Telenowele

Mary Rose · Wysłany: 17:49:44 28-08-09 Temat postu:

To już masz tyle odcinków do przodu?! Dlaczego nie wrzucasz?!

Maggie · Wysłany: 19:11:27 28-08-09 Temat postu:

Bo wtedy nie będę miała zapasu

A odcinków mam 13. Może jutro napiszę następny, w którym opiszę festyn z okazji święta

Ayleen · Wysłany: 19:41:03 28-08-09 Temat postu:

Wiedziałam Maggie i już go wczoraj przeczytałam. Tylko, nie mialam czasu na komentarz. Mialam to zrobić pozniej, ale zapomnialam. Przepraszam:)
Co ja mam tu dużo pisac: Odcinek świetny!
Jimmy jak zwykle niezawodny, już wczesniej go polubilam.

Bardzo sympatyczny bohater. Tylko co on tam wymyslił, dla chłopaków? ;]
Ja także czekam na te Święto Brzoskwini. Pozdrawiam.

Maggie · Wysłany: 20:36:36 28-08-09 Temat postu:

Dzięki za komentarz, Menny

Nie przejmuj się, ja też tak czasami mam

Jimmy to bardzo kontrowersyjna postać i planuję dla niego większą rolę, niż miał odegrać w zamierzeniu

Pozdrawiam!

Ambrossia · Wysłany: 22:20:00 28-08-09 Temat postu:

Maggie, przypadkiem trafiłam na Twoją telenowelę i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba

Masz bardzo fajny, lekki styl

Jeśli nie masz nic przeciwko temu, będę wpadać tu częściej

Maggie · Wysłany: 9:34:35 29-08-09 Temat postu:

Ambrossia --> oczywiście, że nie mam nic przeciwko

Cieszę się, że Ci się spodobała

monioula · Wysłany: 12:25:44 29-08-09 Temat postu:

Jak dla mnie Jimmy mógłby mnie nawet sobie poświęcony spin off "Stars Way" pod tytułem "Doktor Wycisk"

Maggie · Wysłany: 15:46:18 29-08-09 Temat postu:

monioula ---> na razie skupiam się na dokończeniu pierwszego sezonu

Zresztą, kto by to czytał?

Maggie · Wysłany: 8:41:16 30-08-09 Temat postu:

Przepraszam, że post pod postem!

>>>TRAILER<<<

To jest link do trailer'u "Stars Way" na youtube

Trochę długi, ale mam nadzieję, że się Wam spodoba

Nowy odcinek ukaże się dziś

monioula · Wysłany: 11:26:34 30-08-09 Temat postu:

Profeska.
A na new czekam niecierpliwie

Maggie · Wysłany: 11:31:38 30-08-09 Temat postu:

Gdzie tam profeska

ODCINEK 10: "WALKA"

Po szkole, za plecami nauczycieli, rozeszła się wiadomość, że coś się święci dziś o dziesiątej wieczorem w hali sportowej w Stars Creek.
- Eric! To poważna sprawa! Nie powinieneś tam iść. - przekonywała kolegę Alex.
- Już za późno. Zgodziłem się i nie odwołam tego. Blake pomyśli, że jestem tchórzem. - odpowiedział jej Eric.
Siedzieli w stołówce szkolnej. Maggie, Tyler i Zack wydawali się być zadowoleni z decyzji kumpla, ale Alex przestraszyła się nie na żarty.
- A jeśli coś ci się stanie? - ciągnęła dalej.
- A co może mu się stać? Daj spokój, przecież będzie tam Smith. To w końcu nauczyciel. - zauważyl Tyler, ale Alex tylko prychnęła.
- Taki z niego nauczyciel jak z koziej d**y trąba. Mówię poważnie Eric! Może z tego wyniknąć coś złego!
- A ja myślę, że Eric bardzo dobrze robi. Ktoś musi skopać tyłek temu napuszonemu palantowi. - Maggie wydawa się bardzo ucieszona całą tą sprawą.
- No i z czego tak się cieszysz? - zapytała Alex z groźnym błyskiem w oczach. - Przecież to w końcu jego brat!
Widelec opadł na talerz z głośnym brzdęknięciem.
- Może byś się z łaski swojej uciszyła? - syknął Eric. - Tylko tego mi brakowało, żeby wszyscy się dowiedzieli, że jesteśmy braćmi.
Alex spojrzała na niego rozgniewana i już otwierała usta, żeby coś odpowiedzieć, kiedy przerwał jej Zack:
- Alex, nie przesadzaj. Eric już podjął decycję i już nie może się wycofać. Tu chodzi o jego honor.
- I godność. - dodał Tyler.
- I o to, żeby Gabriel Blake dostał wreszcie za swoje. - dorzuciła Maggie, zakładając ręcę na piersi.
- Świetnie! - krzyknęła Alex zrywając się od stołu. - Ale jeśli coś się stanie... A jestem tego całkowicie pewna... Będziecie żałować, że mnie nie posłuchaliście! - i odeszła, powiewając swoimi długimi włosami.

***

Równo o dziesiątej wieczorem prawie cała szkoła zebrała się w opuszczonej hali w Stars Creek. Jimmy Smith ubrał z tej okazji swoje ulubione dziurawe dżinsy i wypłowiały podkoszulek, na który narzucił marynarkę. Całości dopełniały stare tenisówki i czapka z daszkiem. Na szyi miał powieszony gwizdek i żuł gumę z wyraźnym podnieceniem.
- Słuchajcie, ludziska! - zawołał. - Będę przyjmował zakłady! Kto według was zwycięży w tym pojedynku? Eric Allenmeyer zwany... - tu Jimmy zrobił krótką pałzę zastanawiając się, jaki pseudonim wybrać chłopakowi. Po chwili namyslu ciągnął dalej: - Zwany Eric'iem... Czy może Gabriel Blake zwany... No... Sami wiecie jak są nazywani. Obstawiajcie! - krzyknął wymachując słoikiem, do którego rozochoceni uczniowie wrzucali pieniądze.
Eric nie potrafił ukryć zdenerwowania. Prawie nie słyszał rad Tyler'a.
- ... a jak cię zaatakuje, to lepiej zrób unik, bo może zaboleć.
- Tak, Tyler. To bardzo pomocna rada. - zadrwił Zack i poklepał Eric'a po ramieniu. - Nie martw, się stary. Będzie dobrze.
Eric tylko kiwnął głową. Miał nadzieję, bo inaczej wyszedłby na idiotę nie tylko przed Blake'iem, ale i przed całą szkołą. Kiedy rozległ się gwizdek Jimmy'ego, wyszedł na specjalnie z tej okazji przygotowany ring. Maggie, Tyler i Zack życzyli mu powodzenia i udali się na widownię, gdzie mogli obserwować walkę. Gabriel stał w przeciwległym rogu w towarzystwie Jasper'a, który szeptał mu do ucha jakieś wskazówki. Mia podskakiwała żywo, wołając go, ale nie zwracał na nią uwagi. Utkwił spojrzenie w Eric'u. Drugi gwizdek Jimmy'ego: Eric i Gabriel przygotowali się do walki. Trzeci gwizdek: rzucili się na siebie, walcząc zawzięcie.
Jimmy komentował co lepsze ciosy walczących. Szczególnie widowiskowy był ten, kiedy Eric, uwolniwszy się z półnelsona Gabriel'a, błyskawiczcie odwrócił się na pięcie i kopnął młodego Blake' a w brzuch. Rozległy się brawa i kilka pomruków zawodu (zapewne uczniów, którzy wydali swoje oszczędności, głosując na Gabe'a). Wydawało się, że walka jest już skończona. Eric odwrócił się plecami do przeciwnika, który podłożył mu nogę tak, by ten upadł na ziemię. Bitwa rozgorzała na nowo. Obaj chłopcy byli już nieźle poturbowani, kiedy usłyszeli hałas dobiegający z zewnątrz hali. Przestali się okładać pięściami i nasłuchiwali. Ten hałas przypominał...
- Syreny policyjne! Wiejemy! - wrzasnął Jimmy zeskakując z podium komentatora i porywając w ramiona, jak zagubione dziecko, słoik z pieniędzmi.
Wszyscy uczniowie tłoczyli się do wyjścia. Eric i Gabriel byli ostatnimi, którzy wypadli na zewnątrz, w pośpiechu zakładając koszulki.
- Gdzie jest Eric?! - spytała Maggie kolegów, kiedy już uwolnili się od wrzeszczącego tłumu.
- Nie wiem! Był tuż za nami! - odpowiedział zdenerwowany Zack, rozglądając się wokoło.
- Trzeba się cofnąć i sprawdzić! - stwierdziła Maggie.
- Zwariowałaś, aresztują nas! - krzyknal Tyler zdyszany po biegu.
- Maggie ma rację. Nie możemy go tam zostawić. - zgodził się z koleżanką Zack.
- Róbcie, co chcecie. Ja tam nie wrócę! - T.J przysiadł na trawie, ocierając pot z czoła.
Maggie i Zack zdążyli akurat, by zobaczyć, jak policja okrąża dwie postacie. Wśród nich rozpoznali, chowając się za drzewami, Eric'a i Gabriel'a, którzy z podniesionymi na wysokość głowy rękoma stali obok policyjnego wozu. Po chwili rozległ się głos wąsatego gliniarza:
- Jesteście aresztowani. Macie prawo zachować milczenie.

>>>TRAILER<<<

Mary Rose · Wysłany: 11:44:45 30-08-09 Temat postu:

Ambrossia · Wysłany: 12:04:38 30-08-09 Temat postu:

Miły początek dnia

Nie mogę z tym Jimmy'm.. Jaka śmiechawa z niego leci

Nie wiem, którego z braci bardziej lubię

I Eric i Brysiek mają w sobie to 'coś'

Myślę, że jednak nie wsadzą ich za kratki, przecież nie zrobili w końcu nie wiadomo co złego

Ciekawe, kto nakablował policji.. =)

Maggie · Wysłany: 12:20:12 30-08-09 Temat postu: