Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:41:59 12-02-09 Temat postu: |
|
|
Ciekawe ksiazki czytasz
Dzieki za komenta :* |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:54:53 12-02-09 Temat postu: |
|
|
Jeśli dobrze pamiętam to był poradnik w style jak przeżyć ciążę Orientuję się dlatego,że pracuję w bibliotece i wiem co w trawie piszczy:D
Nie ma za co jak tylko będe miała czas napewno będę komentować:* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:06:15 12-02-09 Temat postu: |
|
|
Aaa to to miaąłś na myśli!! Szczerze głupio sie przyznac ale pomysł mi przyszedł własnei po zauwazeniu okładki tego poradnika |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:10:41 12-02-09 Temat postu: |
|
|
No i co bardzo fajny pomysł kochana:D Gratuluję
A o czym Ty pomyśałaś co ?? xd <lol> |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:21:43 12-02-09 Temat postu: |
|
|
Wiesz co sama nie jestem w stanie stwierdzic juz teraz o czym pomyślałam xD Tymbardziej ze pisze odcinek tutaj i mi si "głupota" Apple udziela xD |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:28:52 12-02-09 Temat postu: |
|
|
ok to już nie przeszkadzam:) Pisz pisz:D! Czekam:* |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:59:25 12-02-09 Temat postu: |
|
|
CUDNE!!!
CUDNE!!!!!
CUDNE!!!!!!!!
tego potrzebowałam, jakiego kolwiek następcy life'a w twoim wykonaniu dziękuję:*
Apple jest cudowną wariatką... już ją kocham
Rita i jej chłopak..... bezkonkurencyjne
rodzinka posiadająca zapewne jakieś żółte papiery...
i wreszcie kółko feministek.... i to mnie ciotki uważały za dziwne dziecko... cóż.... muszę im to pokazać...
Świetne:*** czekam na cap.2 |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:33:52 13-02-09 Temat postu: |
|
|
Cap 2
Lidia Jasińska — Poufałostki
Bywa, że marzenia o rycerzu na białym koniu przekreśla romans ze stajennym
Rano obudziły mnie okropne mdłości. Jakby ktoś rozpuścił mi w żołądku co najmniej dwa kilo cukru. Okropnie chciało mi się wymiotować. Ale nie mogłam przecież zarzygać całego łóżka. O nie! Co to, to nie! Ile byłoby z tym prania! Pobiegłam jak najszybciej do łazienki, ale nie zdążyłam dobiec do klozetu. Zatrzymałam się na wannie. Co mi tak zaszkodziło. Nie miałam zielonego pojęcia. Przecież jadłam to co zwykle. Chyba ze tatuś pomylił wino z trutką na szczury czy cos takiego. To by było całkiem w jego stylu!
Odkręciłam kran z ciepła wodą, ale nic nie poleciało. Co jest?! Przekręciłam w druga stronę znowu nic! Co to ma znaczyć?! Dlaczego brakuje wody w takiej chwili?! No tak! zapomniałam zupełnie, ze przecież od tygodnia nie byliśmy w mieszkaniu i Mathew zakręcił wodę. Teraz to przydałoby się ja odkręcić. Tyle tylko, ze on spał, a ja…. Ja chyba nie powinnam po przygodzie z telewizorem tykać się takich ważnych rzeczy. Byłam bliska rozstroje nerwowego gdy przypomniałam sobie, ze przecież w spłuczce powinna zalegać woda. Znalazłam szklankę na pralce. W podobnej mój dziadek kiedyś trzymał sztuczną szczękę. Podłożyłam szklankę tam gdzie powinna wylatywać woda. No! Wiedziałam, ze można sobie poradzić! Szklaneczka jest pełna i teraz samemu mogę robić za spłuczkę.
Wróciłam do pokoju i wyjęłam z szafy mają ulubiona sukienkę. Może było na nią trochę za zimno, ale i tak miałam zamiar ja ubrać. Nic mnie nie powstrzyma! Szybko się przebrałam i poszłam do kuchni. Ach jaką miałam ochotę na żelki. Takie małe chrupiące żelki harribo! Znalazłam jedną paczuszkę misiów, ach jak miło, ze Mathew ma cos takiego w domu! Otworzyłam ją szybko i zaczęłam jeść! Dopiero tak w połowie paczki przypomniałam sobie, że przecież ja nie lubię żelek! Szybko odłożyłam opakowanie. Ble! Nawet nie były dobre! Musiałam być naprawdę głodna po nocy skoro rzuciłam się na takie świństwo. Miałam ochotę wyczyścić jakoś język ze smaku tego paskudztwa, ale szczotki nie było w pobliżu więc cóż musiałam żyć ze smakiem miśków w ustach. Pomyśleć, ze z głodu poodgryzałam im głowy! Biedne małe kudłate misie. Zanim zamienili je na żelki musiały być takie szczęśliwe biegając po łąkach należących do fabryk żelek. Jak oni mogli im to zrobić! Boże jak ja mogłam im to zrobić?! Jestem potworem! Takim potwornym potworem. Okrutnym okrutnikiem. Ale nadal byłam głodna. Postawiłam na tradycyjne śniadanko płatki z mlekiem. Zjadłam szybko i poszłam obudzić moje kochanie. Może mój mord na miskach żelkowych nie wyjdzie na jaw.
-Hej kochanie pobudka!- szepnęłam mu do ucha. Tak słodko się przeciągnął. Jak taki szczeniaczek. Tyle tylko, ze tak ze cztery razy większy i duuuużo cięższy!
-Ach miło cię widzieć skarnie!-
Aktualnie byłam bezrobotna. Ten bezmózgi szef wywalił mnie z pracy za to, ze wylałam mu kawę na jego pożal się boże klejnoty i zaczęłam je wycierać, akurat jak jego żona weszła. To nie moja wina, że mu stanął! Jeśli tak łatwo się podnieca to ta kobieta powinna się cieszyć, a nie drzeć w niebogłosy, zęby mnie wywalił i nie chce mnie widzieć na oczy. Przecież była brzydka jak noc listopadowa! Ale wiadomo, każda zmora znajdzie swojego potwora.
No ale jednak przez te dziwne zbiegi okoliczności aktualnie byłam bez pracy. Jak pech to pech. Przynajmniej Mathewa miałam. Teraz tylko trzeba była znaleźć prace bez napalonego podstarzałego szefa.
Zadzwonił telefon. Gdzie ja go mogłam podziać. Zaczęłam przerzucać poduszki ułożone starannie na kanapie, ale nigdzie go nie było. Normalnie uciekał ode mnie jakby się bał, ze go odbiorę! W końcu zanurkowałam pod sofę. Był tam! Tak! Sięgnę łam po niego, ale wibracja odsunęła go dalej. Co za złośliwość przedmiotów martwych! Czym ja sobie na to zasłużyłam, w końcu odebrałam i usłyszałam świergotanie mojej siostry.
-Hej Apple! Słuchaj mam dla ciebie rewelacje!-
-Rita! Poczekaj sekundę, właśnie leże pod wersalką więc daj mi chwilę na ogarnięcie się-
-Dziewczyno?! Co ty tam robisz?! Nie mów mi ze to kolejny pomysł Mathewa?!-
-Jaki kolejny pomysł?! O czym ty mówisz?!- Czy moja siostrzyczka się czegoś nałykał, że gada bzdury czy po prostu dopiero teraz zauważyłam, ze ona tez nie odziedziczyła inteligencji po mamie. No cóż biedne jesteśmy.
-No taki „pomysłowy” pomysł. No jak każdy…-
-Czy ty sugerujesz, ze moje kochanie zamyka mnie w schowku na pościel?!- nie no głowę daję czasem była wręcz głupsza ode mnie. Ale podobno idiotki mają szczęście miłości. Niestety w przypadku mojej kochanej siostrzyczki to się nie sprawdzało. 3 lata temu facet zostawił ją z psem i tak zostało już do dzisiaj… szkoda mi jej.
-Nie no przestań! Ja chciałam powiedzieć, że wiesz wy ten teges…-
-A co ty robiłaś to kiedyś pod kanapą?!- słowo daje czasem to ona gada zupełnie jakby nałykała się czegoś dziwnego. –Wiesz skoro polecasz to Mozę kiedyś spróbuję. Myślisz, że to dobre na kręgosłup?- zaczęłam się z niej nabijać. Tylko jedno jej w głowie!
-Ach przestań! Swoja droga to dzwonię w ważnej sprawie. Wyszłaś już z tego schowka?- nie schowka tylko kanapy, ale to już szczegół.
-No jestem już! Słucham…-
-Umówiłam cię na rozmowę o pracę! Masz już doświadczenie w tej branży w końcu takie miałaś studia i Worgule więc mój kumpel załatwił to dla ciebie, wiesz on jest bardzo milusi tylko czasem myślę, że woli chłopców no wiesz… sweterek w serek rurki i w ogóle…
-Ri! Poczekaj! Za chwile pogadamy o twoim znajomym pedale- czy też innej części roweru –Najpierw mi powiedz co to za praca, kiedy i gdzie mam się zgłosić? –Co za ulga, że moje CV już od jakiegoś czasu leżało na płytce w mojej torebce.
-A no tak! Racja! Przecież w tej sprawie dzwonię! No więc nie zgadniesz co to za praca. Mój przyjaciel…-
-Rita-
-Dobra! Racja! No więc Musisz się zgłosić do siedziby Telemundo! To będzie rozmowa o pracę jako asystent producenta przy tym twoim ulubionym serialu. Tym o tym miasteczku! Wywalili ostatnio faceta i maja wolne miejsce!-
-Wiesz, że cie kocham?!- po pierwsze możliwość pracy po drugie… poznam tych wszystkich aktorów. I poznam Robertsona! Wiem, ze nie powinnam w końcu jestem w stałym związku, ale pofantazjować chyba można troszkę. Ach od tego przypływu euforii zrobiło mi się słabo. Nie ja naprawdę mdlałam!...
Obudził mnie zimny prysznic. Dosłownie! Ktoś postanowił potraktować mnie wodą. Wychodzi na to, że naprawdę zemdlałam. Spojrzałam na mojego napastnika. No tak moja siostra!
-Co ty tu robisz?- spytałam.
-No wiesz… zasadniczo to przestałaś się odzywać więc wystraszyłam się, że cos ci się stało więc przyjechaliśmy.- przyjechali? W tym momencie poczułam cos mokrego i lepkiego na mojej twarzy. Język Benka. Co za pies! Lizać ludzi po twarzy. Skrzywiłam się i wytarłam.
-Ale widzisz nic mi nie jest, możesz już wziąć Bena z moich żeber?- zrobiłam błagalna minę w stylu „kot ze shreka”.
-A tak, tak!- odciągnęła swojego zwierzaka, ten pies zdecydowanie mnie lubił za bardzo. Heloł piesku ja mam chłopaka! –Słuchaj zemdlałaś na pewno wszystko w porządku?-
-Tak w stu procentach!- przecież mówię!- To tylko adrenalina czy cos w tym stylu. Przecież wiesz jak kocham ten serial.-
-Może jednak powinnaś iść do lekarza… może wiesz cos ci jest… było z tobą coś dziwnego w ostatnim czasie?- Spytała. To nie było odpowiednie pytanie. Ze mną zawsze było cos dziwnego Tak jak te dzisiejsze żelki czy te wymioty. Ale może powinnam jej o tym powiedzieć w końcu znała się na chorobach lepiej niż ja, przez rok studiowała medycynę zanim odkryła u siebie hipochondrię. Widziała u siebie wszystkie choroby o których się uczyli. Nie zdziwiłabym się gdyby znalazła tez przerośnięta prostatę. No ale w końcu była ta studentką.
-No wiesz… dzisiaj rano było mi okropnie nie dobrze, może to przez to wino taty. Tobie tez tak było?- zaprzeczyła kiwnięciem głowy –No i miałam jeszcze taki dziwny napad, wiesz, ze praktycznie rzuciłam się na te biedne misie harribo, których tak nie lubię. Dziwne nie?-
Rita miała jakiś dziwny wyraz twarzy. Ej co się dzieje. Boże! A jak to ja miałam przerośnięta prostatę?!
-Co jest?- spytałam, zaczynałam się już lekko bać.
-Kiedy ostatnio miałaś okres?-
-Miałam go…- zaczęłam pewnie, ale szybko zdałam sobie sprawę, że nie pamiętam… ojej nie dobrze!- No w sumie nie pamiętam dość dawno chyba…-
-Powinnaś iść do ginekologa!-
-Ginekologa? Czy ty sugerujesz?-
-Dokładnie tak…-
-Nie!- zerwałam się na równe nogi. Zdecydowanie nie byłam jeszcze gotowa na zostanie matką. Nie uśmiechały mi się pieluchy, sikające i srające wszędzie małe bobo. Nie no nie miałam nic do dzieci lubiłam te małe uśmiechnięte pysie. Ale raz w tygodniu mi wystarczyły. Przed oczami stanął mi ten wielki brzuch. Wyobraziłam sobie, ze nie jestem w stanie dojrzeć swoich stup przez niego.
Jednak po pierwszym szoku przyszły trochę bardziej trzeźwe myśli. Może jednak to nie jest aż tak źle jak mi się wydaje… może po pierwsze to nie ciąża, a jak już to pewnie będziemy z Mathewem wspaniałymi rodzicami. Oby… Wzięłam parę głębokich wdechów.
-Okey!- powiedziałam najspokojniej jak umiałam –Słuchaj gdzie mam iść na ta rozmowę, znaczy się o której?-
-Na 12 jutro, ale…-
-Okey! To na 17 zapisz mnie do ginekologa, musisz jakiegoś znać założę się.- wiedziałam, ze mam racje. Ona znała wszystkich lekarzy w mieście. Na pewno! |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:21:15 13-02-09 Temat postu: |
|
|
Miski zelowe rzadza! Rany Boskie swiete, leze i kwicze z tej calej sceny! Potem kawa na klejnotach, telefon z wibratorkiem i na koniec srajace wszedzie male bobo . To jest lepsze od "Life'a", 100 razy lepsze! Tylko...zazdroszcze jej pracy przy ulubionym serialu... |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:29:05 13-02-09 Temat postu: |
|
|
kolejny świetny odcinek
zgadzam się to jest lepsze od life'a
Benek
Kobiety sobie radzą ja bym o spłuczce nie pomyślała
Przerośnięta prostata ok....
super!:* |
|
Powrót do góry |
|
|
agunia69 Dyskutant
Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:38:13 13-02-09 Temat postu: |
|
|
Ta telenowela jest świetna
Już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka
Imię dla głównej bohaterki - miałaś świetny pomysł
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:42:08 13-02-09 Temat postu: |
|
|
Ach nie przesadzaj tak z tym wychwalaniem
Ale dzięki :* |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:24:08 14-02-09 Temat postu: |
|
|
Apple jest cudowna... no nieźle się napadła z tymi żelkami...
O... Benek jak ja lubię tego gościa...to znaczy pieska
Blondynka...dostała zwolnienie.. za wylanie kawy...na klejnoty szefa... miała pecha bo jego żonka przyszła... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:43:19 14-02-09 Temat postu: |
|
|
Apple jest postrzelona... ale na razie moją ulubienicą staje się Rita! Ta obsesja na punkcie Benka i jej wrodzona hipohondria (; Jest cudowna...
Biedne wyżarte miśki haribbo. Jak mogłaś je tak ukarać? Skończyły w żołądku tej niewdzięcznicy, która nie docenia ich cudowności < 333 . Ale czego się nie wybacza kobietom w ciąży?
Tylko co na ta przyszły tatusiek? Bardzo mnie zastanawia sposób w jaki zniknie. |
|
Powrót do góry |
|
|
nessa Aktywista
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 354 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:00:36 14-02-09 Temat postu: |
|
|
Apple jest moją ulubienicą uwielbiam te jej teksty! |
|
Powrót do góry |
|
|
|