: |
|
|
ja też się nie obraże jak pojawi się niebawem |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:58:51 09-08-20 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie myślałam,że po 12 latach wrócę do swoich dawnych opowiadań, ale jednak wróciłam Choć teraz juz pewnie nikt tego nie przeczyta, zamierzam skończyć tę historię. Jeżeli znajdzie się choć jeden nowy czytelnik będzie mi bardzo miło, jeśli nie, to przynajmniej skończę dla siebie samej. Odcinek pojaiw się w tym tygodniu |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27839 Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:09:03 20-08-20 Temat postu: |
|
|
green_tea napisał: | Nigdy nie myślałam,że po 12 latach wrócę do swoich dawnych opowiadań, ale jednak wróciłam Choć teraz juz pewnie nikt tego nie przeczyta, zamierzam skończyć tę historię. Jeżeli znajdzie się choć jeden nowy czytelnik będzie mi bardzo miło, jeśli nie, to przynajmniej skończę dla siebie samej. Odcinek pojaiw się w tym tygodniu |
Ja może się zainteresuję Twoją historią i może zainspiruje mnie ona do powrotu do moich historii |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:32:27 25-08-20 Temat postu: |
|
|
Zapraszam I chetnie twoje rowniez poczytam Pracuje wlasnie nad nowymi odcinkami. |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:33:55 28-09-20 Temat postu: |
|
|
To jest taki odc 35.5
-Sęk w tym, że ja już nigdzie nie pasuje Niki. – Popatrzyła z uwagą na jego smutną, pociągłą twarz. Minęło zaledwie 7 miesięcy odkąd zobaczyła go po raz pierwszy, kiedy z błyskiem podniecenia w oku, po raz pierwszy przekroczył próg tego przeklętego miesjca. W ciągu tych 7 miesięcy postarzał się o ponad 10 lat. Miał niespełna 19 lat, jednak spokojnie uszedlby za 30 kilku latka. Włosy przy skroniach mu posiwialy, twarz schudla, a sińce pod oczami dodawały jej wyrazu ciągłego zmęczenia. Prawda była taka, że Niki dziwiła się, że jego blond włosa przyjaciółka w ogóle go poznała, Alex bowiem w niczym już nie przypominał tego uśmiechniętego, niewinnego chłopaka, którym był jeszcze tak niedawno.
‘Tu czas płynie inaczej – pomyslała dziewczyna ze smutkiem – Na zawnątrz minęło 7 miesięcy,ale tutaj... Tu minęło conajmniej 7 lat.’
- Przykro mi Alex – powiedziała chicho, nie podonosząc na niego wzroku. Rzadko zwracała się do niego po imieniu, zwykle jak inni nazywała go Sirusem.- Naprawdę.
Milaczał chwile patrząc sie w podłoge, poczym nagle uniósł głowę.
-Nigdy cię o to nie spytałem..- zaczął powoli.
-O co?
-Niki to nie jest twoje prawdziwe imie. – To nie było pytanie. Twarz dziewczyny stężała, pozbawiona jakichkolwiek emocji.
-Jak nazywasz sie naprawde pantero?
-Wiesz jak się nazywam – odparła chłodno.
-Ale..
-Na dzisiaj koniec lekcji. -powiedziała wstając- Z resztą, za wiele już się u mnie nie uczysz. Chyba pora zmienić ci nauczyciela. – to powiedziawsze odwróciła się od zaskoczonego chłopaka i wyszła z sali.
Gdy weszła do swojego pokoju serce biło jej szybko. Zdecydowanie za szybko i ze zbyt wielkim impetem, usiadła na skrzypiącym materacu i popotrzyła się na swoje odbicie.
Szczupła, zawsze czujna twarz, duże, ciemne oczy, wystające kości policzkowe, nadające je twarzy ostrego wyrazu. Za każdym razem gdy spoglądała w lustro widziała twarz swojej matki. Z każdym mijającym dniem upodobniala się do kobiety, której tak bardzo nienawidziła.
Przed oczami przeleciał jej obraz czarnej pluszowej pantery leżacej na jej kolanach. Siedziała na ciężkim, szorstkim dywanie, a wokół niej leżały puste butelki i rozrzucone ubrania. Kilka metrów dalej leżała jakaś kobieta. Troche dalej dwóch mężczyzn, jeden miał na sobie rozpiętą koszulę, drugi był całkiem nagi. Usłyszała kroki i podniosła głowe. Z kuchni wychodziła młoda kobieta, z kruczoczarnymi włosami i ostrymi rysami twarzy. Podobnie jak ci lężący niedaleko dziewczynki, była pół naga, jej piersi przeslaniala jedynie niedbale narzucona za duża koszulka. W jednej ręce trzymała papierosa, drugą próbowała wygrzebać zapalniczkę z torebki.
- A ty czego tutaj? – rzuciła niedbale nie podnosząc wzroku z nad torebki.- Mialaś być u Carlotty.
- Kazała mi wracać – powiedziała cicho dziewczynka – Ricardo wrócił wcześniej i..
- Dobrze dobrze, już lepiej sie nie tlumacz. Zawsze musisz zepsuć mi zabawe co? – popatrzyła na małą ze złoscią.Dziewczynka spuściła główkę i pociągnęła nosem.
-Przepraszam mamusiu.
- Mówiłam ci, że masz do mnie mówić Lino – szpenęła ze złością kobieta- jeszcze by ktoś usłyszał- z trwogą popatrzyła na jednego z meżczyzn leżących na ziemi, tego który był całkiem nagi.
-Przepraszam – Powtórzyła dziewczynka.
-Już dobrze dobrze, żachnęła sie kobieta- skończ juz z tym przepraszam i wynocha do szkoły.
-Ale..
-Wynocha - wysyczała kobieta.
Dziewczynka wstała wpatrując sie w ziemie i kurczowo trzymając swoją pantere powoli skierowała sie do drzwi.
-A, i Valerio – dziewczynka szybko się odwróciła -Żebyś mi nie wróciła przed wieczorem.
Tego dnia Valeria Mortemar widziała swoją matkę po raz ostatni. Gdy bowiem wróciła do domu tego wieczora, Lina Mortemar leżała naga na podlodze, koszula, którą miała na sobie tamtego ranka leżała podarta nieopodal jej ciała. Jej pozbawione wyrazu oczy juz nie widziały.
Valeria wpatrywała sie w ciało matki nie mogąć się ruszyć, jej mięśnie były jak sparaliżowane, stopy wrosły w ziemie. Stała tak, ściskąjąc swoją wierną pantere, dopóki nie poczuła czyiś palców, boleśnie zaciskających sie na jej ramieniu..
Niki poczuła czyjś deliaktny dotyk na swoim ramieniu. Ogarnął ją dreszcz i natychmiast się odsunęła, z lękiem odwracając głowę. Na widok bacznie obserwujących ją niebieskich oczu Kaspiana oddetnchnęła z ulgą.
-Przepraszam – powiedział cicho- Nie chciałem cię przestraszyć.
-To nie twoja wina – z trudem uśmiechnęła się, wstając z łóżka – zamyśłiłam się.
Z uwagą obserwował jej twarz.
-Gdzie byłaś? – spytał po chwili, wyciągając rękę i z czułością dotykając jej twarzy.
-Tam gdzie zawsze – odparła cicho wpatrując sie w ziemie- Na początku. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|