|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scarlet Detonator
Dołączył: 08 Kwi 2009 Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:18:40 24-11-09 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaaaa:!:
Jesteś meega
I ta telka jest meega
I wgl. Wszysto co związane z tym tematem jest MeEgA
Przegapiłam 3 odcinki xd Sorri ;*
I jeszcze raz przepraszam za brak coment'ów.
Przepraszam.
Wiedz, ze jestm Twoją czytelniczką od początku,
ale po prostu jakoś zapomniałam o komciach..
Wynagrodzę Ci to. I będę komentowała na bierząco.
[Zapiszę sobie w jakimś notesiku i będzie git].
xd xd xd
No cóż....
Czekam na new'ik.
Życzę weny.
I pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:14:01 29-11-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 18. ~ ostatni
W nieokreślonej przyszłości, jakiś czas później
Najdziwniejszy był fakt, iż tego dnia świeciło słońce. To właśnie jego radosne promyki wyrwały z leczniczego stanu otępienia ciało, umysł oraz duszę Debila. A dziś słońce świecić przecież nie powinno, to się zupełnie nie zgadzało. Sam Debil nie miał pojęcia, co jest nie tak z tą pogodą. Bo czemuż akurat dziś nie powinien być ładny dzień? Dzień, jak co dzień, nic ciekawego, tudzież nadzwyczajnego. Byle jaki T-shirt, pierwsze lepsze spodnie, czekoladowe płatki w zielonej miseczce i szybkie wyjście z dusznej wylęgarni kpiny, jaką był jego dom zawsze, gdy pojawiał się w nim uśmiech Rafała, nie mówiąc już o pozostałych częściach jego ciała. Przez ostatnie dni, każdego ranka, robił dokładnie to samo: odwiedzał Donalda. Tak też uczynił i dzisiaj. Przeszedłszy niekrótką drogę do jego domu, którą umilał sobie ukradkowym obserwowaniem przypadkowych ludzi, zadzwonił dwukrotnie dzwonkiem u drzwi i spokojnie oparł się o ścianę, czekając, aż niewyspany Donnie dowlecze się, by mu je otworzyć. Po minucie, może dwóch, Adaś usłyszał kroki Ala, dźwięk przekręcanego w zamku klucza, znów kroki i przeciągły jęk gdzieś w oddali. Postał sobie jeszcze przy tej ścianie, a następnie wkroczył do domu, głośno trzaskając za sobą drzwiami.
- Nie wiesz, jak się używa klamki?! – z głębi domu dobiegł do uszu Debila głośny krzyk.
Przemilczał to pytanie i wkrótce, po przebyciu skomplikowanego labiryntu korytarzy, wkroczył do utrzymanego w okropnym stanie pokoju Donalda, gdzie ujrzał go leżącego na łóżku, wśród rozrzuconej dookoła pościeli.
- Widzę, że wczoraj zabalowałeś. Gdzie byłeś? – spytał Adaś z lekkim zainteresowaniem.
- Na takiej jednej imprezie… U znajomych – rzekł Donnie niezbyt konkretnie. – Może trochę przesadziłem. O jedno piwo lub o jednego skręta za dużo – dopełnił swą wypowiedź wyjaśnieniem swego nienajlepszego stanu.
- Och. Znam tych znajomych? – zapytał Debil.
- Nie – odparł szybko Donald i zakrył twarz poduszką.
- Zdradziłeś mnie może z jakąś dziewczyną?
- To raczej całą płeć piękną zdradzam z tobą – odparł Donald i lekko się uśmiechnął. – Nie. Ostatnimi czasy żadnych takich ekscesów nie miałem... Choć całkiem niedawno…
- Co się stało całkiem niedawno? – dopytywał się prawie niewidocznie podenerwowany Adaś.
- Aaa… Była taka jedna…
- Znam ją?
- Nie. Oczywiście, że nie. Na pewno nie – bardzo szybko odpowiadał na pytanie Al. Aż za szybko. Tak szybko, że w jego głośnie można by wyczuć nutkę kłamstwa.
- Kiedy to było?
- Chyba niecałe dwa tygodnie temu.
Cóż Debil mógł w tej sytuacji zrobić? Nic. Dosłownie nic, gdyż on i Donnie nigdy niczego sobie nie obiecywali. Ich związek był czysto cielesny.
Adaś położył się obok Donalda…
***
Już wtedy Debil zrozumiał, co go tak bardzo zirytowało w pogodzie. Te wesołe promyki go przygnębiały. Nie powinno ich tam być. Wcale nie pasowały do jego obecnego nastroju. Przemierzał ulice miasta, nie zastanawiając się nad niczym, idąc cały czas przed siebie. Jak się okazało, jego odnóża były okropnymi zdrajcami, gdyż zaprowadziły go wprost na Kinię. Na Kinię, a nie do Kini, ponieważ Adaś wpadł na nią z impetem, tuż przy aptece.
- Uważaj, jak leziesz szm… a… to ty, Kiniu – nagle zreflektował się.
- Co ty tu robisz?!
- Idę.
- Ach… No tak – mruknęła Wronka. – Moglibyśmy pogadać? – zapytała z nagłą histerią w głosie.
- Wydaje mi się, że właśnie to robimy, ale jeśli ci zależy, to moglibyśmy.
- Świetnie. Możemy usiąść na tej ławce?
- Cokolwiek – odpowiedział jednocześnie zdezorientowany i poirytowany. - O czym to tak bardzo chcesz ze mną porozmawiać?
- Bo widzisz – zaczęła – nie wiedziałam, komu mogłabym o tym powiedzieć, strasznie się bałam, ale skoro akurat ty na mnie wpadłeś, to, to musi być jakiś znak, że tak powinno się zdarzyć, że to właśnie ty powinieneś się o tym dowiedzieć, że ty mnie zrozumiesz – wyrzuciła z siebie na jednym wydechu.
- Jednakże nadal nie wiem, jakież to tajemnice skrywają zakamarki twojego umysłu.
- Bo widzisz… Chyba jestem w ciąży – wydusiła z siebie.
Adaś miał wrażenie, że wszystko wokół niego robi się czerwone. Poderwał się z ławki i spojrzał dzikim wzrokiem na niewinnie zdziwione oblicze Kini.
- Adam? Aż tak to tobą wstrząsnęło? O co ci chodzi?
Obrócił się na pięcie i biegiem ruszył przed siebie, nie zważając na krzyki Kini.
Zatrzymał się dopiero przy domu swojego ostatniego przyjaciela. Oparł się o ścianę jego domu i ciężko dysząc osunął się po niej na ziemię. Spędził w pozycji półleżącej długi czas, starając się ukoić zszargane nerwy wpatrywaniem się w zieloną trawę. Uspokajająca siła zielonego, to pospolite kłamstwo. Gdy już udało mu się uspokoić na tyle, że najprawdopodobniej poradziłby sobie z kontaktem międzyludzkim, z bólem podniósł się z ziemi i kilka razy walnął w drzwi domu Darka. Cisza, nieprzenikniona cisza. Nawet samochodów nie było na ulicy. Zawołał go po imieniu. Nie było żadnego odzewu. Ostrożnie nacisnął klamkę. Ustąpiła.
- Skalsky! Jesteś tam?! – wrzasnął, przekraczając próg.
Zmierzał przez nieoświetlony korytarz. W pewnym momencie zaczął się cofać. Szybko stamtąd uciekał, potykając się o własne nogi. Bał się, pierwszy raz od bardzo długiego czasu, naprawdę się bał. Drżącymi rękoma wyciągnął z kieszeni telefon komórkowy i wybrał odpowiedni numer. Po krótkiej rozmowie pobiegł do pobliskiej kwiaciarni. Kupił bukiet pomarańczowych chryzantem z jednym, pojedynczym białym kwiatem, w samym środku wiązanki.
***
Wpadł do mieszkania. Pierwszą osobą, którą zobaczył, był Rafał. Zaczynał już mówić:
- Cześć, peda…
Ale nie zdołał skończyć zdania, gdyż Debil podszedł do niego ze wściekłością wymalowaną na twarzy, ta wściekłość wręcz promieniowała od niego. Uderzył go pięścią w twarz. Z oblicza Rafała zniknął uśmiech. Ocierając krew z wargi, podnosił się już, by odeprzeć atak, jednak zawziętość Adasia była zbyt silna. Popchnął go na ścianę i okładał gdzie popadnie pięściami. Rzucił nim o ziemię i kilka razy kopną w brzuchu. Wreszcie, po kilkunastu latach życia, dał upust swoim uczuciom, dał się całkowicie ponieść emocjom, rządzy mordu. Zostawił go nieprzytomnego na podłodze w przedpokoju, a sam wszedł do swego azylu i włączył komputer. Chciał tylko sprawdzić, czy dostał już tego ważnego maila. Z jego ust wyrwało się brzydkie:
- k***a!
Dostał bana na forum telenowel.
***
[soundtrack; utwór nr. 27 [link widoczny dla zalogowanych] ]
Mógłby się dłużej zastanawiać nad tym, co mógłby w tej sytuacji zrobić. Mógł nie robić nic. Mógł położyć się na łóżku i nie myśleć o niczym. Mógł spać i odciąć się od tego. Mógł działać i w ten sposób postąpić właściwie, i tak, jak należy. Ale on tego nie chciał. Nie chciał robić już niczego. Chciał tylko jednego. A to, czego chciał, było na wyciągnięcie ręki. Było dużo prostsze, niż wszystko, co miało dziś miejsce. Na pewno było też prostsze od tego, co mogłoby się jeszcze wydarzyć. Promienie słońca nadal wpadały przez odsłonięte okno. Znów panowała cisza. Nikt się nie odzywał, pewnie dlatego, że nikogo nie było. Rafał? Rafał już nie istniał. Nie było już niczego, nad czym musiałby się zastanawiać, nikogo już nie miał pod opieką. Otworzył okno. Nigdy go nie otwierał. W jego pokoju od lat nie było tak dużo świeżego powietrza. Poczuł nagły przypływ energii. Uśmiechnął się z satysfakcją. Pasek od doboku.
***
Nic nie czuł. To odrętwienie w członkach był zupełnie nienaturalne, ale też dawało mu pewność istnienia. Tak, Donnie został pozbawiony swej duszy, ale nadal odczuwał ten nieznośny ciężar ciała. Bezosobowym wzrokiem powiódł po czarnych postaciach. Nie było ich wielu. Gdy jego wzrok spoczął na obejmującej się parze, wiedział już, czego chciał od niego królik. Prawdopodobnie był on jego jedynym przyjacielem. Czerń zamieniła się w czerwień.
Epilog
Przy fontannie samotnie siedziały dwie osoby. Bez „reszty” to nie miało już sensu. Została tylko trójka. W gazetach nie rozpisywano się o tych wydarzeniach, gdyż nikt nie znał całej prawdy. Nikt nie wiedział, że to wszystko było ze sobą aż tak bardzo powiązane. Teraz, gdy Skalsky był na odwyku, u Donnie’ego wykryto poważne zaburzenia psychiczne, podobno schizofrenię, Szopena nie widziano od tygodni, Kinia wyjechała ze swoimi rodzicami do Anglii, a Debil popełnił samobójstwo, nic nie miało już sensu.
Na początku Tusia i Danio nie rozpoznali osoby, która się do nich zbliżała. Właściwie to poznali ją wyłącznie po głosie. Charakterystycznym wysokim głosiku. Osoba ta miała na sobie czarną koszulkę z napisem „Manowar”, czarne spodnie, czarne glany ora czarny plecak-kostkę z mnóstwem naszywek. Włosy miała potargane.
- WIDZIELIŚCIE MÓJ NOWY PLECAK?!!!!!!???????!!!!111?!!! – wrzasnął EmoBoy, o przepraszam: MetalBoy, chwaląc się plecakiem-kostką.
- Emo…? Dlaczego jesteś Metalem? – nie mógł się nadziwić tej przemianie Sianio.
- To pomaga mi odciąć się od przeszłości.
- To ma jakiś sens, choć to nadal czysty nonsens.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeśli ktoś ma jakieś pytania, co do nieścisłości fabuły, zakończenia lub czegokolwiek innego, proszę pytać, ja chętnie odpowiem.
Pragę podziękować wszystkim osobom, na których były wzorowane postacie, nawet, jeśli nie mieli oni o tym pojęcia oraz czytelnikom: i forumowiczom, i moim znajomym, których, o dziwo, nie musiałam zmuszać do czytania. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:19:34 29-11-09 Temat postu: |
|
|
Dubel
Ostatnio zmieniony przez Sonrisa dnia 22:36:01 29-11-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Locamente King kong
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 2009 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:01 29-11-09 Temat postu: |
|
|
Powiem tak : Odcinek jest genialny wprost, najlepszy ze wszystkich zdecydowanie, choć tak właściwie sama nie wiem, czym konkretnie zaskarbił sobie moją sympatię. Ma jednak jedną straszliwą wadę - był ostatni. Co ja teraz pocznę bez nonsesu? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:50:11 29-11-09 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, że zajmiesz się pisaniem własnej telki, a ja będę się nudzić na niemieckim.
Żadnych pytań, naprawdę żadnych? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kakashi Mistrz
Dołączył: 06 Maj 2008 Posty: 19464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Aguilehouse Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:50:17 29-11-09 Temat postu: |
|
|
Olu, Oluuu, Oooooooollllllluuuuuuu!
Jak mogłaś mi to zrobić, jak mogłaś zakończyć tę historię na 18 odcinkach?!
Odcinek wspaniały, choć smutny.
Dosyć tragicznie zakończyłaś losy naszych kochanych bohaterów...
Adaś popełnił samobójstwo?! Tutaj przegięłaś .
Nie spodziewałem się happy endu, ale uśmiercić Debila, ADASIA? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:01:12 29-11-09 Temat postu: |
|
|
Już przy pisaniu pierwszego odcinka postanowiłam, że nonsens zakończy się samobójstwem Debila. Zresztą on nie miał nic: myślał, że Donnie go nie kocha i że Kinia jest z nim w ciąży, jego przyjaciel przedawkował, dostał bana… Tak wyszło. |
|
Powrót do góry |
|
|
Locamente King kong
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 2009 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:02:31 29-11-09 Temat postu: |
|
|
Sonrisa napisał: |
Żadnych pytań, naprawdę żadnych? |
Zastanawia mnie jedynie, co konkretnie zastał Adaś u Skalskiego. Ale myślę, że to nawet lepiej iż zostawiłaś to takie niedopowiedziane. |
|
Powrót do góry |
|
|
Iris Wstawiony
Dołączył: 15 Sie 2008 Posty: 4352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:27 05-12-09 Temat postu: |
|
|
Ostatni odcinek
Nonsens czytałam od poczatku , moze nie odrazu czytałam odcinki jak sie pojawiły, ale zawsze ...
To była świetna tela z ciakawą fabułą i postaciami.
Szkoda,że tak szybko się skończła...
świetny pomysł z tym ostatnim odcinkiem Rebelde
Wronka załamała by sie gdyby do nie zobaczyla , dobrze że ma takich "przyjaciół" xD
Przez te wszystkie odcinki najbardziej polubiła Kingę.
Póżniej chyba Edzia , EmoBoy'a i Debila.
Ciekawie czy Kinia naprawdę byla w ciaży z Donnim ?
Szkoda,że Debil popełnił samobójstwo ...
Skalsky przedawkował odwyk to dobry pomysł.
Rafał jego nigdy nie lubiłam .
EmoBoy zmienił image
Ok , teraz pytania :
Dlaczego Kinia wyjechala do Angli , a nie np. do Hiszpani ? ;P
Co u Edka i Belki ?
Ostatnio zmieniony przez Iris dnia 21:43:36 05-12-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:24:02 06-12-09 Temat postu: |
|
|
Kinia nie mogła zajść w ciążę za sprawą Donalda.
Bo Kinga w Hiszpanii już była!
Edward miał duże problemy z odwiedzeniem belki od pomysłu zostania członkiem Volturi, zwłaszcza, że bardzo się wzajemnie polubili (ona i wielka 3). W końcu, Aro, Kajusz, Marek, Jane i reszta hałastry wybrali się do Forks, by odwiedzić dawnych przyjaciół. Na miejscu poznali wilkołaki, potwora z Loch Ness, pogadali sobie z nimi na jakiejś łączce, a potem szybciutko odeszli, boć śpieszyło im się do Transylwanii na imprezkę do Draculi i Lestata. Mieli małe problemy z transportem (tarcza Belli zablokowała pociąg), ale wszytko dobrze się skończyło. Przynajmniej dla wąpierzy, bo Jake został oskarżony o pedofilię.
V, podobał Ci się nonsens? Hmm...? |
|
Powrót do góry |
|
|
Tymoszenko Administrator
Dołączył: 21 Maj 2005 Posty: 9915 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:43:16 30-12-09 Temat postu: |
|
|
Sonrisa napisał: | Debil był zły. O tak, był wściekły. Na forum telenowel admin znów zagroził mu ostrzeżeniem. |
Sonrisa napisał: | „Nakazuję Wam przestać! Zwłaszcza Ty, Debilu, zasłużyłeś na karę. Prowokujesz bezsensowne kłótnie i jesteś nieuprzejmy wobec koleżanek i kolegów – użytkowników. Dostajesz ostrzeżenie. To już Twoje drugie, a oba przyznano ci z tego samego powodu. Lepiej zacznij się pilnować.” |
Dostajesz ostrzeżenie za parodiowanie moich słów, wykorzystywanie mnie do twoich "twórczości", czyli krótko mówiąc za ośmieszanie mnie.
Widzisz jak łatwo w ciągu jednego dnia dostać dwa ostrzeżenia? Też potrafię być złośliwy jak ty
Następnym razem już pożegnasz się z forum. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sonrisa King kong
Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:53:04 30-12-09 Temat postu: |
|
|
Wprawdzie nie użyłam tam Twojego imienia, ale to raczej nie ma różnicy, prawda?
Ale coś mnie niesamowicie uradowało: to, że zacytowałeś te fragmenty, zapewne oznacza, iż już kiedyś musiałeś to przeczytać. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|