Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przedpremiery - oceń pomysł na telenowelę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 165, 166, 167 ... 216, 217, 218  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:32:41 02-07-12    Temat postu:

Eillen napisał:
Hej Razem z Martą chcemy Was zaprosić (w końcu!) na nasze wspólne dzieło, które tworzyło się dobrych kilka miesięcy Mam nadzieję, że efekt naszej współpracy Was zadowoli i znajdą się chętni do rozwiązywania zagadek wraz z naszymi bohaterami



    Czy nam się to podoba, czy nie,
    charakter człowieka zostaje bezceremonialnie obnażony przy grze w pokera;
    jeśli pozostali gracze potrafią cię rozgryźć lepiej niż ty sam siebie
    – wina leży wyłącznie po twojej stronie.
    Jeżeli nie potrafisz lub nie jesteś gotów, by zobaczyć siebie w taki sposób,
    w jaki widzą cię inni, ze wszystkimi wadami i ułomnościami,
    będziesz przegrany w kartach i w życiu.
    [Anthony Holden]

________Kiedy w środku nocy budzi go telefon, Matt nie przypuszcza, że jego życie wkrótce wywróci się do góry nogami. Curt, który jeszcze niedawno był jego kolegą z pracy, a który od jakiegoś czasu ucieka nie tylko przed wymiarem sprawiedliwości, wciąga go za sobą w bagno, z którego sam nie potrafi się wydostać.
________Dawni przyjaciele rozpoczynają prywatne śledztwo, wnikając głęboko pod powierzchnię przestępczego świata, w którym przyjdzie im walczyć nie tylko o prawdę. Najcenniejszym złotym sztonem, co raz rzucanym na zielonkawe sukno pokerowego stołu, jest życie. Rozpoczyna się walka o najwyższą stawkę, ale żeby zgarnąć całą pulę, mężczyźni muszą zapomnieć o wrogości i dawnych urazach, co w świetle pojawiających się okoliczności, będzie coraz trudniejsze.



________Niebo było przykryte kłębami ciemnogranatowych chmur, a wiatr wył wściekle, zapowiadając załamanie pogody.
________Ciemny samochód skręcił w Aleję Everett i bardzo powoli sunął po asfalcie w kierunku zachodu, gdy maleńkie krople deszczu zaczęły z brzdękiem uderzać w jego dach i atakować przednią szybę, jakby miały jakiś cel w tym, by dostać się za wszelką cenę do środka. W końcu zatrzymał się przy jednym z zamkniętych o tej porze hangarów. Przednie drzwi po stronie pasażera otworzyły się, a z samochodu wysiadł wysoki, barczysty, ciemnoskóry mężczyzna z ciemną bandanką na głowie i charakterystycznie przystrzyżoną bródką. Postawił kołnierz skórzanej marynarki i poprawiwszy złotą kietę, która lśniła wyraźnie na tle czarnego t–shirtu, zsunął ciemne okulary na sam czubek nosa. Padający coraz mocniej deszcz zdawał się mu w ogóle nie przeszkadzać. Wsparłszy się przedramionami o brzeg dachu, rozejrzał się dookoła, jakby kogoś wypatrywał.
________W kałużach, rozświetlonych światłem pobliskich latarni, odbijało się szarobure, nisko zawieszone niebo, a deszcz nieustannie bębnił, przypominając, że pewnych rzeczy nie da się powstrzymać ani odwrócić. Jednak wszystko w życiu miało przecież swój cel, a poszczególne kawałki układanki prędzej czy później musiały złożyć się w jakąś sensowną całość.
________Gdy usłyszał przyjemny warkot silnika, leniwie spojrzał za siebie. Kilkanaście metrów dalej, po przeciwnej stronie, zatrzymała się czarna Yamaha. Jej właścicielka, jak zwykle nie zdejmując kasku, po którym strumieniami spływały krople deszczu, rozbijając się na jej wąskich ramionach okrytych skórzaną kurtką, pewnym krokiem ruszyła w jego stronę. Uśmiechnął się na ten widok, a gdy zatrzymała się przed nim, lekkim ruchem ręki kazał jej rozłożyć szeroko ramiona, po czym przeszukał ją dokładnie, а dopiero później otworzył tylne drzwi, pozwalając jej wsiąść do środka.
________– Co to za sensacyjne wiadomości? – spytał półgłosem pasażer, zanim jeszcze zdążyła się wygodnie usadowić. Siedział jak zwykle tak, że jego sylwetka rozpływała się w mroku na tle przyciemnionych szyb Chryslera, nie zdradzając niczego charakterystycznego z jego wyglądu. Nie było widać jego twarzy. Zaledwie jasny koszulowy kołnierzyk odznaczał się w panujących w środku ciemnościach, ale przecież doskonale wiedziała z kim ma do czynienia. Powoli ściągnęła kask i odrzuciła włosy na plecy, starając się jak najbardziej odwlec w czasie moment przekazania wiadomości, które tym razem nie były dobre, przez co czuła się zdecydowanie mniej komfortowo niż zwykle. W gruncie rzeczy, jeszcze nigdy odkąd zaczęli współpracę, nie miała dla niego aż tak złych wiadomości. Jednak jeśli powiedziało się „A”, trzeba też umieć powiedzieć „B”. Jedynym pocieszeniem był fakt, że była mu potrzebna, więc nie mógł się jej pozbyć ot tak.
________Westchnęła cicho, zerkając na niego z ukosa. Mężczyzna przez chwilę sprawiał wrażenie jakby lekceważył jej obecność, wpatrując się uparcie w maleńkie bańki powstające na coraz większych z minuty na minutę kałużach. W końcu drgnął zniecierpliwiony i odwrócił twarz w jej stronę, a jego jasne oczy błysnęły w mroku złowieszczo.
________Nabrała powietrza w płuca i wydusiła w końcu na jednym oddechu:
________– DEA* w porozumieniu z CIA i za przyzwoleniem samego Dyrektora Departamentu Sprawiedliwości wznawia operację „Royal Flush**” . – Odruchowo przygryzła wargę, czekając na jakąkolwiek reakcję rozmówcy. Ten jednak siedział nieruchomo i milczał, sprawiając wrażenie zupełnie niewzruszonego tą wiadomością. Powoli więc rozpięła skórzaną kurtkę, wysunęła z niej kartonową teczkę i podała ją mężczyźnie. – To raport, który szef przedstawił dyrektorowi. Jest w nim sporo informacji, które mogą cię zainteresować. Quinn osobiście będzie nadzorował sprawę – wymamrotała z nieskrywanym niezadowoleniem. – Kazał zwołać na jutro kadrę agentów operacyjnych. Myślę, że szykują się do czegoś większego.
________– Czegoś większego? – prychnął mężczyzna z irytacją, nie starając się nawet trochę ukryć swojego wschodnioeuropejskiego akcentu. – A konkretnie?
________Kobieta wzruszyła ramionami i opuściła głowę.
________– Nie wiem. Być może ma to jakiś związek ze Stevensem i jego córką, która nie odnalazła się do tej pory.
________– Stevens… – mruknął wymownie Rosjanin, przesuwając dłonią po swoim zaroście, jakby się nad czymś zastanawiał. – To wszystko? – spytał po chwili, przeszywając ją na wskroś swoim lodowatym spojrzeniem.
________– Nie – zaprzeczyła szybko, choć wcale nie spieszyło jej się do wypowiedzenia tego, co wydawało się jej najistotniejsze. Ponownie spuściła głowę, bawiąc się nerwowo palcami. – Johnny postanowił iść na układ. Podobno ma sporo do powiedzenia nie tylko w sprawie śmierci Stevensa, ale także na temat jego brudnych interesów. Będzie mówił w zamian za status świadka koronnego.
________Mężczyzna w cieniu wziął głęboki wdech i uniósł pytająco brwi.
________– I chyba zidentyfikowali już tego trupa – dokończyła, zerkając niepewnie na jego napiętą twarz. Wyglądał na opanowanego, ale jego oczy zdawały się ciskać w nią piorunami.
________– Wynoś się – powiedział stanowczo. – I nie zawracaj mi głowy, dopóki nie będziesz znała szczegółów. Nie interesuje mnie żadne chyba, być może, coś większego ani podobno. Rozumiemy się? – spytał, a kiedy skinęła twierdząco, uśmiechnął się lekko i dodał już zdecydowanie łagodniejszym tonem: – To spadaj, mała, i nie daj się złapać…

