|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:31:48 20-09-09 Temat postu: |
|
|
przeczytałam to wczesniej ale koma chyba nie dałam
to tak w skurucie wiesz ze cudownie ta jak zawsze !!!
przystojniak wrócił >>> |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:49:23 20-09-09 Temat postu: |
|
|
Pięknie Nati cudownie!
Tylko dlaczego coś czuję że zbliżamy się do konca?
Kocham ten odcinek.
A co do zbierania grzybów... no cóż ... mam to samo co roku. Chodze po krzakach z jakimś kijkiem i odganiam pająki. Tylko że ja ich się nie boję a brzydzę...
Dlatego wole polanki bez krzaczków
Ostatnie zdanie wypowiedziane przed Phila bardzo mi się podobalo !
Ja chce new jak najszybciej !
Czekam ! ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Fuente Big Brat
Dołączył: 19 Lip 2008 Posty: 825 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:50:41 20-09-09 Temat postu: |
|
|
Ja też kocham ten odcinek, a już zwłaszcza jego końcówkę.
Rany, kobieto! Przeczytałam to z pięćset razy, absolutnie genialne!!!
Ja też chcę takiego Philipa xD
Wreszcie się śpiący królewicz obudził i postanowił o nią zawalczyć? No nie, ale naprawdę ta scena była nieziemska, och i ach i nie mogę się od niej oderwać
Kuzynka Tiffany jak na dwunastolatkę ma ciekawe zainteresowania, tak nawiasem mówiąc Bo że Ap się boi pająków, jakoś mnie to specjalnie nie dziwi ^^
Ja chcę następnyyy xD :** |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:34:03 20-09-09 Temat postu: |
|
|
WIesz Brooke ja chodzę po lesie w jednej ręce z patykiem a w drugiej nozem do mobierania grzybów bo jako,z ę ich nie znajduje to musze obierać xD
DFziekuje wam za komentarze :*** |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:54:45 20-09-09 Temat postu: |
|
|
No to wreszcie skomentuje xD
Nie wiem ile odc nie komałam więc skupie się na 24..i wgl srr że nie komam na bieżąco xD
jak z lodówką? oO Ciekawe ;D Tzw interesujące xD Ale z lodówką?
Ahhh Robertson wrócił ;D Cuuudnie... W końcu sobie chyba wszystko wyjaśnia ;D
yyyy... no i jakoś mi tak znajomie akcja z Benkiem wyglądała ;D tylko, ze moje szczury to raczej gryzą ten odkurzacz, a nie odskakują
Świetne odcinkie ;D Czekam na nowy |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:58:53 20-09-09 Temat postu: |
|
|
Akcja z Benkiem wzorowana na moim potworze Ona odskakuje zawsze Nawet jak dopadła kota to bała sie do niego zbliżyć
dzieki :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:07:46 20-09-09 Temat postu: |
|
|
Ey... Co się dziwisz... Koty są niebezpieczne... takie agresywne i takie kocie |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:50:51 20-09-09 Temat postu: |
|
|
Zwłąszcza jak wskakuja ci do domu przez okno |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:17:00 21-09-09 Temat postu: |
|
|
Tyle razy zbierałam się do przeczytania tego i bezskutecznie.
W końcu mi się to udało.
Przez natłok innych rzeczy siedziałam na tej stronie 24h (dosłownie).
Ale przeczytałam.
To jest... Niewyobrażalnie fantastyczne. Wiedz, że od teraz jestem stałą czytelniczką. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:46:13 23-09-09 Temat postu: |
|
|
Dzieki wielkie trochę pod konie c sie zabrałas ale ciesze sie ze sie podoba :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:42:03 30-09-09 Temat postu: |
|
|
Dobra Nati gdzie masz odcinek ? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:46:39 30-09-09 Temat postu: |
|
|
część na laptopie dzisiaj z niego wyciagne pendrivem |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:47:19 01-10-09 Temat postu: |
|
|
No to teraz poprosze o new tutaj |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:54:11 01-10-09 Temat postu: |
|
|
dobra skończe to co teraz i pisze |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:09:42 01-10-09 Temat postu: |
|
|
Cap 25
Mężczyźni żenią się bo są zmęczeni; kobiety wychodzą za mąż, bo są ciekawe. Obie strony rozczarowują się.
Oscar Wilde
Gdybym była w stanie skoncentrować się na czymś więcej niż tylko pocałunkach Philipa pewnie zaczęłabym się zastanawiać nad tym co powiedział, ale wyraźnie byłam zbyt zaaferowana jego osobą. Nie widziałam go od kilku dni! A teraz nagle zjawiał sie w moich drzwiach i całował mnie.
-Może wejdziesz do środka?- zaproponowałam słabo.
-Tak. Muszę ci tyle powiedzieć.- Wszedł do mieszkania i znów pocałował mnie mocno. Mogłabym nie odrywać się od jego ust nigdy gdyby nie fakt, że muszę załatwiać potrzeby i jeść. Z wieloma problemami raczej byśmy sobie poradzili ale do jedzenia jednak potrzeba ust...
Byłam przeszczęśliwa że jakimś zrządzeniem losu Ritta wybrała sie na zakupy i nie było jej teraz w pobliżu! Chyba bym nie przeżyła gdyby wpadła tu nagle z jakimś dzikim okrzykiem lub próbując przekazać jakąś głupią teorię, którą wyczytała w gazecie. Jeszcze uznałaby, że całowanie sie przenosi za wiele zarazków i że trzeba z niego zrezygnować w trakcie ciąży.
Po moim trupie! Póki facetem z którym się całuje jest Philip nie mam zamiaru zrezygnować!
-Kocham cie Apple! I nie chce cię stracić! Wiem, że ten cały Mathew jest ojcem twoich dzieci, ale już raz cie zostawił! Nigdy bym ci tego nie zrobił... Wiem, potrzebowałem paru dni, żeby wszystko poukładać, ale gdy tylko skończyliśmy zdjęcia od razu przyjechałem do ciebie! Chciałbym, żebyś to mnie wybrała...-
-Przestań się wygłupiać!- uśmiechnęłam się
-Daj mi dokończyć kochanie.- położył mi palec na ustach –Jechałem cały dzień tylko po to, żeby zadać ci jedno pytanie…- Tylko po to? Czyli jak je zada ma zamiar uciec. Serce podskoczyło mi do gardła.
-Jakie pytanie?- spytałam, a mój głos zdawał się być dziwnie szorstki. I w tym momencie wszystko zdawało się wyjaśnić. Philip zsunął się z kanapy i ukląkł przy mnie.
-Nie mam pierścionka, bo nie zdążyłem kupić. Ale… Apple wyjdziesz za mnie?-
-Ty się jeszcze pytasz!- rzuciłam się na niego i pocałowałam mocno. Chyba stratowałam go swoim wielkim brzuchem bo upadliśmy na podłogę. Specjalnie mi to jednak nie przeszkadzało. Ze śmiechem całowaliśmy się i tarzaliśmy po podłodze,
-Kocham cie Philip!-
-Wiem skarbie, ja ciebie też!-
Tak tylko Philip mógł mnie zmusić do chodzenia na szkolę rodzenia. Poród był coraz bliżej, więc uznał ze należy się przygotować. Ślub planowaliśmy gdy już nie będę wyglądała jak jedna wielka beczka.,
-Nie przypominasz wcale beczki!- pocałował mnie w skroń i popchnął w stronę szkoły. Wredny sadysta! Zresztą łatwo mu mówić gdy nie musi blokować każdego wejścia. Zamontuje mu kiedyś taki przenośny brzuszek to porozmawiamy jak przez jakiś czas będzie musiał powiedzieć papa swoim idealnym mięśnia brzucha.
-Inaczej byś śpiewał jakbyś był już tak naciągnięty jak za ciasne jeansy i nie było w tobie już więcej miejsca!-
-Pewnie tak- uśmiechną się w chłopięcy sposób, który tak uwielbiałam. Normalnie powinnam być stateczną przyszła matka a zamiast tego wpatrywałam się jak w obrazek w swojego przyszłego męża!
-Wejdziesz tam ze mną?- spojrzałam na niego błagalnie. Był taki piękny. I pomyśleć, że już wkrótce będę panią Robertson!
-Tak! I zostanę jak na każdego ojca przystało. Matt powinien już być.-
-Matt?! A co on ma tu robić.-
-Ritta spodziewa się dziecka. Chce sie przystosować-
-Wiem. Benek im już nie wystarczy… Ja ci mówię oni go nam dadzą! Będziemy skazani na wielkiego śliniącego się psa.
-Przesadzasz, nie będzie tak źle-
-Będzie! Wiesz, że on lubi spać w jednym łóżku z ludźmi-
-O przepraszam. Nie wpuszczę, żadnego innego faceta do twojego łóżka. Tam jest moje miejsce.- pocałował mnie mocno i weszliśmy do środka. Czy wspomniałam, ze od zaręczyn przenieśliśmy się do apartamentu Philipa. Bądź co bądź uwolni łam się od codziennego widzenia z Benem. Ale najwyraźniej na krótko.
Ta kobieta była nienormalna. Rozumiem ze należy się przygotować na różne możliwości, ale nie mam najmniejszego zamiaru rodzić na polu i to na stojąco. Miałam ochotę krzyknąć, że nie pracuje tam i nie potrzebuje tej wiedzy, tak jak każda kobieta w dużym mieście, ale jakaś przysadzista murzynka uznała, że interesuje ja ta możliwość.
Przez jakieś 15 minut musiałam wysłuchiwać o zaletach tej pozycji i jak należy się wypiąć, żeby dziecko łatwiej wyszło. A co najgorsze sama musiałam ją wypróbować. Masakra!
-A teraz nauczymy się oddychać.- oznajmiła nauczycielka.
-Ale ja umiem oddychać- zauważyłam- robie to od 20 kilku lat- chyba dobrze, ze usłyszał mnie tylko Philip i Matt bo wybuchnę li śmiechem ściągając na siebie nieprzychylne spojrzenia.
-Mogą mi panowie powiedzieć co was tak śmieszy. To, że nie będziecie musieli rodzić swojego dziecka nie znaczy, ze musicie matka okazywać brak szacunku.- Kobieta, która prowadziła kurs zwróciła się do nich. Przez chwile zbaraniała bo nie do końca wiedziałam o co chodzi, ale wyraźnie mój ukochany od razu zrozumiał.
-Przepraszam, ale ja i MAtt nie jesteśmy parą- zaczął tłumaczyć, a ja myślałam, ze razem z chłopakiem mojej siostry udławimy się ze śmiechu.
-Nie?-
-Nie. Apple to moja narzeczona, a narzeczona Matta, siostra Apple nie mogła jeszcze przyjść.-
Wyraźnie kobiecie zrobiło się głupio bo zarumieniła się i niewyraźnie przeprosiła. A ja dalej nie mogłam przestać sie śmiać.
-Nie mówiłaś, ze jesteś w ciąży!- miałam jeszcze stare klucze do mieszkania wiec skorzystałam z nich, żeby napaść na siostrę. No dobrze, może przesądziłam z tą napaścią, ale nie chciało mi się czekać pod drzwiami, aż łaskawie zwlecze swój tłusty tyłek z kanapy i mi otworzy.
-Nie zdążyłam. A ty skąd wiesz.-
-Od Philipa, który wie od Matta itd. Nie wiem od kogo wie Matt, ale wnioskując z faktu, że razem mieszkacie i on jest ojcem(?) to chyba od ciebie.-
-To wspaniałe prawda?!- podeszłam do niej i mocno ja przytuliłam. –Oczywiście, że wspaniałe. A Matt będzie dobrym ojcem. Tak się wczuł w tę rolę że poszedł nawet z nami na szkołę rodzenia i wzięli go z Philipem za parę.-
-Wzięli mojego Matta za geja? Niemożliwe!- uznałam, że w ramach solidaryzacji przyszłych matek nie uświadomię jej, że sama długo myślała, ze on jest homo.
I chyba dobrze, że tego nie powiedziałam bo po chwili zza drzwi wychylił się Matt w samym ręczniku i kremem do golenia na twarzy. Przynajmniej wiadomo, ze ma zarost bo dla picu by się nie golił nie?
-O Apple Miło, ze wpadłaś!-
-Mnie też miło…- w tym momencie przypomniał mi się cel wizyty –Ale chciałam wam powiedzieć, że nie przyjmę teraz tego psa. Wiem, ze jesteś w ciąży, ale ja tez będę miała dzieci!- spojrzałam na Benka który zapewne nie wiedząc o co chodzi merdał ogonem i spoglądał na mnie z nadzieją.
-Nie wydaje Benka!- krzyknęła Ritta
-Nie?-
-Nie!-
-Ojej… To przepraszam…-
Wiem, że słaby, ale przepraszam... To jeden z ostatnich nie jestem pewna czy nie przedostatni |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|