|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Wasza ulubiona para? |
Manuel i Eva |
|
5% |
[ 2 ] |
Sophia i Pablo |
|
28% |
[ 11 ] |
Pablo i Jessica |
|
2% |
[ 1 ] |
Sophia i Felipe |
|
25% |
[ 10 ] |
Clara i Arnau |
|
30% |
[ 12 ] |
Clara i Erick |
|
0% |
[ 0 ] |
Sophia i Arnau |
|
7% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 39 |
|
Autor |
Wiadomość |
Klaudusieniczka Prokonsul
Dołączył: 30 Sie 2006 Posty: 3866 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:21:18 27-06-08 Temat postu: |
|
|
Odwazny jest..rownie dobrze mogl zaprzepascic szanse na odzyskanie tego co jego..ale mogl tez zyskac pomoc i mam nadzieje, ze to bedzie jednak to drugie. |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:19:15 28-06-08 Temat postu: |
|
|
47
Atmosfera w pokoju wyraznie zgęstniała.Napięcie dało się ciąć nożem.
-Nie..-wyszeptał przerażony Adolfo-Nie..Kłamiesz..kłamiesz..Jesteś Diego..Diego Ramos,nie..
-To moje dokumenty-rzucił na stół dwa dowody tożsamości.Jeden wystawiony na Diega Ramosa,drugi na Manuela Santibanieza.-Nie tak dawno zmieniłem nazwisko.Chyba domyślasz się dlaczego.Rozumiem,-dodał po chwili,z ironicznym usmiechem-że mogę mówić do ciebei na ty,skoro jestes moim chrzestnym.
-A więc..-powiedział drżącm głosem,zachowując się jakby go niedosłyszał.Może rzeczywiście tak było.Słyszał bowiem tylko walenie swego serca w piersi.-Manuel..to ty?Ten mały chłopiec,który..
-Tak.To ja.Jednak chłopiec,którego pamietasz już nie istnieje.Zniszczyliscie go 19 lat temu. Postanowiłem jendka dac ci szanse.Niestety jestes mi potrzebny,abym zrealizował swój pla.Umówmy się wiec tak.Ty pomorzesz mnie,a kiedy stane na czele firmy,dostaniesz 4% udziałów.Co ty na to?
Mężczzyan siedział nieruchomo w fotelu.Przyglądał się jego zgorzchniałej twarzy i lodowatelu spojrzeniu. Jakze przypominał Hectora,gdy ten złożył mu podobną propozycje!Wtedy się zgodził. Teraz..
-Zgadzam się-odparł słabo i dodał ku zdziwieniu chłopaka-Ale nie chce twoich pieniedzy.
-Jak to?
-Zrobie to o co mnie prosisz,bo tak jak powiedziałeś będzie to po części spłata mjego długu,moich win. Wierz mi,ze nigdy nie wybaczyłem sobie tego co zrobiłem twemu ojcu..
-Oszczedz sobie.I tak ci nie wierze.Więc mi pomozesz ?
Kiwnął głową.
-Świetnie.A więc słuchaj co masz zrobić..
Dokładnie wyjasnił mu swój plan.Adolfo tylko kiwał posłusznie głowa.Drugi raz w swoim zyciu zamierzał popelnic przestepstwo.Miał nadzieje,ze to wymarze jego winy.Nie przyszło mu do głowy,że znów skrzywdzi całkiem niewinnych ludzi.Nie rpzyszło mu do głowy,że jest tylko pionkiem w grze Manuela.W grze o ptrzetrwanie..
*
Susana paliła jeden papieros za drugim.Smużki szarego dymu unosiły się wokół jej głowy.’Kiedy to się wreszcie skonczy?’pytała samą siebie.Ten koszmar,w który sama się wpakowała.Gdyby tylko była ostrozniejsza,gdyby nie siadałą za kierownicą pijana..
Długo można było gdybac.Zabiął tamtego męzczyznę i nic już tego nie zmieni.Podjęła jednak pewna decyzję.Nie wytrzyma tego dłuzej.Należy skonczyc to tu i teraz.Nie mogła do konca zycia zyc w strachu.Co to to nie.Zgasiła papierosa,chwyciał torebkę i szybkim krokiem udałą się na wyznaczone wcześniej miejsce spotkania.
-Witaj-powiedział chrapliwy,męski głos-Przyniosłaś pieniądze.
-Nie.-dparła,dygocząc na całym ciele.
Mężczyzna szybko się odwrócił.Jego twarz wyrazała wściekłość.
-Co powiedziałaś?!
-Powiedziałam-rzekła nabierając nieco pewności siebie.-Że nie przyniosłam piedziedzy.I tego nie zrobie.Nie dostaniesz już ani grosza.
Mężczyzna z całej siły chwycił ją za ramie.Jej cialo przeszył ogromy ból.Nie uciekła jednak.Wciąż patrzyła na niego wyzywająco.
-Czy to jest jakis głupi żart?-warknął jej przesladowca.
-Nie.Mam dość.Chcesz zawiadomic policje?Proszę bardzo.Wiedz jednak,ze jeśli to zrobisz pociągne cię na dno razem z sobą.Jestes tak samo winny jak i ja.Siedziałes ze mną w tym samochodzie.Szantażowałeś mnie.To ty kazałeś mi odjechać!-wpadła w furie-Nie dostaniesz nawet złamanego grosza.A teraz puszczaj!-wyrwała rękę-Bo inaczej zaczne krzyczec.
Mężczyzna puścił ją,dysząc ciężko z wsciekłosci.Susana odwróciłą się i na drżących kolanach ruszyła do samochodu.
-Zapłacisz mi za to-wycedził mężczyna przez zacisniete żeby-Nikt nie zadziera z Mauricio Largesem.Nikt. |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:02:38 28-06-08 Temat postu: |
|
|
I znamy już kulisy zbrodni Susany....Gosiu,m duże brawa za odcinki o Pablo i Jess. Mimo, że nie przepadam za historiami typu Love Story (tzn są piękne i bardzo mnie zawsze poruszały, ale za bardzo przeżywam, dla tego nie powinnam czytać) tutaj nie mogłam sie powstrzymać, tak cudownie to opisywałaś. a co do Jess, szanuję jej decyzję ale zgadzam sie z Bloody. Walczy sie do końca, bo w tej chorobie cuda sie zdarzają a szczególnie gdy ma sie dla kogo żyć Powiedzmy, że swoją decyzja poszła na łatwiznę, ale ja jej nie potępiam. Sama chyba też bym nie walczyła |
|
Powrót do góry |
|
|
pesti69 King kong
Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 2218 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: LBN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:17:52 30-06-08 Temat postu: |
|
|
odcinek ciekawy, wiadomu już co zrobiła Susana..
Diego/Manuel osiągnął to co chciał, on jest na chwilę obecną bezwzględny
ciekawe kiedy w końcu zmądrzeje |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:55:07 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie Manuel jest inteligentny i sprytny, więc dlaczego ma zmądrzeć? Udało osiągnąć mu się to, czego pragnął. I tak w końcu zakocha się w tej dziewczynie, którą gra Angie Cepeda (Sorki, już mi się mylą imiona).
Susana jest ciekawą postacią, co zauważyłam już kiedyś, ale ostatnia scena tego odcinka jeszcze bardziej przekonała mnie do jej postaci.
Czekam na dalszy rozwój wydarzeń. |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:17:21 30-06-08 Temat postu: |
|
|
48
-Gdzie mam podpisac?-spytala z uśmiechem Eva.
Plan był prosty.Teraz gdy Adolfo zgodził się na wpolprace z nim,nic nie moglo pojsc zle.Dom i ogród były bowiem przepisane na Eve,choc może ona nawet nie zdawała sobie z tego sprawy.Hector dal jej wszystko to co ukradł jemu,Manuelowi.To tylko podsycało jego nienawisć do dziewczyny.Również 35% udziałów w firmie należało do Evy.Hector miał posiadał 40%.10% należało do Jorge.Manuel i tak dziwil się,że Hector dał mu aż tyle.Pozostałe 15% należało do innych akcjonariuszy.Pozyskaniem ich przychylności miał zając się pozniej.
Tak jak Manuel się spodziewał nie przeczyatala dokumentu.Ufała Adolfo.W koncu był częstym gosciem w jej domu,przyjecielem rodziny..
W owym dokumencie,całkiem nieświadomie,wszystkie swoje dobra,dom.ogród,udziały w firmie,wszystko,przekazywała swojemu drogiemu mężowi,Diegu.
Z satysfakcją uświadomił sobie,że 1 czesc planu została własnie wykonana.Dom wrócił w ręce prawowitych wlascicieli.Część akcji także.Teraz więc częściowo fabryka zależna była od niego.Wciąż jednak nie stał na jej czele.Lecz wkrótce to także się zmieni.Powoli osiągał wszystko co sobie postanowił..
Czemu więc czuł w środku dziwną pustkę?Czemu wstydził się spojrzeć w tej jasne,pełne zaufania i miłości oczy Evy?Czyzby bał się czegoś w nich znalezc?
Wieczór nastal szybciej niż mógł się spodziewać.Wieczór kawalerski.Nazajutrz miał brać ślub..To był wielki dzien.Tóż po sakrametnalnym tak,ujawni kim jest na prawde.Miał spojrzeć w oczy wszystkim tym ludziom i zaśmiac im się w twarz.Tak oto miał zamienić najszczęsliwszy dzien w zyciu Evy w piekło...
-I co przystojniaku,gotowy?
Ani się obejrzał,a jego ramienia uczepiły się dwie śliczne dziewczyny,każda z uśmiechem na ustach.Czerwonowłosa miała na sobie obcisłe czarne spodnie i czerwoną bluzkę z użym dekoltem.Włosy zostawiła rozpusczone.
Blondynka była cała w bieli,włosy miałą spęte w wysoki ogon z tyłu głowy,na twarz opadało jej jedynie kilka kozmyków.Obie,choć tak różne,wgląały zjawiskowo.Zgodnie z obietnicą Manuel zabrał je ze sobą.
-Jestescie pewne,ze chcecie tam ze mna isc?Pamiętajcie,ze będą tam sami faceci.Rzucą się na was.
-Przecież oto właśnie chodzi,głuptasie-Clara puścila do niego oko.Manuel roześmial się.
-No tak,jak mogłem nie pomyśleć o tym wczesniej.Na kogo polujesz?
-Dowiesz się w swoim czasie-odrzekła dziewcyzna z powagą.-Ale przyznaj się-popatrzyła na niego znacząco-Czyż nie pytasz sam siebie czy dobrze robisz żeniąc się,kiedy na nas patrzysz?
-Czy ty znowu mnie sprawdzasz?-popatrzył na nią nieufnie.Na twarz Clary wypłynął płomienny uśmiech.
-Dobrze!Wreszcie zaczynasz się uczyc.Oczywiście,ze cie sprawdzam.
-Tak myslalem..-westchnął Manuel.
-A Pablo będzie?-spytałą niewinnym głosem Sophia.
-Alberto go zapraszał,ale nie wiem czy przyjdzie.Podobno nie czuł się za dobrze.
-Przyjdzie-odezwała się Clara,z dziwną pewnością w głosie.
-A ty skąd wiesz?-zdziwiła się Sophia
-Po prostu mi zaufaj.Wiem,że przyjdzie.
Miała racje.Gdy przyszli do baru Pablo już tam był.Ku zgrozie obu dziewyczn przyszedł z..Aranu.Na widok ich skwaszonych min,posłał obu całusa w powietrzu.
-Nienawidze faceta..-mruknęł Clara pod nosem.Jednak gdy odwróciła głowę,szukając poparcie ze strony Sophii,jej oczom ukazał się..Arnau.Jak zawsz uśmiechał się od niej diabelsko.
-Ja tez za tobą tęskniłem,kochanie.
-Nie jestem twoim kochaniem-warknęła i odwróciła się by odejsc.Wtedy złapał ją za łokieć.
-Czekaj.chciałem tylko pogadac.
-Ale ja nie chce gadac z tobą!
-Pablo powiedział mi o waszej rozmowie.-odparł,ignorując ją.Dziewyczna zatrzymała się.
-Pewnie uważasz,że nie powinnam wcinac nosa w nie swoje sprawy,że zle zrobil ufając mi,że..
-Przeciwnie-powiedział spokojnie chłopak,chowając ręce w kieszeniach.Jego twaz przybrała powazny wyraz.Clara patrzyła na niego ze zdziwieniem.Pierwszy raz go takiego widziała.
-Ciesze się,ze wreszcie nabrał do kogos na tyle zaufania by mu o tym opowieidzec.Musiał zrzucić z siebie ten balast.Ten ciężar niszczył go od środka.Myślę,że wasza rozmowa mu pomogła.Może teraz zacznie wreszcie na nowo ukladać sobie życie.
-Ty się na prawde o niego troszczysz-zauważyła zszokowana.Aranu roześmiał się.
-Jasne,że się o niego troszcze.To w koncu mój brat.A ty co myślałaś?Że jestem nieczułym, zapatrzonym w siebie draniem,który ma za nic uczucia innych?
-Mniej wiecej,tak-przytaknęła,nieco speszona.-Myślałam,ze ci na nim nie zlaezy.Że chcesz czegos od niego i dlatego..
-Że chce czegoś od niego?Tak,masz racje.Chce by przestał w koncu uciekac przed swoim szczęściem.
Popatrzyła na niego uważnie.Może zle go oceniła?Może nie do konca był takim idiotą jak myślała?
-Co mi się tak przyglądasz?-spytał z rozbawieniem.
-Zastanawiam się czy pod tą maską kretyna znajduje się coś wiecej.
-I jaki werdykt?
-Chyba..się znajduje.
Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha.
-A widzisz.Nie jestem jednak taki zły.
-Dobry tez nie.
-Z tym też się zgodze.-odparł,nie przestając się uśmiechać.
Clara już chciała coś powiedzieć,gdy drzwi wejsciowe otworzyły się i stanęła w nich jakas posatc.Dziewczyna jęknęła cicho.
-Boże,a ten co tu robi?
Arnau podążył za jej spojrzeniem.Jego twarz stężała.
-Nie dobrze-powiedział-Będą łopoty.
-Myślisz?-warknęła wściekła Clara.-Mówiłam,że to ciebie nienawidze?Poprawka.Ciebie nie lubie.Jego-wskazała ręką na rozglądającego się po lokalu Felipe-Jego nienawidze.
-No to jest nas dwoje.-zamyślił się na chwile-Nie możemy pozwolic by zblizył się do Sophii.Ona i Pablo muszą porozmawiać,a on z pewnością im w tym przeszkodzi.
Clara spojrzała na niego zdziwona.
-A więc ty tez widzisz,że on coś knuje?
-Żartujesz prawda?Ślepy by to zauważył.On tylko czeka by uderzyć.Jak przyczajony wąż,który chce pochwycić swoja ofiarę.
Clara pstryknęła palcami.
-Wiedziałam,ze przypomina mi coś oślizgłego!Ooł!-zawolała,łapiąc Arnau za rękę-Zaczął isć w ich stronę!Co robimy?
-Musimy go powstrzymac!
-To wiem geniuszu!Ale jak masz zamiar to zrobic!?
-Ja..-zaczął i nagle urwał.Oczy mu zaświeciły.-Chodz!-pociągnął ją za rękę w stronę wyjscia.
-Co ty robisz?!
-Zaufaj mi,dobra?Mam plan.
-To mi się nie podoba.To mi się wcale nie podoba..-mruczała pod nosem Clara,gdy stali na parkingu..
Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 13:19:06 30-06-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
dommi Debiutant
Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:04:56 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Czesc kochana Odcinki sa superowskie, jak zwykle. Tylko ja nie mialam czasu by skomentowac. Teraz dopiero sie dzieje, normalnie nie moge! Te szystkie aktcje, zobaczymy co Arnau i Clara wymysla. I mam nadzieje ze Pablo i Sophia zdaza pogadac chodziasz troszeczke zanim Felipe im przeszkodzi. Z
Zobaczylam ankete i chodz uwielbiam pare Sophia i Pablo to wybralam Sophia i Arnau bo ich rozmowa byla BOSKA! Mam nadzieje ze bedzie wiecej scen z nimi bo tak fajnie sie czytalo.
Czekam na kolejne odcinki :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:57:07 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Ooo, jakie zakończenie:D Jestem naprawdę ciekawa, na jaki pomysł wpadł Arnau. Widzę, że zapowiada się ciekawy wątek. I mamy nową parkę. Jeszcze się nie kochają, ale coś ciekawego z pewnością będzie się miedzy nimi działo.
Jak Eva mogła być tak naiwna! Ileż ludzie błędów popełnili, nie patrząc się, co podpisują. A autorzy telenowel lubią to wykorzystywać;] Kiedyś biedaczka przejrzy na oczy i będzie żałować.
Fajny był również dialog między Manuelem, Sophią i Clarą. |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:19:28 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Dominika,czesc:)Fajnie,że jestes,dawno cie nie widzialam na forum;)Mam andzieje,ze twoj powrót oznacza,ze niedlugo pojawi sie odc w STBI;)
To prawda,każdy dokument powinno przeczytac sie przed podpisaniem.Eva popelniła błąd za ktory szybko przyjdzie jej zaplacic.
Co do ankiety,mam w głowie dwa,całkowicie przeciwne zakonczenia wątków dwóch parek i nie wiem,który wybrać.Dlatego postanowiłam dac wam prawo wyboru;)Mam nadzieje,ze mi pomozecie;)Na razie widze,ze walka jest wyrównana:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:27:13 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Jak ja lubię duet Clara&Arnau, tych dwoje nigdy mnie nie zawiedzie, ich słowne utarczki są genialne Gosiu nie wiem jak Ty, ale wrózyłabym im wspólną przyszłość. Prezcież to widać jak na dłoni, że do siebie pasują
Aj no i Manu się doigra aż się boję tego co ma sie stać. A najbardziej to boję się reakcji Evy, Manu nie powinien tego robić, jeszcze tego pożałuje Gdyby się tak wycofał... wiem, że to moje zyczenie się nie spełni bo ma być inaczej, ale on wszystko zniszczy, zresztą zupełnie jak Hector czy Manu zdaje sobie sparwę, że tym co robi upodabnia się tylko do tamtego drania?
Gosiu odcinki wspaniałe aż się doczekać kolejnych nie mogę. Dasz się uprosić na jeden? :* A w ankiecie zagłosowałam na a jakże Clarę&Aranu
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 18:29:11 30-06-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:35:40 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Asiu,no właśnie nie wiem co począc z A&C:)początkowo mieli być tylko przyjaciółmi,ale moja koncepcja powoli siada..Nie wiem czy zostawic go Clarze,czy zrobic cos całkiem innego..No tak,tylko jak zrobie to co miało być na początku to mnie pewnie zlinczujecie Co do newika..Nie wykluczam,ze pojawi sie jeszcze dzis;) |
|
Powrót do góry |
|
|
dommi Debiutant
Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:42:20 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Zrób tak jak planowalas od poczatku kochana Wierzymy ze bedzie dobrze! A STBI moze jutro sie pojawi, musze przyznac ze mialam duzo problemów na glowie i takie tam, napisalam juz prawie polowe ale chce zeby odcinek wyszedl jak najlepjej...jesli rozumiesz. |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:48:43 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Pewnie,ze rozumiem;)Tylko juz nie moge sie doczekac;)
Rzecz w tym,ze sama nie wiem,które rozwiązanie podoba mi się bardziej;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:45:04 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Oj jaka ja jestem ciekawa tego super planu. |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:10:30 30-06-08 Temat postu: |
|
|
Z dedykacją dla Asi:*
49
-Co ty najlepszego wyprawiasz?-syknęła Clara.
-Zaraz zobaczysz-odparł i swoim zwyczajem uśmiechnał się.’Cholera-pomyślała dziewczyna-Czemu ten idiota musi być taki holernie przystojny?’Głośny huk przywrócił ją z powrotem na ziemie.Spojrzała na Arnau i zmieruchomiała.
-Co ty robisz?!-wrzasnęła.
-A nie widzisz?
Chłopak z całej siły kopał samochód Felipe.Nagle uruchomił się alarm...
-Coś ty..
-Zwiewamy!-zawolał i pociagnął ją za ręke.Ta jendka ani drnęła.Jakz ahipnotyzowana patrzyłą na samochód.
-Czyś ty ogłuchła?!-krzyknął zdenerwowany chłopak,ciągnąc ja mocniej za rękę-Rusz się!.
Wreszcie go posluchała.Na szczęście nikt ich nie widział.Gdy wbiegli do środka od razu zauwarzyli Felipe stojącego przy Pablu i Sophii.Pablo wyglądał na zniecierpliwionego i zirytowanego,Sophianatomiast była odrobine zmieszana,ale uśmiechała się do Felipe i odpowiadała na wszystkie jego pytania,mimo,ze wyraznie było widac,ze marzy tylko by chłopak już sobie poszedł.
-Gotowa?-szepnął Anrau.Dopiero teraz Clara zrozumiała na czym polega jego plan.Musiała przyznać(choć troche wbrew sobie)że wcale nie był taki glupi.
-Gotowa.
Jakby nigdy nic ruszyli w ich kierunku.
-Felipe,Sophia-Arnau uśmiechnął się.’Dziwne-pomyślała Clara-Jak on to robi,ze ten usmiech zawsze wygląda tak autentycznie?’-Miło was widzieć.
-Niestety nie mogę powiedziec tego samego..-mruknęła Sophia.Arnau zignorował ją,co chyba lekko ją piorytowało.
-Felipe-zwrócił się do chłopaka,który wciąż uparcie patrzył na Sophie.O ile można użyc tu słowa ‘patrzeć’.Dla Clary wyglądało to tak jakby rozbierał ją wzrokiem.’Obrzydliwy typ’pomyślala.-Czy ty czasami nie jezdzisz czerwonym seatem cordobą?
-Jeżdże,a co?-spytał troche nie przyjemnym tonem,nie odrywając wzroku od Sophii.
-Bo wydawało mi się,ze..
-Któś kradnie ci bryke-rzuciła bezceremonialnie Clara.Uśmiechała się przy tym,jakby było to najszczęsliwsze zdarzenie tego dnia.To przekonał go,ze to prawda.
-Co?!-krzyknął,podrywając się i wybiegajac na zewnątrz.
-Może powinniśmy iść z nim i sprawdzić..-zaczęła Sophia.
-Nie ma takiej potrzeby-wtrącił szybko Arnau,nie przestając się uśmiechać.
-Właśnie,poradzi sobie-poparła go Clara,co zdziwiło Sophie.Zwykle zawsze go krytykowała.Choc z drugiej strony doszła do wniosku,że nienawiść przyjaciółki do Felipe jest wieksza niż ta,którą czuje do Arnau.-Wy w tym czasie idzcie porozmawiac.Tylko..Kurde,Arnau,nieuwarzasz,ze tu jest strasznie głośno?-popatrzyła na chłopaka.Teraz rozumieli się bez słów.
-Świeta racja,nie da się spokojnie porozmawiac.Może idzcie na zaplecze.
-Właśnie.-Clara delikatnie popchnęła ich w strone drzwi prowadzących na zaplecze.Tak ajk się spodziewała poszli bez słowa.Chwile po ich zniknięciu do baru wbiegł zdyszany Felipe.
-Musieli uciec zanim przybiegłem..-zaczął,jednak urwał,widząc,ze po Sophii i Pablu nie ma ani sladu.-Gdzie oni się podziali?
-A bo ja wiem?-Clara wzruszyła ramionami.-Gdzies znikneli.Widziałeś gdzie?-popatrzyła na Arnau.Ledwo potrafiła ukryć rozbawienie.Jemu przychodziło to łatwiej,choć gdyby się przyjrzec,można by zobaczyć,jak śmiały się jego oczy.
-Nie.Już dawno przestałem być nianką mojego brata-rozesmiał się-zatanczysz?-spytał podajac jej ręke.
-Pewnie.
Tak jak przypuszczali Felipe odszedł by szukać Sophii.
-Kurde!-zawolała uszczęślwiona Clara-Dobrzy jestesmy!
-Nawet bardzo-Arnau usmiechnął się i wystawił rękę w jej kierunku.Bez zastanowienia przybiła mu piątkę.
-Miejmy tylko nadzieje,ze nasz wysiłek na coś się zda-zauwarzyła Clara-Z tymi dzieciakami nigdy nie wiadomo.Wszystko musimy robić za nich.
-Co racja to racja..-westchnał Arnau.Clara miała cos powiedzieć,ale zobaczyła,że do Baru wszedł właśnie,nie kto inny jak mężczyzna,dla którego tu przyszła.Erick.Co więcej patrzył prosto na nią. Musiała coś zrobić..Chciała by był o nią zazdrosny..Pośpiesznie obejrzała się dookoła.Jednak jedynym chłopakiem blisko niej,który mógł wzbudzić jego zazdrość był Arnau.Nie bardzo wiedząc co robi,pociągnęła zdziwionego chłopaka za szyje i pocałowała namiętnie w usta.Ten oddał pocałunek..
Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 20:13:57 30-06-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|