|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:03:03 04-04-16 Temat postu: |
|
|
Natuś i jak dla mnie bomba, bo co za dużo to niezdrowo i się potem tylko człowiekowi myli jeden z drugim, a tak sobie można spokojnie czytać i pozwolić pracować wyobraźni
Jeśli się zdecydujesz, to ja zamelduję się pierwsza Chyba wiem, co masz na myśli, bo z Madzią przy tworzeniu BS też musiałyśmy przez sito przecedzić to, co działo się w NMD. No ale póki co zadowolę się tą historią i Reiną
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 23:19:03 04-04-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:08:38 04-04-16 Temat postu: |
|
|
No widzisz, wiedziałam, że coś nie gra. You wouldn't leave me hanging Zwłaszcza jeśli chodzi o Toma |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:34:34 04-04-16 Temat postu: |
|
|
Aguś - no właśnie dlatego gdybym się zdecydowała to bym musiała mocno się zastanowić czy przypadkiem czegoś nie wymazać. Niby starałam się samą siebie pilnować i nie przekraczać pewnych granic realnych, jednak chyba całkowicie mi się to nie udało, więc niektóre rzeczy trzeba byłoby zostawić w przeszłości jakby nigdy się nie wydarzyły Wiesz, że coraz bardziej mnie kusisz zapewne niedługo zacznę o tym myśleć aż nadto intensywnie i będzie kolejne
Sun - obydwa imiona na A to dlatego ale muszę przyznać, że byłam święcie przekonana, że to to imię no cóż A z Reiny wyrosło niezłe ziółko |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:41:11 04-04-16 Temat postu: |
|
|
To widać, że z Reiny nie będzie urocza, uległa istotka |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:47:05 04-04-16 Temat postu: |
|
|
Natalka, też się melduję i od razu biję się w pierś, bo przyznam się szczerze i bez bicia, że zauważyłam Twoje nowe dzieło w zasadzie dzień po tym jak się pojawiło na forum, ale zebranie się z komentarzem jak widać trochę mi zajęło. Przepraszam Cię za to, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak demotywująca jest cisza i w tym miejscu obiecuję poprawę
A co do samej historii, pomijam już fakt, że męskiej części obsady to nie mogłaś wybrać lepiej, a już w szczególności Claflina z tym jego uśmiechem, no ale nie wypożyczone twarze tu są najważniejsze tylko treść, a ta jak zawsze choć krótka to konkretna Nie zdziwę Cię pewnie zbytnio jeśli podpiszę się pod tym co napisałam Aga, bo faktycznie pierwsze skojarzenie jakie miałam czytając o Reinie to Greta, ale ... właśnie, one jednak są różne, nie potrafię dokładnie napisać w czym tkwi ta różnica, ale o ile Greta emanowała jakimś takim mrokiem, o tle w Reinie nie ma go aż tyle. Od niej bije głównie chłód, zdystansowanie, odrobina wyniosłości i jakaś niedostępność przez co ma się wrażenie, że owszem jest w zasięgu ręki, a jednak jakby za szkłem A do tego wszystkiego jeszcze to jej trochę oschłe i zupełnie nieporuszone uosobienie doświadczonej pokerzystki, która mam wrażenie potrafi manipulować ludźmi na swój sposób Nie wiem czy taki miałaś zamysł, czy to moje osobiste odczucia, może z czasem się to zmieni, zobaczymy ;D W każdym bądź razie Reina bez wątpienia jest jedną z takich postaci, która wryje się w pamięć na bardzo długo i z pewnością wyróżnia się na tle tych, które pojawiają się na forum, a to zaliczam na ogormny plus, bo to miła odmiana
Co do reszty to właściwie na ten moment niewiele można powiedzieć, bo niewiele przed nami odsłoniłaś, czekam więcej niecierpliwie na więcej Także dziergaj i wstawiaj tak szybko jak się da
Ostatnio zmieniony przez Kenaya dnia 22:05:59 06-04-16, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:21:38 04-04-16 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: | Wiesz, że coraz bardziej mnie kusisz zapewne niedługo zacznę o tym myśleć aż nadto intensywnie i będzie kolejne
|
W takim razie będę kusić dalej i może kiedyś się doczekam ponownego spotkania z Gretą |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:31:41 06-04-16 Temat postu: |
|
|
Aguś - może i ja się doczekam ale zasiałaś w mojej głowie chęci, więc prędzej czy później będzie musiało coś wyjść
Sun - Reina jeszcze pokaże co potrafi
Madziu - Twoje odczucia względem Reiny są w 100% prawidłowe, więc chyba jednak udało mi się, pokazać Reine w ten właśnie sposób w jaki sama ją postrzegam dziękuję za tak cudny komentarz, daje mocnego kopa na pisanie dalej |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:10:19 06-04-16 Temat postu: |
|
|
Natalka, jeśli faktycznie taki był Twój zamysł względem jej osoby, to wyszło Ci po mistrzowsku, zwłaszcza, że przecież za sobą mamy dopiero pierwszy rozdział ;D więc tym bardziej wielkie gratulacje dla Ciebie, że przy takiej krótkiej treści zdołałaś nas wkręcić w świat Reiny i konkretnie ją nam przedstawić, co nie zmienia faktu, że z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczysz
Nie ma za co, polecam się na przyszłość, a Ty pisz i dziel się z nami ciągiem dalszym tak szybko jak to możliwe |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:39:54 08-04-16 Temat postu: |
|
|
Dostałam niezłego kompa mam nadzieję, że się spodoba
- Rozdział 2 -
“Jeśli coś się zrobiło, nie można temu zaradzić, ani tego zmienić. Pozostaje tylko zapłacić za to. Odpokutować.”
______Lubiła noc. A może raczej noc ją fascynowała. Cały dzienny zgiełk znikał, gdzieś pośród ciemności, okryty niechlubną czernią, z minuty na minutę potęgującą odczucie strachu, gdy nawet najlichszy szmer mógł okazać się tym najgorszym. Ostatnim. Pośród nocy jej myśli układały się w niezmierzonej ilości konfiguracji, przeplatając marzenia, wspomnienia, nadzieje. W tych paru godzinach, w których cały dom zamierał snem pełnym, głębokim, archaicznym ona zdobywała odwagę, by po raz kolejny zmierzyć się z samą sobą, ze swoim własnym sumieniem. Ludzie mówią dużo rzeczy – kłamią, oszukują, wybielają się. Ale swojej głowy i swojego sumienia nigdy nie będą wstanie pokonać. Pasożyt wzrastający w nich od małego ziarenka, będzie ich zjadał. Powoli. Komórka po komórce. Tkanka po tkance. Ten mały stworek, z którym się zaprzyjaźnią, będzie wżerał się w ich wnętrze, sącząc jad i spustoszenie. Aż w końcu, gdy wreszcie zyskają tą świadomość – świadomość człowieka skończonego - pozostanie jedynie zgnilizna. Ciało zepsute, w agonii, proszące o przebaczenie. A w nim człowiek – z wywierconą duszą. Bo nic – żadne dobro świata, żadne pieniądze, skarby czy nieustanne błagania – nic nie jest wstanie uratować nas od nas samych. Lubiła noc. Noc ją fascynowała, bo w nocy wszystko wyglądało inaczej niż w dzień.
______Poprawiła okulary przeciwsłoneczne, zakładając nogę na nogę z obojętnością obserwując otoczenie. Chwyciła w smukłe palce szklankę z butelkowaną wodę, rozkoszując się przyjemnością, jaką dawało lekkie orzeźwienie w takie dni jak ten. Małe kropelki potu oblepiły jej ciało niczym delikatna siateczka z lnu, a włosy spływały po plecach grube i ciężkie od nadmiaru wilgoci w powietrzu.
- Już jestem – powiedziała blondynka, siadając zdyszana naprzeciwko niej i jednym skinieniem palca przywołując kelnera – Zimną colę poproszę – rzuciła do niego niedbale, całkowicie ignorując jego osobę
- Nie lubię jak ktoś się spóźnia – odparła sucho, gdy chłopak odszedł na bezpieczną odległość, zostawiając je sam na sam
- Miałam pewne zawirowania, poza tym korki i cała reszta, sama wiesz jesz...
- Nie obchodzi mnie to – przerwała jej świergotliwy potok słów, zimnym spojrzeniem sprawiając, że skuliła się na swoim krześle i prawie zaczęła drzeć z chłodu, przy tak parnym i słonecznym dniu jak ten – Jeżeli umawiam się z kimś na konkretną godzinę, to wnoszę, że dokładnie w ten sam sposób jak ja dotrze na czas. Nawet gdyby miał wyjechać cały dzień przed – zjadliwy i cierpki ton raz po raz kąsał jej urażoną dumę, wciskając coraz głębiej w zakamarki jej szczebiotliwego „ja”.
______ Reina z wprawą godną jej doświadczenia już na pierwszy rzut oka oceniła „uroczą blondyneczkę” siedzącą naprzeciwko. Zbyt nachalna, zbyt bezpośrednia i zbyt gadatliwa. Miała wszystkie cechy, które z miejsca dyskwalifikowały ją w tej branży. Ale. Jak zawsze musiało być jakieś ale. Bo ona w tej całej nachalności i gadatliwości była urocza i słodka, a Reina – pomimo tego, że już jej szczerze nie polubiła, w pracy nigdy nie kierowała się swoimi własnymi uprzedzeniami i awersjami. A jej uroda niemal cukierkowego elfa mogła zmrozić nawet najtwardsze męskie serce.
- Nie wmówisz mi, że nie rozmawialiście o kobietach – powiedziała z wydzierganym na twarzy przyjemnym, błogim uśmiechem – To ulubiony temat Alonso. Nie ma w zwyczaju mówić o czymś innym – zauważyła z lekka kpiąco, wychylając niemal już pustą szklankę i odkładając na bok jeszcze żarzącego się papierosa
- Stawiasz mnie w niezwykle trudnej sytuacji. Wyjdzie na to, że nie znasz swojego męża – dodał ze śmiechem, już w dość naturalnym geście chwytając przed chwilą przez nią odłożony papieros, zaciągając się mocno, czując smak jej szminki. Owiany słodkim zapachem jej perfum, spojrzał na nią spod przymrużonych oczu, oceniając. W co tak naprawdę gra. Do czego ma doprowadzić ta banalna, sztampowa rozmowa przy najlepszej whiskey i dzielonym między nich papierosie – Rozmawialiśmy o muzyce. O tangu konkretnie – powiedział, gdy wpatrywała się w niego uparcie, obserwując jak zaciąga się godną dla siebie nonszalancją
- Ach tango. Alonso jest muzykiem-amatorem. Co momentami, muszę ze szczerością przyznać, jest słodkie i czarujące – spojrzał na nią z uśmiechem. Nigdy wcześniej nie słyszał by jakakolwiek kobieta, nazwała hobby swojego męża „słodkim” i „uroczym”
- Tango argentyńskie – zaczął spokojnie, wypijając przed chwilą kolejny mały łyczek whiskey, zdając sobie sprawę, że zawarte w alkoholu substancje powoli zaczynają na niego działać – wywodzi się z domów publicznych, burdeli, podrzędnych lokali. Tańczone w swych pierwszych dniach istnienia, o ile tak w ogóle można powiedzieć, przez dziwki i ich klientów. Było pełne pasji, nieskrywanego pożądania, odarte z pruderyjności, za to obfitujące w żądze władzy. Partnerów można było porównać do dwójki kochanków, ścierających się na parkiecie, walczących między sobą o wyższość. Ocierali się od siebie, dotykali w pewien perwersyjny choć jeszcze na granicy smaku sposób, w który tylko oni nawzajem się rozumieli. To właśnie było esencją pradawnego, archaicznego już tanga. Ich wzajemne zaufanie i zrozumienie.
______Puls przyspieszył, oddech stał się płytszy, gdy tak patrzył na nią całkowicie nieobecną w tym pomieszczeniu, dokładnie tak jakby wyobrażała sobie wszystko co przed chwilą opisał. Jej wargi nieświadomie rozchyliły się, a nim tragnęło przemożne pragnienie, by je posiąść. Zatopić się w nich po same brzegi, czuć wszechogarniającą żądzę, tak mocno wyzierającą z jej oczu.
______Powróciła myślami do tej chwili, tego stolika, spod na wpół przymkniętych powiek obserwując niespokojną, irytująco kręcącą się blondynkę. Jest idealna – przemknęło jej przez myśl, gdy ta po raz kolejny chrząknęła, starając się pozbyć tej uciążliwej suchości w gardle. Naiwna, trochę głupia, podatna na insynuacje. I przede wszystkim młoda,
- Skontaktuj się z Matiasem – odpowiedziała wstając. I bez słowa pożegnania odeszła przy akompaniamencie stukotu czarnych szpilek o marmurową posadzkę.
Ostatnio zmieniony przez Stokrotka* dnia 22:10:55 25-05-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:56:51 08-04-16 Temat postu: |
|
|
Czyżbym była pierwsza?
Fajnie, że nie kazałaś nam zbyt długo czekać na kolejny odcinek, Natalko, ale jak można w taki sposób podsycić apetyt na tę historię i nim się człowiek zdążył wkręcić, przeciąć wszystko bezlitoście, mówiąc nagle STOP! Czuję niedosyt, bo nim zaczęłam czytać, to wszystko się już skończyło, zostawiajac tylko ogrom pytań bez odpowiedzi, no nie można tak robić
A tak już całkiem serio, to powiem tak: początek mroczny, niby kilka zdań, ale jakiś taki dreszcz niepokoju wywołuje, ale znając już trochę Twoją twórczość i biorąc pod uwagę postać samej głównej bohaterki, nie powinno to w sumie dziwić, co niezmienia faktu, że samym początkiem, a później tą krótką retrospekcją i niezywkle enigmatyczną końcówką, cholernie intrygujesz i pozostawiasz czytelnika z jedynym słusznym pytaniem: o co, kurde, kaman? Absolutnie nie podejmuję się zgadywania o co tutaj chodzi, bo zbyt mało mam informacji by snuć jakiekolwiek domysły i jeszcze liczyć, że będą choć w minimalnym stopniu trafione Poczekam grzecznie na ciąg dalszy i mam nadzieję, że wkrótce choć część mojej, choć pewnie nie tylko mojej, ciekawości zostanie zaspokojona
Super rodział! |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:46:07 09-04-16 Temat postu: |
|
|
To opowiadanie ma taki specyficzny klimat, który strasznie mi się podoba.
A sama Reina? Mam wrażenie, że ona w pewien sposób jest, jak unikat - tylko dla prawdziwych koneserów - bardziej do podziwiania niż do dotykania.
I to jej spotkanie z tą blondynką - skojarzyło mi się, że Reina prowadzi agencję towarzyską. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:05:12 09-04-16 Temat postu: |
|
|
Hmm, Reina, ciężko ją wyczuć. Bije z niej chłód, wyrachowanie i... Jej emocje są jak labirynt... Nie umiem jej ogarnąć, ale jest fascynująca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:37:58 11-04-16 Temat postu: |
|
|
Kenaya - pierwsza
Ja nie potrafię pisać tak długich rozdziałów jak ty z Agą co więcej sama siebie zaskoczyłam długością rozdziału, myślałam że wyjdzie 1 strona, a wyszło trochę więcej
A Reina powoli (chyba naprawdę powoli) będzie odkrywała swoje karty
BlueSky - bardzo się cieszę, że czuć specyficzny klimat, ponieważ to opowiadanie własnie takie ma być Reina jest ... nietypowa i to niedługo wyjdzie więcej nie zdradzę
Sun - masz w 100% rację trudno ją wyczuć!
Dzięki za tak liczne komentarze jest mocny kop by pisać dalej |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:53 11-04-16 Temat postu: |
|
|
Natalia, długie rozdziały nie zawsze i nie we wszystkich opowiadaniach się sprawdzają w historii, którą nam przedstawiasz z udziałem Reiny może nie jest długo, ale za to jak treściwie, a poza tym zaostrzasz jeszcze bardziej apetyt i wzmacniasz przekaz, więc wszystko jak najbardziej na pluc, a moje stwierdzenie, że fragment krótki absolutnie nie było jakimś zarzutem z mojej strony
Bardzo mnie to cieszy i szczerze mówiąc już się nie mogę doczekać co ona tam wymyśli, także działaj |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:50:14 22-05-16 Temat postu: |
|
|
O rany, ja tego jeszcze nie skomentowałam? Biję się w pierś i już to naprawiam. Po pierwsze, to powtórzę po Madzi, że nie długość odcinka jest najważniejsza. Nie ma co pisać na siłę tyko po to, żeby było dużo. Każdy autor ma swój ulubiony styl, a u Ciebie świetnie sprawdzają takie krótkie formy. Rozbudzasz apetyt i zostawiasz niedosyt, a przy tym świetnie wprowadzasz czytelnika w klimat danej sceny. Jest mrok i jakaś tajemnica czyli coś, co bardzo mnie zauroczyło w Twoim sposobie pisania, gdy pisałaś historię Grety, cieszę się, że znów mam okazję obcować tu z podobnym klimatem, chociaż mam wrażenie, że Reina ma w sobie więcej wyrachowania i chłodu niż mroku, który miała Greta, tak mi się na ten moment wydaje Intrygujesz, jak cholera, kobieto i to mi się podoba Nie podejmuję się jednak zgadywania i układania tych puzzli, które nam tu zapodałaś, na tym etapie, dlatego stanowczo domagam się kolejnego rozdziału |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|