Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gonia Debiutant
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:09:11 24-02-09 Temat postu: |
|
|
jeeeeeeeeeeeeeeeeee!
świetny odcinek! dziadek rulez!
dobrze, że mamuśka się nie skapła, iż właśnie sobie konsumuje wiklinową zupkę xD cieszę się, że nasza kochana Apple spotkała przypadkiem Robertsona, ale niestety delikatnie mówiąc wszystko spieprzyła Jeśli jest trochę wyrozumiały to jej odpuści, chyba że już mu sodówka uderzyła to wtedy pomyśli, że Apple to wariatka xD Ale my i tak ją KOCHAMY! I CZEKAMY NA NASTĘPNY ODCINEK!
Ja jestem spragniona więcej i więcej! To jest naprawdę świetnie! Pozdrosiki :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:11:29 24-02-09 Temat postu: |
|
|
Córeczki i mamusia to istna mieszanka wybuchowa. Jedena lepsza od drugiej, a trzecia ma psa i jest szczęsliwa z nim
Haha
Ta rodzina jest wyjątkowo trzepnięta. Ale w pozytywnym słowa tego znaczeniu !!
Mamusia jednak tak źle nie zareagowała, w sumie to nawet dobrze ;]
Spotkanie z P.R Ha to to zawsze ma wejscie smoka ;]
No moze nie wejście, ale zderzenie było perfekcyjne !!
Pech czy szczęscie ??
Kocham Apple, ona jest genialna ;P
Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek !! :> |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:35:58 24-02-09 Temat postu: |
|
|
Buh, alem sie usmiala, szczegolnie pod koniec - niby nie powinnam, bo to przeciez tragedia - wylac zupe, dobra zupe, zupe dla wrednej jedzy i to jeszcze wylac ja na kogos takiego . Ale mam nadzieje, ze to krok ku sympatii, a nie, ze pomysli, iz Apple jest wariatka ;D. Ale najlepsza byla zupa z koszyczkiem ;D. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:30:11 25-02-09 Temat postu: |
|
|
No cóż zupa z koszykiem... akcja z życia moja mam swojego czasu ugotowała taką dladziadkaq bo koszyk przykleił sie do pokrywki
Dzięki za komentarze xD
Zauwazyliście ze inicjały Philipa to odwrócone inicjały Roberta xD Bo ja dopiero dzisiaj zauwazyłam |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:44:49 25-02-09 Temat postu: |
|
|
Haha ja myślałam, że to było zamierzone P
hil Robertson - Robert Pattinson <3 ;] Hehe
A co do zupki to twoja mama zdolna jest !! |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:36:51 25-02-09 Temat postu: |
|
|
No jak cała moje rodzinka xD Jest z czego czerpać inspirację |
|
Powrót do góry |
|
|
Olitunia Cool
Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 529 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:05:56 26-02-09 Temat postu: |
|
|
boska tela wlasnie zaczelam czytac i juz mi sie podoba! Apple jest niezastapiana, ale moj faworyt to i tak Benek czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:04:34 26-02-09 Temat postu: |
|
|
Ach wy coś lubicie zwierzęta w moich telach xD Dzięki za komenta |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:08:02 26-02-09 Temat postu: |
|
|
właśnie twój komentarz przypomniał mi o kocie Kocie! Stęskniłam się za nim ;D
no ale teraz moim ulubieńcem jest Benek... kot Kot musi mi wybaczyć...
ja przeczytałam już odcinek dawno, ale nie mam czasu skomentować, więc zabieram się za to teraz... ;D
w sumie mój komentarz ograniczy się to tego:
aaaaa chcę następny odcinek!
po najbardziej nieprzypadkowym i katastrofalnym w skutkach spotkaniu Philipa z Apple muszę wiedzieć czy on pobiegnie za nią! |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:51:27 26-02-09 Temat postu: |
|
|
Bo zwierzęta w twoich telkach mają charakterek mili:* hehe... poprostu nie chcący rozkochują nas w sobie...
Apple jest przecudna...!
Ritta zresztą też więc nie ma o czym mówić... to rodzinne!
jeśli czerpiesz z rodzinki inspiracje to gratuluję... wkład mojej rodzinki ogranicza się do ciotki na ogół...a i mojej sis......
wiklinowa zupa.... mniaaaaaammmmmm
czekam na new:*
Ostatnio zmieniony przez Barby dnia 22:52:44 26-02-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:32:56 03-03-09 Temat postu: |
|
|
Cap 6
W życiu można liczyć tylko na siebie. A i tego nie radzę
Tristan Bernard
Usiadłam na desce klozetowej po turecku i postanowiłam wszystko sobie przemyśleć. Włącznie z moimi utratami mózgu przy Robertsonie. Te sprawę już sobie wyjaśniliśmy. Po prostu postanowił szukać wolności i uciekł na ta chwile szybko jednak zdając sobie sprawę że nigdzie nie będzie mu lepiej niż w mojej przytulnej czaszce i skruszony wrócił. Szkoda tylko ze za późno.
W ogóle po co ja się tym przejmuję. To fakt jest mega przystojny ale czy to usprawiedliwia to jak się zachowuję. Jeszcze trochę a zaczęłabym się ślinić Jak Timothy na widok spódniczki mini. Każdy facet jest taki sam! Tylko cie wykorzysta i zostawi wcześniej czy później, a aktorzyny to już najgorsze przypadki. Myślą sobie ze jak rzesza fanów za nimi lata to mogą wszystko! Ale nie! Ja się nie dam! Co z tego ze i tak będę się w niego wpatrywać jak krowa w malowane wrota na ekraniku mojego telewizorka. Można wyciąć. Na żywo się nie dam! Będę nieugięta. Ponadto jak bym mogła po takim przedstawieniu jakie mu urządziłam spojrzeć mu normalnie w twarz. Pewnie ma mnie za głupią dupeczkę! Ja już mu dam zabawna! Nie spojrzę mu więcej w oczy!
Chciałam podnieść coś z ziemi ale niestety chyba mnie mój mikroskopijny biust przeważył bo nie utrzymałam równowagi i zleciałam z sedesu na podłogę. Jeszcze trochę i zacznę wyglądać jak po bliższym spotkaniu z rozwścieczonym bokserem! Wzięłam do ręki to coś po co się schylałam. O fuj! Prezerwatywa! Czemu ja zawsze musze znajdywać takie rzeczy! Przynajmniej nieużywana. Chyba… Podniosłam ja na wysokość oczu i potrząsnęłam. Pusta. Przynajmniej tyle skoro ja już macałam.
W tym momencie drzwi się otworzyły a w nich stanęła jakaś dziewczyna. Jeśli dobrze kojarzę była to asystentka Matt’a. Cholera! Skoro taka laska się przy nim kręci to nie wiem co z moim planem swatanie… A takiego fajnego faceta wybrałam mojej siostrzyczce! Dziewczyna przyglądała mi się przerażona. No tak! Nie co dzień spotyka się kogoś na podłodze publicznego kibla z prezerwatywa w ręce. Swoją droga ciekawe kto ja tu zostawił…
-Hej- uśmiechnęłam się patrząc w górę na twarz dziewczyny. Chyba musiała sobie cos pomyśleć bo miała wyraz twarzy jakby zaraz miała uciec stąd jak najdalej. Heloł! Ja nie mam jakiegoś zboczenia co lubię sobie siedzieć w kiblu z prezerwatywą. Samą!
-Yyy Cześć- odpowiedziała mi niepewnie. Taki typ zagubionej myszki (chyba od komputera) taka co wszystko załatwi ale życiowo to mało przebojowa dziewczyna. Widać na kilometr.
-Apple jestem- wyciągnęłam do niej rękę spojrzała na nią z obrzydzeniem. No tak jeszcze przed chwilą znajdowała się tam prezerwatywa. W końcu uścisnęła ją.
-Elena- powiedziała cichutko.
-Pracujesz z Mattem, prawda?- zarumieniła się nieco gdy wymówiłam jego imię. Sypia z nią czy ona na niego leci, to mnie ciekawi. Nie no stawiam ze jest „tym dobrym” i nie poleciał na swoja asystentkę. Czego nie można powiedzieć o Timothym. A fuj!
-Tak, a ty… co tutaj…?- Biedactwo to musi być dla niej wielkie życiowe przeżycie.
-Ja no cóż… lubię medytować w oryginalnych miejscach. Szczerze polecam!-
-Ok… dzięki.-
Wracając autobusem do domu wpadłam na genialny pomysł. A tak jeśli chcemy być dokładnymi na dwa oryginalne pomysły. Pierwszy to po prostu istne objawienie. Taka żaróweczka mi zabłysnęła jak u pomysłowego Dobromira! W sumie powinnam się cieszyć ze po tym zabłyśnięciu na łeb mi nie zleciała. Prawo jazdy! Co prawda mam problemy z odróżnianiem prawej strony od lewej ale kto by się przejmował takimi drobiazgami. Najwyżej będę jechać pod prąd co z tego! Już nie takie przypadki były. Najważniejsze ze zdecydowałam! Zapisze się na kurs prawo jazdy! Przecież jak moja siostra sobie kogoś znajdzie to jak dojadę do szpitala jak zacznę rodzić. Muszę dbać sama o siebie.
No ale jeszcze został drugi pomysł. Może mniej żarówkowy ale pomysł! A pomysł to pomysł! No ale wracając do niego samego. Idziemy na zakupy! Borze brzmi to jak jedna z Seri lalek Barbie czy coś. Hasło w stylu „Myscene: idziemy na zakupy” No ale mam zamiar zakuci parę rzeczy które będą na tyle szerokie ze jak zacznę powoli przypominać przerośnięta dynię to zdążą to ukryć. Nie mam zamiaru ogłaszać całemu światu że się dziecka spodziewam. Jeszcze ze wiatropylna jestem pomyślą czy coś!
Wpadłam do domu jak burza i dopadłam moją siostrę.
-Siostra!-
-Co jest?! Pali się?!- Ritta prawie spadła z kanapy.
-Nie. Tylko mam pomysł.-
-No tak zapomniałam twój mózg tak rzadko działa że jakikolwiek pomysł to wielkie wydarzenie!- Oj coś tu ktoś chyba miał zły humor.
-Idziemy na zakupy.- wytłumaczyłam jej.
-I to powód żeby robić tyle zamieszania?-
-O coś musze, nie?- Głowę daję ona jest czasem nie do zniesienia. Czy to nie oczywiste ze ja musze sobie czasem po wariować. –To co idziemy?-
-Gdzie?- Naprawdę czasem jest nawet głupsza ode mnie!
-No na zakupy! Cały czas o tym mówimy!-
Mogłam się domyślić ze tak będzie! Mogłam być tego w stu procentach pewna ale nie! Ja nawet nie pomyślałam o tym! Moja siostrzyczka oczywiście natychmiast zaciągnęła mnie na działa dla kobiet w zaawansowanej ciąży. Czy ona myśli że ja „zmądrzałam” i będę całemu światu obwieszczać mój stan. Gdy się jej spytałam czy na moim miejscu tez chciała by się o tym drzeć tak żeby usłyszeli ją po drugiej stronie miasta odpowiedziała mi tylko że powinnam się cieszyć. No to się cieszę! Ale kurde! Nie wszyscy musza o tym wiedzieć!
-So powiesz na to?- przyleciała do mojej przebieralni z kolejną bluzką w stylu „Patrzcie wszyscy niedługo będę mamą”. Powinnam się cieszyć ze zrezygnowała ze spodni ciążowych bo takie by ze mnie spadły na tym etapie. Spojrzałam na luźne bluzeczki na wieszakach. No tak! Czas mierzyć!
Zdjęłam z wieszaka śliczną czerwona sukienkę. Z trudem bo z trudem udało mi się w nią wcisnąć. Czyżbym już przytyła?! Wyglądałam w niej uroczo. Postanowiłam zdjąć ja i pójść do kasy żeby zapłacić. I wtedy stało się to czego powinnam się domyślić już w chwili gdy sukienka zablokowała się na moich biodrach. Ugrzęzłam! Nie byłam w stanie ruszyć nią w ani jedna stronę. Stałam spętana jak wariat w tym sexownym kombinezonie z długimi rękawkami. Kaftan bezpieczeństwa! Tak to się chyba nazywało.
-Ritta pomocy!-
-Co jest?! Wody ci odeszły?!-
-Eee! Chyba pośpieszyłaś się tak z parę miesięcy wiesz?!-
-To co jest?-
-Ugrzęzłam jakby nie było widać- pomachałam ręką która wystała z „kokonika”
-Nie trzeba było grubasie wciskac się w rozmiar 34!- 34?! Bo że! Ja myślałam że to 38 i ze ja już utyłam a tu proszę! Sukienka była wszystkiemu winna nie mój brzuch!! Co za ulga!
-Ach dzięki!- rzuciłabym się na nia z wdzięczności gdybym tylko była w stanie a cóż… raczej nie byłam.
-Yyy…. Nałykałaś się czegoś? W ramach odświeżenia oddechu psikałaś dezodorantem do ust?- nie no! Ona mi zawsze będzie to wypominać! Powinna zrozumieć że ludzie po pijanemu robią dziwne rzeczy. A ja w wieku 17 lat psikałam sobie dezodorantem do ust żeby rodzice nie wyczuli. Powinni docenić pomysłowość a nie dawać mi dwu tygodniowy szlaban! Mogłam przecież uciec się do zwykłej gumy. A tak to byłam oryginalna!
-Wiesz co? Mam taki genialny pomysł. Pomóż mi się z tego wydostać co?-
-Okey, okey! Ale na przyszłość… pomyśl o czymś luźniejszym. W tym ci się brzuch nie zmieści- Wow! Jakbym nie wiedziała!
W końcu wybrałam parę luźniejszych bluzek sweterków i bluz i poszłam z nimi do kasy. Ekspedientka patrzyła na mnie jakoś dziwnie nie rozumiem dlaczego ale zapłaciłam kulturalnie i pojechałyśmy z Rita na sushi. Mniam!
Wyprawa na sushi to chyba nie był najlepszy pomysł. Niestety dopiero w domu przypomniałam sobie ze dzisiaj przychodzi Matt. Trzeba cos ugotować! I jeszcze, o zgrozo, zjeść to przy nim! Mój żołądek zdecydowanie odmówił posłuszeństwa, ale Ritty wolałam nie prosić o zastępstwo w kuchni. Zbyt duże zamiłowanie do chili tabasco i innych ostrych przypraw! Pamiętam jak kiedyś spróbowałam jej eksperymentu kulinarnego. Przez bite pięć minut miałam łzo tok a jezyk piekł mnie niemiłosiernie mimo wypitych dwóch litrów wody. A co najgorsze moja siostrzyczka nawet nie mrugnęła. Ta to ma kubki smakowe!
Weszłam do kuchni. Zakręciło mi się trochę w głowie od tej ilości zapachów gdy otworzyłam lodówkę ale po chwili wszystko wróciło do normy. Postanowiłam zrobić rybę. Tak uniwersalnie gdyby Matt okazał się wegetarianinem.. Może pomyśli że ryba to taki rodzaj roślinki albo coś. Oby.
Jaki facet zjawia się punktualnie? No cóż ta cecha Matt’a przemawia za teoria mojej siostry ale ja i tak wiem swoje! To Ritta jest głupia i ślepa! Gdy ja dokańczałam moja rybę po francuzku ktoś zadzwonił do drzwi. W pełni naszej inteligencji myślałyśmy ze to listonosz czy coś. No i Ritta poszła otworzyć mu w samym szlafroku.
-Aaa!- usłyszałam jej wrzask –Dlaczego już jesteś?!- No tak. Moja siostrzyczka nie była mistrzynią dyplomacji. Facet jeden jedyny na milion przychodzi na czas, a ta mu jeszcze to wypomina! No tak! Geny te same co ja!
Postanowiłam ratować sytuację ale nie miałam zielonego pojęcia jak to zrobić.
-Matt, myślałyśmy ze się spóźnisz…- znowu kapa! Tłumaczenie facetowi ze spodziewałyśmy się po nim „najgorszego”… to chyba nie był najlepszy pomysł. Ach trudno, może nie wszystko zepsute i nie ucieknie. Mathew nie uciekł przecież po spotkaniu z moimi rodzicami a przecież zafundowali mu ekstremalny zestaw powitalny. To już drobny szczegół ze uciekł parę dni później.
-Może usiądziesz- moja siostra zaproponowała w biegu do swojego pokoju. Uśmiechnęłam się do niego życzliwie. Cos w stylu przekazu „no zrozum to tylko tak wygląda naprawdę to nie jesteśmy takimi strasznymi wariatkami” Tylko większymi…
Wyszłam na chwilę do kuchni do mojej rybki. Po chwili wróciłam. Zastałam moja siostrę już kompletnie ubrana i umalowaną. Cała różowa na twarzy tłumaczyła coś mu zawzięcie. Ach jak oni słodko razem wyglądają. Normalnie jakby byli dla siebie stworzeni. JakRomeo i Julia, Shrek i Fiona, Tristan i Izolda( ci bajkowi),Lilo i Stich (w ogóle kocham ta bajkę to na niej popłakałam się po raz pierwszy w kinie. Łzy leciały mi jak z fontanny!) albo Chip i Dail! Albo nie, bez tego ostatniego! Bo to były wiewiórki… i do tego faceci! Nie chcąc im przerywać stanęłam sobie z moją rybką z boku i patrzyłam. Wiem, wiem to niezbyt miłe ale nie mogłam się powstrzymać. Niestety chyba Benek nie miał tego samego punktu widzenia co ja. W pełni rozpędzony wskoczył na Matt’a Czy ten pies nie ma za grosz wyczucia. Chce sobie pana odstraszyć już na wstępie?!
Na szczęście dla tego psa i Ritty facet nie wyglądał na przestraszonego. W ogóle trzeba dodać ze nie miał tego dnia na sobie nic co mogłoby być w stylu „sweterek w serek i spółka”. Wyglądał całkiem fajnie w luźnych jeansach i czarnej koszuli, ale to nie ja powinnam to oceniać a moja siostrzyczka. No ale ona chyba tez zdarzyła to zauważyć. Jako jej rodzona krewna znałam ja na tyle dobrze że zauważyłam jak bezwstydnie się na niego gapi. Nawet wolałam nie wiedzieć o czym myśli. Chociaż i tak wiedziałam ze mi o tym później powie. Może z mała pomocą mojej perswazji ale to zrobi.
Wieczór przebiegł bardzo spokojnie, nie licząc dwóch potłuczonych talerzy (Benek!) i rozsmarowanej na dywanie ryby. Ach Mathew go uwielbiał… A niech go sczyści! Jego i ten jego cholerny dywan! Najlepiej niech się w śniegu zakopie! On i to jego BMW czy czym tam jeździł! Co z tego ze na dworze jest 30 stopni gorąca, a śniegu jak nie było tak nie ma, nawet z deszczem jest ubogo. Żeby się zakopał to ja nawet mogę sama przywieść ten śnieg z Alaski, a niech ma!
-Jaki on ma tyłek!- z rozmyśleń wyrwało mnie westchnienie tej wariatki co ze mną aktualnie pomieszkuje.
-A wcześniej tego nie zauważyłaś?- zapytałam. Zmieszała się trochę ale szybko odpowiedziała.
-Wcześniej nie miałam okazji obcować z nim tak blisko!-
-Z nim czy z jego tyłkiem?-
-No z nim! A ty co myślałaś! Zboczona jesteś!-
-Ja? To ty się cała czerwienisz!- Ha! Mam ją!
-Wcale nie!- gadaj zdrów! Ja i tak wiem swoje!
-Nikt ci nie zabrania zachwycać się takim tyłkiem- postanowiłam być dyplomatyczna, chociaż w moim przypadku to dość trudna rzecz. –No chyba, ze Benek byłby zazdrosny, ale on chyba go polubił.-
-Ta…-
-Ziemia do Ritty!- postanowiłam zadziałać zanim rozpłynie się jak jakaś melasa buraczana czy coś i wsiąknie mi w kanapę. Tfu! Nam w kanapę.
-Ziemia? Jaka ziemia?- No chyba nie Wenus! Chyba już za daleko pozwoliłam jej odpłyną c w chmury. Na wszelki wypadek wyszłam |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:45:07 03-03-09 Temat postu: |
|
|
O Boze. Caly dzien zle sie czulam, ale ten odcinek stanowczo przywrocil mi chec do zycia. Gracias. A pytanie "Dlaczego juz jestes?!", jeszcze kiedy sobie dokladnie wyobrazilam przerazenie na twarzy pytajacej i calal ta scene, spowodowalo, ze smialam sie dobre kilka minut . |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:29:09 04-03-09 Temat postu: |
|
|
zdziwiło mnie, że Benek nie był zazdrosny o Ritę. Chyba jeszcze nie wyczuł niebezpieczeństwa, bo inaczej szybko pozbyłby się Matt'a. I coraz bardziej lubię tego sweterek w serek i rurki. Apple potrafi dobrze swatać. Przydałoby się tylko, żeby sama szybciej zeswatała się z Robertsonem. Ej i czemu on nie pobiegł jej uratować?! Chańba!
Czekam na kolejny odcinek ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:19:54 04-03-09 Temat postu: |
|
|
Boski !!! Benek plubił się z Mattem : !!
Rita jest zachwycona tyłkiem faceta <sweterek> choc nie powiem w takich rurkach byłby on pewnie lepiej eksponowany !!
Apple jest genialna jak ja kocham tą postac !!
Ja chce następny odcinkek !! |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:57:06 04-03-09 Temat postu: |
|
|
cudowny odcinek
siostry są świetne, a najbardziej Apple
czyżby Rita się zakochała? Matt to przecież taki fajny facet i ma wspaniały tyłek...
czekam na new :] |
|
Powrót do góry |
|
|
|