|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:28:31 07-12-10 Temat postu: |
|
|
Najważniejsze, że jesteś
O co poszło, to się okaże już wkrótce, na razie niczego nie zdradzę - wybacz;) Najpierw sama muszę być pewna, że rozegram to tak, a nie inaczej.
A co do Briana - będzie miał scenkę w odcinku nr 3 |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:30:36 07-12-10 Temat postu: |
|
|
No wiesz, jak tak długo można bez Ian'a? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:47 07-12-10 Temat postu: |
|
|
no wiesz - masz go w podwójnej roli w DF
ale możesz spać spokojnie - tutaj też będzie miał sporo pracy;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:44:56 07-12-10 Temat postu: |
|
|
Cicho, mi zawsze go mało
Widziałaś zwiastun do czwartkowego odcinka VD? Może namieszają aż tak, że Elka w końcu wyrzuci Sefka na śmietnik i zainteresuje się Damonem na serio. Ostatnio i tak mnie rozwaliła : "I zabije wszystkich, na których mi zależy, włącznie z wami dwoma" I mina Damona |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:36 07-12-10 Temat postu: |
|
|
No to jest nas dwie:D
Oczywiście, że widziałam Niestety, wyczytałam też, że po tym odcinku będzie znowu jakaś dłuższa przerwa
Stefek niech sobie siedzi w tym grobowcu z Kaśką - a Damon, tak jak obiecał bratu, niech się troskliwie zajmie Eleną i wszyscy będą szczęśliwi |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:51:46 07-12-10 Temat postu: |
|
|
Ja tam kiedyś z mili wymyśliłam, żeby te dwie parki powrzucać do pokojów bez klamek i nareszcie może by się dogadali. Wiem też słyszałam |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:02:17 07-12-10 Temat postu: |
|
|
Ja też jestem "za" W książce bardzo szybko pozbyli się Stefka - w serialu też powinni
Teraz mnie zastanawia wątek Caroline i Tylera, bo w książce, to ona z nim w ciąży jest i urodzi małe wilkołaki:P |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:33:19 09-12-10 Temat postu: |
|
|
~2~
Od momentu, gdy tylko przekroczył próg Beverly High, miał wrażenie, że wszystkie oczy patrzą wyłącznie na niego. Od afery w ośrodku odwykowym z udziałem jego brata, który sprawował nad nim prawną opiekę, nigdzie nie mogli na dłużej zagrzać miejsca. Miał nadzieję, że tym razem będzie inaczej, zwłaszcza, że teraz, gdy udało mu się namówić brata na przeprowadzkę do Beverly Hills, liczył również na to, iż uda mu się odnaleźć tą małą, która jakiś czas temu skasowała mu motocykl. Wciąż dysponował wprawdzie wizytówką, którą mu wtedy sama dała, ale wolał, żeby ich ewentualne kolejne spotkanie, wyglądało na zupełnie przypadkowe.
- Cholera – syknął przez zęby, nie kryjąc zdenerwowania, zorientowawszy się, że w kogoś uderzył.
- Patrz jak chodzisz idioto! – wrzasnęła jakaś drobna blondynka, zbierając u jego stóp, swoje notatki.
- Przepraszam – mruknął przymilnie, kucając, by jej pomóc – proszę – podał jej plik notatek. Spojrzała mu w oczy. Nie wierzył we własne szczęście – Czy nie spotkaliśmy się przypadkiem gdzieś wcześniej? – spytał, przybierając najbardziej uwodzicielski ton, na jaki było go stać w tej chwili.
Dziewczyna prychnęła ironicznie.
- Daruj sobie – rzuciła z sarkazmem, wstając – Na ten tekst laski przestały lecieć już jakieś pół wieku temu.
Uśmiechnął się delikatnie i spuścił na chwilę głowę, pozwalając jej przez chwilę tryumfować. W niczym nie przypominała tamtej wystraszonej dziewczyny, która gotowa była zrobić wszystko byle tylko nikt nie dowiedział się o wypadku. Tutaj, na swoim terenie, była niezwykle pewna siebie. Był gotów założyć się, że była szkolną gwiazdą i to wcale niekoniecznie ze względu na ilość zer na koncie jej ojca. Co więcej, nie pamiętała go. Albo nie chciała pamiętać. Tym lepiej.
- Wszystkie laski w Beverly są tak miłe, czy ty jesteś jakimś specjalnym przypadkiem? – spytał po chwili, gdy już miała go wyminąć, zagradzając jej jednocześnie drogę.
- Nie wiem, ale ty na pewno jesteś potwierdzeniem tego, że wszyscy faceci to półmózgi, żeby nie powiedzieć, że bezmózgi.
- Języczek masz cięty, ciekawe, czy w innych zabawach jesteś równie ostra.
- O co ci chodzi, co?
- Może o ciebie? – rzucił słodko, po czym puścił jej „oczko”, odwrócił się na pięcie i zniknął w tłumie uczniów, przemierzających śpiesznie korytarze Beverly High.
- Lizzie! – usłyszała za sobą, znajomy głos. Po chwili stały już obok niej siostry Brightman. Tylko ich brakowało jej teraz do pełni szczęścia. Były jej przyjaciółkami, ale dziś, wyjątkowo, nie miała siły się z nimi przekomarzać.
- Ty to masz szczęście! – zaszczebiotała blondynka, Laura.
- Szczęście? – Lizzie nie bardzo rozumiała, o co tym razem chodzi.
- Oh – westchnęła ruda bliźniaczka, Sarah, przewracając teatralnie oczami – Jak zwykle nie wiesz, co się wokół ciebie dzieje – kontynuowała, chwytając Lizzie pod rękę – Ten chłopak, z którym przed chwilą rozmawiałaś… skąd go znasz?
- Nie znam go! – zaprotestowała gwałtowanie – Wpadłam na niego zupełnie przypadkiem.
- Chciałabym, żeby mnie się zdarzały takie przypadki – wtrąciła Laura również chwytając Lizzie pod rękę. Panna Steinfiled czuła się teraz prawie jak więzień, prowadzony przez klawiszy na egzekucję. Brakowało tylko metalowych bransolet na jej nadgarstkach i kostkach, połączonych ze sobą ciężkim, grubym łańcuchem, który brzęczałby złowrogo przy każdym jej ruchu.
- … nazywa się Gabriel Fells, jest w ostatniej klasie i jest w tej chwili obiektem pożądania wszystkich dziewcząt w Beverly – dobiegł ją głos Sarah – Myślę, że jako gwiazda szkoły numer jeden, powinnaś mieć go pierwsza.
- Co ty bredzisz?
- Stwierdzam tylko, że jak przeleci pół szkoły to przestanie być atrakcyjny i straci na swojej wartości. Przecież nigdy nie interesowały cię ochłapy…
- Daj spokój – jęknęła Lizzie, spoglądając błagalnie na rudą – Nie mam nastroju na randki.
- Max się nie odzywa? – zainteresowała się Laura.
- Od kilku dni nie odbiera moich telefonów…
- Więc tym bardziej powinnaś zająć się tym nowym – naciskała Sarah – No chyba, że… Tchórzysz? – spytała, zatrzymując się i stając na wprost przyjaciółki. Lizzie spiorunowała ją wzrokiem.
- Ja? Elizabeth Steinfield? Nigdy w życiu!...
Gabriel, znudzony zajęciami, wsiadł na swój motor, który w gruncie rzeczy wyszedł z tamtego wypadku, bez większego szwanku. Spotkał pannę Steinfield szybciej niż myślał, ale też spotkanie to wypadło zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażał. Wiedział, że owinięcie jej sobie wokół palca nie będzie takie łatwe, jak mu się początkowo wydawało, ale nie zamierzał się poddawać.
- Nie ma rzeczy niemożliwych – szepnął do siebie, starając się za wszelką cenę uwierzyć w sens wypowiedzianych przez siebie słów. Założył kask i odpalił, ruszając z przysłowiowego kopyta.
Nie zdążył się jeszcze porządnie rozpędzić, kiedy na drodze przed nim, ni stąd, ni zowąd, pojawiła się jakaś dziewczyna. Odskoczyła szybko w bok, a on w tym samym momencie skręcił gwałtownie, chcąc ją ominąć i stracił panowanie nad maszyną.
- Nic ci nie jest? – spytała, podchodząc do niego. Czy nic mu nie jest? O mały włos jej nie rozjechał, jego ukochany motor znów wylądował w rowie, a ona się go pyta czy nic mu nie jest? Ściągnął kask, gotów ją zrugać, ale gdy spojrzał w jej wielkie oczy, patrzące na niego z troską, cała złość gdzieś odpłynęła.
- Nie – mruknął cicho, powoli podnosząc się z ziemi i otrzepując ciemne spodnie – Mogłabyś nie bujać w obłokach, a jeśli już musisz, to chodź poboczem, a nie środkiem drogi.
- Przepraszam – wymamrotała, odgarniając swoje długie, jasne, rozwiane przez wiatr, włosy z twarzy – nie zrobiłam tego specjalnie. Poza tym – przybrała nieco bardziej wojowniczy ton – Ty też nie jesteś bez winy. To jest teren zabudowany – mówiła, krzyżując ręce na piersiach – więc o ile się nie mylę, obowiązuje tu ograniczenie prędkości.
- Oho – uśmiechnął się – następna wojownicza księżniczka – mruknął pod nosem, sprawdzając co z jego motorem.
- Nie rozumiem.
- To typowa cecha blondynek – rzucił z sarkazmem, dosiadając swojej maszyny. Ocenił, że poza zdartym lakierem, nic jej się nie stało.
- Nie pozwalaj sobie! Nie znasz mnie…
- I nie zamierzam poznawać? – spytał, jakby sam zastanawiał się, czy naprawdę nie zamierza jej poznać.
- Chyba nie masz wyjścia – mruknęła pod nosem, gdy zakładał kask.
- Co mówiłaś, mała?
- Nic takiego, a poza tym mam imię – wsparła ręce na biodrach niczym modelka i zaczęła się mu uważnie przyglądać. Nie sądziła, że to tak ciężki przypadek.
- Coś podobnego! – prychnął ironicznie – A ja myślałem, że tylko ja jestem takim szczęśliwcem i mam imię. To jak mam się do ciebie zwracać, księżniczko?
- Estrella…
- Estrella – powtórzył zwracając oczy ku niebu – hmm… bardzo oryginalne. Po hiszpańsku to chyba oznacza „gwiazda”? – więc jednak był inteligentny, pomyślała. – Poznałem dziś kogoś, do kogo chyba bardziej by pasowało – i okropnie wredny. – Jestem Gabriel, dla przyjaciół Gabe – sam nie wiedział, czemu wciąż rozmawiał z tą dziewczyną – I, żeby nie było, nie mam nic wspólnego z tym świętym, poza tym durnym imieniem.
- To akurat widać gołym okiem – powiedziała złośliwie – Poza tym Gabriel to archanioł, a nie święty.
- Jak zwał, tak zwał. Ani jeden, ani drugi nie jest mi jakoś specjalnie bliski. Podwieźć cię gdzieś, gwiazdeczko?
- Chyba śnisz, że wsiądę na ten… na to coś, co przed chwilą o mało mnie nie zabiło!
- Śnić będę dopiero za kilka godzin – powiedział – Być może nawet o tobie. Do zobaczenia, gwiazdeczko – spojrzał na nią, mrugnął jej porozumiewawczo, uśmiechnął się szatańsko i odjechał, zostawiając po sobie mieszane wrażenie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:58:59 09-12-10 Temat postu: |
|
|
Wiesz co muszę się przyznać, że całkiem nie skojarzyłam, że nasz Nefilim to chłopak, którego Lizzie omal nie zabiła Powiem ci że świetnie wplotłaś te postacie ( na pozór drugoplanowe) w całkiem nową i to trzeba powiedzieć ŚWIETNĄ HISTORIE. Cudeńko normalnie. Aż się chce więcej. Tak mi się ten cinek szybko przeczytało
Ale wracając do odcinka: Estrela bedzie miała wcale nie łatwe zadanie z Gabem ale wydaje mi się że dziewczyna wcale nie jest taka święta. Szalona to już wiemy, ale ciekawa jestem co tam dla niej wymyśliłaś. A Lizzie? Ta dziewczyna najpierw sie uparła na Maxa a teraz na Gabriela? Cóż bedzie ciekawie na 100 % wiec czekam na kolejny odcinek!!
Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:09:07 09-12-10 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że się podoba
Co do nefilima.... hmmm.... jakby to powiedzieć? Jeszcze nie wiem, czy to Gabe okaże się nefilimem, bo właśnie mi pewien pomysł zaświtał - także miej to na uwadze jakby co:P |
|
Powrót do góry |
|
|
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:12:32 10-12-10 Temat postu: |
|
|
Gabriel znalazł dziewczynę, przez którą miał wypadek... Kto by pomyślał, że będzie miał taki fart...
No i jeszcze pojawiła się Estrella... Ciekawa jestem jak to się dalej potoczy... Mamy dwie dziewczyny i jednego Gabriela... Na dodatek Lizzie postanawia mimo wszystko na niego "zapolować"... Widać również, że Gabriel działa na dziewczyny strasznie irytująco... Ale w końcu kto się czubi, ten się lubi
Czekam na kolejny odcinek
Pozdrawiam, no i zapraszam do siebie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:52:12 10-12-10 Temat postu: |
|
|
Wiesz co? nic mnie już nie zdziwi, więc mam na uwadze, że namieszasz dobrze się jeszcze nie zaczęło a Ty już gmatwasz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:30:48 10-12-10 Temat postu: |
|
|
Nic? Kurcze, to się będę musiała nagimnastykować, żeby wymyślić coś, co jednak Cię zaskoczy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:49:30 10-12-10 Temat postu: |
|
|
Nie powiedziałam, że mnie nie zaskoczy tylko nie zdziwi mam tutaj raczej na myśli pomysły Twoje / sto na minutę /. Odnośnie Twoich historii to na pewno zaskoczysz nie raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:49:46 10-12-10 Temat postu: |
|
|
Aaa..! Wiesz co? Ja już uwielbiam tego człowieka! ;D W pierwszym sezonie on sie pojawił, ale tylko tak na chwilę, i cieszę się, że sie na niego zdecydowałaś. ;D I racja, świetnie stworzyłaś te postacie. ;D I szczerze mówiąc nie mogę sie doczekać jak rozegrasz role Lizzie, Estrella i Gabriela. Więc czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|