Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:38:06 13-09-15 Temat postu: |
|
|
Kochana w najbliższym czasie |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:10:33 26-09-15 Temat postu: |
|
|
Dodaję odcinek mojej telenowelki młodzieżowej dawno tutaj mnie nie było ale postaram się w ramach możliwości szybo nadrobić zaległości
Rozdział 4
- W końcu jesteście – powiedziała Amelia otwierając dziewczyną drzwi. Miała na sobie jaskrawo różową krótką sukienkę i czarne leginsy a do tego wysokie szpilki. W tle było słychać głośną muzykę. Cat skrzywiła się lekko i przepychając się do przodu szybko podeszła do odtwarzacza i lekko ściszyła dźwięk
- Sorry Amelia ale w tym huku nie można nawet usłyszeć własnych myśli – powiedziała Cat wchodząc do kuchni w której już siedziały Mery Lu i Amelia popijając sok pomarańczowy
- Po co przygotowałaś tyle jedzenia – zapytała Mery Lu – spodziewasz się jeszcze kogoś
- Mhm – uśmiechnęła się tajemniczo Amelia – mają wpaść chłopcy
- A dokładniej? - zapytała Cat upijając łyczek swojego soku – kto ma wpaść
- Erik i Javier może jeszcze kogoś przywiozą – powiedziała Amelia kończąc doprawianie sałatki – może nawet tego przystojniaka co był ostatnio z nimi w klubie nie pamiętam jak ma na imię ale ma taki boskie oczy Cat
- Ehe szkoda tylko że nie powiedziałaś że czeka nas całonocna impreza – powiedziała Mery Lu
- Właśnie Amelia no ale cóż ogarnijmy się trochę – stwierdziła Cat wzruszając ramionami. Już wolała taką imprezę niż oglądanie jakichś durnych horrorów wywoływanie duchów lub co tam jeszcze mogło przyjść do głowy Amelii
- Przepraszam kochanie – powiedział wręczając jej bukiet czerwonych róż - wiesz jak bardzo cię kocham. Dziewczyna tylko ciężko westchnęła patrząc nieprzebłaganym wzrokiem na chłopaka. Pablo padł przed nią na kolana i objął ją za nogi zalewając się łzami
- Kochanie wiesz że jesteś dla mnie wszystkim – mówił przez łzy – wież że wołałbym umrzeć niż cię stracić
- Nie mów tak i uspokój się proszę – powiedziała Sandra głaszcząc chłopaka po włosach – nie chcę cię zostawiać ale może powinniśmy trochę od siebie odpocząć skarbie
- Nie – powiedział stanowczo jeszcze mocniej obejmując jej nogi i kładąc głowę na jej kolanach z oczu leciały mu łzy jak grochy po raz kolejny brał ją na litość – jeśli mnie zostawisz to się zabiję przysięgam
- Przestań nawet tak mówić nic takiego się nie stanie bo cię nie zostawię – powiedziała głaszcząc go po policzku. Doskonale zdawała sobie sprawę że był do tego zdolny i nie mogła dopuścić by z jej winy doszło do tragedii dlatego musiała z nim być przynajmniej na razie puki nie znajdzie lepszego rozwiązania. A Pablo przecież ją kochał na swój pokręcony sposób ale kochał i to bardzo
- Więc wybaczasz mi – powedział podnosząc się z klęczek i doskonale zdając sobie sprawę że jego groźby znowu odniosły sukces.
- Tak kochanie – powiedziała przytulając go na co on objął ją zaborczo przyciągając do siebie.
- Moja księżniczka – powedział całując ją zaborczo na co ona tylko przymknęła oczy i wyobraziła sobie że to nie Pablo a Aidan ją całuje.
- Aidan witaj skarbie – powitała go blondynka otwierając mu drzwi swojego domu.
- Cześć Anabell – powedział całując ją w policzek na powitanie – więc co to za pilna sprawa o której chciałaś ze mną porozmawiać
- Rodzice sprezentowali mi nowy komputer więc pomyślałam że pomożesz mi go ogarnąć i wgrasz kilka przydatnych programów– powiedziała posyłając mu czarujący uśmiech
- Bardzo chętnie – zgodził się gdyż komputery zawsze były jego pasją - gdzie jest sprzęt?
- U mnie w pokoju na górze – powiedziała dziewczyna prowadząc go po schodach do swojego pokoju. Otworzyła mu drzwi i jego oczom ukazało si przytulne wnętrze w kolorze lawendy z białym puchowym dywanem na środku i ogromnym łóżkiem i wielką szafą w tym samym kolorze z boku pod ścianą stało biurko na nim jej nowiutki komputer. - rozgość się napijesz się czegoś?
- Może szklaneczkę wody mineralnej – powiedział podchodząc do biurka i włączając komputer
- Ok już ci nalałam– powiedziała dziewczyna podając mu szklaneczkę i pochyliła się tuż za nim zaglądając mu przez ramię – i jak oceniasz sprzęt
- Dobrej jakości to pewne a jak się nim zaopiekuję to powinien ci długo służyć – powiedział chłopak puszczając dziewczynie oczko
- To świetnie bo liczę że będziesz często do mnie wpadał – powiedziała kładąc mu rękę na ramieniu
- A ja mam nadzieję że nie będę musiał i sprzęt nie odmówi ci szybko posłuszeństwa – zaśmiał się chłopak wstając kiedy skończył wgrywać programy – mogę ci w czymś jeszcze pomóc
- Mhm – powiedziała uśmiechając się tajemniczo do chłopaka i zwilżyła wargi zbliżając się do blondyna – jest jeszcze coś w sumie to drobiazg
- Tak ? - zapytał odsuwając się lekko skrępowany
- Napij się ze mną drinka jutro nie idziemy do szkoły a ja chciałabym ci jakoś podziękować za pomoc – powiedziała wskazując mu fotel na którym usiadł i podała mu szklaneczkę z kolorowym drinkiem
- No dobrze jednego mogę z tobą wypić– zgodził się uważając że jeden drink na pewno nie może mu zaszkodzić
- W takim razie napijmy się za naszą przyjaźń – powiedziała upijając odrobinę ze swojej szklaneczki
- Za przyjaźń i za to żeby twój nowy nabytek służył ci jak najdłużej – powiedział Aidan
- O to się akurat nie martwię mając ciebie za przyjaciela – powiedziała wypijając duszkiem do końca i odkładając szklaneczkę po czym usiadła chłopakowi na kolanach – pocałujesz mnie?
- Anabell myślę że ten drink zaszkodził ci troszkę – powedział strącając ją pośpiesznie z swoich kolan. - i najlepiej będzie jak sobie pójdę
- Tylko nie mów mi że masz skrupuły związane z Sandrą bo ona się nie przejmuje tobą kiedy jest z Pablem – powiedziała blondynka idąc za chłopakiem
- Możliwe Anabell – powiedział zatrzymując się w półkroku i odwrócił w jej stronę co dziewczyna sprytnie wykorzystała zarzucając mu ręce na ramiona i znowu podjęła próbę pocałowania chłopaka jednak ten w porę się opamiętał i odsunął ją znowu od siebie – ale najlepiej będzie jak już pójdę
- Zostań – prosiła chwytając go za rękę
- Do zobaczenia Anabell – powiedział wyrywając się dziewczynie i wyszedł. Mógł skorzystać z okazji w końcu Anabell Goldana była równie piękną dziewczyną co Sandra ale on nie potrafił. Nawet jeśli jego ukochana Sandrita tkwiła w związku z tym bubkiem Pablem nie dając mu się przekonać by skończyła ten związek to on nie czułby się w porządku względem ukochanej zdradzając ją.
- Przyjechali – wykrzyknęła podekscytowana Amelia zaglądając z za firanki okna swojego pokoju. Pod jej dom podjechało czerwone ferrari z którego wysiadł Javier i Erik oraz brunet którym się tak zachwycała Amelia.
- Mhm daj mi chwilę – krzyknęła Cat z łazienki w której się ogarniała i w międzyczasie pisała do Sebastiana „ co tam kotku uczysz się?” na co dostała szybką odpowiedź „nie mam innego wyjścia myszko jak ostro zakuwać ale cały czas myślę o tobie” ona też myślała o nim i miała nadzieję że jego szkolne sprawy ułożą się pomyślnie i to im szybciej tym lepiej bo sama myśl o tym że mógłby nie przejść napawała ją nerwowym bólem głowy. Amelia pomknęła szybko otworzyć drzwi chłopakom i po chwili w salonie słychać już było wesołe odgłosy śmiechu i zabawy.
- Mery Lu moja kotka – usłyszała Mery Lu tuż za są sobą męski znajomy głos Javiera. Czuła że chłopak się tutaj pojawi i intuicja jak zwykle jej nie pomyliła co jak sama twierdziła zawdzięczała godziną medytacji. Chłopak przyciągnął ją do siebie od tyłu i zaciągnął zapachem jej włosów całując ją jednocześnie po szyi.
- Czułam że tutaj będziesz – powiedziała dziewczyna odwracając się przodem do chłopaka i muskając go delikatnie w usta.
- Nie przegapił bym możliwości spotkania się z tobą i kiedy Amelia wspomniała że tutaj dzisiaj nocujesz zrobiłem wszystko by i mnie tutaj nie zabrakło – powiedział wyjmując butelkę dobrego drogiego alkoholu ze swojego plecaka
- Widzę że chcesz mnie upić – powiedziała dziewczyna siadając szatynowi na kolanach i nalewając sobie do szklanki sporą ilość alkoholu – szkoda że ojciec nie pozwala mi się z tobą spotykać i nie możesz odwiedzać mnie w domu
- Uwierz mi tak jest fajniej – mówi chłopak śmiejąc się z rudzika – to co zakazane smakuje lepiej i jest ten przyjemny dreszczyk którego by nie było gdybyśmy spotykali się legalnie
- Eh ty i te twoje rozkminy – mówi dziewczyna wzdychając i jeszcze chce coś dodać ale w tym czasie do pokoju wchodzi Amelia pod rękę z Ericem a za nimi idzie dobrze znany Mery Lu ale tylko z opowieści brunet.
- Witaj piękna jestem Sebastian – mówi nieznajomy podchodząc do Mery Lu i całując ją w rękę. Rycerskie zachowanie nico imponuje dziewczynie chociaż z drugiej strony intuicja podpowiada jej że ten cały Sebastian to niezły cwaniak.
- Mery Lu – przedstawia się zaszczycając go przelotnym spojrzeniem i z powrotem wraca do wcześniejszej rozmowy z Javierem.
- A gdzie wasza koleżanka podobno miałyście być trzy z tego co mówił Javier – mówi Eric rozglądając się dookoła.
- Jestem – mówi Cat wchodząc do salonu wita się z Javierem i Ericem a nastpnie podchodzi do bruneta stojącego do niej tyłem. Kidy staje tuż za nim chłopak się odwraca i na twarzach obojga maluje się ogromne zdziwienie z tą różnicą że u dziewczyny przeradza się w wściekłość natomiast u chłopaka w popłoch i zażenowanie – witaj Sebastianie jestem Catalina– mówi podając mu dłoń jak gdyby nic się nie stało
- Witaj piękna – odpowiada chłopak i przyciąga ją do siebie – może wyjdziemy na taras?
- Z największą przyjemnością – odpowiada dziewczyna i pozwala się poprowadzić na taras. Kiedy drzwi już się za nimi zamykają a dziewczyna upewnia się że nikt nie jest w stanie ich podsłuchać puszczają jej nerwy
- A więc wypad z Ericem i Javierem to ta twoja pilna nauka? – mówi lodowatym tonem Cat
- Posłuchaj kochanie przepraszam ale tak bardzo cisnęłaś mnie o tą całą naukę że dla twojego świętego spokoju postanowiłem cię okłamać i nie mówić o tym że wychodzę z kumplami – powiedział próbując się do niej przybliżyć jednak wystarczyło jedno spojrzenie dziewczyny by chłopak zrozumiał jak bardzo wściekła jest Catalina i że tym razem nie pójdzie mu z nią tak łatwo
- A i dla mojego świętego spokoju postanowiłeś mnie okłamać i skorzystać z okazji do podrywu jaka szkoda że ci się idioto nie udało!!- mówi Cat podniesionym głosem a gdyby spojrzenie mogło zabijać w tym momencie Sebastian już by nie żył
- Skarbie to wszystko nie tak zrozum – mówi chłopak
- Ależ ja rozumiem chciałeś się zabawić nieczysto ze mną teraz ja zabawię się z tobą skarbie – mówi Cat – a teraz wracajmy do środka i uwierz pożałujesz że mnie oszukałeś zobaczysz. Sebastian ze skruszoną miną idzie tuż za blondynką po minie której nikt tutaj ze zgromadzonych nawet by się nie domyślił do jakiej wymiany zdań doszło na tarasie. Tylko Mery Lu która zna swoją przyjaciółkę jak nikt inny dostrzega że coś jest nie tak i posyła w kierunku Cataliny pytające spojrzenie na co ta tylko wzrusza ramionami.
- Eric mogę się przysiąść – pyta chłopaka który właśnie próbuje uwolnić od namolnej paplaniny Amelii i tylko spogląda z wdzięcznością na Cat widząc w niej cień szansy na wybawienie
- Oczywiście – odpowiada z satysfakcją uśmiechając się do Sebastiana – tego to się chyba braciszku nie spodziewałeś?
- A niby skąd mogłem wiedzieć że Cat jest koleżanką Ameli i że tutaj będzie – odpowiada na przytyk brata Sebastian
- No widzisz Eric twój brat niby taki bystry a nie wie że kłamstwa zwykle mają krótkie nóżki – mówi Cat i dolewa sobie soku pomarańczowego do swojej szklanki
- Co dzisiaj tylko soczek? - pyta Sebastian doskonale znając zamiłowanie swojej dziewczyny do mocniejszych alkoholi
- Jak widzisz – odpowiada i posyła mu niechętne spojrzenie na co Sebastian tylko się krzywi.
__ |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:15 27-09-15 Temat postu: |
|
|
Anabell nie udało się uwieść Adriana , wyraźnie dał jej do zrozumienia , że raczej nie ma na nią ochoty ;p No cóż ta impreza troszkeczkę namieszała jak widać . Sebastian nieźle sie wpakował , ciekawe czy Cat mu to wybaczy , czy moze jakoś sie na nim zemiści, tak jak to powiedziała ;d
Czekam na nowy ;d |
|
Powrót do góry |
|
|
tulipanowa Idol
Dołączył: 29 Sie 2014 Posty: 1705 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:45:02 27-09-15 Temat postu: |
|
|
Jedno jest pewne Cat na pewno nie daruje Sebastianowi tego że ją okłamał a co zrobi to dowiecie się w najbliższym czasie co do Anabell to ma och ogromną chrapkę na Aidana ale ten świata nie widzi poza Sandrą |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:36:27 01-10-15 Temat postu: |
|
|
Witaj, Kasiu.
Dziś mam troszkę wolnego czasu, więc zabieram się za komentowanie.
Na miejscu Aidana, nie miałabym tyle cierpliwości do Anabell. Napalona siksa XD Bardzo nie lubię narzucających się dziewczyn, zwłaszcza, gdy robią to w tak oczywisty sposób...
Z jednej strony żal mi Sandry i tego, że jest więźniem nieudanego związku, ale z drugiej strony, czy nie krzywdzi Pabla właśnie przez to, że dalej w tym trwają? Wiem, że gdy padają groźby samobójcze nie jest łatwo się odciąć od takiej osoby, ale będąc z nią dalej nie rozwiązuje się problemu. Poza tym Aidan chyba nie zasługuje na granie drugich skrzypiec.
Co do Seby - a to drań. Cat powinna mu nieźle dać do wiwatu! Rozumiem, że jeszcze nawet nie zaczęła, ale zapewne Sebie nie ujdzie to płazem?
Czekam na więcej! Oby szybciej, moja droga! |
|
Powrót do góry |
|
|
|