|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:22:39 04-04-11 Temat postu: |
|
|
Mogłabym tak czytać godzinami - gdybym wiele godzin wolnych miała;D
Zapowiadam Ci że teraz się ode mnie nie uwolnisz;D hahaha
I liczę że podeślesz mi coś czego jeszcze nie przeczytałam na maila;D a no i że rozdział tu będzie szybko ;D Bo po przeczytaniu Zbuntowanego Anioła - wczoraj skończyłam, i tych paru odcinków tutaj , teraz odczuwam ogromny smutek. Na chwilę obecną nic mi do czytania nie pozostało;D chociaż zaraz się za coś Twojej produkcji zabiorę;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:22:48 04-04-11 Temat postu: |
|
|
Jeszcze Ci się znudzę i ja i moja twórczość
Co bym Ci mogła podesłać? Moje pierwsze dzieło "Dwie strony boiska" (niezbyt udane chyba, ale przymierzam się do kontynuacji), albo "Gypsy" które jeszcze nie wiem czy jest skończone już definitywnie czy jednak dopiszę III rozdział no i "Hunter", gdzie za chwilę skończy się sezon... poza tym są jeszcze "Idol" i "Double Faced" - więc masz w czym wybierać A odcinek tutaj na 100% nie wcześniej niż w weekend, jeśli w ogóle pojawi się w weekend:P |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:10:12 04-04-11 Temat postu: |
|
|
A powysyłasz mi wszystkie jak możesz ? ;D oczywiście jeśli nie to wystarczy mi jedno czy tam dwa, takie, które Twoim zdaniem może mnie zaciekawić ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:35:42 04-04-11 Temat postu: |
|
|
Naprawdę chcesz wszystkie? Jesteś tego absolutnie pewna?
Mogę Ci wysłać wszystko, sama sobie wybierzesz co Ci tam podpasuje;)
Stawiam na to, że "Gypsy" Ci podpasuje - powiesz mi czy miałam rację
No to, za chwilę spodziewaj się przesyłki, a póki co zapraszam na FGB - dodałam wczoraj odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:42:36 04-04-11 Temat postu: |
|
|
Zajrzę na pewno ;D czekam na przesyłkę. Gypsy zdaje się nawet czytałam do pewnego momentu, aż nie przestałam tu zbyt często zaglądać. Teraz będę tu wpadała częściej;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:38 04-04-11 Temat postu: |
|
|
Wpadaj, wpadaj - nigdzie się stąd nie wynoszę, przynajmniej na razie:)
Przesyłka poszła ;D
Ale wiesz, nie czytaj wszystkiego w takim tempie jak "Zbuntowanego...", bo nie nadążę pisać |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:56:28 04-04-11 Temat postu: |
|
|
Jeszcze muszę go skomentować ;P Sprawdziłam, przesyłka doszła ;D dziękuję ;* Ok, będę czytać szybciej ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:59:38 04-04-11 Temat postu: |
|
|
Nic nie musisz, ale miło mi, że chcesz
Szybciej? No cóż... Twoja strata... będziesz potem długo czekać aż wymyślę coś nowego, albo aż się zbiorę, żeby napisać odcinek do czegoś co już tu jest;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:08:50 04-04-11 Temat postu: |
|
|
No dobra, w takim razie nie będę się aż tak spieszyła;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:35:56 05-04-11 Temat postu: |
|
|
Jestem i tu Spóźniona bo spóźniona ale jestem
No więc : Brian i Gina moja ulubiona "parka". Dziewczyna jest w ciąży i urodzi Nefilima? Hm.... ale znając Ciebie to może nie być wcale takie łatwe i oczywiste. Nic mnie już nie zdziwi w sensie, że spodziewam sie wszystkiego w Twoich opowiadaniach ale to wielki plus jak już mówiłam nie raz i będę powtarzać. Gina poprosiła Briana żeby nie szukał tego chłopaka ale coś mi sie wydaje że nasz Aniołek wcale nie będzie taki posłuszny. Narozrabia jak nic.......
Co do Maxa i Jareda to faktycznie obaj mają przechlapane - obu zostawiły kobiety i do tego nie zamierzają wrócić. Tylko żeby z tej rozpaczy Max nie wpakował sie w jakieś kolejne kłopoty. już mu starczy tych wybojów na drodze
Czekam na new oczywiście |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:14:03 05-04-11 Temat postu: |
|
|
No tak... to rzeczywiście byłoby zbyt proste gdyby Gina tak po prostu urodziła nefilima, a Brian tak zwyczajnie jej posłuchał i nie szukał "sprawcy" zajścia;P
Odcinek już się pisze - mam nadzieję, że zdążę na piątek;)
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze:* |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:56 05-04-11 Temat postu: |
|
|
No ja też mam wielką nadzieję
Czekam z niecierpliwością :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:23:45 09-04-11 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
~15~
- Witaj słonko – Gabe przywitał się, czule obejmując Lizzie ramieniem.
- Co ty robisz? – syknęła przez zęby.
- Jak to co? Trzymam się planu – mówił, przyciskając ją ciałem od zimnej ściany.
- Ale to nie znaczy, że masz mnie obmacywać! – prawie krzyczała szeptem, patrząc mu z furią w oczy.
- Uwielbiam jak się złościsz – szepnął wprost do jej ucha, odgarniając jej kosmyk włosów z twarzy.
- Puść mnie – warknęła, kładąc dłonie na jego torsie i starając się go odepchnąć – Wszyscy się na nas gapią.
- Chyba o to nam chodziło, prawda? – zagadnął z szelmowskim uśmiechem, opierając dłonie o ścianę tuż przy jej uszach. – Poza tym – szeptał, pochylając się nad nią, jakby miał zamiar ją pocałować – chyba powinniśmy być wiarygodni, prawda? – spytał, po czym pochwycił jej dolną wargę zębami i przygryzł delikatnie. W pierwszym odruchu miała zamiar, walnąć go za to z całej siły, ale wtedy kątem oka zauważyła zmierzających w ich stronę Tylera i Estrellę. Zarzuciła więc Gabrielowi dłonie na szyję i przyciągnęła go mocniej do siebie, wpijając się zachłannie w jego usta. Gabe mruknął tylko gardłowo z zadowoleniem, przywierając do niej całym sobą. Gdyby nie to, że stali teraz na środku szkolnego korytarza…
- Ok… – Lizzie niespodziewanie oderwała się od niego. – Poszli – powiedziała, obrysowując kciukiem okolice dolnej wargi.
- Niezła jesteś – stwierdził Gabriel, patrząc wprost w jej oczy z zachwytem, jednocześnie delikatnie wycierając jej rozmazaną pomadkę tuż przy kąciku ust.
- Ty też – powiedziała wymijając go – a teraz wybacz, ale śpieszę się na zajęcia – zakończyła, puszczając mu „oczko”. Uśmiechnął się lekko wyraźnie zadowolony z siebie i ruszył w stronę klasy. Lizzie starała się być dumna i za wszelką cenę pokazać, że to ona rozdaje tu karty, ale Gabriel wiedział już, że ma ją w garści. To, że jakiś rok temu o mało go nie zabiła i to, że trafił do Beverlyt High i spotkał ją znowu, nie mogło być zwykłym przypadkiem. Wciąż miał w portfelu wizytówkę, którą w panice wręczyła mu tamtej nocy. To właśnie wtedy postanowił, że prędzej czy później odnajdzie tą dziewczynę. Tym bardziej, że była córką samego Marcosa Steinfielda. Przez aferę z udziałem jego brata stało się to wprawdzie nieco później niż początkowo zakładał, ale najważniejsze teraz było, że w ogóle się stało. Od jakiegoś czasu jednak zaczął łapać się na tym, że przestaje mu zależeć na tym, żeby owinąć sobie pannę Steinfield wokół palca. Ostatnio zdecydowanie bardziej interesowała go tajemnicza Estrella. Kiedy pocałował ją wtedy na trybunach szkolnego stadionu, dziwnie się poczuł. Zupełnie jakby cały świat się nagle zatrzymał i jakby na tym pustym świecie istnieli tylko oni dwoje. Jego serce wypełniły wówczas jakaś nadzwyczajna słodycz i ciepło. I szlag go trafiał, kiedy widział ją z Walshem. Nie rozumiał jak to się stało, że z dnia na dzień stali się praktycznie nierozłączni, ale cholernie go to irytowało.
