|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:42:33 25-11-07 Temat postu: |
|
|
OMG Czyzbys planowala polaczenie Ericka i Angeles?Ale co wtedy bedzie z Iluminada...O nie..nasunela mi sie pewna teoria...o nie...No coz zobaczymy czy sie sprawdzi |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 8:40:44 26-11-07 Temat postu: |
|
|
heh Angeles zaczyna widzieć w Ericku Alexa... |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:20:21 26-11-07 Temat postu: |
|
|
odc. 189
Angeles otarła łzy, które spłynęły jej po policzku. Ona i Adam byli świadkami na ślubie Iluminady i Ericka. Przywołało to w niej wspomnienia. Przypomniał jej się ślub jej i Alexa. Cudowna ceremonia i przyjęcie weselne, które zorganizowała dla nich Patricia. Wszyscy byli tacy szczęśliwi. A teraz….Alexa już nie ma. A ona nie potrafi bez niego żyć.
- Szczęśliwa? – Eric pocałował swoją żonę.
- Bardzo – uśmiechnęła się – Kocham cię.
- A ja ciebie. Jesteś sensem mojego życia.
- Nie mogę się doczekać gdy będziemy w trojkę szczęśliwi – głaszcząc się po brzuchu, snuła marzenia – Wezmę nasze maleństwo w swoje ramiona. A później odzyskam wzrok.
- Już niedługo kochana, już niedługo – cieszył się na myśl o tym dziecku, jednak było mu przykro, że muszą odłożyć operację Iluminady.
- Wiesz, to jeden z najpiękniejszych dni mojego życia. Nigdy nawet nie śniłam o takim szczęściu. Przywróciłeś mnie do życia.
- Jesteś najważniejsza. Pani Vergara – przytulił ją do siebie i przymknął oczy. Gdy je otworzył, jego wzrok napotkał na spojrzenie Angeles. Dziewczyna speszyła się i odwróciła głowę. Następnie podeszła do Adama i Jen. Rozmawiali i śmiali się z czegoś. Eric nie spuszczał z nich wzroku.
- Coś się stało? – zapytała Iluminada.
- Nie – uśmiechnął się – Po prostu się zamyśliłem.
***
-Cześć tato – Angeles nie była zachwycona, zastawszy go u siebie w gabinecie. Przeglądał dokumenty, które leżały na jej biurku. Angeles dosłownie wyrwała mu je z ręki i odłożyła na bok.
- Po co mieszasz się w takie sprawy? – zapytał zgryźliwie – Emilia pakuje cię w coraz bardziej niedorzeczne tematy. W końcu zrujnuje ci karierę.
- Catalina Vergara nie przegrała nigdy żadnej sprawy. Niewielu może się tym pochwalić, prawda? – spojrzała na ojca wymownie – Uczę się od najlepszych.
- Coraz bardziej mnie niepokoisz. Z każdym dniem widzę coraz wyraźniej, że matka pierze ci umysł. Pewnie niedługo się mnie wyrzekniesz.
- Matka niczego mi nie pierze – warknęła – Nawet ze mną o tobie nie rozmawia. Czy ty na każdym kroku musisz się jej czepiać?
- Emilia zrujnowała mi życie. Wkurza mnie, że ty dałaś jej się omamić.
- Nie dałam. Ciągle pamiętam o tym, co mi zrobiła, ale w odróżnieniu od ciebie potrafię przejść nad tym do porządku. Nie rozpamiętuję i nie buntuję wszystkich dokoła. Chcę żyć spokojnie.
- Więc życzę ci powodzenia – Vincente wyszedł z pokoju córki.
Dziewczyna poczuła łzy spływające po jej policzkach. Dlaczego nie pozwalają jej żyć spokojnie? Ona chce zapomnieć o tym co złe. Ojciec nigdy się nią nie interesował, matka od niej uciekła, a teraz oboje są obecni w jej życiu i nie potrafi już nad tym zapanować.
Zwróciła uwagę na to, że w rozmowie z Vincente, nazwała Catalinę matką.
- Angeles? – usłyszała jej głos – Kochanie, czy coś się stało. Czy to Vincente cię zdenerwował?
- A kto ci powiedział, że jestem zdenerwowana? – Angeles nie była w humorze – Czemu ojciec miałby mnie zdenerwować?
- Przepraszam – Catalina spuściła wzrok.
- Stale mnie za coś przepraszasz. Tak, jakby to miało jakieś znaczenie.
- Chciałam zapytać, czy jedziesz dzisiaj do TAME, ale widzę, że jesteś wojowniczo nastawiona, więc po prostu się wycofam i poczekam aż ci przejdzie. Zgłoś się do mnie, jeśli będziesz chciała pogadać.
- Catalino – zatrzymała ją – Przepraszam – rozpłakała się.
- Kochanie. Co ci jest? – kobieta uklękła tuż obok córki – Powiesz mi co się stało?
- Nic się nie stało. Ja po prostu już sobie nie radzę. Nie potrafię już żyć normalnie.
- Dziecinko – Caty tuliła ją do siebie – Wszyscy cierpimy. Jednak zobaczysz, że damy sobie radę. Mamy siebie. Jesteśmy rodziną.
- Bez rodziny Vergara, chyba bym sobie nie poradziła z tym koszmarem – wyszeptała.
Rozległ się telefon komórkowy Cataliny. Nie zamierzała odbierać, ale córka skinieniem głowy ją do tego zachęciła. Później Angeles obserwowała jak Caty robi się przeraźliwie blada.
- Co się stało? – wyszeptała, gdy kobieta skończyła rozmawiać.
- Znaleźli…
- Co takiego? Kto, co znalazł?
- Policja. Wyłowili ciało Alexa.
Angeles poczuła jak robi jej się ciemno przed oczami. Catalina zdołała ją przytrzymać, nim straciła przytomność.
*** |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:30:34 26-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:40:09 26-11-07 Temat postu: |
|
|
to nie jest cialo Alexa...tylko tego bezdomnego...ciekawe co bedzie dalej,jak zachowa sie Angeles.Mam coraz wieksze poderrzenia,ze jesli naprawde zabilas Alexa to Angeles bedzie z Ericiem |
|
Powrót do góry |
|
|
NinaX Motywator
Dołączył: 16 Lip 2007 Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zamość
|
Wysłany: 19:02:32 26-11-07 Temat postu: |
|
|
A może Eric jest Alexem...? |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:22:02 26-11-07 Temat postu: |
|
|
NIE! Alex musi żyć! To musi być pomyłka! to kto inny, ale nie on! Jego przecież Bruno zakopał żywcem... |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:33:11 26-11-07 Temat postu: |
|
|
wszystko staje się coraz bardziej zagmatwane ale i tak wiem, że Anetka to uporządkuje nam to na końcu co do Alexa ... hmmm... stawiałabym na to ,że jednak zginął, ale wszystko jest możliwe. A co do Erica i Angeles ... no nie wiem nie wiem, czy to tak dobrze, że coś ku sobie ich ciągnie. Przecież Eric kocha Iluminadaę ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:30:10 26-11-07 Temat postu: |
|
|
Jeśli Anetka chciałaby na końcu połączyć Angeles z Erickiem to co z Illuminadą? przeciez on ją niby kocha, będa mieć dziecko. to mi nie pasuje. Ja dalej wierzę, że Alex jakimś cudem żyje!! Koniec kropka |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 7:56:35 27-11-07 Temat postu: |
|
|
Jesli Angeles ma byc z Ericiem(o ile Alex narawde nie zyje)to pewnie Iluminada zginie...np przy porodzie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:06 27-11-07 Temat postu: |
|
|
wow super odcinek! czekam na następny |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:08:56 27-11-07 Temat postu: |
|
|
odc. 190
Catalina nie zamierzała ustąpić – Chcę zobaczyć ciało mojego syna – krzyczała na policjanta, który nie chciał jej tego umożliwić - Muszę go zidentyfikować. Jestem jego matką. Mam prawo go zobaczyć.
- A ja żoną i też wchodzę. Nie macie prawa mi odmówić.
- Proszę zrozumieć. Ciało jest zwęglone. Długo leżało w wodzie. To nie jest przyjemny widok. Nie rozpoznają go panie.
