Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przedpremiery - oceń pomysł na telenowelę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 147, 148, 149 ... 216, 217, 218  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:40:10 15-01-12    Temat postu:

Dudziak napisał:
madoka napisał:
Dudziak napisał:
madoka napisał:


"Tak bardzo zakazany..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Uklękła na drewnianym stopniu tuż przy konfesjonale i zbliżyła twarz do kratki, oddzialającej ją od spowiednika.
Odgarnęłwszy zbłąkany kosmyk włosów ze swojego chłodnego policzka, poczuła, jak do jej nozdrzy, niczym nieproszony gość, wdziera się przenikliwa woń męskiej wody po goleniu.
Woń, która w jednej chwili rozbudziła, w bliżej nieopisany sposób, wszystkie jej zmysły, a której zapachu nigdy wcześniej nie miała okazji doświadczyć.
Uniosłwszy więc głowę do góry, napotkała parę oczu, o wyjątkowo hipnotyzującym spojrzeniu.
Otworzywszy leciutko usta, zamarła, tracąc w jednej chwili kontrolę nad celem swojej wizyty w tym świętym miejscu.
Jej wzrok analizował z niedowierzaniem obraz nieznanego jej kapłana - skupiając się na jego zmysłowych wargach i pokrytej kilkudniowym zarostem, twarzy.
- Niech...będzie pochwalony Jezus Chrystus... - wyszeptała w końcu, próbując otrząsnąć się z piorunującego wrażenia, jakie zrobił na niej nowo przybyły do parafii, ksiądz.
- Na wieki wieków, amen - odpowiedział mężczyzna, a jego głęboki głos jeszcze przez kilka, długich sekund pobrzmiewał w uszach Sary. Magia tej chwili spowodowała zaś, że z ust kobiety wyrwało się jedynie ciche pytanie:
- Zna ksiądz może receptę na prawdziwe szczęście?? - w jej oczach zabłysły łzy, a przed oczami przebiegły poszczególne obrazy z jej życia.
Małżeństwo z rozsądku, wyzute z jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Nie wspominając już o miłości, czy namiętności, której nigdy nie doświadczyła.
Konflikt z rodzicielem, który z każdym, kolejnym dniem zyskiwał na sile.
Wieczne pretensje i wyrzuty, spychające ją powoli do rangi "czarnej owocy" .
Praca, którą zajmowała się na co dzień, a która nigdy nie satysfakcjonowała jej nawet w najmniejszym stopniu.
Kapłan spojrzał wprost w jej zaczerwienione oczy i dostrzegł w nich odzwierciedlenie prawdziwie nieszczęśliwej duszy, która chyliła się usilnie ku samozniszczeniu...

Ten pomysł jest bardzo ciekawy i ma zaskakującą fabułę Jednak w roli księdza już sobie wyobrażam Rafaela, a w roli zakochanej kobiety moją ukochaną Angelicę To byłaby najcudowniejsza para protów


Hihi Rafael grał już kiedyś rolę księdza, prawda?? Bo widziałam, gdzieś takowe fotki. Niestety, z racji moich zapędów, by tworzyć nowe, niepowtarzalne duety, spróbuję zaserwować Wam coś równie niespodziewanego...Choć w roli kapłana pozostanie najprawdopodobniej Fabian

P.S. A Angelicę mam, jako protkę w dwóch opowiadaniach, więc teraz postawię na jakąś świeżą krew

A może wypróbowałabyś Liannet Borrego? Znaczy się, ja tylko podsuwam propozycję, zaakceptuję każdy Twój wybór


Liannet piękna, ale nie pasuje mi do Fabcia... A nie wyobrażam sobie na tę chwilę innego prota niż boski Rios
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:15:47 15-01-12    Temat postu:

Dull napisał:
Dudziak napisał:
madoka napisał:
Dudziak napisał:
madoka napisał:


