Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pod jego dyktando. NEW ;) Odcinek 67 ! (01.06.2017)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:38:32 06-12-15    Temat postu:

On chyba sam nie wie co go do tego doprowadziło. Chyba już taka jego natura . Długo nie zastanawiał się nad podjęciem tej decyzji ... chyba nawet nie zdawał sobie sprawy z tego co robi. Matt jeszcze nie raz okaże swoją zazdrość w stosunku do Olivii Odcinek jest już prawie na pisane także pojawi sie na dniach Dziękuje za komentarze i ciesze się Maggie , że wróciłas do czytania mojego opowiadania. A swoją drogą too ja czekam i czekam na nowe rozdziały u Ciebie i nic nie widzę ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:30:28 06-12-15    Temat postu:

Mimo wszystko fajnie by było poczytać o jego motywach
Ja sama powoli staram się coś napisać, ale słabo mi idzie, bo mam 3 opowiadania a do tego sporo nauki. Postaram się już na przyszły tydzień coś przygotować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:28:44 06-12-15    Temat postu:

Zapraszam na nowy rozdział i życzę miłego czytania.


Odcinek 48.!

Szłam przez miasto ... w szumie tych wszystkich samochodów i innych hałasów , ale to mi nie przeszkadzało w myśleniu o tym jak Christian się zachował. Cały czas miałam nadziej , że to wszytko jakiś żart, że wejdę do tego klubu , a jego tam wcale nie będzie. Rozrywało mnie od środka , nie mogłam się uspokoić chociaż bardzo chciałam , chodź na chwile odzyskać spokój. Najgorsza była myśl , że pewnie nie pierwszy raz mnie okłamał ... tylko akurat teraz się o tym dowiedziałam . Nie rozumiem teraz sama siebie jak mogłam mu dać się tak traktować ... jak mogłam być taka ślepa. We wszystko mu wierzyłam ... robiłam to co chciał ... jedyna myśl która mi się nasuwała to "IDIOTKA'' . Będąc już przy klubie , przeciskałam się przez tłumy wrzeszczących i zalewających się alkoholem ludzi . Głośna muzyka dudniła odbijając się echem w moich uszach , próbowałam jak najlepiej wytężyć wzrok , żeby odnaleźć w tłumie Christiana .
- Emil .- Usłyszałam za sobą znajomy głos.
- Gdzie on jest .?
- Tam , musisz przejść na drugą salę . - Olivia wskazała palcem gdzie jest Christian . Wzięłam głęboki oddech , i modliłam się byle bym się tylko nie rozpłakała przy nim . Czułam jak w oczach narastają mi łzy , i jeszcze chwila a spłyną po policzkach . Zatrzymałam się , uniosłam głowę ku górze by łzy nie zleciały , i ruszyłam . Widząc śmiejącego się i pijącego w najlepsze Christiana po prostu się zaśmiałam ... chyba już po prostu ze swojej głupoty . Pewny krokiem zaczęłam iść w jego stronę , chyba po prostu wściekłość jaka mną ogarnęła dodała mi tej odwagi i pewności siebie .
- Kochanie ale ty ciężko pracujesz .- Powiedziałam mu z pełną pogardą w głosie , siadając na przeciw niego przy stoliku .
- Co ty tu robisz .? - Spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem i lekką dezorientacją .
- Przyszłam zobaczyć jak pracujesz . - Wycedziłam przez zęby i wstałam od stolika. Christian równie szybko podniósł się z krzesła , i złapał mnie za dłonie .
- Emilii przestań , uspokój się , chodź pogadamy . - Chłopaki sami nie wiedzieli gdzie podziać wzrok , chyba trochę nie zręcznie było im na to patrzeć , ale w tym momencie nie obchodziło mnie to .
- Ale ja jestem spokojna . - Wyrwałam dłonie z jego uścisku .
- Nie rób scen , wyjdźmy stąd. - Nie mogłam już go słuchać , szlak mnie chciał trafić , nawet teraz nie mógł zmienić swojego zachowania. Nie wytrzymałam. Strzeliłam mu w pysk . Czarnowłosy na chwile złapał się za policzek i lekko przymrużając oczy a usta zaciskając w cienką linie.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić .! Już wystarczająco długo to robiłeś . Teraz przesadziłeś , nie będziesz mnie tak traktować . To jest koniec . - Mówiłam najgłośniej jak się da by móc przekrzyczeć muzykę . Christian nic nie odpowiedział... chyba nawet nie wiedział co . Nie spodziewał się , tego co mu powiedziałam , przyzwyczajony był , że zawsze to on nad wszystkim panuje. Popatrzyłam na niego jeszcze przez chwilę i wypiłam stojąco na stoliku pięćdziesiątka Christiana jednym tchem . Mimowolnie skrzywiłam się czując jak cierpki trunek przepływa przez moje gardło, ale to ani na trochę nie ukoiło tego bólu , który teraz czułam . Nie chciałam już dłużej na niego patrzeć , chciałam jak najszybciej z stąd wyjść . Odeszłam od niego szybko kierując swoje kroki ku drzwiom wyjściowym .
- Leć za nią kretynie , nie stój tak .- Krzyknął Tomas i klepnął go w ramie , żeby ten oprzytomniał . Christian zaczął biec przez klub , przepychając się przez tłumy ludzi , by ją dogonić .
-Emilii .!!! Emilii .!!! . - Słyszałam za sobą jego krzyk ,wtedy jeszcze bardzie przyśpieszyłam kroku , wszystkie moje emocje zaczęły dawać o sobie znać , moje oczy znów zaszły łzami . Poczułam uścisk Christiana na nadgarstku i lekki szarpnięcie , tak bym stanęła z nim oko w oko. Wiedziałam , ze i tak w końcu mnie dogoni.
- Puść .!- Warknęłam
- Nie puszczę . Porozmawiajmy spokojnie . - Dalej trzymał moją dłoń.
- O czym ty chcesz rozmawiać .? Już Ci wszystko powiedziałam , ja już mam tego dość .
- Skąd wiedziałaś , że tu jestem .? - Zapytał , a ja uniosłam błagalnie oczy ku górze , nie mogąc uwierzyć w to co słyszę. Szarpnęłam się mocno by móc wyswobodzić dłoń z jego uścisku , ale on nie chciał jej puścić .
- Puść .- Krzyknęłam i jeszcze raz szarpnęłam dłonią . - Teraz najważniejsze jest to skąd wiem , że tu jesteś tak to się teraz najbardziej dla Ciebie liczy .? Twoje kłamstw się wydało , jak mi przykro . Co pewnie nie pierwszy raz mnie już okłamałeś , tylko teraz akurat się o tym dowiedziałam .
- Przestań , nie jest tak . Źle wyszło , nie powinienem Cię okłamywać , ale to akurat była wyjątkowa sytuacja. Co mam Ci więcej powiedzieć .?
- Źle wyszło .? Tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć . ?
- Przepraszam .- Popatrzył mi w oczy tym smutnym wzrokiem . Nie chcesz chyba skończyć tego wszystkiego , przez jeden głupi wybryk ?.- Wszystko się we mnie na nowo jeszcze bardziej zagotowało ... on chyba naprawdę nie rozumie. Dla niego chyba nic takiego się nie stało . No tak bo to Christian , Pan wszechmogący ...
- Chce .! Za dużo już tego wszystkiego mam dość rozumiesz dość , dość Ciebie dość tego jaki jesteś , a to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu , że lepiej będzie dla mnie jeżeli to zakończ. - Gdy słyszałam to co mówiłam serce mi pękało ... myśl , że już go nie będzie w moim życiu doprowadzała mnie do stanu totalnej rozsypki .. ale wiedziałam , że tak będzie lepiej . Nie chciałam już więcej cierpieć przez niego.
- Co ty mówisz .? Wcale tego nie chcesz . Przepraszam Cię . Wiem ,że źle zrobiłem ... źle Cie potraktowałem , zachowałem się jak skończony kretyn , ale Skarbie to nie jest powód , żebyśmy się rozstawali . Idźmy stąd , ochłoniesz trochę .- Mówił próbując mnie przytulić myśląc , ze jak zawsze mnie udobrucha. Odsunęłam się od niego aby nawet nie mógł mnie dotknąć , mimo szklących oczu , starałam się najbardziej jak umiałam , by łzy nie spłynęły mi po policzkach. Niestety na marne .
- Christian nie . Takich powodów jest pełno . Jak ty mnie traktujesz .? Zawsze musi być tak jak ty chcesz , nie ma nawet innej opcji , żeby było inaczej . Zawsze muszę Ci się podporządkować , ulec Ci . Moje zdanie dla Ciebie się kompletnie nie liczy , liczy się tylko i wyłącznie Twoje.
- Emilii .- Próbował mi przerwać .
- Zamknij się .! - Wrzasnęłam co nie lada go zdziwiło . Zawsze byłam potulna jak baranek.
- Zabraniasz mi wychodzić . Nigdzie nie mogę wyjść ze znajomymi , o imprezie nawet nie ma mowy i nie rozumiem dlaczego , dobrze wiesz jak Cię kocham i że nigdy nie zrobiła bym Ci czegoś co by Ci się nie spodobało , mnie interesujesz tylko ty , ale nie Tobie się to nie podoba i koniec , nie da Ci się nic przegadać . Tak Cię prosiłam , żebyś mi pozwolił dzisiaj wyjść , tak strasznie mi na tym zależało , ale ty oczywiście mi nie pozwoliłeś , a sam co zrobiłeś .? Mi kazałeś siedzieć w domu , a sam się bawisz w najlepsze w klubie , pijesz i jeszcze do tego mnie okłamałeś . A może to po prostu jest tak , że ty możesz wszytko a mi wolno tylko to na co Ty mi pozwolisz. A ja jak ta skończona idiotka jak zawsze nie zrobiłam nic wbrew Tobie. Moi znajomi wciąż się spotykają , bawią się a ja .? - Wygłaszałam mój monolog nie dając mu dojść do słowa, w końcu wszytko mu wygarnę , wszytko co o tym myślę .
- Związek wymaga pewnych poświęceń .- W końcu mi się wtrąca w zdanie .
- Tylko , że ja dla Ciebie poświęcam wszystko. Zabroniłeś mi nawet pojechać , na staż . Kazałeś mi wybierać . To była dla mnie jedyna i nie powtarzalna szansa, zmarnowałam ją przez Ciebie i nawet nie wiesz jak teraz tego żałuje . Byłeś dla mnie najważniejszy , wolała mieć Ciebie niż staż , i teraz widzę jak na tym wyszłam .- Mówiąc ocierałam wciąż płynące łzy po policzkach . Nie potrafiłam tego wszystkiego spokojnie mówić ... emocje wibrowały po moim całym ciele , a oddech co chwilę zatrzymywał mi się w gardle.
- Myślisz , że ty dla mnie nie jesteś ważna .? Że Cię nie kocham .?
- Właśnie zobaczyłam jaka jestem dla Ciebie ważna , odkąd zrezygnowałam z tego stażu , mam wrażenie , że Tobie się wydaje , że możesz sobie ze mną zrobić wszytko co chcesz i co Ci się podoba . Nie traktujesz mnie jak swojej kobiety , tylko jak własność . Przecież teraz nasze spotkania opierają się tylko na seksie .... mam wrażenie kiedy ostatnio się spotykaliśmy przychodziłeś , przespałeś się ze mną i to by było na tyle ... nawet ten seks już nie była taki sam jak wcześniej, zaspokajałeś swoje potrzeby a na mnie w ogóle nie patrzyłeś ... tak traktujesz kobietę którą kochasz .? - Christian patrzył na mnie tymi wielkimi oczyma i znów próbował mnie chwycić za dłonie , ale ja za każdym razem je wyrywałam z jego uścisku .
- Jeżeli wydaje Ci się , że byłaś mi potrzebna tylko do łóżka, to się mylisz . Skarbie naprawdę Cię kocham . Mogło Ci się tak wydawać ... seks jest dla mnie ważny , ale nie ważniejszy niż ty , miałem jakiś taki teraz dziwny okres , sam nie potrafię Ci wytłumaczyć , czemu taki byłem ... - Nie tym razem mnie nie udobrucha ... nie mogę tak będzie lepiej dla mnie , chociaż tak naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez niego , a serce rozpada mi się na kawałki … Chociaż raz niech to rozum będzie górą .
- Teraz to jest za późno. Ja nie chce już więcej przez Ciebie płakać i cierpieć a jeśli z Tobą zostanę właśnie tak będzie . Nad wszystkim musisz mieć kontrolę , lubisz mieć władzę , liczysz się tylko ty i twoje potrzeby. Jesteś zaborczy i apodyktyczny ... ja już tak dłużej nie mogę . - Wybuchłam płaczem czując tą bezsilność.
- Ostrzegałem Cię na samym początku jaki jestem , dobrze o tym wiedziałaś , więc nie wiem czemu tak Cię to teraz dziwi.- Nie wierzyłam w to co teraz usłyszanym , tak bardzo nie chciała bym tego usłyszeć , ten mały promień nadziei , że może jednak on nie jest taki zły... prysł. Otarłam zalane od łez policzki , a złość wstąpiła we mnie jeszcze większa niż wcześniej.
- Mogłam posłuchać ojca wcześniej i zaoszczędzić sobie tego wszystkiego . Jesteś skurwysynem . - Pogarda górowała w moim na co-dzień delikatnym głosem .
- Zapomniałaś jeszcze dodać jak mój ojciec. - Powiedział przez zaciśnięte zęby, a ton jego głosy z błagalnego zmienił się w wściekły.
- Tego nie powiedziałam .
- Widzisz takie geny nic nie zrobisz , skurwysyn to nasze drugie imię .- Christian powiedział ironicznie . Jego wzrok zrobił się lodowaty , a mięśnie twarzy się napięły . Teraz to ja stałam jak otępiała nie mogąc zrozumieć co się dzieje ... patrzyłam bez ruchu jak Christian po tym co powiedział , napięcie się odwrócił i szedł w stronę wejścia do klubu , kopiąc przy tym z całej siły wystający przy ścieżce kosz. Koniec ... to już jest koniec, ta myśl zaczęła do mnie docierać . Mimo , iż wmawiam sobie w myślach gdy tu szłam , że to już koniec miedzy nami , i tak traktować się nie pozwolę , że mam dość jego i tego związku . Moja podświadomość cały czas miała nadzieje na innym przebieg wydarzeń , że to wszystko jakoś się ułoży , że będzie przepraszał , błagał o wybaczenie , stanie się inny dla mnie, lepszy ale to wszytko prysło ... już nic nie będzie tak jak wcześniej , jego już nie będzie w moim życiu , i kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzę.


Tomas wracając z toalety zobaczył śliczną brunetkę przy barze popijającą czerwonego drinka . Wyrazie czymś się martwiła bo nerwowo rozglądała się po całym klubie, tak jak by czegoś szukała, albo kogoś. Przyglądając się jej od dłuższej chwili , zorientował się , że skądś już ją zna.
- Cześć.- Powiedział podchodząc i siadając na przeciw niej przy barze.
- Cześć. - Odpowiedziała bez entuzjazmu , od razu zauważając kim jest ów przysiadający się do niej chłopak.
- Pamiętasz mnie .? Spotkaliśmy się kiedyś u mojego brata .
- Tak pamiętam Cie . - Znów odpowiedziała bez entuzjazmu .
- Olivia prawda .? Coś widzę zmartwiona jesteś , może coś mocniejszego .? - Zapytał już chcąc dać znać barmanowi by nalał do kieliszków trunku, ale Olivia stanowczo zaprotestowała.
- Nie dziękuje. - Jej wzrok dalej wędrował po klubie , już lekko zaczynała się denerwować , bo nie widziała w zasięgu swojego wzorku ani Emilii ani Christiana.
- Czym jesteś taka zdenerwowana . ?
- Twoim bratem debilem .- Od powiedziała z wrogim nastawieniem a Tomas uniósł dłonie w geście poddania , od razu zorientował się o co jej chodzi, w końcu sam był świadkiem sceny ich "małego nieporozumienia ".
- To prze zemnie tu jest ja go tu przyciągnąłem , więc cała winę zwalcie na mnie .- Powiedział szeroko się uśmiechając ,chyba chcąc jakoś rozładować tą sytuacje , jakoś trochę próbując ułaskawić tym Christiana ,ale Olivii dalej jakoś nie było do śmiechu , ani nie sprawiała wrażenia , jak by słowa Tomasa jak kol wiek zmieniły jej patrzenia na jego brata.
- Nie broń go dobrze .?
- Dobrze dobrze. Oni niech swoje sprawy załatwiają sami , a my się w to nie mieszajmy . Zatańczymy .? - Znów szeroko się do niej uśmiechnął . Matt gdy tylko zobaczył , że Olivia też tu jest .. i do tego widzi jak siedzi z jego bratem , uczuł lekkie ukłucie... coś sprawiło , ze gula w jego gardle urosła.
- Nie dzięki ... czekam na Emilii . - Powiedziała już łagodniejszym tonem widząc, że nie jest takim gburem i stara się być miły.
- Poczekaj chwile , Matt mnie woła . Zaraz przyjdę . - Powiedział widząc jak Matt od dłuższej chwili znacząco się na niego patrzy i pokazuje , żeby do niego przyszedł. Olivia od razu odwróciła się w jego stronę .. i co by się nie działo , na jego widok jej nogi i tak zmiękły , a widząc , że patrzy się na nią oddech przyśpieszył , a dłońmi nerwowo przebierała po szklane z drinkiem . Próbowała by nie było widać , że na niego zerka ,ale jej wzrok mimowolnie co chwile uciekał w jego stronę .
- Co jest .? Rozmawiam z przyjaciółką Emilii , pamiętasz ja ? .- Powiedział aaa z jego tonu głosu można było już wywnioskować , że alkohol w jego organizmie coraz bardziej daje znać o sobie.
- Pamiętam ... i znam ją lepiej niż myślisz . Także braciszku niestety ale jeżeli coś chciałeś od niej to zapomnij .
- Okej okej rozumiem , trzeba było mówić od razu , że coś tam miedzy wami jest. - Zaczął się uśmiechać znacząco i poruszać brwiami od razu wiedząc o co chodzi bratu .
- Dobra dobra .
- Braciszek zazdrosny , taka ładna dziewczyna , szkoda jej , bo zapewne się nie zaangażujesz jak normalny facet .
- Braciszku , moja sprawa co zamierzam z nią robić , a ty się po prostu trzymaj z daleka od niej . - Mówił a wzrok również mimowolnie uciekał mu w stronę Olivii.
- Aaaa pies ogrodnika , sam nie zje i drugiemu też nie da. - Roześmiał się . Matt tylko go poklepał po ramieniu , również się śmiejąc , kto jak kto ale bracie znali go jak własne kieszenie . Zostawił brata samego przy stoliku udając się w kierunku Olivii, była jedna sprawa , którą musiał z nią wyjaśnić , a może to był tylko pretekst , żeby z nią porozmawiać .? . Widział , gdy tylko ona się spostrzegła , że idzie w jej stronę , od razu odwróciła głowę patrząc się w przeciwny kierunek sali ... chciała udawać , że go nie widzi ...
- Musiałaś .? - Zapytał , a ton jego głosu wcale nie był miły.
- Co musiałam .? - Nie co się zdziwiła na te słowa kompletnie nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- Musiałaś mówić Emilii , że Christian tu jest .? Skąd by wiedziała , że Christian tu jest jak nie od Ciebie. To nie była Twoja sprawa.
- Nie będziesz mi mówić co ja mam robić . Nie pozwolę , żeby Twój brat kretyn tak traktował Emilii , zresztą widocznie u was to rodzinne , że tak traktujecie dziewczyny , nie ma się co dziwić. - Trzasnęła trzymającą szklanką w dłoni z drinkiem o blat.
- Ooo jaka piękna dziewczyna , można prosić do tańca .- Zapytał przechodząc obok nich około 25 letni blondyn , który ewidentnie już miał sporo promili we krwi .
- Spieprzaj .!- Krzyknął Matt odpychając go .
- Spokojnie spokojnie ważniaku , nie Ciebie pytam. - Mówił i znów obdarował Olivie jak że pijanym uśmiechem .
- Powiedziałem , żebyś spieprzał .- Powtórzył znów jeszcze agresywniejszym tonem , a po jego minie widać było , że jeszcze sekundy dzielą go od tego , że w końcu się nie powstrzyma i go uderzy .
- Dobra , opanuj się człowieku. - Odpowiedział rozkładając dłonie w geście pokoju i już po chwili go przy nich nie było.
- Ty jesteś nienormalny . Prosił Cię ktoś o coś .? I kto tu się wtrąca w nie swoje sprawy. - Jak on ją denerwował . Nikt nie był chyba wstanie ją tak wkurzyć jak on .
- Jasne idź , z jakimś pijanym dupkiem , jeszcze niech Ci coś zrobi . Jak zamierzasz się tak bawić to powodzenia.
- Nie mówiłam nic , że chciałam się z nim bawić , ale zauważ to że umiem sama mówić i się bronić .
- Jak ty mnie denerwujesz dziewczyno . - Wypalił nagle Matt , chyba już po prostu nie wiedząc co powiedzieć .
- Wzajemnie. ! - Krzyknęła i odwróciła się do niego plecami , a jej wzrok skupił się na wchodzącym do klubu ponownie samym Christianie, obserwowała go jeszcze przez chwilę patrząc jak podchodzi do baru wypijając pięćdziesiątkę za pięćdziesiątkom ... na spokojnego w ogóle nie wyglądał . Mało myśląc , odstawiła szklankę z drinkiem i ruszyła w poszukiwaniu Emilia...


Ostatnio zmieniony przez Justyśka dnia 0:36:52 07-12-15, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 1:10:57 07-12-15    Temat postu:

Przeżyłam szok ale w tym dobrym znaczeniu.To było niesamowite,fajnie zobaczyć taką odmianę taką wściekłą Emilii to coś nowego ale należało się Christianowi i z pewnością zabolały go słowa dziewczyny dlatego tak zareagował a jego duma nie pozwala mu przyznać się do błędu.Oby szybko poszedł po rozum do głowy i by wyjaśnili sobie wszystko na spokojnie.Matt nareszcie pokazał że jednak jest zazdrosny o Olivię i ciekawe co zrobi z tym teraz.I znowu muszę czekać na kolejny rozdział a one są tak wciągają podczas czytania że chce się jeszcze i jeszcze i wciąż jest mi mało.Justyśka jeszcze raz dzięki,pozdrawiam i czekam do kolejnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:18:52 07-12-15    Temat postu:

Jestem, nadrobiłam i już komentuję .
Po pierwsze - nareszcie! Mam nadzieję, że Emi więcej nie spotka się z Chrisem i że w końcu ułoży sobie życie bez niego. Co za palant, sam jej zabrania wyjść, a potem kłamie - jak już poszedł do tego klubu, to mógł przecież jej napisać, że tam jest i żeby do niego przyszła...

Matt robi się zazdrosny . Mam nadzieję, że w końcu sobie uświadomi, kogo tak naprawdę chce i po co .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:04:50 07-12-15    Temat postu:

Tak dokładnie tak jak piszecie , Emili w końcu przejrzała na oczy i powiedziała dość , chociaż strasznie trudno jej to przyszło . Co do Matta to jeszcze trochę mu zejdzie za nim sobie uświadomi pare ważnych rzeczy .
Dziękuje za miłe komentarze to bardzo motywujące :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:23:48 07-12-15    Temat postu:

No! Emi wreszcie się postawiła! Brawo! Nareszcie dała upust tłumionej złości i rozgoryczeniu i bardzo mnie to cieszy. Chociaż Chris pewnie nie da tak łatwo za wygraną.
Już mi smaka narobiłaś na Olivię i Tomasa, ale Matt na nieszczęście musiał się wepchnąć jak pies ogrodnika Ach ci Brownowie... Co oni mają w sobie takiego, że wszystkie dziewczyny doprowadzają do szału?
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:11 07-12-15    Temat postu:

Maggie Chrsitian na pewno nie da , ale potrzebuje trochę czasu bo Emili chodź pewnie nie świadomie uderzyła w jego bardzo drażliwy punkt.. chodzi tutaj o ojca oczywiście . Całkowicie zmienił swoje nastawienie gdy przytoczyła słowa ojca na jego temat.

Coś w sobie mają , i ja chyba nawet sama nie wiem co ;D hahahah

Dziękuje za komenatrz :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ona_94
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:12:16 08-12-15    Temat postu:

Hm..., zbytnio nie wiem jak zacząć ten komentarz bo ja od pisania raczej nie jestem tylko od czytania tego cuda . Tak naprawdę jestem Twoją taką "cichą" czytelniczką tzn nigdy nie miałam tutaj konta i nie wiem jakim cudem ale miałam najwyrazniej szczęście, że trafiłam na Twoje opowiadanie i tak mnie pochłonęło, że każdy rozdział czytam z zapartym tchem a "smakuje" ona jak czekolada (a uwierz, że uwielbiam czekoladę (przepraszam w ogóle za takie głupie porównanie ale to ta godzina kiedy mój mózg się wyłącza)) . No, ale wracając do Twojego opka to specjalnie z tego powodu założyłam sobie dzisiaj o to konto . Stwierdziłam, że się ujawnię i może to Cię skusi do tego by częściej dodawać rozdziały ja wiem czas pewnie na to nie pozwala ale może jest jakaś mała nadzieja . Nie będę tutaj każdego odcinka skracać i pisać jaki jest boski bo nie o to tutaj chodzi bo każdy rozdział jest fantastyczny . Ale w sumie może do założenia tego konta nawet zmotywował mnie ten rozdział bo jest chyba najlepszy z najlepszych (nie żeby inne rozdziały były jakieś fatalnie bo tak nie jest ).
Cieszy mnie, że Emili tak postąpiła z tym skurysynem <hehehe>. Należało mu się niech nie myśli, że wszystko mu wolno. Najlepiej by było gdyby ją błagał o wybaczenie na kolanach, a ona niech się tak łatwo nie da i niech wzbudza jeszcze w nim zazdrość niech wie co straciła . Oczywiście i tak to co Ty wymyślisz będzie o wiele lepsze .
Matt i Olivia są niesamowici, uwielbiam te ich kłótnie . Jestem strasznie ciekawa jak ich sytuacja się rozwinie .

Wiem komentarz nie jest jakiś najlepszy ale starałam się jak mogłam . Zresztą jak napisałam powyżej ja jestem od czytania tego cuda tylko .
Oczywiście czekam na koleją porcję "czekolady " <hehehe>.

Pozdrawiam

Twoja nowa czytelniczka a raczej nie nowa tylko ta co po cichaczu czytała a komentarza nie umiała dodać .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:35:50 08-12-15    Temat postu:

Ona _94
Witam nową czytelniczkę no w sumie nie nową bo wychodzi na to że jesteś ze mną od początku Nawet nie wiesz jak miło było mi czytać Twój komentarz To naprawdę motywujące do dalszego pisania , wiedząc że komuś tak się podoba , że zaciekawiłam Cię tą historią Czytając Twój komentarz uśmiech nie schodził mi z twarzy Cieszę sie bardzo , że jesteś tą moją cichą czytelniczką W miarę możliwości będę dodawać nowe rozdziały najszybciej jak się da i następny będzie specjalnie dedykowany dla Ciebie <3
Christianowi bardzo bedzie trudno odzyskac Emili, oczywiście zacznie próbować to robić , za nim on sam się uspokoi i ochłonie po tym wydarzeniu , bo Emili nawet nie wiedząc walneła w jego wrażliwy punkt przyrównując go do ojca... hahahah miejmy nadzieje że wszystko skończy się dobrze
Co do Matta i Olivi coś tam sie moze i kiedyś rozwinie , ale jak i kiedy i czy w ogóle sie rozwinie na razie nie zdradzę

Pozdrawiam serdecznie <3

P.S Jeśli mogę wiedzieć to co takiego spodobało Ci sie w moim opowiadaniu , ze sie nim zainteresowałaś ? I ogólnie co nadal w nim jest że wciąż je czytasz .? Jakiś ulubiony bohater ?


Ostatnio zmieniony przez Justyśka dnia 23:42:05 08-12-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ona_94
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:46:33 09-12-15    Temat postu:

Bardzo mnie cieszy, że chociaż się ucieszyłaś na ten mało imponujący komentarz . Co do opowiadania trafiłam na nie z przypadku, ale teraz sądzę że to było po prostu szczęście bo Twoje opko mnie tak pochłonęło, że praktycznie jak tylko dorwałam swojego laptopa to pierwsze co robiłam to sprawdzałam czy dodałaś już coś nowego .
Hm..., ja się nie znam na tym ale jak dla mnie piszesz za****ście, ciekawie i nie ma takiej rzeczy która by Cię oderwała od czytania (przynajmniej w moim przypadku tak jest ). Do tego jeszcze ta moja czekolada i normalnie mogę tak umierać (zryty beret mam ).
Co ja tu chciałam jeszcze napisać...? Aaa..., w ogóle te sceny erotyczne jak Ty je opisujesz no po prostu nic tylko czytać z otwartą buzią . Ja wiedziałam, że Chris będzie władczy już wtedy jak ją za pośladki złapał gdy ją odprowadzał do mieszkania i się nie myliłam .
Hm..., błagam Matt musi trafić na trochę rozumku i zakręcić się wokół Olivi bardziej i najlepiej już na stałe (no ale oczywiście nierób tego już bo musi się trochę podziać, a zresztą Ty wiesz co masz robić bo umiesz człowieka zaskoczyć oczywiście w pozytywnym znaczeniu ).

No a teraz tak w skrócie czytam Twoje opko bo jest za****ste, zafascynowało mnie to jak piszesz i z każdym rozdziałem chce więcej i więcej . Nadal chce i będę je czytać dlatego, że stworzyłaś świetną historię tego opka i po prostu ciągnie mnie do niego (masakra co ja tu pisze no nie umiem ładnie pisać ). Hm..., ulubionego bohatera raczej tutaj nie mam bo jak mam być szczera nie znam nikogo ani nie kojarzę .
Mogę napisać i stwierdzić z czystym sumieniem, że zamiast ulubionego bohatera to mam tutaj ulubioną pisarkę (hehe, pewnie będzie że niezle słodzę ale ja tylko szczera jestem ). Czekolada musi być .


Pozdrawiam

Za nieład, błędy przepraszam. Oczywiście starałam się jak zawsze .
Czekam na coś nowego .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:37:38 10-12-15    Temat postu:

Twój komentarz jest świetny .!!! Nawet nie wiesz jak miło czytać coś takiego ;D
Tak masz racje po Chrisie można było wnioskować już od pierwszych rozdziałów , że jest władczy , zresztą sam o tym otwarcie mówił Mattowi jeszcze trochę zejdzie za nim dojdzie do pewnych wniosków ;D Ja w takim razie mogę obiecać , że jak tylko będe mogła tak będe się starała by odcinki były ciekawe , i żeby się je dobrze czytało ;D Mam nadzieje , że to wyjdzie i będziesz zadowolona z dalszych losów ;D
Jeszcze raz bardzo ale to bardzo dziękuje za te wszytkie słowa:*
Pozdrawiam <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:25:46 16-12-15    Temat postu:

Ona _94 mam nadzieje , że ten odcinek również Ci się spodoba jak te poprzednie



Odcinek 49 .!

Przez małą szparę między parapetem a roletami zaczęły delikatnie przebijać się promienie słońca, przez które Christian mrużył oczy , starając się ich mimo wszystko nie otwierać . Ból głowy jaki odczuwał , po przebudzeniu był nie miłosierny . Przez dłuższy czas nawet nie otwierał oczu , by jego ból głowy tym bardziej się nie zwiększył. Chciał dalej spać , nie chciał się budzić i myśleć o tym co było wczoraj … nie chciał tego w ogóle pamiętać . Wołał by , żeby to wszystko się nie stało .
- Christian masz jakieś proszki przeciw bólowe .? Zaraz mi głowa pęknie. - Wszedł do pokoju śpiący na kanapie Tomas , dłonią trzymając się za głowę . Początkowo miał spać , tak jak ostatnio w domu , ale nie chciał zostawić brata samego , w jego wczorajszym wstanie , nawet nie wiadomo czy sam by trafił do mieszkania. Upił się do prawie nie przytomności ….
- Gdzieś w szufladzie w kuchni szukaj .- Odpowiedział zachrypniętym głosem , dalej nie otwierając oczu.
- Tobie też przyniosę.- Wyszedł z pokoju i już po chwili znów był w pokoju z dwiema rozpuszczonymi tabletkami w szklankach. - Trzymaj . - Wyciągnął w kierunku brata szklankę , ale za nim ten ją wziął do ręki minęło trochę . Z wielkim trudem zaczął podnosić się , dopiero teraz otwierając oczy . Wziął od Tomasa szklankę i duszkiem wypił żółty płyn ze szklanki.
- Wiem , że zepsułem Ci wczoraj trochę wieczór , mam nadzieje , że nie masz mi tego za złe. - Odpowiedział , odstawiając szklankę na szafkę , łokciami oparł się o kolana i w dłoniach ukrył twarz.
- Przestań gadać głupoty , ja tam swoje od świętowałem . Lepiej powiedz jak twoja sytuacja , wczoraj jakoś nie byłeś za bardzo na ten temat rozmowny.
- Beznadziejna , to koniec i nie ma o czym gadać .
- Jak to nie ma .? Nie zamierzasz o nią powalczyć .? Bądź co bądź to ty jesteś winny.
- Za późno już. Ja się nie zmienię , a bez tego nic nie wyjdzie , sama zresztą mi powiedziała ,że jej ojciec miał racje , że jestem skurwysynem , a przecież ona nie chce być ze skurwysynem . - Powiedział a usta zacisnęły mu się w cienką linię .
- Co ty pieprzysz .?
- Tomas nie chce o tym gadać , daj mi spokój chce iść spać . - Powiedział znów przyklejając twarz do poduszki , chciał znów zasnąć i nie myśleć , nie czuć w sobie tego cholernego rozdarcia jakie teraz czuł ..




Od płaczu już bolała mnie głowa... oczy miałam całe zapuchnięte, mimo to łzy dalej spływały po moich policzkach... całą noc przepłakałam , ani na chwile nie zmrużyłam oczu . Nie mogę się pogodzić z tym co się stało. Dlaczego tak musiało się stać .? Dlaczego on musi być takim draniem .? Dlaczego mnie tak potraktował ? . Wciąż zadawałam sobie te pytania … i wciąż nie znałam odpowiedzi. To tak strasznie boli , a najgorzej to , ze już nigdy mnie nie przytuli , nie porozmawia nie pocałuje. Nie mogłam sobie poradzić z tą myślą . Chyba tak naprawdę dopiero teraz do mnie zaczęło dochodzić , że to naprawdę koniec. Wcześniej ta złość , szok .. i cała ta sytuacja chyba nie pozwalały mi w to do końca uwierzyć , ale teraz już uwierzyłam . Ja naprawdę wiem , że dla mnie będzie lepiej , gdy z nim nie będę , za bardzo się przez niego nacierpiałam a będąc z nim nacierpię się jeszcze więcej... ale to wszystko nie było takie proste. Wiedziałam , że on się nie zmieni... Nie miałam dzisiaj ani siły ani ochoty by wstać i pójść na uczelnie, było mi to wszystko po prostu obojętne , wszystko było mi obojętne. Zaczęłam przeglądać nasze wspólne zdjęcia … tylko sam nie wiem po co to robiłam … to jeszcze bardziej mnie dobijało.
- Emilii chodź zrobiłam obiad … zjedz coś .- Zapytała Olivia nie śmiało wchodząc do pokoju , tak jak by sama nie wiedziała jak się zachować .
- Nie dzięki, nie jestem głodna.
- Emilii weź się w garść , zamierzasz teraz zamknąć się i płakać w poduszkę .?
- Właśnie tak .- Potwierdziłam , zawijając się jeszcze bardziej w kołdrę.
- To Ci w niczym nie pomoże, jak będziesz leżeć i płakać . Stało się jak się stało … ale życie toczy się dalej .
- Żeby to wszystko było takie proste jak mówisz .- Dzwonek zadzwonił do drzwi … a serce zaczęło mi bić mocniej … oddech zaciskał mi się w gardle.
- Szybko przyleciał Cię przepraszać . - Stwierdziła Olivia i udała się w kierunku drzwi. Szybko zaczęłam ocierać łzy . Usiadłam na łóżku i szybko oddychając czekałam , aż zobaczę go w drzwiach..
- Emilii Twój tata do Ciebie .- Powiedziała Olivia wchodząc do pokoju wraz z moim ojcem … i wszystko prysło.
- Płakałaś .?- Od razu zapytał ojciec , a po jego minie od razu zobaczyłam , że nie miał dobrego humoru .
- Brzuch mnie boli .- Odpowiedziałam obojętnie .
- A może płakałaś bo zdałaś sobie sprawę co zrobiłaś .? - Zapytał ojciec wymachując mi przed oczyma jakąś kopertą .
- Co .? O czym ty mówisz .? - Nie wiedziałam o co chodzi ojcu , ale ostatnią rzeczą teraz na którą miałam ochotę to jeszcze się z nim kłócić .
- Przyszło do domu pismo z uczelni do Ciebie . Może mi wytłumaczysz dlaczego zrezygnowałaś z tego stażu .? - Ojciec był naprawdę wściekły …
- Nie chciałam jechać , wolałam tutaj zostać . - Moja wypowiedź nie była dość wyczerpująca , ale akurat w tym momencie na nic lepszego nie było mnie stać .
- Jak mogłaś z tego zrezygnować .? Przecież to taka szansa , marzyłaś zawsze o tym .! To my staramy się , żeby niczego Ci nie brakowało na tych studiach , a ty taka szanse marnujesz .?
- Ale już nie marze . - Łzy same mi się cisnęły do oczu..
- Niby dlaczego .?
- Po prostu , nie chciałam jechać i już , to że nie pojechałam na ten staż to nie znaczy , że zawalam studia.
- A może to przez tego całego Browna co .? - Wypalił , ciskając koperta o biurko . Chciałam zaprzeczyć , nie chcąc go wkopywać , ale nie mogłam z siebie wydusić ani słowa.
- Tato …
- Odpowiedz mi to przez niego .? On Cie namówił , żebyś zrezygnowała , a może w ogóle zabronił Ci jechać .?
- Daj mi spokój i nie rób awantur .
- No tak można było się spodziewać , że to przez niego … jego tatuś też zawsze taki był , zawsze na jego musiało być .
- Ja nic takie nie powiedziałam , nie powiedziałam że przez niego nie pojechałam na ten staż . . - Zaprotestowałam od ruchowo chcąc bronić Christiana … mimo , ze tata miał całkowitą racje.
- Proszę Cię córeczko …. doskonale Cię znam i wiem kiedy kłamiesz .
- To nie przez niego .- Powtórzyłam po raz kolejny mając nadzieje , że tym razem zabrzmi to lepiej bardziej przekonywająco , ale chyba z marnym skutkiem .
- Emilii … zakochałaś się nie w tym kim potrzeba, on nie jest Ciebie wart. .- Stwierdził z litością spokojniejszym już tonem głaszcząc mnie po głowie jak bym była małą dziewczynką , a ja ostatkiem sił dalej powstrzymywałam się , żeby nie wybuchnąć płaczem … tego wszystkiego było za dużo . Ojciec ucałował mnie w czoło na pożegnanie i po prostu wyszedł … To była ostania rzecz jakiej mi teraz brakowało . Mam nadzieje , że ojcem puści ten temat w niepamięć i nie będzie do niego wracał … myśl o tym stażu jeszcze bardziej mnie dobijała. Nie wytrzymam tego po prostu tego nie wytrzymam … chce zasnąć i przespać to wszystko .



Christian z wielką niechęcią zaczął otwierać oczy na dźwięk dzwonka do drzwi. W ogóle nie miał zamiaru ich otwierać , nie miał ochoty na żadnych gości. Odwrócił się na drugi bok i dalej chciał się pogrążyć we śnie , ale ciągłe dobijanie się dzwonkiem do drzwi nie dawało mu takiej możliwości.
- Cholera jasna . -Syknął wstając z łóżka i wykładając dresowe spodnie i podkoszulkę . Idąc do drzwi przecierał oczy i ciężko wzdychał … dzisiaj po prostu chciał być sam .
- Zadowolony jesteś .? - Od razu wypalił stojący w drzwiach Christiana ojciec Emilii
- Słucham .? - Powiedział oschle wpatrując się w niego … Jego akurat się nie spodziewał . -Nie za bardzo rozumiał po co do niego przyszedł ojciec Emilii.
- Przez Ciebie moja córka zmarnowała swoją szanse na staż . Więc się pytam czy zadowolony jesteś z siebie , że nie pojechała .
- To nie jest Pana sprawa co jest między mną a Pana córką i nie zamierzam na ten temat rozmawiać . - Warknął.
- No tak cały tatuś . Pyskaty , arogancki i oczywiście zawsze stawiający na swoim . - Stwierdził z pogardą .
- Widzi Pan jaki ojciec taki syn . - Odpowiedział a raczej syknął przez zaciśnięte zęby… powstrzymując się by pięścią nie uderzyć w futrynę . Wszytko w nim się gotowało … nienawidził , gdy ktoś tak mówił , że ktoś go w taki sposób porównywał z ojcem .
- Właśnie widzę . Tylko szkoda mi mojej córki dla Ciebie , nie zasługujesz na nią . Już jej namąciłeś wystarczająco w głowie . - Mówił podniesionym głosem .
- No widzi Pan a ona i tak mimo wszystko jest ze mną .- Znów warknął … chodź wiedział , że już nie są razem , złość jaki nim ogarnęła w tej chwili przez jego porównywanie do ojca nie pozwoliło mu powiedzieć do ojca Emilii , że już się rozstali ..
- Nie wiem co ona w Tobie widzi .
- Najwidoczniej widzi . Myślę , że dalej nie ma sensu ciągnąć tej rozmowy . - Nie chciał już dłużej tego ciągnąć … bo wiedział , że za chwile powie coś czego będzie żałował .
- Do widzenia . - Ojciec Emili napięcie odwrócił się i wyszedł … Christian z hukiem zamknął drzwi i zrzucił wszystko co leżało na szafce. Wziął paczkę papierosów i wyszedł zapalić na taras, próbował się uspokoić , ale nie mógł. Wiedział , że trochę go poniosło w rozmowie ze swoim niedoszłym teściem , ale nie mógł się opanować . Wszyscy uważają go teraz za zimnego skurwysyna … takiego samego jak jego ojciec. Nie zamierzał nikomu się tłumaczyć , że nie jest taki . Skoro tak uważają nie będzie nikogo przekonywał , że tak nie jest... Najbardziej zabolało go to , że Emilii tak o nim myśli , przecież go znała powinna wiedzieć jaki jest ., doskonale wiedziała jaką ma sytuacje z ojcem , jak to wszystko wyglądało . Powinna wiedzieć , że naprawdę ją kocha, ale ja widać ona nie do końca w to wierzyła. Nigdy nie był potulnym barankiem … ale też nigdy nie skrzywdził by tak Emilii jak wszyscy dookoła myślą … Był zaborczy i apodyktyczny … powinien jej wtedy powiedzieć ,że idzie do tego klubu albo nawet zabrać ją tam ze sobą , ale nie zrobił tego . Trudno czasu nie cofnie , a teraz już po wizycie Ojca Emilli coraz bardziej przekonywał się do tego , że nic już nie będzie tak samo .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:28:29 17-12-15    Temat postu:

Chris odpuszcza, zamiast spróbować się zmienić i walczyć o Emi....Jeszcze bardziej go przez to nie lubię. Ojciec Em dobrze zrobił, że przyszedł go opieprzyć.

Widzę, że naszą była parkę dzisiaj równo bolała głowa .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:38:31 17-12-15    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Chris odpuszcza, zamiast spróbować się zmienić i walczyć o Emi....Jeszcze bardziej go przez to nie lubię. Ojciec Em dobrze zrobił, że przyszedł go opieprzyć.

Widzę, że naszą była parkę dzisiaj równo bolała głowa .




Tak tak bolą ich tylko Christiana bardziej od kaca
Christiana bardzo wkurzylo to ze go poruwnuja do ojca, ze teraz go maja za nie wiadono jakiego drania... a on niko nie zamierza przekonywac ze jest inaczej. I w.edlug niego Enili powinna o tym wiedziec... Wie ze zrobil zle.. wie ze nie jest idealny ...ale nie taki to wszystko chyba tez go przytloczylo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 29 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin