Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wspólne opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 830, 831, 832 ... 837, 838, 839  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:42:12 21-11-22    Temat postu:

Dzięki za komentarz, jak zwykle mordka mi się śmieje do monitora
Każda postać coś tam za uszami ma, ale jest też druga strona medalu. A co do lekcji biologii to w końcu nastolatki, więc jeden zacznie chichotać i idzie jak domino. Ale powinno się o takich rzeczach zdecydowanie mówić i edukować, a nie traktować jak temat tabu.
Fernando jest hipokrytą, sam się wyparł opieki nad Caroliną, źle by to wyglądało. No a teraz próbuje coś zdziałać, siedemnaście lat za późno i myślę, że ktoś powinien mu to uświadomić.
Coś w tym jest, choroba też byłaby tragiczna, ale od początku wiedziałam, że Gracie padła właśnie ofiarą walk karteli, dlatego Ivan jest tak zafiksowany na punkcie Templariuszy i pozwala im na wiele rzeczy, żeby uniknąć ich samowolki. I reakcja Francisca całkowicie naturalna, Ivan będąc na jego miejscu 6 lat temu prawie pobił Diaza, ale tu inaczej zakończyła się sprawa. Dobrze, że Rosie wyszła z tego cało, Gracie nie miała niestety tyle szczęścia.
Marcus pod wieloma względami jest jak Conrado i wali prosto z mostu, myślę, że Saverin to szanuje. Ale nawet jeśli domyślał się odpowiedzi to usłyszeć potwierdzenie z ust samego zainteresowanego to zupełnie inna para kaloszy.
Felix w gorącej wodzie kąpany, pewnie jeszcze nie jeden numer wywnie. A Lalo, jego minę też bym chciała zobaczyć. Czy będzie tym, który kopnie w kalendarz? Zobaczymy
Anita zdecydowanie charakterek ma po ojcu i myślę, że nawet ostrzejszy. Co prawda przeszła duchową przemianę na terapii odwykowej, ale jak się wkurzy to potrafi dać po zaworach. Po kimś jednak Felix ten temperament odziedziczył (chociaż Basty też potrafi dać w kość, kiedy ktoś mu na odcisk nadepnie, ale z reguły to łagodny człowiek).
Pedro, Pedro co on z nami robi A tak poważnie to Silvia może jest nowoczesna, ale reputacja i dobra opinia nadal są dla niej ważne, a synalek szwędający się Bóg wie gdzie po nocy lub co gorsza zapładniający jakąś biedną dziewczynę w liceum to byłby skandal na całego. Ona tylko pisze o skandalach, sama woli ich unikać. No ale rodzinka Castellano sporo przez nią wycierpiała i trauma na całe życie zostanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:06:47 30-11-22    Temat postu:

Lubię takie niespodzianki w środku tygodnia!
Do rzeczy...
Freddie to gnida, nie ma co do tego wątpliwości. Może uważa homoseksualizm jako chorobę albo usterkę, którą można naprawić, ale sam jest zepsuty do szpiku kości i, co tu dużo mówić, zakrawa mi to na poważną chorobę psychiczną. Może ktoś powinien się wziąć za "naprawianie" jego w więzieniu? Na pewno byłaby to dużo gorsza kara niż sama odsiadka, jeśli wiesz co mam na myśli. Dobrze, że Felixowi udało się uniknąć tego jego "naprawiania" i skończyło się na szykanach słownych i wandalizmie. Mogę zrozumieć, że jako dziecko był molestowany i to odbiło się na jego psychice, ale Gabriel ma rację - to jest hipokryzja tak święcie wierzyć w Boga i robić wszystko w jego imieniu, a jednocześnie odbierać życie.

To fajnie, że Lopez zawsze pyta rodziny ofiar, czego oczekują. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek inny prokurator tak się przejmował wymierzaniem sprawiedliwości, ale on jest empatyczny i rozumie ludzi. 40 lat wydaje się małą karą, ale lepsze to niż ryzykować, że się wykpi podczas procesu, wiadomo jacy potrafią być prawnicy i jak mogą obrócić wszystko do góry nogami. Rose słusznie zgodziła się na to.

Tak jak wcześniej nie cierpiałam Pilar, tak teraz bije od niej jakaś inna aura. Ona po prostu czuje się winna temu wszystkiemu, temu że zaniedbała rodzinę. Może jest szansa dla niej i dla Adory na naprawienie relacji, będę trzymała kciuki. No a zajęcia w szkole rodzenia to dopiero gratka, Marcus dużo rzeczy w życiu robił, ale to będzie nowość

Venetia nie ma lekko, tak czułam, że historia zatoczy koło, tyle mówili o tej sztuce Thomasa i teraz to ona wcieli się w postać, którą przed laty grała jej matka. Ironia losu czy może przeznaczenie? Dlaczego coś mi podpowiada, że spotka tam Thomasa? To chyba niemożliwe, ale mimo wszystko mam jakieś dziwne przeczucie.

Vincenzo jest w gorącej wodzie kąpany i wcale mu się nie dziwię, takie teksty każdego wytrąciłyby z równowagi. W co też się wpakował Hugo nadzorując treningi Myślę, że tutaj potrzebna jest cierpliwa i twarda ręka, jeśli chłopak ma talent do boksu to nie pozostaje nic innego niż pomóc mu właśnie w tej sposób wyładować negatywną energię. Nie miał łatwego dzieciństwa i odkrycie ojcostwa Pereza zrobiło swoje, ale Renata mimo wszystko dobrze się zachowała. Może to okrutne, co zrobiła, ale chciała dobrze i myśle, że Viniemu wyjdzie to na zdrowie. Ale nie podobało mi się jak potraktował przed lady przyjaciela. Wiem, że ćpuny robią pokręcone rzeczy dla działki, ale mimo wszystko rozumiem trochę reakcję Diega. Mina Dicka musiała być bezbłędna, pewnie wyobrażał sobie najgorsze w szatni gdzieś pod prysznicem dwóch młodych chłopców. Nie zdziwiłabym się, gdyby właśnie tak to zinterpretował, bo przyznam się szczerze, że przez chwilę sama pomyślałam, że Diego i Vincenzo łączy coś więcej. No cóż, zobaczymy

I tak! Moje przeczucie okazało się trafne, czułam to w kościach, że Thomas nie przegapi okazji i pojawi się na West Endzie. Rozbawił mnie komentarz Camille, kobitka miała paranoję, więc aż dziwne, że nie podejrzewała Venetii o bycie jej córką, skoro zauważyła takie podobieństwo. Venetia po raz kolejny znalazła się w okropnym położeniu, ale coś mi mówi, że Tom też zacznie się niedługo wszystkiego domyślać. Takie rzeczy się czuje, a Tom to bystry facet.

Violetta Conde to normalnie znawczyni najnowszej medycyny, nie wiedziała, że orientację seksualną można odziedziczyć To dopiero się porobiło. Rodzice z piekła rodem, rozumiem frustrację, ale w obliczu takich sytuacji powinni się zjednoczyć, a nie na siebie naskakiwać i obarczać winną dzieci, które są "inne".
A Pilar znów sobie grabi takimi komentarzami Ale w sumie rozumiem ją, bo co to za podwójne standardy że ciężarna dziewczyna ma siedzieć w domu a chłystek, który ją zapłodnił może sobie chodzić, gdzie mu się żywnie podoba. Gdzie tu sprawiedliwość! Wreszcie ktoś wyautował Lalo, obawy całkiem uzasadnione. I czy mogę powiedzieć, że kocham Conrado? Wiem, że to moja postać, no ale... jak tu go nie kochać?

No i proszę, znów czułam to, że Thomas w końcu poskłada te puzzle w całość, data urodzenia, szpital no i uderzające podobieństwo - nie ma mowy o pomyłce. Zaskoczyła mnie informacja o chorobie Venetii, mam nadzieję, że to wspomnienie o badaniach to tylko profilaktyka a nie zapowiedź jakichś komplikacji. No i być może przeznaczenie znów dopisze i tym nieznanym kierunkiem podróży okaże się Meksyk?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3493
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:50:29 03-12-22    Temat postu:

Madziu po przeczytaniu odcinka czuje się trochę jak kawałek bawełnianej kulki nakuty szpilkami albo igłami. Nie przepadam za wbijaniem czegokolwiek w moje ciało więc to boli, bo Quena boli to mnie boli. W skrócie mówiąc nie lubię czytać jak moi ulubieni bohaterowie cierpią katusze więc mi smutno, ale mała cząstka mnie ma nadzieję, że Enrique jeszcze będzie malował. Być może nie lewą ręką, ale nauczy się używać obu. Kurde z jednej strony mam ochotę nieco potrząsnąć chłopakiem a z drugiej przytulić bo zachowuje się zrozumiale. Całe życie żył w przeświadczeniu, że jest synem swoich rodziców a teraz okazuje się, że nim nie jest. I teraz czas na dziwne porównanie; trochę przypomina to sytuację Lokiego ( z zastrzeżeniem, że w tej złości i żalu nie będzie chciał wywołać wojny o ziemię ) Obaj zostali oszukani i znaleźli sposób żeby odreagować. Ja mam tylko cichutką nadzieję że Quen z czasem zrozumie , że może nie jest ich biologicznym synem, ale jest ich synem bo rodzina to coś więcej niż krew to ludzie. I nie kłamał Carlos naprawdę jeździ wozem strażackim


Marcus ma szczęście, że go na grillu i Guzmanów nie było bo ta impreza to był jeden wielki niewypał co innego prać rodzinne brudy w domu, jak Bóg przykazał, ale co innego przy ludziach. To cholernie niezręcznie. No i wydało się, że Marcus parcujew Ratuszu i to nie swoim rodzinnym mieście tylko w VdS i to pod kuratelą stryja swojej udawanej dziewczyny. To się porobiło i Quen naćpany bo inaczej się tego nazwać nie da. Nastolatkowie Ale podoba mi się, że Marcus staje za kumplem i chcę mu pomóc. To kwintesencja Delgado
Nie tylko Marcus nie dowierza moje ślepka zrobiły się wielkie jak pięć złotych czyżby rzucał aluzję co do Adory? To na pewno. Oj Fabian masz minus
− Ale mogłem nim być

Ja też udam, że tego nie przeczytałam. I dlaczego odniosłam takie krótkie wrażenie że Fabian żałuje że nie zabrał nóg za pas i nie odszedł? W sensie nie wypiął się na Sylvie? Trochę jakby żałował że jest ojcem. No i że nie wyszło mu z Normą.

Kto by pomyślał, że Jordi to taki typ który potrafi ustalać datę poczęcia? Już mówiłam, że lubię faceta więc powtórzę że lubię go jeszcze bardziej chociaż nie wiem dlaczego chyba ciągnie mnie do beznadziejnych przypadków no i druga sprawa ciekawe czy Veronica wróci do miasta? Byłoby zabawnie gdyby ex Marcusa wróciła tylko pytanie czy Delgado zamknął się z powodu złamanego serca czy może raczej jest taki z natury?

Jezus Maria dobra jego tam nie było, ale z Angela to świr nie że wcześniej tego nie wiedziałam ale gdy widać to w pełnej krasie co trzeba mieć w głowie, żeby zmuszać młodszego brata. Grrr aż mam ochotę przytulić Joaquina. I o ile dziesięcioletniego Joaquina mam ochotę przytulić to staremu dać w łeb, złamać nos czy coś takiego jak on śmie torturować mojego Harcerzyka. No twojego, ale on też jest mój. Przywiązana do niego jestem i nic na to nie poradzę. I z kimś takim spała moja Emma? Jezu, naprawdę musi lepiej wybierać partnerów. Nawet do łózka.
Mam nadzieję, że ten nos mu złamał i przeczuwam, że Luke być może nie długo odzyska wolność i to Lalo będzie tym który go z tego wyciągnie takie tam moje wieczorne dywagacje.

Moje tętno gwałtownie przyspieszyło. Marcus chcesz, żebym zawału przez ciebie dostała? No to sie nastolatek osłucha. Conrado sprawdził DeLunę do VDS dobre sobie. Santos sam się do miasta sprowadził i nie potrzebował dodatkowej zachęty.

Ja pierdziele to się porobiło, że głowa mała nie dość że miałam palpitację serca, Eva gra z Fernando w jakąś dziwną grę (mentor byłby dumny z jej umiejętności aktorskich) To jeszcze Severin dostaje ultimatum od Marcusa. Nie no to miał być odcinek lekki, łatwy i przyjemny a nie taki który sprawy że będę mieć stan przedzawałowy przed jego końcowym przeczytaniem.

Conrado nie oszczędzasz tego faceta a ja kocham go swoim malutkim serduszkiem coraz bardziej i bardziej. Przez chwilę miałam takie on zaraz mu powie że jest jego ojcem a po chwili nie głupia w szkolnym kiblu. Ja wiem że to się nie odbędzie w żadnych romantycznych okolicznościach, Conrado będzie dostanie z liścia niż przytulasa no ale jednak to nie jest ani dobre miejsce ani moment. I mam nadzieję że następnym razem jak będzie go boleć to pojdzie do Marcusa albo kogokolwiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:30:09 06-12-22    Temat postu:

Uwielbiam takie mikołajkowe niespodzianki!

Silvia to zimna suka, co tu dużo mówić. Zwykła dziennikarska hiena, której nie obchodzi, że zrani czyjeś uczucia czy wyjawi światu sekret. Zrobiła to z Felixem i teraz robi to samo Rosie. Czuję się jakbym żyła w jaskini, ale przez cały czas byłam przekonana, że Rosie jest jedynaczką! Jak tak teraz o tym myślę, to nie wiem, czy to kiedykolwiek było napisane, ale jakoś tak założyłam Widok braci mnie zdziwił, ale też rozczulił, fajnie poczytać o Rosie jak o starszej siostrze, do tej pory nie miała zbyt wielu okazji, żeby się od tej "miękkiej" strony aż tak pokazać, więc miło się to czyta, nawet jeśli Rosie w środku cierpi Tego jej było trzeba, trochę dziecięcej niewinności i beztroski. Myślę, że nie zaznała tego od bardzo dawna.

Ingrid niczego się nie boi a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Przez chwilę myślałam, że idzie gdzieś do paszczy lwa, ale Hrabia czy może raczej Andres, okazał się być dość łagodny jak na alfonsa. Ciekawe kontakty ma ta Mulan, nie ma co No i widzę, że jest na dobrym tropie, dowiadujemy się coraz więcej z przeszłości Pereza, ale ja się wstrzymam z osądem. Wiem, że pochopnie oskarżyłam Dicka o morderstwo Julii, więc tym razem nie będę pochopnie wskazywać na niego palcem, jeśli chodzi o Ruby, ale coś mi podpowiada, że za drugim razem to już nie będzie raczej przypadek.
No i Perez to hipokryta, ale nie zazdroszczę mu dzieciństwa, ma skrzywioną psychikę i nawet mi go żal. Choć oczywiście nie usprawiedliwiam tych wszystkich okropności, które ma na swoim koncie.


Ja wiem, że Santos zawalił na całej linii, ale kurczę, on niczego nie udawał. Poza powiązaniem z Conradem i Fabriciem, co może się wydawać dużo, ale jego uczucia i przyjaźń i oddanie były prawdziwe. Troska też. I cholernie tęsknię za Emily i Ericiem, bo świetnie się o tej dwójce czytało, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dojdą do porozumienia. Przykro mi z powodu Alice i Fabricia, bo cierpią, ale myślę też, że Fabricio przekroczył pewne granice. Wiem, że gniew go zaślepia, ale że zazdrość? Takie słowa do żony, Fabciu? Jestem rozczarowana. Ale wiem, że w nerwach człowiek mówi różne rzeczy. Pisanie donosu to nie tylko dolewanie oliwy do ognia, to jak przerabianie tego samego scenariusza na nowo. Kiedyś doniósł na DeLunę, bo nie mógł donieść na Fausta - lepiej bym tego od Emily nie ujęła. No a teraz? Teraz jego zemsta wydaje się być kaprysem i urażoną dumą. Myślę, że ten policzek go nieco otrzeźwił i zrozumie swój błąd. A gdzieś w głębi duszy (choć oczywiście uwielbiam Em i Fabricio) mam jednak cichą nadzieję, że mur otaczający serduszko Emily trochę się zatrząsł pod wpływem Erica. Tak wiem, płonne nadzieje, ale nie odbieraj mi tej iluzji
"W końcu obaj walczyliście o to samo czarne jak smoła serce Conrado Severina." - Auć, zabolało. Ale w punkt

Szalenie podoba mi się pomysł przeprowadzenia wywiadów z miejscowymi szychami. To będzie dopiero prawdziwe zderzenie temperamentów. Dlaczego mam wrażenie, że uczniowie i osoby, z którymi mają przeprowadzić wywiad, łączy coś, nawet jeśli nie zdają sobie z tego sprawy? To będą wybuchowe duety i bardzo mi się to podoba. Ciekawi mnie, dlaczego Felix nie lubi Victorii, ale wnioskuję, że pewnie ze względu na jej stanowisko u boku Barosso. Tematy są okropnie trudne, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę osobę, z którą wywiad musi zostać przeprowadzony, ale tym bardziej ciekawe, co dzieciaki wymyślą. Już zacieram ręce!

Cieszę się, że Emily nadal odczuwa pasję do swojej pracy i że myśli o powrocie po odchowaniu bliźniaków. Praca to jej żywioł. Myślę, że po przeprowadzce do Meksyku i przejściu na emeryturę nieco nam przygasła i chociaż to dziwne mówić o rozkwitaniu i blasku w takich okropnościach, w których się zagłębia, to jednak bije od niej ta pasja i radość, kiedy analizuje złoczyńców. Tym razem jest na tropie czegoś, czego jeszcze nie znamy i jestem bardzo ciekawa, czym nas Dominika uraczy - kolejny wątek z serii kryminalnych zagadek, ja jestem na tak! Wiem, że masz ogromną wiedzę na ten temat i świetnie się to zawsze czyta
Santos, Santos jaka płochliwa fretka. Trudno powiedzieć, czy bardziej się przestraszył Emily czy Conrada Jak ja uwielbiam ten duet, oni się tolerują, ale nie łączy ich jakaś super bliska przyjaźń tylko przez wzgląd na Fabricia i myślę że to jest idealne! W końcu nie wszyscy zaraz są bratnimi duszami, oni są doskonałym na to dowodem. Choć nie ukrywam, że widzę mnóstwo podobieństw w ich charakterach.
I taka rozmowa była Fabriciowi potrzebna, cieszę się, że trochę ochłonął i zdaje sobie sprawę ze swojego błędu, ale no kurczę, ja go mimo wszystko rozumiem, bo sama pewnie zareagowałabym podobnie. No ale na szczęście poszedł po rozum do głowy i czy jest coś bardziej romantycznego niż upichcenie żonie haggisu gdzieś na północy Meksyku po trudnym zdobyciu składników? Pewnie coś by się znalazło, że to rzecz indywidualna. Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśnili, choć myślę, że jakaś zadra mimo wszystko została.


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 21:34:08 06-12-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3493
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:38:29 09-12-22    Temat postu:

Madziu dzięki za komentarz i takie po mikołajkowe niespodzianki lubię. Jest odcinek,a do komentarza już przechodzę do rzeczy i mam pewien wniosek. Z racji tego, że sama mam siostrę-bliźniaczkę ogólnie rodzeństwo mam pewien wniosek; otóż gdy jedno dziecko jest "trudne" drugie zazwyczaj nie chce rzucać się w oczy. Jest ciche, grzeczne i posłuszne. Jordan od dziecka był łobuziakiem więc Nela zaadoptowała się do panujących warunków.

Kurde jak ja lubię takie smaczki. Odkrywanie stopniowo kart i Jordan zdobył u mnie plusa informacją, że lubi skrzypce i umie grać na skrzypcach to piękny instrument sama mam dwie lewe ręce do muzyki, ale skrzypce kurde mają swój nieopisany urok. I jego zachowanie robi się coraz bardziej zastanawiające. Bo zareagował na Hugo wręcz alergicznie jakby wiedział coś czego nie powinien. Moja pierwsza szalona myśl to że Hugo zabił Valentina. Nie wiem jaki interes Delgado miałby w zastrzeleniu starszego pana ale chwila on umarł na zawał więc odpada bo to nie sposób działania Delgado. Druga myśl bardziej szalona to że zabił Grecie albo brał udział w tej strzelaninie która ją zabiła.

Nabrałaś mnie! Nie ładnie. Gdy po raz pierwszy czytałam tę scenę pomyślałam, że jakoś go uratowali a tu d**a ma tylko majaki i czyżby Templariusze zaczęli się łamać. Nie Lalo- dupek ten drugi. Czyżby był pod urokiem osobistym Luke? Nie dziwie mu się ja całkowicie jestem.

Jestem lekko nienormalna, albo raczej mało obiektywna ale duet Santos - Conrado mi się z każdą chwilą coraz bardziej podoba. Oni mają swój urok. Nie taki jak Fabcio i Conrado ale swój własny niepowtarzalny urok i myślę że Conrado mimo iż Eric/Santos chciał dokonać na nim zemsty nienawidzi go ecetera darzy go wielką szacunkiem. Na swój własny pokręcony sposób.

Magda ja miałam nie lubić Jordana? Psujesz mi mój cały plan. Miałam za nim nie przepadać miał być tym złym a nie wyrosnąć w ciągu kilku odcinków na jedną z moich ulubionych postaci i jeszcze mi go żal. Zagrałaś mi koncertowo na nosie! nie ma co ale Sylvia to suka. Ja wiem że śmierć dziecka jest straszna, ale żeby wygadywać takie rzeczy dziecku? Nic dziwnego że Jordan ma problemy z zachowaniem. Przy takiej matce nawet Jezus byłby mniej Święty

Moim skromnym zdaniem Esmeralda mimo całkiem ładnego imienia jest niezły miłą osobą w sensie to sikanie na siedząco dało mi do myślenia i chyba mój mózg mały lecz żywotny zaczął łączyć ze sobą kropki. Moim zdaniem w dniu wypadku Anity i Elii Anita jechała pod wpływem bo Tina do niej zadzwoniła bo Baron ją zgwałcił a ona go wykastrowała a że ta pierwsza była pod wpływem to doszło do tragedii i odnoszę wrażenie że Jordan jakiś cudem zna prawdę To moja teoria jeśli rzeczywiście ucięła mu sprzęt. Brawo!

