Telenowele

Maggie · Wysłany: 17:57:22 24-10-19 Temat postu:

Doma, Ingrid ma charakterek i zaczynając czytać o jej spotkaniu z Joaquinem odniosłam wrażenie, że ta dwójka się dogada. Chciałabym zobaczyć jak Ingrid łamie Lalo palce, to by było coś

Ingrid to me nowe guru, zawsze ją uwielbiałam, ale po rozmowie z Joaquinem i po tym artykule wygrała wszystko

Cieszy mnie, że jednak nikt Joaquina z tą sprawą nie powiążę, w El Paraiso prowadzi czysty biznes i tak niech pozostanie.
Bardzo mi się podobała ich rozmowa, krótko i na temat. I fajnie, że Ingrid nie doszukiwała się żadnego podstępu czy wykrętów w słowach Joaquina. Ona umie przejrzeć człowieka, a on mówił prawdę, więc wszystko jasne

Cieszę się, że Emma czuje się przy Travisie bezpieczna i że wreszcie może być sobą. Ich przekomarzania w łóżku były bardzo zabawne, dobrze że czują się swobodnie w swoim towarzystwie i że mogą sobie powiedzieć wszystko, podoba mi się ta relacja

Nie wiem czy doszukuję się czegoś tam, gdzie tego nie ma, ale słowa Travisa, że Emma wiele rzeczy jeszcze o nim nie wie, zabrzmiały dla mnie trochę złowrogo. Być może są jakieś fakty z przeszłości Travisa, o których jeszcze nie wiemy, a które mogą zmącić ich spokój.

Rozważania Fernanda na temat synów wkurzyły mnie niesamowicie. Sam doprowadził wszystkich swoich potomków do stanu, w jakim się teraz znajdują, a obarcza ich winą, jakby sami się o to prosili. Nicolas rzeczywiście zawsze był tym, w którym pokładał największe nadzieję, ale przez sprawę z narkotykami wyszedł trochę na głupka. Fernando zamiast wspierać dzieci myśli tylko o sobie. Po co ich tyle płodził? Szumowina jedna

Nicolas stara się jak może wyjść na prostą i ja mu bardzo kibicuję! I przykre, że nie ochronił brata, nigdy nie byli bardzo blisko, ale jednak byli braćmi.
Nie bardzo rozumiem, co Alba robiła w domu Javiera i Vicky. To znaczy jest w jakiś sposób spokrewniona z Viktorią, ale tyle lat mieszkała poza miastem, że wątpię, by miały kontakt. Zdziwiło mnie, że została matką chrzestną Alexandra i mam dziwne wrażenie, że coś musiałam ważnego pominąć w historii

Fernando musiał mieć niezłą minę na tym chrzcie. Dobrze mu tak!

zaczytany_chomik · Wysłany: 18:21:45 24-10-19 Temat postu:

Madziu dzięki za komentarz :* Tak Ingrid wreszcie zaczyna przypominać dawną siebie i śmiało niech Lalo startuje to zobaczysz jak się do robi

Wyznam, że strasznie lekko pisało mi się tą scenkę. Miałam ciągle w głowie że Jaquin jest nieobliczalny żeby chronić swój tyłek jeszcze Lopez by coś zrobił. Poza tym ona nie jednego Jaquina poznała więc na tym świecie/ biznesie się zna

Ha mi chodziło raczej po pozytywy nie negatywy tupu "piekę pyszną szarlotkę"

Mam lepsze określenie hipokryta

A co do Alby to zapewne Dominika w natłoku informacji zapominała wspomnieć że kiedy Victoria wyjechała na studia do Stanów przypadkiem spotkała w Chicago Albę i panie odnowiły kontakt i zostały najlepszymi przyjaciółkami. Więc ty niczego nie pominęłaś tylko ja

Maggie · Wysłany: 18:27:51 24-10-19 Temat postu:

Haha Lalo chyba za bardzo się boi

Joaquin jest nieobliczalny, fakt. Ale nie wiem co by Ingrid musiała zrobić, żeby zasłużyć sobie na jego gniew. Tak normalnie to on lubi zgrywać dżentelmena

Mi się wydaje, że Ingrid i Joaquin to by się nawet nieźle dogadali, gdyby przyszło im kiedyś nad czymś razem pracować. Oboje nie dają sobie w kaszę dmuchać.
Jeśli chodziło o pozytywy to bardzo się cieszę i już się nie będę doszukiwała podtekstów, niech chociaż ktoś będzie szczęśliwy w NMD

Hipokryta pasuje jak ulał. Mi się cisną przekleństwa na język

Tak mi się wydaje, że chyba bym zauważyła wzmiankę o tym, ale wiesz jak to bywa, czasami rozdział się czyta z wypiekami na twarzy i coś się tam pokręci

zaczytany_chomik · Wysłany: 18:35:44 24-10-19 Temat postu:

Lalo boi się Ingrid?

dziewczyna się ucieszy.

Tak pisząc tą scenkę też miałam takie wrażenie. Mają podobne doświadczenia. Oboje byli w poprawczaku, fakt w innych latach ale mogli być w tym samym miejscu, tylko w oddziale męskim wtedy nawet tam słyszano o Mulan więc Jaquin mógł coś o niej usłyszeć

Taka tam sugestia. To by też wyjaśniało dlaczego Lalo się jej boi. Ona myślę, że także przez co w jakim świecie się wychowała i co musiała zrobić żeby to osiągnąć rozumie Jaquina

Tak chodziło mi o pozytywy

Ferdzio to czołowy hipokryta on nie rozumie że jego synowie są jacy są bo on ich wychował. Jeszcze to do niego nie dotarło.

Wydaje mi się że tak no cóż to tylko i wyłącznie mój błąd, więcej światła rzucę w kolejnym odcinku. Słowo.

Maggie · Wysłany: 20:16:26 24-10-19 Temat postu:

Lalo to czasem się własnej siostry boi, ale o tym może przy okazji

A Ingrid bywa straszna, ma kobitka temperament

Całkiem prawdopodobne, że skojarzył ksywkę właśnie z poprawczaka. W których latach była tam Ingrid? Joaquin potem utrzymywał kontakty z ludźmi stamtąd, więc legendy mogły się nieść. Dlatego to niecodzienny, ale ciekawy duet, mogłoby być ciekawie gdyby musieli razem współpracować

Są tacy, bo tak ich wychował albo może są tacy, bo właśnie nie za bardzo ich wychował, nie poświęcał im czasu. Można też na to w ten sposób patrzeć. Fakt faktem, Ferdziu zawsze był egoistą i tyle.
Super, ja nie mam nic przeciwko, myślę że to całkiem sensowne połączenie postaci.
Aha i zapomniałam wspomnieć, że Magik rozwalił mnie, bawiąc się znów w swata. Jemu tak zależy na Lucasie, że chce mu partnerkę znaleźć albo rzeczywiście był tak zestresowany

Kocham tego człowieka

zaczytany_chomik · Wysłany: 20:29:05 24-10-19 Temat postu:

Teraz jest w ciąży więc lepiej nie podnosić jej ciśnienia 2001/2004 wtedy Ingrid była w poprawczaku zwanym czyściec więc nie było to zbyt przyjemne miejsce więc jeśli Jaquin utrzymuje kontakty z tamtymi dzieciakami to o Mulan słyszał na pewno. Trzynastolatka skazana za morderstwo pierwszego stopnia to była rzadkość nawet jak na meksykańskie. No i jeszcze z kilku powodów, ale o tym w odcinkach

W tej sytuacji myślę, że kij ma dwa końce. Może był zbyt surowy i zapomniał, że czasem dzieci potrzebują miłości i wsparcia nie stawiania poprzeczki tak wysoko, że trudno do niej doskoczyć.

Myślę że obie kwestie na raz

Maggie · Wysłany: 20:37:43 24-10-19 Temat postu:

W takim razie postanowione, słyszał o niej na pewno, bo jednak trochę siedzi w przestępczym biznesie, a takie plotki się szybko roznoszą.
Podejrzewam że może też wiedzieć sporo o Peterze Panie.

Dokładnie tak. I chociaż to gnojek jakich mało, to jednak ja chcę zgłębić jego motywy i dowiedzieć się, co doprowadziło Fernanda do tego, że jest teraz takim sukinsynem.

Haha cały Magik

zaczytany_chomik · Wysłany: 20:45:07 24-10-19 Temat postu:

O jej ojcu mógł słyszeć. W moim założeniu oni się znają w końcu Jaquin działa na terenie gdzie znajduje się Nibylandia więc spotkać się zawsze mogli. A o jego córce słyszał i może nawet nie wiedzieć o że to jego dziecko.

Mnie też to ciekawi. Czyżby problem z matką? To mi przychodzi na myśl.

Kochany facet jednym słowem.

Maggie · Wysłany: 21:20:25 24-10-19 Temat postu:

Rzeczywiście, chyba było nawet wspomniane, że Peter i Joaquin się znają. Kiedy Peter mówił Ingrid o walce o ziemie między Templariuszami. Dzięki tej walce zapomnieli o tym, że rządzi nimi ktoś, kto jeszcze do niedawna był nikim. Myślę, że to całkiem sensowne.

Myślę o tym często i też mi się tak wydaje, że to mogło być to. Albo mamusia albo tatuś. Muszę to zgłębić niedługo.

Dokładnie

zaczytany_chomik · Wysłany: 21:27:02 24-10-19 Temat postu:

Tak w którymś odcinku o tym pisałam. Chyba ja

więc uznajmy że ścieżki panów kiedyś się przecięły.

Dokładnie tatuś albo mamusia

Maggie · Wysłany: 13:23:47 27-10-19 Temat postu:

Tak tak na pewno o tym pisałaś

I myślę, że to całkiem sensowne, że się znają.

Jestem w trakcie pisania rozdziału. Robię to na raty, więc nie wiem, kiedy uda mi się wrzucić, ale postaram się do końca tygodnia

Pozdrawiam

EDIT:

Zapraszam na odcinek. Krótki, ale brakuje mi ostatnio weny, więc musi wystarczyć

zaczytany_chomik · Wysłany: 14:42:20 03-11-19 Temat postu:

Dlaczego mnie nie dziwi, że Fernando ma listę osób bliskich swoich wrogów? Skoro swoich przyjaciół może policzyć na palcach więc chociaż niech patrzy jak inni są szczęśliwi. Ha widzę, że nawet Jaquin słyszał o Ingrid i dobrze. Nie wie z kim na do czynienia.

Oskar jest surowy dla Evy ale wcale mu się nie dziwię po tym wszystkim przez co przeszedł jego niechęć jest nawet wskazana. Co do zachowania Eduarda miało na celu przede wszystkim ochronę swojej córki. Wiem, że zabrał się od tego od złej strony, ale go rozumiem. Rodzie zrobią wszystko żeby chronić swoje dzieci.

Marcus myśli podobnie jak ja. Kobieta w końcówce ciąży a to był jakiś 8 miesiąc nie powinna wyglądać na chorą tylko mieć wielki brzuch i szeroki uśmiech na twarzy dlatego uważam, że Enrique nie jest synem Ibarów tylko naszego cudownego Conrado

Santos ma piękną twarz. Co tu dużo ukrywać facet jest przystojny, ale nie budzi we mnie zaufanie. Jest w nim coś śliskiego no i chcę zaszkodzić naszemu Conrado więc to nawet dwa powody aby za nim nie przepadać. To co mnie zastanawia co Santos wie takiego Conrado czego nie wie Fernando? Bo rozumiem, że główna obawa jest o to że facet zacznie paplać o przeszłości przed nieodpowiednimi ludźmi albo dziennikarzom. Skłamałbym mówiąc że facet mnie nie intryguje i to bardzo

Sobrev · Wysłany: 15:18:23 10-11-19 Temat postu:

Ależ cicho tutaj. Jak widać odzyskała swoje stare konto. Co niezmiernie mnie cieszy z tej okazji dodałam odcinek. Przepraszam za wszelki błędy ale pisany na telefonie. Miłej lektury

Maggie · Wysłany: 12:33:41 11-11-19 Temat postu:

Ale się zdziwiłam widząc nick Sobrev i myślałam, że to jakaś pomyłka czy coś. cieszę się, że udało Ci się odzyskać konto!! No i też cieszę się z rozdziału! Dziewczyny gdzieś nam wcięło, mam nadzieję, że zaglądają tu od czasu do czasu i czytają nasze rozdziały

Emily widać jest odmieniona. Na początku nie była pewna, czy chce mieć dziecko, a teraz będzie miała bliźniaki i jest wniebowzięta. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę wszystko, co przeszli z Fabriciem, dwa bobasy to błogosławieństwo. Chociaż jak się urodzą na pewno łatwo nie będzie

I cieszę się, że Fabricio uważa Conrada za starszego brata, dla Condzia Guerra też jest bardzo ważny i traktuje go jak rodzinę. Nie wiem, co by zrobił, gdyby Fabciowi coś się stało

Podoba mi się inicjatywa upiększenia miasteczka i odnowy parku. Fernando pewnie pluje sobie w brodę. Dzieciaki z ośrodka bardzo się zaangażowały i teraz pewnie mu głupio, że nazwał ośrodek wylęgarnią przestępców

Czy wybór buka ma jakieś ukryte znaczenie? W każdym razie podoba mi się ten pomysł i Fabricio już zadbał o to, żeby wszyscy widzieli jak Conrado sadzi drzewo, uwielbiam faceta

Co takiego Viktoria kombinuje z Nicolasem? Chce go wciągnąć do planu zemsty? A może powiedzieć mu prawdę o Albie?
Tak sobie myślałam, że to przez Santosa Fabricio jest niespokojny. Prawda jest, że DeLuna chwyta się wszystkiego, żeby zwrócić uwagę Conrada, a wie że uderzając w Fabcia i Emily sprowokuje go. Z czasem rzucę więcej światła na jego postać. W każdym razie nie jest typem mordercy, ale trzeba na niego uważać.
Zaczynam lubić Castiela i nie ma to nic wspólnego z jego nową buźką (a może?

). Widać, że żałuje tego co zrobił i chce się zmienić, a ja to bardzo cenię.
I czemu czuję że Yvette czuje mięte do Castiela, ale on traktuje ją tylko jak przyjaciółkę? No i Dean okazał się być gejem, kto by się spodziewał!

Rozwala mnie fakt, że w postać jego chłopaka wciela się Sebastian Stan. Tęskniłam za Chrisem i Sebastianem razem

Sobrev · Wysłany: 13:10:18 11-11-19 Temat postu:

Madziu dziękuję za komentarz :* sama jestem zaskoczona że odzyskałam dostęp do mojego konta ale bardzo mnie to cieszy.

Tak Emily się zmieniła na przestrzeni odcinków i fakt iż to bliźniaki cieszy ja i przeraża jednocześnie co do sadzenia drzewa na środku polany to Fabricio trzyma rękę na pulsie. Gdzieś słyszałam że buk ma silne korzenie, jest dlugowieczny czy coś więc pomyślałam że to świetny symbol. Co kombinuje Victoria? Coś

nie powiem co bo gdzie element zaskoczenia. Fragment o Santosie pisałam w ciemno i cieszę się, że nie palnelam czegoś głupiego.
Co do Cassa i Yvette milczę jak grób a co do Deana to myślałam o tym od dawna a Sebastian idealnie nadawał się do roli jego chłopaka. Moja pierwsza myśl Tom a po chwili nie to przecież Fabricio

miał być drugi Chris ale coś mi zgrzytalo ale jak zobaczyłam jedno zdjęcie tych dwóch panów wiedziałam że to jest idealne połączenie

Mnie rozwala fakt że co jakiś czas wkrecam tutaj kogoś z filmów Marvela. Mamy Lokiego, Starka, Kapitana, Zimowego żołnierza kurde tylko Thora brak

ale spokojną głowa i oni będą.