"Tak bardzo zakazany..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Uklękła na drewnianym stopniu tuż przy konfesjonale i zbliżyła twarz do kratki, oddzialającej ją od spowiednika.
Odgarnęłwszy zbłąkany kosmyk włosów ze swojego chłodnego policzka, poczuła, jak do jej nozdrzy, niczym nieproszony gość, wdziera się przenikliwa woń męskiej wody po goleniu.
Woń, która w jednej chwili rozbudziła, w bliżej nieopisany sposób, wszystkie jej zmysły, a której zapachu nigdy wcześniej nie miała okazji doświadczyć.
Uniosłwszy więc głowę do góry, napotkała parę oczu, o wyjątkowo hipnotyzującym spojrzeniu.
Otworzywszy leciutko usta, zamarła, tracąc w jednej chwili kontrolę nad celem swojej wizyty w tym świętym miejscu.
Jej wzrok analizował z niedowierzaniem obraz nieznanego jej kapłana - skupiając się na jego zmysłowych wargach i pokrytej kilkudniowym zarostem, twarzy.
- Niech...będzie pochwalony Jezus Chrystus... - wyszeptała w końcu, próbując otrząsnąć się z piorunującego wrażenia, jakie zrobił na niej nowo przybyły do parafii, ksiądz.
- Na wieki wieków, amen - odpowiedział mężczyzna, a jego głęboki głos jeszcze przez kilka, długich sekund pobrzmiewał w uszach Sary. Magia tej chwili spowodowała zaś, że z ust kobiety wyrwało się jedynie ciche pytanie:
- Zna ksiądz może receptę na prawdziwe szczęście?? - w jej oczach zabłysły łzy, a przed oczami przebiegły poszczególne obrazy z jej życia.
Małżeństwo z rozsądku, wyzute z jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Nie wspominając już o miłości, czy namiętności, której nigdy nie doświadczyła.
Konflikt z rodzicielem, który z każdym, kolejnym dniem zyskiwał na sile.
Wieczne pretensje i wyrzuty, spychające ją powoli do rangi "czarnej owocy" .
Praca, którą zajmowała się na co dzień, a która nigdy nie satysfakcjonowała jej nawet w najmniejszym stopniu.
Kapłan spojrzał wprost w jej zaczerwienione oczy i dostrzegł w nich odzwierciedlenie prawdziwie nieszczęśliwej duszy, która chyliła się usilnie ku samozniszczeniu...

Ten pomysł jest bardzo ciekawy i ma zaskakującą fabułę Jednak w roli księdza już sobie wyobrażam Rafaela, a w roli zakochanej kobiety moją ukochaną Angelicę To byłaby najcudowniejsza para protów


Hihi Rafael grał już kiedyś rolę księdza, prawda?? Bo widziałam, gdzieś takowe fotki. Niestety, z racji moich zapędów, by tworzyć nowe, niepowtarzalne duety, spróbuję zaserwować Wam coś równie niespodziewanego...Choć w roli kapłana pozostanie najprawdopodobniej Fabian

P.S. A Angelicę mam, jako protkę w dwóch opowiadaniach, więc teraz postawię na jakąś świeżą krew

A może wypróbowałabyś Liannet Borrego? Znaczy się, ja tylko podsuwam propozycję, zaakceptuję każdy Twój wybór


Liannet piękna, ale nie pasuje mi do Fabcia... A nie wyobrażam sobie na tę chwilę innego prota niż boski Rios


No mnie niestety Lia też nie pasuje do Fabiana - mimo tego, że jest piękną kobietą. Postaram się jednak dobrać mu taką partnerkę, byście śmiało wyobrazili ją sobie u jego boku...A przede wszystkim, by była niesamowita chemia między ich postaciami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Analuz
Idol
Idol


Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:43:51 19-01-12    Temat postu:

madoka napisał:
Kto by pomyślał, że wizyta w kościele skończy się takim pomysłem


"Tak bardzo zakazany..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Uklękła na drewnianym stopniu tuż przy konfesjonale i zbliżyła twarz do kratki, oddzialającej ją od spowiednika.
Odgarnęłwszy zbłąkany kosmyk włosów ze swojego chłodnego policzka, poczuła, jak do jej nozdrzy, niczym nieproszony gość, wdziera się przenikliwa woń męskiej wody po goleniu.
Woń, która w jednej chwili rozbudziła, w bliżej nieopisany sposób, wszystkie jej zmysły, a której zapachu nigdy wcześniej nie miała okazji doświadczyć.
Uniosłwszy więc głowę do góry, napotkała parę oczu, o wyjątkowo hipnotyzującym spojrzeniu.
Otworzywszy leciutko usta, zamarła, tracąc w jednej chwili kontrolę nad celem swojej wizyty w tym świętym miejscu.
Jej wzrok analizował z niedowierzaniem obraz nieznanego jej kapłana - skupiając się na jego zmysłowych wargach i pokrytej kilkudniowym zarostem, twarzy.
- Niech...będzie pochwalony Jezus Chrystus... - wyszeptała w końcu, próbując otrząsnąć się z piorunującego wrażenia, jakie zrobił na niej nowo przybyły do parafii, ksiądz.
- Na wieki wieków, amen - odpowiedział mężczyzna, a jego głęboki głos jeszcze przez kilka, długich sekund pobrzmiewał w uszach Sary. Magia tej chwili spowodowała zaś, że z ust kobiety wyrwało się jedynie ciche pytanie:
- Zna ksiądz może receptę na prawdziwe szczęście?? - w jej oczach zabłysły łzy, a przed oczami przebiegły poszczególne obrazy z jej życia.
Małżeństwo z rozsądku, wyzute z jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Nie wspominając już o miłości, czy namiętności, której nigdy nie doświadczyła.
Konflikt z rodzicielem, który z każdym, kolejnym dniem zyskiwał na sile.
Wieczne pretensje i wyrzuty, spychające ją powoli do rangi "czarnej owocy" .
Praca, którą zajmowała się na co dzień, a która nigdy nie satysfakcjonowała jej nawet w najmniejszym stopniu.
Kapłan spojrzał wprost w jej zaczerwienione oczy i dostrzegł w nich odzwierciedlenie prawdziwie nieszczęśliwej duszy, która chyliła się usilnie ku samozniszczeniu...

Kiedy można się spodziewać odcinka ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:18:21 19-01-12    Temat postu:

Ostatnio odnalazłam zeszyt a w nim rozpoczętą telenowelę, o której zapomniałam. I tak mnie w końcu naszło by nad nią pracować i umieścić.

Maldita Amor
Margarita to 23-letnia kobieta, która dopiero skończyła studia pedagogiczne, zrobiła kurs przedszkolanki i zaczęła właśnie pracę w tym zawodzie, bo uwielbia przebywać z dziećmi bez względu na ich wiek, choć te najmłodsze to wprost kocha. A skoro mowa o kochaniu.. Kiedyś była zakochana, ale co jej z tego przyszło ? Tylko ból i łzy. Postanowiła zapomnieć o mężczyźnie dla którego biło jej serce. Nie chciała więcej cierpieć i znajomych prosiła by przy Niej nikt o nim nie mówił, ani nawet nie wymawiał jego imienia. Postanowiła oddać się całkowicie swojej pracy. Ale nie przypuszczała, że los spłata jej figla i na nowo postawi na jej drodze Pablo. Co z tego wyniknie ? Jak oboje będą się zachowywać ? Czy jej uczucia odżyją na nowo ? I co z nim ? Jak ją będzie traktował ? Czy dla niej to wciąż będzie „przeklęta”, „cholerna” miłość ? A może już nie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:50:16 20-01-12    Temat postu:

madoka napisał:
Kto by pomyślał, że wizyta w kościele skończy się takim pomysłem


"Tak bardzo zakazany..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Uklękła na drewnianym stopniu tuż przy konfesjonale i zbliżyła twarz do kratki, oddzialającej ją od spowiednika.
Odgarnęłwszy zbłąkany kosmyk włosów ze swojego chłodnego policzka, poczuła, jak do jej nozdrzy, niczym nieproszony gość, wdziera się przenikliwa woń męskiej wody po goleniu.
Woń, która w jednej chwili rozbudziła, w bliżej nieopisany sposób, wszystkie jej zmysły, a której zapachu nigdy wcześniej nie miała okazji doświadczyć.
Uniosłwszy więc głowę do góry, napotkała parę oczu, o wyjątkowo hipnotyzującym spojrzeniu.
Otworzywszy leciutko usta, zamarła, tracąc w jednej chwili kontrolę nad celem swojej wizyty w tym świętym miejscu.
Jej wzrok analizował z niedowierzaniem obraz nieznanego jej kapłana - skupiając się na jego zmysłowych wargach i pokrytej kilkudniowym zarostem, twarzy.
- Niech...będzie pochwalony Jezus Chrystus... - wyszeptała w końcu, próbując otrząsnąć się z piorunującego wrażenia, jakie zrobił na niej nowo przybyły do parafii, ksiądz.
- Na wieki wieków, amen - odpowiedział mężczyzna, a jego głęboki głos jeszcze przez kilka, długich sekund pobrzmiewał w uszach Sary. Magia tej chwili spowodowała zaś, że z ust kobiety wyrwało się jedynie ciche pytanie:
- Zna ksiądz może receptę na prawdziwe szczęście?? - w jej oczach zabłysły łzy, a przed oczami przebiegły poszczególne obrazy z jej życia.
Małżeństwo z rozsądku, wyzute z jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Nie wspominając już o miłości, czy namiętności, której nigdy nie doświadczyła.
Konflikt z rodzicielem, który z każdym, kolejnym dniem zyskiwał na sile.
Wieczne pretensje i wyrzuty, spychające ją powoli do rangi "czarnej owocy" .
Praca, którą zajmowała się na co dzień, a która nigdy nie satysfakcjonowała jej nawet w najmniejszym stopniu.
Kapłan spojrzał wprost w jej zaczerwienione oczy i dostrzegł w nich odzwierciedlenie prawdziwie nieszczęśliwej duszy, która chyliła się usilnie ku samozniszczeniu...



Cholera, znów spod twojego pióra wyjdzie cud... Nie mam słów dla twojego talentu, determinacji i odwagi, ja na twoim miejscu nigdy nie byłabym w stanie ogarnąć tak wielu projektów, a ty jeszcze tworzysz kolejne, za każdym razem lepsze od poprzednich.
Powiem więc tak - temat takiej miłości chodził mi po głowie od dłuższego czasu i czuję się wręcz nieprawdopodobnie uradowana, że ty chciałabyś pisać o takiej miłości, bo wszystko tworzysz jest niepowtarzalne, a to opowiadanie będzie miało zapewne jeszcze inny klimat, który tak mnie urzeknie. Z niecierpliwością czekam, aż coś nam opublikujesz, bo coś czuję, że to będzie moje najulubieńsze z twoich opowiadań <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:40:09 20-01-12    Temat postu:

Contigo napisał:
madoka napisał:
Kto by pomyślał, że wizyta w kościele skończy się takim pomysłem


"Tak bardzo zakazany..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Uklękła na drewnianym stopniu tuż przy konfesjonale i zbliżyła twarz do kratki, oddzialającej ją od spowiednika.
Odgarnęłwszy zbłąkany kosmyk włosów ze swojego chłodnego policzka, poczuła, jak do jej nozdrzy, niczym nieproszony gość, wdziera się przenikliwa woń męskiej wody po goleniu.
Woń, która w jednej chwili rozbudziła, w bliżej nieopisany sposób, wszystkie jej zmysły, a której zapachu nigdy wcześniej nie miała okazji doświadczyć.
Uniosłwszy więc głowę do góry, napotkała parę oczu, o wyjątkowo hipnotyzującym spojrzeniu.
Otworzywszy leciutko usta, zamarła, tracąc w jednej chwili kontrolę nad celem swojej wizyty w tym świętym miejscu.
Jej wzrok analizował z niedowierzaniem obraz nieznanego jej kapłana - skupiając się na jego zmysłowych wargach i pokrytej kilkudniowym zarostem, twarzy.
- Niech...będzie pochwalony Jezus Chrystus... - wyszeptała w końcu, próbując otrząsnąć się z piorunującego wrażenia, jakie zrobił na niej nowo przybyły do parafii, ksiądz.
- Na wieki wieków, amen - odpowiedział mężczyzna, a jego głęboki głos jeszcze przez kilka, długich sekund pobrzmiewał w uszach Sary. Magia tej chwili spowodowała zaś, że z ust kobiety wyrwało się jedynie ciche pytanie:
- Zna ksiądz może receptę na prawdziwe szczęście?? - w jej oczach zabłysły łzy, a przed oczami przebiegły poszczególne obrazy z jej życia.
Małżeństwo z rozsądku, wyzute z jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Nie wspominając już o miłości, czy namiętności, której nigdy nie doświadczyła.
Konflikt z rodzicielem, który z każdym, kolejnym dniem zyskiwał na sile.
Wieczne pretensje i wyrzuty, spychające ją powoli do rangi "czarnej owocy" .
Praca, którą zajmowała się na co dzień, a która nigdy nie satysfakcjonowała jej nawet w najmniejszym stopniu.
Kapłan spojrzał wprost w jej zaczerwienione oczy i dostrzegł w nich odzwierciedlenie prawdziwie nieszczęśliwej duszy, która chyliła się usilnie ku samozniszczeniu...



Cholera, znów spod twojego pióra wyjdzie cud... Nie mam słów dla twojego talentu, determinacji i odwagi, ja na twoim miejscu nigdy nie byłabym w stanie ogarnąć tak wielu projektów, a ty jeszcze tworzysz kolejne, za każdym razem lepsze od poprzednich.
Powiem więc tak - temat takiej miłości chodził mi po głowie od dłuższego czasu i czuję się wręcz nieprawdopodobnie uradowana, że ty chciałabyś pisać o takiej miłości, bo wszystko tworzysz jest niepowtarzalne, a to opowiadanie będzie miało zapewne jeszcze inny klimat, który tak mnie urzeknie. Z niecierpliwością czekam, aż coś nam opublikujesz, bo coś czuję, że to będzie moje najulubieńsze z twoich opowiadań <3


Oj, Sylwuś, Sylwuś - jak zwykle wiesz, jak wywołać swoimi słowami uśmiech na mojej twarzy. Dziękuję za ten, jakże przyjazny komentarz pod adresem mojej twórczości - którą chcąc, nie chcąc realizuję właśnie z myślą o Was. Opcja zarażania Was własnymi przemyśleniami, czy pomysłami sprawia mi bowiem ogromną przyjemność. Podobnie, jak Wasza obecność i ciepłe słowo, które motywują mnie do dalszej pracy I choć szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że pomysł zakazanej miłości przypadnie tak wielu osobom do gustu, to postaram się zrealizować go w taki sposób byście mogli być tak samo zadowoleni z niego, jak i ja

Analuz - pierwszy odcinek?? Ciężko powiedzieć...Najprawdopodobniej, gdy uporam się z sesją
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:23:19 20-01-12    Temat postu:

Ania:D napisał:
Ostatnio odnalazłam zeszyt a w nim rozpoczętą telenowelę, o której zapomniałam. I tak mnie w końcu naszło by nad nią pracować i umieścić.

Maldita Amor
Margarita to 23-letnia kobieta, która dopiero skończyła studia pedagogiczne, zrobiła kurs przedszkolanki i zaczęła właśnie pracę w tym zawodzie, bo uwielbia przebywać z dziećmi bez względu na ich wiek, choć te najmłodsze to wprost kocha. A skoro mowa o kochaniu.. Kiedyś była zakochana, ale co jej z tego przyszło ? Tylko ból i łzy. Postanowiła zapomnieć o mężczyźnie dla którego biło jej serce. Nie chciała więcej cierpieć i znajomych prosiła by przy Niej nikt o nim nie mówił, ani nawet nie wymawiał jego imienia. Postanowiła oddać się całkowicie swojej pracy. Ale nie przypuszczała, że los spłata jej figla i na nowo postawi na jej drodze Pablo. Co z tego wyniknie ? Jak oboje będą się zachowywać ? Czy jej uczucia odżyją na nowo ? I co z nim ? Jak ją będzie traktował ? Czy dla niej to wciąż będzie „przeklęta”, „cholerna” miłość ? A może już nie ?


Aniu to jest super
bardzo mnie się podoba
jestem ciekawa jaka będzie obsada
mam nadzieje ,że to wstawisz,na pewno będę czytała na 100%
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:35:13 20-01-12    Temat postu:

DenisxD napisał:
Ania:D napisał:
Ostatnio odnalazłam zeszyt a w nim rozpoczętą telenowelę, o której zapomniałam. I tak mnie w końcu naszło by nad nią pracować i umieścić.

Maldita Amor
Margarita to 23-letnia kobieta, która dopiero skończyła studia pedagogiczne, zrobiła kurs przedszkolanki i zaczęła właśnie pracę w tym zawodzie, bo uwielbia przebywać z dziećmi bez względu na ich wiek, choć te najmłodsze to wprost kocha. A skoro mowa o kochaniu.. Kiedyś była zakochana, ale co jej z tego przyszło ? Tylko ból i łzy. Postanowiła zapomnieć o mężczyźnie dla którego biło jej serce. Nie chciała więcej cierpieć i znajomych prosiła by przy Niej nikt o nim nie mówił, ani nawet nie wymawiał jego imienia. Postanowiła oddać się całkowicie swojej pracy. Ale nie przypuszczała, że los spłata jej figla i na nowo postawi na jej drodze Pablo. Co z tego wyniknie ? Jak oboje będą się zachowywać ? Czy jej uczucia odżyją na nowo ? I co z nim ? Jak ją będzie traktował ? Czy dla niej to wciąż będzie „przeklęta”, „cholerna” miłość ? A może już nie ?


Aniu to jest super
bardzo mnie się podoba
jestem ciekawa jaka będzie obsada
mam nadzieje ,że to wstawisz,na pewno będę czytała na 100%


Postanowiłam, że to wstawię, a nad obsadą jeszcze myślę. Jak masz jakieś propozycje to podawaj ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:42:26 20-01-12    Temat postu:

Ania:D napisał:
DenisxD napisał:
Ania:D napisał:
Ostatnio odnalazłam zeszyt a w nim rozpoczętą telenowelę, o której zapomniałam. I tak mnie w końcu naszło by nad nią pracować i umieścić.

Maldita Amor
Margarita to 23-letnia kobieta, która dopiero skończyła studia pedagogiczne, zrobiła kurs przedszkolanki i zaczęła właśnie pracę w tym zawodzie, bo uwielbia przebywać z dziećmi bez względu na ich wiek, choć te najmłodsze to wprost kocha. A skoro mowa o kochaniu.. Kiedyś była zakochana, ale co jej z tego przyszło ? Tylko ból i łzy. Postanowiła zapomnieć o mężczyźnie dla którego biło jej serce. Nie chciała więcej cierpieć i znajomych prosiła by przy Niej nikt o nim nie mówił, ani nawet nie wymawiał jego imienia. Postanowiła oddać się całkowicie swojej pracy. Ale nie przypuszczała, że los spłata jej figla i na nowo postawi na jej drodze Pablo. Co z tego wyniknie ? Jak oboje będą się zachowywać ? Czy jej uczucia odżyją na nowo ? I co z nim ? Jak ją będzie traktował ? Czy dla niej to wciąż będzie „przeklęta”, „cholerna” miłość ? A może już nie ?


Aniu to jest super
bardzo mnie się podoba
jestem ciekawa jaka będzie obsada
mam nadzieje ,że to wstawisz,na pewno będę czytała na 100%


Postanowiłam, że to wstawię, a nad obsadą jeszcze myślę. Jak masz jakieś propozycje to podawaj ;D


Jak na razie nie mam jeszcze żadnych,ale może pomyśle
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:03:40 26-01-12    Temat postu:



Sylwestrowa noc. Rozgwieżdżone niebo. Niezapomniany rejs, świetna zabawa na pokładzie jachtu i dwoje samotnych ludzi. Mogłoby się wydawać, że to idealna sceneria do pięknej miłości, prawda?
W tym jednak przypadku nie do końca. Serina Milano (Adriana Lima) to niezależna, czerpiąca z życia garściami młoda kobieta, która na jachcie chce odpocząć w końcu od szarej rzeczywistości i od byłego faceta, który nie daje o sobie zapomnieć. Dla Ray’a Colins’a ( Ian Somerhalder) sylwester na jachcie ma być okazją do spędzenia cudownych chwil w towarzystwie pięknych kobiet. Niespodziewanie Ray ratuje Serinę przed wypadnięciem za burtę, a po zakrapianej alkoholem imprezie oboje lądują w łóżku. Dla obojga była to po prostu „atrakcja” sylwestra na jachcie i nie zdają sobie sprawy, że ich historia będzie miała swój dalszy ciąg.
Po powrocie do domu okazuje się, że łączy ich zdecydowanie więcej niż wspólny Sylwester. Nie dość, że mieszkają w tym samym mieście to Ray rozpoczyna pracę w firmie, w której zatrudniona jest Serina. Jakby tego było mało Serina traci dach nad głową, a jedyną osobą, która może jej pomóc jest Ray. Układ między nimi zdaje się być prosty. Przyjaźń bez zobowiązań. Wszystko zaczyna się komplikować kiedy do mieszkania Ray’a niespodziewanie wpada ukochana babcia. Widząc piękną dziewczynę odzianą jedynie w koszulę wnuka, swobodnie krzątającą się po jego kuchni bierze ją za narzeczoną Ray’a. Nie słuchając tłumaczeń nakazuje wnukowi pokazać się z Seriną na corocznym rodzinnym tygodniowym zjeździe w jej posiadłości. Oboje jadą by odegrać przed rodziną spektakl pod tytułem „zakochana para” całkowicie nie zdając sobie sprawy jak ten wyjazd zmieni ich życie. Co takiego zmieni pewnego siebie i beztroskiego Ray’a w czułego mężczyznę? Co spowoduje, że serce Seriny zabije mocniej na widok przecież dobrze jej znanego człowieka? Czy dla dwojga młodych ludzi, którzy nie chcą się wiązać ten wyjazd cokolwiek zmieni? W końcu czy konserwatywna Greta zeswata krnąbrnego wnuka?

Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30702
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:33:10 26-01-12    Temat postu:

Kenaya napisał:


Sylwestrowa noc. Rozgwieżdżone niebo. Niezapomniany rejs, świetna zabawa na pokładzie jachtu i dwoje samotnych ludzi. Mogłoby się wydawać, że to idealna sceneria do pięknej miłości, prawda?
W tym jednak przypadku nie do końca. Serina Milano (Adriana Lima) to niezależna, czerpiąca z życia garściami młoda kobieta, która na jachcie chce odpocząć w końcu od szarej rzeczywistości i od byłego faceta, który nie daje o sobie zapomnieć. Dla Ray’a Colins’a ( Ian Somerhalder) sylwester na jachcie ma być okazją do spędzenia cudownych chwil w towarzystwie pięknych kobiet. Niespodziewanie Ray ratuje Serinę przed wypadnięciem za burtę, a po zakrapianej alkoholem imprezie oboje lądują w łóżku. Dla obojga była to po prostu „atrakcja” sylwestra na jachcie i nie zdają sobie sprawy, że ich historia będzie miała swój dalszy ciąg.
Po powrocie do domu okazuje się, że łączy ich zdecydowanie więcej niż wspólny Sylwester. Nie dość, że mieszkają w tym samym mieście to Ray rozpoczyna pracę w firmie, w której zatrudniona jest Serina. Jakby tego było mało Serina traci dach nad głową, a jedyną osobą, która może jej pomóc jest Ray. Układ między nimi zdaje się być prosty. Przyjaźń bez zobowiązań. Wszystko zaczyna się komplikować kiedy do mieszkania Ray’a niespodziewanie wpada ukochana babcia. Widząc piękną dziewczynę odzianą jedynie w koszulę wnuka, swobodnie krzątającą się po jego kuchni bierze ją za narzeczoną Ray’a. Nie słuchając tłumaczeń nakazuje wnukowi pokazać się z Seriną na corocznym rodzinnym tygodniowym zjeździe w jej posiadłości. Oboje jadą by odegrać przed rodziną spektakl pod tytułem „zakochana para” całkowicie nie zdając sobie sprawy jak ten wyjazd zmieni ich życie. Co takiego zmieni pewnego siebie i beztroskiego Ray’a w czułego mężczyznę? Co spowoduje, że serce Seriny zabije mocniej na widok przecież dobrze jej znanego człowieka? Czy dla dwojga młodych ludzi, którzy nie chcą się wiązać ten wyjazd cokolwiek zmieni? W końcu czy konserwatywna Greta zeswata krnąbrnego wnuka?



Ojj, to będzie niewątpliwie Twój kolejny hit! Przyznaję bowiem bez bicia, że z miejsca zakochałam się w fabule
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:56:30 26-01-12    Temat postu:

Kenaya napisał:


Sylwestrowa noc. Rozgwieżdżone niebo. Niezapomniany rejs, świetna zabawa na pokładzie jachtu i dwoje samotnych ludzi. Mogłoby się wydawać, że to idealna sceneria do pięknej miłości, prawda?
W tym jednak przypadku nie do końca. Serina Milano (Adriana Lima) to niezależna, czerpiąca z życia garściami młoda kobieta, która na jachcie chce odpocząć w końcu od szarej rzeczywistości i od byłego faceta, który nie daje o sobie zapomnieć. Dla Ray’a Colins’a ( Ian Somerhalder) sylwester na jachcie ma być okazją do spędzenia cudownych chwil w towarzystwie pięknych kobiet. Niespodziewanie Ray ratuje Serinę przed wypadnięciem za burtę, a po zakrapianej alkoholem imprezie oboje lądują w łóżku. Dla obojga była to po prostu „atrakcja” sylwestra na jachcie i nie zdają sobie sprawy, że ich historia będzie miała swój dalszy ciąg.
Po powrocie do domu okazuje się, że łączy ich zdecydowanie więcej niż wspólny Sylwester. Nie dość, że mieszkają w tym samym mieście to Ray rozpoczyna pracę w firmie, w której zatrudniona jest Serina. Jakby tego było mało Serina traci dach nad głową, a jedyną osobą, która może jej pomóc jest Ray. Układ między nimi zdaje się być prosty. Przyjaźń bez zobowiązań. Wszystko zaczyna się komplikować kiedy do mieszkania Ray’a niespodziewanie wpada ukochana babcia. Widząc piękną dziewczynę odzianą jedynie w koszulę wnuka, swobodnie krzątającą się po jego kuchni bierze ją za narzeczoną Ray’a. Nie słuchając tłumaczeń nakazuje wnukowi pokazać się z Seriną na corocznym rodzinnym tygodniowym zjeździe w jej posiadłości. Oboje jadą by odegrać przed rodziną spektakl pod tytułem „zakochana para” całkowicie nie zdając sobie sprawy jak ten wyjazd zmieni ich życie. Co takiego zmieni pewnego siebie i beztroskiego Ray’a w czułego mężczyznę? Co spowoduje, że serce Seriny zabije mocniej na widok przecież dobrze jej znanego człowieka? Czy dla dwojga młodych ludzi, którzy nie chcą się wiązać ten wyjazd cokolwiek zmieni? W końcu czy konserwatywna Greta zeswata krnąbrnego wnuka?





Wow, brzmi bardzo ciekawie. Fajna główna para, ale to fabuła najbardziej mnie przyciąga.
Mam nadzieję, że wstawisz i to szybko!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:28:07 27-01-12    Temat postu:

Kenaya napisał:


Sylwestrowa noc. Rozgwieżdżone niebo. Niezapomniany rejs, świetna zabawa na pokładzie jachtu i dwoje samotnych ludzi. Mogłoby się wydawać, że to idealna sceneria do pięknej miłości, prawda?
W tym jednak przypadku nie do końca. Serina Milano (Adriana Lima) to niezależna, czerpiąca z życia garściami młoda kobieta, która na jachcie chce odpocząć w końcu od szarej rzeczywistości i od byłego faceta, który nie daje o sobie zapomnieć. Dla Ray’a Colins’a ( Ian Somerhalder) sylwester na jachcie ma być okazją do spędzenia cudownych chwil w towarzystwie pięknych kobiet. Niespodziewanie Ray ratuje Serinę przed wypadnięciem za burtę, a po zakrapianej alkoholem imprezie oboje lądują w łóżku. Dla obojga była to po prostu „atrakcja” sylwestra na jachcie i nie zdają sobie sprawy, że ich historia będzie miała swój dalszy ciąg.
Po powrocie do domu okazuje się, że łączy ich zdecydowanie więcej niż wspólny Sylwester. Nie dość, że mieszkają w tym samym mieście to Ray rozpoczyna pracę w firmie, w której zatrudniona jest Serina. Jakby tego było mało Serina traci dach nad głową, a jedyną osobą, która może jej pomóc jest Ray. Układ między nimi zdaje się być prosty. Przyjaźń bez zobowiązań. Wszystko zaczyna się komplikować kiedy do mieszkania Ray’a niespodziewanie wpada ukochana babcia. Widząc piękną dziewczynę odzianą jedynie w koszulę wnuka, swobodnie krzątającą się po jego kuchni bierze ją za narzeczoną Ray’a. Nie słuchając tłumaczeń nakazuje wnukowi pokazać się z Seriną na corocznym rodzinnym tygodniowym zjeździe w jej posiadłości. Oboje jadą by odegrać przed rodziną spektakl pod tytułem „zakochana para” całkowicie nie zdając sobie sprawy jak ten wyjazd zmieni ich życie. Co takiego zmieni pewnego siebie i beztroskiego Ray’a w czułego mężczyznę? Co spowoduje, że serce Seriny zabije mocniej na widok przecież dobrze jej znanego człowieka? Czy dla dwojga młodych ludzi, którzy nie chcą się wiązać ten wyjazd cokolwiek zmieni? W końcu czy konserwatywna Greta zeswata krnąbrnego wnuka?



Super!!!!fabuła jest super taka wciągająca,czekam aż stawisz,będę czytała A proci ,super
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:40:09 28-01-12    Temat postu:

Kenaya napisał:


Sylwestrowa noc. Rozgwieżdżone niebo. Niezapomniany rejs, świetna zabawa na pokładzie jachtu i dwoje samotnych ludzi. Mogłoby się wydawać, że to idealna sceneria do pięknej miłości, prawda?
W tym jednak przypadku nie do końca. Serina Milano (Adriana Lima) to niezależna, czerpiąca z życia garściami młoda kobieta, która na jachcie chce odpocząć w końcu od szarej rzeczywistości i od byłego faceta, który nie daje o sobie zapomnieć. Dla Ray’a Colins’a ( Ian Somerhalder) sylwester na jachcie ma być okazją do spędzenia cudownych chwil w towarzystwie pięknych kobiet. Niespodziewanie Ray ratuje Serinę przed wypadnięciem za burtę, a po zakrapianej alkoholem imprezie oboje lądują w łóżku. Dla obojga była to po prostu „atrakcja” sylwestra na jachcie i nie zdają sobie sprawy, że ich historia będzie miała swój dalszy ciąg.
Po powrocie do domu okazuje się, że łączy ich zdecydowanie więcej niż wspólny Sylwester. Nie dość, że mieszkają w tym samym mieście to Ray rozpoczyna pracę w firmie, w której zatrudniona jest Serina. Jakby tego było mało Serina traci dach nad głową, a jedyną osobą, która może jej pomóc jest Ray. Układ między nimi zdaje się być prosty. Przyjaźń bez zobowiązań. Wszystko zaczyna się komplikować kiedy do mieszkania Ray’a niespodziewanie wpada ukochana babcia. Widząc piękną dziewczynę odzianą jedynie w koszulę wnuka, swobodnie krzątającą się po jego kuchni bierze ją za narzeczoną Ray’a. Nie słuchając tłumaczeń nakazuje wnukowi pokazać się z Seriną na corocznym rodzinnym tygodniowym zjeździe w jej posiadłości. Oboje jadą by odegrać przed rodziną spektakl pod tytułem „zakochana para” całkowicie nie zdając sobie sprawy jak ten wyjazd zmieni ich życie. Co takiego zmieni pewnego siebie i beztroskiego Ray’a w czułego mężczyznę? Co spowoduje, że serce Seriny zabije mocniej na widok przecież dobrze jej znanego człowieka? Czy dla dwojga młodych ludzi, którzy nie chcą się wiązać ten wyjazd cokolwiek zmieni? W końcu czy konserwatywna Greta zeswata krnąbrnego wnuka?



Pomysł strasznie mi się podoba i mój kochany Ian
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:14:38 28-01-12    Temat postu:

Taki mój nowy pomysł, może się spodoba choć nie jestem mistrzynią w pisania prologów, zapowiedzi


Każda kobieta ma jedno wielkie marzenie. Nie jest nim spokojne życie ani wygrana na loterii a nawet sukcesy zawodowe. A więc co? Największym marzeniem Marisy Fernandez było spotkać miłość swojego życia. Była skromną dziewczyną z małego miasteczka, której jedynym poważnym zmartwieniem był sen... sen, który wracał co noc i który zapowiadał jej przyszłość. Nie myślała jednak, że wszystko z dnia na dzień może się skomplikować a jej całe życie obrócić się do góry nogami. Po tragicznym morderstwie jej siostry postanawia poświęcić całe swoje życie by odnależć narzeczonego, gwałciciela i zabójcę Mirandy Fernandez. Jednak życie ma dla niej kolejną niespodziankę. Wpada w sidła miłości dwóch mężczyzn, z których jeden jest mordercą. I który z nich jest tym facetem, którego szuka? Jeżeli obaj są na pozór wrażliwymi, opiekuńczymi, czułymi dżentelmenami. Wkrótce jednak zemsta zaczyna prowadzić ją na samo dno - ulegając pokusom życia i igraszkom losu, a ona wplątuje się w niebezpieczną grę. I nawet nie przypuszcza, że wkrótce jej sen może się spełnić...

Jeśli zdecyduje się kiedyś tam na wstawianie to obsada może ulec zmianie, ale póki co propozycja jest taka: Sofia Lama, Cristian de la Fuente, David Chocarro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 147, 148, 149 ... 216, 217, 218  Następny
Strona 148 z 218

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin