|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Ulubiony bohater? |
Randal |
|
14% |
[ 1 ] |
Estrella |
|
42% |
[ 3 ] |
Salvador |
|
0% |
[ 0 ] |
Kathy |
|
0% |
[ 0 ] |
Gabriel Salasar |
|
0% |
[ 0 ] |
Gonzalo |
|
0% |
[ 0 ] |
Marta |
|
0% |
[ 0 ] |
Chelo |
|
14% |
[ 1 ] |
Rosita |
|
14% |
[ 1 ] |
Nicholas Diaz |
|
14% |
[ 1 ] |
Manuela Ortega |
|
0% |
[ 0 ] |
Rodrigo Ortega |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 7 |
|
Autor |
Wiadomość |
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:48:31 24-09-07 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: | Najpierw co do odcinka: super tylko ta Chelo za granicą była? co za wredna baba! ciągle tylko knuje! |
A co miala dziecku powiedziec, ze w ciupie siedziala? .
monioula napisał: | Co do Kathy: wyobrażałam sobie ją jako jasnowłosą dziewczynkę, chociaż to nie jest typ latynoskiej urody Nie wiem skąd mi się to wzięło. Ale uważam, że ta aktorka pasuje |
Czemu jasnowlosa? Ciekawy pomysl .
monioula napisał: | Co do Rodriga: bohaterski czyn przeszedł bez echa mówisz...No nie wiem, co mam napisać...Bardzo musiał kochać Estrelle skoro to zrobił. Lubiłam tę postać, ale nie tak jak Randala, więc cieszę się, że ostatecznie to "człowiek z lasu" został z "gwizdeczką" |
Kochal jak wariat, ale zginal, biedak. Kurcze, zal mi go .
monioula napisał: | Co do twojego braku czasu: rozumiem cię doskonale Jakoś wytrzymam.
Pozdrawiam:* |
Juz, juz daje ).
------------------------------------------------------------------
Odcinek 3 (30) i ostatni
Gonzalo od paru dni lezal w lozku. Czul, ze jego zycie sie powoli konczy, ale chcial umrzec z pewnoscia, ze jego corka jest bezpieczna. Obecnie rozmawial z jej synem - Raulem.
- Pamietaj, chlopcze, ze twoi rodzice kochaja cie i tylko oni powinni sie dla ciebie liczyc. Gabriel Salasar, ojciec Randala, tez cie kocha. Prosze cie jednak, zebys uwazal na Chelo...Ona kiedys byla inna kobieta...Obiecaj mi, ze bedziesz chronil tez malego Carlosa!
- Dobrze, dziadku, obiecuje...Ale przeciez bedziesz z nami i pomzoesz mi dbac o moja rodzine?
- Nie, chlopcze. Niedlugo was opuszcze. To dlatego prosze cie o to wszystko...- zakaszlal.- Ufaj im, rowniez mojemu synowi, ale uwazaj na Chelo...- zmeczone oczy zamykaly sie powoli.
Raul czuwal przy dziadku cala noc. Kochal go calym sercem, chociaz wyczuwal, ze Chelo nie czuje milosci do swego meza. Salasar rowniez cieszyl sie jego uczuciem, mimo, iz w rzeczywistosci nie byli rodzina.
Salvador tez martwil sie o ojca. W koncu ten sporo juz przeszedl, a kolejny problem nie ulatwial jego ciezkiego zycia. Teraz Chelo stawala sie coraz grozniejsza.
Randal siedzial w fotelu i patrzyl na swojego syna, Carlosa. Ojcowska milosc byla wielka. Wspominal dni, kiedy sadzil, ze do konca zycia pozostanie samotny w gluchym i ponurym lesie. Dzis mial rodzine i dom...Choroba zabrala mu wiele sil, ale przeciez nadal jeszcze byl mlody. A teraz, gdy jest przy nim i mama... Przymknal oczy, myslac o przyszlosci. Syn zapewne zostanie slawnym adwokatem. Raul zas lekrarzem, ma zdolnosci do tego.
Rozmyslania przerwal mu Salvador. Jego spuchniete oczy swiadczyly o placzu.
- Bracie...On...umarl...przed chwila...Tata nie zyje...- rozszlochal sie.
