Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The American Agents - odc. 10
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:38:46 07-09-14    Temat postu:

Przepraszam że dopiero teraz komenutuje ;/

Liam z Deanem w końcu się doczekali spotkania z Brunem . Mieli nadzieje że moze w końcu wszystko zostanie wyjaśnione co do sprawy Dylana , noo ale jednak trochę sie przeliczyli . Bruno jest cwany i nie ma nic za darmo . Tylko że jak na razie Liam nie jest w stanie mu załatwić ochrony CIA .. no i pytanie co teraz . Hahahaah wyobrazałam sobie tą scene jak Dean chce cos powiedzieć Liamowi na spotkaniu u Martina jak go tak co chwile poszarpywał i pewnie miał przy tym komiczną mine Swoją drogą chłopaków nieźle wgięło w ziemie dowiadując siee że teraz Martin jest szefem ..

Rodział jak zawsze cud miód i orzeszki i oczywiście czeka na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:06 07-09-14    Temat postu:

Przepraszam że dopiero teraz komenutuje ;/

Liam z Deanem w końcu się doczekali spotkania z Brunem . Mieli nadzieje że moze w końcu wszystko zostanie wyjaśnione co do sprawy Dylana , noo ale jednak trochę sie przeliczyli . Bruno jest cwany i nie ma nic za darmo . Tylko że jak na razie Liam nie jest w stanie mu załatwić ochrony CIA .. no i pytanie co teraz . Hahahaah wyobrazałam sobie tą scene jak Dean chce cos powiedzieć Liamowi na spotkaniu u Martina jak go tak co chwile poszarpywał i pewnie miał przy tym komiczną mine Swoją drogą chłopaków nieźle wgięło w ziemie dowiadując siee że teraz Martin jest szefem ..

Rodział jak zawsze cud miód i orzeszki i oczywiście czeka na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:46:57 07-09-14    Temat postu:

Nie musisz przepraszać, ja się cieszę, że w ogóle tutaj zaglądasz

Hahaha, no tak, rzeczywiście - miały być odpowiedzi, a Bruno milczy jak grób Cieszę się, że udało mi się ukazać komizm w tej scenie. Następny odcinek będzie niedługo
A Ty kiedy planujesz wstawić rozdział "Pod jego dyktando"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:48 07-09-14    Temat postu:

Właśnie go kończe także jeszcze dzisiaj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:39:13 02-10-14    Temat postu:

Kiedy mogę się spodziewać kolenjego rozdziałku ;D ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:22:34 03-10-14    Temat postu:

Teraz mam urwanie głowy i nie bardzo mam czas, żeby coś napisać, ale postaram się i może w weekend coś się pojawi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:35:22 15-03-15    Temat postu:

Podbijam temat. Niedługo coś się tutaj pojawi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:52:54 15-03-15    Temat postu:

ooo to ja się bardzo cieszę z tego powodu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:26:12 02-04-15    Temat postu:

Jestem z odcinkiem! Trochę późno, ale mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądasz No i mam nadzieję, że pamiętasz, co ostatnio się działo

ODCINEK 3: "LIKE FATHER, LIKE SON" - "JAKI OJCIEC, TAKI SYN"

Liam nigdy nie sądził, że nadejdzie chwila, w której będzie gotów zamordować kogoś z zimną krwią. Nie dlatego, że musi, że jest agentem CIA na misji, ale po prostu dlatego, że ktoś porządnie zalazł mu za skórę. Ta chwila jednak nadeszła.
Xavier Martin siedział za biurkiem, na którym widniała błyszcząca tabliczka z jego nazwiskiem i nazwą stanowiska, które od niedawna sprawował. Tego samego, które przez wiele lat piastował Alan Reed. Liam nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Jak CIA mogło być tak głupie, by pozwolić Martinowi zajść tak daleko na drabinie bytów? Gość od dawna był w zarządzie, ale bez przesady - nie miał doświadczenia na stanowisku zwierzchnika agentów terenowych.
Walsh miał ochotę przeskoczyć przez dzielące ich biurko i porządnie mu przyłożyć - tak dla zasady. Jeszcze nie zapomniał chwili, kiedy kilka miesięcy temu, dokładnie w tym samym gabinecie, był świadkiem jak Alan Reed wydaje swoje ostatnie tchnienie. A oto teraz Xavier Martin - największy imbecyl w całym wszechświecie; facet, którego nienawidził przez całe swoje życie - był jego zwierzchnikiem. "Za jakie grzechy?" - pomyślał Liam - "Za jakie, k***a, grzechy?".
- Dean - odezwał się po chwili Martin, cały czas z paskudnym uśmieszkiem na ustach, który wprawił Walsha w obrzydzenie. - Zostaw nas na chwilę. Musimy porozmawiać.
- Niech zostanie. - Liam zacisnął pięści ze złości. - Ktoś musi mnie powstrzymać, kiedy się na ciebie rzucę...
- Ach, Walsh, dopiero co wyszedłeś z psychiatryka i już zaczynasz świrować? Proszę cię, skończ z tą dziecinadą. - Po tych słowach wskazał Deanowi drzwi.
Chłopak zerknął ukradkiem na Liama, jakby chcąc się upewnić, że rzeczywiście może ich zostawić samych. Ostatecznie uznał, że muszą obgadać pewne sprawy, więc wyszedł, nie odezwawszy się słowem.
- Więc - zaczął Liam, czując jak krew buzuje mu w żyłach. - Co jest takiego ważnego, że nie jest przeznaczone dla delikatnych uszu Żółtodzioba, co?
- Chciałem z tobą porozmawiać właśnie o Sullivanie.
- O Deanie? - Liam zamrugał oczami, zbity z tropu. - Czego od niego chcesz? O ile dobrze pamiętam, jest pod moją kuratelą i...
- Był - poprawił go Xavier. - Może już zapomniałeś, ale jako okryta niesławą była gwiazda CIA zostałeś zawieszony. Kwestią czasu jest jak cię wyleją na dobre. Nie dasz rady udowodnić swojej niewinności. Nie widziałeś, co tutaj się działo? Ledwo wpuścili cię do budynku i to tylko dlatego, że przekonał ich mój autorytet. - Martin wypiął dumnie pierś, a Liam zacisnął jeszcze mocniej pięści. - Nie powinieneś tu w ogóle przychodzić, Walsh. Jednak wierz lub nie, w tej chwili to nie ty jesteś najważniejszy, tylko Dean.
- I co? Teraz ty będziesz jego niańką? - warknął Liam, starając się zachować trzeźwość umysłu, choć było to trudne.
Choć od początku nie pałał sympatią do Deana, z czasem nauczył się go akceptować i w pewien sposób nawet się do niego przyzwyczaił. Nie nazwałby go może swoim przyjacielem, ale nie ulegało wątpliwości, że wiele razem przeszli i czuł się za niego odpowiedzialny. A teraz to Martin miałby być jego przełożonym? Na samą myśl zapragnął mu jeszcze bardziej przyłożyć.
- Niekoniecznie - odpowiedział Martin, zdając się nie zauważać reakcji Walsha. - Ale chłopak potrzebuje kogoś, kto wyznaczy mu odpowiednie wzorce. Wzorce typowe dla każdego agenta CIA, którym Sullivan chce zostać. Na razie jest tylko członkiem programu Amerykańscy Agenci. Większość jego kolegów z roku już przeszła końcowe szkolenia i to tylko kwestia czasu jak złożą przysięgę. Natomiast Dean nadal zostaje w tyle. I to wyłącznie wina niekompetentnego opiekuna.
- Wypraszam sobie, Martin! - Liam wstał z miejsca, celując w Xaviera oskarżycielsko palcem. - Chłopak nie był gotowy na poważniejsze zadania. Ma na swoim koncie jedną prawdziwą akcję, która w jego wykonaniu zakończyła się katastrofą. Pamiętasz przyjęcie w Kijowie? Dean nie jest gotowy na to, by zostać agentem...
- Skończ z tymi bzdurami. Nigdy tak naprawdę nie chciałeś byś opiekunem Sullivana, zmuszono cię do tego i wszyscy o tym wiemy. W każdym razie - chłopak potrzebuje kogoś, kto wszystkiego go nauczy. Potrzebuje mentora.
- A niby dlaczego tak nagle zaczął cię obchodzić los Deana, co? Zawsze miałem wrażenie, że uważasz go za nieudacznika... - Liam zmrużył oczy podejrzliwe, węsząc jakiś podstęp.
- I nadal tak uważam. Zresztą, nie ja jeden. - Martin parsknął śmiechem, ale zaraz potem spoważniał. - Chodzi o to, że chłopak nie bez powodu dostał się do programu.
- Co masz na myśli?
- Ty nie wiesz, Walsh? - Xavier wyglądał na kompletnie zdziwionego. - Nikt ci nie powiedział?
- O czym ty mówisz? - Liam poczuł się urażony tonem, z jakim wypowiedział te słowa jego nowy przełożony. - Ponoć miał potencjał. To wszystko, co o nim wiem.
- Potencjał! - Xavier pokiwał głową z niedowierzaniem. - Myślałeś, że ma jakieś specjalne predyspozycje, które utorowały mu drogę do programu?
- A nie jest tak?
- Oczywiście, że nie! Chłopak nie ma żadnych ukrytych talentów. To syn Sullivana.
- Co ma z tym wspólnego jego ojciec? Dean mówił mi, że nie żyje... - Liam miał już dosyć grania w te gierki. Nie wiedział, do czego zmierza Martin i bardzo go to irytowało.
- Ty naprawdę nic nie wiesz... - Martin uśmiechnął się z politowaniem na widok ogłupiałej miny Walsha. - W sumie się nie dziwię - nigdy nie byłeś na tyle ważny, by wtajemniczać cię w tajne plany CIA.
- Powiesz mi wreszcie, o co ci chodzi?
Xavier Martin podszedł do Liama i stanął z nim w twarzą w twarz, napawając się każdą sekundą jego oczekiwania.
- Dean jest synem Sully'ego - wypalił w końcu, uważnie obserwując jaki efekt wywołają te słowa u Walsha.
- Co? - Liam nie wiedział, co o tym myśleć. - Masz na myśli...
- Dobrze słyszałeś: jego ojcem jest John 'Sully' Sullivan. Coż... był - dodał po chwili, wznosząc oczy ku niebu w teatralnym geście.
- Chcesz powiedzieć, że TEN Dean Sullivan, który stoi za drzwiami twojego gabinetu - Liam wskazał na drzwi, nadal próbując przetworzyć słowa Xaviera - jest synem legendy CIA? Najlepszego agenta, jakiego Wywiad miał od trzech dekad? Tego samego, który ma na swoim koncie więcej udanych misji niż pozostali członkowie razem wzięci?!
- Chyba mówimy o tym samym człowieku - przyznał Xavier, siadając na krawędzi biurka i zakładając ręce na piersi. - Teraz rozumiesz, dlaczego chłopak dostał się do wywiadu i co tak naprawdę oznacza jego "potencjał". - Martin naznaczył w powietrzu cudzysłów, a Liam pokiwał głową.
- Czy Dean wie? O tym, że jego ojciec był agentem i to cholernie dobrym?
- Nie. I wolałbym, żeby na razie tak pozostało. Śmierć Sully'ego była dla całego CIA wielkim szokiem. Wyobraź sobie, jak poczuje się Dean, kiedy się dowie, że przez całe życie był okłamywany.
- Dean wie, że agenci muszą umieć rozdzielić życie prywatne od zawodowego. Taka jest ich praca - stwierdził Liam, przekonany, że ma rację. Ostatecznie zdążył dość dobrze poznać młodego Sullivana.
- Być może masz rację. Jednak mimo wszystko nie chcę tego na razie rozgłaszać.
Walsh pokiwał głową ze zrozumieniem. Wiadomość o tym, że słynny Sully był ojcem jego podopiecznego niezmiernie go zdziwiła. John Sullivan był legendą i podziwiali go wszyscy młodzi agenci. Każdy chciał być taki jak on. A Dean? Dean był jego zupełnym przeciwieństwem - niezdarny, gapowaty, wciąż popadający w kłopoty...
- Jeśli się nie mylę, Walsh - głos Martina wyrwał go z rozmyślań - to chciałeś o czymś ze mną porozmawiać, zanim opowiedziałem ci o Sullivanie.
- Ach tak! - Liam przypomniał sobie nagle o Brunie i powodzie, dla którego zdecydował się odwiedzić Martina. - Musimy poważnie pogadać. Ale nie tutaj.
- Dlaczego nie tutaj?
- Czy ty zawsze jesteś taki głupi, Martin czy może czasem robisz sobie przerwę? - Liam niemal uderzył się otwartą dłonią w czoło. Przecież Xavier musiał zdawać sobie sprawę o szpiegach, czających się na każdym kroku w CIA.
Nowo mianowany następca Alana Reeda zrobił oburzoną minę, ale nie skomentował tych słów. Zamiast tego syknął przez zaciśnięte zęby.
- Prowadź, Walsh.

***

Sacramento, California, rok 1996

- Derek, boję się...
- Przestań się mazać i właź do wody!
- Kiedy ja nie potrafię pływać!
- Ojciec kazał mi cię nauczyć, więc właź i nie marudź!
Sześcioletni chłopczyk załzawionymi oczami spoglądał na starszego brata błagalnym wzrokiem. Stali na brzegu niewielkiego stawu w samych kąpielówkach. Dean nie umiał pływać, a woda była dla niego najbardziej przerażającym ze wszystkich żywiołów.
- Chcę do taty - wyjąkał cicho, bojąc się reakcji brata. Derek nie lubił, kiedy wspominał o ojcu. - Dlaczego on nie może mnie uczyć?
- Bo nigdy nie ma go w domu! - Dwunastoletni wyrostek o jasnych blond włosach skarcił się w duchu za płaczliwą nutę w swoim głosie. Już dawno pogodził się z faktem, że przez większą część roku to on jest głową rodziny, a nie ich ojciec, który znikał na całe miesiące bez słów wyjaśnienia. - Właź do wody, Dean, bo zaraz sam cię wrzucę!
Pyzaty sześciolatek otarł łzy małymi piąstkami i powoli ruszył w stronę wody. Chwycił rękę brata i razem zanurzyli się na kilka centymetrów.
- Spokojnie - powiedział Derek, czując jak młodszy braciszek kurczowo chwyta go za szyję, bojąc się, że utonie. - Nic ci się nie stanie. Jestem przy tobie.


***

Sacramento, California, rok 2005

Puste butelki po alkoholu i zgniecione puszki po piwie walały się po domu i tylko jedna osoba zadawała sobie trud, by je posprzątać. Była to jednak syzyfowa praca - butelek przybywało w zastraszającym tempie i Dean w końcu musiał pogodzić się z faktem, że jego matka nigdy nie zerwie z nałogiem.
Jego uszom dobiegł trzask zamykanych drzwi i do kuchni wszedł jego starszy brat. Dean już dawno przestał go pytać, gdzie znika na całe dnie i dlaczego zawsze przychodzi pokiereszowany. Tym razem również nie skomentował wielkiego fioletowego sińca pod okiem Dereka. Przybyły jak gdyby nigdy nic otworzył lodówkę i wyjął z niej puszkę coli, którą otworzył i opróżnił niemal jednym haustem.
- Po co to robisz? - zapytał po chwili, wskazując na worek na śmieci w rękach brata, który sprzątał porozrzucane butelki.
- Nie zamierzam mieszkać w chlewie - odpowiedział lakonicznie Dean, a po chwili dodał: - Mógłbyś mi pomóc od czasu do czasu. Może i rzadko tu bywasz, ale to wciąż twój dom.
Derek uśmiechnął się kątem ust, ale zaraz potem się skrzywił. Dean, widząc to, nie mógł się powstrzymać, żeby nie zadać mu pytania.
- Kto cię tak urządził? Znów wdałeś się w bójkę z tymi złodziejami?
- Nie twoja sprawa, Dean.
- Nie moja sprawa? - Młodszy z braci odłożył worek na śmieci i spojrzał na Dereka z wyrzutem. - Tydzień temu wparowało tutaj dwóch osiłków, którzy ukradli telewizor i wieżę stereo - z kimkolwiek zadzierasz, lepiej przestań!
- Daj spokój, to tylko stare pudło. I tak nie oglądasz telewizji.
- Zaczęli od telewizora, a co będzie potem? Lodówka? - Dean prychnął i pokręcił głową z niedowierzaniem. - A może dźgnięcie nożem?
- Nie przesadzaj. - Derek machnął ręką i usiadł na kuchennym krześle. - To są moje porachunki. Oni dobrze wiedzą, że moja rodzina jest poza ich zasięgiem. Wiedzą, że nie mogą was tknąć.
- A od kiedy to gangsterzy są ludźmi honoru?! Derek, skończ z tym, póki możesz!
- I co wtedy zrobisz, co? - Starszy z braci nie wytrzymał i podniósł głos, wpatrując się gniewnie w piętnastoletniego brata. - Co będziesz jadł? Kto zapłaci za twoje czesne?
- Przestań...
- Dobrze wiesz, że po śmierci ojca nie mamy nic. Cholerny skurczybyk zostawił nas z niczym, więc muszę chwytać się wszystkiego, co może choć trochę poprawić naszą sytuację materialną...
- Nie zwalaj tego na ojca!
- A co, może uważasz, że akt jego samobójczej śmierci był dla nas błogosławieństwem, co?
- Przestań - powtórzył Dean, a w jego oczach zalśniły łzy. Nadal nie mógł pogodzić się z odejściem ojca.
- Kiedy to prawda! Nigdy nie był obecny w naszym życiu, ale przynajmniej przysyłał nam regularnie czeki. Jego samobójstwo to akt tchórzostwa. Zostawił nas na lodzie i teraz musimy sobie radzić sami. - Derek przerwał na chwilę swój monolog, by zaczerpnąć powietrza, po czym kontynuował, już spokojniejszym tonem: - Musimy sobie radzić bez niego, tak jak zawsze to robimy, Dean.
Dean spojrzał na brata oczami pełnymi łez.
- Robię to, co muszę - ciągnął dalej starszy z braci. - A ty pilnuj mamy. Nie pozwól, by wypiła choć kroplę więcej.
- Wiesz, że to graniczy z cudem...
- Wiem. Ale ma tylko nas.
Młodszy Sullivan pokiwał głową ze zrozumieniem. Derek poklepał go pokrzepiająco po plecach i wyszedł, zostawiając go samego z matką.
- Kto to był? - rozległ się głos tuż za nim.
Matka chwiała się, stojąc. Jej cera była blada i wyniszczona przez używki, a ona sama wyglądała jakby mógł ją zwalić z nóg najmniejszy powiew wiatru - była tak chuda.
- Derek - wyjaśnił chłopak, powracając do czynności zbierania pustych butelek.
- Niewdzięczny dureń - wymamrotała sama do siebie, ale Dean i tak ją usłyszał. - Nawet się nie przywitał z matką.
Kobieta sięgnęła do jednej z szafek, zapewne szukając alkoholu. Nic nie znalazła, bo zaklęła głośno i ruszyła do wyjścia.
- Mamo, co robisz?
- Idę po coś do picia.
- Nie możesz. Mamo, potrzebujesz pomocy. Jesteś chora. - Dean nie wiedział, ile razy przeprowadzał z nią już tę rozmowę. Za każdym razem odbywała się ona w ten sam sposób.
- Nie waż mi sie mówić, co mogę, a czego nie mogę! Weź się lepiej za siebie, grubasie. Wstyd mi, że mam takiego syna.
Po tych słowach zostawiła go samego, zatrzaskując za sobą drzwi. Dean spojrzał w lustro wiszące w korytarzu. Zobaczył swoją krągłą twarz i otyłe ciało. Jego tusza wielokrotnie była wyśmiewana w szkole, ale nigdy nie sądził, że nawet z ust rodzonej matki usłyszy obraźliwe słowa.


***

Sacramento, California, rok 2008

Jego życie zmieniło się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Zmienił się nie do poznania. Jego rówieśnicy nie mogli uwierzyć własnym oczom. Nareszcie wziął się za siebie - schudł, zmienił garderobę, nabrał pewności siebie i mówiąc krótko - zaczął się szanować. Nie zamierzał dłużej pozwolić się oczerniać. W końcu miał swoją godność. Ojciec zawsze mu powtarzał: "Najważniejszy jest honor, synu. Kiedy go stracisz - przestajesz być sobą. To on wyznacza twoją tożsamość. Pamiętaj o tym". Dean nie wiedział, czy ojciec rzeczywiście wierzył w te słowa. Popełnił samobójstwo, a to jak zawsze powtarzał jego starszy brat, Derek, było aktem tchórzostwa a nie odwagi czy honoru. No tak, ale Derek również nie był święty.
Jakiś czas temu aresztowali go za udział w gangach ulicznych. Dean ani razu nie odwiedził go w więzieniu. Za bardzo się bał. Choć zmienił się na zewnątrz, to w środku pozostawał nadal dzieckiem - słabym, bojącym się stawić czoła swoim lękom. Bał się, że kiedy zobaczy brata, usłyszy od niego oskarżenie, że to wszystko jego wina. Bo tak właśnie się czuł. Matka sprzedała rodzinny dom, kiedy jej skromny zasiłek nie starczył już na zakup uwielbianych przez nią używek. Derek starał się za wszelką cenę zdobyć pieniądze, nawet jeśli wiązało się to ze złamaniem prawa. Robił to dla Deana, chciał by niczego mu nie brakowało. Czuł się osobiście odpowiedzialny za młodszego braciszka, od kiedy ojciec pozostawił ich samych sobie. Dean bał się konfrontacji z nim. A przecież było tyle rzeczy, o których chciał mu powiedzieć - o tym, że jest kapitanem szkolnej drużyny koszykówki, że stypendium sportowe jest w zasięgu jego ręki, że matka wreszcie dała się namówić na odwyk, a jemu żyje się lepiej... Nie był jednak pewny, czy Derek byłby zadowolony słysząc te słowa. W końcu on nie mógł cieszyć się wolnością.
Ten ostatni rok liceum, pomimo problemów rodzinnych, był jednak dla Deana najpiękniejszym okresem w życiu. Nareszcie był lubiany, nareszcie zdobył szacunek swoich rówieśników. Nareszcie mógł cieszyć się życiem, które porządnie dawało mu w kość przez całe osiemnaście lat, jakie miał na swoim koncie. Dean nigdy nie przypuszczał, że to właśnie tutaj, w rodzinnym Sacramento, stanie się coś, co zatrząśnie jego, z pozoru poukładanym, światem.
Ten człowiek zjawił się bez żadnej zapowiedzi. Pewnego dnia po prostu przyszedł do szkoły, by obserwować go podczas jednego z meczów szkolnych rozgrywek koszykówki. Dean był przekonany, że to jakiś selekcjoner, być może człowiek, który decyduje o stypendiach przyznawanych młodym, utalentowanym graczom, co tylko bardziej go zdeterminowało do lepszej gry. Jednak ten człowiek okazał się być zupełnie inną osobą.
Program Amerykańscy Agenci, w skrócie AA (co było nieco mylące dla rekrutów), został specjalnie stworzony dla takich jak Dean Sullivan - młodych, silnych i ambitnych. Nie wiedział, jak ten człowiek go znalazł. Nie wiedział, skąd wie o nim wszystko, ale był nim bardzo zainteresowany. Zadał mu pytanie:
- Czy chcesz dołączyć do programu, który szkoli najdzielniejszych obywateli Ameryki do służby krajowi? Czy chcesz przysłużyć się ojczyźnie?
Dean nie musiał się długo zastanawiać. Odpowiedź była oczywista. To była jego szansa na lepsze życie. Szansa, za którą jego brat oddałby wszystko i coś, czego ojciec nie zdołałby udźwignąć skoro był tak wielkim tchórzem, że nie mógł zmierzyć się z własnymi lękami i stawić czoła światu.
Nie miał jednak pojęcia, że program, do którego tak bardzo pragnął dołączyć, został stworzony przez nikogo innego jak przez jego własnego ojca. Nie wiedział, że John 'Sully' Sullivan nie był człowiekiem, za którego zawsze go uważał.



W roli Dereka Sullivana:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:07:52 04-04-15    Temat postu:

Wchodzę na forum patrzę a tu taka niespodzianka ;D Oooo jak sie cieszę ze dodałaś rozdział ;p Liam jak by mógł to by najchętniej spuścił Xavierowi niezły wpierdziel .. noo tak mu działa na nerwy że pięści same mu się zaciskają ;p Noo spore zaskoczenie że Dean jest synem Legendy i to dlatego dostał sie do programu Amerykańskich Agentów chociaż moze nie dokońca sie do tego nadaje .. żal by mi było go gdyby się dowiedział o wszystkim ;/ Oooo ale mi się zal zrobiło Deana jak przedstawione było jego dzieciństwo.. taki mały biedny chłopczyk iii to jak jego brat niby był surowy alee na swój sposób bardzo opierkował się bratem . Straszne miał to dzieństwo.. nigdy nie pomyślała bym że takie miał .. i ta matka jeszcze masakra jakaś ;/ Ale dobrze że potem wszytko sie zmieniło na lepsze i że zaczęło mu się układać Superr to było co napisałaś o jego przeszłości , czytała to na jednym wdechu ;DDD Mam nadzieje ze niedługo pojawi sie kolejny ;d
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:27:25 04-04-15    Temat postu:

No a jak W końcu musiałam coś wstawić, bo dawno odcinka nie było

A o przeszłości Deana musiałam napisać, bo tak pierwszy sezon się cały kręcił wokół Liama, a o Deanie było tylko wspomniane, że jego matka jest na odwyku, brat w kiciu, a ojciec nie żyje. No i musiałam troszkę naświetlić pewne sprawy. Cieszę się, że mi się to udało

Postaram się w najbliższym czasie coś naskrobać, zarówno tutaj jak i w SW
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:27:29 29-05-15    Temat postu:

Podbijam temat

Postaram się coś napisać niedługo (wiem, że zawsze obiecuję, ale teraz tak na serio)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:58:10 30-05-15    Temat postu:

W takim razie czekam ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:35:21 31-05-15    Temat postu:

Zanim pojawi się odcinek, postanowiłam wrzucić streszczenie poprzednich, w razie gdyby ktoś chciał ewentualnie nadrobić opowiadanie albo już nie pamiętał co się działo

SEZON 1

1. "THE NEWBIE" - "ŻÓŁTODZIÓB"

Liam bierze udział w pogrzebie Dylana. Czuję się odpowiedzialny za jego śmierć i nie może sobie tego wybaczyć. Córka zmarłego przyjaciela nazywa go mordercą i zostaje wyprowadzona przez ochronę. Alan informuje Liama, że został on tymczasowo odsunięty od pracy, a jego nowym zadaniem będzie przeszkolenie nowicjusza z programu "Amerykańscy Agenci", Deana Sullivana.

2. "A TWIST OF FATE" - "ZRZĄDZENIE LOSU"

Walsh jest wściekły, że CIA zmusiło go do mieszkania z jego nowym partnerem, który daje mu się we znaki. Mając go dość, opuszcza mieszkanie i odbywa nieprzyjemną konwersację z kobietą, która okazuje się być jego nowo przydzielonym przez CIA psychologiem, mającym kontrolować jego poczynania.

3. "UNEXPECTED DISCOVERY" - "NIEOCZEKIWANE ODKRYCIE"

Liam nie może znieść sesji terapeutycznych z Leilą Harris i przebywania z Deanem. Idzie do baru, gdzie spotyka Vipera zawalonego dokumentami. Wpada mu w ręce akt zgonu Dylana, który jasno stwierdza przyczynę śmierci jego przyjaciela - wybuch dynamitu. Liam dochodzi do wniosku, że jest to niemożliwe, ponieważ Stevens nie znajdował się wtedy w polu rażenia. Wydaje mu się, że Dylan może wcale nie być martwy.

4. "FAITH, HOPE, LOVE" - "WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ"

Liam przelewa swoje myśli i uczucia na papier. Rozważa trzy cnoty boskie i dochodzi do wniosku, że najważniejszą z nich jest Wiara, ponieważ raz utracona, nigdy nie wraca. Postanawia odnaleźć osobę lub grupę osób odpowiedzialną na śmierć/zaginięcie Dylana.

5. "A BRAT AND A GHOST" - "SMARKACZ I DUCH"

Leila jest zmuszona odwołać sesję z powodu ważnego telefonu. Liam, podpuszczony przez Deana, zgadza się podwieźć ją do miejscowego gimnazjum w celu załatwienia jakiejś sprawy. Pani psycholog zostawia swojego pacjenta w samochodzie ze złośliwą i wścibską trzynastoletnią dziewczynką, która okazuje się być córką Leili. Liam nie pała do niej sympatią i to ze wzajemnością. W drodze powrotnej, w aucie Walsha znikąd pojawia się Dylan. Zszokowany agent rozbija się o drzewo.

6. "WHAT'S EATING LIAM WALSH" - "CO GRYZIE LIAMA WALSHA"

Liam dochodzi do wniosku, że ukazało mu się widmo Dylana. Zaczyna sądzić, że wariuje. Dean martwi się o Walsha po wypadku, ale ten go lekceważy. W swoim dzienniku agent analizuje społeczeństwo, które dzieli na silnych i słabych.

7. "SUBCONSCIOUS AND OLD ENEMIES" - "PODŚWIADOMOŚĆ I DAWNI WROGOWIE"

Chwilowo niepoczytalny agent CIA nie czyni żadnych postępów w kontaktach ze swoim podopiecznym oraz podczas sesji terapeutycznych z Leilą. Liamowi ponownie ukazuje się widmo Dylana, które okazuje się być jego upersonifikowaną podświadomością, alter ego. W mieszkaniu zjawia się Viper, który informuje kumpla o akcji, w której mają razem wziąć udział. Agent jest wniebowzięty. Aby znów znaleźć się w terenie jest nawet gotów znieść obecność znienawidzonej Leilii Harris i swojego odwiecznego wroga, Xaviera Martina.

8. "THE TWILIGHT ZONE" - "STREFA MROKU"

Bohaterowie lecą do Kijowa na misję w celu schwytania Dmitrija Walkovica, z którym Viper miał osobisty zatarg. Dean, Xavier i Leila mają się udać na przyjęcie, zorganizowane dla ambasadora dalekiego afrykańskiego kraju. Sullivan jest przerażony, bo nie potrafi kłamać. Liam udziela mu rad.

9. "THE ART OF LYING" - "SZTUKA KŁAMANIA"

Liam udziela Deanowi wskazówek przez słuchawkę. Ten zupełnie traci głowę i wymyśla absurdalną historyjkę, którą jednak udaje mu się oszukać jednego z gości na przyjęciu. Sullivan dostrzega Dmitrija Walkovica - cel numer jeden - na sali.

10. "THE RUSSIANS ARE EASY TO FIGURE OUT" - "ROSJAN ŁATWO ROZGRYŹĆ"

Dean słabnie i traci przytomność, powodując zamieszanie, w którym znika Walkovic. Liam postanawia go odszukać i wpada na Svetlanę, wspólniczkę Dmitrija. Wygrywa pojedynek, ale wpada w sidła pomocników Ukraińca, Borysa i Hermana.

11. "THE PANTHER IN TRAP" - "PANTERA W PUŁAPCE"

Borys i Herman obezwładniają Liama i zostawiają go związanego w jednym z pokojów hotelowych, razem z Martinem. Wizytę składa mu Dmitrij Walkovic. Okazuje się, że Dean zemdlał w wyniku reakcji alergicznej. Viper jest wściekły. Walkovic zasiewa w Liamie ziarno niepewności, informując go, iż Dylan Stevens żyje i oskubał go z pieniędzy. Walshowi udaje się uwolnić z więzów i zmusza Dmitrija do powiedzenia wszystkiego, co wie.

12. "A HERO OR A VILLAIN" - "BOHATER CZY ŁOTR"

Dmitrij informuje Liama i Xaviera, że Dylan żyje i udaremnił mu przeszmuglowanie narkotyków do Rosji. Walsh nie wie, co o tym myśleć. CIA aresztuje Walkovica i wszyscy wracają do Virginii, ciesząc się z udanej akcji. Alter ego znów się pojawia i pomaga Liamowi spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy.

13. "GALLOWS HUMOUR" - "WISIELCZY HUMOR"

Walsh postanawia złożyć wizytę Melissie Stevens, byłej żonie Dylana. Zabiera ze sobą Deana. Ten nawiązuje znajomość z córką zmarłego agenta i znajduje w jej pokoju urządzenie należące do kontrwywiadu. Viper informuje sąsiadów, że Dmitrij Walkovic popełnił w więzieniu samobójstwo.

14. "THE QUARRELS OF LOVERS..." - "KTO SIĘ CZUBI..."

Dean i Liam odwiedzają Leilę w celu odbycia u niej sesji terapeutycznej. Chelsea okazuje niechęć agentowi. Liam kpi z Leili, na skutek czego zostaje przez nią spoliczkowany. Leila dzwoni do Alana i informuje go o złym stanie psychicznym Walsha, podwajając tym samym liczbę sesji w tygodniu.

15. "HOME, SWEET HOME" - "NIE MA TO JAK W DOMU"

Liam zabiera Deana na Alaskę, aby spędził Święto Dziękczynienia z nim i jego ciotką. Żółtodziób dowiaduje się o dawnych zatargach Walsha i Martina oraz informuje Liama, że nie miał kolorowego dzieciństwa.

16. "NUMBERS AND FLAMES" - "LICZBY I PŁOMIENIE"

Podczas kolacji wysiadają korki. Liam domyśla się, że jest to sprawką intruza. Przybysz przekazuje Walshowi zaszyfrowaną wiadomość, twierdząc, że przysłał go Dylan. Dom ciotki Katherine staje w płomieniach. Dean wpada na trop odnośnie zaginięcia Stevensa. Partnerzy postanawiają zacząć śledztwo na własną rękę i odnaleźć Bruna.

17. "BUGS ON THE 13th FLOOR" - "PLUSKWY NA TRZYNASTYM PIĘTRZE"

Viper ma opory, ale w końcu decyduje się pomóc Liamowi. Nie może jednak znaleźć nic na temat Bruna w aktach CIA. W mieszkaniu zjawia się Xavier Martin z nakazem zabrania Liama na przesłuchanie. Informuje go, iż w apartamencie znajdują się podsłuchy. Walsh nie wytrzymuje i rzuca się na odwiecznego rywala. Bójkę przerywa pojawienie się agenta Spellmana, który zabiera do Langley nie tylko Liama, ale też Xaviera.

18. "THE HEARING" - "PRZESŁUCHANIE"

Agenci są przesłuchiwaniu przez Dyrektora Departamentu Spraw Wewnętrznych. Ku zaskoczeniu Liama, Dean nie puszcza farby. Spellman chce się dowiedzieć wszystkiego o Dylanie. Informuje też Martina o śmierci jego rodziców. Siostra Xaviera znika w tajemniczych okolicznościach. Liam nie wie, co o tym myśleć.

19. "BIRTHDAY SURPRISES" - "URODZINOWE NIESPODZIANKI"

Przyjaciele organizują Liamowi przyjęcie z okazji 32-ich urodzin. Alan zostawia w mieszkaniu prezent dla Walsha. Leila podarowuje pacjentowi skórzany dziennik. Po imprezie w mieszkaniu ponownie zjawia się agent Spellman i informuje Liama, że w CIA są szpiedzy, a on jest celem numer jeden.

20. "THE KIDNAPPER" - "PORYWACZ"

Spellman i Walsh zgadzają się co do tego, że Dylan nie mógł układać się ze szpiegami. Liam postanawia porozmawiać z Anną Stevens. Jedzie z Deanem do Richmond i odwiedza Melissę, od której dowiaduje się, że dziewczyny nie ma w domu od kilku dni. Ktoś wrzuca do mieszkania przez okno kamień z przywiązanym liścikiem dotyczącym porwania Anny. Porywacz chce się zobaczyć z Liamem w wyznaczonym miejscu, inaczej zabije dziewczynę.

21. "SPILL YOUR SECRET" - "ZDRADŹ SWÓJ SEKRET"

Dean nie chce, aby Liam szedł na spotkanie z porywaczem. Walsh otwiera prezent od Alana, którym okazuje się być pistolet. Viper informuje Deana, że znalazł hakera, który jest w stanie zlokalizować Bruna. Liam jedzie do siedziby CIA w Langley, gdzie znajduje martwego Alana.

22. "A PRINCESS AND A MURDERER" - "KSIĘŻNICZKA I MORDERCA"

Liam nie może się pogodzić ze śmiercią przełożonego. W mieszkaniu zjawia się Carter Cameron, haker i kolega Vipera, który ma namierzyć Bruna. Liam jedzie na spotkanie z porywaczem w towarzystwie Leili. Okazuje się, że Anna sama sfingowała porwanie. Dziewczyna opowiada Walshowi o planie, który uknuli razem z Dylanem. Liam zostaje aresztowany przez funkcjonariuszy CIA i oskarżony o zamordowanie Alana Reeda.

23. "HOW TO TRAIN A WALSH" - "JAK WYTRESOWAĆ WALSHA"

Dean wpada na pomysł, by Liam udawał osobę niepoczytalną, dzięki czemu uniknie więzienia. Walsh zgadza się na ten plan i trafia do szpitala psychiatrycznego. Viper i Carter szukają Bruna, sądząc, że może on pomóc w oczyszczeniu Liama z zarzutów. W psychiatryku pojawia się nowy pacjent, w którym Walsh ze zdziwieniem rozpoznaje tajemniczego Brytyjczyka, Johna Doe.

SEZON 2

1. "WALSH, INTERRUPTED" - "PRZERWANA LEKCJA WALSHA"

Liam wychodzi ze szpitala psychiatrycznego. Przyjaciele organizują dla niego przyjęcie powitalne w domu Leilii. Walsh dowiaduje się, że CIA przejęło jego apartament w Virginia Beach. Agent dzieli się z Deanem i spółką informacjami, które udało mu się wyciągnąć od Johna Doe. Tajemniczy Brytyjczyk okazał się być agentem MI6 o nazwisku Campbell Beckett, który znalazł się na celowniku tajnej organizacji Veritas. Beckett wie, gdzie znajduje się Dylan, a Liam postanawia spotkać się z Brunem, by dowiedzieć się więcej.

2. "MARTIN'S TRIUMPH" - "TRIUMF MARTINA"

Liam i Dean spotykają się z Brunem. Mężczyzna jednak nie jest skory do udzielenia przydatnych informacji dopóki nie zagwarantują mu ochrony CIA. Liam ma ciężki orzech do zgryzienia. Udaje się do Xaviera Martina, by prosić go o pomoc w powrocie do CIA. Okazuje się, że jego największy wróg przejął schedę po Alanie Reedzie.

3. "LIKE FATHER, LIKE SON" - "JAKI OJCIEC, TAKI SYN"

Liam dowiaduje się, że Dean jest synem słynnego agenta Johna 'Sully'ego' Sullivana, założyciela programu Amerykańscy Agenci i legendy CIA. Martin prosi go, by na razie nie mówił o tym chłopakowi. Walsh postanawia podzielić z Xavierem informacjami uzyskanymi od Bruna Garina. Tymczasem w serii retrospekcji zostaje rzucone światło na dzieciństwo Deana.


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 13:36:14 31-05-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:04:33 31-05-15    Temat postu:

Ja tam wszytko pamiętam także czekam na kolejny odcinek ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30  Następny
Strona 26 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin