Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Fallen [38]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:48:21 06-11-11    Temat postu:

Gabe i Lilly? to mi się w ogóle nie widzi. Ale w ich romansie ciekawe jest to, iż Gabe sypia z siostrą swojego wroga i o tym nie wie.
Tak sobie pomyślałam, iż Nefilimem będzie nienarodzone dziecko Jacka i Giny i jeśli dobrze sobie przypominam to kiedyś sugerowałaś, że owy Niefilim mógł się jeszcze nie narodzić.
Mam nadzieję, że znajdziesz dla Tylera jakąś fajną dziewczynę - nie wiem czemu, ale mi pasuje do niego Ashley.
I oczywiście czekam na "większy występ" Briana.


Ostatnio zmieniony przez BlueSky dnia 20:48:58 06-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:10:11 06-11-11    Temat postu:

Tyler, trochę nieoczekiwanie dla mnie samej, wyrósł mi tu na dość ważną postać, więc siłą rzeczy muszę coś dla niego wymyślić, łącznie z dziewczyna ^^ Na razie jestem na etapie robienia nowej entrady, więc może w trakcie coś mnie natchnie... chociaż co chwilę zacinający się movie maker doprowadza mnie do szału... grrr...

Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 21:10:56 06-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:24:49 06-11-11    Temat postu:

Ja się bardzo cieszę, iż Tyler odegra w tym opowiadaniu znaczącą rolę Wiem, że mówiłam to wiele razy, ale go uwielbiam
Zapomniałam wcześniej napisać, iż nowe sygnatury wyszły Ci idealnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:23:27 12-11-11    Temat postu:

To samo miałam z Maxem w "Zbuntowanym..." - miał być tylko epizod, a co wyszło? ^^ No nieważne. Wpadłam, żeby zakomunikować Wam, że wczoraj cały dzień siedziałam nad nową entradą i w końcu udało mi się ją zrobić, chociaż... to właściwie więcej niż tylko entrada, bo za cholerkę nie potrafiłam się zdecydować, których scenek się pozbyć no i wyszło na całą piosenkę, czyli ponad 3 minuty ^^'

No... to Wy sobie oglądajcie.
Mam nadzieję, że się spodoba i że komukolwiek uda się dobrnąć do końca filmiku ;P W sumie napisałam też odcinek, więc wstawiam od razu.
Miłych wrażeń
Pozdrawiam :*


[link widoczny dla zalogowanych]


~ 23 ~

Estrella właśnie położyła małego Michaela do łóżeczka, kiedy do mieszkania wszedł Jared, obładowany po uszy torbami z zakupami. Odkąd Charlie zniknęła bez słowa, to ona zajmowała się dzieckiem, jednocześnie pilnując i podtrzymując na duchu Jareda, który jakoś nie potrafił wziąć się w garść.
- Kupiłeś pieluchy? – spytała, zerkając na niego kątem oka. Przytaknął skinieniem głowy, stawiając wypełnione po brzegi torby na blacie kuchennym.
- Dzięki, że z nim posiedziałaś – powiedział, stając tuż za nią.
- Jest podobny do ciebie – powiedziała, wpatrując się w śpiącego malucha. – Nie ma w nim absolutnie nic z jego matki.
- Tego jeszcze nie wiemy – odparł cicho, wracając do kuchni, by rozpakować torby. Estrella okryła Michaela kocykiem i bez słowa ruszyła za Jaredem. Widziała jak bardzo boli go to, że dla Charlie ważniejsza była jej własna przeszłość niż ich wspólna przyszłość i męczyło ją, że nie potrafi mu pomóc. Wygłaszanie oklepanych frazesów w stylu „wszystko będzie dobrze” nie miało najmniejszego sensu, więc postanowiła po prostu przy nim być. – W jej żyłach płynie krew samego Lucyfera – powiedział, gdy przystanęła, opierając się plecami o zimną ścianę. – Gdyby była normalna, nie zostawiłaby nas.
- Ona musi uporać się ze swoją przeszłością – powiedziała z pełnym przekonaniem, choć ją samą nie do końca to przekonywało.
- A co z przyszłością? – spytał Jared, spoglądając na przyjaciółkę z żalem. – Nie mówię o sobie, bo ja jakoś dam sobie radę bez niej, ale Mickey potrzebuje matki – urwał, spoglądając z nostalgią w stronę łóżeczka, w którym spał jego syn. – Wiesz – zaczął po chwili, kiedy usiadła na wprost niego przy kuchennym blacie – czasem zastanawiam się, czy nie postąpiłem zbyt pochopnie, oddając swoją nieśmiertelność za jej życie.
- Przecież ją kochasz, prawda?
- A jeśli ona nie kocha mnie? Jeśli to nie jest moje dziecko? – spytał, patrząc przyjaciółce prosto w oczy. Estrella, zdumiona zamrugała szybko powiekami i z trudem powstrzymała się, by nie otworzyć ust ze zdziwienia. – Przecież ona spędziła noc z tym głupkiem, kiedy Szef ściągnął mnie z powrotem „na górę”.
- Nie pleć bzdur. To niemożliwe.
- Dlaczego? – spytał, uśmiechając się blado. Estrella odwróciła wzrok, by nie patrzeć mu w oczy. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że to jednak możliwe, a nawet w pewnym sensie logiczne. W końcu gdyby ojcem Michaela nie był prawdziwy Jared, oznaczałoby to, że Locke Junior, nie dość, że jest potomkiem półdiablicy, to jeszcze półkrwi aniołem. Nefilimem? A może czymś jeszcze gorszym? Estrella wzdrygnęła się na samą myśl o tym, szybko odrzucając od siebie ten czarny scenariusz, choć w gruncie rzeczy sama już nie wiedziała, co gorsze z punktu widzenia jej przyjaciela.
- Nawet, jeśli to on był biologicznym ojcem – zaczęła cicho – to nie ma teraz żadnego znaczenia. To ty jesteś przy Michaelu, dbasz o niego i kochasz go. Niezależnie od tego, czyja krew płynie w jego żyłach, to ty jesteś jego ojcem w pełnym znaczeniu tego słowa i nic nigdy tego nie zmieni. Zapamiętaj to sobie raz na zawsze.
Jared westchnął ciężko i spojrzał na nią z wdzięcznością. Nie wiedziała, czy myślał o tym samym, ale uznała, że to nie jest najlepszy moment, by mówić o wątpliwościach, które właśnie dostrzegła.
- Zostaniesz z małym jeszcze chwilę? – spytał, zerkając na wyświetlacz swojego telefonu. – Muszę spotkać się z Maxem.
- Z niewyżytą wiewiórą? – zachichotała Estrella, wspominając pierwsze opowieści Jareda o jego nowych kolegach. – A co z moim życiem? – spytała, przybierając poważną minę, kiedy jej przyjaciel chwycił klucze z szafki i już miał wychodzić.
- Oho – zaśmiał się Jared. – Kto tym razem jest twoim życiem? Upierdliwy bufon, Gabe, czy pan romantyczny, Tyler?
- Nie bądź złośliwy – fuknęła z obrażoną miną. – Chciałam ci przypomnieć, że ciągle jestem aniołem i mam zadanie do wykonania.
- Ale zaczynasz się zachowywać coraz bardziej jak typowa nastolatka.
- I kto to mówi? – odparła z uśmiechem, krzyżując dłonie na piersiach. – Przypomnieć ci jak się zachowywałeś na początku pracy z TheFuckin’Hell?
Jared roześmiał się serdecznie. Rzeczywiście, jego początki na ziemi nie należały do najłatwiejszych. Estrella znacznie lepiej się zaaklimatyzowała i wpasowała w środowisko.
- Będę za godzinę – powiedział, naciskając klamkę. – No może dwie, albo trzy – dodał, spoglądając na nią z wyszczerzonymi zębami, kiedy jego tułów znalazł się już za drzwiami. Estrella pokręciła głową rozbawiona. Wiedziała, że „dwie, albo trzy” oznacza, że Jared najpewniej wróci do domu dopiero nad ranem. A już zwłaszcza, jeśli w grę wchodziło spotkanie z Maxem.

Lizzie właśnie kończyła nakładać makijaż, kiedy do jej pokoju wparowały wystrojone bliźniaczki. Po ostatniej rozmowie z Maxem, nie miała najmniejszej ochoty wychodzić z domu, a już zupełnie nie uśmiechało jej się wdzięczenie się przed obiektywem jakiegoś fotografa. Mimo wszystko uległa namowom bliźniaczek, uznając, że może to być całkiem niezły sposób, na wybicie sobie z głowy Cullena.
- Gotowa? – zapytała Sarah. Lizzie skinęła twierdząco, uśmiechając się przy tym niewyraźnie.
- A kiedy idziesz na tą kolację z Maxem? – zainteresowała się Laura, smarując usta brzoskwiniowym błyszczykiem. – Ej, co się dzieje? – zaniepokoiła się blondynka, gdy Lizzie tylko wzruszyła ramionami.
- Nie czas teraz na rozmowy o tym kretynie – przerwała Sarah, rozkazującym tonem. Rozmawianie o tym chłopaku, było ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowała teraz do szczęścia. – Musimy się spieszyć, bo następna okazja na taką sesję może się nieprędko powtórzyć – zmieniła szybko temat.
- Wiecie, że ten fotograf maluje także obrazy i rzeźbi? – zagadnęła Laura, jak zwykle średnio zainteresowana miłosnymi podbojami siostry i najlepszej przyjaciółki.
- Najważniejsze, że jest przystojny, bogaty i wrażliwy na kobiece piękne – mówiła Sarah, przeglądając się w wielkim lustrze. – Liz – chwyciła przyjaciółkę za ramiona i spojrzała jej w oczy. – Jestem pewna, że przy nim zapomnisz wreszcie o Cullenie, Walshu, Fellsie i wszystkich innych facetach, ale uprzedzam… nie oddam ci go bez walki – zakończyła, puszczając oczko.
- Nie masz najmniejszych szans – odparła Lizzie, a na jej twarzy w końcu pojawił się szczery uśmiech. – Jesteś za niska i w ogóle brak ci kobiecych kształtów – dodała złośliwie, przygładzając stalową, dopasowaną sukienkę na biodrach. Wszystko wskazywało na to, że dawna Elizabeth Steinfield właśnie wróciła do życia.
- Cullen, Walsh i Fells nie wiedzą co tracą – zaszczebiotała Laura, z podziwem patrząc, na idealną figurę Lizzie.
- Wszyscy trzej najwyraźniej nie dowidzą, albo… – urwała, spoglądając na bliźniaczki. – Wolą swoje towarzystwo – dokończyła, uśmiechając się psotnie, a w jej oczach znów pojawiły się psotne iskierki. – Idziemy, moje panie – zarządziła, chwytając ciemnogranatową, jeansową kurtkę. – Czas zawojować wszystkie wybiegi w Stanach.
Sarah uśmiechnęła się krzywo. Lubiła Lizzie, ale podobało jej się pełnienie roli królowej, którą (tymczasowo?) przejęła, gdy jej przyjaciółka zajęła się bieganiem za Maxem i robieniem na złość Tylerowi. Nie zamierzała oddawać władzy bez walki, ale póki co pozostała jej satysfakcja, ze wzbudzenia wyraźnego zainteresowania gitarzysty TheFuckin’Hell.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:08:47 12-11-11    Temat postu:

No i jestem
Szczerze, to pojęcia nie mam co też Tobie chodzi znów po głowie Jak to mały Michael może nie być dzieckiem Jareda???????? No ja się pytam jak to jest możliwe ???? Nie wiem....kurcze, sama już nie wiem o co tu chodzi Charlie jak postanowiła tak poszła nie wiadomo gdzie, szukać ojca. Z jednej strony Estrella ma rację, że dziewczyna musi uporać się z własną przeszłością, by rozpocząć przyszłość z Jaredem i ich dzieckiem, z drugiej strony mogłaby posłuchać męża. Szkoda mi go, bo chłopak bardzo cierpi. Dobrze, że ma przynajmniej wsparcie od Estrelli, na pewno wiele mu to daje

Cóż czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością
A co do Entrady - to bez dwóch zdań - ŚWIETNA !!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:00:02 12-11-11    Temat postu:

Sama się zastanawiam co się dzieje z Charlie. Strasznie się zmieniła. I mimo tego, że ma nowy cel w życiu, chcąc odnaleźć swojego ojca, nie powinna zapominać, że jest matką. I powinna najpierw rozprawić się z tym, a potem zacząć mysleć o przeszłości. A po jej zachowaniu, ma nie tylko bałagan w przeszłości, ale i w teraźniejszości, do tego niewiadomo co z jej przyszłością. Mam wrażenie, że czasami zachowuje się jak egoistka.
Och ta Lizzie. Cała ona. Nie sądzę, aby jej nowe podboje się udały i żeby zapomniała o Cullenie, Fellsie i Walshu . A nawet jakby tak było, na pewno nie pozwoli aby żaden z panów tak szybko o niej zapomniał. Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:38:25 12-11-11    Temat postu:

Madziu ja chyba jeszcze sama nie wiem, co chodzi mi po głowie - może chciałam tylko zrobić Wam mętlik w główkach, a może faktycznie coś z tego wyniknie

Aniu, Charlie musiała na chwilę zniknąć, bo na razie nie mam na nią pomysłu. A co do Lizzie - masz rację, z całą pewnością nie pozwoli by któryś z trójki wspaniałych o niej zapomniał

Dzięki za komentarze :**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:02 12-11-11    Temat postu:

Fakt, może mnie trochę poniosło co do Charlie. Ale mam nadzieję, że niebawem się ona pojawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:18:49 12-11-11    Temat postu:

Ale masz co do niej dużo racji. Jest zaślepiona nową obsesją i faktycznie w tej chwili nie ma dla niej nic ważniejszego niż rozliczenie się z przeszłością, choć w pewnym sensie może to nawet zniszczyć jej przyszłość... Oczywiście nie znikła na zawsze, ale na razie chcę się skupić na innych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:35:44 12-11-11    Temat postu:

Znając Ciebie zrobisz nam mętlik w głowach, a później coś sama wymyślisz Ja tam narzekać nie będę na pewno
Czekam na kolejny odcinek i tyle
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:38:41 12-11-11    Temat postu:

Będę myśleć bardzo intensywnie, zwłaszcza, że chyba na dobre (odpukać) wróciła mi chęć na pisanie tego opka, więc jeśli tylko nadal macie ochotę je czytać, to póki co możecie spać spokojnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:25:13 13-11-11    Temat postu:

Nowa entrada jest świetna i widzę, iż dodałaś w niej nowego bohatera - jestem ciekawa z kim go połączysz i jaką rolę odegra w życiu naszych ulubieńców

Charlie mnie rozczarowała - wszystko wskazuje na to, iż przeszłość jest dla niej ważniejsza od teraźniejszości i przyszłości. Porzuciła własnego synka i ukochanego aby odnaleźć ojca, który nigdy się nią nie interesował. Jest aż taką egoistką? Czy do władzy doszła uśpiona w niej natura diablicy?

Hmm...Michael może być dzieckiem "prawdziwego" Jareda? - to by było ciekawe i trochę zaskakujące. I jestem ciekawa, czy Charlie dowie się, że jej "obecny" Jared to były anioł Marcelo. I teraz zaczęłam się zastanawiać skąd się wzięło to podobieństwo Marcelo do Jareda - bo nie przypominam sobie żebyś to wyjaśniała w "Zbuntowanym Aniele".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:47:53 13-11-11    Temat postu:

Podobieństwo Marcelo do Jareda? Wyjaśniałam, choć może nie całkiem wprost - Marcelo po prostu schodząc na ziemię dostał ciało Jareda i już w nim został
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:28:11 13-11-11    Temat postu:

Ale ze mnie gapa - faktycznie tak było

Wiem, że to niemożliwe, ale tak sobie pomyślałam, że Estrella byłaby lepszą matką dla Michael`a niż Charlie. I czytając początek odcinka miałam takie wrażenie, iż Estrella, Jared i Michael tworzą "szczęśliwą" rodzinę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:10:01 13-11-11    Temat postu:

Kto wie, kto wie... u mnie nie ma rzeczy niemożliwych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 25 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin