|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jaka jest Twoja ulubiona postać w "Stars Way"? |
Eric |
|
0% |
[ 0 ] |
Gabriel |
|
66% |
[ 2 ] |
Maggie |
|
33% |
[ 1 ] |
Tyler |
|
0% |
[ 0 ] |
Logan |
|
0% |
[ 0 ] |
Jimmy |
|
0% |
[ 0 ] |
wszystkie są tak samo nudne :) |
|
0% |
[ 0 ] |
nie umiem wybrać - lubię wszystkie |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 3 |
|
Autor |
Wiadomość |
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:54:22 27-06-09 Temat postu: |
|
|
Maggie napisał: |
jeszcze nie wiem, ale każdy będzie miał swoje pięć minut... u dorosłych nieźle się namiesza... |
no niewątpię, pewnie Lisa zacznie romansować z Antonym, w sumie pasują do siebie
czekam na new ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5853 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:27:40 27-06-09 Temat postu: |
|
|
mogę obiecać, że Lisa na pewno nie będzie romansować z Antonym, ale będzie miała innych adoratorów |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:11:44 29-06-09 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, jakich Czekamy na nowy |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5853 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:09:51 30-06-09 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 5: "SMITH"
Stars Way High to jedno z wielu miejsc, w których Gabriel Blake czuł się jak ryba w wodzie. To tutaj jest podziwiany i czczony niemal jak bóg. To tutaj ma nieograniczoną władzę. I wreszcie, to właśnie tutaj może poniżać uczniów z niższych klas społecznych.
Tego dnia wszedł z dumnie podniesioną głową do gmachu budynku szkolnego, witając się z kolegami po wakacjach.
- Jak tam, Gabe? - spytał jego najlepszy przyjaciel, Jasper. - W tym roku też nas poprowadzisz do zwycięstwa?
Co roku odbywały się międzymiastowe rozgrywki szkół średnich w koszykówce. Gabriel Blake był bowiem kapitanem drużyny koszykarskiej w tutejszym liceum. Od kiedy został kapitanem, Stars Way High nie przegrało żadnego meczu i co roku było gospodarzem finału. "Tygrysy" miały więc zapewnione miejsce w finale bez względu na wyniki cząstkowych meczy.
- Jak zwykle. - odparł z uśmiechem, pewny siebie Gabriel. - My nigdy nie przegrywamy.
- I tak trzymać! - zawołał Jasper. - Tygrysy do boju!
Na szkolnym korytarzu rozległy się wiwaty i okrzyki na cześć kapitana drużyny.
- Żałosne... - stwierdziła Maggie, zabierając ze swojej szafki książki.
- O co ci chodzi? - zdziwił się Tyler, który właśnie zjawił się obok niej. - Nie cieszysz sie z sukcesów "Tygrysów"?
Maggie prychnęła tylko i zwróciła się do Erica, wiedząc jaką słabość do koszykówki ma jej kolega:
- Chyba nie zamierzasz dostać się do drużyny?
- A niby dlaczego nie miałby tego robić? - Tyler nie dawał za wygraną. - To jest jego szansa!
- Czy ja wiem... - Eric wzruszył ramionami. - Nie kręci mnie gra drużynowa.
- Co?! Ty wręcz musisz zgłosić się na zawodnika! - T.J. był strasznie uparty. - Wiesz jakby nas wtedy traktowali?!
No, o popularności możemy zapomnieć, bo ty byś zgarniał wszystkie laury... Ale może zwracali by się do nas z szacunkiem? - chłopakowi aż zaświeciły się oczy.
- Daj spokój! Członkami drużyny koszykarskiej są tylko bezmózgowce, którzy z wywieszonymi jęzorami latają za piłką! Eric jest ponad to. - Maggie zawsze stawiała na swoim.
Eric poczuł, że znów jego koledzy decydują za niego.
- Hej! Możecie nie mówić o mnie w trzeciej osobie?! Ja tu stoję! I nie mam najmniejszego zamiaru zgłaszać się do drużyny. Ja się tam po prostu nie nadaję. To nie jest mój świat.
Maggie najwyraźniej zadowolona, że Eric przyznał jej rację, powitała Alex, która właśnie znalazła się obok naburmuszonego Tylera. Wszyscy powędrowali do sali lekcyjnej, w której miała się odbyć pierwsza w tym roku szkolnym lekcja. Zajęli miejsca wśród innych uczniów, którzy już na nią czekali. Po chwili drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otworzyły się i do sali wszedł mężczyzna przed czterdziestką. Eric widząc go, sam nie wiedział dlaczego, ale od razu pomyślał o woźnym. Nieogolony, w wyblakłym T-shircie i jeansach mężczyzna na pewno nie wyglądał na nauczyciela. Wszyscy patrzeli na niego z lekkim przerażeniem, ale strach ustał, kiedy uśmiechnął się szeroko.
- Siemano! - przywitał się z wszystkimi, na co niektórzy parsknęli śmiechem. - Nazywam się Smith. James Smith. - sprytnie naśladując Jamesa Bonda przysiadł na biurku nauczycielskim ogarniając wzrokiem wszystkich uczniów. - Nazywany przez niektórych "doktor wycisk"... a przez niektórych nie. Kumple mówią mi po prostu: Jimmy. A raczej mówiliby, gdybym ich miał... - nauczyciel podrapał się po głowie.
Jego wypowiedź przerwało pojawienie się dwóch uczniów w sali.
- Proszę, proszę... Kapitan drużyny koszykarskiej i jego wierny piesek zaszczycili nas swoją obecnością. - na słowa mężczyzny Maggie uśmiechnęła się szyderczo. Najwyraźniej nie tylko ona nie przepadała za szkolnym gwiazdorem. - Lekcja się już zaczęła. Bądźcie tak łaskawi i zajmijcie miejsca. - Jimmy Smith pozwolił sobie na uśmieszek bardzo przypominający grymas Maggie. - Może inni nauczyciele tolerują pańskie spóźnienia, panie Blake, ale na moich lekcjach musi pan się stawiać punktualnie, zrozumiano?
Gabriel spojrzał zdziwionym wzrokiem na tego 'dziwaka', jak go w myślach nazywał, i skinął głową, ruszając na tył klasy. Zamierzał usiąść na swoim stałym miejscu.
- Nie, nie panie Blake. - na twarzy Jimmiego znów zawitał szelmowski uśmieszek. - Usiądzie pan tutaj. - wskazał miejsce z przodu.
Gabe był najwyraźniej zbity z pantałyku. Spojrzał na Jaspera, który także nie wiedział co o tym myśleć.
- Ale... ja zawsze siedzę z tyłu... - wyksztusił pewny, że to jakiś głupi żart.
- Poprawka, panie Blake: SIEDZIAŁ pan z tyłu.
Młody dziedzic, widząc, że nic nie wskóra, ruszył w kierunku miejsca wskazanego przez nauczyciela. Maggie skrzywiła się, widząc, że Gabriel zajmuje ławkę obok niej i odsunęła sie jak najdalej to było możliwe.
- Jak więc mówiłem... zanim mi brutalnie przerwano... - kontynuował Smith swój wykład, nie kryjąc zadowolenia. - będę waszym nowym nauczycielem. Jak wiecie, dla trzecich klas jest przewidziane nauczanie przedmiotu, który obowiązuje wszystkich uczniów - bez wyjątków. No... chyba, że macie drewnianą nogę, albo nie macie głowy. - zaśmiał się z własnego żartu, a widząc, że klasie nie jest do śmiechu, kontynuował. - Będę was nauczał przysposobienia obronnego.
Rozległy się szepty i pomruki niezadowolenia.
- Czego będzie nas pan uczył? - zapytał Zack, który tak jak inni był nieco zmieszany.
Jimmy Smith najwyraźniej zadowolony, że został przez kogoś nazwany 'panem' wytłumaczył:
- Przysposobienia obronnego. Czyli mówiąc po waszemu: obijanie się po mordach na ocenę.
- A po co nam to? - zdziwił się Gabriel, który od dłuższego czasu postanowił udawać 'obrażonego'.
- A skąd ja niby mam to wiedzieć?! - Jimmy machnął ręką. - Skargi i zażalenia proszę składać u dyrekcji! Ja jestem tylko niewykształconym kretynem, który ma ocenić jak wykonujecie ten debilny przedmiot.
Nikt więcej już o nic nie pytał. Nie tylko dlatego, że nie było więcej pytań, ale po prostu sama postać Jimmiego Smitha budziła w nich wszystkich strach. Kim był ten facet? Bo jedno było pewne: ten gość z pewnością nie nadawał sie na profesora...
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 15:22:01 02-04-10, w całości zmieniany 7 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:07:08 30-06-09 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.;D
James Smith.. wspaniały mężczyzna. ;D Ciekawe jak przyjęli tego niewykształconego kretyna do szkoły, jako nauczyciela. ? Genialne są jego teksty.
POzdrawiam. ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:34:02 30-06-09 Temat postu: |
|
|
No nie mogę, mam nowego ulubieńca xD Odcinek genialny, sikałam ze śmiechu. Też się zastanawiam, dlaczego go przyjęli, skoro sam siebie nazwał "niewykształconym", ale na pewno jest jakiś tego powod. Może nie mieli nikogo innego? A może ma militarne doświadczenie? Ja tam PO nigdy nie lubiłam, ale skoro Jimmy chce urozmaicić zajęcia (obijanie się po mordach na ocenę ). Swoją drogą, dobrze potraktował Gabriela, niech sobie nie wyobraża, że wszystko mu wolno
Pozdrawiam i czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5853 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:37:57 30-06-09 Temat postu: |
|
|
Mary Rose napisał: | Może nie mieli nikogo innego? A może ma militarne doświadczenie?
Swoją drogą, dobrze potraktował Gabriela, niech sobie nie wyobraża, że wszystko mu wolno |
Nie no! Czy Ty mi czytasz w myślach? Dobra, już nic nie zdradzam Same zobaczycie skąd się wziął Jimmy
A z Gabriel'em będzie miał jeszcze sporo do czynienia To Wam mogę obiecać |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga-13 Komandos
Dołączył: 11 Lip 2007 Posty: 617 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:57:51 30-06-09 Temat postu: |
|
|
Gabriel i Meggi w jednej ławce ciekawe co sie bedzie działo
Szkoda że Erik nie chce dołaczyc do druzyny koszykarskiej No ale ma racje tam sa same tępaki:)
Odcinek Swietny ^^
Juz nie mogę sie doczekac nastepnego o by był jak najszybciej xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:33:57 30-06-09 Temat postu: |
|
|
Nie wiem dlaczego.. ale lubie nawet tego Gabriela. Może nie jest tak idealny, dobry jak Eric czy Maggie. |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:06:28 01-07-09 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Po chwili drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otworzyły się |
Czuję, że Smith dostarczy nam sporo wrażeń, to przywitanie z uczniami "siemano" i w ogóle "doktor wycisk"...
Dobrze, że utarł nosa Gabe'owi, ale ja tak jak menny nawet go lubię, w końcu to nie jego wina, że ma takich rodziców.
Nie lubiłam PO, bo prowadziła je taka stara babka, wyglądająca jak ostatni samuraj albo zawodnik sumo (taki czarny koczek ) ale Jimmy na pewno uczyniłby zakładanie masek na ocenę o wiele ciekawszym |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5853 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:45:09 01-07-09 Temat postu: |
|
|
Jimmy opracuje nowy program nauczania
Uczniowie na pewno nie będą się z nim nudzić... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:17:19 01-07-09 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że ja nie mam nauczyciela, który sam się przyznaje, że jest kretynem
Pozdrawiam i nadal czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:23:22 03-07-09 Temat postu: |
|
|
Ja też czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:40:54 03-07-09 Temat postu: |
|
|
Wszyscy czekamy na nowy odcinek. ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5853 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:33:47 03-07-09 Temat postu: |
|
|
No to się doczekacie Odcinek jest niezbyt poprawny gramatycznie, ale zapoczątkuje on pewny ważny wątek, więc mam nadzieję, że się spodoba
ODCINEK 6: "WOJNA"
W pierwszym tygodniu szkoły największą sensację wzbudzał Jimmy Smith. Nic dziwnego.
Był arogancki, chamski, a czasem nawet agresywny. Dyrektorka szkoły dementowała plotki
o tym, że nauczycel przysposobienia obronnego jest nałogowym recydywistą. Jak można się
łatwo domyślić, nikt jej nie wierzył. W takiej sytuacji nawet Gabriel Blake zszedł na dalszy plan,
a o rozgrywkach koszykarskich wszyscy pozapominali. Na domiar złego jego najlepszy
przyjaciel, Jasper Fuller, opowiadał każdemu, kto zechciał go wysłuchać, że James Smith
rzucił się na niego z pięściami.
- Nie wiadomo, jak by się to wszystko skończyło, gdybym nie znał tak dobrze sztuk walki... - chwalił
się Jasper w stołówce szkolnej podczas przerwy na lunch.
- Och, Jasper! Jesteś taki dzielny! - jedna z cheerleaderek była pod wrażeniem jego 'wyczynu'.
Gabriel wywrócił teatralnie oczami. Czy wszyscy powariowali? Gdyby Smith chciał ukarać Jasper'a, powaliłby go jedną ręką z zamkniętymi oczami! Nie miał zamiaru jednak dołować kumpla, więc mu o tym nie powiedział.
Bardziej interesował się teraz 'tym nowym'. Od pierwszego dnia, kiedy spotkał go na pomoście, wydawał mu się jakiś podejrzany. W Stars Way rzadko widywało się nowych mieszkańców, tak więc Eric Allenmeyer budził powszechne zainteresowanie (oczywiście nie tak wielkie jak Jimmy Smith). Gabriel był jeszcze bardziej zdenerwowany, widząc, że chłopak nieźle sobie radzi nie tylko w nauce ścisłych przedmiotów, ale także w zajęciach fizycznych. Jasper kilka razy mówił mu, żeby zaproponował Ericowi wstęp do drużyny. On jednak nie zamierzał tego zrobić. Ten chłopak działał mu na nerwy i bał się, że przez niego może stracić swoją pozycję lidera w szkole. Do tego jeszcze trzymał się z 'tymi ofermami'...
- Blake się na ciebie gapi... - powiedział Tyler do Eric'a cały podekscytowany, że kapitan drużyny koszykarskiej spojrzał na ich stolik.
- Blake, Blake, Blake! Czy ty nie znasz innych tematów?! Wciąż o nim gadasz! To twój idol, czy co? Jeśli tak, to może usiądziesz z nim przy stoliku? - Eric zdenerwował się na kolegę. Odkąd spotkali młodego dziedzica, jego kolega wciąż o nim nawijał.
T.J. chciał już powiedzieć, że chciałby tam usiąść, ale na pewno mu nie pozwolą, kiedy do ich stolika podeszła cheerleaderka groźnym wzrokiem spoglądając na wszystkich siedzących.
- Macie jakiś problem? Gabe na pewno nie byłby zadowolony, wiedząc, że go obgadujecie. - Mia Moretti była bardzo stanowcza.
- Wiecie, co? - zagadnął Zack, nie zwracając najmniejszej uwagi na cherleaderkę. - Miałem kiedyś psa o imieniu Gabe.
- No i co?! - Mia najwyraźniej traciła cierpliwość.
- Musięliśmy go wykastrować.
Wszyscy przy stoliku wybuchnęli śmiechem, ale Mia nie wiedziała, jaki jest tego powód.
- Co to ma do rzeczy?! - wrzasnęła, zwracając na siebie uwagę uczniów siedzących niedaleko.
- Chodzi o to...- wyjaśniła Maggie. - Że jeśli... 'twój chłopak'... musi przysyłać dziewczynę do naszego stolika, by nam pogroziła, to musi oznaczać, że nie ma jaj, by zrobić to sam.
Teraz już wszyscy w pobliżu śmiali się. Mia zrobiła się czerwona jak burak i zabrakło jej pomysłów na ripostę. W końcu wyksztusiła:
- Ty... Ty... Uważaj sobie! Zaraz mogę ci złoić ten twój farmerski tyłek!
Maggie znana była ze swojego wybuchowego charakteru, więc nie zważając na Erica, który próbował ją powstrzymać, wstała z krzesła, podwijając rękawy.
- Maggie, przestań! - przestrzegła koleżankę Alex.
- Ktoś musi ją nauczyć szacunku do mądrzejszych! - Maggie też zrobiła się czerwona z wściekłości. Najchętniej wytargałaby Mię za włosy już dawno, ale jakoś nie było ku temu okazji.
- Myślisz, że mnie przestraszysz? No dalej, zobaczymy czy jesteś taka odważna. - Mia celowo prowokowała Maggie, widząc, że do stołówki zbliża się dyrektorka.
Maggie powstrzymała się jednak przed uderzeniem cheerleaderki, choć przyszło jej to z wielkim trudem.
- Co to ma znaczyć, dziewczęta? - zapytała pani dyrektor, stając między Mią a Maggie. - Nie powinnyście już wracać do sal lekcynych?
Dzwonek obwieścił im koniec przerwy na lunch i stołówka zaczęła po mału pustoszeć. Dyrektorka udała się do swojego gabinetu. Maggie i Mia nadal stały naprzeciw siebie, dysząc z wściekłości.
- To jeszcze nie koniec... - powiedziała przez zęby panna Moretti, po czym wylała zawartość puszki z colą prostą na bluzę Maggie.
Tym razem dziewczyna na pewno rzuciłaby się na cheerleaderką, gdyby nie Eric i Zack, którzy ją powstrzymali. Mia razem z Gabrielem, który przyglądał się całej sytuacji, oddalili się w stronę sali lekcyjnej, śmiejąc się w niebogłosy.
- Och, jeszcze popamiętacie! - Maggie zawołała za nimi, ale już jej nie słyszeli. - Ta francuska wywłoka mi za to zapłaci!
- Eee... Właściwie to Mia ma włoskie korzenie... - sprostował Tyler, a widząc groźne spojrzenie przyjaciółki, umilkł.
- Chcą wojny? To będą ją mieli. To im mogę obiecać... - Maggie uśmiechnęła się sama do siebie, po czym wyszła ze stołówki, nie czekając na kolegów.
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 15:33:21 02-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|