Kiedy wszedł do klasy, stała przy oknie, wpatrując się w to, co działo się na dziedzińcu. Stanął tuż za nią i zaciągnął się jej niepowtarzalnym zapachem. Nie poruszyła się ani o centymetr, choć już dawno wyczuła jego obecność.
- Gwiazdeczko… – szepnął jej wprost do ucha uwodzicielsko, ale ona ani drgnęła. Dopiero kiedy położył dłoń na jej biodrze, odwróciła się w jego stronę. Patrzyła na niego, ale jej spojrzenie było jakieś obce, nieobecne.
- Czego chcesz? – warknęła po chwili.
- Przywitać się.
- Zwykłe „cześć” wystarczy? – spytała. – Mam nadzieję, że tak, bo nic więcej ode mnie nie usłyszysz – powiedziała i wyminąwszy go, zajęła swoje miejsce w ławce.
- Dalej gniewasz się o tamtego niewinnego całusa?
- Nie. Po prostu nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.
Gabriel spojrzał na nią zupełnie zdezorientowany. Ta dziewczyna była dla niego jedną wielką zagadką. Ale on lubił zagadki. Odsunął krzesło i usiadł na nim okrakiem przodem do oparcia, dokładnie na wprost Estrelli.
- Rozumiem, że może jestem zwyczajnym chłopakiem, bez kasy i talentu… – zaczął, wprawiając tym dziewczynę w osłupienie – że może wolisz bardziej wysportowanych facetów jak Walsh, albo bardziej nadzianych jak Jared Locke…
Estrella nie wytrzymała i nim się spostrzegła jej dłoń z wielkim plaskiem wylądowała na jego policzku. Spojrzał na nią zszokowany. Ona, równie zdziwiona własnym zachowaniem, wstała i wybiegła z klasy. W drzwiach zderzyła się z Tylerem. Chłopak spojrzał za nią a potem przeniósł wzrok na Gabriela, rozcierającego piekący policzek. Fuknął coś pod nosem i ruszył za dziewczyną...
*
Kiedy Alexander zgodził się przyjąć posadę nauczyciela literatury w Beverly High, był przekonany, że może wreszcie jego życie się unormuje, że zapomni o tym co się zdarzyło, o swojej żonie Roxanne i być może nawet na nowo spróbuje ułożyć sobie życie. Praca z rozpieszczonymi dzieciakami nie była łatwa i nieźle dawała mu w kość, ale przynajmniej nie miał czasu użalać się nad sobą i rozmyślać o tym, co stracił. Był jeszcze Gabriel, ale ten zawsze chadzał własnymi ścieżkami i rzadko kiedy w ogóle przejmował się tym, czego oczekuje od niego starszy brat. To była jego kolejna życiowa porażka. Wyrzucał sobie, że nie wychował Gabriela jak należy. Kiedy ich rodzice zginęli w katastrofie lotniczej Alexander ledwo co skończył dziewiętnaście lat. Chciał się jeszcze bawić i korzystać z życia, a tymczasem z dnia na dzień spadła na niego odpowiedzialność za młodszego brata, niemal 10-letniego wówczas Gabriela. Musiał być jednocześnie jego ojcem, matką i starszym bratem. Jak widać, kiepsko mu to wyszło, skoro Gabe wyrósł na kogo wyrósł. Alexander często zastanawiał się, czy nie lepiej dla jego brata byłoby, gdyby wychował się z dala od niego. Roxanne zawsze powtarzała mu wtedy, że dzieci w tym wieku mają już raczej niewielkie szanse na adopcję, a poza tym Gabrielowi nigdzie nie byłoby lepiej niż we własnym domu z rodzonym bratem u boku. Kochał ją za to, że zawsze wiedziała jak do niego dotrzeć, jak podnieść go na duchu, jak go rozweselić. Była przy nim, kiedy było mu naprawdę ciężko. Uważał, że będą razem już zawsze, że taka miłość, jaka była między nimi, jest jedna na całe życia. Pomylił się jednak. Odwróciła się bowiem od niego, w najmniej spodziewanym momencie; gdy w swoim życiu znalazł się na naprawdę ostrym zakręcie.
- … Więc… – Sarah właśnie kończyła czytać swoje wypracowanie na temat ponadczasowego charakteru dzieł Szekspira, kiedy Alexander odchrząknął znacząco. Dziewczyna spojrzała z niewyraźną miną na nauczyciela nie mając pojęcia o co znów może mu chodzić.
- Nie zaczynamy zdania od „więc”, panno Brightman – powiedział – ale widzę, że ma pani problem z zapamiętywaniem krótkich komunikatów, bo już poprzednio zwracałem pani na to uwagę.
Klasa zachichotała widząc jej minę, a ona tylko zacisnęła szczęki w przypływie złości. Miała ochotę odpyskować, ale od kiedy tylko kazał jej napisać wypracowanie o rozterkach Hamleta, miała już u niego przechlapane. Nie było sensu jeszcze bardziej się pogrążać. W dodatku Fells, w przeciwieństwie do innych młodych nauczycielim wydawał się zupełnie nieczuły na jej wdzięki, a wręcz nawet poirytowany, gdy próbowała z nim flirtować.
- Dzień dobry – do klasy wszedł dyrektor – przepraszam, że przerywam panie Fells.
- Nic nie szkodzi panie dyrektorze – powiedział Alexander, wstając zza biurka. – W czym możemy pomóc?
- Więc… – zaczął dyrektor, wywołując tym wśród zebranych w klasie uczniów stłumiony śmiech. Przebiegł wzrokiem po klasie, nie rozumiejąc o co chodzi. Gdy nie znalazł przyczyny rozbawienia uczniów, nieco zniesmaczony spojrzał na Alexandra, ale ten opierając dłonie na biodrach, uparcie wpatrywał się w podłogę, starając się w ten sposób ukryć uśmiech, który wykwitł również na jego twarzy. – Chciałbym – zaczął w końcu dyrektor – żebyście poznali nową uczennicę, która od dziś dołączy do waszej klasy – powiedział. – Asheley, pozwól do nas… – odwrócił się w stronę drzwi i gestem przywołał, stojącą w progu dziewczynę. Alexander zamarł. Przez ostatnie miesiące robił wszystko, żeby zapomnieć o tej dziewczynie i o wszystkim co było z nią związane, a ona teraz, jak gdyby nigdy nic, pojawiła się na jego zajęciach z literatury.
- "Słabości, nazwisko Twoje: kobieta." – mruknął do siebie w dalszym ciągu nie dowierzając własnym oczom…
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 14:22:32 09-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:18:38 09-04-11 Temat postu: |
|
|
Powiem Ci, że świetnie rozbudowałaś wątki nowych bohaterów. ;D Gabe - ledwo go poznajemy w pierwszej serii, postać zaledwie w jednym odcinku [?], i zastanawiałaś się czy go pozostawić - i dobrze dokonany wybór! Bo jaki nie jest, jest świetną postacią. Jak i reszta postaci z nim związanych: Lizzie, Estrella i Tyler - niesamowity kwadracik razem tworzą. Czy tez jego brat Alexander. Kim jest owa dziewczyna? Czyzby nasunał mu się kiedyś jakiś romans po drodze ze swoją uczennicą, czy jak? Mam nadzieję, ze niebawem cos sie wyjasni. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:24:35 09-04-11 Temat postu: |
|
|
No i proszę;D 15 odcinek ;D Kurczę sama się zastanawiam, która z dziewczyn bardziej kręci Gabriela ;D
Zapowiada się nowy watek w postaci Asheley czyż nie? ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|