|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:24:59 26-06-21 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarz!
Ja uwielbiam zarówno Toma jak i Magika i tak, to zbrodnia, że Javiera tak mało ostatnio było, postanowiłam go wkręcić do rozdziału, bo zwyczajnie brakowało mi tego faceta
Też o tym myślałam, że Luke dawno się nie widział z Javim i Emily, trzeba to zmienić! I tak przyda się ktoś z odznaką w sąsiednim mieście, kto jednak troche posłuchu w miasteczku ma.
A ta rozmowa ojca z synem była inspirowana tą inną rozmową ojca z synem, w ogóle relacja Basty i Felix w mojej głowie miała przypominać szeryfa i Stilesa z TW A tamta scena to jedna z moich ulubionych
Ah ja też ubolewam, ani razu nie trafił się przystojny nauczyciel czy profesor. Pamiętam jak swego czasu dziewczyny w klasie wzdychały do jednego a ja tego kompletnie nie rozumiałam, nie ma to jak Conrado
A któżby taki chciał kupić obraz Andrei? Bo ja mam jednego kupca już
Fabricio ma niezłe zawirowania rodzinne, nie ma co! Na pewno nie będzie nudno. Ale będzie problem z prezentami dla wszystkich na każdą okazję, w końcu pomysły się kończą
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 21:26:51 26-06-21, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sobrev Prokonsul
Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 3492 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:13:00 29-06-21 Temat postu: |
|
|
Wiem. W kolejnych rozdziałach postaram się go dawać więcej.
Aż nabrałam ochoty, żeby Tw sobie włączyć
U mnie w gimnazjum wszystkie dziewczyny wzdychały do wuefisty a ja miałam takie ale o co tyle szumy, al gdyby uczył mnie Conrado, Nie opuściłbym żadnej lekcji
Załatw jakiś z wróżkami albo zamkiem to pewna dziesięciolatka będzie licytować do upadłego
Wiesz na razie wystarczą pluszaki i pieluchy |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:48:10 29-06-21 Temat postu: |
|
|
Jest odcinek!
Co tu dużo mówić: Emma po prostu ma jaja. Z jednej strony mogła w ogóle zapomnieć o sprawie, nie oddawać tych pieniędzy i pewnie Joaquin nigdy by się o tym nie dowiedział. Już myślałam, że rzeczywiście chce czegoś w zamian, skoro przyszła do niego na "audiencję", jak to ładnie ujął Joaquin. A jednak nie. Ale coś mi tutaj Joaquin podpowiada, że jednak zaskarbiła sobie u niego szacunek. Joaquin egzekwuje długi, ale też je spłaca, więc jeśli kiedykolwiek będzie potrzebowała pomocy od kartelu (wolę nie myśleć w jakim celu, ale załóżmy czysto hipotetycznie) to Villanueva się z przyjemnością odwdzięczy.
No i Emma ma rację - Esposito zafundował sobie sam karę, nie ma co brudzić sobie rąk.
Chciałabym zobaczyć minę Lucasa, kiedy zobaczył Emmę
"Miałam cię wyciągnąć do kawiarni Camilla, ale skoro poszłaś na randkę z byłym mężem córki właściciela byłoby głupio plotkować na temat umiejętności pana doktorka gdy w każdej chwili może wejść jego syn lub ex." - mówiłam już, że uwielbiam Ingrid? No to mówię jeszcze raz. Tylko ona może być tak bezpośrednia
Szczerze mówiąc, nie pamiętam kiedy Ari i Ingrid stały się takimi przyjaciółkami tzn. dokładnego momentu. Dla mnie one się przyjaźnią od zawsze po prostu. Mam wrażenie, że dzięki Ingrid i Nadii Ariana trochę bardziej otwiera się na świat. Zobaczymy, czy weźmie sobie radę Lopez do serca
Eh ta Nina Flowers/Iska wciąż daje o sobie znać. Dlaczego mam wrażenie, że trochę za bardzo zależy jej na rozwiązaniu sprawy Margo? Albo próbuje sprawiać wrażenie, że jest przykładnym stróżem prawa albo ma w tym jakiś interes. Ciekawe...
Te jej teorie spiskowe. Nie dziwię się Emmie, że tak zareagowała. Nina nie ma bladego pojęcia o życiu Emmy ani Margarity a tak łatwo je osądza.
No i ten nieszczęsny Conrado znów w nieodpowiednim miejscu i czasie, a może jednak dobrze się stało, bo Emma potrzebowała chyba kogoś postronnego. Travis pewnie zrobiłby awanturę Ninie. Szkoda tylko, że Nadia to widziała i znów wysnuje jakieś wnioski.
Końcówka rozbawiła mnie do łez - Javier to ma pomysły! I byłam przekonana, że Fabricio już dowiedział się od Nadii o tym, że Conrado spotkał się z Emmą, dlatego każe mu się przebrać w sportowe ciuchy i idą na ring walczyć albo coś takiego Na szczęście to tylko wieczór kawalerski, bardzo oryginalnie podoba mi się |
|
Powrót do góry |
|
|
Sobrev Prokonsul
Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 3492 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:21:06 29-06-21 Temat postu: |
|
|
Tak Emma ma tyle twarzy, że sama się dziwię. Wiesz, że się zastanawiałam czy nie pociągnąć tej audiecji w bardziej mroczną stronę, ale coś mi mówiło że jakoś Jaquin typem gwałciciela nie jest. Co do Esposito to facet został porządnie ukarany więc niech żyje
Dług u szefa Templariuszy? Kto wie może kiedyś skorzysta 😁
Co do Niny jej nadgorliwość wynika z chęci zdobycia zaufania Diaza, tylko nie tędy droga bo nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu 😂 cóż Pablo będzie musiał z nią pogadać.
I znowu oberwalo się Conrado. Biedak. Jak to Nadia zinterpretuje? Cóż tego nie wiem, mogę jedynie przypuszczać ze istnieje szansa że dorobi do tego historie której nie ma
Ingrid i Ariana. Dawno nos pisałam scenki z bananem na ustach. Ingrid i ta jej szczerość mnie rozwala na łopatki. I niech Ari posłucha. Kto wie co z tego wyniknie
To Fabricio wymyślił wieczór kawalerski na łonie natury. Javier załatwił helikopter. I doprawdy nie wiem skąd 😂aż go zapytam
Dzięki za komentarz |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:33:41 29-06-21 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie nie jest typem gwałciciela, on ma mimo wszystko swoje zasady. A sam raczej stroni od kobiet.
Co by nie mówić o Joaquinie, mieć go po swojej stronie to zawsze na plus
Jeśli tak to kiepsko jej idzie i niech Pablo ostudzi ją trochę, bo jak tak dalej pójdzie, to każde śledztwo skończy się fiaskiem.
Ariana musi w końcu się przełamać i przestać żyć przeszłością, zobaczymy czy to nie obróci się przeciwko niej
Javier ma wtyki I oczywiście musiał też zbadać dogłębnie życiorys Conrada skoro wiedział, że umie pilotować śmigłowiec Uwielbiam całe ich trio |
|
Powrót do góry |
|
|
Sobrev Prokonsul
Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 3492 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:41:48 29-06-21 Temat postu: |
|
|
Tak przypuszczałam. Droczenie się z kobietą i zapedzanoe jej w kozi róg to jedno, ale gwałt mi do niego nie pasuje. Jak pięść do nosa.
Co do Luke i jego miny. Cóż była bezcenna bo on poznał Emmę z nieco innej perspektywy.
Ostudzi, ostudzi. Ta sprawa musiała się tak potoczyć
No musiał i wierz mi Reverte bardzo żałuję że nie mógł pojechać z nimi na wycieczkę 😁 |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:28:25 25-07-21 Temat postu: |
|
|
Nie mogłam się już doczekać i nareszcie jest odcinek! Super, tego mi było trzeba w ten niedzielny wieczór!
Ciekawe jak potoczy się rozmowa Alby z matką po latach. Wydaje mi się, że to, o czym chce porozmawiać może tylko zwiększyć przepaść między nimi. Współczuje Albie, bo chociaż odcięła się od rodziny to na pewno w głębi duszy chciałaby mieć z nimi normalny kontakt. Teraz kiedy ojciec-tyran nie żyje może być to możliwe.
Bromance Javiera i Lucasa to coś dla czego warto żyć Uwielbiam ich rozmowy. Luke jest taki twardo stąpający po ziemi a Javier zawsze mi się kojarzył z lekkoduchem i śmiesznie jest widzieć ten kontrast. Każdy tekst Magika mnie rozmawia do łez. I tak, lepiej żeby Luke nie rwał sobie włosów, już i tak mu się niezłe zakola zrobiły
Javier jako samozwańczy ojciec chrzestny jednego z bliźniąt rozbawił mnie. Ten człowiek jest niesamowity, nie sposób go nie lubić!
Czyżby Emma rzeczywiście maczała palce w przedawkowaniu Carlitos i jego ludzi? Myślę, że Luke może mieć rację. I fakt, że Diaz kazał wykreślić jej nazwisko też jest podejrzany. Ochrona rodziny i bliskich to jedno, ale myślałam, że już zaczął być przykładnym gliną. Coś mi tutaj śmierdzi.
Być może to prywatna zemsta Emmy na Carlitos za śmierć Margarity? Lucas ma twardy orzech do zgryzienia.
Javier jest niemożliwy, podobnie jak Alice Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nie wyniuchał istnienia Alice, no ale w końcu nawet Emily o niej nie wiedziała. Dziewczynka rozwala na łopatki swoimi tekstami, czasami odzywa się tak jak nie przystoi dziecku. Tekst o kokainie pozamiatał, chciałabym zobaczyć miny Magika i Harcerzyka.
No i te obrzydliwe artykuły... Mam nadzieję, że zrobią z tym porządek.
Conrado i Fabricio razem to miód na moje serducho Fajnie, że mogą sobie powiedzieć o wszystkim. Rozumiem rozterki Fabricia, pewnie pod pewnymi względami czuje się oszukany, ale z drugiej strony nie wiem czy coś by się zmieniło gdyby Fausto wyznał mu prawdę o swojej orientacji. Ostatecznie Guerra wielu rzeczy mu nie mówił. Mimo wszystko Fabricio nie ma odpoczynku wciąż jakieś rewelacje rodzinne.
Ale cieszę się, że znalazł kogoś, kto jest dla niego jak prawdziwy brat, co po raz kolejny udowadnia, że więzy krwi nie są najważniejsze!
Nic tylko pisać dalej rozdział. Niestety nie wiem, kiedy będę miała trochę czasu i weny |
|
Powrót do góry |
|
|
Sobrev Prokonsul
Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 3492 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:56:55 06-08-21 Temat postu: |
|
|
Madziu dzięki za komentarz. Wybacz, że dopiero teraz.
Co do Alby i jej rodziny myślę że jeśli będą chcieli odbudować relację, stworzyć ją na nowo to daleka droga przed nimi.
Javier i Luke to duet tak od siebie różny, że aż wychodzi. Uwielbiam o nich pisać może dlatego że są tak różni od siebie? Czy Emma jest winna? Co się tam naprawdę wydarzyło? Cóż część odpowiedzi w odcinku
A Conrado i Faricio ja ich razem po prostu uwielbiam. Za wszystko |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:28:41 06-08-21 Temat postu: |
|
|
Mowiłam już, że uwielbiam Javiera? A co tam, będę nudna i powtórzę jeszcze raz Jest niesamowity no i kocha swoich przyjaciół. Dobrze jest przyjaźnić się z geniuszem, który w parę minut może skończyć karierę jakiejś dziennikarskiej hieny I też sie zastanawiam, jak do tego dosżło, że do tej pory nie wywąchał nic o Alice
Alice ma dobry start kariery, już pierwsze zlecenia na projekty ubrań, wróżę jej świetlaną przyszłość
Oho cóż to za rewelacje Damian nie był jednak ojcem Alby? I ona od dawna o tym wiedziała. Nie wyobrażam sobie, co musiała czuć. Po tym wszystkim, co zrobił gdyby jednak był biologicznym ojcem to może jakąś cienką nić przywiązania by do niego czuła, ale tak to wcale jej się nie dziwię. Tylko dlaczego Renata tak długo milczała? Nie chce mi się wierzyć, że romansowała z żonatym facetem, pozwoliła dzieciom myśleć, że Damian jest ich ojcem i nie dość, że sama byla okładana przez męża to jeszcze pozwala, by bił dzieci. Nie mam do niej za grosz szacunku. I kim jest Ricardo? Czy on już się pojawił w naszym opowiadaniu czy coś mi umknęło?
No i Fernando ucinający sobie pogawędkę z Renatą na temat ich dzieci... przyganiał kocioł garnkowi, co mu do tego z kim Nico sypia. Kibicuję Nicolasowi i Albie, zasłużyli wreszcie na szczęście!
No i się porobiło. Cieszę się, że to jednak nie Emma, bo wierzę że to nie ona zabiła Carlitos. Ale jednak była na miejscu zbrodni. Wiem, że Javier ma rację i Carlitos nie zasłużył na sprawiedliwość, dopadła go karma i bardzo dobrze, ale z drugiej strony rozumiem Lucasa - bądź co bądż jest policjantem i jego zadaniem jest znaleźć winnego, nie może tego zostawić obojętnie.
Pablo miał motyw, skoro Carlitos zgwałcił Gwen a to wszystko komplikuje. Również nie wierzę, że Diaz za tym stoi, ale to tylko komplikuje położenie w jakim się znalazl Hernandez. Jego sumienie nie pozwoli mu zostawić tego w spokoju, ale z drugiej strony Javier i Viktoria są jego przyjaciółmi i też nie chce być świnią.
Oj porobiło się.
Czyżby córka Carlitos maczała w tym palce?
Mam ochotę coś napisać, ale gorzej z motywacją, żeby zasiąść do komputera i wystukać wszystko, co mam w głowie. Mam nadzieję, że mi się niedługo uda |
|
Powrót do góry |
|
|
Sobrev Prokonsul
Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 3492 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:06 06-08-21 Temat postu: |
|
|
Madziu dzięki za komentarz. Oj porobiło się porobiło.
Wszystkie kochamy Javiera i takie przyjaciela też chciałabym mieć. Kariera dziennikarskiej hieny zakończona, Emma oczyszczona z zarzutów, bo parafrazując jej słowa "Według jej kompasu moralnego śmierć Carlitos zwłaszcza tak łagodna to żadna sprawiedliwość" Współczuje Lucasowi bo przypadkiem wpakowałam go w niezbyt ciekawą sytuację. Nie chciałam Cóż a może Reverte ma racje i Luke szuka dziury w całym?
Co do Renaty cóż to skomplikowane A coś VdS jest proste? A co do córki Carlitos to już ją poznaliśmy (w przeciwieństwie do Ricardo) to ta sama która będzie odbierać poród Ingrid
A co odcinka od ciebie. Ja cierpliwie zaczekam Dominika po prostu dorobiła się nowego sprzętu i szaleje z doskonaleniem warsztatu twórczego |
|
Powrót do góry |
|
|
Sobrev Prokonsul
Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 3492 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:07:19 21-08-21 Temat postu: |
|
|
To co mnie cieszy (po pierwsze odcinek} po drugie podkreślenie przez Pablo tego, że Luke jest z innej bajki. System wartości a przede wszystkim system karny w Meksyku jest z innej bajki. Tam sprawiedliwość jest inaczej definiowana i właśnie to chciałam podkreślić. A Luke ma inny system wartości i to w nim lubię. Dupek czy nie zasługuje na sprawiedliwość. W Meksyku mam wrażenie że to tak nie działa. Ten kraj jest między młotem a kowadłem z jednej strony próbuje postawić przed wymiarem sprawiedliwości tych złych ale ci dobrzy kończą martwi. Niestety meksykansla rzeczywistość w niczym nie przypomina tych z telenowel bardziej z serialu narcos niestety.
Będę monotematyczna ale powiem to po raz kolejny kocham duet Conrada i Fabricio. Oni kochają się jak bracia i mogą sobie powiedzieć wszystko. No i ojciec Conrado stracił też w moich oczach. Jego córka była dla niego tylko przypadkowa ofiarą wojny. To tak cholernie smutne i przyziemne zarazem.
Nie tylko Conrado widzi taka przyszłość dla Fabricio dom z ogródkiem pies i gromadka dzieci. Chciałabym zobaczyć mroczną stronę Fabcia okładającymi pięścią Santosa ale sądze że ktoś inny wyciągnie z niego prawdę.
Ariana i jej spontaniczność. Ha wreszcie dziewczyna się odważyła! I Jamie ich nakrył. Ha Lopez jak się dowie będzie zachwycona. Fantastyczna z niej swatka |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:39:41 25-08-21 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarz
Zgadzam się w zupełności co do Meksyku i jego realiów.
A pisanie o Fabriciu i Conradzie to czysta przyjemność
I po cichu mam nadzieję, że dziewczyny tu czasem zaglądają na forum
Czekam na odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:35:46 29-08-21 Temat postu: |
|
|
Zacznę od końca:
Wiem, że Pedro ma rację i trzeba stawić czoła skonfrontować się z ludźmi, którzy nas skrzywdzili, żeby ruszyć dalej, ale podobnie jak Emma nie widzę tutaj żadnego sensu - Camille nie żyje, a nawet gdyby żyła to nie jest w stanie naprawić całego zła, która zgotowała własnej córce. Inna sprawa, że pewnie wcale by tego nie chciała. Nie wyobrażam sobie, że jakaś matka może się w ten sposób zachowywać, to co robiła Camille jest niewybaczalne i nie dziwię się Emmie, że nie pojechała na pogrzeb. Ale żałuję, że Camille nie żyje, bo dla niej większą karą byłoby życie samotne, bez żadnych przyjaciół i rodziny, ze świadomością, że wszyscy ją nienawidzą.
Mam nadzieję, że chociaż odrobinę spotkania grupy terapeutycznej pomogą Emmie, żeby mogła wyjść ze swojej skorupy. Wiem, że nigdy nie wybaczy matce tego, co zrobiła i nigdy tego nie zapomni, trauma zostanie z nią na całe życie, ale jest jedna dobra rzecz, która z tego wszystkiego wyniknęła - Sam i Travis. Powinna się teraz na tym skupić.
Pablo i Lucas to taki nietypowy duet, z chęcią zobaczyłabym ich w jakiejś akcji. Myślę, że Hernandez jeszcze nie raz się przekona, że Meksyk rządzi się swoimi prawami. Zadziera z Templariuszami, a to nigdy nie wróży niczego dobrego.
Emily ma rację, że Esposito jest kluczem do wszystkiego. Pytanie tylko jak do niego dotrzeć.
No i chociaż Luke się na trochę odstresuje na grillu, przyda mu się odskocznia, zresztą Oscarowi też, bo go męczy siedzenie w czterech ścianach
EDIT:
Ale wtopa, zapomniałam skomentować fragmentu o Julianie i Ingrid.
Lopez szczera do bólu, za to ją uwielbiam. A Julian rozwalił mnie tym tekstem o Hugu i Arianie, coś mi się wydaje że państwo Vazquez lubią się bawić w swatów
Też nie mogę się doczekać aż Lucy do nas dołączy, ale niech się mała za bardzo nie spieszy tylko wyjdzie na czas
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 18:13:32 30-08-21, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:49:19 02-10-21 Temat postu: |
|
|
Zapraszam na rozdział
Wena chyba wreszcie wróciła!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sobrev Prokonsul
Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 3492 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:19:33 03-10-21 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się ta belferska strona Conrado. Jest taki radosny. Nie wiem jak inaczej to określić ale to zupełnie inny Conrado chociaż nadal jest sobą co pokazał pomagając temu dzieciakowi. I tak Fabrcio zawsze wie komu szepnąć słówko aby plotka rozeszła się lotem błyskawicy
I nie dziwię się że wszystkie dziewczyny w klasie się w nim podkochują gdyby mnie w liceum uczył taki przystojniak przedsiębiorczości to bym bywała na każdej lekcji
No i co knuje Jaquin? Bo jakoś trudno mi jest go sobie wyobrazić jako człowieka z misją charytatywną czy czymś takim. Raczej chcę mieć na oko swoją przyrodnią siostrę i sprzątnąć Ferdkowi z przed nosa El Toroso. To wcale nie brzmi jako coś niewykonalnego.
Ha już mnie zaintrygowała postać Anity. Znała Mercedes nie jest matką roku więc ma bądź miała dziecko i rozmawia z Jaquinem jak równy z równym. Ciekawe połączenie chociaż przyznam że sądziłam że jest młodsza a tak pewnie ma koło 40. I podoba mi się nazwa lokalu.
Quen Conrado nie jest starym zgredem to facet w sile wieku Kurde lubię dzieciaka i mam nadzieję, że moje pewne przypuszczenia okażą się być prawdziwe ale wtedy Ibarra będzie miał minę. O ile to prawda |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|