No i sielankowy obiad i najpierw pomyślałam że Guerra też się powinien pojawić a później pomyślałam że znając ostatnie wydarzenia w ich domu lepiej że ich nie było jeszcze by się pokłócili przy ludziach. Oni ostatnio tacy narwani, a tu proszę Ariana i Hugo ich wręczyli. Nie wiem kto ma u mnie bardziej przechlapane Hugo bo nie dał wyjaśnić czy Ariana by wykorzystała. Myśle że Ari no tak się nie robi inspiracja inspiracją , ale czuje niesmak.
No ale Eddiego to się tu nie spodziewałam Cóż za miała niespodzianka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:02:04 18-12-22    Temat postu:

Zapraszam na odcinek, idziemy jak burza bo to już numer 100!
Coś czuję, że niedługo to zaczniemy czwartą temporadę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3493
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:30:39 21-12-22    Temat postu:

Jeśli uda nam się utrzymać takie tempo to całkiem możliwe, że nie długo rozpoczniemy IV sezon. Co do odcinka nie lubię D (wybacz Ewka), ale jest w niej coś mnie drażni nie wiem czy to kwestia trucia ludzi w El Parasio czy jej ślepego wręcz zapatrzenia w Joaquina i jego sprawę. Myślę, że kazdego po trochu i zarzucanie iż Lidia spała z Sverinem nie wiem czy to bardziej śmieszne czy też żałosne mierzyć wszystkich takową miarą. I czy ja już pisałam że uwielbiam naszą młodzież i słowne potyczki i fizyczne bijatyki i sugestia że yo Horacio jest ojcem Nacho i zastanawia mnie zachowanie samego Jordana chłopak celowo wywołał bójkę i to samo w sobie jakoś specjalnie nie dziwi, ale z drugiej strony o co mu chodzi? Ból fizyczny ma zabierać to co czuje psychicznie?

Mieliśmy duety nietuzinkowe w NMD, ale takie duetu jak Camillo i Eddie nie było oni razem to łagodny jak baranek Eduardo miły i sympatyczny chociaż nosem kręci. Podoba mi się to że Camillo chcę młokosa czegoś nauczyć i to rzeczywiście prawda. Eddie dzieli swój czas na prace i po pracy. Chłopak mało wychodzi ale ma ku temu powody. Joaquin nie jest jednym powodem dlaczego woli siedzieć z Lucy niż włóczyć się po miasteczku. I całe szczęście że Eddie mimo iż jest jaki jest nadal wie do kogo dzwonić gdy zbliżają się kłopoty. Jak trwoga to do brata I Eddie ma racje Camillo powinien w końcu powiedzieć dzieciom. Ja na nich miejscu chcialabym się się z ojcem pożegnać.

Perez? Czyżby spokrewniony jakoś z Dickiem Tak mi się skojarzyło.

Ach te pierwsze miłości! Gdy nie wiesz jak się zachować i każda akcja wywołuje reakcję no i Severin wie kiedy się pojawić i przyznam szczerze gdy rzucałam temat piłka nożna miałam takie myśli „na jaki temat sama nie chciałabym pisać“ i sport to pierwsza rzecz która przyszła mi do głowy. Ach to głupie przeświadczenie że piłka jest tylko dla chłopców i gdy dawałam Carolinie Severina do wywiadu chciałam jej ułatwić życie totalnie zapominając o tym jak niezręczna może to być rozmowa

Eva ma asystentkę wiem że ona z Hollywood ale żeby aż tak i praca show biznesie jest dla osób którzy maja twarde cztery litery ja tak uważam nie każdy się do tego nadaje z wielu powodów.

I tyle jeśli chodzi o obietnicę daną Emily żeby mała blondyneczka sama nie włóczyła się po mieście. Dzieci. O proszę wiedziałam że Basty i Leti to zaawansowany związek ale takiej propozycji z jego strony się nie spodziewałam. Ale to dobrze niech facet ma coś od życia i będzie szczęśliwy

Dorosłych facetów peszy obecność dziecka? No kto by pomyślał. Cóż Alice jak na dziesięciolatkę jest dość specyficzną osóbką więc ani trochę się nie dziwię i proszę potrafi być też złośliwa. Zupełnie jak mamusia i kto wie może nadajnik by jej się przydał. Och i mam nadzieję, że Eva i Carlos znajdą Luke całego i zdrowego i przywiozą do domu

Lidia naprawdę wierzy że Felix jest gejem czy tylko się zgrywa? No bo gołym okiem widać że Felixa ciągnie do Lidii jak pszczołę do kwiatka więc lepiej i wreszcie wiemy o co chłopcom poszło kilka lat temu i dlaczego jeden jest na drugiego cięty w sensie Felix na Jordana.

No i zabrakło mi słów a wiesz mi w moim przypadku bardzo rzadko się to zdarza biorąc pod uwagę to że piszemy, ale serio głupi ojcze Lidii. Wybacz nie zapamiętałam imienia i gdy myślałam że Vds było już wszystko i widziałam już wszystko pojawia się taki hazardzista i wystawia swoje dziecko! Nic tylko dać mu w gębę albo w jaja albo w jedno i drugie i w mojej głowie zrodził się tak szkolny pomysł, że aż mi się cholernie podoba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:47:36 21-12-22    Temat postu:

Dzięki za komentarz!
Co do D, to chyba moja wina, że to taka zołza wyszła, ale staram się kontynuować jej postać tak, jak ją zapamiętałam. Może jak Ewka wróci to da mi po głowie Uznałam, że przyda nam się kobieta-antagonistka, bo facetów mamy aż nadto.
Ja też uwielbiam naszą młodzież, skromnie powiem, że akurat to nam się udało w NMD A Jordi w gorącej wodzie kąpany, gdyby nie dostał po pysku, to pewnie sam by się rzucił na Nacha, a to już by się skończyło wizytą w szpitalu. No i mógł mu utrzeć nosa i patrzeć jak się skręca przy wuju.

Duet Camilo i Eddie wyszedł całkiem spontanicznie i bardzo się cieszę, że tak się stało, bo ta dwójka ma to COŚ. Zresztą, chyba po prostu mamy talent do męskich duetów (a co tam, tak nieskromnie powiem). Eddie przy Angarano to baranek, ale wie też jak być odpowiedzialnym i myślę, że to ważne, żeby to podkreślić.

Doktor Perez nie jest spokrewniony z Dickiem, a przynajmniej nie myślałam o tym, kiedy o nim wspominałam Ale oczywiście, może to być jakaś daleka rodzina, kto wie.

Zastanawiałam się, jak ugryźć tę piłkę nożną, bo sama też niewiele o niej wiem, ale stwierdziłam, że skoro Carolina jest wszechwiedząca, a Conrado jest pasjonatem piłki to po prostu jakoś to będzie, no i poszło

Eva ma asystenkę, musi sobie jakoś radzić w PdL, wcześniej miała Saverina, który jej wszystko załatwiał, teraz musiała sobie załatwić mieszkanie, papiery, a do tego ona zwyczajnie nie ma głowy

No ja myślę, że nadajnik by Alice nie zaszkodził. Zresztą i jej i Elli, bo te dwie mogą narobić sporo kłopotów. I oczywiście blondyneczka ma cięty język po mamusi, co tu dużo gadać

Tak, Lidia naprawdę wierzy, że Felix jest gejem, no a on zresztą nie zrobił nic, żeby wyprowadzić ją z błędu i teraz ma tego konsekwencje.

No zdecydowanie ojciec Lidii nie należy do najmądrzejszych postaci. I ciekawią mnie Twoje szalone pomysły, bo i sama mam kilka w głowie, więc może się pokrywają
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:38:47 27-12-22    Temat postu:

Lubię takie poświąteczne niespodzianki!

Uważam, że jest coś pięknego w takim symbolicznym pożegnaniu Jules, jednocześnie miały tu miejsce zaślubiny. I rozumiem cierpienie Rosie, ale myślę też, że to było jej potrzebne. Nigdy jej nie zapomni i na pewno będzie jej ciężko, ale z czasem będzie coraz łatwiej i nauczy się żyć dalej. Dobrze, że ma bliskich, na których może polegać. Mam tylko nadzieję, że Fabricio uda się do niej dotrzeć i dziewczyna nie targnie się ponownie na swoje życie. I myślę, że spotkanie z psychologiem to wcale nie jest taki głupi pomysł. Może jeśli Rosie się otworzy i będzie mogła polegać na przyjaciołach, wszystko w końcu się unormuje, choć oczywiście nigdy nie będzie do końca normalnie.
A Horacio to sprzedawczyk, czego on nie zrobi dla kasy? Nawet zaprzeda własne ideały, hipokryta.

Jak Fabricio dobrze zna Conrada, Saverin od razu o tym pomyślał, nawet jeśli nie powiedział na głos. Lidia zasługuje na dom i na bezpieczeństwo a w tym momencie tylko Conrado może jej to zapewnić, bo ona tylko jemu ufa.
I siedzę z rozdziawioną gębą, bo nie miałam pojęcia, że Guerra miał kiedyś inną żonę! Nie wiem dlaczego pomyślałam, że Natalia jest Polką i co takiego mu zrobiła, że nawet prawie się przez nią zabił? Wnioskuję, że to ona była tego powodem i nie rozumiem, dlaczego nagle po latach dzwoni do Guerry, czego ona właściwie chce? Pewnie niedługo się dowiemy, ale nie pałam do niej sympatią, choć nawet jej nie znam.

Oj Santos, Santos, coś ty najlepszego zrobił? Ja wiem co: podświadomie wyczułeś powiązanie z Emily i uczepiłeś się tej myśli. Oj, chłopie, biada ci Myślę, że DeLuna sam jest przerażony tuż po tym jak skojarzył fakty, że Venetia jest tak naprawdę siostrą bliźniaczką Emily. Teraz to już w ogóle ma przechlapane, chociaż, czy ja wiem, jakaś cząstka mnie ma nadzieję, że Emily poczuje lekką zazdrość, kiedy się dowie, nawet jeśli to nic nie znaczyło Myślę, że Alice coś tam chlapnie, na pewno. Miło, że jednak zechciała dać Ericowi szansę się wytłumaczyć, dziecko nie jest niczemu winne. I dlaczego mam wrażenie, że to będzie kolacja z piekła rodem? Fabricio i Santos przy jednym stole? To początek apokalipsy albo wymuszonego pojednania, jeszcze nie jestem pewna

Emily i Conrado, cholera ta dwójka coś w sobie ma. Ta ich wymuszona grzeczność czasami jest dobijająca, ale myślę, że to jest właśnie super, że nie są wielkimi przyjaciółmi, tylko dlatego, że Fabricio się z nim przyjaźni. Emily go toleruje, ale nie dziwię się, że czuje, że Conrado ma zły wpływ na Guerrę. W końcu ludzie w otoczeniu Saverina cierpią i to nie jest dobry znak. I jednak zajrzała do akt od Santosa, dopiero teraz zrobi się ciekawie jak dowie się, że Venetia jest w tym samym kraju!

Felix zdecydowanie miał trudne zadanie. To jest taki chłopak z poczuciem sprawiedliwości a tutaj nagle ma przekroczyć próg ratusza VdS, gdzie oględnie mówiąc, sprawiedliwość jest raczej pojęciem obcym. Myślę, że Victoria zrobiła na nim wrażenie, nawet jeśli ciężko mu się do tego przyznać. No i perspektywa pizzy w gronie Victorii i jej rodziny też jest kusząca. Myślę, że Felix i Victoria mają ze sobą wiele wspólnego i być może Castellano otworzy się trochę przed nią, w końcu w innych okolicznościach nie ma ku temu za bardzo okazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:08 30-12-22    Temat postu:

Zapraszam na podwójny odcinek, moje pożegnanie z rokiem 2022, mam nadzieję, że udane

Jeżeli ktoś oprócz mnie i Dominiki tutaj jeszcze zagląda, to chciałabym Wam przy tej okazji życzyć wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowy Roku. Przede wszystkim zdrowia, dużo weny i nowych pomysłów, jeśli nie na NMD to na inne Wasze dzieła, oraz odwagi do spełniania marzeń. Oby ten rok 2023 przyniósł Wam same sukcesy i mnóstwo pomyślności.


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 21:27:48 30-12-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3493
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:10:23 31-12-22    Temat postu:

Jestem i ja z komentarzem. Gdy wpadłam na pomysł z wywiadami nigdy nie przypuszczałam że młodzież w dużej mierze z pdl znajdzie wspólny mianownik z dorosłymi. To cudowne i miłe zaskoczenie chociaż podobieństwa są raczej smutnej natury. Victoria i Felix oboje dorastali w domach może nie pełnych przemocy, ale alkoholu i leków a to może wyrządzić również krzywdę, która wcale nie jest widoczna na pierwszy rzut oka.
Myślę że oboje dorośli zbyt szybko. W chwilach gdzie powinni się bawić byli mentalnie doroślejsi od rówieśników bo musieli. Zmusiła ich do tego sytuacja w której się znaleźli. I to co zaskakujące to nie spodziewałam się że Anita cierpi na chorobę dwubiegunową. Myślę że Victorii ta rozmowa wiele dała.
Oj bała się, bała i nadal boi kto by pomyślał, że zwykły wywiad uderzy w tak dwa czułe punkty Diazówno-Revertówny i że oboje mają mrok swoich przodków. I Felix ma w sobie mrok i Victoria ma w sobie mrok myślę że oboje muszą zrobić wszystko aby nie dać mu się wciągnąć w swoje macki.
Niezręczna kolacja to mało powiedziane z czym mieliśmy tutaj do czynienia. Kolacyjka z piekła rodem ale ja lubię właśnie takie i doskonale wiem co czuje Fabricio. Jedzący kolację z wrogiem który kocha się w jego żonie i traktuje jego przybraną córkę jak młodszą siostrę. Cóż to zdecydowanie jego prywatna definicja piekła oj Alice, Alice w coś ty ojczulka wpakowała
Napisze to chociaż nie powinnam, ale cholera Emily ma swój typ obaj wysocy, przystojni z przydługimi kręcącymi się włosami 😊 i Alice to dziecko cóż nie powierzałabym jej swoich sekretów gdyż Alice to mała papla 😊 wiem ze chciała rozładować atmosferę ale cóż wykopała dół dla Erica i go do niego wrzuciła. Wszystko nieświadomie oczywiście. Och myślę że Fabricio trzeba uświadomić kim jest Capaldi i że to jego szwagierka. To nieco zabawne bo a) Conrado był posądzany o romans z jedną, b) Santos przespał się z drugą a to wyszło zupełnie nieplanowane. Do pewnego stopnia.
No Fabcio nie ma lekko oj nie ma lekko też Conrado , który po raz pierwszy od dawna się stresuje. Nie zaszkodzi mu to od czasu do czasu List polecający od Fabcia. Cóż był słodki jak kutia cóż wreszcie mam większy obraz sytuacji i kurde aż się uśmiechnęłam pod nosem słysząc pytanie Kariny czy chcę narazić się na gniew Barona? Ta kobieta nie wie że Conrado nie jest łatwo przestraszyć oj nie jest.
Geniusz Javier nie umie wymienić żarówki? nie dziwię mu się ja mam lampkę i nie mam pojęcia jaką żarówkę do niej kupić 😊 więc doskonale go rozumiem i podoba mi się pomysł aukcji chociaż zasilanie konta Horacio nie jest zbyt mądrym pomysłem. Jordi ja też mam ochotę strzelić go w potylicę za ten ton który dźwięczy mi w uszach, ale go lubię 😊 więc mu daruje.
Ingrid wspominała, że trafi mi się niezłe ziółko, ale nie wiedziałam, że ma raczej na myśli chwasta.
No mój Magik jak zawsze w formie i ja mu dam dawać Javiemu 50-tkę on ma raptem 36 😊 i kurde mam wrażenie że obaj się mylą i jednocześnie mają rację. Nie wiedziałam, że tak się da, ale najwyraźniej się da. I myślę, że Javi powinien zajrzeć w księgi swojej firmy 😊 tej pierwszej a konflikt pokoleń istniał od zawsze i istnieć będzie bo świat naszych rodziców nie istnieje a nasz ciągle się zmienia więc gdyby my będziemy mieć dzieci będzie wyglądał zupełnie inaczej. Taka kolej rzeczy i myślę że Jordi powinien pogadać z rodzicami chociaż czuje że tego nie zrobi a ten duecik cóż myślę że jeszcze nie raz się pojawi 😊 bo mi się spodobało to starcie charakterów.
Na imprezie działo się tyle że mój mały mózg to powolutku ogarnia no musze przyznać że Jordan pozamiatał informując wszystkich, że jest kochankiem własnej matki miny musiały być bezcenne. Javier nie czujący zapachu zgnilizny i Prudencja ogłaszająca że Carolina jest częścią rodziny. Brawo Ferdkowi dawno nikt tak nie utarł nochala a ten niemal ją udusił więc ona w odwecie wydała jego sekret. Bardziej Hugo ale matka jedyna czacha mi paruje od tych wszystkich informacji i jeszcze ta zuchwała kradzież i nie ma jak impreza urodzinowa z bijatyką w tle takie urodziny to ja rozumiem. No może bez bijatyki ale Baron zasłużył żeby dostać po pysku a jak już od kobiety to mi więcej do szczęścia nie potrzeba 😊 no i cytat z Biblii na koniec i nie sądzę żeby stał za tym Baron


Dziękuje Madziu za życzenia i również życzę Tobie i Dziewczynom wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku. Niech los Wam sprzyja!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:57:51 22-01-23    Temat postu:

Rozdział krótki, ale cieszę się jak mysz do sera, tego mi było trzeba na koniec tygodnia. Ale do rzeczy...

No i mamy niecodzienną rodzinkę, ta dziwaczność w rodzinie Guerrów coraz bardziej mi się podoba, czego nie można powiedzieć o Fabriciu, który już ma dosyć DeLuny, musi się nią dzielić, a przeciez pokochał ją jakby była z jego krwi. Mam nadzieję, że ta wzmianka o złym samopoczuciu Fabricia jest przypadkowa i to tylko niewinny ból głowy, bo jestem wyczulona na tym punkcie.
Natomiast Emily cały czas mi imponuje, brakowało mi tej jej opanowanej, profesjonalnej strony. Świetnie, że skupiła się ostatnio na rodzinie, ale praca to jej żywioł. I wiem, że Santosowi też zaimponowała, on się cały czas od niej uczy. I podobają mi się te ich rozmowy natury egzystencjalnej. Jeśli ona patrzy na sprawy badawczo i pod kątem wiedzy, którą posiada, on może tchnąć w to trochę emocji i może zauważyć coś, co jej bystre oczy czasem nie dostrzegają. Świetnie się uzupełniają.
A powiedzenie, że Santos smali cholewki do żony Fabricia mnie rozłożyło na łopatki Co ma chłop poradzić, że wpadł jak śliwka w kompot, nie robi tego umyślnie

Rosie potrzebuje czasu, żeby wrócić do siebie. To proces i na pewno z dnia na dzień nie zacznie cieszyć się życiem, ale mam szczerą nadzieję, że przy pomocy przyjaciół i bliskich uda jej się to osiągnąć. Spodobała mi się wzmianka o kolczyku w nosie, bo właśnie tak sobie wyobrażam Rosie, ten wizerunek wżarł mi się w mózg, kiedy zobaczyłam aktorkę wyglądającą w ten sposób. Podoba mi się też, że przez trening może choć trochę się uspokoić. Fajnie, że tym razem mogła dokopać dziadkowi od innej strony. Wspomnienie jego nemezis na pewno podniosło mu ciśnienie, i dobrze Coś mi się wydaje, że i oni mieliby sporo do obgadania przy temacie "konfliktu pokoleń". Anna Conde to jednak nigdy nie wie, kiedy się zamknąć

Czemu mam wrażenie, że Jordi celowo skierował rozmowę na Mulan, żeby zapobiec kłótni Anny i Rosie? A może po prostu jest tak złośliwy, kto go tam wie Z chęcią przeczytałabym artykuł Vincenzo, jestem niezmiernie ciekawa jak przebiegła jego rozmowa z Camilem. Oskarżenie go o kradzież to już jednak zdecydowane przegięcie i Anakonda powinna się wstydzić.
Myślę, że Ingrid dzięki temu, że miała trudne dzieciństwo, łatwiej będzie dogadać się z młodzieżą. Oni wszyscy mają swoje problemy, nawet Anakonda, która z pozoru jest złośliwa i wredna, ma pewnie jakąś traumę.

Nie mogę się przyzwyczaić, że Alfred to taki przybrany ojciec dla Fabricia, a może wypadałoby powiedzieć ojczym. Miło, że poświęca swój czas, żeby pomóc w klinice, to naprawdę fajna inicjatywa dla wszystkich mieszkańców Doliny i PdL.
Emily jak mama lwica subtelnie dała znać Santosowi, żeby chronił swoje klejnoty, bo jest zdolna do wszystkiego, jeśli jej bliskim stanie się krzywda. Santos tego nie przyzna, ale już dawno nie myśli o zemście. Nie może tego powiedzieć na głos, bo jego honor na tym ucierpi
Już mnie wkurza ta cała Natalia, a jeszcze tak na dobre jej nie poznałam. Niech się odczepi od Guerry, bo tylko jeszcze bardziej go stresuje i powoduje jego migreny. Ależ to podstępna żmija, skoro co chwilę zmienia numer i myśli, że w końcu ujdzie jej to na sucho. Przeszło mi przez myśl, że chce poinformować Fabricia, że mają dziecko, o którym on nie miał wcześniej istnienia i mi samej podskoczyło ciśnienie, niech tylko spróbuje.

Czy już wspominałam, że lubię duet Eddie-Camilo? Nie? To wspominam Podoba mi się, że Camilo jest takim mentorem dla Vazqueza i jemu też jest potrzebna ta więź. Nie spodziewałam się, że Eddiemu może zależeć na komuś, z kim nie wiążą go więzy krwi, a jednak. I ta rozmowa była potrzebna im obu. Rozumiem obawy Eddiego, odezwały się w nim wszystkie wspomnienia z przeszłości i pewnie żal, że nigdy ojca nie poznał. To strasznie przykre. No i widocznie ma też żal do matki, że próbowała jakoś tę pustkę po ojcu wypełnić, ale chyba z marnym skutkiem. Może rozmowa z Charlotte jest mu potrzebna, ale taka szczera, bez owijania w bawełnę. Powinien spróbować, nie warto dusić emocji w sobie.

Marcus taki zaradny, nawet huśtawkę naprawi. I Miguel ma rację, nie każdy postąpiłby tak jak on, ale po on ma to po prostu w genach, wiecznie postępuje właściwie i ma mocny kręgosłup moralny. Sama nie wiem, dlaczego Diego nie powiedział im o tym, z kim się ma spotkać. Może dlatego, że Vincenzo go kiedyś okradł i nie cieszy się dobrą sławą w miasteczku? Ale widocznie tęsknił za przyjacielem i fajnie, że odnowili kontakty, nawet jeśli wciąz sobie dogryzają. Chociaż ja nadal mam wrażenie, że między nimi to coś więcej niż przyjaźń. I czy dobrze kojarzę, że Wieżowiec to jest to miejsce, które prowadzi Hrabia? Tak mi się coś skojarzyło. Vincenzo sam się prosi o guza i chyba czytasz mi w myślach, bo sama też myślałam o klubie walki Super!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3493
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:25:07 29-01-23    Temat postu:

Takie poranki a właściwie przedpołudnia to ja lubię najbardziej i prawie tak samo mocno lubię grupę dzieciaków bawiących się w detektywów. Felix i Basty ich relacja trochę mi przypomina Stilsa i szeryfa z Nastoletniego Wilkołaka w końcu ten drugi nastolatek również wtrącał się w nie swoje sprawki ale Basty czy ty naprawdę myślisz, że Marcus Delgado okradł Sylivię? To moim skromnym zdaniem kupy się nie trzyma a powinno. W sensie motyw trzeba mieć, musi być zamiar popełnienia przestępstwa i sposobność.

No i klinika została otwarta a Conrado okradziony czyli dzień jak co dzień w NMD więc pierwsza i oczywista myśl to Baron i spółka, ale to zbyt oczywiste. Wiem, wiem oczywiste rozwiązania są najlepsze, ale to na pewno nie oni. To aż zbyt proste no i po co mieli by zabierać Severinowi broń w której jest jedna kula (zabić Barosso ) To się kupy nie trzyma.

To się Jordan srogo rozczarował jeśli sądził, że Ingrid da mu tak łatwo odejść. Jego mina musiała być bezcenna gdy powiedziała „nie” och pewnie rozdziawił usta ze zdziwienia Cóż będzie musiał użerać się z żoną doktorka i kto wie może się czegoś od niej nauczy zamiast ją tylko wkurzać?

Dzieciaki chyba mają zbyt wiele czasu dla siebie i zbytnią wyobraźnię bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić Conrado- złodzieja. Widać moja wyobraźnia trafiła na granicę której nie chcę przekraczać. Emily dająca alibi Conrado ? dożyłam tego momentu to by było nawet zabawne i Fabricio oskarżający Santosa czekałam na to jak rolnik na deszcz. Ani trochę mnie nie dziwi że jego nazwisko wypłynęło i to z ust mojego ulubionego zazdrośnika ale serio Santos?

Porzucił swoją zemstę na Conrado więc jaki do diaska ma teraz motyw? Uprzykrzać mu życie i ryzykować życiem i wtrąceniem do paki? No to się kupy nie trzyma. Ja nie chcę żeby to był Eric ja wiem że Fabricio byłby zadowolony śmiem twierdzić że zachwycony ale pewne dwie blondynki z jego życia już nie.

Usłyszałam jego imię „Olivier” dowiedziałam się że jest przystojny i że był w marine i już wiedziałam że to kolejny przystojniak W takim tempie to ściągniemy całego Marvela do NMD nie żebym narzekała na taki stan rzeczy.

To ja tu prowadzę agitację na rzecz „Marcus nie jest złodziejem” a może jednak jest? Co on do diaska robił przez pół godziny? Nie dawał znaku życia. To dziwne, oj dziwne.

I właśnie ziściły się moje najgorsze obawy. Najpierw uroiłam sobie ze to Hugo zabił grace chociaż w tamtym momencie nie było to raczej możliwe, ale główka pracuje a teraz potwierdził się mój drugi szalony pomysł (zaznaczam że w tej kwestii nie chciałam mieć racji) Jordi był świadkiem zabójstwa i tego zabójstwa dokonał Hugo. Oj będą z tego same kłopoty i chociaż zapierałam się każdą częścią mojego ciała że nie polubię się z Guzmanem stała się rzecz wręcz odwrotna bo go lubię i go mi cholernie żal. To niesprawiedliwie przez duże N że dzieciak który przeszedł tak wiele stracił tak wiele ludzi nie jest obiektem zainteresowań swoich rodziców to jeszcze był świadkiem czegoś tak okropnego. To okropne. Mam ochotę go przytulić.

Ja kategorycznie żądam żeby skurczybyk się w tej kwestii mylił. KATEGORYCZNIE!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5847
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:39 04-02-23    Temat postu:

Wypatrywałam odcinka jak wody na pustyni i proszę, oto i on

Zwęszyłam już dwie nowe postacie i czuję, że zagrzeją miejsca w naszym opowiadaniu na dłużej. I dobrze, im nas więcej, tym raźniej. Ciekawe skąd Javier zna tak dobrze panią doktor, ale myślę, że pewnie jeszcze dowiemy się szczegółów. Oczywiście nie muszę chyba wspominać, że Reverte i jego teksty zawsze rozwalają mnie na łopatki? "Tak i właścicielem sieci hotelu facet ma tyle zawodów że Chrystus pogubi się przy wyliczaniu na Sądzie Ostatecznym." - cóż, czysta prawda, ciekawe kiedy Condziu je i załatwia inne potrzeby
Moje najgorsze obawy się sprawdzają i widać, że Fabriciowi coś dolega. Być może stres wpłynął na jego zdrowie fizyczne, mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego. W pierwszej chwili przyszło mi do głowy, że to jakaś dziedziczna choroba oczu, którą odziedziczył po Cosme, ale nie wygląda mi na to. Boję się o niego, mam nadzieję, że pani doktor o niego zadba!!

Kurczę, nie spodziewałam się, że Vicky zna Dante, jeszcze z czasów, kiedy żyła Gwen i musiała jej zdobywać prochy. Muszę przyznać, że to ciekawy zwrot akcji. No i podoba mi się, że Dante nie jest totalnie bezinteresownym gościem - robi jej przysługę, ale chce czegoś w zamian, są korzyści dla obojga. No i proszę, kto by się spodziewał, że Ruby to jego chrześnica? Wszystko zaczyna się powoli układać w całość. A Fernando oczywiście nie może zwęszyć, co się dzieje, widać, że aż go skręca, bo nie zna wszystkich sekretów Victorii Podoba mi się to!
Za to Manuel wydaje mi się w porządku, ale intryguje mnie, skąd ma tyle informacji, bo jestem pewna, że wie o pokrewieństwie łączącym Fernanda i Victorię (nie pamiętam, czy było o tym w poprzednich odcinkach, ale tutaj zdecydowanie rzucił taką aluzję).
Alec jak na czterolatka, który jeszcze do niedawna bał się mówić, teraz rozgadał się jak katarynka Uwielbiam to, jak dzieci potrafią czasem chlapnąć o jedno czy dwa słowa za dużo. Coś mi mówi, że Silvia już zwietrzyła sensacyjkę.

Kiedy przeczytałam, kto pojawi się w odcinku, myślałam, że "Tia" to nowa postać (przeczytałam jako "tija"), a to chodziło o Venetię! Poznajemy ją coraz lepiej, jej dzieciństwo znacznie różniło się od dzieciństwa Emily, ale myślę, że było równie traumatyczne pod wieloma względami. No i rzeczywiście aktorstwo miała we krwi. Mam mieszane uczucia, czuję, że w obliczu osobistej tragedii jaką jest choroba, reżyserka nie powinna tego uwieczniać. To trochę jakby wykorzystywała moment słabości i wrażliwości swojej aktorki. Nie wyobrażam sobie, co musiała wtedy czuć Venetia, pokazując się potem w blasku flashy.
Szczerze mówiąc, nie dziwię się Evie, że ma takie myśli - w końcu dla osoby postronnej mogłoby to wyglądać tak, jakby Venetia śledziła Thomasa, a tutaj niespodzianka - to zwykły zbieg okoliczności

I ja przychylam się do powszechnej opinii, że Dick jest imbecylem. Z przykrością stwierdzam jednak, że takich "nauczycieli" jak on jest całe mnóstwo w naszym kraju, gdzie każdy uważa swój przedmiot za najważniejszy. Nigdy nie rozumiałam też tego usadzania w ławkach, a zdarzyło się to i u mnie, że niektórzy nauczyciele wymagali, żebyśmy siadali zawsze w tym samym miejscu, to był dramat, jak się trafiło do ławki z kimś, kogo się nie lubiło W sumie to zazdroszczę Vincenzo, że siedzi sam!
Vincenzo to typowy młody gniewny i wcale mu się nie dziwię, cały świat sprzysiągł się przeciwko niemu i pewnie ciężko zrozumieć, dlaczego Renata zrobiła to, co zrobiła, może nie było to idealne rozwiązanie, ale konieczne, żeby wydobrzał. I ktoś musi mu to wreszcie uświadomić. Myślę, że młody Diaz i Camilo mają dużo wspólnego, ale jak to dla młodego - przemówienia starszego człowieka wpadają jednym uchem, a wypadają drugim. Z Eddiem było tak samo, trzeba się przyzwyczaić

Nie spodziewałam się, że Emily i Fabricio poznali się już wcześniej, przed akcją w kasynie! Poznali to trochę za dużo powiedziane, bo Fabricio był ledwie przytomny, ale mimo wszystko. I kto by przypuszczał, że poznała też Conrada, który wtedy chyba jeszcze nie był w tak zażyłych stosunkach z Guerrą jak teraz. Coś mi mówi, że jedną z tych osób na motocyklach była Natalia i wcale mi się to nie podoba

Nie wiem czy to hormony czy troska o Fabricia tak podziałała, ale Emily ma gadane I sama też uważam, że Fabricio się przepracowuje, nigdy jednak nie dał odczuć, że ma za dużo obowiązków. Oby te jego problemy zdrowotne były związane tylko z przemęczeniem, to uda się załatwić, obowiązkowy urlop mu się przyda!
Em ma sporo informacji i ciekawi mnie, czy Fabricio wie, że Conrado przekupił Natalię? Bo coś mi mówi, że Saverin zrobił to za plecami przyjaciela, ale może się mylę.

Pierwszym krokiem do sukcesu jest poproszenie o pomoc i cieszę się, że Rosie to zrobiła. Nie bezpośrednio, ale wyraziła swoje obawy po raz pierwszy na głos i myślę, że Leo doskonale wie, jak ona się teraz czuje i na pewno znajdzie sposób, by do niej dotrzec i zapewnić jej wsparcie. Ona teraz tego potrzebuje. Jej rodzina także.

Widzę, że Vincenzo ma więcej informacji, niż się nimi dzieli. Z jakiegoś to źródełka Dick czerpie forsę, którą później zakopuje na hacjendzie, nie swojej zresztą? Musi to być coś obrzydliwego i nielegalnego albo i jedno i drugie. W każdym razie, mały szantażyk nikomu nie zaszkodził
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3493
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:03:37 12-02-23    Temat postu:

Wreszcie mogę zasiąść i na spokojnie skomentować przeczytany odcinek. A ileż się w nim działo! Zacznę więc tradycyjnie od początku bo inaczej zgubię się a i tak pewnie będę skakać po wątkach. Zacznę od Santosa/Erica i Emily których moje serduszko darzy szczególnym rodzajem afektu. Ta dwójka nawet jak się kłóci to uroczo i myślę że między nimi jest jedna nić porozumienia- oboje nie przepadają za Conrado i jego zachowanie doprowadza ich oboje do szewskiej pasji a Emily dodatkowo hormony doprowadzają do szewskiej pasji więc jest jak znalazł. A ich wymiana zdań to miód na moje uszy albo raczej oczy bo gdy oni się sprzeczają wióry lecą i od razu wyciągają ciężką amunicję. Metaforycznie oczywiście. A przytyk Emily, że spał z jej siostrą i nie wiedział, że to jej siostra aż wyszczerzyłam zęby w uśmiechu bo to chociaż nie zabawne jest zabawne

dlaczego przespałeś się z moją siostrą? – zapytała, sama nie wiedząc, dlaczego w ogóle porusza ten temat. O tak, wiem o Venetii. Podobno jest w mieście. Nie mogłeś przepuścić okazji? Przypominała ci mnie?

Oj Emily, Emily to urocze, dziecinne i czy ty jesteś zazdrosna o Erica? Bo tyle małych szpilek w kilku krótkich zdaniach

Moja pierwsza myśl co ten Basty sobie o Fabricio pomyśli? Nie dość że jego podejrzany ma alibi dawane przez samego syna szeryfa to z Fabcia wychodzi zazdrosny i zaborczy małóżonek gdy jego żona jest w mieszkaniu jego wroga Cóż za komizm sytuacji

Czy Adora jest zazdrosna o Marcusa? Sama muszę zadać sobie to pytanie bo ich relacja jest delikatnie mówiąc skomplikowana i to drukowanymi literami. No a Dick we współpracy z Joaquinem chociaż podejrzewam że to pomysł tego drugiego niż Pereza przeszedł samego siebie i nagroda dla największego hipokryty wędruje do cóż zasłuż by dostać w pysk nie ma co.


Ma na imię Gaston

Dlaczego ja widzę tego typka z Piękniej i Bestii? Od razu słyszę piosenkę o nim no i kurde dalej nie wiem kto okradł Sylvię z jej broszy. Eric nie miał motywu, jeśli to Veronica to motyw musi być głęboko ukryty bo ba go nie widzę.

Madziu chyba nikt nie sądził, że dorzyjemy dnia gdy Nicholas Barosso będzie zaliczany do grona prawych obywateli. No majątku bym na to nie postawiła a tu proszę. Jest prawym obywatelem. Świat stanął na głowie a teraz szczęka stuknęła w podłogę i wraca na swoje miejsce. Oświadczyny? Sergio i Ariana? Czemu aż krzyczę nie nie zrozum mnie źle życzę im jak najlepiej ale ja jestem w drużynie Harcerzyka i Ariany. Nic nie poradzę no!

Dobre pies ten Syriusz nawet kwiaty podlewa a mecz kurde czuje się tak jakbym tam była i siedziała na trybunach i go oglądała i miała uszy dalekiego zasięgu i wszystko słyszałam no i Vincenzo strzelił bramkę (to co mnie bawi niezmiernie to że wszyscy się go boją a on ma taką niewinnie wyglądającą buźkę )

Mogę tak cały dzień – powiedział Jordi i odbiegł na swoją pozycję. - świadomie czy nieświadomie Jordi czytuje Kapitana Amerykę Podoba mi się do i dlaczego mam wrażenie że Jordi i Vincenzo mogliby się zakumulować?

Mój nos przeczuwał dramę. Nie ma odcinków bez dram bo odcinki bez dram są nudne bo nie mają dram więc cóż Jordi rozkwasił gębę Nacho nie żeby mi było z tego powodu przykro wrecz przeciwnie uważam że chłopak sobie zasłużył na takie potraktownie i tak wiem że w jego chorej głowie właśnie tak to miało wyglądać miał oberwać od Jordana ale chyba nie spodziewał się wizyty w szpitalu. Cóż karma dopada każdego prędzej czy później i zazwyczaj boli jak wszyscy diabli Rosie się lekko wstawiła nie że mnie to dziwi pijana Rosie ma w sobie coś uroczego cóż ojciec się nie ucieszy a słysząc wujek pomyślałam „Co tu do cholery robi Fabricio? A dopiero po chwili przypomniałam sobie że ma wujka w swoim wieku, no i mamy dramę. Czym są urodziny bez porządnej bójki? To nie urodziny.

Berlin! Znaczy ojciec Nacho. Nie wiem czy mam lubić typa czy go nie znosić bo kurde Berlin był jaki był ale miał swój niewątpliwy urok. Dobra nie zaliczyłabym go do pozytywnych postaci ale kurde Berlin co ja bredzę Fabian ostatnio jakoś sobie u mnie chłop grabi a przecież (Pedro) ja c pomogę urawac Nacho jaja z przyjemnością. Emily pomoże jest w bojowym nastroju i to nie jej pierwszy raz więc wal jak w dym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 830, 831, 832 ... 837, 838, 839  Następny
Strona 831 z 839

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin