Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stars Way - odc. 20
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 51, 52, 53  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jaka jest Twoja ulubiona postać w "Stars Way"?
Eric
0%
 0%  [ 0 ]
Gabriel
66%
 66%  [ 2 ]
Maggie
33%
 33%  [ 1 ]
Tyler
0%
 0%  [ 0 ]
Logan
0%
 0%  [ 0 ]
Jimmy
0%
 0%  [ 0 ]
wszystkie są tak samo nudne :)
0%
 0%  [ 0 ]
nie umiem wybrać - lubię wszystkie
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:55:45 24-05-11    Temat postu:

Hmmm... koniec świata nie nastąpił, ale zastój w tym temacie - i owszem. Czekam, czekam i się doczekać nie mogę

Ale to mi dało do myślenia i chyba zacznę wstawiać na forum moje opowiadanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:32:52 17-06-11    Temat postu:

Ehm, ehm... Sorki, że post pod postem, ale to sytuacja awaryjna. Maggie sobie igra z czytelnikami! Kiedy tu wreszcie pojawi się coś nowego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:08:29 19-06-11    Temat postu:

Gdyby nie to, że bardzo mnie interesuje ciąg dalszy tej historii, to chyba walnęłabym focha z przytupem i półobrotem;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajemnicza
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:06:23 28-06-11    Temat postu:

Zapraszam do mnie na http://www.telenowele.fora.pl/nasze-telenowele,51/zakazane-uczucie,21764.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:15:25 30-06-11    Temat postu:

Wybaczcie za tak długą nieobecność, chciałam, żeby ten trzeci sezon zaczał się jak należy, no ale niestety nie wyszło... Nie jestem w stanie zrobić w tej chwili czołówki do trzeciego seoznu, ponieważ program mi nawala. Postaram się jednak w najbliższym czasie zrobić jakieś plakaty
Tajemnicza ---> a już myślałam, że czasy darmowych reklam na forum się skończyły. Jak widać było to marzenie ściętej głowy...


Zapraszam na premierowy odcinek trzeciego już sezonu Stars Way!

ODCINEK 1 (51): „DOM”

- Jako uczeń przedostatniego roku mogę śmiało powiedzieć, że w Stars Way High zostały poczynione postępy. Wydaje mi się, że ten rok był obfity w wydarzenia, które w jakiś sposób zadziałały na każdego z nas. Ja na przykład, zyskałem kilku nowych przyjaciół. Co więcej, odzyskałem pozycję w szkolnej drużynie koszykówki. Myślę, że to dowodzi, jak omylni są ludzie. Kiedyś myślałem, że świat kręci się wokół mnie. Do wielu rzeczy w ogóle nie przywiązywałem wagi. Ostatni rok nauczył mnie jednak doceniać to, co mam…
- Czy masz już jakieś plany na kolejny, ostatni już rok nauki w Stars Way High?
- Na pewno będę dalej grał. To nie ulega żadnej wątpliwości. Będę ciężko pracował, żeby wywalczyć stypendium sportowe. Myślę jednak, że pora również solidnie przygotować się do końcowych egzaminów. Na razie wolę o tym nie myśleć. Najpierw dokończę ten rok, a co będzie dalej… To okaże się dopiero we wrześniu.
- Dzięki za wywiad, Gabe. Mówił dla państwa TJ Johnson, a moim gościem była gwiazda Stars Way – Gabriel Blake. Do usłyszenia!
- Kamera stop! Mamy to! Świetna robota, Tyler! – krzyknął uradowany operator kamery.
- Zawsze do usług! – TJ zasalutował kumplowi.
- Montaż potrwa może kilka godzin. Nasza ekipa się tym zajmie. Jak dobrze pójdzie, to materiał zostanie wyemitowany jeszcze w tym tygodniu!
- Ekstra! Dzięki za pomoc, Drake! – Tyler uścisnął rękę koledze z telewizji.
- Czy to aby nie przesada? – zapytał Gabe, kiedy szli szkolnym korytarzem.
- Co ma być przesadą? – TJ nie wiedział, o co chodzi Blake’owi.
- Gazetka szkolna to jedno, ale ekipa lokalnych wiadomości kręcąca o mnie materiał w naszej szkole to już lekkie przegięcie, nie sądzisz?
- Daj spokój, przecież się zgodziłeś ! A zresztą, to nie jest materiał wyłącznie o tobie, tylko o całej drużynie Tygrysów. Wasze ostatnie zwycięstwo nad Jastrzębiami było wręcz fenomenalne! Nic dziwnego, że jesteście teraz rozchwytywani! Ja sam zarabiam na tym sporą sumkę i wcale nie narzekam… - Tyler przeliczał właśnie banknoty, które trzymał w ręce, kiedy Gabe wyrwał mu je z rąk.
- Dwieście dolców?! – krzyknął oburzony. – Zgarnąłeś dwie stówy za przeprowadzenie wywiadu z członkami drużyny?!
- Hej! Mam swoje potrzeby! – obruszył się TJ, ale zaraz potem się uśmiechnął i objął Gabe’a ramieniem. – Słuchaj, Gabe… Musisz wykorzystać swoją obecną sytuację. Już nigdy nie będziesz tak popularny jak teraz. A dzięki mnie możesz zyskać jeszcze więcej….
- Dobra, dobra… Przestań się już podlizywać. – Gabe uśmiechnął się na widok miny Tylera.
- Hej! Właśnie mi się przypomniało! W Stars Creek odbywa się dzisiaj wystawa starych samochodów! Wybierasz się tam?
- Może wpadnę. Podobno ma być sporo całkiem niezłych okazów…
- Eric też na pewno przyjdzie. Wiesz, jego Impala jest już naprawiona po tym felernym wypadku w noc balu, więc pewnie zechce ją wystawić…
- Kurczę! Właśnie mi się przypomniało, że chyba nie dam rady zdążyć na tę wystawę. Obiecałem Mii, że dotrzymam jej dzisiaj towarzystwa. No wiesz, ta sprawa z Sasie… - Gabriel nagle zmienił zdanie.
- Daj spokój! Nie musisz kłamać. Dobrze wiem, że chodzi ci o Erica. Myślałem, że już wszystko było między wami w porządku! – Tyler nie dowierzał w to, że młody Blake nadal żywi urazę do brata.
- Było, ale to się zmieniło, kiedy zadrwił sobie z mojej kuzynki! Co on sobie w ogóle myślał? Jak tak można traktować dziewczyny? Nie mówię tutaj tylko o Jenny, ale też o tej biednej Biance. Dobrze zrobiła, że wyjechała z miasta.
- No wiesz… Sam też masz na koncie sporo niemile zakończonych relacji z płcią przeciwną – przypomniał koledze TJ, a Gabe musiał przyznać mu rację.
- Tak, ale to zupełnie co innego! Nigdy w życiu nie umawiałem się z dwoma jednocześnie! A jeśli już jesteśmy przy tym temacie, to pragnę ci przypomnieć, że ja i Mia jesteśmy teraz dobrymi przyjaciółmi!
Tyler zmierzył kolegę wzrokiem. Udało mu się zrozumieć subtelną aluzję o ‘niemile zakończonych relacjach z płcią przeciwną’. Johnson wzruszył ramionami na znak, że się poddaje i nie zamierza kontynuować tego tematu.
- A tak w ogóle to jak Mia się trzyma?
- Nie jest jej łatwo. Mieliśmy plan, żeby zdemaskować Sasie, ale wszystko się posypało, kiedy Maggie wyjechała. A właśnie! Miałeś od niej może jakieś wiadomości? – Gabriel spojrzał na kolegę z nadzieją, ale chwilę później jego entuzjazm opadł.
- Ostatniego maila dostałem na początku ferii wiosennych. – Tyler zmarkotniał. - To dziwne… Ciekawi mnie, gdzie ten stary pryk ją wywiózł? Wraca po czternastu latach jak gdyby nigdy nic, a ona rzuca wszystko i jedzie z nim! No tak… Ale ona zawsze była postrzelona i nigdy nie zastanawiała się nad tym, co robi…
- Dlaczego mówisz o niej w czasie przeszłym? – Gabe zdziwił się, słysząc słowa Tylera. – Wyjechała tylko na ferie! Zobaczysz, niedługo wróci. W końcu mija dopiero pierwszy tydzień po przerwie wiosennej.
- Tak, jasne… - przyznał mu rację Tyler, choć bez przekonania. – A ty co tak wciąż mnie o nią wypytujesz, co?
- Ja? Coś ty! Tak tylko pytam… Miała mi pomóc w sprawie Mii… - odpowiedział zgodnie z prawdą Gabe.
- W sprawie Mii, mówisz? – Tyler zmrużył oczy, doszukując się dziury w całym. – Czy ona przypadkiem nie wpadła ci w oko?
- CO?! Pogięło cię? Ona? Mnie? Chyba Chrystus cię opuścił! – Gabriel zaśmiał się głośno, co Tyler powitał z wielką ulgą.
- To dobrze. W końcu i tak nie jesteś w jej typie…
- Co? Ja jestem w typie każdej dziewczyny! Hej! Zaczekaj!
Blake pobiegł za oddalającym się Tylerem.
- To będziesz dziś na tej wystawie samochodów w Stars Creek czy nie? – zapytał nagle TJ.
- Dobrze wiesz, że nie mam zamiaru oglądać parszywej gęby Erica – odpowiedział Gabriel, krzywiąc się na samo wspomnienie o bracie.
- Jak chcesz… Ale nie zapominaj, że to nie jest tylko i wyłącznie wina twojego brata! Jenny wiedziała, w co się pakuje. Wiedziała, że on chodzi z Biancą i w ogóle…
- Przestań go bronić!
- Wcale go nie usprawiedliwiam! – TJ podniósł ręce do góry na znak, że to nie jego sprawa. – Tak tylko mówię… W każdym razie, dobrze by było gdybyś wpadł wieczorem do Stars Creek. Będę komentatorem! Uwierzysz, że lokalna stacja Stars Way News zatrudniła mnie na pół etatu? Za dzisiejszą imprezę zgarnę dwa razy tyle, co za materiał o Tygrysach! Dasz wiarę?
- Jakim cudem ty to robisz?! – Gabriel był oburzony, widząc uśmiechniętą minę dobrze zarabiającego ostatnio Tylera.
- Wrodzony talent! – zawołał chłopak, oddalając się już na swojej deskorolce. – Trzymaj się, Gabe!
- Na razie! – odkrzyknął młody Blake i pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Jak tam, kapitanie?
Mia rzuciła się Gabe’owi na szyję pośrodku szkolnego parkingu.
- Cześć! W porządku. A co u ciebie?
- Jak zwykle. Sasie doprowadza mnie do szału! Kupiła sobie sportowe auto i mam z nią dzisiaj jechać do Atlanty załatwić sprawy związane z ubezpieczeniem. Uhhh! Aż mnie krew zalewa! – Mia wzdrygnęła się na samą myśl o tej podróży.
Dalszych słów panny Moretti Gabe już nie słyszał. Wzmianka o ubezpieczeniu dała mu do myślenia. Tyler wspomniał, że samochód Erica został naprawiony, ale przecież nadawał się on już tylko do kasacji! Był prawie doszczętnie zniszczony i żaden mechanik nie podjąłby się wyzwania naprawienia go. Ubezpieczenie nie pokryłoby kosztów naprawy. Co prawda Gabe obiecał bratu, że wszystko pokryje z własnej kieszeni, ale suma była wręcz astronomiczna! Nie mógł pozwolić sobie na taki wydatek, tym bardziej wtedy, kiedy postanowił uniezależnić się od ojca. Skąd więc Eric wziął pieniądze na naprawę swojego Chevroleta? Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem, które przyszło Gabe’owi do głowy, była pożyczka u Damiana, ale nie chciało mu się wierzyć, by jego brat był zdolny wziąć pieniądze od biologicznego ojca. Tyle tylko, że Eric bardzo się zmienił przez ostatnie tygodnie i nic już nie mogło Gabriela zaskoczyć.

***

- Więc twierdzisz, że nie masz pojęcia, dlaczego ten debil tu przyjechał, tak? – wypalił Jimmy, nie wiedząc, co innego może powiedzieć.
Przechadzał się właśnie nerwowo po mieszkaniu Lisy, słuchając jej wyjaśnień na temat nagłego pojawienia się w mieście jej byłego faceta.
- Nie wiem, czemu David przyjechał do Stars Way. Nie wiem też, skąd wiedział, gdzie mnie szukać. I nie wiem też, dlaczego nadal tu jest. Poza tym, nie rozumiem, dlaczego muszę ci się w ogóle tłumaczyć? To ty mnie olałeś w walentynki, pamiętasz?
- Tak, tak… Stare dzieje… Gdzie ty poznałaś tego całego Davida? – Jimmy najwyraźniej był zazdrosny i sprawiał wrażenie, jakby mógł w tej chwili zabić tego faceta gołymi rękami.
- Grał w kapeli rockowej, to było dawno temu… Nie powiedziałam mu, że jestem w ciąży. To był tylko epizod. Nigdy później go już nie widziałam i nie miałam też żadnego sposobu na skontaktowanie się z nim. Teraz chce odnowić kontakty z Emmą, ale wiesz, jaka ona jest nieśmiała. Pojechali do Stars Creek na cały dzień. Powinni wrócić wieczorem po tej wystawie samochodów.
- Świetnie. Więc tam mu złoję dupę! – Jimmy chwycił skórzaną kurtkę i już miał wychodzić, kiedy Lisa go powstrzymała.
- Przestań! Nie możesz tego robić!
- Czego robić? – zapytał zdezorientowany Smith.
- Nie możesz mieszkać się do mojego życia i udawać, że wszystko jest w porządku. Jestem już dorosła i nie potrzebuję opieki. Kiedyś byłeś moim najlepszym przyjacielem i zawsze mogłam na ciebie liczyć, ale teraz sama potrafię radzić sobie z problemami. David jest ojcem mojego dziecka i nic, co zrobisz, tego nie zmieni…
- A jeśli jego nagła ochota na to, by odnowić relację z córką jest tylko przykrywką, żeby dotrzeć do ciebie, co?
- Daj spokój, Jim! Chyba nie sądzisz, że… Że ja i on… Proszę cię! – Lisa wybuchła głośnym śmiechem, co trochę uspokoiło Smitha. – Nie musisz się niczym martwić. Nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem.
Lisa przytuliła Jimmy’ego i powlokła się do kuchni.
- Taa… Przyjacielem… Po prostu za****ście…

***

Od pewnego czasu Gabriel wpadał na farmę Carmichaelów, próbując się czegoś dowiedzieć na temat Maggie, ale nikt nie potrafił mu udzielić rzetelnych informacji. Dziewczyna nie pisała, gdzie jest i kiedy wróci, tylko prosiła o cierpliwość i zapewniała, że jest bezpieczna.
Tego dnia młody Blake również postanowił się tam wybrać. Jednak nikogo nie zastał. Zrezygnowany zamierzał wrócić do domu, kiedy usłyszał za plecami czyjś głos:
- Tata pojechał do Atlanty.
- Cześć… Max… - wyjąkał Gabe. – Wiesz może, kiedy wróci?
- Jutro. No chyba, że sprawa rozwodowa się przedłuży… - chłopak rzucił to mimo chodem i ruszył na podwórko za domem.
Gabriel stał przez chwilę zdezorientowany, nie wiedząc czy ma za nim iść czy nie. W końcu uznał, że nie powinien zostawiać małego samego. W końcu to tylko dzieciak. Na pewno źle znosi rozwód rodziców, a nie ma nikogo, kto mógłby mu w tej chwili pomóc.
Max urządził sobie za domem całkiem niezłe boisko do koszykówki.
- Grasz? – zapytał młody Blake, chcąc podtrzymać rozmowę i rzucając znaczące spojrzenie na piłkę w rękach chłopaka.
- Z nudów – wyjaśnił oględnie mieszkaniec farmy, po czym wrzucił piłkę do kosza. – Nigdy nie przepadałem za koszykówką. Chodzisz z moją kuzynką?
To nagłe pytanie trochę zbiło Gabe’a z pantałyku.
- Nie, czemu pytasz? – zdziwił się, chwytając piłkę, która właśnie odbiła się od obręczy kosza i spadła na ziemię.
- Wciąż tu przychodzisz i o nią wypytujesz – zauważył Max, a Gabriel musiał przyznać mu rację: trochę za często odwiedzał farmę Carmichaelów.
- Przyjaźnimy się, to wszystko – wyjaśnił, starając się nie wdawać w zbędne szczegóły. – Miałeś może od niej jakieś wiadomości?
- Nie. – Max powiedział to takim tonem, jakby miał za złe kuzynce, że tak długo się nie odzywała.
Zapadła chwila ciszy, a Gabe, korzystając z tego, wykonał rzut za trzy punkty.
- Nieźle… - stwierdził Max, przysłaniając oczy ręką przed słońcem, żeby lepiej widzieć lot piłki, a zaraz potem wybuchnął: - Nawet się nie pożegnała! Wyjechała, zostawiając mnie tu z nimi i nawet nie daje znaku życia! Co ona sobie myślała?!
Gabriel, zdziwiony tym nagłym wybuchem żalu, spróbował załagodzić sytuację.
- Na pewno miała ważny powód, dla którego to zrobiła…
- Taa, jasne… Dziadek, którego nigdy nawet nie poznałem, zjawia się w mieście i nawet nie raczy zechcieć się ze mną zobaczyć! Rodzice się rozwodzą, a Maggie wyjeżdża gdzieś z tym staruchem i zostawia mnie na pastwę losu! Przez cały czas wiedziała o tym, że rodzicom się nie układa, a jednak nie pisnęła ani słowem! Nienawidzę jej!
- Hej! – Gabriel próbował pocieszyć chłopaka. – To chyba trochę za ostre słowa. Nie chciała cię martwić, bo cię kocha. Dlatego ci nie powiedziała o romansie twojej mamy z tym całym Donovanem…
Po minie Maxa Gabriel poznał, że posunął się za daleko.
- Z Markiem…? Mama miała romans z przyjacielem taty?! – Max wybałuszył oczy ze zdziwienia i złości, wypuszczając przy okazji piłkę z rąk, która potoczyła się po boisku.
- Zapomnij… Nie powinienem był ci tego mówić. Maggie mnie zabije, jak się dowie…
- Nie! – wrzasnął Max, widząc, że Gabe rusza do wyjścia. – Dobrze, że mi powiedziałeś. Chociaż ty jesteś ze mną szczery, choć różnie o tobie mówią na mieście…
- Zaraz, zaraz… - Gabriel cofnął gwałtownie. – Co niby o mnie mówią?
- A, no wiesz… Takie tam…
- Nie, serio! Co o mnie mówią w Stars Way? – Młody Blake zdawał się być naprawdę przejęty opinią innych.
- No… Mówią, że jesteś rozpuszczonym dzieciakiem, któremu na wszystko pozwalali w dzieciństwie rodzice i że nie nauczono cię szanować cudzej własności. To chyba aluzja do samochodu Erica. Acha! Byłbym zapomniał! Ponoć brak ci też kultury, a twoją jedyną zaletą jest to, że dobrze grasz w koszykówkę, choć jeszcze do niedawna nie było z tego żadnego pożytku.
- Tak mówią?! – Gabriel był naprawdę wściekły.
Nie sądził, że właśnie tak jest postrzegany w swoim rodzinnym miasteczku. Zdawał sobie sprawę, że jest to po części zasługą Damiana i jego niezbyt dobrej renomy w tym rejonie, ale wiedział też, że sam również popełnił sporo błędów. Nie przypuszczał jednak, że ludzie mogą mieć o nim aż tak złe mniemanie. Ostatecznie, zmienił się. Wyprowadził się z domu, zamieszkał z Jimmym Smithem i zerwał wszelkie kontakty z Damianem. Ojciec niespecjalnie pchał się do przeprosin, a to przecież właśnie on dał mu jasno do zrozumienia, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Było to skutkiem wypowiedzenia przez Gabe’a kilku gorzkich słów pod adresem Damiana. Diana nie mogła wybaczyć mężowi, że tak potraktował jej ukochanego syna i błagała Gabriela o powrót do domu, ale ten był nieugięty. Nie miał zamiaru mieszkać z tym człowiekiem pod jednym dachem. Matka też do świętych nie należała. Przekonał się o tym w noc balu bożonarodzeniowego, kiedy nakrył ją w jednoznacznej sytuacji z najlepszym przyjacielem, ale ona przynajmniej potrafiła przyznać się do błędu. Chciała mu wynająć nawet mieszkanie, ale nie zgodził się na to.
Teraz był wręcz oburzony tym, co usłyszał od Maxa.
- Dawaj tą piłkę! – krzyknął, a chłopak podniósł z ziemi pomarańczową kulę i rzucił ją kapitanowi tutejszej drużyny. – Masz ochotę na mecz jeden na jednego?
Zanim się obejrzeli zapadł już zmrok, a oni nadal grali, nie przejmując się tym. Gra pozwalała oddalić się od problemów.
- Nie jesteście czasem głodni? – zapytał ktoś za ich plecami, co pozwoliło im wreszcie oderwać się od gry.
Antony Carmichael stał w progu tylnych drzwi trzymając w rękach kilka pudełek z pizzą.
- Tata! – krzyknął Max i pobiegł, żeby uściskać ojca. – Miałeś wrócić dopiero jutro!
- Udało mi się wcześniej załatwić sprawy. Mama pozdrawia i żałuje, że nie może przyjechać. W tej szkole kulinarnej wcale ich nie oszczędzają…
Kendra wyprowadziła się z domu po aferze, jaką jej zrobiła Maggie tuż przed swoim wyjazdem. Kobieta dostała się na wymarzony kurs kulinarny w Atlancie i tam właśnie teraz mieszkała. Ona i Antony, mimo toczącej się sprawy rozwodowej, robili dobre miny do złej gry, udając, że wszystko jest w porządku.
- I dobrze. Niech zostanie już w Atlancie na zawsze! – krzyknął Max i ruszył do domu, zabierając od ojca jedno pudełko pizzy.
- Max! – skarcił syna Antony. – O co ci chodzi? To twoja matka!
- Tak, ale jakoś nie pamiętała, że ma syna, jak puszczała się z Markiem Donovanem!
Antony spojrzał szybko na Gabe’a, który podążył za nimi do kuchni, spodziewając się, że to właśnie on udzielił jego synowi takich informacji, ale Gabriel wzruszył ramionami, udając oburzonego tym zachowaniem i dając do zrozumienia, że nie ma pojęcia, skąd dzieciak się o tym dowiedział.
- Słuchaj, Max… - Antony starał się mówić spokojnie, ale nie było to łatwe. Kendra wyjechała i cały ciężar odpowiedzialności spadł na jego barki. – Twojej mamie i mnie od dawna się nie układało…
- Bo ona cię okłamywała, cały czas zdradzając cię z twoim przyjacielem! – warknął chłopak, odwracając wzrok od ojca.
Nie chciał okazywać słabości, a w tej chwili w jego oczach zalśniły łzy.
Gabriel, widząc, że zanosi się na rodzinną pogawędkę, ruszył do wyjścia, mówiąc:
- W takim razie, ja już pójdę…
- Nie, zostań! – krzyknął Max, a Gabe’a coś ścisnęło za serce, kiedy usłyszał jak pełen desperacji i cierpienia był ten okrzyk.
- Wiem, że trudno ci to teraz zrozumieć, ale tak po prostu musiało być. Czasami, kiedy dwojgu ludziom się nie układa, lepiej jest się rozstać, niż trwać w związku, który nie ma przyszłości. Rozumiesz, co mam na myśli? – Antony spojrzał z troską na syna, który kiwnął głową i przetarł oczy, nie chcąc, by ktokolwiek zauważył, że uronił łzę.
- Jemy tę pizzę czy nie? Umieram z głodu! – krzyknął, uśmiechając się po raz pierwszy od dawna.
Antony również się uśmiechnął. Serce mu pękało, kiedy widział, jak jego dziecko cierpi, ale wiedział, że tak będzie najlepiej dla wszystkich.
- Siadaj, Gabe. Jedzenia starczy dla wszystkich – powiedział pan Carmichael, zabierając się do krojenia pizzy.
- Co ty robisz? – zdziwił się Max, widząc, jak jego ojciec wyjmuje talerze i serwetki.
- Nakrywam do stołu, a co?
- To jest właśnie ten plus nieobecności mamy! Jesteśmy mężczyznami, tato! Mężczyźni nie potrzebują talerzy czy sztućców! – poinformował ojca chłopak, wyrywając mu nóż z ręki.
- Więc co? Mamy jeść jak wieśniacy? – zapytał Antony, wybałuszając oczy.
Gabriel zaśmiał się na widok jego miny.
- A Stars Way to co? Metropolia?
- No… Nie, ale… Mamy jeść rękoma?
- Och, tato, tato… - Max otworzył jedno pudełko, wyjął wielki kawałek pizzy i prawie w całości go pożarł. – Nigdy nie robiłeś rzeczy jak prawdziwy facet?
- Wiesz, synu… Jakoś nie przypominam sobie, że ktoś mnie poinformował, że w byciu facetem chodzi o jedzenie gołymi rękami…
Max wybuchnął śmiechem, a zaraz za nim Gabe. Antony również nie mógł wytrzymać. Brakowało mu tych chwil spędzonych z synem.
Świetnie się razem bawili, a Gabe po raz pierwszy od dawna poczuł się jak w domu.
- Ostatni mecz był świetny, Gabe – pogratulował nagle Tony.
Młody Blake spojrzał na niego ze zdziwieniem, przełykając kęs zimnej już kolacji.
- Dziękuję panu –wyjąkał nie bardzo wiedząc, co więcej może powiedzieć.
- Jaki tam pan! Mów mi Antony! – Mężczyźnie najwyraźniej udzieliła się radosna atmosfera wieczoru.
- Z całym szacunkiem, ale myślałem, że pan mnie nie lubi – zauważył chłopak, a Antony się roześmiał.
Trochę to Gabe’a zirytowało. Ostatecznie, trochę się nasłuchał opowieści o tym, co się o nim mówi w mieście.
- Nie lubię twojego ojca, ale to już chyba wiesz… Teraz widzę, że jabłko niekoniecznie musi padać niedaleko od jabłoni. – Antony uśmiechnął się dobrodusznie, a Gabriel poczuł, że robi mu się lżej na sercu. – Dziękuję, że dotrzymałeś dziś Maxowi towarzystwa. To mu było bardzo potrzebne.
Gabriel nie był w stanie wykrztusić ani słowa, ale Tony chyba to zrozumiał.
- Chodźcie! – zawołał Max z salonu. – Zaraz zacznie się mecz!
- Już idziemy! – odkrzyknął Antony, chwytając za miskę z popcornem i ruszając do salonu.
Gabriel uśmiechnął się sam do siebie. To był bardzo dziwny dzień.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:38:30 03-07-11    Temat postu:

I tu też jestem
Więc Eric jednak umawiał się z Jenny i Biancą jednocześnie?? No kto by pomyślał, że z niego takie ziółko! Choć z drugiej strony w końcu płynie w nim krew Blake'ów
Jimmy jest zazdrosny a Lisa myśli o nim w kategorii "przyjaciel". To w takim razie dlaczego tak mu wypomina te nieszczęsne walentynki? Coś mi się zdaje, że ten David jednak tu namiesza, bo chyba bez powodu nie wprowadziłabyś tej postaci:P
No i na koniec zostawiłam sobie Gabriela ^^ Wrócił do sportu, znów jest na wojennej ścieżce z bratem i zależy mu na Maggie, choć sam przed sobą nie bardzo chce się do tego przyznać. Bardzo dobrze się stało, że spędził ten dzień z Maxem. Dobrze dla Maxa ale i dla niego, bo w końcu dowiedział się, co myślą o nim inni. Zmienił się, ale jednak słowa Maxa zrobiły na nim wrażenie.
Tak się zastanawiam co się dzieje z Maggie. Zamierzasz o tym pisać, czy po prostu w którymś momencie Maggie wróci i z jej opowiadań dowiemy się co robiła jak jej nie było? I czy Kendra zniknęła już na dobre, czy jednak będzie się pojawiać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:13:43 03-07-11    Temat postu:

W kolejnym odcinku troche wiecej o obecnej sytuacji Erica A Maggie pojawi sie jak najbardziej i to juz w drugim odcinku. Co do Kendry jeszcze nie wiem, nie ubie tej postaci i musialam sie jej jakos pozbyc. na razie nie zanosi sie na jej powrot, ale moze jesczce zmienie zdanie
Dzieki za komentarz!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:45:14 03-07-11    Temat postu:

Jakaś scenka między Gabrielem i Meg? Byłoby miło
O Kendrę pytam, bo się zastanawiałam, czy jest szansa, żeby zeszła się ze swoim już eks mężem, czy raczej znajdziesz mu jakąś inną kobietę
Nie ma za co. Sama przyjemność komentować takie dzieła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:18:31 03-07-11    Temat postu:

Akurat scenki z Gabe'em i Megs nie bedzie niestety... Ale pojawi sie tez nowa postac Wiecej nie zdradze...
A tutaj moge zdradzic, ze Kendra NA PEWNO nie bedzie z Antonym i predzej ja usmierce niz pozwole tej babie doszczetnie zniszczyc zycie Antony'ego, na ktorego jeszcze nie mam pomyslu, ale na pewno sam przyjdzie, bo podjelam decyzje, ze bedzie rowniez kolejny sezon, wiec bedziecie musieli sie jeszcze troszke pomeczyc ze mna i mieszkancami Stars Way
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:54 03-07-11    Temat postu:

Buuu... przecież on tak za nią tęskni, a Ty nie chcesz mu pozwolić na gorące powitanie już w nadchodzącym odcinku... ale, co się odwlecze...
Nowa postać mówisz? Nie mam pojęcia, kto by to mógł być, ale skoro w kolejnym odcinku ma być więcej o Ericu, to może jakaś postać związana z nim? Jakaś kobieta? Eee... to by było za proste, a znając Ciebie, na pewno wymyślisz coś, czego nikt by się nie spodziewał ^^ Jeszcze mi przez myśl przeszło, że to może ktoś z tej lokalnej telewizji, ale... Dość już tych zgadywanek, bo i tak na pewno nie mam racji;D
Niezmiernie się cieszę, że będzie nowy sezon!!! Strasznie żal byłoby mi rozstawać się z tą zwariowaną gromadką, bo ogromnie ich polubiłam! Także jeśli o mnie chodzi, to wcale się nie będę męczyć, a raczej męczyć Ciebie o kolejne odcinki
A jak już definitywnie skończysz tę historię (choć mam nadzieję, że nieprędko się to stanie), to proszę o całość mailem - żeby zostało dla potomności
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:37:21 04-07-11    Temat postu:

Dla potomnosci na pewno zostanie, nie boj sie juz ja o to zadbam. I wlasnie popsulas mi niespodzianke, bo zgadlas, ale ta nowa postac bedzie bardziej zwiazana z kim innym nie bede wiecej zdradzac xd
Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:11:30 04-07-11    Temat postu:

I mamy za sobą udany debiut kolejnego sezonu! Niezmiernie cieszy mnie perspektywa kontynuacji, bo nie wyobrażam sobie, żebyś mogła wszystkie wątki rozwiązać w tym jednym sezonie. Na pewno bohaterów czeka jeszcze wiele perypetii. Ale do rzeczy.

Z Erica niezłe ziółko, dobrze, że Tyler wprowadzał w tajniki romansów, bo jakbyś zaczęła jakąś scenką z odmienionym Ericiem, to chyba bym zawału to dostała. No ale jak to Agam powiedziała, w końcu jest Blakiem. Bracia się zamieniają rolami.

Gabe jak tęskni za Megs, idealnie to widać. Ich wątek jest coraz ciekawszy, nie mogę się doczekać, kiedy padną sobie w ramiona! Ale to z pewnością za szybko... Chociaż po dłuższej rozłąca kto wie? Tylko ty
Jego scenka z Maxem mnie zauroczyła, rodzi się między nimi nić sympatii. A co do Kendry, to była mi obojętna, ale romans z Donovanem przelał czarę goryczy. Antony zasługuje na bycie szczęśliwym.

Cytat:
- Więc twierdzisz, że nie masz pojęcia, dlaczego ten debil tu przyjechał, tak? – wypalił Jimmy, nie wiedząc, co innego może powiedzieć.

No i wreszcie mój ulubieniec! To druga ulubiona parka po Maggie i Gabrielu, a zaraz na trzecim miejscu jest Mia i Felix (będzie coś o nich w najbliższym czasie?). Biedaczek jest dla kobiety jak przyjaciel, ale mam nadzieję, że to się zmieni, bo coś mi śmierdzi ten cały David

Kiedy można się spodziewać ciągu dalszego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:13:34 04-07-11    Temat postu:

Mary, dzieki za komentarz
O Mii i Felixie nie bedzie w najblizszym czasie nic takiego, raczej tego nie planuje. Wlasciwie na razie tutaj tez musze pisac na zywiol, bo pomysly mam dopiero na pozniejsze odcinki. A co do Lisy i Jimmy'ego - czas pokaze xd byc moze przestanie byc dla kobiety tylko i wylacznie przyjacielem, ale niczego nie obiecuje wbrew pozorom, David wcale nie przyjechal do miasta do Lisy, ale nic wiecej nie powiem
a ciag dlaszy nastapi... nie wiem jeszcze kiedy, bo mam jeden w zapasie na pen drivie i w kazdej chwili moge go dac na forum, tylko potem bedzie znow przerwa, bo na razie jestem na wakacjach i nie moge nic napisac (brak polskich znakow na klawiaturze, co jest bardzo irytujace i nie chce sie juz pisac takze nie wiem, kiedy xd
Podrawiam!


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 23:15:35 04-07-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:48:11 05-07-11    Temat postu:

Na wakacjach za granicą? A gdzie? Na słonecznej Ibizie? Zazdroszczę... Ja siedzę w robocie, urlop dostanę dopiero w sierpniu i to nie zanosi się na żadny wyjazd (chyba że krótkie wypady).
A może David przyjechał do Kendry, skoro ona tak lubi męskie towarzystwo? Głupie wiem, ale takie już mam teorie. Nie jestem dobra w zgadywankach, więc sobie raczej daruję.

A co do polskich znaków, to nie wymówka, bo można zmienić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:40:48 05-07-11    Temat postu:

Mary pociesz się, że ja też idę na urlop dopiero w sierpniu i też raczej nigdzie nie wyjeżdżam

Ha! Wiedziałam, że David nie pojawił się tu ot tak sobie, bo w tym opowiadaniu nic nie dzieje się ot tak sobie Mówisz, że zgadłam, ale co?? Kurde, że z telewizji? Czy że kobieta? A może jedno i drugie? No... i tak wiem, że nic nie wiem:P Już lepiej było zostawić moje domysły bez komentarza;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 51, 52, 53  Następny
Strona 35 z 53

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin