Telenowele

Maggie · Wysłany: 22:48:43 24-07-15 Temat postu:

Uff to kamień serca, że udało mi się dobrze przedstawić Ingrid, bo tego obawiałam się najbardziej

Dzięki za miłe słowa i już nie mogę się doczekać ciągu dalszego w Twoim wykonaniu

Sobrev · Wysłany: 22:55:52 24-07-15 Temat postu:

Nie masz za co dziękować wyszło genialnie. Teraz mnie czeka trudne zadanie aby utrzymać ten nastrój który wytworzyłaś

Kenaya · Wysłany: 23:15:47 24-07-15 Temat postu:

Dziewczyny nie nadążam jak słowo daję

Rozdział jeden za drugim, rozkręciłyście się to trzeba przyznać

Madziu zaczyna się robić u Ciebie naprawdę gorąco

Zemsta Severina, misja Lucasa i do tego Templariusze - sporo tego, a w tym wszystkim niestety biedny Hugo, którego jest mi najbardziej szkoda, bo to jeden z moich ulubieńców

No, ale to już wiesz, bo powtarzam to do znudzenia

Cieszę się, że Delgado znalazł prawdziwego przyjaciela w osobie Juliana i jak na moje oko nie mógł lepiej trafić

A jak do tego dorzucić jeszcze gratis w postaci Ingrid to wychodzi z tego naprawdę mieszanka wybuchowa, ale podoba mi się sposób w jaki splatacie losy swoich bohaterów, dziewczyny

Tak trzymać

Wracając do Twojego rozdziału Madziu, to nie wiem jak to robisz, ale z absolutną łatwością opisujesz sceny, w których przewija się całe mnóstwo postaci, rzadko komu się to udaje, a Ty masz do tego jakiś niesamowity talent, a jak do tego dorzucić jeszcze poczucia humoru, to wychodzi z tego mistrzostwo świata

Tekst Huga z kawą i mlekiem rozwalił mnie na łopatki po prostu - idealne porównanie

Cieszy mnie, że Lucasowi nic nie jest, ale przyznam się szczerze, że kompletnie mnie zaskoczyłaś tym, że Barosso miał coś wspólnego z ojcem Harcerzyka i ojcem Mediny, która jest przecież narzeczoną Severina

Pomieszanie z poplątaniem, ale wcale mi się nie podoba to powiązanie i nie wiem dlaczego, ale obawiam się, że Eva to tutaj nieźle zamiesza i tak jak jej nie lubiłam od samego początku tak teraz śmiem nawet twierdzić, że ten jej związek z Conrado to jest jakiś podejrzany, przynajmniej z jej strony, ale nie wiem czy w dobrym kierunku zmierzają moje myśli, bo mam w tej chwili taki kocioł w głowie, że chyba muszę sobie to poukładać jakoś logicznie

Wybacz, za ten brak ładu i składu, ale mój umysł zwolnił nieco obroty

Maggie · Wysłany: 11:22:00 25-07-15 Temat postu:

Doma, ja tam jestem spokojna, bo wiem, że wyjdzie Ci świetnie

Madziu, no cóż - nie można hamować weny jak już przyjdzie

Dzięki za komentarz

Chyba muszę rzucić trochę światła na związek Conrada z Evą, bo widzę że tutaj jakieś teorie się rodzą

Być może się okaże, że jest zupełnie na odwrót i to Conrado wykorzystuje dziewczynę i to z jego strony ten związek jest "podejrzany" jak to ujęłaś

Sobrev · Wysłany: 12:40:10 25-07-15 Temat postu:

A wiesz co mi się wydaje Madziu że oni siebie nawzajem w jakiś sposób wykorzystują. Conrado jako wróg Barosso zapewne zdaje sobie sprawę z interesów z ojcem dziewczyny przez co w jakiś sposób może śledzić Ferdzia a Eva właśnie tego nie mogę rozgryźć. Jest gwiazdą czy kimś kto ma za nią uchodzić i czego może chcieć od niego? Dreszczyku emocji? Nie wydaje mi się żeby wiedziała o jego powiązaniach z Barosso bo przecież ojciec Evy raczej nie pozwoliłby poślubić go córce po za tym o fakcie iż on żyje wiedziałby Ferdek a nie wie. A może są naprawdę w sobie zakochani? Ok w to najmniej wierzę

Maggie · Wysłany: 12:50:36 25-07-15 Temat postu:

Masz trochę racji, Doma. To jest raczej związek oparty na obopólnych korzyściach. Wyjaśni się więcej w kolejnym rozdziale. Oboje chcą sprawiedliwości, ale na razie mało wiecie zarówno o Conradzie, jak i o Evie. Eva zna przeszłość Condzia, a on zna jej przeszłość. No i biorąc pod uwagę fakt, że Medina nie jest całkiem że tak powiem normalna (

) to dodatkowo oprócz tej całej zemsty cieszy ją że jest przez kogoś adorowana i ktoś poświęca jej uwagę. Nie wiem, czy to co piszę ma sens, więc będziesz musiała poczekać do kolejnego rozdziału, żebym mogła to bardziej wyjaśnić

Sobrev · Wysłany: 13:37:32 25-07-15 Temat postu:

Doskonale zrozumiałam. No cóż poczekam do kolejnego odcinka a ty mi Madziu powiedź o dziupli Templariuszy z tego co pamiętam był to dom. Chodzi mi o okolice? coś w stylu klasy średniej z równo przystrzyżonymi trawnikami czy raczej coś zupełnie odwrotnego?

Maggie · Wysłany: 14:12:46 25-07-15 Temat postu:

Wyślę Ci ten fragment na maila, ok?

Sobrev · Wysłany: 14:13:26 25-07-15 Temat postu:

Ok wysyłaj ja piszę jak szalona i mam nadzieję że nie zawiodę

Maggie · Wysłany: 14:15:19 25-07-15 Temat postu:

Wysłałam

Pisz pisz! Ale nas wena wzięła!

Na pewno nie zawiedziesz

BlackFalcon · Wysłany: 15:20:38 25-07-15 Temat postu:

Madziu, wybacz, jeżeli coś pominę, zmęczona upałem i sprzątaniem. Odcinek przeczytałam już wczoraj, ale nie miałam jak skomentować.

Najpierw początek, przy którym zrobiło mi się Lucasa totalnie żal. Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale zaczynam gościa lubić. Co prawda nie uważam i pewnie nigdy nie będę uważać, że będzie dobrą partią dla Ariany, ale nie chcę, żebyś go uśmiercała i mam nadzieję, że Ariana nie pójdzie drogą "mógł zginąć, chcę z nim być, co ja bym bez niego zrobiła", bo kopnę oboje, zarówno jego, jak i ją ;P.

Ja też polubiłam dziadka naszego policjanta, nie wiem, dlaczego, ale facet budzi sympatię mimo swojej surowości. Może chodzi o to, że zajmował się wnukiem i że od razu poznał się na jego ojcu - nie wiem. Ale faktem jest, że zdecydowanie wolę go od ojca Lucasa, który, jak widać, ma coś wspólnego z Barosso, co tym bardziej czyni go tym złym w moich oczach.

Strasznie mi się podoba to, co wyszło z połączenia bohaterów Twoich i Domy. Teraz w zasadzie każdy zna się z każdym i łatwiej jest operować całą sytuacją, bo bohaterowie nie muszą się wpierw przedstawiać i streszczać krótkiej historii swojego życia, aby rozmówca wiedział, o co biega

.

Hugo ma cholerną odwagę - przepraszam za słownictwo, ale tego nie da się inaczej nazwać. I podziwiam go za to, że potrafi postawić się Barosso, boję się tylko, czy się kiedyś na tym nie przejedzie i czy Fernando kiedyś nie wybuchnie, zabijając chłopaka na miejscu...

Tekst Ingrid, będący aluzją do jej pseudonimu i ten moment:

Sobrev · Wysłany: 15:35:47 25-07-15 Temat postu:

Aga piszę jak opętana i już prawie skończyłam.

BlackFalcon · Wysłany: 15:38:48 25-07-15 Temat postu:

No spoko, mój odcinek był wczoraj i już mam powoli zaczynać pisać?

. Super!

A właśnie, Ewa pewnie jest zajęta, ale co z Naty, będzie dalej pisać, czy raczej nie? Ma boski podpis, swoją drogą

.

Maggie · Wysłany: 15:47:32 25-07-15 Temat postu:

Aga, Ariana na pewno tak nie myśli, że skoro Lucas otarł się o śmierć i w dodatku zasłonił dziecko własnym ciałem to teraz może mu wszystko wybaczyć i być z nim

Lucas musi sobie stopniowo zasłużyć na przebaczenie, choć może to nigdy nie nastąpić. Ale miło mi, że zaczynasz do niego pałać sympatią. Widzę, że Samuel też przypadł Wam do gustu

Właśnie też zauważyłam, że teraz to chyba każdy zna się z każdym i to mi się niezmiernie podoba

Tekst o Azjatce i kwiatach to zasługa Dominiki, więc to jej się brawa należą

Co do Conrada i Evy to sytuacja może wcale nie być taka prosta. Czy to między nimi to miłość? Hmm... raczej nie. Przywiązanie? Też nie. Raczej po prostu połączyło ich pragnienie zemsty.

Ależ nie ma za co

Napisałabym coś więcej, ale nie byłam pewna czy Ethan jest gotów na zwierzenia, więc wolę to zostawić Tobie

A o jaką scenkę Ci chodzi? O tę w szpitalu czy o tę rozmowę pomiędzy Conradem i Samborem?
Ja się naszymi bohaterami w Chile zajmę, chyba że chcesz coś o odczuciach Sambora napisać to proszę bardzo; a scenkę w szpitalu możesz pociągnąć, jeśli chcesz

Doma, ale mi smaka zrobiłaś! Nie mogę się doczekać

Sobrev · Wysłany: 15:54:42 25-07-15 Temat postu:

Odcinek wrzucony. Miłej lektury i czekam na baty bo nie wszystko wyszło tak jak powinno ale mam nadzieję że wam się trochę będzie podobał