________PROMO
________PREMIERA: 06 lipca 2012 r.
__________________
* Drug Enforcement Administration — amerykańska rządowa agencja do wdrożenia legalnego obrotu lekarstw, m.in. walki z narkotykami.
**Królewski poker – sekwencja pięciu kart tego samego koloru.


Super! Nie mogę się doczekać pierwszego odcinka!

Ale po kolei. Obsada bardzo obiecująca. Sprawdzony Ian, to już pół sukcesu Ale mnie oczarował Dempsey, którego uwielbiam!!!! Jego obecność w tym opowiadaniu, to miód na moje serce.
Dla panów mamy dodatkowo dwie panie, blondynkę i brunetkę. Lima, to dla mnie taki odpowiednik Fox. Tzn nie wiem, czy jest piękna, ale seksowna na pewno. A Bell irytująca, ale sympatyczna.

Prolog mi się podobał i mnie zainteresował, więc czekam na więcej!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:31:43 02-07-12    Temat postu:

Kenaya napisał:


Życie Clare Sparks od dłuższego czasu nie było usłane różami. Młoda, dobrze zapowiadająca się programistka i wydawać by się mogło, że życie stoi dla niej otworem. Niestety los miał dla niej inny plan. Poświęciła swoją karierę by opiekować się chorą na raka siostrą i jej nastoletnią córką Aidą. Niestety mimo usilnych starań Lily umiera, a odpowiedzialność za siostrzenicę spada na Clare. Obje po tragicznych wydarzeniach postanawiają zacząć wszystko od nowa. Pozostawiając za sobą całe dotychczasowe życie, wyjeżdżają do rodzinnego miasta Clare i zamieszkują z kuzynem Joshem i jego żoną. Mogłoby się wydawać, że teraz może być tylko lepiej. Nieoczekiwanie jednak w ich życiu pojawia się Cameron Rifferty, którego sama Clare zna z czasów kiedy razem z Lily tworzyli licealną parę. Obje z Aidą nie zdają sobie jednak sprawy dlaczego młody i zamożny architekt, mający wszystko czego mężczyzna w jego wieku może chcieć, nagle zostawia swoje życie i przyjeżdża do rodzinnego miasta. Cameron bowiem w dniu pogrzebu otrzymuje list, w którym umierająca Lily oświadcza, że przez siedemnaście lat ukrywała przed nim istnienie ich córki Aidy. Mężczyzna za wszelką cenę, chce poznać córkę i nadrobić stracony czas.


Fakt, Ian jeszcze za tatusia nie robił, ale jak to mówią: wszystko przed nim. I choć na chwilę obecną pod jego postacią widzę wykreowanego przez Ciebie w "Grze o miłość" Ray'a, to wiem, że z Twoim talentem może on również porwać tłumy, jako rodziciel nastolatki

Eillen napisał:
Hej Razem z Martą chcemy Was zaprosić (w końcu!) na nasze wspólne dzieło, które tworzyło się dobrych kilka miesięcy Mam nadzieję, że efekt naszej współpracy Was zadowoli i znajdą się chętni do rozwiązywania zagadek wraz z naszymi bohaterami



    Czy nam się to podoba, czy nie,
    charakter człowieka zostaje bezceremonialnie obnażony przy grze w pokera;
    jeśli pozostali gracze potrafią cię rozgryźć lepiej niż ty sam siebie
    – wina leży wyłącznie po twojej stronie.
    Jeżeli nie potrafisz lub nie jesteś gotów, by zobaczyć siebie w taki sposób,
    w jaki widzą cię inni, ze wszystkimi wadami i ułomnościami,
    będziesz przegrany w kartach i w życiu.
    [Anthony Holden]

________Kiedy w środku nocy budzi go telefon, Matt nie przypuszcza, że jego życie wkrótce wywróci się do góry nogami. Curt, który jeszcze niedawno był jego kolegą z pracy, a który od jakiegoś czasu ucieka nie tylko przed wymiarem sprawiedliwości, wciąga go za sobą w bagno, z którego sam nie potrafi się wydostać.
________Dawni przyjaciele rozpoczynają prywatne śledztwo, wnikając głęboko pod powierzchnię przestępczego świata, w którym przyjdzie im walczyć nie tylko o prawdę. Najcenniejszym złotym sztonem, co raz rzucanym na zielonkawe sukno pokerowego stołu, jest życie. Rozpoczyna się walka o najwyższą stawkę, ale żeby zgarnąć całą pulę, mężczyźni muszą zapomnieć o wrogości i dawnych urazach, co w świetle pojawiających się okoliczności, będzie coraz trudniejsze.



________Niebo było przykryte kłębami ciemnogranatowych chmur, a wiatr wył wściekle, zapowiadając załamanie pogody.
________Ciemny samochód skręcił w Aleję Everett i bardzo powoli sunął po asfalcie w kierunku zachodu, gdy maleńkie krople deszczu zaczęły z brzdękiem uderzać w jego dach i atakować przednią szybę, jakby miały jakiś cel w tym, by dostać się za wszelką cenę do środka. W końcu zatrzymał się przy jednym z zamkniętych o tej porze hangarów. Przednie drzwi po stronie pasażera otworzyły się, a z samochodu wysiadł wysoki, barczysty, ciemnoskóry mężczyzna z ciemną bandanką na głowie i charakterystycznie przystrzyżoną bródką. Postawił kołnierz skórzanej marynarki i poprawiwszy złotą kietę, która lśniła wyraźnie na tle czarnego t–shirtu, zsunął ciemne okulary na sam czubek nosa. Padający coraz mocniej deszcz zdawał się mu w ogóle nie przeszkadzać. Wsparłszy się przedramionami o brzeg dachu, rozejrzał się dookoła, jakby kogoś wypatrywał.
________W kałużach, rozświetlonych światłem pobliskich latarni, odbijało się szarobure, nisko zawieszone niebo, a deszcz nieustannie bębnił, przypominając, że pewnych rzeczy nie da się powstrzymać ani odwrócić. Jednak wszystko w życiu miało przecież swój cel, a poszczególne kawałki układanki prędzej czy później musiały złożyć się w jakąś sensowną całość.
________Gdy usłyszał przyjemny warkot silnika, leniwie spojrzał za siebie. Kilkanaście metrów dalej, po przeciwnej stronie, zatrzymała się czarna Yamaha. Jej właścicielka, jak zwykle nie zdejmując kasku, po którym strumieniami spływały krople deszczu, rozbijając się na jej wąskich ramionach okrytych skórzaną kurtką, pewnym krokiem ruszyła w jego stronę. Uśmiechnął się na ten widok, a gdy zatrzymała się przed nim, lekkim ruchem ręki kazał jej rozłożyć szeroko ramiona, po czym przeszukał ją dokładnie, а dopiero później otworzył tylne drzwi, pozwalając jej wsiąść do środka.
________– Co to za sensacyjne wiadomości? – spytał półgłosem pasażer, zanim jeszcze zdążyła się wygodnie usadowić. Siedział jak zwykle tak, że jego sylwetka rozpływała się w mroku na tle przyciemnionych szyb Chryslera, nie zdradzając niczego charakterystycznego z jego wyglądu. Nie było widać jego twarzy. Zaledwie jasny koszulowy kołnierzyk odznaczał się w panujących w środku ciemnościach, ale przecież doskonale wiedziała z kim ma do czynienia. Powoli ściągnęła kask i odrzuciła włosy na plecy, starając się jak najbardziej odwlec w czasie moment przekazania wiadomości, które tym razem nie były dobre, przez co czuła się zdecydowanie mniej komfortowo niż zwykle. W gruncie rzeczy, jeszcze nigdy odkąd zaczęli współpracę, nie miała dla niego aż tak złych wiadomości. Jednak jeśli powiedziało się „A”, trzeba też umieć powiedzieć „B”. Jedynym pocieszeniem był fakt, że była mu potrzebna, więc nie mógł się jej pozbyć ot tak.
________Westchnęła cicho, zerkając na niego z ukosa. Mężczyzna przez chwilę sprawiał wrażenie jakby lekceważył jej obecność, wpatrując się uparcie w maleńkie bańki powstające na coraz większych z minuty na minutę kałużach. W końcu drgnął zniecierpliwiony i odwrócił twarz w jej stronę, a jego jasne oczy błysnęły w mroku złowieszczo.
________Nabrała powietrza w płuca i wydusiła w końcu na jednym oddechu:
________– DEA* w porozumieniu z CIA i za przyzwoleniem samego Dyrektora Departamentu Sprawiedliwości wznawia operację „Royal Flush**” . – Odruchowo przygryzła wargę, czekając na jakąkolwiek reakcję rozmówcy. Ten jednak siedział nieruchomo i milczał, sprawiając wrażenie zupełnie niewzruszonego tą wiadomością. Powoli więc rozpięła skórzaną kurtkę, wysunęła z niej kartonową teczkę i podała ją mężczyźnie. – To raport, który szef przedstawił dyrektorowi. Jest w nim sporo informacji, które mogą cię zainteresować. Quinn osobiście będzie nadzorował sprawę – wymamrotała z nieskrywanym niezadowoleniem. – Kazał zwołać na jutro kadrę agentów operacyjnych. Myślę, że szykują się do czegoś większego.
________– Czegoś większego? – prychnął mężczyzna z irytacją, nie starając się nawet trochę ukryć swojego wschodnioeuropejskiego akcentu. – A konkretnie?
________Kobieta wzruszyła ramionami i opuściła głowę.
________– Nie wiem. Być może ma to jakiś związek ze Stevensem i jego córką, która nie odnalazła się do tej pory.
________– Stevens… – mruknął wymownie Rosjanin, przesuwając dłonią po swoim zaroście, jakby się nad czymś zastanawiał. – To wszystko? – spytał po chwili, przeszywając ją na wskroś swoim lodowatym spojrzeniem.
________– Nie – zaprzeczyła szybko, choć wcale nie spieszyło jej się do wypowiedzenia tego, co wydawało się jej najistotniejsze. Ponownie spuściła głowę, bawiąc się nerwowo palcami. – Johnny postanowił iść na układ. Podobno ma sporo do powiedzenia nie tylko w sprawie śmierci Stevensa, ale także na temat jego brudnych interesów. Będzie mówił w zamian za status świadka koronnego.
________Mężczyzna w cieniu wziął głęboki wdech i uniósł pytająco brwi.
________– I chyba zidentyfikowali już tego trupa – dokończyła, zerkając niepewnie na jego napiętą twarz. Wyglądał na opanowanego, ale jego oczy zdawały się ciskać w nią piorunami.
________– Wynoś się – powiedział stanowczo. – I nie zawracaj mi głowy, dopóki nie będziesz znała szczegółów. Nie interesuje mnie żadne chyba, być może, coś większego ani podobno. Rozumiemy się? – spytał, a kiedy skinęła twierdząco, uśmiechnął się lekko i dodał już zdecydowanie łagodniejszym tonem: – To spadaj, mała, i nie daj się złapać…

________PROMO
________PREMIERA: 06 lipca 2012 r.
__________________
* Drug Enforcement Administration — amerykańska rządowa agencja do wdrożenia legalnego obrotu lekarstw, m.in. walki z narkotykami.
**Królewski poker – sekwencja pięciu kart tego samego koloru.


