Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:23:53 03-11-07 Temat postu: |
|
|
odc. 155 Jestescie straszni a ja zbyt miekka:)))
Rafael Vergara wrócił do kraju pierwszym samolotem. Ruszył prosto do biura, tajnej siedziby TAME. Wściekły wpadł do gabinetu Cataliny. Siedziała tam razem z Angeles – Jak mogłaś być tak nieodpowiedzialna?! – warknął na Caty – Tyle razy cię prosiłem. Powtarzałem, żebyś była ostrożna, nie mieszała w to Angeles.
- Rafaelu – kobieta nerwowym gestem, pełnym rozpaczy, odgarnęła włosy z twarzy – Ja tego nie chciałam. Nie chciałam jej w to mieszać.
- Ale zrobiłaś to! Zrujnowałaś życie kolejnej osobie! Nie mogę uwierzyć, że dopuściłaś się takiej głupoty. Nie ty!
- Przestań – warknęła na niego Angeles. Dziewczynę zezłościł sposób w jaki Rafael naskoczył na Caty – To nie jej wina. To ja węszyłam. To ja chciałam odkryć prawdę i zrobiłam to.
- Narażając się na niebezpieczeństwo – przerwał jej w duchu zadowolony. Podobało mu się, że Angeles się mu sprzeciwiła i to w obronie Cataliny.
- Stało się, a teraz nie ma odwrotu – odparła dziewczyna.
- Co masz na myśli? – spojrzał uważnie na obie kobiety.
- Rafaelu – Caty położyła swe dłonie na ramionach córki – Szeregi TAME powiększą się. Angeles przyłączy się do nas.
- Nie może – sprzeciwił się.
- Dlaczego? Skoro wy możecie to ja też.
- Pracujesz w kancelarii, studiujesz i wychowujesz dziecko. Kiedy znajdziesz na to wszystko czas?
- Catalina sobie poradziła – odparła, pewna siebie.
- Catalino? – Rafael spojrzał na nią, szukając wsparcia.
- Nie chciałam tego, ale moja córka już podjęła decyzję. Jest jedną z nas – w głębi duszy, mimo strachu i obaw, Catalinę przepełniała duma.
- Wiesz z czym się to wiąże?
- Domyślam się.
- Nie jesteś w stanie sobie tego nawet wyobrazić. To nie jest miła, przyjemna praca. To jest misja, która już na zawsze odmieni twoje życie,
- Rafael ma rację – wsparła go Caty – to godziny morderczych treningów, mnóstwo nauki, a później ogromne stresy.
- Dam sobie radę – obiecała – Pomogę w schwytaniu Fuego.
- Kiedy mamy najbliższe szkolenie? – Rafael spojrzał na Caty.
- Hmm – zamyśliła się – Wysyłamy tego chłopaka z Miami i studentkę z LA w poniedziałek. Angeles mogłaby lecieć z nimi.
- Lecieć ? – zdziwiła się.
- Tak. W poniedziałek wylatujesz do Rosji. Tam odbywają się szkolenia nowych członków naszej organizacji – stwierdził Rafael.
- I pamiętaj – ostrzegła ją Caty – Nikt nie może o tym wiedzieć. Im więcej osób wie, w tym jesteś większym niebezpieczeństwie.
- Rozumiem.
