Telenowele

Natka*** · Wysłany: 16:30:01 02-07-07 Temat postu:

Boski odcinek Asiu! Raul jest świetny! Czekam na nowy odcinek

@si@ · Wysłany: 16:55:25 02-07-07 Temat postu:

nowy odcinek dodam chyba już jutro, ale niewykluczone, że wrzucę coś jeszcze wieczorkiem:-) fajnie, że lubisz Raula Natko:-D

paulinka92 · Wysłany: 17:49:32 02-07-07 Temat postu:

Tak, Raul jest boski, a twoje odcinki jeszcze bardziej, czekam niecierpliwie na new

@si@ · Wysłany: 18:28:09 02-07-07 Temat postu:

dzięki paulinko92, że jesteś moją stałą czytelniczką:-) pozdrawiam Cię cieplutko!

Deborah · Wysłany: 18:56:21 02-07-07 Temat postu:

Świetny odcinek

Natka*** · Wysłany: 19:14:56 02-07-07 Temat postu:

Niecierpliwie czekam więc na odcinki! Najchętniej sama kupiłabym Andrey ten bilet na samolot do Afryki

A Raul ma świetne teksty

Poprostu jest Boski

Sylwia94 · Wysłany: 20:04:29 02-07-07 Temat postu:

Cudne odcinki! Nie mogę się doczekać następnych. Ciekawe co się stało Sarze. Mam nadzieję, że Andrea w końcu pojedzie do Afryki by powiedzieć Saulowi, że go kocha i nie pozwoli by Ramona go zagarnęła. Liczę też, że Raul też spotka swoją drugą połówkę, Andrea adoptuje Danne i Karina będzie z Victorem

Czekam na następne odcinki

@si@ · Wysłany: 22:17:45 02-07-07 Temat postu:

Dziękuję Kochani za komentarze! :-D

A dziś jeszcze dodaje kolejny odcinek, bo jakoś tak mam wenkę hehe

Odcinek 28

- Pracuje pani na izbie przyjęć, uważa pani, że przy wykonywaniu- tego niewątpliwie ważnego zawodu - uda sie pani wychowac dziewczynkę? - spytała sędzina siedząc na przeciwko Andreii i uważnie jej się przypatrując.
- Poprosze o same dzienne dyżury. - odpowiedziała Andrea.
- Ma pani gwarancję, że otrzyma je pani? - spytała sędzina.
Andrea wciągnęła powietrze, ale po chwili wydukała:
- No..nie mam takiej gwarancji..
- Więc dlaczego pani rzuca takie obietnice na wiatr? -spytała sędzina podchwytliwie.
Andrea poczuła, że jej pozycja jest już spalona, więc nie pozostało jej nic innego niż bronić się czymś innym:
- Pani sędzio - wiem, że to wygląda wszystko dziwnie. Ale wiem ,że dziewczynka będzie ze mną szczęsliwa, a ja z nią. Mogę ze swojej strony powiedzieć ,ze dołożę wszelkich starań...
- Pani Cruz. - przerwała jej sędzia i dodała - Czekam na pisemne potwierdzenie od pani przełożonych, że będzie pani miała tylko dzienne dyżury. Jezeli nie uda się go pani zdobyć, to niestety nie będę mogła pani przyznać opieki dnad dzieckiem. Zapraszam za tydzień.
Po tych słowach sędzia wyszła z pokoju zostawiając Andreę z kwaśną miną.

***
Sara stała przed szpitalem i paliła papierosa. była wyraźnie niespokojna, więc Pablo podszedłdo niej i spytał:
- Cieżki dzień?
Sara spojrzała na niego i zgasiła papierosa, po czym rzuciła tylko:
- Przepraszam, musze iśc do pacjenta.
Pablo podniósł brwi ze zdziwienia, ale szybko pszedłza Sarą.
- Czemu jesteś taka niemiła?- spytał doganiając ją.
- Nie mam nastroju na pogaduszki. - odparła trochę szorstko ,a Pablo zauważył, że naciąga rękawy bluzki coraz niżej, jakby próbując coś ukryć.
- Saro...czy coś się stało? - spytał zatrzymując ją delikatnie.
- Zostaw mnie w spokoju! - krzyknęła i szybko pobiegła do końca korytarza.
Pablo stał jak słup soli nie rozumiejąc jej zachowania. Zwykle Sara była miła, a teraz zachowywała się dość dziwnie.

****
- Co? - spytał Raul jakby przed chwilą nie usłyszał tego, co powiedziała Andrea.
- Mam dostarczyć zaświadczenie, ze dadzą mi dzienne dyżury.
- I niby Pablo ma ci je wystawić?
- Tak....cholera! przeciez on tego nie zrobi! - rzuciła Andrea zatrzymując się w miejscu i tupiąc nogą.
Raul był równie zmartwiony takim obrotem sprawy, ale przytulił Andreę jak to miał w zwyczaju i odparł:
- Damy radę! Spróbuję przekabacić Pabla.