Aaa!! Osobiście jestem zachwycona tym pomysłem. Po pierwsze, męska obsada to niewątpliwie strzał w dziesiątkę. Będzie się nad kim rozpływać Po drugie, fabuła - w każdym słowie, nakreślonym w prologu widać Wasz ogromny wkład, włożony w jego składność, dobór słownictwa, a co za tym idzie perfekcyjność. A, że zawsze byłam zwolenniczką policyjnych historii, pełnych zagadek i tajemnic, tak więc śmiało mogę pisać się na czytelniczkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
awangarda
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z odległej galaktyki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:38:30 02-07-12    Temat postu:

Bardzo się cieszymy To było pięć miesięcy harówy, ale jakże przyjemnej i owocnej - mam nadzieję ;-))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:22:59 02-07-12    Temat postu:

Bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy :*
Cholernie miło czytać tak pochlebne komentarze - teraz musimy zrobić wszystko, byście były w pełni usatysfakcjonowane. Mam nadzieję, że nam się to uda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:29:37 10-07-12    Temat postu:

Gdyby nie fakt, że ostatnio właściwie jedynym moim zajęciem jest praca i tylko czasem mam odskocznie by tu zajrzeć na pewno dodawałabym regularnie komy, ale niestety... Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczycie. Mój najnowszy pomysł, wreszcie chwila by go spisać.



Brak Ci śmiałości do kobiet?
Chcesz wypróbować wierność swojego narzeczonego?
Na gwałt potrzebujesz partnerki na rodzinną uroczystość?
Agencja "Fammes Fatales S.A." może Ci pomóc! Wystarczy, że skontaktujesz się z nami pod numerem telefonu: 0-400-512-335.
Nasze pracownice znajdą wyjście z twojej sytuacji! Gwarantujemy pełną dyskrecje i pełne zadowolenie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Analuz
Idol
Idol


Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:06:08 10-07-12    Temat postu:

Sunshine napisał:
Gdyby nie fakt, że ostatnio właściwie jedynym moim zajęciem jest praca i tylko czasem mam odskocznie by tu zajrzeć na pewno dodawałabym regularnie komy, ale niestety... Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczycie. Mój najnowszy pomysł, wreszcie chwila by go spisać.



Brak Ci śmiałości do kobiet?
Chcesz wypróbować wierność swojego narzeczonego?
Na gwałt potrzebujesz partnerki na rodzinną uroczystość?
Agencja "Fammes Fatales S.A." może Ci pomóc! Wystarczy, że skontaktujesz się z nami pod numerem telefonu: 0-400-512-335.
Nasze pracownice znajdą wyjście z twojej sytuacji! Gwarantujemy pełną dyskrecje i pełne zadowolenie!


Może być ciekawie wynajmowanie kobiet żeby udawały żony , narzeczone pewnie będzie wiele zabawnych sytuacji ? .Więc czekam na Twoje opowiadanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ninnare
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:08:26 13-07-12    Temat postu:

Hej dziewczyny!
Już od dłuższego czasu chodziło mi coś po głowie, więc postanowiłam to ogarnąć i wyszło mi takie oto... coś, nie mam jescze nawet tytułu. Jeśli ktoś lubi Ocean's eleven, to mam nadzieje, że i to mu się spodoba. Nie widziałam tutaj opowiadania o złodziejach, więc może was zainteresuje? Jeśli macie pomysły na jakieś poprawki co do historii czy obsady, to walcie jak w dym!
I najważniejsze, mam to ciągnąć dalej, czy lepiej zatrzymać się na propozycji?

Pozdrawiam, Paula


Nowy York - miasto biznesmenów zdradzanych przez żony, celebrytów balujących do świtu, niespełnionych artystów, grających na ulicach i szarych zjadaczy chleba, narzekających na rutynę. Gdzieś w tym całym tłumie, dobrze zakamuflowani oni - złodzieje! Za dnia przykładni obywatele, zaś w nocy najlepsi fałszerze w branży. Są jak duchy, które nie dają sie złapać, a które skrupulatnie uszczuplają konta największych szych w mieście. Wśród najlepszych Ray Hayden, właściciel nocnego klubu ze striptizem, który po za wyrywanniem wszystkich panieniek dookoła nie ma nic na sumieniu. Czy aby na pewno? Nawet się nie spodziewacie ile brudnych pieniędzy przepłynęło już przez jego lepkie ręce. Nie ma jednak człowieka idealnego, a na błędach Ray'a często wzbogaca się jego najwiekszy rywal - Andrew Morozov. Młody Rosjanin, który szemrane interesy przejał po ojcu, chce sprostać swoim wygórowanym ambicjom, co ceniącego sobie spokój Ray'a zwyczajnie drażni. W momencie, gdy Andrew przegiął i wyrolował go na 5 milionów dolarów, Hayden zapowiedział, że zemsta bedzie bardzo słodka...

Ray nie jest głupcem i nie zamierza działać sam. Może liczyć na pomoc przyjaciół, którzy i tak wiszą mu przysługę. Jednym z nich jest Charles Nolan. Z pozoru nudziarz, pracujący w korporacji swojego przyszłego teścia. Nie bawi go poukładane życie u boku narzeczonej - Evelyn Spencer, do której nic nie czuje, dlatego nadal ma swój wkład w nielegalne życie miasta. Hayden do swojego planu próbuje również wciągnąć speca od komputerów - Dylan'a Shawn'a, co jednak ciężko mu idzie, bo ten przeszedł na "emeryturę". Nie obyłoby się bez przedstawicielki płci pieknej w ich zacnym gronie. Victoria Reeves to seksowna i niebezpieczna kobieta, która żyje z naiwności mężczyzn. Przebiegła Vicky z łatwością potrafi rozkochać w sobie bogatego głupca, by po chwili z zimnym sercem pozbawić go oszczedności życia. Victoria natychmiast się zgodziła na udział w akcji Ray'a, zapominając o jednym drobnym szczególe - swoim byłym mężu Charlesie. Zabawna historia sprzed kilku lat, kiedy to Nolan miał być jej finansową ofiarą, a stał się prawdziwą miloscią (jak wtedy głupio myslała) dała jej nauczkę na całe życie. Mimo upływu czasu ta dwójka nadal nie może na siebie patrzeć, co jest kiepską zapowiedzią ich przyszłej współpracy. Gdyby tego było mało po piętach Ray'a depcze urocza blondyneczka o żywym spojrzeniu. Hayden nie dał się zwieźć promiennemu uśmieszkowi swojej nowej barmanki - Layly Chandler. W końcu co to za barmanka, nie potrafiąca nalać tequilli? Czyżby policja wywęszyła przekręty w Raya i spółki? Jednak życie nie toczy się tylko wokół tyłka Haydena. Każde z nich ma swoje problemy. Dylan wypalił się zawodowo po swojej pierwszej wpadce, Charlie ma na głowie zazdrosną narzeczoną i denerwujących teściów, Vicky jest bankrutem, a Layla pracuje na złamanie karku, zaniedbując przy tym rodzinę, by wreszcie dostać upragniony awans. Jak potoczą się ich dalsze los? I najważniejsze: kto zgarnie te 5 milionów? Gra się właśnie rozpoczęła!

