|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jaka jest Twoja ulubiona postać w "Stars Way"? |
Eric |
|
0% |
[ 0 ] |
Gabriel |
|
66% |
[ 2 ] |
Maggie |
|
33% |
[ 1 ] |
Tyler |
|
0% |
[ 0 ] |
Logan |
|
0% |
[ 0 ] |
Jimmy |
|
0% |
[ 0 ] |
wszystkie są tak samo nudne :) |
|
0% |
[ 0 ] |
nie umiem wybrać - lubię wszystkie |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 3 |
|
Autor |
Wiadomość |
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:26:35 31-07-09 Temat postu: |
|
|
Maggie napisał: | Przepraszam Was. Jak już kiedyś tu pisałam, ostatnio nie mam weny. Pracuję nad następnym odcinkiem, ale jakoś nie moge go skończyć. Postaram się to zrobić jak najszybciej, więc proszę Was o cierpliwość. W nastepnym odcinku musi się sporo wyjaśnić, a jakoś nie mam głowy jak to rozegrać, żeby nie było zbyt rozwlekłe i nudne.
Jeszcze raz przepraszam! |
Trzymam kciuki za wenę. Rozumiem, że są wakacje i ładna pogoda, pewnie wylegujesz się na plaży zamiast przed kompem tak jak ja |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5857 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:42:06 31-07-09 Temat postu: |
|
|
Właściwie to nie ( chociaż chciałabym ) Po prostu nie mam głowy do tego, żeby wreszcie skończyć ten odcinek. Za każdym razem jak się do tego zabieram, byle co mnie rozprasza.
Jeszcze raz przepraszam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:49:39 02-08-09 Temat postu: |
|
|
Jak uda ci się napisać, to zaraz wstawiaj, bo pozapominam, co się tam działo |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:30:52 03-08-09 Temat postu: |
|
|
Popieram |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:15:37 07-08-09 Temat postu: |
|
|
Ponawiam prośbę: zmiłuj się nade mną! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5857 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:04:11 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Jak będę pisała odcinek, to Wam przypomnę, co było w poprzednich
Nie wiem, kiedy się ukaże następny, ale postaram sie to zrobić jak najszybciej (choć nie wiem jak, bo znów nie mam weny)...
Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość! |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:37:16 12-08-09 Temat postu: |
|
|
No dobra, czekam. Ale nie powiem, że cierpliwie |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5857 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:32:10 26-08-09 Temat postu: |
|
|
Po długiej przerwie powracam z odcinkiem numer 8 Troche krótki, ale niedługo postaram się dać coś dłuższego
ODCINEK 8: "BRACIA"
Damian Blake został przewieziony do szpitala w Danielsville. Silne emocje spowodowały u niego zawał. Lekarze poinformowali Dianę, że nic mu nie będzie, jednak wcale jej to nie uspokoiło. Wciąż była zdenerwowana z powodu wizyty, jaką im złożyła Lisa Allenmeyer.
Gabriel upewniwszy się, że stan ojca jest stabilny, zostawił matkę samą w szpitalu. Wiedział, że ona mu nic nie powie, a ojciec był jeszcze zbyt słaby, by zkimkolwiek rozmawiać. Zresztą, kolejna wzmianka o Lisie mogłaby go zabić. Postanowił udać się do kogoś, kto mógłby mu to wszystko wytłumaczyć. Problem w tym, że nie miał zielonego pojęcia, gdzie może znaleźć Lisę Allenmeyer. Przypomniał sobie, co kobieta mówiła, kiedy podsłuchał jej rozmowę z ojcem. Damian Blake ma drugiego syna... Mówiła, że ma na imię Eric. Gabriel'owi nagle serce zabiło mocniej. Znał tylko jednego Erica, a on pojawił się w Stars Way stosunkowo niedawno. Czyżby to ten znienawidzony przez niego chłopak był jego przyrodnim bratem? Musiał się dowiedzieć. Teraz, kiedy poznał prawdę, chciał wiedzieć wszystko. Nie miał pojęcia, gdzie Eric mieszka, ale wiedział, kto mu to może powiedzieć. Nie uśmiechało mu się odwiedzenie farmy Carmichaelów, ale to była jedyna wskazówka, jaką miał, więc musiał zaryzykować.
- Maggie! Masz gościa! - poinformowała dziewczynę Kendra.
- Gościa? - Maggie podeszła do drzwi.
Na progu stał nie kto inny jak Gabriel Blake.
- Czego chcesz? - warknęła.
- Uwierz, nie jestem zadowolony, że muszę przebywać w twoim... domu... Ale mam sprawę. - odpowiedział chłopak, minął ją w drzwiach i stanął w hallu. - Muszę wiedzieć, gdzie mieszka Eric Allenmeyer.
- Po co ci ta informacja? - zapytała podejrzliwie Maggie.
- Muszę z nim porozmawiać. To ważne. - naciskał Blake.
Zdziwiło ją, że mówił tak stanowczyn tonem. To chyba nie był kolejny dowcip ze strony Gabriel'a, ale Maggie nauczyła się już, by nie wierzyć takim, jak on. Kiedy zastanawiała się nad tym, ile może mu powiedzieć, niespodziewanie pojawiła się Lisa. Kobieta rozpoznała Gabriela i już wiedziała, co ją zaraz czeka.
- Dobrze, że pani jest. - powiedział Blake. - Chyba jest mi pani winna wyjaśnienia.
***
Lisa nie miała zamiaru wyjawiać prawdy synowi Damiana. Myślała, że kiedy tylko dojdzie do siebie, opowie całą historię Gabrielowi. Młody Blake był jednak nieustępliwy. Chciał poznać wszystkie szczegóły. Lisa nie miała wyboru. Opowiedziała mu i Ericowi całą historię ze swojej perspektywy. Gdy skończyła, obaj byli wstrząśnięci. Gabriel wyszedł z domu Carmichaelów, trzaskając drzwiami, a Eric zamknął się w swoim pokoju. Lisa wiedziała, że to nastąpi. Prędzej, czy później.
- Musiałaś mu powiedzieć prawdę. Zasłużył na to, by wiedzieć. - uspokoił ją Antony. - Daj mu tylko trochę czasu. Musi to zrozumieć.
Trochę czasu... tylko ile? Przez tyle lat ukrywała prawdę, sama borykała się z wieloma problemami. Żałowała, że poszła do rezydencji Blake'ów. Ale w końcu i tak, kiedyś musiało to nastąpić. Kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda i tak w końcu wychodzi na jaw...
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 16:16:20 02-04-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:43:18 26-08-09 Temat postu: |
|
|
Nareszcie!
Już myślałam, że o nas zapomniałaś
A teraz co do odcinka:
Gabriel i Eric znają już prawdę. Wiedziałam, że prędzej czy później do tego dojdzie, cieszę się, że Lisa stanęła na wysokości zadania i nie okłamała ich. W końcu mają tego samego ojca...
Czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:53:15 26-08-09 Temat postu: |
|
|
Jupi!!! Jedna z moich ulubionych telek powraca i całe szczęście, bo już miałam pisać list z zażaleniem
Teraz to dopiero zacznie się akcja! Już to widzę, bracia pewnie nie będą zbyt zadowoleni ze swojego towarzystwa, muszą chodzić do tej samej szkoły i znosić siebie nawzajem...
Zgadzam się z monioulą, Lisa dobrze zrobiła, wyjawiając prawdę. Ale gdyby Gabriel nie przyszedł na farmę, to kto wie, zy by to powiedziała?
Martwił mnie tylko stan zdrowia Damiana, ale wszystko będzie ok, jak widzę. Ciekawę, czy będzie starał się zbliżyć do syna
Czekam na newsa :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5857 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:42:04 26-08-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za komentarze
Ten odcinek nie był najlepszy, ale następne postaram się pisać dłuższe i bardziej obfite w wydarzenia
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:15:36 26-08-09 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście krótki, ale w nareszcie.
Czyli cała prawda wyszła na jaw. Ciekawe jak zachowaja sie dalej chlopcy, kiedy tylko przyjmą to do swojej świadomości. Oboje nie będą zachwyceni, i na pewno nie staną sie najlepszymi braćmi , przynajmniej jak na razie. Pozdrawiam i czekam na new.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5857 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:06:06 27-08-09 Temat postu: |
|
|
Dziś dam trochę dłuższy odcinek, bo jakoś muszę Wam zrekompensować moją nieobecność na forum
ODCINEK 9 : "KONFLIKT"
Geogria - stan w południowo-wschodniej części USA, nazywany Cesarskim Stanem Południa lub Stanem Brzoskwiniowym. Właśnie w tym miejscu znajduje się maleńkie farmerskie miasteczko Stars Way, gdzie pod koniec lata odbywa się doroczne Święto Brzoskwini.
- Święto Brzoskwini? - spytał zdziwiony Eric, który usłyszał ten termin od Tyler'a. - A co to takiego?
- Co roku do Stars Way zjeżdżają farmerzy z całego hrabstwa Madison, by uczestniczyć w tym święcie. To taka nasza tradycja. - wyjaśnił T.J, kiedy szli do klasy na lekcję.
- Okey... A co wy robie poczas obchodu tego święta?
- Zawsze jest organizowany festyn. No wiesz, różne konkursy, muzyka, żarcie... - Tyler usiadł na blacie swojej ławki. Jimmy'ego Smitha jeszcze nie było, więc mógł sobie pozwolić na trochę swobody. - W tym roku musisz się z nami wybrać. Festyn odbędzie się w przyszłym tygodniu.
- Daj spokój, Eric na pewno nie ma ochoty na takie zabawy po ostatnich wydarzeniach. - Maggie spojrzała na Erica, który szybko odwrócił wzrok i wymamrotał:
- Ależ nie, chętnie pójdę. Trochę rozrywki dobrze mi zrobi.
- Rozmawiałeś już z Blake'iem? - spytała ściszonym głosem dziewczyna, nachylając się do niego i Tylera.
- Nie chce mieć z nim nic do czynienia. - Eric nagle stał się bardziej stanowczy. - Przez szesnaście lat nie próbował mnie szukać. Nie jestem mu nic winny.
- Istnieje jeszcze taka możliwość, że Damian Blake nie wiedział, że ma syna. - podsunął T.J.
- Lisa mówiła, że napisała do niego list, w którym wszystko wyjaśniała. - przypomniała koledze Maggie.
- Niby tak, ale przecież list mógł do niego nie dotrzeć, prawda?
- Przestańcie. - uciszył przyjaciół Eric. - Jeśli chodzi o mnie to nie zamierzam przyznawać się do tego, że ten człowiek jest moim ojcem.
- Przecież on wciąż prosi o spotkanie z tobą! - oburzył się Tyler.
- Jeśli nie chcesz z nim rozmawiać, to masz do tego pełne prawo. - stwierdziła Maggie. - Ale pamiętaj, że wciąż jesteś niepełnoletni i Damian Blake może wystąpić do sądu o prawo do opieki.
Niestety nie mogli dłużej kontynuować tej rozmowy, gdyż drzwi otworzyły się z hukiem i do klasy wparował Jimmy Smith.
- Dostał mi się opierdal od pani dyrektor. - powiedział bez zbędnych uprzejmości.
- Za co?! - rozległy się oburzone pomruki.
Mimo iż Jimmy Smith swoim groźnym, niemal brutalnym usposobieniem budził strach w większości uczniów, wszyscy lubili jego lekcje. Uczyli się mniej, niż na innych zajęciach. A właściwie to nie uczyli się wcale. Przez całą godzinę Smith pozwalał im robić co chcą, a sam pogrążał się w zadumie.
- A niby za to, że niczego was nie uczę! - krzyknął dotknięty do żywego Jimmy. - Nasza droga pani dyrektor zarzuciła mi, że biorę pieniądze za nic!
- Nie może być! - rozleglo się kilka głosów.
- Też nie mogłem w to uwierzyć! - Jimmy kontynuował dramatycznym głosem. - Dlatego powiedziałem jej, że jest wredną, starą ropuchą, która wtyka swój długi nochal nie tam gdzie powinna i że może mnie pocałować w... No... Sami wiecie, gdzie.
- Tak jej pan powiedział? - Zack zadał to pytanie tonem, w którym strach mieszał się z podziwem.
- Powiedziałbym! Gdyby ta robota nie była mi potrzebna. A że jest, to tylko przeprosiłem i powiedziałem, że to się więcej nie powtórzy. A to oznacza, że musimy się wziąć ostro do roboty. No dalej! Wychodzimy!
- Co?! Dokąd? - spytal Gabriel, który został zagarniety przez tłum wychodzących uczniów do drzwi.
- Jak to dokąd? Na boisko, matole! Myślisz, że pozwolę wam demolować szkolną salę lekcyjną?! No... Jeśli o mnie chodzi to nie miałbym nic przeciwko, ale już raz byłem u dyrektorki i nie zamierzam tego powtórzyć.
- O co panu...? - ale dalsze slowa Tylera utonęły w gwarze tłumu.
Kiedy już znaleźli się na boisku szkolnym, Jimmy kazał ustawić się im w szeregu i stanąć na baczność.
- Gdyby nie to, że mamy tak mało czasu, zacząłbym od rozgrzewki, ale niektórzy z was nie znają słowa punktualność, więc musieliśmy zacząć lekcję później... - zaczął Smith, ale natychmiast przerwał mu Gabriel.
- Co?! To PAN się spóźnił! Dwadzieścia minut!
- Dziewiętnaście. - poprawił go Jimmy. - Wielkie mi co! Nie zdążyłem zjeść śniadania na przerwie.
Gabriel prychnął ze złością. Już od pierwszej lekcji nie lubił tego nauczyciela z wyraźną wzajemnością.
- Świetnie, Blake. Posłużysz mi jako rekwizyt do pierwszego zadania.
- Że co?! - Gabriel próbował się wyrwać, ale Smith złapał go za koszulkę i pociągnął na matę, którą rozłożył na płycie boiska.
- Dziś pokażę wam kilka ciosów obronnych. - mówił Jimmy. - Kiedy przeciwnik zachodzi was od tyłu, wystarczy chwycić jego rękę i... - Smith wykonał skomplikowany ruch w wyniku, którego Gabriel zatoczył koło w powietrzu i upadł na matę dysząc ciężko i przeklinając.
- Co pan do cholery wyprawia?! - wrzasnął, kiedy już zdołał podnieść się na nogi.
- Uczę. - odpowiedział lakonicznie nauczyciel.
- Chce mnie pan zabić?!
- Och nie... Nie warto iść do więzienia z twojego powodu. - Jimmy uśmiechnął się drwiąco.
Kilka osób również się roześmiało. Maggie była w siódmym niebie. Nareszcie ktoś pokaże temu rozkapryszonemu paniczykowi, gdzie jest jego miejsce.
- Dosyć tych pokazów. - stwierdził Jimmy. - Teraz podzielcie się w pary i wypróbujcie ten cios obronny.
Po kilku minutach niezdarnych ćwiczeń, Smith musiał zarządzić przerwę.
- Moja babcia broni się lepiej od was, a ma 90 lat! Do szeregu! - krzyknął, a uczniowie natychmiast ustawili się w rzędzie. - Zaraz wam pokaże, jak powinniście to robić. Allenmeyer! - zawołał, a Eric drgnął, słysząc swoje nazwisko. - Tobie szło najlepiej. Choć tutaj!
Eric wystąpił z szeregu i stanął obok Jimmy'ego. Gabriel zmierzył go nienawistnym spojrzeniem. Od czasu opowieści Lisy nie odezwał się do niego ani słowem. Nie uważał go za brata. Wolał udawać, że łączące ich więzy krwi nie istnieją.
- Blake! - wrzasnął James Smith. - Będziesz partnerem Allenmeyera. - Ruszaj się!
Eric i Gabriel stanęli naprzeciw siebie. Każdy z nich miał zawziętą minę. Prawie nie słyszeli tego, co mówił do nich Jimmy. Słowa takie jak "tylko obrona" wlatywały im jednym uchem, a wylatywały drugim. Kiedy rozległ się gwizdek Smitha, Gabriel od razu rzucił się na przyrodniego brata.
- Czy ty jesteś głuchy, Blake?! Mówiłem, że ma być tylko obrona! Żadnych ataków!
Ale teraz już nikt go nie słuchał. Wszyscy uczniowie wstrzymali oddech, kiedy Eric podniósł się z maty i ruszył na Gabriela. Obaj potoczyli się po ziemi, cały czas szarpiąc się i okładajac pięściami.
Smithowi w końcu udało się ich rozdzielić, ale nadal łypali na siebie groźnym wzrokiem.
- Banda kretynów! - krzyknął Jimmy, ocierając pot z czoła. - Zwariowaliście?! Bić się na szkolnym boisku?! I to podczas mojej lekcji! Doprawdy! Za grosz rozumu!
- Właśnie tego chciał pan nas nauczyć, prawda? - wysapał Eric, który ocierał strużkę krwi, spływającą po policzku.
- Wy dwaj! - Smith wskazał na przyrodnich braci. - Za mną!
Szli w milczeniu w kierunku szkoły.
- Prowadzi nas pan do dyrektorki?! - zapytał oburzony Gabe, gdy zobaczył w jakim kierunku zmierzają.
- Żartujesz?! Zabiła by nas wszystkich!
- Przecież nie pochwala pan tego, co zrobiliśmy. - zauważył Eric.
- Oczywiście, że nie! Ale to nie zmienia faktu, że to było absolutnie rewelacyjne!
Gabriel i Eric wybałuszyli na niego oczy,
- Słuchajcie... - ciągnął Smith. - To głupota bić się na boisku szkolnym. Widzę jednak, że macie między sobą jakiś konflikt. Ułatwię wam jego rozwiązanie. - gestem ręki nakazał im by nachylili się w jego stronę i szepnął: - Dziś o dziesiątej wieczorem w opuszczonej hali sportowej w Stars Creek. Pora was czegoś nauczyć...
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 16:28:10 02-04-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:18:05 27-08-09 Temat postu: |
|
|
O mój Boże! Jimmy Smith to najlepsza postać serialowa ever! Z chęcią zobaczyłabym ją na srebrnym ekranie! Jego teksty, sposób bycia i sposób uczenia są genialne! Nie waha się przeklinać przy dzieciakach, krytykuje dyrektorkę, a to, jak zwraca się do Gabriela - bezcenne
Ostatnia scenka zasługuje na mistrzostwo, nie mogę doczekać się kolejnego odcinka.
Już widzę, w jaki sposób bracia będą rozwiązywać swoje problemy
Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:05:29 27-08-09 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ... drzwi otworzyły się z hukiem i do klasy wparował Jimmy Smith.
- Dostał mi się opierdal od pani dyrektor. - powiedział bez zbędnych uprzejmości. |
Nie no, Maggie, proszę cię! To było geniaaaalne! Nie mogę przestać się śmiać! Jimmy Smith rządzi. Ciekawe, co on wymyśli podczas tej "nauki" w hali sportowej. Oby nie skócił braci całkowicie
Czekam na święto brzoskwini, może być ciekawie. Lubię takie farmerskie klimaty |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|