Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:42:41 17-02-09 Temat postu: |
|
|
Przepraszam że dopiero teraz komentuje ale jakos nie zauważyłam odcinków.
Naprawde twoja telka jest boska i już ją uwielbiam. Apple jest genialna xD
te jej teksty i wszystko ogólnie miażdży
no i najprawdopodobniej jest w ciązy oj będzie się działo
juz czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:46:06 17-02-09 Temat postu: |
|
|
Dzieki Odcinek juz za chwile |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:47:40 17-02-09 Temat postu: |
|
|
czekam z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:30:57 17-02-09 Temat postu: |
|
|
Cap 3
Nieprawdą jest że kobieta jest obłudną komediantką. Mężczyzna stokroć zręczniej maskuje swoje myśli i uczucia.
Alfred Aleksander Konar
Ubrałam małą czarną i delikatnie się umalowałam. Podstawa to dobre pierwsze wrażenie. Mini sukienkę na rozmowę o pracy ubiera się tylko do nocnych klubów więc moja była do kolan.
-Jak wyglądam?- spytałam Mathewa. Wytrzeszczył oczy i powiedział.
-A gdzie ty idziesz?-
-Mam rozmowę o prace!- A o co innego on mnie podejrzewał?!
-A no tak… wyglądasz przepięknie!- podszedł do mnie i pocałował namiętnie –Chociaż i tak wole cie bez tego- zaśmiałam się i odszedłam trochę od niego.
-Teraz nie mamy czasu, nie mogę się spóźnić-
-Podwiozę cię chcesz?- prawda, ze jest kochany?
-Dzięki!- musnęłam jego usta i wybiegłam z mieszkania.
Sprawdziłam jeszcze raz czy oby na pewno moje CV znajduje się tak jak powinno. Znając moje szczęście do przedmiotów mogłoby równie dobrze dostać nóżek i uciec. Podeszłam do lustra w recepcji i jeszcze raz spojrzałam jak wyglądam. Przede mną na rozmowę czekał jakiś pryszczaty facet w okularach. Przynajmniej w prezencji miałam nad nim przewagę. Jeśli oczywiście los nie postanowi zrobić mi na złość. Czekałam jak na szpilkach gdy w końcu drzwi się otworzyły. Okularnik miał nie tęga minę czyli piłka po mojej stronie. Jaka piłka? Co ja gadam? Chyba powinnam ograniczyć Mathewowi te mecze które namiętnie ogląda bo to już zaczyna mi się rzucać na psychikę. Uśmiechnęłam się do biedaka i weszłam do gabinetu. Po chwili jednak moja pewność siebie zmalała. Wystrój gabinetu zdecydowanie mnie przytłoczył. Za biurkiem siedział facet tak na oko 40 letni. Jeśli to kolejny zboczeniec to nie wiem co zrobię! Chyba uciekną! Tak nie można traktować kobiet w ciąży! Nie! Stop! Ja jeszcze nie jestem w ciąży! A nawet jak jestem to jeszcze nic o tym nie wiem!
Zaczęłam się zastanawiać czego tak naprawdę oczekują on nowej asystentki (bądź asystenta). Może szukają kobiety o krągłych biodrach dużym biuście i niczym więcej poza tym. Nie no wtedy to odpadam! Krągłego to ja nie mam nic. No chyba, że w przyszłości będę miała brzuch, ale to raczej nie pomoże. Nie no, aż tak źle być nie może. Zgłaszam się do poważnej pracy a nie jako tancerka na barze. Podałam mu moje CV i usiadłam na fotelu stojącym na środku pokoju.
-A więc studiowałaś w Anglii?- spytał oblizując się przy tym jakoś dziwnie. O bleee! Jeśli dostanę tą prace mam nadzieję, że więcej nie będę miała pecha spotkać tego faceta. W tym momencie w gabinecie pojawił się młody chłopak. „Rurki i sweterek w serek” przypomniały mi się słowa siostry. Ach moja kochana siostrzyczka jest mistrzynią trafnych opisów. Ale w sumie nie wyglądał na… hmmm część roweru. Fajnie ubrane niezłe ciacho o orzechowych oczach. Na takich Rita powinna zwracać uwagę. Miał wszystko co powinien mieć ojciec dla Benka, no chyba, że okazałoby się, ze nie lubi psów. Wtedy Ben znowu zostałby sierotą. Nie no zanim zacznę go swatać z moja siostrzyczką sprawdzę czy lubi zwierzątka. Mozę wezmę go do zoo czy cos w tym stylu. Ale nie… z facetami jest tak dziwnie, że wiele stworzonek lubią na odległość. Na przykład mój dziadek, on tez lubi mnie na odległość zwłaszcza po tym jak w wieku 3 lat zwymiotowałam na jego ulubiony garnitur…
-Ty musisz być Apple- skrzywiłam się na dźwięk swojego imienia. Przez 22 lata przyzwyczaiłam się do tego jak mam na imię, ale czasem myślę ze ten kto wymyślił imię Apple zdecydowanie chciał mnie skrzywdzić. Jak można człowiekowi dać na imię „Jabłko”. W podstawówce dzieci krzyczały za mną „kartofel”. Nie wiem jak wyglądała ich droga dedukcji, ze jabłko zamieniło się w kartofel, ale to zdecydowanie nie było przyjemne!
-Tak to ja- skinęłam głową.
-Jestem Matt- zdecydowanie nie był homo, skad u mojej siostrzyczki takie pomysły! Patrzyłam jak szepta cos do tego 40 latka.
-Masz tą pracę- usłyszałam. Czyżby te lata na Oxfordzie wreszcie się do czegoś przydały? Mam pracę! I to jaką! Jeee! –Zaczynasz od poniedziałku- powiedział Matt wyprowadzając mnie z pomieszczenia. Pożegnał się ze mną i powiedział –Tylko się nie spóźnij!- Nie mam najmniejszego zamiaru! Ale… przecież nie wiem na która godzinę mam przyjść. Chciałam zawołać Matta, ale… mój pech. Nie było go w zasięgu wzroku. Tak mam ta pracę! Poznam Robertsona!!! Chyba… Nie no nie ma szans żebym nie poznała! Teraz jeszcze jeden płotek na mojej drodze, wizyta u ginekologa…
Tak jak myślałam Rita miała znajomego ginekologa. Usiadłam w poczekalni. Obok mnie siedziała młoda kobieta z nabrzmiałym brzuchem. Obok niej w wózku spało małe dziecko. Było słodkie, ale ja tak nie chce! Czy moje życie ma teraz ograniczyć się do rodzenia dzieci?! Mamusiu! Spojrzałam jeszcze raz na kobietę. Odwróciła się do mnie z uśmiechem.
-Pani tez spodziewa się dziecka?- zaświergotała. Jezu czy każda kobieta czekająca w kolejce do ginekologa musi być podejrzewana o ciąże, a przynajmniej ta zdrowo wyglądająca. Czy ja naprawdę wyglądam na taka która spodziewa się potomka? O Boże a jak wyglądam?!
-Ja… w sumie to nie wiem…-
-Na pewno pani mąż się ucieszy- czy warto jej mówić, że takowego nie mam? No ale mam Mathewa, prawie jak mąż –Mój gdy byłam w ciąży z Rose nosił mnie wręcz na rękach- rozmarzyła się. Znów przed oczami pojawiła mi się wizja pieluch. Aaa! Pampersy atakują! –Doktor Martinez to doskonały ginekolog- ciągnęła dalej swój wywód. Cos w stylu, ze z tym lekażem to dziecko rodzi się praktycznie samo. O to coś dla mnie! Z chęcią bym przystała na taką możliwość, żeby dziecko urodziło się bez mojego udziału. Jestem za!
-Pani Fandino!- z gabinetu wyłoniła się pielęgniarka, a kobieta z która wcześniej rozmawiałam wstała. Ciekawe ile będzie tam siedzieć. W końcu każda sekunda przybliżała mnie do ostatecznej diagnozy.
Po piętnastu minutach katuszy wywołali moje nazwisko. Niepewnie weszłam do pokoju. Przede mną stał trzydziesto paro letni facet w białym fartuchu. Uznałam, ze to musi być lekarz.
-Opowiedz mi o swoich objawach?- poprosił więc powiedziałam mu wszystko to samo co Ricie. –Twój organizm zafundował ci zestaw wszystkich objawów w kapsułce.- czy on próbował być zabawny? Chyba mu coś nie wychodziło! –Jestem prawie pewny, ze jesteś w ciąży- pobladłam. Ale „prawie” robi wielką różnicę! Moje kolory częściowo wróciły. –Musze jeszcze cos sprawdzić. Proszę rozbierz się i usiądź na tym fotelu- No tak! Zawsze wiedziałam, ze praca ginekologa to zawód dla zboczeńców! Zaczęłam zdejmować bluzkę. –Nie, nie! Tylko dół!- zrobiłam się cała czerwona, no tak ja zawsze z czymś wyjadę! Tym razem już zdjęłam to co trzeba i usiadłam na tym dziwnym fotelu. On wyglądał normalnie jak statek kosmiczny! A jak odleci ze mną? Powstrzymałam swoje dziwne nasuwające się myśli i czekałam na badanie. To było dosyć dziwne, ale na szczęście nie trwało długo.
Ubrałam się z powrotem i czekałam co powie
-No więc?- ponagliłam go bo wypisywał jakieś papiery zamiast poinformować mnie czy pieluchy już mnie gonią czy jeszcze mam na to czas!
-Więc… gratuluję pani. Jest pani w 1 miesiącu ciąży.- Chyba w tym momencie zemdlałam bo kolejne moje wspomnienie to pobudka na podłodze tego cholernego gabinetu! Czyli już wszystko wiadomo. Pieluchy zaatakowały! Teraz trzeba się będzie zacząć nastawiać na zmiany…
Gdy wróciłam do domu zastałam Mathewa przed telewizorem. Nic ciekawego nie leciało, tylko jakiś głupi mecz więc dużo nie straci. Usiadłam obok i przytuliłam się do niego.
-Cześć kochanie- pocałował mnie delikatnie w usta nie odrywając wzroku od ekranu. No tak! dla niego to ten głupawy mecz jest ważniejszy ode mnie! Nie rozumiem co podnieca facetów w patrzeniu jak banda wrzeszczących i spoconych goryli ze średnim wykształceniem gania za piłką. Powinni każdemu dać po jednej piłce i przestaliby się kłócić! Wzięłam pilot i wyłączyłam telewizor. Oczywiście nie ten który rozwaliłam. W tym domu były dwa telewizory, no teraz już jeden.
-No co?- spytał zdziwiony po chwili jednak uśmiechnął się promiennie i namiętnie mnie pocałował. Zatopiłam się w jego ustach i w tym momencie poczułam jego dłoń na moim brzuchu. Ten gest przypomniał mi czemu przerwałam mu „jakże fascynującą” rozrywkę. Odsunęłam się od niego powoli.
-Co się stało, myślałem, ze chcesz…-
-Chce!- oczywiście, że chciałam, ale nie teraz! Teraz musiałam z nim porozmawiać.
-Więc o co chodzi?!-
-Słuchaj… byłam dzisiaj u lekarza i… jestem w ciąży… Będziemy mieć małe bobo!- mam nadzieje, że w miarę wiarygodnie okazałam radość. Nagle Mathew wstał i bez słowa skierował się do sypialni. Przez chwile nie wiedziałam co robić po chwili jednak zerwałam się na równe nogi i pobiegłam za nim, może powinnam zostać sprinterką?
Zobaczyłam go pospiesznie wrzucającego swoje rzeczy do wielkiej torby. Co on do cholery robił?!
-Co ty wyprawiasz?!- spytałam
-Nie widać?! Pakuję się!- No ślepa nie jestem! Przecież widzę, że rybek nie karmi!
-Ale dlaczego?!-
-Jestem jeszcze młody!- no jakbym nie wiedziała! Ja tez jestem młoda i co to ma do rzeczy?!
-Nie rozumiem!-
-Nie chce mieć dziecka w tym wieku! Chce się dobrze bawić! Nie chce marnować sobie życia bo jakaś dziewczynka źle się zabezpieczyła-
-Co?! Dziewczynka?! Źle zabezpieczyła?! To ty mi zrobiłeś dziecko a teraz uciekasz!-
-Nie uciekam, odchodzę!- „Nie uciekam, odchodzę” A co to w ogóle za różnica! Odchodzi czy ucieka! Ze tez wcześniej nie zauważyłam jaki z niego debil! Chodziło mu tylko o jedno! Głupi seksoholik!
-I co ja mam teraz zrobić łaskawie mi powiesz?!-
-Dam ci mieszkanie, znajdziesz pracę będzie dobrze!- Co za głupi debil!
-Wynoś się!- krzyknęłam. Wzięłam jego torbę i wyrzuciłam za drzwi. – Wynoś się słyszysz!- Powinnam się domyślić, że każdy facet myśli tylko jedną częścią ciała. Cały ich metabolizm skupia się w jednym miejscu! Zostanę feministką! No tak feministką z dzieckiem… Usłyszałam jak za moim byłym zamykają się drzwi Oparłam się o ścianę i zapłakałam. Zostałam sama, nie chciałam tego… |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:48:03 17-02-09 Temat postu: |
|
|
O ile z poczatku zaczelam sie usmiechac podczas rozmowy o prace, to potem sie wkurzylam. Co za dupek. "Wszystko bedzie dobrze"? Dla kogo? Chyba sam siebie w ten sposob pocieszal. Co za kretyn. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:50:26 17-02-09 Temat postu: |
|
|
No musiał sie nim okazać... lepiej teraz niz póxniej. Przynajmniej pozna Robertsona |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:56:26 17-02-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny
Przepraszamza głupiego koma ale mama kompa karze wylączać
W czwartek się bardziej rozpiszę bo jutro pewnie nie będzie mnie na kompie
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:46:28 17-02-09 Temat postu: |
|
|
Matt- przyjaciel
Sweterek w serek i rurki… Cóż. Nie wygląda na kogoś kto ma związek z rowerem, ale skoro moja siostra tak twierdzi… Nie, nie Mozę być! Ja się nie zgadzam! Nazwijmy go lepiej ciachem dla mojej siostry. Tak, tak pobawimy się w biuro matrymonialne i zeswatam go z siostrą. Ogólnie sympatyczny facet. Tylko okropnie zabiegany. |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:13:46 18-02-09 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek był świetny! ;]
Appel jest genialna.
Ta kobieta u ginekologa... cóż trochę nie dyskretna z tymi pytaniami o męża,
Beidaczka dowiedziała się o ciąży a ten idiota ją zostawił!!!! Zabiję go
Jeszcze tego pożałuję.
Chce new. ! |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:58:49 18-02-09 Temat postu: |
|
|
Mili!
Odcinek świetny jak wszytskie pozostałe !
Nieżle się uśmiałam czytając go,ale i wkurzyłam przez tego głupka Mathew`a idiota jeden, no beszczelny jak malo kto!!!
Biedna Apple ale w sumie to dobrze , że tak wyszło teraz może będzie miała szansę na jakiś romansik z Phillip`em Robertson`em !!!
Czekam z niecierplwością na new!!! pozdrawaiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:30:39 18-02-09 Temat postu: |
|
|
Początkowo bylam cała happy ;D [ pieluchy?? xD] ta rozmowa o prace i romowa zpacanem ciekawie fajna ;D Kobieta u ginekologa...jakaś ciekawska ;D ale Może Apple powinna tez się cieszyć z bobo?? xD No, tka ale z czego tu się cieszyc skoro ten pacan ją zostawił z bobo?? Masakara... z tego wniosek jest jeden ;D lepiej sie nie seksować xD
Odcinek super..xD czekam na enwa;** |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:16:18 18-02-09 Temat postu: |
|
|
Ze niby moja tela ma działać jak antykoncepcja Przekonywac do czystości??
Dzięki za komentarze |
|
Powrót do góry |
|
|
ola3265 Motywator
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:04:00 18-02-09 Temat postu: |
|
|
Mathyou to PALANT!! PALANT i jeszcze raz PALANT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
skoro był na tyle dorosły żeby zrobić dziecko to powinien też być na tyle by je wychować!
co to za wytłumaczenie że jest za młody?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ale z drugiej strony dobże że Apple już z nim nie jest, skoro tak postąpił to jej nie kochał PALANT
a tak wogule to Apple i Rita mają świetne teksty
skąd ty je bierżesz??? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:32:47 18-02-09 Temat postu: |
|
|
Z życia słónce z życia
Dzięki |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:54:34 18-02-09 Temat postu: |
|
|
On ją zostawił!
Zbulwersowałam się...
Wybić wszystkich facetów na tej ziemi!
No może zostawmy Benka, to jedyny wartościowy mężczyzna!
Mogłabym być też łaskawsze dla Robertsona, ale musiałby mi przysiąc wieczne oddanie do końca jego marnych dni [wiadomo przecież, że to kobiety żyją dłużej... ;D]. |
|
Powrót do góry |
|
|
|