|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Locamente King kong
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 2009 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:56:09 29-09-09 Temat postu: |
|
|
Czemu Ty nie jesteś Bellą?!
Cóż za inteligentne przedstawienie postaci równie inteligentnej co ta wypowiedź.
Zdecydowanie za krótko! |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:43:47 30-09-09 Temat postu: |
|
|
ten odcinek jest genialny, najlepszy z wszystkich dotychczasowych.
jednak zdecydowanie za krótki, czekam na ciąg dalszy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:04:19 30-09-09 Temat postu: |
|
|
Ja sie zgadzam z moimi poprzedniczkami. Odcinek świetny, w tym dużoo humoru. Czekamy na kolejny.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 16:05:02 30-09-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:24:08 02-10-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 4.
Matka Debila ( Frances McDormand) - kocha swego syna, lecz jak nerwy mogą nie puszczać, podczas samotnego wychowywania, tak rozpieszczonego dzieciaka, jak Adaś?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Co piłeś? – agresywna Mama Debila.
- Nic. – asertywny Debil.
- Nie kłam! – wściekła Mama Debila.
- Nie kłamię. – zainteresowany sprawą Debil.
- Przecież widzę, że masz sińce pod oczami i błędy wzrok!
- Do wpół do piątej grałem w warcrafta.
- ?
- To taka gra.
- Więc już w nią nie graj, bo zapuszczasz się i nie okazujesz szacunku nikomu. NIKOMU!
- Cokolwiek.
…………………………………………………………………………………………………
Przy fontannie.
- CO?! – wrzasnął Skalsky.
- No tak. Siekiera, pies, napis.
- Nie wierzę! – kolejny okrzyk.
- To uwierz! – broniła się dzielnie Kinia.
- Donald, czy ona mnie okłamuje?! – zapytał zdenerwowanym tonem Darek.
- Nie. Kinia mówi prawdę. W głowę psa wbito siekierę. Tuż przy nim, ma ziemi widnieje napis „They made me do it”.
- Nie sądzicie, że to DOŚC dziwne? – wyjęczał Skalsky, pełen bezsilności.
- Nie – odpowiedzieli jednocześnie.
A odpowiedzieli tak, albowiem oboje wiedzieli, co stało się tej nocy, a były to wydarzenie dziwne, niezwykłe i niesamowite, okrawające pod surrealizm i czysty nonsens. Tejże nocy Donalda znów odwiedził królik. Kazał mu poprzecinać liny przy barierkach wokół placyku, poczym wbić siekierę w głowę mosiężnego psa.
- No dobrze. Wszystko ci opowiem – rzekł zrezygnowany Donnie i uraczył Darka tą historyjką.
o.O – mniej więcej tak wyglądała wtedy twarz ślepca.
- Najgorsze jest to, iż wszystko, co się ostatnio dzieje ma związek z czymś związanym ze mną.
- Czym? – odezwała się Kinia lekko obrażonym tonem, gdyż myślała, że jako jego najlepsza przyjaciółka wie już wszystko, co można wiedzieć na temat tej sprawy.
- A dlaczego mówią na mnie Donnie?
- To pytanie retoryczne? – zapytał Saklsky marszcząc brwi.
- Bo lubisz tego kaczora? – inteligentna Kinia.
- Nie wiemy? – ryzykant Darek.
- Kurde!!!! Sami to wymyśliliście 6 lat temu, gdy po obejrzeniu filmu „Donnie Darko” stwierdziliście, że wyglądam zupełnie jak Jake Gyllenhaal!
- Aaaa… no tak. – mruknął nie-wiadomo-kto.
- No właśnie! Kojarzy Wam się coś może?!
- Eeee… - wyjęczał Darek.
- Nie! – krzyknęła zdenerwowana Wronka. – Mógłbyś na, wreszcie powiedzieć, o co kaman?
- W moim życiu dzieje się to, co działo się w tym filmie.
- Więc to ty zepsułeś psa?! – głos sprawiedliwości z niebios.
- HEJ! – zawrzasnął EmoBoy.
- O, nie… - jęknęła Kinia.
- Znowu on…
- POSŁUCHAJCIE… !
- Co?!
- ZGADNIEJCIE, KOGO DZIŚ SPOTKŁEM!
- ?
- EDŁORDA KJULIENA!!!!!!!!!!!!
- A ja myślałam, że on mi się przyśnił…
- Ty też go widziałaś? – biedny EmoBoy myślał, ze jest wyjątkowy!
- Ehem… Co ci powiedział?
- Szukał belki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czy Edłod znajdzie swa belkę? Czy Debil dostanie trzecie ostrzeżenie na forum telenowel? Czy Sonrisa pobije rekord w pisaniu krótkich odcinków? To wszystko już w kolejnej bezsensownej odsłonie czystego nonsensu!
Ostatnio zmieniony przez Sonrisa dnia 20:27:43 02-10-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Vondynizer Generał
Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 8424 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:50:55 02-10-09 Temat postu: |
|
|
Edłord znajdzie belkę i się na niej powiesi. taki romantyczny koniec.
wyjątkowo realistyczne, mimo wszystko. mimo tego typu ironii. super! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:11:28 04-10-09 Temat postu: |
|
|
Emmi, Kropkowana – doszukajcie się tu swego osobistego wkładu. Mam nadzieję, że nie poczujecie się urażone tym, że wykorzystałam Wasze pomysły.
Przed przeczytaniem odcinka postuluję o obejrzenie tegoż filmiku:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jest to trailer mojego ulubionego filmu pt. „Donnie Darko”.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odcinek 5
- No dobrze. Skoro udało nam się już odesłać stąd EmoBoya, a Kinia poszła się obrazić, możemy zastanowić się nad paradoksem „Donnie’ego Darko” – obwieścił Skalsky.
- Ładnie powiedziane – pochwalił go Donnie.
- Dzięki. Kiedy to się zaczęło?
- Niedługo po śmierci Apolonii.
- Kogo?
- Mojej dziewczyny.
- Tej, którą zabił ojciec kuriera, którego dręczyłeś? Chodziłeś z nią?
- Tak.
- To znaczy, że zginęła przez ciebie?!
- Tak.
- Jesteś perfidnym egoistą!
- Egoista faktycznie jestem, lecz, co do tego ma perfidia? To przecież nie było specjalnie!
- Nie łap mnie za słówka. Lepiej zastanów się, co może przerwać te wydarzenia – pouczył go Darek patrząc w stronę pomnika, którego i tak nie widział. – Co może się teraz zdarzyć?
- Mogę: podpalić dom jakiegoś pedofila, znaleźć sobie super laskę, przeczytać książkę zbzikowanej staruszki, zainteresować się fizyką, widzieć tunele czasoprzestrzenne, mieć objawy schizofrenii, rozmawiać z niewidzialnym królikiem, pyskować nauczycielom lub walić nożem w lustro.
- Aha. Coś mi się wydaje, że musimy działać, co najmniej szybko.
- Możliwe.
- Okazałbyś, choć odrobinkę zainteresowania, to wszak twoje życie.
- Cokolwiek.
- Zachowujesz się, jak Debil! – oskarżycielsko wykrzyknął Skalsky.
- Ten pedał?
- To mój przyjaciel!
- Nie ważne. Myślmy o tym, co możemy zrobić w tejże sytuacji.
- Tak właściwie, to jest oczywiste.
- ?!
- Musisz powiedzieć ojcu Apolonii, że zginęła z twojej winy.
- Ale dlaczego?
- Bo dlatego! Masz to zrobić i już!
- Ale ja nie chcę!
- Nie kapryś. Przygotujesz się duchowo i sobie tam pójdziemy.
- „Sobie” nie pasuje do składni zdania.
- Zamknij się.
………………………………………………………………………………………………
„Ciekawe, co tam na forum telenowel” – pomyślała Kinia i otworzyła przeglądarkę internetową. Ustawiła sobie to forum, jako stronę startową. „A niech mnie! Mogę zmienić sobie Nick!” – to powód do radości. Jako że myślenie nie było mocną stroną Kingi, musiała ona bardzo długo zastanawiać się nad wyborem odpowiedniego pseudonimu. Nagle doznała olśnienia. Wiedziała już, jak powinna się nazywać. Przepełniało ją czyste szczęście. Jej nowy nick brzmiał…
……………………………………………………………………………………………….
Debil zalogował się na forum telenowel. Temat repetebelde. Rozmowy o repetebelde.
Żółty Chrząszcz – Anahi?! WTF?! No tak, wszak mamy teraz czas zmiany nicków. Znów nikogo nie będzie rozpoznawał. Co tam, to coś napisało? „ślit… bla, bla… cudny… umarłam…”. Będzie zjazd.
Debil:
„Masz racje, Żółty chrząszczu – Anahi, ten odcineczek był niesamowicie superaśny! Ogólnie cała ta telka jest extra!”
Żółty Chrząszcz – Anahi:
„Dzięki ;**. Także ją kocham. Szkoda, że niedługo już koniec…”
Debil:
„Wiesz, co to jest protokooperacja?”
Żółty Chrząszcz – Anahi”
„o.O”
Moderator:
„Debilu, albo mi się wydaje, albo już nieraz zwracałem Ci uwagę na offtop. Chyba nie chcesz dostać bana? Następnym razem się pilnuj.”
Debil:
„Nienawidzę Was, lecz tym samym kocham. Aż dziw, jakie to sprzeczne uczucia mogą targać człowiekiem…”.
Moderator:
„Nakazuję Ci w tej chwili przestać!”
Debil:
„Samochód”.
Żółty Chrząszcz – Anahi:
„Ale jakto?”
Wylogowany.
…………………………………………………………………………………………………..
Żółty Chrzą… to znaczy Kinia, wolała nie zaprzątać sobie głowy tym, czego nie rozumiała, a taka była rozmowa na forum. Na piątą popołudniu umówiła się z EmoBoyem. Planowali poszukiwania Edłorda. Wronka spodziewała się dłuższej wyprawy, lecz już po pięciu minutach marszu, przez miasto, go odnaleźli. Siedział w kiosku Ruchu.
- Cześć, co tu robisz? – zapytała go Wronka ze szczerym zainteresowaniem.
- Pracuję. Chcesz kupić Bravo?! W środku jest plakat ze mną!
- Nie dzięki, mam już ten numer – odpowiedziała, obdarzając go przeuroczym uśmiechem.
- To takie miłe! – wykrzyknął Kjulien.
- Znalazłeś swą belkę? – przerwał im wymianę uprzejmości EmoBoy.
- Niestety nie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czy ktoś zauważył w poprzednich odcinkach piękne nawiązanie do „Ojca chrzestnego”?
Ostatnio zmieniony przez Sonrisa dnia 23:00:13 18-01-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Locamente King kong
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 2009 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:57:08 04-10-09 Temat postu: |
|
|
Żółty chrząszcz i protokooperacja, zastanawiałam się po co Ci te słowa. Czuję się zaszczycona swoim nikłym wkładem w ten jakże ciekawy odcinek. Mam wrażenie że powinnam oglądnąć Twój ulubiony film.
Czekam na ciąg dalszy, oby długi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fuzzi Generał
Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 8421 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:03:57 04-10-09 Temat postu: |
|
|
Niezły odcinek.
Ciekawa rozmowa na forum ;D
Czekam na next |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:27:58 07-10-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Ci serdecznie, Kropkowana, za ten niewątpliwie wielki wkład w powstawanie tegoż odcinka.
…………………………………………………………………………………………
Odcinek 6.
Dnia następnego, wczesnym popołudniem, przy fontannie (z pomnika wyciągnięto już siekierę i zmyto napis) radośnie zasiedli Skalsky, Al, Kinia, EmoBoy, a nawet Debil, który był w wyśmienitym humorze, gdyż nie zbanowano mu konta na forum telenowel.
- Jakieś plany? – zaczął Darek, mając nadzieję, że tym razem nikt nie będzie mówił o fikcyjnych postaciach, eskapadach, pogrzebach i tym podobnych.
- Planujemy eskapadę, w celu odnalezienia belki Słam – odpowiedział dumnie EmoBoy
- Argh! – warknął Skalsky ze złością.
- Co?
- Nie ważne! Ja i Donnie też już wiemy, co dzisiaj będziemy robić – odrzekł nadal poirytowany Darek, jednocześnie spoglądając na Donalda znacząco.
- A co się stało z belką, że jej nie ma? – zapytał Al, szybko zmieniając niewygodny dla siebie temat
- Zaginęła… To takie przygnębiające, że aż mam ochotę zrobić sobie krzywdę…. – teatralnie nieobecnym głosem szepnął EmoBoy.
- Masz rację. Powinieneś się pociąć i własną krwią napisać na całej długości trasy poszukiwań wiadomości do niej, aby mogła je przeczytać i dowiedzieć się, że boski Edzio jej szuka. A jeśli bardzo ci zależy, to możesz również dać się zabić Edkowi. Wtedy on załamie się swym złym czynem i popełni samobójstwo, co wyjdzie z korzyścią dla reszty świata – sarknął Debil.
Wszyscy popatrzyli na niego z niemałym zdziwieniem, przy czym Emo był urażony, Skalsky ucieszony, Al skonsternowany, a Kinia cichutko zachwycona.
- Yyy… A wiecie, że jutro wraca reszta? – Donnie jest prawdziwym ekspertem od zmian tematów.
- Ale supcio! Tak dawno ich nie widziałam… Nie mogę się doczekać! – wykrzyknęła uradowana Wronka.
Debil spojrzał na nią z niesmakiem.
- Chyba czas, aby wszyscy zajęli się swoimi sprawami. Donald, idziemy – powiedział Darek, poczym wstał, zabrał swojego psa, laskę i wyruszył ramię w ramię z Alem, na ich niebezpieczną misję.
- Idę do domu po moja różową arafatkę. EmoBoy, czy ty i Edłord moglibyście na mnie poczekać? - zapytała Kinia.
- Owszem – flegmatycznie, mrocznie, lecz z uczuciem i tajemniczością odrzekł pokazowy przypadek bycia Emo.
- Wspaniale! Debilu, mógłbyś mnie odprowadzić?
- Po co? – Debil nie lubił gierek.
Wronka gwałtownie się zaczerwieniła.
- No skoro nie chcesz, to nie musisz – głosik i minka zranionego pisklęcia.
- Więc cześć. Do jutra – rzucił na pożegnanie Adaś. Założył kaptur, włożył ręce do kieszeni i odszedł ciężkim krokiem z wzrokiem utkwionym w podłożu.
3 godziny później w drodze do fontanny spotkali się Al, Skalsky, Wronka i Debil. Darek był szczerze zdziwiony obecnością tego ostatniego, więc zapytał:
- Co ty tu robisz?
- Nie byłem świadom, że moja obecność nie jest mile widziana.
- Spoko, spoko! Po prostu byłem zdziwiony.
Gdy doszli do fontanny, wszyscy prócz Darka, stanęli jak wryci w ziemię.
Na chodniku widniał krwisto-czerwony napis.
- CO?! – wrzasnął Al.
- Ale jakto? – zapytała Kinia.
- To twoja wina – zakrzyknął Donald wyciągając oskarżycielski palec w stronę Debila.
- Ale o so chozi? – wymamrotał Darek.
- Na ziemi jest napisane krwią EmoBoya:
„Czekaliśmy na Was, lecz nie przychodziliście. Wyruszyliśmy sami. Możecie do nas dołączyć. W tym stanie, na pewno nie zajdziemy daleko”.
To be continued… |
|
Powrót do góry |
|
|
Locamente King kong
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 2009 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:48:26 07-10-09 Temat postu: |
|
|
Przerywać w takim momencie?! Toż to czysty nonsens!
Czekam, czekam, czekam.
Kocham EmoBoya <3 |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:29:08 11-10-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 7.
- To Twoja wina – zawrzasnął Donnie w kierunku Debila.
- Zamknij się – mruknął w skupieniu Skalsky. – Jesteś pewien, że to jego krew?
- A cóżby innego? – agresywnie zapytał Donald.
- W sumie, to nie mam innych pomysłów. Co robimy? – powiedział Darek i spojrzał oczekująco na Debila i Kinię. A przynajmniej spojrzałby, gdyby mógł.
- Możemy… - zaczął Al.
- Nie, nie możemy. Ciebie nie pytam. Co robimy?
- Poszukajmy ich. Co o tym sądzisz, Adasiu? – Kinia spojrzała na Debila z nieśmiałym oddaniem.
- Bardzo oryginalne – ironicznie się uśmiechnął. – Może być. Wyruszamy na wschód, zachód, północ czy też południe?
- To the petercopter!
- Na północ! EmoBoy ostatnio mówił coś księżycu – wyjaśnił powód swej decyzji Skalsky.
- Naprzód przygodzie! Na pohybel przeznaczeniu!
Po pięciu godzinach.
- Czy to nie, k*rwa, Emoboy, k*rwa, siedzi sobie z, k*rwa, Edłordem, w, k*rwa, Macu? – zapytał z ciekawskim zainteresowaniem padnięty ze zmęczenia Donie, kopiąc z całej siły krawężnik.
- Owszem, to on – odpowiedziała z kamiennym spokojem Debil.
- K*rwa! – wrzasnął Donald.
Kilku przechodniów, w tym V i Carlisle, spojrzało na niego z niesmakiem. Nasz grupa dzielnych podróżników nie zwróciła na to uwagi, gdyż była zaabsorbowana wbieganiem z impetem do budynku restauracji.
- Dlaczego ty żyjesz?! – warknął Al.
- Nie wiem… Życie jest bez sensu… - odpowiedział filozoficznie EmoBoy.
- Ale czemu ty….
7 godzin wcześniej.
- Gdzie oni są? – EmoBoy ponuro zapytał Edłorda.
- Nie wiem… Może wyruszmy sami i zostawmy im jakieś powiadomienie o tym, żeby na nas nie czekali – zaproponował Edek.
- Ok. Ale jaka to ma być wiadomość? – zastanawiał się EmoBoy.
- Patrz! Tam jest spożywczak. Kupmy ketchup i napiszmy nim wiadomość na chodniku.
- Genialne! Ruszamy!
7 godzin później.
Jak na komendę, po krótkiej chwili oniemiałej ciszy, wszyscy zaczęliu wrzeszczeć. Robili to tak niedskaładnie i ze złością, ze aż nie można było rozpoznać, kto, do kogo i o co ma pretensje.
- Ty idioto…
- … debilu…
- …to…
- Twoja…
- … wina!
Gdy każdy z osobna wyładowała swą złość, Al postanowił przejść do sedna sprawy.
- Znaleźliście belkę?
- Nie, ale…
1,5 godziny temu.
- Hej, Edek! Paaatrz!!!! – wrzasnął EmoBoy, choć Edłordd stał nie dalej, jak metr od niego.
- Co? – zapytał inteligentny, niczym śledź Edward.
- Belka zostawiła nam wiadomość.
Na chodniku widniał musztardowy napis:
„Szukałam Cię w kolporterze, lecz Ty zniknąłeś! Poszłam na Big Maca, poczym pojechałam do Volturi, żeby się zabić. LoVam ;*”
- Aha. Chodźmy do Maca – podsumował do Ed.
1,5 godziny później.
Kolejna porcja wrzasków.
Na szczęście, wszystko się słodko skończyło. Nasi dzielni bohaterowie wrócili do swych przytulnych domków, a Edek pomknął do Włoch, na ratunek prawie porwanej belce. |
|
Powrót do góry |
|
|
Emmi. Mistrz
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:27:35 12-10-09 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam. I powiem Ci, że naprawdę mnie wciągnęło.Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek
Masz u mnie plusa, za Diega i Ankę ; D
Olka! Nie pisze się Gonzales, tylko Gonzalez! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:37:04 12-10-09 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie, to jedne kij z tym kurierem.
Myślę, że nie poczuł się specjalnie urażony. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:17:43 13-10-09 Temat postu: |
|
|
Marcin Syrob „Danio”, „Sianio” (Pee Wee) – beztroski, młody, dowcipny… Potrzebny Wam do czegoś ten opis?
Natalcia Fajna „Tusia” (Dakota Fanning) - śliczna idiotka.
Izabela Szopen – nieodgadniona postać. Posiada talent wokalny i piankę do włosów. Puszenie ich, jest jej pasją.
Odcinek 8.
A następnego dnia, jak to wcześniej zapowiedziano, powróciła reszta. A reszta ta była pozostałymi jednostkami z licznej grupy przyjaciół Skalsky’ego. Nie byli oni ani ciekawi, ani interesujący, jednakże należałoby wspomnieć ich imiona. A byli to: Iza, Danio oraz Tusia. Dawną świecką tradycją spotkano się na placu przy fontannie, by omówić to, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach. Przy fontannie kolejno pojawili się: Danio, Al, Kinia, Iza, Skalsky, Debil, Tusia oraz EmoBoy, który się spóźnił, gdyż był bardzo zaabsorbowany robieniem sobie zdjęć na fotkę.pl.
Po wstępnych pogaduszkach Skalsky, jako pierwszorzędny organizator, ogłosił, że ich coroczny wyjazd nad piękne, zielone morze odbędzie się już za 5 dni.
Po spotkaniu Debil udał się do domu i zakomunikował swej rodzicielce:
- Jadę ze znajomymi nad morze.
- CO?! – zapytała ze szczerym zdziwieniem jego matka.
- No. Za 5 dni. Nie wiem na ile. – odpowiedział monosylabami Adaś.
- Och! To wspaniale! Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że znalazłeś sobie przyjaciół. I jedziesz nad morze! Wreszcie pooddychasz świeżym powietrzem! – wołała rozentuzjazmowana.
- Cokolwiek – mruknął Adaś i zasiadł do komputera.
Przez następne dni miało miejsce piękne nic. W dniu wyjazdu wszyscy stawili się w komplecie na dworcu kolejowym, skąd wyruszyli w podróż swego życia po przygody i na pohybel przeciwnościom losu i nikczemność tegoż świata.
Zakwaterowanie w akademiku załatwił beztroski Danio. Po rozpakowaniu się, odpoczynku i innych cokolwiek Danio, Al, Skalsky i Tusia postanowili wybrać się na plażę, by obczaić tam teren, warunki i poszukać stałej plażowej miejscówki. Natomiast Szopen i EmoBoy pobiegli kupować paciorki na straganach. I w ten oto sposób Kinia i Debil zostali sami. Zupełnie sami.
- Hm… więc może porobimy coś razem? – zaproponowała niepewnie Kinia.
- W sumie, to możemy wybrać się na miasto – odpowiedział bez cienia zainteresowania Debil.
- Wspaniale. Chodźmy!
Szli w milczeniu, przerywanym z rzadka jakimiś flegmatycznymi uwagami. W końcu weszli do Maca i zasiadłszy przy stoliku, Adaś zwrócił się do Wronki:
- Masz jakiś ulubiony fil?
- Ooo…! Lubię zmierzch… - zaczęła entuzjastycznie Kinia.
- Stop – przerwał jej Debil. – Może coś, co mogłem oglądać?
- Więc lubię jeszcze… hm… Brołkbejk Mołtein to naprawdę piękny film – powiedział Kinia.
Debil się skrzywił.
- Co? Nie lubisz melodramatów? – zapytała z lekkim zdziwieniem Wronka.
- Do melodramatów nic nie mam, ale… - mącił Adaś.
- Jesteś homofobem? – zapytała prosto z mostu.
- Tak. Jestem homofobem – uśmiechnął się sarkastycznie. – Ale czy to coś zmienia?
- Nie. Spoko. Skoro masz takie poglądy, to je szanuję… - rzekła Kinia z zażenowaniem. Nie lubiła rozmów wymagających wymiany swych poglądów w istotnych, tudzież poważnych sprawach.
Po kilku godzinach Kinia i Debil wrócili do akademika. Okazało się, że jeszcze nikogo, prócz nich, tam nie ma. Weszli do pokoju dziewczyn i zasiedli na jednym z łóżek.
- W sumie, to się całkiem nieźle z tobą „bawiłem” – rzekł pełen rozleniwienia Adaś.
- Adam… - wyartykułowała Wronka.
- I znów stop – przerwał jej zniecierpliwiony Debil. – Nikt mnie, tak nie nazywa.
- Dlaczego?
- Bo tak, a nie inaczej. Zacznij od początku: „Adasiu…” i co potem?
- Yyy… - Kinia była bardzo speszona. – Tak się zastanawiam… Znamy się bardzo krótko, lecz ja już teraz wiem, że jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Zastanawiam się czy ty może także… - nie dokończyła Kinia nagle przerażona swym nazbyt szczerym wyznaniem.
A wtedy Debil zbliżył się do niej i zrobił coś, tak dla niej niespodziewanego, że gdyby mogła, wydałaby z siebie okrzyk zaskoczenia. „Adam” ją pocałował. A nie był to zwyczajny pojedynczy całus. Był to długi pocałunek pełen zaangażowania i żaru. Było w tym tyle nonszalancji i naturalności, iż wydawać by się mogło, że Debil nie jest typowym samotnikiem, lecz lowelasem. Gdy po bardzo długiej chwili Adaś się od niej oderwał, spojrzał na jej zdziwioną radość, na jej roziskrzony wzrok i z pełnym spokojem rzekł:
- Jestem gejem.
****
I wreszcie zrobiło się tak, jak powinno być w telenoweli. |
|
Powrót do góry |
|
|
Emmi. Mistrz
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:04:52 13-10-09 Temat postu: |
|
|
EmoBoy, który się spóźnił, gdyż był bardzo zaabsorbowany robieniem sobie zdjęć na fotkę.pl. zabiło mnie to xD
„Adam” ją pocałował kompletnie się tego nie spodziewałam
- Jestem gejem. OMG. Więcej nic nie potrafię w tej chwili na ten temat powiedzieć. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|