Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stars Way - odc. 20
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 51, 52, 53  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jaka jest Twoja ulubiona postać w "Stars Way"?
Eric
0%
 0%  [ 0 ]
Gabriel
66%
 66%  [ 2 ]
Maggie
33%
 33%  [ 1 ]
Tyler
0%
 0%  [ 0 ]
Logan
0%
 0%  [ 0 ]
Jimmy
0%
 0%  [ 0 ]
wszystkie są tak samo nudne :)
0%
 0%  [ 0 ]
nie umiem wybrać - lubię wszystkie
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:42:14 23-03-10    Temat postu:

Tak dawno mnie tutaj nie było, że już wszyscy czytelnicy pouciekali Nie mniej jednak zamierzam kontynuować pisanie "Stars Way". Chciałabym tylko wiedzieć, czy jest jeszcze chociaż jedna osoba, która chciałaby to czytać. Jeśli znajdzie się takowa, odcinek ukaże się jeszcze w tym tygodniu, a jeśli nie - to również ukaże się w tym tygodniu Mam jednak nadzieję, że ktoś taki się znajdze i da mi znać pod tym postem
Pozdrawiam!

A na zachętę kilka spoilerów z następnych odcinków "Stars Way":
- Eric będzie miał wątpliwości, czy słusznie ocenił Gabriela
- Maggie postanowi wcielić w życie swój plan
- Gabriel otrzyma niezwykły 'prezent' urodzinowy
- Jimmy zacznie 'poważnie' traktować swoją pracę i zacznie 'uczyć' (moc wrażeń tylko z Jimmym Smith'em!)

To i wiele, wiele więcej znajdziecie w kolejnych odcinkach "Stars Way"! Serdecznie zapraszam!


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 18:48:10 23-03-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:43 27-03-10    Temat postu:

Edytowałam pierwszy post i zmieniłam plakaty z postaciami. Zaszła też jedna zmiana w obsadzie, a mianowicie zastąpiłam Collin'a Ford'a, który grał Maxa. Był po prostu za młody do tej roli i nie pasował mi jakoś, bo rola Maxa będzie rozbudowana w następnym sezonie i jakoś nie wyobrażam sobie Collin'a w niektórych 'scenach'.

W POPRZEDNICH ODCINKACH:
Damian dochodzi do siebie po zawale ; Lisa spotyka dawnego przyjaciela ze szkoły, którym okazuje się być Jimmy Smith ; Maggie nagrywa kompromitujący Mię i Gabriel'a materiał filmowy ; okazuje się, że to Alex zadzwoniła na policję, przyczyniając się do aresztowania Eric'a i Gabriel'a ; Tyler i Zack nie odzywają się do Alex z powodu jej zdrady ; Damian na prośbę Gabriel'a namawia Eric'a, aby zgodził się na testy, potwierdzające ojcostwo Blake'a, Eric zgadza się pod jednym warunkiem: biologiczny ojciec zostawi go w spokoju ; test okazuje się być pozytywny ; Damian chce zbliżyć się do Eric'a, kiedy Gabriel prosi go o kupno samochodu, ten kupuje auto drugiemu synowi ; Eric oddaje prezent, "Myśli pan, że może mnie kupić?" - pyta ojca i wychodzi trzaskając drzwiami.


ODCINEK 17: "PROBLEM"

Czas w Stars Way mijał szybko. Nim wszyscy się obejrzeli, nadszedł listopad. Nieuchronnie zbliżał się urodziny Gabriel'a Blake'a. Była wyjątkowo słoneczna środa, gdy pod szkołę podjechało wspaniałe niebieskie auto, z którego wysiadł młody Blake z tryumfująca miną.
- Nie wierzę. - powiedział Eric, śmiejąc się histerycznie. - Co za tupet!
- O co chodzi? - zapytała Maggie, ale spojrzawszy na auto Gabriel'a już znała odpowiedź.
- No nie! Trzeba mieć naprawdę czelność!
- O czym wy gadacie? - zapytał Tyler, mierząc mściwym spojrzeniem Alex, która stała obok Maggie i natychmiast spłonęła rumieńcem.
- Widzisz ten samochód? - zapytał Eric.
- No pewnie! Trudno go nie zauważyć! Przecież to najszybszy... - Tyler nie skończył, bo przerwała mu Maggie.
- Tak, tak. Wiemy... Chodzi o to, że Blake dał go w prezencie Eric'owi.
- Co?! Nie... Nie żartuj! - Zack'owi aż się oczy zaświeciły.
- Maggie nie żartuje. Dał mi go, ale go nie przyjąłem. - wyjaśnił Eric i ruszył w kierunku szkoły.
- CO?! - wrzasnęli równocześnie T.J i Zack, zwracając tym samym na siebie uwagę dużej grupki uczniów.
- Nie przyjąłem go! - krzyknął Eric, a widząc miny kolegów, dodał: - Nie chcę od niego drogich prezentów. Nie było go przy mnie przez szesnaście lat, to dlaczego teraz się mną interesuje?
- To jest po prostu przestępstwo! - stwierdził Tyler, spoglądając tęsknie w stronę szkolnego parkingu. - Nie wziąć takiego cacka...
- Skończmy ten temat. Zrobiłem co uwarzałem za słuszne i nie żałuję tego.
- No dobra... Ale to naprawdę bardzo wielka strata... - zauważył Zack, po czym powiedział. - Gabe jest pewnie wniebowzięty. Takie autko na szesnaste urodziny... Ja jeżdżę starym gruchotem, a on...
- On ma dość pieniędzy, by sobie na to pozwolić. - powiedziała Alex, a widząc, że Tyler znów mierzy ją krytycznym spojrzeniem, szybko umilkła. T.J jednak przyznał jej rację.
- Słusznie. Nas nigdy nie będzie na to stać.
- A tak w ogóle, to szykuje się niezła imprezka. - poinformował przyjaciół Zack. - Słyszałem, że Blake wyprawia w ten piątek swoje urodziny na prywatnym jachcie na jeziorze w Stars Creek.
- Być może, ale chyba i tak nie jesteśmy zaproszeni. - przypomniała koledze Maggie.
- Niby tak, ale Eric mógłby nas wkręcić. - wpadł nagle na pomysł T.J.
- Ja? Przecież on mnie nienawidzi! Jak to sobie wyobrażasz? - Eric parsknął śmiechem.
- Tak tylko pomyślałem... - westchnął zrezygnowany chłopak.
Ale w tym momemcie stało się coś niespodziewanego, a mianowicie dogonił ich Gabriel Blake i poprosił o rozmowę z Eric'iem.
Wszyscy byli zszokowani, ale zostawili ich samych.
- Mój ojciec oczekuje, że zaproszę cię na moje urodziny. - zaczął Gabe, a Eric podniósł brwi w wyrazie głębokiego zdumienia.
- Oboje wiemy, że mnie nie zaprosisz, a nawet gdybyś to zrobił, to i tak bym nie przyszedł.
- Właśnie dlatego to zrobię. Udowodnię w ten sposób ojcu, że to tobie nie zależy na poprawieniu stosunków.
- Jesteś żałosny. - stwierdził Eric. - Tak samo, jak twój ojciec.
- O co ci chodzi?
- O to, że Damian Blake udaje kogoś, kim nie jest. Zgrywa kochającego tatusia, a tak naprawdę nie ma pojecia, co oznacza bycie ojcem.
- Czy ty coś sugerujesz? - zapytał Gabe, z wyzywającym wyrazem twarzy.
- Ja? Nie. Ale jeśli chcesz wiedzieć, to zapytaj ojca, dlaczego to mnie podarował pierwszemu ten samochód. - i odszedł, pozostawiając brata z wielkimi wątpliwościami.

***

- Samochód, który dostałem, kupiłeś Eric'owi?! - krzyknął Gabriel, wbiegając do gabinetu ojca.
- To dziwne, że ostatnio właśnie w tym gabinecie słyszę same pretensje i oskarżenia pod moim adresem. - Damian Blake powoli odwrócił się w fotelu w stronę syna.
- A dziwisz się?! - zapytał Gabe. - Czy ty w ogóle kiedykolwiek mówisz prawdę?
- Cóż... Nie zawsze wprost, ale...
- To było pytanie retoryczne! - oburzył sie chłopak, widząc, że jego ojciec próbuje się tłumaczyć. - Dlaczego to robisz?
- Co robię?
- Nie udawaj głupiego! Dobrze wiesz, o co mi chodzi! Eric ma rację. Jesteś hipokrytą! "Traktuję was na równi", co? Nie wydaje mi się, byś wiedział co to znaczy.
- Daj spokój, Gabe. Jesteś zły, bo nie chciałem ci kupić samochodu, ale przecież dostałeś, co chciałeś.
- Tutaj nie chodzi o samochód, tylko o to, że problem nie pochodzi ode mnie, czy od Eric'a. To ty jesteś problemem. I dobrze wiemy, że się nie zmienisz. Zawsze będziesz traktować któregoś z nas lepiej od drugiego. - stwierdził Gabriel.
- Gabe... - zaczął Damian, ale syn mu przerwał.
- Nie. Koniec z głupimi wymówkami. Masz dwóch synów. I czy tego chcesz, czy nie, musisz się z tym pogodzić.

