|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
awangarda Motywator
Dołączył: 24 Sty 2012 Posty: 260 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z odległej galaktyki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:19:36 14-07-12 Temat postu: |
|
|
Matt Graves to Matthew Bomer i gra w White Collar, Magic Mike(teraz w kinach), 8, In time(z Timberlakiem) Chuck, Glee,Texas Chainsaw Massacre, Flightplan(z Foster) - żeby Ci ułatwić Tyle pamiętam.
Uhm... Myślę, ze niektóre z romansów będą barrdziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać, ale nic nie zdradzę, bo Aga by mnie udusiła!
Tak, całość jest już wstępnie napisana.
Ostatnio zmieniony przez awangarda dnia 15:22:02 14-07-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:28:54 14-07-12 Temat postu: |
|
|
Właśnie miałam napisać, że znając Was to ewentualne romanse będą bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać
Poszukam sobie tych tytułów Dzięki |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:52:52 15-07-12 Temat postu: |
|
|
Z odcinka na odcinek akcja rozkręca coraz mocniej.Oby Curtisowi i Sarze nic się nie stało.Matt musi być pierwszy na miejscu wypadku niż agentka Roberts i ich szef.Czekam na next.
Dull co to za facet którego masz w awatarze i podpisie ?
Ostatnio zmieniony przez Analuz dnia 8:54:17 15-07-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:15:01 15-07-12 Temat postu: |
|
|
Analuz, to boski Gannicus (Dustin Clare) z serialu Spartacus: Gods of the Arena. |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:18:16 15-07-12 Temat postu: |
|
|
Dull napisał: | Analuz, to boski Gannicus (Dustin Clare) z serialu Spartacus: Gods of the Arena. |
Dzięki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:18:35 17-07-12 Temat postu: |
|
|
________Teren był szczelnie otoczony przez miejscowych policjantów i odgrodzony żółtą policyjną taśmą, z napisem „miejsce zbrodni, nie wchodzić”. Musiała się trochę natrudzić, by znaleźć jakąś strefę niepilnowaną przez nikogo, ale w końcu jej się to udało.
________– Miejsce zbrodni? – prychnęła Lexy i podnosząc taśmę do góry, pewnym krokiem przekroczyła niewidzialną granicę, wyznaczoną przez policję. – Przecież to zwykły wypadek – mamrotała pod nosem, szukając punktu strategicznego do przeprowadzenia relacji „na żywo” dla miejscowych wiadomości, chociaż nie uważała, by było to zdarzenie, z którego warto robić newsa dnia. – Na pewno jakiś młokos chciał się popisać przed dziewczyną jakim to on nie jest mistrzem kierownicy… No na co czekasz? – zwróciła się do kamerzysty, który pozostał za żółtą taśmą. – Chodź tu!
________– To nie jest dobry pomysł, Lex – mruknął blondyn. Dziewczyna westchnęła ciężko i wzniosła oczy ku niebu.
________– Z kim ja pracuję? – szepnęła do siebie, po czym przeniosła wzrok na blondyna. – Nie dygaj, nie ma tu przecież żadnego psa, a kadr będzie idealny – dodała, spoglądając za siebie, gdzie kilkadziesiąt metrów dalej, policjanci łazili tam i z powrotem, szukając nie wiadomo czego, a kryminalni technicy zajmowali się już samochodem, który dosłownie kilka minut wcześniej został wyciągnięty z wody.
________– Nie chcę mieć kłopotów – powiedział stanowczo mężczyzna.
________– Będziesz je miał, jak nie zrobimy tego materiału – fuknęła Lexy i zrobiła parę kroków naprzód, kiedy poczuła ostre szarpnięcie. – Co jest?! – odwróciła się wściekła z zamiarem nawymyślania Bradowi, ale kiedy zobaczyła przed sobą wielkiego, tępego osiłka, w dość ostentacyjny sposób żującego miętową gumę, w ciemnych okularach i tandetnej czapeczce z żółtym napisem FBI, postanowiła nic nie mówić. Zwłaszcza, że nigdzie w zasięgu jej wzroku nie było Brada, a stojący przed nią agent miał minę jak wściekły Rambo za czasów swej świetności.
________– Co pani tu robi? – warknął, zaciskając dłoń mocniej na jej ramieniu. – Nie umie pani czytać? – spytał, wskazując żółtą taśmę.
________– Przecież to zwykły wypadek – powiedziała naiwnie, trzepocząc przy tym niewinnie rzęsami, ale jej umysł zaczął już produkować różne spiskowe teorie, rodem z seriali sensacyjnych, które namiętnie pochłaniała.
________– Zwykły, niezwykły, nie powinno tu pani być – odparł mężczyzna, niezbyt delikatnie popychając ją w stronę żółtej taśmy.
________– Jestem dziennikarką! – zaprotestowała, z furią patrząc na jego kamienną twarz, na której właśnie w tej chwili wykwitł cwany uśmieszek. – Mam prawo tu być!
________– To, że jest pani… – zawiesił na chwilę głos, mierząc ją wzrokiem od stóp po czubek głowy. – Dziennikarką – powiedział w końcu, robiąc przy tym cudzysłów w powietrzu – zdecydowanie nie jest argumentem na pani korzyść – zakończył, po czym ponownie chwycił ją za ramię i wyprowadził poza taśmę. – I żebym tu pani więcej nie widział! – polecił, grożąc jej palcem. Lexy fuknęła coś pod nosem i wystawiła język.
________– Dureń… – mruknęła, rozglądając się za Bradem, który jakby zapadł się pod ziemię. – Pieprzony tchórz! – krzyknęła, kopiąc z rozmachem w kupkę piasku, która akurat znalazła się na jej drodze. Jej wściekłość z sekundy na sekundę była coraz większa. Skoro było tu FBI to znaczy, że wcale nie był to jakiś zwykły wypadek, jak sądziła na początku. Zawsze marzyła o tym, żeby zostać dziennikarzem śledczym, a to mógł się okazać materiał jej życia. Oczami wyobraźni widziała już siebie, odbierającą nagrodę Pulitzera. Tylko jak, do cholery, miała zrobić ten materiał bez kamerzysty?
________Wściekła jak nigdy, ruszyła wzdłuż brzegu rzeki, w stronę, gdzie zostawili samochód, obiecując sobie, że jak tylko dorwie Brada, to kopnie go w tyłek tak, że rozbije się biedak o księżyc z wielkim hukiem. Nie zamierzała świecić za niego oczami przed szefem. Owszem, mogli zrobić ten materiał, nie przekraczając żółtej granicy, ale ona chciała być najlepsza. Chciała mieć w kadrze najwięcej, jak to było możliwe, a już zwłaszcza wrak samochodu. Bo kogo zainteresują krzątający się bez sensu po miejscu zbrodni policjanci? Trzeba było przykuć czymś uwagę widza, a wyciągnięty z rzeki wrak, nadawał się do tego doskonale. Przy odrobinie szczęścia, być może udałoby się Bradowi zrobić w miarę dokładne zbliżenie.
________Westchnęła ciężko, zupełnie zrezygnowana, kiedy kilka metrów przed nią coś błysnęło w słonecznym świetle. Podeszła bliżej i chwyciła mały przedmiot w dłoń, strzepując ze skórzanej okładki mokry piach.
________– Cholera – mruknęła, nie dowierzając własnym oczom. – DAE? Może jednak zrobię ten materiał – dodała z satysfakcją i upewniwszy się, że nikt jej nie obserwuje, schowała znalezioną odznakę do tylnej kieszeni jeansów. Wiedziała, że powinna oddać ją śledczym, ale z drugiej strony, przecież leżała poza oznaczonym terenem, prawda? Mogła ją znaleźć gdziekolwiek.
________To nieoczekiwane znalezisko wprawiło ją w naprawdę doskonały humor, który jednak prysł, gdy dostrzegła, że w suvie, którym przyjechali, jedna z opon jest zupełnie sflaczała.
________– Co to ma być? – jęknęła, rozkładając bezradnie ręce. Ten dzień, nawet jeśli w dalszej perspektywie miał przynieść jej sławę i pieniądze, póki co zdecydowanie nie układał się po jej myśli. Rozejrzała się w około, po czym oparła się plecami o samochód i powoli osunęła na ziemię, chowając twarz w dłoniach z bezsilności. Nie pozostało jej nic innego, jak tylko czekać na Brada „złotą rączkę”. Wystawiła więc twarz w stronę zachodzącego słońca i przymknąwszy oczy, starała się zrelaksować i uporządkować myśli, kłębiące się jej po głowie.
________Kiedy ktoś zasłonił jej słońce, zirytowana, podniosła zmęczone powieki.
________– Mógłbyś się przesunąć? Twoje ciało nie przepuszcza promieni słonecznych, a ja na gwałt potrzebuję witaminy D – powiedziała, wpatrując się w ciemnowłosego mężczyznę, który stojąc przed nią uśmiechał się promiennie, roztaczając wokół siebie niezwykle ciepłą aurę.
________– Ehm. Przepraszam. Chciałem tylko sprawdzić, czy nic ci nie jest.
________– A wyglądam, jakby mi coś było? – bąknęła na odczepnego, przyglądając się nieznajomemu. Sprawiał wrażenie więcej niż sympatycznego, ale nie była w nastroju na towarzyskie pogaduszki. – Po prostu mam zły dzień – dodała łagodniej, wzrokiem wskazując sflaczałą przednią oponę.
________– To może spróbuję sprawić, by był choć trochę lepszy. – Zerknął przelotnie na oponę i uśmiechnął się szelmowsko. Kiedy dostrzegł, jak zmierzając w stronę samochodu, podnosiła jakiś przedmiot z ziemi, wiedział, że powinien z nią porozmawiać. Najlepszym sposobem na zatrzymanie jej i nawiązanie rozmowy, było zmajstrowanie czegoś przy jej samochodzie. Czegoś z czym nie poradziłaby sobie sama. Przebicie opony wydawało się więc idealnym rozwiązaniem. – Przyniosę lewarek.
________Nim zdążyła odpowiedzieć, pewnym krokiem szedł już w stronę swojego samochodu. Kiedy pochylił się, by wyjąć z bagażnika lewarek, uśmiechnęła się pod nosem, wlepiając oczy w jego zgrabny tyłek, który w opiętych jeansach, wyglądał jeszcze smaczniej niż tyłek Brada.
________Gdy wrócił, postawił lewarek i wyciągnął z bagażnika zapasowe koło. Wsiadł do samochodu, przeczesując szybko wzrokiem wnętrze. Zaciągnął hamulec ręczny i wrzucił bieg, a następnie kucnął przy klapniętym kole.
________– Jesteś dziennikarką – powiedział, odwracając się przez ramię, by na nią spojrzeć. Nawet z tej perspektywy wydawała mu się drobna. Stała do niego przodem, rozglądając się dookoła, więc niezauważenie mógł otaksować ją wzrokiem, z trudem odrywając go od wyjątkowo zgrabnych nóg. Miała niezwykle uroczą twarz, która mogłaby należeć do niewinnej nastolatki, lecz oczy mówiły, że jest niezwykle silną i zdeterminowaną kobietą.
________Zdjął pokrywę maskującą śruby i zabrał się za ich odkręcanie.
________– Co tu się właściwie stało?
________Lexy odwróciła się w stronę „miejsca zbrodni” i wzięła głęboki wdech.
________– Zwykły wypadek. Samochód wpadł do rzeki, a teraz go wyciągają. Wygląda zupełnie normalnie, pomijając fakt, że kręci się tu niezła szajka federalnych.
________– Federalnych? – mruknął, znów podnosząc na nią wzrok. – To chyba nie jakiś zwykły wypadek.
________– Ta. Też właśnie tak pomyślałam. Mówi się, że sprawca uciekał przed policją. Pewnie to jakieś gangsterskie porachunki. Takie tam.
________– Szukasz sensacji – mruknął pod nosem, uśmiechając się, a Lexy to wychwyciła i stanęła nad nim, jak kat.
________– A ty, co? Turysta?
________– Tak jakby. – Wstał i spojrzał na nią swoimi błękitnymi, przeszywającymi na wskroś oczami i uśmiechnął się. – Gotowe.
________– Dziękuję – powiedziała i przygryzając policzek od środka, podeszła do niego. – Gdybym mogła się jakoś odwdzięczyć… – zaczęła dźwięcznym półgłosem i wsunąwszy mały tekturowy kartonik w kieszeń jego koszuli, spojrzała na niego zalotnie spod wachlarza ciemnych rzęs, puszczając „oczko”.
________– Właściwie to… – zaczął, gdy miała już wsiadać do swojego samochodu. – Może dasz się zaprosić na kawę? Nie znam miasta, przyda mi się przewodnik.
________Lexy uśmiechnęła się szeroko. Jeśli próbował ją poderwać, to była to dość nieudolna próba, ale za to jaka słodka. W dodatku intuicja podpowiadała jej, że warto bliżej zapoznać się z przystojnym nieznajomym. Powinna tu zostać i zbierać informacje, ale nie sądziła, by którykolwiek z policjantów, a tym bardziej federalnych, zechciał jej z własnej woli powiedzieć cokolwiek. Uśmiechnęła się więc lekko, wpatrując się w nieznajomego, który przypatrywał się jej wyczekująco.
________– W sumie i tak nie mam tu już nic do roboty – powiedziała, dyskretnie sprawdzając, czy jej cenne znalezisko nie wysunęło się jej z kieszeni. – Jeśli nie masz nic przeciw, pojedziemy twoim samochodem, bo mój współpracownik musi jeszcze jakoś wrócić, choć w gruncie rzeczy powinnam go tu zostawić jak psa.
________– Aż tak źle się spisał? – zagadnął.
________– To nic niewarty szczur – oświadczyła. – Ale nie mówmy o nim. Skąd przyjechałeś? – zmieniła szybko temat.
________– A czy to ma jakieś znaczenie? – odpowiedział pytaniem i nonszalanckim ruchem dłoni pozwolił jej się prowadzić do własnego samochodu, uśmiechając się przy tym czarująco. Gdy go minęła, rozejrzał się dookoła i zatrzymał wzrok na krzątających się w pobliżu agentach FBI. Zmarszczył brwi i zmrużył lekko oczy, ponieważ słońce świeciło mu prosto w twarz. Bez trudu rozpoznał w oddali sylwetkę szefa, który zapamiętale dyskutował właśnie z jakimś ważniakiem z FBI. – Jedziemy? – zwrócił się do Lexy, otwierając przed nią drzwi samochodu po stronie pasażera. Kiedy wsiadła, jeszcze raz zerknął przelotnie na „miejsce zbrodni”, po czym zajął miejsce za kierownicą i odpalił silnik.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:44:29 17-07-12 Temat postu: |
|
|
Odcinek interesujący.Lexy to twarda kobieta i dociekliwa dziennika.Jestem ciekawa jak dalej potoczy się znajomość Lexy i Matta.Czekam na next. |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:27:32 18-07-12 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz zauważyłem, że Curtis to imię Uważałem, iż to nazwisko
Czytając odcinek myślałem, że przeczytam coś więcej o Curtisie i Sarze, ale wspomniane było tylko o samochodzie. Mam nadzieję, że uciekli daleko Dlatego nie jestem pewny, że to Matt podrywał tą panią dziennikarz, ale była wzmianka, że mężczyzna zobaczył swego szefa, więc raczej to był Graves, tym bardziej iż Evans miał auto w wodzie
Zaś dziennikarka bardzo stanowcza i wścibska Taka jaka musi być Pomocnika ma też śmiesznego Ciekawe gdzie zwiał. Może sam nakręci ten materiał, a bym się nie zdziwił
Jedna, wielka wada -> za krótkie odcinki!!!!!!!!!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:10:01 18-07-12 Temat postu: |
|
|
Gwoli ścisłości, Liam jest też szefem Curtisa
Za krótkie?! A my się, kurka, bałyśmy, że będą za długie i nawet zastanawiałyśmy się, czy nie podzielić na mniejsze ;D
Dziękujemy bardzo za komentarze i oczywiście zapraszamy w piątek na kolejny rozdział! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:24:18 18-07-12 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam już wczoraj
Poznaliśmy nową postać - Lexy. Wydała mi się całkiem ciekawa. Na pewno jest niezwykle zawzięta i głodna sensacji Dobrze wybrała sobie zawód, bo widać, że się w nim spełnia. Natalie Portman to dobra aktorka, więc łatwo mi jest wyobrazić sobie ją w tej roli.
Ostatnia część ciekawa. Tym facetem był Matt? Dobrze by było, gdyby spotkał się z jakąś kobietą, a nie tylko bez przerwy myśli o Curtisie i Curtisie
Muszę jeszcze raz napisać, że świetnie trafiłyście z wyborem aktora na szefa. Cały czas mam wtedy Patricka przed oczami :] |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:35:55 18-07-12 Temat postu: |
|
|
Justyś, odnośnie kobiety dla Matta, to powiem tylko "mówisz-masz", już wkrótce
A i Patrick będzie miał tu swoje pięć, a może i nawet dziesięć minut. Mam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowana |
|
Powrót do góry |
|
|
awangarda Motywator
Dołączył: 24 Sty 2012 Posty: 260 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z odległej galaktyki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:49:28 18-07-12 Temat postu: |
|
|
No cześć! ;D
Dziękujemy za komentarze Jeszcze bedziecie miały ich wszystkich dosyć! ;D A Matta zostawcie mi w spokoju, jakich wy kobiet od niego chcecie, przecież on kocha Curtisa |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:57:05 18-07-12 Temat postu: |
|
|
Eillen napisał: | Gwoli ścisłości, Liam jest też szefem Curtisa
Za krótkie?! A my się, kurka, bałyśmy, że będą za długie i nawet zastanawiałyśmy się, czy nie podzielić na mniejsze ;D |
Ale z tego co wiem, Curtis ma z nim na pieńku, a w tym całym budynku nie może się pokazywać. Chyba, że nadal jest tym agentem Albo coś nie zrozumiałem Z kolei ta odznaka, który Lexy znalazła mogłaby się Evansowi przydać
To je raczej jakoś scalajcie ze sobą I broń Boże mi je skracać! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:05:59 18-07-12 Temat postu: |
|
|
Haha... wychodzi na to, że Curtis ma ze wszystkimi na pieńku
A co do odcinków - może od czasu do czasu będzie jakiś bonus... coś wymyślimy, prawda Marta? |
|
Powrót do góry |
|
|
awangarda Motywator
Dołączył: 24 Sty 2012 Posty: 260 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z odległej galaktyki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:20 18-07-12 Temat postu: |
|
|
No ale Liam dalej jest szefem Evansa, a on sam dalej jest agentem. Tylko właśnie, tak jak Aga napisała, ze wszystkimi ma na pieńku ;D
Jaki bonus :O |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|