- To już nie pana problem – warknęła Angeles – Chcę zobaczyć męża.
- Skoro my go nie rozpoznamy, jak wam się to udało?
- Czas zgonu, wypada dokładnie na datę śmierci pani syna. Nie ma mowy o pomyłce.
- Wchodzimy – zdecydowała Caty.
Policjant bezradnie rozłożył ręce. Wygląda na to, że nie ma innego wyjścia, jak tylko je wpuścić.
- To nie on – stwierdziła Caty, widząc zwłoki.
- To nie jest Alex – potwierdziła Angeles – To nie on.
- Mówiłem, że – policjant chciał coś tłumaczyć, ale Catalina mu na to nie pozwoliła – Pan stale coś mówi, ale ani trochę nie słucha. Wiem, ze to nie mój syn. Mógłby mi pan pokazać jedną jego kość, a ja bym wiedziała, czy należy do mojego dziecka. To nie jest Alex!
- Oczywiście, że nie – Angeles nie wiedziała co o tym myśleć.
- Wychodzimy stąd – Caty pociągnęła ją za rękę – Ci nieudacznicy nie mają o niczym pojęcia. Banda ignorantów. Same odkryjemy prawdę!
- Nie radziłbym – policjant chciał je powstrzymać.
- Może pan sobie w dupę wsadzić swoje rady – Catalinie zupełnie puściły nerwy. Nie wiedziała, co się dzieje. Te zwłoki nie należały do Alexa. A jej po głowie chodziła jedna myśl. Alex żyje!
***
- Uspokójcie się – Rafael uderzył pięścią o stół. Musimy się uspokoić i wszystko przemyśleć. Nie dajmy się zwariować.
- O czym ty mówisz dziadku? – oburzył się Eric – Istnieje szansa, że mój brat żyje. Ja w to wierzę. Czułbym, gdyby było inaczej. Mam pewność, że Alex żyje.
- Więc czemu nie wraca? – Miguel był w szoku. A jeśli jego syn rzeczywiście żyje?
- Nie wiem czemu nie wraca, ale się dowiem – stwierdził Eric – On mi to powie. Zawsze mi o wszystkim mówił. Zawsze czułem co się z nim dzieje i tym razem też tak jest.
***
Następnego dnia rano, Eric opowiadał rodzinie, co się stało. Miał sen. Ten sen się powtórzył. Już raz go miał. Wtedy zbagatelizował sprawę. Teraz wszystko musi sprawdzić. Bruno…
- Po co im to mówisz?! – skarcił go Rafael – A jeśli się mylisz? Nie możesz mieć pewności. Jeszcze bardziej rozbudzasz w nich nadzieję.
- Ja to wiem – upierał się Eric – Bruno próbował skrzywdzić mojego brata. Zrobił mu coś przeraźliwego i ja poznam prawdę. Odtworzył w pamięci swój sen. Miał już pewność, że Bruno jest w to zamieszany.
***
Morderca postanowił, że sprawdzi jak wiele wspólnego Bruno może mieć z rodziną Vergara. Czy to możliwe, żeby przyczynił się do śmierci Alexa? To, co odkrył poniekąd go rozśmieszyło. To rodzina Vergara powinna się na nim mścić, a nie odwrotnie. Miał jednak pewność, że to Bruno skrzywdził Alexa Vergara. Teraz był niczym jego cień. Musiał wiedzieć o nim wszystko. Śledzić go i zrozumieć.
*** |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:16:07 27-11-07 Temat postu: |
|
|
Alex zyje! zgadzam sie z Erickiem i Caty,on musi zyc Kto jest killerkiem? Dobrze Caty Kocham ja:))Jest niesamowita,nikt nie umie przywrocic ludzi do pionu tak jak ona Daloby sie jeszcze jeden?Prosze... |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:38:52 27-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:41:16 27-11-07 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Może pan sobie w dupę wsadzić swoje rady – Catalinie zupełnie puściły nerwy. Nie wiedziała, co się dzieje. Te zwłoki nie należały do Alexa. A jej po głowie chodziła jedna myśl. Alex żyje! |
Nie dziwię się Caty, że straciła cierpliowść, hehe no ja wierżżę jak Eric że Alex żyje |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|