Randal natychmiast otworzyl oczy. Krew mu zastygla - Gonzalo odszedl! Ojciec Salvadora i Estrelli, wspanialy dziadek Raula i Carlosa! Jemu tez pociekly lzy, gdy przytulil do siebie zrozpaczonego brata.
Siedzieli potem na lozku. Salvador caly drzal z placzu i bolu. Lagodne oczy byly mokre od lez.
- To niemozliwe...Prosze, mow, ze to nieprawda...
Randal mogl tylko mocniej go objac.
- Estrella wie? - szepnal cicho.
- Tak. Jest przy niej mama. To ona odkryla, ze tata...
Chelo? Lesny Duch poczul zdziwienie, ale i ulge. Matka sie zmienila, opiekuje sie tez jego zona. Byl jej wdzieczny za to.
Carlos dzielnie walczyl ze lzami na pogrzebie dziadka. Trzymal za reke Raula, a ten sciskal mocno dlon brata. W myslach powtarzal przysiege, jaka dal Gonzalo przed smiercia - zajmie sie Carlosem na pewno!
Randal trwal przy Estrelli, ktora cierpiala tak samo mocno, jak Salvador. Obok stala Kathy, widzac Manuele, ktora podtrzymywala meza na duchu. Salasar zas znalazla sie pomiedzy Chelo i Randalem, jakby chcial chronic syna przed wdowa.
Marta i Nicholas przyszli z Jose i to oni okupowali lewa strone Kathy.
Gabrielowi chcialo sie plakac, patrzac na smutek obu chlopcow. Szczegolnie Raul mocno to przezywal. Dlatego po ceremonii podszedl do niego i powiedzial:
- Gonzalo bylby smutny, widzac, ze placzesz.
- Wiem, dziadku, ale tesknie za nim! Mama i wujek tez cierpia...
Salasar kleknal przy nim i poglaskal po glowie.
- Dlatego musisz ich wspierac, rozumiesz?
- Rozumiem, dziadku...
- Ale nie ja! - powiedziala glosno Chelo. Wszyscy ja uslyszeli. - Przeciez, moj dobry Gabrielu, wcale nie jestes dziadkiem
tego chlopca!
Zamarli obaj na te pelne okrucienstwa slowa. Chlopak patrzyl z przerazeniem na Gabriela.
- Czy...to prawda? Ale przeciez pan jest ojcem taty, a...a pani jego matka?
- Mylisz sie, Raul! Salasar i ja jestesmy rodzicami Randala, ale to on nie jest twoim ojcem! Twoim tata byl Rodrigo Ortega, brat Manueli!
- Zamilcz, przekleta!
- O nie, Gabrielu! Musi wiedziec, ze wujek Salvador, to dla niego obcy czlowiek!
Roztrzesiony Raul spojrzal teraz na Randala, ktory milczal.
- Tato, czy to prawda ?
- Synu, zawsze byles moim dzieckiem i dla mnie nie liczy sie, czy jestem twoim ojcem, czy...
- A wiec to prawda! Oklamales mnie! Nienawidze cie za to!
W oczach Randala zalsnily lzy.
- Nie mow tak, prosze! Wiesz, ze cie kocham...
W miedzyczasie Salvador postanowil cos. Jego serce walilo mocno, ale nie widzial sensu znoszenia tego cierpienia. Od czasu, gdy Leopoldo kazal go pobic, Salvador nosil przy sobie bron. Teraz ja wyciagnal i wymierzyl prosto w matke.
- Juz dosyc krzywd wyrzadzilas! Wybacz, ale musze strzelic! - nie znioslby wiecej lez brata i i jego dzieci. Nie sluchal juz krzykow Randala i Chelo. Strzelil - bez wahania.
Randal usilowal odepchnac matke i kula przeszyla mu prawe ramie. Brat wystrzelil druga kule, prosto w serce matki. Potem skoczyl do brata:
- Oszalales? - plakal. - Moglem cie zabic!
Randal przyciskal reke do krwawiacego ramienia, ale najwazniejsza dlan byla matka.
- Co ty zrobiles?! Ona umarla! - Randal wtulil sie w objecia Estrelli, ktora podbiegla do meza.
- Krzywdzila ciebie i dzieci! Nie rozumiesz, ze to byl diabel wcielony...
- To byla nasza matka, potworze!