***
Ramona obserwowała jak Saul opatruje rannego w rękę mężczyznę. Mogłaby robić to godzinami...
- Mój brat wyrażnie wpadł ci w oko. - zagadnął ją Carlos stając obok niej.
Ramona zmieszała się, ale odparła:
- Bardzo go lubię i podziwiam. Szybko się wdrożył.
Carlos uśmiechnął się i powiedział:
- Ciałem jest tu, ale nie myślami.
Ramona wyraźnie się zasmuciłą i rzuciłą pod nosem:
- To przez ta dziewczynę.
Carlos popatrzył na niązaskoczony, że wie o Andreii, ale spytał:
- Wiesz o tym?
- Saul coś mi wspominał, że nie odwzajemniła jego uczucia...jaka ona musiała być ślepa.
- Nie znam jej, ale Saul mówi o niej w samych superlatywach. Jest zawiedziony, ale nie zraniony.
Ramona pokiwała głową i stwierdziła:
- I to jest najgorsze. Bo gdyby był zraniony, to może wbrew pozorom łatwiej byłoby mi zdobyć jego serce. A tak..on pewnie wciąz się łudzi, że tamta dziewczyna go pokocha.
Carlos patrzył na Ramonę przez dłuższą chwilę, aż w końcu stwierdził:
- W końcu po coś tu przyjechał. Bo napewno nie chodziło tylko i wyłącznie o ideę pomocy ubogim i chorym. Może przeznaczenie go tu przywiodło?
Ramona spojrzała na Carlosa z wdzięcznością, za podarowanie jej nadzieii. A Carlos mrugnął do niej okiem i poszedł do chorych.

****
Andrea czekała z Raulem na Pabla pod gabinetem lekarskim.
- A jak się nie zgodzi? - spytała chodząc w tej i z powrotem.
- Uspokój się. W negocjacjach trzeba zachowac zimną krew.
Nagle Raul poderwałsię z krzesła i zobaczyłidącego szybko Pabla.
- Cholera, a jak się nie zgodzi? - rzucił Raul.
- Chyba mówiłęś coś o zimnej krwi?! - spytała Andrea z wyrzutem.
- Dobrze, że was widzę! - krzyknął Pablo nie dając im dojśc do słowa.
Raul i Andrea popatrzyli na Pabla w oczekiwaniu, a on rzucił im kurtki do akcji specjalnych poza szpitalem. Zaraz za ni mzjawiłsię Fernando.
- Był wypadek. Pociąg się wykoleił przed stacją końcową. Potrzeba lekarzy. Raul jedzie ze mną, a ty Andreo jedziesz z Santosem.
Andrea już chciała zaprotestować, ale Pablo wcisnął jej kurtkę w ręce i rzucił:
- Bez gadania.
Andrea założyłą posłusznie kurtkę, a Fernando podszedł do niej i nachylił się do niej mówiąc patrząc jej prosto w oczy:
- Zniesz to, że będę blisko ciebie?
- A ty zniesiesz to, że mam cię gdzieś? - zripostowała Andrea patrząc mu prowakacyjnie w oczy, po czym poszła w kierunku wyjścia.
Fernando stał przez chwilę w miejscu z niepyszną miną, po czym szybko pobiegł za Andreą.

***
Kiedy przybyli na miejsce strażacy i policjanci już działali. Andrea i Fernando zajeli się pasażerami w wagonie za lokomotywą.
- Podaj mi kołnierz!- krzyknął Fernando próbując dostać się do kobiety przycisniętej siedzeniem.
Andrea podała Ferndowi kołnierz, po czym oboje zajęli się kobietą. Wyjątkowo dobrze im się pracowało, pomimo wzajemnej niechęci. Pomagali pokolei lduziom z pierwszego wagonu.
- Okej, Cruz! Musisz tu potrzymać! - rzucił Fernando i zaczał wyciągać małego chłopca, któego noga utwiła w jakiejś szczelinie.
- Co za piekło. - wyszeptała Andrea, a Fernando posłał jej tylko potakujące spojrzenie.
Nagle usłyszeli dziwny hałas. Santos spojrzał na górę i zobaczył odrywający się dach wagonu.
- Cruz, lepiej się odsuń. - ostrzegł ją.
- Poczekaj, tu jest jeszcz ejeden chłopiec. - rzuciła próbując podnieść chłopca.
Fernando zaniepokojony znowu spojrzał w górę.
- Cruz, lepiej chodź tu! - krzyknął znowu.
- Nie moge go tu zostawić, jeszcze chwilka! - krzyknęła i dalej podnosiła śmiertelnie przerażonego chłopca.
Nagle Fernando usłyszał głośny huk - kawałek dachu spadał w dół wprost na Andreę i chłopca. Fernando widział wszystko jak w zwolnionym tepie i zdązył tylko krzyknąć:
- Cruz!!!!!!
Blacha spadła wprost na Andreę przykrywając ją i chłopca.....

Sylwia94 · Wysłany: 22:47:52 02-07-07 Temat postu:

świetny odcinek

chyba nic jej nie będzie

czekam na kolejne odcinki

madziula_o · Wysłany: 0:29:50 03-07-07 Temat postu:

Oj ja także czekam na kolejne odcinki. Kurcze wszystko może sie teraz jeszcze bardziej przesunąć w czasie, przez ten wypadek

Oby nie

paulinka92 · Wysłany: 9:45:28 03-07-07 Temat postu:

Rewelacyjny odcinek, czekam niecierpliwie na new

Deborah · Wysłany: 10:22:06 03-07-07 Temat postu:

Super odcinek

Natka*** · Wysłany: 13:29:15 03-07-07 Temat postu:

Omg! Ale zakończenie. Odcinek świetny

Czekam niecierpliwie na kolejny odcinek

@si@ · Wysłany: 13:54:33 03-07-07 Temat postu:

dziękuję za komentarze! buziaczki dla was hehehe kolejny odcinek dodam popołudniu;-D

Natka*** · Wysłany: 14:19:22 03-07-07 Temat postu:

Świetnie! czekam więc na odcinek!
Masz boski podpis