|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:16:01 07-10-15 Temat postu: |
|
|
Dziękuje Dulce:)
Widzę że Christian chyba przez wszystkich uważany jest za bardzo złego hahaha
Nowy rozdział już się pisze |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:43:58 19-10-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 45.!
Niedziela.... niedziele powinna być radosnym dniem . Wolne od pracy , wolne od uczelni i od wszelkich innych zajęć . Obudziłam się już koło 7... nawet próbowałam jeszcze zasnąć , ale nie mogłam . Wstałam po cichutko starając się nie budzić Christiana , zaparzyłam zieloną herbatę , usiadłam prze laptopem Czarnowłosego i zaczęłam szukać jakiegoś fajnego sposobu spędzenia popołudniu poza miastem . Wgapiając się w komputer myślałam o wczorajszym wieczorze … czy ja w ogóle powinnam się tym przejmować .? Czy porozmawiać z nim o tym jak się poczułam . ? Nigdy nie lubił gdy robiłam pochody , zawsze chciał , że jeżeli coś nie będzie mi się podobało to , żebym mówiła to wprost i od razu . Ale czy to miało jakiś sens . ? Po chwili zastanowień na razie postanowiłam puścić to w niepamięć . Szybkim ruchem zamknęłam komputer i ruszyłam w stronę sypialni. Cichutko usiadłam na łóżku obok dalej słodko śpiącego Christiana , a dłoń zatopiłam w jego kruczoczarnych włosach .
- Christian wstawaj . - Powiedziałam potrzepując dłonią w jego włosach . Czarnowłosy powoli zaczął otwierać oczy przekręcając się na łóżku. Dłonią przetarł oczy i brodę , próbując złapać kontakt z rzeczywistością .
- Która godzina . ?
- 10 .
- Dopiero .? Czemu mnie budzisz .? Jest niedziela chcę pospać trochę . - Powiedział zachrypniętym głosem przejeżdżając dłonią po moim bladym policzku.
- Obiecałeś , że pojedziemy dziś gdzieś za miasto .- Powiedziałam niczym mała dziewczynka .
-Ale nie mówiłem nic o tym , że będzie to o 10 , a poza tym nie możemy jechać , kiedy indziej .?. - Znów przykleił głowę do poduszki.
-Nie możemy .
-Skarbie proszę Cię , daj mi jeszcze pospać, a potem zobaczymy. . - Powiedział a jego twarz znów się przykleiła do poduszki. Wzięłam głęboki oddech , żeby tylko nie wybuchnąć i wyszłam z sypialni trzaskając drzwiami. Tak chciałam dzisiaj gdzieś jechać … nie chciałam niedzieli spędzić w mieszkaniu . Przecież obiecał mi wczoraj , że pojedziemy a dzisiaj się wykręca. Podeszłam do szafki pod telewizorem w salonie i wzięłam leżące tam Christiana papierosy i wyszłam na taras. Rzadko kiedy paliłam … przeważnie wtedy kiedy byłam zła , albo po prostu miałam doła … Potrząsnęłam czarną zapalniczką i po raz kolejny zasłaniając dłonią siłę wiatru próbowałam odpalić papierosa. Pociągnęłam dym , lekko się krztusząc . Jego papierosy były naprawdę mocne.
- Nie pal . - Usłyszałam za sobą głos Christiana , a po chwili poczułam jak zabiera mi z dłoni papierosa .
- Oddaj mi . - Wyciągnęłam do niego dłoń.
- Nie. - Powiedział gasząc go siwej popielniczce.
- No tak jasne , jest oczywiście tak jak zawsze chcesz . - Rzuciłam ze złością w głosie , wchodząc z powrotem do mieszkania . Zawsze musiała być na niego , a ja chyba po prostu nie miałam już siły z tym nawet walczyć , bo zawsze i tak byłam na straconej pozycji.
- Emili nie złość się . - Podszedł próbując mnie przytulić .
- Christian jak nie zamierzasz dotrzymywać , słowa to na następny raz nie obiecuj .
- Czy ja powiedziałem , że nie pojedziemy . ?
- Właśnie widzę , jak wielką ochotę masz jechać . Dla Ciebie pewnie najlepiej by było gdybyśmy całą niedziele spędzili w łóżku , a ja bym chciała gdzieś się wyrywać , nie pozwalasz mi wychodzić ze znajomymi , to może chociaż sam byś ze mną wyszedł .
- Dobrze już przestań . Idę wziąć prysznic , za godzinę jedziemy . - Powiedział , chyba po prostu chcąc mieć święty spokój... i to właśnie było najgorsze. Zaczynałam mieć wrażenie , że jest między nami inaczej … nie tak jak wcześniej . Straciłam cały swój zapał na ten wyjazd. Zaczynałam się zastanawiać , czy to w ogóle ma jakiś sens , czy to wszystko ma sens.
- Gotowa już jesteś . ? - Zapytał Christian , z mokrymi jeszcze po prysznicu włosami.
- Christian , jak masz jechać z przymusu , to lepiej w ogóle nie jedźmy , przecież widzę jak jesteś do tego nastawiony.
- Emili nie zaczynaj . - Przewrócił teatralnie oczami.
- Czy ja zrobiłam coś nie tak ostatnio .? Wcześniej aż tak się nie zachowywałeś ...- Wbiłam wzrok w podłogę . Czarnowłosy wziął parę głębszych oddechów jak by chciał zachować spokój.
Nie. - Odpowiedział , krótko zapinając zegarek na nadgarstku. Podeszłam do niego , dłonie zarzuciłam mu na kark wtulając się w jego ramię , przez chwilę nic nie mówiąc.
- Kocham Cię , nie chce się kłócić .- Mówiłam smutnym głosem , zmieniając front.
- Przecież ja też Cię kocham .
- Po prostu wydaje mi się , że ostatnio ...- Christian nie pozwolił mi skończyć .
- Jeżeli nie chcesz się kłócić to nie zaczynaj tego tematu znowu. - Zawsze to jego musiało być to ostanie słowo. Odpuściłam , zresztą jak zawsze. Czy ja coś robię źle , co się stało .? Chyba , że to ja przesadzam … sama już nie wiem .
- Nie wierzę …. Ci gnoje znowu przełożyli rozprawę . - Wściekły Tomas uderzył pięścią w ścianę sądu.
- Nooo nie dobrze... cholera pewnie coś szykują nowego na obronę . - Teraz już nawet Eryk nie starał się udawać , że jest dobrze.
-Spokojnie.. przełożyli tylko o jeden dzień … co oni mogą zrobić w jeden dzień. - Matt próbował jakoś uspokoić atmosferę chodź czuł , że to nic nie da.
- Cholera nie przewidzimy co dla nas szykują przecież .
- Damy radę , nie dramatyzujmy na zapas. Chodźmy coś zjeść , przecież nic tu po nas. - Zaproponował Christian
- Zjeść teraz .? - Rzucił zdziwiony Tomas
- A co chcesz tu siedzieć i płakać .? Nic nie zrobisz , czekamy do jutra u tyle. - Christian w tym co powiedział miał sporo racji , użalanie się nad sobą i tak nie miało większego sensu . Trzeba będzie czekać do jutra na rozprawę i mieć nadzieje , że wszystko pójdzie zgodnie z założonym przez nich planem . Tomas czuł w braciach i Ojcu niesamowite wsparcie... zresztą zawsze mógł na nich liczyć , w każdej sytuacji nie tylko w tej . Z Ojcem wiadomo , zawsze kolorowo nie było , ale wiedział , że i tak mu pomoże. Sam chyba nie był by wstanie przez to wszystko przebrnąć .
Olivia wychodząc z uczelni , starała się jak mogła chociaż udawać , że nie patrzy w stronę stojącego obok samochodu Matta i rozmawiającego przez telefon . Akurat jedyną drogą którą mogła przejść do ulicy w jej mniemaniu akurat była droga koło jego auta. Zbliżając się do niego odwróciła głowę w drugą stronę próbując sprawić wrażenie obojętnej .
- Nie martw się , już nie będziesz musiała na mnie patrzeć , dziś ostatni dzień wykładałem na uczelni. - Odezwał się Matt stojąc przy w pół otwartych drzwiach samochodu .
- Nie interesuje mnie to , możesz tu być a możesz tu nie być .
- Jasne … właśnie widzę .
- Nie przeceniaj się .
- Są 4 ścieżki do ulicy , ale ty musiałaś przejść akurat tą obok której ja stoję , osoba która nie chce kogoś spotkać , wybrała by raczej inną drogę . - Mówił , oparty o drzwi samochodu , wtrącając w swoją wypowiedź swój cyniczny ton dla postawy Olivii.
- Ty naprawdę się przeceniasz .
- Dobra dobra .- Powiedział i schylił się na chwilę po jakaś teczkę do auta. - Trzymaj , przyda Ci się . - Skierował dłonią ku niej białą teczkę .
- Co to jest . ?
- Zobaczysz. - Olivia nie pewnie wzięła ją do ręki , oglądając czy coś jest na niej napisane.
- Powiesz mi co to jest .?
- Cześć. - Uśmiechnął się lekko i bez odpowiedzi na jej pytanie wsiadł do samochodu i z wielkim impetem odjechał . Olivia jeszcze przez chwilę przyglądała się odjeżdżającemu samochodowi Matta , po paru sekundach zaczęła dookoła obracać teczką , szukając strony od której się ją otwiera. Ciekawość ją zżerała co to może być . Wzięła w dłonie dwie będące w teczce kartki i uważnie zaczęła je przeglądać … i już po chwili wiedziała co to jest. Przez jej głowę goniło się kilkaset różnych myśli . Zastanawiała się po co jej to dał i skąd to wziął .? Olivia szybko schowała kartki do teczki tak jak by nie chciała by ktoś zobaczył co ma . Wróciła do mieszkania i nie mogła przestać o tym myśleć … a raczej o nim . Zastanawiała się czy zostawić to i nic z tym nie robić .? Rozum, nakazywał odpuścić sobie robienia Mattowi awantury bo to i tak do niczego ją nie zaprowadzi , a sprawi tylko , że przez kolejny tydzień jeszcze bardziej intensywnie będzie o nim myślała ,a tak poza tym dłużej się nad tym zastanawiając to co dostała od niego wcale nie wymagało robienia awantury. Ale serce , mówiło dokładnie odwrotnie... to była kolejna szansa , żeby móc z nim porozmawiać … o Ryanie w tym momencie nie myślała ani przez chwilę . Weszła na stronę internetową kancelarii sprawdzając jego dokładny adres. Wiedziała od Emili , że już nie mieszka w rodzinnym domu tylko , kupił mieszkanie. Założyła obcisłe jeansy i czarną bluzeczkę z dekoltem . Poprawiła jeszcze przed lustrem włosy i makijaż , zanim jeszcze wyszła , przemknęła przez jej głowę myśl , żeby zostać … ale serce wygrało . Pukała nie pewnie do ciemno brązowych drzwi , na których widniał numer 36 . Kiedy usłyszała , że ktoś podchodzi do drzwi i otwiera zamek , serca zaczęło jej bić mocniej , a oddech przyśpieszył. Kiedy Matt otworzył drzwi na widok Olivii , szeroko się uśmiechnął , sprawiając wrażenie jak by wcale nie był zaskoczony tym , że tu przyszła.
- Mogę wejść .? - Zapytała.
- Jasne .- Odpowiedział gestem dłoni zapraszając do środka mieszkania..
- Co to jest .? - Zapytała od razu pokazując teczkę którą od niego dostała.
- Chyba zorientowałaś się co to jest więc po co pytasz .?
- Myślisz , że sobie nie poradzę .? Nie zliczyłam tamtego egzaminu bo po prostu nie miałam czasu się nauczyć , na poprawie umiałam wszystko , a ty bez pytania mnie wstawiłeś mi 4, 5 chociaż wcale tego nie chciałam ,a teraz wykradasz mi test , żebym nie miała problemu z zaliczeniem .? Uważasz mnie za beztalencie .? - Mówiła jak na nią dosyć spokojnym tonem .
- Nie nie myślę tak . Uważam , że jesteś bardzo zdolna. Od razu z marszu wtedy dałem Ci wpis , bo to było oczywiste , przychodząc do mnie na egzamin ustny nauczysz się wszystkiego. A ten test , który Ci dałam , jak oboje dobrze wiemy , jest z przedmiotu który i tak się za bardzo nie przyda , a facet od tego przedmiotu to nie zła siekiera. Miałem okazje to Ci skserowałam, żebyś miała łatwiej. Nie doszukuj się w tym czegoś czego nie ma .
- Aż tak się o mnie martwisz .?
- Olivia po co ty tu tak właściwie przyszłaś .? - Zapytał jak by wiedział jakie tak naprawdę miała intencje przychodząc do niego .
- Powiedziałam Ci .
- A nie po to .? - Powiedział , kładąc dłoń na jej biodrze tym samym przyciągając ją do siebie. Drugą dłoń skierował na tył głowy , wplatając dłoń w jej włosy i wtopił swoje usta w jej otaczając je namiętnym i zachłannym pocałunkiem. Matko jak ona uwielbiała gdy ją tak mocno trzymał przy sobie i całował. Nogi mimowolnie ugięły się pod nią , a dłonie zatopiły w jego włosach.
- Nie mogę .- Nagle odskoczyła od niego , jak by parzył.
- Bo .? - Złapał ją za nadgarstek ponownie do siebie przyciągając.
- Nie powinnam tu przychodzić . - Rzuciła z wzrokiem wbitym w podłogę , złapała leżącą na stoliku torebkę i prawie wybiegła z mieszkania Matta . Wyszła z bloku próbując złapać świeżego powietrza na otrzeźwienie. Doskonale wiedziała , co zrobiła.... i że nie powinna, ale to było śliczniejsze od niej ... |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 6:29:29 22-10-15 Temat postu: |
|
|
Jak zawsze świetny.Co do moich głównych bohaterów:no zaczyna się dziać coś innego, Emili zaczyna powoli tracić cierpliwość teraz znowu uległa choć po części wydusiła z siebie co ją zabolało ciekawe co będzie jak powie wszystko co ją boli i co zrobi Christian.Dla Olivii ta teczka to faktycznie był pretekst by spotkać się z Mattem i myśle że on też zrobił to specjalnie ale co ją tak nagle naszło na ucieczkę może coś jej w środku podpowiadało że to nie uczciwe w stosunku do Ryana myśle że powinna mu wyjaśnić wszystko i odejść przecież i tak z tego nic nie będzie.A co to się zaczyna dziać u Tomasa czy ktoś coś odkrył czy teraz Tomas musi się martwić.Dzięki za odcinek i do następnego. |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 6:29:34 22-10-15 Temat postu: |
|
|
Jak zawsze świetny.Co do moich głównych bohaterów:no zaczyna się dziać coś innego, Emili zaczyna powoli tracić cierpliwość teraz znowu uległa choć po części wydusiła z siebie co ją zabolało ciekawe co będzie jak powie wszystko co ją boli i co zrobi Christian.Dla Olivii ta teczka to faktycznie był pretekst by spotkać się z Mattem i myśle że on też zrobił to specjalnie ale co ją tak nagle naszło na ucieczkę może coś jej w środku podpowiadało że to nie uczciwe w stosunku do Ryana myśle że powinna mu wyjaśnić wszystko i odejść przecież i tak z tego nic nie będzie.A co to się zaczyna dziać u Tomasa czy ktoś coś odkrył czy teraz Tomas musi się martwić.Dzięki za odcinek i do następnego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:44:53 24-10-15 Temat postu: |
|
|
Emili wreszcie zaczyna patrzeć na całą sytuację trzeźwo. Christian jeszcze pożałuje, że ją tak traktuje.
Nie zazdroszczę Tomasowi - chłopak nie ma lekko i jeszcze druga strona przesuwa rozprawę. No nie do wiary... Nie dziwię mu się, że chciałby to mieć już za sobą.
A Matt i Olivia - coś ich cały czas do siebie ciągnie, dlatego dał jej ten test. Jestem ciekawa jak to dalej się potoczy.
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:06 25-10-15 Temat postu: |
|
|
Dziękuje dziewczyny za komentarz no i oczywiście , że czytacie :* Emili zaczyna inaczej patrzeć na to wszytko , nie jest ślepa widzi , że jest inaczej , stara się jak może , żeby było dobrze , ale wiadomo w każdym kiedyś coś pęka. Myśle ze w następnych rozdziałach będzie się dużo rzeczy dziać Kolejny rozdział dodam na dniach |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:31:19 31-10-15 Temat postu: |
|
|
Kiedy rozdział? |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:38:23 02-11-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 46. !
- Emili co ja ma zrobić .? Nie mogę wyrzucić go z pamięci … tak mnie ciągnie do niego , że nie mogę się opanować . Wiem , że źle robię , ale nie umiem inaczej .- Olivia żaliła mi się popijając łapczywie gorącą czekoladę jak by to miało cokolwiek pomóc.
- Nie możesz tak tego ciągnąć … chciała byś , żeby Rayan Cię tak traktował .? Zresztą po co w ogóle z nim jesteś skoro nic do niego nie czujesz nie rozumiem tego .
- Sama nie wiem.. widzę jaki on jest zaangażowany i jak go zostawię to wiem , że go to zaboli.
- A myślisz , że jak go będziesz zdradzać z Mattem to go to wtedy mniej zaboli .?
- Matko Emili nie wiem co ja mam robić . - Załamała twarz w dłoniach.
- Zdecyduj się na coś, albo Rayan albo Matt.
- Tylko , że Matt nie wykazuje żadnego zainteresowania na coś poważniejszego .
- Ale bycie z Rayanem skoro nic do niego nie czujesz też nie ma sensu … już lepiej bądź sama , niż tkwij w takie sytuacji.
- To nie jest takie proste... ty masz Christiana wiesz , że Cię kocha i jesteś szczęśliwa . - - - - Mówiła z jeszcze bardziej posmutniałymi oczami . Wiem , że mi jest łatwo powiedzieć co ma zrobić … ale to co robi teraz nie jest dobre i ona też sama o tym wie.
- Z Christianem też wcale nie jest tak kolorowo jak Cię się wydaje...
- Czemu .?
- Nie wiesz jaki on jest .? Wiecznie musi być tak jak on chce i to w każdej kwestii , a już nie mam nawet siły żeby z tym walczyć .
- Właśnie powinnaś … - Olivia zganiła mnie wzrokiem .
- Z nim i tak nie wygram . W ogóle ostatnio jest inaczej... jest jakiś taki … sama nie wiem jak to określić .. tak jak by mniej się starał , z jego strony tak to ostygło chyba .
- Błąd zrobiłaś , że nie pojechałaś na staż .. co to w ogóle miało być , że kazał Ci wybierać . - Teraz wie , że dla niego zrobisz wszystko i że ma Cię w garści to się od razu inaczej zachowuje.
- Nie , nie jest tak... może to ja przesadzam . - Starałam się wyprzeć to co przed chwilą Olivia mi powiedziała.
- Emili proszę Cię ...- Popatrzyła na mnie litościwym wzrokiem , a ja dalej nie dopuszczałam do siebie tej myśli.
- Ktoś do Ciebie miał przyjść.? - Zapytała Olivia na dźwięk dzwonka do drzwi .
- Niee, nie mam pojęcia kto to .
- Otworze. - Powiedziała i dłonią zaczesując włosy do góry udała się w kierunku drzwi wyjściowych . Zatapiając usta w już chłodnej czekoladzie , zobaczyłam po chwili stojącego przed mną Chrsitiana .
- Co ty tu robisz .? Nie mówiłeś nic że wpadniesz. - Spytałam troszkę zaskoczona jego przyjściem bo z góry mnie uprzedził , ze znów będzie miał dużo pracy.
- Nie mam już siły pracować , już zasypiałem prawie w biurze. - Podszedł bliżej upił łyk czekolady z mojego kubka i dał mi buziaka w czoło.
- Mogłeś zadzwonić , przygotowała bym Ci coś dobrego do jedzenia na pewno jesteś głody po pracy .
- Jadłem wcześniej na mieście.
- Na pewno .? Mogę Ci coś przygotować na szybko. - Poderwałam się z krzesła chcąc coś ugotować .
- Na pewno , nie szykuj nic.
- Chodź do pokoju , pokaże Cię zdjęcia z wczoraj , zgrałam je na komputer. - Pociągnęłam Czarnowłosego za rękę . Jego dłoń była znacznie większa od mojej , wystarczył jego uścisk a ja już czułam się przy nim jak mała dziewczynka. Starałam się nie myśleć o tym jaki ostatnio jest Christian … miałam nadzieje że dzisiaj będzie inaczej. Pokazywałam Christianowi nasze zdjęcia znad jeziora , zachwycając się widniejącym na nich widokiem i rzecz jasna nami , ale on chyba nie był tym aż tak zainteresowany jak ja. Ściągał cały czas ramiączko od bluzki z mojego ramienia , całując szyje.
- Kotku miałeś oglądać zdjęcia ze mną .- Powiedziałam wyrywając ramię z jego uścisku i podciągając bluzkę na ramię .
- Później . - Znów ściągnął moje ramiączko .
- Nie. - Podniosłam lekko głos , wyrywając się i przesuwając kolejne zdjęcia . Czarnowłosy zabrał moją dłoń z klawiatury i szybkim ruchem zamknął laptopa.
- Zdjęcia mogą poczekać .- Wysyczał .
- To też .
- To właśnie nie może .
- Ja nie wiem czy dla Ciebie liczy się tylko seks. ?
- Ty i Sex. - Powiedział lubieżnie się uśmiechając . - Ujęłam jego twarz w dłonie przyglądając się jego czarnym oczom .
- Co ja ma zrobić z Tobą .?
- Iść do łóżka , jeżeli zaraz tego nie zrobisz po dobroci to ja i tak zrobię z Tobą co chce. - Powiedział to niby żartem , ale coś takiego miał w głosie gdy to mówił taki władczy ton , że przez moment nie brzmiało to jak żart a zimny dreszcz przeszedł całe moje ciało. Zacisnął dłonie na moich biodrach , przyciągając bliżej siebie , przejechał językiem po moim karku , a mnie znów przeszedł dreszcz , a znajome uczucie w podbrzuszu dało o sobie znać .
- Zrobię to po dobroci . - Odwróciłam się do niego siadając na nim okrakiem i łapczywie objęłam jego usta swoimi. Całowałam go z całych sił tak jak bym chciała go zjeść . Chciałam dzisiaj ja poprowadzić nasz seks... ja chciałam przejąć inicjatywę , by wyglądał on inaczej niż ostatnio. Całowałam namiętnie jego szyje , w międzyczasie szybko rozpinając guziki od jego koszuli.
- To mi się podoba skarbie . - Złapał mocno moją pierś i przygryzł ucho , czułam jak moje policzki nabierają co raz bardziej wyrazistych kolorów. Zeszłam z jego kolan , klękając na podłodze między nimi , dłońmi jeździłam po jego umięśnionym brzuchu , a ustami starałam się pocałować każdy nawet najmniejszy skrawek jego klatki piersiowej . Moje dłonie , zjechały na jego rozporek , czując już pod nimi dużą wypukłość . Drżącymi dłońmi zaczęłam rozpinać jego pasek . Wszystko we mnie buzowało , podniecenie z sekundy na sekundo rosło we mnie jeszcze bardziej . Christian co raz ciężej i głośniej oddychał wplótł dłoń w moje włosy lekko za nie pociągając , jęknęłam cichutko. Nie mogłam już dłużej czekać , chciałam to zrobić … naprawdę miałam na to ochotę . Jego wzrok był przeszywający , widziałam , że cały aż buzuje na to czego za chwile miał doznać . Na początku delikatnie ujęłam go w dłonie , ale już po chwili chciałam dać mu więcej rozkoszy. Chciałam by to nie był kolejny szybki numerek , chciałam jakiejś obopólnej gry wstępnej … chciałam mu dać rozkosz i tego samego chciałam od niego. Czarnowłosy na doznania jakie mu dawałam , aż zaciskał zęby , z trudem wypuszczał powietrze. Nagle zdecydowanym ruchem podniósł mnie z kolan łapiąc za biodra , rzucił mnie na łóżko , bez zbędnych ceregieli zaczął ściągać ze mnie ubranie. Pożądanie w jego oczach było tak wielkie , że chyba już nic nie było by w stanie go zatrzymać . Spodnie i stringi prawie zszarpał ze mnie , już po sekundzie poczułam go w sobie ..mocny stanowczy ruch, syknęłam . Złapał moje nadgarstki i uniósł je nad moją głowę trzymając w żelaznym uścisku. Już wiedziałam , że ten seks wcale nie będzie wyglądał inaczej niż ostatni … znów będzie się liczył on...
Cała trójka braci , zarówno jak ojciec stali przed salą sądową , nerwowo przebierając nogami w oczekiwaniu na ostateczny wyrok sądowy . Tomas co rusz wymieniał wrogie spojrzenia z już byłymi kolegami z wojska. Używał wszystkich sił samokontroli , żeby po prostu do nich nie podjeść i nie przywalić im w ryj. Chciał , żeby się to wszystko w końcu skończyło, żeby znów mógł wrócić do wojska robić to co naprawdę chciał. Miał już dość , tego nic nie robienia i siedzenia z rodzicami w domu . Zawsze lubił chodzić swoimi drogami , być nie zależnym od innych a obecna sytuacja jak na to nie spojrzeć nie pozwalała mu na to . To wieczne uczucie nie pokoju i strachu przed pójściem do więzienia mimo , że jest nie winny doprowadzała go do szaleństwa. Nocami nie mógł spać … w dzień nie mógł się na niczym innym skupić … to był jeden wielki koszmar. Gdy w końcu usłyszeli głos młodej kobiety , która przywoływała ich na salę sądową , aby został odczytany wyrok , prawie tam wbiegli , z wielkimi oczyma wpatrując się w sędzie.
- Po długoterminowym zbadaniu sprawy , przeanalizowaniu wszystkich dowodów, przesłuchaniu świadków , sąd uznaje oskarżonego Tomasa Browna za niewinnego zarzucanego mu czynu . - Usłyszeli z ust sędziego początek odczytanego im wyroku , i dalej już nie wsłuchiwali się w słowa przez niego wypowiadane. Tomas schował twarz w dłoniach i po raz pierwszy od długie czasu poczuł się w końcu spokojny , w końcu ten kamień ciążący na jego sercu spadł. Bracia i ojciec najchętniej doskoczyli by do niego i zza ściskali by go z radości , z wielkim trudem powstrzymywali się by tego nie zrobić , wymieniali ze sobą radosne spojrzenia i ściskali dłonie . Gdy tylko wyszli na zewnątrz, między nimi rozległy się krzyki radości . Christian mało co nie podrzucił go z radości .
- Widzisz młody .? Mówiliśmy Ci że będzie dobrze i jest .- Christian po raz kolejny go uściskał .
- Nie wierzę … nawet nie wiecie co ja teraz czuje . W końcu to wszystko się skończyło.
- Tomas my czujemy to samo . Nigdy nie damy Ci krzywdy zrobić .
- Tato , Matt dziękuje wam , gdyby nie wy gdybyście mnie nie wybronili w tym sądzie , pewnie teraz bym …. nawet nie chce myśleć .- Na samą myśl głos mu się załamał .
- To nie myśl , bo wszystko jest dobrze. ! .- Eryk objął Tomasa swoim ojcowskim uściskiem .
- Christian i Tobie tak samo .
- Przestań , przecież ja nic nie zrobiłem .
- Stałeś ze mną murem cały czas , a to naprawdę dużo.
- Przestań , że jesteś moim bratem i to jeszcze młodszym . - Roześmiał się poklepując go po ramieniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:59:59 02-11-15 Temat postu: |
|
|
Christian no właśnie ...jak to Christian aż dziwię się że Emili liczyła na coś więcej może już czas aby uświadomiła mu wszystkie swoje odczucia a nie czekała,tylko na co że Christian sam się ogarnie, ocknie,wydaje mi się że jednak Emili musi mu w tym pomóc. Co do Tomasa to nareszcie może spać spokojnie bez zmartwień i stresu,dobrze że chociaż u niego wszystko dobrze się ułożyło.Reszta rodziny też już spokojni i szczęśliwi teraz wszyscy mogą się cieszyć wygraną i wolnością Tomasa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:19:00 14-11-15 Temat postu: |
|
|
Dziękuje Dulce że nadal jesteś ze mną i czytasz moje opowiadanie Postaram się coś wstawić nie długo |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:28:38 21-11-15 Temat postu: |
|
|
Zapraszam moi kochani na kolejny rozdział.
Odcinek 47 .!
- Emili jesteś .? - Olivia prawie wbiegła do mieszkania od progu mnie wołając . W jej głosie wyraźnie można było usłyszeć ekscytacje . Doskonale znałam ten głos , wiadome było , że coś szykowała.
- Jestem jestem , robię sprawozdanie .- Wyszłam leniwie z pokoju owinięta kocykiem .
- Mamy idealną propozycje na wieczór. - Klasnęła w dłonie .
- Jaką ?- Zapytałam zupełnie nie rozumiejąc jej ekscytacji.
- Oderwiemy się od tych naszych facetów w końcu . Moja siostra ma przecież dziś urodziny , i jesteśmy oby dwie zaproszone na imprezkę do klubu .- Radość biła z jej oczu , a jej ciało zaczęło wywijać się w dzikim tańcu . Na mojej twarzy również od razu pojawił się szeroki uśmiech ale tylko na chwile... zaraz sobie przypomniałam o Christianie... i o tym , że nawet nie będzie mowy , żebym mogła iść .
- Ej co jest .? Co to za mina .?
- Christian na pewno nie pozwoli mi iść …
- Emili .! Nawet nie mów , musimy się wyrywać od nich , babski wieczór rozumiesz .? Kiedy ostatnio na takim byłyśmy .? - Olivia zganiła mnie wzorkiem .
- Wiem , ale co ja zrobię .?
- Po prostu idź i nie przejmuj się nim .
- A ty powiedziałaś Ryanowi .? Nie ma nic przeciwko .?
- Niee wiem może mu się nie podobało to ale przecież wiadomo , że on mi nic nie powie. - Strasznie zrobiło mi się szkoda tego wszystkiego . Ja naprawdę chyba potrzebuje takiego wyjścia , tym bardziej , że jest między nami ostatnio tak jak jest . Przygryzłam wargę starając się wymyślić co zrobić … wzrok Olivii jeszcze bardziej mnie w tym poganiał . Wiedziałam , że miała racje , tylko to wszystko nie było takie proste.
- Dobra pogadam z nim , nie no musi mi pozwolić , nie ma innej opcji .- Nagle zmieniłam swoje myślenie o 180 stopni … obudziła się we mnie wojowniczka , gotowa na starcie z Christianem . Idąc do jego biura , cały czas zastanawiałam się jaką pozę mam przyjąć ... postawić się , wrzeszczeć i robić awantury , czy przymilać się jak się tylko da ... co by mogło na niego podziałać .? Cały czas obawiałam się , że niestety nic.
- Cześć skarbie .- Weszłam do jego gabinetu z pełnym uśmiechem na twarzy . Christian siedział za biurkiem z poluzowanym krawatem i rozmierzwionymi włosami . W koło niego było pełno rozłożonych jakiś papierów , praktycznie było nimi zawalone całe biurko . Noo tak praca praca praca , cały czas ma dużo pracy , zresztą jak widać.
- Hej .- Powiedział wyciągając do mnie dłonie bym podeszła bliżej .Już po chwili wygodnie siedziałam na jego kolanach , zatracając się w namiętnym pocałunku . Przytuliłam go mocno , łapiąc za jego silne ramiona.
- Zmęczony .?
- Nie jest źle .- Stwierdził kręcąc do okola karkiem . Wstałam przechodząc za niego i dłońmi zaczęłam delikatnie rozmasowywać jego spięte ramiona .
- Lepiej . ? - Zapytałam nachylając się do niego i dając lekkiego buziaka w policzek .
- Lepiej lepiej , ale jeszcze tyle roboty mam.
- Ciągle masz dużo pracy .- Powiedziałam smutnym głosem dalej masując już jego mniej spięte ramiona.
- Syndrom bycia za bardzo ambitnym .- Mówi z lekkim uśmiechem .
- Dzisiaj też będziesz pewnie pracował do nocy . ?
- Pewnie tak . Jeszcze mam klienta za pół godziny.- Mówi spoglądając na zegarek.
- Zapracujesz się kiedyś . - Staram się być jak najbardziej słodka i współczującą gdy to mówię . Przytulam się do niego dając kolejnego buziak . Christian pociąga mnie za dłoń tak żebym znów znalazła się na jego kolanach.
- Kotku .. o co Ci chodzi .? Strasznie miła jesteś . Chcesz coś .? - Pyta patrząc znacząco . Co za przebiegły lis .! Czy on zawsze musi wszystko wiedzieć .? Cały mój plan nagle lega w gruzach . No cóż , czas na plan B , na bardziej drastyczny plan B.
- Idę dziś z Olivią na urodziny jej siostry do klubu .- Oświadczam starając się aby zabrzmiało to jak najbardziej zdecydowanie .
- Idziesz .?- Roześmiał się lekceważąco.
- Tak idę .- Moja powaga ani na sekundę nie schodzi mi z twarzy mimo jego wzroku.
- No chyba nie idziesz .
- Idę . - Zeskakuje z jego kolan.
- Zapomnij.
- Idą same dziewczyny babski wieczór a poza tym to urodziny , więc nie masz prawa mi zabronić. - Podnoszę lekko głos.- Mając nadzieje , że to podziała.
- Wiem jak wyglądają babskie wieczory. Myślałem , że kwestie takiego wychodzenia już dawno mamy za sobą . - Stwierdza sucho.
- Tą kwestie akurat musimy zmienić .
- Kochanie .- Wstaje z krzesła i podchodzi do mnie , dzielą nas tylko milimetry , łapie moje dłonie i prawie przyciska mnie do biurka. - Nie będziemy niczego zmieniać . - Usta zaciskają mu się w cienką linie , a mięśnie się napinają . Nie zamierzam takich wyjść tolerować , więc zaplanuj sobie wieczór w domu .
- Nie ja i tak pójdę .- Mówię stanowczo , próbując wyrwać dłonie z jego uścisku .
- Spróbuj tylko .- Samiec alfa nigdy go nie opuszcza, a gula w jego gardle jeszcze bardziej rośnie. Cała aż się gotuje w sobie , już widzę , że jestem na straconej pozycji . Mimo jego zakazów iść .? Ale aż boje się pomyśleć co będzie potem gdy to zrobię .
- Spróbuje.
- Naprawdę chcesz , żebym potem przyjeżdżał tam i na siłę Cię z stamtąd zabierał .? - Mówi ironicznie.
- Christian , stało by się coś gdy bym poszła .? Dobrze wiesz jak Cię kocham , nie ufasz mi .? - Spuszczam z tonu..
- Ufam Ci , ale nie . Dzisiaj pracuje , ale jutro gdzieś pójdziemy wieczorem .- Całuje mnie w policzek i puszcza moje dłonie . Jaka zawsze to samo .. tylko ja jak ta głupia kretynka nie potrafię zrobić nic wbrew jego woli . Czego ja się spodziewałam , że Christian nagle przejdzie cudowną odmianę .?
- Czy chociaż raz nie może być nie tak jak chcesz .? - Zapytałam oschle ... popatrzyłam jeszcze na niego przez chwile. Plułam sobie w brodę , za to że tak zawsze mu ulegam . Ale co ja mam zrobić .? Z nim nie wygram . Już widziałam minę Olivii kiedy powiem jej że nie idę ... znowu mi nagada i będzie miała racje .
- Dobry wieczór .- Do gabinetu Christiana weszli roześmiani od ucha do ucha Mat z Tomasem . Radość biła od nich na kilometr. Oczywistym było skąd się ta radość wzięła .
- Dobry wieczór- Roześmiał się Christian na ich widok .
- Tak myśleliśmy , że tu będziesz , chłopie ty się kiedyś zaharujesz . - Stwierdził Tomas
- Nie martw się .
- Aleee mamy tutaj coś na rozluźnienie .- Matt wyjął zza marynarki butelkę z przezroczystym trunkiem . Christian tym razem roześmiał się w głos.
- Nooo bracie jakieś szkoło może byś dał.
- Kieliszki .? - Zapytał wstając do barku .
- Szklanki .- Tomas spojrzał na Chrystian kiwając znacząco głową .
- Zamykaj tego laptopa , chowaj te papiery i dzisiaj się bawimy . Świętujemy dzisiaj wolność naszego braciszka .- Matt aż uściskał Tomasa .
- W d***e z ta robotą . - Trzasnął klapą od laptopa. - Musimy to uczcić .
- Chłopaki nigdy wam nie zapomnę tego jak walczyliście o mnie.
- Za Ciebie to byśmy nawet zabili , a teraz już przestań i lej tą wódkę .- Christian podał szklanki na stół. Już dawno razem tak się nie spotkali , zupełnie na luzie .. brakowało im tego . Ostatnie spotkania raczej opierały się na martwieniu tym jak zakończy się rozprawa. Tomas nalał do połowy szklanek przezroczysty trunek , po czym wszyscy trzej wznieśli toast stukając się . Mimo mocy jaki miał trunek , wypili zawartość szklanki duszkiem , minimalnie się przy tym krzywiąc.
- No to na drugą nóżkę.- Tomas znów wziął butelkę w dłoń i zaczął nalewać .
- To jaki mamy plan .? Jak za starych dobrych czasów .?- Christian pyta z znaczącym uśmiechem .
-No jasne . To w takim razie wypijamy tą butelkę i do klubu . Słyszałem , że otworzyli jakiś nowy przy Yesler Way.
- No i wszytko jasne . Zdrowie Panowie. - Tomas uniósł szkło.
- W takim tępię to nie wiem czy my w ogóle tam dojdziemy . - Cała trójka roześmiała się , naprawdę brakowało im tego spotkania.
Olivia razem z siostrą i koleżankami w nowo otwartym klubie szalały na parkiecie . Co chwile popijając drinka. Mimo wszystko Olivia trochę martwiła się o Emilii ... ona się świetnie bawi , a ona siedzi po raz kolejny sama w mieszkaniu przez swojego faceta. Dzisiaj już nawet darowała sobie gadkę na temat tego, że złe robi bo ani jej to nie pomoże a tylko jeszcze bardziej dobije.
- Dziewczyny jakich trzech przystojniaków siedzi przy stoliku na drugiej sali tooo aż się nogi uginają .- Przyleciała do nich jedna z koleżanek prawie piszcząc.
- Idziemy .? - Od razu entuzjazm udzielił się siostrze Olivii .
- Tak tak .- Znów dziewczyna zapiszczała.- Pokręcimy troszkę tyłkami i będą nasi .
- No ja tykiem kręcić nie zamierzam . - Stwierdziła Olivia , to już by była przesada gdyby tak zachowywała się w stosunku do Ryana .
- Tak tak wiemy masz faceta. Ale po prostu iść potańczyć tam z nami możesz.
- Okej okej. - Dziewczyny ruszyły dumnym krokiem na drugą sale w klubie , przeciskając się przy tym przez tłum ludzi.
- To oni . - Pokazuje niby ukradkiem , prawie podskakując.- Czy nie są boscy .? Istni bogowie. Myślicie , że to bracia .? - Mówiła jak najęta , a Olivie wbiło w podłogę ... Momentalnie ogarnęła ją taka wściekłość , pięści same jej się zaciskały na widok tego co właśnie widziała.
- Darujcie sobie . - Stwierdza Olivia
- Co .?
- Jeden to facet mojej koleżanki i do tego jak widać kawał sukinsyna. - Mówi spoglądając na Christiana - Drugi to skończony idiota , a trzeci pewnie tak samo jak bracia . Idziemy stąd.
- Ale Olivia .-Jej siostra popatrzyła błagalnym wzrokiem .
- Trzymajcie się od nich z daleka , poważnie mówię . - Powiedział z zupełnie poważną miną , nie mogła dopuścić do tego , żeby dziewczyny do nich poszły . Dziewczyny tylko przez chwile posmutniały , zaraz obrały nowy cel i szybko poszły zająć się jego zdobywaniem. Olivia wyszła na zewnątrz klubu ochłonąć .Nie chciała ranić Emili ... ale nie pozwoli również , żeby ten drań tak ją traktował . Nie jej przyjaciółkę , najchętniej sama by mu przyłożyła ... poszła by do niego i obrzuciła by go mnóstwem obelg, ale stwierdziła , że to zadanie dla Emili. Wyciągnęła telefon i szybko wystukała jej numer .
- Emili jesteś w domu .?
- A gdzie mam być .?
- O matko nie wiem jak mam Ci to powiedzieć ale muszę ...
- Ale co .? - Zaczęłam się niepokoić słyszeć ton głosu Olivi
- Christian razem z braćmi jest w klubie...- Ledwo co powiedziała do telefonu , a ja przez chwilę nie mogłam nic powiedzieć .... ani słowa z siebie wydusić .
- Jak to w klubie... musiałaś go z kimś pomylić.- Nie dopuszczałam do siebie tej informacji .
- Nie nie pomyliłam go ... siedzi z braćmi i pije w najlepsze.
- Mówił , że będzie pracował ...., że nie ma czasu ..- Mówiłam a łzy leciały mi jedna po drugiej ... Nie nie wieże , jestem skończoną idiotką .
- Widocznie kłamał... musisz się z nim rozprawić .. to nie może tak być . Teraz przegiął wszystkie możliwe normy .
-Nie wierze , po prostu nie wierze .- Mówiłam rozpaczliwie.
- Napisz do niego i zapytaj się go co robi ... Wrócić do domu .? Powiedz co mam zrobić .
- Nic baw się , i staraj się , żeby Cię nie zauważyli ... tylko to zrób .- Nie dałam już dojść do słowa Olivi. Miałam mętlik w głowie, co ja mam teraz zrobić .? Jak mógł .? Dlaczego mnie tak okłamał no dlaczego ? Co ja mu takiego zrobiłam ... Zanosiłam się od płaczu . Drżącymi dłońmi wystukałam sms do Chrsitiana łudząc się , że to wszytko okaże się nie prawdą .
"Co robisz .? ".- Mijały sekundy gdy czekałam na jego odpowiedź ... ale dla mnie one trwały całą wieczność . Łzy dalej płynęły po moich policzkach , nerwowo przebierałam nogami już od 5 minut czekając na odpowiedź ...Gdy tylko usłyszałam dźwięk sms , wyciągnęłam w kierunku telefonu dłoń, ale po chwili ją zatrzymałam .... bojąc się co mogę w nim zobaczyć ..
" Pracuje " - Odczytałam , a telefon wypadł mi z dłoni ....wybuchłam jeszcze większym płaczem , ale po chwili otarłam zły... |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:13:35 21-11-15 Temat postu: |
|
|
No to będzie się działo.Nie wierzę jak Christian mógł iść na imprezę po tym jak zabronił tego Emili, a to kłamstwo że jest w pracy no to już przegioł. W tym momencie Emili zamiast płakać powinna iść do tego klubu i zrobić to co zrobiłby Christian będąc na jej miejscu, a może do tego wzbudzić w nim zazdrość bo tego tak zostawić nie powinna. Jak zawsze świetny i czekam na kolejny ale mam ogromną nadzieję że będzie bardzo szybko bo teraz to mnie ciekawość zżera.Dzięki i pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:48:15 22-11-15 Temat postu: |
|
|
Jedno jest pewno na pewno nie puści mu tego płazem Już zaczynam pisać kolejny rozdział. Także myślę , że już nie długo coś się pojawi
Dziękuje za komentarze i takie zainteresowanie. :* |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:07:31 30-11-15 Temat postu: |
|
|
Kochana czekam na rozdział |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:04:31 04-12-15 Temat postu: |
|
|
Jestem i nadrobiłam
Christian to rzeczywiście kawał sukinsyna. Bycie apodyktycznym to jedno, ale kłamanie Emili to już przegięcie. Jestem ciekawa co doprowadziło go do tego, że tak się teraz zachowuje. Bo jestem przekonana, że nikt nie jest takim egoistą sam z siebie.
Fajnie, że Tomas wreszcie został uniewinniony i że ma taką dobrą relację z braćmi
Olivia wpadła jak śliwka w kompot. Niech lepiej zerwie z tym Ryanem zanim go skrzywdzi. I nie wiedzieć czemu podczas ostatniego rozdziału, kiedy przeczytałam, że Oli mówi, że Tomas najprawdopodobniej jest taki jak bracia, wpadł mi do głowy szalony pomysł, że fajnie by było tę dwójkę sparować. Może Matt byłby zazdrosny? Ciekawe...
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|