Gabriel uspakajal syna i obu chlopcow razem z Estrella, Marta i Nicholas dbali o Kathy. Ona z kolei kleczala przy Lesniku. Jose czul sie lekko niepotrzebny, wiec patrzyl na Manuele, ktora - jedyna - podbiegla do Salvadora i objela go:
- Wiem, ze musiales, wiem!
Na pogrzebie Chelo Randal byl blady jak smierc. Ojciec i zona podtrzymywali go razem z pomoca Kathy. Osamotniony Salvador patrzyl z nadzieja w twarz brata, ale nie wyczytal w niej przebaczenia. Dopiero po ceremonii Randal do niego podszedl:
- Estrella mnie prosila, zebym ci wybaczyl. Kocha cie, pomimo tego, kim sie stales.
- A ty? Czy kiedys bedziesz mogl podac mi swoja reke?
- Chciales chronic mnie i moje dzieci. Jednakze to, co uczyniles...
- Stracilem matke, Randalu. Dla ciebie.
Randal spojrzal w ciemne oczy brata i cos w nim peklo. Podal mu reke w gescie wybaczenia.
Raul pewnego dnia przyszedl z Estrella i Randalem na grob swego ojca. Zlozyl kwiaty, zapalil znicz i powiedzial:
- Wiem juz teraz, ojcze, ze oddales zycie za mojego drugiego ojca. Widocznie taka byla twoja decyzja, by uczynic mame szczesliwa. Dziekuje ci, tato.
A potem wzial za reke Randala, odwrocil sie i powiedzial do niego:
- Chodzmy do domu, tato...
FIN |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Maria E.S. Aktywista
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z morskiej głębi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:51:39 18-03-10 Temat postu: |
|
|
podoba mi się twoja telenowela:) |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka80 King kong
Dołączył: 05 Wrz 2015 Posty: 2256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: świnoujście Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:00:26 06-05-16 Temat postu: |
|
|
Zgodnie z obietnicą przeczytałam dzisiaj twoje opowiadanie.Jest inne od tych które do tej pory czytałam,tamte typowe romanse tutaj opowiadanie obyczajowe o zabarwieniu z pogranicza magii.
Na początek odrobina krytyki
Minusem i utrudnieniem w czytaniu było złe wykończenie niektórych słów tzn.literówki,brak kropek nad "z",czy też ogonków przy "ą".W niektórych przypadkach zmieniało to znaczenie słów i zmuszało do powrotu do danego wyrazu.
Kolejnym minusem był brak wstępu,który by nas odrobinę wprowadził w twoje opowiadanie.
Bohaterowie są odrobinę płytcy,ja wiem że chciałaś szybko wszystko opowiedzieć ale jak dla mnie odrobinę za szybko.Zakochana Estrella po "śmierci" ukochanego szybko godzi się na ślub z innym i bardzo szybko pokochała go.Radzę odrobinę wolniej,a będzie bardziej realistycznie 😉.
A teraz miodek,tzw.słodzenie
Świetna historia z wplecioną magią w opowiadanie.Wiesz o co mi chodzi,kruk i ta nierzeczywista atmosfera panująca w całej twojej "książce" (w dobrym tego słowa znaczeniu).
Na początku myślałam,boże jaki chaos ale sprytnie połączyłaś wszystkie wątki,wyjaśniłaś wszystkie niewiadome.Za to wielki plus.
Poprawnie stylistycznie,wreszcie coś bez błędów ortograficznych (uwielbiam cię za to,jestem wzrokowcem 😊)
Uwielbiam Sagę o Ludziach Lodu i gdy zaczęłam czytać o Leśnym Duchu oraz niewidzialnej sile przygniatającej jego pierś oraz dziwnej ulewie,poczułam się jakbym przeniosła się do tej skandynawskiej sagi.
Pięknie poprowadziłaś losy Estrelli,wynagrodziłaś dobro i ukarałaś zło.
Kolejną niespodzianką były dodatkowe trzy rozdziały,które pokazały losy bohaterów kilka lat później.
To by było tyle,tak na gorąco.Mam nadzieję,że nie uraziłam cię moją krytyką,podkreślam ja jestem laikiem w tym temacie 😊.
Jestem ciekawa twojej sagi i na pewno ją przeczytam,może nawet dzisiaj coś uda mi się wykroić.Pisz dalej,bo jesteś kolejną osobą która nie pisze infantylnie,umiesz zaciekawić i dać chwilę wytchnienia od codziennego zgiełku. |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka80 King kong
Dołączył: 05 Wrz 2015 Posty: 2256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: świnoujście Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:01:05 06-05-16 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za post pod postem,ale mój telefon odrobinę świruje.
