|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:58:13 02-08-13 Temat postu: |
|
|
Nie, no już zostaw sobie tego Poncha - ja się skupię na Gato i Michelu Dam radę, serio |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:31:10 04-08-13 Temat postu: |
|
|
Z pisaniem dałem sobie spokój, ale pomysłg wstawić zawsze można
Emma Maxwell przeprowadza się z Chicago do małego miasteczka Darksville, które położone jest niedaleko Dallas. Nowa mieszkanka nie przypada do gustu bardzo konserwatywnym mieszkańcom. Już po kilku dniach ktoś stara się za wszelką cenę uprzykrzyć życie młodej kobiecie, starając się zmusić ją do opuszczenia miasteczka. Z tygodnia na tydzień sytuacja się pogarsza, a miejscowe władze bagatelizują całą sprawę.
Emma znajduje wsparcie w sąsiedzie, Charlesie Wilsonie.
PROLOG
Zdenerwowana docisnęła pedał gazu. Licznik auta wskazywał, iż jechała już z prędkością 110 km na godzinę. Nie przejmowała się osiągniętą szybkością, ani padającym jak z cebra deszczem. Chciała jak najszybciej opuścić Darksville, a właściwie jego chorych mieszkańców. Na wspomnienie wszystkich okropnych rzeczy, których doświadczyła, mimowolnie łzy napłynęły jej do oczu.
-Nic nie warte sukinsyny... - szepnęła do siebie, szukając w schowku paczki papierosów. Jednak nie znalazła ani jednego - Cholera! - krzyknęła, czując jak jej złość zaraz osiągnie apogeum.
Niespodziewanie z naprzeciwka nadjechała ciężarówka. Kobieta w ostatniej chwili wyminęła pojazd, jednak wpadła w poślizg. Szybko nacisnęła hamulec. Nie czując najmniejszej rekacji samochodu na jej poczyniania, ponownie nacisnęła pedał hamulca.
-Przecieli mi... - w tej samej chwili uderzyła w potężne drzewo stojące na poboczu drogi.
3 minuty później...
Walter Smith zatrzymał auto niedaleko miejsca wypadku. Wysiadł, przedtem sięgając po czarną parasolkę. Podszedł bliżej samochodu.
-Angelino Johnson... Dopadła cię kara, którą już dawno powinien ci wymierzyć Bóg! - na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Otworzył drzwi samochodu. Głowa kobiety opierała się na poduszce powietrznej. Przechylił jej twarz do tyłu, chwytając za kruczoczrne włosy. Zbadał puls dziewczynie.
-Śmierć dopadła cię szybciej niż myślałem - westchnął przeciągle. Nie chciał śmierci kobiety, ale się także nią nie przejmował.
-Wszyscy ludzie z twojego przekroju powinni tak skończyć... Prędzej czy później - wrócił do swojego auta, w którym zostawił telefon komórkowy.
-Pogotowie? - powiedział, ostatni raz patrząc w stronę rozwalonego pojazdu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:12:16 04-08-13 Temat postu: |
|
|
Już jak zobaczyłam tytuł na plakacie, w ogóle sam plakat, to pomyślałam: O! Będzie historia z deszczykiem! Ale wiesz co? Tak się nie robi. Serwujesz nam taki genialny pomysł i mówisz, że to tylko pomysł? Mam nadzieję, że jednak zdecydujesz się na pisanie, bo niewiele na forum opowiadań z dreszczykiem, a to zdecydowanie ma potencjał - czuć to od pierwszej linijki. Jeśli zdecydujesz się pisać, z pewnością będę czytać |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:57:18 05-08-13 Temat postu: |
|
|
Napisałem prolog i dwa rozdziały, które uważam za totalny bezsens
Może kiedyś... Na razie skupiam się na czytaniu genialnych opowiadań na tym forum i nadal szukam jakiejś fajnej książki do poczytania ;p Nic tylko czytać, czytać i czytać!!! To jest moja pasja xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:31:05 05-08-13 Temat postu: |
|
|
Ale pisanie też idzie Ci świetnie, więc pozwól innym poczytać coś Twojego Zwłaszcza, że takich pomysłów jak Twój, na forum praktycznie nie ma.
Z książek nie polecę Ci nic ciekawego, bo ostatnio same jakieś babskie pierdoły czytam ;P Chociaż czekaj - James Patterson "Podwójna gra" z serii ze słynnym detektywem Alexem Crossem, już dawno nic mnie tak nie wciągnęło |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:09:56 06-08-13 Temat postu: |
|
|
Sunshine, z pewnością będę czytać, zwłaszcza dla Angelique, Rafaela i Poncho Akurat po MA Alfonso pasuje mi idealnie do Angelique, chemia między nimi była niesamowita, ale myślę, że z Michelem też stworzy wspaniały duet
Alejandro, opowiadanie zapowiada się fantastycznie, z dreszczykiem emocji i zapewne wieloma tajemnicami Gdybyś tylko zdecydował się wstawić to chętnie bym czytała |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:34:08 10-08-13 Temat postu: |
|
|
Alejandro napisał: | Z pisaniem dałem sobie spokój, ale pomysłg wstawić zawsze można
Emma Maxwell przeprowadza się z Chicago do małego miasteczka Darksville, które położone jest niedaleko Dallas. Nowa mieszkanka nie przypada do gustu bardzo konserwatywnym mieszkańcom. Już po kilku dniach ktoś stara się za wszelką cenę uprzykrzyć życie młodej kobiecie, starając się zmusić ją do opuszczenia miasteczka. Z tygodnia na tydzień sytuacja się pogarsza, a miejscowe władze bagatelizują całą sprawę.
Emma znajduje wsparcie w sąsiedzie, Charlesie Wilsonie.
PROLOG
Zdenerwowana docisnęła pedał gazu. Licznik auta wskazywał, iż jechała już z prędkością 110 km na godzinę. Nie przejmowała się osiągniętą szybkością, ani padającym jak z cebra deszczem. Chciała jak najszybciej opuścić Darksville, a właściwie jego chorych mieszkańców. Na wspomnienie wszystkich okropnych rzeczy, których doświadczyła, mimowolnie łzy napłynęły jej do oczu.
-Nic nie warte sukinsyny... - szepnęła do siebie, szukając w schowku paczki papierosów. Jednak nie znalazła ani jednego - Cholera! - krzyknęła, czując jak jej złość zaraz osiągnie apogeum.
Niespodziewanie z naprzeciwka nadjechała ciężarówka. Kobieta w ostatniej chwili wyminęła pojazd, jednak wpadła w poślizg. Szybko nacisnęła hamulec. Nie czując najmniejszej rekacji samochodu na jej poczyniania, ponownie nacisnęła pedał hamulca.
-Przecieli mi... - w tej samej chwili uderzyła w potężne drzewo stojące na poboczu drogi.
3 minuty później...
Walter Smith zatrzymał auto niedaleko miejsca wypadku. Wysiadł, przedtem sięgając po czarną parasolkę. Podszedł bliżej samochodu.
-Angelino Johnson... Dopadła cię kara, którą już dawno powinien ci wymierzyć Bóg! - na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Otworzył drzwi samochodu. Głowa kobiety opierała się na poduszce powietrznej. Przechylił jej twarz do tyłu, chwytając za kruczoczrne włosy. Zbadał puls dziewczynie.
-Śmierć dopadła cię szybciej niż myślałem - westchnął przeciągle. Nie chciał śmierci kobiety, ale się także nią nie przejmował.
-Wszyscy ludzie z twojego przekroju powinni tak skończyć... Prędzej czy później - wrócił do swojego auta, w którym zostawił telefon komórkowy.
-Pogotowie? - powiedział, ostatni raz patrząc w stronę rozwalonego pojazdu.
|
Mnie też się podoba, nawet bardzo! A wszystko dlatego, że takie trzymające w napięciu historie, pełne tajemnic i wartkiej akcji zawsze są mile widziane. A jak już dodam do tego fakt, że to Ty byłbyś autorem, to jestem pewna, że efekt byłby murowany. Więc może jednak podziel się z nami tymi dwoma odcinkami i pozwól, że to my ocenimy, czy aby na pewno są takie bez sensu |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcemogosia Generał
Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 8210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:08:06 14-08-13 Temat postu: |
|
|
"Żadna ze mnie romantyczka, miłośniczka zwierząt, nadnaturalnych zjawisk czy innego rodzaju dziwactwa. Studiuję, pracuję, a w wolnych chwilach lubię dobrą książkę. Szukam kogoś wartego mojej uwagi. Może to właśnie Ty? Zadzwoń."
- Cudownie... Wcale nie wyszło wyniośle. No i ta końcówka...Brakuje tylko numeru 0700. Jestem mistrzynią autoprezentacji.- Pokręciła głową i przytrzymując klawisz "Backspace" usunęła tekst.- Brunetka, 23 lata szuka przystojne...
Czy któraś z Was czuła się już tak samotna, że musiała sięgnąć po laptopa i natychmiast z kimś porozmawiać? Obcej osobie o wiele łatwiej powiedzieć niektóre rzeczy, przyznać się do błędów, a nawet do erotycznej fantazji. Wystarczy tylko jeden "klik", a przed Tobą otworzy się nieograniczona ilość zaproszeń do rozpoczęcia znajomości. Pytanie czy zgodzisz się na "Cyber-znajomość"?
Annie całe życie czuła, że musi być samowystarczalna, nie może liczyć na pomoc nikogo innego poza nią samą, dążyła do realizacji swoich marzeń kosztem utraty życia towarzyskiego. Teraz, kiedy udało jej się zmienić miejsce zamieszkania, uniwersytet i zdobyła pracę, która pozwalała na pokrycie kosztów wynajmu i w dodatku zostawiała jakieś grosze na życie odczuła jak bardzo zatraciła się w samym dążeniu do celu. Nie daje sobie rady z powrotem do ludzi, każda znajomość kończy się zanim jeszcze się dobrze zacznie. Annie sięga po ostateczność - internet. Czy uda jej się poznać kogoś wartościowego?
Ile to już minęło? Co najmniej 3 lata od ostatniego opowiadania mojego autorstwa. Nawet nie wiem czy będę to tutaj wrzucać, ale szczerze mówiąc ciekawa jestem co sądzicie. Bardzo krótkie wprowadzenie.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:37:29 14-08-13 Temat postu: |
|
|
Dulcemogosia napisał: | "Żadna ze mnie romantyczka, miłośniczka zwierząt, nadnaturalnych zjawisk czy innego rodzaju dziwactwa. Studiuję, pracuję, a w wolnych chwilach lubię dobrą książkę. Szukam kogoś wartego mojej uwagi. Może to właśnie Ty? Zadzwoń."
- Cudownie... Wcale nie wyszło wyniośle. No i ta końcówka...Brakuje tylko numeru 0700. Jestem mistrzynią autoprezentacji.- Pokręciła głową i przytrzymując klawisz "Backspace" usunęła tekst.- Brunetka, 23 lata szuka przystojne...
Czy któraś z Was czuła się już tak samotna, że musiała sięgnąć po laptopa i natychmiast z kimś porozmawiać? Obcej osobie o wiele łatwiej powiedzieć niektóre rzeczy, przyznać się do błędów, a nawet do erotycznej fantazji. Wystarczy tylko jeden "klik", a przed Tobą otworzy się nieograniczona ilość zaproszeń do rozpoczęcia znajomości. Pytanie czy zgodzisz się na "Cyber-znajomość"?
Annie całe życie czuła, że musi być samowystarczalna, nie może liczyć na pomoc nikogo innego poza nią samą, dążyła do realizacji swoich marzeń kosztem utraty życia towarzyskiego. Teraz, kiedy udało jej się zmienić miejsce zamieszkania, uniwersytet i zdobyła pracę, która pozwalała na pokrycie kosztów wynajmu i w dodatku zostawiała jakieś grosze na życie odczuła jak bardzo zatraciła się w samym dążeniu do celu. Nie daje sobie rady z powrotem do ludzi, każda znajomość kończy się zanim jeszcze się dobrze zacznie. Annie sięga po ostateczność - internet. Czy uda jej się poznać kogoś wartościowego?
Ile to już minęło? Co najmniej 3 lata od ostatniego opowiadania mojego autorstwa. Nawet nie wiem czy będę to tutaj wrzucać, ale szczerze mówiąc ciekawa jestem co sądzicie. Bardzo krótkie wprowadzenie.
Pozdrawiam |
Nie przypominam sobie, by tutaj pojawiło się opowiadanie na temat cyber-znajomości, więc ja jak najbardziej jestem za tym, byś wstawiła to opowiadanie |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:52:58 14-08-13 Temat postu: |
|
|
Dudziak napisał: | Dulcemogosia napisał: | "Żadna ze mnie romantyczka, miłośniczka zwierząt, nadnaturalnych zjawisk czy innego rodzaju dziwactwa. Studiuję, pracuję, a w wolnych chwilach lubię dobrą książkę. Szukam kogoś wartego mojej uwagi. Może to właśnie Ty? Zadzwoń."
- Cudownie... Wcale nie wyszło wyniośle. No i ta końcówka...Brakuje tylko numeru 0700. Jestem mistrzynią autoprezentacji.- Pokręciła głową i przytrzymując klawisz "Backspace" usunęła tekst.- Brunetka, 23 lata szuka przystojne...
Czy któraś z Was czuła się już tak samotna, że musiała sięgnąć po laptopa i natychmiast z kimś porozmawiać? Obcej osobie o wiele łatwiej powiedzieć niektóre rzeczy, przyznać się do błędów, a nawet do erotycznej fantazji. Wystarczy tylko jeden "klik", a przed Tobą otworzy się nieograniczona ilość zaproszeń do rozpoczęcia znajomości. Pytanie czy zgodzisz się na "Cyber-znajomość"?
Annie całe życie czuła, że musi być samowystarczalna, nie może liczyć na pomoc nikogo innego poza nią samą, dążyła do realizacji swoich marzeń kosztem utraty życia towarzyskiego. Teraz, kiedy udało jej się zmienić miejsce zamieszkania, uniwersytet i zdobyła pracę, która pozwalała na pokrycie kosztów wynajmu i w dodatku zostawiała jakieś grosze na życie odczuła jak bardzo zatraciła się w samym dążeniu do celu. Nie daje sobie rady z powrotem do ludzi, każda znajomość kończy się zanim jeszcze się dobrze zacznie. Annie sięga po ostateczność - internet. Czy uda jej się poznać kogoś wartościowego?
Ile to już minęło? Co najmniej 3 lata od ostatniego opowiadania mojego autorstwa. Nawet nie wiem czy będę to tutaj wrzucać, ale szczerze mówiąc ciekawa jestem co sądzicie. Bardzo krótkie wprowadzenie.
Pozdrawiam |
Nie przypominam sobie, by tutaj pojawiło się opowiadanie na temat cyber-znajomości, więc ja jak najbardziej jestem za tym, byś wstawiła to opowiadanie |
Ja też jestem jak najbardziej "za"! Wprowadzenie może rzeczywiście krótkie, ale treściwe, a co najważniejsze - intrygujące. Kwestia cyber-znajomości i związanych z nimi niebezpieczeństw, czy pozytywnych niespodzianek stanowi idealne tło do stworzenia wciągającego opowiadania. |
|
Powrót do góry |
|
|
Beny Debiutant
Dołączył: 30 Sie 2013 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 9:48:48 30-08-13 Temat postu: |
|
|
To ja może zacznę od obsady Co prawda do Zbyszka czuję pewien dystans, ale do wszelkich opowiadań ze sportowcami w roli głównej pasuje mi on idealnie Oczywiście najbardziej interesuje mnie wspaniały Michał Tak swoją drogą- Annę będzie grała Anna Karczmarczyk?
A jeśli chodzi o prolog to mnie pozytywnie zaskoczył Obawiałam się, że możesz zrobić ze Zbyszka takiego kochanego, troskliwego mężczyznę, ale przedstawiłaś go dokładnie takim jakim jest Tzn. nie, żebym uważała go za podłego drania, ale wydaje mi się, że on lubi takie podrywy Ale co się dziwić skoro dziewczyna się nawet nie zawahała tylko od razu zgodziła wyjść z nim w wiadomym celu. Bardzo podoba mi się to, że wplatasz tutaj także jego wypowiedzi (czyt. tekst o tym, że nie lubi blondynek) Ja byłabym za tym, żebyś to opowiadanie tutaj wstawiła, ale jeśli nie będziesz chciała to wystarczą mi linki do nowych odcinków na blogu
Tak w ogóle to pamiętam, jak kiedyś pisałaś, że się zastanawiasz nad opowiadaniem ze Zbyszkiem w roli głównej
________________
[link widoczny dla zalogowanych] albo [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Beny dnia 10:27:24 08-10-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Beny Debiutant
Dołączył: 30 Sie 2013 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 9:53:05 30-08-13 Temat postu: |
|
|
Z miłą chęcią znów pooglądałbym sobie "Zorra" ! Był świetny ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:08:49 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Beny napisał: | To ja może zacznę od obsady... |
Po co przepisujesz cude wypowiedzi? Nabijasz sobie posty? Jeśli tak, to zaraz poleci ostrzeżenie.
Beny napisał: | Z miłą chęcią znów pooglądałbym sobie "Zorra" ! Był świetny ;p |
To nie jest temat do takich rozmów. Chyba naprawdę tylko nabijasz posty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:17:17 03-09-13 Temat postu: |
|
|
Tak, zdaję sobie sprawę, że wiele wam to nie mówi.
- Powiedzieć Ci prawdę? - Spojrzał na nią, a kobieta zaprzeczyła głową, nie chciała jej słyszeć. - Nasze małżeństwo było fikcją, ot to cała prawda! Ale Cię kochałem – wyszeptał.
- I kochasz mnie nadal, tak samo jak ja ciebie – wyszlochała. Wytarła dłonią mokre od płaczu policzki. Przybliżyła się do mężczyzny i uklęknęła obok niego. - Nie zostawiaj mnie – prosiła układając głowę na jego kolanach.
- Nie uważasz, że jest już za późno? - Spojrzał na kobietę, ale jak tylko odwzajemniła jego spojrzenie uniósł wzrok do góry, spoglądając przed siebie w dal. - Sama tego chciałaś.
- Nie chciałam, popełniłam błąd. Nawet nie wiesz jak bardzo żałuję.
- Podjęłaś decyzję za nas.
- Możemy to naprawić – szepnęła wpatrując się na mężczyznę. Odwróciła dłonią jego podbródek, tak aby na nią spojrzał. - Zaufaj mi na nowo – poprosiła kolejny raz.
Odsunął ją od siebie. Podniósł się i przeszedł się po tarasie.
- Przestań robić sceny – fuknął, gdy kobieta zalewała się łzami. - Już mnie nie nabierzesz na nie, kochanie. - Uniósł brwi do góry, uśmiechnął się cwano. - Dobra jesteś w tym, wiesz? - zakpił. - Ale nabieraj sobie kogoś innego, nie mnie.
Wyszedł, zostawiając ją samą.
*
Potargana biała pościel poplamiona krwią spoczywała nadal swobodnie na łóżku, tuż obok błękitnej koszuli, świeżo wyprasowanej. W powietrzu było czuć dym z papierosa, który zmieszał się drogą wodą po goleniu.
- Sam tego chciałeś.
Niedopałek papierosa zgaszony został w popielniczce.
*
Uśmiechnęła się beztrosko, ukazując rząd śnieżnobiałych zębów.
- Nigdy się chyba nie zmienisz – powiedziała roześmiana.
- To prawda – zadumał, ale za chwilę roześmiał się równie jak kobieta. - Lubię siebie takiego jakim jestem, inni też mnie lubią... chyba. - Spoważniał, ale tylko na chwilę. - Obiecaj mi coś.
- Wszystko – odparła.
- Elizabeth – szepnął. - Mówię poważnie. Obiecaj, że nie zostaniesz sama, nie chcę, abyś została sama.
- To nie wyjeżdżaj! - rozkazała jak mała dziewczynka, krzyżując ręce na piersiach.
Mężczyzna się roześmiał. Będzie tęsknił za nią.
- Musisz w końcu kogoś poznać, naprawdę. Inaczej zwariujesz, a ja razem z tobą! A jeśli nie.. - pokiwał wskazującym palcem – sam ci kogoś znajdę, zobaczysz.
- Czekam na twoje propozycje! - powiedziała uradowana.
*
- Mam nadzieję, że niebawem się zobaczymy.
- Tak. Ale najprędzej na twoim pogrzebie, kiedy będę robić z tego sensację.
- Łuu. Już się nie mogę doczekać, kochanie.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 23:25:48 03-09-13, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:02:31 09-09-13 Temat postu: |
|
|
Ayleen napisał: | Tak, zdaję sobie sprawę, że wiele wam to nie mówi.
- Powiedzieć Ci prawdę? - Spojrzał na nią, a kobieta zaprzeczyła głową, nie chciała jej słyszeć. - Nasze małżeństwo było fikcją, ot to cała prawda! Ale Cię kochałem – wyszeptał.
- I kochasz mnie nadal, tak samo jak ja ciebie – wyszlochała. Wytarła dłonią mokre od płaczu policzki. Przybliżyła się do mężczyzny i uklęknęła obok niego. - Nie zostawiaj mnie – prosiła układając głowę na jego kolanach.
- Nie uważasz, że jest już za późno? - Spojrzał na kobietę, ale jak tylko odwzajemniła jego spojrzenie uniósł wzrok do góry, spoglądając przed siebie w dal. - Sama tego chciałaś.
- Nie chciałam, popełniłam błąd. Nawet nie wiesz jak bardzo żałuję.
- Podjęłaś decyzję za nas.
- Możemy to naprawić – szepnęła wpatrując się na mężczyznę. Odwróciła dłonią jego podbródek, tak aby na nią spojrzał. - Zaufaj mi na nowo – poprosiła kolejny raz.
Odsunął ją od siebie. Podniósł się i przeszedł się po tarasie.
- Przestań robić sceny – fuknął, gdy kobieta zalewała się łzami. - Już mnie nie nabierzesz na nie, kochanie. - Uniósł brwi do góry, uśmiechnął się cwano. - Dobra jesteś w tym, wiesz? - zakpił. - Ale nabieraj sobie kogoś innego, nie mnie.
Wyszedł, zostawiając ją samą.
*
Potargana biała pościel poplamiona krwią spoczywała nadal swobodnie na łóżku, tuż obok błękitnej koszuli, świeżo wyprasowanej. W powietrzu było czuć dym z papierosa, który zmieszał się drogą wodą po goleniu.
- Sam tego chciałeś.
Niedopałek papierosa zgaszony został w popielniczce.
*
Uśmiechnęła się beztrosko, ukazując rząd śnieżnobiałych zębów.
- Nigdy się chyba nie zmienisz – powiedziała roześmiana.
- To prawda – zadumał, ale za chwilę roześmiał się równie jak kobieta. - Lubię siebie takiego jakim jestem, inni też mnie lubią... chyba. - Spoważniał, ale tylko na chwilę. - Obiecaj mi coś.
- Wszystko – odparła.
- Elizabeth – szepnął. - Mówię poważnie. Obiecaj, że nie zostaniesz sama, nie chcę, abyś została sama.
- To nie wyjeżdżaj! - rozkazała jak mała dziewczynka, krzyżując ręce na piersiach.
Mężczyzna się roześmiał. Będzie tęsknił za nią.
- Musisz w końcu kogoś poznać, naprawdę. Inaczej zwariujesz, a ja razem z tobą! A jeśli nie.. - pokiwał wskazującym palcem – sam ci kogoś znajdę, zobaczysz.
- Czekam na twoje propozycje! - powiedziała uradowana.
*
- Mam nadzieję, że niebawem się zobaczymy.
- Tak. Ale najprędzej na twoim pogrzebie, kiedy będę robić z tego sensację.
- Łuu. Już się nie mogę doczekać, kochanie. |
Rzeczywiście, żadna z części nie zdradza jakichkolwiek szczegółów, ale każda ma w sobie coś intrygującego...taką nutkę tajemnicy, którą osobiście bardzo, ale to bardzo chciałabym zgłębić. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|