***

- Witam, pani Allenmeyer. Zastałem Eric'a? - zapytał Gabriel, kiedy drzwi do domu Carmichael'ów otworzyła mu Lisa.
Zdziwiona wpuściła go do środka i zawołała swojego syna. Eric przeżył jeszcze większy szok, widząc w salonie znienawidzonego chłopaka.
- Co tutaj robisz? - zapytał, przyglądając się podejrzliwie Gabriel'owi.
- Przyszedłem cię przeprosić. - odpowiedział Gabe, który sprawiał wrażenie, jakby chciał stąd jak najszybciej wyjść. Widocznie już sama perspektywa przeprosin była dla niego bolesna, bo na twarzy malował mu się taki grymas, jakby go nagle rozbolał brzuch.
- Przeprosić? - zdziwił się Eric. - A za co? Za obraźliwe słowa, jakich używałeś w stosunku do mnie i moich przyjaciół? Za to, że jesteś dupkiem, czy za to, że jesteśmy braćmi?
- Najbliższy był ostatni powód. Obwiniałem cię o to, że nasz ojciec okłamywał mnie przez całe życie i o to, że tak nagle pojawiłeś się tutaj i wszystko zaczyna się walić. Teraz wiem, że wina nie leży po twojej stronie, ale po stronie ojca, bo nigdy nie był z nami szczery. Kiedyś powiedziałeś coś, co nie dawało mi spokoju: "Nie ponosimy winy za błędy naszych rodziców". Być może, ale to na nas się odbijają ich skutki. I... To chyba wszystko, co chciałem powiedzieć. - Gabriel już chciał wychodzić, kiedy coś sobie przypomniał: - Zaproszenie na urodziny jest nadal aktualne. Możesz przyprowadzić swoich przyjaciół. I tak cała impreza jest na koszt Blake'a, więc... Co mi tam? Do zobaczenia. - i wyszedł, pozostawiając osłupiałego Eric'a.


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 21:45:07 30-03-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:24:14 27-03-10    Temat postu:

Fajnie, że kontynuujesz te opko!
Odcinek po dłuższej przerwie bardzo fajny! Jak widać, chłopcy jeszcze są obrażeni na Alex, ale pewnie niedługo im to przejdzie.
Zachowanie Gabriela bardzo mnie zaskoczyło. Najpierw powiedział ojcu, co nieco prawdy. A potem przyszedł do Eric'a go przeprosić. Czy Gabriel zrozumiał swój jakiś błąd i probuje go naprawić, cz tylko ponownie chce sie zabawić kosztem swojego brata i jego przyjaciół, zapraszajac ich na urodziny. Czekam na kolejny odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:34:56 28-03-10    Temat postu:

Nie spodziewałam się zastać tu nic nowego, a tu taka niespodzianka!
Naprawdę mnie zaskoczyłaś, Madziu!

Śliczne plakaciki, podobają mi się bardziej niz te poprzednie. Za Bieberem nie przepadam, ale jakoś przeboleję fakt, że to on wciela się w Maksa Skoro twierdzisz, że lepiej pasuje do roli

Odcinek świetny! Nie spodziewałam sie takiej zmiany w postawie Gabriela, ale tylko chłopakowi pozazdrościć. Wreszcie dojrzał, że to nie Eric jest złoczyńcą. Jego przyrodni brat to tylko ofiara. Ciekawi mnie ta impreza urodzinowa

No i moc wrażeń z Jimmy'm Smithem!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:05:08 28-03-10    Temat postu:

Bardzo dziękuję Wam za komentarze
A zachowanie Gabriela najbardziej zaskoczyło mnie samą Tak jakoś w trakcie pisania to wyszło, w ogóle tego nie planowałam
Urodziny Gabe'a dopiero w 20 odcinku, ale zanim dojdzie do imprezy będziecie mogły przeczytać o lekcji Jimmy'ego , a także zapoznać się trochę z historią przyjaźni Damian'a i Steven'a (ojca Maggie i brata Antony'ego), bo 19 odcinek jest przedstawiony w formie retrospekcji.
Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:34:08 29-03-10    Temat postu:

Ale czyżby Gabriel zmienił sie naprawdę, czy po kilku dniach jego dobroci, znudzi mu to się. I wróci do swojego prawdziwego wcielenia.
Jimmy! Dobrze by było o nim poczytać. ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:25:00 29-03-10    Temat postu:

Wspominałam już tu kiedyś, że na 'przemianę' Gabriela trzeba będzie jeszcze trochę poczekać Nie chcę nic wiecej zdradzać, ale niestety nigdy nie umiem sie powstrzymać przed spoilerowaniem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:11:08 30-03-10    Temat postu:

A ja właśnie lubię, że spoilerujesz i dlatego z utęsknieniem czekam na opko. Dotychczas czytałam jeszcze inne w drodze do szkoły, w pociągu, ale niektóre z nich zniknęły, a na niektóre nie mam czasu
"Niani" też nie mam kiedy pisać, zresztą mam wyrzuty sumienia z pewnego powodu i tak jakoś dziwnie się czuję, pisząc na forum. Dlatego wpadam rzadko, ale z chęcią poczytam odcinki Twojego opka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambrossia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 6788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:41:29 02-04-10    Temat postu:

Już to mówiłam, ale naprawdę bardzo się cieszę, że serial jest kontynuowany To w tej chwili jedyna tela, która czytam
Gabriel jest super >3 Oby tak dalej ;DD
Z niecierpliwością czekam na te Jimowe wrażenia xdd

Aha, i jeszcze muszę dodać, że dzięki Stars Way zaczęłam oglądać OTH
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:33:48 03-04-10    Temat postu:

Ambrossia --> Nie masz pojęcia jak miło jest czytać takie komentarze dziękuję!

ODCINEK 18: "CIOS"

Odkąd Eric zamieszkał w Stars Way nie sądził, że kiedykolwiek dożyje chwili, w której będzie spokojnie dyskutował z Gabrielem Blake'iem w salonie domu Carmichaelów. Zaskoczenie było tym większe, że chłopak zdawał się szczerze przepraszać za zły osąd pod adresem brata. Eric sam nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć. Odkąd pojawił się w tym miasteczku każde spotkanie z Gabe'em kończyło się sprzeczką, nawet bójką. Teraz młody Blake zaprasza go na swoją imprezę urodzinową, jak gdyby nigdy nic.
- To jasne, że Blake blefuje. - powiedziała z przekonaniem Maggie, kiedy Eric opowiedział jej o swoich wątpliwościach. - Szkoda, że nie było mnie wtedy w domu. Już ja bym mu pokazała, co o nim myślę!
- Blefuje, czy nie blefuje... A kogo to obchodzi?! Ważne, że dostałeś zaproszenie na czadową imprezę na jachcie! - Tyler aż kipiał z emocji. - Chyba mogę iść z tobą, co? - dodał niepewnie.
- Tyler... Już ci mówiłem: nie zamierzam brać udziału w tej maskaradzie.
Tyler zmarkotniał i nie odzywał się przez całą drogę do nowej sali Jimmy'ego Smitha, która mieściła się w piwnicy. Nigdy jeszcze tam nie byli. Nauczyciel postarał się o kąt, w którym mogliby ćwiczyć przysposobienie obronne tak, aby dyrekcja szkoły nie dowiedziała się konkretnie, czego on tam naucza. Wpadka z policją nauczyła go, że nie może wystawiać swoich uczniów na taką próbę bez przygotowania. Nie miał jednak zamiaru trzymać się podstawowego programu nauczania. Miał w zanadrzu jeszcze kilka świetnych, przynajmniej w jego mniemaniu, pomysłów. 'Doktor Wycisk' planował dać swoim uczniom naprawdę niezły wycisk. I to już niebawem...
Kiedy już wszyscy przebrali się w stroje sportowe, odpowiednie na lekcji Smitha, kazał im ustawić się w szeregu. Sala, w której odbywały się zajęcia, bardzo przypominała salę gimnastyczną, w której odbywały się głównie treningi i mecze koszykówki. Była jednak bardziej przystosowana do zajęć obronnych. Były tu: materace, poduszki, a także worki treningowe i rękawice.
- Wykorzystując mój urok osobisty i moje niepowtarzalne umiejętności, udało mi się załatwić tę salę. - zaczął Jimmy Smith, przechadzając się w tę i z powrotem oraz uśmiechając się pod nosem. - Będę was tutaj uczył podstawowych uników i ciosów obronnnych. Bedę uczył was skupienia i samokontroli, a także jak się zachować w obliczu walki z wrogiem...
Swoją przemowę zakończył z dramatyczną nutą w głosie i obłędem w oczach. Jasper Fuller, który stał najbliżej Smitha, odskoczył gwałtownie do tyłu, kiedy nauczyciel spojrzał na niego oczami płonącymi żądzą mordu. Przynajmniej tak większość uczniów reagowała, kiedy Jimmy Smith przechodził w pobliżu na szkolnym korytarzu. Bali się go. Panicznie. Nawet uśmiech wyglądał podejrzanie na jego ustach.
- Mogę was naprawdę wiele nauczyć... - ciągnął Jimmy, tym razem ze zwykłą sobie nonszalancją w głosie. - Ale tylko wtedy, jeśli wy tego chcecie. Nic na siłę. Jeśli ktoś nie zamierza się na moich lekcjach przemęczać lub boi się, że złamie mu się paznokieć... - tu wzrok Smith'a odruchowo powędrował do Mii Moretti. - Nie będę was zatrzymywał. Śmiało: droga wolna. Ale jeśli przejdziecie przez te drzwi musicie pamiętać, że już nie będzie odwrotu. Wyjście stąd oznacza dla was niezaliczony przedmiot. A musicie wiedzieć, że przysposobienie obronne jest obowiązkowe dla trzeciej klasy. Więc jeśli nie chcecie powtarzać roku - radzę zostać. Musicie też wiedzieć, że nie będzie lekko. Nie zamierzam dawać wam fory ani luzu. W tej sali przeżyjecie chwile, które będziecie wspominać najgorzej ze wszystkich chwil w waszym żałosnym licealnym życiu. Musicie się liczyć z tym, że będzie się tutaj odbywała twarda szkoła. Nie oczekuję, że od razu dacie sobie radę...
- Taa... Tylko niby z czym? - Gabriel przerwał monolog Jimmy'ego. - Jak na razie to wszystko wygląda jak normalna lekcja wychowania fizycznego.
- To właśnie przez takich patałachów jak ty, Blake, coraz częściej cieszę się, że uczę w tej szkole. - powiedział Smith, a Maggie i Zack stłumili w sobie śmiech. - Na tych lekcjach ważny jest wysiłek fizyczny, to prawda. Ale liczy się również wysiłek umysłowy co, jak sądzę, jest powyżej twoich kompetencji. Aby opanować sztukę, jakiej będziecie uczyli się na moich lekcjach, potrzeba czasu. Ale przede wszystkim potrzeba dyscypliny. Więc zadam ci pytanie, Blake: Zostajesz, by sprawdzić się w tej próbie charakteru, czy wychodzisz jak ostatni tchórz? Wybieraj. Decyzja należy do ciebie.
Wszyscy przyglądali się z zainteresowaniem Gabrielowi i Jimmy'emu, czekając, co się dalej stanie. Nie byli jednak na tyle glupi, żeby myśleć, że Gabriel Blake zrezygnuje z szansy sprawdzenia się w takim doświadczeniu.
- Zostaję. - syknął przez zaciśnięte zęby młody Blake.
- Świetnie. A teraz, aby odzwyczaić się od głupich pytań, odzywania się nieproszonym, podważania mojego autorytetu i aby nauczyć się wreszcie szacunku, zrobisz sto pompek. - Jimmy wcale nie próbował ukryć, że znęcanie się na Gabrielu sprawia mu ogromną przyjemność. Uśmiechnął sie tylko ironicznie i dodał. - Jeśli dasz radę...
Reszta lecji minęła pracowicie. Mieli podzielić się na grupy i ćwiczyć ciosy na workach treningowych. Gabe uporał się z wyznaczonym mu zadaniem. Nie zamierzał dać satysfakcji Smithowi. Jak zwykle uniósł się dumą.
Pozostało jeszcze kilka minut lekcji, kiedy Jimmy stwierdził, że pora na kolejne ćwiczenie. Wszyscy byli wycieńczeni, rumiani na twarzach z wysiłku, jakiego przysporzył im nauczyciel. Musieli jednak wykonać polecenie. Zdziwili się, kiedy się dowiedzieli, na czym ma polegać.
- Niech ktoś walnie mnie z całej siły. - zarządził Smith. - No dalej!
Nikt jednak nie kwapił się, aby to zrobić.
- Eric, może ty? - zapytał z nadzieją, widząc, że nikt nie chce wykonać polecenia.
- Co? - zdziwił się Eric.
- No walnij mnie! - powiedział to tak beztrosko, że aż wydało się to złowieszcze.
- Nie zrobię tego! - zaperzył się Eric trochę zdezorientowany.
- Och, no dobra. Maggie? Może ty? - nauczyciel zwrócił się do dziewczyny, która z politowaniem zerknęła na jego uśmiechniętą twarz.
- No... Dobra. Chyba... - powiedziała Maggie i wyszła na środek.
- Zuch dziewczyna! - pochwalił pannę Carmichael Jimmy Smith. - A teraz posłuchaj. Wiem, że zaraz zaatakujesz, ale nie mam pojęcia, jak to zrobisz. Jestem przygotowany tylko w pewnym stopniu na atak. Spróbuj niespodziewanie mnie uderzyć, ale nie uprzedzaj, kiedy to zrobisz i nie wahaj się, bo... - jego słowa przerwał cios Maggie, która zamachnęła się na niego z całej siły w momencie, kiedy się tego nie spodziewał.
Cios był tak silny, że Jimmy upadł na matę, na której stali, trzymając się za lewą część twarzy. W okolicy oka pojawił się paskudny opuchnięty krwiak. Jimmy wstał i zachwiał się z niedowierzaniem na twarzy. Maggie patrzyła na niego z lekkim zażenowaniem, jakby oczekiwała, że za chwilę nastąpi wybuch.
- Dobre... Cholernie, kurna, dobre! Widzieliście ten prawy sierpowy? Bezbłędny! Po prostu... - chyba zabrakło mu słów, bo tylko zaklaskał w dłonie, mówiąc "Brawo".
Rozległy się również niemrawe oklaski wśród uczniów, którzy nadal byli nieco zszokowani. Z transu wybudził ich dzwonek, który obwieścił przerwę.
- Co to miało być?! - zapytał Eric z niedowierzaniem w głosie, kiedy zmierzali do stołówki na lunch.
- O co ci chodzi? - spytała Maggie, do której adresowane było to pytanie.
- Zwaliłaś z nóg Jimmy'ego Smitha!
Maggie tylko machnęła ręką, ale widać było, że jest z siebie zadowolona.
- Sam mi kazał to zrobić. - odpowiedziała tylko. - Dlaczego oni się tak gapią? - zapytała po chwili oburzona, widząc, że uczniowie siedzący przy stoliku naprzeciw, razem z Mią i Gabrielem na czele, patrzą w jej stronę.
- A dziwisz się? - Tyler zaczął się śmiać, machając beztrosko ręką do Jaspera Fullera, który szybko odwrócił wzrok. - To, co zrobiłaś na lekcji, było najciekawszą rzeczą, która ostatnio się wydarzyła. Przejdziesz do historii. Chyba jeszcze żaden uczeń w Stars Way High nie przylał belfrowi!
- Tak czy inaczej, muszę uważać na to, co mówię. - powiedział Eric. - Bo inaczej potraktujesz mnie swoim prawym sierpowym!
Maggie dała koledze kuksańca i wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambrossia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 6788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:58:37 03-04-10    Temat postu:

Nie ma za co, naprawdę tęskniłam za tą telą

Odcinek świetny ;D
Maggie wyrasta na moją ulubioną postać >3 Jim jak zwykle nieprzewidywalny, głowa pełna wielu pomysłów .!
Oby więcej takich akcji z nimi^

Poza tym, jestem strasznie ciekawa, czemu Jimmy tak nie lubi Gabryśka ;dd Może jakieś tajemnice z przeszłości..

Czekam na new i spoilery
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:18:12 04-04-10    Temat postu:

Świetny odcinek! Był w końcu nasz przesympatyczny Jimmy, który jak zwykle bardzo się wykazał swoją bystrością, inteligencją itp. Uwielbiam tego człowieka.
Nie można zapomniec oczywiście o Maggie w tym odcinku. Dziewczyna świetnie dała sobie radę z nauczycielem, całkowicie go zaskoczyła.. Odważna była. Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:26:40 10-04-10    Temat postu:

W dzisiejszym odcinku retrospekcje. Postanowiłam przybliżyć trochę historię Antony'ego i jego brata. Miłego czytania

ODCINEK 19: "GROŹBA"

Antony Carmichael był bardzo pracowity. Budził sympatię we wszystkich mieszkańcach Stars Way. Sąsiedzi zawsze mogli liczyć na jego pomoc. Razem ze swoim przyjacielem, Markiem Donovan'em, prowadził największą i najlepiej prosperującą farmę w całym miasteczku. Była to również jedna z najlepiej zagospodarowanych ziem w stanie Georgia.
Antony był samowystarczalny. Nigdy nie chciał przejąć 'pałeczki' po ojcu i zostać inżynierem budowlanym. Nigdy nie nudziło mu się życie w Stars Way, gdzie się wychował. Kochał naturę. Między innymi dlatego postanowił rozwinąć własne gospodarstwo. Jego ojciec tego nie popierał. Długo nie mógł się pogodzić z tym, że najstarsze z jego dzieci nie chce przejąć rodzinnego interesu. Była to przyczyna wielu sporów między Antony'm, a jego ojcem - Henrym. Kiedy Steven, brat Antony'ego, drugi w kolejności starszeństwa dzieci Carmichaelów, postanonowił zostać inżynierem, Henry nie omieszkał wypominać Antony'emu, co stracił. Chwalił również przy każdej możliwej okazji Stevena, podkreślając, że jest dumny z takiego syna.
Henry Carmichael nie zdawała sobie sprawy, że może ranić tym samym uczucia starszego syna. Ostatecznie dobry ojciec powinien pogodzić się z wyborem syna i zaakceptować go takim, jaki jest. Jego żona bezskutecznie próbowała pogodzić męża z synem. W końcu choroba, żal i poczucie bezradności w tej sprawie doprowadziły do jej śmierci. Nie doczekała narodzin wnuka. Natomiast Henry Carmichael nie mogąc pogodzić się z jej śmiercią, obwinił za to Antony'ego i wyjechał do Europy, gdzie osiadł na stałe. To był ostatni raz, kiedy Tony widział swojego ojca. Steven oraz dwie młodsze siostry Antony'ego starały się pogodzić zwaśnionych. Na nic to się zdało. Obaj byli bardzo uparci.
Od tamtego momentu życie zaczęło się toczyć zupełnie inaczej. Farma zaczęła przynosić coraz większe zyski, Steven wraz z żoną i dwuletnią córeczką Maggie wyprowadził się ze Stars Way do Atlanty. Nigdy nie pociągało go życie na wsi. Był zupełnie inny niż brat - kochał przygodę. Dla niego bez ryzyka nie było zabawy. Lubił pośpiech i adrenalinę.
Natomiast niegdyś wspaniała posiadłość Henry'ego Carmichaela, który posiadał ogromne ziemie nietylko w Stars Way, ale i na przedmieściach miasteczka stopniowo popadały w ruinę. Antony nigdy nie chciał niczego od swojego ojca. Na wszystko co osiągnął zarobił sam ciężką pracą. Nie zamierzał pielęgnować ziemi ojca. Wkrótce potem dowiedział się, że ojciec sprzedał ziemię bogatemu przedsiębiorcy, Stanley'owi Blake'owi, który mieszkał w sąsiedniej wiosce Stars Creek razem z żoną i dwoma synami. Na wykupionej ziemi na przedmieściach Stars Way wybudował rezydencję, w której zamieszkał z rodziną.
Był to zbieg okoliczności zważywszy na to, że starszy syn Blake'a był najlepszym przyjacielem Stevena, który mimo iż nie mieszkał już w Stars Way, utrzymywał z nim kontakt. Damian był starszy od Steve'a o 14 lat, ale świetnie się rozumieli. Mięli podobne poglądy na życie, te same zainteresowania i podobne charaktery. Antony również znał Damian, ale w przeciwieństwie do brata dostrzegał w nim pewne wady. Widział, że był on rozpieszczonym paniczykiem, który pozyskiwał znajomości tylko ze względu na swój status majątkowy i społeczny. Antony wiedział również, że jego brat kocha pieniądze i nie wahał się myśleć, że to właśnie one są przyczyną 'wielkiej przyjaźni' między jego bratem a Damianem Blake'iem. Kilka razy ostrzegał brata przed konsekwencjami tej znajomości, ale Steven go nie słuchał. Jego przyjaźń z Blake'iem była prawdziwa i przetrwała jeszcze dziesięć długich lat.
Jednak Damian zmienił się. Nie był już tym samym ambitnym facetem, który, podobnie jak Steven, poszedł w ślady ojca i przejął rodzinny interes. Już od kiedy ożenił się z Dianą zaczął się nieco zmieniać, ale wtedy Steve myślał, że to załamanie nerwowe z powodu fatalnie zakończonego romansu Blake'a z Lisą Allenmeyer, która była bliską przyjaciółką braci Carmichael. Później domyślił się jednak prawdy. To nie ona zmieniła jego najlepszego przyjaciela, ale Diana - kobieta, dla której opuścił Lisę. Z czasem Damian zmieniał się nie do poznania. Zaczął okłamywać Stevena, wymyślać dziwne wymówki. Steve miał już tego dość. Postanowił dowiedzieć się, co to wszystko ma znaczyć. Przyjechał z Atlanty do Stars Way i udał się do rezydencji Blake'ów, w której mieszkali teraz Damian, Diana i ich dwunastoletni syn - Gabriel. Postanowił poszukać jakiejś wskazówki. Dobrze wiedział, gdzie Damian trzyma ważne dla siebie dokumenty. Dobrze wiedział, że z Damianem dzieje się coś, co może mieć wspólnego z jego interesami i firmą Blake Corporation, której prezestwo niedawno przejął po ojcu. To, co znalazł nie bardzo mu się spodobało. Znalezione przez Steven'a dokumenty świadczyły o utajnionych przelewach pieniędzy oraz innych przekrętach Blake'a. Postanowił coś z tym zrobić. Kiedy tylko Damian wrócił do domu, wygarnął mu co o nim myśli. Dał mu jasno do zrozumienia, że nie chce mieć z nim nic wspólnego i że gdyby Blake miał choć trochę przyzwoitości sam powinien się przyznać do popełnionych przestępstw. Damian nietylko nie przejął się zarzutami, ale zagroził dawnemu przyjacielowi, że jeśli Steven komuś o tym powie, mogą ucierpieć jego bliscy.
Steven Carmichael wiedział, że Damian Blake nie rzucał słów na wiatr. Był zdolny do wszystkiego. Mimo groźby, postanowił podzielić się tym, czego się dowiedział, z bratem. Antony już od dawna podejrzewał, jaki naprawdę jest Damian. Miał ochotę powiedzieć: "A nie mówiłem?", ale powstrzymał się, wiedząc, że jego zadaniem jako starszego brata jest wspieranie Steve'a w tak trudnym dla niego momencie. Oboje wiedzieli, że to poważna sprawa, jednak z człowiekiem o takich wpływach nie warto było zadzierać. Kiedy żona Stevena pytała go o Damiana, za każdym razem odpowiadał, że pokłócili się i prosił, aby więcej nie poruszała tej kwestii. Sam miał nadzieję, że Blake zapomni o swojej groźbie.
Kilka tygodni później Antony i Kendra Carmichael wraz z dziesięcioletnim synem, Maxem, otrzymali wiadomość: na statku wycieczkowym, którym podróżował Steven razem z żoną Monicą, eksplodowała bomba. Nikt ze zidentyfikowanych nie przeżył, natomiast ciał Monici i Stevena nie odnalezionio.
Antony, po śmierci brata, zaopiekował się jego córką - Maggie. Od tamtego momentu razem z Maxem dziewczyna wychowywała się na farmie. Kendra i Tony otoczyli ją opieką jak własną córkę.
Antony nigdy nie zapomniał groźby dawnego przyjaciela, kierowanej pod adresem Stevena. I był pewny, że za tym tajemniczym zaginięciem kryje się właśnie on - Damian Blake...


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 16:41:14 10-04-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:58:31 11-04-10    Temat postu:

Maggie napisał:
Swoją przemowę zakończył z dramatyczną nutą w głosie i obłędem w oczach.


Rany, wyobraziłam to sobie Uwielbiam gościa, jest nieprzewidywalny, ale te jego pomysły... Cięty jest na Gabriela, to widać. Ale należy się rozpieszczonemu bogaczowi (choć go lubię )
Maggie ma niezły prawy sierpowy, zbiła Jimmy'ego z nóg xD

No i poznaliśmy przeszłość Anthony'ego i jego brata Stevena. Nadal zastanawia mnie ich katastrofa, mam nadzieję, że jeszcze trochę o tym napiszesz, bo to ciekawy wątek.

Nie mogę się doczekać imprezy na jachcie, czuję, że będzie gorąco. Może się rozbiją na bezludnej wyspie? Ach, wiem, ta moja wyobraźnia...

Czekam na nowe odcinki, mam nadzieję, że gdy następnym razem tu zajrzę, znajdę sporo odpowiedzi na moje pytania

Pozdrawiam (ale głupia emotka, musiałam ją wykorzystać, bo nigdy tego nie robiłam).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:12:33 11-04-10    Temat postu:

Czyli poznajemy bliżej Anthony'ego i jego brata, zarazem ich przeszłość związaną oczywiście z Damianem. Tego gościa jest pełno, tylko sie obrocić, na kazdym kroku widac jego złe zamiary. ;P Równiez jestem ciekawa jak to dokałdneij było z ta katastrofą.
Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 51, 52, 53  Następny
Strona 16 z 53

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin