Telenowele

tulipanowa · Wysłany: 18:21:22 15-09-14 Temat postu:

Swietne opowiadanie.. Christian boski i nieśmiała Emilii .. temperamentna Oliwia i sztywniak Matt .. doskonale się o nich czyta.. czekam na następny odcinek

Justyśka · Wysłany: 19:54:00 15-09-14 Temat postu:

tulipanowa · Wysłany: 21:37:06 15-09-14 Temat postu:

szczerze na to licze i zapraszam również na moją telenowelę Druga szansa na miłość z Vondaskami.

Justyśka · Wysłany: 22:24:15 15-09-14 Temat postu:

tulipanowa · Wysłany: 20:08:46 21-09-14 Temat postu:

To kiedy następny odcinek

Justyśka · Wysłany: 13:35:26 22-09-14 Temat postu:

Staram się coś napisac ale coś ostatnio nie mogę się za to zabarać ;/ ale postaram się coś napsiać

tulipanowa · Wysłany: 17:53:46 22-09-14 Temat postu:

liczę na to i zapraszam też na moje telki
Elita z Angeligue Boyer i Aron Diaz
oraz
Druga szansa na miłość z Vondy

tulipanowa · Wysłany: 0:45:35 24-09-14 Temat postu:

to kiedy ten odcineczek

dulce245 · Wysłany: 0:01:22 28-09-14 Temat postu:

I co z odcinkiem bo czekam

tulipanowa · Wysłany: 8:48:27 28-09-14 Temat postu:

No właśnie

Justyśka · Wysłany: 13:51:20 28-09-14 Temat postu:

postaram się coś uskrobać na dzisiaj

tulipanowa · Wysłany: 15:39:54 28-09-14 Temat postu:

ok trzymam za słowo

Justyśka · Wysłany: 23:22:52 28-09-14 Temat postu:

Przepraszam że tak długo nie dodawałam ;/ i też przepraszam za jakość tego odcinka , trochę mi nie wyszedł . Mam nadzieje że kolejny lepiej mi się napisze

Pozdrawiam

Odcinek 25.!

Christian razem z bratem , siedzieli chwile w milczeniu .. Christian czekał na odpowiedź Tomasa, ale z każdą minioną sekundą miał wrażenie że się nie doczeka.
-Masz coś mocniejszego ? - Zapytał Tomas przerywając milczenie
-No mam mam .. ale mów że w końcu co się stało – Wstał od kanapy i udał się do szafki gdzie mieściło się parę wysoko procentowych trunków , nalał im do szklanek whisky . Tomas upił ze szklanki siarczysty łyk, i dalej nic nie mówił , chyba sam nie wiedział jak się zabrać do tego żeby wyznać bratu jaki ma problem .
-Powiesz to dzisiaj ? Jak mam Ci pomóc skoro nie wiem o co chodzi. Masz minę jak by Cię mieli z wojska wywalić
-No właśnie ..nie wiem czy tego nie zrobią
-Co ?

W dalszym ciągu byłam u rodziców na obiedzie.. ale tak naprawdę to co chwilę szukałam pretekstu żeby jak najszybciej stamtąd pójść . To czego się dowiedziałam kompletnie mnie zamurowało.. Sama nie wiem czym mam się przyznać do tego że Eryk i Charlotte to rodzice Chrsitiana . Mój tata raczej uchodzi za bardzo wyrozumiałego człowieka , nie konfliktowego .. ale nie mam zielonego pojęcia jak by zareagował na taką wiadomość . Stwierdziłam , że może na razie wstrzymam się z informowaniem ich o tym . W sumie po co im to wiedzieć ? To moja sprawa z kim się spotykam .
-Noo córeczko opowiedz nam coś jeszcze o nim – Mama dalej nie dawała za wygraną
-Oj tam mamo , nie ma o czym opowiadać – Próbowałam się jakoś wykręcić od odpowiedzi , ale chyba niezbyt udolnie.
-Ale co mamo , to takie dziwne że się wami interesuje ? Chciała bym poznać tego chłopaka , może zaprosisz go do nas na kolacje ?-
-Nie nie nie , mamo zapomnij.
-Dlaczego ?
-Emili jedziesz ze mną ? Bo ja to już się będę zbierał.- Lucas odezwał się , nie wiem czy specjalnie czy nie ale , dla mnie było to jak wybawienie . Wiec od razu przystałam na jego propozycje. Mama z tatą nie byli zbytnio zadowoleni z tego faktu , że już się zbierali , no ale jak to mówią co za dużo to nie zdrowo. Obydwoje dostaliśmy po koszu wałówki , więc przez najbliższy tydzień spokojnie z Olivia nie będziemy musiały tracić kasy na jedzenie . Może w końcu uda mi się cos zaoszczędzić , chociaż to będzie ciężkie do wykonania.
-Ten twój cały Chrstian to to jest syn tego gościa o którym mówił tata ?- Zapytał Lucas w drodze powrotnej
-Co ? Czemu tak myślisz ?
-Bo tak minę miałaś wtedy przy obiedzie , że trudno nie było się domyślić
-No to dobrze się domyśliłeś , no ale to co ja mam zrobić ? Powiedzieć tacie ?
-A co to musi teraz o tym wiedzieć ? Daj se spokój z mówieniem czego kolwiek.- W sumie Lucas co z rzadka mogę przyznać miał racje , bo wcale nie muszą jak na razie o tym wiedzieć ..

-Przez wojsko zaczęły nie legalnie przechodzić narkotyki – Zaczął mówić Tomas
-Masz coś z tym wspólnego ?- Od razu wypalił Christian , pamiętał swoją przygodę z narkotykami i nie chciał by , któryś z jego młodszych braci , miał coś z nimi wspólnego
-Nie no coś ty .. Tylko że chyba padło na to że zostanę kozłem ofiarnym … zostałem wysłany na urlop , ale jeżeli się władze się dokopią do wszyskiego to ja polecę …
-Czekaj czekaj , to mów mi od początku co się stało a nie skrótami , bo ja nic z tego nie rozumiem
-Znaleźli narkotyki w w wspólnym pokoju moim i dwóch żołnierzy .
-Ale to były ich narkotyki ? Brali je ?
-Nie wiem czy je brali , bardziej zajmowali się przemytem , przez wojsko .
-Ale ja dalej nie rozumiem co ty masz z tym wspólnego - Tomas tłumaczył wszystko bratu , tak bardziej od tyłu, a ten nie mógł do końca załapać o co w tym wszystkim chodzi. Tomas wyciągnął w jego stronę pusta już szklankę , by ten po raz kolejny , nalał mu brązowego trunku.
-Ja nie wiedziałam że my wgl coś takiego mamy w pokoju.. , to było w takim zaklejonym taśmą pudełko nie otwierałem go , nie wiedziałem co jest w środku .. ale oczywiście przeszło mi to pudełko przez paluchu.. i na pewno są tam moje odciski palców.. a potem jak widziałem oni to pudełko brali w rękawiczkach ..- Tomas przestał mówić
-No mów dalej bo założę się że to jeszcze nie wszystko
-No co co mam Ci mówić ? Jeden to syn generała , a drugi prokuratora wojskowego . Więc jak myślisz jak będzie ? Tylko patrzeć jak dostanę wezwanie do sądu … i skończy się moje wojsko
-Cholera... chodź na taras , zapalę papierosa – Powiedział , wziął leżącą na szafce niebieską paczkę papierosów i wyszli razem na chłodne już wieczorne powietrze.
-Christian co ja mam robić ? Pomóż mi jakoś
-Doskonale wiesz gdzie musimy się zwrócić .. z tego co mówisz sąd nas nie ominie
-No chyba nie myślisz o Ojcu ? Przecież jak on by się dowiedział , to od razu skreślił by mnie .. nawet by mi pewnie nie uwierzył
-Ale obaj doskonale wiemy , że Ojciec jest świetnym prawnikiem … starą wygą, znającą wszystkie sztuczki prawnicze...\
-Nie ma mowy... ja nie pójdę z żadnym problem do Ojca..
-Wiem rozumiem Cię , też bym nie poszedł .. dzwonimy do Matta on musi Ci pomóc , przecież też jest prawnikiem- W tym samym czasie Tomas dostał sms od kolegi z wojska '' Zbadali odciski.. już wiedzą że to Twoje , wszystko poszło na Ciebie , szykuj się na wezwanie .. albo policja sama po Ciebie przyjedzie '' Przeczytał na głos sms .. i aż coś go zacisnęło w gardle... \
-Ale on nie da rady ukryć tego że będzie mnie bronił... przecież pracują z ojcem w jednej kancelarii
- Jakoś będzie musiał to ukryć , nie wiem jak ale musi.
-Christian … przecież w każdej chwili może mnie zgarnąć policja..
-Uspokój się .! - Czekanie na Matta wyjątkowo dłużyło się obojgu, czekali na niego zaledwie pół godziny , a czuli się jak by minęło od tego czasu co najmniej pięć . Tomas cały czas miał czarne myśli przed sobą . Nie wyobrażał sobie , że mógłby pracować gdzies indziej niż w wojsku. Mógł nawet przesiedzieć w wiezieniu , było mu to obojętne, byle by tylko móc służyć dalej .. Wojsko to było całe jego życie. A przez głupich synalków genrałów czy prokuratorów mógł to całe swoje życie stracić . Gdy tylko w mieszkaniu pojawił się trzeci z braci , Tomas zaczął objaśniać bratu jaki ma problem … i uświadamiać go w tym że musi mu pomóc.
-Ale żeś się wpakował... siedzisz w gównie po uszy – Skwitował Matt wysychając wszystkiego ..
-Matt ale ja nie mam nic z tym wspólnego... głupi przypadek ze miałem to zasrane pudełko w rękach , a dla nich to jest świetna okazja żeby się wywinąć
-Ci ojcowie będą chcieli zatuszować wszystko.. wgl całe wojsko będzie chciało szybko załatwić tą sprawę byle by się to nie rozniosło.., to jest ciężka sprawa..
-Nie pomożesz mi ? - Zapytał Tomas wpatrując się w brata
-Co to w ogóle za pytanie ? Chyba oczywiste że Ci pomogę , przecież jesteś moim bratem
-Oby dwoje Ci pomożemy .. zawsze Cie pomagaliśmy i będziemy pomagać jak to starsi bracia młodszemu- Czasem mieli odemienne zdania, kłótnie też ich nie omijały , ale prawda była taka , że jeśli jednemu z nich coś by się miało stać reszta skończyła by za nim w ogień .
-Wiesz o tym że tutaj przydał by nam się ojciec? On by wiedział jak to rozegrać . Na pewno wyciągnął by Cię z tego gówna..- Skwitował Matt
-Niee, on nie może się dowiedzieć o tym .! Z jego podejściem do mojego zawodu , nie dał by mi żyć
-Będę próbował Cię sam bronić .. ale jeśli już nie będę wiedzieć co mam robić idziemy do ojca..
-Nie !!- Upierał się dalej
-Wolisz iść siedzieć ? Ojciec na pewno Cię wybroni .! Schowaj tą swoją dumę do kieszeni
- Matt ma racje .. w ostateczności zwrócimy się do niego ..- Christian również mimo wielu zastrzeżeń do ojca nie mógł mu zarzucić że jest złym prawnikiem. Najważniejsze było to , by z Tomasa nie zrobili kozła ofiarnego , żeby nie musiał odpowiadać za cos czego nie zrobił..

BlackFalcon · Wysłany: 9:15:40 29-09-14 Temat postu:

O rany, ale się biedny Thomas wkopał...Po co w ogóle tego czegoś dotykał? I teraz pewnie chłopcy nie dadzą sobie rady i będą musieli iść po pomoc do ojca...

kinga20 · Wysłany: 16:23:53 30-09-14 Temat postu:

Tomas wrobiony w przemyt narkotyków

Może gdy powie wszystko ojcu ten zrozumie w końcu swój błąd i zobaczy że nie tylko można być prawnikiem. Ważne by robić w życiu co się kocha i co sprawia nam przyjemność