*** |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:30:01 03-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:35:49 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Dziekijemy! Nie jestes miekka tylko kochana
Odc bombowy(jak zwykle )Rosja?O matko...Ciekawe jeki to trening.Rzezywiscie Angeles coraz czesciej staje w obronie matki Oby tylko Angeles nic sie nie stalo... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:44:07 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Antko jesteś mega kochana a nie miękka :* dziękuję za kolejny wspaniały odcinek :* spodobało mi się to jak Angeles obroniła Caty, one z każdym dniem zbliżają się do siebie coraz bardziej Matka i córka ehhh jak to pięknie brzmi |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:37:31 04-11-07 Temat postu: |
|
|
No wreszcie widać, że są rodziną... Ale coś czuję, ze jeszcze coś może je poróżnić
Super! |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:46:35 04-11-07 Temat postu: |
|
|
odc. 156
Angeles rozpoczęła mordercze treningi. Jeszcze nigdy nie była równie zmęczona. Czuła każdy mięsień swojego ciała. Zawsze kochała sport, ale teraz miała go w nadmiarze. Po godzinnych treningach przychodził czas na różnego rodzaju ćwiczenia umysłowe. Trzeba przyznać, ze świetnie sobie radziła – Szefowa mówiła, że przysyła tym razem kogoś wyjątkowego – stwierdził po zajęciach jeden z prowadzących – Miała rację. Osiągasz niebywałe rezultaty. Dla Angeles był to wspaniały bodziec do dalszej nauki. Po tygodniu ćwiczeń, fizycznych i umysłowych opanowała umiejętność radzenia sobie w stresowych sytuacjach i wyłączania się, zupełnego odcięcia od świata. Nigdy by nie pomyślała, że to możliwe, ale zapominała wtedy o wszystkim. Nie była żoną Alexa, nie była matką Angela Emilio. Nie była młodą kobietą. Była wyszkolonym pracownikiem TAME. Czuła się z tym szczęśliwa.
***
Usiadł wygodnie na fotelu. Wyciągnął zdjęcie swojej matki. Nigdy nie potrafił pogodzić się z jej śmiercią. Była cudowną kobietą. Tak samo jak Patricia. Jego ojciec miał szczęście do kobiet. Jemu też się udało. Za drugim razem…Catalina jest prawdziwym aniołem. Ucieleśnieniem jego ideału. Tak bardzo ją kocha. Zapełniła pustkę w jego sercu. Myślał, że już nigdy nie pokocha kobiety. Nie po tym, co zrobiła mu Amanda. Oddał jej przed laty swoje serce a ona z niego zakpiła. A najgorsze, że nie chciała swoich synów. Od nich też uciekła. Co z niej za matka? Kobieta wyzbyta z uczuć. Czasem zastanawiał się czy dobrze zrobił zatajając przed synami prawdę. Teraz miał pewność, ze tak. Chłopcy dorastali szczęśliwi, otoczeni wielką miłością Cataliny. Ona zrekompensowała im wszystko. Amanda tylko przysporzyłaby im cierpienia. Teraz nie powinien jednak o niej myśleć. Jej już nie ma. Amanda odeszła bezpowrotnie wiele lat temu i nie powróci już do ich życia. Nigdy.
***
Catalina usiadła w swoim gabinecie – Szefie można? – zajrzał do niej jeden z tajnych agentów.
- Jasne. Chodź – uśmiechnęła się zachęcająco – Masz coś dla mnie?
- Właściwie nie. Nic nowego. Zrobiłem odbitki zdjęć. Powiększenia. Prawdę mówiąc, nic tu nie widzę, ale może szefowa coś dostrzeże…
- Dobra. Dzięki. Zaraz się tym zajmę – obiecała. Najpierw jednak miała coś ważnego do zrobienia. Właściwie nie powinna, ale nie mogła się powstrzymać.
- Tak jest. Dobrze szefie. Zaraz przywołam rekruta.
- Cat….Szefie – usłyszała zakłopotany głos Angeles.
- Spokojnie, linia jest bezpieczna – roześmiała się kobieta.
- To dobrze – ucieszyła się dziewczyna – Wolałam nie ryzykować.
- I bardzo dobrze. Jednak opowiadaj. Jak się czujesz? Czy wszystko w porządku? Nie zmieniłaś zdania?
- Zmęczona, wyciskają ze mnie siódme poty, ale na pewno nie zrezygnuję. Ja już kocham tę pracę.
- Tej pracy nie można kochać. Jest twoim największym koszmarem, ale ktoś taki jak ty, po prostu musi to robić. Ostrzegam jednak, że bywa ciężko. Jesteśmy pod stałą opieką psychologa, bo to czego doświadczamy w jakiś sposób się na nas odciska. Zmieniamy się.
- Wiem. Mam tego świadomość. Catalino, jak oni się mają? – bała się mówić o nich po imieniu. W tej sprawie wolała być niebywale ostrożna. Nigdy nie może ich narazić. Catalina doskonale rozumiała o co jej chodzi. Sama zachowywała się podobnie.
- Łobuz, łakomczuch, tryska energią, grzeczny ale tęskni – szyfrowała.
- Nie masz pojęcia…
- Mam - przerwała jej – doskonale cię rozumiem.
- Wszyscy tęsknią. Mają się dobrze. Nie mogą się doczekać twojego przyjazdu.
- Ja też za nimi tęsknię – właśnie uświadomiła sobie jak bardzo.
- Kochanie, musimy kończyć. Nie wolno nam przekroczyć wyznaczonego czasu.
- Rozumiem. Trzymaj się Caty. I dzięki za telefon.
- Uważaj na siebie – kobieta uśmiechnęła się sama do siebie – Jesteś moim najcenniejszym skarbem. Bądź ostrożna. Kocham i tęsknię.
- Wkrótce wrócę – może chciała powiedzieć coś więcej, ale połączenie zostało przerwane. Catalina uśmiechała się promiennie – Caty. Caty – brzmiały jej w uszach słowa córki. Pierwszy raz wypowiedziała jej imię, jakoś tak miękko.
Rozmyślała jeszcze chwilę, zanim przeszła do nieprzyjemnej czynności. Znowu musiała się zmierzyć z tym koszmarem. Przeglądać te paskudne zdjęcia, analizować każdy szczegół. Ten zbrodniarz robił się coraz brutalniejszy. To pewność siebie sprawiała, że posuwał się coraz dalej.
Ona jednak go wytropi i wsadzi tam, gdzie jego miejsce. A później będzie mogła się cieszyć spokojem, na który tak długo czeka.
*** |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:52:21 04-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:52:41 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Pięknie, porpostu pięknie! Angeles ćwiczy, ćwiczy i ejszcze raz ćwiczy! To jej priorytet... czuję, że Angeles już wkrótce wybaczy matce i powie te oczekiwane słowa "mamo, kocham CIę..." czekam na to... |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:04:17 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Sliczny odc Dobrze,ze Angleles podpba sie nowa 'praca' Mysle ze juz wktotve powie do Caty mamo Hm...Czyzby Miquel byl morderca...Nie...mysle,ze nie:) Dasz jeszcze dzisiaj jeden?Prosze |
|
Powrót do góry |
|
|
NeSska* Generał
Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 17:56:36 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Jejku jejku ta telcia jest najlepszą jaką kiedykolwiek czytałam:D I jestem pewna że już nic jej nie przebije ( no chyba że jakaś Twoja kolejna twórczość) Normalnie czyta mi się ją lepiej niż książkę Anetko tu nic nie trzaba mówić wystarczy wstac i na stojąco bić brawa za całokształt:**
Może by tak jeszcze jeden odcinke dziś...? Proszzzeeee wiem że od dziś miało być po jednym ale taki malutki prezencik może:*?? |
|
Powrót do góry |
|
|
VANESSA* Idol
Dołączył: 26 Kwi 2007 Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:30:06 04-11-07 Temat postu: |
|
|
odcinek genialny
może na zakończenia dnia jeszcze jeden odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:47:22 04-11-07 Temat postu: |
|
|
genialny odcinek! pięknie piszesz tą telcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:57:51 04-11-07 Temat postu: |
|
|
właśnie może jeszcze jeden odcinek, mój brat ma dzisiaj urodziny heh to w ramach prezentu proszę :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Trisse Cool
Dołączył: 26 Lip 2007 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 19:07:08 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle super ! genialnie piszesz . Czekam na newik. |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:41:33 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Heh Jen najlepsze zyczenia urodzinowe dla Twojego brata, niestety od dzis jestem asertywna i na nowy odcinek zapraszam dopiero jutro....rano:) |
|
Powrót do góry |
|
|
|