Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:35:35 27-03-09 Temat postu: |
|
|
o ja! myślałam , że zawału dostanę. Szukam i szukam tej twojej teli na forum nasze telenowele, a tam nic. Nawet pomyślałam że kazałaś usunąć. Dopiero jak sama zagubiłam własną telkę zorientowałam się w czym rzecz. Ulżyło mi
Czekam na New |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:55:59 27-03-09 Temat postu: |
|
|
Wiecie co poniewaz jestem wściekła dam wam odcinek Ale na nastęny vędzie trzeba dłużej poczekać
Cap 11
Im większy talent, tym większa możliwość pomyłki.
Talmud
Jak ja nienawidzę wymiotować! Czuję się wtedy jakby żołądek zawiązywał mi się w supełek i coś tam próbowało wydostać się na zewnątrz. Podłożyłam sobie poduszkę pod pupę i siedziałam koło muszli klozetowej na wszelki wypadek gdyby dziecko uznało, ze zafunduje mi jeszcze jedną serię tego pięknego przeżycia. Po piętnastu minutach czekania uznałam ze jednak jestem bezpieczna i weszłam pod prysznic. Co za ulga, ze już nie mam tego podglądacza obok (Roberta de Niro). Rozkoszowałam się już bezpieczniejsza kąpielą niż ostatnio gdy moje współlokatorki zaczęły dobijać się do łazienki.
-Apple! Co ty tam tak długo robisz?! Nie wytrzymam tutaj! Chcesz być winna mokrej planie na naszym dywanie?-
-Dywan nie nasz, a hotelowy! Nie irytuj się tak!-
-Ach pośpiesz się bo zaraz blondi wejdzie mi na głowę!-
No tak uwolniłam się tymczasowo od Benka, ale i tak dostałam w spadku do pokoju jakieś inne zwierzątka w postaci tlenionej! Jakby na zawołanie usłyszałam mój telefon. Ktoś próbował się do mnie dodzwonić. Ciekawe kto? Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam ustępując miejsca Elenie.
-Halo?-
-Apple! To ja!- No tak tylko moja siostrzyczka może do mnie dzwonić o tej porze! Ktoś normalny raczej by tego nie zrobił.
-Serio Ritta? Nie wiedziałam…-
-Co robisz siostra?-
-Ubieram się, a co?-
-Ach a myślałam, że cię obudziłam…- O jaka ona kochana! No oczywiście mogłam się domyślić że ten potwór marzy by wyrywać mnie ze zbawiennego snu tylko dla swojej satysfakcji. Jakie to milusie! –Słuchaj bo jest taka sprawa. Kiedy wracasz?- pewnie tęskni za Mattem i dyskretnie mnie o to wypytuje kiedy go zobaczy. Ja to wiem!
-Ja za tydzień, Matt za 4 dni!- „Subtelnie” wtrąciłam zapewne ważna dla niej informacje.
-Naprawdę?! – Ha! Nawet przez telefon widać jej entuzjazm. Patrzcie ludzie jaką genialną swatką jestem –Ale nie, nie o to chodzi!- Nie o to? To o co w takim razie. Po co by do mnie dzwoniła? No chyba nie pytać jak się czuje albo o rozwój płodu jako ze nie mam o tym za bardzo pojęcia. Mówię oczywiście o płodzie a nie moim samopoczuciu.
-A co się stało?- niech tylko nie mówi, że ona tez ma zapędy do rozwalania telewizorów i zupełnie przypadkiem w ten sposób spowodowała pożar w naszym kochanym mieszkanku. Argh! Chyba bym udusiła! W tym domu jest moje wejście do Narnii. Nie ważne ze zasrane przez bobry ważne ze jest!
-No słuchaj Benek wariuje pod twoja nieobecność i cóż… Twoje ubrania maja teraz nowy kolor…-
-Nasikał na nie?!-
-Nie… Wyłożył się w twojej szafie i zostawia sierść, są teraz szare…-
Chyba znów zemdlałam bo obudziłam się na swoim łóżku, a oczy wlepiała we mnie Mel, ach biedactwo chyba szuka sensacji, a mdlejąca ze słuchawką blondynka w jej pokoju chyba jest równie ciekawa co kolejny romans Britney Spears. No przynajmniej dla niej. Siano na głowie to i siano w środku.
-Co ci jest?- zaskrzeczała, a ja chyba zemdlałam po raz kolejny widząc przed twarzą wachlarz zrobiony z plakaciku „El Gato” Ona mnie przeraża. Co ja sobie zawiniłam żeby mnie wachlować jakimiś plakatami. Wolałabym żeby już robiła to ręką nawet gdyby to miało oznaczać, ze przypadkiem mnie spoliczkuje. Trudno jakoś bym to przeżyła. Coś za coś.
-Co ci jest?- czy ona musiała się powtarzać i gapić się tak na mnie jakby przed chwilą wysadził mnie statek UFO?
-Moja szafa zmienia kolory!- wstałam chyba zbyt energicznie bo zderzyłyśmy się z Mel głowami. Aj! To bolało! To ze ktoś nie ma mózgu nie znaczy ze jego czaszka machinalnie staje się miękka.
-Dlatego mdlejesz? Ja moją przemalowałam kiedyś na czarno, a wcale nie mdlałam. To dziwne- Wow! Wiem, ze mdlenie nie jest normalne ale co mogę na to poradzić ze w ciąży jestem. Nie jej sprawa!
W tym momencie Elena wyszła z łazienki. Co za ulga. Teraz przynajmniej będziemy we dwie kontra czysta głupota. Ona jest nawet głupsza ode mnie. Bo u mnie czasem resztka mózgu swoim istnienie niweluje skutki głupot, które myślę i mówię.
-Wiesz co Apple chyba już powinnyśmy iść, zaraz nas zaczną ścigać- Jakie to mądre racja powinnyśmy już iść.
Timothy miał dla mnie dzisiaj mnóstwo zadań. Najpierw wysłał mnie szukać jakiegoś podkładu dla jednej z aktorek bo żadna z charakteryzatorek nie miała odpowiedniego odcienia. Jeszcze nigdy tak nie zmęczyło mnie chodzenie po sklepach. Czy ktoś kiedykolwiek słyszał o odcieniu liliowy beż?! Ta laska musi mieć masakryczną cerę skoro cos takiego do niej pasuje. Jestem w stanie założyć się że gdyby zamiast tego nałożyła sobie na twarz troszkę betonu nikt i tak nie zauważyłby różnicy. Ale cóż chyba nie są tutaj zwolennikami prostszych rozwiązań tak więc musiałam szukać tego podkładu. Po dwóch godzinach zrezygnowana zadzwoniłam do firmy która go produkuje. Ach jakimi wspaniałymi wynalazkami są Internet i telefon komórkowy! Mozę nie było to zbyt łatwe zadanie, ale wykonalne! Spotkałam się z konsultantem po godzinie i piętnaście minut później byłam już u stylistek. Ach te kobiety chyba są sterroryzowane bo rzuciły się na mnie z wdzięcznością, całując w policzki. Ja wiedziałam, ze gwiazdy to rozpieszczone kretynki!
-Załatwione!- weszłam do biura mojego szefa oblecha. –Cos jeszcze?-
-Tak, przyniosłabyś mi obiad? Bo wiesz mam jeszcze dużo pracy papierkowej.-
-Jasne!- Super! Robię za kelnerkę! Ja tu chyba jestem panienka od wszystkiego. Taka „cappuccino girl”! Jeszcze trochę i będą Dio mnie wołać jak do psa. „Apple do nogi!” albo „Grzeczna Ap, dobry piesek”. Ale przynajmniej dobrze mi za to płacą. Ruszyłam więc do kantyny po jedzenie dla Timothego. Ponieważ pomieszczenie znajdowało się niedaleko planu zdjęciowego, miałam okazje popatrzeć sobie na aktorów w pracy. Wokół Philipa i jego „uroczej” partnerki krecią się grupa ludzi poprawiającej im makijaż i ubrania. Kręcili chyba teraz jakąś scenę miłosną w lesie bo ten nawiedzony reżyser darł się na nich i co chwile wykrzykiwał.
-Na litość boską! Graliście już takie sceny chyba milion razy! Błagam was! Przyłóżcie się do tego! Co ty wyprawiasz Phillip pocałuj ja jak kobietę, a nie jakby ktoś kazał ci polizać starego trepa!- Chyba teraz on ja będzie całował więc wolałam na to mimo wszystko nie patrzeć. Moim marzeniem zdecydowanie nie jest obserwacja jak facet przy którym głupieje do tego stopnia, że mój mózg zamienia się w sieczkę całuje się z inną. Nawet jeśli jest to pocałunek na niby! Weszłam do stołówki. Wybór był duży, ale co Mozę lubić ten facet? Stwierdziłam ze najbardziej uniwersalny będzie de volaille. Do tego jakieś ziemniaki i warzywa. Gdy zauważyłam na jednej z tac górę szpinaku. Fuj! Ta zielona papka to takie obrzydlistwo! Ach kusiło mnie żeby nałożyć mu tego troszkę. Wzięłam chochelkę i jedna porcja wylądowała na jego talerzu. Zawsze mogę zrobić słodką minkę kota ze Shreka i powiedzieć, że przecież myślałam ze lubi. Szpinak jest taaaki dobry! Uśmiechnęłam się diabelsko i ruszyłam na spotkanie z ofiarą zielonej papki. Ale… a co jak pomyśli ze z nim flirtuję?! Nie tylko nie to. Jeszcze zaproponuje mi randkę albo co gorsza kolejną lekcje jazdy na nartach! Nie tego bym nie przeżyła! Uciekłabym gdzie pieprz rośnie.
-Obiad przyszedł- wywołałam na twarzy przymusowy uśmiech i weszłam do gabinetu. Jak zwykle ten nieokrzesany debil siedział w jakiejś dziwnej pozycji! Tym razem nogi miał na biurku i rozmawiał z kimś przez telefon. Spojrzał na mnie i ruchem reki kazał odłożyć tacę. Do czego to już doszło! Z tym „obiad przyszedł” to byłam żałosna. Jak żona do zapuszczonego na kanapie małżonka, albo dziewczynka z reklamy Crunchips „O chipsy przyszły” Przynajmniej skrzywił się na widok szpinaku! O to przecież chodziło!
Potem dał mi jeszcze parę zadań do zrobienia i byłam wolna!
W pokoju jak zwykle była już blondi, Elena krzątała się jeszcze gdzieś na planie. Chyba zbierała rekwizyty, które ta furiatka Melisa Hudson zaczęła rozrzucać bo nikt jej nie przyniósł jej ulubionych cukierków. Taka przynajmniej była moje wersja bo nikt mi nie zdradził powodu jej niewytłumaczalnej agresji, nie licząc tego co sama wiedziałam, ze ma po prostu nierówno pod sufitem.
Opadłam na łóżko i nagle dotarło do mnie ze Melanie jest jakaś taka pobudzona. Zaznaczam DUŻO bardziej pobudzona niż zwykle.
-Co jest?- starałam się, naprawdę zarzekam, ze z całych sił starałam się nie patrzeć na nią jak na ufoludka.
-Co jest?! Mam coś na zębach?-
-Nie, nie! Ale co się stało, że tak się cieszysz?- szczerzyła żeby jak koń na widok kostki cukru.
-Popatrz!-
-Co takiego?-
-No czytaj!- podsunęła mi jakiś świstek papieru pod nos.
„Myślałem dzisiaj o tobie. O twoich włosach gdy odbija się w nich światło, o tych radosnych iskierkach w twoich oczach gdy się śmiejesz i rumianych policzkach gdy nie wiesz co powiedzieć. Proszę pozwól mi sprawdzić czy to tylko wizja, która podsuwa mi umysł czy rzeczywistość i spotkaj się ze mną dzisiaj na stoku. Może tym razem pojeździmy we dwoje?”
Ojej to było słodkie. Czułam, ze hormony dają o sobie znać i chyba zaraz się popłaczę. To jest naprawdę wzruszające. Jaki facet pisze takie rzeczy! Musi być naprawdę cudowny, albo nie wiem co. Ach dlaczego to akurat trafiło na Mel a nie na mnie. Głupi ma zawsze szczęście!
-To słodkie! Wiesz kto to napisał?- Jaki facet jest taki cudowny… Czułam ż e zaraz chyba nie wytrzymam i łzy zaczną mi cieknąc ciurkiem. Chyba musze cos zjeść. Ostatnio nie mogłam się obejść bez bułeczek drożdżowych na szczęście miałam parę w pokoju. Sięgnęłam po jedna z nich i pytająco spojrzałam na współlokatorkę.
-Nie wiem kto to jest, ale musi być naprawdę pod wrażeniem mojej urody. Co nie?!- zaśmiała się histerycznie. A raczej zaskrzeczała jak żaba.
-Na pewno jest wspaniały… Jadłaś orzeszki? Śmierdzisz!- uderzył mnie ostry zapach tej „roślinki” Bleee!
-Nie no tylko troszkę… Słuchaj idę się szykować na randkę z moim księciem- pobiegła do łazienki cos podśpiewując. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:42 27-03-09 Temat postu: |
|
|
O nie! To był Robertson, prawda? I ten liścik wcale nie był napisany do Mel, tylko do Ap! O nie! Co za pomyłka! O nie! I co teraz zrobisz? O nie! Chyba przestałam myśleć, bo nie przychodzi mi nic do głowy prócz: O nie! XDD. |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:22:50 27-03-09 Temat postu: |
|
|
cudowny odcinek
ach te dolegliwości kobiet w ciąży
o widzę, że Apple dalej planuje wyswatać siostrzyczkę
kochany Benek, taki użyteczny z niego piesek nawet ubrania "przefarbuje", taki pies to normalnie skarb jakich mało
piękny liścik dostała ta cała Mel
Apple też mogłaby coś takiego dostać
hmm... na przykład od Robertsona?
pozdrawiam i czekam na new :]
Ostatnio zmieniony przez Hope dnia 23:23:23 27-03-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:52:57 27-03-09 Temat postu: |
|
|
Mrs.Pattinson napisał: | O nie! To był Robertson, prawda? I ten liścik wcale nie był napisany do Mel, tylko do Ap! O nie! Co za pomyłka! O nie! I co teraz zrobisz? O nie! Chyba przestałam myśleć, bo nie przychodzi mi nic do głowy prócz: O nie! XDD. |
O jasny gwint. Kiedys mi, Nati, mowilas, ze lubisz komedie pomylek - i wlasnie chyba nam taka teraz zafundowalas. O nie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:56:16 28-03-09 Temat postu: |
|
|
Fajny odcinek.
Apple ma niezłe jazdy.
Nie wiem czy wygodnie było by jej chodzić na czworaka, no ale...
Chyba jednak sie na pieska nie nadaje...
Choc ta pozycja mogła by się przydać, gdy będzie raczkującego malca gonic
Czekam na news. |
|
Powrót do góry |
|
|
Olitunia Cool
Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 529 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:57:30 28-03-09 Temat postu: |
|
|
o boze to nie moze byc prawda! ta idiotka i robertson?! biedna Ap tak ja wzruszyl ten list to ona powinna sie z nim spotkac! ale dzisiaj widze wiecej Benka |
|
Powrót do góry |
|
|
agunia69 Dyskutant
Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:33:50 28-03-09 Temat postu: |
|
|
mili~*~ napisał: | Ale na nastęny vędzie trzeba dłużej poczekać |
Dłużej?? Ale przecież na ten czekaliśmy prawie tydzień Nie możesz nas jeszcze dłużej trzymac bez odcinka
Dużo weny |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:02:19 28-03-09 Temat postu: |
|
|
Kolejna dawka Ap... Ap, jako panna na posyłki. Tak wiem jak to jest jak trzeba gdzieś iść z akogos albo coś.. Appel piesem..? Do Benka jej jeszcze daleko, ale do jakiegoąś innego zwierzecia..? xD No i dalej chce zesfatać swoja siostra.. No i tak trzymac...xD Boże..! On wszedł do jej szafy..?! Toć to było przegiecie, Rita powinna go nie wpuszczać do jej pokoju, do jej szafy..!! Oj ten list j tzak wzruszył...Naprawdę kobiety w ciaży są dziwne...Tak, tylko, ze ja mam wątpliwości czy to aby napewno był list do mel...A może to npisał ten staruch do Ap..? ALbo Robertson..? Albo Matt...xD
Świetny odccinek...czekam na new..;* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:30:57 28-03-09 Temat postu: |
|
|
Czemu Matt miałby wysyłać taki liścik?? Onn juz ma swój obiekt
Ach dzisiaj miałam lekcje na biologi o ciąży i rozwoju zarodkowym w przyszłych odcinkach będzie profesjonalniej
A bo ostatnio mam nawał i nie wiem kiedy odcinek napisze ale postaram sie jutro
dzięki za komentarze :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:16:54 28-03-09 Temat postu: |
|
|
No bo mu coś odbiło i zamiast Rity podoba mu się Ap... I wtedy Ap musiałą by podówjnie kombinowac jakby ich połaczyć xD |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:34:42 28-03-09 Temat postu: |
|
|
Nie no narazie nie planuje az takich problemów |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:07:03 28-03-09 Temat postu: |
|
|
niemożliwe żeby Mat napisał tą karteczkę, to musiał być Robertson. Mel pierwszej liścik wpadł w łapki i pomyślała, że to do niej. Tylko czemu nie było napisane do kogo to? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:11:13 28-03-09 Temat postu: |
|
|
A myślisz że faceci bawią sie w takie szczegóły?? |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:12:08 28-03-09 Temat postu: |
|
|
Taak, wszystko jasne, faceci...
Nati, Ty sie gniewasz na mnie, albo na "PiM"? . |
|
Powrót do góry |
|
|
|