|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:09:34 25-05-15 Temat postu: Tú cap.11/30.07.15 |
|
|
Tytuł : Tú
Tytuł tłumaczony: Ty
Produkcja: Meksyk, Televisa, 2015-16
Liczba odcinków: ok 150
Scenariusz: Marzenka20
Piosenka tytułowa: - MI VERDAD - Mana ft Shakira
Piosenka z salidy - Desde cuando - Alejandro Sanz
Lokalizacja: Meksyk- stolica, Veracruz, Las Vegas - USA
Obsada: Angelique Boyer, Ludwika Paleta, Diego Boneta, Alfonso Herrera, Osvaldo de León...
Zarys historii ( Uwaga zmyłka! dla zaskoczenia )
Verónica i Victoria są siostrami, ale diametralnie od siebie różnymi. Ta pierwsza to cicha i spokojna "szara myszka", romantyczka która wyznaje sztywne zasady. Zaś Victoria jest energiczną i żywiołową dziewczyną, która nie boi się wyzwań i tego co przyniesie los. Idzie za ciosem.
Obie siostry dzieli 7 lat różnicy. Po śmierci rodziców zostały same w domu rodzinnym i musiały o siebie zadbać, każda jednak na swój sposób.
Verónica zrezygnowała z dalszej nauki poświęciła się pracy, Victoria także znalazła zatrudnienie jednak jej frustracja rosła z dnia na dzień. Porażki nie tylko zawodowe ale też na tle prywatnym wystarczająco ją zdeprymowały.
Kolejne związki z mężczyznami kończyły się bardzo szybko, wręcz natychmiast. O ile Victoria nigdy nie miała problemów z nawiązaniem kontaktów z mężczyznami o tyle trudniej w tym temacie było i jest nadal Verónice. Mimo swojej nietuzinkowej urody dziewczyna nie ma powodzenia u płci przeciwnej. Nie zadręcza się tym jednak, nie ma na to po prostu czasu.
Wszystko zmienia pojawienie się w życiu dziewczyn pewnego mężczyzny z wyższych sfer. Powoduje on rozłąkę sióstr na długi czas. Czy siostry odnowią ze sobą kontakt? Czy ich więź przetrwa?
Jakie tajemnice skrywa przeszłość Veroniki i Virginii? Czy wpłynęła ona na ich relacje? Czy prawdziwa miłość zapuka do ich drzwi????
Wszystkiego dowiecie się w odcinkach mojej nowej telenoweli.
Wybaczcie mi że w roli głównej znowu aniołek po CM, ale mam do niej słabość i nikogo innego sobie nie wyobrażam w czołówce mojej historii. Jest ona moją największą motywacją.
BOHATEROWIE
Angelique Boyer - Verónica "Veró" Hernandez Correa
Główna bohaterka. Ma 22 lata. Od ponad dwóch lat pracuje sprzątając biura w wielkich wieżowcach. Od dziecka mieszka w Xalapa, w Veracruz. Z powodu trudnych warunków musiała zrezygnować ze studiów na wymarzonym kierunku: florystyka. Pojawienie się Daniela w Veracruz wiele zmieniło w jej życiu.
Ludwika Paleta - Victoria "Vico" Reyes Correa
Ma 29 lat i właściwie żadnych perspektyw na życie. Wielokrotnie rzucała studia, z jednych została wyrzucona z powodu zaniedbań. Nie ptorafi odnaleźć się w otaczającej ją rzeczywistości. Spotkanie Daniela będzie dla niej jak gwiazdka z nieba. Wpłynie na jej relacje z siostrą.
Diego Boneta - Diego Ortega Magri
Najmłodszy z braci. Ma 25 lat i mimo ukończonych studiów na wydziale: ekonomia niezbyt sprecyzowane plany na przyszłość. Jego wielkim marzeniem było zostać piłkarzem, niestety kontuzja jakiej doznał w wieku 17 lat wykluczyła na zawsze to marzenie. Do dziś chłopak się z tym nie pogodził. Dodatkowo jest też bardzo uczulony na porażki miłosne. Nie miał szczęścia do dziewczyn i dziś można rzec, że ich nienawidzi.
Alfonso Herrera - Marcos Ortega Magri
Najstarszy z braci. Ma 31 lat i mimo wianuszka kobiet nadal nie ustatkował się. Zajmuje się PR rodzinnej firmy produkującej szkło i często wyjeżdża w delegacje. W mieście od jakiegoś czasu roznosi się plotka że jest homoseksualistą.
Osvaldo de León - Daniel Ortega Magri
Średni z braci Ortega. Także pracuje w rodzinnej firmie, mimo że podobnie jak Diego starał się tego uniknąć. Niestety rychła śmierć ojca przed 5 laty zmusiła go do przejęcia sterów w rodzinnej firmie. Jest najbardziej odpowiedzialny i mimo młodego wieku jest wiceprezesem firmy "Vidrios Ortega". Obecnie ma 28 lat.
Erika Buenfil - Emilia Magri de Ortega
Matka Diega, Daniela i Marcosa. Z zewnątrz wydaje się być poważna i oschła, w domu odkrywa swoje prawdziwe, pełne miłości i zrozumienia oblicze. Jako kobieta interesów musi grać nieustępliwą i zdecydowaną kobietę stojącą na czele jednej z najlepszych firm w kraju. Bardzo przeżyła śmierć męża. Synowie pomogli się jej z tego otrząsnąć. Dziś patrzy przed siebie z nadzieję, lecz nie widzi szansy na nową miłość, nie chce jej nawet.
Skupia się na dobru synów i w związku z tym szukaniu im... partnerek.
Pozostali bohaterowie pojawią się wraz z odcinkami.
Jeśli dla kogoś niejasne jest kto jest protem i protką to poniżej zamieszczam ich focie he he
Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 1:05:30 30-07-15, w całości zmieniany 14 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:29:58 25-05-15 Temat postu: |
|
|
Czkam na odcinek bo zapowiada się bardzo ciekawie |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:15:37 26-05-15 Temat postu: |
|
|
Niestety nie wiem kiedy wstawię. Na razie wszystko mam w powijakach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:18:02 27-05-15 Temat postu: |
|
|
Pierwsze fotki promocyjne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:45:12 27-05-15 Temat postu: |
|
|
Przedstawiam główną obsadę.
Piosenka tytułowa
[link widoczny dla zalogowanych]
Pracuję nad 1 odcinkiem
Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 14:39:20 27-05-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:22:46 27-05-15 Temat postu: |
|
|
ZAPRASZAM GORĄCO NA PREMIERĘ!!!!
Proszę o komenty i oczywiście też cierpliwość, bo przeważnie początki to wprowadzenie i wieje nudą. W drugim odcinku więcej się wyjaśni i tak powoli będziemy odkrywać tajemnice bohaterów...
Bohaterowie spoza głównej obsady
Ana Bertha Espin - Celia Lujan
sąsiadka Veróniki i Victorii od lat.
Rogelio Guerra - Gerardo Manterola
dyrektor Banku
ODCINEK 1/27.05.15
Znajdujące się w stanie Jalapa miasto Veracruz mimo rozwiniętej turystyki i gospodarki wodnej kryje w sobie też ciemniejszą stronę. Z zewnątrz to piękny i malowniczy port, jednak wewnątrz dzielnice albo bardzo ubogie albo wręcz nędzne.
To tutaj rozegrały się ważne chwile w życiu sióstr Correa i to tutaj ich drogi złączone od zawsze, rozdzieliły się.
2 miesiące wcześniej
Ver – Ty chyba zwariowałaś! Zmieniasz zdanie z dnia na dzień. To chore!
Verónica już nie liczy kłótni z siostrą, które od miesiąca stały się niemal ich codziennością. Dziś jednak Victoria przechyliła szalę. To co oznajmiła młodej Correa jest dla niej nie do przyjęcia. To cios prosto w serce, a może nawet w plecy, w końcu Veró w ogóle się czegoś takiego nie spodziewała usłyszeć od starszej, lecz jak się okazuje tylko wiekowo, siostry.
V – Ty chyba nie masz rozumu! Zachowujesz się jak naiwne dziecko. To co ty wyprawiasz to się w głowie po prostu nie mieści.
Vic – Ile razy mam ci powtarzać żebyś przestała się wtrącać?!! Ciągle tylko mnie krytykujesz, jakbyś sama nie wiadomo jaką świętą była!
V – Nie krytykuję cię tylko chcę żebyś oprzytomniała. W kółko popełniasz te same błędy. Nie wystarczy ci poprzednia historia. Już zapomniałaś jak było z Ramirem?
Vic – Ramirem? Jakim Ramirem? – zaśmiewa się kpiąco Vico. – Widzisz, już nawet go nie pamiętam. To był łoś i tyle. Nic nie warty głupek.
V – Vicky ale ty na dobrą sprawę nic o nim nie wiesz. On może cię skrzywdzić!
Vic – Kocham go i tylko to się liczy.
V – Daj spokój, zawsze tak mówisz, a potem wracasz z płaczem. To twój nowy kaprys i tyle.
Vic – Mylisz się. Z nim będzie inaczej. On odmieni moje życie. Jestem tego pewna.
V – Oby nie na gorsze. Wiele ci naobiecywał, ale nie zdziwię się jeśli okaże się, że to tylko kłamstwa aby cię uwieść.
Vic – Dość tej bezsensownej paplaniny! Podjęłam już decyzję i kropka. Jutro z samego rana wyjeżdżamy! I nie próbuj nawet mnie zatrzymywać!
V – Vicky błagam, ty go nie znasz, nic o nim nie wiesz.
Vic – Już ci mówiłam że nasza miłość wystarczy, a poznać go jeszcze zdążę. Z resztą właściwie to go poznałam i to dokładnie.
V – Zaoszczędź mi tych szczegółów – odrzekła z niesmakiem młodsza blondynka
Vic – Veró zrozum mnie. Mam już dość tego koszmarnego życia. Nie chcę się dłużej męczyć. On zapewni mi wszystko co najlepsze. Już traktuje mnie jak królową. Wiem że mnie uszczęśliwi a ja postaram się uszczęśliwić jego.
V – Więc to o to chodzi, przekonał cię pieniędzmi, prezentami, tak?
Vic – Nie! Wiesz że nie jestem taka
V – Wiesz co? Ja chyba jednak cię nie znam, przynajmniej tej Victorii która teraz stoi przede mną. Po śmierci mamy bardzo się zmieniłaś. Czasem mam wrażenie że masz tą samą twarz ale zupełnie inny charakter. Tęsknię za dawną Vico.
Vic – och daj już spokój z tym smęceniem Veró bo robisz się nudniejsza niż zwykle. Chcesz harować za grosze to sobie haruj. Ja nie zamierzam męczyć się tak do końca życia. Mam szansę na szczęście u boku wspaniałego mężczyzny a że przy okazji jest bogaty to tylko lepiej.
V – Ty naprawdę połasiłaś się na jego pieniądze!
Vic – Słuchaj. Ty nigdy nie zrozumiesz mnie, a ja ciebie dlatego może i tak będzie lepiej. Zostań sobie na tym zapchlonym osiedlu, a ja ruszam do świata w którym niczego mi nie zabraknie.
V – To czyste szaleństwo! Opanuj się Vico. Nie rób tego!
Vic – Sorry ale nie chcę skończyć tak jak nasza matka, u progu nędzy, w chorobie i samotności. Ja będę kimś.
Ostatnie słowa jakie wypowiedziała Victoria dotkliwiej zabolały Verónicę. Nigdy wcześniej Vico nie pozwalała sobie na tak wybredne komentarze względem ich mamy. Kobieta była dla nich obu świętością, nigdy nie powiedziały o niej złego słowa ani nikomu innemu na nie nie pozwoliły. Tymczasem Victoria bez ogródek wypomniała życie jakie toczyła dona Margarita przed śmiercią.
To był ostatni wieczór, kiedy siostry ze sobą rozmawiały. Z samego rana Victoria doprowadziła swoje plany do końca i odeszła z domu rodzinnego, jaki siostry odziedziczyły po matce. Nim jednak wyszła, zajrzała jeszcze do śpiącej Veróniki. Blondynka wyglądała jakby zapadła w głęboki sen, ale tak naprawdę nie przespała pół nocy roztrząsając odejście siostry. Zawsze były razem, chociaż zdarzały im się i zgrzyty to nigdy nie urywał im się kontakt. Teraz jednak prawda jest okrutna. Wygląda na to że ich drogi rozejdą się na zawsze. Verónica jest z tego powodu bardzo załamana. Może nie są wzorowymi siostrami i nie były ale to jedyna bliska jej osoba. Zostanie teraz zupełnie sama, w dodatku zamartwiając się losem Victorii.
( Grande amore intrumental - Il Volo )
https://www.youtube.com/watch?v=Tsm1VhZS14A
Jak postanowiła tak też uczyniła. Ucałowawszy po raz ostatni swoją młodszą siostrę, Victoria zabrała ze sobą niewielki tobołek z osobistymi rzeczami i opuściła progi domu, w którym mieszkała odkąd ukończyła 5 lat.
( Esta noche - Sasha, Benny y Erik )
https://www.youtube.com/watch?v=lburGgMH6i0
Ubrała się tak jak on lubił, w zwiewną kwiatową sukienkę rozkloszowaną od pasa w dół, delikatne różowe balerinki, a włosy rozpuściła pozwalając im opaść frywolnie na ramiona.
Uwielbiał kiedy tak wyglądała, mówił że jest wtedy bardzo kobieca i tą właśnie prostotą i subtelnością uwiodła go kiedy po raz pierwszy ją zobaczył na przystani, tuż przy hotelu w którym akurat się zatrzymał. To było 2 tygodnie temu i przez te 2 tygodnie sprawy między nimi potoczyły się niemal z szybkością rakiety. Oszalał na jej punkcie i dziś wreszcie ten długi czas oczekiwania dobiega dla niego końca. Wreszcie będzie z Victorią i nic innego już go nie obchodzi.
D – Co ty mi zrobiłaś? Tak na mnie działasz. Szaleję za tobą.
V – I tak ma być. Masz nie widzieć świata poza mną misiaczku.
D – Kocham cię. Chodź do mnie Skarbku. – W mgnieniu oka Victoria wpadła w silne i zdecydowane ramiona Daniela, który nie chciał jej z nich uwolnić przez dłuższą chwilę. Oboje obdarzyli się nawzajem gorącymi pocałunkami.
D – Nie miałaś problemów w domu?
V – Nie, przecież ci mówiłam że mieszkam tylko ze znajomą, a ją mało co obchodzi mój los. Tak naprawdę to tylko chodziło o płacenie mniejszych rachunków a nie przyjaźń. Ani ona mnie nie lubi, ani ja jej. Obie odetchniemy.
D – To przykre. Życie w pojedynkę musi być straszne. Ja nie wyobrażam sobie co by było gdybym nie miał krewnych. To co przeżyłaś to coś okropnego. Bardzo cię podziwiam
V – Mnie? Czemu?
D – Za twoją siłę, wolę walki i że nigdy się nie poddałaś, no i że stać cię było na ten piękny uśmiech którym mnie obdarowujesz co dnia.
V – jesteś kochany. Lepiej już chodźmy. Nie chcemy się chyba spóźnić co?
D – Już nie mogę się doczekać. To będzie najwspanialszy czas w moim życiu. Czemu wcześniej cię nie poznałem? Zmarnotrawiłem tyle czasu.
V- Naprawdę mnie kochasz?
D – Jeszcze masz wątpliwości? Wiesz że jesteś moim życiem.
Teraz. Veracruz.
Celia – Minęły już 2 miesiące odkąd jej nie ma, a ja nadal nie mogę uwierzyć że cię zostawiła. Jedyną siostrę rodzoną. Jak ona mogła tak po prostu wyrzucić cię ze swojego życia?
V – Sama też się nad tym zastanawiam ale wie pani co? Początkowo było mi smutno i to bardzo, nie przeczę, ale chyba się przyzwyczajam. W końcu obie jesteśmy dorosłe i nie mogłyśmy mieszkać razem w nieskończoność.
C – No tak ale nie myl dwóch różnych rzeczy Verónico. Opuściła się w najtrudniejszym momencie, w ogóle nie licząc się z twoim zdaniem i uczuciami. Wybacz, ze to powiem ale ona nigdy nie brała na poważnie możliwości żeby zabrać cię ze sobą. Zaproponowała ci to bo wiedziała że i tak odmówisz.
V – Mimo to tęsknię za nią i martwię się. Boję się że on ją oszukać, że może ją skrzywdził i ona teraz boi się wrócić.
C – Bądź co bądź ale twoja siostra nigdy nie należała do strachliwych. Powinnaś dać sobie z nią spokój tak jak ona zapomniała o tobie. Pewnie teraz pławi się w luksusach i nawet na myśl jej nie przyjdzie, żeby pomyśleć o tym jak ty się tu męczysz.
V – Nie mam do niej żalu. Jeśli jest jej dobrze, tam gdzie jest to ja się cieszę.
C – Ale wasza świętej pamięci mama się nie cieszy. Wybacz mi że to powiem, ale jej największym pragnieniem zawsze było żebyście były razem, żebyście miały silną więź.
V – Wiem i starałam się, naprawdę starałam się choć mamy tak odmienne charaktery ale genów się nie oszuka. Nie jesteśmy tej samej krwi. Nie mamy wspólnego ojca.
C – Przestań, to nie ma znaczenia. Wystarczy trochę chęci ale Victoria, cóż, nigdy ich nie wykazywała. Zawsze ci dogryzała, pamiętam to jak dziś dzień. To ona nadała ci przydomek „dziewica” gdy miałaś tylko 15 lat i pociągnęła go po całym osiedlu. Nigdy nie była fair w stosunku do ciebie.
V – Było minęło. Victorii już nie ma w moim życiu. Teraz pozostała tylko pustka.
W międzyczasie w rezydencji Ortega Magri panuje gorączkowa atmosfera. Po rocznym pobycie w Europie do miasta wraca najstarszy syn Emilii Magri, Marcos. Spędził rok w Hiszpanii oficjalnie jako dyrektor jednej z fabryk szkła. Miał dopilnować tam interesu i przy okazji zająć się rozbudową gałęzi na inne regiony kraju. Nieoficjalnie czas ten potraktował jako wakacje, podczas których nie żałował sobie pieniędzy i skupił się na wystawnych imprezach. Emilia oczywiście słyszała o tych plotkach, ale wolała być na nie głucha i samej sobie wmówiła że syn pojechał tam aby skupić się na rodzinnym biznesie.
Tymczasem na miejscu pozostali dwaj inni jej synowie: Daniel i Diego.
Obaj są dyrektorami w fabryce, ale żaden z nich nie wydaje się być zadowolony z takiego życia, jakie właściwie matka im wybrała. Po śmierci ojca nie byli w stanie odmówić jej przyjęcia stanowisk w obawie że kobieta może przypłacić to zdrowiem. Nie raz chwytała się za serce, kiedy coś szło nie po jej myśli. To taka bardzo krucha kobieta.
Dziś chodzi jak na szpilkach ponieważ zaplanowana na wieczór kolacja nadal jest w powijakach. Organizacja pozostawia wiele do życzenia co kobietę bardzo stresuje. Dodatkowym powodem do zaniepokojenia jest niespodzianka jaką ma dla niej Daniel. Kobieta nie wie o co chodzi, a że nie lubi takich sytuacji, kiedy nie panuje nad wydarzeniami, ogromnie ją to niepokoi.
Victoria przegląda się już chyba po raz setny w lustrze. Chce dziś wyglądać szałowo, wyjątkowo, jak nigdy dotąd. To ważny dla niej wieczór. Może zaważyć na jej dalszych planach.
V – Nie za skromnie ale też nie za wyzywająco. Pani Magri tego nie lubi. Jeszcze szminka i już jestem gotowa.
Rozlega się ciche pukanie. Kobieta podbiega pospiesznie do drzwi i otwiera je nie sprawdzając nawet kto za nimi stoi.
Widząc twarz Daniela od razu wiesza mu się na szyję i zatapia w nim usta, by potem zawadiacko odskoczyć i zakręcić przed nim figurą.
V – I jak ci się podobam?
D – Jesteś boska! Jak zawsze!
V – Myślisz że spodobam się twojej rodzinie?
D – Mam nadzieję że nie
V – Słucham?
D – Zwłaszcza moim braciom. Będę musiał im obić gęby jeśli tylko spróbują do ciebie zarywać. – zaśmiewa się w geście żartu Ortega.
V – Nie widzę nikogo poza tobą.
D – Wiem o tym. Uwielbiam cię!
V – Jestem trochę podenerwowana. Tyle mamy im do powiedzenia.
D – Niczym się nie martw. Ja się tym zajmę. Jestem pewien że nas poprą, zwłaszcza mama.
V – Wreszcie przestaniemy się ukrywać w moim apartamencie i będziemy mogli żyć tak jak należy.
D – Mi się tutaj podobało. Multum prywatności.
V – Może dla ciebie ale nie dla mnie. Nie widziałeś jak się na mnie patrzą sąsiedzi. Jakbyśmy nie wiadomo co tu robili.
D – No cóż. Nie mylą się. To były najwspanialsze tygodnie w moim życiu. Uczucie mnie nie zawiodło. Spotkałem wymarzoną kobietę.
V – Dobra, przestań już słodzić. Pora na nas. Inaczej się spóźnimy i wtedy to na pewno pani Magri nie spojrzy na mnie przychylnym okiem.
D – Masz rację. Nie wypada się spóźnić, zwłaszcza że Marquitos wraca z Hiszpanii.
Po pół godzinie para podjeżdża już taksówką pod rezydencję Ortega. Victorii Az trudem kryje zachwyt jaki maluje się na jej twarzy po ujrzeniu okazałej willi. Widziała ją w gazetach ale to nie to samo co widzieć ją na żywo. Zapiera dech z piersiach. Taki dom to istny pałac.
W środku są już wszyscy: Emilia, jej synowie jak i zaproszeni krewni i inni goście. Kobieta która uwielbia blichtr i tzw przyjęcia z pompą zadbała o dodatkowe atrakcje w postaci muzyków z filharmonii. Zatrudniła też konferansjera który przygotował specjalne przemówienie na powitanie najstarszego Ortegi. Wszystko się udało, oprócz jednego mankamentu: nieobecności Daniela.
Diego stara się ukoić nerwy zrezygnowanej matki.
D – Na pewno zjawi się lada chwila. Nie denerwuj się.
E – Nigdy nie zawodził. Co się z nim dzieje. Od tej delegacji w Veracruz 2 miesiące temu dziwnie się zachowuje. Ciągle gdzieś znika. Żałuję że cię posłuchałam. Powinnam była wynająć detektywa, sprawdzić w jaką kabałę on się wdał.
D – Mamo, Daniel nie ma 10 lat. Jest dorosłym mężczyzną. Nie możesz nim dyrygować ani mieszać się w jego sprawy.
E – Mówię ci, on ma kogoś. Wyczuwam to węchem. Wiem, że to o to chodzi.
D – W takim razie powinnaś się cieszyć. Przecież tego chciałaś. Na siłę swatasz nas obu.
E – Ja wybieram dla was odpowiednie kandydatki, dziewczyny z pozycją. Diego, należymy do jednej z najbogatszych rodzin w kraju i nie brakuje karierowiczek dla których jesteście łakomymi kąskami, a ja nie pozwolę żeby takie na nas żerowały. Nigdy!
D – No tak, kandydatki jak je określasz muszą ci pasować. – odrzeka z kpiną w głosie najmłodszy z Ortegów.
Dalszą, jakże uroczą pogadankę przerywa im Marcos, który od dłuższej chwili męczył się rozmową z prezesem banku w którym pieniądze lokuje jego matka.
M – Jeju, po coś ty go zaprosiła? – wypomina matce obecność Manteroli – co za wredny typ! I jaki wścibski!
E – Nie przesadzaj synku. Manterola to profesjonalista, fachowiec. Pomaga mi w inwestycjach, opłaca nam się współpraca z nim
M – Tak? To sobie sama z nim gadaj. Właśnie się zbliża.
W mgnieniu oka mężczyzna jest już w kręgu Ortegów.
M - I znowu udane przyjęcia Emilio. Nic tylko pogratulować.
E – Dziękuję Gerardo. Cieszę się że jesteś zadowolony.
M – Mówiłem już Marcosowi że nic się nie zmienił przez ten rok.
Mar – Rok to niewiele czasu.
M – No ale myślałem że nam jakąś Hiszpankę stamtąd przywieziesz a ty nic, nadal
nie ustatkowany.
E – Marcos ma jeszcze czas. Teraz młodzi tak szybko się nie żenią.
M – Bo ja wiem, ma już swoje lata. Diego też nic. Żadnej panny nie masz na oku?
D – To nie pańska sprawa – odchrząkuje poirytowany Ortega
E – Diego, jak ty się odzywasz – strofuje syna Emilia.
Manterola nie należy do ludzi ustępliwych i nadal drąży temat co daje się we znaki synom Emilii, ale dla dobra ogółu postanawiają to jakoś przełknąć.
Jednak Manterola przechodzi samego siebie!
M – To w końcu który z was jest gejem??? Chodziły plotki o Marcowie ale teraz i o Diegu gadają…
Emilia wraz z synami wpada w osłupienie. Czy on naprawdę to powiedział????
Jeden szok nie minął, a tu już czeka ją kolejny. Na salę wchodzi właśnie jej syn i to nie sam, tak jak słusznie podejrzewała, idzie pod ramię z jakąś kobietą. Wszystkie spojrzenia są na nich nakierowane. Również Marcos z Diegiem spoglądają z zaciekawieniem i fascynacją, uderzeni urodą partnerki brata.
(Grande amore instrumental - Il Volo )
( Piosenka z salidy
Desde cuando - Alejandro Sanz )
https://www.youtube.com/watch?v=pxFnKYQapXY
|
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:44:32 27-05-15 Temat postu: |
|
|
Podobał i to bardzo pierwszy odcinek pisz szybciutko następny jestem ciekawa jak matka zareaguje na wybrankę swojego syna |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:02:37 27-05-15 Temat postu: |
|
|
tulipanowa bardzo bardzo dziękuję za odzew. Odpowiedzi są dla mnie motywujące do pisania kontynuacji.
Także zawiadamiam cię, że właśnie rozpoczynam pisanie 2 odcinka, będzie jutro.
No i taka mała zapowiedź.
Oprócz wątku miłosnego, na który trochę będzie trzeba poczekać, będą przewijały się też inne wątki i motywy, kluczowe dla historii.
Nauczona doświadczeniem z poprzedniej historii postaram się zaskakiwać czytelników. |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:27:35 27-05-15 Temat postu: |
|
|
Już się nie mogę doczekać Marzenko ..puki co nie przepadam za Victorią wydała mi się zwykłą karierowiczką czyhającą na pieniądze za to do gustu przypadła mi jej siostra mam nadzieje że będzie więcej Veronicy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:17:48 28-05-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 2 już gotowy. Niebawem dodam. Czekam na twoją reakcję tulipanowa |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:05:03 28-05-15 Temat postu: |
|
|
Oj to czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:25:02 28-05-15 Temat postu: |
|
|
Odc.2/28.05.15
Bohaterowie, którzy się dziś pojawiają:
SŁUŻĄCE ORTEGÓW
Renata Notni - Amelia Rueda
Angelica Vale - Gaudencia Parra
Kika Edgar - Matilde Ulloa
Karyme Lozano - Teresa Linares
( Al menos ahora intrumental - Nek
https://www.youtube.com/watch?v=aNTl7oDN5_k )
Gdy Daniel I Victoria zjawiają się na przyjęciu, a potem tańczą pod okiem zgromadzonych gości i domowników
Wszystko zatrzymuje się jakby w czasie. Masę spojrzeń utkwiło na zbliżających się powolnym krokiem do Emilii, Victorię i Daniela. W powietrzu rozchodzą się ciche szepty i ciężkie wdechy, zapewne to zazdrosne damy reagują tak na widok czarującej nieznajomej u boku Ortegi, panowie zaś nie mogą oderwać od niej oczu i skupiają się na jej kobiecej figurze.
W pewnym momencie oboje aż czują się nieswojo, tak przygnieceni tym ogromem spojrzeń. Wreszcie docierają do przystani, ale czy bezpiecznej? Emilia zerka na partnerkę syna ze szczególną dokładnością, jakby ją prześwietlała od środka.
D – Dobry wieczór wszystkim, witaj mamo. – Daniel składa subtelny całus na policzku matki
E – Martwiliśmy się, że dziś nas zawiedziesz. Dobrze, że już jesteś. A twoja towarzyszka? Rozumiem, że to ktoś wyjątkowy skoro przyszliście razem
V – Dobry wieczór. Victoria Reyes. – Vico wyciąga dłoń na powitanie nim Daniel zdąży zareagować. Gest ten budzi w jego matce popłoch. Kobieta nie chce żeby goście zorientowali się, że nie zna partnerki syna. Przecież ma z każdym z nich tak dobry kontakt, że wie o wszystkim i wszystkich od razu. Jej chłodny wzrok od razu trąca rękę blondynki, która ją niemalże natychmiast cofa.
E – Ciekawe ma pani nazwisko. No dobrze, skoro raczyliście się w końcu pojawić, to może wzniesiemy toast za Marcosa jeszcze jeden raz. Kobieta odwraca się w stronę pozostałych dwóch synów, lecz ze zdumieniem zauważa, że nie ma z nimi prawie żadnej łączności. Obaj, niemal z wywieszonymi językami, wpatrują się w Victorię. Nie uchodzi to też uwadze Daniela, który nie jest tym zachwycony.
E – Kelner! – dopiero okrzyk kobiety wybudza Marcosa i Diega z marazmu, w jaki zapadli.
Nieoczekiwanie ku zdumieniu samego Daniela, Emilia wchodzi na główny podest salonu i obwieszcza gościom drugą szczęśliwą nowinę. Mężczyzna z wrażenia prawie się przewraca.
E – Świętujemy dziś powrót mojego syna Marcosa, ale jest jeszcze jeden powód, który zostawiłam na deser. Otóż mój drugi syn Daniel dziś się zaręcza!
Wszyscy na sali wydają z siebie jęk zdumienia.
Niewątpliwie najbardziej te słowa cieszą Victorię. Jej twarz przybiera teraz jeszcze promienniejszy uśmiech niż do tej pory.
Emilia bez mrugnięcia okiem zaakceptowała ją w życiu jej syna i jej samej.
Dalsza część wieczoru upływa w równie miłej atmosferze. Jest tak przyjemnie, że czas przestaje mieć znaczenie. Noc nadciąga bardzo szybko, dla niektórych za szybko.
Daniel z chęcią potańczyłby jeszcze z Victorią, ale to przyjęcie ma już swój finał.
D – Odwiozę cię.
V – Ok., ale dziś zostajesz ze mną
D – O niczym innym nie marzę. Nie traćmy więcej czasu. Chodź szybko.
Para zamierza wymknąć się niepostrzeżenie, jednak oko Emilii jest bardzo uważne i kobieta niemal staje im wprost na drodze do wyjścia.
E – A wy dokąd?
D – Już późno. Odwiozę Victorię.
E – A ja chciałam zaproponować jej nocleg. Co ty na to Victorio? Skorzystasz z mojej gościny?
Dziewczyna aż otwiera usta ze zdumienia. Nie liczyła na dobre przyjęcie, a tu na dodatek jeszcze jest traktowana jak ktoś ważny, i zapraszana.. Z radością przystaje więc na propozycję pani Magri.
V – To będzie dla mnie zaszczyt.
E – Wspaniale. Poinformuję zatem służbę żeby przygotowała ci pokój. W międzyczasie Daniel może oprowadzić cię po domu.
V- Bardzo pani dziękuję.
Para odczekuje aż Emilia oddali się na bezpieczną odległość i wówczas tryska śmiechem.
V – Bufon! A ty mi mówiłeś że będą z twoją mamą problemy! Tak mnie straszyć!
D – Vico naprawdę nie wiem co się jej stało. Sam jestem zaskoczony jej reakcją.
V – Ale super! Zanocuję dziś u ciebie! Coś niesamowitego. Po co my się tak ukrywaliśmy? Mogliśmy wcześniej śmiało tu przyjść i powiedzieć o nas.
D – To chyba przez moich braci. Diego nie ma dziewczyny i nie planuje, a Marcos też nikogo tam nie znalazł w Hiszpanii. Mama pewnie jest sfrustrowana z tego powodu i dlatego przyjęła sprawy takimi jakimi są.
V – O dzięki, czyli co? Nadaję się bo przynajmniej jestem tak?
D – Przepraszam, nie chciałem żeby to tak zabrzmiało, ale mama i mnie zbiła z tropu.
Z boku sali parze bezustannie przyglądają się bracia Daniela. Ich spojrzenia są jednak diametralnie różne. O ile wcześniej były ciekawe i zauroczone, to teraz objawiają zupełnie inne odczucia.
M – Niezła jest nie?
D – Mówisz o tej siksie z którą przyszedł Daniel?
M – To określenie raczej mu się nie spodoba, jej też nie.
D – Wisi mi to.
M – Daj spokój. Widziałem jak się na nią gapiłeś. Ślinka aż ci pociekła.
D – Chyba tobie. Ja nie gustuję w starszych.
M – Raptem z 5 lat może cię wyprzedza. Nie przesadzaj, to nie babcia.
D – Nie ważne. Nic mnie ona nie obchodzi. Idę spać. Głowa mi pęka przez tego szampana
M – Kto cię zrozumie człowieku. Ty chyba naprawdę nienawidzisz kobiet
D – Przynajmniej się ich nie boję. – ta riposta obudziła w Marcosie niemal bestię. Chłopak zaciska rękę na szyi brata i odpowiada mu
M – Lepiej uważaj na słowa braciszku. Ja się bab nie boję! Mam ich pęczki, ile tylko zapragnę. Nie żyję w celibacie jak ty.
Marcos w końcu uwalnia ręce zawieszone na karku brata, pozwalając mu w końcu odetchnąć.
D – Pogięło cię? Myślałem że w Europie się ogarniesz!
M – Nie prowokuj mnie to nie będziesz miał kłopotów.
D – Zażartować nawet nie można. – dodaje odchodząc z salonu najmłodszy Ortega. Tymczasem Marcos dolewa sobie szampana i kontynuuje obserwowanie nowej pary w rodzinie.
( Grande amore instrumental początek - Il Volo )
Veracruz.
Tuż przed snem jak co wieczór Verónica odmawia pacierz. Dziewczyna mimo sąsiedztwa nadal boi się spać sama w swoim domu. Oprócz niej nie ma tam żywej duszy.
V – Może pani Celia ma rację i powinnam pomyśleć o jakimś piesku. Czułabym się bezpieczniej i miała do kogo się odezwać. Niedługo chyba zwariuję z tej izolacji. Chciałabym zmienić swoje życie, ale nie mam ani możliwości ani siły na to. Z resztą nie mam nawet studiów, nie mam jak się rozwijać. Zawsze już będę sprzątać, w dodatku jako stara panna. Nikt się taką jak ja nie zainteresuje. Jestem nikim. I nic nie mam i pewnie nie będę miała.
Dziewczyna upada na łóżko zobojętniała, jakby pogodzona z losem jaki sobie przewiduje.
( Grande amore instrumental - Il Volo ) groźna muzyka
W innym nastroju jest jej starsza siostra, która rozkłada się leniwie na wielkim łożu z baldachimem w pokoju, który wybrała dla niej Emilia. Dziewczyna zamyka oczy i uśmiecha się rozmarzona. Nie słyszy kroków które ktoś poczynił w jej kierunku, a teraz przygląda jej się zajadle.
Nagle Victoria zostaje czymś przygnieciona i traci oddech!!! Ktoś przydusza ją poduszką!!!
( Grande amore instrumental - Il Volo ) groźna muzyka
Marcos jest już tak wstawiony, że z trudem utrzymuje się na własnych nogach. Nie przeszkadza mu to jednak w dobieraniu się do nowej pokojówki Amelii.
M – Nie widziałem cię tu wcześniej mała. Skąd cię tu przywiało?
A – Upił się pan. Niech mnie pan zostawi – prosi wystraszona dziewczyna
M – Ładna jesteś wiesz? Może pomożesz mi co?
A – Proszę mnie puścić.
M – Już mała, tylko widzisz ja sam sobie nie poradzę. Podprowadź mnie co?
A – Ale...
M – No nie bądź taka. Pomóż – Ton chłopaka brzmi wręcz błagalnie, więc pokojówka zgadza się i służąc mu swoim ramieniem udaje się z nim do jego pokoju. Szybko tego żałuje, bo Marcos nagle staje twardo na nogach i zamyka drzwi od środka.
M – A teraz się zabawimy mała!
( Grande amore instrumental - Il Volo ) groźna muzyka
Victoria nie może już oddychać, ruchy jej walczących o życie rąk też ustają. Jeszcze chwila i byłoby po niej. Napastnik odchyla poduszkę i z satysfakcją przygląda się przerażonej blondynce.
– To na powitanie. Chciałem żeby było wyjątkowe. Na pewno nigdy go nie zapomnisz. I co? udało mi się?
Dziewczyna w pierwszym odruchu nie wie co powiedzieć, nawet nie może otworzyć ust. Jest tak przerażona. Odprowadza tylko wzrokiem wychodzącego z jej pokoju z zawadiackim uśmieszkiem na twarzy… Diega!
Po 5 minutach udaje jej się dojść do siebie i zamknąć drzwi.
V – Boże, co to było? Nie, to chyba mi się jakiś koszmar śnił. To psychopata!
Diego osiągnął swój cel. Ta noc nie należała do udanych dla nowej przybyszki. Victoria ze strachu nie zmrużyła oka tej nocy.
Zaraz po tej incydentalnej wizycie chłopak wrócił do siebie i smacznie zasnął!
Victoria przysnęła dopiero nad ranem, ale pospała raptem dwie godziny. Obudził ją rozległy stukot dobiegający zza drzwi. Wyjrzała za nie nieśmiało, a tam jej zamglonym jeszcze oczom ukazała się jedna z pokojówek wraz z hydraulikiem. Akurat przy jej sypialni doszło do awarii w jednej z rur i trzeba było to zweryfikować. Correa jest wściekła, nie ma jeszcze 7, ale już wie, że nie pośpi dłużej.
Dwie godziny później ledwo przytomna schodzi na śniadanie po tym jak służąca poinformowała ją o rodzinnym posiłku na tarasie.
Daniel od razu zauważa jej brak formy i pyta z troską w głosie.
D – Marnie wyglądasz. Źle spałaś? Coś się wydarzyło?
Cała trójka pozostałych domowników patrzy na nią wnikliwie, jakby ostrzegała ją przed złą odpowiedzią.
V – Nic mi nie jest. To po prostu nowe miejsce. Nie mogłam się przestawić.
D – Na pewno? Jesteś bladziutka
V – Nie martw się, jest ok.
Dotąd zawsze pewna siebie, dziś Victoria nie ma nawet odwagi spojrzeć na najmłodszego Ortegę. Wciąż pamięta jak ją wystraszył w nocy. On natomiast nie ma z tym żadnego problemu i sprawia wrażenie, jakby nie tylko miał satysfakcję ale jeszcze kipiał z dumy z tego powodu. Victoria już wie, że nie przez wszystkich jest mile widziana w tym domu, choć początki wydawały się temu przeczyć.
Wszyscy zasiadają w końcu do śniadania, ale są małomówni. Emilia stara się unikać tematów związanych z pracą, oficjalnie by nie przynudzać Victorii, nieoficjalnie by nie zdradzać przed nią szczegółów.
Nagle Daniel przytomnie zauważa zadrapania na twarzy Marcosa.
D – Kto ci to zrobił? Masz całą twarz zadrapaną.
M – Zdaje ci się.
D – Przecież widzę. Coś ty nawyprawiał w nocy?! – Chłopak powoli zaczyna się burzyć, przewidując w myślach, że jego brat mógł zaatakować jego Victorię. Spogląda na nią pytająco, ale ona wydaje się zdziwiona jego sugestią.
Emilia nie chce roztrząsać tego tematu przy obcej, jaką jest dla niej Victoria, dlatego też zręcznie go zmienia.
E – Opowiedz nam coś o sobie Victorio. Skąd jesteś? Czym się zajmujesz?
Odpowiedzi Correi nie należą do ulubionych Emilii, ale mimo to kobieta uśmiecha się do niej szeroko.
( Grande amore początek instrumental - Il Volo )
Verónica budzi się z przerażeniem. Zaspała do pracy! Wyskakuje z łóżka czym prędzej, narzuca jakieś ubrania i wybiega totalnie zapominając o śniadaniu.
V – Zwolnią mnie! – drży o pracę w drodze na przystanek, a tam okazuje się że z tego wszystkiego zapomniała portfela.
V – No to pięknie. Teraz na pewno mam przekichane.
Załamana wraca do siebie i siada ze łzami w oczach przed swoim domem.
V – Nie mam już siły. Nic mi się nie udaje. Jestem beznadziejna.
Ktoś znienacka podaje jej chusteczkę. Zdumiona dziewczyna zwraca wzrok ku górze.
Po śniadaniu za namową matki, Daniel postanowił pokazać swojej dziewczynie ogród. Para chce wykorzystać też tą chwilę sam na sam, żeby przygotować się do rozmowy z Emilią. Mają jej coś ważnego do oznajmienia.
Tymczasem kobieta zjawia się w kuchni, by podać instrukcje odnośnie obiadu, ale też podziękować służbie za pomoc zeszłego wieczoru.
E – Oczywiście zgodnie z moją zapowiedzią otrzymacie premie. Jestem bardzo zadowolona mimo początkowych opóźnień. Zgłoście się do mojego gabinetu pod koniec pracy po pieniądze.
- bardzo dziękujemy – odpowiadają wręcz chóralnie pracownice rezydencji.
Emilia jak to ma w swojej naturze obdarza wszystkich ciepłym uśmiechem, po czym odwraca się na pięcie by wyjść. Zawraca jednak.
E – Chwileczkę, a gdzie ta nowa? Powinna tu być. Halo! Nikt mnie nie słyszy? Gdzie ona jest?
Gaudencia – ona chyba zrezygnowała.
E – Jak to? Dopiero co przyszła. Nie przepracowała tu nawet tygodnia! – burzy się Emilia – to była twoja protegowana Gaudencio. Zatrudniłam ją tylko dlatego, że to u mnie wyprosiłaś. A teraz co? Nie spodobało się i sobie ot tak poszła?!
Gau – Myślałam, że chciała pracować.
E – No dobrze. Jak się odezwie to powiedz jej, że nie ma czego tu szukać. Nie znoszę takich nieodpowiedzialnych ludzi. Oczywiście pieniądze za jej dotychczasową pracę otrzyma, ale niech nie liczy na dalszą pracę tutaj. No dobrze. Wracajcie do obowiązków. – Jeszcze raz uśmiecha się szeroko do personelu, po czym wychodzi ostatecznie.
V – Pani Celia? Nie powinna być pani na targu?
C – Wracam stamtąd właśnie. No i akurat cię zobaczyłam. Dziecko jak ty wyglądasz! jak siedem nieszczęść.
V – Wiem. Jestem jedną wielką porażką.
C – Boże! Jak mnie wkurzają tacy ludzie. Tylko by się nad sobą użalali. Młoda jesteś, piękna. Weź się za siebie.
V – Po co? To nie ma sensu.
C – Bo jak ci zaraz przyłożę! Widziałaś się w lustrze? Coś ty za łachmany narzuciła.
V – Zaspałam, a nigdy mi się to do tej pory nie zdarzyło. Zwolnią mnie. – oznajmia z żałością w głosie blondynka.
C – Zawsze jest ten pierwszy raz.
V – To nie pora na żarty.
C – Ani na zachowania typu: nie chce mi się żyć. Dziecko, jak ja się ciebie żałuję. Nie mogę przeżyć, że tak się marnujesz. Taka mądra, pracowita i śliczna dziewczyna z ciebie, a jednocześnie wrak człowieka.
Verónica nic nie odpowiada. Słowa sąsiadki są dotkliwe, ale prawdziwe.
C – Nie! Nie mogę już na to patrzeć. Wstawaj, podnoś się już! Mój stary cię podwiezie na osiedle, ale na pewno nie pojedziesz w tych łachmanach. O nie!
Celia niemal siłą wyciąga z ręki Veróniki klucze od jej domu i rozgląda się po szafach.
C – Już ja ci coś odpowiedniego znajdę. Na pewno masz jakieś fajne rzeczy. Powinnaś o siebie zadbać. Pamiętam jakie ładne sukienki nosiłaś jeszcze rok temu. Wyglądałaś ślicznie.
Zdejmuj tą kraciastą koszulę i te wytarte dżinsy.
Od dziś będziesz wyglądać jak człowiek.
V – Co też pani. Nie mogę się tak ubrać do pracy. Ja tam sprzątam. To nie wybieg mody.
C – Ale też nie huta czy kopalnia. Jest lato, są upały, a ty w takich grubych ciuchach. Jak chcesz żeby chłopaki się za tobą oglądały skoro takim wyglądem tylko odstraszasz?! Nie dyskutuj. Dziś zmienisz look.
Verónika zgodziła się przebrać, aczkolwiek niechętnie. Wiedziała, że dziś za nic nie wygra ze swoją sąsiadką.
D – Mamo można? – pyta wychylając się zza drzwi najmłodszy z synów Emilii
E – Ach Diego, zawsze o tej porze medytuję. Już nie pamiętasz?
D – Pamiętam, ale spieszę się trochę, a Daniel i ta jego chcą cię widzieć. Czekają w ogrodzie w altance.
E – To ona jeszcze tu jest? Czego chcą?
D – Nie mam pojęcia.
E – Myślałam, że ten nasz wczorajszy numer od razu przestawi jej plany zagarnięcia mojego majątku, ale widzę, że to dla niej za mało.
D – Po co wyskoczyłaś z tymi zaręczynami? W gazetach już o tym piszą. Miałem właśnie jedną w dłoni.
E – Znasz mnie. To tylko przykrywka. Chciałam żeby poczuła się pewnie, wtedy łatwiej popełni błąd. Jeśli akcja z poduszką nie zadziała, zastosujemy drugi numer, ten lepszy. Na pewno ulegnie.
( Al menos ahora instrumental - Nek )
Desde cuando - Alejandro Sanz
piosenka z salidy
W NASTĘPNYM ODCINKU:
Co takiego mają do powiedzenia Emilii Victoria z Danielem?
Czy plan kobiety i jej najmłodszego syna się powiedzie? |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:10:47 28-05-15 Temat postu: |
|
|
Miałaś rację zaskoczyłaś mnie i to mocno oczywiście pozytywnie
Początkowo sądziłam że Diego to zwykły psychopata ale tego że pomysł z poduszką był jego matki nie spodziewałam się w najmniejszym calu
co do Marcosa nie znoszę takich typów jak on mógł zrobić taką krzywdę tej dziewczynie strasznie mi jej szkoda ..Emilia także wydaje mi się strasznie sztuczną kobietą która prowadzi swoje życie na pokaz ale ma bardzo mroczną duszę zobaczymy jak jej postać się rozwinie z biegiem odcinków ale puki co odnoszę takie wrażenie ..
Szkoda mi także Veronicy ja sama nie lubię spać w pustym domu a i ciekawa jestem tego co do powiedzenia Emili mają Daniel i Victoria
kidy mogę spodziewać się nowego odcinka ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:20:29 28-05-15 Temat postu: |
|
|
Ojejku dziękuję bardzo za tak wylewny komentarz Bardzo mi miło.
Odcinek najszybciej jutro |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:28:50 28-05-15 Temat postu: |
|
|
Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko potoczy się dalej ja też muszę zabrać się za odcinek mojego opka bo dawno nic już nie publikowałam ale zabieram si do tego już drugi dzień może w końcu mi się uda;) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|