Czytam na razie tylko ukończone opowiadania,bo chcę wszystko nadrobić.Przeczytałam już kilka takich telenoweli,ale w niektórych przypadkach czytałam kilka rozdziałów lub stron i przerywałam tą czynność,gdyż nie było to na moje nerwy 😉.W takich wypadkach nie zamieszczałam komentarza ,nie chcę nikogo ranić,bo może komuś się to podoba.Jeśli coś piszę robię to szczerze i tego samego oczekuję od oceniających moje wypocinki w formie wierszy 😊.Jeśli znajdziesz chwilkę i będziesz miała ochotę poczytać zapraszam i proszę o obiektywną krytykę lub pochwałę.
Dzięki i pozdrawiam.😊
Ostatnio zmieniony przez agnieszka80 dnia 10:11:16 06-05-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:30:06 06-05-16 Temat postu: |
|
|
O rany...zaczęłaś od mojej pierwszej telenoweli w historii (wcześniej pisałam tylko krótki zalążek, którego nawet chyba nie skończyłam). Nie dziwię się, że Ci się nie do końca podobała, gdyż sama wiem, że ma pełno wad i była pisana całe wieki temu.
Z drugiej strony dobrze wyszło, bo w sumie czytasz moje "dzieła praktycznie chronologicznie, czyli tak, jak powstawały .
Pamiętam, że "Skrzydła kruka" pisałam jeszcze w zeszycie,, ręcznie (tak, jak sporą część "Sagi", więc pewnie zrobiłam sporo literówek przy przepisywaniu, za co przepraszam. I faktycznie, "SK" to raczej przypomina streszczenie swoją formą, niż coś, co da się czytać .
A z krukiem rozumiem i cieszę się, że Ci się podobało . Z początku to miała być zwyczajna telenowela, ale pewnego razu przyśniła mi się scena, kiedy kobieta obcina włosy jakiemuś bardzo tajemniczemu, czarnowłosemu mężczyźnie i tak powstał Randal i jego historia. Kobieta, która obcinała mu włosy w moim śnie, stała się pierwowzorem matki Kathy.
Yrgh, błędy ortograficznie mnie samej działają na nerwy . Albo literówki .
SoLL! Boże, kobieto! Uwielbiam tą Sagę i wszystkie dzieła Margit Sandemo! I porównałaś mnie - trochę, ale jednak ) - do jej dzieł...Dziękuję Ci za to po miliardokroć!
Te trzy rozdziały, to miała być część druga, ale odezwał się we mnie leń i nigdy nie skończyłam jej pisać, stąd nagłe zakończenie całej tej historii.
I oczywiście, że niczym mnie nie uraziłaś, właśnie o to mi chodziło, o szczerość .
Strasznie mnie ciekawi, co powiesz o "Sadze"...a potem może i o reszcie moich dziełek, jeżeli będzie chciało Ci się je czytać i uznasz, że warto poświęcić im trochę czasu . |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka80 King kong
Dołączył: 05 Wrz 2015 Posty: 2256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: świnoujście Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:12:49 06-05-16 Temat postu: |
|
|
Czyli dobrze wyczułam. W pierwszej chwili miałam się wziąć za opowiadanie o tych dwóch braciach (coś kojarzę z serialem fantastycznym na TVN), ale skusił mnie tytuł "Skrzydła kruka". Jeśli to była twoja pierwsza książka, to i tak gratuluję. Wkrótce się odezwę. Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:32:23 06-05-16 Temat postu: |
|
|
A tak, "Supernatural" . Tamto jest tak strasznie pokręcone, że hej, więc ne wiem, czy Ci się spodoba. Tylko z góry informuję, że swoją akcję umiejscowiłam po 5 sezonie serialu, bo to, co twórcy zrobili z 6, tak mnie rozzłościło, że zaczęłam pisać swoją własną wersję . I nie jest dokończone..na razie.
Pozdrawiam również!
EDIT: Chyba, że mówisz o "Prison Break", czyli moim "It's only a dream" . Tam też byli bracia i też tego nie dokończyłam...na razie. plus akcja dzieje się po 4 odcinku 2 sezonu .
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 16:47:24 06-05-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|