Obsada:



Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:02:55 13-07-12    Temat postu:

Ninnare napisał:
Hej dziewczyny!
Już od dłuższego czasu chodziło mi coś po głowie, więc postanowiłam to ogarnąć i wyszło mi takie oto... coś, nie mam jescze nawet tytułu. Jeśli ktoś lubi Ocean's eleven, to mam nadzieje, że i to mu się spodoba. Nie widziałam tutaj opowiadania o złodziejach, więc może was zainteresuje? Jeśli macie pomysły na jakieś poprawki co do historii czy obsady, to walcie jak w dym!
I najważniejsze, mam to ciągnąć dalej, czy lepiej zatrzymać się na propozycji?

Pozdrawiam, Paula


Nowy York - miasto biznesmenów zdradzanych przez żony, celebrytów balujących do świtu, niespełnionych artystów, grających na ulicach i szarych zjadaczy chleba, narzekających na rutynę. Gdzieś w tym całym tłumie, dobrze zakamuflowani oni - złodzieje! Za dnia przykładni obywatele, zaś w nocy najlepsi fałszerze w branży. Są jak duchy, które nie dają sie złapać, a które skrupulatnie uszczuplają konta największych szych w mieście. Wśród najlepszych Ray Hayden, właściciel nocnego klubu ze striptizem, który po za wyrywanniem wszystkich panieniek dookoła nie ma nic na sumieniu. Czy aby na pewno? Nawet się nie spodziewacie ile brudnych pieniędzy przepłynęło już przez jego lepkie ręce. Nie ma jednak człowieka idealnego, a na błędach Ray'a często wzbogaca się jego najwiekszy rywal - Andrew Morozov. Młody Rosjanin, który szemrane interesy przejał po ojcu, chce sprostać swoim wygórowanym ambicjom, co ceniącego sobie spokój Ray'a zwyczajnie drażni. W momencie, gdy Andrew przegiął i wyrolował go na 5 milionów dolarów, Hayden zapowiedział, że zemsta bedzie bardzo słodka...

Ray nie jest głupcem i nie zamierza działać sam. Może liczyć na pomoc przyjaciół, którzy i tak wiszą mu przysługę. Jednym z nich jest Charles Nolan. Z pozoru nudziarz, pracujący w korporacji swojego przyszłego teścia. Nie bawi go poukładane życie u boku narzeczonej - Evelyn Spencer, do której nic nie czuje, dlatego nadal ma swój wkład w nielegalne życie miasta. Hayden do swojego planu próbuje również wciągnąć speca od komputerów - Dylan'a Shawn'a, co jednak ciężko mu idzie, bo ten przeszedł na "emeryturę". Nie obyłoby się bez przedstawicielki płci pieknej w ich zacnym gronie. Victoria Reeves to seksowna i niebezpieczna kobieta, która żyje z naiwności mężczyzn. Przebiegła Vicky z łatwością potrafi rozkochać w sobie bogatego głupca, by po chwili z zimnym sercem pozbawić go oszczedności życia. Victoria natychmiast się zgodziła na udział w akcji Ray'a, zapominając o jednym drobnym szczególe - swoim byłym mężu Charlesie. Zabawna historia sprzed kilku lat, kiedy to Nolan miał być jej finansową ofiarą, a stał się prawdziwą miloscią (jak wtedy głupio myslała) dała jej nauczkę na całe życie. Mimo upływu czasu ta dwójka nadal nie może na siebie patrzeć, co jest kiepską zapowiedzią ich przyszłej współpracy. Gdyby tego było mało po piętach Ray'a depcze urocza blondyneczka o żywym spojrzeniu. Hayden nie dał się zwieźć promiennemu uśmieszkowi swojej nowej barmanki - Layly Chandler. W końcu co to za barmanka, nie potrafiąca nalać tequilli? Czyżby policja wywęszyła przekręty w Raya i spółki? Jednak życie nie toczy się tylko wokół tyłka Haydena. Każde z nich ma swoje problemy. Dylan wypalił się zawodowo po swojej pierwszej wpadce, Charlie ma na głowie zazdrosną narzeczoną i denerwujących teściów, Vicky jest bankrutem, a Layla pracuje na złamanie karku, zaniedbując przy tym rodzinę, by wreszcie dostać upragniony awans. Jak potoczą się ich dalsze los? I najważniejsze: kto zgarnie te 5 milionów? Gra się właśnie rozpoczęła!

Obsada:





Brzmi ciekawie, chociaż jest nieźle zagmatwane Ale ja lubię takie klimaty Jeśli wstawisz, to będę czytać, bo jestem ciekawa, kto zgarnie kasę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RaRi
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:16:41 24-07-12    Temat postu:

Mój pomysł jest teraz na forum...

Ostatnio zmieniony przez RaRi dnia 16:04:10 25-07-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:15:02 01-08-12    Temat postu:



[link widoczny dla zalogowanych]

Gdy Angelica niespodziewanie dziedziczy ranczo w południowym Texasie zaczyna myśleć, że nareszcie uśmiechnął się do niej los. Nagła śmierć rodziców i zdrada narzeczonego niemal ją zniszczyły, jednak teraz może wreszcie się podnieść. Wraz z kuzynka pakują się i jadą na ranczo Cielo Azul, by rozpocząć nowe życie. Nie mają pojęcia, że właśnie w tym miejscu zacznie się ich prawdziwa przygoda i... nowe kłopoty.
Cielo Azul graniczy z ranczem Raquel Sandoval, kobiety, której imię budzi szacunek wśród okolicznych ranczerów. Teraz jedynym pragnieniem Raquel jest powiększenie majątku o ziemie należące do Angelici. Nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swój cel.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:36:14 01-08-12    Temat postu:

Sunshine napisał:


[link widoczny dla zalogowanych]

Gdy Angelica niespodziewanie dziedziczy ranczo w południowym Texasie zaczyna myśleć, że nareszcie uśmiechnął się do niej los. Nagła śmierć rodziców i zdrada narzeczonego niemal ją zniszczyły, jednak teraz może wreszcie się podnieść. Wraz z kuzynka pakują się i jadą na ranczo Cielo Azul, by rozpocząć nowe życie. Nie mają pojęcia, że właśnie w tym miejscu zacznie się ich prawdziwa przygoda i... nowe kłopoty.
Cielo Azul graniczy z ranczem Raquel Sandoval, kobiety, której imię budzi szacunek wśród okolicznych ranczerów. Teraz jedynym pragnieniem Raquel jest powiększenie majątku o ziemie należące do Angelici. Nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swój cel.


Ciekawy pomysł. Na pewno poczytam jak sie pojawi. A co z tamtym pmysłem "femme Fatale" ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:59:42 01-08-12    Temat postu:

Ja ostatnio mam same pomysły, z których rzadko co wychodzi, ale postaram się, żeby z "Prawdziwych kłamstw", jednak coś wyszło
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Driada
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:21:34 07-08-12    Temat postu:

Pomysł, który wpadł mi do głowy przedwczoraj i pragnę go jeszcze udoskonalić, ale mam już wyraźny zarys fabuły. Będzie to jak można wywnioskować hacjendówka, na których punkcie ostatnio znów oszalałam, ale w ostrym smaku, o kryminalnej naturze. To moje pierwsze opowiadanie i myślę, że je rozwinę







"Jugando con Fuego... con el Llama"


Cytat:
"Ogień purpurą do nieba strzela
to płonie miłość nieokiełznana
pulsuje sercem dusza wszechświata
hipnotyzuje wszelkie stworzenia..."



„Jest jak Ogień.
Jest połączeniem wszystkich żywiołów, jednak przede wszystkim dostrzegam w niej ogień. Gorąca, bije od niej siła, której nie uwłaszczysz u jakiejkolwiek kobiety, ta siła jest wręcz męska, solidna, nieproporcjonalnie wielka do jej drobnego, filigranowego ciała. A ile radości w każdym jej ruchu, z jaką miłością do życia zaczyna każdy dzień. Lecz ona parzy. Nie zbliżaj się na zbyt bliską odległość, bo się spalisz. Otuli cię swoimi ciepłymi promieniami, ciepłymi złudnie, w rzeczywistości jednak zgubnymi. A następnie jest już za późno. Za późno na ucieczkę. Pamiętaj, synu - Nigdy nie igraj z ogniem.”


Zwana przez przyjaciół Larisą - Lidia Luisa Salazar (Livia Brito) od mającego miejsce przed laty, dotąd oficjalnie niewyjaśnionego zabójstwa jej matki, poprzysięga sobie zawsze dążyć do zwycięstwa, spełniania wyznaczonych sobie celów, nigdy nie dać się zmanipulować, pozwolić, by cokolwiek ograniczało jej wolną wolę, zamknęło ją w klatce, choćby złotej. Dziewczyna o duszy wolnego, pięknego ptaka od dziecka przyglądała się nieludzkiemu wręcz traktowaniu kobiet w miejscu jej urodzenia i zamieszkania, na obrzeżach miasteczka Huixtan w stanie Chiapas. Niejednokrotnie działo się to również w jej domu gdzie ojciec, Antonio Salazar (Saul Lisazo), najzamożniejszy właściciel ziemski w okolicy, zarządca ogromnej hacjendy „La Desalmada („Bezduszna”), bił i poniżał jej matkę, ją oraz jej starszego brata, Victora (Jose Luis Resendez), w oczach sąsiadów i obcych pozostając kryształowym bogaczem, człowiekiem z wyższej klasy, dżentelmenem. Lidia dorasta w nienawiści do dwulicowego ojca, co kumuluje się w dniu zabójstwa jej matki - jest bowiem ona przekonana, że Antonio zakatował kobietę na śmierć i zatuszował sprawę, co zresztą zwykle nie sprawiało mu większego problemu. Przez lata od zabójstwa matki, między ojcem, a córką narasta nienawiść i zgorzkniałość, dziewczyna obwinia ojca o jej śmierć, a on nieustannie dostrzega w niej byłą żonę, stale zapierając się oskarżeniom Lidii. Jednak żaden mieszkaniec miasteczka, nawet ona sama, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że mężczyzna ukrywa przed światem znacznie ciemniejsze i przerażające tajemnice.

Wiele lat później, gdy jest już dorosłą, pewną siebie, niebywale piękną kobietą, wydawałoby się, iż trudne dzieciństwo znacznie ją umocniło, wykreowało niesamowicie silny charakter, uodporniło i sprawiło, że przyjęła postawę wiecznie walczącej wojowniczki, silniejszej niż stal, „Llama", jak zwą ją w okolicy, co oznacza „Płomień”. Mimo stale ograniczającego ją, despotycznego ojca o szowinistycznym podejściu, zajmuje wysokie stanowisko w rodzinnej posiadłości, jest bardzo szanowana wśród pracowników i sąsiadów, a jej zdanie jest respektowane w hacjendzie, wbrew zakazom ojca co do zajmowania się nią przez córkę. Larisa wykonuje typowo męskie zajęcia, zajmuje się końmi oraz innymi zwierzętami, kieruje uprawą potężnych, rodzinnych plantacji. Niszczy konwenanse, według których żyli dotąd jej sąsiedzi i krewni, iż kobieta powinna opiekować się domem, mężem oraz gromadką dzieci; jest wzorem dla innych młodych dziewczyn, które patrzą na nią z podziwem i pragną być takie jak ona. Nie śpieszy się jej do zamążpójścia, przeciwnie, kocha adrenalinę, uwielbia ryzyko; wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką od dziecięcych lat, Paulą Delgado (Silvia Navarro) pracują, cieszą się światem i radośnie egzystują w tętniącej życiem, zielonej okolicy. Nadchodzi jednak dzień, który raz na zawsze zmieni i zakłóci bieg na pozór sielankowego życia niemal wszystkich mieszkańców okolicy, zwłaszcza samej Larisy.

Trzech mężczyzn ze stolicy, trzy jakże różne charaktery, jednak przyświeca im jeden cel. Cel, który jest kamuflowany, nie może wyjść na światło dzienne, cel, który przerazić może niejednego wieśniaka z owych odległych, dzikich terenów. Wbrew początkowym założeniom miasteczkowej ludności, "biznesmeni" nie chcą odkupić wspaniałej ziemi Salazara oraz hacjendy "La Desalmada", osiedlają się nieco dalej, rozpoczynają własną działalność. Udaje im się bez większego trudu oszukać małomiasteczkową, niewykształconą ludność, jednak nie tak łatwo przyjdzie im oszukanie Lidii Salazar...

Z każdym z tych mężczyzn nawiązuje ona inną, niepowtarzalną relację, zakrapianą ironią, złością i cynizmem, jednak z czasem również namiętnością i nieznaną jej dotąd potrzebą gorącego, nieokiełznanego uczucia, które jest "nieprawe", "niegodziwe" i w przyszłości poróżni wiele osób. Lidia nie ma zamiaru się zatrzymywać, pędzi przed siebie, w wirze skrajnych, uzależniających emocji i grzesznych uczuć, które budzą w niej mężczyźni, zwłaszcza Angelo Villaverde (Fabian Rios), niebywale przystojny, tajemniczy, charyzmatyczny, nieznoszący sprzeciwu . Człowiek ten z czasem wprowadzi ją w zupełnie inny świat, pełen specyficznego, groźnego erotyzmu, zupełnie jej dotąd nieznanego, tak kłócącego się z jej dotychczasowymi zasadami. Odkryje jednak w swojej naturze drugie dno, jakże piękne i pożądane.

Nie dane jest jej jednak spokojne egzystowanie w sercu najpiękniejszego stanu Meksyku. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie coraz więcej osób, ona sama cudem unika śmierci z nieznanych rąk. Jej romans budzi coraz większe kontrowersje, wkrótce zbudzi również wielką zazdrość i gniew odrzuconych. Oskarżona o nie jedno, a dwa zabójstwa musi uciekać, nie jest w stanie bowiem wyobrazić sobie spędzenia reszty życia w zamknięta w szczelnej klatce, niczym zwierzę. Gdy najbardziej potrzebuje pomocy, zjawia się Anioł, który jednak wyrywając ją z perspektywy spędzenia życia w jednym więzieniu, wtrąca ją w inne, namiętne i zepsute, samym sercu piekła. Od teraz będzie musiała zrezygnować z wielu swoich dotychczasowych zasad, zwłaszcza z niezależności, oddać siebie i swoją wolność w ręce kogoś innego. Kogoś, kto zatrzęsie jej życiem, kto nie obieca jej bezpiecznej jazdy i spokojnej egzystencji, a jazdę bez trzymanki, skutecznie przewracając jej życie do góry nogami. Jaki jednak ma w tym cel? Czy kobieta, która przez lata poprzysięgła sobie pozostać samowystarczalną i wolną od czyjegoś nacisku będzie potrafiła "ulec całkowicie", mimo swoich grzesznych pragnień? Czy będzie w stanie odciąć się od przeszłości, poznając jak bardzo była mroczna i zawiła? I w końcu czy miłość, która wybucha żarliwym, piekielnym płomieniem może być budowana na ukrywanej prawdzie? Miłość, która uzależnia, która jest wieczną walką i ucieczką, w której można odnaleźć piękno, ale można się w niej również bezpowrotnie zatracić.

Od tego momentu nic nie jest już kryształowe, dobre i ułożone. Rozpoczyna się wyrównana walka silnych charakterów. Z czasem na wierzch wychodzi coraz więcej tajemnic, lecz nic nie jest ani "białe" ani "czarne", a Lidia w imię wydawałoby się toksycznej, niezdrowej miłości jest w stanie zrobić rzeczy z natury złe i niegodziwe, bo przecież ten jakże "Zły, Przeszywający na wskroś mężczyzna" w istocie wniknął w jej głębię, przeniknął przez duszę, aż do samego serca. A to najniebezpieczniejsza rzecz ze wszystkich, które ją dotąd spotkały, znacznie bardziej niż skakanie z wodospadu czy jazda na najbardziej porywistym koniu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:54:17 07-08-12    Temat postu:

Driada napisał:
Pomysł, który wpadł mi do głowy przedwczoraj i pragnę go jeszcze udoskonalić, ale mam już wyraźny zarys fabuły. Będzie to jak można wywnioskować hacjendówka, na których punkcie ostatnio znów oszalałam, ale w ostrym smaku, o kryminalnej naturze. To moje pierwsze opowiadanie i myślę, że je rozwinę







"Jugando con Fuego... con el Llama"


Cytat:
"Ogień purpurą do nieba strzela
to płonie miłość nieokiełznana
pulsuje sercem dusza wszechświata
hipnotyzuje wszelkie stworzenia..."



„Jest jak Ogień.
Jest połączeniem wszystkich żywiołów, jednak przede wszystkim dostrzegam w niej ogień. Gorąca, bije od niej siła, której nie uwłaszczysz u jakiejkolwiek kobiety, ta siła jest wręcz męska, solidna, nieproporcjonalnie wielka do jej drobnego, filigranowego ciała. A ile radości w każdym jej ruchu, z jaką miłością do życia zaczyna każdy dzień. Lecz ona parzy. Nie zbliżaj się na zbyt bliską odległość, bo się spalisz. Otuli cię swoimi ciepłymi promieniami, ciepłymi złudnie, w rzeczywistości jednak zgubnymi. A następnie jest już za późno. Za późno na ucieczkę. Pamiętaj, synu - Nigdy nie igraj z ogniem.”


Zwana przez przyjaciół Larisą - Lidia Luisa Salazar (Livia Brito) od mającego miejsce przed laty, dotąd oficjalnie niewyjaśnionego zabójstwa jej matki, poprzysięga sobie zawsze dążyć do zwycięstwa, spełniania wyznaczonych sobie celów, nigdy nie dać się zmanipulować, pozwolić, by cokolwiek ograniczało jej wolną wolę, zamknęło ją w klatce, choćby złotej. Dziewczyna o duszy wolnego, pięknego ptaka od dziecka przyglądała się nieludzkiemu wręcz traktowaniu kobiet w miejscu jej urodzenia i zamieszkania, na obrzeżach miasteczka Huixtan w stanie Chiapas. Niejednokrotnie działo się to również w jej domu gdzie ojciec, Antonio Salazar (Saul Lisazo), najzamożniejszy właściciel ziemski w okolicy, zarządca ogromnej hacjendy „La Desalmada („Bezduszna”), bił i poniżał jej matkę, ją oraz jej starszego brata, Victora (Jose Luis Resendez), w oczach sąsiadów i obcych pozostając kryształowym bogaczem, człowiekiem z wyższej klasy, dżentelmenem. Lidia dorasta w nienawiści do dwulicowego ojca, co kumuluje się w dniu zabójstwa jej matki - jest bowiem ona przekonana, że Antonio zakatował kobietę na śmierć i zatuszował sprawę, co zresztą zwykle nie sprawiało mu większego problemu. Przez lata od zabójstwa matki, między ojcem, a córką narasta nienawiść i zgorzkniałość, dziewczyna obwinia ojca o jej śmierć, a on nieustannie dostrzega w niej byłą żonę, stale zapierając się oskarżeniom Lidii. Jednak żaden mieszkaniec miasteczka, nawet ona sama, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że mężczyzna ukrywa przed światem znacznie ciemniejsze i przerażające tajemnice.

Wiele lat później, gdy jest już dorosłą, pewną siebie, niebywale piękną kobietą, wydawałoby się, iż trudne dzieciństwo znacznie ją umocniło, wykreowało niesamowicie silny charakter, uodporniło i sprawiło, że przyjęła postawę wiecznie walczącej wojowniczki, silniejszej niż stal, „Llama", jak zwą ją w okolicy, co oznacza „Płomień”. Mimo stale ograniczającego ją, despotycznego ojca o szowinistycznym podejściu, zajmuje wysokie stanowisko w rodzinnej posiadłości, jest bardzo szanowana wśród pracowników i sąsiadów, a jej zdanie jest respektowane w hacjendzie, wbrew zakazom ojca co do zajmowania się nią przez córkę. Larisa wykonuje typowo męskie zajęcia, zajmuje się końmi oraz innymi zwierzętami, kieruje uprawą potężnych, rodzinnych plantacji. Niszczy konwenanse, według których żyli dotąd jej sąsiedzi i krewni, iż kobieta powinna opiekować się domem, mężem oraz gromadką dzieci; jest wzorem dla innych młodych dziewczyn, które patrzą na nią z podziwem i pragną być takie jak ona. Nie śpieszy się jej do zamążpójścia, przeciwnie, kocha adrenalinę, uwielbia ryzyko; wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką od dziecięcych lat, Paulą Delgado (Silvia Navarro) pracują, cieszą się światem i radośnie egzystują w tętniącej życiem, zielonej okolicy. Nadchodzi jednak dzień, który raz na zawsze zmieni i zakłóci bieg na pozór sielankowego życia niemal wszystkich mieszkańców okolicy, zwłaszcza samej Larisy.

Trzech mężczyzn ze stolicy, trzy jakże różne charaktery, jednak przyświeca im jeden cel. Cel, który jest kamuflowany, nie może wyjść na światło dzienne, cel, który przerazić może niejednego wieśniaka z owych odległych, dzikich terenów. Wbrew początkowym założeniom miasteczkowej ludności, "biznesmeni" nie chcą odkupić wspaniałej ziemi Salazara oraz hacjendy "La Desalmada", osiedlają się nieco dalej, rozpoczynają własną działalność. Udaje im się bez większego trudu oszukać małomiasteczkową, niewykształconą ludność, jednak nie tak łatwo przyjdzie im oszukanie Lidii Salazar...

Z każdym z tych mężczyzn nawiązuje ona inną, niepowtarzalną relację, zakrapianą ironią, złością i cynizmem, jednak z czasem również namiętnością i nieznaną jej dotąd potrzebą gorącego, nieokiełznanego uczucia, które jest "nieprawe", "niegodziwe" i w przyszłości poróżni wiele osób. Lidia nie ma zamiaru się zatrzymywać, pędzi przed siebie, w wirze skrajnych, uzależniających emocji i grzesznych uczuć, które budzą w niej mężczyźni, zwłaszcza Angelo Villaverde (Fabian Rios), niebywale przystojny, tajemniczy, charyzmatyczny, nieznoszący sprzeciwu . Człowiek ten z czasem wprowadzi ją w zupełnie inny świat, pełen specyficznego, groźnego erotyzmu, zupełnie jej dotąd nieznanego, tak kłócącego się z jej dotychczasowymi zasadami. Odkryje jednak w swojej naturze drugie dno, jakże piękne i pożądane.

Nie dane jest jej jednak spokojne egzystowanie w sercu najpiękniejszego stanu Meksyku. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie coraz więcej osób, ona sama cudem unika śmierci z nieznanych rąk. Jej romans budzi coraz większe kontrowersje, wkrótce zbudzi również wielką zazdrość i gniew odrzuconych. Oskarżona o nie jedno, a dwa zabójstwa musi uciekać, nie jest w stanie bowiem wyobrazić sobie spędzenia reszty życia w zamknięta w szczelnej klatce, niczym zwierzę. Gdy najbardziej potrzebuje pomocy, zjawia się Anioł, który jednak wyrywając ją z perspektywy spędzenia życia w jednym więzieniu, wtrąca ją w inne, namiętne i zepsute, samym sercu piekła. Od teraz będzie musiała zrezygnować z wielu swoich dotychczasowych zasad, zwłaszcza z niezależności, oddać siebie i swoją wolność w ręce kogoś innego. Kogoś, kto zatrzęsie jej życiem, kto nie obieca jej bezpiecznej jazdy i spokojnej egzystencji, a jazdę bez trzymanki, skutecznie przewracając jej życie do góry nogami. Jaki jednak ma w tym cel? Czy kobieta, która przez lata poprzysięgła sobie pozostać samowystarczalną i wolną od czyjegoś nacisku będzie potrafiła "ulec całkowicie", mimo swoich grzesznych pragnień? Czy będzie w stanie odciąć się od przeszłości, poznając jak bardzo była mroczna i zawiła? I w końcu czy miłość, która wybucha żarliwym, piekielnym płomieniem może być budowana na ukrywanej prawdzie? Miłość, która uzależnia, która jest wieczną walką i ucieczką, w której można odnaleźć piękno, ale można się w niej również bezpowrotnie zatracić.

Od tego momentu nic nie jest już kryształowe, dobre i ułożone. Rozpoczyna się wyrównana walka silnych charakterów. Z czasem na wierzch wychodzi coraz więcej tajemnic, lecz nic nie jest ani "białe" ani "czarne", a Lidia w imię wydawałoby się toksycznej, niezdrowej miłości jest w stanie zrobić rzeczy z natury złe i niegodziwe, bo przecież ten jakże "Zły, Przeszywający na wskroś mężczyzna" w istocie wniknął w jej głębię, przeniknął przez duszę, aż do samego serca. A to najniebezpieczniejsza rzecz ze wszystkich, które ją dotąd spotkały, znacznie bardziej niż skakanie z wodospadu czy jazda na najbardziej porywistym koniu...


Obiecałam, więc jestem. Pomysł na pewno interesujący - z naciskiem na ów słowo, jeżeli mowa o wątku kryminalnym. Bo choć, jak zapewne większość cenię sobie hacjendówki, to nie potrafię oprzeć się jednak akcji, tajemnicom i morderstwom, związnych z tym drugim gatunkiem. Męska część obsady po prostu wyborna. Elias&Cordoba to na pewno strzał w dziesiątkę. Ale moja uwaga skupia się zawsze w pierwszej kolejności na Fabianie, z którym jestem związana emocjonalnie już od półtora roku Cieszy mnie również obecność promyczka Navarro. Brito zaś nie jest mi jakoś szczególnie znana. Wizualnie nie pasuje mi do żadnego z panów, ale że to tylko opowiadanie, tak więc prawdą jest, że z czasem postacie nabierają własne twarze. Pozdrawiam ciepło i cierpliwie liczę na więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Driada
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:23:27 07-08-12    Temat postu:

Moniko, na prota przewiduję właśnie Fabiana i bardzo cieszy mnie, że jest on ci szczególnie bliski, podobnie jak reszta część męskiej obsady
Co do Livii jest nowinką i drzemie w niej szczególny potencjał, który zauważyłam oglądając jej debiut w TDA, telenoweli, za którą szczerze nie przepadałam, ale dla jej wątku byłam w stanie jakoś przebrnąć odcinek, choć z trudem. Brito grała tam na początku swego rodzaju zły charakter, co ja cenię, bo przepadam za takimi niesfornymi postaciami <3 Czy pasuje do któregoś z panów wizualnie, to kwestia dyskusyjna, mimo, że ma słodką buzię, to podczas gry pokazuje pazurki i odpowiedni warsztat, a to mi zdecydowanie wystarczy, ja ją jeszcze dodatkową upiększę, przynajmniej będę się starać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 165, 166, 167 ... 216, 217, 218  Następny
Strona 166 z 218

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin