|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5853 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:55:33 14-03-15 Temat postu: |
|
|
Stwierdzenie, że Tomas "zupełnie święty nie jest" mnie zaintrygowało Jestem ciekawa, co tam szykujesz. W takim razie czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:11:02 14-03-15 Temat postu: |
|
|
Oj ja też |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:52:21 15-03-15 Temat postu: |
|
|
Wszytko sie okaże |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:34:02 17-03-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 34 .!
Juz trzeci raz próbowałam dodzwonić się do Chrsitiana , ale raczej bez skutku .. nie odbierał mojego telefonu , ani nie odpisywał na sms , tylko ciekawe czy nie odbierał bo nie mógł .. czy nie chciał ze mną rozmawiać .. no ileż można się gniewać .. w końcu dostałam krótkiego sms od niego „ nie mam czasu ''...
Gdy tylko wróciłam z uczelni , na szybko coś zjadłam , wzięłam prysznic i zaczęłam się szykować . Chciałam dzisiaj wieczorem iść do Christiana porozmawiać z nim , bo od czasu gdy się dowiedział o tym , że jeżdżę z kolegą na uczelnie , chyba nadal trochę zły jest .. w sumie niby mogłam mu o tym powiedzieć , alee by była awantura tak jak się spodziewałam i jak było. Tylko że w tym , że jeździłam z nim too naprawdę nic nie było złego.
- Widzę , że do Christiana idziesz tak się stroisz – Stwierdziła Olivia wchodzą do kuchni , gdy nakładałam tusz na rzęsy siedząc na parapecie okna.
- Idę idę .. chce z nim porozmawiać bo chyba zły jest o tam to
- No niby mogłaś mu powiedzieć , alee noo nic złego się nie stało , a że Twojemu macho się to nie spodobało i nie było po jego myśli to raczej było do przewidzenia.
- No wiem .. ale dobra nie gadajmy o tym , lepiej opowiedz jak ostatnia randka z przystojnym lekarzem – powiedziałam puszczając jej oczko , i zaczęłam nakładać na drugie oko warstwę tuszu .
- Randka jak randka – powiedziała bez większego entuzjazmu
- Coś widzę , że nie jesteś zadowolona
- Rayan jest naprawdę w porządku facetem miły , ciepły .. ale..
- Ale to nie jest Matt tak ? - Dokończyłam za nią
- Spotkałam się z nim pod blokiem gdy ostatnio był u Ciebie Christaina
- Dlaczego nie mi nie powiedziałaś ? Rozmawialiscie ? - Dopytywałam się zaciekawieniem
- Chwile.. ale ta rozmowa nie miała większego sensu , jak zawsze zachował się jak cyniczna świnia
- Olivia noo nie będę Ci mówić , żebyś sobie dawała spokój.. bo takie gadanie jest bez sensu .. może z czasem jakos Ci przejdzie , może Rayan obudzi w Tobie jakieś dzikie żądze – Zaśmiałam się , kończąc makijaż i chowając kosmetyki do fioletowej kosmetyczki
- Widocznie to u nich już rodzinne ..
Nadszedł przez Panią Brown długo oczekiwany czas kiedy , znów mogła mieć wszystkich swoich chłopaków przy stole.. Czekała na to prawie 10 lat , żeby razem z nimi do stołu siadł Christian , zawsze tak o tym marzyła, nie było dnia żeby o tym nie myślała , żeby znów było tak jak dawniej. Mimo wszystko stresowała się przed kolacją bo i Chrsitian i Eryk nawet mimo że się pogodzili trochę dystansu między nimi zostało , obaj byli bardzo porywczy i nie musiała się dużo wydarzyć , żeby znów skoczyli sobie do gardeł . Eryk przyjął honory Pana domu i zaczął nalewać wino .
- Prowadzę – skwitował Chrsitian gdy Ojciec chciał mu nalać wina do kieliszka
- Samochodu też się dobrego dorobiłeś – stwierdził pokazując palcem za okno , przed którym stał czarny jeep Christiana, na co Christian się tylko uśmiechnął
- Tak się ciesze , że mam tu was wszystkich , wiesz Chrsitian , że twój pokój jest cały czas ? Stoi nie zmieniony- Powiedziała Charlotte
- Tak ? Po kolacji pójdę do niego , są tam moje medale i puchary z zawodów ? Hahah i wielki plakat Renaldo ?
- Wszytko jest tak samo – Uśmiechnęła się gorącym uśmiechem mam chłopaków – Zrobiłam twoje ulubioną zapiekankę , jedz bo Ci wystygnie
- Mamo to też jest nasza ulubiona zapiekanka , może nie zapominaj o nas – Zaśmiał się Tomas , na co Matt kiwał tylko głową bo usta miał wypełnione zapiekaną
- Tato .. to może jakoś następnym razem umówimy się u mnie w mieszkaniu .. zobaczysz jak mieszkam .. poznacie Emili – Gdy wypowiedział słowa Tato czuł się tak jakby trochę nie swojo .. dziwnie przechodziło mu to przez gardło . Ostatnimi latami jeżeli już o nim mówił używał określenia „ojciec” , ale tak naprawdę mówienie Tato sprawiało mu przyjemność..
- Dobrze przyjdziemy
- Twoja dziewczyna jest bardzo miła i ładna , a wy chłopcy nie chcielibyście nam kogoś przedstawić ? – Zapytała pozostałych synów
- Niee mamo , nie chcielibyśmy – od razu wyrwał się z odpowiedzią Matt gdyż tym razem to Tomas męczył się z przełknięciem dużego kęsa zapiekanki
- a powiecie chociaż czy macie kogoś ?
- Ja mam wojsko ja nie mam czasu – Zaśmiał się Tomas , zawsze to mówił mamie gdy się go pytała , więc i teraz powiedział to odruchowo , ale jak po chwili zrozumiał co powiedział ..zacisnął pieść pod stołem nie chcąc pokazywać swojej reakcji
- Własnie Tomas a czemu ty masz taki długi urlop w tym wojsku ? - Zapytał Eryk popijając wino , a chłopcom zrzedła mina, a Tomasa kompletnie zatkało
- Wcale nie miał długiego urlopu , przecież on u mnie był może z niecały tydzień a tak to był na poligonie, nie dawno wrócił – na szybko Chrsitian wymyślił wymówkę dla Tomasa. Całe szczęście, ze przez ten cały czas kiedy był u Christiana nie miał kontaktów z rodzicami , bo oczywiście był pokłócony z ojcem i nie mogli tego sprawdzić , więc od razu w to uwierzyli. Teraz gdy już z ojcem już wrócili do normalnych stosunków mieszka z nimi nie chcąc tak siedzieć Chrsitianowi na głowie. Gdy ten sprzedał rodzicom tą wymówkę to kamień spadł mu z serca, bo jak by się ojciec dowiedział , too nawet nie chce myśleć jaka by była awantura.
- To kiedy znowu jedziesz do wojska ?
- Tato dopiero co dwa dni temu przyjechałem – kłamał jak z nut – a ty już chcesz się mnie pozbyć – Zaśmiał się chcąc to jakoś wszystko obrócić w żart.
- Dobrze , dobrze trawnik jutro skosisz – Eryk również zażartował .
Nie zapowiedziałam się Christianowi , że przyjdę .. bałam się , że jeszcze mi odmówi , no i chyba to był błąd popod jego mieszkaniem niestety pocałowałam klamkę .. Wstrzymałam się z dzwonieniem do niego , usiadłam na schodkach przy drzwiach z nadzieją , ze może w niedługim czasie wróci do mieszkania, oczywiście przez myśl przeszło mi kilkadziesiąt myśli gdzie on może , teraz być .. Oparłam się o ścianę , podparłam ręką brodę i co chwile spoglądałam na zegarek i wydawało mi się , ze gdy rzeczywiście minęło 30 minut , dla mnie to trwało 3 godziny.
- Co tu robisz ? - Z zamyślenie o tym gdzie jest i co robi wyrwał mnie Christian trzymając w dłoni kluczę od mieszkania . Jak zawsze wyglądał cudownie, idealnie dobrana ciemna koszula.. która pokazywała jego wyrzeźbione ciało , i te jego ciemne jak heban włosy
- Gdzie byłeś ? - Zapytałam od razu
- Nieważne – skwitował krótką odpowiedzią a mi aż ciśnienie się podniosło , bo on mnie może kontrolować na każdym kroku a ja nawet nie mam prawa zapytać gdzie był ?
- Gdzie byłeś – lekko podniosłam głos i powtórzyłam pytanie
- Powiedziałem , że nie ważne – odpowiedział jak gdyby nigdy nic , i otworzył drzwi do mieszkania, weszłam do środka razem z nim , a w oczach już stanęły mi łzy .. od kilku dni właśnie tak mnie taktuje , tak na dystans, już miałam dość tego .. przeprosiłam go i to nie raz, ale on się zaparł
- Długo jeszcze zamierzasz mnie tak traktować ? Widzę że nie chcesz , żebyśmy się pogodzili bo ty możesz wszystko .. – Powiedziałam a jedna łza mimowolnie spłynęła po moim policzku , Czarnowłosy nic nie odpowiedział tylko patrzył – Tęsknie za Tobą ..- Powiedziałam i podeszłam bliżej
- Okłamałaś mnie
- Przepraszam , Nie bądź już zły – Przytuliłam się do niego , ale on do mnie nie … ujęłam jego twarz w dłonie i chciałam złożyć na jego ustach pocałunek , ale on ją odwróćił.
- Jestem strasznie zazdrosny o Ciebie , więc szlak mnie trafia jak pomyśle sobie o tym , że ktoś się koło Ciebie kręci ,a nie pozwolę na to żebyś mnie okłamywała – Powiedział , patrząc mi prosto w oczy takim głosem , że aż mnie ciarki przeszły
- Co chcesz przez to powiedzieć ? - Zabrzmiało to tak .. jak by nie chciał już ze mną być , jak by chciał mnie rzucić
- Że jestem zły na Ciebie
- To już nie bądź , obiecuje , że będę już bardzo grzeczna – Zrobiłam najsłodszą minę jaką tylko umiałam , byle by już przestał się na mnie gniewać
- Obiecujesz ? - Zapytał podnosząc mi podbródek , a na jego twarzy już pojawiła się delikatny uśmiech . Wtedy już wiedziałam , że mój Czarnowłosy odpuścił , i całe szczęście bo już miałam dość tej jego oschłości w stosunku do mnie. Przyjemnie było wtulić się w jego ramiona i tak po prostu siedzieć przed telewizorem na kanapie. Nie potrzebowałam nic więcej oprócz jego bliskości. Położył głowę na moich kolanach , a ja od razu wplotłam dłoń w jego czarne jak heban włosy , były takie miękkie i pachnące .
- Idziemy spać ? Muszę jutro skarbie wcześnie wstać mam ważną sprawę – Podniósł głowę z moich kolan , gdy tylko skończył się film , który prawdzie mówiąc średnio mnie interesował .
- Co to za sprawa ?
- Chodzi o Tomasa.. to naprawdę ważne , ale nie pytaj mnie o co chodzi – Byłam ciekawa o co chodzi, bo po tonie jego głosu wywnioskowałam , ze to coś naprawdę poważnego , ale skoro nie chciał mi powiedzieć , nie chciałam dopytywać.
- Dobrze, rozumiem . Będę się zbierać już do mieszkania też mam rano zajęcia na uczelni
- Ja cię kochanie nie wyganiam , to że muszę wcześnie wstać nie znaczy , ze nie możesz spać ze mną – Złożył delikatny pocałunek na mojej szyi
- Nie to bez sensu , wrócę do siebie
- Zostań , rano Cię odwiozę - Na jego twarzy pojawił się słodki uśmiech
Tomas wstał już o 5 , to w ogóle był cud , że udało mu się poprzedniego wieczoru zasnąć , strasznie się denerwował przed dzisiejszą rozprawą , bał się tego co może się na niej wydarzyć .. a już najbardziej tego , że nie mógłby wrócić do wojska. Co chwile wychodził na balkon zapalić papierosa z nadzieją , ze może chodź trochę go to uspokoi , ale raczej nie przynosiło to większych skutków.
- No co tam ? - Matt odebrał telefon od Tomasa
- Denerwuje się przed tą rozprawą .. nie wiem co mam ze sobą zrobić
- Uspokój się , to dopiero pierwsza rozprawa, kto wie może ostatnia wszystko pójdzie okej , przecież jesteś nie winny
- Matt mówił tak jak by wiedział , że wszystko będzie w porządku , starał się podnieść brata na duchu , ale tak naprawdę sam się obawiał tej rozprawy i już od godziny siedział i jeszcze raz studiował całą prawdę
- Mam ubrać mundur ?
- Noo nie przyjdź w dresie , przecież to sąd wojskowy.
- Dobrze , że ojciec się jeszcze o niczym nie dowiedział i mam nadzieje że się nie dowie..
- Dobrze , ze to sąd wojskowy bo gdyby to było w normalnym na pewno ojciec by się od kogoś dowiedział , słuchaj weź się w garść , weź prysznic , napij się kawy zjedz śniadanie i po 8 będę po Ciebie – W dalszym ciągu starał brata się jakos podtrzymać na duchu , żeby znalazł w sobie trochę ducha walki , boo bez tego na pewno im się nie uda.
Obudziłam się wcześniej niż Christian , uwolnić się od niego nie budząc bo przy tym było wielkim wyczynem , mocno trzymał mnie przy sobie przytulając za brzuch. Delikatnie zdjęłam jego rękę , i cichutko się wyślizgnęłam spod niego , nie chciałam go budzić , skoro mógł sobie jeszcze trochę pospać . Przyjemnie było wyjść na taras w jego pachnącej koszuli i powdychać świeże poranne powietrze , zawsze chciałam mieć takie taras u siebie , no ale cóż zostawało mi mieszkanie w starej kamienicy , sama na tą myśl uśmiechnęłam się do siebie . Wróciłam z powrotem do mieszkania , pomyślałam , że zrobie niespodziankę mojemu czarnowłosemu i przygotuje mu śniadanie . Zaczęłam zaglądać po szafkach szukając czegoś z czego mogła bym mu przygotować coś pysznego na śniadanie.. no nie mogłam się spodziewać jakiś bogatych produktów w mieszkaniu kawalerskim, ale na całe szczęście miał w swoich zapasach mleko , mąkę i jajka , aaa nawet trochę dżemu wiśniowego . Idealnym pomysłem wydało mu mi się przygotowanie naleśników, cichutko puściłam muzykę ze stojącego na półce radia . Nakryłam do stołu , wszystko starannie układając by wyglądało jak najładniej , jeszcze raz upewniłam się czy wszystko dobrze wygląda i już miałam budzić Christiana , ale zauważyłam w kącie pokoju stała deska a na niej niewyprasowana koszula, uśmiechnęłam się sama szeroko do siebie wzięłam jego koszule w dłonie i przez moment wdychałam jej zapach , a raczej zapach Czarnowłosego . Wyciągnęłam po chwili żelazko i zabrałam się za prasowanie jego białej koszuli , patrząc po metce musiała być bardzo droga, chyba jeszcze nigdy nie starałam się tak doskonale wyprasować koszuli , starannie przejeżdżałam każdy skrawek materiały by nie pozostało żadne wygniecenie . Przez moment poczułam bardzo miłe uczucie na myśl o tym że zachowuje się jak bym była jego żoną , wstaję rano , przygotowuje mu śniadanie, prasuje koszulę do pracy .
- To bardzo miły widok wstać rano , zobaczyć swoją kobietę w swojej za dużej na nią koszuli , przyszykowane śniadanie na stole , i widzieć jak prasuje Ci koszule do pracy – Usłyszałam za sobą jeszcze dość zachrypnięty głos Christiana , który stał oparty z założonymi rękami o drzwi pokoju
- Nie przyzwyczajaj się , to tylko jednorazowy epizod – Powiedziałam i założyłam idealnie wyprasowaną koszulę na wieszak .
- Nie mogła bys tak co dzień przychodzić do mnie i prasować mi tych koszul ? Nienawidzę tego robić – Objął mnie w pasie odsłaniając skrawek koszuli i całując w ramie
- Chciałbyś , chodź na śniadanie bo nam wystygnie.
- Christian nareszcie jesteś , już myślałem że nie przyjedziesz- Powiedział Tomas widząc wbiegającego do sądu Christiana ,
- Bracie przecież bym Cię nie zostawił w takim momencie – powiedział poklepując go po ramieniu
- Wiem wiem – Mówił cały czas pocierając ręce, nie dało się ukryć , że był zdenerwowany
- Ej czego nas Ojciec uczył ? Trzeba być twardym , przestań się denerwować , Matt ich tam rozniesie w tym sądzie
- Jasna sprawa , załatwimy gnojów. Idziemy – Skwitował gdy usłyszeli , że właśnie są wzywani na salę rozpraw.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5853 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:47:26 18-03-15 Temat postu: |
|
|
No ciekawi mnie czy ten cały Rayan rozbudzi żądze w Olivii Ale ona cały czas ma w głowie Matta, więc raczej marne szanse.
Widać, że nadal jest dystans między Christianem i jego ojcem. Uwaga o samochodzie mnie rozśmieszyła Teraz zaczyna dostrzegać, że jego syn sobie dobrze radzi?
Tomas ledwo wybrnął z tej niezręcznej rozmowy, dzięki Christianowi. Ciekawe, jak długo uda im się ukrywać przed ojcem fakt, że został oskarżony.
Emili i Christian pogodzeni a jakże - tylko pytanie brzmi: po co ona tam do niego lazła? To on powinien ją przeprosić, a nie na odwrót Ale facet jak to facet - kobieta się musi przed nim tłumaczyć, a on robi sobie co chce. Kiedy ta Emili wreszcie przejrzy na oczy?
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:39:40 19-03-15 Temat postu: |
|
|
Czytam Twoje opowiadanie chyba od początku, jednak nie mam czasu ani weny na komentowanie
Christian i Emili to taka para na miarę dzisiejszych czasów. Jak czytam ich dzieje to mam przed oczami moje znajome i ich facetów. Szczególnie poprzedni odcinek, w którym Emi poszła na wino z koleżanką, i wpadły na tych chłopaków, a Chris oczywiście robił jej wyrzuty i snuł teorie spiskowe, że rzekomo go okłamała i były z nimi od początku... no dosłownie jakbym jakieś deja vu miała
Nigdy nie mogłam pojąć i nigdy nie pojmę jak można zrobić z siebie takie popychadło, miłość miłością, ale nawet szaleństwo ma jakieś granice zdrowego rozsądku. Mam nadzieję, że Emili się ogarnie, bo kiedyś może przyjść taki dzień w którym zostanie sama, jak wszystkich znajomych od siebie poodsuwa i rozstanie się z Christianem, bo w życiu różnie bywa i nie jest powiedziane że im wyjdzie...
To jak poleciała go przepraszać było już naprawdę żałosne, od razu nasuwa się pytanie : Czy Ty masz wgl honor dziewczyno? Trochę ambicji, weź się ogarnij!
Jeśli natomiast chodzi o Chrisa to chyba nikt mu nie powiedział, ze związek opiera się na zaufaniu I w myśl powiedzenia : Jeśli coś kochasz - puść to wolno. Jak wróci, jest Twoje. Jeśli nie - nigdy nie było Zresztą co tu dużo mówić, nie znoszę facetów, którzy traktują kobietę jak podporządkowany sobie przedmiot. On też ma dużo do przemyślenia i do przepracowania.
Reasumując, oboje powinni się zmienić, żeby ten związek mógł normalnie funkcjonować. No chyba że pasuje im taki chory układ, a raczej Emi. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:26:39 19-03-15 Temat postu: |
|
|
Ważne, że ojciec w ogóle zaczyna to dostrzegać, lepiej późno, niż wcale...
I mi też się wydaje, że niedługo cała sprawa się "rypnie".
Ogólnie o braciach powiem tak - jak Chris i Matt szybko nie przejrzą na oczy - a szczególnie ten pierwszy - i nie zaczną lepiej traktować "swoich" kobiet, to obaj je stracą... |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:30:49 20-03-15 Temat postu: |
|
|
też tak uważam najwyższy czas żeby zaczeli doceniać swoje kobiety bo jak nie to może im tylko zostać płacz i zgrzytanie zębami |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:12:16 20-03-15 Temat postu: |
|
|
Iwi naprawdę bardzo mi miło że to czytasz od samego początku , zaskoczyłaś mnie Tak dokładnie teraz dużo jest właśnie takich związków i jest to dziwne Mam nadzieje że będziesz dalej czytać
Odpowiadając wam wszystkim na pytanie to obiecuje że juz nie długo Emili się ogarnie, w końcu zrozumie że chyba cos jest nie tak , i nie pozwoli sie tak traktować |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:39:44 20-03-15 Temat postu: |
|
|
Właśnie widać po tym jak potrafisz się wczuć, że znasz temat z autopsji Albo sama byłaś, albo tak jak ja masz styczność z takimi osobami, które tkwią w takich toksycznych relacjach
Nie mogę się doczekać reakcji Christiana, jak Emi pierwszy raz mu się postawi. Wydaje mi się, że właśnie w tym tkwi szkopuł, że skoro dla niego to normalne, to nawet nie wie że robi coś nie tak, skoro Emili nigdy mu się nie sprzeciwiła, to pewnie myśli, że jej też pasuje taki układ A ona sama widać, że nawet jak nie do końca zdaje sobie sprawę że to coś złego, to nie czuje się komfortowo w tej sytuacji, zresztą nic dziwnego. A kto by się czuł?
Zapomniałam wspomnieć we wcześniejszym poście, że bardzo podoba mi się wątek Matta i Olivii Ja go jeszcze widzę jako męża i ojca jej dzieci, ale do tego bardzo długa droga xD Matt to taki typowy grajek majowy, dlatego masz tu duże pole do popisu, chciałabym zobaczyć proces jego powolnej przemiany, jak powoli zaczyna się w niej zakochiwać i zmieniać pod jej wpływem, no ale nie wiem co tam dla nich przygotowałaś i jak chcesz pociągnąć ich wątek
Życzę dużego przypływu weny i czekam na coś nowego
Ostatnio zmieniony przez Iwi. dnia 20:40:53 20-03-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:11:31 21-03-15 Temat postu: |
|
|
Tak dokładnie Emili trochę źle czuje się w tej sytuacji , chciała by żeby miała więcej swobody , alee uczucie do niego nad tym wygrywa , więc na razie się podporządkowuje Tak Matt jak na razie jeszcze nie może dostrzec Olivi jako stałej partnerki mimo , że wywiera na nim ogromny wpływ, sprawia wrażenie cynicznego dupka , któremu zależy tylko na seksie , alee może moze powoli zacznie się zmieniać Już pracuje nad kolejnym odcinkiem , także mam nadzieje że niedługo coś napiszę |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:11:33 21-03-15 Temat postu: |
|
|
Tak dokładnie Emili trochę źle czuje się w tej sytuacji , chciała by żeby miała więcej swobody , alee uczucie do niego nad tym wygrywa , więc na razie się podporządkowuje Tak Matt jak na razie jeszcze nie może dostrzec Olivi jako stałej partnerki mimo , że wywiera na nim ogromny wpływ, sprawia wrażenie cynicznego dupka , któremu zależy tylko na seksie , alee może moze powoli zacznie się zmieniać Już pracuje nad kolejnym odcinkiem , także mam nadzieje że niedługo coś napiszę |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:44:56 23-03-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 35 .!
- Powtarzam po raz kolejny , że ja nie mam z tym nic wspólnego , odruchowo wziąłem to pudełko w dłonie , obejrzałem i odstawiłem stąd są moje odciski palców – Żarliwie po raz kolejny Tomas powtarzał przed sądem swoje zeznania , chodź cały czas miał wrażenie , że i tak jest na straconej pozycji . Jeszcze ten głupi uśmieszek teraz już byłego kolegi z wojska..
- Więc jak pan wytłumaczy , że są tam tylko Pana odciski palców ? Nikogo innego – Skierował podniosłym głosem prokurator
- Jak to jak ? Wszystko robili tak żeby nie było śladu , co wy myślicie , że ja nie wiem , że chcecie ze mnie zrobić kozła ofiarnego ? - Teraz to Tomas podniósł głos, a raczej można by powiedzieć , że wykrzyczał zwracając się do strony przeciwnej , nerwy mu już kompletnie puściły , zaczynało mu po prostu już być wszystko jedno
- Proszę o spokój .! Proszę uspokoić pańskiego klienta , to jest sąd a nie podwórko – Zwróciła się do nich sędzina
- Oczywiście przepraszam , za mojego klienta , jednakże trudno jest utrzymać nerwy na wodzy w takiej sytuacji
- Sąd to sąd – Powtórzyła sędzina – Czy ma Pan mecenasie kolejnego świadka ?
- Tak proszę na salę stróża nocnego Diego Lopeza – Wydawać się mogło , pod czas rozprawy , że Matt to nieposiadający żadnych skrupułów mecenas , który uczepi się chodź by najmniejszego szczegółu , by tylko wygrać . Walczył o Tomasa jak się tylko dało , nie bał się całej tej wojskowej szajki , wyciągał na wierzch wszystko co można było wyciągnąć .. ale mimo to i tak było bardzo ciężko , w międzyczasie już wyobrażał sobie jak idą do ojca prosić go o pomoc …
- To naprawdę miło z Twojej strony , że przyjechałeś specjalnie po to żeby mnie zawieźć na uczelnie – Powiedziała Olivia wsiadając do grafitowego samochodu , dając na przywitanie Rayanowi buziaka
- Przestań nie ma sprawy , strasznie pada nie musisz się włóczyć autobusami , bardzo chętnie Cię podwiozę
- Ciężki dyżur ? Chyba jesteś nie wyspany – Stwierdziła na jego troszkę podkrążone oczy
- Ciężko , sześciogodzinna operacja , ale nie będę Cię zanudzał opowiadaniami ze stołu operacyjnego
- Daj spokój nie zanudzasz – Uśmiechnęła się słodko ,Olivia zawsze była charakterną osobą , która okazywała swój charakter.. a przy przystojnym lekarzu była inna, tak gdyby nie była sobą , spokojna a nawet sprawiała wrażenie ułożonej i grzecznej .
- Mogę Cię zaprosić wieczorem na kolacje do siebie ?
- Z miłą chęcią , pod warunkiem , że sam ją przygotujesz
- Oczywiście , w takim razie jestem po Ciebie o 20 . Dobrze ?
- Jasne , w takim razie jesteśmy umówieni
- za****ście – Powiedział Tomas wychodząc z sali sądowej mało nie kopiąc w stojący nieopodal drzwi stołek - Jestem w czarnej d***e
- Uspokój się i nie drzyj – Matt próbował go uciszyć
- Jeszcze zobaczymy gnoje , nie dam się w to w robić - Rzucił się na dwóch swoich kolegów z wojska , jedyne na co teraz miał ochotę , to przywalić im w pysk , a widząc ten ich głupi cyniczny uśmieszek ręka aż sama się do tego rwała , dobrze , że w porę Christian go złapał , bo inaczej gdyby uderzył stronę przeciwną jeszcze bardziej by pogrążył swoją sytuację .
- Co ty robisz gówniarzu , zaraz ja Ci przywalę w pysk – Trzepnął nim
- Ciekawe czy ty byś był na moim miejscu taki spokojny , ten sędzia zachowuje się jak by moje argumenty w ogóle go nie obeszły
- Tomas wracam do kancelarii i zaraz wystosuje papiery o zmianę sędziego , tylko za nim udowodnimy że jest stronniczy też trochę minię , będę musiał trochę pogrzebać za tym , ale damy radę , ale tak masz racje.. ten sędzia na pewno nie jest po naszej stronie i to widać
- A co jeśli nie przyjmą Twojego wniosku ?
- Tak to załatwię , że przyjmą . Dobrze , nie jest ale tragedii też nie ma , za nim rozpatrzą wniosek o stronniczość sędziego będziemy mieć więcej czasu , żeby coś znaleźć na tych skurwysynów .
- Jak bym ich tak złapał to nie wiem co bym im zrobił – Ze złości aż zacisnął pięści
- Przypadkiem nie rób głupot, jeszcze tego by brakowało . Ciesz się że , nie wystosowali postanowienia o waszym zatrzymaniu , zaufaj mi . Nie pozwolę Cię wsadzić do więzienia bracie - Powiedział przyciągając go do siebie i robiąc braterski uścisk .
Ucieszyłam się , dowiadując się , że ostatni wykład został odwołany . Siedzenie na nim to prawdziwa katorga, ani to nie było interesujące , ani zabawne a do tego wszystkiego facet , który to prowadził był równie nudny jak flaki z olejem , czasem nawet zastanawiałam się jak można tak bez sensu gadać i jeszcze uważać , że to jest fajne. Zanim wracałam do mieszkania , zanim skończyłam pisać pracę w bibliotece zrobiło się już grubo po 7. Wracając do mieszkania zatrzymałam się przed jednym z barów , na jego szybie widniało ogłoszenie , że poszukują studentek do pracy kelnerki , napisane było , że podczas godzin otwarcia baru można przychodzić , więc stwierdziłam , ze co mi szkodzi spróbować . Już od jakiegoś czasu rozglądałam się za jakąś dorywczą pracą , zajęć miałam mniej , więc i więcej wolnego czasu , a dodatkowe pieniądze zawsze się przydadzą , tym bardziej , że moja obecna sytuacja z ojcem nie wygląda najlepiej . Najpierw weszłam do łazienki , poprawiłam trochę włosy i makijaż , żeby zrobić lepsze wrażenie. Dziewczyna , którą poprosiłam aby zaprowadziła mnie do właściciela , trochę dziwnie na mnie spoglądała , nie wiedziałam czemu , przecież przed chwilą byłam w łazience i wszystko było w porządku co do mojego wyglądu .
- Dzień dobry , w sumie już chyba dobry wieczór - Powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy chcąc zrobić jak najlepsze pierwsze wrażenie . Gabinet nie wyglądał specjalnie przyjemnie , raczej wyglądał chłodno , zresztą właściciel też nie zrobił na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia .
- Dzień dobry , proszę usiąść , i opowiedzieć mi coś o sobie .- Powiedział zamykając laptopa
- Nazywam się Emili Shay , mam 23 lata i studiuje dziennikarstwo
- Dlaczego chciała byś tu pracować ?
- W tym semestrze mam mniej zajęć a co za tym się wiąże mam więcej wolnego czasu , a chciała bym sobie dorobić , co prawda nie mam zbyt dużego doświadczenia , ale bardzo szybko się uczę , starała bym się jak najlepiej wykonywać powierzone mi obowiązki – Chciałam jak najlepiej wypaść przed tym gościem , nie wiem czy mi się udało , ale starałam się
- Zdajesz sobie z tego sprawy , ze ta praca jest głównie wieczorami ?
- Tak . Czy grafik będę mogła mieć dostosowany do swoich zajęć ?
- Myślę , że mogła byś przychodzić 3 razy w tygodniu , oczywiście na wieczory – Nie byłam do końca przekonana co do tego , że ta praca miała być samymi wieczorami … przypuszczam , że Christian tez nie będzie jakoś specjalnie zadowolony bo rzadziej będziemy się spotykać wieczorami , no ale w sumie co mi szkodzi spróbować
- Dobrze , odpowiada mi taki układ. To znaczy , ze dostałam tę pracę ?
- Możesz dostać , alee nie tak od razu – Powiedział wstał zza biurka i usiadł na nim z drugiej strony siedząc naprzeciw mnie .. automatycznie odsunęłam się troszkę do tyłu , dziwnie to dla mnie zabrzmiało
- A co stoi na przeszkodzie ?
- Musisz pokazać jak bardzo zależy Ci na tej pracy – Powiedział spuszczając wzrok na moje piersi ..
- Nie rozumiem – Miałam nadzieje , że źle go rozumiem i że wcale mu nie chodzi o seks..
- Rozumiesz , muszę Cię przetestować a tu pokażesz mi teraz swoje umiejętności – wstał z biurka i przejechał ręką po moim pod brudku , wtedy już wiedziałam dlaczego ta dziewczyna tak dziwnie się na mnie patrzyła, widocznie wiedziała co mnie czeka, jeśli pójdę na rozmowę . Szybko odskoczyłam od niego wystraszona
- Chyba Pan żartuje , nie zamierzam nic pokazywać , dziękuje bardzo za tę pracę . Do widzenia – Powiedziałam dosadnie i chciałam jak najszybciej z tamtą wyjść rzuciłam się szybko do drzwi , tak na mnie patrzył , że zaczęłam się trochę bać .
- Chyba ty teraz sobie żartujesz , ze Cię z stąd wypuszczę – Złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do biurka
- Puszczaj mnie , zaraz zacznę krzyczeć – Starałam się zachować spokój , ale tak naprawdę w środku cała dygotałam ze strachu , trzymał mnie za nadgarstki mocno tak ze nie mogłam wyrwać ich z uścisku
- Krzycz , na pewno ktoś Cię usłyszy – Powiedział z miną pełną żądzy , przyparł mnie mnie do biurka i chciał rozpinać koszulę , zaczęłam wrzeszczeć ile tylko miałam sił , szarpać się , żeby mnie puścił , , łzy płynęły mi po policzkach , - zaczęłam się z nim szarpać , ale przycisnął mnie do biurka .Zaczęłam szukać po ręką po biurku czego twardego , złapałam stojącą butelkę i z całej siły uderzyłam go nią w głowę , od razu mnie puścił i złapał się za głowę głośno sycząc
- Ty szmato – powiedział przez zęby , a ja od razu zaczęłam uciekać z jego gabinetu , nawet nie wiem czy mnie gonił , nie odwracałam się , chciałam jak najszybciej wybiec stamtąd , będące tam kelnerki nawet nie zwróciły chyba na mnie uwagi , że wybiegam cała roztrzęsiona .. widocznie było do tego przyzwyczajone . Cała drżałam , a łzy lały mi się po policzkach , chciałam jak najszybciej znaleźć się daleko od tamtego miejsca . Usiadłam na ławce nie daleko apteki , próbowałam się uspokoić ale nie mogłam .. chciałam nie płakać , ale też nie mogłam po prostu nie mogłam się opanować , to było okropne, nawet nie chce myśleć co by się stało gdybym go nie uderzyła tą butelką . Zaczęłam szukać nerwowo telefonu w torebce , z nerwów w ogóle nie mogłam go znaleźć , drżącymi rękami wybrałam numer Christiana
- Słucham
- Christian , proszę Cię przyjedź po mnie – Mówiłam drżącym i zapłakanym głosem do telefonu
- Emili dlaczego płaczesz ? Powiedz mi co się stało ?
- Proszę Cię przyjedź szybko
- Powiedz mi gdzie jesteś , gdzie mam przyjechać ?
- Przy tej dużej aptece w rynku – Próbowałam mówić bardziej unormowanym głosem
- Zaraz będę , nie płacz kochanie i czekaj na mnie . - Rozłączyłam się , podkuliłam nogi pod brodę i marzyłam tylko o tym , żeby Christian jak najszybciej przyjechał , żeby już tu przy mnie był , przy nim zawsze czuje się bezpieczna i wiedziałam , że nic mi się nie stanie. Cały czas o tym myślałam , przechodziło mi przez głowę tysiące myśli , zaczęłam martwić się czy czegoś nie zrobiłam temu facetowi uderzając go butelką , ale przecież nie stracił przytomności , nawet chyba nie polała mu się krew.
Olivia spędzała wedle planu wieczór wraz z Rayanem , przygotował naprawdę romantyczną kolację , świece wino , muzyka dobre jedzenie. Można było powiedzieć , że to była randka marzeń . Nawet może troszkę zaczęła się do niego przekonywać , albo po prostu wmawiała sobie , że chce się przekonać .
- Olivia ja chciał bym być z Tobą , tak na poważniej – Rayan powiedział do niej biorąc jej dłoń w swoją i całując ją , Olivia nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć , tylko patrzyła na niego zbierając myśli z nadzieją , że uda jej się ułożyć sensowne zdanie.
- Nie chcesz ? - W końcu przerwał tą niezręczną ciszę pytając w prost
- Niee o to chodzi , dobrze się czuje w Twoim towarzystwie ale..
- Ale ?
- Możemy spróbować , tylko nie tak szybko – Olivia powiedziała to prawie szeptem , patrzyła na Rayana czekając na jego reakcję , już od dawna widziała , że nie jest mu obojętna i że taka deklaracja z jego strony nadejdzie . Przybliżył się do Olivi i ujął jej twarz w dłonie , składając delikatny i subtelny pocałunek , po chwili ona też odwzajemniła ten pocałunek . To był całkiem inny pocałunek niż Mattem . Z nim każdy pocałunek był przepełniony namiętnością i żądzą , a nie delikatnością .
Gdy tylko zobaczyłam samochód Christiana gdy parkuje pod apteką , szybciutko wstałam z ławki i ocierając zapłakaną twarz pobiegłam w jego stronę od razu wtulając się w jego ramiona. Poczułam się taka bezpieczna gdy mnie tak mocno przytulił do siebie , parę łez znowu spłynęło mi po policzkach , wszystkie emocje dalej we mnie buzowały , w środku dalej drżałam .
- Emili skarbie co się stało ? Powiedz mi – Otarł łzy w mojej twarzy , próbowałam coś powiedzieć , ale drżący głos mi na to nie pozwalał – Spróbuj się uspokoić i powiedz mi , żebym mógł Ci pomóc – Wzięłam parę głębokich oddechów , by mój oddech mógł się wyrównać.
- Na jednym z barów wisiało ogłoszenie, że poszukują kelnerki i chciałam spróbować , żeby sobie dorobić trochę ,a że to praca wieczorami to odpowiadało mi to
- Jaka praca ? jaki bar ?
- Christian właściciel tego baru chciał żebym się z nim przespała za tą pracę – Znowu wybuchłam płaczem , Christian zacisnął pięści i myślałam że zaraz wy eksploduje słysząc co powiedziałam
- Zrobił Ci coś ? - Podniósł moją twarz gdy wbiłam wzrok w chodnik
- Nie zdążył , przygniótł mnie do biurka i zaczął rozpinać koszulkę , próbowałam się wyrwać ale nie mogłam , złapałam stojącą na biurku butelkę i uderzyłam go w głowę i wtedy mnie puścił a ja uciekłam tutaj – Łzy jeszcze bardziej zaczęły mi lecieć po policzkach a głos znowu drżał
- Zabije skurwysyna , który to bar ? - Zapytał a wściekłość mu biła z oczu
- Nie Christian błagam Cię nic nie rób , proszę Cię - Błagałam go , próbując złapać jego dłonie
- Emili , który to bar ? Nie podaruje skurwielowi , za to co chciał Ci zrobić , nie pozwolę żeby Cię ktoś skrzywdził ,
- Nie powiem Ci , proszę Cię
- Szlak mnie trafia jak sobie pomyśle , że chciał Cię dotykać , dlatego mów
- Ja go uderzyłam w głowę , jeśli mu się coś stało ?
- Wsiadaj do samochodu , nie ruszaj się stąd i czekaj na mnie – Powiedział całując moje dłonie , włożył mi do jednej z nich kluczyki i zaczął biec do baru . Bałam się , że naprawdę może mu coś zrobić , mimo strachu po chwili pobiegłam za nim . Wbiegłam do tego chłodnego gabinetu a Christian trzymał go przy ścianie i bił w twarz i brzuch , tamten nawet nie miał się jak bronić
- Nie wiesz za co ? To ja Ci powiem .! Za moją kobietę i za to co chciałeś jej zrobić - Wydarł się i kolejny raz go uderzył , podeszłam do niego i złapałam za rękę błagając żeby go zostawił
- Przestań , proszę Cię przestań – W końcu posłuchał mojego błagania i przestał go bić
- Ciesz się , że ona tu jest bo inaczej bym Cię tu zabił , ale nie chce żeby na to patrzyła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:45:58 24-03-15 Temat postu: |
|
|
Coś mi się wydaje, że sprawa Tomasa nie pójdzie tak gładko, i chłopaki jednak będą musieli poprosić o pomoc ojca. Nie wątpię, że Matt jest świetnym prawnikiem, jednak brak mu doświadczenia i znajomości starego. I coś mi się wydaje, że to może doprowadzić do kolejnego konfliktu między Chrisem a jego ojcem.
Olivia próbuje metody klin klinem, jednak nauczona doświadczeniem wiem, że nic z tego nie będzie. Chociaż trudno ją winić za to, że robi co może, żeby zapomnieć. Dobrze, że ma świadomość, że życie musi się dalej toczyć bez Matta
Emili... jak na początku zaczęłam czytać to byłam pewna, że doczytam się czegoś innego. Byłam pewna, że ta sprawa będzie miała jakieś konsekwencje w związku z Christianem (że zrobi jej karczemną awanturę, że się nie zgodzi, i że to będzie pierwszy raz, kiedy powie sobie 'dość'), ale czegoś takiego to się nie spodziewałam Biedna Emi!
W tej sytuacji jestem w 100% za Christianem - dobrze, że spuścił temu bydlakowi w*ierdol! Jednak cieszę się, że Emili pobiegła tam za nim, bo ta sprawa mogła się różnie skończyć, a wtedy Chris miałby na sumieniu człowieka.
Fajnie, że pokazałaś nam innego Christiana - czułego, opiekuńczego, i zamartwiającego się o ukochaną |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:59:04 24-03-15 Temat postu: |
|
|
Matt będzie się starał z całych sił byle by wyciągnąć brata , tylko pytanie czy da sobie radę sam . Olivia rzeczywiście walczy by zapomnieć o Macie , tak jak mówisz metoda klin klinem nie zawsze jest dobra.
Tak Christian umie okazać czułość i za krzywdę swojej kobiety jest w stanie wiele zrobić , ale pewnie nie obejdzie się bez pretensji
Strasznie mi miło że czytasz moje opowiadanie i że Ci sie podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|